W num erze
D W U T Y G O D N I K R E G I O N A L N Y
g A z e t a K f lP S K A
„DZIEŃ DOBRY”
Cena 1000 zł
N r 1 8
Piątek, 8.03.1991ŁAPAPIACY W LEGIONACH M IESZK A M PR Z Y ...
ABORCJA GDZIE TANIEJ ? PO DO RG AN 36,6
Kobiela
—Molka, Babcia, Żona, Córka...
Nasz szacunek winniśmy im
» 'każdej minucie naszej codzienności.
Dlaczego? Tylko głupi i bez serca może zadać takie pytanie. Albo człowiek mocno
skrzywdzony przez los.
Źle, że 8 Marca jest Dniem Kobiet, ponieważ gubi się nam cala reszta roku.
Życzymy więc wszystkim Paniom, aby przynajmniej w tym dniu otoczone były naszą
troskliwością, uśmiechem życzliwym i zrozumieniem icli kobiecych, codziennych
zmartwień.
Redakcja
Pytaj wszystkich mędrców, żaden nie wie: Czy Bóg dal kobietę będąc dolnym czyi i w gniewie...
***
Praw dziw e życie zaczya się w ło n ie kobiety, zwłasz
cza po uzyskaniu pclnoletności...
***
K obiety są p o d o b n e do zegarków kieszonkowych.
Są blisko serca i chodzą ja k im się podoba.
***
Czego łatw iej mógłbyś się wyrzec, wina czy kobiet?
T o zależy od rocznika.
***
1 lak źle i tak niedobrze N iechętnicm dzisiaj zasnął.
B om zasnął z żo n ą własną.
I n iech ętn ie się budzę, B o śniła się mi cudza.
Zdjęcia: W.Łapiński
GAZETA ŁAPSKA - 1
Prawnik radzi___________
Nagrody Jubileuszowe
1. Do okresu prac uprawniającego do nagrody jubileuszowej wlicza się czas podle
gania represjom na terenie ZSRR (w szcze
gólności deportacje lub przesiedlenia) bez względu na wiek pracownika, A zatem jeżeli ktoś był nawet jako małe dziecko — okres len będzie mu wliczał się do nagrody jubileu
szowej. W razie urodzenia się na Syberii pra
cownikowi okres ten będzie wliczany do sta
żu pracy, o ile jogo rodzina zamieszkiwała na dawnych terenach polskich i została w czasie wojny wywieziona w głąb Rosji.
2. Pracę na roli wlicza się do okresu uprawniającego do nagrody jubileuszowej, 0 ile przepisy obowiązujące w danym zakła
dzie przewidują w ogóle wliczanie okresów zatrudnienia w innych zakładach pracy. Pra
cę na roli uwzględnia się również wtedy, gdy przepisy te przewidują wliczanie okresów zatrudnienia wyłącznie w uspołecznionych zakładach pracy.
Należy jednak pamiętać, że zaliczanie pra
cy na roli musi odbywać się na określonych warunkach. Warunki te określa ustawa z dn.
20.07.90 r. (Dz. U. Nr. 54 poz. 310).
A zatem okres pracy na roli przed 1 stycznia 19S3 zalicza się tylko osobom, które po ukończeniu 16 lat pracowały w gospodar
stwie prowadzonym przez rodziców lub teś
ciów, a następnie objęły to gospodarstwo 1 prowadziły je osobiście lub wraz ze współ
małżonkiem. Niezbędnym zatem warunkiem naliczenia pracy rolniczej przed 1 stycznia 1983 r. jest objęcie lego właśnie gospodar
stwa. Jeżeli objęcie gospodarstwa nic nastą
piło, okres pracy w tym gospodarstwie nic może być uwzględniany przy ustalaniu prawa do nagrody jubileuszowej (podobnie i do innych świadczeń pracowniczych).
3. Z przyczyn ekonomicznych zakład pracy wypowiedział umowy o pracę. Ich rozwiąza
nie nastąpi z dniem 31 marca br. Czy pra
cownikom będą wypłacone nagrody jubileu
szowe, skoro uprawnienia do tych nagród nabędą dopiero w kwietniu, czerwcu i wrześ
niu?
Obowiązuje w tym zakresie Zarządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dn.
23.12.1989 r. (M.P.Nr. 44 poz. 358) przewi
duje tylko jedną możliwość wcześniejszego wypłacenia nagrody jubileuszowej pracowni
kowi tj. w razie rozwiązania stosunku pracy z powodu przejścia na emeryturę lub rentę inwalidzką (w związku z wpadkiem przy pra
cy lub chorobą zawodową) albo rcnlę inwa
lidzką I lub Ii-ej grupy — pracownikowi, któremu do nabycia prawa do nagrody bra
kuje mniej niż 12 miesięcy, licząc od dnia rozwiązania stosunku pracy. Zatem zakład pracy nie może wypłacić pracownikom zwal
nianym nagrody jubileuszowej niejako z góry. Prawo do tej nagrody nabędą po nawiązaniu nowego stosunku pracy i prze
pracowaniu „brakującego” okresu prac.
4. Prawo do nagrody pracownicy przeby
wającej na urlopie wychowaczym.
Jeżeli okres zatrudnienia przewidziany dla nabycia prawa do nagrody jubileuszowej upłynął w czasie urlopu wychowaczcgo, pra
cownica nabywa prawo do nagrody jubileu
szowej z dniem zakończenia urlopu i ta dato decyduje o wysokości nagród,
5. Udokumentowanie prawa do nagrody jubileuszowej dopiero po rozwiązaniu sto
sunku pracy nic ogranicza prawa pracownika do lej nagrody, jeżeli okres pracy uprawnia
jący do nagrody upłyną! przed rozwiązaniem stosunku pracy i roszczenie nic uległo przedawnieniu.
Obowiązek wypłaty nagrody jubileuszowej ciąży nu zakładzie pracy, w którym pracowik nabył prawo do nagrody, chociażby swoje prawo udokumentował po przejściu do inne
go zakładu pracy lub na emeryturę.
6. Prawo do nagrody jubileuszowej, podobnie jak inne świadczenia ze slosunku pracy, ulega przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym roszczenie stało się wyma
galne. W przypadku nabycia prawa do nagrody jubileuszowej np. w dniu 28 lutego 1991 r. okres przedawnienia rozpoczyna się 28 lutego 1991 r. Prawo do nagrody przed
awnia się z dniem 28 lutego 1994 r.
M M
B u r m i s t r z p r z y p o m i n a
W arto jeszcze raz przypomnieć właścicie
lom prywatnych posesji i zakładom pracy, że Urząd Miasta i Gminy poprzez Przedsiębior
stwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkanio
wej oczyszcza tylko drogi krajowe i wojewó
dzkie oraz le uiicc, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania i zaopatrze
nia miasta (wykaz ulic podano w poprze
dnim numerze „Gazety Łapskiej”).
Oczyszczanie pozostałych ulic i chodników to zadanie dla zarządców nicruchómości i prywatnych właścicieli posesji. (Dz.U.Nr 4 z 1980 r. poz. 91).
W związku z trudną sytuacją prosimy o zrozu
mienie i wywiązanie się ze swoich obowiązków.
b u r m is tr z M ia sta i G m iny Roman Czepe
Niestety topnieją nam szeregi recytato
rów. W eliminacjach rejonowych XXXVI Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskie
go, które odbyły się w Miejsko Gminnym Ośrodku Kultury w Łapach 1.03.1991 r.
wzięło udział tylko 7 uczniów reprezentują
cych szkoły średnic na,-, .ego miasta (ZSM — 1 osoba, Ł.O. — 6 osób)
Do eliminacji wojewódzkich komisja kon
kursowa zakwalifikowała 3 recytatorów:
Agnieszkę Szydłowską — ZSM, liarbnrę Szepietowską — LO, Krzysztofa Badow
skiego — LO.
Z uwagą będziemy śledzić dalsze poczyna
nia naszych młodych recytatorów, a o ich udziale w eliminacjach wojewódzkich powia
domimy czytelników w kwietniowym nume
rze naszej gazety.
(W)
Z uwagi) przeczytałem propozycje Zarzą
du Miasta i Gminy oraz Towarzystwa Regio
nalnego w Łapach dotyczące zmian nazw ulic. Ulotka jak to ulotka, jest krótka i treści
wa. A że tekst ma aspekt historyczny, więc spróbuję go nieco rozgryźć.
Należy się jednak uwag kilka natury ogól
nej. Otóż. twierdzę, że w kwestii nazewnictwa ulic my, Polacy, jesteśmy koniunkturalni, bezmyślni czasem, ot takie chorągiewki na wietrze. Tymczasem nazwy ulic mają charak
ter przede wszystkim informacyjno-adrcso- wy, nic zaś pamiąlkarsko-pomnikowy. Dlate
go też powinny być uszeregowane tematycz
nie w odniesieniu do poszczególnych osiedli i dzielnie. Tak też jest częściowo i w Łapach.
Przynajmniej laki kierunek od lal kilku jest przyjęty i tak należy trzymać.
Wyjątkiem być powinny uwarunkowania historyczne, z którymi walczyć nic należy, a klórc chuchać, dmuchać, pielęgnować, rekultywować.
Uważam, że pod pręgierz postawić trzeba tego, kto Łapy pozbawił ulicy Głównej, Kolejowej, Uarwikowikowskicj. Ho przez lo chyba centrum łapskie się rozmyło, koHnr się wykoleili, zaścianki poza pa da ty, s;
wo pogubiło. A miasto zostało pozbawione swej historii.
