Honorata Skoczylas-Stawska
Hieronim z Wielunia – Spiczyński w
badaniach naukowych i w dydaktyce
uniwersyteckiej
Rocznik Wieluński 5, 157-170
2005
Rocznik Wieluński Tom 5 (2005)
M I S C E L L A N E A
H onorata Skoczylas-Stawska (Poznań)
HIERONIM Z WIELUNIA - SPICZYŃSKIW BADANIACH
NAUKOWYCH I W DYDAKTYCE UNIWERSYTECKIEJ
Języki literatura stanow iąo kulturze narodu, o jeg o wielkości. Im bogatszy jest język, tym piękniej sza literatura i wspanial szy naród. Świadom ość tych wartości towarzyszyła zapew ne życiu, działalności patriotyczno-społecznej i twórczości pisarskiej H ieronim a z W ie lu n ia - Spiczyńskiego. Chociaż nie znam y dokładnej daty jeg o urodzenia, wiemy, że był synem raj cy wieluńskiego Bartłomiej a, a na Uniwersytecie Jagiellońskim studiował od 1517 r., o czym świadczy w pis do księgi immatrykulacyjnej w języku łacińskim 1.
H ieronim Spiczyński - bo takim nazw iskiem ostatecznie się posługiw ał - to czło w ie k w ybitny na m iarę swój ej epoki - epoki O drodzenia, a ściślej doby średni opol ski ej , przypadaj ącej na I połow ę X V I w ieku. Jego w szechstronne niem al zaintereso w ania, charakterystyczne dla w yróżniających się i utalentow anych ludzi R enesansu europej skiego, pozostaw iły trw ały ślad w polskiej kulturze narodow ej.
D ow odem ow ych superlatyw nych w ypow iedzi są: praca w renom owanej w ów czas oficynie wydawniczej Hieronima Wietora, następnie kilkunastoletnie sprawowanie firnkcj i raj cy krakow skiego i piastow anie godności K onsula K rakow a, w alk a o j ęzyk oj czy sty w życiu publicznym , upraw ianie ziołolecznictw a, a nade w szystko opublikow ana spuścizna tw ó rc z a -tłu m a c z e n ia , wiersze, pieśni nabożne, „m ow y” patrioty czno-dy- daktyczne, um ieszczane w d zid k ach i d zid ach własnych.
H istoryka literatury i j ęzyka, a także i dialektologa, w in na interesow ać najbardziej spuścizna pisarska, j ej analiza i ocena, uw zględniaj ąca miej see autora pośród innych twórców. W sytuacji naszego H ieronim a tak się je d n ak n ie stało, gdyż w ystępow ał on
1 Album studiosorum Universitatis Cracoviensis, t. II fasciculus II, Ab anno 1515 ad annum 1551, wyd. A. Chmielowski 1892, s. 176.
pod różnymi nazwiskam ii kryptanimanń.Nieustalenietożsam ości autora aż do lat osiem dziesiątych X X w iek u by ło pow odem brak u szerszego zainteresow ani a j ego dorob kiem i nim sam ym . W iadom ości p o dstaw o w e o utw o rach teg o pisarza m o żn a było znaleźć pod odrębnym i hasłam i w bibliografii literatury, w Chrestomatii staropolskiej
i w in n y ch opracow aniach2. M iał w ięc sw oje hasło H ieronim z W ielunia, H ieronim Polyconius i Hieronim Spiczyński.
Hieronim z W ielunia zasłynął jak o autor przekładu pięknąpolszczyznąjednej z księg P ism a Św iętego. Ecclesiastes. Księgi Salomonowe to naj starszy druk Słow a B ożego (1522), a w edług A riety Ł uczak to także naj starsze tłum aczenie tej w łaśnie księgi Sta rego Testam entu3.
Skromny opis zabytku i fragmenty tekstu najwcześniej opublikował W ładysław Bar- tynowski, a trzydzieści lat później Adam Antoni i M irosław Kryńscy4, którzy - nie czyta- j ąc tekstu - poinformowali, że w starodruku brakuj e trzech kart. Badacze staropolszczy- zny nie sprawdzali tego zapisu, w ięc błąd przetrw ał aż do roku 2000, w którym m ijała 450. rocznica śmierci wybitnego wielunianina i patrycjuszaKrakowa. Z okazji tej roczni cy W ieluńskie Tow arzystw o N au ko w e zorganizow ało konferencję o gólnopolską pt. „Hieronim z W ie lu n ia - Spiczyński w dziejachjęzykai narodu” z udziałem ludzi nauki, pracuj ących w różnych uczelniach5. Inspiratorem konferencji, ja k rów nież w ydania re printu Ecclesiastesa i ufundowania tablicy pamiątkowej, był znakomity h isto ryk -regio - nali sta, wybitny m uzealnik i świetny organizator - prof. Tadeusz Olej nik, który pełnił w ów czas funkcj ę Przewodniczącego Rady Miej skiej. To dzięki jeg o nieocenionej inicj a- tyw ie unikatowy starodruk uj rżał n a now o światło, przybliżaj ąc profesj onalistom i szer szem u gronu zainteresowanych Polaków ów ponadczasowy „rodzaj traktatu o człowie ku”6, ja k również sylwetkę w ybitnego tłu m aczą piszącego piękną polszczyzną.
N iekwestionowaną wartość stanowiąteksty własne Hieronima z W ielunią świadomie i celow o um ieszczone w Ecclesiastesie. S ą to: Przemowa do wyernego krześćyanina, Proza do czciciela [‘czytelnika’]... oraz w iersz o cnocie. M a ją o n e charakter dydak tyczny, wychowawczy i patriotyczny. Autor wymienia powody, dla który ch wydano Księgi
2 Zob. Bibliografia literatury polskiej. Nowy Korbut. Piśmiennictwo staropolskie. Cz. 3, Opra cował zespół pod kier. Romana Pollaka. [Warszawa] 1965; W. W y d r a, W.R. R z e p к a, Chresto- matia staropolska. Teksty do roku 1543, wyd. II, Wrocław 1995; S. V r t e l - W i e rc z y ń s k i ,
Wybór tekstów staropolskich. Czasy najdawniejsze do roku 1543, Warszawa 1977.
