Hieronim E. Wyczawski, Jerzy
Kłoczowski, Józefa Ledóchowska
Z problematyki monasteriologicznej
Studia Theologica Varsaviensia 15/2, 253-265
13]
O M Ó W IE N IA253
działalności salezjanów w Polsce. Pod red. ks. R. P o p o w s k i e g o —·ks. S. W i l k a — ks. M. L e w k i , Łódź—Kraków 1974, Towarzystwo Salezjańskie, 4° ss. 383, nlb. 5, ilustr. 43, map 6). Przede w szystkim artykuły, w liczbie 1 2, zostały zaopatrzone w przypisy, w których auto- row ie przywodzą zarówno źródła, salezjańskie i pozasalezjańskie, jak i narosłą o zgromadzeniu literaturę. Nie podaje przypisów ze w zglę dów oczyw istych jedynie ks. S. W i l k w św ietn ie opracowanych Ma
teriałach do bibliografii publikacji salezjanów polskich za lata 1897—
— 1974 (s. 278—363). Do każdego artykułu dołączono streszczenie w j. an gielskim . Poza tym tem atyka poszczególnych artykułów m ieści się z drobnym w yjątkiem w granicach tytułu całej księgi. Redaktorzy za znaczyli w przedmowie: „W ydawnictwo niniejsze jest próbą historycz nego udokum entowania działalności polskich salezjanów w okresie 75 la t (...). A rtykuły tak są dobrane, by ukazać najw ażniejsze pola pracy, w yznaczone przez posłannictwo salezjańskie”. Poza te ramy wykracza jedynie dobry i zw ięzły artykuł ks. S. K o s i ń s k i e g o : K a r d y n a ł A u
gust Hlond pry m a s Polski 1881—1948 (s. 193—224) oraz artykuł s. A. O l-
c z y k i s. L. Z u j k o : Zgromadzenie córek Marii W spom ożycielki
( sióstr salezjanek) w Polsce (s. 260—277). Ks. Kosiński bowiem przed
sta w ił nie tylko działalność kard. Hlonda w zgromadzeniu salezjanów , a w ięc do 1922 r., ale także jako adm inistratora ap. i biskupa kato w ickiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego, prymasa. Nie zw rócił uwagi, że na tych ostatnich stanow iskach nie działał on już z ram ienia zgromadzenia i według jego programu. Zdecydował tu nie w ątp liw ie w ielki sentym ent autora do postaci w ielkiego Prym asa.2 A r tyku ł znowu w ym ienionych sióstr przedstawia nie tylko działalność salezjanek w Polsce, ale także ich powstanie, strukturę i rozprzestrze nienie w różnych krajach.
Na treść księgi składają się następujące artykuły: ks. S t y r n y Z gromadzenie salezjańskie w Polsce w poszukiwaniu form od p o w ie
d z i na po trz eb y w y c h o w a w c ze i duszpasterskie w latach 1893—1974
(s. 11—36), ks. A. S w i d y S alezjańskie szkolnictwo w Polsce (s. 37—57) :i Salezjańskie du szpasterstw o na ziemiach zachodnich i północnych (s. 58—76), ks. M. M a j e w s k i e g o Salezjanie polscy wobec p ro b le
m ó w katechizacji (s. 77—90), ks. S. P r u s i a Działalność kaznodziejsko- -apostolska salezjanów w Polsce w latach 1945—1974 (s. 91— 109),
ks. Z. M a l i n o w s k i e g o Działalność m uzyczna salezjanów polskich (s. 110— 130), ks. M. L e w k i Czemu słu żył te a tr za k ła d o w y ? (s. 131— — 139), ks. A. G a b r e 1 a i ks. M. L e w k i Czas w oln y w domach sale
2 Ks. S. K o s i ń s k i ogłosił kilka innych artykułów o kard. Hlondzie <zob. s. 304 n. Księgi). Warto dodać, że uzyskał on m agisterium na na szej U czelni na podstaw ie gruntownej pracy pt. Płockie biskupstw o Pio
254
H I E R O N IM W Y C Z A W S K Izjańskich (s. 140—155), ks. S. K o s i ń s k i e g o Działalność m isyjn a sa lezja nów polskich (s. 156—192) i w ym ieniony już artykuł o kard. Hlon
dzie (s. 193—224), ks. W. J а с e w i с z a Męcze ństwo salezjanów polskich
w czasie okupacji hitlerow skiej 1939—1945 (s. 225—259), w spom niany
w yżej artykuł ss. A. O 1 с z у к i L. Z u j к o (s. 260—277) i przytoczony rów nież bibliograficzny artykuł ks. S. W i l k a (s. 278—363). K sięgę kończą indeksy: salezjanów polskich i polskich domów salezjańskich.
W szystkie artykuły napisali w yłącznie członkowie Tow arzystw a Sa lezjańskiego. Szkoda, że księża salezjanie nie opracowali na swój ju bileusz kom pletnych dziejów sw ego zgromadzenia w Polsce. Sądząc po prezentowanych tu artykułach, otrzym alibyśm y solidną historię ru chliw ego bardzo zgromadzenia salezjańskiego w naszym kraju.
3. Rodowód m ariańskiej księgi pam iątkowej (Marianie 1673—1973,- Praca zbiór, pod red. ks. J. B u k o w i c z a i T. G ó r s k i e g o , Rzym 1975, [Wyd. Zarządu Gen. K sięży Marianów] 8° ss. 384, ilustr. 25) jest następujący: W m aju 1973 r. odbyła się na KUL, urządzona przez prof.. J. Kłoczowskiego, sesja naukowa, poświęcona historii zakonu m a ria - nów. Otóż w ygłoszone na niej referaty, pomnożone o inne jeszcze arty kuły, złożyły się na w ym ienioną księgę. 25 artykułów napisało 14 k się ży m arianów i 3 autorów świeckich.