Dlatego, gdy czas nastał nam właściwy, porządek z. nazewnictwem ulic należy uczy
nić. Tylko nic na lapu capu, nic koniunktu
ralnie, ale z. przemyśleniem dobrym. A z. tym jest różnic...
Zacznijmy od ulicy W. Sikorskiego, którą od skrzyżowania z ulicą Matejki planuje się zamienić na ulicę J. Piłsudskiego. Owszem, rozumiem intencję uhonorowania Marsza
lka, ale nic w len sposób. Sensu praktyczne
go nic ma tu wcale, historycznego jeszcze mniej. Nic wolno w jednym ciągu c>: i- wadz.ić dw'óch patronów. A poza tym .. iauy- slaw Sikorski i Józef Piłsudski to przecież dwaj notoryczni antagoniści polityczni, że wspomnę tylko czasy pierwszowojenne, rok 1926 czy Front Morges. Niech więc pozosta
nie jak jest.
Dalej planuje się likwidację nazwy ulicy W. Broniewskiego i powrót do historycznej Bociańskiej. To dobrze, tak powinno być, bo to zaścianek łapski.
Niech też na miejscu Hanki Sawickiej będzie znowu Rzeźniana, Ludwika Waryń
skiego Długa, na miejsce niespełnionego Manifestu Lipcowego powróci nazwa ulicy Głównej.
Słuszny jest pomysł, zwłaszcza w Łapach, uhonorowania czynu Armii Krajowej. Dla
czego jednak kosztem właśnie Stanisława Duboisa — działacza OM TUR, PPS-u, zamordowanego przez hitlerowców w Oświęcimiu.
c.d.na str. 5
Wojna europejska — ROK 1914
„Ks. P ro b o szcz B. G um ow ski po utw orzeniu p arafii postanaw ia b u d o wać kościołów Ł ap ach , poniew aż dotychczasow a k aplica okazała się za m ałą i niew ygodną. Przy pom ocy uzu
pełnionego k o m ite tu zbiera składki i poczyna grom adzić p o trz e b n e m ate
riały. Je d n a k w o jn a eu ro p ejsk a, k tóra wybuchła 1 sie rp n ia 1914 ro k u , pokrzy
żowała w szelkie plany i poczynania przy zam ierzonej budow ie. Pięć tysięcy rubli, zebranych przez k o m itet i złożo
nych w Pocztow ej K asie O szczędności w Ł apach pojechały d o R osji i tam przepadły. W o jn a toczyła się na zacho
dzie przez cały rok. Z dala było słychać głuchy h u k arm a t. N ocam i świeciły łuny odległych pożarów .
ROK 1915
W dniach 27 i 28 m aja 1915 ro k u odbyła się w izytacja pasterska Ł a p , k tó rej d o konał J.E .K s.
r,;-«—n K araś. P od- i „ izytacji przy
stąpiło do B ierz
m ow ania 745 osób.
W m iesiącu s ie rp niu burza w o jen n a
przew aliła się przez Ł apy i potoczyła dalej na w schód, d o R o sji, by tam po paru latach skończyć się k atastro faln ie dla obu stro n w ojujących, tj. dla Rosji i Niemiec. Ł apy pozostały pod o k u p ac
ją niem iecką.
ROK 1917
K s.Prob.B . G um ow ski, przeniesiony do M azow iecka n a stan o w isk o D zieka
na, opuścił Ł apy w d n iu 8 czerwca 1917 roku. W tym sam ym d n iu przybył do Ł ap na pro b o szcza parafii w ikariusz z Płonki, ks. A d o lf P ius K ruszewski, urodzony w e wsi R u ś S tara, parafii p *’ dnia 5 m aja 1876 roku, a wyś- na k ap łan a w dn iu 27 listo p a
da 1899 roku. Nowy d uszpasterz, znany z głębokiej p o bożności pracu je g o rli
wie w kościele i pośw ięca się całkowicie dziełu m iłosierdzia. Podczas kilku lat trwającej w ojny w iele osó b i rodzin pozostaw ało b e z śro d k ó w do życia. Ks.- Prob. K ruszew ski zb iera ofiary w n a tu rze, rozdaje to potrzeb u jący m i dzieli się z nim i o sta tn im kaw ałkiem chleba.
Był ojccn) i o p ie k u n e m ubogich i p o trzebujących w sparcia.
ROK 1918
W ojna e u ro p e jsk a kończy się rew o
lucją w N iem czech i jeszcze większą rew olucją w R o sji, gdzie następ u je przew rót polityczny i rzeź w zajem na.
W ywrotowe h asła rz u co n e w bezkry
tyczne, ciem ne m asy n a ro d u rosyjskie
go, uciskanego d o tą d przez caratyzm , obudzają n ajn iższe instynkty tłum ów ,
k tó re z dzikim i wyuzdanym o k ru cień stw em m ord u ją praw ie całą inteligencję rosyjską, niszczą i rozgrabiają m ienie bogatych, rozstrzeliw ują setki b ezb ro n nych i niew innych osób, burząc dosz
czętnie stary porządek. G in ie zam o rd o wany car M ikołaj II wraz z całą rodziną.
G in ą m iliony moskali — do głosu dochodzi p a rtia „bolszewików”, która bierze w ładzę w swoje ręce i dopełnia m iary zbrodni i zniszczenia. Z tego chaosu, krwi, łez i biota, wyłoniła się now a R osja, bolszewicka, kom unistycz
na, bezbożna, jeszcze bardziej groźna od carskiej, k tó ra postanaw ia rozpalić pożogę rew olucyjną na całym święcie.
11 LISTOPAD 1918 ROKU
Po długich i ciężkich latach, praw ie półtoraw iekow ej niewoli, pow stała w olna i niepodległa Polska. Z m artw y
chw stała Ojczyzna rozpoczyna o d b u d o wę zniszczonego kraju. W Ł ap ach ro z
kw ita now e życie. W re praca w w arszta
tach kolejowych. W skutek tego p o le p szają się w arunki m aterialn e tak k o le
jarzy jak i całej parafii.
W skutek zm ian politycznych, n a stę p u ją rów nież zm iany w adm inistracji kościelnej diecezji Sejneńskiej. Ks. B i
skup K araś wyjeżdża na Litwę, a do Łom ży przybywa J.E.K s. Biskup R om uald Jałbrzykowski i obejm uje w zarząd tę część diecezji, k tó ra została przyłączona w r. 1918 do Polski, jako rdzennie polska: Ł om żyńskie i Suwal- szczyznę razem z Sejnam i. W Łom ży pow staje K uria D iecezjalna, k tó ra w szelkie sprawy kościelne i p arafialne załatw ia na m iejscu.
ROK 1919
K o m itet w Ł ap ach zaczyna myśleć o w znow ieniu przerw anych przygoto
w ań do budow y kościoła. W tym celu odbywa się posiedzenie dnia 6 m arca 1919 ro k u , na którym p o stanow iono prosić Ks. D ziekana G um ow skiego o pow rót d o Ł ap i prow adzenie b u d o wy kościoła. D o M azow iecka wysłano deleg ację,'celem zaproszenia Ks. D zie
kan a na w stęp n e zebranie. Z e b ra n ie odbyło się w dn iu 11 m arca t.r. w o b ec
ności Ks. G um ow skiego. Ks. D ziekan n a usilne prośby k o m itetu zgodził się pow rócić do Ł ap i budow ać tu kościół pod w arunkiem , że zgodzi się na to Ks.
B iskup i tego będzie żądać cała parafia.
N a tym że zebraniu w dalszych p u n k tach o b rad k o m itet postanow ił:
1) uzupełnić skład kom itetu oraz d o zo ru parafii Ł apy przez pow ołanie nowych członków;
2) zaprojektow ać składkę na budow ę kościoła, w ynoszącą 1% od zarobków na kolei o raz o d dzielną dla gospodarzy rolników ;
3) wysłać delegację do Łomży do J.E.K s. B iskupa z prośbą o przeniesie
nie Ks. G um ow skiego do Łap;
4) zwołać na najbliższą niedzielę o g ó ln e zeb ran ie p arafialne celem zatw ierdzenia w niosków kom itetu.
W niedzielę dnia 16 m arca t.r. odbyło się og ó ln e zeb ran ie wszystkich p a ra fian, którzy ch ętn ie przyjęli wnioski i zatw ierdzili w całości postanow ienia ko m itetu . N a tym zebraniu pow ołani zostali do kom itetu budow y kościoła w Łapach: pp. inż.
N iedzielski, inż.
D obrzclcw ski, L ulyński, M azow ie
cki, W olski, Paweł Kisielewski, Józef Ł apiński, A n to n i Ł apiński, Stanisław Dom aszcw ski. D o N ad zo ru K ościelnego zostali wybrani:
pp. Z ygm unt Ł apiński, A ntoni C h o d o rowski, Ignacy Ł apiński, Plaszyński, M ikołaj Ł apiński, Ignacy W esołowski, D rążek i Bolesław Roszkow ski. W yzna
czona delegacja udała się do Łomży.
