Konrad Górski
Odpowiedź na replikę Dr. Schippera
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 26/1/4, 311-313
V. POLEMIKA. 3 1 1
długo tajonej zem sty, ukazała się w marzeniu ta, z którą skojarzyła się jego praca filom acka dla ojczyzny“.
Nie, n ie b yłob y w cale dziw nem , jeślib y poeta, w czuwając się w sw ej twórczej w izji w postać Konrada - m ściciela, postaw ił obok siebie sw ą uko chaną w roli oblubienicy okrutnego mistrza, a zarazem nadobnej córy d ziel nego Kiejstuta, przodka historycznej Litwy, podobnie jak ongiś opiew ał córę Tuhana, pramatkę W ereszczaków (str. 274—275).
Nakoniec poczuwam się do m iłego obow iązku podziękow ania p. D -o w i Górskiemu za jego recenzję. W ysoką jej wartość — pom im o w ielu n ieści słości i nieporozum ień — upatruję w tem , że p. Górski z trafnem w yczu ciem zaatakow ał ujęcia, które uw ażałem za istotne. Pod tym w zględem od b iegł od całego szeregu b. inteligentnych zresztą recenzyj. W obec n iesłab nącego wciąż zainteresow ania „Dziadami“ w ileńskiem i (ostatnio poruszali znów te sprawy prof. Pigoń, Pini i Ujejski) polem ikę niniejszą uważam za bardzo pożyteczną.
H enryk Schipper.
Odpowiedź na replikę Dr. Schippera.
W odpow iedzi na replikę dr. Schippera w sprawie ogłoszonej przeze- m nie recenzji jego książki uważam za konieczne zaznaczyć rzeczy następujące : 1. N ie przesądzałem słuszności czy niesłuszności zasadniczej tezy dr. Schippera o zw iązku organicznym sentym entalizm u z ośw ieceniem , starałem się natom iast wykazać niew ystarczalność tych argum entów, jakie autor dla udow odnienia swej tezy w ysunął.
2. Z tego stanow iska w ynikło pow iedzenie, że lepiej byłoby, gdyby autor ograniczył się do w skazania różnic m iędzy sentym entalizm em bez nalegania na w ątp liw y (gdyż nieudow odniony) rodowód sentym entalizm u z ośw iecenia. Dr. Schipper tw ierdzi, że było to n iem ożliw e bez zasadniczego postaw ienia spraw y. Czemu n iem ożliw e? Charakterystyka psychologiczna pew nego zjawiska literackiego da się przeprowadzić niezależnie od jego historycznej genezy.
3. Sprzeczność w w yw odach, w ytknięta przeze m nie dr. Schipperow i, polega nie na w zajem nem w yłączaniu się jego zasadniczej tezy o rodow odzie sentym entalizm u i tw ierdzenia, że sentym entalizm jest genetycznem uw a runkow aniem rom antyzm u, lecz na tem , że autor w yw odzi sentym entalizm z ośw iecenia, aby obalić utarte przekonanie, jakoby sentym entalizm m iał być „prerom antyzm em “ (patrz cz. I, rozdz. 3), a w ostatecznym w yniku sw ych dowodzeń uznaje ew olucyjny zw iązek m iędzy sentym entalizm em i ro mantyzmem. Tu jest chyba niew ątpliw a sprzeczność.
4. Nie rozum iem różnicy między definicją i „pseudodefinicją“. N ie w iem też, dlaczego określenie sentym entalizm u, jako „uczuciow ości odprzed- m iotow ej“, ma być podciągnięte pod rubrykę pseudodefinicji, za którą autor chce w idocznie ponosić mniejszą odpow iedzialność. Zato w iem napew no, że w spom niane określenie w ypisane jest na str. 15 książki dr. Schippera bez żadnych zastrzeżeń. W yw ody na str. 5—10 nie osłabiają wcale niedw u- znaczności tego w yrażenia.
3 1 2 V. POLEMIKA.
syntez, jak uznanie sentym entalizm u za uczuciow ość odprzedm iotow ioną i abstrakcyjną, może nie być prostactwem um ysłow em , ale jest napew no bardzo niebezpieczną i zawodną m etodą m yślenia. Prostactwa um ysłow ego dr. Schipperow i nie zarzucałem, co zresztą z tonu ogólnego mojej recenzji jest dla każdego widoczne.
