Jerzy Zawieyski
Treść przemówienia Jerzego
Zawieyskiego o źródłach odrodzenia
religijnego w Polsce w XIX wieku
Studia Theologica Varsaviensia 4/2, 5-9
TRESC PRZEM Ó W IENIA JERZEGO ZAW IEYSK IEG O O ŹRÓ DŁACH O DRO DZENIA RELIG IJN EG O W PO LSCE
W X IX W IE K U
P rzem ó w ienie Jerzeg o Z aw ieyskiego dotyczyło źródeł odro dzenia relig ijn eg o w Polsce w X IX w ieku. W e w p row ad zeniu do te m a tu p re le g e n t zw rócił uw agę n a n iew yczerp ane w p ro st bogactw o tre śc i k ry ją c e się pod ty m sfo rm ułow an iem tem atu . M ówiąc o religii, o w ierze, o K ościele zawsze d o ty k a się ta je m nicy. J e s t to bow iem dziedzina nie ty lk o ludzka, choć głęboko lud zka, sięg ająca w re jo n y n ajisto tn iejszy ch , ale jak że d eli k a tn y c h d oznań człow ieka; jest to dziedzina w k tó re j to co Boże łączy się z ty m co człowiecze. „Chcę m ówić o ty m d ra m acie ludzkim , o szlach etn y ch, n a jszlach etn iejszy ch pobud k ach lu d zk ich i ich przedsięw zięciach w dziedzinie religii — p a trz ą c n a nie ze św iadom ością procesów histo ryczny ch , ze św iadom ością procesów teologicznych, ze św iadom ością tego, czym jest i co w niósł Sobór W a ty k ań sk i II.”
P o czątek X IX w iek u był, zdaniem m ówcy, okresem szcze gólnego osłabienia przeżyć relig ijn y ch . J e rz y Zaw ieyski w spo m in a nazw iska w y b itn y ch du ch o w n ych — b isk u pa K r a s i c k i e g o , bisk u p a N a r u s z e w i c z a , P a w ła W o r o n i c z a , k tó rz y rep re z en to w a li w ysoką w iedzę i um iejętn o ści oddziały w an ia ■— ale poza odcinkiem sp ra w relig ijn y ch ; k tó rz y nie pow odow ali się w y raźn ą św iadom ością potrzeb duchow ych, dotyczących k o n ta k tu człow ieka z Bogiem. B y ły oczywiście w y ją tk i. Z n a n y kom ediopisarz, F ran ciszek Z a b ł o c k i , po u p a d k u R zeczypospolitej w stąp ił do sem in ariu m , został k a p ła nem i u m a rł w opinii św iętości. B ardziej pow szechna b y ła jed na k postaw a, ja k ą p rzed staw ił w sw ych p a m ię tn ik a ch A dam T u r n o, k tó ry po u p a d k u N apoleona osiadł w N iem czech i tak
6 P R Z E M Ó W I E N I E J E R Z E G O Z A W I E Y S K I E G O [2]
pisał do sw ojej rodziny: „p rzeb y w am w śród oficerów , w spaniali ludzie, w ielcy p atrio ci, w ielcy kato licy, chociaż żaden z nich w Boga nie w ierzy, do kościoła nie chodzi, ale za w ia rę ojcówr gotów b y dał się p o rąb a ć ”.
Poszu k iw an ia źródeł odrodzenia relig ijnego p row adzą ku M i c k i e w i c z o w i jako tem u, k tó ry w y w a rł n ajw ięk szy w pływ n a P olaków sw ojej epoki. J e rz y Zaw ieyski podkreśla, że a u to r „D ziadów ” doznał w ew n ętrzn ego przeob rażen ia i n a w rócen ia dopiero w R zym ie, gdzie sp o tk ał się po raz p ierw szy m. in. z K rasiń sk im oraz z p rąd a m i um y słow y m i ja k na ówczesne czasy n a jb a rd zie j dynam icznym i. T am poznał „Szkice
o obojętności re lig ijn e j” ks. L am m enais, a n ade w szystko sze
reg p rzy k ład ó w głębokiej i k o n sek w en tn ej religijności. Duży w p ły w n a M ickiew icza w y w a rł także P a ry ż. Z najom ość z S a in t - -S im o n ’em oraz kilkom a jego polskim i zw olennikam i nie po została bez śladu. B ogdan J a ń s к i, jed en z n ieliczny ch n a u kowo przy g o to w an y ch ekonom istów polskich, początkow o a te i sta, k tó ry doszedł do K ościoła poprzez saintsim onistów r, usiło w ał stw o rzy ć grup ę, k tó ra p o d jęłab y się p rac y n a d odrodzeniem, m o ralny m poprzez religię. Ja ń sk i i M ickiewicz, ich k o resp o n dencja, sp o tk an ia, w y m ian y poglądów , to p ierw sze w edłu g Za w ieyskiego, p rze jaw y dzieła odrodzeńczej m y śli re lig ijn ej w Polsce.
