• Nie Znaleziono Wyników

Edmund Jankowski

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Edmund Jankowski"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisław Libera

Edmund Jankowski

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 16, 3-9

(2)

R ocznik XVI/1981 T ow arzystw a L iterackiego im. A. M ickiew icza

Zdzisław Libera

E D M U N D J A N K O W S K I

P ro fesor Edm und Jankow ski jest indyw idualnością naukow ą, której w alory ocenił każdy, kto czytał jego prace lub m iał sposobność zetknąć się z nim osobiście, dyskutow ać bądź rozm aw iać o literatu rze, nauce i sztuce. W świadom ości znacznej części czytelników Edm und Jankow ski uchodzi za n ajw ybitniejszeg o znawcę żyęia i twórczości Elizy O rzeszkow ej, w y­ dawcę jej listów , któ re op atrzył znakom itym , bogatym kom entarzem . Z pew nością określenie to jest trafne, ale niekom pletne i w skutek tego zaw iera jed y n ie cząstkę praw dy. Jankow ski należy do tego rodzaju uczo­ nych, k tó rzy odznaczają się rozległą w iedzą i głęboką erudycją. Z ogrom ­ ną łatw ością porusza się on nie tylko po obszarach tzw. lite ra tu ry postycz- niowej, tj. okresu pozytyw izm u i realizm u, k tóry jako badacz Orzeszkowej poznał doskonale, ale jest rów nocześnie św ietnym znaw cą okresów wcześ­ n iejszych i późniejszych, zadziw ia w ierną i gotow ą pam ięcią, in teresu je się zarów no osobą pisarza, jak też jego dziełem. Ze szczególnym upodoba­ niem bada pam iętnik i i w spom nienia, szukając w nich w izerunku czło­ w ieka i ob razu k u ltu ry , a także interesu je się epistolografią. Listom roz­ m aitych pisarzy p rzy p a tru je się system atycznie od lat, i jako utw orom literack im , i jako dokum entom psychologii, i jako św iadectw u stylu i obyczaju epoki. O bserw acjam i z lek tu ry dzieli się stale z czytelnikam i „Rocznika L iterackiego”. Je st w reszcie Edm und Jankow ski edytorem , k tó ­ rego działalność nie ogranicza się jedynie do wzorowego w ydania k o re­ spondencji Orzeszkow ej czy K onopnickiej, ale k tó ry zagadnienie ed y tor­ stw a naukow ego ro zp atru je jako zjaw isko literackie i naukow e w ym agają­ ce zajęcia określonego stanow iska teoretycznego i refleksji ogarniającej w iele problem ów praktycznych.

D roga naukow a E dm unda Jankow skiego rozw ijała się podobnie jak droga innych polonistów starszego i średniego pokolenia. Po ukończeniu

(3)

4

U niw ersytetu W arszawskiego w niezw ykle krótk im czasie (w ciągu trzech i pół lat!), gdzie napisał rozpraw ę m agisterską pod kierunkiem prof. Józe­ fa Ujejskiego, Jankow ski zajął się pracą pedagogiczną w słynnym liceum w Rydzynie kierow anym przez d y rekto ra Tadeusza Łopuszańskiego, w y­ bitnego pedagoga i organizatora szkolnictw a, w yw ierającego znaczny w pływ na młodzież i nauczycieli. W spom ina go Jankow ski z sentym entem i głębokim szacunkiem . W czasie okupacji niem ieckiej przebyw ał w W ar­ szaw ie i brał udział w tajn y m nauczaniu, a po w ojnie pracow ał jako n a­ uczyciel w szkole średniej, zyskując zarów no wśród uczniów, jak też wśród kolegów nauczycieli imię znakom itego pedagoga i wychowawcy. Jednocześnie w 1949 r. rozpoczął pracę w Tow arzystw ie N aukow ym W ar­ szaw skim jako o rganizator i kierow nik A rchiw um Elizy Orzeszkowej, Z czasem (od 1951 r.) poświęcił się w yłącznie pracy naukow ej. Po w łącze­ niu Tow arzystw a Naukowego W arszawskiego do Polskiej A kadem ii Nauk znalazł się w Insty tu cie Badań Literackich, gdzie zdobył dalsze stopnie naukowe, na początku doktora n auk hum anistycznych, potem doktora h a ­ bilitow anego i docenta, wreszcie profesora. Je st kierow nikiem Pracow ni D okum entacji i E dytorstw a L ite ratu ry X IX w., przew odniczy Kom isji do spraw edytorstw a przy Kom itecie N auk o L iteratu rze PAN, jest red ak to ­ rem naczelnym przygotow yw anego w Insty tucie B adań L iterackich S ło w ­ nika pseudonim ów pisarzy polskich. 1

