• Nie Znaleziono Wyników

"Czy wolno mieć nadzieję, że wszyscy będą zbawieni?", Hans Urs von Balthasar, Tarnów 1998 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Czy wolno mieć nadzieję, że wszyscy będą zbawieni?", Hans Urs von Balthasar, Tarnów 1998 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ignacy Bokwa

"Czy wolno mieć nadzieję, że wszyscy

będą zbawieni?", Hans Urs von

Balthasar, Tarnów 1998 : [recenzja]

Collectanea Theologica 70/3, 219-221

(2)

Hans Urs VON BALTHASAR, C zy w oln o m ieć nadzieję, ż e w szyscy b ęd ą zb a w ie ­ ni? Przekład i w prow adzenie ks. Stanisław B udzik, W ydawnictwo D iecezji Tarnow­ skiej Biblos, Tarnów 1998, ss. 217.

O teologicznym dziele szwajcarskiego myśliciela, H ansa U rsa von Balthasara ( 1905- -1988),jego nauczyciel, przyjaciel i znaw ca tw órczości, H enri d e L u b a c napisał,że je st ono „tak wielopostaciowe, tak złożone, tak nieszablonow e w potocznym tego sło­ w a znaczeniu, rozwija się w tak różnorodne form y literackie, że trudno na pierwszy rzut oka dostrzec jego jedność. Ale i odwrotnie: gdy się w nie w głębia naprawdę, ta jedność ukazuje się tak mocno, że m ożna by stracić odw agę w yłożenia jej bez skró­ tów ” . Przytoczyłem te słow a w ielkiego Francuza nie bez racji. O publikow ana bowiem przez W ydawnictwo Diecezji Tarnowskiej „B iblos” , tłum aczona przez ks. Stanisława Budzika książka H ansa Ursa von Balthasara C zy w oln o m ieć n adzieję, że w szyscy będą zbaw ien i? doskonale spełnia rolę klucza do zrozum ienia m yśli tego autora.

Szczytem teologicznej tw órczości H ansa U rsa von B althasara je st bez wątpienia trylogia: H errlichkeit (C hw ała), T h eodram atik (T eodram atyka) i Theologik (Teolo g i­ ka). Spośród tych trzech m onum entalnych dzieł najw ażniejsza je st w łaśnie Teodram a­ tyka. D la Balthasara dram at to nie tyle sztuka sceniczna, ile o w iele bardziej działanie (grec, drom ena). Jest to działanie Boga w ychodzącego na spotkanie ludzkości, odku­ pującego j ą w swoim Synu, Jezusie Chrystusie. D ram at je s t dram atem nierozstrzy­ gniętym - absolutna w olność B oga nie determ inuje stworzonej w olności człowieka, w ynik tej „gry” w konkretnej ludzkiej egzystencji nie je s t do końca znany - Bóg nie narzuca swojej przyjaźni, bliskości, siłą, lecz j ą człow iekow i proponuje. I tak dramat zbaw ienia przesuw a się aż po eschatologię - „rzeczy ostateczne” . Dlatego eschatolo­ gia w ieńczy (przenikając) historię B oga z człow iekiem - historię zbawienia.

W szystko to, co do tej pory napisałem , stanowi w stęp, może nieco przydługi, je d ­ nakow oż konieczny, by docenić w artość omawianej tu książki, zw łaszcza jej znacze­ nie dla zrozum ienia tej teologii. Balthasar nie napisał jej w takim kształcie, w jakim została opublikowana. Jednak jeg o w yraźnym życzeniem było, by w ydać wspólnie trzy teksty: C zy w olno m ieć nadzieję? (1986), K ró tk i dyskurs o p ie k le (1987), a także w ygłoszony w 1988 r., na dwa m iesiące przed śm iercią na W ydziale Teologicznym U niwersytetu w T rew irze wykład A p o katastaza, opublikow any ju ż po jego śmierci. Połączone ze sobą te teksty tw orzą „m ałą trylogię eschatologiczną” (ks. S. Budzik,

W prowadzenie). N iebagatelne znaczenie m a tutaj okoliczność, że w szystkie te teksty pow stały pod koniec życia B althasara - stanow ią w ięc one teologiczną i chronologicz­ n ą klamrę, kończącą a zarazem spinającą całość jeg o dzieła. Co więcej, m ają one znaczenie jego duchowego testamentu.