Księgę otwiera W prow adzen ie J. K ł o c z o w s k i e g o (s. 11—14). A r tykuły zasadnicze zgrupowano w 3 częściach: 1) Pow stanie i d zieje zakonu do odnow ienia (1673—1908); 2) Odnowienie i dzieje odnow ione go zgromadzenia (1909—1974); 3) Niektóre elem en ty duchowości m a rianów. W cz. 1-szej znalazły się artykuły: ks. K. K r z y ż a n o w s k i e - g o Powstanie i rozw ój zakonu za życia założyciela (s. 17—38), k s. B. J a k i m o w i c z a Stabilizacja i rozw ój zakonu w X V III w ie k u (s. 39—49) i tegoż Ojciec A le k sy Fischer kom is arz gen. w Portu galii (s. 50—62), H. G a p s k i e g o Mecenat nad marianam i w Polsce p r z e d
rozbiorowej (s. 63—69) i P. G a c h a Zakon m arianów w X I X w. (s. 70—
—94). Na cz. 2-gą złożyły się artykuły: ks. S. M a t u 1 i s a i T. G ó r s k i e g o Odnowienie m arianów (s. 97—118), ks. J. K a ł o w s k i e g o
K o n tro w ersy jn e problem y o dn ow y (s. 119—128), ks. J. B u k o w i c z a Stan osobowy, placów ki i działalność m arianów (s. 129—150), ks. S..
K l i m a s z e w s k i e g o Zarząd generalny i m ię d zy n a ro d o w y d om stu
dió w w R z ym ie (s. 151—171), ks. F. G a r s v y Prowincja a m erykań ska św. Kazim ierza (s. 172— 186), ks. W. R i m l e l i s a P rowincja litew ska św. Jerzego (s. 187—196), ks. S. S k u t a n s a P rowincja łotew ska ś w r T ere sy (s. 197—200), T. G ó r s k i e g o P rowincja polska Opatrzności Bo ż e j (s. 201—331), bpa Cz. S i p o w i c z a D om y białoruskie w Drui, W il nie i Londynie (s. 232—243), ks. M. W o j c i e c h o w i c z a Placówka, wschodnia w Harbinie (s. 244—268), T. G ó r s k i e g o Prowincja a m e rykańska św . Stanisła wa K o s tk i (s. 269—282), ks. J. B u k o w i c z a
[5]
O M Ó W IE N IA255<
Prowincja angielska NMP (s. 283·—302), tegoż Marianie w P ortu galii'(s. 303—309) i ks. N. J a k i m o w i c z a Marianie w Brazylii (s. 310— —316). Cz. 3-cia obejm uje artykuły: ks. P г о с z к a K u lt Niepokal. Po
częcia NMP (s. 319—330), ks. М. P i s a r z а к a Element eschatologicz n y (s. 331—337), ks. H. K u l e s z y Abstyn en cja od napojó w alkoholo w y c h i tyto niu (s. 338—346). Po cz. 3-ciej niejako na zakończenie po
dano zestaw źródeł do dziejów m arianów w opracowaniu T. G ó r s k i e g o (s. 347—358), tegoż autora spis bibliografii, dotyczącej zakonu, m arianów (s. 359—369) oraz indeks nazw isk i m iejscow ości (s. 371— —38Э).
Z powyższego przeglądu tytułów łatw o można się zorientować, że· księga usiłuje dać m ożliw ie kom pletny zarys historii zakonu m arianów.. Poniew aż jednak tylko część artykułów napisali historycy zaw odow i,, stąd nie w szystkie problemy zostały przedstaw ione w sposób odpowia dający wymogom nauki historycznej. Z w ażnych zagadnień jedna szczególnie sprawa w ydaje się być potraktowana zbyt pow ierzchow nie,, a m ianow icie problem w znow ienia oraz przekształcenia zakonu m a ria -- nów i łącząca się z tym postać bpa Jerzego M atulewicza, wraz z jego konfliktem w ileńskim . Nad zagadnieniem tym pow inny być podjęte szczegółowe badania w oparciu o jak najszersze źródła, tak m ariańskie, jak i postronne, i to z pozycji m ożliw ie najw iększej bezstronności,, z oczym a utkwionym i w poszukiwaną prawdę, a nie w toczący sdę proces beatyfikacyjny odnowiciela zakonu. M atulewicz był niew ątpliw ie m ę żem w ielkiego form atu i można się spodziewiać, że jego św iątobliw ość zostanie oficjalnie przez Kościół potwierdzona. B ył Litw inem i wolno- mu było kochać sw oją ojczyznę, ale był też biskupem w Polsce i pa sterzow ał w ogromnej w iększości nad Polakami. Na skutek konfliktu- z polskim i władzam i zrezygnował z biskupstw a i przeszedł do pracy' na Litwę. Sam e zasadnicze fakty są znane, lecz m otyw ów i w szystkich okoliczności działania, w ogóle całej prawdy nikt dotąd wyczerpująco nie przedstaw ił ani nie udokum entował. W szystko co dotąd napisano o bpie M atulewiczu — a pisano dużo —■ jest tak form ułowane, jakoby- się obawiano zaszkodzić mu w procesie beatyfikacyjnym . Próżna oba wa. Prawda nigdy nie może szkodzić, a sam proces idzie też w kierun ku jej ustalenia. Aby rzecz ostatecznie w yśw ietlić, m usiałby odnośne studium podjąć w ytraw ny historyk, a nie amator czy początkujący.
