• Nie Znaleziono Wyników

"Ognisko" (1889-1890) na tle losów Czytelni Akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Ognisko" (1889-1890) na tle losów Czytelni Akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Myśliński, Jerzy

"Ognisko" (1889-1890) na tle losów

Czytelni Akademickiej Uniwersytetu

Jagiellońskiego

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 1, 184-203

(2)

JERZY MYŚLIW SKI

„O G N ISK O “ (1889— 1890)

NA TLE LOSÓW CZYTELNI A K A D E M IC K IE J U N IW ERSY TETU JA G IE L L O Ń SK IE G O *

Życie k u ltu ra ln e , um ysłow e, a w szczególności polityczne stu d e n tó w U n iw e rsy te tu Jagiellońskiego w dru g iej połowie ubiegłego stu lecia sk u ­ piało się p rze d e w szystk im w C zytelni A kadem ickiej. C zytelnia istn iała

* Szkic niniej-szy, m ający na celu przedstaw ienie charakterystyki interesują­ cego czasopisma studenckiego na tle dziejów krakowskiej Czytelni Akadem ickiej, został opracowany na podstaw ie źródeł archiwalnych z Archiwum U niw ersytetu Ja ­ giellońskiego (Czytelnia Akadem icka 1866—1923, 116g 1, oraz Akta Senatu U. J. Akta dyscyplinarne· 1870—1890, 163 b I'll. S tosow any dalej skrót: AUJ), A rchiwum P aństw ow e M iasta Krakowa i Woj. K rakow skiego (Rozruchy akadem ickie w K rakowie 1888—1900, Starostwo Grodzkie K rakow skie 605. Stosow any dalej skrót: APKr, St. Gr. Kr.) oraz Archiw um Zakładu Historii Partii („Archiwum M o­ raczew skiego“. Jędrzej M o r а· с z e - w s к i, Wspomnienia. Ludzie, czasy i zdarzenia.

Cz ęść pierwsza. Młodość i praca in żyn ierska 1870—1907. Tom. 1. Lata nauki. M a­

szynopis. 71/III—1. Stosow any skrót: AZHP). Poza tym w ykorzystano m ateriał zawarty w prasie ówczesnej („Ognisko“, 1889—1890, „Przyszłość“, 1883—1884, „Prze­ gląd A kadem icki“, 1890, „Czas“, 1889— 1891, „Nowa R eform a“, 1889), a także w e w spom nieniach Ignacego D a s z y ń s k i e g o , Stanisław a E s t r e i c h e r a , Filipa E i s e n b a c h a , Józefa G r a b c a (w zbiorowym tomie Pamięci W ilhelm a

Feldmana, Kraków 1922). Spośród opracowań, które m arginesowo traktują o d zie­

jach „Ogniska“ i Czytelni A kadem ickiej, w ym ien ić należy pracę Damazego M i ś k i pt. Historia założenia i ro zw o ju T o w a r z y s tw a W za je m n e j P om oc y u cznió w Uni­

w e r s y te t u Jagiellońskiego w 25 rocznicę jubileuszową..., Kraków 1891, krótki arty­

kuł Ludw ika E a t h a o procesie „Ogniska“, napisany w r. 1938 w oparciu o archiwalia lw ow sk ie a opublikowany w „Wiadomościach Literackich“, 1938, nr 43, s. 2. O „Ognisku“ w spom ina także m arginesowo K. D u n i n - W ą s o w i c z w pracy pt. Czasopiśmiennictw o lu dow e w Galicji, W rocław 1952, w rozdziale zatytułow a­ nym „Praisa sym patyzująca z ruchem socjalistycznym i ludow ym “, s. 262—263, oraz K. M ł y n a r s k i w Zarysie historii p r a s y polskiej, cz. II, z. 1, W arszawa 1959, e. 193—194. Autor rozdziału powtarza w szystkie fakty za K. B u nin-W ąsow i- czem, używ ając jednak stale m ylnej nazw y „Ogniwo“ zam iast „Ognisko“.

(3)

„OGiNISK O “ (1889— 1890)

185 od 1859 r. n ieleg aln ie l, zaś od 1867 r. działała legalnie 2 na podstaw ie zatw ierdzonego przez N am iestn ictw o s ta tu tu . W różny ch o k resach sto­ pień n asilenia d y sk u sji i d ziałań o c h a ra k te rz e politycznym w C zytelni w z ra sta ł lub zanikał, ja k np. w r. 1884, k ied y to n a sk u te k rad y k a liz m u ówczesnego W ydziału C zytelni S e n a t spow odow ał zasadniczą zm ianę s ta tu tu organizacji 3.

A tm o sfera b u n tu przeciw uciążliw ej k u ra te li zapanow ała zwłaszcza w r. 1888, k ied y to naro dził się p ro je k t w y d aw an ia m iesięcznika „O gni­ sko“. P ro je k t pow stał w gronie m łodzieży stojącej d o tąd poza C zytelnią, m ają cą dosyć różn o ro d n e p rze k o n a n ia polityczne, od so cjalistyczn y ch po ra d y k a ln o -d e m o k ra ty cz n e . B yła to „ Ik aro w a em ig racja poza granice p rzeko n ań ów czesnej m łodzieży“ — pisze p a m ię tn ik a rz ·— a „cy g aneria stu d e n c k a m iała w n ic h k lasy czn y ch przed staw icieli“ . Młodzież ta o rie n ­ tow ała się doskonale w bieżącym życiu politycznym , z zapałem stu d io w a ­ ła i rozpow szechniała e m ig rac y jn e d ru k i socjalistyczne, z n a ra ż e n ie m wolności i życia k o lp o rto w ała je do K rólestw a.

W śród tego gro na w y b ija li się zwłaszcza F ran ciszek H e n ry k Now ic­ ki i G abriel Górski, k tó rz y z początkiem 1888 r. rzu cili m y śl założenia pism a. P rzez cały ro k zbierano pieniądze w śród m łodzieży. Dzięki e n e r­

gii G ab riela G órskiego osiągnięto sum ę 200 złr. G órski usiłow ał także pozyskać m łodzież w arszaw sk ą do w spółpracy, jeździł w ty m celu spe­ c ja ln ie do W arszaw y, jed n akże n ie u zy sk ał w yraźnego po parcia, obie­ cano jed y n ie w spółpracę w w yp ad ku , gdy pism o spełni po k ład an e w nim nadzieje, co m oże n astąp ić po p ierw szy m okresie w ydaw ania.

G dy m in ą ł p ierw szy etap d y sk u sji n a d p ro g ra m em przyszłego pism a, część m łodzieży odsu n ęła się o d w szelkich przedsięw zięć, p rzerażon a śm iałym p ro g ra m em w ydaw ców . Ci, k tó rz y pozostali, zdaw ali sobie do­ k ład n ie sp ra w ę z tego, że w p ro w in c jo n a ln y m m ieście, jak im w te d y był K raków , treść p ism a sp ra w i w ielk ie w rażenie n ie ty lk o w śród m łodzieży stu d iu jącej, lecz tak że w śró d całego społeczeństw a 4.

F ak ty cz n y m i założycielam i pism a byli: F ran ciszek Nowicki, L ud w ik Janikow ski, W ojciech Szukiew icz, A r tu r G órski, G abriel G órski i inni 5. G ru p a ta by ła pow iązana z częścią ra d y k a ln e j m łodzieży lw ow skiej.

1 D. M i ś к o, op. cit., s. 2 i nast.

2 U staw a Czytelni A k a d e m ic k iej w K r a k o w ie (druk), AUJ, Czytelnia A kade­ micka 1886— 1923, 116gl (brak num eracji kart).

3 Prez. N am iestnictw a do Dyr. Policji w Krakowie, z dn. 6 X 1884 r., AUJ 116gl.

4 Dr N o w i c k i , Pam iętniki, „Zjednoczenie. Organ m łodzieży socjalistycznej“, nr 2—3, 1905, s. 119—126; nr 3, 1906, s. 23—28; nr 4—5, 1906, s. 15—18.

5 Pamięci W ilhelm a Feldmana, s. 16. Do grupy studentów m ających redago­ wać pismo przyłączył się także W. Feldman.

(4)

136 JE R Z Y M Y ŚL IŃ SK I

P ra w d o p od o bn ie p racow ała ona w poro zu m ien iu z kółkiem Z ach ęty N a u ­ kow ej, istn iejący m p rzy P o litech n ice Lw ow skiej. K ółko to w ow y m cza­ sie żywo interesow ało się dziełam i filozoficznym i M arksa, Engelsa i K a u ts k y ’ego 6. P ism o n ie m iało być o rg an e m C zytelni, p ro g ra m jego bowiem n ie odpow iadał w szy stkim członkom . In ic jato rz y jed n ak że o trz y ­ m ali poparcie W ydziału Czytelni, lecz zastrzegli sobie w olną rękę. Nie sądzili oni, że pism o po p rze cała m łodzież ak ad em ick a K rak ow a, p o sta ­ wili sobie je d n a k za cel s k u p ie n ie w okół red a k c ji m ożliw ie szerokiego g rona postępow o m yślących studentó w , by w te n sposób w pływ ać na znaczną liczbę niezaan g ażo w an ych politycznie.

W m arc u 1889 r. u k azał się p ro sp e k t „O gniska“, o rg a n u uczącej się m łodzieży. Jako re d a k to r, w ydaw ca i n akład ca p o dpisan y został w p ro ­ spekcie K azim ierz T e tm a je r. R edak cja zapow iadała, że pragnie, b y p i­ sm o stało się „ogniskiem m y śli“ całej stu d iu jąc e j m łodzieży polskiej, i to zarów no na ziem iach polskich, ja k i poza granicam i k ra ju . Z a p ra ­ szała tak że do w sp ó łp racy kolegów w szystk ich p rzekonań. O ddzielne za­ proszenia w ystosow ano m .in. do B olesław a Lim anow skiego, Z y g m u n ta M iłkowskiego, B olesław a W ysłoucha i Iw an a F ra n k i 7.

