• Nie Znaleziono Wyników

28. niedziela zwykła, Uboga droga do zbawienia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "28. niedziela zwykła, Uboga droga do zbawienia"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ignacy Dec

28. niedziela zwykła, Uboga droga do

zbawienia

Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 274-276

(2)

2 7 4 POMOCE DUSZPASTERSKIE

N aśladujm y gorliw ych m ałżonków . U zdraw iajm y nasze rodziny, b y były dom ow ym i K ościołam i, b y ro sła w n ich B o ża chw ała, b y były one - ja k się w yraził S obór W atykański II - „szkołam i b o gatszego człow ieczeństw a” .

ks. Ignacy Dec

28. NIEDZIELA ZWYKŁA - 15 X 2000

Uboga droga do zbawienia

1. Pytanie o drogę do życia w iecznego

W codziennym życiu staw iam y często p ytania o sposób osiągnięcia w ytyczonych p rzez nas celów. Pytam y, ja k się dostać na studia. W ja k i sposób załatw ić sobie p racę? Ja k z ała­ tw ić sobie w yjazd z a granicę? Jak zdobyć w życiu fortunę? C zym sobie zaskarbić sym pa­ tię u szefa? Jak zyskać sobie uznanie i autorytet w śród otoczenia? R zadziej ludzie pytają, ja k stać się uczciw ym , szlachetnym ? Jak zostać św iętym człow iekiem ?

T rzeba w yrazić p odziw d la człow ieka, który kiedyś u p ad ł n a k o lan a p rz e d C hrystusem i zapytał: „N auczycielu dobry, co m am czynić, aby o siągnąć życie w ieczne” (M k 1 0 , 17b). M usiał w iele słyszeć o w artości życia w iecznego. M usiało go to fascynow ać. U zn ał życie w ieczne z a rzeczyw istość, k u której zm ierza ziem skie życie człow ieka. D latego pytał, ja k ta m trafić, którędy iść, co robić?

Jezus dał odpow iedź. W skazał m u najpierw drogę o d daw na ju ż p rzez B o g a w ytyczo­ ną, drogę przykazań, drogę w ystarczającą, ale ja k się okazało, drogę nie je d y n ą i je sz c z e nie najdoskonalszą. C hrystus zaw yża poprzeczkę. P okazuje drogę doskonalszą, pew niej­ szą:. „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj w szystko, co m asz, i rozdaj ubogim , a b ędziesz m iał skarb w niebie. P o tem p rzy jd ź i ch odź za M ną” (M k 10, 21).

N ie przeszedł ów m łodzieniec tej poprzeczki. N ie po d jął tej doskonalszej drogi. Z rezy ­ gnow ał. P ozostał przy pierw szej. C o w ięcej, „spochm um iał i odszedł zasm ucony, m iał b o w iem w iele posiadłości” (M k 10, 22). Ż al m u było rozstać się z tym , co nagrom adził.

To spotkanie z ow ym człow iekiem , który nie przyjął doskonalszej drogi, stało się dla C hrystusa o k a z ją do w ypow iedzenia słów: „Jak trudno je s t b o g aty m w ejść do K rólestw a B ożego” (M k 10, 23b).

Jezus w ytyczył więc drogę do życia wiecznego. N a G órze Błogosław ieństw powiedział: „Błogosław ieni ubodzy w duchu, albow iem do nich należy królestw o niebieskie” (M t 5, 3).

2. N asze drogi do królestw a B ożego

Ja k ą d ro g ą my idziem y? N ajp ierw trzeb a sobie pow iedzieć: d o k ąd ostatecznie id zie­ my. Idziem y nie donikąd, nie w próżnię, nie w nicość, ale ku życiu w iecznem u. T am je s t nasz w łaściw y dom . T am je s t nasza ojcow izna. To j e s t d o m naszego stałego zam eldow a­ nia. D o tego dom u prow adzi droga przykazań. T ak ą w łaśnie d ro g ą kroczył ew angeliczny m łodzieniec.

(3)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 7 5

Jednakże w chrześcijaństw ie ciągle p o ja w ia ją się ludzie, którzy pam iętają, co Chrystus zaproponow ał b o gatem u m łodzieńcow i i o b ie ra ją drogę ubóstw a ew angelicznego. S ą to ci, którzy otrzym aw szy specjalne pow ołanie od B oga, decy d u ją się n a życie zgodne z radam i ew angelicznym i, w ty m także z ra d ą ubóstw a. G dy k toś idzie za g ło sem pow ołania zakonnego, m usi w iele zostaw ić. Z re sz tą każdy w ybór w iąże się z ja k ą ś rezygnacją. N ie m ożna w ybrać w szystkiego. M ło d zi w ezw ani do życia konsekrow anego zo staw iają ro ­ dzinny dom , sw oich rodziców , rodzeństw o. Z o sta w ia ją g d zieś n a b o k u ja k ie g o ś kolegę czy k o leżankę. Z o sta je m oże to, co kiedyś b a rd z o cieszyło, a czego nie m ożn a było w ziąć ze sobą, o b ie ra ją c drogę ży cia zakonnego, o b ie ra ją c w łaśnie ta k ą d rogę k u życiu w iecznem u.

