• Nie Znaleziono Wyników

Przyczynki do udziału adwokatów w prasie konspiracyjnej i powstańczej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przyczynki do udziału adwokatów w prasie konspiracyjnej i powstańczej"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Karol Pędowski

Przyczynki do udziału adwokatów w

prasie konspiracyjnej i powstańczej

Palestra 27/8(308), 79-84

(2)

79 N r 8 (308) n i dział tematyczny

Byłoby p ożądane, by koledzy-adw okaci, k tó rzy stu d io w a li w czasie okupacji, po p rze czy tan iu tego skrom nego opraco w an ia n ad e sła li w spom nienia z tego okresu ze szczególnym w y m ien ien iem adw ok ató w -w y k ład o w có w . M ożna by w te n sposób u zy sk ać w iele cennego m a te ria łu , k tó ry u m ożliw iłby w y p ełn ien ie lu k istniejących w ty m rozdziale h isto rii ad w o k a tu ry polskiej.

KAROL PĘDOWSKI

Przyczynki do udziału adwokatów w prasie konspiracyjnej i powstańczej

P ro feso r S ta n isła w P łoski, założyciel I n s ty tu tu P am ięci N arodow ej oraz k ie ­ ro w n ik Z a k ła d u H isto rii P o lsk i w II W ojnie Ś w iato w ej, n ap isał przedm ow ę do p ra c y B a rtło m ie ja G ołki pt. „ P ra sa k o n sp ira c y jn a «Rocha» 1939—1945”. W p rz e d ­ m ow ie te j ta k p isał: „W In sty tu c ie H isto rii P A N został o p rac o w a n y C e n traln y K ata lo g o b e jm u ją c y p ra sę k o n sp ira c y jn ą z n a jd u ją c ą się w 18 zbiorach p u b licz­ n y ch (...). Po w yłączen iu ty tu łó w p o w tarz ają cy c h się w różnych b ib lio tek a ch i a r ­ c h iw a ch o trzy m an o w su m ie przeszło 1000 ty tu łó w czasopism k o n sp irac y jn y c h (...). Je śli doliczyć do nich czasopism a z n a jd u ją c e się w zbiorach p ry w a tn y c h o ra z te, o k tó ry c h zachow ały się tylk o w iadom ości (...), ilość ich n ie w ą tp liw ie w zrośnie do około 1500 ty tu łó w ”. I d a le j pisał: „Na p o d sta w ie C e n traln e g o K ata lo g u m ożna stw ierdzić, że o k res o k u p a c ji h itlero w sk iej m ia ł u n as niezw ykle o b fitą p ra sę k o n sp ira c y jn ą , n ajliczn iejszą ze w szystkich ok u p o w an y ch przez N iem cy k ra jó w ”. O d czasu, gdy prof. P ło sk i p isa ł te słow a, u ja w n io n o potem szereg dalszych ty tu łó w . W a rto dla p o ró w n a n ia dodać, że k o n sp ira c y jn a p ra sa fra n c u sk a , w y d a ­ w a n a w ła tw iejszy c h w a ru n k a c h , n ie p rz e k ra c z a ła 600 czasopism .

P ra s a k o n sp ira c y jn a w o k resie o k u p a c ji n ie m ie ck ie j w Polsce o d e g ra ła ogrom ną ro lę w k o n so lid acji polskiego społeczeństw a. W znacznym sto p n iu jej to należy zaw dzięczać — oprócz fu n k c ji in fo rm o w a n ia — p rze k azy w a n ie n o rm p o stęp o w a­ n ia m oralnego i u trw a le n ie ich w św iadom ości społeczeństw a polskiego. O na też

w znacznym sto p n iu p rzy czy n iła się do w y tw o rz en ia je d n o lite j po staw y wobec N iem ców . P o tęż n a rola podziem nej p ra sy p olskiej w o g ólnonarodow ym w ysiłku o p o ru w obec niem ieckiego o k u p a n ta bud zi chęć u św iad o m ien ia sobie, w ja k im sto p n iu a d w o k a tu ra p rzy c zy n iła się do słow nej w alk i o d u ch o w ą i fizyczną n ie ­ podległość Polski.

