• Nie Znaleziono Wyników

Myślenie o retoryce

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Myślenie o retoryce"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Jakub Zdzisław Lichański

Myślenie o retoryce

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1/2 (73/74), 277-289

2002

(2)

Polemiki

Jakub Z. UCHAŃSKI

Myślenie o retoryce

Sięga się po retorykę nie tylko po to,

by p oznać sam e jej zasady, lecz by je zastosować.

Assertiones Rhetoricae (1577). cap XV.

M i m o iż to te k s t M i c h a i a R u s i n k a 1 w yw oiai n in i e js z e r o z w a ż a n ia , n ie b ę d ą one p o l e m i k ą z w c z e śn ie j p r z y w o ła n y m . W y d a je m i się b o w i e m c z a s a m i, iż r e t o r y k a jest sw o is tą p o s t a c ią „ d y s k u s ji o w ę ż u m o r s k i m ” , ale d l a n a u k h u m a n i s t y c z n y c h . W i ą ż e się to n ie tyle z b e z o w o c n o ś c ią ta k o w y c h ro z w a ż a ń , co ra czej - z ic h b r a k i e m pre c y z ji. N i n i e j s z y te k s t st a w i a so b ie za cel w y j a ś n i e n i e p e w n y c h n i e p o r o z u m i e ń ty c z ą c y c h r e t o r y k i o ra z sp o s o b ó w p r e z e n t a c j i z w ią z a n y c h z n ią p ro b l e m ó w . B ęd ą to p r z e d e w s z y s t k im z a g a d n i e n i a zw ią z a n e z d e f i n ic j ą r e t o r y k i o ra z o g ó l n y m r o z u ­ m i e n i e m , cz y m jest te o r ia r e t o r y k i; n a s t ę p n i e kw e s ti e z w i ą z a n e z h i s t o r i ą r e t o r y k i; w r e s z c i e p r o b l e m y tyczące s t a re j i nowej re to r y k i. Z a ś p ra w d z i w ą p r z y c z y n ą p o ­ w s t a n i a tego te k s t u są ref le k sje i p r z e m y ś l e n i a , k t ó r e n a s u n ę ł y m i się w tr a k c i e o d ­ b y w a ją c e g o się w W a rs z a w i e , w d n i a c h 23-27 li p c a 2001 r o k u X I I I M i ę d z y n a r o d o ­ w ego K o n g r e s u The International Society fo r the H istory o f R hetoric.

*

Z a c z n i j m y o d k w e stii p o d sta w o w e j: c z y m J E S T p r z e d m i o t n a ­ s z y c h r o z w a ż a ń ? P y t a n i e jest dość b a n a l n e , lecz tr z e b a je z a d a ć , b o w ie m o d p o w i e d ź n a n ie kryje, a cz a se m o d k r y w a b a r d z o z a s a d n i c z e n i e p o r o z u m i e n i a w r o z u m i e n i u i n a u k i , i jej p r z e d m i o t u . P o zw o lę so b ie z r e s z tą p r z y p o m n i e ć , iż w p y t a n i u ty m z a w a r te są dwa: p ie r w s z e ty czy d e fi n ic j i, d r u g i e - s t r u k t u r y te orii.

Z a c z n ę z a t e m od k w e stii d e f i n i c j i . P r z y t a c z a n e w a r t y k u l e R u s i n k a r o z ­ w a ż a n i a - w y d a j e się - iż p r z y w o łu j ą b a r d z o r ó ż n e r o z u m i e n i a p o d s t a w o w e g o t e r ­ m i n u . A le i u w ag i a u t o r a , i p r z y t a c z a n e c u d z e o p i n i e n ie p r z e k o n u j ą , iż o k r e ś l e n i e B E N E D I C E N D I S C I E N T I A jest n a p r a w d ę D E F I N C J Ą r e t o r y k i i d o te go n

aj-1 Por. M. R usinek Powrót, zwrot i różnica w myśleniu o retoryce, „Teksty D ru g ie” 2001 n r 2, s. 168-189.

(3)

lepszą, resp. n a jw a ż n i e j s z ą 2. Jest jej n a j b a r d z i e j z n a n y m o k r e ś l e n i e m / d e f i n i c j ą - to j e d n a k z u p e ł n i e i n n a kwestia.

O k r e ś l e n ie B E N E D I C E N D I S C I E N T I A p o ja w ią się u K w i n t y l i a n a ( Q u i n t 11.14. 5); m iejs ce, w k tó r y m ono w y s tę p u j e , nie jest o b o ję tn e . O to w r o z d z i a le c z t e r ­ n a s t y m d r u g i e j księgi swego m o n u m e n t a l n e g o d zieła r z y m s k i t e o r e t y k d aje p r z e g l ą d w szy stk ich z n a n y c h m u s p o s o b ó w o k r e ś l a n i a i / l u b d e f i n i o w a n i a re t o ry k i i p rz y t o c z o n e o k re ś le n ie i / l u b d e fi n ic j ę u z n a je za n a jt r a f n ie js z e ( ą ) . D o d a ć trzeba: ze w z g lę d u n a pew ien szerszy k o n t e k s t u m i e s z c z e n i a r e t o r y k i w s y s te m i e k s z t a łc e ­ n ia , a tak że w sy s te m ie n a u k czy raczej pew nej w ie d z y p r a k t y c z n e j , żeb y nie p o w ie ­ d zieć - o b y w a te ls k ie j3. To sp r a w a pie rw sza.

D r u g a jest pow a ż n ie jsz a , acz p r z y t o c z o n e w a r t y k u l e R u s i n k a ro z w a ż a n i a na t e ­ m a t z n a c z e n i a słówka B E N E są g e n e r a l n i e tr a fn e , to p rz e c i e ż p o m i j a j ą (czy ś w ia ­ d om ie?) dość w a ż k ą kw estię O to B E N E m a jeszcze z n a c z e n i e o d w o łu ją c e się do m o r a ln o ś c i i etyki. V IR B O N U S , to m ą ż pra w y ( m o ra ln i e ), a nie ty lk o rz e t e ln y (w sens ie: rz e t e ln y u r z ę d n i k , bo n i e u c h r o n n i e p r z y p o m i n a się z D ziadów części I I I s ły n n y cyta t apropos „ u czciw eg o ” c a rs k ie g o u r z ę d n i k a ) . To, że Sp. P r o f e s o r M i e ­ czysław B ro ż e k słówko owo p r z e t ł u m a c z y ł ja ko R Z E T E L N I E , R Z E T E L N A (tu: m ow a), nie m oże w pły w ać n a na sz e r o z u m i e n i e te go t e r m i n u 4. Z a t e m r o z w a ż a n ia na t e m a t tegoż o k re ś le n ia , resp. d e fi n ic j i (u est bene dicendi scientia) nie są a n i p r e c y ­ zyjn e, ani w iele nie w y jaśn iają. C o f n ą ć się tr z e b a do tr a d y c ji g re c k i e j, b o w ie m z niej R z y m i a n i e czerpali. M a m y tu g e n e r a l n i e trzy możliw ości: 1) o k r e ś l e n i e sofis- tyczne (r e to ry k a jest s p r a w c z y n i ą p r z e k o n y w a n i a ) 3, 2) o k r e ś l e n i a u P l a t o n a ”, 3) o k r e ś le n ia i d e fin ic je u A r y s t o t e l e s a 7. P o d s t a w o w y m i są d la n a s r o z w a ż a n ia A r y ­

Tamże, s. 184-185. W trakcie i tego kongresu sprawa początków retoryki, a co za tym idzie, i jej definicji była poruszana w kilku referatach, jest to bowiem wciąż sprawa niejasna, a to dlatego, iż co pewien czas pojaw iają się nowe źródła, a także lepiej zaczynamy rozumieć dawnych teoretyków.

Wiele uwagi w czasie w spom inanego kongresu retorycznego poświęcono problem owi związku retoryki z dem okracją i/lu b procesam i dem okratyzacji, które zachodziły w Europie w ciągu ostatniego ćwierćwiecza (głównie, acz nie w yłącznie, problem y te pojawiały się w trakcie obrad sekcji: Rhetoric o f Transformation).

