• Nie Znaleziono Wyników

Widok Przemoc symboliczna w dobie biopolityki. Sankcjonowanie izolacji na podstawie rozwoju koncepcji eugeniki oraz pojęcia inteligencji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Przemoc symboliczna w dobie biopolityki. Sankcjonowanie izolacji na podstawie rozwoju koncepcji eugeniki oraz pojęcia inteligencji"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

vol. X, fasc. 1 (2015)

MICHAŁ STAROSZCZYK Uniwersytet Wrocławski

Przemoc symboliczna w dobie biopolityki.

Sankcjonowanie izolacji na podstawie rozwoju koncepcji eugeniki oraz pojęcia inteligencji

Wstęp

Władza jest pojęciem jednoznacznie kojarzonym z  możliwością wywierania wpływu, rzeczywistego lub fikcyjnego, na inne jednostki bądź grupy. Zazwyczaj ma centrum, które w powszechnej opinii jest obsadzone przez pojedynczy podmiot lub nieliczną grupę osób, zwykle kojarzonych negatywnie. Jednak tak wąska defi- nicja przesłania spektrum oddziaływań i sposobów sprawowania władzy. Władzę możemy rozważyć na poziomie oddziaływań i  jej definicji; władza jako źródło konfliktu, narzędzie służące do wywierania wpływu przez autorytet, wytworze- nie zamierzonych skutków, rodzaj stosunków między państwem a podmiotem itp.

Głównym rozróżnieniem w ujęciu pojęcia władzy jest założenie o jej ontologicz- ności lub epistemologiczności. W zależności z którego z tych rozważań wyjdziemy, za każdym razem stworzymy inny sposób jej rozumienia. Jednym z przykładów jest epistemologiczne ujęcie władzy zaproponowane przez Foucaulta, w  którym ontologiczność pojęcia zostaje zarzucona jako niedająca rozwiązania i odpowie- dzi na pytanie, czym jest władza. Według autora Nadzorować i  karać władza nie jest skupiona w „czyichś” rękach, nie można jej dzierżyć — można ją jedynie sprawować. Ze względu na nieskończoną liczbę odniesień i interpretacji rodzących kolejne nieporuszona zostaje kwestia definicji władzy1. Uwaga zostaje skupiona na specyficznych stosunkach władzy i sposobie oddziaływania na podmiot. Należy też uwzględnić perspektywę uprawomocnienia władzy, gdyż może ona zostać nadana przez Boga, jak w średniowieczu, czy też być legitymizowana wyłącznie siłą — tak jak w systemach totalitarnych. Niezależnie od perspektywy istnieje jeszcze jeden

1 M. Foucault, Nadzorować i karać, tłum. T. Komendant, Warszawa 2009.

(2)

element, który nie widnieje na pierwszym planie. Jest skrzętnie ukryty, tak by nie dać po sobie poznać, iż wywiera wpływ na społeczeństwo. Przemoc symboliczna, bo o niej mowa, została pierwszy raz opisana przez Pierre’a Bourdieu i w ramach jego koncepcji użyta do analizy zjawisk społecznych. Korzystając z tego pojęcia, badacz wyjaśnia, w jaki sposób utrzymywał się system feudalny, gdy wyzysk po- nad 95% społeczeństwa nie budził sprzeciwu. Przemoc symboliczna sankcjonuje nasz światopogląd, określając wprost, gdzie jest nasze miejsce, od kogo jesteśmy lepsi, a od kogo gorsi. Znajduje swoje odzwierciedlenie w języku, ciele i praktykach społecznych. Wprowadzone do obiegu przez Foucaulta pojęcie biowładzy zostaje omówione w kontekście teorii przemocy symbolicznej, wskazując na „zazębianie”

się tych teorii, gdzie relacje władzy oddziaływają na społeczeństwo, przyczyniają się do powstawania kapitału kulturowego, centralnego pojęcia teorii Bourdieu.

Przemoc symboliczna zastaje rodzącą się biopolitykę, która stanie się jej narzę- dziem. Dzięki mechanizmom biopolitycznym przemoc symboliczna dojdzie do gło- su tak jak nigdy wcześniej w historii, zyskując ramy prawne i naukowe. Grupy dominujące będą mogły legalnie sprawować władzę, wykluczając większość społe- czeństwa za pomocą specyficznego — naukowego i prawnego — żargonu, tworząc oraz wprowadzając do obiegu systemu wiedza-władza takie pojęcie, jak „inteligen- cja”. Termin społecznie pożądany, znajdujący zastosowanie w różnych aspektach funkcjonowania. Deficyt w  jej zakresie może prowadzić do izolacji i  segregacji.

Można nawet zakładać, że terminologia dotycząca inteligencji ma swoje źródło w izolacji, służąc jako uzasadnienie zastanego ładu. Analizę tych zjawisk podejmu- je niniejszy artykuł, próbując połączyć w spójną całość teorię Bourdieu i Foucaul- ta, szukając nowych rozwiązań i interpretacji.

Przemoc symboliczna w ujęciu Pierre’a Bourdieu

Bourdieu przypisuje przemocy symbolicznej szczególną rolę w społeczeństwie, zakorzeniając ją głęboko w jego strukturach2. Jej wpływ rozpościera się w nie- wiedzy, poza świadomością zarówno zbiorową, jak i indywidualną. Podstawą jej zaistnienia w ciele jest ukształtowanie pewnych habitusów. Habitus jest społeczną naturą działającej jednostki: „jest społecznie wytworzonym systemem dyspozycji (cielesnych i mentalnych) ustrukturyzowanych zgodnie z podziałami występujący- mi w polu i strukturyzujących, nabytym w trakcie praktyki i trwale nakierowanym na funkcje praktyczne”3. W strukturze habitusu zawarta jest pewna społeczna re- guła, zasada jego działania. Jednostka optymalizuje swoje funkcjonowanie zgodnie z miejscem, które zostało jej przydzielone w społeczeństwie, tym samym pewne ograniczenia związane z wolną wolą towarzyszą jej już od początku istnienia. Two- rzy on pewną sferę nawyków, zostaje wpisany w ciało. Podmiot akceptuje narzu- cane granice i mimowolnie uczestniczy we własnej opresji, okazując przez ciało emocje, namiętności czy uczucia4. Habitus staje się podstawą somatyzacji reakcji

2 P. Bourdieu, Męska dominacja, tłum. L. Kopciewicz, Warszawa 2004, s. 8.

3 Ibidem, s. 150.

4 Ibidem, s. 51.

(3)

społecznej, w której ciało próbuje się bronić przed oceną grup dominujących, za- razem okazując oznaki trwale wpojonych w nie „zdominowanych emocji”, takich jak wstyd lub poczucie winy. Reakcje te zdradzają mimowolną uległość wobec dominujących5. Ciało i psyche są odbiciem społecznie przyswojonego habitusu. Zo- staje on przez jednostkę zinternalizowany, stanowiąc podstawę jej światopoglądu.

