• Nie Znaleziono Wyników

Współczesny bank wobec paradygmatu zaufania publicznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Współczesny bank wobec paradygmatu zaufania publicznego"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Zieliński

Współczesny bank wobec

paradygmatu zaufania publicznego

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio H, Oeconomia 47/3,

673-683

(2)

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N - P O L O N I A

V O L .X L V II,3 SECTIO H 2013

Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, Katedra Bankowości i Rynków Finansowych

TOMASZ ZIELIŃSKI

Współczesny bank wobec paradygmatu zaufania publicznego

The contemporary bank versus paradigm of public trust

S łow a kluczow e: bank, ryzyko, zaufanie

K ey w o rd s: bank, risk, tru st

Wstęp

Eksponowana pozycja banków w większości światowych gospodarek sprawia, że to właśnie na nich w sposób szczególny skupia się uwaga w szystkich uczestników życia gospodarczego. Istotnym bodźcem do podejm owania kolejnych dyskusji na tem at m iejsca banku we współczesnej gospodarce są powtarzające się coraz częściej i przebiegające z coraz w iększą intensywnością kryzysy finansowe, w częstej opinii prowokowane działalnością samych banków. W tym kontekście powszechnie pod znakiem zapytania stawia się zasadność obrony dominującego przez lata poglądu, iż bank jest podm iotem o szczególnej misji społecznej. Głos zwolenników takiej tezy jest od lat silnie artykułowany w literaturze przedmiotu.

„Bankow ość (system bankow y) o kreślana byw a zobow iązującym m ianem dobra publicz­ nego. N ie bez powodu tw ierdzi się, że banki kom ercyjne m ają charakter dualny: są bowiem nie tylko klasycznym i przedsiębiorstw am i handlow ym i (usługow ym i), ale pow inny być rów nież instytucjam i zau fan ia publicznego”. [Fajterski, 2009]

(3)

Z drugiej strony równie donośnie brzm ią w ostatnim okresie opinie przecinwików powyższej tezy.

„K om ercyjny b an k nie pełni żadnej misji. Jest przedsiębiorstw em handlow ym , którego w yłącznym m otorem d ziałania (p o d o b n ie ja k w p rzy p ad k u innych przedsiębiorstw ) je s t d ą­ żenie do m aksym alizacji zy sk u ”. [Janiak, 2000, s. 59]

Celem badawczym opracowania jest odpowiedź na pytanie o współczesny sens sformułowania: „bank jako instytucja zaufania publicznego”. R ozstrzygnięcie tej fundamentalnej kwestii stoi bowiem u podstaw dyskusji toczonej współcześnie na gruncie społecznego rozczarowania udziałem banków w kreowaniu i eskalacji kryzysu.

1. Czym jest zaufanie?

Czy bank jest instytucją publiczną?

Jakąkolwiek próbę oceny statusu współczesnego banku w kontekście paradygmatu zaufania publicznego należy rozpocząć od sprecyzowania samego pojęcia „zaufanie”. Jest ono typem relacji występującej pomiędzy stronami o zróżnicowanym charakterze, uzależnionym od płaszczyzny, n a której relacjajest analizowana. W relacjach ekono­ micznych, noszących silne znamiona społeczne, podstawą budowania relacji opartych na zaufaniu powinny być powszechnie uznane normy etyczne. W tym kontekście ufać komuś to przede wszystkim uwierzyć jego zapewnieniu i przyrzeczeniu. „Zaufanie to m echanizm oparty na założeniu, że innych członków danej społeczności cechuje uczciwe i kooperatyw ne zachowanie, oparte na wspólnie wyznawanych norm ach” [Fukuyama, 1997, s. 38]. Społeczny aspekt zaufania dotyka wszelkich relacji banku (w tym z klientam i i właścicielami).

Szczególny charakter mają relacje o wym iarze ogólnospołecznym, przekładają­ ce się m iędzy innym i na postrzeganie banku przez pryzm at finansów publicznych, a nie prywatnych. Obok pytania o sens pojęcia „zaufanie” pojawia się więc dylemat, czy bank jest podmiotem publicznym. W ujęciu formalnym określenie takie opisuje podmioty, „które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym” [Ustawa z dnia 6 w rześnia 2001...]. Podmioty publiczne są zatem w sposób naturalny obdarzone atrybutem niemal nieograniczonej „wiarygodności wymuszonej”, opartej na powszechnie obowiązującym prawie. Gwarantem realizacji ich zobowiązań są in­ stytucje państwa. W sensie formalnym bank nie jest zatem podmiotem publicznym. W ujęciu funkcjonalnym jednak m ożna tu wskazać na liczne analogie i podobieństwa. Po pierwsze, dotyczą one traktow ania usług bankowych w kategoriach usług publicz­ nych. W ynika to przede wszystkim z faktu ich powszechności i niemal nieograniczonej dostępności. Uzasadnia to zatem traktowanie banków jakojednostek świadczących sui

generis usługi publiczne [Góral, 1998, s. 169]. Banki są więc skazane na publiczny,