J.E.K s. B iskup zgodzi! się na pow rót Ks. G um ow skicg do Łap, lecz p o sta wił pew ne w arunki. W arunki te p a ra fianie c h ę tn ie przyjęli. N astąpiła zm ia
na. K s.P rob. A. K ruszew ski został prze
niesiony na p robostw o do Jabłoni, a K s.Prob. B G um ow ski objął z pow ro tem para .apy, w dniu 10 kw ietnia 1919 roku. P arafia Łapy liczy
ła w tedy 3897 dusz wiernych.
N a następnym posiedzeniu kom itetu zostali w ybrani: Prezesem kom itetu p.
inż. N iedzielski, V icc-prczcsem p.
M azow iecki, S ek retarzcn p. A. Lutyń- ski, Z astę p c ą p. Zgn. W esołowski, S k arb n ik iem p. Paw eł Kisielewski, Z a stę p c ą p. A n to n i Chodorow ski.
O d tą d zebrania odbywały się często, na których zapadały przedyskutow ane
„ uchwały i p o stanow ienia dotyczące budow y kościoła. Praca szła szybko i spraw nie. Z a k u p io n o w apno i w iększą ilość cegły. Z am ó w io n o plany kościoła.
W edług pierw o tn eg o p ro jek tu m iał być budow any kościół czerwony, w stylu gotyckim , z je d n ą wieżą. P otem zm ie
n io n o go na obecny”.
N a podstaw ie K roniki Parafialnej opracow ał Bo«dan Łuczaj
DZIEJE PARAFII W ŁAPACH < >
GAZIiTA ŁAPSKA - 3
Sądzę, źe w konkrclncj sytuacji m. Łapy w pierwszym etapie działania za najważniej
sze należy uznać te cele, które dotyczą: och
rony Środowiska przyrodniczego i walorów miejskiego, a także tworzenia podstaw eko
nomicznych funkcjonowania i rozwoju mia
sta w sferze usługowej oraz selektywnie trak
towanej produkcji, jako warunkujących częś
ciowo realizację pozostałych celów. Iło anali
zie problemu demograficznego i celów roz
woju wypada skoncentrować się na polity
kach rozwoju poszczególnych funkcji miasta.
Rozwój funkcji usługowej — przy ograni
czonych warunkami przyrodniczymi możli
wościach rozwoju funkcji produkcyjnej jest nie tylko konieczny z punktu widzenia potrzeb mieszkańców miasta i zewnętrznej strefy obsługi, ale stanowić może poważne źródło zasilania budżetu miejskiego. Jest oczywiste, że nie należy się spodziewać dochodów z urządzeń oświaty, kultury, zdro
wia czy też sportu (przynajmniej jcszc/.c przez długi czas), natomiast podatki ze sfery usług mogą być podporą budżetu miejskie
go-
W polityce samorządu dat. gospodarki przestrzennej miasta w sferze usług domino
wać. będą dwa zasadnicze zadania; zabezpie
czenie terenów dla towarzyszących celów publicznych, których realizacja należy do obowiązków gminy (oświata, zdrowie, kultu
ra, rekreacja) oraz tworzenie korzystnych warunków dla rozwoju handlu, gastronomii i rzemiosła.
Tereny dla celów publicznych zarówno bieżących jak i perspektywicznych (szkoły podstawowe, przedszkola, żłobki, przychod
nie, domy kultury, hale sportowe, pływalnie itp.) jako te które w przypadku trudności pozyskania w trybie umowy cywilno-prawnej mogą być wywłaszczane, będą stwarzały zapewne sporo kontrowersji z właścicielami na etapie ich wyznaczania w planach zago
spodarowania przestrzennego miasta lub poszczególnych osiedli. Zestaw programowy
„celów publicznych” opracowany przez samorząd przy współudziale projektów urba
nistów musi być ustalony względnie optymal
nie tj. nie przesadzony, ale również, z wyob
raźnią na potrzeby i możliwości perspekty
wiczne. Pamiętać przy lym należy, źe wyzna
czone w planach „tereny publiczne”, będą musiały być pod presją właścicieli pozyskiwa
ne, co wymagać będzie posiadania przez zarząd miasta sporych środków finansowych lub terenów budowlanych zamiennych.
Problem ten trzeba uwzględniać zostawia
jąc pewnien zapas komunalnych działek budowlanych na Ic cele. Oczywiście najlep
szym, najmniej konfliktowym sposobem roz
wiązania problemu byłoby wyznaczanie tere
nów usług „publicznych” na gruntach komu
nalnych, ale w praktyce wydaje się to działa
niem mało realnym.
Problem terenów publicznych będzie jed
nakowy zarówno w odniesieniu do usług ogólnomicjskich jak i podstawowych osiedlo
wych tj. jeżeli nic stanowią mienia komuna
lnego to będą musiały być wykupione. Z a
kres oddziaływania miasta na tworzenie korzystnych warunków dla rozwoju handlu,
gastronomii i rzemiosła oraz urządzeń obsługi turystyki będzie stosunkowo ograni
czony. Dotyczyć on będzie z reguły: wyzna
czania odpowiednich terenów na te cele w planach zagospodarowania przestrzenne
go i określania obligatoryjnych warunków ich zabudowy, przygotowania komunalnej infrastruktury technicznej, tworzenia zaso
bów gruntów w drodze wykupu, wchodzenia w spółki z wkładem gruntowym, kojarzenia inwestorów itp. W skali m. Łupy najistotniej
sze w tej kwestii jest doprowadzenie do właś
ciwego intensywnego zagospodarowania śródmieścia i centrum, wyksztallowanic cen
trum usługowego dla południowej części miasta (co w konkretnej sytuacji urbani
stycznej będzie zadaniem trudnm) zaprogra
mowanie i zlokalizowanie usług dla projek
towanych nowych zespołów zabudowy mie
szkaniowej oraz dogęszczenie w zespołach istniejących z wykorzystaniem plomb i rezerw terenowych. W zakresie infrastruk
tury technicznej najistotniejsze będzie zao
patrzenie śródmieścia w ciepło, z realizowa
nej kotłowni miejskiej i przygotowanie mie
szkań komunalnych (wykupywanych przez inwestorów dla części mieszkańców wybu
rzonej zabudowy). Istotnym problemem umożliwiającym inwestorom usług osiągnię
cie wysokiej intensywności zabudowy tj.
konystnej relacji między wysoki) cent) grun
tu a wartością inwestycji byłoby zrealizowa
nie w centrum śródmieścia kilku parkingów komunalnych z ewentualnym wykorzysta
niem na te cele terenów PKP. Tworzenie zasobów gruntowych komunalnych w cent
rum, ze względu na znaczną ich cenę będzie działaniem wyjątkowym i dotyczyć powinno gł. elementów zagospodarowania użytkowa
nych wspólnie. Ponieważ lercny przeznaczo
ne pod usługi handlu, gastronomii i rzemio
sła nic należą do kategorii „celów publicz
nych” ich pozyskiwanie przez inwestorów będzie mogło się odbywać wyłącznic w dro
dze umów cywilno-prawnych.
. W związku z lym istolnc będzie ze strony zarządu miasta doprowadzenie stosunkowo wczesne do świadomości kupujących grunt
— warunków jego zabudowy, a także w przyszłości „zachęcanie” właścicieli odpo
wiednimi progresywnymi podatkami do zby
wania gruntów na cele budowlane. W ciągle jeszcze niepewnej sytuacji gospodarczej grożącej nawrotem inflacji mogą występo
wać opory właścicieli przed zamianą gruntu na walory pieniężne, co oczywiście może uniemożliwić przebudowę śródmieścia.
Wydaje się, że sk" tocznym przeciwdziała
niem temu zjawi ..u może być włączenie takich właścicieli do spółek inwestorskich lub imvestorko-eksploatacyjnych z gruntem jako udziałem. W efekcie właściciel gruntu stałby się współwłaściciel m proporcjonalnej do wartości wkładu części obiektu, co jest loka
tą znacznie korzystniejszą niż złotówki, a oszczędza przy okazji dużego wydatku na teren pozostałym inwestorom spółki.
W kwestii użytkowania terenów centrum miasta sądzę, że jest ono tak niedoinwesto- wanc i skromne, że pozostaje w nim miejsce już tylko na usługi, a nie ma na nową zabu
dowę mieszkaniową. Tę ostatnią można tyl
ko dopuścić w ograniczonym zakresie na górnych kondygnacjach zabudowy rzemieśl
niczej w ilości nie przekraczającej np. 1/3 powierzchni usługowej lub jako mieszkania służbowe bądź pomieszczenia socjalne.
Rozwój funkcji produkcyjnej tj. przemy
słu, budownictwa, składów, rzemiosła p r o d u k c y jn e g o obok funkcji usługowej będzie w dalszym ciągu podstawowym ele
mentem potencjału ekonomicznego miasta i jednym z głównych źródeł jego dochodów budżetowych. Rozwój tej funkcji zależny będzie przede wszystkim od ogólnej spraw
ności gospodarczej kraju, stabilności przepi
sów prawnych i waluty; a w znacznie mniej
szym stopniu od działalności samorządu miejskiego — co nie oznacza, by w tej kwe
stii nie było nic do zrobienia.