3 Zob. roc. : A. Ł u c z a k, Ecclesiastes. Księgi Salomonowe [tłum. Hieronim z Wielunia]. Wieluń skie Towarzystwo Naukowe. Wieluń 2000 - „ Slavia Occidentalis” 58, s. 256 - 259.
4 W. B a r t y n o w s k i , Ecclesiastes. „Wiadomości Numizmaty czno-Archeologiczne” VI, 1894, s. 183 - 184; A.A. K r y ń s k i , M. K r y ń s k i , Zabytki języka staropolskiego z wieku XIV, X V i początkuXVI. Warszawa 1925, s. 360 - 361.
5Zob.„RocznikWieluński”,1 .1(2001).W ieluń2001,s.2 1 1 -2 1 3 iinne.
6 M. A d a m c z y k , Stanisława Herakliusza Lubomirskiego poetycka parafraza księgi Eccle siastes, „Pamiętnik Literacki”, LXXI, 1980, z .l, s. 34.
Honorata Skoczylas-Stawska
Salomonowe. Chodzi m u o to, aby zaw sze były polskie księgi, aby Polacy byli m ądrzy i w ychow am w edług wartości moralnych, czyli w cnocie. Uważa, iż te przym ioty decy duj ą o sile narodu. Kw estie te om ówiłam szerzej w e wcześniej szych pracach7.
W arto dodać, iż okoliczność ogłoszenia reprintu „białego kruka”, tj. Księgi Eccle siastes w przekładzie H ieronim a z W ielunia, po 478 latach od ukazania się pierw odru ku (1522), inspiruje czytelnika pism a gotyckiego do refleksji nad ciąg łością kultury narodu i aktualnościąproblem ów 8. Przysparza też splendoru i chwały inicj atorowi zre alizowanego wyzwania.
Hieronim z Wielunia, posługuj ąc się pseudonimem literackim H. Polyconius, przygoto w ał część po lsk ą drugiego rozdziału książki Pappapuerorum - podręcznika do nauki łaciny autorstwa humanisty niderlandzkiego Jana Murmeliusza. Tytuł tego rozdziału Ora- tiuncul(a)e vari(a)e w tłum aczeniu polskim brzm i : Namowy rozliczne dla użytku na uki dziatekwylożone. S ą to rozm ów ki łacińsko-niem iecko-polskie z życia żaków, w y drukowane w oficynie H. W ietoraw 1527 r.9. Książeczka zawiera szczegóły o treściach obyczajow ych, m oralnych i w ychow aw czych. S ą też w niej przysłow ia staropolskie, będące odpowiednikami łacińskich i niemieckich zwrotów frazeologicznych. Informował o tym Stanisław D obrzycki, który w 1907 r. w yda\ Namowy rozliczne w transliteracji. D ołączył do nich krótki opis zabytku oraz uwagi o pisowni i języku w postaci osobnych rozdzialików. K om entarze w ydaw cy nie spełniaj ąjednakże oczekiwań współczesnego badacza. S. Dobrzycki bow iem pew ne zapisy H. Polyconiusa, niezgodne ze stosow aną w oficynie W ietora norm ą ortograficzną, nazwał błędami drukarskimi (zob. Uwagi o p i sowni, s. 4 6 2 - 4 6 4 ) 10. S ą to natom iast w ażne regionalizm y fonetyczne w języku autora tekstu polskiego, spotykanej eszcze obecnie w gw arach okolic W ielunia. Stwierdzenia niniejsze pośw iadczająm oje prace, oparte na badaniach dialektologicznych z lat sześć dziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia11.
7 Zob. H. S k o c z y l a s - S t a w s k a , Hieronim z Wielunia i jego wkład do kultury polskiej doby Odrodzenia, [w:] Siedem wieków Wielunia. Studia i materiały. Pod red. R. Rosina, Warszawa - Łódź 1987, s. 49 - 60; tejże, Refleksje wokół Księgi Ecclesiastes w tłumaczeniu Hieronima z Wielunia, [w:] Adperpetuam rei memoriam. Profesorowi Wojciechowi Ryszardowi Rzepce z oka zji 65. urodzin. Pod redakcją Jolanty Migdał, Poznań 2005, s. 375 - 381.
8 Zob. H. S k o c z y l a s - S t a w s k a , Słowo wstępne (uzupełnione), [w:] Ecclesiastes. Księgi Salomonowe [tłum. Hieronim z Wielunia], Wieluń 2003 (dodruk reprintu wydanego w roku 2000), s . I - Y
9 S . D o b r z y c k i , Oratiuncule Varie. Namowy rozliczne, „Prace Filologiczne” wydane przez Jana Baudouin’a de Courtenay i Adama Antoniego Kryńskiego, t. 6, Warszawa 1907, s. 423 - 474 (transliteracja).
10 Op. cit.
11 Zob. H. S k o c z y l a s - S t a w s k a , Właściwości fonetyczne języka Namów rozlicznych Hie ronima Polyconiusa wobec gwar wieluńskich, [w:] Witold Doroszewski. Mistrz i Nauczyciel.
Praca zbiorowa pod redakcjąBarbary Falińskiej, Łomża 1997, s. 171 - 1 8 1 ; tejże, Fonetyka w gwa rach dawnej ziemi wieluńskiej, Warszawa - Poznań 1977, ss. 221.