S tw ierd zić trze b a, że m ało je st p u b lik a c ji dotyczących tego te m atu , m ało ró w ­ n ież są znane n az w isk a re d a k to ró w i w sp ó łp rac o w n ik ó w p ism k o n sp irac y jn y c h . N iek tó rz y spośród nich zostali zam ieszczeni w C e n tra ln y m K atalogu, jed n ak że bez oznaczenia w y k ształc en ia i zaw odu. W ydobycie zatem pełnego o b raz u w spół­ p rac y ad w o k a tó w z p ra są k o n sp ira c y jn ą jest, p ra k ty c z n ie biorąc, w te j chw ili niem ożliw e. W n in ie jsz e j p rac y p rz e d sta w ia m fa k ty osobiście m i znane z z a k resu k o n sp ira c ji R u c h u L udow ego o raz z e b ran e z w y d a w n ic tw d o stęp n y ch w b ib lio te­ k ac h J e s t to n a pew no tylk o fra g m e n t d ziałaln o ści a d w o k a tó w w ty m zakresie. N a jtru d n ie j zorientow ać się w udziale a d w o k a tó w p ro w in cjo n a ln y ch w p ra sie k o n ­ sp irac y jn e j. O czyw iście n ajo b sze rn iej piszę o te j p ra sie k o n sp irac y jn e j, z k tó rą bezpośrednio sam się zetk n ąłem , to je s t — ja k zaznaczyłem w yżej — o p ra sie R uchu Ludow ego.

P ierw szy m c e n tra ln y m czasopism em k o n sp ira c y jn y m R u ch u Ludow ego był „ P rze g ląd ” red a g o w a n y początkow o przez Jó z efa N ieckę. Zaczął się on u k az y ­

(3)

80 Część II. M ateriały i obrad sesji N r 8 (308) w ać w lip c u 1940 r. ja k o m iesięcznik. P rz ek sz tałco n y n a ty g o d n ik , zm ienił nazw ę n a „K u Z w y cięstw u 7’. W listopadzie 1941 r. re d a k c ję jego o b ją ł adw . Tadeusz R e k , k tó ry po blisko rocznym pobycie w O św ięcim iu pow ró cił do W arszaw y. W 1942 r. ty g o d n ik zm ienił znow u nazw ę i u k az y w ał się od tego czasu aż do w y­ buchu p o w sta n ia pod ty tu łem „Przez W alkę do Z w y cię stw a”.

M oje w spom nienie o w sp ó łp racy z tym ty g o d n ik iem m uszę rozpocząć od w rześ­ nia 1939 r., tj. od chw ili, gdy N iem cy zajęli W arszaw ę. W poczuciu niezasłużonej klęski, bez śro d k ó w do życia, w śród m ocno zniszczonego m ia sta opłakującego o fia ry w o jn y trze b a było n a n cw o zorganizow ać sw oje istnienie. Podczas te j ciężkiej jesien i 1939 r. w pew ien czas po zakończeniu w alk spotkałem adw . T a­ deusza R ę k a . Z n ałem go z o k resu p rzedw ojennego, zarów no z sali sądow ej ja k o a d w o k a ta , ja k i jako ludow ca, byłego re d a k to ra m iesięcznika „M łoda Myśl L u d o w a”, w k tó ry m często zam ieszczałem a rty k u ły . W to k u rozm ow y okazało się, że się ożenił, sprow adził się n a M okotów i zam ieszkał w n ie w ielk iej odległości od m ojego m ieszkania. W o k resie o k u p a c ji znajom ości i p rzy ja ź n e były z d e te rm i­ n ow ane bliskością zam ieszkania. W czesna godzina p o lic y jn a i tru d n e w a ru n k i k o m u n ik a c y jn e spraw iły, że ła tw ie j było k o n ta k to w ać się z sąsiadam i. Ś w iado­ m ość w spólnej politycznej przeszłości i bliskość zam ieszk an ia spraw iły , że za­ częliśm y się spo ty k ać częściej.

W lip cu 1940 r. adw . T adeusz R ek został a re sz to w a n y z d u żą g ru p ą w arszaw skich ad w o k a tó w (około 70), um ieszczony n a jp ie r w n a P aw iak u , n a s tę p n ie zesłany razem z około 50 a d w o k a ta m i d o obozu k o n ce n trac y jn eg o w O św ięcim iu. Pozostała jego żona oczek u jąca dziecka.

T adeusz R ek pow rócił z obozu w 1941 r. P a m ię ta m dzień jego pow rotu. Leżał w łóżku, tw a rz m ia ł obrzm iałą p u ch lin ą głodow ą. Wiele osób p ow racało z obo­ zów w ta k im w łaśn ie stanie. W y k ąp an y ju ż i p rze b ra n y w św ieżą bieliznę, n ie n a ­ tu ra ln ie podniecony, bez p rze rw y m ów ił.