Z jednej strony — tworzy podstawę warunków bytu w strukturze społecznej, a z drugiej — nie pozwala wyjść poza nią, stając się zarazem zastanego stanu przy- czyną, kreując wizję niemożności opuszczenia tego zamkniętego cyklu. Założeniem ukrytym w pojęciu habitusu, niejednokrotnie wypowiadanym wprost przez samego autora, jest ograniczenie wolnej woli podmiotu. Nie oznacza to braku możliwości wyboru, gdyż sam habitus zakłada pewną elastyczność, w której możemy się po- ruszać, ale zarazem nie pozwala na nieograniczone możliwości działania, ponieważ człowiek nigdy nie będzie w stanie o nich pomyśleć. Podmiot zostaje ograniczony już w momencie pojawienia się na świecie. Teza ta łączy się ze sposobem myślenia Michela Foucaulta — w dziele Narodziny biopolityki u podstaw liberalnej sztuki rządzenia leży produkcja wolności oraz nią zarządzanie6. System znaczeń, którego jednostka ofiarą pada, „wyprodukowany” w ramach habitusu, jest jedynym źró- dłem komunikacji między nią a społeczeństwem. To habitus jest odpowiedzialny za dobór pewnych środków działania podczas interakcji z  innymi uczestnikami w „grze o charakterze symbolicznym”7. Gra ta nie rozgrywa się w próżni, ma swoje miejsce w polu symbolicznym8. Bourdieu nazywa pewnego rodzaju symboliczną przestrzeń, w  której jednostki poruszają się, zajmując konkretne pozycje. Jest to pewnego rodzaju gra-walka o znaczenie w danym polu. Sam autor wyróżnia kilka rodzajów pól, którym poświęca swoje prace, między innymi pole estetyczne, literackie, prawne. Jednostka przez swój habitus zostaje mimowolnie przyporząd- kowana do konkretnego pola, które staje się jej areną walki o zasoby. Pole oznacza

sieć albo konfigurację obiektywnych relacji między pozycjami. Pozycje zaś są zdefiniowane obiektywnie ze względu na swoje istnienie i ze względu na uwarunkowania, jakie narzucają osobom czy instytucjom je zajmującym. Określają ich aktualną i potencjalną sytuację (situs) w strukturze dystrybucji różnych rodzajów władzy (czy kapitału). [...] Posiadanie zaś owej władzy (kapitału) określa dostęp do specy- ficznych korzyści, o które toczy się gra w danym polu9.

Ostatnim elementem Bourdieu’owskiej układanki niezbędnej do zaistnienia przemocy symbolicznej jest kapitał symboliczny, będący ostatnim z  kapitałów, w które przekształcają się inne, ekonomiczny czy też kulturowy. Sam autor defi- niuje go jako

5 Bourdieu przedstawia szerszą perspektywę analizy związku między habitusem, ciałem a kulturą w jednym ze swoich dzieł, prowadząc badania etnologiczne nad plemieniem Kabylów. P. Bourdieu, Szkic teorii praktyki poprzedzony trzema studiami na temat etnologii Kabylów, tłum. W. Kroker, Kęty 2007.

6 M. Foucault, Narodziny biopolityki, tłum. M. Herer, Warszawa 2011, s. 88.

7 A. Suchocka, Przemoc symboliczna jako element ukrytego programu kształcenia polskiej szkoły,

„Zeszyty Naukowe Akademii Marynarki Wojennej” 187 (2011), s. 294–295.

8 P. Bourdieu, J.C. Passeron, Reprodukcja. Elementy teorii systemu nauczania, tłum. E. Neyman, Warszawa 2012, s. 38–46.

9 P. Bourdieu, L.J.D. Wacquant, Zaproszenie do socjologii refleksyjnej, tłum. A. Sawisz, Warszawa 2001, s. 78.

(4)

zakumulowaną pracę (w jej materialnej formie lub w jej „uprzedmiotowionej”, wcielonej w coś formie), która o ile zostanie przywłaszczona na prywatnej, tzn. wyłącznej bazie, przez jakąś osobę lub grupę osób, umożliwia im zawłaszczenie energii społecznej w formie uprzedmiotowionej lub żywej pracy10.

Warto nadmienić, że Bourdieu w swoich badaniach skupia się na walce między klasą dominująca a zdominowaną. Jest to silnie zakorzenione w realiach, w których tworzył swoje prace autor. Obecnie przyjmuje się, tak jak w niniejszej pracy, bar- dziej ogólne i mniej rygorystyczne podejście do tego zagadnienia, zastępując poję- cie klasy grupą. Trudno jednoznacznie określić wielkość kapitałów, którymi mogą dysponować konkretne grupy lub jednostki, dlatego większość dorobku naukowego autora tej koncepcji krąży wokół trzech kapitałów: ekonomicznego, kulturowego i społecznego. To one są podstawą ostatecznego kapitału symbolicznego. Każdy z tych kapitałów ma różną wartość, w zależności od pola, w którym się znajduje.

W ten sposób Bourdieu definiuje każdy kapitał osobno, by przeprowadzić analizę mającą ukazać proces transformacji tegoż kapitału w kapitał symboliczny. Kapitał społeczny rozumiany jest jako

zbiór rzeczywistych i potencjalnych zasobów, jakie związane są z posiadaniem trwałej sieci mniej lub bardziej zinstytucjonalizowanych związków wspartych na wzajemnej znajomości i uznaniu lub, inaczej mówiąc, z członkostwem w grupie, która dostarcza każdemu za swych członków wsparcia w postaci ka- pitału posiadanego przez kolektyw, wiarygodność, która daje im dostęp do kredytu w najszerszym tego słowa znaczeniu11.