W arto nadm ienić, iż Tadeusz U lew icz najw cześniej snuł rozw ażania o tożsam ości pisarza dw u nazw isk, tj. H. Polyconiusa i H. Spiczyński ego 12.
K rzyw dzącym przez w ieki było stanow isko nauki, przypi suj ącej autorstw o tekstu polskiego słow nikałacińsko-niem iecko-polskiego, z w an eg oDykcjonarzem (I edycja z 1528 r.) - Janow i M urm eliuszow i. D opiero po П woj nie światowej uczeni zdecydo wali, że stronę polsk ą napisał Polak, poniew aż M urm eliusz nie m ógł znać aż tak w iele regionalizmów, należących nie tylko do dialektu m ałopolskiego.
H ipotezę o autorstwie H. Spiczyńskiego najwcześniej wysunął M arian Plezia13. Prze- j ęła j ąZ ofia Cygal-K rupow ą wyrażaj ąca w swej książce pogląd, iż owym nieznanym au torem m ógł być Hieronim Spiczyński, któryjakoPolyconius opracował Namowy rozlicz ne'4. Także ElżbietaK ędelska rozw aża problem autorstwa wersji polskiej Dykcjonarza15.
W ypow iedzi innych badaczy (M. K arpluków na, W ł. Kuraszkiew icz, H. Popow ska- Taborska, S. Urbańczyk), ja k rów nież odpow iednie pozycje bibliograficzne, uw zględ niłam w m oich artykułach16.
Jak z pow yższego w ynika, pow ażne hipotezy, rozw ażania, w zm ianki i nie zaw sze słuszne w nioski, nie rozw iązały do k o ńca kw estii autorstw a Dykcjonarza, a tylko in spirowały do dalszych poszukiwań.
O sobiste zaangażow anie, penetracj a naukow a i sentym ent do „taj em niczego” auto- r ą a przede wszystkim znane ju ż hipotezy i opinie podpowiadały mi, gdzie należy szukać argumentów, by udow odnić, kto sporządził w ersję po lską interesującego nas słow nika i skąd pochodził. Sięgnęłam w ięc po egzemplarz z 1528 r., przestudiowałam go, wypisa łam liczne regionalizmy fonetyczne, morfologiczne i leksykalne. Wiele z nich znałam z dzie ciństwa z podw iduńskiej gwary, inne znalazły poświadczenie w m oich materiałach, ze branych na obszarze międzydialektalnym wielkopolsko-śląsko-małopolskim, tj. na ziemi w ieluńskiej. Zjaw iska językow e, zawarte w regionalizmach poklasyfikowałam i ukaza łam na tle lokalizacji przestrzennej współczesnych cech dialektalnych.
12 T. U 1 e w i c z, W sprawie humanistycznych pseudonimów literackich (Polyconius - Spi czyński).„Onomastica” IV, 1958, z. 1, s. 139 - 147.
13 M. P 1 e z i a, Dzieje leksykografii łacińskiej w Polsce, [w:] Słownik łacińsko-polskipod red.
M. Plezi,t. 1, Warszawa 1959, s. X- XI .
14Z . C y g a l - K r u p o w a , Szesnastowieczne edycje„Dictionarii Joannis Murmellii variarum
rerum...”. Część I. Uwagi ogólne, ortografia, fonetyka, cechy dialektyczne,Warszawa - Kraków
1979, s. 20.
15 E. K ę d e l s k a , Łacińsko-polskie słowniki drukowane pierwszej połowy X V I wieku i ich stosunek do źródeł czeskich,Ossolineum 1986, s. 56.
16 Zob. H. S k o c z y l a s - S t a w s k a , W sprawie autorstwa tekstu polskiego w Dykcjonarzu Murmeliusza,[w:] Język polski - historia i współczesność.Materiały z sesji naukowej zorganizo
wanej dla uczczenia 75. rocznicy powstania Uniwersytetu im. A. Mickiewicza (Poznań 4 - 5 maja
1994 roku). Pod redakcjąZdzisławy Krążyńskiej i Zygmunta Zagórskiego, Poznań 1995, s. 97 -109;
tejże, Cechy dialektalne w języku Hieronima z Wielunia - Spiczyńskiego, „Rocznik Wieluński”,
Honorata Skoczylas-Stawska
Taka m etoda pozw oliła ustalić, ja k ie dialekty w yw arły w pływ na ję z y k osobniczy autora części polskiej Dykcjonarza i stwierdzić niezaprzeczalnie, że był nim - pocho
dzący z W ielunia - H ieronim Spiczyński.
W yniki m oich badań referow ałam na konferencjach naukow ych w Poznaniu i W ie luniu (zob. przypis 16.) oraz na Ш M iędzynarodow ym K ongresie D ialektologicznym i Geolingwistycznym w Lublinie17.
W identyczny sposób opracow ałam regionalizm y fonetyczne Namów rozlicznych
H. Polyconiusa (zob. przypis 11.), a w spólnie z E. K ędelskąm orfologię i słow nictwo18. O kazało się, że w łaściw ości języ k o w e, zaw arte w regionalizm ach, w yekscerpow a- nych z Namów..., są tak ie sam e ja k w D ykcjonarzu (zob. przypis 16). U trw alił je
w ięc ten sam człowiek.
N ależy z uznaniem stwierdzić, iżD ykc/onarz M urm eliuszaz tekstem polskim Spi- czyńskiego doczekał się faksymilowej reprodukcji w opracowaniu W łodzimierza Grusz czyńskiego. A utor ten wyczerpuj ąco om ówił w osobnych rozdzialikach naj ważniej sze kw estie, dotyczące słow nika, j ak rów nież podkreślił je g o w y so k ą w artość uży tk o w ą i edytorską, przypominaj ąc o wyj ątkowo dużej liczbie wznowień w X V I i ХУ Л w ieku19.