W p a rę tygo d n i po sw oim pow rocie o zn a jm ił m i, że o b ją ł re d a k c ję naczelnego o rg a n u k o n sp iracy jn eg o S tro n n ictw a L udow ego. Z ap ro sił m n ie ja k o byłego p r a k ­ ty k a n ta d z ien n ik a rsk ieg o w „Z ielonym S z ta n d a rz e ” i publicy stę z „M łodej M yśli L u d o w e j” do w spółpracy. Oprócz m nie w spó łp raco w ał z re d a k c ją adw. O b e r - b e c k, b. ra d c a p ra w n y M in isterstw a R olnictw a. Ł ączniczką b y ła B a rb a r a Po­ n ia to w sk a, có rk a w ieloletniego d y re k to ra L iceum K rzem ienieckiego, a o sta tn io m in istra ro ln ic tw a Ju liu sz a P oniatow skiego.

A d w o k at T adeusz R ek o lbrzym ią • w iększość roboty re d a k c y jn e j w y konyw ał sam . C zasam i pom agaliśm y m u. N ajściślejsza m oja w sp ó łp raca z pism em , któ re w ted y n az y w ało się już „P rzez W alkę k u Z w y cięstw u ”, o b e jm u je 1942 rok. W tym czasie zam ieściłem k ilk a arty k u łó w , m. in. o prop ag an d zie n iem ieckiej, o m o ra l­ ności w w a ru n k a c h o k u p ac ji. T y tu ły p o d aję z pam ięci, nieściśle. N a jb a rd z ie j z n a­ nym m oim a rty k u łe m był w y d ru k o w a n y 10 stycznia 1942 r. te k s t pt. „T w ierd zą n am będzie k aż d y p ró g ” A rty k u ł te n był n ap isa n y po p ie rw sz ej m a so w ej w y­ wózce Ż ydów z g e tta w arszaw skiego w lipcu i sie rp n iu 1942 r. A rty k u ł w y ra ż a ł o b aw ę p rze d zastosow aniem przez h itlero w có w m etod, w y p róbow anych ju ż na n aro d zie żydow skim , do P olaków . O strzegał p rzed ty m niebezpieczeństw em , w zy­ w ał d o gotow ości obronnej.

Często zb ieraliśm y się u T adeusza R ęk a we trzech: Rek, O berbeck i ja. C za­ sam i sia d y w a ła z n a m i łączniczka B a rb a ra P oniato w sk a. N iekiedy przy ch o d ził też Józef G ru d ziń sk i, ów czesny sekr. SL. C zytyw aliśm y p rasę k o n sp ira c y jn ą i n a s łu ­ chy rad io w e , k tó re ta k bardzo podnosiły w szystkich n a duchu. W k ońcu 1942 r. sp o tk a łe m u R ęk a m ężczyznę, k tó ry p rze d sta w ił się n azw iskiem G órski. Był to

(4)

N r 8 (308) III dziai te m a ty c z n y 81

m ężczyzna o k ilk a n aście la t starszy ode m nie. Pod ty m pseudonim em d z ia ła ł zn a­ n y d ziałacz ludow y W incenty B ryja. Z ap ro p o n o w ał m i o bjęcie re d a k c ji agencji „W ieś” . M iała ona do starczać w iadom ości o w si d la m ia sta i pism terenow ych. O gólny nad zó r n a pism em , zwłaszcza polityczny, m ia ł sp raw o w ać znany d ziałacz ludow y, w ięzień brzeski, K azim ierz B agiński. Z n ałem go z czasów m ojej p racy w c h a ra k te rz e p r a k ty k a n ta d zien n ik a rsk ieg o w „Z ielonym S zta n d arze” . W yraziłem zgodę n a objęcie te j red a k cji. M iałem o trzy m y w a ć m a te r ia ły fak ty c z n e do dom u p rz y ul. F a ła ta przez w yznaczoną przeze m nie łączniczkę. M ateriało m ty m m ia ­ łem n a d a w a ć fo rm ę d z ien n ik a rsk ą i razem z k ró tk im i k o m e n ta rz a m i p rzygotow y­ w ać k o le jn e n u m e ry agencji. Łączniczką i se k re ta rk ą b y ła n a jp ie rw B a rb a ra P o­ n ia to w sk a , n astęp n ie zaś, od trzeciego n u m e ru , H a n n a S a w u k a jtis, k tó ra zdała p rze d sam ym w ybuchem w ojny m a tu rę.

A gencja in fo rm ac y jn a „W ieś” m ia ła zaw ierać, oprócz posegregow anego i upo­ rzą d k o w a n eg o m a te ria łu o wsi, p rzeg ląd y p ra sy k o n sp ira c y jn e j, zw łaszcza w za­ k re sie zag ad n ień dotyczących wsi. S tała się rów nież źró d łem w iadom ości o d zia­ ła n ia c h p a rty z a n tk i B atalionów C hłopskich, ro ze g ra n y ch b itw ach, a k ta c h d y w e rsji o ra z w y k o n an y c h w y ro k ach n a osobach w sp ó łp rac u jąc y ch z okupantem .