47 Odwołam się do mniejszego, ale nadal świetnego słownika Reinholda Klotza, por. R. Klotz

Handwoerternuch der leleinischen Sprache t. 1-2, Braunschweig 1879,1. 1, s. 669-672. Referaty wygłaszane na w spom inanym kongresie w sekcji: General Problems do spraw związków retoryki i etyki powracały w ielokrotnie, szczególnie przy om aw ianiu koncepcji tzw. nowej retoryki (m.in. K. Burkę, Ch. Perelm an, L. Olbrecht-Tyteca, S. Toulm in). 3' Por. Sext. Emp., adv. math., II 2.

67 Por. Plat., Phaedr., 261B; także Gorg., 447-527.

77 Por. Arist., rhet., I. 2. 1355b26-27; ale Arist., rliet., 1354a (retoryka jest oczywiście nie antystrofą, a odpow iednikiem dialektyki): wreszcie Arist., metaph., 1004b, 1026b. W iększość z tych definicji omawiam w: J.Z. Lichański Retoryka od średniowiecza do

baroku. Teoria i praktyka, Warszawa 1992, s. 11-45 (Jak rozumiano „téchne rhetoriké”? Przegląd definicji retoiykt od antyku do X V w ieku ).

(4)

s t o te le sa ze w z g lę d u na to, iż do n ic h n ajcz ęściej się p ó ź n ie j o d w o ły w a n o , m .i n . z a ­ ró w n o w s t u d i a c h C h a i m a P e r e l m a n a , ja k i w p r a c a c h a m e r y k a ń s k i c h (tzw. n e o - a r y s t o t e l i z m w USA). Z w rócę ty lk o uw a g ę n a fa k t, iż P l a t o n p ie r w s z y w p r o w a d z a p e w ie n z a m ę t w ro z ­ w a ż a n i a na t e m a t re t o r y k i, b o w i e m w y r a ź n ie ro z d z i e la w Fajdrosie i w G orgiaszii i n ­ te r p r e t a c j ę o ra z sp o s ó b uż y c ia re t o r y k i p r z e z jej a d e p t a o d p e w n e j n a u k i f o r m a ln e j o s p o s o b a c h b u d o w y d o w o ln e g o te k s tu .

SOKRATES: [...] co w łaściw ie może być jeszcze poza tym w retoryce?

FA JD R O S B ardzo wiele. Sokratesie. To w szystko, co jest w p o d ręczn ik a ch retoryki. (P łat.,

Phader., 266D ; przel. W. W itw icki)

Ale d alej c z y ta m y

SOKRATES: Z an im ktoś nie pozna praw dy w każdej m ate rii, o której m ówi, czy pisze, i nie p o trafi zgodnie z praw dą określić całości, a określiw szy, znow u ją na poszczególne form y ciąć, aż d o jd zie do elem entów n iepodzielnych; dopóki się w tak i sam sposób nie za­ pozna z n a tu rą duszy i nie p o trafi znaleźć w każdym w ypadku takiego ro d z aju mowy, k tó­ ry by danej n a tu rz e o dpow iadał, pokąd nie p o trafi mów sw oich tak u k ład ać i zdobić, żeby duszom bogatym i su b teln y m mógł podaw ać mowy haftow ane i dźw ięczne, a duszom p ro ­ stym p roste - tak długo nie p o trafi być arty stą, m istrzem w n aro d zie mów. (P łat., Phaedr., 277B-C: przeł. W. W itw icki)

A z a t e m P l a t o n o d d z i e l a w y r a ź n ie n a u k ę f o r m a l n ą od z a d a ń , k t ó r e ta n a u k a , a r a ­ czej ci, k tó r z y się n ią p o s ł u g u j ą , m a j ą realizow ać. W d r u g i m z p r z y w o ł a n y c h d i a l o ­ gów k w e stie te są p o s t a w i o n e ró w n ie d o b it n ie :

SOKRATES: [...] to chyba m am y w jednym z n ich sc h leb ian ie i b rzydką reto ry k ę ludow ą, a w d ru g im rzecz p ięk n ą [w o ryginale chodzi raczej o o r a t o r s t w o p o l i t y c z n e - polski p rzek ład nie jest tu , nie po raz pierw szy, m ało t r a f n y - J Z L ]; p racę n ad ud o sk o n ale­ niem d u sz w spółobyw ateli i w alkę, która zawsze mówić każe to, co najlepsze: w szystko jed ­ no, czy to będzie m ile, czy n iem iłe słuchaczom . (P łat., Gorg., 503A-B; przeł. W. W itw icki)

K la s y c z n e o k r e ś l e n i a r e t o r y k i n ie są z a t e m w cale t a k j e d n o z n a c z n e , j a k s u g e r u ­ je i R u s i n e k , i p rz y w o ły w a n i p rz e z n ieg o ba d a c z e . P r z e c i w n i e , są one b a r d z o z ło ż o n e i m a t o w n i c h je d n o z n a c z n o ś c i. N a k o m p l i k a c j e w tej m i e r z e w sk a z y w a ło w ie lu b a d a c z y ; o s t a t n i o , tylko d la tr a d y c ji b i z a n t y ń s k i e j , k w e s ti e te a n a li z o w a ła H e l e n a C i c h o c k a 8.

J a k r o z u m i e ć n a t o m i a s t s t r u k t u r ę teorii?

Z a c z n ę od p r z y p o m n i e n i a p e w n y c h fa k tó w ty czą cy ch te o r ii r e t o r y k i. Po p i e r w ­ sze, jej i s to t n ą c e c h ą jest - w z g lę d n ie stała - s t r u k t u r a t e o r ii r e t o r y c z n e j . N a fa kt

' Por. H. C ichocka Teoria retoryki bizantyńskiej, Warszawa 1994; por. też prace m .in. Carla Joachim a Classena, H erberta H ungera, George’a A. K ennedy’ego. Szczególnie stu d iu m Classena (Ars Rhetorica: L’essence, possibilities, Gefahren, „R hetoric”, vol. VI. 1988, s. 7-19) jest niezwykle inspirujące, bowiem prezentuje w swoisty sposób rozw ażania na tem at nie tylko definicji retoryki, ale szerzej - rozum ienia retoryki.

(5)

te n n a js il n ie j z w racali uw a g ę m .in. r e n e s a n s o w i te o r e ty c y re t o ry k i. T a k w e s ti a w s k a z u je n a n i e d o s t r z e ż o n ą tr u d n o ś ć w b a d a n i a c h re to ry k i: n ie m o ż e m y w p e tn i od d z ie l ić od te orii - h i s to r i i (i p ra k t y k i) re to ry k i. P o d r u g i e - ju ż od a n t y k u r e t o r y ­ ka u w a ż a n a byta za te o r ię te k s tu ; ta k i e uw agi o d n a j d z i e m y i u P l a t o n a , i u A r y s t o ­ telesa , i u K w i n ty li a n a (nie m ó w iąc o ich k o n t y n u a t o r a c h w d o b ie h e ll e n is ty c z n e j , a n a s t ę p n i e w d o b ie p ó ź n o a n ty c z n e j o ra z b i z a n t y ń s k i e j ) . N a j p e ł n i e j s z e u w a g i na te n t e m a t są m in u P l a t o n a w c y to w a n y c h d ia l o g a c h , u A ry s t o te le s a w Retoryce i Poetyce, o ra z w d z ie ł a c h H e r m o g e n e s a .

Po trzecie re t o ry k a u w a ż a n a byta t a k ż e za t e c h n i k ę r o z u m o w a ń p r a w d o p o d o b ­ ny ch , uw agi na te n t e m a t z n a j d z i e m y n ajw c z e śn ie j t a k ż e u P l a t o n a i A ry sto te le s a , a n a s t ę p n i e . . . u G a le n a .

P óźniej - już b a r d z o r z a d k o - u r e n e s a n s o w y c h k o m e n t a to r ó w .