(4)

gospodarowania publicznym majątkiem. W sensie formalnym majątek banku n iejest pozyskiwany w ramach redystrybucyjnych procesów sektora finansów publicznych. Nie zmienia tojedn ak faktu, iż zarówno rozm iar majątku bankow ego,jak ijego pochodze­ nie w ykazują cechy charakterystyczne dla m ajątku publicznego. W przypadku banku dominującym dostawcą kapitału są jego klienci. „Banki komercyjne w odróżnieniu od innychjednostek gospodarczych [...] w swojej działalności i w swoim dążeniu do maksymalizacji w yniku finansowego muszą uwzględniać fakt gospodarowania powie­ rzonymi im środkami w formie nie tylko kapitału akcyjnego, lecz także depozytów i lokat, które z kolei są podstawą świadczenia usług (np. kredytowych) przynoszących dochód” [Pietrzak, Polański, 1998, s. 39]. Realizowanie przez banki funkcji publicznego depozytariusza jest w efekcie podstawowym powodem określania banków mianem instytucji publicznej, a tym samym zobowiązanej autorytetem państwa do w zm acnia­ nia w izerunku zaufania publicznego. W izerunek zaufania publicznego banku m ożna analizować w trzech obszarach [Flajterski, 2009]:

1) rachunku zaufania,

2) wiarygodności immanentnej, 3) wiarygodności wymuszonej.

W dalszej części opracowania zostanie sformułowanych kilka wybiórczych re ­ fleksji na tem at solidności (lub jej braku) w odniesieniu do poszczególnych filarów tej budowli.

2. Zaufanie publiczne banku - rachunek zaufania

Pośród licznych aspektów działalności banku kluczowym dla oceny zaufania pub - licznegojest ryzyko działalności. Banki tradycyjnie sąpo strzeganejak o szczególnie narażone na ryzyko. C harakteryzują się bowiem m iędzy innymi:

1) niskim stosunkiem kapitałów własnych do aktywów ogółem, pozostawiającym niewielki m argines dopuszczalnych strat;

2) niską relacją gotówki do aktywów, m ogącą powodować potrzebę sprzedaży dochodowych aktywów w przypadku nagłej potrzeby w ypełnienia depozyto­ wych zobowiązań banku;

3) wysokim w spółczynnikiem zobowiązań wym agalnych i krótkoterm inowych do zobowiązań ogółem (wysoki potencjał do runu na bank).

Pomimo obiektywnych czynników zwiększających ekspozycję n a ryzyko banki sąjednocześnie traktow anej ako podm ioty bezpieczne, charakteryzujące się awersją do ryzyka. Co to oznacza w praktyce? W powszechnym m niem aniu, kształtowanym głównie przez pryzm at interesów deponentów, powierzone bankowi depozyty, w raz z um ownym i odsetkam i, winny być całkowicie wolne od jakiegokolwiek ryzyka - „p ew nejak w banku”. Z niejakim trudem przebija się do powszechnej świadomości fakt, że bank, w celu wypracowania odsetek, musi inwestować powierzone mu środki. Nawet w ów czasjednak dominuje wyobrażenie, że b an kjako instytucja zaufania pub­

(5)

licznego winien dokonywać wyłącznie inwestycji o m inim alnym poziomie ryzyka. Oznacza to, że w yznacznikiem szczególnej roli banku, zawieszonego pom iędzy sferą działalności typowo komercyjnej a sferą usług publicznych, jest godzenie sprzecznych interesów różnych interesariuszy banku.

„Istotą rz e c z y je s t znalezienie, a w gruncie rzeczy znajdow anie stale na nowo, punktu rów now agi po m ięd zy efek ty w n o ścią (k o n k u ren cy jn o ścią, dochodow ością etc.) a szeroko rozum ianym bezpieczeństw em (stabilnością, ety k ą etc.)”. [Flajterski, 2009]

„To raczej form a dużej odpow ied zialn o ści z a b izn es i jed n o c ze śn ie rola sp o łeczn o ­ -gospodarcza. H istoria globalnych instytucji finansow ych pokazuje, że role te są często ze sobą sprzeczne, w ręcz konkurencyjne”. [Półtorak, 2011]

Efektyw na ekspozycja na ryzyko z punktu w idzenia deponenta jest w rzeczy­ w istości sum ą ryzyka inwestycji realizowanych przez bank oraz ujemnej m arży skutecznego zarządzania tym ryzykiem . Jedną z kluczowych cech banku w inna być zatem zdolność do zarządzania ryzykiem.

