Słowo prof. Romualda Gellesa,
Rektora Uniwersytetu
Wrocławskiego
Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 328-329
3 2 8 Z ŻYCIA FAKULTETU
List gratulacyjny Witolda Krochmalą
Wojewody Dolnośląskiego
C zcigodny P an ie K anclerzu, E m inencjo, E kscelencje, Jego M agnificencje, C zcigodni Państw o!
P ragnę w yrazić sw o ją o g ro m n ą satysfakcję i w dzięczność z faktu przyznania D o k to ra tu
honoris causa
p rz e z P ap iesk i F ak u ltet T eologiczny w e W rocław iu P an u K anclerzow i H elm utow i K ohlow i. P rzyznano go z a o grom ny w kład w p racy w dzieło polsko-niem iec kiego p o jed n an ia o raz z a w k ład w p racy w p ro ces p okojow ego scalania Europy.P rz e z szereg la t p o II w ojnie św iatow ej w alczyliśm y o odzyskanie niepodległości, o w yrw anie się spod dom inacji Z w iązku Sow ieckiego. W iedzieliśm y zarazem , że celu tego nie osiągniem y dopóty, d o p ó k i N iem cy b ę d ą podzielone, a państw o nasze otoczone b ędzie z każdej strony p rz e z czołgi U k ład u W arszaw skiego. P o d ział N iem iec był rów noznaczny z d o m in acją sow iecką nad Polską. K to chciał n iepodległości Polski, te n chciał zjednocze n ia N iem iec. K to chciał zjednoczenia N iem iec, te n działał na rzecz niepodległości Polski. W te n o to sposób historia naszych o b u narodów splotła się ze so b ą j a k ,być m oże, nigdy dotąd.
W 1989 ro k u doszło do w izyty P an a K anclerza w P olsce. W izyta ta zo stała przerw ana. B yła w niej dość d ługa przerw a, ze w zględu n a w ydarzenia w N iem czech, k tóre zakończy ły się obalen iem M u ra B erlińskiego. M ożna by rzec, że P a n K anclerz z ziem i polskiej do B erlina, z ziem i polskiej - kolebki „S olidarności” - w yruszył do B erlin a aby rozpocząć trudny proces scalania N iem iec.
D zisiejsza obecność w spółtw órców w spółczesnej Europy: P an a K anclerza K ohla, Pana P rem iera M azow ieckiego o raz p olityczna sytuacja w E u ro p ie pokazuje, że procesy ro zp o częte w ’89 roku , procesy zjednoczenia i po jed n an ia m u szą być dalej kontynuow ane. Jestem pew ien, że to w ielkie dzieło znajdzie w ielu kontynuatorów w N iem czech, w P o l sce, w E uropie. W szyscy jesteśm y zobow iązani do je g o kontynuow ania, jesteśm y zo b o w iązani w obec N iem iec, w obec Polski, w obec Europy, w obec ludzkości.
Słowo prof. Romualda Gellesa
Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego
Em inencjo, K sięże K ardynale, M agnificencjo K sięże R ektorze, P anie K anclerzu, P rz e św ietny D oktorze H onorow y P apieskiego W ydziału T eologicznego, E kscelencje, M ag n i ficencje, Szanow ni Państw o!
C hciałbym rów nież skierow ać najlepsze gratulacje p o d adresem P an a H elm uta K ohla, w yrazić gratulacje i zadow olenie z odznaczenia go ta k w y soką g o d n o ścią akadem icką. Czynię to w im ieniu środow iska akadem ickiego w rocław skiego i opolskiego ja k o p rz e w odniczący K oleg iu m R ektorów U czelni W yższych W rocław ia i O pola, czynię to także w im ieniu w łasnym .
W dniu d zisiejszym , ja k w spom niał o tym P a n M in ister W iszniew ski, grono znakom i ty ch doktorów honorow ych papieskiej uczelni katolickiej w e W rocław iu pow iększyło się
Z ŻYCIA FAKULTETU 3 2 9
o zn ak o m itąp o stać. P a n K anclerz H elm ut K ohl odznaczony został najw yższym o d zn acze n iem akadem ickim , ja k im je s t D o k to rat
honoris causa.