Na rozwój funkcji produkcyjnej będą mia
ły wpływ w szczególności wymogi ochrony środowiska przyrodniczego, a zwłaszcza Narwiańskiego Parku Krajobrazowego wyk
luczające lokalizację w mieście przemysłu wodo i energochłonnego. Szansą rozwoju funkcji produkcyjnej stanowią znaczne jesz
cze zasoby wyznaczonych w planie zagospo
darowania przestrzennego terenów ''"u m y słowych korzystnie skomunikować. <at- wych do pełnego uzbrojenia oraz duży potencjał szkolnictwa zawodowego i ogól
nokształcącego. Podstawową sprawą dla pra
widłowego rozwoju funkcji produkcyjnej jest wyegzekwowanie ustaleń sanitarnych od ist
niejących zakładów przemysłowych — zwłaszcza z zakresu gospodarki wodno-ście
kowej (sprawa oczyszczalni ścieków przemy
słowych cukrowni i mleczarni, wyprowadze
nie magistrali ciepłowniczej z ciepłowni miej
skiej do północnej części miasta z komorami w obszarze zespołu przemysłowego, a także wybudowanie nowej stacji transformatoro
wej 110/220 kV dla potrzeb ZNTK. Wydaje się, że rozwrój „proekologicznej” sfery prod
ukcyjnej przyspieszyć powinna odpowiednia promocja istniejącego w mieście potencjału lokalizacyjnego wśród potencjalnych inwest- rów krajowych i zagranicznych z podkreśle
niem ostrych wymogów z zakresu ochrony środowiska (ograniczenia wodno-ściekowe i emisji zanieczyszczeń do atmosfi zy- wiście informacyjny materiał promocyjny, przygotować powinien zarząd gminy.
Nie należy również wykluczać terenów przemysłowych do zasobów gruntów komu
nalnych, jeżeli jest to możliwe do przeprowa
dzenia na stosunkowo korzystnych dla mia
sta warunkach. Posiadanie komunalnych terenów przemysłowych nic jest koniecznoś
cią, ale w pewnych przypadkach daje szansę korzystnego wchodzenia do spółek inwestro- skich. Odrębny problem stanowi sprawa możliwości lokalizowania nieuciążliwego przemysłu i rzemiosła produkcyjnego w ramach projektowanej zabudowy mieszka
niowej (gl. w partiach obrzcżnych). Sądzę, źe jest to jeden z lepszych sposobów na zwięk
szenie zatrudnienia kobiet i skrócenia nieko
rzystnych relacji komunikacyjnych miejsce pracy-miejscc zamieszkania — pod warun
kiem rozwiązania problemów infrastruktury technicznej i stref sanitarnych.
c.d.n.
arch. Zdzisław Plichta
NOWOŚCI KSIĘGARNI
" VERSUS "
Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Łapach poleca interesujące książki:
1. Jacek Bocheński — „Stan po zapaści”
Wyd. Nowa - 12.000,-
Książka o realiach stanu wojennego. Akc
ja toczy się w szpitalu, w którym zapomniano o leczeniu pacjentów. Szpital jest metaforą, symbolem PRL. Należy do najlepszych powieści napisanych w latach 80-tych.
2. Kazimierz Stawiński — „Przygoda kanoniera Dolasa” Wyd. Egross — 9.900,—
Powieść, na podstawie której zrealizowano film „Jak rozpętałem II wojnę światową”.
B w i C, niezwykłe i zabawne przygody dziel- tłnierza na wszystkich niemal fron-
ttlC Il II wojny światowej. Perypetie Dolasa
przypominają wojaka Szwejka. Książka ma dobre tempo, moc zabawnych i niecodzien
nych spięć.
3. Sergiusz Piasecki — „Siedem pigułek Lucyfera” Wyd. „Alfa” — 11.000,—
Powieść współczesna. Jest satyrą na naro
dziny Polski Ludowej, której bohaterem jest... diabeł Marek, wysiany z pieklą z misją specjalną. Książka wyśmiewa obyczaje panu
jące w kręgu przywódców partyjnych, dema
skuje fałsz i obłudę rodzącego się komuniz
mu.
4. Frcdcrick Forsyth — „Akta Odessy”
Wyd. „Ambcr” — 15,000,—
Odessa jest skrótem nazwy tajnej organi
zacji byłych ss-manów, którzy ukrywają się przed odpowiedzialnością za zbrodnie wojenne. Jest to doskonale skonstruowana powieść sensacjna.
5. Tadeusz Podwysocki — „Golkonda”
Wyd. Petra — 10.600,—
Powieść z gatunku naukowej fantastyki.
Jak będzie wyglądał nasz świat w XXI wie
ku? Organizacja gangsterów pragnie prze
prowadzić plan stworzenia niewolniczego, totalitarnego państwa, wykorzystując do tego celu naukowców o zniewolonych umy
słach. Dramatyczne przygody, żywa akcja.
6. Daphne du Maurier — „Rebeka” Wyd.
„Iskry” - 16.000,-
Wielka miłość i zakochana naiwna dziew
czyna, stary zamek arystokratyczny wraz z zagadkowym właścicielem, atmosfera tajemniczości i grozy. Rebeka — kobieta demon, wcielenie zła. Książka jest roman
tyczną opowieścią, którą zaczytywało się kil
ka pokoleń czytelników.
7. „Z Chrystusem w drogę” Wyd. Salez
jańskie — 44.000,—
Książka o tematyce religijnej, może służyć jako znakomita lektura uzupełniająca do nauki religii w szkole. Autor omawia treść znanych sentencji biblijnych. Przybliża czy
telnikom sens poszczególnych wypowiedzi z Pisma Świętego i w ich świetle rozważa problemy naszego dzisiejszego życia.
II. Sawicka
MIESZKAM PRZYJ
c.d. ze str. 2
pnie działać nie można, w biografię ctiuwieka zajrzeć uczciwie trzeba. A twier
dzę nieśmiało, że wnioskodawcy tematu nie znają.
Zaglądam znowu w ulotkę...
Po milicjancie Dziarnowskim patronat ma objąć Kardynał Tysiąclecia. Ja bym Wyszyń
skiemu zafundował jakąś nową ulicę, a tę
„przcświęcil” na np. warzywno-owocową.
A do biografii dotychczasowego patrona też zajrzeć warto. Słyszałem, żc człowiekiem byl dobrym, a zginął z własnej woli. Niech w tym miejscu starzy lapiacy się wypowiedzą i... dokumenty.
Nic mi nie mówi nazwa ulicy Konopki. Był taki jeden sekretarzem T. Kościuszki, zwią
zany z jakobinami polskimi. Drugi, znany mi z historii, mieszkał w Sokołach i pisać o nim nawet nie warto.
Natomiast zdumiony jestem, żc w Łapach nie ma dotychczas swej ulicy Bronisław Szwarce (tego nazwiska się nic odmienia).
Posiać to chybit jedna z najwybitniejszych, jakie otarły się o Łapy, a o bohaterze tym pisała niedawno pani D. Skibko.
Niewielki będzie kaszt przemianowania ulicy 1—go Maja na 3-gO Maja. Wystarczy wiadro farby, pędziel i jiikiś schwytany bezro
botny.
Świerczewski też będzie zdjęty z tablic, i słusznie. Rewolucjonistą bolszewickim byt zapalonym, zawodowym czerwonoarmistą przez długie lala, a biografię ma solidnie zagmatwaną. W tym przypadku przychylił
bym się do postaci księdza Henryka Bagiń
skiego, który raczej dobrze trwa w miejsco
wej pamięci.
Tak więc znowu dość sceptycznie ustosun
kowałem się do inicjatywy słusznej w swym zamiarze. Obawiam się jednak działań cho- rągicwkowych, pochopnych.
Grzebiąc w łapskiej historii miejscowej trafiam na postaci świetliste, na indywidual
ności prawdziwe, choć do końca nic spraw
dzone. Przewracam archiwalia różne. Ileż tam tematów do nazewnictwa, ileż w nich nauki i powrotu do korzeni...
Bardzo dobrze, że propozycje nazw ulic zawarte zostały w ulotce, dotarły do ludzi.
Dlatego może właśnie działań nic będzie pochopnych. A tego jako historyk bardzo pragnę.
M arian Olechnowicz
ZAUFAJ
PRABABCI
Zgrabna sylwetka jest marzeniem każdej kobiety. Nieomal co miesiąc biuletyny nau
kowe z dziedziny żywienia przynoszą ze świa
ta wręcz rewelacyjne wiadomości typu „otyli żyją krócej”. Spopularyzowana przez prasę owa prawda, stała się przyczyną prawdziwe
go szalu odchudzania.
Wymagania co do wagi i proporji ciała kobiecego zmieniały się w ciągu wieków.
I tak np. w średniowieczu lubowano się w smukłych kształtach, toteż waga kobiety nie przekraczała, bagatela, 45 kilogramów, talia — 62 cm. Wszystkim paniom polecamy więc nic średniowieczne, lecz trochę młod
sze, bo z XVIII wieku pochodzące przepisy na dobre potrawy... Zatem dziś: Ozór na szaro
„Ozór umyć i ugotować trochę, by skóra zeszła. Gdy już ściągnie, to ozór znów świeżą wodą zalać, dołożyć sporo włoszczyzny, cebulę... i gotować. Po wyszumownniu poso
liwszy i popiepszywszy, aż zupełnie będzie miękki. Wtedy przygotować do niego szary sos w ten sposób: łyżkę masła zasmażyć łyż
ką mąki i podlać rosołem tym, w którym się gotował. Potem rozpuścić w letniej wodzie kawałek „miodanka” i dodać do tej z roso
łem rozcieńczonej zaprawki, dorzucić 1/4 funta rodzynek, trochę migdałów cienko pokrajanych, sok z cytryny i trochę miałkiego cukru. Można dodać kilka łyżeczek francu
skiego wina i razem zagotować, ułożyć w pla
stry pokrojony ozór. Jeszcze kwadrans wszy
stko podusić”. Życzymy smacznego i na zakończenie stare przysłowie: Choć jest przysmaków mnóstwo, każdy powie — nic ma przysmaku większe nad zdrowie.