W okół Jań skieg o grom adzić się zaczęli zw olennicy idei odro dzenia religijn eg o : A lek san d er Jełow icki, D uński, K ajsiew icz, Sem enenko. U tw o rzy li oni w k ró tce zgrom adzenie zakonne Z m artw ychw stańców .
J e rz y Z aw ieyski m ów i tak że o d ru g iej osobowości, k tó ra w p ły n ę ła w y ra ź n ie n a k ształto w an ie się po staw y M ickiwcza — był nim ks. L a m m e n a i s , a u to r „ Szkicó w o obojętności
re lig ijn e j”, re d a k to r p ism a „L’A v e n ir ”, u siłu ją c y połączyć
dążenia rew o lu cy jn e lu d u z religią. P re le g e n t w spom ina o w zajem n y ch zależnościach, jak ie d a ją się odczytać w sta n o w isku i tw órczości au to ró w „Ksiąg N arodu i P ie lg rzy m stw a
P olskiego” oraz „Słów w ie szc zy c h ”.
K o lejn ą postacią n a k tó re j znaczenie dla odrodzenia re lig ij nego w X IX w ieku w skazał J e rz y Zaw ieyski, był A ndrzej
[3] P R Z E M Ó W I E N I E J E R Z E G O Z A W I E Y S K I E G O 7
T o w i a ń s k i . P o stać k o n tro w ersy jn a , k tó ra w edług je d n y ch b y ła nieszczęściem dla M ickiew icza i em ig racji, w edług in n y ch n a to m ia st jak im ś n iesły ch an ie cennym objaw ieniem . P o jaw ił się w 1841 ro k u w k a te d rze N o tre D am e gdzie naw o ływ ał, by „w yzw olić d u ch a od ciała, w yzw olonym duchem przeć n a ciało i podnieść je, podniósłszy d uch a i ciało w znieść je na w ysokość czynu chrześcijańskiego. Te trz y rzeczy. P rzeć d uchem n a ciało oznacza iść w św iat i pokonać św iat, biorąc za w zó r Z baw iciela, k tó reg o ciało d u chem się s ta ło ”.
W ielu w y b itn y ch p rzed staw icieli W ielkiej E m igracji uległo w pływ ow i Tow iańskiego. U niego też trz e b a szukać źródeł m esjan isty czn y ch h aseł M ickiewicza. „Nie n azyw ajcie m nie k ry ty k ie m , ale w ieszczem — m ów ił n a z e b ra n iu T ow arzystw a L iterack ieg o 3 m aja 1842 ro k u ·— p rzy z n a ję się do tego ch a ra k te ru , gdyż dzisiaj b y ło b y d la m nie zaniechaniem obow iąz ków b y ło b y zb rodnią odrzucić go przez jak ą ś skrom ność, przez jakiek o lw iek w zględy. S ta je św iadectw o m iędzy w am i, że p rz y szło w ielkie M iłosierdzie, p rzy szed ł czas Z m artw y ch w stan ia O jczyzny. P o w tó rzę za A postołem m ów iącym do Żydów : Cze kaliście n a M esjasza, a M esjasz b y ł m iędzy w am i. P ow iem jak w E w angelii o n iew iastach g alilejskich, co p rzy szły szukać C h ry stu sa w grobie. Kogo szukacie? C h ry stu s pow stał! W stała z m a rtw y c h O jczyzna w asza i je s t pośród was. (...) T rzeb a się podnieść d u ch em aż do n ie j”.
Późniejsze la ta p rzy n io sły ro zstan ie się osobiste, a nade w szystko ideow e z T ow iańskim M ickiew icza i w ielu in n y ch jego
dotychczasow ych zw olenników .
J e rz y Z aw ieyski w skazał w sw oim refe ra c ie także na in n y ch ży jący ch w ów czas na em igracji m isty k ó w — H o e n e - W r o ń - s k i e g o i Ś w i ę t o c h o w s k i e g o , odw ołał się do tw órczo ści N o r w i d a , K r a s i ń s k i e g o ja k i do pism A u g usta C i e s z k o w s k i e g o . M ówiąc o „G enezis D ucha” i jego w pływ ie n a ożyw ienie m y śli re lig ijn e j p rzeprow ad zał p rele g en t p o rów n ania tego u tw o ru z koncepcją filozoficzną T eilh a rd a de C hard in .
W dalszej części sw ego re f e ra tu zw rócił uw agę na sy tu a c ję w k ra ju w o kresie m iędzypow staniow ym . W przeciw ieństw ie
δ P R Z E M Ó W I E N I E J E R Z E G O Z A W I E Y S K I E G O [8]
do em ig racji, w k r a ju nie m ożna było rozw ijać sw obodnej dzia łalności, nie m ożna było d ru k o w ać an i prow adzić ak c ji w y k ła dow ej. P a m ię tn ik i z tego okresu, ja k np. cy to w an y przez J e rzego Zaw ieyskiego p a m ię tn ik M arii z Ł u b ień sk ich G órskiej, d a ją św iadectw o tego, że w k r a ju w alk ę o polskość i religię po d jął w p ierw szy m rzędzie lu d a nie in te le k tu a liści. P re le g e n t w spom niał o sp raw ie u n ickiej, o w alce lu d u P o d lasia z praw o sław iem , w alce m ającej podłoże nie tylk o , i nie tyle, religijn e, co polityczne, narodow e.