D alej p ro sp e k t zapow iadał, jak ie m a te ria ły b ęd ą się ukazy w ać w m ie ­ sięczniku, a więc: a r ty k u ły p rogram ow e, a rty k u ły „młodzież polską i in n ą słow iańską obchodzące“, p rz y stę p n e ro zp ra w y naukow e, u tw o ry literackie, spraw o zdan ia z działalności o rgan izacji akadem ickich, k o re ­ sp on d en cje z ró żny ch ośrodków akadem ickich, zapiski k ro n ik arsk ie, no ­ ta tk i i w skazów ki b ib lio graficzne o raz ogłoszenia.

J e s t rzeczą c h a ra k te ry sty c z n ą , że p ro sp e k t „O gniska“ u k azał się w k ró tce p o zjeździe Z jednoczenia T o w arzystw M łodzieży P olskiej, k tó ry pow ziął szereg p ro g ram o w y ch u ch w ał o c h a ra k te rz e postępo­ w y m 8. F a k t te n zaw ażył później w sposób w idoczny n a tre śc i a k tu oskarżenia, sporządzonego przeciw re d a k to ro m „O gniska“. N ie w y d aje się, b y pow iązania „O gniska“ ze Z jednoczeniem T o w arz y stw b y ły n a tu r y ściśle o rg an iz ac y jn e j. Do w yciągnięcia takiego w n iosku n ie u p o ­ w ażnia przed e w szy stkim le k tu r a pism a, a zwłaszcza a rty k u łó w p r o g ra ­ m owych, k tó ry c h zasady szły znacznie dalej niż u ch w ały zjazdu.

Ciekaw a n a to m ia st jest zbieżność w czasie m iędzy uk azan iem się p ro sp e k tu „O gniska“ a w iecem m łodzieży akadem ickiej lw ow skich w y ż­ szych zakładów n a u k o w y c h z 9 i 10 m a rc a 1889 r .9 O sa m y m p rzeb ie­ gu w iecu donosiło o b szern ie „O gnisko“, a w tra k c ie trw a n ia w iecu k o l­ po rto w an o p ro sp e k t m iesięcznika.

6 AZHP, „Archiwum M oraczewskiego“, 71/111—1, k. 20 i 27. 7 Pamięci W ilhelm a Feldmana, s. 77.

8 L. R a t h , op. cit., s. 2. 9 Tamże.

(5)

„O G N ISK O " (1889— 1890) 187

G dy d w a n u m e ry „O g n isk a“ d o ta rły już do m łodzieży, w C zytelni za­ szły pew ne zm iany. Na w niesiony p rze d pięciu la ty r e k u r s w spraw ie rozw iązania s ta re j C zytelni A kadem ickiej z r. 1884, przyszła odpowiedź m in istra s p ra w w e w n ę trz n y c h z 9 V 1889 ro k u 10, w k tó re j stw ierd za się, że rozw iązanie organizacji było bezpraw ne, poniew aż se n a t nie może zrzec się opieki n a d stow arzyszeniem ak adem ickim w m yśl tym czaso­ w ych przepisów d y sc y p lin a rn y c h dla u n iw e rsy te tó w z r. 1849. Wobec powyższego· w aln e zebran ie członków C zy teln i postanowiło· z dniem 1 lip ­ ca 1889 r. rozw iązać s ta r ą C zytelnię A kadem icką.

Rów nocześnie ro sły w p ły w y g ru p y skupionej wokół „ O g niska“. A by im przeciw działać, policja usiłow ała dop atrzyć się w p racach red a k c ji działalności n ieleg alnej. 28 VI, a później 1 VII, przeprow adzono rew izję w lo k alu „O g n isk a“ i w m ieszkaniach członków red a k c ji и . W praw dzie policja n ie znalazła ko m p ro m itu jąceg o m ate ria łu , jed n a k ż e już wcze­ śniej w p ad ła n a tro p k o n tak tó w re d a k c ji z socjalistam i polskim i w W iedniu. Znaleziono m ianow icie k o resp o n d en cję Daszyńskiego· i F e ld ­ m an a u J a n a Z a p a la c h ty i W ładysław a A rciszew skiego, dotyczącą pro ­ g ram u „O gniska“ 12.

W ładze u n iw ersy teck ie także usiłow ały przeciw działać w p ły w o m g r u ­ p y „O g n isk a“ n a m łodzież. W sw ej m ow ie in a u g u ru ją c e j ro k ak adem ic­ ki 1889/1890 re k to r K orczyński k atego ry cznie stw ierdził, że nie pozwoli, „b y m iędzy m łodzieżą a k ad em ick ą p ano w ały in n e p r ą d y “ , i że przeciw ­ ko w szelkim m an ifestacjom , k tó re by m ia ły n a celu „dążności fałszyw e i dla n a ro d u szkodliw e“, stanow czo w y s t ą p i 13. G roźba w idocznie nie odniosła sk u tk u , skoro k ilk anaście dni później (25 X) fak ty c z n y re d a k ­

to r „O gniska“, F ran ciszek Nowicki, został w y b ra n y p rezesem C zytelni A kadem ickiej, zaś jego w spółpracow nicy w eszli w sk ła d W y d z ia łu 14. N ależy zaznaczyć, że b ył to okres, k ied y k rę p u ją c y s ta tu t C zytelni p rz e ­ sta ł obow iązyw ać, a k tu a ln y zaś był s ta tu t sp rz e d 1884 r.

W ażnym m om entem , k tó r y zao strzy ł czujność władz, b ył o dczyt E r­ ne sta B re ite ra w C zytelni w dniu 11 X 1889 r.; m ów ca stw ierdził, że A u stria i N iem cy dążą do w ynaro d ow ien ia Polaków , że wobec tego po ­ lity cy polscy pow inni się o rien to w ać na Rosję, gdzie szybciej dojdzie do

10 Spóźniona spraw iedliwość, „Ognisko“, 1889, nr 2, s. 11. 11 L. R a t h , op. cit.

12 Tamże.

13 „Czas“, 1889, z dn. 9 X, s. 3.

14 S. E s t r e i c h e r , Lata szkolne Sta nisław a W yspia ńskiego. S ta n ista w W y ­

spiański na U niw ersytecie Jagiellońskim, Kraków 1933 (odbitka z „Przeglądu Współ­

(6)

188 JE B Z Y M YŚL-IŃSKI

w y b u ch u r e w o lu c ji15. S ta n isław E s tre ic h e r w spom ina, że „w iarę w tę bliskość p rz e w ro tu w Rosji podzielali i in n i r a d y k a li“ 16.

O sta tn im w y d a rz en ie m ro k u , k tó re zapoczątkow ało ro z ru c h y sty c z ­ niowe, b y ł w ieczó r w ig ilijn y zorganizow any w C zyteln i 25 X II 1889 r . 17 Podczas tego w ieczoru p rzem ó w ien ie w ygłosił L u d w ik K ulczycki. Ośw iadczył o n w y raźn ie, że odżeg nu je się od tra d y c ji w ieczoru w ig ilij­ nego, że chodzi ty lk o o p ielęgnow anie id ei b ra te rs tw a i koleżeństw a. U czestnicy w ieczoru d ysk utow ali na tem a t kw estii ludow ej, spełnili to ast na cześć W ysłoucha, do k tórego w ystosow ali depeszę.

Po ty c h w y d a rz en ia ch 10 stycznia 1890 r. rozpoczęło się śledztw o przeciw członkom W ydziału C zytelni A kadem ickiej p rz e d ko m isją se­ nacką, k tó ra p rzesłu ch iw ała oddzielnie każdego w ezw anego 18. R e z u lta ­ tem śledztw a było releg o w an ie n a c z te ry se m e stry F ran ciszk a N ow ickie­ go, L u d w ik a Janik o w skiego i G ab riela G órskiego 19. W śród w y suw an ych z arzu tó w do głów nych n ależał ten, że zam ieszczali w „O g nisk u “ a r ty k u ­

ły „popierające jask ra w o w alkę klas społecznych z z a m iarem szerzenia teg o k ie ru n k u pom iędzy m łodzieżą U n iw e rs y te tu “.

Jeszcze w przed d zień rełegacji, tj. 24 I, C zytelnia zorganizow ała w ie­ czór dla uczczenia p o w stania listopadow ego i styczniow ego. A genci po­ licji, k tó rz y „ p a tro n o w a li“ im prezie, donieśli, że Jan ik o w sk i i Szukie- wicz w ygłosili m o w y p iętn u ją c e rolę szlachty w po w staniach 20.

N aty ch m iast po rełegacji, bo już 26 I, W ydział C zytelni w y ra z ił w spół­ czucie releg ow an y m , postan o w ił ustąpić, czując się d o tk n ię ty m tą re le - gacją, o raz u chw alił w niosek m iano w an ia F ran ciszk a Nowickiego człon­ kiem honorow ym 21. W ty m sa m y m d niu B re ite r zwołał wiec m łodzieży w h o telu K leina, b y zaprotestow ać przeciw rełeg acji 22. P o licja z pom o­ cą w ojska wiec rozpędziła, a uczestników aresztow ała. N astępnego dnia g ru p y stu d e n tó w m an ifesto w a ły p rz e d m ieszkaniem rek to ra, a 28 I w k li­ nice p rz y ul. K o p e rn ik a m łodzież d e m o n stra c y jn ie rozbiła b iu st re k to ra K orczyńskiego 23. Tegoż d n ia po p o łu d n iu w y b u ch ły zam ieszki po w y k ła ­ dzie prof. R ostafińskiego, k tó ry usiłow ał z k a te d ry agitow ać przeciw r a ­ d y k a ln y m w ładzom C zytelni 24. 30 sty cznia od był się k o le jn y w iec m ło­

15 Odpis reskryptu N am iestnictw a z dnia 15 II 1890, AUJ, 116g 1.

16 S. E s t r e i c h e r , op. cit., s. 35.

17 Por. „Ognisko“, 1889, nr 4 i 5, s. 20. 18 AUJ, 163b III, k. 338 i nast. 19 AUJ, 163b III, k. 384.

20 Odpis reskryptu Prez. N am iestnictw a z dn. 15 II 1890, AUJ 116g 1. 21 U chw ały W ydziału C zytelni Akad. z 26 I 1890, AUJ 116gl.

