Mirosław Owoc
Komputerowe systemy doradcze a
rola biegłego w procesie karnym
Palestra 38/1-2(433-434), 51-56
I
Komputerowe systemy doradcze
a
rola biegłego w procesie karnym
1. Wiedza a wiadomości specjalne U staw ow y obow iązek d oko n y w an ia sądow ej oceny d o w o d ó w „z uw zględ nieniem w skazań w iedzy” (art. 4 § 1 k.p.k.) nie budzi w ątpliw ości in terpretacyjny ch. T ak że konieczność pow oływ ania biegłych, gdy „stw ierdze nie okoliczności faktycznych, istotnych dla rozstrzygnięcia spraw y, w ym aga w iadom ości specjalnych” (art. 176 § 1 k .p .k .) w ydaje się oczyw ista. O czy w istość drugiego z cytow anych p rz y p a dków jest je d n a k nieco innego rzędu - d lateg o w a rto się nad nią zastanow ić.
W ym ienionych w yrażeń: „w iedza” i „w iadom ości specjalne” U staw o d a w ca nie definiuje - zatem przyjąć m ożna, że właściwe jest ich słow nikow e ro zu m ienie. D alsze rozw ażan ia b ędą więc pro w ad zo n e n a poziom ie języka p o to cznego - zwłaszcza, że o p raco w an ia z zakresu m etodologii n au k rów nież nie zaw ierają definicji kluczow ego dla nich pojęcia „w iedza” 1. P oniew aż w yrazy żywego języka zm ieniają, w m iarę upły wu czasu, swoje znaczenie - celowe jest, by przynajm niej co kilkadziesiąt lat przyjrzeć się niektórym term inom u sta w ow ym , gdyż w raz z p o stęp u jącą zm ia n ą ich zaw artości sem antycznej zm ienia się sens przepisów zaw ierających te term iny. W śród wielu istotn ych term i nów kodeksow ych z 1928 ro k u (d .k.p.k .) przeniesionych (bez zm iany
k o n tek stu ) do k.p.k. z 1969 ro k u zn a j du ją się także „w iadom ości specjalne” (art. 111 d .k .p .k .) oraz „w ied za” bieg łego (art. 112 § 1 d.k.p.k .).
W ychodząc ze słow nikow ego ro zu m ienia rozpatryw anych term inów , z a ró w no „w iedza” (ogół w iadom ości zdoby tych dzięki uczeniu się lub obserwacji) ja k i „w iadom ości specjalne” (szczegól
ny fragm ent owego ogółu, „nie obej m ow any przez przeciętnego, inteligent nego człow ieka”), ch arakteryzu ją zaw a rtość pamięci człowieka. O cena „w ie dzy” wzgl. „w iadom ości specjalnych” dokon yw ana jest, w ram ach procesu karnego, w zasadzie w sposób form alny - w tym sensie, że zajm ow anie o kreś lonego miejsca w stru ktu rze społecznej jest pierwszym i głównym w skaźnikiem po siadan ia om aw ianej właściwości (wy jątek stanow i okoliczność przew idziana w art. 179 § 2 k.p .k .2).
2. Wiedza a umiejętności specjalne P okrew ny znaczeniow o d o „w iedzy” jest term in „u m iejętn ość” . N ie tru d n o w yobrazić sobie ta k ą sytuację p ro c eso w ą, w której stw ierdzenie okoliczności faktycznych, istotnych d la rozstrzy g nięcia spraw y, w ym agało będzie um ie jętności specjalnych. P ow stać m oże w tedy problem : czy stanow i to u z a sa d nienie do p o w ołania biegłego w trybie a rt. 176 § 1 k.p.k.?
Mirosław Owoc
T erm in „u m iejętn ość” m a wydźwięk spraw nościow y. Słow nik Języka P ol skiego tłum aczy go ja k o „p rak ty czn ą znajom ość czegoś, osiąganą w rezul tacie ćw iczenia” . T erm in „u m iejęt ność” m oże odnosić się np. do w sp ina nia po linie; z kolei ocena takiej w łaś ciwości spraw nościow ej m oże mieć is to tn e znaczenie w do chodzeniu k o n kretnego przestępstw a - choćby dla spraw dzenia wersji dotyczącej sposo bu d o tarc ia spraw cy do ob iek tu w łam a n ia3.