6. Zarzut, że dr. Schipper traktował sentym entalizm Mickiewicza w y łącznie jako problem tradycji literackiej, bez uw zględ n ien ia w izerunku du chow ego poety w zakresie życia em ocjonalnego, podtrzym uję stanowczo nadal. Nic tu nie pom oże zasada „ograniczania się “ pew nych zagadnień w pracach tego typu, co książka dr. Schippera. Gdyby sentym entalizm Mic kiew icza wyrażał się w przejęciu kilku w ątków epickich i pow ieściow ych, kilku m otyw ów drugorzędnych, stanow isko dr. Schippera m ogłoby w ystar czyć i wystarczyło rzeczyw iście przy analizie sentym entalizm u ballad. Ale „D ziady“ i „Konrad W allenrod“ są najlepszym dow odem , że sentym entalizm zahaczył bardzo głęboko o liryczny podkład duszy poety i dlatego brak „psychogram u“ M ickiewicza zem ścił się na najw ażniejszych syntezach dr. Schippera.
7. W spraw ie pojm owania „D ziadów “ dr. Schipper zarzuca mi, że nie w niknąłem w jego antiunitarystyczne stanow isko i stąd płyną moje zarzuty, oparte na nieporozum ieniu. Otóż niem a tu żadnych nieporozum ień 1 Ja po- prostu uważam antiunitarystyczne stanow isko autora za w y n i k błędnej m etody analitycznej, a nie za punkt w yjścia. Z tego, że „Dziady“ w ileńskie n ie są dziełem jednolitem kom pozycyjnie, nie w ynika w cale, aby brak im było jednolitości ideow ej. Różni krytycy biedzili się w yłącznie nad „zagadką kom pozycyjną“, nie identyfikow ali jednak tego problem u z kw estją idei „Dziadów“.
8. N ie w iem , na czem ma polegać w ytknięta mi przez dr. Schippera n ieścisłość w zreferowaniu sprawy w idm a w II-części „Dziadów“. Zaznaczone w recenzji mojej szczegóły znajdują się w książce dr. Schippera na str. 169— 170.
9. Zarzut mój, że dr. Schipper poczytuje K obietę w żałobie w I- ej cz. „Dziadów“ za Marylę, uznał autor za niezw ykłą sym plifikację jego po glądu. W istocie na str. 180 książki dr. Schippera czytam y: „kreację kobiety w żałobie pojąć można jako rolę, odpowiadającą stanow i Maryli po osta- tecznem rozstaniu się z poetą“. Słusznie! A w ięc nie identyfikacja, tylko rola, odpowiadająca stanow i Maryli. Zbłądziłem. A le n iestety, i w tej form ie tw ierdzenie to jest nie do przyjęcia, w łaśnie ze w zględu na „tego trzeciego“, którym — w edług dr. Schippera — ma być Puttkamer. W szakże chór m ło dzieńców pociesza Kobietę w żałobie m iłością „tego trzeciego“ (w alegorji 0 gołąbkach), co nie m ogło chyba odpow iadać intencjom i nastrojom poety. 10. Dr. Schipper cieszy się z m ego „przyznania“, że o potępieniu m iłości Gustawa w „Dziadach“ nie może być m ow y. N ie potrzebow ałem tego pod w pływ em książki dr. Schippera przyznawać. Zawsze tak m yślałem 1 dałem tem u niedw uznaczny wyraz w mojej pracy „Pogląd na św iat m ło dego M ickiewicza“, str. 138.
11. Ironiczne zapytanie dr. Schippera, czy ja na serjo traktuję końcow ą Przestrogę Gustawa o rozroście w yobraźni i uczucia, jest bardzo znam iennym objaw em błędności i szkodliw ości pew nych m etod historyczno-literackich.
V. POLEMIKA. 3 1 3
W ychodzi na to, że badacz, stw ierdziw szy pokrew ieństw o jakiegoś m otywu czy pom ysłu z dotychczasow ą tradycją literacką, uspokaja czytelników , aby danej rzeczy n ie brali na serjo, a lb o w ie m ... to tylko tradycja literacka! Dobre takie rozum ow anie, jeśli chodzi o grafom anów, ale zgoła zaw odne przy analizie dzieł w ielkich poetów . Czy ujaw nienie ogromnego w kładu tradycji literackiej starożytnego klasycyzm u w „Trenach" osłabia choć na jotę szczerość, powagę i głębię bolesnych słów K ochanow skiego?
12. Z okazji „Konrada W allenroda“ żadnych zarzutów dr. Schipperow i nie czyniłem , odpow iedź jego zatem jest w tym w ypadku całkow icie zby teczna. Dla przekonania się o tem w ystarczy w czytanie się w kontekst.
K on rad Górski.
Na tem polem ikę zamykamy.