22 M ówcy na w iecu zw ołanym 261 1890 w H otelu Kleina..., A U J 116g 1. 23 „Czas“, 1890, z 2 9 1, s. 2—3.

(7)

„O G N ISK O " (1889— 1890) 189

d z ie ż y 25, już w g m ach u u n iw ersy teck im , k tó ry zgrom adził po n ad 600 studentów . W iększością głosów z eb ran i u chw alili rezolucję, w k tó re j żą­ dali u stąp ien ia re k to ra . U chw ałę podpisało w łasnoręcznie szereg uczest­ ników w iecu 26.

Rów nocześnie o rg an izo w ała się m łodzież k o n se rw aty w n a , ab y p rz e ­ ciw staw ić się posunięciom C zytelni. W yłonił się m ian o w icie n ie znany dotąd k lu b Łączność, k tó ry p ro te sto w a ł na łam ach „C zasu“ przeciw uchw ałom w iecu z 30 stycznia.

7 lutego odbyły się now e w y b o ry w C zy telni A kadem ickiej. P re z e ­ sem w yb rano E. B re ite ra 27, zaś członkow ie now o w y b ran eg o W ydziału byli w większości zw o len n ikam i g ru p y „O gniska“. Lecz oto już 15 lutego N am iestnictw o zam knęło Czytelnię, szeroko uzasad n iając pow ody tego posunięcia 28. Młodzież o dw oływ ała się od tego postanow ienia, próbo­ w ano zm ienić ty lko nazw ę o rg anizacji i k o n ty n u o w a ć rozpoczęte prace, w ładze je d n a k do tego nie dopuściły.

K orzy stając z zaistniałej s y tu a c ji g ru p a m łodzieży k o n se rw a ty w n e j skupio na w okół „ P rze g ląd u A k adem ickiego“ już 18 lu teg o w y stąp iła z pro śb ą o zatw ierd zen ie s ta tu tu now ej C z y te ln i29. R e k to r pro śb ę po­ p a rł i telegraficznie ponaglał N am iestnictw o, b y s ta tu t m ożliw ie szybko zatw ierdziło 30. S ta tu t został zatw ierd zo n y już 14 m arca, a 3 .m aja od­ było się uroczyste o tw arcie C zytelni A kadem ickiej z u działem re k to ra i p ro fe s u ry 31. Nowa Czytelnia, poza nazw ą, n ie m ia ła nic w spólnego ze sw oją poprzedniczką.

Tym czasem policja n a d a l tro p iła g ru p ę „O gniska“, bo oto 6 m arca przeprow adziła now ą rew izję w lo k alu red a k c ji i w m ieszk aniu W. F eld­ m a n a 32, u którego zakw estionow ano szereg listów i b ro sz u r so cjalistycz­ n y c h pochodzących z zagranicy. 15 k w ie tn ia S e n a t zaw iadom iony został przez sędziego śledczego, że wszczęto już dochodzenie przygotow aw cze przeciw o sie m n a stu stu d e n to m o p o p ełnio ną zbrodnię z § 85 lit. a i w y ­

2S AUJ, 163b III, k. 434 i nast.

28 D elegaci na w iec w dniu 30 1 1890 w sali Kopernika podpisani na obniesie- niu o uchwałach wiecu. AU J 116g 1.

27 W ydział Czytelni Akad. w ybrany 7 II 1890, AUJ 116g 1. Ernest Breiter zw ią­ zany b ył w tym czasie z B. W ysłouchem. W m aju 1890 r. w szed ł on w skład za­ rządu Tow arzystw a Przyjaciół O św iaty w e L w ow ie1, którego prezesem b ył W y­ słouch. Por. K. D u n i n - W ą s o w i с z, op. cit., s. 103.

28 Odpis reskryptu N am iestnictw a z 15 II 1890, A U J 116g 1.

29 Grono uczniów UJ do N am iestnictw a, z 18 II 1890, A U J 116g 1. 30 Odpis reskryptu N am iestnictw a z 15 III 1890, AUJ 116g 1. 31 „Czas“, 1890, z 4 V.

32 APKr, Starostw o Grodzkie K rakow skie 605, Spis przedm iotów znalezionych w czasie rew izji 6 III 1890 u Feldm ana (brak num eracji kart).

(8)

190 JE R Z Y M Y SL IŃ SK I

s tąp ien ia z § 302 33 o raz śledztw o w stęp n e przeciw ośm iu stu den to m , w ty m tak że p rzeciw releg o w an y m , z § 285, 6, 7 34. „L o jaln i“ o b y w a te le dopom agali w ładzom w likw idow aniu s ta re j C zytelni, czego dowodem może b y ć m .in. doniesienie, napisane na d y sk re tn y m bileciku w izytow ym przez Jerzego hr. M ycielskiego, w k tó ry m donosił p ro k u ra to ro w i, że członkow ie rozw iązanej C zytelni A kadem ickiej zb ie rają się n ieleg aln ie w stra ż y p o ż a rn e j i pod pozorem ćwiczeń strażack ich k o n ty n u u ją sw oją działalność. Do b ile tu dołączona była odpow iednia lista s tu d e n tó w 35.

A b y przeciw działać zw olennikom byłej C zytelni i „O g n isk a“, re k to r w y d ał sp ecjaln e zarządzenie o w iecach 36, w k tó ry m zabronił ich zw oły­ w ania. Je d n a k ż e zw olennicy „O g n isk a“ nie zostali całkow icie rozbici, skoro, ja k d o w ia d u je m y się z pism a D y rek cji P olicji do S en atu , w dniu 6 listopada w re s ta u ra c ji b raci Jo h n ó w zebrało się 300 s tu d e n tó w z ro z­ w iązan ej C zy teln i A kadem ickiej, by zaprotestow ać przeciw tem u, że n o ­ wa C zytelnia u z u rp u je sobie praw o rep re z en to w a n ia całej m łodzieży. P olicja rozw iązała zgrom adzenie, ale zeb rani przen ieśli się do szyn ku U ngara, gdzie w yg łaszali przem ów ienia sk iero w an e przeciw „kolegom k o n se rw a ty sto m “ z now ej C zytelni A kadem ickiej. Było to o sta tn ie w y ­ stąp ienie m łodzieży u n iw ersy teck iej w o bron ie s ta re j C z y te ln i37.

Ogółem w y d a n o 7 n u m eró w m iesięcznika „O gnisko“. N u m e r 1, z k w ie t­ nia 1889 r., liczący 28 s tro n fo rm a tu 4°, został przez P ro k u ra to rię sk o n ­ fiskow any. P o te j k on fisk acie K azim ierz T e tm a je r w ycofał się z r e d a k ­ cji, o czym zaw iadom iono czytelników w n a stę p n y m n u m erz e. K o le jn y n u m e r (n u m eracja pow tórzona, a więc też n r 1) za m aj u k azał się w te j sam ej objętości i form acie, p rz y czym jako re d a k to r i w yd aw ca fig u ­ ro w ał W ilhelm Szm idt. N u m e r 2 (kolejny 3) u k azał się w czerw cu z ty m sam ym nazw iskiem re d a k to ra , lecz w zm niejszonej objętości 24 stron, a to z tego w zględu, że c e n zu ra zakw estionow ała a rty k u ł w s tę p n y i k o ­ resp o n d en cję Iw an a F ra n k i z procesu W ysłoucha we Lwowie, w obec czego a rty k u ły te opuszczono i odbito n ow y nakład. Trzeci n u m e r u k a ­ zał się d o p iero w p a ź d z ie rn ik u (20 stro n ). Jak o r e d a k to r i w ydaw ca podpisał go F e rd y n a n d Benmoni. N u m e r te n został ta k ż e sk onfiskow a­ ny. W praw dzie red a k c ja zam ierzała w y d aw ać pismo ró w n ież w m iesią­ cach w a k acy jn y ch , jednakże, ja k w yjaśniono czytelnikom , nie mogła, t e ­

83 ATJJ, 163b III, k. 268 i 269. 34 Tamże.

35 APKr, St. Gr. Kr. 605. 36 AUJ, 163b III, k. 477. 37 AUJ, 163b III, k. 162 i 163.

(9)

„ O ö N IS K O “ (1889— 1890) 191

go uczynić z przyczyn od siebie niezależnych. P rzyp uszczać należy, że w g rę w chodziły k o m b inacje cenzury, k tó ra dążyła do tego, by „O gni­ sko“ tra k to w a ć jako b roszurę, a n ie jak o pism o 38. P o d w ó jn y n u m e r 4 i 5 za listo pad i grudzień, liczący 28 stro n , podpisał G ab riel G órski. W p ierw o tn e j w ersji n u m e r te n b y ł tak ż e sk on fisk ow any , p rz y czym usunięto- a rty k u ł w stę p n y pt. P olem ika p ió ra E. B re ite ra i k o resp o n d e n ­ cję ze Lw owa. N ie ste ty nie udało m i się odnaleźć tego n u m e ru sprzed ko nfiskaty .

Z końcem 1889 r. P ro k u ra to ria zaw iadom iła redak cję, że będzie t r a k ­ tow ać pism o jako b ro sz u rę i w zw iązku z ty m k a ż d y n u m e r m usi liczyć p rzy n a jm n ie j pięć a rk u sz y d ru k arsk ic h . R edakcja p o rad ziła sobie w ten sposób, że zm niejszyła fo rm a t pism a (8°) i w styczniu 1890 r. w ydała 76-etironicowy zeszyt I rocznika drugiego. Był to o s ta tn i n u m e r „O gni­ sk a “. W praw dzie red a k c ja zam ierzała w y daw ać pism o nadal, zw łasz­ cza s ta ra n n ie p rzygotow yw ano n u m e r na uroczystości m ickiew iczow ­ skie, ale D y re k c ja P olicji w K rak o w ie zaw iadom iła S e n a t o ty m przedsięw zięciu i poprosiła o podjęcie k ro k ó w zapobiegaw czych 39.