4. Księga pam iątkowa salw atorianów (Salwatorianie w Polsce 1900—- —1975. Oprać, zbiór, pod red. ks. A. K i e ł b a s y . Rzym—Kraków, 1975,. Wyd. Salw atorianów , 8° ss. 463, ilustr. 126) składa się aż z 5-ciu czę ści. Cz. 1-szą poświęcono pow staniu zgromadzenia salwatorianów. Ks.. A. S z n a j d e r przedstawił w niej Powstanie T o w a rz y stw a Boskiego
Zbawiciela (s. 23—29), ks. H. S k u p i e ń Przegląd grajiczno-chronolo- giczny rozw oju zgromadzenia (s. 30—31) i ks. A. K i e ł b a s a Chrono—
2 5 6 H IE R O N IM W Y C Z A W S K I [ 6 ]
logią ważniejszych dat z życia ks. Jordana i jego dzieła (s. 33—47). Cz.
'2-gą pt. S y lw e tk a duchowa ks. Franciszka Jordana (s. 49—126) opra cow ał ks. J. D r o z d . W 4 rozdziałach pisze autor o kolejach życia założyciela zgromadzenia, o jego życiu wew nętrznym , o pracach apo stolskich i o jego życiu zakonnym.
Obie te części w księdze są niepotrzebne, skoro jej tytu ł inform uje, że jest w niej zawarta historia salw atorianów w Polsce. O ks. Jor danie i założonym przezeń zgromadzeniu w ystarczyłby jeden zw ięzły rozdział. Poza tym — jeżeli już są w księdze obie te części ·— m ateriał artykułu ks. K iełbasy z cz. 1-szej powinien być w kom ponow any w rozdz. 1-szy pracy ks. Drozda, gdzie w łaśnie jest m owa o życiu Jor dana, w zględnie cały artykuł ks. K iełbasy um ieszczony na końcu roz praw y ks. Drozda.
Cz. 3-cią, zatytułow aną P rzy b yc ie zgromadzenia do Polski i jego roz
w ó j opracowało 2 autorów: ks. A. K i e ł b a s a i ks. H. S k u p i e ń .
P ierw szy om ówił przybycie salw atorianów na ziem ie polskie, założe n ie pierwszych klasztorów, pow stanie komisariaru polskiego, a potem .sam odzielnej prowincji, losy dom ów salw atoriańskich i zakonników podczas okupacji oraz dzieje prowincji w okresie powojennym (s. 117— -—155). Drugi dał 7 różnych zestaw ień statystycznych za lata 1900— — 1975 oraz opracował mapę dom ów salw atorianów (s. 157—168). Cz. 4 -ta pt. Formacja w zgrom adzeniu salw atorianów składa się z 3 arty kułów : ks. J. K m i e c i a N ow icjat (s. 171— 177) i tegoż S tu diu m filo
zoficzno-teologiczne w Bagnie (s. 187—192) oraz ks. J. D r o z d a W y ż sze Semin ariu m Duchowne (s. 179—186).
Najobszerniejsza, bo objemująca połowę księgi (s. 193—422), jest cz. 5-ta: Działalność salw atorianów prow incji polskiej. Składa się na nią 13 artykułów. Ks. N. O l s z y n k a opracował Działalność braci za
konnych (s. 195—200), ks. W. W ę g l a r z Działalność d y d a k t y c z n o - w y ch owaw czą (s. 201—317) w prowadzonych zakładach szkolnych, ks, M. W a w r z o n przedstaw ił Troskę o nowe powołania (s. 219—223), ks. R. F a l k i e w i c z sprawę prowadzonych przez zgrom adzenie R e
kole kcji zam kn ię tyc h (s. 225—237), ks. T. L u b e с к i Rekolekcje i m i sje parafialne (s. 239—246), ks. E. B r e m e r Duszpasterstw o zw ycz a jn e
w salwatoriańskich placówkach (s. 247—290), ks. J. P y r e k Działalność
k atechetyczną (s. 291—309), ks. E. W a n a t poświęcił swój artykuł
Sanktu ariu m salw atorianów (s. 311—330), ks. M. B z o w s k i A postola tow i w spółpracow ników salwatoriańskich (s. 331—339), ks. S. К ł a p u t Działalności w y d a w n ic z e j (s. 341—364), ks. T. S t y c z e ń pisał o osią
gnięciach salw atorianów Na niwie pracy d yd a k tyc zn o -n a u k o w e j
(s. 365—372), ks. G. R o g o w s k i o Działalności wśród emigracji p o l
skiej (s. 373—396), ks. J. B e d n a r z i ks. J. S z p i l k a o Pracy m is y j- -n ej salw atorianów polskich (s. 397—422). Na końcu dano sumaryczne
1-7]
O M Ó W IE N IA 2 5 7streszczenia całości w j. włoskim , niem ieckim i angielskim (s. 423—436) oraz indeks nazw isk (s. 439—449).
K sięża salw atorianie podobnie jak marianie usiłow ali dać w yczerpu jący zarys sw ych dziejów w Polsce. Z uznaniem należy podnieść, że zajęto się w księdze również form acją zakonników. N ie dotknięto w szakże spraw m aterialnych zgromadzenia i nie próbowano ustalić je go pozycji w polskim Kościele. Dzieło napisali w yłącznie członkowie zgromadzenia.
W szystkie w ym ienione księgi m ają duże znaczenie w ychow aw cze dla sw ych zakonników. Przegląd dotychczasow ych osiągnięć stanow i niew ątpliw ą zachętę do dalszej pracy i zakonnej gorliwości. Dla innych czytelników dostarczają om ówione tu księgi dużo informacji o zgroma dzeniach, znanych dotąd najczęściej powierzchownie, bo przew ażnie na podstawie działalności jednej tylko ich placówki. Nauka może w yko rzystywać zawartą w nich faktografię.
