• Nie Znaleziono Wyników

"Wprowadzenie do hebrajskiego biblijnego", Thomas O. Lambdin, Lublin 2011 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wprowadzenie do hebrajskiego biblijnego", Thomas O. Lambdin, Lublin 2011 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Waldemar Chrostowski

"Wprowadzenie do hebrajskiego

biblijnego", Thomas O. Lambdin,

Lublin 2011 : [recenzja]

Collectanea Theologica 81/3, 193-197

(2)

Collectanea Theologica 81(2011) nr 3

Thomas O. LAMBDIN, Wprowadzenie do hebrajskiego biblijnego, przeł. Henryk DRAWNEL SDB, Bartłomiej SOKAL, Materiały Pomocnicze do Wykładów z Biblistyki 11, Wydawnictwo KUL, Lublin 2011, ss. 574.

Są książki niezwykłe, których znaczenie i oddziaływanie jest nie tylko do-raźne, lecz długofalowe, a nawet obejmujące całe życie. Można to powie-dzieć zwłaszcza o podręcznikach, zarówno szkolnych, z których uczyliśmy się w dzieciństwie i młodości, jak i o akademickich. Do tej wąskiej grupy niezwy-kłych książek należą na pewno podręczniki do nauki języków – w przypadku bi-blistów szczególnie tych, w jakich powstało Pismo Święte. Ukazał się właśnie w Polsce, przetłumaczony na nasz język, taki podręcznik-legenda, przeznaczo-ny do nauki hebrajskiego. Zna go każdy, kto w ostatnich dziesięcioleciach ukoń-czył rzymski Papieski Instytut Biblijny, stanowił tam bowiem obowiązkową, wręcz rutynową, podstawę nauczania hebrajskiego dla studentów rozpoczynają-cych specjalistyczne studia biblijne. Jego autorem jest Thomas O. L a m b d i n, profesor na Uniwersytecie Harvard, który przygotowywał go przez kilkana-ście lat i systematycznie udoskonalał. Pierwsze wydanie ukazało się w 1973 r. w Wielkiej Brytanii i niemal natychmiast spotkało się z entuzjastycznym przyję-ciem. Recenzenci pisali wtedy, że warto było czekać na książkę, której autor po-siadł znacznie więcej niż powierzchowną znajomość hebrajszczyzny, to znaczy dotarł do jej ducha, ułatwiając podobną przygodę intelektualną tym, którzy de-cydują się podjąć to samo wyzwanie.

Niniejsza recenzja polskiej edycji tej książki będzie bardzo osobista. Mój pierwszy kontakt z „Lambdinem” przypadł na początek października 1978 r., gdy zaopatrywałem się w Rzymie w podręczniki do nauki hebrajskiego i greki biblijnej. Sczytany, lecz starannie obłożony, egzemplarz przechowuję do dzisiaj, tak samo jak gruby i oprawiony u introligatora zeszyt, otrzymany w maju tegoż roku jako imieninowy dar od studentów z Parafii Trójcy Świętej w podwarszaw-skich Ząbkach, wykorzystywany później do regularnego zapisywania ćwiczeń i sprawdzianów z hebrajskiego i greki podczas studiów rzymskich. Przyswajanie hebrajskiego nie było łatwe, gdyż podręcznik napisany po angielsku wymagał nieustannego przedzierania się przez meandry dwóch dla Polaka języków ob-cych – angielskiego i hebrajskiego. Wykłady prowadził prof. Karl Ploetz SJ, który nie uznawał żadnej taryfy ulgowej. Codziennie rano przerabialiśmy tyl-ko (czyli aż!) jedną lekcję z zaleconego podręcznika, lecz by ją sobie

(3)

należy-RECENZJE

cie przyswoić, należało się jej uczyć dwie lub trzy godziny po południu. Do tego dochodził analogiczny system studiowania greki biblijnej, w którym podobny reżim narzucił prof. James Swetnam SJ. Zapewne nie byłoby w tym nic szcze-gólnie osobliwego, gdyby nie fakt, że owe studia przypadły na czas konklawe i wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową. Byłem wtedy bodaj jedynym stu-dentem Papieskiego Instytutu Polskiego przy via P. Cavallini 38, który musiał godzić trudne studia języków biblijnych z przeżyciami, jakie nam towarzyszyły, oraz z wydarzeniami, jakie nastąpiły po wyborze papieża-Polaka.