Treścią tego przesłania je s t nadzieja zbaw ienia w szystkich ludzi. Pojaw ia się ona we wszystkich dziełach Balthasara, kulm inuje w publikacjach, za które był atakowany

(3)

przez katolickie środowiska zachow aw cze i tradycjonalistyczne. Do tej bezpardono­ wej nieraz krytyki naw iązuje on w prost na kartach swojej książki, broniąc na wskroś biblijnego przekonania, że w olą Boga je st pow szechne zbawienie. Pytanie o kształt ostatniego aktu Bożego, jakim je st zaoferow ane człow iekowi zbawienie, okazuje się pytaniem najważniejszym , na wskroś dram atycznym : Czy B óg może dopuścić, pogo­ dzić się z tym, że naw et jeden człow iek nie zostanie zbawiony? Czy ludzka wolność jest tak wszechwładna, że m oże pow iedzieć Bogu „nie” na całą wieczność? Czy zło może tiw ać na w ieczność? Czy je st możliw e w ieczne zatracenie?

N a te pytania Balthasar stara się udzielić odpowiedzi. W pierwszej części książki, zatytułowanej C zy w olno m ieć nadzieję?, bazylejski teolog w ychodzi od stwierdzenia, że m y wszyscy podlegam y sądowi. Jednakże naszym S ęd ziąjest Ten, który wziął na siebie nasze grzechy, a na sw oim uw ielbionym ciele nosi zabliźnione ślady swojej męki. W N owym Testamencie, obok tekstów mówiących o ognistym piekle, „zewnętrz­ nych ciem nościach” , wiecznej męce, ogniu nieugaszonym czy jeziorze ognia w ystępu­ je wiele wypowiedzi ukazujących perspektywę powszechnego zbawienia: zbawcza wola Boga obejmuje w szystkich bez w yjątku ludzi, zaś K ościół pow inien modlić się za w szystkich, gdyż za w szystkich um arł Chrystus.

O d analiz biblijnych Balthasar przechodzi do przedstaw ienia poglądów Orygenesa i Augustyna. Bierze w obronę genialnego A leksandryjczyka: „Orygenes został osą­ dzony, gdyż jego późniejsi uczniow ie rozpow szechniali bez dyskrecji przypisyw aną mu naukę o «pow szechnym pojednaniu w szystkich rzeczy»” (s. 76), A ugustynowi zaś zarzuca, iż w i e z całą pew nością, jak i będzie w ynik B oskiego sądu i ja k licznych m ieszkańców będzie miało piekło. To w łaśnie tutaj zdaje się tkw ić istota problemu: Balthasar opow iada się za n a d z i e j ą pow szechnego zbawienia, je st zaś przeciwny w i e d z y , doktrynie o zbawieniu w szystkich, pew ności, gdyż to rów nałoby się apoka- tastazie, czyli twierdzeniu o konieczności zbaw ienia, które je st w olną propozycją za­ adresowana do wolności.

Wielki B azylejczyk nie traci z pola w idzenia realności piekła: ono istnieje, gdyż zstąpił do niego Chrystus w W ielką Sobotę. D latego „pow inienem słuchać groźby m ożliw ego zatracenia za każdym razem jako skierowanej do m nie w sposób całkowi­ cie egzystencjalny” - wnioskuje Balthasar (s. 89). W obec piekła pozostaje jednak na­ dzieja, że nikt tam się nie dostanie. W takiej nadziei utw ierdzają św iadectwa wielkich mistyczek: M echtyldy z Hackeborn, Teresy z Lisieux, Adrianny von Speyr, Angeli z Fo- ligno, Juliany z N orw ich, K rystyny ze Stammein, M arii M agdaleny Pazzi, M arii de Vallées czy M arii od W cielenia.

Czy piekło może być wieczne, czy zło nie ulegnie samounicestwieniu, czy szatan może być zbawiony? Odpowiedzi na te pytania nie należą do łatwych. Balthasar odwo­ łuje się do poglądów Tomasza z Akwinu, dla którego piekło wiązało się raczej z czasem niż z wiecznością: „Nie m ożna (...) wymyślić większego przeciwieństwa (...) jak mię­

(4)

dzy tym, co określa się jako w i e c z n o ś ć w życiu wiecznym i w «wiecznej» śmierci. To pierwszej est możliwie największym rozwinięciem j akiegokolwiek trwania wewnątrz absolutnej żywotności Boga, to drugie jest całkowitym pozbawieniem aż do skurczenia się do beznadziejnie nieporuszalnego t e r a z ” (s. 130). Boża sprawiedliwość jest m iło­ sierdziem, a Jego miłosierdzie - sprawiedliwością. To daje nadzieję na puste piekło.