T era z n a le ż a ło b y w n a jo g ó ln ie jsz y sposób p r z y p o m n i e ć , ja k jest z b u d o w a n a te oria , z ja kich części się sk ł a d a itd. N a j p e ł n i e j s z y w y k ła d te o r ii p o d a ją J o s e p h M a r t i n i H e i n r i c h L a u s b e r g ; w s t u d i u m R etoryka od renesansu do współczesności: tra ­

dycja i innowacja p r z e d s t a w i ł e m m a k s y m a l n i e sk r ó c o n y jej w y k ł a d 9. Z a k ł a d a m

je d n a k , iż teoria J E S T p o w s z e c h n ie z n a n a i nie b ę d ę jej tu o m a w ia ! s z e r z e j 10. A z a te m - czym jest r e t o r y k a ? 11

D e f in i c ja ta o b e j m u j e i kw estie o k r e ś le n ia p r z e d m i o t u n a u k i , i s t r u k t u r y teorii. W s k a z u j e o n a na s p e c y f ic z n e cechy re t o ry k i ja k o n a u k i o ra z o k re ś la jej p o d s t a w o ­ we cechy s t r u k t u r a l n e . N a w i ą z u j e t a k ż e do o k r e ś le ń k la s y c z n y c h , g łó w n ie P l a t o n a i A ry sto teles a, a t a k ż e H e r m o g e n e s a i n ie k t ó r y c h p ó ź n ie j s z y c h k o m e n t a t o r ó w i b a ­ daczy. N i e u w a ż a m , iż jest o n a a b s o l u t n i e d o s k o n a ł a , je d n a k ż e d o b r z e w y ja ś n i a , C Z Y M J E S T R E T O R Y K A , a raczej J A K D Z I Ś R O Z U M I E Ć téchne rhetonké.

K ończę tę część r o z w a ż a ń uw agą, iż k w estia t e r m i n ó w te c h n i c z n y c h , u ż y w a ­ nych w te o rii re t o ry k i jest p r o b l e m e m o s o b n y m , k tó r e g o nie b ę d ę ju ż szczegółowo om aw iał. S y g n a liz u ję ty lko, że są to p ro b le m y , k t ó r y c h nie w o ln o p o m i j a ć czy le k ­ ceważyć, p r z y p o m n ę , iż a b y w p e łn i r o z u m ie ć teo rię, d o b r z e jest p o s ł u g iw a ć się

4 Por. J.Z. Lichański Relotyka od renesansu do współczesności: tradycja i innowacja, Warszawa 2000, s. 161-182; także J. M arlin Antike Rhetorik. Technik und Methode, M ünchen 1974; H. Lausberg. Handbuch der literarischen Rhetorik, t. 1-2, M ünchen 1973"’ (w: J.Z. Lichański

Retoiyka od renesansu do współczesności, s. 238-247 dalsza bibliografia).

Uwagi Rusinka na s. 171 jego artykułu (jest to streszczenie poglądów G érarda G enette’a, T zvetana Todorova, Rolanda B arthes’a) nie są niestety słuszne; co gorsza - mogą budzić, u mniej zorientow anego czytelnika sugestię, iż mają one coś w spólnego ze stru k tu rą teorii. W tej sytuacji przypom nę, iż teoria retoryki obejm uje pięć działów: inventio,

dispositio, elocutio, memoria, actio i każdy z nich rozpada się na poddziały. Najwięcej

wchodzi w obręb inventio (m.in. nauka o status, topika, techniki dowodzeń, podział tekstu na części) oraz elocutio (m.in. tropy i figury, style i idee stylu(ów), składnia retoryczna, harm onia tekstu); pozostałe mają ich mniej (najczęściej są to ogólne reguiy/zasady, jakie w danym dziale teorii stosuje się). Gert U eding główne działy teorii nazywa - s t o p n i a m i / e t a p a m i k s z t a ł t o w a n i a t e k s t ó w , por. G. Ueding Klassische Rhetorik, M ünchen 1998.

(6)

t e r m i n o l o g i ą fa c h o w ą w ję z y k a c h k la s y c z n y c h , a n ie w y łą c z n i e w ję z y k a c h n a r o d o ­ wych. Z r e t o r y k ą jest tr o c h ę tak, ja k z m a t e m a t y k ą , fizy k ą, bio l o g ią cz y n a w e t p r a ­ w e m ; we w s z y s t k ic h ty ch n a u k a c h m u s i m y u żyw ać w y s p e c ja l iz o w a n e j t e r m i n o l o ­ gii nie d la t e g o , żeb y w y g lą d a ć na m ą d r y c h , ale żeb y w ie d z ie ć , o cz y m m ó w im y .

*

K o le jn ą k w e stią , k tó r a w y m a g a n ie co in n e g o p o d e jś c ia n i ż w a r t y k u l e R u s i n k a , są p r o b l e m y z w ią z a n e z b a d a n i a m i h i s t o r i i r e t o r y k i, a szerzej: z r o z w a ­ ż a n i a m i n a d d z i e j a m i r e t o r y k i . C y to w a n e w a r t y k u l e w y p o w i e d z i w p r o w a d z a j ą sp o r o z a m ę t u do k la r o w n e j , w y d a w a ł o b y się, d z ie d z in y . N i e są dzę, a b y s ł u s z n a b y ła uw a g a P a u l a de M a n a , iż „ r e t o r y k a s a m a w sobie jest d y s c y p l in ą nie h is t o r y c z n ą , a e p i s t e m o l o g i c z n ą ” . N i e jest to s p o s t r z e ż e n i e s ł u s z n e , r e t o r y k a J E S T d y s c y p l i n ą h i s t o r y c z n ą i ja k o ta k a m u s i b yć b a d a n a . Z d a n i e D a n a S p e r b e r a i D e i r d r e W il s o n

Bardzo bogata i złożona h isto ria (retoryki) w arta jest szczegółow ych b ad ań , jed n ak że m oże być streszczona w k ilk u z d an iach . W g ru n c ie rzeczy tę sam ą teorię przekazyw ało o siem dziesiąt pokoleń nauczycieli o siem dziesięciu pokoleniom uczniów.

t r a k t u j ę n a jł a g o d n i e j jak o k o m p l e t n e n i e p o r o z u m i e n i e .

Aż je s te m zask o c z o n y , iż M i c h a ł R u s i n e k p r z y j m u j e tę w y p o w i e d ź n a serio . Jest o n a o b a r c z o n a , p o za b ł ę d e m m e r y t o r y c z n y m (nie było tej s a m e j , czyli zaw sze i d e n ­ tycznej te o rii r e t o r y k i p r z y n a j m n i e j od czasów p ó ź n e g o a n t y k u , a t a k ż e w cz a s a c h B i z a n c j u m itd .), b ł ę d e m lo g i c z n y m (jeśli coś jest b o g a te i z ło ż o n e , to n ie m o ż e być s t re s z c z o n e w p r o s t y sp o s ó b , a zw łaszcza - z a p r o p o n o w a n y , z w r a c a m uw a g ę , iż d r u g i e ze z d a ń w c y to w a n e j o p i n i i S p e r b e r a i W i l s o n jest m e t a f o r ą , a nie r z e t e l n ą refe re n c ją ) .

K o m e n t a r z R u s i n k a do ty ch w y p o w ie d z i jest a b s o l u t n y m n i e p o r o z u m i e n i e m i w y k a z u je n a g a n n ą d la b a d a c z a nie f ra so b liw o ść . N a p e w n o t a k N I E „w y g ląd a (jak w c y t a c i e ) h i s t o r i a re t o r y k i z lo tu p t a k a 12. Z a c z n i j m y od tego, iż nie m o ż n a p r z e k a ­ zywać p rz e z o s i e m d z i e s i ą t p o k o l e ń (czyli p r z e z ok. 240 0 lat, tzn. o d ok. V w. pn e. - co N I E jest p r a w d ą , b o m o ż e m y m ó w ić o re t o ry c e ju ż u H o m e r a , w d o d a t k u n a j ­ s t arsze p o d r ę c z n i k i n ie z a c h o w a ły się), T E J s am ej te o r ii, w y n i k a to s t ą d , iż teo ria re t o r y k i od c z a só w K w i n t y l i a n a jest j e d n o l it a , ale w n a j b a r d z i e j o g ó ln y m u ję c i u . W szczegółach jej u ję c ia i sp o s o b y w y k ł a d u b a r d z o się r ó ż n i ą , nie m o ż n a b yło z a ­ te m p r z e k a z y w a ć T E J S A M E J teorii. C h o ć b y po w y s t ą p i e n i u H e r m o g e n e s a te o r ia BYŁA ju ż nie c o i n n a ; czy z a t e m n a u c z a ć b ę d z i e m y jej w e d ł u g A r y s t o te le s a , czy już i w e d ł u g H e r m o g e n e s a , a m o ż e w e d ł u g K w i n t y l i a n a , czy b ę d z i e m y w y k ł a d a ć w ję ­ z y k u g r e c k i m , a m o ż e raczej po łacinie ?