Legendarny podręcznik doczekał się teraz spolszczenia. Biorąc do ręki dzieło, którego przekładu dokonał ks. dr Henryk D r a w n e l SDB, ad-iunkt w Katedrze Filologii Biblijnej Instytutu Nauk Biblijnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, oraz Bartłomiej S o k a l, odczuwam niemałe wzruszenie, a także wdzięczność i radość. Ponad trzydzieści lat temu, korzystając z jednego z pierwszych wydań oryginalnych, mogliśmy tylko ma-rzyć o takiej pomocy. Czytając podręcznik po polsku, dobrze widać, o ile ła-twiej i szybciej można zapoznawać się z tajnikami hebrajszczyzny biblijnej, gdy jej wykład odbywa się w rodzimym języku. Ksiądz dr H. Drawnel SDB, dok-tor nauk biblijnych, a także B. Sokal, mają doskonałe przygotowanie filologicz-ne i informatyczfilologicz-ne, co pozwoliło na szczęśliwe sfinalizowanie ambitfilologicz-nego celu. Nie bez znaczenia jest również kontekst, w jakim powstała polska wersja pod-ręcznika, analogiczny do tego, w jakim autor opracował oryginał, a mianowicie środowisko akademickie i trud nauczania języków biblijnych. Tłumacze napisa-li: „Każdy przekład z języka obcego niesie ze sobą wiele trudności związanych ze stylem czy charakterem tłumaczonego tekstu. Dzieło literackie przekłada-ne na inny język wymaga od tłumaczy nie tylko opanowania reguł gramatyki języka oryginalnego oraz języka docelowego, ale także dużej dozy wrażliwo-ści stylistycznej, wławrażliwo-ściwej autorowi tłumaczonego dzieła. Praca nad przekła-dem gramatyki języka hebrajskiego połączona była jednak z licznymi innego rodzaju wyzwaniami, związanymi z naturą podręcznikową oryginału” (s. 13-14). Tłumacze, świadomi tych trudności i wyzwań, doskonale sobie z nimi po-radzili. Przekład jest naprawdę znakomity, a tam, gdzie brakuje odpowiedniego słownictwa polskiego, posiłkują się terminologią łacińską, co na nowo ukazuje i podkreśla konieczność pilnej odnowy postawionych na wysokim poziomie studiów łaciny i greki w polskich seminariach duchownych i na wydziałach teo-logicznych.

Na progu nowego wieku i tysiąclecia otrzymaliśmy dwa dobre podręcz-niki do nauki hebrajskiego biblijnego: M. Tomal, Język hebrajski biblijny (Wydawnictwo Akademickie DIALOG, Warszawa 2000), a także G. Deiana, A. Spreafico, S. Bazyliński (opr. wersji pol.), Wprowadzenie do hebrajszczyzny

(4)

biblijnej, oraz Część praktyczna. Klucz do ćwiczeń – kaseta – analiza grama-tyczna chrestomatii (Towarzystwo Biblijne w Polsce Warszawa 2001 – zob. rec.

W. Chrostowski, Collectanea Theologica 73[2003] nr 2, s. 184-194). Od ponad trzydziestu lat mamy też do dyspozycji: W. Tyloch, Gramatyka języka

hebraj-skiego (Warszawa 1980). Aktualnie ukazał się kolejny podręcznik: W. Jonczyk

SJ, Praktyczne wprowadzenie do języka hebrajskiego Starego Testamentu (Wydawnictwo WAM, Kraków 2011). Każdy z tych podręczników ma swoje walory i wielką wartość, ale nie tylko względy sentymentalne upoważniają mnie do stwierdzenia, że podręcznik O. Lambdina jest naprawdę wyjątkowy. Jego największe zalety to: systematyczność i klarowność wykładu, staranny i dosto-sowany do możliwości recepcji studentów układ i przejrzystość treści, precy-zyjne przedstawienie zasad i reguł języka hebrajskiego, przemyślany w każdym szczególe i konsekwentny układ graficzny, rozważne i starannie zaplanowane podawanie słownictwa, poczynając od słów najczęściej używanych po te, któ-rych występowanie w Biblii Hebrajskiej jest rzadsze, a także obecność bardzo pomocnych ćwiczeń, których rozwiązywanie pozwala sprawdzić postępy w na-uce, a zarazem daje satysfakcję, że po każdej lekcji wiemy i umiemy więcej.