W ysoką ocenę słow nika znajdujem y też w artykule B ogdana W alczaka, referow a nym na ogólnopolskiej konferencji naukowej w W ieluniu w roku 200020.
W iadom o nam, że Hieronim z W ielunia znał się na ziołolecznictwie i że leczył Stani sław a Gasztołda, woj ew odę trockiego, pierw szego m ęża B arbary Radziwiłłówny. Oj - ciec Stanisława, O lbracht Gasztołd, w ojew oda wileński uszlachcił H ieronim a, obdaro w ując w łasnym herbem A bdank i nazw iskiem Spiczyński.
Z pow yższym faktem w iąże się dzieło pięknie ilustrowane, pt. O ziołach tutecznych
i zam orskich i o m ocy ich, а к temu księgi lekarskie wedle rejestru niżej napisa
nego wszem w ielm i użyteczne. K sięg ę a u to rstw a H. S piczyńsk iego w y d a ła w d o w a po F lo rianie U n g lerze w roku 1542. U w aża się, że dzieło to je s t przeró b k ą Zielnika
Stefana Falim irza z roku 1534. N iew ierny, czy przygotow ałje Spiczyński na życzenie O. Gasztołda, czy z w dzięczności z a n o b ilita c ję - z własnej inicjatywy. W iem y nato
17 H. S k o c z y l a s - S t a w s k a , Ispolzowanije gieolingwistiki pri ustanowlienii awtorstwa tiekstow (transliteracja), [w:] Proceedings o f the th ird International Congress o f Dialectologists end geolinguists, Lublin 24 - 29 Juli 2000. Ed. by S. Warchoł. Volume II. Lublin 2003, s. 299 - 310.
18 E. K ę d e l s k a, H. S k o c z y l a s - S t a w s k a , M orfo lo g ia i słownictwo „ Namów rozlicz nych” H. P olyconiusa w obec g w a r w ieluńskich, [w:] W przyjacielskim kręgu. Profesorowi Zyg muntowi Zagórskiemu. Pod redakcją Stanisława Mikołajczaka i Andrzeja Sieradzkiego, Poznań
1996, s. 2 0 0 -2 1 0 .
19 W. G r u s z c z y ń s k i , D w a najstarsze drukow ane słow niki p o lsk ie w w ydaniu fa k sy m ilo w ym , [w:] D ictionarius Jo a n n is M u rm ellii variorum rerum [i] [Francisci M ym eri] D ictionarium trium linguarum, Kraków 1997, ss. nlb.
20 B. W a l c z a k , S ło w n ik M u rm eliu sza na tle leksykografii p o lsk ie j X V I w ieku, „Rocznik Wieluński”, 1. 1, (2001), s. 7 - 1 6 .
miast, iż H elena U nglerow a dedykowała owe „księgi lekarskie” Stanisławowi Gasztoł- dow i21. To w tym dziele um ieścił Spiczyński patriotyczną (ija k że aktualną dziś) ode zw ę do Polaków , k tó ra w y raża troskę o j ęzyk oj czysty, o j ego znaczen ie i miej see w ży ciu narodu. P rzy w o łu je w niej przodków , którzy, dbając o sław ę i potom ków , „j ęzyk swój miłowali, wyższyli, obcem u j ęzykowi nigdy go potłum iać nie dopuszczali, strzegąc w tym z pilnością czci swej, praw a przyrodzonego i ustawy Pana Boga W szech- m ogącego” .
Z nam y też pieśni nabożne autorstw a H ieronim a: Napominanie NaświętszejM ary- je j i Wtóre napominanie Pana Jezusow e, w y d ru k o w an e w Żywocie Pana Jezu Krysta B altazara O peca z roku 1522. P rzetłum aczył ponadto M odlitwą Pańską roz dzieloną na siedm części, w edług siedm dni w tydzień E razm a z R otterdam u, w y daną w 153 3 r. w drukam i U nglerow ej. Obiecywał opisać dziej e narodu, królów i ksią żąt. B ył z nich dumny. Zm arł niestety zbyt w cześnie, w roku 1550.
W edług dotychczasow ego stanu w iedzy i najnow szych opracow ań szczegółowych, odnoszących się głów nie d o jęz y k a autora Ari/ж ж ’... i Dykcjonarza, uznajem y H iero nim a z W ielunia, H ieronim a Poły coniusa i H ieronim a Spiczyński ego za je d n ą osobę. Zatem działalność j ego społeczna i patriotyczna wraz z nieprzeciętnym dorobkiem pisar skim w ym aga przyznania m u należnego miej sca w śród pisarzy I połowy X V I wieku.
M usim y pamiętać, że H. Spiczyński pisał piękną polszczyzną o pokolenie wcześniej niż M ikołaj R e j. Sam udow odnił, że je s t szerm ierzem po lsk ieg o języ k a narodow ego. H istorycy ję z y k a i literatury uw ażają, że należy też do tw ó rcó w ję z y k a literackiego. P ełne opracow anie dorobku pisarza m ogłoby to potwierdzić.
* * *
Z głębiając stopniow o w iedzę o H ieronim ie z W ielunia - Spiczyńskim , postanow i łam przybliżyć m łodzieży polonistycznej jeg o sylw etkę i twórczość. Zam ierzenie kon sultow ałam z prof. W ojciechem R. Rzepką, a następnie zgłosiłam przedm iot fakulta ty w n y o dość ogólnym tem acie (zob. A N E K S ). Z a jęc ia prow adziłam przez siedem sem estrów . N a deb iu t p rzezn aczyłam drugi sem estr roku ak ad em ickiego 1996/97. Szybko przekonałam się, że konw ersatorium m usi obejm ow ać dw a semestry. Tak się też stało. Fakultet był przeznaczony dla studentów IV roku polonistyki. U czestniczyła w ięc w nim m łodzież wyj ątkow a, zdolna i odpow iednio przygotow ana. K ilka pierw szych spotkań przeznaczyliśm y n a w ygłaszanie referatów, pośw ięconych rozw ojow i polszczyzny doby średniopolskiej ze szczególnym uwzględnieniem roli książki i oficyny drukarskiej w rozw oju ję z y k a polskiego. W ażnym akcentem były słowniki.