Co w a ż n ie j s z e d la w y k ł a d u re t o r y k i is to t n e z n a c z e n i e m i a ł a i p r a k t y k a ; cz y p rzy w y k ła d z ie te o r ii w g K w i n t y l i a n a m o ż n a p o m i n ą ć n p . p r a k t y k ę o r a t o r s k ą M a r k a T u ll iu s z a C y c e r o n a ? T a k ja k p r z y w y k ła d z ie H e r m o g e n e s a p r a k t y k ę D e m o s t e n e

(7)

sa, a A ry sto te le s a - c h o ć b y i H o m e r a ? C zy n a s z y m i p r z y k ł a d a m i b ę d ą m oże in n i a u to r z y , c h o ć b y - ojc ow ie K o ścio ła (w tedy oczyw iści e n a d a l w a ż k ą sp r a w ą jest kw estia języka; z w r a c a m uw agę, iż p r z e k ł a d y w p r o w a d z a j ą z u p e ł n i e no w e kw estie)?

W d o d a t k u p r z y t a c z a n a d ale j w a r t y k u l e R u s i n k a o p i n i a B a r t h e s ’a jest s p r z e c z ­ na z p r z y t a c z a n ą w cześnie j o p in i ą b a d a c z y a m e r y k a ń s k i c h . A by p o z n a ć owe w s p o ­ m i n a n e p rz e z B a r t h e s ’a „kody r e t o r y c z n e ”, m u s i m y z n a ć h is to r i ę re t o r y k i i to nie ty lko teo rię, ale i jej p ra k t y k ę . P o w ie d z ia ł b y m w ięcej - głó w n ie p r a k t y k ę N A tle teorii.

Z e w s k a z a n y c h w cześniej p o w o d ó w H I S T O R I A re t o ry k i, to p r z e k a z y w a n ie N I E T E J S A M E J T E O R I I , a raczej w r a z z w y k ł a d e m teo rii (n p. w e d ł u g A ry s t o t e l e ­ sa, H e r m o g e n e s a , K w i n ty li a n a ) ta k ż e s u b t e l n y c h z m i a n , ja k i m p o d le g a ł y i teo r ia, i h is to r i a , i w reszcie - p r a k t y k a r e t o r y c z n a w p o sz c z e g ó ln y c h ep o k a c h . „Z lo tu p t a ­ k a ” w s k a z a n e kw estie nie b ę d ą d o s t r z e ż o n e , aby je zobaczyć, tr z e b a po p r o s t u p o ­ zn ać w iele fa któw z w ią z a n y c h ze w s p o m n i a n y m i o d m i a n a m i téchne rhetonké.

C zy je d n a k re t o ry k a n ie jest fa k t y c z n ie d y s c y p l in ą e p is te m o lo g i c z n ą ? O d c z a ­ sów p ó ź n o a n t y c z n y c h k o m e n t a t o r ó w teo rii re t o ry c z n e j pojaw ia się o k r e ś le n ie , iż r e t o ry k a to „ p o z n a n i e ” ( ε π ι σ τ ή μ η ) 13. C z y m j e d n a k jest e p is te m o lo g i a ? Z g o d n ie z d e fi n ic j ą jest to alb o te o r ia p o z n a n i a , alb o n a u k a o n a u c e ( m e t a n a u k a ) 14. O tó ż na w e t jako n a jb a r d z ie j z a g o rz a ły z w o l e n n i k r e t o ry k i, gotó w p o d jej s z t a n d a r a m i o dbyć k r u c j a tę , nie m ogę p r z y z n a ć re t o ry c e czegoś, co do niej n ie p r z y n a l e ż y 1'. T eoria re t o r y k i m a o czyw iści e w ła s n e n a r z ę d z i a jak k a ż d a n a u k a i nie m u s i k o r z y ­ stać z c u d z y c h . N i e tw orzy o na j e d n a k ż a d n y c h t w ie r d z e ń og ó ln y ch ; o rz e k a ty lko ( p a t r z defin icja!), w e d le ja k i c h re g u ł tw orzym y, resp. a n a l i z u j e m y d o w o ln e te k s ty oraz p o r ó w n u j e m y - jakie cele ow e te k s ty w z a m i e r z e n i a c h a u t o r s k i c h m i a ły osią g n ą ć , a jakie osiągnęły.

M o ż e m y oczyw iście sp r ó b o w a ć z b u d o w a ć - czy raczej o d tw o rzy ć - z b i ó r h i p o t e ­ ty czn y c h a ksjom atów , w e d le k tó r y c h być m o ż e „ d z i a ł a ” re t o ry k a . Pew ne p ró b y w ty m z a k r e s ie p o d ją ł m .i n . H a n s B l u m e n b e r g 16. L ecz kw estie te d o ty c z ą p e w n y c h

1 ' Por. Walz Rhct. Gr., VII 8 nn; także J.Z. L ichański Retoryka od średniowiecza do baroku, s. 15.

14 Por. A. Lalandc Vocabidaire technique et critique de la philosophie, Paris 1972, s. 293-294; A. Podsiad. Z. Więckowski Maly Słownik terminów i pojęć filozoficznych, Warszawa 1983, k. 92.

15/ W referatach na wspom nianym kongresie pojawiły się tendencje do postrzegania retoryki szczególnie w ujęciu C haim a Perelm ana jako swoistej f i l o z o f i i s p o 1 e с z n e j, ale ujęcia te nie są niczym umotywowane i nie w pełni zgadzają się z opiniam i wygłaszanymi przez samego Perelm ana.

16,/ Por. H. Blum enberg Rzeczywistości, w ktdiych żyjemy, przel. W. L ipnik, Warszawa 1997, s 98-129 (O aktualności retoiyki wymiarze antropologicznym)', te rozważania wydają mi się zresztą ważniejsze niż przytaczane przez Rusinka studia amerykańskie. B lum enberg bowiem rozważa właśnie różnicę pom iędzy naszym a antycznym spojrzeniem na kwestie ogólnometodologiczne.

(8)

o g ó ln y c h z a ło ż e ń m e t a n a u k o w y c h . A by w p e ł n i tę k w e stię p r z e a n a l i z o w a ć , n a l e ­ ża ło b y szczegółowo ro z p a t r z y ć ró ż n i c ę p o m i ę d z y m e t o d o lo g i ą A ry s t o te le s a a dziś o b o w ią z u ją c ą . C zę ść z ty ch k w e s ti i o m ó w ię w dals zej cz ęśc i n in i e js z e g o s t u d i u m .

D l a b a d a ń n a d r e t o r y k ą i s t o t n ie j s z a jest k o n s t a t a c j a G e o r g e ’a A. K e n n e d y ’ego, k tó r y w s k a z a ł na p e w ie n a u t e n t y c z n y p r o b l e m z w ią z a n y z re t o ry k ą . O to - p o w ia d a a m e r y k a ń s k i h i s t o r y k tej d y s c y p l i n y w ie d z y - r e t o r y k a jest z a r a z e m n a u k ą h i s t o ­ ry c z n ą i s y s t e m a t y c z n ą 17. Tu u p a t r y w a ł b y m ź ró d e ł ró ż n y c h p r o b l e m ó w i n i e p o r o ­ z u m i e ń z w ią z a n y c h z re to r y k ą . L u b o b y ło b y n a m , w y k s z t a ł c o n y m n a w s p ó ł c z e s ­ n y ch t e o r ia c h j ę z y k o z n a w c z y c h , p r a g m a l i n g w i s t y c z n y c h , lo g ic z n y c h itd. p o t r a k ­ tow ać re t o r y k ę czysto h is t o r y c z n i e (no, m o ż e jak o o d m i a n ę tzw. p o e ty k i h is t o r y c z ­ nej). P r o b l e m tk w i j e d n a k ju ż u A ry s t o te le s a , k tó r y w y r a ź n i e w s k a z a ł n a s ł u ż e b ­ no ść p o e ty k i w obec r e t o r y k i [ A r i s t . poet., X I X . 1 4 5 6 a 3 4 - 1 4 5 6 b l 9 ] 18, s p r a w ę tę je d ­ n a k na razie z o s t a w m y n a u b o c z u n a s z y c h rozw ażań.