Polskie wydanie „Lambdina” jest dwa razy większe, gdy chodzi o format, i przynajmniej trzy razy cięższe, gdy chodzi o wagę, niż jego angielski orygi-nał. Ma to swoje dobre strony, przede wszystkim w polskim wydaniu tekst jest czytelniejszy, bo wydrukowany większą czcionką. Nie ma potrzeby wskazy-wania na jeden czy dwa zauważone drobne błędy, ponieważ na pewno zosta-ną dostrzeżone i zauważone przez studentów. Nasuwają się jednak dwie uwagi. Po pierwsze, dziwnie brzmi odmienianie nazw poszczególnych form (tema-tów?) hebrajskich, zresztą pisanych z dużej litery, np. „w Qalu”, „w Pi’elu”, „w Hitpa’elu” itd. Wydaje się, że lepsza byłaby pisownia z małej litery i bez odmieniania, czyli „w qal”, „w pi’el”, w pu’al” itd. Może to sprawa przyzwy-czajenia, ale chyba nie tylko, nie ma bowiem żadnych racji, by forsować pi-sownię z dużej litery, a ponadto obco i niezrozumiale wygląda odmienianie tych nazw, np. „w qalu”, „qalowi” itp. Druga sugestia jest poważniejsza. Dodatek E (s. 512-513) wyszczególnia podstawową bibliografię, przy czym przekład pol-ski powtarza dosłownie zawartość oryginału. Tłumacze nie zadbali, by uzupeł-nić ów wykaz o polskie pozycje bibliograficzne, a nawet by zaznaczyć, że kilka z tych, które wyliczają, ukazały się też w języku polskim (słowniki: L. Koehler, W. Baumgartner; historia i archeologia: J. Bright, R. de Vaux). Niektóre opra-cowania, np. Historia Izraela autorstwa J. Brighta, są zdecydowanie przestarza-łe i mogą stanowić jedynie pomoc w rozeznaniu poglądów, które akceptowano ponad pół wieku temu. W języku polskim istnieją opracowania nowsze i znacz-nie lepsze, które powinny być wymienione. W wykazie podstawowej

(5)

biblio-RECENZJE

grafii powinno się również znaleźć co najmniej kilka pozycji „Prymasowskiej Serii Biblijnej”, której zawartość w istotny sposób wpłynęła na aktualny stan biblistyki polskiej. Studenci hebrajskiego biblijnego, zwłaszcza początkujący, nie powinni odnosić wrażenia, że wszystko, co cenne i przydatne, istnieje wy-łącznie w językach obcych – bo tak po prostu nie jest! W ostatnich dwudzie-stu latach została w Polsce wykonana ogromna i bardzo owocna praca, dzięki której punkt wyjścia w rodzimych studiach biblijnych i teologicznych nie jest już taki sam, jak w początkach pontyfikatu Jana Pawła II. Skoro o pewnych sugestiach mowa, to jeszcze jedna: Wprowadzenie do hebrajskiego biblijnego stanowi 11. tom serii „Materiały Pomocnicze do Wykładów z Biblistyki”, reda-gowanej przez pracowników naukowych Instytutu Nauk Biblijnych Wydziału Teologii KUL. Byłoby wskazane i bardzo pomocne, gdyby w każdym kolejnym tomie wyszczególniać poprzednie pozycje wydane w ramach tej serii, co ukaże wspólny zamysł, jaki ją ożywia, a także jej profil, oraz ułatwi sięgnięcie po już wydane tomy.

Na koniec jeszcze jedna refleksja, nie tylko wspomnieniowa, lecz także wskazówka do uczenia się języka hebrajskiego i zachęta do odważnego podję-cia tego wysiłku. „Lambdin” zawiera 55 lekcji. Studium w Papieskim Instytucie Biblijnym przebiegało tak, że wykłady odbywały się w poniedziałki, wtorki i środy oraz piątki, czyli cztery razy w tygodniu. Przyswajanie jednej lekcji dziennie oznacza, że – by „przerobić” cały podręcznik – potrzeba 15 tygo-dni, czyli jeden semestr. Na „Biblicum” trwało to trochę dłużej, bowiem kil-ka godzin wykładowych przeznaczono na okresowe sprawdziany i egzaminy. Ponieważ zachowały się moje notatki z tamtego okresu, przytoczę pewne dane o postępach, jakie czyniliśmy. Pierwszy wykład odbył się 13 października 1978 r.; 20 listopada, oprócz krótkich codziennych sprawdzianów, mieliśmy pierwszy egzamin sprawdzający całą dotychczasową wiedzę – byliśmy wtedy po zalicze-niu lekcji 15 (w wersji polskiej s. 17-134); 19 stycznia 1979 r. odbył się drugi egzamin – obejmował materiał do lekcji 31 (w wersji polskiej do s. 257); 7 mar-ca nastąpił trzeci egzamin – obowiązywał materiał do lekcji 48 (w wersji pol-skiej do s. 405); 23 marca zakończyliśmy przyswajanie „Lambdina” (w wersji polskiej do s. 472), po czym do końca drugiego semestru trwała lectio continua wybranych fragmentów Biblii Hebrajskiej.