„Instytucje finansow e zaw dzięczają sw ą długookresow ą rentow ność i istnienie tem u, iż są efektyw nym i i skutecznym i pośrednikam i finansow ym i. Pośrednik finansow y podej­ muje inwestycje, które indyw idualnie uw ażane są z a ryzykow ne lub pozbaw ione płynności, i p rzekształca takie ak ty w a w stosunkow o bardziej »bezpieczny« portfel przez d yw ersyfi­ kację oraz w ykorzystanie konkretnej w iedzy (ocena ry zy k a kredytow ego, asekuracja itp.)”. [Giarla, 1991, s. 12]

W zw iązku z tym zasadnicze znaczenie w kontekście społecznego zaufania m a nie tyle podejmowanie przez bank inwestycji o skrajnie niskim poziomie ryzyka, a zapewnienie warunków, w których ryzyko dla deponenta pozostaje na deklaro­ wanym poziom ie. W arunkiem krytycznym je st w ięc podejm ow anie przez bank ryzyka tylko w zakresie, w którym może nim zarządzać w sposób skuteczny i przej­ rzysty. N iestety współczesne banki sprzeniewierzają się tej zasadzie w sposób na­ gminny:

• podejmując nadm ierne i nieuzasadnione ryzyko,

„W w ieżow cu L ehm an B rothers w iedzą więcej o przebiegu wypadków . Ludziom , którzy nie są w ypłacalni, udzielano tam kredytów o łącznej w artości m iliard a dolarów na zak u p m ieszkań i domów, które nie mają wartości. W żargonie bankowców takie postępowanie określa się m ianem »Nina« - »No incom e, no assets«. M im o to w św iecie kredytodaw ców w szystko układało się dobrze. Cudow ne rozm nożenie pieniędzy doprow adziło w latach 2 0 0 0 -2 0 0 6 do w zrostu cen dom ów o 70 procent. I tak, dzięki zw iększeniu ryzyka, udało się osiągnąć zyski. [...] W lepszych czasach pow iedziałoby się, że b an k ierzy byli przedsiębiorczy. D ziś nazyw a się to brakiem odpow iedzialności”. [Steingart, 2008]

(6)

• przenosząc je na inne podm ioty (zarażanie systemu finansow ego w irusem toksycznych instrum entów pochodnych).

„U podstaw kry zy su finansow ego leży zapaść tzw. sekurytyzacji, czyli system u gospo­ darow ania ryzykiem . G dy w U SA trw ała hossa nieruchom ości, banki detaliczne n a potęgę udzielały kredytów, ale żeby móc udzielać kolejnych, m usiały najpierw pozbyć się poprzednich. W ty m pom ogły im banki inw estycyjne z W all Street - zaczęły siekać udzielone pożyczki, pakow ać je w in stru m en ty pochodne zw ane CDO, a następnie sprzedaw ać inw estorom . [...] W latach 2 0 0 6 -2 0 0 7 tzw. subprim e, k red y ty »praw ie pierw szorzędne«, stanow ił aż 60 proc. ogółu udzielonych pożyczek hipotecznych. Co zro b iły banki z W all Street? Z aczęły m ielić i pakow ać zepsute mięso, s p rz e d a ją c je ja k o pierw szorzędną w ołow inę”. [Sm oczyński, 2008]

3. Zaufanie publiczne banku - wiarygodność im m anentna

Usługowy charakter działalności banku jest w praktyce często traktowany w w y­ m iarze służby. Odpowiedzialność społeczna banków wiąże się przede wszystkim z dostępnością do zasobów finansowych klientów, będących często dorobkiem ca­ łego ich życia, ja k rów nież z dostępem do ich dokum entów i poufnych danych. K lienci banków są stale utw ierdzani w przekonaniu (przez banki, regulatorów i państwo), że bank to instytucja godna powierzenia najcenniejszych zasobów. Z o­ staje on tym sam ym skazany n a zaufanie klientów niczym lekarz, który w inien świadczyć usługi najwyższej jakości i działać n a korzyść klienta. Etykę idealne­ go banku m ożna by ocenić w trzech różnych perspektyw ach [Gasparski, 2004, s. 24]:

a) transakcje finansowe dokonywane przez banki na rynkach finansow ych za­ kładają stosowanie reguł moralnych, w szczególności obejmują zakaz sprze­ niew ierzania i manipulacji, uczciwość, przestrzeganie umów, zachowanie fair wobec interesariuszy;

b) w zakresie relacji z klientam i szczególne znaczenie mają: rzetelna sprzedaż, postępowania eliminujące oszustwa, troska banków o reputację, w ysokajakość świadczonych usług, podporządkowanie interesu własnego interesowi klienta, unikanie konfliktu interesów;

c) dylematy osobiste osób zaangażowanych, na przykład: dbałość o zysk firm y i troska o zysk klienta, troska o korzyść jednego klienta a troska o korzyść innego klienta, dylemat, czy ujawniać złe zachowania, a ta k ż e ja k postępować w sytuacjach występujących w krajach o różnych kulturach.