I je s t ta k a praw idłow ość w życiu osób konsekrow anych, im ktoś więcej zostaw ił ze w zględu na C hrystusa, im ktoś pełniej oderw ał się o d d ó b r tego świata, b y lepiej n aślad o ­ w ać Chrystusa, tym więcej zyskał w ew nętrznego szczęścia, zadow olenia i w ew nętrznej radości. To je s t praw idłow ość, k tó ra p otw ierdzała się w życiu św iętych, bo h ateró w wiary, d o b ry ch św iadków Chrystusa. To je s t praw idłow ość, k tó ra p o tw ierdza się także w naszym życiu: im więcej sobie odejm ujem y i darujem y drugim, tym zdobyw am y w ięcej wewnętrznej satysfakcji.

P a n obiecał w ielk ą zapłatę z a rezygnację z czegoś d la N iego. Je st o ty m m ow a w na­ stępnych w ersetach dzisiejszej Ew angelii. P io tr zw rócił się do C hrystusa z zapytaniem : „O to my opuściliśm y w szystko i poszliśm y za T obą” (M k 10, 28). C hciał się dow iedzieć, ja k C hrystus to policzy, ja k ew entualnie to w ynagrodzi. Jezus odpow iedział: „Z apraw dę, pow iad am wam : N ik t nie opu szcza dom u, braci, sióstr, m atki, ojca, d zieci i p ó l z pow odu M nie i z pow o d u E w angelii, żeby nie otrzym ał stokroć więcej teraz, w tym czasie, dom ów , braci, sióstr, m atek, d zieci i pól, w śród prześladow ań, a życia w iecznego w czasie przy­ szłym ” (M k 10, 29-30).

A w ięc za zrezygnow anie d la C hrystusa otrzym uje się stokroć w ięcej ju ż teraz, je sz c z e w tym życiu. D o św iad czają tego zakonnicy i zakonnice, któ rzy rzeczyw iście zostaw ili w szystko, żeby pójść za C hrystusem , i którzy w iernie w y p ełn iają sw oje pow ołanie zakon­ ne. H isto ria K o ścio ła zna ludzi u szczęśliw ionych w w yniku naśladow ania ubogiego C hry­ stusa.

3. Szukanie praw dziw ej m ądrości.

P ism o św ięte nazyw a drogę B o ży ch przykazań, drogę rad ew angelicznych praw dziw ą m ądrością. K iedyś M ojżesz m ów ił do ludu o w artości p rzykazań: „S trzeżcie ic h i w ypeł­ niajcie je , b o one są w a sz ą m ąd ro ścią i um iejętn o ścią w o czach narodów ” (P w t 4, 6). To w łaśnie do B ożego p raw a należy odnieść o w ą m ądrość, k tó rą w ychw ala dziś pierw sze czytanie. Przypom nijm y te piękne słowa: „M o d liłem się i dano m i zrozum ienie, p rzyzy­ w ałem i przyszedł n a m nie d u ch m ądrości. P rzen io słem j ą nad b e rła i trony i w porów naniu z n ią za nic m iałem bogactw a. N ie p orów nałem z n ią d ro g ich kam ieni, b o w szystko złoto w obec niej je s t g arścią piasku, a srebro przy niej m a w artość błota. U m iłow ałem j ą nad zdrow ie i p iękność i w olałem m ieć j ą aniżeli światło, bo nie zna snu b la sk o d niej bijący” (M dr 7, 7-11).

(4)

2 7 6 POMOCE DUSZPASTERSKIE

O to ja k w ielka i cenna je s t praw dziw a m ądrość, nie sucha, sztyw na w iedza, ale m ą­ drość życia d la B o g a p rz e z C hrystusa w D uchu Świętym , m ądrość B oża. N ie c h d u ch takiej m ądrości nas ogarnie, d u ch u m iłow ania d ro g i z a C hrystusem , d u c h w ypełniania nie tylko B o ży ch przykazań, ale także d u ch opuszczania, rezygnacji d la C hrystusa i dla Ew angelii. P rośm y pokornie o to, celebrując tę „w ielk ą tajem nicę naszej w iary” .

ks. Ignacy Dec

29. NIEDZIELA ZWYKŁA- 2 2 X 2 0 0 0

Syn człowieczy służy wszystkim

a. „N ie tak będzie m iędzy w am i” (M k 1 0 ,4 3 ). Słow a Jezu sa s ą zapo w ied zią radykalnej odm ienności, ja k a m a cechow ać c h rześcijan w stosunku do otaczającego ic h świata. N ie­ stety, w praktyce te słow a są też nieustannym w yrzutem sum ienia, że b ard zo często m ię­ dzy nam i, ludźm i w ierzącym i, je s t w łaśnie d okładnie ta k sam o, j a k w śró d pogan. Z p o k o rą trzeb a n am przyznać, że często by w a tak, iż m iłujem y tylko tych, którzy nas m iłują, a pozdraw iam y tylko naszych braci. N a pew no dobrze j e s t odw zajem niać się przy jaźn ią i m iłością, tyle że na to stać także „ p o g an i celników ” (por. M t 5 ,4 6 -4 7 ). Jeśli rozejrzyjm y się praktycznie w o k ó ł nas, to spostrzeżem y łatw o, że k to chce b y ć w ielkim w e w spólnocie w ierzących - niekoniecznie staje się sługą...