Profesor Jankowsk'i nie przyw iązuje szczególnej wagi do godności, tytułów i stanow isk. Odznacza się bowiem rzadko spotykaną skrom noś­ cią, k tó ra w yróżnia go jako człowieka ceniącego ponad w szystko w łaści­ wości m oralne i auten ty czną wiedzę.

Jako autor m onografii o Elizie Orzeszkowej opublikow anej w cennej serii ,,Ludzi Ż yw ych” w P aństw ow ym Instytu cie W ydaw niczym ujaw n ił swe zdolności w sposobie kształtow ania p o rtre tu literackiego w ybitnej indyw idualności, jak ą była au to rk a Nad N iem nem , oraz ta le n t pisarski. W nikliw a le k tu ra listów pisarki, znajom ość różnego rod zaju dokum entów z jej życiem zw iązanych, ogrom na wiedza o świecie jej przyjaciół i zna­ jom ych, nie m ówiąc już o dziełach Orzeszkowej, k tó re Jankow ski poznał dogłębnie — w szystko to pozwoliło m u stw orzyć znakom ite studium z dzie­ dziny biografistyki wysoko ocenione przez k ry ty k ó w i czytelników . J a ro ­ sław Iwaszkiewicz dowodząc, że książka E dm unda Jankow skiego „jest n ajlepsza z piwowskiego cyklu «Ludzi Ż yw ych»”, zauważa, że „odpow iada ona sw em u pow ołaniu, jak nie m ożna bardziej. A przy ty m zaspokaja po­ trzebę książki m ającej pow ażne podstaw y n aukow e” 2. W przekonaniu w y ­ bitnego pisarza pow stał utw ór, k tó ry „n apraw dę pokazuje Orzeszkową jak żywą, ze w szystkim i jej biedam i, sm utkam i, śm iesznostkam i (których jest niemało), kłopotam i i pow iedzm y to wreszcie... rom ansam i. Rom ansam i takim i, do jakich były zdolne owe czasy, ubogie i bogate jednocześnie, w y ­ dające się już nam czymś zam ierzchłym , a jednocześnie tak bliskim w

(4)

ju ” 3. Iw aszkiew icz określając książkę Jankow skiego jako ciepłą, m ądrą i uroczą dostrzega w niej cechy, które w yrażają stosunek auto ra do boha­ terk i jego studiów : jest on „pełen entuzjazm u dla osobowości grodzieńskiej p ustelnicy i dla jej pisarstw a” 4. Inny k ry tyk , S tefan Lichański, wliczając Elizę Orzeszkową m iędzy „najdonioślejsze książki roku 1964” (rok ukaza­ nia się m onografii) podnosi hum anistyczny w alor publikacji. K siążka J a n ­ kowskiego, dowodzi, „w y rasta jako dokonanie pisarskie ponad jej p ier­ w otny zamysł, a jako' — nie zam ierzony — u tw ó r literacki w y rasta z kolei ponad zbieractw o ciekaw ostek, nie p rzypraw ione cytatam i info rm ator- stw o czy beletryzow aną rep o rterk ę i staje się skonstruow aną z m ateria­ łów faktograficznych powieścią rozw ojow ą” 5.