K ie d y z a j m u j e m y się r e t o r y k ą , n a t r a f i a m y je d n a k na a u t e n t y c z n y p r o b l e m . O to od poło w y w i e k u X V I z a k r e s te o r ii r e t o ry c z n e j byl, p r z e z część te o r e ty k ó w , sy s te ­ m a t y c z n i e o g ra n ic z a n y . N i e z a l e ż n i e od re t o r y k i r o z w ija ły się ta k i e d z ie d z in y , ja k w ła ś n i e p o e ty k a czy s ty lis ty k a , n a s t ę p n i e - h e r m e n e u t y k a . Te k w e s ti e n i g d y nie z o stały w sp o s ó b sy s t e m a t y c z n y o m ó w io n e , a jeśli były o m a w i a n e , to nie z p e r s p e k ­ tywy h i s to r i i i teo rii re t o ry k i. P o d e j m o w a n e pró by, m .in . i p is z ą c e g o te słowa, m a j ą w ciąż c h a r a k t e r w s t ę p n e g o o k r e ś l e n i a „ p o la b a d a w c z e g o ” .

I n t u i c j a p o d p o w i a d a m i j e d n a k p e w n e ro z w ią z a n i e w s k a z a n y c h kło p o tó w . R e ­ to r y k a - z g o d n i e z w s k a z a n ą w c z e śn ie j d e f i n i c j ą - jest n a u k ą , k t ó r a m a tr zy a s p e k ­ ty: i / teoretyczny, i i / h is to ry c z n y , i i i / p ra k ty c z n y . P r z y p o m i n a m i w t y m m a t e m a t y ­ kę, p o d o b i e ń s t w o sięga z r e s z tą i dale j. O t o w o b u n a u k a c h nie m a do d z iś pe łn e j zgody co d o jej d e f i n ic j i (acz jest zg o d a co do z a k r e s u o ra z np. c h a r a k t e r y s t y c z n y c h d la n ic h m e t o d d o w o d z e ń . D l a m a t e m a t y k i są to g e n e r a l n i e - acz o czy w iście nie w y łą c z n i e - d o w o d z e n i a d e d u k c y j n e , dla re t o r y k i - b a r d z o s p e c y f ic z n e ty p y d o w o ­ d z e ń o p a r t y c h n a ró ż n y c h ro d z a j a c h p r a w d o p o d o b i e ń s t w ) . M o ż e m y w y d z ie li ć d z ia ł y re t o ry k i (na k i l k u p o z io m a c h : n a j p i e r w p o z i o m g łó w n y c h d z ia ł ó w te o rii, n a s t ę p n i e k o le j n e p o z io m y p o d d z i a ł ó w itd.), m o ż e m y p o d a ć z b ió r re g u ł , w e d le k t ó r y c h p o s t ę p u j e m y w d a n y m d z ia le itd. Jest je d n a k z a s a d n i c z a r ó ż n i c a - oto w téchne rhetoriké n ie m o ż e m y p o d a ć tw i e r d z e ń o c h a r a k t e r z e m e t a - r e t o r y c z n y m . D laczeg o ? W y m a g a to o s o b n y c h ro z w a ż a ń . R e to r y k a , in acz ej niż m a t e m a t y k a , jest u w i k ł a n a b o w ie m w p r o b l e m a t y k ę a n t r o p o l o g i c z n ą 19.

177 Por. G.A Kennedy The Presem Stale on flie Study o f Ancient Rhetoric, „Classical P hilology”. R. 70, 1975, s. 278.

'®7 Por. J.Z. L ichański, Reloiyka od renesansu do współczesności, s. 161.

197 Por. H. Blum enberg Rzeczywistości.... N a tem at m atem atyki por. m .in. A.N. W hitehead

Wstęp do matematyki, przel. W. Wojtowicz, W arszaw a-Lw ów (br); T. F erris, red. Skarby matematyki (1991). przel. J. Skolimow ski, Warszawa 1998. Por. także N. Bourbaki. Elementy historii matematyki, przel. S. Dobrzycki, W arszawa 1980 (szczególnie rozdz. Podstawy matematyki. Logika. Teoria mnogości).

(9)

N a m a r g i n e s i e d o d a m uw agę, iż t r a d y c ja re t o r y c z n a M U S I być, n ie ste ty, b r a n a w caiości, a nie w ybió rc zo. To tak, ja k b y z m a t e m a t y k i w y b ie ra ć ty lk o p e w n e fr a g ­ m e n t y ja k i c h ś jej działów. N i e jest to m o żliw e b e z n a r a ż e n i a się n a z a r z u t , n a j d e l i ­ k a tn i e j m ó w iąc, a r b i tr a ln o ś c i . S ąd z ę , iż i w obec r e t o r y k i (czy w o b e c C A Ł E J t r a d y ­ cji a n ty c z n e j - tego n ie w ie m ) n ie w o ln o ta k p o s t ę p o w a ć , z n ó w ty lk o a r b i t r a l n i e b r a l i b y ś m y jakieś fr a g m e n t y , a p o m i j a l i in n e . R e to r y k a , ja k i m a t e m a t y k a , tw orzą sp ó j n e syste m y; w y b ó r p o je d y n c z y c h e l e m e n t ó w z s y s te m ó w J E S T moż liw y, ale N I E J E S T m e t o d o lo g i c z n ie a n i m e t o d y c z n i e p o p raw n y .

*

N a j b a r d z i e j „ z a b a w n e ” są uw agi n a t e m a t r ó ż n i c p o m i ę d z y s t a r ą i n o w ą r e t o r y k ą (kw estie b o w ie m p o w r o t u b ą d ź nie - a t a k ż e z w r o ­ t u k u - d o re t o ry k i t r a k t u j ę ja k o n ie z r ę c z n y lapsus - w św ie tle m .i n . k o n k r e t n y c h p r a c ) 20. Z a c z n ę od p r z y p o m n i e n i a o p i n i i H a n s a B lu m e n b e r g a :

O ile retoryka klasyczna zabiega głów nie o m an d at do d z ia łan ia, o tyle retoryka nowo­ czesna agituje za op ó źn ian iem d z ia łan ia albo przy n ajm n iej za z ro zu m ien iem dla takow e­ go - rów nież w tedy i w łaśnie wtedy, gdy stara się dem onstrow ać zdolność d z ia łan ia, jesz­ cze raz wyciągając z kieszeni su b sty tu cje sym boliczne.21

B l u m e n b e r g p o r u s z a tu k w estię d a le k o i s t o t n ie j s z ą n iż to, czy jest ró ż n i c a m i ę ­ d zy sta rą a n ow ą re t o r y k ą b ą d ź m i ę d z y re t o r y k ą a r e to ry c z n o śc ią . B a d a c z n i e m i e c ­ ki w s k a z u je n a fakt z m i a n y , p r z e z u ż y t k o w n i k ó w r e t o r y k i , c e l ó w , k t ó r e p r z y p o m o c y r e t o r y k i p r a g n i e m y o s i ą g a ć . I w ty m u p a tr y w a ł b y m p r z y c z y n y o m a w i a n y c h w a r t y k u l e R u s i n k a tr u d n o ś c i z w ią z a n y c h ze w s p ó łc z e s n y m i u j ę c i a m i téchne rhetoriké. P r o b l e m n ie tk w i z a te m w n a u c e , a w u ż y tk u , jaki z niej czynim y. O s t a t e c z n i e i s k a l p e l e m m o ż n a , co jest n ie s te t y fa k t e m , zabijać, acz nie dla ta k i c h ce ló w owo n a r z ę d z i e c h i r u r g i c z n e z r o ­ b io no.

J e d n a k jest pe w n a ró ż n i c a - i ż a d e n z b a d a c z y r e t o r y k i te go n i e k ry je - p o m i ę ­ dzy re t o r y k ą a n ty c z n ą a r e t o r y k a m i p ó ź n ie j p o w s ta ł y m i . I n a p e w n o n ie w sposób n ie ś m i a ły w y w o d z iłe m w s p ó łc z e s n e k i e r u n k i re t o r y c z n e z tzw. szkól n iek lasy cz- nych. Pozw olę sobie zw ró cić uw agę, iż ow a „ n i e ś m i a ł o ś ć ” była j e d n a k dość ś m ia ła , b o w ie m w p r o w a d z i ł e m w w y k ła d z ie h is to ri i i teo rii re t o ry k i u jęcie n ie opis o- w o -c h ro n o l o g ic z n o -b i o g ra fi c z n e , a p ro b l e m o w e . W y d z ie le n ie szkól r e t o ry c z n y c h m i a ło na ce lu o d n a l e z i e n i e b ą d ź o p i s a n i e w s p ó ln y c h , dla jak iejś g r u p y teorety ków ,

202 Por. W.B. H orner, red., The Presem Stale o f Scholarship in Historical and. Contemporary

Rhetoric, Colum bia, London 1990'; G.A. Kennedy Classical Rhetoric and its Christian and Secular Tradition from Ancient to Modern Time, C hapell H ill, L ondon 1999"; Histoire de la rhétorique dans l’Europe moderne, red. M. Fum aroli, Paris 1999. Dalsza bibliografia, рог.