*

Z anim p rzejd ziem y do an alizy treści „O g n isk a“, zwłaszcza zaś p ro ­ g ra m u ideowego red ak cji, s lo w k ilk a poświęcić n ależy jego szacie g r a ­ ficznej. W szystkie n u m e ry p ism a z 1889. ro k u m a ją podobną, zw artą szatę graficzną. W inieta nie odbiegała od sch em atu stoso w an ych w ów ­ czas układów . D ru k w k o lu m n ie b y ł d w uszpaltow y, p rz y czym sto so ­ w ano sz ere g ro d zajó w d ru k u , o d g a rm o n tu n a in te rlin ii w a rty k u ła c h w stę p n y ch po n o n p a re l w k ro n ice i ogłoszeniach. U k ład w e w n ątrz szpalt w yd aje się być bardzo p rze m y śla n y i sta ra n n ie d ob ran y. Zwłaszcza d ru k ty tu lik ó w i p o d ty tu lik ó w był estety czn ie z h arm on izow an y z całością k olu m n y , a linie p ro ste i faliste d y s k re tn ie o d d zielają od siebie a rty k u ły i działy, po zw alając na m ak sy m a ln e w y k o rzy stan ie m iejsca. Nie używ a się często nużącej w tekście k u rsy w y , k tó ra zaznacza jed y n ie konieczne e le m e n ty (nazw iska lu b s k ró ty nazw isk autorów , daty). Za to w szelkie k o m u n ik a ty o poczynaniach cen zu ry w obec pism a rz u c a ją się w oczy k rzy k liw ą p ó łg ru b ą k u rsy w ą lu b nieco ro zspacjow an ą p ó łg ru b ą a n ty k ­

38 Odpowiednie przepisy prasowe głosiły, że pismo ukazujące się mniej niż 12 razy w roku traktuje się jako broszurę, która m usi m ieć przynajmniej 5 ark. druku i jako taka m usi być dostarczona do w glądu prokuratorii przez drukarza na 24 godziny przed odesłaniem nakładu redakcji.

(10)

192 JE B Z Y M Y SL IŃ SK I

wą. Szatę graficzną pism a n a le ż y ocenić pozytyw nie, w czym zapew ne n iem a ła zasługa d ru k a rn i W. K orneckiego w K rakow ie.

Jeżeli chodzi o s ty l i jęz y k a rty k u łó w , m łodzieńczych u tw o ró w lite ­ rac k ich i recenzji, to b ył on, poza n ielicznym i w y ją tk a m i 40, p o p raw ny. Zwłaszcza polem iki po lityczne czyta się i dziś jeszcze z z a in tere so ­ w aniem .

Z godnie z zapow iedzią z a w a rtą w prospekcie, w „O g nisku “ w yróżnić m ożna szereg s ta ły c h działów w n a s tę p u ją c e j kolejności: a r t y k u ł y p r o g r a m o w e , z a jm u jące dwie lub trz y kolu m ny, d z i a ł n a u k o ­ w y , zw y k le bardzo ob szern y; dział za ty tu ło w an y S p r a w y m ł o ­ d z i e ż y , będący w zasadzie k o m en ta rz e m red a k c y jn y m do a k tu a l­ n ych w y d arzeń w świecie akadem ickim . Z kolei d z i a ł l i t e r a c k i p rzynosił zaangażow ane społecznie u tw o ry poetyckie i prozę. Dział za­ ty tu ło w a n y W „ O g n i s k u “ tra k to w a ł przed e w szystk im o zag adn ie­ niach zw iązanych z pism em (stosunek m łodzieży do „ O g niska“, polem ika z g alicyjsk ą p rasą, n a p a stliw ie odnoszącą się do· pism a, itp.). W reszcie K r y t y k i i s p r a w o z d a n i a — to dział rec e n z ji p ra c n ap isa n y c h przez stu d e n tó w bądź szczególnie m łodzież in te resu jąc y c h . D alej n a s tę ­ pow ał obszerny d z i a ł k o r e s p o n d e n c j i , do któ rego re p re z e n ­ tan c i w szystkich polskich i częściowo czeskich sk upisk akadem ickich n adsy łali in form acje. O statn ia ko lu m n a poświęcona b yła relacjom i spraw ozdaniom z p rac poszczególnych o rgan izacji stu den ckich , głównie z Galicji, k ro n ice o raz k ró tk im odpow iedziom redakcji.

K olej tera z n a om ów ienie treści poszczególnych działów, k tó re po­ niżej sc h a ra k te ry z u je m y , pozostaw iając m iejsce n a osobne p o tra k to w a ­ n ie zagadnień p rogram ow ych.

P ro b le m a ty k a n a u k o w o p o p u larn a n a łam ach „O gniska“ k o n c e n tro ­ w ała się w okół zagadnień św iatopoglądow ych w szerokim tego słowa znaczeniu. Częściowo b y ły to a rty k u ły o ryg in aln e, p isan e specjaln ie dla „O gniska“, częściowo zaś streszczenia lu b o praco w ania dok on ane przez członków red a k c ji n a p odstaw ie w y b ra n y c h prac. Tę o s ta tn ią g rupę rep re z en to w a ły ta k ie a rty k u ły , ja k Teoria ew olucji i paleontologia 41 — te m a t o p rac o w an y n a p o dstaw ie książki N e u m a ra Celowość w p r z y r o ­

dzie 42 — rzecz sk re ślo n a n a podstaw ie ro zp ra w y A dam a M a hrb urg a,

w yd anej w łaśn ie świeżo przez A kadem ię U m iejętności. Do te j g ru p y m ożna zaliczyć ta k ż e a r ty k u ł P a w ła M antegazzy pt. Praw a postępu

ludzkiego 43, k tó ry z włoskiego dla „O gn isk a“ przełożył M. Kłos. Spo­ 40 przykładem słabego artykułu może być opis w ycieczki studenckiej do Ojco­ w a, ujęty bardzo prym itywnie. Por. „Ognisko“, 1889, nr 2, s. 5 i nast.

41 „Ognisko“, 1889, nr 1 (z kwietnia), s. 8 i nast.; nr 2, s. 3. 42 Tamże, nr 3, s. 7 i nast.; nr 4 i 5, s. 6 i nast.

(11)

.O G N IS K O '‘ (1889— 1890) 193

śród tego g a tu n k u a rty k u łó w n a jb a rd z ie j w artościow e i s ta ra n n ie o p ra ­ cowane w y d a je się streszczenie p rac y głośnego filozofa p o z y ty w isty — A dam a M ah rb u rg a, p rzy czym a u to r streszczenia p rz y ją ł ciekaw ą k o n ­ cepcję, re fe ro w a ł bow iem k olejn o zagadnienia, p rze c iw sta w ia ją c w po­ szczególnych p u n k ta c h determ in izm teologii i p o d k reśla ją c p rzy ty m w yraźnie nienaukow ość p o glądu teologicznego.

Do d ru g ie j g ru p y a rty k u łó w p o p u la rn o n a u k o w y c h zaliczyć w ypada opracow ania ty p u instruk tażow ego . O k reślen ie to po jm o w ać należy w ty m sensie, że chodziło o danie czytelnikow i rz e te ln y c h w skazów ek m etodycznych dla sam o k ształcen ia >w zakresie filozofii. P o d ty m w zglę­ dem C h a ra k te ry sty c zn y był a rty k u ł M a h rb u rg a pt. S a m o k szta łc e n ie się

filo z o fii44, n a p isa n y w fo rm ie listu do g ru p y stu d e n tó w . A u to r dał

szczegółowe w skazów ki m etodyczne i bibliograficzne, k tó re m o gły być pom ocne w op an o w aniu p odstaw w spółczesnych k ie ru n k ó w filozoficz­ nych. P raw d o p o d o b n ie L ud w ik K rzyw icki op racow ał dłuższy a rty k u ł pt. S a m o kszta łcen ie społecznoznaw cze 45, z k tóreg o je d y n ie część p ie rw ­ sza została o p u b lik o w an a w o s ta tn im n u m erze „O gniska“ . A u to r po­ dzielił p ro b le m a ty k ę n a szereg działów, k a ż d e zagadnienie p o d ając w f o r­ m ie tez, uzupełniionych n a stę p n ie szczegółowo d o b ran ą lite ra tu rą . W śród pozycji z a w a rty c h w spisie le k tu r y z w racają u w agę p o d sta w o w e dzieła M arksa, E ngelsa, K a u ts k y ’ego i K rzyw ickiego.

Nieco in n y c h a ra k te r m ia ł p o p u la rn y a rty k u ł Ignacego D aszyńskiego:

E w olucja stanu c z w a r te g o 46, k tó ry stan ow i zarys h isto rii socjalizm u,

poczynając od so cjalistó w u to p ijn y c h a skończyw szy n a ideach K o m u n y P a ry sk ie j. Dzieje socjalizm u a u to r połączył z h isto rią m iędzynarodow ego ru c h u robotniczego, a całość po d bu d o w ał ogólnie p rzed staw io n y m i p r a ­ w am i przejścia o d feu d alizm u do socjalizm u.

Dział za ty tu ło w an y „ K ry ty k i i sp raw o zd an ia“ pozostaw ał w lu źn y m ty lk o zw iązku z p ro b le m a ty k ą n a u k o w ą pism a i był stosunkow o sk ro m ­ ny. W iele m iejsca poświęcono w n im rec e n z ji p ra c y h isto ry cz n e j B re i- tera, om ówiono in te re su ją c ą p rac ę F e rd y n a n d a Ż ródłow skiego o p ro ­ jek ta ch re fo rm y szkolnej, k ry ty k o w a n ą zresztą przez r e c e n z e n ta 47. Chodziło zapew ne o fa k t k o m u n ik o w an y przez re d a k c ję w po przednim num erze, bow iem p ro feso r u n iw e rs y te tu we L w ow ie F. Żródłow ski o trz y m ał dy m isję n a sk u te k tego, że w p ra c y sw ej odw ażnie w y raził sw oje laickie p rze k o n a n ia 48. W dziale ty m zw raca ró w n ież u w ag ę b a r ­

44 Tamże, nr 1 (z kwietnia), s. 8 i nast.; nr 2, s. 1 i nast. 45 Tamże, 1890, z. I, s. 23—29.

46 Tamże, s. 29 i nast.

47 F. Ź r ó d ł o w e k i , Das S ch ulw esen und seine Verwaltun g, Lipsk 1889. R ecenzentem był W. Feldm an, por. „Ognisko“, 1889, nr 2, s. 16.