21 J. S z o s t a k , Zielnik Hieronima Spiczyńskiego z roku 1542, [w:] Ze skarbca kultury. Pół- rocznik Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, z. 30, Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk
D w a spotkania m iały charakter audiowizualny. M łodzież oglądała m iasto urodzenia H. Spiczyńskiego na starych pocztów kach (A lbum Jana K siążka), film dokum entalny o W ieluniu w reżyserii T adeusza O lejnika, kop ie kart tytułow ych starodruków oraz reprint Dykcjonarza M urm eliusza.
D alsze konwersatoria dotyczyły praktycznej um iejętności czytania dostępnych frag m entów utw orów Hieronim a, drukow anych gotykiem, ich analizy językow ej i częścio w o historycznoliterackiej. Studenci zapoznali się też z m etodą pracy dialektologa i hi storyka j ęzyka. Z e zdziw ieniem przyj ęli informacj ę, że dialektologia i geografia lingwi styczna m o g ą odegrać w a ż n ą rolę przy ustalaniu autorstw a tekstów anonim owych.
Fakultet kończył się pracą pisemną, oceniającą nabyte um iejętności i pozyskaną w ie dzę. Św iadczą o tym w ybrane prace um ieszczone w „A neksie” .
A N E K S
Zam ieszczone niżej prace studentów IV ro ku filologii polskiej Uniwersytetu im. Ada m a M ickiew icza w Poznaniu traktuję ja k o dokum ent, potw ierdzający słuszność pod- j ętego wcześniej postanowienia. Zapragnęłam bowiem zapoznać młodzież polonistyczną z wybitnym, ale m ało znanym, człowiekiem O drodzenią z jeg o działalnością społeczną i patriotyczną oraz z dorobkiem pisarskim .
Cel osiąg nęłam dzięki zajęciom faku ltaty w nym , k tó re p row ad ziłam w ia ta c h 1 9 9 7 -2 0 0 0 w fo rm ie konw ersatorium pod n a z w ą „Historycznojęzykowe aspekty badań nad tekstami polskimi XVI wieku”.
O to niektóre prace:
A rtu r A d am ski 25 czerw ca 2000 r. IV rok filologii polskiej U A M
[Co dało mi konwersatorium o Hieronimie z Wielunia - Spiczyńskim?]
N iew ątpliw ie najw iększym atutem konw ersatorium Historycznojęzykowe aspekty badań nad tekstami X V I wieku było przybliżenie sylwetki H ieronim a Spiczyńskiego.
O stateczne u znan ie przez P a n ią D o k to r H o noratę S koczylas-S taw ską H iero nim a Spiczyńskiego, Hieronima z W ieluniai Hieronima Poły coniusa za jed n ą osobę, to znaczne odkrycie. D latego też niezrozum iałym wydaj e się dla m nie fakt, iż postać ta była pom i
nięta w program ie innych zajęć, np. na pierw szym roku historii literatury. Spiczyński był przecież człowiekiem nietuzinkowym. A utor pierwszego przekładu polskiego frag m entu B iblii Ecclesiastesa, K siąg Salomonowych był w szak jed n y m z pierw szych, który ukochał piękną polszczyznę. D latego też stał się dla m nie tw órcą tej miary, co np. B iernat z Lublina, czy Jan z K oszyczek. W ielkościąi odm iennością sw ych osiągnięć j ednakże często ich przewyższał. W arto pamiętać, iż H ieronim z W ielunia był nie tylko tłumaczem. Pisał również wiersze, był znakomitym zielarzem i znaw cą astronomii. Pisał piękną, b o g a tą polszczyzną. B ył jed n y m z tych, którzy kształtow ali ów czesny ję z y k literacki, o czym przekonała m nie w łaśnie lektura K siąg Salomonowych, których tłu m aczenie z j ęzyka obcego było dla translatora nie lada wyzw aniem . Spiczyński zacho w ał doskonały w arsztat, zarów no w tłum aczeniach prozy, j ak i w e fragm entach w ier szowanych. B yło to w ielką sztukąi stało się probierzem jeg o nieprzeciętnych um iejęt ności.
N a jw a ż n ie jsz e je d n a k ż e je stto , iż posiadał w y k ształco n ą św iadom ość języ kow ą. D zięki niej starał się w y zb yw ać sw ych cech gw arow ych, o czym św iad czą hiperpo- praw ności fonetyczne. Z daw ał sobie spraw ę z tego, że w ogólnopolskim jęz y k u lite rackim inaczej realizuje się np. sam ogłoski ustne, czy nosow e. P ro cesy te ró w n ież unaoczniły się uczestnikom konw ersatorium podczas częstej pracy z pism em go tyckim , a konkretnie z fragm entam i tekstu polskiego w tzw. Dykcjonarzu M urm eliu- sza. Ten jak ż e zajm ujący elem ent zajęć był bardzo ciekawy, gdyż znając procesy ste rujące sposobem pisania Spiczyński ego, łatwiej m i było zrozum ieć tekst, a także sam je g o zapis.