Podstawą tego kapitału stają się relacje interpersonalne lub międzygrupowe, a  głównym elementem zaufanie między. Kapitał kulturowy stanowi uzupełnienie kapitału społecznego, nadając zarazem sens pojęciu transformacji jednego w inny.

Kultura staje się narzędziem budowy tożsamości jednostki i  zarazem nadaje jej pewien system znaczeń. Z jednej strony utrudnia awans społeczny, a z drugiej za- pobiega degradacji. Kultura walczy o uprawomocnienie jako ta jedyna i właściwa.

Każda z grup dominujących narzuca wizję świata zdominowanym, tworząc ułudę rzeczywistości i prawomocności danej kultury. W Dystynkcji Bourdieu przedstawił analizę pojęcia estetyki oraz preferencji w dziedzinie życia, ukazując kolejny ukryty mechanizm legitymacji wyższości jednych grup nad innymi12. Kapitał ekonomiczny w jego rozumieniu pełni funkcję regulacyjną, umożliwiając dostęp do pewnych form kapitału lub wykluczającą jednostki poza dany obszar pola. Bourdieu wątpi w bez- interesowność działań społecznych, twierdząc, że inwestycje w  kapitał społeczny lub kulturowy mają najczęściej charakter pragmatyczny mimo otoczki wielkich idei i wyższych wartości13. Jednostki działają w polu, na podstawie swoich habitusów, posiadając pewien kapitał. Z jednej strony są ograniczone w strukturze pola, do którego należą, z drugiej — nadają mu dynamikę i je przekształcają. Ten proces od- powiada za pojawienie się przemocy symbolicznej, przestrzeni, w której ścierają się

10 P. Bourdieu, The forms of capital, [w:] Handbook of Theory and Research for the Sociology of Education, J.G. Richardson (ed.), New York-London 1986, s. 253.

11 Ibidem, s. 249.

12 P. Bourdieu, Dystynkcja. Społeczna krytyka władzy sądzenia, tłum. P. Biłos, Warszawa 2006.

13 P. Bourdieu, The forms of capital, s. 254.

(5)

habitusy. Transmitują one wzorce zachowań i treści danej kultury wraz z narzuconą interpretacją. Sama przemoc symboliczna jest

przemocą delikatną, niewyczuwalną i niewidoczną nawet dla jej ofiar, przemocą, wywieraną głównie czysto symbolicznymi kanałami komunikacji i wiedzy oraz niewiedzy, poprzez nieświadome przyzwo- lenie, a wreszcie za pośrednictwem uczuć. Ta nadzwyczajnie zwyczajna relacja społeczna oferuje więc nam sposobność uchwycenia logiki dominacji symbolicznej realizowanej w imię symbolicznych pryncy- piów znanych i uznawanych zarówno przez dominujących, jak i zdominowanych14.

Obejmując refleksją tę próbę omówienia przemocy symbolicznej, można zauwa- żyć, że w jej skład będą wychodziły elementy związane z językiem, stylem myślenia i działania oraz etykiety znaczeń odnoszące się do ciała. Grupy dominujące tworzą pewien układ relacji między nimi a zdominowanymi, sprawiając, że zastany ład spo- strzegany jest jako naturalny. Pewne schematy postrzegania grup lub jednostek zdo- minowanych nie pozwalają wypowiedzieć posłuszeństwa, gdyż narzędzia poznawcze, jakimi dysponują, pośredniczą w wcielaniu dominacji w życie społeczne.

Przemoc symboliczna towarzyszyła ludzkości od zarania dziejów, jest niejako wpisana w sprawowanie władzy. Bourdieu pokazuje ten schemat w swoich pra- cach dotyczących rozwoju kapitału prawnego15. Środowiska prawnicze, działając

„w interesie publicznym”, w przekonaniu o bezstronności i uniwersalności prawa, zawłaszczają pole władzy na przełomie wieków. Tworząc wizję państwa jako miejsca służącego interesowi publicznemu, budowały kapitał prawny, przyzna- jąc sobie coraz więcej uprawnień publicznych. Tworząc prawo, prawnicy stali się zarazem jego beneficjentami, zapewniając sobie niezbędność w procesie kon- stytuowania państwa16. Prawo znormalizowało społeczeństwo, wyznając granice normy i  patologii. Dochodzimy tu do rozważań prowadzonych przez Michela Foucaulta, który upatruje funkcjonowania biopolityki w systemie wzajemności i komplementarności wiedza-władza. Teoria Pierre’a Bourdieu wydaje się uzupeł- niać z myśleniem Foucaulta, tworząc podwaliny jego idei. Biopolityka rodzi się w przemocy symbolicznej, którą zastaje. Tam mechanizm wiedzy-władzy sprzyja rządzeniu, „jak najmniej” tworząc normę i  patologię. Biopolityka normalizuje zastaną rzeczywistość, a co za tym idzie — normalizuje przemoc symboliczną, czyniąc z niej normę.

Narodziny biopolityki. Myśl Michela Foucaulta

Biopolityka17 nie jest zjawiskiem specyficznym nowożytności, istniała znacznie wcześniej, nie dysponowała jednak takim „potencjałem” jak dzisiaj. W przeciwień- stwie do władzy suwerennej, która skazywała na śmierć i pozwalała żyć, biowła-

14 P. Bourdieu, Męska dominacja, s. 8.

15 P. Bourdieu, From the King’s House to the Reason of State: a model of genesis of the bureaucratic field, [w:] Pierre Bourdieu and Democratic Politics, L. Wacquant (ed.), Berkeley 2005.

16 H. Dębska, Refleksyjna socjologia prawa Pierre’a Bourdieu, [w:] Leksykon socjologii prawa, M. Stepień, A. Kociołek-Pęksa (red.), Warszawa 2013, s. 311–318.

17 Foucault nigdy nie wyznaczył wyraźnej granicy między terminem „biopolityka” a „biowładza”, dlatego też terminy te będą używane zamiennie.