48 „Ognisko“, 1889, nr 1 (z maja), s. 28.

(12)

194 JE R ZY M Y ŚLJŃSK I

dzo p rzy c h y ln a recen zja „ P rzy ja cie la L u d u “ p ióra F. H. Nowickiego 49 w k tó re j a u to r nazw ał pism o „m łodą ro ślin ą świadom ości lu d o w e j“ i w ezw ał czytelników „ O g niska“ do poparcia tego pism a.

S tosunkow o o b sz ern y dział litera c k i „O gniska“ zaw ierał szereg in te­ resu ją cy c h i w artościow ych pozycji, zwłaszcza poetyckich. Spośród m ło ­ dych poetów , k tó rz y zam ieszczali w „O gnisku“ sw e utw o ry , m ożna w y ­ m ienić: K azim ierza T e tm a je ra , F ranciszka H e n ry k a Nowickiego, A n d rz e ­ ja N iem ojew skiego. Z w raca p rz y ty m uw ag ą w ielk ie zaangażow anie ideowe autorów , że w ym ienię choćby u tw ó r Nowickiego^ S p a r ta k u s 50, będący apoteozą b u n tu i rew olucji, lub M orituris N iem ojew skiego, w k tó ry m chór sta rc ó w z a p y tu je:

. . . dokąd młódź leci szalona?

Ze -starej do nowej my lecim ojczyzny, Co w spracowane chwyci nas ramiona 51.

Spośród prozaików , a u to ró w k ró tk ic h nowel, w yróżnić m ożna n a ­ zwisko W. F eld m an a, a u to ra typo w o pozytyw istycznej now elki Za anio­

łem stró że m 52. In n i piszą nieco słabiej i k r y ją się pod inicjałam i, k tó ­

ry c h nie zdołałem rozw iązać, lecz tak że ich u tw o ry m a ją w y raźnie n a ­ szkicow any sens społeczny, ja k np. cykl nowel „Ze w spom nień wczo­ ra js z y c h “ 53, p isa n y zapew ne przez stu d e n ta z K rólestw a. Cykl ten, zdaniem red a k c ji, b y ł „fo tog rafią dążeń m łodzieży“ w K ró lestw ie w se n ­ sie te n d e n c ji do „pójścia w lu d “.

P o w ażn ą część każdego n u m e ru pism a zajm ow ały ko resp o n d en cie z ośrodków akadem ickich, w k tó ry c h studiow ała młodzież polska O bfite w fa k ty b y ły zwłaszcza k o resp o n d en cje ze Lw ow a, n ato m iast doniesienia z W arszaw y zaw ierały w przew ażającej m ierze p rzy k ła d y działalności ru sy fik a to rsk ie j p row adzo nej p rze z ro sy jsk ie w ładze o św ia­ towe. J e st rzeczą c h a ra k te ry sty c z n ą , że red a k c ja zam ieszczała także k o resp o n d en cje za w iera ją c e p og ląd y sprzeczne z o g ólnym k ieru n k iem pism a. P rz y k ła d e m m oże t u być ogłoszenie z G enew y, p o dpisan e m .m . przez Balickiego, a sk iero w an e przeciw g ru p ie skupionej w okół „W alki K la s“ 55. W iększość k o resp o n d en tó w p rzy ch y ln ie p rz y ję ła p ro g ra m

49 Tamże, s. 20. 59 Tamże, s. 10. и Tamże, nr 3, s. 10.

52 Tamże, nr 1 (z kwietnia), s. 10 i nast.

53 Tamże, s. 12 i nast.; nr 2, s. 12 i nast.; nr 3, s. 11 i nast.

54 W „Ognisku“ zam ieszczano korespondencje z Krakowa, Lwowa, Dublan, War­ szawy, Genewy, Paryża, Grazu, Berlina, Wiednia, Gryfii, Pragi, Odessy, Dorpadu i Czerniowiec.

(13)

„O G N IS K O “ (1889— 1890) 195

„O gniska“, entu zjasty cznie w p ro st oceniła pismo m łodzież w arszaw ska, za p ośredn ictw em swego k o respo n d en ta.

W iele m iejsca w .„O gnisku“ poświęcono' k rak o w sk ie j C zytelni A k a ­ dem ickiej. Poza d o kładnym i sp raw o zd an iam i z p ra c stow arzyszenia red a k c ja k o m en to w ała żywo poszczególne w y d a rz en ia w C zytelni. P o ­ czątkowo, w p ierw szy ch n u m e ra c h pism a, o stro k ry ty k o w a n o bierność W ydziału. S y tu a c ja zm ieniła się nieco, gdy o rg an izacja pow róciła do s ta tu tu z 1884 r. O d tąd „O gnisko“ , poza uw agam i k ry ty c z n y m i, inicjo­ wało pew ne przedsięw zięcia, zamieszczało' obfitsze re la c je z im prez o rg a­ nizow anych p rze z Czytelnię, a n a d e w szystko usiłow ało w płynąć na oblicze polityczne o rg anizacji i n ad ać jej sprecyzow any, r a d y k a ln y k ie­ r u n e k działania. Nie obeszło się p r z y ty m bez k r y ty k i w ładz u n iw e rs y ­ teckich. K ry ty k o w a n o tak że o stro poglądy w yp ow iad ane na łam ach k onserw aty w n ego „ P rze g ląd u A kadem ickiego“ , w alcząc o „rząd d usz“ w Czytelni. W reszcie po zw ycięstw ie g ru p y „O gniska“ w w y b o rach do W ydziału re d a k c ja o p u b lik ow ała n a czołow ym m iejscu streszczenie p ro ­ gram ow ego w y stą p ie n ia N ow ickiego 56. W w y stąp ien iu sw ym n ow y p r e ­ zes dowodził, że u n iw e rs y te t p o w inien być tak ż e szkołą o b y w atelsk ą i w ty m w zględzie C zy teln ia m a dużą ro lę do sp ełn ien ia jako dem o k ra­ tyczna' org an izacja, w k tó re j pow inno się prow adzić in te n sy w n ą p racę w ychow aw czą w śród członków. N ow icki stw ierdził, że dla niego „ o sta t­ n im w y ra z em n aro d o w ej p o lsk iej d em o k racji jest p ro g ra m » P rzy jaciela L u d u « “. Zapow iedział też, że n o w y W ydział realizow ać będzie swoje zasady niezależnie od stanow iska p ro fe su ry , n iem n ie j je d n a k zasada to le ra n c ji poglądów w e w n ą trz C zytelni będzie zachow ana. Ja k o r e d a k ­ to r „O g n isk a“ n a zakończenie ośw iadczył, że pism o p ragn ęło by, lecz nie m oże być o rg an e m całej m łodzieży, bow iem znaczna jej część inne w y znaje zasady.

* *

P ro g ra m ideow y red a k c ji „O g n isk a“ został w yłożony w zespołowo op raco w an ych a rty k u ła c h w stępnych, z k tó ry c h jeden, n a p isa n y przez E. B re ite ra p t. P o le m ik a , nie u jrz a ł św iatła dziennego na sk u te k k o n ­ fisk aty . T ekst tego a rty k u łu przypuszczalnie nie zachow ał się, ale a r t y ­ k u ły p ro g ram o w e w y d ru k o w a n e w poszczególnych n u m e ra c h m iesięcz­ nika rz u c a ją dostatecznie jasn e św iatło zarów no n a tre ś ć p ro g ra m u redak cji, ja k rów nież n a ew olucję poglądów zachodzących z biegiem czasu w u m y sła c h red a k to ró w „O gniska“ . R o zpatryw ać ‘będziem y zatem m y śli z a w arte w czterech a rty k u ła c h p ro g ram o w y ch: Z a m ia st progra­

(14)

196 JE R Z Y M Y ŚLJŃSK I

m u 57, P a t r i o t y z m 58, T rzeb a z ż y w y m i naprzód iść 59, M łodzież i p r o ­ g ra m y. P ie rw sz y z w y m ienion ych a rty k u łó w sta n o w i pró b ę o św ietlenia

założeń pro g ram o w y ch red a k c ji, dw a dalsze b y ły u zasad nieniem p ie rw ­ szego o raz rozw inięciem m yśli w nim zaw arty ch . B y ły one ta k ż e odpo­ w iedzią n a z a rz u ty sta w ia n e „O g nisku “ przez p rasę galicyjską, zw łasz­ cza k o n se rw aty w n ą . Ł ącznie treść ty ch a rty k u łó w d o ty czy isto ty p a trio ­ tyzm u, sto su n k u do przeszłości i teraźniejszości. O statn i z w ym ienionych a rty k u łó w pt. M łodzież i p r o g r a m y 60 stano w ił niejako podsum ow anie ro zm y ślań i d yskusji zapoczątkow anych w p ierw szy m n u m e rz e m ie­ sięcznika.