T rzym ając się przytoczonego (w przypisie 3) przykładu, spraw dzenia wersji d o k o n a ć m o żna na dw a isto tnie różne sposoby. Pierwszy sposób, sto so w any przy sp raw dzaniu wersji general nej (ogólnej) w ym agał będzie o k reś lenia zakresu um iejętności m ożliwych do osiągnięcia przez człow ieka. W tej sytuacji właściwe będzie odw ołanie się do wiedzy społecznej, zgrom adzonej na ten tem at. M oże to być wiedza biegłego z dziedziny a k ro b a ty k i, a biegły będzie w ydaw ał opinię in abstracto. S posób drugi, stoso w an y z reguły przy sp ra w dzaniu wersji osobow ej, w ym agał bę dzie z b a d a n ia rzeczywistych um iejętno ści do m n iem an eg o spraw cy (w d ro dze eksperym en tu przew idzianego przez art. 186 k.p.k.). B adanie takie nie m oże się obejść bez jego udziału alb o udziału tzw. „ p o z o ra n ta ” , o um iejętnościach porów nyw alnych z um iejętnościam i do m n iem an eg o spraw cy.
S tatu s procesow y podejrzanego bio rącego u dział w eksperym encie jest ja s ny, a biegły - wezwany do udziału w eksperym encie n a zasadzie art. 181 § 1 k .p .k . - w yda opinię in concreto na p od staw ie obserw acji jego działań. R ozw ażenia jed n ak w ym aga statu s
procesow y owych „ p o z o ra n tó w ” , bio rących udział w eksperym en cie ze względu na swe szczególne u m ie ję tn o ści typu spraw nościow ego (np. w y m ie nionego wyżej ak rob atyczneg o ro d z a ju). Te um iejętności specjalne m u szą posiadać, by wcielić się w rolę h ip o tetycznego uczestnika o d tw arzan e g o zdarzenia. Z w róćm y uwagę, że p o z o ra n t m oże o d tw arzać rolę nie tylko spraw cy albo ofiary - ale ta k ż e rolę innych uczestników b ad an ego z d a rz e nia.
P roblem upraszcza się, gdy o p ró c z nasuw ających w ątpliw ości in te rp re ta cyjne „um iejętności” w ykorzystyw ane są „w iadom ości” specjalne - n p . gdy p o zo ran t (uczestnik ek sp erym entu) musi sterow ać ruchem kolejow ym albo prow adzić helikopter. T ak ieg o p o z o ra n ta (uczestnika ek sperym en tu) tra k tow ać m ożna na rów ni z biegłym -kon- sultan tem , którego udział jest o b lig a to ryjny zawsze w tedy, gdy p rz ep ro w a d ze nie eksperym entu w ym aga w iadom ości specjalnych. C o jed n ak uczynić z p o z o ran tam i, k tó rzy p o siadają i w yko rzys tują w yłącznie „um iejętności specjal ne” ? W ydaje się właściwe, aby tak ich p o zo ran tó w trak to w a ć ja k „oso b y p rzybrane przez prow adzącego czyn ność” - na zasadzie analogii z przep i sem art. 195 § 2 k .p.k., dotyczącym osoby przybranej przez prow ad ząceg o przeszukanie.
W prow adzenie w yraźnego ro z ró ż nienia m iędzy rolą procesow ą osoby „w iedzącej” a rolą osoby „u m iejącej” w ydaje się zatem względnie p ro ste - ale jest tak tylko w p rzy p ad k ach zbliżo nych do przytoczonego przyk ład u. W przykładzie tym bow iem ja sn o wi dać, że zupełnie czymś innym jest wie
dzieć ja k w spinać się p o linie, a całkiem czym ś innym je st umieć w spinać się po linie. N ie tru d n o je d n a k w yobrazić so bie sytuacje m niej oczywiste. O jednej z nich m ow a będzie niżej.