K onw ersatorium poszerzyło rów nież m ą w iedzę z zakresu historii j ęzyka polskiego i okazało się bardzo pom ocne przy egzam inie z tego przedm iotu, zw łaszcza przy za gadnieniach doby średniopolskiej. Ten arcyciekaw y w historii i kulturze Polski okres nabrał dla m nie „now ego światła”, dotychczasowe zaś wiadom ości o nim wzbogaciłem - dzięki zajęciom - o szereg ciekaw ych szczegółów. Bliżej poznaliśm y bow iem oko liczności, w których szesnastowiecznym ludziom kultury, np. pisarzom, tłumaczom, czy w ydaw com , przyszło ży ć i pracow ać. D lateg o też uw ażam , że w iele z poruszonych podczas zaj ęć tem atów i zagadnień będzie bardzo pom ocnych w trakcie pisania prze ze m nie pracy m agisterskiej, która dotyczy X V I wieku.
W iadom ości prezentow ane w konw ersatorium często w zbogacane były przez Panią D oktor elementami audiowizualnymi, np. filmami, pocztówkami, czy albumami. Dzięki nim bliżej pozn aliśm y W ie lu ń -m ia s to , w którym na św iat przy szedł Spiczyński, a które w szesnastym stuleciu przeżyw ało okres najw iększej świetności.
P o za tym szereg naw iązań i ciekaw ych dygresji, w yrażanych przez prow adzącą fa kultet, spowodował, iż oprócz nabytej wiedzy, z zaj ęć wyniosłem również wiarę w prze konanie, że żyjem y w państwie, które swej historii i kultury w stydzić się nie musi.
Honorata Skoczylas-Stawska
K onw ersatorium unaoczniło m i rów nież, że piśm iennictw o p o lskiej est w arto ścią bezpośrednio z w ią z a n ą z h isto riąn aro d u . Jest w artością, w której w iele czynników i aspektów zew nętrznych znalazło odzwierciedlenie. A o tym należy pamiętać.
A rtur Adam ski
* * *
A g ata D o m in ik o w sk a P oznań, 19 c z erw ca 2000 r. IV rok filologii polskiej U A M
Co dało mi konwersatorium o Hieronimie z Wielunia - Spiczyńskim?
Z a jęc ia fak ultatyw ne pt. H istorycznojęzykowe aspekty badań nad tekstam i X V I wieku niew ątpliw ie poszerzyły m ojąw ied zę z zakresu doby średniopolskiej. Hieronim z W ielunia, vel Hieronim Polyconius, vel Hieronim Spiczyński, postać dotąd praw ie mi obca, okazał się o sob ą w a rtą zainteresow ania i zgłębiania w iedzy n a je g o tem at.
P ięk ne tłu m aczen ię K sięgi Ecclesiastes o raz części polskiej trójj ęzy cznego Dyk- cjonarza M urm eliusza pozw oliły poznać, docenić i zachw ycić się pięknem języ k a sta ropolskiego, którym posługiwał się Hieronim z Wielunia. Niewątpliwie zasługuj e o n na m iano „szerm ierzaj ęzyka polskiego”, g dyżjako jed en z pierwszych walczył w oficynie W ietora oraz n a forum publicznym o piękno i czystość n aszego ję z y k a narodow ego. Jego przekład Księgi /'lcciesiast.es zaskakuje m iste m ą konstrukcj ą, doskonałym do borem słow nictw a oraz m ądrością, w spaniale interpretow aną przez autora. B liższe zapoznanie się z H ieronim em Spiczyńskim i je g o tw órczościąuśw iadam ia, ja k w ielu wielkich naszej kultury pozostaje ukrytych w m roku dziej ów oraz o ilu wspaniałościach polskiej kultury narodowej zapomnieliśmy.
Dzięki badaniom hi story cznoj ęzy kowym i dialektologii twórczość H ieronim a z W ie lunia nabiera w iększego znaczen ia w dziej ach polskiej literatury. O grom na je s t rola Pani doktor H onoraty Skoczylas-Stawskiej, k tó ra z p raw d ziw ąp asjąo p o w iad ao sw o im ziomku.
O glądane na zajęciach piękne karty tytułow e d z id renesansow ych oraz w spółcze sne książki, albumy i filmy o W ieluniu i Hieronim ie były w ielkąpom ocąnaukow ą, tak że m iłąro zry w k ą. N igdy nie b y łam w W ieluniu, ale m yślę, że w m ieście tym w arto zobaczyć nie tylko „W ieżę Staruszkę” .
B ardzo sobie cenię n ab ytą n a tych zajęciach um iejętność czy taniai transliteracji pi sm a gotyckiego.
K o n w ersato riu m fakultaty w n e H istorycznojęzykowe aspekty badań nad teksta mi XVIw ieku uśw iadom iło m i, ja k dialektologia - nie zaw sze doceniana i trudna dzie dzina j ęzykoznaw stw a - m oże by ć przydatna w poszukiw aniu autorów tekstów doby średni opolski e j. Z pozoru nic nieznaczące różnice w zapisie, traktow ane w cześniej j ako błędy drukarskie, okazały się niepodw ażalnym dow odem na potw ierdzenie tezy o autorstwie. O dkrycie, którego dokonała Pani doktor n a podstaw ie znaj om ości gw ar z pogranicza w ielkopolsko-śląsko-m ałopolskiego, je s t im ponujące i zachęca do w ła snych prób. N aw iązuję tutaj dom ojej pracy m agisterskiej, której przedm iotem m a być m iędzy innym i dociekanie autorstw a Pieśni katolickich noworeformowanych i oba lenie albo potw ierdzenie tezy, iż ich autorem je s t Stanisław Serafin Jogodyński. Szko da, że brakow ało czasu, by podjąć próby ustalenia autorstw a innych utw orów . N ie mniej bardzo dziękuj ę za rok ciekaw ych i m iłych zaj ęć, które w zbogaciły moj ą w ie dzę dotyczącą hi storii j ęzyka poi skiego i literatury.