(6)

dza skazuje na życie i zezwala na śmierć18. Rozrasta się z niespotykaną w historii szybkością, wpływa na większość dziedzin społecznego życia, a u jej podstaw leży liberalny model rządzenia — rządzenia jak najmniej. Nowoczesny rozum urzą- dzający, który Foucault charakteryzuje przez „wewnętrzną regulację racjonalności urządzającej”19, staje się ograniczeniem faktycznym, leżącym u podstaw biowła- dzy. Od tej pory, jeżeli rząd narusza nieprzekraczalną granicę „praktyki rządzenia”, nie staje się rządem bezprawnym, lecz nieudolnym. Ograniczenie sztuki rządzenia ma charakter ogólny, wyznaczony niezależnie od okoliczności, gdyż jest to zespół względnie stałych i obowiązujących zasad. Ograniczenie wewnętrzne przestaje być poszukiwaniem zasad po stronie praw natury. Osiąganie celów od tej pory będzie możliwe przez ograniczanie rządzenia. Idąc za myślą Foucaulta, to głównie ekono- mia polityczna rozumiana jako ogólna refleksja nad organizacją, dystrybucją i gra- nicami władzy przyczyniła się do samoograniczenia rozumu urządzającego. Ona także wprowadziła element nieobecny do tej pory w sztuce rządzenia, a mianowicie rozbicie kryterium rządzenia o dyskurs prawdy i fałszu20. Twierdzenie o nieroz- łączności liberalizmu i nowej sztuki rządzenia jest dla autora niepodważalne. Sam określa ten proces w następujący sposób:

nowa sztuka rządzenia, w odróżnieniu od zasady racji stanu, polega przede wszystkim na wdrażaniu wewnętrznych, mnogich i złożonych mechanizmów służących nie tyle nieograniczonemu wzrostowi sił, zasobności i potęgi państwa, ile ograniczaniu od wewnątrz sprawowania władzy przez rządzących21.

Podsumowując, kwestia umiaru rządzenia jest kwestią liberalizmu, a co za tym idzie — leży u podstaw biopolityki. Nie ma też wątpliwości, że nowy sposób rzą- dzenia potrzebuje innych mechanizmów niż obowiązujące do tej pory. Foucault upatruje ich w przekształceniu się rynku, ze średniowiecznej przestrzeni sprawie- dliwości w przestrzeń wytwarzania prawdy22. Jest to skutek połączenia praktyki rządzenia i reżimu prawdy:

zamiast poddawać ową przestrzeń wytwarzania prawdy nieokreślonej zasadzie reglamentującego urzą- dzania pozwolić jej działać, możliwie jak najbardziej ograniczając interwencje, i to właśnie po to, by mogła wyłonić się prawda, którą następnie można by przyjąć jako regułę i normę rządzenia23.

Do momentu narodzin liberalnego modelu rządzenia rynek był przestrzenią spra- wiedliwości, mechanizmem wymiany i  orzekania prawdy o  relacji między warto- ścią a ceną. Była to przestrzeń działań reglamentacyjnych oraz sprawiedliwej ceny, zapewniająca ochronę kupującego, zarazem mająca ukracać oszustwa. Od XVIII wieku rządy nie muszą już opierać się na sprawiedliwości rynku, choć tego nie wy- kluczają. Teraz muszą opierać swoje funkcjonowanie na prawdzie. Nie należy dopa- trywać się w tym zjawisku jakiegoś szczególnego porządku zmiany; sam Foucault

18 L.M. Nijakowski,Ciało w okowach medycyny. Czy możliwa jest transgresja cielesna w erze bio- władzy?, [w:] Doświadczane, opisywane, symboliczne. Ciało w dyskursach kulturowych, K. Łeńska-Bąk, M. Sztandar (red.), Opole 2008, s. 342.

19 M. Foucault, Narodziny biopolityki, s. 32.

20 Ibidem, s. 40.

21 Ibidem, s. 49.

22 Ibidem, s. 52–57.

23 Ibidem, s. 51.

(7)

zaznacza na każdym kroku przypadkowość zjawisk w historii. Przestrzeń orzekania prawdy rościła sobie zarazem pretensje do naukowości, co najdobitniej autor anali- zuje w Historii szaleństwa czy też w Nadzorować i karać. Orzekanie prawdy wiąże się nierozłącznie z  intensywnym rozwojem dyskursu psychiatryczno-psychologicz- nego, który wydaje się naturalną konsekwencją rozwoju biopolityki. Wyodrębniony i opisany przez Foucaulta mechanizm wiedza–władza zostaje wyposażony w nowy akt wykonawczy — izolację. Symboliczne pole Bourdieu wraz z zebranym kapitałem przekształca hierarchiczny model przemocy symbolicznej, nadając jej nowe ramy.

Od tej pory nie ma potrzeby przekonywania społeczeństwa o naturalnym porządku świata warunkującym zastałą strukturę. Pod płaszczykiem naukowości normalizuje się i zarazem obiektywizuje zastany porządek, czyniąc z niego normę i patologię. Ów podział staje się kwestią orzekania prawdy. Biowładza zostaje wyposażona w na- rzędzie prawomocnej izolacji, mogąc wynosić na piedestał lub degradować dowolne grupy lub jednostki. Tworzą się reżimy prawdy, zmieniające dotychczasową politykę, co pokazuje autor, analizując rozwój dyskursu psychiatryczno-psychologicznego czy instytucji karnych. Psychiatria wyrasta z izolacji, zmieniając reżim prawny państwa policyjnego w reżim wytwarzania prawy, starając się uniwersalizować teorię dyskur- su. Sądownicza praktyka zastępuje pytanie do przestępcy: „co zrobiłeś?” pytaniem:

„kim jesteś?”, przekształcając jurydyczną funkcje karania w kwestię orzekania praw- dy. W myśl koncepcji Bourdieu sprzyja przemocy symbolicznej, przyczyniając się do rozwoju poszczególnych kapitałów, dając im nowe perspektywy oddziaływania. Nor- malizując zastaną rzeczywistość, ujmuje się w normę istniejący już podział między grupami oraz ukształtowane relacje dominacji. Teraz zgłaszanie sprzeciwu wobec za- stanego ładu odbywa się w ramach naukowości, wprowadzając specyficzny język oraz metodologię, wykluczającą z dyskusji większość społeczeństwa. Tworzy się elitarna grupa — naukowcy — mająca od tej pory rzeczywisty wpływ na ukształtowanie się polityki społecznej i tworząca zarazem akty wykonawcze biowładzy. Zgodnie z eko- nomią polityczną zyskują coraz większy zakres sprawowania władzy jako doradcy, wprowadzając system regulacji, dosłownie, w pewnych przypadkach, uznając lub za- przeczając prawu do człowieczeństwa. W toku rozwoju, z jednej strony darwinizmu, z drugiej — dyskursu psychiatryczno-psychologicznego, wyłania się nowa dyscyplina naukowa, będąca wynikiem pewnego rozwoju myślenia, oparta na „naukowości” wy- korzystującej specyficzną metodologię dochodzenia do prawdy — eugenika. Tworząc skomplikowany i  niejasny system pojęciowy, usankcjonowała wykluczenie i  terror sprawujących władzę wobec ciała przez przymusową izolację. Głównie opierała się na wyidealizowanym obrazie człowieka oraz tendencji do urasowienia danej populacji, eliminując z niej „niezdatnych” do życia w społeczeństwie. Swoją teorię opierała na koncepcji inteligencji, definiując ją raz po raz w sposób sprzyjający dyskryminacji konkretnych grup w społeczeństwie i utrzymania relacji dominacji między grupami.

Koncepcja inteligencji stanowiącej podstawę różnic indywidualnych Pojęcie inteligencji jest tworem mającym swoje korzenie w XIX wieku, w od- powiedzi na różnice indywidualne, wynikające ze zmiennego przystosowania się oraz funkcjonowania umysłowego jednostek. Śledząc rozwój tego pojęcia, można

(8)

stwierdzić, iż rodzi się ono z pychy i ignorancji, poszukiwania ukrytego znaczenia mogącego wytłumaczyć inność podmiotu, pewne różnice międzyosobnicze. Na jed- nym biegunie dąży do opracowania obrazu geniusza, natomiast na drugim osobni- ka niewydolnego społecznie. W ramach dyskursu psychiatryczno-psychologicznego umożliwia tworzenie barier, wspieranie podziałów i naukową izolację w świetle pra- wa, na które również oddziałuje. Inność zostaje oparta na pojęciu wyłaniającym się ze specyficznego sposobu myślenia, niemającym swojego miejsca — nieobec- nego — wcześniej w historii. Inność międzyosobnicza zyskuje status naukowości, można ją od tej pory badać. Przestrzeń rozpościerająca się między dzielącymi społeczeństwo indywidualnymi różnicami zostaje zawłaszczona i terminologicznie opisana. Teraz przemoc symboliczna zyskuje nowy wymiar, wsparty naukowością umożliwiającą tworzenie grup uprzywilejowanych i wykluczonych, w ramach rynku Foucaulta i pola Bourdieu — podział staje się kwestią orzekania o prawdzie. Od tej pory biowładza, w zależności od przyjętej definicji, będzie mogła regulować społeczeństwo, sprzyjając jednym i wykluczając innych. Samo pojęcie dostarczyło niemało problemów psychologii, niemogącej się z nim uporać, prowadząc nieustan- nie dysputy co do jego istoty24.

Większość naukowców upatruje podstaw inteligencji w biologicznej maszynerii.

Niektórzy, jak Cattell, dają możliwość jej konstytuowania wraz ze zmieniającym się środowiskiem. W  jego rozumieniu termin „inteligencja” zawiera w  sobie dwa składniki, inteligencję płynną i inteligencję skrystalizowaną. Płynna jest wrodzoną zdolnością do spostrzegania relacji między obiektami i symbolami wraz z wykorzy- staniem manipulacji na nich, niezależnie od doświadczenia. Jest wrodzona, zależna jedynie od natury, od genów, jakimi zostaliśmy obdarzeni. Jednak nie tylko ona stanowi o naszym potencjale. Istnieje jeszcze drugi, niezależny od biologii składnik.

Jest to inteligencja skrystalizowana, obejmująca całą naszą wiedzę oraz umiejętno- ści ważne dla danej kultury. Mamy możliwość wykazania się pewnymi kompetencja- mi ważnymi dla danej grupy, w danym czasie. Inteligencja jest mieszaniną sytuują- cą nas w rozdarciu między tym, co wynika z naszej natury, a tym, co otrzymujemy bezpośrednio z kultury25. Ukrytym założeniem w tej definicji jest możliwość zdoby- wania i kształtowania naszego potencjału, czego nie dają nam typowe biologiczne koncepcje inteligencji26. Tutaj intelekt ma związek wyłącznie z ciałem oraz jego możliwościami. Nie tyle z ciałem jako całością, ile z konkretnymi jego elementami, głównie z układem nerwowym. Używając nowoczesnych technologii obrazowania mózgu, szuka się pierwotnego względem kultury podłoża inteligencji27. Na współ-

24 Mnogość definicji inteligencji umożliwia kształtowanie warunków izolacji w społeczeństwie we- dług uznania podmiotu. Z jednej strony, wychodząc od czynników biologicznych, można oprzeć koncep- cję na rasowych uwarunkowaniach inteligencji, która będzie kryła się w genach, a z drugiej, wychodząc od koncepcji pożądanych społecznie cech lub zachowań, na standardach kulturowych, izolując jednostki o zupełnie innych uwarunkowaniach niż w modelu biologicznym. Szerzej zob. E. Nęcka, Inteligencja, [w:] Psychologia. Podręcznik akademicki, 2, J. Strelau (red.), Gdańsk 2000, s. 722–760.

25 R. Cattell, Abilites: Their structure, growth, and action, New York 1971.

26 E. Nęcka, Inteligencja, s. 735–740.

27 Obecnie stosuje się dwa najpopularniejsze w  medycynie urządzenia: pozytonowa tomografia emisyjna (PET) i obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego (MRI).

(9)

czesnym poziomie wiedzy rozumienie jej sprowadza się do szybkości i sprawności przewodzenia impulsów w układzie nerwowym oraz wielkości mózgu Homo sapiens.