B iu lety n y a g e n cji m iały się ukazyw ać co tydzień. P ierw szy n u m e r u k az ał się w styczniu 1943 r. R e d ak to re m ag e n cji „W ieś” po zo staw ałem do 25 n u m e ru w łącz­ nie. P óźniej re d a k c ję p rz e ją ł K azim ierz B ag iń sk i łącznie z J a n e m S zczaw iejem . W spółpracow ałem jeszcze z ag en cją do końca w rześn ia 1943 r. P rzeszedłem w ted y do p rac y w zarządzie w ojew ódzkim „O rk i”.

W zw iązku z p rzygotow yw aniem przeglądów p ra sy k o n sp ira c y jn e j przy p o m in am sobie n a stę p u ją c e zdarzenie. K ażdego ty godnia o trzy m y w a łem blisko 100 n um erów pism k o n sp iracy jn y ch , głów nie w arszaw skich, w szystkich k ie ru n k ó w politycznych. P am ię ta m , że w śród nich zn ajd o w ały się oprócz p ism ludow ych, ta k ic h ja k „Ży­ w ią ”, „O rk a”, „Ż yw ią i B ro n ią”, „P rzez W alkę do Z w y cię stw a”, rów nież p ism a in ­ n ych k ie ru n k ó w , ja k „B iuletyn In fo rm a c y jn y ”, „R zeczpospolita P o lsk a”, „S zaniec”, „ P o b u d k a ” i w iele innych, k tó ry ch ty tu łó w ju ż n a w e t n ie pam iętam . P rz y sy łan o m i rów nież w iele nasłuchów radiow ych. P rzygotow yw ałem cotygodniow y p rze­ gląd p ra sy , za k re śla ją c w czytanych p ism ach in te re s u ją c e m nie fra g m e n ty czer­ w onym a tra m e n te m . N astępnego dnia w ycinaliśm y te fra g m e n ty i n a k le ja liśm y z H a n n ą S a w u k a jtis na przygotow ane ark u sz e p ap ieru . M iędzy fra g m e n ta m i cy­ to w an y c h a rty k u łó w znajdow ały się k o m e n tarze i słow a w iążące, pochodzące od re d a k c ji a p isa n e przeze m nie. Chcąc sobie u ła tw ić p racę; ro zk ła d ałe m p ism a n a m eb lach , a często także na podłodze.

K tóregoś dnia, gdy obydw oje z H an n ą S a w u k a jtis b y liśm y zajęci przy g o to w y ­ w an ie m p rze g ląd u p rasy , nagle o tw orzyły się d rz w i i do p o k o ju w eszła g ro m ad k a n ie znanych m i ludzi. N a jp ie rw szła ja k a ś p an i, p o te m dwie' pan ien k i, a d alej d w u m ężczyzn. W szedłszy do pokoju po p ro stu oblepionego b ib u łą k o n sp ira c y jn ą znie­ ruchom ieli. J a p atrz y łe m ze zdum ieniem n a nich, o n i w p a try w a li się w leżące w szędzie pism a. P an i, k tó ra w eszła pierw sza i sta ła pew no nie d a le j n iż m e tr o d drzw i, zdecydow ała się w reszcie i o strożnie s tą p a ją c m iędzy rozłożonyipi ró w ­ nież n a podłodzie g az etk am i w sposób taki, ja k przechodzi się po k am ien iac h przez p ły tk ą rzeczkę, przeszja d o n astępnego pokoju. Z a n ią poszli w szyscy przybyli. O kazało się potem , że byli to k an d y d aci n a n a b y c ie m ojego m ie sz k an ia spół­ dzielczego, k tó re m iałem zam iar sprzedać ze w zględu n a tr u d n e w a ru n k i m a te r ia l­ ne, w ja k ic h się znajdow ałem w ow ym ok resie. M a tk a m o ja zgłosiła za m ia r sp rze­ daży do p o śred n ik a , k tó ry tego d n ia w łaśnie p rzy p ro w a d ził kan d y d ató w .

Do te j chw ili nie ustaliłem , w ja k i sposób osoby te d o sta ły się do m ieszkania.