Zespół r e d a k c y jn y rozpoczął fo rm u ło w an ie założeń p ro g ram o w ych od „an alizy tre śc i dziejów porozbiorow ych“, p rz y czym stw ie rd z ał w e w stępie, że cechą c h a ra k te ry sty c z n ą tego o k resu b y ł „ u p a d ek klas u p rzy w ile jo w a n y c h i. przenoszenie się śro dk a ciężkości n a ro d o w e j do nieu św iad o m io n y ch m a s “. Te k la sy u p rzy w ilejo w an e zap rzestały w k o ń ­ cu w a lk i o niepodległość. L u d polski zaś, te n „miąższ n a ro d u “, drzem ie jeszcze i ty lk o odruchow o o p iera się siłom w y naro do w ienia. W tra k c ie o stre j i b ru ta ln e j w alki o b y t z b a n k ru to w a ły hasła po zy ty w istyczne. Szczególnie o stro a u to rz y p ro g ra m u k ry ty k o w a li stańczyków , k tó ry c h p o lity k ę n a z y w a li m ieszan in ą in erc y jn y c h , n iczy m n ie uzasad n io n y ch p re te n s ji z dziw nie głębokim serw ilizm em . A tm o sfera p olity czn a nie sp rz y ja więc zup ełn ie p rzem y ślan ej, a k ty w n e j działalności.

„S praw iedliw ość dla jednostek, klas, n a ro d u “ -— to o sta te cz n y cel w alki, do któ rego dążyć trz e b a po błęd ach poipeŁnionych w przeszłości i „chw astach w spółczesności“. A by zatem w y tk n ą ć m ożliw ie n ajlepszą drogę do celu, trz e b a zbadać d o k ład n ie a k tu a ln y s ta n społeczeństw a, zapoznać się z ró żn y m i fo rm a m i u stro ju , sprecyzow ać sw oje s ta n o w i­ sko. W ty m w łaśnie w idzą a u to rz y ra c ję istn ien ia „O gniska“ .

W praw dzie m łodzież p olska je st żyw iołem bardzo ró żno rod ny m , gdy chodzi o z a p a try w a n ia i poglądy, ale „O gnisko“, zdaniem red a k c ji, m oże w te j m ie rze o d egrać p ow ażną rolę, choćby dlatego, że sk o n fro n tu je różne postaw y. Nie chodzi b y n a jm n ie j o tw orzenie stro n n ictw a . E tap w stę p n y m a p olegać n a ro zp a trz e n iu się w istn ieją cy m sta n ie rzeczy.

R ed ak cja zapow iedziała, że w dalszej d y s k u s ji i p recyzow an iu s ta ­ now isk o p ierać się będzie n a zasadach w yłącznie rozum ow ych, o d rz u ­ cając w szelkie dogm aty. Z asady te b y ły n a stęp u jące:

w łasność p o w in n a należeć tylko do p ra c y osobistej;

57 Tamże, nr 1 (z kwietnia), s. 1—3. 58 Tamże, nr 1 (z maja), s. 1—4. 39 Tamże, nr 3, s. 1—3.

(15)

„OGtNISKO“ (1889— 1890) 197

n ie uzn aw an e są żadne p rzy w ile je rodo w e i k a sto w e ani też żaden p a tro n a t człow ieka n a d człow iekiem czy k lasy n a d klasą;

tylko zasada ró w n y c h p ra w narodow ości n a podstaw ie wspólnego tery to riu m , gospodarki, w ierzeń, zw yczajów i języ ka m oże być uzn ana;

przede w szystkim należy dążyć do zniesienia wszelkiego ro d zaju podległości w Polsce, i to w Polsce etn o graficznej.

R e d ak cja p ra g n ę ła o b jąć sw oim w pły w em całą m łodzież polską, zda­ w ała sobie je d n a k spraw ę, że p rak ty c zn e w zględy zm uszą ją do o g ra ­ niczenia się do g ru n tu galicyjskiego, a „młodzież ru sk a , o ile ty lk o sam a zechce, na ró w n y c h p raw a ch z polską głos będzie zab ierać“ . P rz y rz e ­ czenie to zostało· w p ełn i d o trzym ane, w „O g n isk u “ bow iem drukow ano te k s ty u k ra iń s k ie cyrylicą, n iezależn ie od k o resp o n d en cji pióra Iw an a F ran k i, zam ieszczanej w języ k u polskim .

W in n y m m iejscu w spom inałem już, że z re fe ro w an y pow yżej a r t y ­ k u ł p ro g ram o w y w yw ołał potok w ypow iedzi w p rasie galicyjskiej. Przew ażn ie n ie b y ła to rzeczow a polem ika, lecz n a p a stliw e zarzuty , a przede· w szy stk im g e n e ra ln y z a rz u t b r a k u p a trio ty z m u . Z aistniała zatem p o trzeb a szerszego p o tra k to w a n ia tego problem u, co uczyniono w a rty k u le pt, P a trio tyzm .

R ed ak cja sądziła, że p rzeciw nicy są w yznaw cam i p a trio ty z m u m a ją ­ cego za sw ój p rzedm io t państw o, i to p ań stw o zaborcze. P rz e z to p rze ­ ciw staw iają oni n a ró d narodow i, podsycając a n tag o n izm y narodow e, a ty m sa m y m tu sz u ją c an tago n izm y społeczne w łonie w łasnego naro du.

Z n a jo strz e jsz ą k r y ty k ą spotkało się „O gnisko“ z pow odu w y su n ię ­ cia h asła P olski etn o graficzn ej i dlatego red a k c ja usiłow ała uzasadnić sw oje poglądy, dotyczące tego zagadnienia. „P rzed e w szystk im dlacze­

go — z a p y ty w ali a u to rz y a rty k u łu —- p atrioci »od m orza do morza«, u znając wolność L itw y i Rusi z Polską, uży w ają w szystk ich m ieszk ań ­ ców ty c h k r a jó w do p o w stan ia p o l s k i e g o · , do· o d b ud ow ania P o l ­ s k i . Sam o tak ie sta w ia n ie k w e stii je st już n a rz u c e n ie m sw ej w oli ludom złączonym z P o lsk ą “ . Dlaczego — p y ta li — w y su w a się na p la n pierw szy granice z 1772 r., skoro nie o b e jm u ją one Śląska, o b e jm u ją n ato m iast granicę „jednolitego szczepu ru sk ie g o “, k tó rą jest przecież nie D niepr, lecz k ra ń c e lew ych dopływ ów D n ie p ru 61.

W ychodząc „z ludow ego sta n o w isk a “ a u to rz y o d rzu cali P o lsk ę szla­ checką. Cenią n a to m ia st każdą m y śl przeszłości „dążącą do n a p ra w y społecznej p rzez uśw iadom ienie społeczno-polityczne lu d u . . . “ i z nią p ra g n ą u trz y m a ć h isto ry czn ą ciągłość. B roniąc się p rze d zarzu tem o d ­ cinania się od n aro d o w ej przeszłości, re d a k to rz y „O gn isk a“ w n a s tę p ­ n y m a rty k u le p i s a l i 62, że nieobce im są „ try u m fy Racławic, W rześni,

el Tamże, s. 3. 62 Tamże, s. 2.

(16)

198 JE R Z Y M Y SL IŃ SK I

M iło sła w a, G rochow a i p o k ry te cy p ry se m m ogiły M aciejow ic i O stro ­ łę k i“, lecz ic h ojczyzną jest P olska ludow a, P olska cierpiących i w yzy ­ sk iw a n y ch p rzez obcych i swoich, ro zm y śln ie o d su w an y ch o d życia politycznego w czasie po w stań narodow ych. D latego w łaśnie — tłu m a ­ czyła re d a k c ja „O g n isk a“ — w ypow iedziane zostało· n a łam ach pism a zdanie: „ z ry w am y w szy stkie’ nici łączące nas z przeszłością“. A u to rzy n ie chcą p o w ta rz a ć haseł n a d u ż y w a n y c h w przeszłości dla egoistycznych celów, n ie chcą także w ierzyć w p ro g ra m y polityczne, k tó re nie biorą za podstaw ę re a ln y c h w a ru n k ó w społecznych i ekonom icznych.

Cóż zostało z p ro g ra m u T ow arzystw a Demokratycznego· — z a p y ty ­ w ali — gdy chłop polski o trz y m a ł ziem ię z r ą k zaborców? Pozostało tylko hasło niepodległości, k tórego zre sz tą te ra z w y p iera się szlachta i b u rżu azja. Hasło to bow iem jest sprzeczne z ich in te resa m i klasow ym i. Tak w ięc p ań stw o polskie, n a w e t g d y b y było powstało· w ysiłkiem ludu, w niczym b y jego doli n ie polepszyło.

Przyszłością Polski, zdaniem au toró w , jest p ro le ta ria t polski, w a l­ czący z w yzyskiem i ciem notą. S tano w i on najliczniejszą k lasę naro du , k tó ra n ie p rz y jm ie narzuconego p ro g ra m u politycznego. „O gnisko“ przeto było zdania, że dla tego· lu d u trz e b a pracow ać, by on sam stw o ­ rz y ł sobie id ea ły i do w alki w ystąpił. „W ierzym y — pisali dalej — że lu d Polski, uśw iadom iw szy sobie sw oje in te re s y i potrzeby, podźw ignie się ja k b urzliw y, n ie w strz y m a n y ocean w łożysku sw ym — i sam , bez opieki i rad , p o d w aży i. rozsadzi sp ra c o w a n y m ra m ie n ie m o lbrzym ią zapleśniałą sk o ru p ę n e g a cy jn y c h czynników życia społecznego·, n a ro ­ dowego i politycznego“ 63.

Pow yższe rozw inięcie zasad program ow ych, aczkolw iek dob itnie i szczerze w yrażone, n a su w a jed n a k refleksje, k tó re każą k ry ty c z n ie spojrzeć n a p o g lądy autorów . B yli oni daleko od zasad naukow ego socjalizm u, choć tw ierdzili, że to, co głoszą, jest socjalizm em . Nie znali jeszcze pojęcia k la sy i p o d te rm in e m „ lu d “ pojm ow ali zapew ne zarów no chłopów, ja k i p ro le ta ria t m iejski. T akże środ kó w realizacji sw ych celów re d a k to rz y u p a try w a li w z b y t a b stra k cy jn ie pojętej „p ra c y n a d lu d em “ . Te i in n e m o m e n ty p o zw alają snuć dom ysły na te m a t zapoży­ czeń n ie k tó ry c h h a s e ł n a rod nidkich, jak k o lw ie k w s z y stk ie w y ra ż o n e t u p o s tu la ty tc h n ą świeżością, szczerością i gorącym p rag n ie n ie m służe­ n ia postępow i.