W ażnym ośrodkiem życia relig ijn eg o stało się w ow ym cza sie N ow e M iasto. O jciec H o n o r a t K o ź m i ń s k i tam w łaśn ie ro zw ijał sw oją działalność z a k ład ając k ilk a zakonów h a b ito w y ch i s k ry ty c h . M ówi o ty c h p rzedsięw zięciach książka A rtu ra G órskiego o M atce A nieli T ruszkow skiej, założycielce Z grom adzenia S ió str F elicjan ek . O jciec H o no rat obserw ując a k tu a ln ą s y tu a c ję doszedł do przek o n ania, że św iat je st w ro giem C h ry stu sa. Spow odow any ty m gniew Boży m oże być p o w strzy m an y ty lk o przez m odlitw ę i w yn agrod zenie ludzi, k tó rz y w ed łu g w zoru C h ry stu sa dążą do doskonałości.
J e rz y Z aw ieyski m ów i po k ró tce o p o staciach ojca R a f a ł a K a l i n o w s k i e g o , B r a t a A l b e r t a (A dam a C hm ielow skiego), sięga tak ż e do fak tó w z życia o. P a p c z y ń s k i e g o , założyciela Z grom adzenia M arianów , zgrom adzenia zw iązanego z A kadem ią Teologii K ato lick iej także tery to ria ln ie .
W iek X IX p rzy n ió sł ró w nież fo rm y relig ijn o ści w ypaczone; przy n iósł pierw szą rd ze n n ie polską h erezję. M atka K o z ł o w s k a , początkow o jed n a z w spółpracow nic o. H o no rata, gro m ad ziła w okół siebie dziew częta, k tó re p ro w adziły życie w e dłu g ra d ew angelicznych, w ubóstw ie, n ieu sta n n ej ado racji N ajśw iętszego S a k ra m e n tu i o fiarn ej posłudze dla ludu. Z bie giem czasu doszło je d n a k do w y n a tu rz e ń i zagubienia a u te n tycznego d u ch a katolickiego. In n y m ru ch e m z pogranicza k atolicy zm u by ł m odernizm , rep re z en to w a n y w polskiej m yśli przez M ariana Z d z i e c h o w s k i e g o w jego książce „Pe
s y m izm , ro m a n ty zm a p o d sta w y ch rześcija ństw a ” . W końcu
X IX w iek u w y b itn e m iejsce w ru c h u odnow y m yśli relig ijn ej p rzyp ad ło S tan isław o w i B r z o z o w s k i e m u . E w olucja jego
1 9 ] P R Z E M Ó W I E N I E J E R Z E G O Z A W I E Y S K I E G O 9
poglądów relig ijn y ch je s t n iezw ykle in te re su ją c y m p rzy k ład em p rzem ian i pogłębienia sp o jrzen ia in te lig e n c ji om aw ianego okresu w pod ejściu do in te re su ją c y c h n as zagadnień. Św iadczy tak ż e o w p ły w ie m y śli relig ijn ej Zachodu, zw łaszcza k a rd y n a ła N ew m ana, n a form ow anie się p o staw y k atolick iej w śród in te lig e n c ji polskiej.
W zakończeniu sw ojego re f e ra tu J e rz y Z aw ieyski ra z jesz cze podkreślił, że ra m y czasowe p rzem ów ienia nie pozw oliły n a dok ładn e p rzed staw ien ie poszczególnych k ieru n k ó w i po staci. „Z aznaczyłem ty lk o gdzie i po jak ic h tro p a c h należało b y iść szu k ając źródeł odrodzenia relig ijn eg o w P olsce” . R e fe ra t pozw olił je d n a k n a zarysow anie bogactw a przeżyć ludzkich, k tó re zn alazły sw ój w y ra z w ró żn y ch fo rm a ch poszukiw ań i dążeń re lig ijn y c h i narodow ych. P o d k reślen iem ty c h w a r tości J e rz y Z aw ieyski zakończył sw oje przem ów ienie. „Jeśli się sp o jrzy n a te polskie w y d a rz en ia z p e rsp e k ty w y Soboru W atykańskiego II, to człow iek uleg a zd u m ieniu i w zru szen iu — ja k w ielk i d ra m a t ro zg ry w ał się w śró d ty ch , k tó rz y b y li ta rg nięci p o trz e b ą Boga, p o trzeb ą czegoś au ten ty czn eg o , potrzebą życia E w angelią, „św ięto ścią”.