Doświadczenia ostatnich lat szczególnie podkopały zaufanie społeczne do banków. Przyczyną tego stało się pogłębiające się przekonanie, że działalność banków staje się coraz mniej etyczna. Potwierdzają to wybrane przykłady:

(7)

• sprzeniewierzenie się pierwotnej funkcji służenia gospodarce realnej - „fi- nansjalizacja” gospodarki;

„Z drow y rozsądek podpow iada, że banki pow inny udzielać przedsiębiorstw om kredytów na inw estycje i pom nażać oszczędności obyw ateli. Z drow y rozsądek b y w a jed n a k zw odniczy. [...] O peracje inw estycji finansow ych dokonyw ane przez traderów na ry n k ach giełdow ych są teraz w ażniejsze niż obsługa klientów w zw ykłych oddziałach bankow ych.[...]

K ontrola b an k ó w jest praktycznie niem ożliw a, bo w gąszczu instrum entów finansow ych gubią się dziś naw et specjaliści. U m ożliw ia to realizow anie gigantycznych zysków z operacji finansow ych kosztem św iata realnego - o czym boleśnie przekonał ostatni kryzys. Transakcje przyczyniające się do w y tw arza n ia św iatow ego bogactw a stan o w iąjed y n ie 1,6 proc. w szyst­ kich - reszta to sfera operacji finansow ych”. [Zalega, 2012]

• pryw atyzacja zysków i upublicznienie strat, pazerność;

„ Jesien ią 2008 r. b a n k i ogłosiły: m am y kłopoty, grozi nam n iew y p ła caln o ść. A lb o rządy natychm iast w spom ogą nas setkam i m iliardów dolarów, albo zbankrutujem y. I rządy na całym św iecie szybko zgodziły się, że takiej pom ocy trzeb a udzielić. W łaśnie wtedy, gdy klienci zm agali się z bezlitosną egzekucją d ługów ,jednocześnie z m ediów dow iadyw ali się, że płacone przez nich podatki w ędrują do banków. A później stw ierdzali, że z w ygenerow anych w ten sposób zysków szefowie banków w ypłacają sobie nadal gigantyczne premie. U k ład an k a stała się raptem dla ludzi bardzo prosta: pasożytnicze banki najpierw oszukańczo w y łu d ziły i roztrw oniły ich pieniądze. Potem, utrzym ując ciem ne zw iązki z politykam i, zapew niły sobie zastrzy k pieniędzy podatników , dzięki którym nadal m ogą opływ ać w luksusy ,jed n o cześn ie dręcząc klientów żądaniem spłat k redytów ”. [Orłowski, 2011]

• działanie na szkodę klientów (toksyczne opcje walutowe);

„Polscy eksp o rterzy w latach 2 0 0 6 -sie rp ie ń 2008 zm agali się z ogrom nym i kłopota­ mi, które spow odowane były ciągłym um acnianiem się złotego w stosunku do euro. W iele z nich postanow iło się zabezpieczać przed stratam i w ynikającym i z niekorzystnego dla nich kursu EU R /PLN . C hcąc się skutecznie zabezpieczyć, eksp o rterzy zaw arli z bankam i um ow y ram ow e, n a podstaw ie któ ry ch w p rzyszłości m ogły być zaw ierane ko n k retn e tran sak cje zabezpieczające. [...] Z agraniczne banki inw estycyjne, które w w iększości są źródłem tego typu asym etrycznych, złożonych instrum entów pochodnych, nasiliły działania, poprzez banki działające w Polsce, w celu uplasow ania u naszych e k sp o rteró w ja k najw iększej ilości takich toksycznych opcji w alutow ych w lipcu i sierpniu 2008 r. Z araz po tym , w w y n ik u m iędzy­ narodow ej m akroekonom icznej spekulacji, od w ró ciły one tren d złotego z um acniającego się na słabnący i w ten sposób tysiące polskich firm eksportujących zn alazły się w pułapce spekulacyjnej”. [A ndrzejew ski]

(8)

• oszustw a i manipulacje (Barclays Bank).