W tym ujęciu kultura staje się wtórna, nieistotna, aczkolwiek niewykluczona cał- kowicie z obiegu w teorii. Staje się raczej dodatkiem balansującym na obrzeżach świadomości, nie stanowiąc przyczyny kształtowania intelektu. Podejścia do inteli- gencji można by w psychologii mnożyć w nieskończoność, stąd takie twory jak inte- ligencja emocjonalna, społeczna, motoryczna, seksualna itp.28 Inteligencja, rodząc się w przestrzeni wynikającej z różnic między jednostkami, wydaje się przyjmować postać tworu abstrakcyjnego, niemającego odpowiednika w rzeczywistości, szuka- jącego swojego miejsca z samej zasady wprowadzenia terminu do obiegu w psy- chologii. Nosi wszelkie znamiona hipostazy, a próby jej zdefiniowania nie różnią się znacząco od prób ujęcia w naukowe ramy pojęcia miłości, wolności czy szczęścia.

W ramach wprowadzania ideologii w praktykę społeczną można wypaczyć nawet najszczytniejsze idee. Inteligencja od samego początku zakładała podział na normę i patologię, na wskazanie różnic, podział na pożądane i niechciane. Nieprzypadkowo dyskurs psychiatryczno-psychologiczny stał się orężem kształtującej się w biopoli- tyce eugeniki, opierając całą moc dyskryminacji jednostek lub grup, wykorzystując pojęcie inteligencji.

Eugenika narzędziem izolacji

Ojcem eugeniki był wybitny uczony Francis Galton, człowiek ogarnięty obsesją liczenia i szukania prawidłowości w otaczającym go świecie. Jego odkrycia przy- czyniły się do rozwoju wielu dziedzin nauki, między innymi meteorologii, antropo- logii, psychologii itp. Wprowadził do statystyki koncepcje regresji do średniej, co przysporzyło mu nie tylko sławy, lecz także dało tytuł szlachecki29. Jego sposób myślenia rozwijał się równolegle do teorii ewolucji, co miało niebywały wpływ na tworzone przez niego koncepcje. Eugenika, najdorodniejsze dziecko Galtona, została wprowadzona w myśl selekcji gatunku do stworzenia rasy o najbardziej pożądanych cechach społecznie, zachęcając do reprodukcji jednostek najlepiej dostosowanych i zniechęcania najgorzej przystosowanych. Sam termin „eugenika”

pochodzi z greki i oznacza „dobrze urodzony”. F. Galton swoje poglądy wyraził najdobitniej w serii esejów o eugenice, upatrując pewnych zdolności w uwarunko- waniach psychofizycznych. Na tej podstawie rozważał możliwość „doboru” mał- żeństw na podstawie wyników osiągniętych w specjalnie zaprojektowanych przez niego testach. Uważał też talent za cechę dziedziczoną genetycznie, rozpowszech- nioną tylko w pewnych kręgach społecznych. Jej rzadkość występowania była we- dług niego skutkiem mieszania się jednostek wybitnych z nieprzystosowanymi, co

28 Zastosowanie metod statystycznych wpłynęło na przyspieszenie rozwoju dyskursu psychiatry- czno-psychologicznego. Posługując się metodologią nauk przyrodniczych, zaadaptowano wiele procedur eksperymentalnych pozwalających na „obiektywizowanie” zastanej rzeczywistości. Obecnie termin „in- teligencja” oraz jego praktyczne zastosowanie funkcjonuje tylko dzięki możliwości porównania wyników jednostki z wynikami ogółu społeczeństwa. Szerzej zob. J. Strelau, Inteligencja człowieka, Warszawa 1997.

29 R. Stachowski, Historia psychologii. Od Wundta do czasów najnowszych, [w:] Psychologia. Po- dręcznik akademicki, 1, J. Strelau (red.), Gdańsk 2000, s. 25–66.

(10)

miało prowadzić do nikłej reprodukcji talentu w społeczeństwie. Opowiadał się za małżeństwami jednostek wybitnych, gdyż jak przekonywał w swoich wyliczeniach, wybitność jest dziedziczona30. Potrzebę wyróżnienia talentu, odseparowania jed- nostek przydatnych od nieprzystosowanych uprawomocnił koncepcją inteligencji.

Nie sposób rozstrzygnąć, czy jest to jedna z pierwszych prób wprowadzenia tego terminu do nauki, ale na pewno najistotniejsza z  naukowego punktu widzenia.

Opierali się na niej następcy Galtona, do jego idei dobierali narzędzia, korzystając z wyznaczonych przez niego podstaw psychometrii.

Rozwój eugeniki wydaje się naturalną konsekwencją rozwoju biopolityki. Prak- tyka izolowania, niejednokrotnie poruszana przez Foucaulta31, rozrasta się, zwięk- szając zarazem zapotrzebowanie na regulację społeczną tej praktyki. Nieprzypad- kowo wraz z rozwojem pola naukowego w USA na przełomie XIX i XX wieku rozwija się pragmatyczna teoria prawdy. Kształtujące się pole naukowe zyskuje coraz większy społeczny prestiż, wkraczając w istniejące już pole prawne. Z jednej strony prawo reguluje, a co za tym idzie — ustanawia, z drugiej nauka dostar- cza podstaw regulacji. Prawo opisuje pewne praktyki społeczne, a  nauka daje im wymiar obiektywny. Dodatkowo, nauka zaczyna wyznaczać granice działania, granice społecznych praktyk i inżynierii. Dzieląc zastaną rzeczywistość na normę i patologię, sankcjonuje zastały ład społeczny, replikując go w liczbach i zwracając

„z powrotem” jako pewną i niewzruszoną prawdę. Ścieranie się w polu naukowym habitusów przedstawicieli eugeniki, jak F. Galton, H. Goddard czy M. Sanger, do- prowadziły do coraz radykalniejszych praktyk wobec ludności USA. Nie można też nie zauważyć, iż eugenicy w zdecydowanej większości byli przedstawicielami dys- kursu psychiatryczno-psychologicznego używającymi koncepcji inteligencji w celu wykazania różnic między jednostkami, a następnie segregacji, by finalnie wyklu- czyć ze społeczeństwa. Nieprzypadkowo amerykańscy eugenicy stali się wzorcem dla środowisk naukowych w III Rzeszy.