J.Z. Lichański Retoryka od renesansu do współczesności, s 239-242. 212 Por. H. B lum enberg R zeczyw istości..., s. 118.

(10)

s p o s o b ó w u j m o w a n i a p r o b l e m ó w t e o r e t y c z n y c h 22. T y l k o też p r z y t a k i m u ję c i u m o ż n a d o s t rz e c i p r z e a n a l i z o w a ć w s z e lk i e z m i a n y , k tó r e z a c h o d z i ł y w o b r ę b i e k l a ­ sycznej te orii. N p . z m i a n y , ja k i e w d o b ie ś r e d n io w ie c z a w p r o w a d z i ł y arfes, m.i n.:

ars dictatm inis, ars notaria, ars praedicandi. R e t o r y k a ro z w ij a ła się p o d o b n i e , ja k

i m a t e m a t y k a ; now e d z ia ł y o b u n a u k p o w sta w a ły , w y k o r z y s t u j ą c d o ty c h c z a s o w e d o ś w ia d c z e n i a , w m i a r ę p o t r z e b , ja k i e n io s ło z m i e n i a j ą c e się o t o c z e n ie s p o ł e c z n e (s tą d p o d z i a ł n a szkoły k la s y c z n e i n i e k l a s y c z n e , te d r u g i e p o s z e r z a ją , w r ó ż n y m z r e s z tą z a k r e s ie , p r o b l e m a t y k ę te o r e ty c z n ą , w p r o w a d z o n ą p r z e z szk o ły k la s y c z ­ ne). T o jest ów, w s k a z a n y p r z e z B l u m e n b e r g a , a s p e k t a n t r o p o l o g i c z n y re to ry k i.

A t e r a z k il k a k w e stii sz czegółow ych.

Z a c z n ę od o p i n i i na t e m a t p o g lą d ó w I m m a n u e l a K a n t a n a re to ry k ę . R u s i n e k , za i n n y m i , p rz y t a c z a o p in i ę , iż K a n t „odw róci! s i ę ” od r e t o r y k i i że g e n e r a l n i e n i e ­ c h ę t n i e w y ra ż a ł się n a jej t e m a t ; t r u d n o j e d n a k p o w ie d z ie ć , s k ą d się w z ię ła ta o p i ­ n i a 23. D o k ł a d n a l e k t u r a ty lk o K r itik des U rteilskraft p o z w a la n a o k r e ś l e n i e sp o s o b u m y ś l e n i a k ró l e w i e c k ie g o filo zofa i o ję z y k u , i o retoryce. U w a ż n i e p r z e a n a l i z u j m y f r a g m e n t y tego w ła ś n i e d zieła.

P o w ia d a K a n t w K r itik d e s U rteilskraft ( 2 0 6 ,2 1 6 ) , ż e r e t o r y k a t o u m i e ­ j ę t n o ś ć z n a l e z i e n i a s t o s o w n e g o w y r a z u d l a i d e i r o ­ z u m u , k t ó r a z o s t a j e ż y w o p r z e d s t a w i o n a z a p o m o c ą n p . p r z y k ł a d ó w . D a le j p o w i a d a zaś ta k o k ra s o m ó w s t w i e (ars oratoria, a więc częśc i retoryki!):

Jest to u p raw ian ie pew nej czynności in te lek tu jako w olnej gry w yobraźni [...] zapo­ w iedź pew nej czynności in te lek tu i p rzep ro w ad zen ie jej tak , jak gdyby była jedynie grą idei (m ogącą baw ić słuchaczy). [...] mówca d aje zajm u jącą grę w yobraźni, ale nie w pełni celowo z a tru d n ia intelek t.

R e to r y k a , w swej p r a k t y c z n e j cz ęści, tzn. ja k o ars oratoria, jest w ła ś n i e ty lko p e w n ą g r ą i d e i , k t ó r a s t w a r z a p o z ó r p o z n a n i a czegoś. J e d n a k r e t o r y ­ k a jest cz y m ś w ięcej. O n a w ł a ś n i e za w ie r a reguły, za p o m o c ą k t ó r y c h i d e i r o ­ z u m u n a d a j e m y o k r e ś l o n y , s t o s o w n y d l a n i e j , a t a k ż e d o - s t o s o w a n y d o o k o l i c z n o ś c i , k s z t a ł t , np. s ł o w n y . W a ż n a jest jes zcze n a s t ę p u j ą c a uw a g a K a n ta :

K rasom ów stw o (Beredsamkeit), o ile ro zu m ie się przez nie sztu k ę persw azji, tzn. zwo­ d zenia pięknym pozorem (jako ars oratoria), a nie jedynie sztukę p ięknego m ów ienia (elo­ kw encja i styl), jest d ialek ty k ą, k tó ra czerpie z poezji tyle tylko, ile p o trzeb a, by przed

wy-- 2/ Por. J.Z. L ichański Retoryka od średniowiecza do baroku, 56wy--84; tenże, Retoryka od renesansu

do współczesności, s. 184; także H. Ochocka, J.Z. Lichański Zarys historii retoryki. Od początku do upadku cesarstwa bizantyńskiego, Warszawa; 1993; 1995'.

737 N a w spom inanym kongresie Pani D on Abbot mówi! o retoryce i jej wrogach; w śród nich wym ieni! m .in. K anta i z uporem , niestety także i z błędam i, przytacza! pewne

(11)

d an iem sądu zjednać i korzystnie nastro ić um ysły dla mówcy oraz do tego, by sąd ten pozbaw ić wolności: [...]. Ju ż sam o bow iem w yraźne pojęcie tego rodzaju spraw ludzkich (spraw y tzw. życia społecznego), połączone z żywym ich p rz ed sta w ien ie m u n a o c z ­ niającym za pom ocą przykładów i bez uchybiania praw idłom pięknego b rzm ien ia języko­ wego czy stosow ności wyrazu dla idei ro zu m u (co łącznie stanow i sztukę pięknego m ów ie­ nia) - już to sam o wywiera w ystarczający wpływ na um ysły lu d zk ie, bez p otrzeby u ru ch am ian ia przy tym m aszynerii persw azji, która - poniew aż może być rów nie dobrze użyta do w ybielania lub m askow ania w ystępku i om yłki - nie może z u p ełn ie u su n ąć sk ry ­ tego p odejrzenia, że zostało się jakąś sztuczką przechytrzonym .

[p rzy p . do 217-218] [...] ł a t w o ś ć w y s ł o w i e n i a s i ę o r a z s z t u k a p i ę k n e g o m ó w i e n i a ( c z y l i ł ą c z n i e r e t o r y k a ) n a l e ż ą d o s z t u ­ k i p i ę k n e j [podkr. JZ L ]; - ale sztuka o rato rsk a (ars oratoria), jako sztuka posługiw a­ nia się słabostkam i ludzi dla swych zam iarów (choćby były to z am iary w swych intencjach lub też, rzeczyw iście jak najlepsze), nie zasługuje na żaden szacunek [...]. Kto posiadając jasny w gląd w spraw y w łada językiem w jego bogactw ie i czystości oraz, obdarzony p łodną, zdolną do unaoczniającego przedstaw ienia swych idei w yobraźnią, żywo i całym sercem p rzejm uje się praw dziw ym dobrem , ten jest vir bonus dicendi peritus, mówcą bez sztu k i, ale pełnym d o b itn o ści.24

A z a te m I m m a n u e l K a n t w y r a ź n ie ro z d z i e la r e t o r y k ę o ra z s z t u k ę m ó w ie n i a ( k r a so m ó w stw o , ars oratoria), co więcej - fi lo zo f w y r a ź n ie r o z r ó ż n ia s z t u k ę p i ę k n ą , czyli w ła ś n i e re t o r y k ę od w y k o rz y sty w a n ia s ł a b o s te k l u d z k i c h , czyli - o ra t o rs t w a (z a p e w n e w ty m i publiczn eg o !). K a n t nie o d s u w a się od re to r y k i, ale od tego, co nazyw a fałszem , p o z o r e m , p u s t o s ło w ie m , p o w ta r z a w g r u n c i e rz eczy p r z y t a c z a n e na p o c z ą t k u o p i n i e P la t o n a z jego d ia l o g ó w Fajdros i Gorgiasz.