3. Kojarzenie informacji i sztuczna inteligencja
M ów iąc o „w iado m ościach specjal nych” m ieć trzeb a na względzie nie tylko ilość i tem aty k ę inform acji za w ar tych w pam ięci biegłego, gdyż ta k a c h a ra k te ry sty k a zaw ęża ocenę głównie do volum enu (pojem ności) tej pam ięci. W ujęciu czysto ilościow ym najbardziej pojem ną i n ajbard ziej trw ałą pam ięć m ają dzieci o ra z te oso by dorosłe, k tó re są niezdolne d o o p an o w an ia m yślenia ab strak cy jn eg o 4. T ak im o sobom fu n k cji biegłego je d n a k się nie pow ierza, gdyż w dorozu m ian ej ocenie kw alifika cji biegłego m ieści się założenie, iż jest on o sobą d o ro słą, więcej niż przeciętnie inteligentną - zatem p o siad a nieprze ciętną zdolność kojarzenia: k ojarzenia ju ż p o siadanych inform acji m iędzy so
bą oraz w yćw iczoną zdolność ko jarze nia nowych inform acji z tym i pierw szymi.
Z aa n o n so w an e w ty tu le k o m p u te ro we systemy d o rad cze, zw ane system am i ekspertow ym i, d y sp o n u ją zaró w n o p a mięcią o dużej pojem ności ja k i u m iejęt nością k ojarzenia now ych inform acji z inform acjam i ju ż posiadan ym i. P ro gram y te pow stały ja k o uboczny p ro d u k t b a d a ń n ad „sztu czn ą inteligen c ją ” , i przeznaczone są do w yszukiw a nia i kojarzenia inform acji w ąskospec- jalistycznych (głów nie inżynierskich i m edycznych) lub obszernych ilościo w o - takich, k tó ry ch o p an o w an ie p a mięciowe lub przetw orzenie przez czło
w ieka o d p o w iad a poziom ow i o siąg a nem u wyłącznie przez ludzi biegłych w danej dziedzinie (ekspertów ). P o jem ność pam ięci tak ich system ów m oże znacznie przew yższać p o jem no ść p a mięci do w olnego człow ieka (w danym , w ąskim zakresie). C o d o k ojarzen ia now ych inform acji z za w arto śc ią p a mięci (wg założonych reguł - np. wg reguł logiki form alnej) p ro g ra m y te nie u stęp u ją człow iekowi; przew yższają go n a to m ia st zdolnościam i w zakresie w nioskow ań ty pu p robabilistycznego. Jest więc czas po tem u, by rozw ażyć, czy sui generis w iadom ości specjalne m oże p o siad ać także k o m p u ter.
4. Pamięć wewnętrzna a pamięć ze wnętrzna
N ie zam ierzam p ro p o n o w a ć, być m oże w brew oczekiw aniom o só b śle dzących przedstaw ione wyżej ro z w aża nia, by system y ekspertow e pow oływ ać w ch a rak terze „biegłych” w procesie k arnym (lub jak im k olw iek innym ). Li czne dyskusje pod hasłem w yw oław czym „ k o m p u te r w roli sędziego” uczy niły tem at „ k o m p u te r w roli biegłego” m ało interesującym . P ragn ę n ato m iast, w kontekście rozw ażań n ad w iedzą, w iadom ościam i specjalnym i i um iejęt nością, zw rócić uw agę na k ształto w an ie się now ego rozum ienia term in u „ p a m ięć” ; w szczególności na rozróżnienie m iędzy pam ięcią „w ew n ętrzn ą” a p a m ięcią „zew n ętrzn ą” .
O b a te neologizm y p ow stały w in fo r m atyce, w latach 70. zostały przejęte przez psychologów , a obecnie w chodzą d o języ ka potocznego. O znaczają one dw a fu n k cjonaln ie i k o n stru k cy jn ie o d rębne elem enty składow e k o m p u tera : pam ięć o peracy jn ą (pam ięć w ew nętrz
Mirosław Owoc
na) i pam ięć m asow ą (pam ięć zew nętrz na). Pam ięć w ew nętrzna (operacyjna) k o m p u tera jest d o stęp n a bezpośrednio z procesora, gdyż jej zaw artość jest w ykorzystyw ana w realizacji każdej operacji w ykonyw anej przez k om p uter; z tego pow o d u zlokalizow ana jest w je dnostce centralnej. Info rm acje z p am ię ci m asow ej, a także inform acje d o s ta r czane bieżąco d o k o m p u tera z ze w nątrz, docierają do pro ceso ra tylko za pośrednictw em pam ięci operacyjnej. Ż a d n a z tych pam ięci kom puterow ych nie jest w ew nętrznie sk ojarzo n a, tzn. inform acje w nich zaw arte są w zajem nie od siebie oderw ane.