(5)

82 Część 11. M ateriały z obrad sesji N r 8 (308)

gdyż n ik t im nie o tw ie ra ł d rzw i fro n to w y ch . N ajw idoczniej d rz w i te m usiały oyć nie do m k n ięte. T en niep o k o jący in c y d e n t n ie W ywołał żadnych skutków . W oK resie o k u p a c ji w szyscy P olacy, a p rz y n a jm n ie j p ra w ie w szyscy, m yśleli i czuli to samo.

A d w o k a t T adeusz R ek re d a g o w a ł „P rzez W alkę do Z w y cię stw a” p ra w ie do p o w sta n ia. O sta tn i n u m e r przed p o w sta n iem re d a g o w a ł już J a n Szcza wiej. P racę w re d a k c ji „W si” o p isa ł on w książce p t. „C iosy”. Z n a jd u je się w n iej w zm ianka o adw . K a ro lu P ę d ó w s l c t m ja k o o pierw szy m re d a k to rz e „W si”. N iniejsze s p r a ­ w ozdanie je st n ie jak o uzup ełn ien iem re la c ji z a w a rte j w „C iosach”.

Co się tyczy dalszy ch losów łączniczek, o k tó ry c h w sp o m n iałem w niniejszej pracy , to o b y d w ie zginęły w czasie p o w sta n ia w arszaw skiego. H a n n a S aw u k ajtis, w edług re la c ji jej siostry, została p rz e c ię ta n a pół ogniem z k a ra b in u m aszynow ego w chw ili, gdy z pierw szego p ię tra kam ien icy o b rz u c a ła b u te lk a m i z benzyną czołg niem iecki, k tó ry w d a rł się n a pozycje pow stańcze. B a rb a ra P o n iato w sk a zginęła n a sam ym p o cz ątk u p o w sta n ia. W edług o trz y m a n e j re la c ji do m ieszk an ia, w k tó ­ ry m z n a jd o w a ła się, w d a rli się N iem cy. Z naleźli dużĄ ilość .pow stańczych opasek b iało-czerw onych. C hcąc chronić w spółm ieszkańców ośw iadczyła, że to o n a p rzy ­ g o tow ała te opaski. Z o stała w y p ro w a d zo n a do ogrodów d a w n e g o G łów nego I n ­ s p e k to ra tu Sił Z b ro jn y ch przy ul. B agatela. I sta m tą d n ig d y ju ż n ie pow róciła. M ówiono, że n a ty m te re n ie o d b y ła się w ty m d n iu w ielk a egzekucja ludności polskiej. W edług pow szechnego p rze k o n a n ia zo stała ta m ro zstrzelan a.

B a rtło m ie j G ołka w książce „ P ra sa k o n sp ira c y jn a R u ch u L udow ego” ta k pisze o a g e n c ji in fo rm a c y jn e j „W ieś” :

„P ism o to re d a g o w a n e było p rzez K azim ierza B agińskiego p rzy w spółpracy K aro la Pędow skiego, a n a s tę p n ie J a n a S zczaw ieja, późniejszego o d X I.1943 r. r e ­ d a k to ra czasopism a «Wieś» n ie o g ran ic za ła się jed y n ie do inform ow ania. N ale­ żałoby ją raczej o k re ślić m ia n em b iu le ty n u inform acyjnego, alb o w iem k aż d y je j n u m e r z a w ierał a r ty k u ły problem ow e, a n a w e t re p o rtaż e. Od in n y c h w y d aw n ictw c e n tra ln y c h R uchu ró żn iła się n a to m ia st dość k o n se k w e n tn y m kon cen tro w an iem u w agi n a sp ra w a c h w si i p o m ijan ie m odległych w y d arze ń politycznych i w ojsko­ w ych. (...). D zięki te m u p erio d y k te n sta n o w i dziś szczególnie cenny d o k u m e t w y d arze ń i n a stro jó w lu d n o śc i w ie jsk ie j”.

Z auw ażyć t u trzeb a, że ta k i b y ł cel p o w sta n ia te j agencji: in fo rm o w an ie o w si, „W początk o w y m o k resie czasopism a — pisze d a le j G ołka — a zw łaszcza w p ie rw sz ej połow ie 1943 r., cyw ilne i zb ro jn e przeciw d ziałan ie te rro ro w i o k u p a n ta stan o w iło głów ny k ie ru n e k jego za in te re so w ań . W k aż d y m n u m e rz e zn ajd o w ały się d o n ie sie n ia z M ałopolski, w oj. łódzkiego, z K ielecczyzny. Były to opisy zbrodni h itlero w sk ich , p ac y fik ac ji, egzekucji, w yzy sk u gospodarczego, a jednoczesne w alk i p ro w a d zo n e j przez lu d n o ść w iejsk ą. Z naczenie ty c h m a te ria łó w nie polegało je d n a k w yłącznie n a relacji. Z a w a rte w n ie j b y ły k o n k re tn e w skazów ki, zalecenia lub o sk a rż e n ia p rze d n ie w łaśc iw y m postępow aniem .