2. S t u d i a h i s t o r y c z n e
S tu d ia nad historią d o m in ika n ó w w Polsce 1222— 1972,
t. 1— 2 (red. J e rz y K ł o c z o w s k i ) , W arszaw a 1975, W ydaw
nictw o Polskiej P ro w in c ji D om inikanów , 8° t. 1 ss. 702, od
dzielny dodatek: M apy i w ykresy, m ap 21; t. 2 ss. 645, nlb. 3.
Zainaugurowane po ostatniej w ojnie i prowadzone bez przerwy ba dania nad dziejam i polskich dom inikanów przyniosły pokaźną liczbę, poważnych rozpraw: o. Paw ła K i e l a r a , Jerzego K ł o c z o w s k i e g o , Jerzego K o r o l c a , o. Roberta Ś w i ę t o c h o w s k i e g o , o. Ja cka W o r o n i e c k i e g o i w ydaw nictw o źródłowe o. Fabiana M a d u - r y (A cta capitulorum Provinciae Poloniae Ordinis Praedicatorium, vol. 1, Roma 1972). Można było przeto się spodziewać, że zapowiadane dla uczczenia 750-lecia istnienia w Polsce dominikanów dzieło będzie opra cowaniem całej historii zakonu kaznodziejskiego w Polsce. Tymczasem otrzym aliśm y 2 0 dłuższych i krótszych rozpraw i artykułów, wprawdzie bardzo cennych, ale których w sum ie nie można niestety uznać za za rys dziejów polskich dominikanów, mimo że Redaktor om awianego tu 2-tom owego dzieła Jerzy K łoczowski za taki je uważa, pisząc w e w stę pie: „Prezentowane Studia nad historią dom inikanów w Polsce (1222— — 1972) obejmują (...) ogólny zarys ich historii łącznie z krótkim, czysto inform acyjnym zarysem żeńskiego odłamu ruchu oraz atlasem , obok tego szereg rozpraw szczegółowych, analitycznych, dotykających róż nych stron działalności zakonu”.
2 5 8 H IE R O N IM W Y C Z A W S K I [ 8 1
Na szeregu rozipraw, um ieszczonych w Studiach, zaciążył kierunek, prac roboczych lubelskiego Instytutu Geografii Historii K ościoła w Polsce. K anwą bowiem studiów Jerzego Kłoczowskiego, Elżbiety J a - nickiej-O lczakowej, Jacka W iesiołowskiego, Łucji Wenc, H aliny G wia zda i Henryka Gapskiego jest nie tyle sam proces dziejow y, ile staty styka i przekroje liczbowe. N iekiedy tylko, zw łaszcza w pracy W ie siołowskiego, widoczna jest dążność do w szechstronniejszego przedsta w ienia problemu.
Podstaw ow a rozprawa w prezentowanych Studiach J. К ł о с z o w - s k i e g o pt. Zakon braci kaznodzie jó w w Polsce 1222—1972. Z arys d zie
jó w (t. 1 s. 19— 138) jest zarysem jednostronnym i n ie daje poglądu-
na 750-letnią historię polskich dominikanów. Mówi w niej autor o roz woju liczbowym i przestrzennym polskiej dom inikańskiej prowincji,, potem dalszych prow incji z niej wyłonionych, uwzględnia żeński od łam zakonu i dom inikański ruch tercjarski. W zw iązku ze spadkiem. stanu ilościow ego zakonników w XVI w. m ów i o kryzysie, jaki prze szedł zakon w Polsce w okresie reformacji. Wspomina w reszcie o sta gnacji w czasach saskich, o kasatach w X IX w. i o odrodzeniu po Г i II w ojnie św iatowej. Rozprawa obfituje w cyfry, w sform ułow ania ogólne, lecz brak w niej nazwisk ludzi. Liczba w ym ienionych po na zw isku dom inikanów jest znikoma. A chyba dzieje zakonu to przede w szystkim historia ludzi, zakonników. Pisze autor o działalności do m inikanów duszpasterskiej, kaznodziejskiej i naukowej, przy czym tę ostatnią usiłuje mocno wyeksponow ać, poprzestaje jednak na ogólni kach. Przem ilcza nazw iska dom inikanów w ybitnych, nic też nie mówi,, co robił liczny zastęp dom inikanów przeciętnych, tych z szarego tłum u. Przecież nauką zajm owała się tylko nieliczna, elitarna, grupa ojców,, kaznodziejstwem też tylko ich część. Jakie wobec tego zajęcie było udziałem reszty zakonników? Duszpasterstwo? A le jakie, skoro jego form y aż do X X w. b yły słabo rozw inięte i ograniczały się u zakonni ków do nabożeństw, słuchamia spowiedzi, jedynego — rzadziej dwóch — kazań w niedziele i prowadzenia bractwa różańcowego przez w yzna czonego promotora. Problem ten należało rozpracować. O ile w śre dniowieczu przy m ałej jeszcze liczbie dominikanów i pochłaniającej ich ekspansji na krańce państwa w ystarczało zajęć duszpasterskich dla wszystkich, o tyle w X VIII w. przy w ielkich zespołach zakonników po klasztorach część ojców poza zajęciam i m szalnym i i chórow ym i nie· m iała określonych zajęć. N ie można też zapominać, że za czasów saskich, i stanisław ow skich w ykształcał się w Polsce jeden model zakonnika, wśród zakonów m endykanckich, niezależnie od barwy noszonego ha bitu i różnych w poszczególnych zakonach przepisów reguły i dom o w ych zwyczajów. X V III- a potem i X IX -w ieczny dominikanin nie róż nił się zasadniczo sposobem życia od franciszkanina, bernardyna, kar m elity czy reformata.
