M. Gogacz
Jubileusz profesora Stefana
Swieżawskiego
Studia Philosophiae Christianae 17/2, 249-253
S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian a e A TK
17(1981)2
SPRAWOZDANIA
JUBILEUSZ PROFESORA STEFANA SWIEŻAWSKIEGO
1. Z o kazji 70-lecia uro d zin prof, d r S te fa n a S w ieżaw skiego, g ru p a jego p rzy ja ció ł i uczniów przy g o to w ała K sięgę P am ią tk o w ą , w y ra ż a ją c ą u zn an ie i głęboki szacunek dla osiągnięć n a u k o w y c h i d y d ak ty cz n ych P ro feso ra. W ręczenie gotow ej ju ż K sięgi odbyło się w K U L 22 p aź d ziern ik a 1980. Na uroczystość ju b ileu szo w ą złożyło się se m in a riu m naukow e, któ reg o te m a te m było om ów ienie opu b lik o w an y ch d o ty c h czas rec en zji dzieła „F ilozofia X V w ie k u ”, z kolei w ręczen ie w au li K U L K sięgi P am ią tk o w ej. P rzem ów ienie g ra tu la c y jn e w im ien iu K U L w ygłosił ks. R e k to r, prof. d r M. A. K rąp iec, w im ien iu p rzy ja ció ł ■— prof. d r M. P lezia, w im ien iu uczniów — prof. d r M. Gogacz, w im ie n iu K a te d ry H isto rii F ilozofii K U L — doc. d r J. C zerkaw ski. P o n ad to n a „lam pce w in a ” to a s t g ra tu la c y jn y w ygłosił ks. doc. d r B. D em bow ski.
K a te d ra H isto rii F ilozofii w A TK sk ła d a P ro feso ro w i S tefan o w i Sw ieżaw skdem u serdeczne życzenia d ługiej i ow ocnej pracy.
P o d a je m y w y stą p ie n ia n a uroczystości jubileuszow ej w K U L dw u p raco w n ik ó w n au k o w y c h A TK : prof. d r M. G ogacza i ks. doc. d r B. D em bow skiego.
2. PR ZEM Ó W IEN IE PRO F. DR M. G OGACZA ' .
C hciałbym — ja k n a jle p ie j p o tra fię — w im ien iu uczniów p odzięko w ać P a n u P ro feso ro w i za k sz ta łto w a n ie w n as u m ie ję tn o ści m y śle nia, zgodnego z r e a ln ą rzeczyw istością. J e s t to k sz ta łto w a n ie myślenia· zarazem zgodnego z istn ien iem bytów , z ich w sp a n ia łą w łasn o ścią do bra, ta k ż e z doniosłą w łasn o ścią p raw d y , w p ro w a d za jąc y ch in te le k t i w olę lu d zi w uczciw ość i hum anizm , w p okorę i k o n te m p la cję . N a te j drodze dochodzi się do m ądrości i do służenia k ażd em u człow ie kow i i je d y n em u Bogu sw o ją w ia rą , n a d z ie ją i m iłością.
M yślenie, zgodne z re a ln ą rzeczyw istością, gdy id e n ty fik u je się w b y ta c h to, co czyni je b y ta m i, je st filozofią. P a n P ro fe so r uczył n a s t a k iej filozofii i k ie ro w a n ia się n ią w życiu i d ziałan iu : m e tafiz y k ą r e a l n ie istn iejące g o b y tu jednostkow ego.
A by tę m etafiz y k ę zrozum ieć, a przez n ią rea ln o ść rzeczyw istości, ab y n ią m yśleć i zgodnie z istn ien iem b ytów , ich d o b rem i p ra w d ą k ształto w ać w e w n ę trz n e życie człow ieka, a zarazem ze w n ętrzn e d zia łania, P a n P ro feso r p ro w a d ził n as przez w ielk ie lu d zk ie p rze m y śle n ia — przez h isto rię filozofii. P rz em y ślen ia A ry sto telesa, T om asza z A kw inu, G ilsona, K rą p c a i P a n a P ro feso ra, to by ła n asza głów na droga k u m y ślen iu o istn iejący c h b y ta c h w ich p raw d zie i d o b ru , za- raz m też d roga k u działaniu, zgodnem u z istn ien iem , p ra w d ą i dobrem bytów , zgodnem u w ięc z n aszy m w łasn y m m y śleniem w decyzjach, k ie ru ją c y c h do osób, do całej re a ln e j rzeczyw istości. Od re a liz m u w p o z n a n iu i działaniu, i od p lu ralizm u w m etafizycznych u ję cia ch is tn ie ją
cego b y tu jednostkow ego, nie m ogły ju ż n a s o derw ać k u idealizm o w i i moruizmowi le k tu ry pism P la to n a , P lo ty n a , P roklosa, A w icenny, D escartesa, K a n ta , -Husserla, H eideggera. U czą n as one te ra z czego innego, tego m ianow icie, że plato n izm i n eo p lato n izm w e w szy stk ich sw ych daw n iejszy ch i w półczesnych w e rsja c h n ie je st te o rią esse jako b y tu lu b istn ien ia, lecz te o rią sp o tk a n ia , te o rią w ięc re la c ji w iążących byty , a n ie tego, że istn ie ją i że są tożsam e z sobą w sw ej istocie.