A gata D om inikow ska
* * *
K atarzyna Gryczyńska IV rok filologii polskiej U A M
Co dał mi fakultet „Historycznojęzykowe aspekty badań nad tekstami XVI wieku”
Zaj ęcia, w których m iałam m ożliw ość uczestniczyć przez d w a sem estry roku aka d em ick ieg o 1999/2000, o kazały się b a rd z o tw ó rcz e i interesujące zarazem . P rzede w szystkim dały mi okazje zap oznania się z sy lw etk ą w y bitn ego P o lak a doby O dro d z e n ia -H ie ro n im a z W ielunia, vel Spiczyńskiego, velPolyconiusa. Trzeba podkreślić, że do nied aw na nie w iedziano, że H iero n im z W ielu nia i H iero nim Spiczyński to ta sam a osoba. Tezę tę, b ad ając d o ro b ek tw ó rczy S piczyńskiego oraz w y ko rzy stu jąc sw ą w iedzę z zakresu dialektologii, udow odniła autorka fakultetu - pani doktor H ono rata Skoczylas-Staw ska. M ieliśm y w ięc okazję być studentam i świetnej znaw czyni tego tem atu. G łów ny bohater naszych spotkań - w spółpracow nik krakow skiego im - presora - H ieronim a W ietora, to twórca, którem u zaw dzięczam y m iędzy innymi tłum a
167 czenie najwcześniej szego druku części Biblii - K sięgi Ecclesiastes. B ył on także auto rem tek stu polskiego, w y daneg o w 1528 roku, tzw. D ykcjonarza M urm eliusza. Z a słynął j ako au tor przeróbki Zielnika Stefana F alim irza, w y dan eg o przez w d o w ę po U nglerze w 1542 roku. H ieronim Spiczyński pozostaw ał dotąd w cieniu innych oso bow ości doby O drodzenia, a j ego dorobek był niedoceniony. Ten patriota i m iłośnik rodzinnej m ow y walczył o przyznanie j ęzykowi polskiemu należytego miej s c ą o czym m iędzy innymi świadczy fakt, że w 1536 roku dom agał się, aby w K ościele M ariackim głoszono kazania w j ęzyku polskim. Jednocześnie był Hieronim dzieckiem swój ej epoki, w szechstronnie w ykształconym hum anistą, którem u bardzo bliskie były spraw y w ła snego narodu. D obrze, że H ieronim z W ielunia i jeg o dokonania stały się tem atem po lonistycznego fakultetu. Dzięki tem u m ogliśm y poddać tw órczość Spiczyński ego głęb szej analizie. Zaj ęcia te prezentowały bardzo wysoki poziom akademicki nie tylko w w a lorach poznawczych, ale i w ychow aw czych. Przysw ajanie i utrw alanie wiedzy, zdoby w anej n a n a szy c h co ty g o d n io w y c h sp o tk an iach , p rze b ieg a ło sp ra w n ie dzięki wykorzystaniu m etody wizualnej i audiowizualnej. M ieliśm y bowiem m ożliw ość oglą dania niezw ykle kunsztow nych kart tytułow ych dzieł renesansow ych. A lbum Wieluń na dawnych pocztówkach w opracow aniu Jan a K siążk a - pełen fotografii, przedsta wiaj ących „m ałą oj czyznę” H ieronim a - poszerzył naszą w iedzę o tym mieście. R ó w nie atrakcyj nym zabiegiem b yło w ykorzystanie przez p an ią doktor H onoratę Skoczy- las-Staw ską film u dokum entalnego o W ieluniu i okolicach w edług scenariusza prof. Tadeusza Olejnika. Osobiście zajęciom tym zawdzięczam także zdobycieum iejętności czytania druku gotyckiego - czytaliśmy i analizowaliśmy fragm enty Ecclesiastesa oraz badaliśm y j ęzyk kserokopii X V I-w iecznego tekstu p olskiego D ykcjonarza M urm e liusza - autorstw a Spiczyński ego. W arto zaznaczyć, że tw órczość H ieronim a om aw ia liśm y na tle sytuacji społeczno-kulturalnej, w której przyszło m u żyć i tworzyć. W ten sposób m ogliśm y lepiej zro zu m iećjeg o intencje oraz doniosłość pracy w w ydaw nic tw ie W ietora. W iadom ości zdobyte na fakultecie bardzo poszerzyły m o ją w iedzę na tem at, tak w ażnego dla historii naszego jęz y k a i kultury, w ieku XVI. W arto było także poznać fragm ent historii rodzinnego m iasta S piczyń skiego-realia szesnastowiecznego W ielunia ukształtow ały przecież osobow ość tw órcząH ieronim a.
Cieszę się, że m iałam niepow tarzalną okazję skorzystać z dośw iadczeń badaw czych oraz w iedzy pani Doktor. G orąco polecam zajęcia w szystkim zainteresow anym histo- riąjęzy k a polskiego, a w szczególności polskim Odrodzeniem .
A g n ieszk a G ałdo w ska 31 m aja 200 0 r. IV rok filologii polskiej U A M
Co dał mi fakultet „Historycznojęzykowe aspekty badań nad tekstami XVI wieku”
N a zajęciach prow adzo n y ch przez p a n ią d r H onoratę Skoczył as-S taw sk ą zdo by łam um iejętność, k tórą pow inien posiąść każdy hum anista, a w szczególności poloni sta. M yślę tu o zaznaj om ieniu się z pism em gotyckim i m ożliw ościączytania tekstów szesnastowiecznych w oryginale.
D o ćw iczeń posłużyła mi kserokopia dw óch rozdziałów tekstu polskiego Dykcjo- narza M urm eliusza z 1528 roku, którego autorem był H ieronim Spiczyński. W czasie tych zajęć poszerzyłam swoje wiadom ości z historii literatury i historii ję z y k ą dotyczą ce X V I- wiecznej tw órczości w języ k u polskim. Poznałam postać H ieronim a Spiczyń ski ego, który je s t w ciąż m ało znany p rzez h istoryków literatury i historyków ję z y k a polskiego.