«Wieś» nie ty lk o sta w ia ła w in n y ch pod pręgierzem , a le potęg o w ała też siłę swego o d d ziały w a n ia zapow iadaniem o stry c h konsekw encji. Często p odaw ano też do w iadom ości pu b liczn ej in fo rm a c je o w y ro k a ch za k o lab o rację, zd ra d ę czy n ie ­ w łaściw ą p o sta w ę (...). A szczególnie o stro zw alczała A g en cja Iin fo rm a c y jn a «Wieś» w szelkie p rz e ja w y d ziałalności p ro w o k a cy jn ej, obliczonej n a» ro z b ijan ie solidarności społeczeństw a. D em askow ano sens h itlero w sk ich apeli o d e n u n c jo w an ie u k ry w a ­ jących się 2 y d ó w i bolszew ików , p rzestrzeg an o p rze d ' p ró b am i w y w o ły w an ia żyw iołow ych w y stą p ie ń przeciw ko o k u p an to w i. (...) C zasopism o p o pularyzow ało ró żn o ro d n e fo rm y d ziała n ia ośw iatow ego, tw orzenie g m innych bib lio tek , k ółek sa ­ m okształceniow ych, k u rsó w zaw odow ych”.

(6)

N r 8 (3Ó8) i i i dział tematyczny 83 „A g en cja In fo rm a c y jn a ;<Wieś» w y w a rła pow ażny w pływ n a oblicze p ra sy te ­ ren o w ej R uchu. «Wieś» m ia ła najliczniejszą, n ajlep iej zorg an izo w an ą sieć k o re s ­ p o n d e n tó w te re n o w y ch (...). S erw isy A gencji In fo rm a cy jn e j «Wieś» były p rze- szyfrow y w ane i w m ia rę m ożności p rzesy łan e w o ry g in a le rzą d o w i e m ig ra c y jn e ­ m u — p isz e G ołka pow ołując się n a H e n ry k a Dzendzla. S ta ły się w te n sposób rów nież cennym źródłem in fo rm ac ji d la p ra sy k o a lic y jn e j’’.

B a rtło m ie j G ołka pisze ta k ż e o udziale k ilk u osób b ęd ący ch w ted y lu b później w te re n o w e j p ra sie k o n sp ira c y jn e j:

„E d w a rd P o p i o ł e k , późniejszy a d w o k a t, w chodził w s k ła d re d a k c ji p ism a «Pospołu a Sami», w y d aw an e g o w U łężu, p o w iatu g arw olińskiego. P ism o m iało c h a r a k te r p u b lic y sty c zn o -in fo rm acy jn y (...). P rzyszły u stró j p a ń s tw a m ia ł się o p ie ­ ra ć n a zasadzie d em o k ra cji a g ra rn e j, czyli ag ra ry z m u (p atrz M iłkow ski). W iele uw agi pośw ięcano o d d ziały w a n iu n a czytelników p ro p ag u ją c sam o k ształcen ie oraz zw alczając p rz e ja w y d em o ra liz a c ji” .

Z p ism a m i k o n sp irac y jn y m i R u ch u Ludow ego, a m ianow icie z „O rk ą” i „P o lsk ą L u d o w ą” w spó łp raco w ał adw . A dam B i e ń .

P óźniejszy a d w o k a t F ra n cisz ek S a d u r s k i w sp ó łp rac o w a ł z czasopism em „O rle C iosy”. Było ono pow ielane, w y d aw an e od p a ź d ziern ik a do listo p a d a 1941 r. w pow iecie p u ła w sk im , początkow o pod re d a k c ją S te fa n a R a d k a, a n a s tę p n ie od w rz eśn ia 1943 r. p rze z F. S adurskiego. Ł ącznie u k azały się 74 n u m e ry . „O rle Ciosy” n ależały do w y ró ż n ia jąc y ch się pism terenow ych. Ł ączyły b o g atą in fo rm ac ję z o ry g in a ln ą p u b lic y sty k ą pow iązan ą z p ro b lem aty k ą w łasnego regionu. N ad m ie­ nić jeszcze należy, że adw . R om an Ł y c z y w e k z Jó z efem R a jsk im b y li r e ­ d a k to ra m i d w u zeszytów „B iu lety n u B iu ra S tu d ió w ”, pism a d la stu d e n tó w i h a r ­ cerzy o m aw iająceg o socjologiczne asp ek ty oku p acji.