O M Ó W IE N IA
259
N ie dotknął też autor problem u dziejów życia w ew nętrznego dom ini kanów. Dążenie do chrześcijańskiej doskonałości to podstaw owy cel w szystkich zakonów. Historia przeto realizacji tego celu w ciągu 750 lat istnienia dom inikanów m usi stanow ić poważny rozdział w opracowaniu, którem u chcem y dać m iano zarysu dziejów zakonu. W om awianej pra cy niczego nie można także w yczytać na tem at ew olucji w ciągu ty lu - w iekow ej historii zakonu przepisów odnośnie do izaikoinnąj obserwancji, m odlitw , rozm yślania, częstotliw ości odprawiania przez ojców Mszy, przystępow ania do sakram entów przez zakonników niekapłanów i in nych ćw iczeń duchownych. Nie rozwiązał też autor problem u ubóstwa dom inikańskiego. Dom inikanie to zakon żebrzący, tymczasem w Polsce ich klasztory posiadały, i to w sposób legalny, m ajątki ziem skie, że w ym ienić konw enty w K rakowie, w e Lwow ie, w Podkam ieniu, Sejnach itd. Jakie b yły tego przyczyny, kiedy sprawę praw nie uregulowano, spraw y te należało przedstawić.
Trudno m ieć pretensje o te pom inięcia do prof. Kłoczowskiego, skoro w yraźnie w idać, że sprawy te nie leżą w sferze jego zainteresowań i badań. Problem am i tym i nie zajmują się i inni historycy św ieccy, ile kroć podejm ują studia nad historią instytucji kościelnych. Badają przeważnie tylko ich dzieje polityczne, ich strukturę, uposażenie i ew en tualnie działalność zewnętrzną, m niej sam ych instytucji, częściej naj w ybitniejszych jej członków. Typowym przykładem są liczne prace h i storyków św ieckich o polskich cystersach i różnego typu kanonikach regularnych. Obracają się one około fundacji, uposażen ia, i r gospodarki folwarcznej tych zakonów. Jeżeli w ypow iedziałem kilka uwag na te m at Zarysu d zie jó w braci kaznodziejów, to dla podkreślenia, że nie jest on zarysem, ale tylko częścią zarysu, napisaną zresztą z dużym znaw stw em przedmiotu. Zarys pow stanie w ów czas, gdy ktoś uzupełni stu dium K łoczow skiego zagadnieniam i pom iniętym i. Rozprawę J. Kło czowskiego ilustruje dołączony do dzieła zbiór map, w ykonany w In stytucie Geografii Historii Kościoła w Polsce KUL, oraz objaśniający je artykuł w ym ienionego autora Mały atlas historii' domin ik anów pol
skich w XIII—X X w iek u (t. 1 s. 142— 153).
Charakter ogólny, uzupełniający studium J. Kłoczowskiego, posiada artykuł E. J a n i c k i e j - O l c z a k o w e j pt. Żeński ruch dom in ik ań
ski w Polsce w X V II—X X w iek u (t. 1 s. 159—178), szkoda tylko że
chronologicznie zaw ężony do ostatnich 4 wieków . Autorka, stosując m etodę prof. Kłoczowskiego, przedstaw iła rozwój klasztorów dom inika- nek rów nież tylko od strony statystycznej, i to zarówno w odniesieniu do dom inikanek drugiego zakonu, jak i ugrupowań młodszych, w ytw o rzonych przez K olum bę Białecką i o. Jacka Woronieckiego.
Z prac szczegółow ych, zamieszczonych w Studiach, najpoważniejszą jest rozprawa, raczej szereg oddzielnych studiów, o. P. K i e l a r a
260 H IE R O N IM W Y C Z 'A W S K I [10]
(z jego teki pośmiertnej) pt. Studia nad kulturą szkolną i intelektualną
dom in ikan ów prow incji polskiej w średniowieczu (t. 1 s. 271—514). Za
m ieszczono pod tym tytułem 9 studiów zmarłego autora o rozwoju stu diów dom inikańskich w Polsce w X III i X IV w., o dom inikańskim pi śm iennictw ie w tym okresie, o powstaniu studium generalnego w kon w en cie krakowskim , następnie sylw etk i uczonych dominikanów: Fran ciszka Oczki, Piotra W ichmana i jego polem ikę na tem at kultu Im ienia Jezus, dalej Mikołaja Lypoldi i Jana z Ząbkowic oraz zestaw pisarzy dom inikańskich klasztoru wrocławskiego i ich rękopiśm iennych utw o rów. Studia te, przynajmniej w połow ie całkow icie pionierskie, odzna czają się nieprzeciętną rzetelnością badań. Dzięki nim oraz drukowa nym na innym rtiiejscu pracom J. K o r o l c a 3 i o. R. Ś w i ę t o c h o w s k i e g o 4 można- uważać, że problem dawnych Studiów dom inikańskich i dominikańskiego piśm iennictwa został w zasadzie zbadany.
W om awianym dziele jubileuszow ym zamieszczono ponadto dwa in ne, nieduże, artykuły о. К i e 1 a r a:. K lasztory dominikańskie na Śląsku
w czasie reform acji oraz Działalność m isyjn a domin ik anów prowincji litew sk iej w X I X w. O 'ile studium pierwsze jest gruntowną, opartą
na źródłach, pracą badawczą, o tyle drugie podaje tylko krótkie in form acje o X IX -w iecznych placówkach dom inikańskich, w Imperium Rosyjskim.. W tej ostatniej pracy nie próbował autor zająć się bliżej naw et najw ażniejszym w Rosji konwentem w Petersburgu, prowadzoną tam przez zakon parafią św. Katarzyny i złączonym i z nią szkołam i, czy głośnym i petersburskim i dominikanami. D w ie szczególnie postacie zasługują na osobne studium) o. Dominik Stacew icz i o. Józef M aksy m ilian Staniewski. Doradcy m etropolity W acława Żylińskiego i. m ający bliskie powiązania z dworem carskim odegrali oni dwuznaczną rolę, pierw szy, jako dziekan petersburski i rektor Akadem ii Duchownej, drugi jako sufragan m ohylew ski i po śm ierci Żylińskiego długoletni w ikariusz kapitulny archidiecezji m ohylew skiej oraz prezes K olegium Duchownego.