Iza Bruszewska, Daniel Grzybowski
M M I
Idąc za radą xm domu otwieramy w naszej gazecie i .ą rubrykę. Będzie to kącik poświęcony relacjom cen na podstawowe artykuły spożywcze w sklepach naszego miasta.
Najtaniej możemy kupować:
chlcb — sklep Sp. Mlecz., uL Piwna — 2400 zł mąka wrocławska — sklepy p. Nawrockiego, pr Kondrackiego — 3200 zł
cukier — sklepy p. Nawrockiego — 4500 zł olej sojowy —delikatesy p. Piotrowskiego — 12000 zł
pomarańcze — sklep p. Rtizkt MSkiegp — 9800zł kiełbasa zwycz. 28000 zł
polędwica 67000 zł - sklep p.Roszkowskicgo boczek wędzony 25500 zł
parówki — sklepy p. Roszkowskiego i p.
Zarzeckiego 22500 zł
napoje l r51 sklep p. Kondrackiego — 12500 zł Bobo-frut — sklep p. Wądołowskiej — 1800 zł
ciasta paczk. — kawiarnia Domu Kultury — 13500 zł
(kł)
GAZETA ŁAPSKA - 5
Kończąc poczet łapiaków walczących o odzyskanie niepodległości Polski w latach 1918-21 cieszę się, że nareszcie doczekaliśmy się należnego ich uhonorowania.
Polska po III rozbiorze utraciła niepodleg
łość. Ograbiana i wynaradawiana, bez prawa posługiwania się językiem polskim w urzę
dach, szkołach i wydawnictwach jako pań
stwo nie istniała. Nie było jej na mapach świata przez 123 lata. Istniała jednak w ser
cach Polaków, tych, którzy nie pogodzili się
z niewolą, którzy podejmowali różne działa
nia i otwartą walkę o niepodległość.
Na skutek osłabienia państw zaborczych, starań dyplomatycznych patriotów polskich
i ofiarności młodzieży przygotowanej do wal
ki przez Polską Organizację Wojskową i później walczącej w Legionach — osiągnię
to nareszcie sukces. O niepodległości Polski ostatecznie zadecydowali sami Polacy, żoł
nierze pod dowództwem Józefa Piłsudskie
go, którzy po prostu wygrali wojnę prowa
dzoną w latach 1918-21. Trzeba pamiętać, że tamta bitwa warszawska przeszła do hi
storii jako największa bitwa decydująca o losach świata.
Dziś niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę, zwłaszcza tych, którzy uczyli się hisotrii Polski z zafałszowanych podręczni
ków.
Z Łap i okolicznych wsi wyruszyło na woj
nę dużo ochotników. Dziś wiemy tylko o 76 osobach, które z wojny wróciły (tyle dało się dotąd ustalić). Z tego grona dożyło do dni naszych 15 osób (oficerowie nie przeżyli ostatniej wojny, wszyscy zginęli z rąk oku
pantów). Obecnie są to osoby w wieku sędzi
wym. Życic ich od września 1939 było jed
nym pasmem prześladowań i udręki.
Zawdzięczamy im wolność. Społeczność nasza winna ich nie tylko znać, ale otoczyć szacunkiem i czasami potrzebną opieką.
Mieszkają wśród nas wiarygodni świadkowie często szczegółów dotąd nie znanych, doty
czących faktów z historii. Od nich ponadto możemy się dowiedzieć, że swoje bohater
skie czyny uważali za wypełnienie obowiąz
ku, a walkę i pracę dla ojczyzny za sprawę nadrzędną, za honor i zaszczyt.
Łapskie Towarzystwo Regionalne im. Sta
nisława Nilskicgo-Łapińskicgo w Łapach wy-
otrzymaly 4 osoby, w najbliższym czasie otrzymają dalsze 4, na uhonorowanie pozo
stałych czekamy.
Dziękuję naszym Bohaterom i ich rodzinom za uczestnictwo w naszych uroczystościach, za wszystkie relacje wojenne, udostępnienie zdjęć i pamiątek. Ponadto dziękuję dyrektorowi Domu Kultury w Łapach p. mgr. Markowi Mikdow- skiemu za pomoc i p. Jerzemu Barańczukowi za wykonanie reprodukcji starych zdjęć, które oglą
daliśmy w Gazecie łapskiej.
D a n u ta Skibko
stąpiło z wnioskiem do Ministerstwa Obrony Narodowej o uhonorowane naszych miesz
kańców. „Krzyż za Udział w Wojnic 1918- 21” i nominację na stopień oficerski dotąd
1) Józef Filsudski — Marszalek Polski — mieszkaniec Łap.
c.d.na str. 7
„Prawa człowieka są dla wszystkich, albo nie ma ich dla nikogo” — A. Michnik
Nic wiem, kogo miały na myśli „przedstawiciel
ki młodego pokolenia" zwracając się do pana X, stronnika ustawy aborcyjnej. Jako zwolennik ustawy odnoszę to także do siebie.
„Zabić dla życia?” Na szczęście przypadki, kie
dy matka staje wobec wyboru jej życia albo dziec
ka są rzadkie i ekstremalne. O ile wiem, w takim przypadku — także Kościół dopuszcza śmierć dziecka, jeśli następuje ona jako uboczna konsek
wencja ratowania życia matki. Np. dziecko z ciąży pozamacicznej nie ma szansy na życic. Są to jed
nak wyjątki od reguły. I jeśli w Polsce liczba tzw.
„zabiegów” wg różnych źródeł waha się od kilku
set tysięcy do miliona (nie wszystkie są rejestro
wane), trudno chyba bronić tezy, że „żadna doj
rzała kobieta ani młoda dziewczyna nic jest za bezmyślnym zabijaniem." A przykład dwóch mężatek, które zgłosiły się na ul. Warszawską, aby usunąć — w tajemnicy przed mężami — skutki uboczne dorabiania w Turcji? A „uboczne skut- ' esołych zabaw młodzieży czy wręcz dzieci?
więc sięgnąć do przyczyn a nie skutków?
Ja także jestem przeciw „ustawom zabraniają
cym decydować kobietom o własnym losie” . £2 własnym. Dziecko poczęte nic jest własnością
nawet rodziców. Nie jest przedmiotem, którym ktokolwiek może dysponować. Jest człowiekiem.
Nie jest częścią matki ale odrębnym bytem.
Ostatnio w TV nawet p. Wisłocka stwierdziła, że aborcja jest zabiciem człowieka. I w czasach, kie
dy tyle mówi się o prawach człowieka, a nie uwz
ględnia się prawa podstawowego — prawa do życia wszelkie rozważania o tychże prawach są tyiko ponurą kpiną. Nie jest to kwestią światopo
glądu. Oriana Fallaci, znana włoska dziennikarka, atcistka, napisała niegdyś „List do nienarodzone
go dziecka". Dlaczego tato, mamo zabiliście mnie? - brzmi jedno z końcowych zdań.
Tragicznym paradoksem polskiego ustawodaw
stwa jest to, że troszczy się o przyszłe prawa majątkowe dziecka poczętego, a nie chroni jego życia. Część posłów chciała z tytułu ustawy usu
nąć określenie „dziecko poczęte” na rzecz „plod- u”. Mniej rażące, prawda? Termin „dziecko poczęte" a nic „piód” występuje w Kodeksie cywilnym, Kodeksie postępowania cywilnego, Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Ba, Sąd Naj
wyższy USA w 89 r. orzekł, że „życie człowieka zaczyna się od chwili poczęcia", utrzymał jednak legalność aborcji.
Że Kościół jest przeciwny aborcji — nic dziw
nego. Piąte przykazanie mówi wyraźnie: nie zabi
jaj. Pogląd na tę kwestię nie od wieku zależy.
Mając 30 lat do staruszków jeszcze nie należę.
Moja żona także. I ani nam w głowie taka „postę
powość”. Nie tak dawno kamery TV widziały w kościołach wyłącznie staruszków, zaś młodzi i postępowi bywali gdzie indziej.
Ustawę aborcyjną wprowadzono w r. 56. Wąt
pię czy wówczas większość była „za”. Ale lata for
sowania „jedynie słusznych, naukowych poglądów zrobiły swoje. Jeśli powszechnie dostępne były książki Wisłockiej, Lwa Starowicza. A iluż zadało sobie trud zdobycia i poczytania dr K. Wiśniew- skiej-Roszkowskiej, doc. Fijałkowskiego? Nic też dziwnego, że nawet katolicy są za aborcją. Tylko czy można pogodzić jedno z drugim? Katolicyzm stawia wymagania, nie jest życiową łatwizną czy schlebianiem namiętnościom. Zlo nazywa ziem.
Tylko - przyznajmy szczerze — ilu jest napraw
dę katolików świadomych, z wyboru? Nie na zasa
dzie urodzenia się w rodzinie, która chodzi co niedzielę do kościoła, bo tak przywykła, bo sąsie- dzi etc. Wolę już świadomego ateistę, niż patrzą
cego nań z poczuciem wyższości takiego „katoli
ka”.
Słyszę opinie: zakazy niczego nie rozwiążą.