Edycja listów Elizy Orzeszkowej stanow i słusznie w opinii znawców „najw y b itn iejsze osiągnięcie naszego edytorstw a epistolarnego” 6. Tak ją określił Ju liu sz W itk to r Gomulicki, k ry ty k surow y i kom petentny, który nie jest skłonny do w ystaw iania wysokich ocen bez ich należytego uzasad­ niania. Każdy, kto zetknął się kiedykolw iek z naukow ą edycją korespon­ dencji pisarza, wie, ile zagadek k ry ją w sobie tek sty ich listów. Jakiejż ogrom nej w iedzy o ludziach i epoce, jakiej pom ysłowości w odszyfrow y­ w an iu aluzji i w y jaśn ianiu sytuacji i nazw isk w ym aga kom entarz do li­ stów, kiedy chce się, by nie był on tylko słow nikiem im ion w łasnych i tłum aczeniem tru dn iejszy ch wyrazów, ale praw dziw ym kluczem do zro­ zum ienia ich treści, bez czego lek tu ra listów byłaby pozbawiona wartości. K om entarze do Listów Orzeszkowej odznaczają się wysokim poziomem sztuki in terp retacji, przy czym należy pam iętać, że list jako przedm iot analizy jest jednocześnie dokum entem życia osobistego i przejaw em k u l­ tu ry um ysłow ej i literackiej epoki. K om entarze Jankow skiego składają się jak b y z dwóch części. Część pierw sza zaw iera inform acje o korespon­ d entach Orzeszkow ej, podaje wiadomości o ich życiu, ale przede w szyst­ kim o zw iązkach łączących ich z pisarką; część druga natom iast obejm uje oprócz egzegezy filologicznej objaśnienia do poszczególnych fragm entów listów , tłum aczące m iejsca dla czytelnika niejasne i nie zrozum iałe.

Inform acje o ludziach nie m ają nic w spólnego z suchą notą encyklo­ pedyczną. Są to raczej zwięzłe eseje literackie oparte na ścisłej naukow ej dokum entacji. W żywo skreślonych sylw etkach ujaw n iły się główne rysy poszczególnych osób, a co w ażniejsze, a u to r w yjaśnił n a tu rę związków łą­ czących Orzeszkow ą z adresatem lub adresatką. D odajm y jeszcze, że znacz­ n a część adresatów autorki Chama — to osoby mało znane, o których n a­ darem nie by szukać w encyklopediach i słow nikach biograficznych. Tak więc na przykład w tom ie ósmym Listów czytelnik znajdzie w kom enta­ rzach Edm unda Jankow skiego oprócz wiadomości o postaciach znanych, jak Ludw ik Jenike, A leksander Św iętochow ski, W łodzimierz Spasowicz, P io tr Chm ielow ski czy J a n B audouin de C ourtenay, inform acje o osobach ogóło­ wi czytelników m niej znanych czy zgoła nieznanych, jak na przykład: Stanisław G raybner, Ju lia Kaleńska, Zofia Seidlerow a, K azim iera G a­

(5)

dom ska, Ja n Bełcikowski. W tego rodzaju notach objaw ia się kunszt Jankow skiego-kom entatora, k tó ry nie zanudza czytelnika mało znaczą­ cym i szczegółami, ale w prow adza go w istotę spraw y i zaznajam ia z osobą a d re sa ta charakteryzu jąc go od strony jego najw ażniejszych cech. Czasem kreśląc ch arak tery sty k ę tej czy innej postaci sięga do gotow ych już por­ tre tó w stw orzonych przez kogo innego, (taką na przykład rolę spełnia fra g m en t P am iętników S tanisław a Stem pow skiego przy przedstaw ieniu Feliksa Brodowskiego), ale w zasadzie w ydobyw a dane biograficzne z m a­ teriałó w odnalezionych w zapom nianych czasopismach i w ydaw nictw ach, w przekazach ustnych, w różnego rodzaju pam iętnikach i zbiorach k ore­ spondencji. Toteż kom entarze Jankow skiego do Listów Orzeszkowej czyta się z ogrom nym zainteresow aniem , poniew aż opow iadają one o życiu li­ tera ck im epoki, odsłaniają złożone i pow ikłane często stosunki m iędzy­ ludzkie, w ydobyw ają na jaw zjaw iska i fakty, które rzucają nowe światło n a sp raw y społeczne, polityczne i ku ltu raln e. W edycję Listów Orzeszkowej w łożył Jankow ski wiele tru d u badawczego, ale także sporo entuzjazm u i osobistego zainteresow ania. W ydaw ca i kom entato r zdaje sobie przy tym spraw ę, że listy, chociaż słusznie uchodzą za źródło historyczne i biogra­ ficzne, to jednak pow inny być czytane z ostrożnością przez badaczy. Istnie­ je bow iem sw oista p oetyka listu, w y stęp ują w nim „elem enty konw en­ c jo n a ln e ”, k tóre należy staran n ie odsiać i um ieć odróżnić ,,m odus episto- la n d i” od istotnych treści, k tó re są — czy byw ają — w liście u kryte. Na to ostrzeżenie w ysunięte przez Jankow skiego na m arginesie listów w ska­ zał w recenzji J.W. Gom ulicki dorzucając uwagę, że pisarce „jakże mało jed n a k udało się ukryć przed swoim k o m entatorem ” 7.