„K iedy w y d aw ało się, że b a n k ie rzy n ie m ogą ju ż w ocenie społecznej u paść niżej, w łaśnie tego dokonali. W iadom ość, że B arclays uznano w innym w ielokrotnego fałszow ania stopy oprocentow ania k red y tu m iędzybankow ego L IB O R - czasem dla osobistej korzyści traderów , a czasem w celu pozornego zw ięk szen ia zdolności kredytow ej sam ego b anku - zw iększyła niekończącą się litanię bankow ych występków. Jest tak, jak b y bankow cy sami chcieli potw ierdzić sw oją reputację ludzi lekkom yślnych, niekom petentnych i działających z lekcew ażeniem interesów klientów i całej gospodarki, byleby się w zbogacić”. [Warner, 2012]

Zaprezentowane przykłady (wybrane z wielu!) ilustrują sposoby, w jakie banki łam ią zasady etyczne wskazane we w szystkich prezentowanych wcześniej perspek­ tywach. W większości w ypadków usprawiedliw iają się przy tym szczególną troską o rentowność, która teoretycznie m a być korzystna dla w szystkich interesariuszy (choć zw ykle zyskują akcjonariusze). Naczelnym zaś uspraw iedliw ieniem takich działań jest zwykle zgodność z prawem. Jeżeli zaś m imo to działania są odbierane jako nieetyczne, to „tym gorzej dla praw a i etyki” [M ilic-Czerniak, 2012].

4. Zaufanie publiczne banku - wiarygodność wymuszona

Filar doktryny publicznego zaufania do banków stanowi w powszechnym od­ biorze system gwarantowania depozytów. Jego m ityczna niem al siła jest w sposób szczególny w zm acniana zarówno przez organy nadzorcze, jak i każdy inny organ władzy publicznej. W ynika to z oczywistej świadomości tych ostatnich (i często braku świadomości samych deponentów) natury funkcjonow ania współczesnych banków opartej na powszechnym zaufaniu. To ono (zaufanie) sprawia, że banki zachowują płynność i m ogą legitym ow ać się w skaźnikam i w ypłacalności. W rzeczy samej bowiem w ypłacalność ta m a w yłącznie w ym iar statystyczny, a nie bezwzględny. Um ocnienie w iary w bezwarunkow e gwarancje depozytów, których rękojmią jest autorytet państwa, są w praktyce najprostszą i najskuteczniejszą m etodą unikania zdarzeń ekstremalnych (niewygodnych ze statystycznego punktu widzenia). Solidność filaru gwarantowania depozytów może zostać brutalnie zweryfikowana w warunkach kryzysowych. W zasadzie proces ten dokonuje się od kilku lat. O niewydolności solidarnościowych systemów gw arantow ania świadczy pośrednio m asowe wspar­ cie banków ze środków publicznych. Trudno również stwierdzić, wj a k i m zakresie świadomość takiego w sparcia stanowi sam a w sobie zachętę do podejm owania przez banki aktyw ności nadm iernie ryzykownych. Bez wątpienia dla samych deponentów istnienie gwarancji zawsze było motywacją do wybierania depozytariuszy najbardziej ryzykownych (selekcja negatywna). Kazus Cypru z kolei potwierdził, iż gwarancja depozytów w rzeczy samej stanowi tylko niewiele znaczącą obietnicę.

(9)

„U derzenie w cypryjskie d e pozyty je s t kam ieniem m ilow ym w historii kryzysu. G w a­ rancja dla d epozytu w artego do 100 tys. euro n ie je s t prawem danym od Boga. Jest ona tyle w arta co ten, kto udziela gw arancji”. [Kozieł, 2013]

