Tadeusz Królikiewicz
Jan Królikiewicz
Wadoviana : przegląd historyczno-kulturalny 5, 125-126
L IS T Y D O R E D A K C J I
JAN KRÓLIKIEWICZ
W bieżącym roku m ija 30 lat od śm ierci m ojego o jca Ja n a K ró lik ie w ic z a d łu g o le tn ie g o d y re k to ra w adow ickieg o gim nazjum . Był nim także wówczas, g dy do tej szkoły u częszcza ł (do w yższych klas) i zdaw ał m aturę Karol W o jtyła późn iejszy O jciec Święty.
Pragnę w ięc przypom nie ć kilka fa któ w z życia o jca i p rze dstaw ić kilka d o ku m e n tó w je g o d o ty czących.
U rodził się w W ojn iczu k. Tarnow a w 1891 r. Ś w iad ectw o dojrzałości uzyskał w 1911 r. Î w tym sam ym roku zapisał się na W ydzia ł Filozoficzny Uni w ersytetu Jagiellońskiego. K ońcow y okres je g o stu d iów przerw ała w o jna i służba w w ojsku austriac kim , później w polskim . S tudia ukończył w 1919 r. i w tym sam ym roku podjął prace w G im nazjum Pa ństw ow ym w B rzesku ja ko n a u czyciel p rzed m iotów hum anistyczn ych, głów nie ła ciny. Był te ż
opiekunem kółka dram atycznego, które pod je g o kierow nictw em w ystaw iało sze reg utw orów dram atycznych.
W październiku 1933 r. m ianow ano go p.o. dyrektora Państw ow ego G im nazjum im. M. W adow ity a w 1937 r. dyrektorem tej szkoły (później Państw ow ego G im nazjum i Liceum im. M. W adow ity).
Był dyrektorem - zgodnie z opiniam i - sum ien nym i w ym agającym , egze kw u jącym surow e przepisy szkolne obo w iązujące w latach trzydziestych. Na przed w ojenn ą pracę ojca w g im na zjum w a dow ickim przypadła g runtow a reorganiza cja szkolnictw a średniego, co dod atkow o go obciążyło. U czył te ż ła ciny i ję zyka greckiego w starszych klasach. B rał udział w kom isjach m aturalnych w różnych m iastach. P raw ie cały czas pośw ięca ł szkole. Tej je g o pracy podporządkow a ne było rów nież życie rodzinne. Dodatkow o dzia ła ł w Zw iązku S trzeleckim , którego członkiem był również przed pierw szą w o jną światową, podczas studiów uniwersy teckich. W ramach tej działalności w ygłaszał odczyty na terenie powiatu w adow ic kiego.
Na począ tku okup acji przebyw ał w W adow icach . Początkow o w ładze o kup a cyjne zezw oliły na otw arcie liceum i gim nazjum , ale po kilku tygodniach zlikw ido w a ł polskie średnie szkolnictw o na tere nach okupow anych. W 1940 r. w yrzucony z o stał w ciągu kilku godzin z m ieszkania w szkole, gdzie otw arto przejściow y o bó z dla N iem ców zajm ujących w ysiedlone polskie gosp odarstw a. Na początku 1941 r. w y je c h a ł do W o jn icza a o trz y m a w s z y p o sa dę n a u czycie la szk o ły
wszechnej przebyw ał kolejno w Kobylu k. Bochni i od października 1943 r. w W i śniczu Now ym k. B ochni. W Kobylu zaczą ł ta jn ie nau czać w zakre sie g im na zjum . P rzeniesie nie do W iśnicza N ow ego stw o rzyło m ożliw ości znaczn ego roz szerzenia tajnego nauczania i utw orzenia tajnych kom pletów . Było to niebezpiecz ne. Budowa um ocnień w rejonie W iśnicza w 1944 r. i w zm ożon y ruch niem iec kich p a troli pow o d o w a ły k o n ie czn o ść k o n sp ira cyjn e g o kam uflażu le kcji zw ykle sześcioosobow ych gru p uczniów, co pozw oliło na uniknię cie groźnych następstw. N a ucza n ie w ielu prze d m io tó w u ła tw ia ła ojcu w ie lo le tn ia p ra ktyka dyd a ktyczn a a także w łasna obsze rna b ibliote ka z kom pletem pod ręczn ików gim nazjalnych i licealnych oraz program ów nauczania, a ta kże uratow an ych z bibliote ki w a dow ickiego gim nazjum cennych książek, które po w o jnie pow róciły na sw oje m iej sce.
Po w yzw oleniu ojciec natychm iast pow rócił do W adow ic. Pod je g o kierunkiem , przy pom ocy czło nków p rze dw ojen nego gro n a ped ag o g iczn e g o d o p row adzono do porządku częściow o zniszczony bud ynek szkolny, podjęto nauczanie, urucho miono kursy dla dorosłych (co po przeszło pięciu latach okupacji było bardzo istot ne), skom pletow ano obsadę nauczycielską. W łatach 1950-53 zm odernizow ano budynek szkolny. B yły to dla ojca lata trud ne i pracow ite.
O kres stalinizm u sprow a dził na niego nagonkę (także przez tzw. „czynniki m iej scow e"). P rzypom niano mu p rzedw ojen ną d zia ła ln o ść w Z w iązku Strzeleckim , której nie ukrywał. Z ostał usunięty z partii i przeniesiony w stan spoczynku.
P óźniej p racow ał je szcze przejściow o ja ko kie row nik p rzyklasztornego gim n a zjum w S zczyżycu, był kierow nikiem księgam i w K alwarii Z ebrzydow skiej, pra cownikiem księgami w Wadowicach, pracownikiem przedsiębiorstwa wodno-meliora cyjnego. Jednak zwalniano go z kolejnych posad, stosowano szykany mieszkaniowe. Od decyzji przeniesienia w stan spoczynku odw oła ł się w 1956 r. Spraw a oparła się o G łów ną Kom isję Rehabilitacyjną, która dop iero w 1958 r. w yd ała opinię, którą załączam . M im o stw ie rdze nia krzyw dy i zalecenia przyw rócenia do pracy, Kuratorium O kręgu Krakow skiego nie znalazło dla niego zatrudnienia.
B lisko 40 lat pracy i doznane krzyw dy podkopały je g o siły i zdrowie. Po kilku letniej ciężkiej chorobie zm arł w W adow icach w 1970 r.
P ogrze b o db ył się w W o jn iczu, je g o rodzinnej m iejscow ości. Przy szpitalnej kaplicy w W adow icach pożegnali go życzliw i m u m ieszkań cy m iasta, byli ucznio wie, delegacja nauczycieli gim nazjum i długoletni katecheta gim nazjum , a w ó w czas proboszcz wadow icki ksiądz d r Edward Zacher. D elegacji młodzieży, której Jan K rólikiew icz pośw ięcił życie nie było. O dm ów ił je j obecności ów czesny dyrek to r w adow ickieg o Liceum i G im nazjum tłum acząc to okresem w akacyjnym - a by ło to 31 sierpnia.
Podczas nab ożeństw a pogrzeb ow ego w kościele w o jnickim odczytany został list Kardynała, M etropolity K rakow skiego Karola W ojtyły, pośw ięcony pam ięci ojca, Jego nauczyciela. O dpraw ił On później nabożeństw o żałobne za ojca w kaplicy m e tropo litalnej.
Tadeusz Królikiewicz