Nieco b a rd ziej d ojrzałe w y d a ją się sądy z a w a rte w o sta tn ie j d ru k o ­ w an ej w ypow iedzi red a k c ji „O g n isk a“, w a rty k u le pt. M łodzież i p ro ­

gra m y. A u to rzy usiłow ali w nim w sposób bardziej b e z n a m ię tn y ro z ­

p a trzeć p ro b lem : czy m łodzież m oże m ieć swoje p ro g ram y . Sam te rm in

(17)

„O G N ISK O “ (1889—1890) 199

„p ro g ram “ trzeb a, zdaniem red ak cji, rozum ieć jak o „zbiór częścią w y ­ konyw anych, częścią p ro po n o w an y ch jed n o stk ow ych i zbiorow ych czyn­ ności, k tó re w sum ie, w edłu g łudzi staw iający ch p ro g ra m , m a ją zw ięk­ szyć szczęście danej polityczno-społecznej g r u p y “ 6i. T ak i p ro g ra m m ło­ dzież m oże sobie w ypracow ać, jest bow iem bard ziej w rażliw a niż „ sta ­ rz y “ , a in te re sy klasow e w śró d m łodzieży nie ró żn ic u ją jej t a k dalece, bo m łodzież n ie p ra c u je jeszcze p ro d u k cy jn ie. A u to rz y k ry ty k o w a li poglądy „ s ta ry c h “ — pozytyw istów , n iem n iej w sposób zdum iew ająco dojrzały oceniali zasługi p o zytyw istów w zakresie upow szechniania zdobyczy nauki, w alki z fan a ty zm e m re lig ijn y m i przesąd am i szla­ checkimi. Podnosili także w artość „ P rzy ja cie la L u d u “, k tó reg o p ro g ra m n aw et „przy jęli czasowo za sw ó j“.

W dalszym ciągu red a k c ja „O gniska“ zarzucała „ s ta ry m “, że m io tają grom y na socjalizm , ale go n ie znają, a socjalizm u odrzucać nie można, bowiem „ teo rie socjalistyczne g r u n tu ją się na p raw ach stw ierdzo n ych przez h isto rię n ajro zm aitszy ch g ro m ad i narodów , n a p ra w a c h ta k obo­ w iązkow ych dla ro zw o ju społeczeństw a, jak p raw o ciążenia ciał fizycz­ n y c h “ 65. A u to rzy zastrzegli, że nie w szystkie zasady p ro g ra m u socjali­ stycznego' dadzą się w Polsce zastosować.

A rty k u ł kończył się zapew nieniem , d any m przez zw olenników „O gniska“, że w alczyć będą o wolność dla „nędznych m as p olskich“, dziś krzyw dzonych, o k ra d a n y c h i w strz y m y w a n y c h w rozw oju.

B ardzo tru d n o jest ocenić całokształt p ro g ra m u ideow ego „O gn iska“ . N iew ątpliw ie w zgląd na cen zu rę p o w strz y m y w a ł re d a k c ję od pełnego w yrażen ia sw y ch m yśli. L e k tu ra om ów ionych a rty k u łó w sk ła n ia do stw ierdzenia, że g ru p a sk u p io n a w okół „O gniska“ sy m p aty zo w ała z so­ cjalizm em i k sz ta łtu ją c ą się ideologią ru c h u ludowego, a jej p o glądy rad y k a liz o w a ły się z biegiem czasu. Jed n o w y d a je się oczyw iste — ta g a rstk a m łodych stan o w iła jedno- z n a jb a rd zie j postępow ych u g ru p o ­ w ań na ów czesnym g ru n cie galicyjskim .

T ym czasem 14 g ru d n ia 1890 ro k u członkom re d a k c ji „O gn iska“ dostarczony został a k t o s k a rż e n ia 66. P ro k u ra to ria zam ierzała w łączyć do procesu sp raw ę A r tu ra G órskiego i H e n ry k a H ersztala-K łu szy ń sk

ie-64 Tamże, s. 3. 65 Tamże, s. 1.

(18)

2 0 0 JE R ZY M Y ŚL IŃ SK I

go, s tą d długie oczekiw anie n a proces, ale pon aglen ia Taffego spow odo­ w ały, że rozpoczął się o n 18 czerw ca i trw a ł do 5 lipca 1891 r o k u 67. Na ław ie o sk arżo n y ch zasiedli: F ran ciszek Nowicki, G abriel G órski, L udw ik Jan iko w sk i, W ojciech Szukiew icz, Ig n a c y D aszyński, R om an Baraniecki, A r tu r G órski, H e n ry k K łuszyński i W ilhelm F eldm an.

A k t o sk arżen ia liczył 74 s tro n y ręk o p isu i opierał się przed e w sz y st­ k im na te k sta c h a rty k u łó w z „O gniska“ i „ P rze g ląd u A kadem ickiego“ , a tak że n a listach i d ru k a c h sk o nfisko w any ch o sk arżo n y m o raz n a ze­ znan iach in fo rm a to ró w policyjnych. P ro k u ra to ria w ak cie o sk arżenia wyszła od opinii, że „O gnisko“ potęp ian e było przez całą p ra sę g a lic y j­ ską (z w y ją tk ie m jednego dziennika), że potępili je p rofesorow ie i s tu ­ denci „z w y ją tk ie m s tu lub nieco w iększej liczby“ 68. „O gnisko“ było k ry ty k o w a n e n a w e t przez „ P o b u d k ę “ i potępione przez III Z jazd Zjednoczenia. W dalszym ciągu a k t o sk arżenia c h a ra k te ry z o w a ł po ­ szczególnych członków red ak cji, poczy nając o d F ran ciszk a Nowickiego, w k tó ry m rozpoznano głównego re d a k to ra i przyp om niano m u w szyst­ kie jego p ub liczn e w y stąpienia. P ro k u ra to ria po d kreśliła zwłaszcza fakt, że Now icki w yznaw ał p ro g ra m „ P rzy ja cie la L u d u “, choć i tę n w y d aw ał m u się zbyt s k r o m n y 69.

O skarżenie usiłow ało dowieść, że to w łaśnie g ru p a „O gniska“ b y ła kierow niczym c e n tru m dla lw ow skiego wiecu, odbytego w m a rc u 1889 r. G ru p a ta, p o d ry w a ją c zaufan ie do zarządu C zyteln i A kadem ickiej, p rz e ­ jęła w swe ręce w ładzę organizacji, doprow adzając do w y stąp ień tego ty pu, co w ilia w C zytelni 70, podczas k tó re j podobno wzniesiono to a s t na część rew o lu cji so cjalnej. Ja k o dow ód szczególnie o b ciążający p rz y ­ tacza a k t o sk a rż e n ia p rzebieg w iecu z 26 stycznia 1890 roku , na k tó ry m p rzem aw iał B re ite r (sk ry p t jego m ow y został dołączony do a k t spraw y ). B y s c h ara k te ry zo w a ć p og ląd y B re ite ra , P ro k u ra to ria sięg­ n ęła do a rty k u łu zamieszczonego we w ro g im „O g nisku “ piśm ie „ P rz e ­ g ląd A kad em ick i“, w k tó ry m ano nim o w y a u to r n a z w a ł go „czerw onym r a d y k a łe m “ 71. D alej a k t o sk arżen ia p rzy p o m in ał m an ifestac je z 27, 28, 29 i 30 sty czn ia 1890 ro k u i dowodził, że to w łaśn ie ludzie z g ru p y „O gniska“ zaproponow ali uch w ałę p o tęp iającą re k to ra i b yli pow odem pow ołania przez w iec kom isji dla zbad an ia n ad u ży ć wojska, k tó re i n te r ­ w eniow ało p rz y ro zpęd zan iu k om ersu w re s ta u ra c ji C zerm aka 27 sty cz­ nia. P ro k u ra to ria u zn ała za szczególnie niebezpieczne wycieczki, o rg a n i­

e7 L. R a t h , op. cit.

68 APKr, St. Gr. Kr. 605, tekst aktu oskarżenia. «» Tamże, к. 12.

70 Tamże, к. 17. 71 Tamże, к. 29.

(19)

„O O N ISK O “ (1889—1890) 2 0 1

zowane p rzez B re ite ra i cały zarząd rozw iązanej C zyteln i A kadem ickiej w okolice K ra k o w a (np. Brzegi pod W ieliczką), w czasie k tó ry c h ro zm a­ wiano z w łościanam i ,,o kw estiach bieżących, n ędzy ludu, ojczyźnie, w yborach . . . “ 72

W dalszym ciągu akt' o sk arżenia p rzy p o m in ał h isto rię „O gnisk a“, p rz y czym P ro k u ra to ria sądziła, że ludzie podpisani jako red a k to rz y i w ydaw cy pism a byli ty lk o f ig u r a n ta m i 73. O ddzielnie p o tra k to w a n o R om ana B aranieckiego, k tó ry przyznał, że w y z n a je zasady socjalistyczne i „u zn aje potrzebę ew o lucy jnej zm ian y u s tro ju k ap italistyczn ego w u stró j k o le k ty w n y “ . Na niekorzyść B aranieckiego zeznał F ranciszek W oźniak z Ż elkow a stw ierdzając, że to w łaśnie B araniecki zostaw ił u niego sk rz y n ię z d ru k am i socjalistycznym i, przeznaczonym i do p rz e ­ m y tu do K ró lestw a 74.