Zwodniczy term in inform atyczny „pam ięć asocjacyjna” oznacza tylko ty le, że kryterium dostępu do inform acji jest jej „treść”, w inform atyce pojmowa na jako literalne brzmienie ko m unikatu, a nie ja k o jego sens (pojęcie „sensu” w językach program ow ania k o m pu te rów nie m a zastosow ania). Zwykle kry terium dostępu do inform acji jest jej „adres” (miejsce przechow yw ania).
5. Biegłość w kojarzeniu informacji G dy biegły korzysta z biblioteki fa chowej - mówi się, iż k orzysta z pam ięci zew nętrznej; po d o b n ie jest, gdy korzys ta z w łasnych n o tatek . Jeśli stam tąd b rane inform acje biegły k ojarzy z info r m acjam i procesow ym i dostarczanym i bieżąco z zew nątrz (np. pobieranym i sukcesywnie z a k t sądow ych), rodzi się następujące pytanie. Jak w tedy w yglą dają, a ja k pow inny w yglądać, p ro p o r cje m iędzy w ykorzystaniem zaw artości pam ięci w ew nętrznej biegłego a wy korzystaniem zaw artości pam ięci ze w nętrznej? Jak wielkość takiej p ro p o r cji oceniać?
Rzecz nie sp ro w adza się d o prostej arytm etyki. N isk a w arto ść ro z p a try w a nego ułam k a m oże być bow iem z a ró w no rezultatem małej zaw artości pam ięci w ew nętrznej biegłego (co trzeb a ocenić negatyw nie, gdyż ze w zględu n a d o m n iem aną specjalną zaw artość tej p a mięci został on pow ołany) ja k i w yni kiem k o rzy stan ia przezeń z arcyb og atej pam ięci zew nętrznej, do której p o trafił znaleźć d ostęp (co trzeb a by ocenić pozytyw nie, gdyż świadczy to o jego inicjatyw ie poznaw czej). Isto ta p ro b le m u tkwi w tym , że inform acje zaw arte w pam ięci w ew nętrznej człow ieka są w zajem nie ze sobą sko jarzo n e (w sto p niu zróżnicow anym ze w zględu n a p o ziom in telektu, ale zawsze niezero- wym ), czego abso lu tn ie nie m o żn a p o wiedzieć o in form acjach typ u biblio tecznego. R ów nież ta k ą biblioteczną (m agazynow ą), niesk o jarzo n ą p ostać m ają inform acje zaw arte w ak tac h są dow ych i w o b u pam ięciach k o m p u te ra.
W krańcow ym p rz y p ad k u m o żna so bie w yobrazić, że w szystkie b ad an e i k o jarzon e inform acje zn a jd u ją się p o za pam ięcią w ew nętrzną p o d m io tu b a d ającego 5 (tak m oże być przy w ydaw a niu opinii „ n a p od staw ie a k t” ); w spo m niany ułam ek m iałby w ów czas w a r tość ró w n ą zeru. W takiej sytuacji b ra kow ało by p o dstaw , aby uw ażać ów p o d m io t za „biegłego” , gdyż rzecz ro z strzyga on niezależnie o d posiadanych w iadom ości specjalnych (tzn. bez fa k tycznego ich w y korzy stania). Takiego „biegłego” m o żn a by przyrów nać do b ibliotek arza, k tó ry wie, gdzie okreś lonego źró d ła inform acji szukać, k o ń cow e zaś kojarzenie wg ścisłych reguł logiki w ym aga odeń raczej w ykorzys
ta n ia pojętno ści6 (a więc właściwości w ro d zo n ej) niż w iedzy (k tó rą uzyskał dzięki uczeniu się lub obserw acji). C zyżby zatem należało rozw ażyć w p ro w adzenie do k o d eksu p ostępow an ia k a rn e g o sform u łow an ia, że od biegłego w ym aga się „w iadom ości specjalnych albo przynajm niej szczególnej um iejęt ności k o jarz en ia” ?