Oczywiście, np. zakaz kradzieży problemu nie załatwił i nie załatwi. Czy więc należy go znieść?
Jako katolik ze świadomego wyboru odrzucam sztuczną antykoncepcję — istnieją metody natu
ralne. Tylko w przeciwieństwie do globulek czy gumek wymagają pewnej wiedzy, wysiłku, i odmó
wienia sobie czasem, za cenę czystego sumienia.
c.d. na str. 8
c.d.ze str. 6
Na przełomie lat 1899-1900 mieszkał tu z pierwszą żoną Marią. W akcie ślubu figu
rują Łapy jako miejsce ich zamieszkania.
Ponadto nasze miasto było miejscem gdzie zatrzymywał się na królko przed podejmo
waniem akcji sabotażowych w tym regionie (m.in. wysadzeniem mostu na Narwi w Uho- wie). W latach późniejszych podróżując
z Warszawy do Wilna, kazał zatrzymywać pociąg w Łapach, olwicrał okno i patrzył na miasto.
2) Ppłk. Stanisław Nilski-Łapiński.
Oficer I Brygady, oficer sztabowy Marsza
łka, szef sztabu obrony Lwowa, obrońca wszystkich polskich rubieży. Posyłany do naj
trudniejszych zadań zawsze wychodził zwy
cięsko. Postać bardzo ambitna, utalentowa
na. Ofiarny żołnierz całkowicie oddany spra
wie niepodległości Polski. Był dyplomatą, malarzem, opisał wszystkie stoczone walki, w których brał udział. Uhonorowany wszyst
kimi odznaczeniami bojowymi tamtych lat.
Pochowany na cmentarzu Orląt we Lwowie:
Pole II, grób Nr 48. Mieszkał w Łapach.
3) Łapiński Aleksander (brat stryjeczny Nilskiego).
Ochotnik z 1919 r., służył w piechocie, uczestnik bitwy warszawskiej i innych walk.
Zastrzelony przez Niemców na stacji PKP w Zdradach w 1942 r. Micązkał w Łapach.
4) Łapiński Stanisław (brat stryjeczny Nil
skiego).
Legionista, walczył w jednostkach łącznoś
ci, uczestnik bitwy warszawskiej, z wojny wrócił jako inwalida. Mieszkał w Łapach.
5) Roszkowski Władysław
Strzelce 11 dywizji zaopatrzenia taboru.
Uczestnik bitwy warszawskiej, wyprawy na Kijów i innych walk. Mieszka w Gąsówce Starej (Łapy-Osse).
6) Rodowicz Florian
Legionista, służył w jednostce pancernej, uczestnik bitwy warszawskiej i innych walk.
Mieszkał w Łapach.
7) Zarzecki Bronisław
Legionista, Prezes „Sokoła” w Łapach.
Aresztowany przez NKWD w 1939 r. wywie
ziony na Syberię skąd już nie powrócił. Był dyżurnym ruchu na stacji w Łapach.
GAZETA ŁAPSKA - 7
c.d. ze str. 7
Ale rozumiem, łatwizna kusi. Przy czym pamiętać warto, że nie ma metod o 100% skuteczności.
Także o tym, że tzw. spiralka nie jest środkiem antykoncepcyjnym, ale poronnym: zabija już poczęte życie.
A co do korzystania z „fachowych babć” jeśli ustawa przejdzie: właśnie perspektywa śmierci odstraszy niejedną „postępową” niewiastę.
Argument niechcianej ciąży mógłby być stoso
wany, gdyby kobieta tyła wiatropylna. Warto 0 tym pamiętać „przed". Człowiek odpowiedzial
ny ponosi konsekwencje swoich uczynków, nic zaś ucieka od nich. Tyle bezdzietnych rodzin czeka nawet 2 lata, by móc adoptować dzieci nie chcia
ne. Obywatele innych państw także mają trudnoś
ci z adopcją polskich dzieci. Ale kobieta wyrzeka
jąca się po urodzeniu dziecka podlega surowemu osądowi. le p ie j więc zabić? Dziwna to etyka.
ł — moje Panie — (o właśnie rodziny ubogie są najczęściej wielodzietne. „Wyższe sfery" krzywią się ironicznie na „dzieciorobów" i zamiast dziec
ka fundują sobie np. video. Czy nie jest to ów prymat techniki i konsumpcyjnego stylu życia nad etyką, o czym mówi Jan Paweł II?
Powie ktoś: niefachowiec. Niech więc przemó
wi ktoś, czyje kompetencje wydają się być dosta
teczne.
D r med. Bernard Nathanson to amerykański lekarz, który byl dyrektorem największej na świę
cie kliniki wykonującej zabiegi przerywania ciąży.
Oto, co ów lekarz powiedział o swojej pracy:
„Nasza klinika była znana pod piękną nazwą:
„Centrum zdrowia, rozrodczości i seksu”
w Nowym Jorku. Byłem tej kliniki założycielem 1 przez 10 lat dyrektorem, przeprowadziliśmy tam 60.000 zabiegów przerywania ciąży.
Pod moim kierownictwem pracowało 35 leka
rzy. Klinika była czynna codziennie od 8 rano do północy, w każdy dzień tygodnia łącznic z niedzie
lami; każdego dnia roku, poza pierwszym dniem Bożego Narodzenia, przeprowadzaliśmy 120 zabiegów. Ja osobiście własnoręcznie przeprowa
dziłem jeszcze 15.000 dalszych zabiegów w ramach mojej prywatnej praktyki, tak więc je stem osobiście odpowiedzialny za 75.000 zabie
gów. Oto statystyka, z której nie jestem dumny, lecz dzięki której, jak sądzę, mój wykład na ten temat zyskuje pewną rangę i wiarygodność.
Byłem jednym z założycieli Narodowego Związku na rzecz zniesienia Ustawy o Aborcji
„NARAL”, przekształconej później w Ligę dzia
łającą na rzecz prawa do aborcji. Była to pierwsza politycznie aktywna grupa działająca na rzecz
Listy do Meji
Jeszcze raz cmentarz Droga Redakcjo!
Komentarz p. Zarzeckiego do mojego listu byl tylko kamuflażem. Nic konkretnego nie Miiówi o sprawie zasadniczej poruszonej przeze mnie tj.
0 historii cmentarza i osobach tam pochowanych.
Podobnie pisał były min. Urban (Jan Rem) 1 mówił Stan Tymiński. Pan Zarzecki proponuje złożenie pozostałych jeszcze fragmentów cmenta
rza w jednym miejscu. Ale jak to by wyglądało i co powiedzą o tym jeśli są tacy ci, którzy — tu zacytu
ję za p. Zarzeckim — „pamiętają o meandrach
aborcji w USA. Założenie grupy nastąpiło w 1968 r.
Gdyby przeprowadzono wówczas reprezenta
tywną ankietę, chyba 99,5% Amerykanów wypo
wiedziałoby silą przeciwko nieograniczonej, legal
nej aborcji. Aid my, ta niewielka grupa o maleń
kim budżecie, licząca 4 zaangażowanych człon
ków, osiągnęliśmy w krótkim czasie 2 lat to, że istniejąca 140 lat ustawa zabraniająca aborcji w Stanie Nowy Jork została zniesiona i w ten spo
sób Nowy Jork stał się stolicą sztucznych poro
nień w Ameryce.
Trzy lata później przekonaliśmy Sąd Najwyższy i podjęta została haniebna decyzja, która zalegali
zowała aborcję we wszystkich Stanach” .
A oto, jakimi sposobami posłużyli się dr Nathanson i jego wspólnicy, aby znieść ustawę zabraniającą aborcji.
„Sfałszowaliśmy liczbę nielegalnych zabiegów przerywania ciąży wykonywanych rocznie w U SA Wiedzieliśmy, że łączna ich liczba wynosi rocznie ok. 100.000, ale liczba, którą wielokrotnie przeka
zywaliśmy opinii publicznej, to liczba 1 min. Licz
by te zaczęły formować świadomość społeczną w Ameryce i były one najlepszym środkiem, aby przekonać, że trzeba znieść ustawy antyaborcyj
ne.
Jedną z praktyk, które stosowaliśmy by przeko
nać opinię publiczną, było twierdzenie, że gdy zakazuje się aborcji, przeprowadza się dokładnie tyle samo sztucznych poronień, tyle że nielegal
nie. To po prostu nieprawda! Przed dopuszcze
niem aborcji mieliśmy 100.000 sztucznych poro
nień, natomiast dziś 1.550.000.
Najważniejszą i najskuteczniejszą taktyką, któ
rą stosowaliśmy w latach 1968-73, była tzw. karta katolicka. Podawaliśmy sfałszowane wyniki ankie
ty, że większość katolików opowiada się za refor
mą aborcji.
Próbowaliśmy przekonać katolików, którzy mieli wątpliwości na ten temat, że Hierarchia Kościelna jest reakcyjna, nieliberalna i nieoświe- cona, i że oni, oświeceni katolicy muszą przejść na naszą stronę, jeżeli chcą uchodzić za liberałów.
Jedną z metod kluczowych, których używaliś
my w naszej propagandzie na rzecz aborcji, było ukrywanie wszystkich dowodów naukowych na to, że życie zaczyna się od poczęcia, że to, co się znaj
duje w macicy, jest człowiekim, osobą, która wymaga wszelkiej możliwej ochrony i zabezpie
czenia takiego, jakim my sami się cieszymy.