W dorobku profesora Jankow skiego jako badacza Orzeszkowej zasłu­ g u ją n a uw agę w ydane przez niego w 1959 r. Pisma krytyczno-literackie, k tó re au tork ę Dziurdziów przed staw iają jako k ry ty k a literackiego, w rażli­ wego na różnorodne spraw y literatu ry , zajm ującego się zagadnieniam i w a rsz ta tu literackiego i dobrze orientującego się w historii piśm iennictw a polskiego. Jankow ski zebrał w nich studia i rozpraw y O rzeszkow ej, które ilu s tru ją jej poglądy literackie. Znalazły się tu ta j rozpraw y o Kochanow ­ skim i K rasińskim , o M ickiewiczu i Słowackim, ale także o pisarzach w spółczesnych, jak' T. T. Jeż, M. Konopnicka, A. Nowaczyński. Bardzo to in te resu jąc e rozw ażania, świadczące o horyzontach in telektualny ch a u to r­ ki, o jej szerokich zainteresow aniach i k u lturze historycznoliterackiej. Jak to zauw ażył Paw eł Hertz, k tó ry w Domenie polskiej podzielił się uw agam i z le k tu ry Pism krytycznoliterackich Orzeszkowej, pisarka „poprzez książ­ ki, poprzez style i sposoby, program y i poglądy literackie dociera da­ lej, w prow adza nas w istotę sensu pisanych tu, tłum aczonych i w ydaw a­ n y ch książek” 8. I chyba na tym polega znaczenie w ydaw nictw a opraco­ w anego przez Edm unda Jankow skiego, że poszerzając i pogłębiając por­ tr e t duchow y i literacki pani Elizy, w prow adza ono jednocześnie w św iat ów czesnych gustów estetycznych i poglądów ideowych, określa

(6)

oczekiwa-nia i w ym agaoczekiwa-nia, jakie czytelnicy drugiej połowy w'ieku X IX i początków XX staw iali autorom oraz ich dziełom.

Od w ielu lat Edm und Jankow ski jest w spółpracow nikiem „Rocznika L iterackiego” . P rzed laty om aw iał lite ra tu rę pam iętnikarską, w spom nie­ niow ą i epistolografię, ostatnio ograniczył się do ch arak tery sty k i jednego tylko działu: listów.

W dorocznych przeglądach, w spraw ozdaniach odznaczających się d u ­ żymi w aloram i literackim i poza rzetelną inform acją po jaw iają się uw agi i spostrzeżenia nacechow ane często osobistym stosunkiem do ro z p a try ­ w anego zjaw iska. Z pew nością uw agi o Pismach zebranych Jerzego L ie- berta, a raczej o tom ie drugim , obejm ującym listy poety, pisał ktoś, kom u L iebert i jego twórczość nie były obojętne. K oneser sztuki epistologra- gicznej i w y traw n y edytor potrafi docenić tru d innych wydaw ców , toteż nie skąpi im pochwał, gdy na nie zasługują, ale dostrzega też w szel­ kie u sterki i wątpliwości, jakie n asu w ają rozw iązania edytorskie czy też rodzaj kom entarza.

Osobny rozdział w bibliografii Edm unda Jankow skiego tw orzą p o rtre ­ ty literackie uczonych, k tórych osobowość urzekła go w jakiś szczególny sposób. Ju lia n K rzyżanow ski, W itold Suchodolski, Z ygm unt Szweykow ski, K onrad Górski — by ograniczyć się do kilku przykładów — o każdym pisał z głębokim przejęciem i przekonaniem , że rep rezen tu ją oni w ielkie w artości k u ltu ry . Ze szczególnym w zruszeniem czytam y zakończenie w spo­ m nienia o W itoldzie Suchodolskim , niegdyś naczelnym dyrektorze a rc h i­ wów, a w latach późniejszych kierow niku Działu Bibliografii In sty tu tu B adań Literackich PAN. U w ydatniając przede w szystkim w alory m oralne zm arłego, Jankow ski w skazał n a jego cechy jako człow ieka i obyw atela:

„Ż egnając szla ch etn eg o czło w iek a , jednego z ostatn ich «ludzi podziem nych», n iesk a ziteln eg o patriotę o nieprzem ijających zasługach dla kultury p olskiej, ch c ia ło ­ by się zam knąć jego życie w jed noznaczną form ułę. T rzeba by to u czynić tym b a r­ dziej, że zostaje po S u ch od olsk im przede w szy stk im w sp o m n ien ie jego d ziałaln ości, nie zaś książki i artykuły. A pam ięć o czynach ludzkich przem ija szybko. W tym w yp ad k u p ow in n o być inaczej. N ie w ie le odznaczeń w życiu otrzym ał Such od olsk i w stosunku do sw ych zasług i zap ew n e nie p rzy w ią zy w a ł do nich w agi. A le g d y ­ by istn ia ł m edal M o n u m e n tis p a tr ia e naufr agio ereptis, on jed en z p ierw szych p o ­ w in ie n był go nosić.” 9

W p o rtreto w any ch przez siebie postaciach szukał rysów naczelnych. A gdy je odnajdyw ał, starał się je przedstaw ić w form ule w yrazistej w y ­ różniającej się indyw idualnym i cecham i. W szkicu portretow ym Z ygm un­ ta Szw eykow skiego podkreśla w yjątkow ą skromność, a naw et surowość w o­ bec samego siebie w ybitnego badacza polskiego pozytyw izm u. Pisząc o K onradzie G órskim w skazuje na jego wszechstronność, k tóra w yraża się w zainteresow aniach historycznoliterackich, teoretycznych i m etodolo­ gicznych. Ju lia n K rzyżanow ski zaś to n iespotykane połączenie ogrom nej

(7)

erudycji, fenom enalnej pamięci, niezw ykłej pracow itości i talentu, uczony, k tó ry w ym yka się z różnego rodzaju schem atów , im ponuje rozm achem , sztuką organizacji życia naukowego, energią ujaw niającą się na różnych polach działalności. Jako p o rtrecista um ie Jankow ski podpatryw ać sy tu a ­ cje, w k tó ry ch cechy osobowości odsłaniają się n ajw yraźniej.

Z Tow arzystw em L iterackim im. A dam a M ickiewicza Edm und J a n ­ kowski zw iązany jest od chwili, gdy Tow arzystw o wznowiło swą działal­ ność po w ojnie w W arszawie. N ajpierw działał jako sek retarz Zarządu Głównego, potem jako w ieloletni wiceprezes. Wszyscy, któ rzy u czestni­ czyli w zebraniach Zarządu, pam iętają dobrze rolę, jak ą w nim odgryw ał

i troskę, jak ą okazyw ał w spraw ach organizacyjnych i naukow ych. N ie­ pokoił się o losy Zjazdów i konferencji, jakie Tow arzystw o organizowało, dbał o wysoki poziom w ydaw nictw przez nie firm ow anych, m artw ił się, gdy nadchodziły wiadomości o słabszej działalności poszczególnych oddzia­ łów, bądź o trudnościach, jakie Tow arzystw o na drodze swej napotykało. Jankow ski odznacza się głębokim poczuciem odpowiedzialności, toteż k aż­ de najm niejsze niepow odzenie w życiu T ow arzystw a przeżyw ał bardzo osobiście. Jako w iceprezes T ow arzystw a nie lubił gry pozorów i efekciar­ stwa, cieszył się natom iast z dobrze pom yślanych w łaściw ie przygotow a­ nych sesji naukow ych, które spełniały pożyt0czną rolę w środow isku polo­ nistycznym . Ale sobotnie zebrania w gabinecie profesora Jankow skiego nie ograniczały się do stro n y urzędow ej. K ończyły się zw ykle tow arzysk a rozmową, w której uczestnicy dzielili się w rażeniam i z przeczytanych książek, inform acjam i z życia politycznego i literackiego. W rozm owach tych profesor Jankow ski objaw iał się jako czytelnik krytyczny, nieraz ostry w sądach, ale zachow ujący przy tym poczucie tak tu i d yskretny h u ­ m or, który dodaje m u swoistego wdzięku.