Struktura społeczna USA w latach 1900–1945 zdominowana była przez białych obywateli, zajmujących najwyższe stanowiska państwowe, także akademickie. Jed- nostki te pochodziły zazwyczaj z bogatych rodzin, zapewniających im odpowied- nie wykształcenie oraz dobrobyt ekonomiczny32. Kapitał kulturowy zgromadzo- ny przez białych obywateli w historii USA zapewniał relację dominacji i określał miejsce w strukturze w zależności od koloru skóry. Gwałtowne przemiany, a przede wszystkim wprowadzenie Karty praw Stanów Zjednoczonych (United States Bill of Rights) w 178933 oraz 13. poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych 1865

30 F. Galton, Essays in Eugenics, London 1909.

31 M. Foucault,Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu, tłum. H. Kęszycka, Warszawa 1987.

32 S. Thernstrom, The Other Bostonians: Poverty and Progress in the American Metropolis 1880–

1970, Cambridge 1973.

33 Karta praw Stanów Zjednoczonych (United States Bill of Rights) weszła w życie 15 grudnia 1791 roku, zapewniając podstawowe swobody i prawa obywatelskie, między innymi prawo do wyznania, prawo do obrony podczas procesu karnego, prawo do własności prywatnej. Ze względu na legalizację niewolnictwa w tym okresie akt ten nie podejmował tego zagadnienia.

(11)

roku34, wymagały usankcjonowania przemocy symbolicznej na nowo. Pewne roz- powszechnione praktyki zyskały nową treść i dowody naukowe oparte na relacji dominacji. Zastana przemoc symboliczna zostaje sprowadzona do liczb, określona mianem inteligencji różnicującej jednostki, tak jak u Galtona i jego następców, oraz wprowadzona do pola prawnego, znajdując swoje odbicie w obowiązującym prawie. Jednym z  pierwszych stanów regulujących prawnie izolację na podsta- wie niespełnienia intelektualnych norm powszechnie przyjętych był Connecticut

— w 1909 roku zezwolono tam na izolowanie oraz sterylizację osób z deficytami umysłowymi35. Sam deficyt umysłowy był sprowadzony do nieumiejętności czyta- nia i pisania w języku angielskim, co uniemożliwiało wykonywanie testu, a zara- zem ocenę zdolności poszczególnych jednostek nieposługujących się tym językiem.

W swojej pracy badawczej Henry Goddard ustalił, że spośród imigrantów chcących dostać się na terytorium USA większość była upośledzona umysłowo (87% Rosjan i 83% Żydów)36. Jego postulaty zostały uwzględnione w Immigration Act z 1924 roku — z zastosowaniem testów eugenicznych inteligencji ograniczono możliwość napływu ludności do 2% z liczby mieszkańców danego kraju żyjących w USA37. Społeczna praktyka izolacji zostaje uprawomocniona w  obwiązującym systemie prawa oraz nauce. Biopolityczny mechanizm izolacji pozwalający funkcjonować w stałej relacji dominacji przemocy symbolicznej zostaje utrzymany i wprowadzo- ny do pola prawnego, omijając zarazem ustanowionej już prawo.

Konsekwencje drugiej wojny światowej i zmiany w systemie prawa międzyna- rodowego nie pozwoliły na utrzymanie obowiązujących zasad eugenicznych. Nie zmienia to jednak ogólnego mechanizmu generującego konkretne treści. Podział na normę i patologię, a co za tym idzie — segregacja i izolacja, nadal pozostaje na pierwszym planie. Zmienia się forma. Klasyfikacja, rozróżnianie czy wyodręb- nianie leżą u podstaw współczesnych nauk humanistycznych i społecznych. Kon- cepcja inteligencji znajduje zastosowanie nie tylko w naukowych klasyfikacjach, lecz także bezpośrednio wpływa na praktyki społeczne. Wychodząc od definicji, tworzy się podstawę merytoryczną, zgodnie z pewnymi założeniami. Potwierdzać słuszność tych założeń mają procedury normalizacji i  standaryzacji38. Niewiele ma to wspólnego z naukowym dążeniem do prawdy, gdyż rozkład wyodrębnionej

34 Trzynasta poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1865 roku weszła w życie 18 grud- nia 1865 roku, znosząc niewolnictwo i roboty przymusowe.

35 P. Julius, Three Generations of Imbeciles Are Enough: State Eugenic Sterilization Laws in Amer- ican Thought and Practice, Washington 1965, s. 295. 

36 H.H. Goddard, Psychology of Normal and Subnormal, New York 1919.

37 Ustawa imigracyjna (Immigration Act) z 1924 roku ograniczyła napływ ludności z innych krajów do minimum. Powstała na „fali” eugenicznej fascynacji i miała zapewnić czystość rasową w USA. Na podstawie tej ustawy deportowano tysiące ludzi, zwłaszcza pochodzenia żydowskiego, na powrót do nazistowskich Niemiec. Niezmiernie trudno określić liczbę ofiar drugiej wojny światowej spowodowaną tą ustawą, niemniej miała ona niebagatelny wpływ na bieg historii ludności napływowej do USA.

38 Procedury standaryzacji, normalizacji i obiektywizacji wiedzy traktujących jako punkt wyjścio- wy zastaną rzeczywistość sprzyjają utrzymywaniu relacji dominacji. Wiedza będąca ciągle w społecz- nym obiegu przekonuje jednostki co do słuszności panującej w „konkretnym” czasie idei, jako naukowej, a co za tym idzie — „na chwilę obecną” niepodważalną. Szerzej zob. K. Fronczyk, Psychometria. Pod- stawowe zagadnienia, Warszawa 2009.

(12)

cechy wynika wprost z jej zdefiniowania i języka, a nie istnienia jej samej w sobie.

Cecha psychologiczna jest elementem aparatu pojęciowego, a nie samodzielnym bytem. Jest zakorzeniona w kapitale kulturowym jej twórcy, zgodna z jego świato- poglądem. Rozprawia się o niej w konkretnym polu naukowym, gdzie ścierają się podobne habitusy. Cecha psychologiczna, jaką może być inteligencja, to hipostaza ubrana w płaszcz naukowości i realności. Obszar, jaki obejmuje, wykracza szeroko poza pole naukowe, przenikając do innych pól, między innymi prawnego. Obecnie inteligencja jest stosowana we wszelkiego rodzaju testach na konkretne stanowiska, w edukacji, w sądownictwie itp.39 Od tego prawomocnego niebytu, jakim jest, zale- ży, czy jednostka zostanie poddana izolacji, czy też tego uniknie. Pomiar inteligen- cji to pomiar człowieka zgodnie z pewną koncepcją, z określonym paradygmatem, co wiąże się nierozerwalnie z przemocą symboliczną i relacją dominacji.