W zakończeniu a k t o sk arżenia sugerow ał, że w K rakow ie, Lw ow ie i D ub lanach istn ie ją ta jn e koła, podporządkow ane cen tralizacji w W a r­ szawie, m ające n a celu szerzenie ag itacji so cjalistycznej za p o śre d n i­ ctw em k ra jo w e j p rasy . W ynikiem działania te j org an izacji m iał być m .in. w iec stud en ck i w e Lwowie. P ra c ą o rganizacji k ie ru ją członkow ie p a rtii so cjaln o -rew o łu cy jn ej, w szyscy o sk arżen i zaś, re p re z e n tu ją c y „ . . . k ie ru n e k ko sm o p olity czno -so cjaln o -rew olucyjn y, tw o rzy li w K r a ­ kowie należącą do ta jn e j so cjalistyczn ej organizacji, odpow iednio z orga­ n izow aną i rów nież ta jn ą g ru p ę, dla k tó re j członków jed n ali i w in te re ­ sach p a rtii d ziałali“ 75.

R ozpraw a nie p otw ierdziła h ipo tezy o sk arżen ia i są d u w olnił o d w i­ n y w szystkich o sk arżo n y ch stu d e n tó w i W. F eld m an a. U w olniono tak że o d posądzenia o zak ładanie ta jn y c h kół socjaln o -d em o k raty czn y ch w szkołach g im n a z ja ln y ch A. Górskiego i K łuszyńskiego. Je d n ak ż e t r y ­ b u n a ł stw ierd ził, że w szyscy o sk a rż e n i w y z n a ją zasady so ejalno-dem o- k raty c zn e i dążą do zm ian y u s tro ju drogam i n ielegalnym i. W praw dzie w^ładze p o z w alają na z ak ład an ie zw iązków so cjald em o k raty czn y ch , lecz n ie dotyczy to m łodzieży u n iw ersy teck iej, a w łaśn ie C zytelnia A kade­ m icka kiero w ała się w y zn aw an y m i przez o skarżonych zasadam i. Sąd doszedł do w niosku, że osk arżen i p raw dopodobnie należeli do ta jn e j o rganizacji, a le nie m ożna im teg o dowieść. Także nie m ożna dowieść, że „O gnisko“ było ściśle zw iązane z ta jn y m i o rg an izacjam i polskim i w k r a j u lu b za granicą. W zakończeniu s e n te n c ji w y ro k u sąd w y raził

72 Tamże, k. 30 i nast. 73 Tamże, k. 47. 74 Tamże, k. 42, 43. 7* Tamże, k. 69, 70.

(20)

2 0 2 JE R Z Y M Y ŚLJŃSK I

zdanie, że wszyscy, prócz F eldm ana, k tó ry n ie je s t stu d e n te m , pow inni za sw e k a ry g o d n e czyny odpow iadać p rz e d S enatem u n iw e rsy te ck im jako w ładzą d y sc y p lin a rn ą 76.

* #

Proces B re ite ra i tow arzyszy, ja k się w ów czas pow szechnie o nim mówiło, zakończył o k res in te re su ją c y c h p rzem ian i burzliw ego fe rm e n tu ideowego, k tó ry dokonyw ał się w u m y słach studenckiej m łodzieży K r a ­ kow a. N a dłuższy o k res zaprzestano energicznie zw alczanych przez w ła ­ dze poczynań, ciek aw e i szybko zdobyw ające zw olenników pism o p rz e ­ stało się ukazyw ać.

O sa m y m „O g n isk u “, ja k rów nież o g ru p ie m łodzieży wokół pism a skupionej, w ypow iedziano szereg sądów. D aszyński 77 np. z p e rs p e k ty w y czasu stw ierdzał, że re d a k to rz y „ O g niska“ by li szczególnego ro d za ju socjalistam i, n ie uznaw ali bow iem M ark sa i w alki klaso w ej, nie p rac o ­ w ali w śród robotników . Było to, jego zdaniem , ,, . . . jakieś rew o lu c y jn e chłopom aństw o, zapraw ione gorącą m iłością do Polski i do polskiego ludu, znanego tu raczej jako· m a te ria ł do fo lk lo ru niż jako k lasa niosąca sobie i n aro do w i w yzw olenie“ . J ę d rz e j M o ra c z e w sk i7S, zresztą także z p e rsp e k ty w y czasu, rela cjo n o w a ł w sw ych w spom nieniach, że począt­ kowo we Lwowie p rz y ję to „O gnisko“ z zapałem , lecz później, gdy w d ru g im n u m e rz e u k azał się a rty k u ł p isa n y cyrylicą, potępiono pism o. Także p ro g ra m n a ro d o w y „O gniska“ spow odow ał — ja k pisze M o ra­ czewski — rozłam w śró d re w o lu c y jn ej m łodzieży lw ow skiej i w praw dzie pism o „ulegało niew ątp liw ie ideologii so c ja listy c z n e j“, to jed n a k o d p y ­ chało czytelników o d rzu can iem p ro g ra m u z bro jnej w a lk i o niepodle­ głość i p rzy jm o w an iem hasła P olski etnograficznej. Tylko p rześlado w a­ nie pism a przez w ładze a u stria c k ie spowodowało, że m łodzież lw ow ska nie zajęła wobec p ro g ra m u „O gniska“ zdecydow anej postaw y.

Ocena Moraczewskiego' była zb y t zaktualizow ana, b y tra k to w a ć ją jako sąd m ia ro d a jn y dla o m aw ianeg o okresu. N ato m iast L u dw ik R a th 79 przecen ia chyba rolę „O g n iska“ , n a d a ją c m u c h a ra k te r w p e łn i so cjali­ styczny. W y d aje się, że g ru p a zw iązana z „O gniskiem “ kształto w ała dopiero swój ś w ia to p o g lą d 80 i że p ro g ra m pism a b ył coraz b ardziej

7β w-yrofc w 18-dnio w ym procesie Breitera i to w a rzy s zy , „Czas“, 1891, nr 151 z 6 VII, s. 2—3.

77 I. D a s z y ń s k i , Pamiętniki, t. I, W arszawa 1957, s. 55—56. 78 AZHP, „Archiwum M oraczew skiego“, 71/ГО—1, k. 27. 79 L. R a t h , op. cit.

80 Wydaje się, iż przy ocenie „Ogniska“ trzeba brać pod uw agę fakt, ż e nie był to organ stronnictwa lub partii politycznej, lecz grupy ludzi, którzy

(21)

podcho-„OO N'ISK O “ (1889— 1890) 203

ra d y k a ln y . Z aw ierał o n bow iem sporo elem entów socjalistycznych, w śród k tó ry c h znaczną jeszcze ro lę o d g ry w a ły początkow o p ierw ia stk i p ozy ty w isty czne i n aro d n iek ie, później zaś ta k ż e ludow e, zw iązane z k s z ta łtu ją c y m się w G alicji ciuchem ludow ym . Nie ulega w ątpliw ości, że „O gnisko“ w y w arło duży w p ły w na k sz ta łto w a n ie się poglądów m łodzieży s tu d iu ją c e j w G alicji. Było· ono jed n y m z p ierw sz y c h piism, n a k tó ry c h ła m y w k ro czy ły zaangażow ane społecznie u tw o ry literackie, będące dziełem p re k u rs o ró w M łodej Polski.

dzili do życia w sposób bardzo m łodzieńczy i niedojrzały. W programie tej grupy w ielką rolę odgrywały uczucia i sentym enty i dlatego może te m om enty w ycisnęły piętno na treści „Ogniska“. Oto co pisze na ten tem at w sw ych wspom nieniach w spółredaktor „Ogniska“ :

„Z uczuciowego tla wyprow adzali swój ideał ludow y — stali się radykałami, ludowcami, uczuciowym i. Sentym entalizm z nauką społeczną nie ma nic w sp ól­ nego. Ogniskowcy pom ieszaw szy te dwie rzeczy m usieli popełnić błędy skazujące ich programy na w iszen ie w powietrzu. L ecieli ku utworom uczuciowej swej w y ­ obraźni, ku młodej Polsce Ludowej, ku nowej ojczyźnie idealnej, w olnej od k rzyw ­ dy i w yzysk u pracujących mas ludzi, »od niespraw iedliw ości społecznej i narodo­ wej ich starej ojczyzny«. Ideał ludowej, chłopskiej Polski m ógł w ięc być tylko ową Polską etnograficzną dla tych ludzi, bo »uświadom iony w sw ych interesach chłop i lud polski, sam bez narzucanych m u z góry program ów, podnoszący się jak burzliw y ocean z łożysk swych i ram ieniem olbrzyma gruehotający skorupę negacyjnych czynników życia narodowego, społecznego i politycznego«, nie· m iał­ by interesu budować swej młodej ojczyzny na ziemiach chłopskiego ludu ruskie­ go i litew skiego“. Por. F. N o w i c k i , Pamiętn ik , „Zjednoczenie. Organ młodzieży socjalistycznej“, Przem yśl 1906, nr 4—5, s. 18.

Cytaty

Powiązane dokumenty

SPOŁECZNO. POLITYCZNA NARODU POLSKIEGO Nic też dziwnego, że społeczeństwo, które przyzwyczaiło się decydować w najcięższych chwilach o swoim losie, buntowało się na

Te same koła oficjalne ujawniiy, że Polska zgodziła się na zaakceptowanie części tych odszkodowań w wyrobach gotowych zamiast maszyn, które są tak niezbędnie potrzebne. W

rzyli żadnych nowych organizacji zbrojnych, a z istniejących niezwłocznie wystąpili. Przywódcy organizacji tego typu powinni je natychmiast rozwią ­ zać. Kto z nich

However, only for the CpG site 2031 base pairs upstream of the DIO2 transcription start site (CpG-2031, figure 1 A) we observed sig- ni ficant differential methylation between OA

Prezydent Armenii w procesie transformacji ustrojowej za- wiera analizę kształtowania się i funkcjonowania urzędu prezydenta w systemie politycznym.. Wskazano

Chociaż język rozumiany jest powszechnie jako system znaków, analiza struktury i funkcji języka w oparciu o pojęcia Ogólnej Teorii Systemów nie jest wcale zadaniem

He had positioned himself in the social world of the Southern United States for a month as a man with black skin and merely by this change in skin color, he had acquired a

Film historyczny lat pięćdziesiątych – uwagi na temat estetyki i cech wyróżniających .... Kontekst historyczny, polityka historyczna ekipy Władysława