Kolejną taktyką było zawładnięcie przez nas mass-mediów. Była to przypuszczalnie najważ
niejsza, kluczowa metoda w całej kampanii.
Często się mnie pytają: „Panie Doktorze, co skłoniło Pana do zmiany swego zdania? Jak to się i chcą traktować — jako miejsce zadumy nad prze
szłością oraz dowodom słuszności dążeń ekume
nicznych i kultury chrześcijańskiej katolickich mieszkańców Ossego?" Można chyba godniej ucz
cić zmarłych o ile na lo zasługują niż za pomocą wraków przeżartych ; zez rdzę lub połamanych krzyży i mocno sfatygowanych przez czas nagrob
ków? Mieszkańcy Óssego w przeważającej więk
szości to praktykujący katolicy i to nie hipoteza na pewno tak. Jednak gdyby tyli w/w to p. Zarzecki powinien z nimi nawi ,/ać współpracę i im przeka
zać pamięć o meandrach. Ja na współpracę z nimi nie mam zdrowia ani ochoty. Dziękuję Panu Zarzeckiemu za wszystko, niejednocześnie proszę na przyszłość o pełniejsze i śmielsze wyrażanie w slowąch swoich myśli o naszej polskiej historii.
Redakcji i Innym czytelnikom chciałbym wyjaśnić, żc napisałem o tym dlatego iż dwa raty otrzymy
wałem pisma wzywające do wzięcia udziału w porządkowaniu cmentarza. Za pierwszym razem
stało, że z organizatora i działacza politycznego pierwszej ligi na rzecz aborcji, z dyrektora najwię
kszej kliniki aborcyjnej świata stał się Pan repre
zentantem ruchu PRO-LIFE?
Odpowiedź jest następująca: po opuszczeniu tej kliniki zrezygnowałem ze swojego stanowiska.
Następnie zostałem dyrektorem oddziału położ
niczego w mieście . W roku 1973, gdy przyjąłem to stanowisko, otrzymaliśmy nową, wspaniałą aparaturę badawczą, której dziś codziennie uży
wamy do badania płodu, do stwierdzenia stanu jego zdrowia. Wtedy to przekonałem się, że to, co jest w macicy, jest pełnowartościową istotą ludz
ką. Techniki, na które się (utaj powołuję, to ult
radźwięki, badania wód płodowych i elektronicz
ne pomiary serca za pomocą światła.
Sądzę, że zezwolenie na przerwanie ciąży ozna
cza planowe zniszczenie tego, co z całą pewnością jest życiem człowieka. Sądzę także, że jest to nie dający się niczym usprawiedliwić akt barbarzyń
stwa. Trzeba przyznać, że niechciana ciąża stano
wi trudny dylemat. Ale szukanie rozwiązania w umyślnym, aktywnym niszczeniu, oznaczałoby odrzucenie wielkiej kreatywności ludzkiego rozu
mu i — co gorsza — oznaczałoby to kapitulacje społecznej aktywności przed daniem poz;
odpowiedzi na trudne problemy socjalne, i ,,..nc- bne przyjęcie wyższości siły nad racją. Jako nau
kowiec wiem — nie sądzę — lecz wiem, że życic człowieka zaczyna się od poczęcia. Mimo to for
malnie nie jestem religijny, wierzę z całego serca, że istnieje Boża egzystencja, która domaga się od nas ostatecznego i nieodwołalnego „STOP” wo
bec tragicznej, haniebnej zbrodni przeciwko ludz
kości.”
Dziś w Gazecie Wyborczej podnosi się krzyk 0 indokrynowanie młodzieży przez wyświetlanie w szkołach filmu pt. „Niemy krzyk”, w którym pokazana jest między innym reakcja dziecka, któ
re stara się usunąć jak najdalej od śmiercionośne
go narzędzia ginekologa, osłaniając się rozpaczli
wie rączkami. D r Nathanson oskarża tych, dla których aborcja jest wielkim biznesem: lekarzy 1 producentów potrzebnego do tego sprzętu.
Mając pieniądze i dyspozycyjnych dziennikarzy ogłupiają społeczeństwa, by złota kura nie — v stała znoszenia złotych jaj. W Polsce wią,_, r- / J też z polityką: za aborcją jest głównie lewica, tak
że panie z Ligi Praw Kobiet (bodajże), które widywałem wcześniej w studio wyborczym tow.
Włodzimierza Cimoszewicza.
Bogdan Łticznj.
nikt się nie zgłosił oprócz mego syna. Drugi raz przyszły dwie osoby, ale nikt mc pr/ytył z organi
zatorów czynu. Ponadto wyjaśniam, że kilkudzie
sięciu mieszkańców Ossego jest tego zdania, aby cmentarz zlikwidować. Świadczą o tym ich podpisy złożone na piśmie o treści podobnej do mego listu kierowanym pod inny adres.
Warto pamiętać, że ci sami mieszkańcy już wic
ie kosztownych prac wykonali w czynie społecz
nym ja k np. przy budowie szkoły, przedszkola czy kościoła. Chcą jednak mieć pewność, że to co robią będzie służyć im i kulturze polskiej, a nie ru
skiej czy pruskiej.
Stanisław Topczewski Łapy-Osse P.S. Słusznie zauwatyl p. Zarzecki, że nie pochowani na cmentarzu nieboszczycy, ale ich czy
ny mogą budzić odrazę.
Listy do
Za co płacim y?
Szanowna Redakcjo, z uwagi na to, że jestem Waszym czytelnikiem od pierwszego numeru dwu
tygodnika „Dzień dobry", ośmieliłem się napisać do Was, a może po wydrukowaniu dowiedzą się inni zmotoryzowani w Łapach jak obchodzi się ze swoimi klientami monopolista PZU.
W dniu 1.02.1991 r. o godz. 16.00 wyjechałem samochodem marki lada |x> zakupy. Samochód zaparkowałem we wnęce przy banku PKO (dawny komitet). Była godzina 16 z minutami. Po zrobie
niu zakupów, około godz. 17 gdy wróciłem do zaparkowanego samochodu stwierdziłem, że z lewej strony w tylnych drzwiach jest wybita szy
ba. Straciłem trzy dni bo nawet w obecnych cza
sach stacje obsługi nic załatwiają od ręki i nie wszystkie mają akcesoria zastępcze. Po wstawieniu szyby w stacji obsługi w Białymstoku na ul. Pole
skiej udałem się do PZU w Łapach i zgłosiłem, żc została wybita szyba w moim samochodzie; wsta
wiłem ją i przedkładam rachunek. Pan kierownik z wielkim oburzeniem odpowiedział, że za szyby PZU nie odpowiada. Kiedy stwierdziłem, że plącę przecież „aulocasco” wówczas p, kierownik powie
dział, żebym wskazał winnego. Nic mogę stwicr-
~.y byi to odprysk spod kół samochodu, czy śha włamania, ale gdybym miał winnego to bym nie poszedł do tak uprzejmego urzędnika.
Nasuwa się pytanie; jeżeli by mi skradziono auto to czy też bym musiał wskazać złodzieja?
Nie jestem nowicjuszem, kieruję samochodem od roku 19o2 i dotychczas nic miałem żadnego wypadku ani stłuczki. Jest to mój trzeci samochód i przez 12 lat opłacam „aulocasco” i dlatego pytam — za co płacimy?
Bogusław Łapiński Łapy M ieszkać w ruinie
Śniegu na strychu, bez przesady ok. 30 cm.
Cieknie na całej długości sufitu. Wiadra, miski i w co można jeszcze łapać kapiące krople wody, zalegają na podłodze całego pokoju.
Dzięki Bogu nad kuchnią na razie nie leci, W ostatnie mrozy temperatura w mieszkaniu wynosiła zaledwie 10-12'C. Więc buty na nogi, kurtkę na plecy i aby przetrwać do odwilży.
A dzieci? 1 to wszystko przy ciągłe podkładanym węgłu do pieca. Złośliwi być może pomyślą ina
czej, ale czy można ogrzać szałas. Z powodu dziur v "■'"lach i dachu warunki są właśnie szałasowe.
J czasu wydania opinii technicznej, obsu
nął o dalsze 10-15 cm.
Pr/cd kilkoma miesiącami ukazał się w „Gaze
cie Łapskiej" artykuł pt. „Mieszkać w ruinie".
Otóż jak wspomniano w tym artykule prosiłam o jasną odpowiedź w mojej sprawie. Do lej chwili Urząd Miasta nie dał jasnej odpowiedzi. A prze
cież tok załatwiania spraw trwa ustawowo 30 dni.
Ustną opinię znam: „Nic dostanę przydziału na mieszkanie komunalne". Nawet nic mam szans wejścia na listę.
Gdzie się odwołać — nie ścierń.
Jak leż mant uwierzyć w te gorsze warunki innych. Przykro mówić i pisać, żc ideały, w które mocno wierzyłam potroszc obumierają. Zal za ser
ce ściska, dlaczego w sposób tak niezrozumiały działa obecna komisja mieszkaniowa. Społeczna, więc działa z dobrej woli, lecz czy w dobrej woli.
Komisja podzieliła wizytowane mieszkania na 2- osobowc podkomisje. Jak w ten sposób można mieć obiektywny, pciny obraz. Do mnie, dotarła komisja składająca się z 2 pań z Solidarności. Po krótkiej, wstępnej rozmowie i wizji lokalnej padło stwierdzenie: „Z pewnością w pierwszej kolejnoś
c i . , A męża, który dotykał szczytu dachu proszo
no aby zaprzestał, ponieważ zachodziła obawa, że runie na ziemię. Panie zaznaczyły również, żc pi
smo ostanie technicznym domu jest im znane.