Z p erio d y k iem k o n sp ira c y jn y m „C zerw ona Róża” w sp ó łp raco w ał adw . L u d o m ir S k ó r e w i c z , ro zstrz ela n y w P a lm ira c h w czerw cu 1940 roku.

R e d ak to re m p ism a S tro n n ic tw a P ra c y po połączeniu się z c h rz eśc ija ń sk ą U nią, z a ty tu ło w a n y m „R efo rm y ”, b y ł adw . S i e n i e w i c z (ps. „ K o n ra d ”). Kol. Ju liu sz B r a u n p o d aje po n ad to , że b y ł on założycielem i re d a k to re m „ W arty ” i p ie rw ­ szym re d a k to re m „ N a ro d u ” pism a Unii.

W spom nieć trz e b a o p o w sta ły m w 1942 r. z in ic ja ty w y a d w o k a tó w W itolda B a y e r a i M ieczysław a Jerzego P ą c z k o w s k i e g o o ra z d r a T ad eu sza B ernadżikiew icza w y d aw n ic tw ie k o n sp irac y jn y m „P olskie W ydaw nictw o P ra w n i­ cze”, w sp ó łd z iałają cy m z K się g a rn ią „T rzaska, E v e rt i M ichalski” . N a czele k o m ite tu o rg anizacyjnego s ta n ą ł prof. Jó zef R af acz. W ydaw nictw o to z a w a rło szereg um ów w ydaw niczych z p o lsk im i p ra w n ik a m i. W ypłacano im znaczne k w o ty zaliczkow o. K w oty te stan o w iły w ięc rów nież pomoc d la ludzi p o zostających w ciężkiej s y tu ­ a c ji m a te ria ln e j. Część z tych zam ów ionych p ra c została w y k o n an a. M iędzy in ­ nym i o p rac o w a n o dziew ięć m on o g rafii do p rac y zbiorow ej pt. „Z asad y p o stę p o ­ w an ia a d w o k a ta ” i „D zieje a d w o k a tu ry w d a w n e j .P olsce”. Z am ierzan o rów nież w y ­ daw ać czasopism o p raw n icze „N ow a K siążka P ra w n icz a”.

N ależy jeszcze podać, że je d n ą z pierw szych ra d io sta c ji w k o n sp ira c ji po lsk iej zorganizow ał i u ru ch o m ił, a n astęp n ie w spółpracow ał z n ią adw . S tefan K o r ­ b o ń s k i.

O ddzielnie trz e b a om ów ić działalność ad w o k ató w w p ra sie p o w sta n ia w a r ­ szaw skiego. Na te re n ie pow stańczej W arszaw y u k azy w ały się co n ajm n ie j 134 pism a (w ięcej niż p o d aw a ł prof. Płoski). Tylko 56 pism u k az y w ało się przez czas p ow stania w p o sta c i dru k o w an ej.

(7)

84 Część 11. M ateriały z obrad sesji N r 8 (308)

A d w o k at H en ry k Ś w i ą t k o w s k i w sp ó łp rac o w a ł z pism em „ B a ry k a d a W olności”, red a g o w a n y m przez A le k sa n d ra Z aru b ę.

A dw okat T adeusz W y r z y k o w s k i (ps. „ A rk a d iu sz ”), k o m e n d a n t BCh n a o k ręg w arszaw ski, w spółredagow ał „Nowy Ś w ia t” .

Z n an y „literat i ad w o k a t J. L e s m a n (ps. J a n B rzechw a) w spółpracow ał łą cz­ n ię z Zofią K o ssak -S zatk o w sk ą i Je rz y m B ra u n e m z „ B a ry k a d ą P o w iśla”, red a g o ­ w an ą przez red. S. W ąsowicza.

Adw. B ohdan S u l i g o w s k i ta k pisze w sw oim życiorysie: „P ow stanie p rz e ­ żyłem w sw ym m ie sz k an iu przy ul. Ś n iad eck ich 2, sta n o w iąc y m od sie rp n ia w y ­ su n ię tą polską pozycję. Przez cały czas byłem czynny, głów nie b io rąc udział w p o ­ czynaniach S tro n n ic tw a P racy . W d ru g iej części tego o k re s u re g u la rn ie dopom a­ gałem w red a g o w a n iu i w y d aw an iu ^ K u rie ra Stołecznego». P rz y p rac y d la « K u rie­ ra» zostałem ra n n y ”.