Problem atyki szkolnictwa i kultury dominikańskiej dotyczy sześć dal szych artykułów i rozpraw, a m ianow icie artykuł J. K o r o l c a o do m inikaninie M acieju H aynie pt. Studia nad szkolnictw em domin ik ań
skim w Polsce średniowiecznej (Maciej Hayn), (t. 1 s. 517—541), arty
kuł ks. J. W o l n e g o Uwagi o kazn odziejstw ie dom in ik ańskim w Pol
sce śre dniowieczn ej (t. 1 s. 543—551), trzy prace o bibliotekach dom ini
3 J. K o r o l e c , Lista le ktorów i szkół dominikańskich w Polsce w
X V w. W: Materiały г studia Zakł. Filoz. Star. i Sredn., t. 4 ser. A, Wro
cław 1965 s. 276—333.
4 R. Ś w i ę t o c h o w s k i , Szkolnictw o teologiczne domin ik anów (od
odrodzenia do oświecenia). W: Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2
[11] O M Ó W IE N IA
261
kańskich: gruntowna rozprawa K. Z a w a d z k i e j · Biblioteka klasztoru
d om in ik anów w e Wrocławiu (1226— 1810) (t. 2 s. 289—389), krótki arty
kuł . J. A. K o s i ń s k i e g o Biblioteka kon w en tu domin ik anów w S ie
radzu na przeło m ie X V I . i X V II w. (t. 2 s. 391—408) i znacznie obszer
niejszy I. S z o s t e k Biblioteka domin ik anów lw ow skich w św ietle k a
talogu z roku 1776 (t. 2 s. 409—465) oraz, praca o. R. Ś w i ę t o c h o w
s k i e g o i A. C h r u s z c z e w s k i e g o Polonia Dominicana apud ex -
traneos (t. 2 s., 467—572). Autorow ie przytoczonych prac o 3 wybranych
bibliotekach dom inikańskich w yczerpują w zasadzie wszystkie· zagad nienia bibliotekozńaw cze (powstanie, rozwój, lokal, bibliotekarz, gro m adzenie, konserwacja, udostępnianie, ’zawartość ilościow a i treściow a księgozbioru), nie dotykają jednak trudnego problem u czytelnictw a. Praca ostatnia o polskich dominikanach, ,studiujących za granicą 5 przy nosi 1148 nazwisk dom inikanów, w yjeżdżających za nauką w X VI— —X VIII w. do uczelni zagranicznych. Przy każdym nazwisku, podano uzyskane ze źródeł szczegółowe informacje.
Prace J. W iesiołowskiego, Ł. Wenc i H. Gwiazda dotyczą przestrzen nego rozwoju dom inikanów w Polsce. W i e s i o ł o w s k i w sw ym stu dium Dominikanie w miastach wielkopolskich w okresie średniowiecza (t. 1 s. 195‘—267) przestawił w ielkopolskie fundacje, następnie działal ność zakonników klasztorów w ielkopolskich, życie w ew nętrzne tych k onw entów oraz pow stanie żeńskiego klasztoru dominikańskiego w P o znaniu i dom inikański ruch tercjarski. Mówiąc o życiu w ew nątrz klasz torów, nie poruszył Autor problem u w łaściw ego życia w ewnętrznego, A utora bowiem interesowało jedynie pochodzenie społeczne zakonni ków, ich kultura um ysłowa i łączność z. prowincją.
Ł. W e n c w sw ym krótkim artykule zajęła się Fundacjami i fun
datoram i kla sztorów dominikańskich i bernardyńskich W Polsce w la tach 1580—1648 (t. 1 s. 587—605). Bernardynów wprowadziła dla porów
nania, ponieważ zakon ten w interesującym Autorkę okresie uzyskał najw ięcej obok dom inikanów nowych klasztorów, Fundacje i fundato- rowie na Litw ie są również przedmiotem, artykułu H. G w i a z d a , ty l ko w nieco późniejszym okresie, Fundacje i fun datorzy kla sztorów d o
minikańskich w W ielkim K s ię stw ie L ite w sk im w latach 1648—1696
(t. 1 s. 607—645). Oba studia poza uściśleniem dat i nazwisk fundatorów oraz ustaleniem m otyw ów fundacji nie wnoszą nowych odkryć do hi storii dom inikanów w dawnej Polsce. Cenne są dokonane przez Autorki zestaw ienia statystyczne.
Praca H. G a p s k i e g o Profesi dominikańscy k o n w en tu k ra k o w sk ie 5 A utorow ie nawiązują do podobnego studium J. K ł o c z k o w s k i e - g o odnośnie do lat 1420—1520 pt. Ze z w ią z k ó w Polski z k rajam i zachod
n im i u schyłku średniowiecza. Studia zagraniczne dominikanów p ro w in cji polskiej. W: Polska w Europie, Lublin 1968 s. 109—136.
262
H I E R O N IM W Y C Z A W S K I [12] go w latach 1509—1650. Na podstaw ie księgi profesji (t. 1 s. 649—687)podaje statystyką zakonników nie klasztoru krakowskiego, jakby można m niem ać z tytułu, lecz spis zakonników, którzy po odbytym nowicjacie w konw encie krakowskim złożyli tam śluby. K. G ó r s k i w sw ym w n i kliw ym studium H enryk-H eidenreich p ie rw sz y biskup chełmiński (t. 1 s. 179—192) przedstaw ił sylw etk ę jednego z licznych w średniow ieczu dom inikańskich biskupów.