6. Sąd i skomputeryzowana bibliote ka
Przed głębszym rozw ażeniem pow y ższej niezobow iązującej propozycji w a rto zauw ażyć, iż sąd o raz o rg any p ro w adzące postęp ow anie p rzygotow aw cze też m ają zdolność kojarzenia (a przynajm niej m ieć pow inny) n a nie przeciętnym poziom ie. Przecież sąd p o siada statu s „najw yższego biegłego” - w łaśnie n a owej zdolności kojarzenia się w spierający. G dyby zatem , w o k reś lonym typie spraw , funkcja biegłego m iała się spro w adzać w yłącznie do fu n kcji wyszukiw aw czej i kojarzeniow ej - sąd m ógłby się bez takieg o biegłego obejść. W ystarczy bow iem pom oc b ib lio tek arza, k tó ry d o starczy ze swej p a mięci zew nętrznej (biblioteki) w sk aza ny, p o trzeb n y zestaw inform acji. Z k o lei taki biblio tek arz m ógłby być za stąp io n y przez znacznie szybszy i w szechstronniejszy k o m p u ter (ta „w szech stro n n o ść” jest obecnie wysoce um ow na) o od po w ied nio załadow anej pam ięci-bibliotece (pam ięci m asow ej).
W spółczesny k o m p u ter m oże p ra c o w ać w trybie dialogow ym , a do jego obsługi w ystarczy um iejętność czytania i w skazyw ania palcem , nieobca sądow i. T ru d n o je d n a k tak zorganizow anego elektronicznego biblio tek arza nazw ać „biegłym ” , choć n ad e r biegle przeszu
kuje zaw arto ść swej pam ięci-biblioteki. Pam ięć dow olnie spraw nego k o m p u te ra nie zaw iera bow iem inform acji we w nętrznie sko jarzo ny ch7, i tym m .in. jej zaw artość różni się od wiedzy. W y po sa żenie tegoż biblio tek arza w p rog ram y reguł kojarzenia inform acji d o starc za nych z zew nątrz z inform acjam i już posiadan ym i, czyli przekształcenie go w system ekspertow y, nie zm ienia istoty zagad nien ia - w raca się bow iem do przestaw ionego wyżej hipotetycznego p o rtre tu w ątpliw ego biegłego, k tó ry nie korzysta ze swej wiedzy.
7. Wnioski na dzisiaj i przestrogi na jutro
1) S ytuacja praw n a osób pow oływ a nych do udziału w czynnościach pro ce sowych ze względu na wyćwiczone przez nie „um iejętności specjalne” nie jest jasn a. W ydaje się, że przynajm niej w niektórych p rzy pad kach osobom tym m oże przysługiw ać status biegłych (biegłych-ko nsultan tów ).
2) N ie m a p otrzeb y rozw ażania kwestii, czy k om puterow ym system om do rad czy m (system om ekspertow ym ) m ożn a pow ierzać rolę biegłego w p ro cesie k arn y m (lub jakim kolw iek in nym ). K o rzystan ie przez sąd z pom ocy system u ekspertow ego m ożna p rz y ró w nać do ko rzy stan ia z wysoce specjalis tycznej biblioteki.