D ele g atu ra Rządu W a rsza w a -P o łu d n ie w y d a w a ła d z ie n n ik obw ieszczeń. W D zien­ n ik u ty m u kazyw ały się a rty k u ły w stę p n e p ió ra adw . E d w a rd a Q u i r i n i e g o .

W o k resie pow stania u k azały się ta k że d w a n u m e ry D zien n ik a U staw , o k tó ­ ry c h p isa ł w „P alestrz e” (1980 n r 8/9) kol. | K aro l P o trz eb o w sk i | w a rty k u le pt. „P rzep isy o ad w o k a tu rze z dn ią 1.V III.1944 r ” . D ziennik U sta w w y d aw an y był pod re d a k c ją . adw. F elik sa Z a d r o w s k i e g o .

Nie sądzę, bym w yczerpał te m a t u d ziału a d w o k a tu ry w p ra sie k o n sp irac y jn e j i pow stańczej. W każdym raz ie stw ierd zić trzeb a, że u d z ia ł te n b y ł znaczny. O bok w alk i zbrojnej ad w o k ató w w o k resie o sta tn ie j w o jn y n a różnych polach w a lk i n a Wschodzie i na Zachodzie, a p rzed e w szy stk im w o rg an iz ac jac h zb rojnych w k r a ju , k o n sp ira c y jn a p ra s a p olska o d e g ra ła w ielk ą rolę w fo rm o w a n iu w łaści­ w ych postaw i św iadom ości narodow ej, a w p ra sie te j a d w o k a ci b ra li pow ażny udział.

|

KAROL POTRZOBOWSKI

|

P rz eg lą d n ad e sła n y ch o p raco w ań

T em at te n je s t b ard z o Obszerny. O b ejm u je po d ziem n ą a d m in istra c ję cyw ilną

iv k ra ju , k o n sp irac y jn e sądow nictw o, działalność społeczną, re p re z e n ta c ję P a ń stw a

Polskiego za g ran ic ą o raz działalność polityczną, k o n sp ira c y jn e szkolnictw o i kon­ sp ira c y jn ą p rasę .

N adesłano 16 opracow ań. Ich tre ść nie w y cz erp u je w szy stk ich pod tem ató w , ale są w artościow ym i przy czy n k am i do h isto rii a d w o k a tu ry ow ych czasów.

P ięć o p raco w ań (E. M uszalskiego, J. J. N ikischa, W. B arciszew skiej, M. K oła­ kow skiego. K Pędowslkiego) je st o p u b lik o w a n y ch w n in ie jsz y m dziale, n ie będę w ięc ich referow ał.

P rz ed m io tem o p rac o w a n ia d r a R o m an a Ł y c z y w k a „A dw okaci w Z arządzie M iejskim i K om isariacie C yw ilnym przy D ow ództw ie O brony W arszaw y” jest działalność g ru p y adw okatów . Są to: S ta n isła w J e z i e r s k i , M ieczysław O r- l a ń s k i , S ta n is ła w P e s z y ń s k i , W ład y sław M a re k R a c z k o w s k i , M ieczysław B i ł o w i c f e i , Czesław J a n k o w s k i , A dam D o b r o w o l s k i , L eon N o w o d w o r s k i , Z ofia S z u l c o w a , J a n C z e r w i a k o w s k i i M a ria n B o r z ę c k i ) w bardzo k ró tk im , ale w ażnym o k re sie w y d arzeń i tw o­ rzen ia fo rm d alszej d ziałalności niepodległościow ej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ciekawe światło na nieoficjalny udział Polski i Polaków w wojnie trzydziestoletniej rzuca korespondencja Albrechta z Waldsztejna. Obok pewnych listów z zespołu

Zgodnie z wymaganiami ODM 218.2.006-2010 „Zalece- nia dotyczące obliczania stateczności zboczy niebezpiecznych i określania ciśnienia osuwiskowego w konstrukcjach inżynier-

Dobrym wskaźnikiem odróżniającym badane gleby leśne od uprawnych jest stosunek organicznych form węgla do fosforu organicznego.. W przypowierzchniowych częściach

Od­ jeżdża więc z niczym, koszty zaś przejazdu i diet obciążają

W iele m iejsca pośw ięcono w pracy na om ów ien ie i krytyczną analizę różnych teorii z zakresu praw a prze­ chodniego oraz na historyczno-porów naw cze

[r]

у своєму рішенні у справі № 6-зп, зазна- чене конституційне положення варто розуміти так, що кожен, тобто громадянин України, іноземець,

...dziesiąta pięćdziesiąt trzy -:- Jak często musiałem życie z tym głosem spokojnym spleść -pamiętasz mnie, zegarynko, -dziesiąta pięćdziesiąt sześć -