Kolejnym filarem w iarygodności wym uszonej b an k ó w jest gorset regulacyjny. „Traktowanie banku jako instytucji zaufania publicznego uzasadnia konieczność ingerencji w funkcjonow anie sektora bankowego, a jego podm iotom narzucenie pewnych ograniczeń. Specjalne traktow anie banków i ochrona ich stab iln o ścijest obecnie norm ą nakładającą na państw o pew ne zadania” [Zdanowicz, 2007]. Fazy silnej regulacji i deregulacji przeplatają się cyklicznie. Etap regulacji pojaw ia się zw yk lejako konsekw encja zjaw isk kryzysow ych. Po podjęciu działań m ających na celu neutralizację źródeł niestabilności następuje deregulacja. N iestety tw orzy ona zw ykle nowe ogniska niestabilności, ujawniające się coraz częściej i w m iejscach dotychczas niespotykanych. W kontekście pytania o adekwatność nowych regulacji kluczowego znaczenia nabiera dow iedziona w ielokrotnie prawidłow ość, zgodnie z którą banki, w raz z pojawieniem się nowych regulacji, zawsze podejm ują próby obchodzenia czy unikania narzuconych przez nie rygorów [Iwanicz-Drozdowska, L epczyński, 2011]. N ajbardziej charakterystycznym i dług otrw ałym epizodem potw ierdzającym takie zachow ania banków je st trw ający od lat 80. proces w dra­ żania regulacji określanych potocznie m ianem bazylejskich. Od pierwszej odsłony Basel I poprzez Basel 1+ i Basel II, w różnym w praw dzie zakresie i z różnym nasileniem , m am y stale do czynienia ze zjaw iskiem arbitrażu regulacyjnego. Po­ lega on na podejm ow aniu przez banki takich form aktyw ności, które nie są objęte regulacjam i ostrożnościow ym i, lub też zastępow ania dotychczasowych aktyw ności przez pokrew ne im , jed n ak traktow ane w myśl regulacji mniej restrykcyjnie (np. masowe zastępowanie tradycyjnych kredytów przez kredyty hipoteczne czy też sub­ stytucja kredytów przez ich form y sekurytyzowane). N ieuchronną cechą wszelkich regulacji bazylejskich je st stosowanie reguły one size f i t s all. Skutkuje ona m.in. jednakow ym traktow aniem m niejszych lub w iększych grup klientów (ekspozycji) w sposób jednorodny. D ecydują tu n a przykład w zględy przynależności do okre­ ślonej kategorii ryzyka. Jeżelijed n ak taka g ru p a je st zdefiniow ana zbyt szeroko, to znajdują się w niej zarówno podm ioty traktow ane relatyw nie łagodnie (najgorsze w grupie), ja k i surowo (najlepsze w grupie). W efekcie te najlepsze są zachęcane do zryw ania relacji biznesow ych z bankam i i zaspokojenia swoich potrzeb fin an ­ sowych z innych źródeł. Zjawisko takie, określane m ianem selekcji negatyw nej, je st kolejnym ubocznym skutkiem regulacji ostrożnościowych.

Liczne wątpliwości budzi również projektowana koncepcja zintegrowanych ram finansow ych, czyli tzw. unii bankowej. Również tu, oprócz głosów poparcia, coraz donośniej brzm ią opinie krytyczne. N aw iązują przede w szystkim do ry zy ka zbyt dużego skoncentrowania kompetencji w EBC, które może spowodować z jednej strony paraliż decyzyjny, z drugiej natom iast przyznanie zbyt dużej w ładzy nad rynkiem

(10)

i instytucjami finansowymi [Szpringer, 2013]. Istnieje ponadto silna obawa, iż wydane zostaną kolejne m iliardy dolarów na im plem entację ułom nych rozw iązań tylko po to, aby chronić reputację i w iarygodność organów nadzorczych, którym nie będzie m ożna zarzucić formalnej bezczynności w obliczu nieuchronnych, nowych zagrożeń [Pomerleano, 2010]. Instytucje nadzorcze i organy ponadnarodow e po raz kolejny zdają się działać w myśl zasady sformułowanej w 1931 r. przez J.M. Keynesa: „Dobry bankowiec to niestety nie ten, który potrafi przewidywać ryzyko i unikać go, ale ten, który gdy bankrutuje, robi to ta k ja k inni, więc nikt nie może mieć do niego pretensji”

[Keynes, 1931].

Zakończenie - odrodzenie ducha Glass-Steagall Act

Podsumowując poczynione w sposób fragmentaryczny uwagi, należyjednoznacz- nie stwierdzić, iż w szystkie filary zaufania do instytucji b anku zostały w ostatnim okresie naruszone lub niem al zburzone. P rzyczyniły się do tego przede w szystkim zaniedbania strukturalne. Jedną z ich konsekwencji je st nabrzm iew ający dylem at dotyczący zaufania do banków. W spółczesny bank łączy w sobie dw a obszary działalności, które są całkow icie niem ożliw e do pogodzenia z p unktu w idzenia paradygm atu publicznego zaufania. Państw a i organy nadzorcze stale usiłują rę ­ czyć za bezpieczeństw o depozytów bankow ych, a więc pośrednio za stabilność poszczególnych banków i całych systemów. Z drugiej stro n y jed n ak coraz bardziej obnażana je st ich niem oc w sprawowaniu efektywnej kontroli i nadzoru. B anki skutecznie przez lata w yw alczyły sobie bowiem swobodę realizow ania polityki inw estycyjnej. Złożoność i skala inw estycji (często niezw ykle spekulacyjnych) w ym yka się spod kontroli samych bankowców, a co dopiero regulacji i organów nadzorczych. N iem oc reg ulacy jna stała się przedm iotem licznych dyskusji to ­ w arzyszących procesow i tw orzenia nowych porozum ień kapitałow ych Basel III. W skazuje się w nich na próbę ograniczenia prowadzonego przez banki obrotu na własny rachunek oraz ponownego rozdzielenia bankowości detalicznej i inwestycyj­ nej. M oże to oznaczać, że model biznesow y stosowany w ostatnim dziesięcioleciu, po ostatecznej rezygnacji z podejścia naw iązującego do ustaw y G lass-S teagall Act przez w iększe b anki1, będzie w ym agać przeform ułow ania pod kątem nowych uwarunkowań.