W pięknym odczycie, jaki wygłosił na konferencji prezesów Tow a­ rzystw a w dniu 18 w rześnia 1977 r. w Częstochowie na tem at roli tra d y ­ cji w działalności Tow arzystw a Literackiego im. A dam a M ickiewicza w y ­ łożył swoje credo w spraw ach przyszłości i zadań, jakie przed nim stoją. Głęboko przekonany o niezbędności m yśli hum anistycznej w świecie cy­ wilizacji technicznej Jankow ski oświadczył, że ,,mimo różnych k o n iu n k tu ­ ralnych, lecz nie stru k tu ra ln y ch m ałych kryzysów i trudności — p a­ trzym y ufnie w przyszłość na przedprożu drugiego stulecia” . P rzyw iąza­ ny do tradycji, do której odnosi się z szacunkiem , nie chce być jednak tradycjonalistą. Toteż kom entując poetyckie porów nanie, w edług którego jesteśm y jak biegacze, co przekazują sobie pochodnie, Jankow ski w yjaśnia: „Gdy bieg trw a przez lat sto, pochodnia nie może być ta sama, co na po­ czątku biegu, ale m eta docelowa m usi pozostać ta sam a” 10.

R ezygnując ze stanow isk i godności w T ow arzystw ie Literackim im. A dam a Mickiewicza, profesor Edm und Jankow ski nie odm aw ia pom o­ cy i rady. Żywo in teresu je się jego losami, cieszą go jego osiągnięcia, m artw ią niepow odzenia.

(8)

D edykując Edm udow i Jankow skiem u kolejny zeszyt „Rocznika To­ w arzy stw a Literackiego im. A dam a M ickiewicza” pragniem y w yrazić — oprócz naszego uznania dla Jego osiągnięć naukow ych, rozległej w iedzy i k u ltu ry literackiej, dla pracy włożonej w rozwój naszego Tow arzystw a — słow a przyjaźni i głębokiego szacunku dla Jego postaw y m oralnej i stałości zasad, które Mu tow arzyszą w pracy i życiu.

P r z y p i s y

1 Zob. S ł o w n i k w s p ó łc z e s n y c h p i s a r z y pols kic h. S eria II. O pracow ał zespół pod red ak cją J a d w ig i C zach ow sk iej, t. 1, W arszaw a 1977, s. 386 - 387.

2 J. Iw a szk iew icz, L u d z ie ż y w i w: R o z m o w y o k siążkach , W arszaw a 1968, s. 236.

3 T am że, s. 235. 4 Tam że, s- 236.

5 S. Lichańsiki, P o r tr e t O r z e s z k o w e j w: Cie nie i profile. W arszaw a 1967, s. 87.

6 J. W. G om u lick i, „R ocznik L itera c k i” 1967. W arszaw a 1969, s. 210. 7 T am że, s. 212.

8 P. H ertz, S z k o ła pan i E lizy w: D o m e n a po lska. W arszaw a 1961, s. 153. 9 E. J a n k o w sk i, W i to l d S uchodols ki. „ P am iętn ik L itera c k i” LVIII: 1967, z. 3, s. 314 _ 315.

10 E. J an k ow sk i, Rola t r a d y c j i w działa ln ości T o w a r z y s t w a L ite ra c k ie g o im.

A d a m a M i c k ie w ic z a . „R ocznik T ow arzystw a L iterack iego im. A dam a M ick iew icza ”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pokazac, że wartości własne ograniczonego operatora samosprzężonego są rzeczy- wiste.. Pokazać, że wartości własne operatora unitarnego leżą na

Czy taka osoba istnieje i jest wiarygod- na w danej dziedzinie?... Jak rozpoznać

Zanim coś o kimś napiszesz, zastanów się, czy to samo powiedziałbyś

Jako kom entator korzystał Jankow ski z różnego rodzaju wspomnień, pamiętników, z listów do Orzeszkowej, z rozm aitych artykułów i rozpraw rozproszonych po

Dany jest kwadrat ABCD o boku długości 10 oraz trójkąt ostrokątny ECD o tej własności, że jego część wspólna z kwadratem ABCD ma pole równe 80.. trójkąt ten musi być zawarty

Dopiero wówczas moż- na pokusić się o stwierdzenie, że książka, wywołująca u człowieka określone emocje, będąca wynikiem zaplanowanej i celowej twórczości, powstała z

In this paper the lattice model was used to simulate the monotonic ITS of cement treated demolition waste. Some main findings of the numerical analyses are given below. 1)

- określić sposób postępowania w przypadku najbardziej prawdopodobnych nieszczęśliwych wypadków o poważnych skutkach, które mogłyby zdarzyć się podczas danego