Podsumowanie

Biopolityka rodzi się w  przemocy symbolicznej. Sankcjonuje zastaną rzeczy- wistość, czyniąc z niej normę i wytwarzając reżimy prawdy. To, co do tej pory uchodziło za uprawomocnione przez Boga, historię, poczucie wyższości nad innymi itp. — relacja dominacji — zyskuje wymiar obiektywny, naukowy. Pola symbo- liczne wzajemnie zaczynają się przenikać, tworząc możliwość generowania nowych pojęć i zarazem wprowadzając je do kanonu prawa i praktyki społecznej. Izolacja wydaje się naturalną konsekwencją biopolityki, jej głównym narzędziem umoż- liwiającym sprawowanie władzy i utrzymanie pewnej relacji społecznej domina- cji. Z izolacją nierozerwalnie powiązana jest segregacja, podział czy też społeczna eliminacja, która może przybierać najróżniejsze odcienie. Artykuł ten skupił się w  dużej mierze na próbie wprowadzenia do rozważań Michela Foucaulta innej perspektywy — niewykluczającej jego ustaleń — rozumienia narodzin biopolityki, która nie wynika tylko z pewnego, ogólnego przekształcenia sprawowania władzy leżącego u podstaw początku liberalizmu i nowoczesnego rozumu urządzającego, ale również konsekwencji istniejącego ładu, który dążył do zachowania status quo.

Wielkie totalitarne ideologie powstały w biopolitycznym świecie, zresztą tak samo jak nowoczesna nauka. Eugenika wydaje się naturalną konsekwencją sprawowania biowładzy, gdyż umożliwia utrzymanie relacji dominacji, a  dodatkowo nadania jej prawnego znaczenia. Nie jest przypadkiem rozrost instytucji totalnych właśnie w dobie biopolityki wraz z rozwojem dyskursu psychiatryczno-psychologicznego.

Tworzy to logiczną całość, spójny obraz, próbę sił, która wcześniej była zarezerwo- wana dla wybranych, tych którzy narzucali znaczenie. Zmiana wymagała nowych środków, które wypracowano. Nie twierdzę, że historią rządzą jakieś nieubłagane prawa, że historia realizuje jakiś konkretny cel. Mogę za to wykazać, że pewne rzeczy następują po sobie nie tylko na poziomie praktyki, ale również ideologii.

Historia sceny, o której w jednym z wywiadów Focuault wspominał, leżąca w obrę- bie jego zainteresowań nie może zostać rozpatrzona bez udziału aktorów. Niczym w Gofmanowskim teatrze życia codziennego aktorzy odgrywają swoje role, miota-

39 Szerzej na ten temat S.J. Gould, The Mismeasure of Man, New York-London 1981.

(13)

jąc się w kulisach, co niejednokrotnie przyczynia się do pomyłki. Rola nie przebiega już od tej chwili tak jak do tej pory, co zmienia układ na scenie. Metaforycznie tym właśnie jest obecnie przemoc symboliczna, która wymaga nieustannej aktu- alizacji i podlega praktyce, zarazem działając na nią zwrotnie. Eugeniczna meto- dologia zmieniła swoje ramy, ale nie zniknęła z życia społecznego. Można nawet przezornie rzec, że działa jeszcze sprawniej niż wcześniej. Termin „inteligencja” na stałe wpisał się w społeczną praktykę i wraz z testowymi metodami jej pomiaru zapewnia ciągłość mechanizmu społecznej izolacji. Zasada ta została zbudowana na mechanizmie, dając w ten sposób przemocy symbolicznej prawny i naukowy aspekt, dlatego że wynika bezpośrednio z tej przemocy i zrazem ją sankcjonuje, tworzy nieprzerwalną pętlę. Rozważanie przemocy symbolicznej w dobie biopolity- ki zmusza do refleksji, której warto przyjrzeć się bliżej.

Symbolic violence in the age of biopolitics.

Sanctioning isolation on the base of development of the concepts of eugenics and intelligence

Summary

This paper makes an attempt to introduce the concept of Pierre Bourdieu’s symbolic violence into Michel Foucault’s considerations on the birth and function- ing of bio-politics. On the basis of the eugenic thought and the related concept of intelligence, the data from the beginning of the century was analyzed and an attempt was made to indicate causes and effects of these phenomena in social prac- tice. Efforts were made to indicate the way the functioning of symbolic violence lays foundations for bio-power which seems derivative, at the same time being a para- digm for maintaining symbolic violence. Eugenics was indicated as a consequence of social changes which require maintaining relations of dominance among groups by implementing new tools of power — isolation followed by segregation into the desired and the non-desired in the society. The considerations were summed up and pointed out new aspects of possible analysis of the above phenomena.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Książka Dzieci Soboru zadają pytania wg mnie jest bardzo ciekawa ze względu na swą formę.. Pytania, które zostały zadane czasami były moimi pytaniami nasuwa­ jącymi mi

§ 3. Karze określonej w § 2 podlega, kto jednym czynem zabija więcej niż jedną osobę lub był wcześniej prawomocnie skazany za zabójstwo oraz sprawca zabójstwa funk-

Nieużywanie przemocy w dys- kursie to respektowanie wielości i różnorodności języków, to pozostawienie różnych rodzajów dyskursu na ich właściwych miejscach: tutaj języka

Jeśli nauczą się stosowania zachowań agresywnych i przemocy jako metody na rozwią- zywanie różnych problemów, a dorośli to zaakceptują, poziom agresji może

Wskazano na konieczność kształcenia przez uczelnie wyŜsze nie tylko stricte specjalistę w dziedzinie informatyki, ale wraŜliwego człowieka, który w mądry sposób

[r]

[…] Wydaje się jednak, iż Pawlicki jako historyk fi lozofi i nie jest w stopniu dostatecznym rozpoznawalny jedynie na podstawie swego najgłośniejszego tekstu historycznego i że

Zwiększenie masy ciała powyżej 7% wartości wyjściowej odno- towano u 4-7% w trakcie terapii asenapiną, 17% zażywających rysperydon, 13-19% olanzapinę i 2% otrzymujących