Problemem tym zajmuje sięBalthasar w drugiej części książki, zatytułowanej K rótki dyskurs o piekle. W ychodzi od fundam entalnego stwierdzenia, że w iara je st przede wszystkim w iarą w Boga zbawienia, nie zaś potępienia. K onkluduje: w szyscy jeste­ śm y zobow iązani do nadziei powszechnego zbawienia.

Trzecia, najkrótsza część książki, to akademicki w ykład na tem at apokatastazy. Daje się tu odczuć, że Balthasar je st św iadom y zbliżającej się własnej śmierci. K ończy tym, czym zaczął rozw ażanie o nadziei - stwierdzeniem o czekającym sądzie.

Lektura książki o powszechnej nadziei jest lekturą pasjonującą. Jest to dzieło dale­ kie od kostycznego w ykładu akademickiego. W yrasta z żyw ego dośw iadczenia Boga, z głębokiej modlitwy, staw ia najbardziej podstaw ow e pytania, do tego jest prawdziwe. I dlatego potrafi zachwycić, poiw ać. Jest to jego podstaw ow a w artość. Wolno mi ży­ w ić nadzieję, że lektura ta zachęci do spotkania z innymi dziełami Balthasara, któiych coraz więcej pojaw ia się na polskim rynku księgarskim.

ks. Ign acy B okwa, Radom

Zbigniew GACZYŃSKI, L 'ecclesiologia eu caristica d i Yves C on gar d i Joseph R at- z in g e r e d i Bruno F orte, Rom ae 1998, ss. 261.

Głównym tem atem dzieła je s t eklezjologia eucharystyczna w ujęciu trzech w ybit­ nych teologów europejskich, reprezentujących trzy pokolenia teologów współczesnych. Szkoda tylko, że autor swoje w prow adzenie rozpoczął od ukazania roli soborów po­ wszechnych w życiu K ościoła, a nie od lapidarnej prezentacji życia i dzieła trzech obranych przez siebie bohaterów. Słusznie jednak zaznacza, że ostatni sobór ukazał głęboki zw iązek Eucharystii i Kościoła: K ościół żyje i nieustannie w zrasta przez Eu­ charystię. K ościół sprawuje Eucharystię, Eucharystia buduje Kościół. W świetle II So­ boru W atykańskiego Eucharystia jest centrum i szczytem całego życia Kościoła.

Celem publikacji było ukazanie bogactw a i głębi relacji Eucharystii i Kościoła za­ w artych w pism ach trzech w ybitnych teologów w spółczesnych, z których pierwszy Yves Congar, jeden z głównych architektów doktryny II Soboru W atykańskiego, może być słusznie nazw any m istrzem dw óch pozostałych.

K siążka składa się z pięciu rozdziałów, a w łaściwie z trzech zróżnicowanych tem a­ tycznie części. Pierwsza część m a charakter w prowadzający. Część druga, stanowiąca jądro publikacji, to prezentacja myśli teologicznej trzech w ybranych teologów. Część

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przypomina nieco wiecznie po- nawiającą się i nigdy niespełniającą obietnicę: kiedy wydaje się, że za jej pośred- nictwem zbliżamy się już do ukojenia niepokojącego

An method which compares measured and predicted water demands to detect anomalies, was developed and tested on three data sets of water demand of three years in which

Trotz dieser metalinguistischen Unterschiede besteht in der Linguistik der Konsens darüber (wie die beiden Beispiele exem- plarisch zeigen), dass der Diskursbegriff neue Akzente

We also discuss demonstratives’ feature valuation from the phrasal and clausal perspective and show that similar syntax-semantic properties of German, Dutch, and Old

2 C.. Tak więc podstawowym składnikiem bajki są funkcje, które ich odkrywca pojmuje jako „postępowanie osoby dzia­ łającej, określone z punktu widzenia jego

Okazało się, że w danych dotyczących periodu nieregularności czasowych pulsara, a związanych z okresem 66 i 98 dniowym wynikającym z czasu, w którym planety

Owad ten ró żni się od modliszki, żyjącej we Francyi, nieco większemi rozmiarami i znaczniejszą siłą, prócz tego zaś znamionują go jeszcze dwie białe plamy w

– wskazane byłoby podnosić prestiż przedmiotu w szkole między innymi po- przez współuczestniczenie rodziców w doborze treści omawianych na lekcji, dokonywanie wpisu na