S am ą też te o rię sp o tk a n ia w p ełn iejsze j w e rsji u m iem y ju ż te ra z znaleźć n a naszej głów nej drodze, w y tyczonej k u m y ślen iu i działan iu przez P a n a P ro feso ra, w łaśn ie w p rzm y ślen ia ch T om asza z A k w in u n a te m a t obecności. T eoria obecności d y sta n su je te o rię sp o tk a n ia . To sp o tk a n ie bow iem w edług n eo p lato n ik ó w sp e łn ia się w d ziała n ia ch p o znaw czych i w decyzjach. J e s t o d niesieniem w szystkiego ty lk o do in te le k tu i woli. O becność w edług T om asza z A k w in u spełnia się w łą czącej osoby m iłości, w ierz e i nadziei. J e s t odniesiniem osób nie do in te le k tu i w oli, ja k o w łasności istoty, lecz do osób w ich istn ien iu , praw d zie i dobru. D ziałania poznaw cze i w olityw ne, cała w ięc a k ty w ność w e w n ę trz n a osób, ty lk o w s p ie ra ją w tr w a n iu re la c je osobowe. Z a cz y n ają się one od sp o tk a n ia osób, lecz n ie w d ziała n ia ch in te le k tu i w oli. M a ją sw e źródło w istn ie n iu osób, w ich p raw d zie i dobru. Te źródła w y z w a la ją m iłość, w iarę , nadzieję, jako rela cje , w k tó ry c h w y ra ż a się i spełnia obecność.
W ty c h p ersp e k ty w a c h m e ta n o ja je st sta łą gotow ością in te le k tu i w oli do osiągania tego, co słuszne i lepsze, je st k u ltu r ą duch o w ą człow ieka, w p ro w a d z a ją c ą go w p ro s t w hum anizm , w służbę osobom: ludziom i Bogu, p ełn io n ą przez w iąz an ie się z osobam i r e la c ją miłości, w a ry i nadziei.
I dopiero w ty c h re la c ja c h : w sta łe j m iłości, k tó rą o b d a ro w u ją się osoby, w e w za jem n y m z a u fa n iu jako p o staci w ia ry w człow ieka, w nadziei, że będzie trw a ła ta k n a m p o trze b n a obecność osób, w y ra ża się i spełnia godność osoby. W tedy czym ś zu pełnie zw yczajnym je st ucz ciw ość i pok o ra, k o n te m p la c ja i hum anizm , w łaśn ie zgodne z p ra w d ą i d o b rem osób d ziała n ia in te le k tu d w oli, w sp ie ra ją c e w tr w a n iu m i łość, w ia rę i n adzieję, w łaściw e środow iko ludzi.
W ty m w łaściw ym śro d o w isk u osób, w re la c ja c h p rzy ja źn i, z a u fa n ia i nadziei odbyw aliśm y stu d ia. T e w iśn ie re la c je w y zw alał P a n P ro fesor, otoczony n aszy m zau fan iem , n d z ie ją i p rzy ja źn ią , o b d aro w u ją cy ta k ż e n a s p rzy ja źn ią , n ad z ie ją, zau fan iem , że zdążam y k u p raw d zie i d o b ru w w iern o ści re a ln ie istn ie ją c y m bytom .
Było to zarazem w p ro w a d ze n ie n a s w hum anizm , w służbę Osobom p rzez w ierność p raw d zie, d o b ru i istn ien iu . A w sp ie ra ła to m eta n o ja , u w aż n e i uczciwe, w p ro st p o k o rn e i k o n te m p lu ją c e n a sem in a ria ch , w y k ła d ac h i w rozm ow ach ro zw ażan ie tre śc i stu d io w a n y ch tek stó w , z a ra zem decyzja ty lk o n a to, co n ajp ra w d ziw sz e, zgodne z istn e ją c y m i b y tam i.