Je st to w yraz u zn an ia zasług P an a K an clerza ja k o polityka, ja k o w ieloletniego kanclerza, który w olbrzym im stopniu p rzy czynił się do zjed n o czen ia N iem iec, do integracji Europy, do polep szen ia stosunków p o l sko-niem ieckich.S ym boliczne gesty p ojednania, P anie K anclerzu, P a n a i P ana P rem iera T adeusza M a zow ieckiego, sprzed 10 laty w K rzyżow ej, okazały się prorocze, doprow adziły do zbliże nia m iędzy naszym i państw am i i narodam i. I w łaśnie d zisiejszy D o k to rat H onorow y n ada ny p rz e z S enat katolickiej uczelni w polskim W rocław iu je s t tego, w m o im przekonaniu, w yrazistym potw ierdzeniem .
Jeszcze raz, P anie K anclerzu, serdecznie gratuluję i składam n ajlepsze życzenia.
Słowo prof. Jana Waszkiewicza
Marszałka Województwa Dolnośląskiego
M agnificencjo, E m inencjo, E kscelencje, P anie i Panow ie,W ielce Szanow ny P anie K anclerzu...
G odność człow ieka je s t nienaruszalna, je j poszanow anie i och ro n a je s t obow iązkiem każdej w ładzy państw ow ej, N ie b e z przyczyny ta d eklaracja otw iera ustaw ę z asad n iczą i o k reśla dem okratyczny ustrój R epubliki F ederalnej N iem iec. N ie b e z przyczyny była ona szanow ana p rz e z społeczeństw o i respektow ana p rzez w ładzę. N ie b e z przyczyny p o d p i sana p ó ł w ieku te m u p rz e z k anclerza K o n rad a A denauera, b y ła w sw oim najw ażniejszym p rzesłaniu obejm ującym rów nież nakaz zjednoczenia N iem iec, realizow ana p rz e z K an cle rz a H elm uta K ohla. P ow o d em rangi tego prostego stw ierdzenia j e s t to, co stało się h ań b ą X X w ieku, a czego nie chcem y zabierać w następne stulecie. B yło to bezprecedensow e w sw ojej skali i okrucieństw ie szarganie ludzkiej godności, proceder, którego rozliczne w a rianty zapisane zostały w dziejach dolnośląskiej ziemi.
P rzytoczone słow a i P ań sk a im w ierność stanow ią najkrótsze w ytłum aczenie p o w o dów, dla k tó ry ch m am y zaszczyt tu i teraz gościć P ana, Szanow ny P anie K anclerzu. W im ieniu najw yższej w ładzy sam orządu regionalnego w itam P a n a serdecznie.
G odność człow ieka op iera się na je g o indyw idualności i niepow tarzalności, n a je g o k w alifikacjach ja k o osoby, a w ięc b y tu pow ołanego do podejm ow ania św iadom ych i o d pow iedzialnych decyzji, b y tu stw orzonego na obraz i podobieństw o B oże. Jednakże m ani festacja godności człow ieka nie je s t m ożliw a b e z społecznego w ym iaru je g o fun k cjo n o w ania, b e z u działu w ró żnorodnych w spólnotach: o d rodziny i kręgu p rzyjaciół po naród, a naw et po w spólnoty ponadnarodow e. W spółuczestnictw o takie w ym aga w szakże służe nia d o b ru w spólnem u i w ierności w artościom .
P o w ró t do tradycji, p rzyjęcie historycznej odpow iedzialności, św iadom ość bogactw a w łasnej kultury, w ierność religii, szacunek i p o słu ch d la autorytetów m oralnych, szacunek d la ludzi starszych i w iara w w ięzi rodzinne to w artości, do k tó ry ch naw oływ ał P a n od p ierw szy ch dni spraw ow ania u rzędu kanclerskiego. Już w tedy u słyszała E u ro p a z u st Pana, iż rosnące zw ątpienie w narodzie niem ieckim i n asilająca się d ezorientacja doprow adza do szeroko rozpow szechnionego pesym izm u w obec kultury i p o stęp u o ra z lę k u p rzed przy