Nie zapomnę radości, jaką odczuwałem już w listopadzie i grudniu, czytając i tłumacząc na angielski krótsze i dłuższe fragmenty Księgi Rodzaju. Pożytek z wykorzystywania tego właśnie podręcznika, a także mądrość wykładowców „Biblicum”, polegały na tym, że – wymagając pilnego uczenia się – zachę-cali studentów do samodzielnej lektury odpowiednich fragmentów Biblii w oryginale. W ten sposób żmudna nauka przestawała być zajęciem nużącym,

(6)

a stawała się wielką przygodą duchową, pozwalającą doświadczyć radości z osobistego spotkania ze słowem Bożym. Wyliczając tu najważniejsze termi-ny kolejtermi-nych etapów studiowania hebrajszczyztermi-ny biblijnej, mam nadzieję na za-chęcenie obecnych studentów do podjęcia wysiłku, który na pierwszy rzut oka zdaje się przekraczać siły młodego człowieka. To prawda, że studenci biblistyki w Polsce nie mają tak „sterylnych” i sprzyjających warunków, jak ci, którzy byli albo są delegowani na studia biblijne w Rzymie czy w Jerozolimie. Często nie mogą poświęcić aż tyle czasu, godząc naukę z innymi obowiązkami i zajęcia-mi. Należy jednak mieć nadzieję, że polski przekład „kultowego” podręcznika przyniesie wymierne korzyści. Przede wszystkim znacznie ułatwia przyswa-janie subtelności biblijnego hebrajskiego, ponieważ uprzystępnia je w języku polskim, oszczędzając dylematów, jakie mieli dawni studenci, skutecznie roz-wiązanych przez tłumaczy tego podręcznika na język polski.

ks. Waldemar Chrostowski, Warszawa

Grzegorz SZAMOCKI, Przejście Izraelitów przez Jordan (Joz 3,1 – 5,1).

Historiografia, teologia, pareneza, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego,

Gdańsk 2011, ss. 467.

Ksiądz dr Grzegorz S z a m o c k i (1963) jest kapłanem Archidiecezji Gdańskiej (1988), absolwentem Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Tytuł magistra uzyskał na Wydziale Teologicznym Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie (1988), na podstawie pracy Stosunek św. Pawła do pracy

fizycz-nej na tle poglądów starożytnych napisafizycz-nej pod kierunkiem bp. prof. dr. hab.

Henryka Muszyńskiego. Po przyjęciu święceń kapłańskich przez okres czte-rech lat (1988-1992) był wikariuszem i katechetą w Pucku. W 1991 r. rozpoczął w ATK studia doktoranckie z teologii biblijnej, pogłębiając znajomość realiów biblijnych oraz języka hebrajskiego na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. W roku akademickim 1994/1995 podjął studia uzupełniające z zakresu egze-gezy biblijnej i historii starożytnego Bliskiego Wschodu na Westfalskim Uniwersytecie Wilhelma w Münster. W 1995 r. na Wydziale Teologicznym ATK, na podstawie rozprawy „Ja jestem bramą” (J 10,7.9). Podłoże

historyczno�reli-gijne oraz interpretacja metafory bramy w kontekście Janowym napisanej pod

kierunkiem ks. prof. dr. hab. Stanisława Mędali CM, uzyskał stopień doktora nauk teologicznych. Następnie podjął studia języka sumeryjskiego i akadyjskie-go w Instytucie Orientalistycznym na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu w Kolonii. W latach 1996-1999 studiował na Papieskim Instytucie Biblijnym

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dalej nastąpiło rozwinięcie teorii falowej, opisane w serii „pro- pozycji”, z których trzecia dotyczyła dyfrakcji światła, a w ósmej przedstawił takie stwierdzenie: „Gdy

Niektórzy zaczepili się po drodze o teatrzyk „Li-la-lo”, a może i o „Habimę” i pociągnęli dalej z Armią do Włoch, pod Monte Cassino, do Londynu; inni

jącą dysproporcję między wiedzą i umiejętnościami, jakich wymaga od nas praca, a kondycją ludzką każdego z nas. Otwiera się tu istna przepaść. Z drugiej

Tu po hebrajsku wszystko się uczą, ale jak chcą umieć angielski, to się uczą i angielskiego, to nie w szkołach powszechnych tylko już później. Ja uczyłam się polskiego

■ dokumentacja organizacji harcerskich pod kątem idei, wartości, założeń, metod działań oraz obecności pedagogiki przygody w programach;.. ■ dokumentacja

Dotąd wiadomym było, iż Jozjasz podbił północną część Izraela i część Negebu, obecnie zaś dodać możemy, iż korzystając z upadku imperium asyryjskiego, hegemonię

Opisano najważniejsze sytuacje i konteksty, w których używa się przedimka określonego w języku hebrajskim, porównując je z podobnymi użyciami i kon- tekstami w języku polskim

Wydawnictwo Akademickie „DIALOG” Anna Parzymies Sp.. 218 tel./faks 22 620