K a n t z a s ł u g u je z res ztą na oso b n e s t u d i u m w d z i e j a c h re t o ry k i, b o w ie m jest c h y ­ ba p ie r w s z y m z n o w o ż y tn y c h jej badaczy, k tó r y n a jo s tr z e j d o s t rz e g ł z a g r o ż e n i a dla a u te n t y c z n o ś c i relacji m i ę d z y l u d z k i c h , k tó r e n ie s ie ze sobą w ła ś n i e źle w y k o r z y ­ stan a u m i e ję t n o ś ć p u b li c z n e g o p rz e m a w i a n i a . C o w ię cej, K a n t n ie w id z ia ł m o ż l i ­ wości, ab y tę „ n i e d o g o d n o ś ć ” (tzn. ś w ia d o m ie zle w y k o r z y s t a n i e ję zyka w „ s ł u ż b ie k r a s o m ó w s tw a ”) m o ż n a było u s u n ą ć , w y n ik a ło to - z d a n i e m filozofa - z pew nej c e ­ c hy języka, a ściśle - ję zyków n a ro d o w y c h . C e c h y tej (c h o d z i o z m i e n n o ś ć z n a ­ cz eń), z d a n i e m K a n t a , nie p o s i a d a ty lko łacina. L ecz i te z a g a d n i e n i a z o s t a w m y do o s o b n e g o o m ó w ie n i a .

P ow a ż n ie js z a kw estia wią że się z a n a l i z ą p o g lą d ó w K a r te z j u s z a . W y d a je się, iż i R u s in e k , i p rz y w o ły w a n i p rzez n ie g o b a d a c z e z a p o m n i e l i o „ d r o b n y m ” fakcie. O to p o g lą d y K a r te z j u s z a p o p r z e d z a , o b li s k o pól w ie k u , teo ria R a m u s a - T a le u s a , k tó r a jest p ie r w s z y m , b a r d z o zresztą n ie s z c z ę śliw y m m o d y f i k o w a n i e m te orii. N a j ­ fa t a ln i e js z y m s k u t k i e m tej z m i a n y b yło u s u n i ę c i e z o b r ę b u teo rii re t o r y k i r o z w a ­ ż ań na t e m a t t e c h n i k a r g u m e n t a c y j n y c h , s z c z e g ó ln ie - r o z u m o w a ń o p a r t y c h na p ra w d o p o d o b i e ń s t w a c h . S ugestie R a m u s a - iżb y p r e c y z y j n ie r o z d z ie lić z a k re s y

(12)

t a k i c h n a u k , ja k r e t o r y k a , lo g ik a i d i a l e k t y k a - by ły c a łk o w ic ie m y l n e . A p rz y j ę te p ó ź n ie j p rz e z K a r t e z j u s z a z a le c e n ia - ty czą ce m o ż liw o śc i p o d z i a ł u a r g u m e n t ó w w y łą c z n i e w e d le k ry t e r i ó w p r a w d a - f a ł s z - było u t o p i ą 25.

K o le jn ą s p r a w ą jest p r z e ł o m o św ie c e n ia i r o m a n t y z m u , p r z e ł o m , k t ó r y - r z e k o ­ m o - jest n a j i s t o t n i e j s z y m m o m e n t e m „ n ie c i ą g ł o ś c i ” w d z i e j a c h re t o ry k i. W św ie ­ tle nie tyle l i t e r a t u r y p rz y w o ła n e j ju ż w c z e ś n ie j, co po p r o s t u fak tó w z a r ó w n o li te ­ r a c k i c h , ja k i s p o ł e c z n y c h uw a g a ta - n a w e t w s p a r t a a u t o r y t e t a m i J o h n a B e n d e r a , D a v i d a E. W e l l b e r y ’ego czy F o u c a u l t a - nie jest p r a w d z i w a 26. W a r t o z w ró cić u w a ­ gę na fakt, iż t a k i e k a te g o r ie , ja k np. „ p r z e ł o m ” lu b „ k o n t y n u a c j a ”, s z c z e g ó ln ie w b a d a n i a c h n a d h i s t o r i ą ja k i e jś d z i e d z i n y w ie dzy, n ie są k a t e g o r i a m i a n i j a s n y m i , a n i oc z y w isty m i; co w a ż n ie j s z e - n ie są k a t e g o r i a m i , w ty m w y p a d k u , w e w n ą t r z li - t e r a c k i m i . Z a le ż ą n a t o m i a s t od a r b i t r a l n i e p rz y j ę t y c h z a ło ż e ń o c h a r a k t e r z e nie ty lk o m e t o d o l o g i c z n y m , ale w rę c z m e t a f i z y c z n y m 22. Jeśli p r z y j m i e m y np. p u n k t w i d z e n i a P h i l i p p e ’a v a n T i e g h e m a , to r e t o r y k a w p i s u j e się w n u r t m y ś l e n i a o s z t u ­ ce lite r a c k ie j ja k o o rz e m io ś l e i d z ia ł a ln o ś c i a r t y s ty c z n e j w p e ł n i p o d d a n e j k o n t r o ­ li r o z u m u . Z w r a c a m uw agę, że p rz y t a k i m p o d e j ś c i u do ty c h k w estii p r o b l e m pe- rio d y z a c ji, e w olucji, p r z e m i a n itd. a lb o w og óle z n i k a , a lb o m u s i być r o z p a t r z o n y z z u p e ł n i e in n e g o p u n k t u w id z e n ia . J e s t to w t e d y ś c i e r a n i e się ja k i c h ś p r z e c i w ­

25/ Nieco podobnie kwestie te omawia Tadeusz K otarbiński, w: Wykłady z dziejów logiki, W arszawa 1985, s. 63-66; (Rozdział XI: Logika Piotra Ramusa; także s. 67-71, R ozdział XII: Logika Port Royal). Sprawę tę om aw iam osobno w artykule Ramus i retoryka (w druku).

26/ Por. M. R usinek, Powrót, zw ro t..., s. 175 i nn.; ale m .in. J.Z. L ichański Retoryka od

renesansu do współczesności, s. 85-101. (Między oświeceniem a romantyzmem. Poglądy Ludwika Osińskiego). Zachodnioeuropejska i am erykańska literatu ra przedm iotu

podana w przypisie 20.

22/ Por. M. G łowiński, T. Kostkiewiczowa, A. O kopień-Sław ińska, J. Stawiński,

Słownik terminów literackich, red. J. Stawiński, W roclaw 1998, s. 380-381, 434-435;

także T. M unro, Evolution in the Arts and oflier Theories o f Culture Histoiy, C leveland [1963]; autor daje w swym studium przegląd daw nych i w spółczesnych, aż do schyłku lat 50. XX w ieku, koncepcji przem ian, resp. ewolucji, resp. periodyzacji w ogóle w sztukach, w tym: w literaturze. Zwracam tylko uwagę, iż kwestie te np. P h ilip p e Van Tieghem rozpatruje zupełnie inaczej; por. tenże Główne doktiyny literackie

we Francji. Od plejady do surrealizmu, przel. M. W odzyńska, E. Maszewska,

W arszawa 1971 (w zakończeniu pisze wyraźnie: „od początku rozpatryw anego przez nas okresu, to znaczy od potowy XVI w ieku, teoretycy w ahają się między dwiema koncepcjam i pracy poetyckiej: m iędzy natchnieniem dążącym do

zniesienia udziału rozum u a rzem iosłem zakładającym posługiw anie się tą w ładzą”, tam że, s. 318). Na inne kom plikacje, m.in. zależność od przyjętych np. koncepcji historii, sztuki w skazuje Stefania Skwarczyńska, w: Wstęp do nauki o literaturze, t. 3. cz. V,

Rodzaj literacki. A. Ogólna problematyka genologii, W arszawa 1965, s. 201-310

{Problematyka tzw. życia rodzajów literackich); także R. W ellek, A. W arren Teoria literatury,

przel. red. M. Żurow ski, W arszawa 1970, s. 345-369 (Rozdz. XIX: Literatura w historii

(13)

s t a w n y c h b ą d ź p rz e z nas p o s t r z e g a n y c h ja ko p rz e c i w s ta w n e sil, resp. te n d e n c j i w o b rę b i e tego, co n a z y w a m y k u l t u r ą d u c h o w ą 28.