H ieronim Spiczyński w ystępow ał n ajp ierw jak o H iero n im z W ielunia, a także pod pseudonim em literackim H ieronim Polyconius. B ył rajcą krakow skim , synem B artło miej a - r a j c y w ieluńskiego. O d 1517 ro k u studiow ał w K rakow ie. W m ieście tym podj ął pracę w oficynie drukarskiej H ieronim a W ietora w raz z takim i badaczam i kra kowskim i, jak: B iernat z Lublina, Jan z K oszyczek, czy Andrzej z Kobylina.
H ieronim Spiczyński przyczynił się do zw ycięstw a ję z y k a polskiego n ad w szech w ła d n ą w ó w czas łaciną. Jak ju ż w sp o m in ałam w yżej, b ył autorem polskiego tekstu w Dykcjonarzu Murmeliusza. Umieścił w nim bogaty zbiór nazw roślin, który j est pierw szym dm kow anym herbarzem polskim. Jako H ieronim z W ielunia był tłum aczem naj w cześniej szego druku części Biblii -K się g iEcclesiastes, w ydanej przez H. W ietora w 1522 roku. Z a pośrednictw em tego utw oru H. Spiczyński pragnął nauczać m ądro ści i w ychow ać przyszłe pokolenia Polaków. A utor przekładu Księgi Ecclesiastes - m ów i o w artościach duchow ych, które s ą cenni ej sze od w szelkich dóbr m aterial nych, gdyż nie przem ij aj ą. K sięgę tę zam yka w iersz autorstw a H ieronim a, m ów iący o cnocie.
W 1542 roku w drukam i w dow y po U nglerze ukazała się przeróbka Zielnika Fali- m irza, której autorem był H ieronim Spiczyński. W „Przem ow ie”, zamykającej książ kę, skierow ał autor do czytelników p atriotyczną odezw ę, aktualną po dziś dzień. P o dejmuj ąc się przeróbki tegoż Zielnika, H ieronim Spiczyński po raz kolejny dow iódł swych umiej ętności zielarskich, które tłum acząj ego bliski kontakt z woj ew odą
wileń-skim, Olbrachtem Gasztołdem i jeg o chorowitym synem Stanisławem, w ojew odą troc kim, pierw szym m ężem B arbary Radziwiłłówny. Jako H ieronim Polyconius był auto rem polskiego tekstu Namów rozlicznych, które ukazały się w 1527 roku.
N a kartach historii H. Spiczyński zapisał się jak o gorliwy obrońcajęzyka polskiego w życiu społecznym, dom agając s ię w 1536roku, aby kazania w K ościele M ariackim w ygłaszane były po polsku.
N a zajęciach dr H onoraty Skoczylas-Staw skiej po raz pierw szy usłyszałam o m ie ście, leżącym na pograniczu trzech dialektów: w ielkopolskiego, m ałopolskiego i ślą skiego. Jest nim W ieluń, który w X V I w ieku praw ie dorów nyw ał takim m iastom , j ak: Kraków, Lwów, Poznań, W ilno. Zapoznałam się z j ego bogatą historią. Poznałam tak że światłych humanistów, pochodzących z ziemi wieluńskiej : Jana Krzysztoporskiego, Radoszewskich, K rzysztofa K obylańskiego. M iałam m ożliw ość podziw iać w ieluńską architekturę na zaj ęciach audiow izualnych i na fotografiach.
A gnieszka G ałdow ska
* * *
K atarzyna K opańska
IV rok filologii polskiej U A M
Opinia o zajęciach
W ram ach zajęć fakultatyw nych w roku akadem ickim 1997/98 w ybrałam zajęcia d o k to r H on o raty Skoczylas-Staw skiej p o d tytułem H istorycznojęzykowe aspekty badań nad wybranymi tekstam i polskim i X V I w . Sam tytuł nie w y d ał mi się je d n a k szczególnie interesujący. Zdecydow ałam się uczestniczyć w nich raczej ze w zględu na prow adzącą zajęcia w ykładow czynię. Pani doktor Skoczylas-Staw ska prow adziła fa kultety w ubiegłym roku i uważam , że w yniosłam z nich bardzo dużo wiedzy. B yły one niezw ykle ciekaw ie prow adzone. K ontakt z oryginalnym i tekstam i gw arow ym i i ich transkrypcja okazały się interesującym dośw iadczeniem . W ybierając te zajęcia, m ia łam nadzieję, że także b ę d ą ciekaw e, a co najw ażniej sze, dużo m n ie nauczą. Jak się okazało, nie pom yliłam się. O sobow ość w ykładow cy i interesujący styl prow adzenia zaj ęć sprawiły, że pozornie nieciekaw ie zapowiadaj ący się fakultet zam ienił się w nie z w y k łą przygodę z pięknym i X V I-w iecznym i tekstam i polskim i. Interesujące było zw łaszcza poszukiw anie autora tych tekstów. W ydaw ało mi się, że j est to bardzo trud ne, gdyż w y m aga nie tylko dużej w iedzy z zakresu historii ję z y k a i folkloru, ale także
niezwykłej w rażliw ości i kultury czytelniczej. Jednak prow adząca zajęcia pani dr H o norata Skoczylas-Staw ska okazała się w spaniałym pedagogiem i przew odnikiem po tych pięknych, ale trudnych tekstach „złotego w ieku” . Potrafi także, co zdarza się teraz niezw ykle rzadko, z w ielk ą pasją zaszczepiać w studentach m iłość nie tylko do litera tury, ale i do całej wspaniałej kultury polskiej.
O tych zajęciach śm iało m ogę powiedzieć, że były najciekaw sze i dały mi najwięcej ze w szystkich, w których dotychczas uczestniczyłam .