1 12 listopada 1999 r. w Kongresie amerykańskim uchwalono G ram m -Leach-B liley Act (GLB), znany również jako the Financial Services M odernization Act of 1999, który uchylał część ustawy G lass-Steagall Act z 1933 r., usuwając bariery rynkowe pomiędzy przedsiębiorstwami bankowymi, firmam i inwestycyjnymi i ubezpieczeniowymi oraz umożliwiając ich konsolidację.

(11)

„Z tej p ersp ek ty w y u zasad n io n eje st dążenie do o graniczania w ielkości banków poprzez podziały p rzy jed n o czesn y m pow rocie do klasycznego rozdzielenia bankow ości uniw ersalnej od bankow ości inw estycyjnej. W efekcie ew entualna pom oc rządow a w przyszłości byłaby kierow ana do banków grom adzących d epozyty ludności, a b anki inw estycyjne, naw et bardzo duże, m ogłyby upadać w sposób kontrolow any”. [W ancer, D ziekoński, 2011]

Podobne głosy tow arzyszą rów nież pracom nad un ią bankową. D otyczą one w szczególności działalności dużych banków, stanowiących zagrożenie dla stabil­ ności systemowej

„Jako kw estię zasad n iczą zgłaszano obawy, że unia bankow a nie zapobiegnie kryzysom bankow ym w sytuacji, gdyby zachow ane zostały duże banki (»zbyt duże, by upaść«). Stąd też proponow ano m .in. dokonanie podziału banków, w prow adzając (na w zór am erykańskiej ustaw y G lass-S teag all A ct z 1933 r.) zakaz łączen ia ich działalności kom ercyjnej z b anko­ w ością inw estycyjną”. [Szpringer, 2013]

M ożna zatem stwierdzić, że w dotychczasowym modelu biznesowym banki nie zasługują ju ż n a miano instytucji zaufania publicznego. Pogląd ten, artykułowany coraz wyraźniej przez przedstawicieli sfery realnej, może przybrać formę niekon­ trolowanego i gwałtownego buntu, który nie rozwiąże istotnych problemów, a może się stać źródłem nowych. Z tego też powodu należy niezwłocznie podjąć działania o charakterze systemowym. Nie powinny one jednak polegać na dalszym brnięciu w ślepą uliczkę coraz bardziej skomplikowanych, rozległych i nieskutecznych regu­ lacji. Jedyną sensowną d ro g ą je st,ja k się wydaje, uczciwość i jaw ność informacyjna. Uczciwość pow inna dotyczyć przede wszystkim niestw arzania pozorów, że b an k jest instytucją bezwarunkowo bezpieczną. Jawność inform acyjna zaś w inna dawać realne szanse na kontrolowanie czegoś, za co deklaruje się odpowiedzialność. Odrodzenie ducha G lass-S teagall Act je st więc praw dopodobnie jed y n ą drogą przyw rócenia bankom utraconego w izerunku.

Bibliografia

1. A ndrzejew ski M., Toksyczne opcje walutowe, http://w w w .ipo.pl.

2. Flajterski S., W p o szu kiw a n iu n o w eg o p a ra d yg m a tu za rzą d za n ia p rzed sięb io rstw a m i bankowym i. Usługi 2009, U E , Poznań 2009.

3. Fukuyam a F., Zaufanie. K apitał społeczny a droga dobrobytu, Ossolineum, W arszawa-W rocław 1997. 4. G asparski W. (red), Uczciwość w św iecie fin a n só w , W SPIZ im. L. K oźm ińskiego, W arszaw a 2004. 5. G iarla M.J., Smith B reeden Associates, Inc., A sset/L iabiltyM anagem ent, edited by: Frank J. Fabozzi

i A tsuo Konishi, Probus Publishing Co., Chicago 1991. 6. G óral L., N a d zó r bankowy, PW E, W arszaw a 1998.

(12)

7. Iw anicz-D rozdow ska M., L epczyński B., Z naczenie regulacji i in stytu cji sieci b e zpieczeństw a fin a n so w eg o dla sta b iln o ścifin a n so w ej, „B ank i K red y t” 2011, n r 5, dodatek.

8. Janiak A „ O p rzyw ileja ch bankow ych, cz. 3, „Praw o Bankow e” 2000, n r 11.

9. K eynes J.M., 1931, cyt. za: M. Wolf, Securitisation: life after death, „Financial Tim es”, październik 2007, http://w w w .ft.com /.