Po wizycie w Urzędzie Miasta usłyszałam zdecy
dowaną odpowiedź, żc nie tylko w pierwszej kolej-
redakcji
ności, ale w ogóle mieszkania nie otrzymam...
Teraz chociaż nie mam złudzeń lecz pytam, gdzie i do kogo mogę się odwołać? Odpowiedź znam.
Nie ma odwołania.
Najwyższą władzę sprawuje w Gminie, jak się dowiedziałam, burmistrz! i decyzja należy do nie
go. A w moim przypadku zapadła już dawno „Nie dam i koniec". Nawet nigdy nie zostałam przyjęta jak prawdziwy petent. Każda rozmowa kończyła się żartem lub igraszką słowną już na korytarzu Urzędu.
A pr/ccicż jeszcze we wrześniu obiecywano, że otrzymam lokal, byty wzmianki o pokoju z kuch
nią. Teraz już cisza. Słyszałam nieładne słówka pod moim adresem i pod adresem autora poprzedniego artykułu.
Warunki zamieszkania mam ciężkie, mam trój
kę małych dzieci. Nie czekam tylko na zmiłowanie władz. Zwracam się z prośbą, aby ktoś wynajął mi mieszkanie. Niech to będzie niewielkie, ale gdy dom, w którym mieszkam grozi w każdej chwili zawaleniem...
Ten list nie jest skargą, jest moim błaganiem 0 pomoc.
Bożena Krasowska Łapy, ul. Mokra 6 Z m iana nazw ulic
W związku z propozycjami mieszkańców doty
czącymi zmian nazw ulic w Łapach prosimy ponownie o zmianę dotychczasowej nazwy ulicy Gen. Karolu Świerczewskiego na ul. Ks. Kanonika 1 lenryka Bagińskiego. Uważamy, żc osoba ta ma wyjątkowe cechy jako długoletni proboszcz w Łapach o wybitnych i bezspornych zasługach:
krzewienie ewangelicznych prawd wiary, opieki społecznej biednych parafian pozbawionych pomocy i osób przybywających do Łap, narażanie własnego życia z patriotycznych pobudek.
Ks. Kanonik Henryk Bagiński byl ponadto Kon
tra! rem oo. Paulinów na Jasnej Górze, Sprowadził do Łapskiego Kościoła obraz Matki Boskiej Czę
stochowskiej. Obok kościoła wybudował Grotę M.
Boskiej. Założył Różaniec. Jako kapłan cechował się bezinteresownością — biednym, sierotom i wdowom z dziećmi udzielał bezpłatnie posług religijnych (chrzty, śluby, pogrzeby), a nawet dawai bezzwrotne zapomogi i pieniądze. Na pierw
szym miejscu stawiał zawsze dobro pokrzywdzone
go człowieka. Od 1939 r. byl opiekunem więźniów iludzi wywiezionych na Syberię, Rodzinom wywie
zionych i będących w tradnych warunkach wysyła!
paczki i pieniądze. Byi kapelanem AK. Z naraże
niem życia przechowywał w swoim domu rannych partyzantów oraz osoby zagrożone.
Byl opiekunem moralnym i duchowym swoicłi parafian, wzorem i przykładem.
Z uwagi na dobro jakie czynił przez cale swoje życie zasługuje na szczególne upamiętnienie.
Niecił więc jego imieniem nazywa się nasza ulica, która przylega do terenów Kościoła parafialnego łącząc się z ulicą 1-go Maja.
Nadmieniamy, żc w tej sprawie w październiku 1990 r. złożyliśmy wniosek do Komisji Regiona
lnej w Łapach, która jednogłośnie wyraziła zgodę na zmianę nazwy naszej ulicy. Wniosek taki otrzy
mał też p..burmistrz. Następny wniosek mieszkań
ców ulic: Świerczewskiego, Cmentarnej, Małej i 1- go Maja wraz z 72 podpisami* złożyli delegaci za potwierdzeniem kancelarii burmistrza miasta Łapy. Wniosek ten byi skierowany do przewodni
czącej Raiły Miasta i Gminy Łapy — Mecenas Mirek Janiny jako radnej w. wymienionych ulic.
Z przykrością stwierdzamy, żc dotychczas nie otrzymaliśmy w tej sprawie'żadnej odpowiedzi.
Podobnie ma się sprawa ze zmianą nazwy ulicy 1-go Maja, gdzie również wniosek został złożony w październiku 1990 r. Czyżby lak przykro było rozstać się z okresem postalinowskim?
Jest nam przykro, żc ani burmistrz, ani prze
wodnicząca Rady Miasta i Gminy, nawet radni nie liczą się z wolą swych wyborców. Szybko zapomi
nają, żc społeczeństwa łnjjskie wyniosło wymicnio-
M łod zi lek ko atlec i
Okręgowy Związek Lekkiej Atletyki w Białym
stoku opublikował tabele 20 najlepszych zawodni
ków w 1990 roku z naszego regionu (Białystok, Łomża, Suwałki). Wśród nich znaleźli się ucznio
wie łapskich szkół.
. Najlepiej zaprezentowali się: Bogusław Kosicki, który przewodzi skoczkom wzwyż oraz Jan Macic- juk — najlepszy w biegu na 2000 m z przeszkoda
mi.
A oto miejsca i wyniki Łapiaków:
lOOm 8. Krzysztof Sienkiewicz 11.55s 200m 16. Krzysztof Sienkiewicz 23.97s 800m 10. Tadeusz Dziamowski 1:59.43 min.
1500m 10. Tadeusz Dziarnowski 4:06.49 min.
3000m 7. Jam Maciejuk 9:01.94 min.
llOm ppł 7. Mariusz Ptzeździecki 18.48s ' 400 ppł 2. Dariusz Sawko 57.79s
2000m z ptzeszk. 1. Jan Maciejuk 5:57.84 min.
6. Jerzy Lupa 6:25.27 min.
7. Tomasz Rogowski 6:34.49 min.
■ 8. Andrzej Surawski 6:38.81 min.
’3000m z przeszk. 3. Jan Maciejuk 9:44.70 min.
lOOOm 13. Dariusz Gleba 2:41.79 min.
skok wzwyż 1. Bogusław Kosicki 2.00m 2. Andrzej Andrukonis 1.95m 8. Krzysztof Szeligowski 1.85m
rzut dyskiem. 17. Arkadiusz Maleszewski 33.30m
rzut oszczepem 7. Grzegorz Trojanowski 49.74m
10. Adam Brenko 47.50m
Wszyscy w/w są uczniami „Mechanika”, gdzie treningi lekkoatletyczne prowadzą: Roman Łudź, Stanisław Kosicki i Andrzej Osmólski,
Darmo szukać w tabelach dziewcząt a jeszcze tak niedawno czołowe lokaty zajmowały: Zuzanna Markowska, Jadwiga Rojsza, Danuta Chilicka, Krystyna Lcsisz, Jolanta Andrzejewska, Teresa Kulmnczcwska, Teresa Rydzewska, 1 idy la Lipiń
ska i wiele innych, których nazwisk nie pomnę, W kategorii młodzików (szkoły podstawowe), mamy również najlepszego zawodnika regionu, jest nim Tomasz Mnich, który przewodzi w konku
rencji pchnięcia kulą.
Notowania szkół r odstawowych.
Szkoła Podstawowa Nr 1
pchnięcie kulą 1. Tomasz Mnich 11.63m 2000m 9. Sebastian Kikolski 6:33.38 min.
300m 15. Beata Koczta 45.05s
Zajęcia sportowe w tej szkole prowadzą: Hele
na Szkuta i Jerzy Kowalski.
Szkoła Podstawo: ■ Nr 2
600m 4. Magdalen ół 1:48.64 min.
llOm p p ł3. \Vojc;tx.. Mroczkowski 18.02s 200m ppl 3. Wojciech Mroczkowski 30.64s Zawodnicy ze SP Nr 1 to podopieczni Sabiny Łapińskiej i Sławomira Jamiołkowskiego.
OZLA w Białymstoku zamieszcza również wizytówki rekordzistów regionu. Na tej liście znaj
dują się dwaj absolwenci Zespołu Szkól Mecha
nicznych.
Eugeniusz Bcdcniczuk jest rekordzistą w skoku w dal (7.61) oraz w trójskoku (16.80). Zawodnik ten reprezentował barwy Polski na ubiegłorocz
nych mistrzostwach Europy w Splicie a niedawno zwyciężył w Plebiscycie na najpopularniejszego sportowca Białostocczyzny. Inny absolwent tejże szkoły Henryk Lupa ma najlepszy wynik w biegu na 3000 m z przeszkodami (8:52.6S) i on również zwycięży! w plebiscycie w 1985 roku.
(SK) nych na stanowiska, by Oni godnie służyli swoim wyborcom.
Prosimy zatem o szybkie załatwienie wymienio
nych wniosków i powiadomienie nas wyborców — mieszkańców w „Gazecie Łapskiej” o spełnieniu woli wyborców.
Gazeta Łapska
z prośbą o umieszczenie w swej gazecie w/w prośba ob. Łapskich.
Les *ek Przyrowski
GAZETA ŁAPSKA - 9