3) Już teraz należy zwrócić uw agę na opinie w ydaw ane przez biegłych korzy stających z ko m puterow ych system ów d oradczych, gdyż kryją się za tym pew ne niebezpieczeństw a. N iebezpieczeńst w a te są, o iro nio losu, p o c h o d n ą jednej z najw iększych zalet system ów ek sper tow ych, ja k ą jest tzw. aktyw ność k o ja rzeniow a. O tó ż generow ane przez
Mirosław Owoc
telig entny” system propozycje w nios ków (diagnoz, prog noz) m ogą stać się źródłem silnej sugestii - a w kon sek wencji przyczyną zaw ężenia p o la m yś lowej p enetracji biegłego, k tó ry o g ra n i czy się d o biernego (by nie rzec: a u to m atycznego) przyjm ow ania rozw iązań zap ro p o n o w an y c h przez k o m p u te r8. Jest jasn e, że im niższy poziom wiedzy biegłego, im niższa jego inteligencja (tu: zdolność w y tw arzania wielu ró ż n o ro d nych w yo b rażeń 9) - tym większe nie
bezpieczeństw o n iek o n tro lo w an ej d o m inacji system u ekspertow ego n a d bie głym. P o stulow ać zatem należy, aby biegły w opinii zaznaczał, w jak iej czę ści o p arł swe w nioski n a in form acjach dostarczo n y ch m u przez k o m p u ter.
K o n k lu du jąc: nie trzeb a się obaw iać, iż m aszyny m atem aty czn e w ystąpią w roli biegłych, lecz trzeba strzec się biegłych fu n kcjo nujących tak bezm yśl nie ja k m aszyny.
Przypisy:
1 S. P abis, M e to d o lo g ia i m eto d y n au k em pirycznych, W arszaw a 1985, s. 10-12.
R ów nież w o p ra co w a n iac h in fo rm aty czn y ch , pośw ięconych k o m p u te ro w y m system om doradczym , tak isto tn y term in ja k „inżynieria w iedzy” o p iera się n a p o to cz n y m ro z u m ien iu słow a „w iedza” . Z. B ubnicki, W stęp d o system ów ek spertow ych, W arszaw a 1990, s. 5-9.
2 C zy sto m ery to ry czn y sp o só b oceny „w iedzy” biegłego m oże być p rz ep ro w a d z o n y w ram ach
„ su p e ro p in ii” . M . O w oc, K o n tro la opinii biegłego - su p ero p in ia; w: Z zag a d n ie ń teorii opin ii biegłego, M a teriały IV S ym pozjum M e todologii K ry m in alisty k i i N a u k P o k rew n y ch - C hęciny 2 4 -2 5 VI 1983 (red. K . W id ack i), K atow ice 1983, s. 24-33.
3 K lasyczny casus: w łam anie przez stro p m eto d ą „ n a p a ra s o l” . Jed en ze sp raw có w ujęty z łupem w p o b liżu m iejsca w łam an ia tw ierdził, ja k o b y w ła m an ia i kradzieży d o k o n a ł sam . W trakcie p rzep ro w a d z o n eg o eksp ery m en tu nie p o trafił je d n a k w spiąć się p o linie - a b y ła to je d y n a m ożliwa d ro g a od ejścia spraw cy w raz z łupem .
4 I.M .L . H u n te r, Pam ięć, fak ty i złudzenia. W arszaw a 1963, s. 225. A. Ł u ria , O pam ięci, k tó ra nie m iała g ran ic, W arszaw a 1970, s. 110.
5 P rzy p o m n ieć tu w arto o dyskusji n.t. m etaopinii. M . O w oc, C y b ern ety czn y m odel ekspertyzy; w: W y b ran e z ag a d n ie n ia teorii i m etodologii k ry m in alisty k i. M a teriały I S ym pozjum M etodologii K ry m in alisty k i i N a u k Pokrew nych - C hęciny 20-21 VI 1980 (red. J. W id ack i), K ato w ice 1^83, s. 87-92.
6 M . M a z u r, C y b ern ety k a i c h a ra k te r, W arszaw a 1976, s. 280-282.
7 O d dziesięcioleci trw ające p race n a d k o n stru k c ją k o m p u te ro w y c h „sieci n e u ro n o w y ch ” zbaczają c o raz b ard ziej w k ieru n k u b io technologii, i nie należy s ta m tą d oczekiw ać sukcesów użytecznych dla p ra k ty k i procesow ej.
8 N a niebezpieczeństw o p o d o b n eg o ro d zaju zw rócił uw agę p ro f. J a n M arkiew icz; w: K rym inalis ty k a w czoraj - dziś - ju tr o , W arszaw a 1986, s. 188.
9 M . M a z u r, op. cit., s. 281-282.