10. K ozieł H., K oniec banków, ja k ie znam y, „B loom berg B usinessw eek Polska” 2013, n r 13. 11. M ilic-C zerniak R., E ty k a w działalności banków, „B an k ” 2012, n r 7 -8 .

12. Orłow ski W.M., K a n ty na kontach, „P olityka” 2011, n r 50.

13. Pietrzak B„ Polański Z. (red.), S ystem fin a n s o w y w P olsce, W ydaw nictw o N aukow e PW N , W ar­ szaw a 1998.

14. Pom erleano M., The B a se l I I concept leads to a fa ls e sense o f security, „Financial Tim es” 2010, F ebruary 3.

15. Półtorak В., B a n k ja k o in stytucja za ufania - czas w rócić do korzeni, B ankier.pl 2011-11-02. 16. Sm oczyński W„ R ze ź rekinów, „Polityka” 2008, n r 39.

17. Steingart G., „D er Spiegel”, cyt. za: „Forum ” 2008, n r 41.

18. S ystem gw arantow ania d epozytów w P olsce, skrypt, B ankow y Fundusz Gw arancyjny, http://w w w . bfg.pl/strefa-dokum entow /system -gw arantow ania-skrypt.

19. Szpringer Z., U nia bankowa, IN FO S - Biuro A naliz Sejmow ych, 18 k w ietnia 2013.

20. U staw a z d n ia 6 w rześn ia 2001 r. o dostępie do inform acji publicznej (Dz. U. 2001 N r 112, poz. 1198 z późn. zm.).

21. W ancer J„ D ziekoński P., N ow e m odele c zy p o w ró t do tradycyjnej bankowości, „G azeta B ankow a”, 3 p aźd ziern ik a 2011.

22. W arner J„ Sorry, „Forum ” 2012, n r 28.

23. Z alega D., J a k banki steru ją dem okracją, „P rzekrój” 2012, n r 12.

24. Zdanow icz B„ Podstaw ow e d ylem aty i kryteria w yb o ru fo rm u ly system u gw arantow ania depozytów w św ietle teorii i dośw iadczeń m iędzynarodow ych, „B ezpieczny B an k ” 2007, n r 1.

The contemporary bank versus paradigm of public trust

Evaluation o f contem porary ban k is usually determ ined by the experience o f financial crises with banks in the leading role. In th is context, the idea that the bank is the subject o f a special social m ission is more and m ore questionable. The dilem m a o f “public confidence” in the b an k requires attention to the nature o f tru s t in business relationships. The study highlights the three perspectives o f the tru s t based relationship, know n as: the bill o f tru st, im m anent credibility and forced tru st. Presented on selected exam ples, the im plem entation o f the idea o f tru st in each o f these areas is underm ined. The underlying cause o f this is fundam ental system atic conflict. It does not allow state in stitutions to effectively control the banks, while, at the same tim e, taking over the responsibility for th eir safety. The only way out o f this im passe is separation o f deposit - credit banking (which would be u nder the control o f the state) from investing activities. T his w ould m ean a return o f the G lass Steagall A ct spirit. T his concept is considered at the w ork on the next instalm ent o f the Basel regulations (Basel III) as well as the “ banking union”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dyskusja nad możliwymi ścieżkami redukcji zadłużenia publicznego ogniskuje się ostat- nio wokół dwóch możliwych działań: oddziaływania w zakresie polityki fiskal-

Uważa się, że takie zmiany morfologiczne błony śluzowej górnych odcinków przewodu pokarmowego są spowodowane toksycznym działaniem alkoholu etylowego, ale też

Jako iż trudno wyobrazić sobie sytuację, w której Turcja mogłaby stać się człon- kiem UE, nie uznając jednego z państw członkowskich podczas konferencji prasowej z

Fot. Walne Zgromadzenie Przedstawicieli Banku Spółdzielczego w Szadku, lata 60. na emeryturę przeszedł długoletni kierownik banku Cz. Na jego stanowisko powołano K. Andrysiak,

W interesie banków komercyjnych w Polsce w obecnych warunkach jest przełożenie tego wzrostu na wyniki finansowe (w szczególności w kontekście regulacyjnego

Nie jest bowiem oczywiste, w jakim sys- temie aksjomatycznym (chodzi nam o wiedzę matematyczną) wiedza opi- sująca dany obiekt potencjalnie nieskończony ma być wyrażona.

Celem niniejszego artykułu jest scharakteryzowanie i ocena banku jako insty- tucji zaufania publicznego na tle ostatniego kryzysu finansowego oraz problemów w strefie

Badania prowadzone w 2011 roku przez tanzańskie organiza- cje pozarządowe „Uwezo Tanzania” i „Twaneza East Africa” pokazują, że tylko czterech z dziesięciu uczniów w klasie