W arto przypom nieć sobie w takich chw ilach, że słow a Jezusa zaw arte w E w angelii je d n a k nie są niepraktyczną m rzonką. M oże niezbyt często, ale je d n a k udaw ało się, p rz y ­

najm niej niektórym , w iele z nich w prow adzić w życie. W pow stałym około ro k u 200 Uście do D io g n eta czytam y: „C zym dusza w ciele, tym są w św iecie chrześcijanie. D uszę z n a j­ dujem y w e w szystkich czło n k ach ciała, a chrześcijan w m iastach świata. D u sza m ieszka w ciele, a je d n a k nie je s t z ciała i chrześcijanie w św iecie m ieszkają, a je d n a k nie s ą ze świata. [...] D u sza staje się lepsza, gdy um artw ia się przez g łó d i pragnienie. I ch rześcija­ nie, prześladow ani, m n o ż ą się z d nia na dzień” .

b. Tak piękne i po d n io słe opisy rzadko je d n a k o d n o sz ą się do realiów naszego życia wiary. M usim y przyznać to z c a łą św iadom ością w ielkości w ezw ania, do ja k ie g o zo stali­ śmy pow ołani. W łaśnie dlatego m usim y ciągle odw oływ ać się do m iłosierdzia. N igdy chrze­ ścijanin nie b ęd zie m ógł sobie pow iedzieć: potrzebę m iłosierdzia m am ju ż z a sobą. Z a ­ w sze b ę d ą do nas pasow ać słow a zaw arte w L iście do H ebrajczyków : „N ie takiego b o w iem m am y arcykapłana, który by nie m ógł w spółczuć naszym słabościom , lecz dośw iadczone­ go w e w szystkim n a n asze podobieństw o, z w yjątkiem g rzechu” .

N a drodze pielgrzym ki pieszej do je d n e g o z sanktuariów m aryjnych n a D olnym Ślą­ sku grupa pielgrzym kow a spotkała na sw oim szlaku dw a przydrożne krzyże: n a je d n y m napisane było „O m e in Jesu - B arm herzigkeit!” , na drugim : „Jezu - m iłosierdzia!” Jakże przejm ujące to ślady, że tak b ardzo w iele m oże się zm ienić w zew nętrznych o k oliczno­ ściach życia, ale sedno w iary chrześcijańskiej pozostaje zaw sze takie sam o: „Przybliżm y się z u fn o ścią do tro n u łaski, abyśm y otrzym ali m iłosierdzie i znaleźli łaskę d la uzyskania pom ocy w stosow nej chw ili” (H b r 4, 16).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kryła się w tym zawoalowana oferta przetargu. Zarówno papież, jak i sekretarz stanu zdawali sobie sprawę z tego, że to, co mówili Canitzowi, może łatwo dotrzeć do

Prawodaw- ca kościelny określa zatem, czym jest małżeństwo, wskazuje na jego cele i przymioty, precyzuje warunki ważnego jego zawarcia oraz roz- poznaje i orzeka we wszystkich

Podaje definicje prawa, jego rodzaje (odwołując się przede wszyst- kim do prawa rzymskiego), zaś prawo kościelne określa krótko jako „zbiór ustaw, wedle których rządzi

To stanowisko Stolicy Apostolskiej zostało przez organizację przyjęte i chociaż nie stanowi precedensu dla innych podmiotów prawa międzynarodowego, to jednak utorowało drogę

Marii Kryście (w świecie Zofii Szembek) spokrewnionej z metro- politą przez swoją matkę Marię Szembek, bratanicę Zofii Szeptyckiej 15. Gdy za- pytała swego wuja czy

Prześledzenie procesu kodyfikacyjnego pozwala jednak sądzić, że dla pełniejszej identyfikacji istoty małżeństwa, w kontekście wzajemnego oddania się małżonków ku

Pomijając problematykę dotyczącą śmierci istot żywych w ogóle, a ogranicza- jąc się jedynie do śmierci ludzkiej, można więc powiedzieć, nawiązując do przy- toczonej

W konkluzji drugiego rozdziału, gdy autor stara się odpowiedzieć na zadane pytanie, Syn Boży jest aniołem w znaczeniu właściwym i ścisłym, przytacza również opinie