Trzy prace poświęcono architekturze dom inikańskich kościołów: w Sandomierzu, w W arszawie i w Sejnach. Autorką pierwszej Kościół
d om in ik ański p. w. św. Jakuba w Sandomierzu w X III stuleciu i jego dekoracja architektoniczna (t. 2 s. 11—196) jest Z. G o ł u b i e w o w a .
Praca jest dysertacją m agisterską, napisaną pod kierunkiem prof. L. Kalinow skiego. Pracą m agisterską jest również studium drugie M. W. U r b a n o w s k i e g o A rch itektura kościoła św. Jacka w ' W ar
szaw ie (t. 2 s. 197—271), opracowane pod kierunkiem prof. S. Lorentza.
Autorem ostatniej, zw ięzłej bardzo, pracy Z arys d zie jó w zespołu podo-
min ikań skiego w Sejnach (t. 2 s. 273—288) jest J. K u b i a k .
Dzieło zostało zaopatrzone w indeks osobowy (t. 2 s. 573—62(6) i in deks geograficzny (t. 2 s. 627—645), ozdobione w tom ie 2-gim licznym i ilustracjam i i bardzo starannie wydane. Autoram i zam ieszczonych w nim 20-tu rozpraw i artykułów jest 2 dominikanów (o. K ielar 3-ech pozycji, o. Św iętochow ski w spólnie z A. Chruszczewskim 1-nej), 1 ksiądz św ieck i i 14 osób św ieckich, w tym 6 kobiet.
Jak w idać z powyższego pobieżnego przeglądu, znalazły się w om a w ianym dziele tylko prace o zagadnieniach uwypuklających wkład do m inikanów do polskiej kultury. Jest to zupełnie zrozum iałe w publi kacji, która została pom yślana jako księga pam iątkowa 750-lecia zako nu w Polsce. Trzeba też podkreślić, że studiam i tym i posunięto w ydat nie stan w iedzy o dziejach polskich dom inikanów. Nie dano jednak — jak już zaznaczyłem — w yczerpującej historii zakonu w Polsce. Ten najliczniejszy dawniej na polskich ziem iach zakon ma historię znacznie bogatszą aniżeli ukazały to w ydane w 1975 r. 2-tom owe Studia.
S.
Józefa
L e d ó c h a w s k a ,
Ż y c ie
i
działalność
Julii
U rszu li L e d ó c h o w śk ie j,
(Poznań) 1975, Pallottinum, 8° ss. 422.
Matka Urszula Ledóchowska (1865— 1939), rodzona siostra beatyfiko w anej niedawno Marii Teresy Ledóchowśkiej (1863—1922) i słynnego generała Tow arzystw a Jezusowego W łodzimierza Ledóchowskiego (1866—1942), należy do piękniejszych postaci niew ieścich w K ościele polskim w ostatnim stuleciu. Przez sw ą m iłość do ludzi, organizowanie na szeroką skalę pracy w ychow aw czej nad dziew czętam i i założenie
O M Ó W IE N IA 263
'w tym celu osobnego zgromadzenia urszulanek Serca Jezusa K onają cego położyła znaczne zasługi na n iw ie odrodzenia religijnego polskie g o społeczeństw a i rozwoju jego katolickiej kultury, nie m ówiąc już 0 tym , że przez osobdsltą św iątobliw ość życia dała podstaw ę do w szczę c ia w 1949 r. starań o jej beatyfikację.
W latach 1947— 1975 p ow stały cztery praoe o M atce U rszuli godne u w agi. D w ie z nich to zw ięzłe naukowe biografie. W 1971 r. s. Z. Z d y - b i с к a, urszulanka, napisała życiorys Matki Urszuli w P olskim sło w
n ik u biograficznym (t. 16, K raków 1971 s. 618—619) i w rok później takiż
życiorys, lecz nieco dłuższy, s. B. W e r n e r , też urszulanka, w Hagio
grafii polskiej (t. 2, Poznań 1972 s. 17—29), do której w ykaz źródeł
1 opracowań dołączył o. R. G u s t a w (s. 29—33). Trzecia praca to opu blikow ana w 1947 r. książka o charakterze popularnym pióra urszulan k i s. М. К u j a w s к i e j pt. Matka Urszula Led óchow ska założycielka
K ongregacji SS. Urszulanek Najśw. Serca Jezusa Konającego 1865—1939. S zkic życia i działalności. (Kielce 1947, 8° s. 214). W reszcie w 1975 r.
otrzym aliśm y nową obszerną książkę o Matce Urszuli, o której w łaśnie pragnę zam ieścić inform ację bibliograficzną. Napisała ją urszulanka s. J. Ledóchowska.