A z a t e m pod ejś cie do r e t o r y k i zale ży nie od sa m e j n a u k i , ale od p rz y j ę ty c h w cześn iej, c a łk i e m a r b i t r a l n y c h , z a ło ż e ń na jej t e m a t b e z w n i k a n i a w is to tę n a u k i b ą d ź jej h is to r y c z n i e u w a r u n k o w a n e z a sto so w a n ia . G d y c z y ta m p r a c e , k tó r e stały się i n s p ir a c j ą dla ro z w a ż a ń M i c h a ł a R u s in k a , z a c z y n a m p o d e jr z e w a ć , iż ic h a u t o ­ rzy nie ch cą pogodzić się z fa k t e m , że - p r a w d o p o d o b n i e - A r y s t o te le s i jego k o ­ m e n t a t o r z y m ieli rację s u g e r u ją c , iż s z t u k a jest d z ia ł a ln o ś c ią w g r u n c i e rz eczy r a ­ c jo n a l n ą . U w agi P l a t o n a n a t e m a t szalu p o e ty c k ie g o ( P la t, Paedr, 264B) były i n t e r ­ p r e t o w a n e zb y t dosłow nie. W a ż n i e js z e jest n a s t ę p u j ą c e sf o r m u ł o w a n i e t ak że z P la- tonow ego Fajdrosa poch o d zące:

SOKRATES: N iepraw daż [chodzi o rozu m ien ie słowa f i l o z o f , jako p r z y j a c i e l m ą d r o ś c i , chodzi bowiem o kogoś, kom u przyświeca znajom ość praw dy i kto p otrafi jej bronić — JZ L ], kto nie ma we w łasnym w n ętrzu niczego cenniejszego nad to, co z siebie w ydusi! i napisał po dłu g ich a ciężkich cierp ien iach , d odając i kreśląc niezliczone razy - tego tylko słusznie m ożesz nazwać poetą, p isarzem mów czy praw. (P lat, Phaedr., 278E, przel. W. W itw icki)

P l a t o n dość w y r a ź n ie s u g e r u je tu , iż s z t u k a , w ty m i r e t o r y k a (a ściślej - je d n a z jej o d m i a n ) jest w y n i k i e m nie ty lko szalu, resp. n a t c h n i e n i a , ale r a c j o n a ln e g o d z ia ł a n ia . W ten sp o s ó b d o c h o d z i m y j e d n a k d o z u p e ł n i e in n e g o p r o b l e m u , k t ó r e ­ go ro z w a ż a n ie w tej c hw ili nie w y d a je się k o n iecz n e.

C zas na p o d s u m o w a n i e n in i e js z y c h uwag. Sądzę, iż r e t o r y k a , p o d o b ­ n i e j a k m a t e m a t у к a, jest n a u k ą f o r m a ln ą , co w ięcej - st o s o w a n ie jej re g u ł jest w p e łn i zale ż n e od a r b i t r a l n y c h decyzji osoby, k tó r a sięga (ś w i a d o m ie b ą d ź n i e ) 29 po te reguły. N i e m o ż e m y m ów ić o „ s t a r e j ” b ą d ź „ n o w e j ” reto ry c e (w sensie te orii re to ry k i) , b o w ie m de fa cto jest tylko j e d n a te oria . J e s t n a t o m i a s t w iele i n t e r p r e t a c j i nie tylko, a raczej nie tyle - te o rii re t o ry k i, co jej p r a k t y c z n y c h zastosow ań.

J e d n a k m u s i m y prz y ją ć , iż m o ż e m y okre ślić: po pie r w s z e - s t r u k t u r ę te o rii (choćby p rz e z w y licze n ie jej e le m e n tó w ) , po d r u g i e , jej m oże nie d e fin ic ję , a s k r o m n ie j - nazw ę (że po słu ż ę się t e r m i n e m S te f a n ii S k w a rc z y ń s k i e j). Co w ięcej, p o w i n n iś m y ta k że przyjąć, iż s t r u k t u r a te o rii, acz n i e z m i e n n a w po d s t a w o w y m z a ­ k res ie, u leg ała w t o k u ro zw o ju u z u p e ł n i e n i o m (nie n a p o d s t a w o w y m p o z io m ie ) . M ó w ią c d o k ła d n i e j, np. g e n e r a l n y z a k r e s elocutio nie ule g a z m i a n o m , ale ju ż n a u k a o s k ł a d n i re to ry c z n e j ule g a ła p ow oln ej ew o lu cji (od p o g lą d ó w A ry s t o te le s a , p rz e z

287 Zwracam uwagę, iż przywoływane tu term iny są najczęściej źle bądź niejasno zdefiniowane; wyraźnie zresztą przywołują interesującą, ale bardzo dyskusyjną koncepcję dwu kultur; por. C.P. Snow Dwie kulimy, przedm owa S. C ollini, przel. T. Baszniak, Warszawa 1999.

- ' Od czasów renesansu zwracano uwagę na problem tzw. przyrodzonej retoryki, a raczej - przyrodzonej wysłowienia; pisał o tych kwestiach m .in. Łukasz G órnicki w Dworzaninie

(14)

k o m e n t a r z e p s e u d o - D e m e t r i u s z a , H e r m o g e n e s a , po u w a g i J o h a n n a S t u r m a czy B e n e d y k t a H e r b e s t a b ą d ź A u g u s t a O. L e h m a n n a ) .

N i e m o ż e m y z a t e m w ro z w a ż a n i a c h n a t e m a t teo rii r e t o r y k i a b s t r a h o w a ć od jej h is to r i i. To a u t o m a t y c z n i e w y k lu c z a m ó w ie n i a o „ p o w r o t a c h ” , „ z w r o t a c h ” itd. R e ­ to r y k a t a k ż e a n i się n ie kończy, a n i t a k ż e jej cel nie u le g ł z m i a n i e ; jej c e c h ą jest b o ­ w i e m tr w ałość. N a t o m i a s t u le g a j ą z m i a n i e i jej z a s t o s o w a n ia , i o c z e k i w a n i a , k tó r e w o b e c niej m a j ą p o t e n c j a l n i jej użytk o w n icy . P o w i e d z m y w re sz c ie d o b i t n i e : nie m a m o żliw o ści „ r e t o r y c z n e j l e k t u r y h i s t o r i i r e t o r y k i ” czy też t r a k t o w a n i a takow ej jak o sw o is ty ch m e ta fo r , a w re sz c ie - „ d o s t r z e ż e n i a a le g o r y c z n e g o c h a r a k t e r u s a ­ m ej k o n c e p c j i r e t o r y k i ” . Są to raczej dość n i e f o r t u n n e p r z e n o ś n i e , k t ó r e nic nie m ó w ią o s a m y m p r z e d m i o c i e , a ty lk o - o s t o s u n k u b a d a c z y d o te goż p r z e d m i o t u .

P a n i R e t o r y k a - ja k s ł u s z n ie p r z y p o m n i a ł W a l t e r J e n s - to d a w n a i n o w a K r ó l o ­ w a N a u k , W i e d z y i U m i e j ę t n o ś c i , k tó rej w ła d z tw o ro z c i ą g a się n a całą sferę myśli n ie s f o r m a l i z o w a n e j . A by w p e łn i z Jej ła s k s k o r z y s ta ć , w i n n i ś m y o ty m p a m i ę t a ć i s t a r a ć się n ie o b r a ż a ć K ró lo w e j, jej gnie w , ja k to o k a z a ł o się p r z y b u d o w i e w ie ży B a b e l, m o ż e być d la nas ś m i e r t e l n i e groźny.

Cytaty

Powiązane dokumenty

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Spoglądając z różnych stron na przykład na boisko piłkarskie, możemy stwierdzić, że raz wydaje nam się bliżej nieokreślonym czworokątem, raz trapezem, a z lotu ptaka

Następujące przestrzenie metryczne z metryką prostej euklidesowej są spójne dla dowolnych a, b ∈ R: odcinek otwarty (a, b), odcinek domknięty [a, b], domknięty jednostronnie [a,

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Zbiór liczb niewymiernych (ze zwykłą metryką %(x, y) = |x − y|) i zbiór wszystkich.. Formalnie:

też inne parametry algorytmu, często zamiast liczby wykonywanych operacji rozważa się rozmiar pamięci, której używa dany algorytm. Wówczas mówimy o złożoności pamięciowej;