W następujący sposób określiła autorka ostatniej książki stosunek swej p racy do publikacji s. K ujawskiej: „Dziś, po 30 latach, biograf m a moż ność korzystania ze znacznie szerszej podstaw y m ateriałów źródłowych d zięki ich zebraniu i usystem atyzow aniu do toczącego się w sw oim cza s ie procesu beatyfikacyjnego m atki U rszuli” (s. 7—8). Ma to znaczyć, ż e m iała do dyspozycji rozleglejszą bazę źródłową od s. K ujawskiej. R zecz jednak w tym, że autorka nie w ykorzystała w p ełni tej „szerszej p odstaw y m ateriałów źródłowych”. O twarcie bowiem napisała, że „jest tego m ateriału tak w iele, że starczy go jeszcze na długie lata na przy szłe opracowania dotyczące osoby m atki Ledóchowskiej, jej życia i dzia łaln ości” (s. 8). Tak w ięc podstawa źródłowa rzeczyw iście była obszer na, tylko A utorka zostaw iła niepotrzebnie jej część dla przyszłych auto rów . Zresztą w idać to z samej książki. W przypisach cytuje przeważnie "tylko listy i inne pism a Matki Urszuli, a sam tekst jest w znacznej czę
ści m ontażem fragm entów w spom nianych listów i pism. Warto od razu zaznaczyć, że zawodowy historyk nie w prow adziłby do tekstu takiej m a s y korespondencji, lecz w ykorzystałby ją do w łasnych w ypow iedzi po ■skonfrontowaniu oczyw iście z innym i źródłami. W w ykazie źródeł na s. 405— 409 w ym ieniła autorka bardzo szczegółowo w szelk ie pism a Matki U rszuli, w spom nienia pam iętnikarskie urszulanek i osób św ieckich oraz korespondencję. Brak zupełnie źródeł aktow ych, tak prow eniencji urszu- lań skiej, jak i z archiw ów innych, choćby kurii diecezjalnych, w zasięgu k tórych jurysdykcji Matka Urszula pracowała. Nauka historyczna doce n ia w spom nienia pam iętnikarskie, lecz trak tu je je jako źródła drugo
26'4
H IE R O N IM W Y C Z A W S K I[ Щ
rzędne, bo na pierwszym m iejscu stawia, zaw sze dokumenty i źródła ak^ tow«. Tych zaś w om awianej pracy kom pletnie brak.
Autorka nie jest zawodowym historykiem i uczciw ie zaznaczyła nâ. s. 8, że nie prezentuje czytelnikow i „dzieła historycznego w ścisłym tęga- słow a znaczeniu”, autorce chodziło' jedynie „o przybliżenie czytelnikow i osoby m atki Ledóch owskiej, tej w ybitnej Polki w iernej córki Kościoła św iętego”. Tym (przeto, tylko można w ytłum aczyć fakt przekazania' przez, autorkę rozdziału pracy, w którym jest m ow a o definityw nym odejściu Matki Urszuli >ze zgromadzenia urszulanek-unii (rzymskiej, do uzgodnie nia jego tekstu m iędzy w ym ienionym i urszulankam i unii rzymskiej a ur szulankam i Serca Jezusa Konającego (s. 3). Rzecz wym agała uzgodnienia,, tylko nie przez przełożone obu zgromadzeń. Jedynie bowiem historyk,, który przebadał całokształt źródeł, jest powołany do uzgodniania w szel kich kontrow ersyjnych poglądów. W konkretnym wypadku Matki Urszuli,
tylko historyk .może i powinien ustalić prawdę poprzez -konfrontację źródeł ze zbiorów obu zgromadzeń. Tu uczyniono inaczej, ustalając w er sję w ygodną dla jednych i drugich urszulanek. Praca nie ma w stęp u i zakończenia, posiada natom iast przedm owę i została zaszczycona Sło
w e m w stępnym ks. kard. Prym asa. Razi nieco podział 422-stronicowej
pracy aż na 7 części, każda ipo 3 do 7 rozdziałów (w sum ie 36).
Mimo te zastrzeżenia inteligentnie napisana książka rzeczyw iście przy bliża czytelnikow i postać Matki Urszuli. Opowiadanie rozpoczęła autor k a od -przedstawienia dziejów życia Matki Urszuli w zgromadzeniu urszu lanek unii rzym skiej, poprzedzając je historią powstania klasztoru krà^ kowskiego, do którego Matka Urszula wstąpiła, i inform acjam i o rodzi nie Halka Ledóchowskich, z której pochodziła (cz. 1). N astępnie podała okoliczności wyjazdu Matki Urszuli do Petersburga i objęcia tam przez urszulanki internatu dla dziewcząt z gim nazjum św. Katarzyny, d alej przebieg usamodzielniania się urszulańskiej placów ki petersburskiej,, przyczyny przeniesienia się na nowe m iejsce pracy w Finlandii i w yda lenia sióstr z granic Imperium Rosyjskiego (cz. 2). Dalsze etapy pracy M atki Urszuli to jej działalność w. Szw ecji i Danii (cz. 3). W związku z - odrodzeniem Państw a Polskiego i łączeniem sam oistnych klasztorów urszulanek w jedną kongregację stanęła Matka Urszula wobec proble mu: w łączenia sw ojej grupy sióstr do powstającej, kongregacji urszulań- skiej, czy też starania się dla niej o kanoniczną erekcję jako kongrega c j i odrębnej. Po dłuższym nam yśle poszła w tym drugim kierunku (cz. 4). Z kolei pisze autorka o powrocie Matki U rszuli z grupą sióstr do Polski, o powstaniu na .ziem iach polskich placów ek nowej kongre gacji. i o różnorodnej ich pracy (cz. 5)., Pobyty. Matki Urszuli w Rzym ie W związku z zabiegami o zatwierdzenie organizowanej kongregacji i jej konstytucji, n astępnie przeszczepienie zgromadzenia do Francji i kon takty Matki U rszuli z innym i zgrom adzeniam i to treść, części 6. Na
za-[ 1 5 ] O M Ó W IE N IA 2 6 5
kończenie dała autorka sylw etk ę duchową Matki Urszuli i opisała jej· zgon (cz. 7).
Zawartą w książce faktografię usiłow ała autorka podać w sposób bu dujący, by w yw ołać u czytelnika chęć naśladowania cnót, zwłaszcza do broci serca, Matki Urszuli. I to autorce się udało. Jej książki nie m ożna uznać za pracę historyczno-naukową, a'le za <to jest ona w ysokiej klasy lekturą duchowną. Warto ją przeczytać. Lecz warto także napisać w resz cie o Matce Urszuli Ledóchowskiej dzieło o w ym ogach ściśle naukowych.