W p ro w ad zan i w m eta n o ję i h u m a n izm znaleźliśm y się ty m sam ym w sercu u n iw e rsy te tu . S tan o w iliśm y u n iw e rsy te t, k tó ry je st zaw sze w sp ó ln o tą osób p o szu k u jąecy ch p ra w d y w ta k i sposób, że stu d e n ci w n i k a ją w żyw e m yślenie pro fe so ra , by w ty m żyw ym m y ślen iu w sp ó ln ie przybliżać się do p raw d y , o g arn ia ć ją i p rz y ją ć ze w szy stk im i je j k o n sekw encjam i. T ą k o n se k w e n cją je st n a ra s ta ją c a w iedza i m ą d ro ść in te le k tu , w w oli u trw a la ją c a się w iern o ść dobru, p o sta w a służenia i k o n te m p la c ji rzeczyw istości, p o d trzy m y w a n ia w trw a n iu re la c ji osobow ych,
łączących osoby m iłością, w ia rą i n ad zieją. T ą k o n se k w e n cją jest z a raz em w iern o ść m e tan o i d hum anizm ow i.
M ieliśm y zaszczyt i szczęście być w p ro w a d z a n i przez P a n a P ro fe so r a w m eta n o ję i hum anizm , trw a ć w re la c ja c h osobow ych, o b d a ro w y w a n i w ia rą w nas, zau fan iem , p rzy ja źn ią , a przez w spólne p o sz u k iw a n ie p ra w d y stan o w ić u n iw ersy te t. M ogliśm y w sp ó ln ie m yśleć zgodnie z re a ln ie istn ie ją c y m i bytam i, rozw ażać p rze m y śle n ie w ielk ich filozo fów, uczyć się w yzn aczan ia m e tafiz y k ą życia i działań, o dniesienia do lu d zi i Boga.
J e s t w ięc zrozum iałe, że chciałbym —· ja k p o tra fię n a jle p ie j —· w im ien iu uczniów w y ra zić P a n u P ro feso ro w i w dzięczność, p odzięko w ać za w szystko, co u m iem y i co tw o rzy m y , prosić, a b y P a n P ro feso r w ciąż o św ietlał nasze d rogi sw ym m yśleniem , hum anizm em , filozofią, ab y trw a ła re la c ja p ro fe so r — uczniow ie, gdyż tr w a ją o dniesienia p rz y jaźni, w iary , nadziei, b y śm y w spólnie w ciąż b ro n ili in te le k tu i czło w ieka, w ie rn i całej re a ln e j rzeczyw istości.
A o n as m ogę to pow iedzieć, że w szyscy, pow o łan i do filozofii, słu żym y ludziom podobnie, ja k służy się w k a p ła ń stw ie w spólnym i w k a p ła ń stw ie h ierarch iczn y m .
W szyscy, ta m gdzie jesteśm y, budzim y u m iło w a n ie m ądrości, w ie r ność istn ie n iu , p raw d zie i dobru. W codziennym życiu, jako synow ie
i córki, ja k o ojcow ie i m a tk i, jako m ieszkańcy różnych m iejsc w k r a
ju, głosim y p o trzeb ę i chw ałę filozofii.
N iek tó ry m z n as pow ierzono zad an ie sta n o w ien ia u n iw e rsy te tu , p o zo staw an ia w re la c ji n a u c za ją cy — uczniow ie, ab y in te n sy w n ie j była p o szu k iw an a p ra w d a i sp e łn ia n a służba osobom.
W szyscy je d n ak : filozofow ie w codziennym życiu i filozofow ie u n i w ersy teccy stan o w im y zn a k w iern o ści re a ln e j rzeczyw istości.
I w szy stk ich nas: filozofów w rodzinach, w codziennym życiu oraz filozofów tw o rzący ch z uczniam i u n iw e rsy te t, w szystkich, k tó rzy te ra z jesteśm y i tych, k tó rzy b ę d ą n a ziem i do ko ń ca jej dni, n iech je d n o czy u m iło w an ie m ąd ro ści i p ro w a d zi poprzez k u ltu r ę i h u m a n izm k u re a ln e j rzeczyw istości w je j istn ien iu , p ra w d z ie i dobru, w y z n a c z a ją cych pow iązan ie osób p rzy ja źn ią , w ia rą , n ad zieją, k u sam ym osobom: do w spółobecności lu d zi i Boga. Dla n a s ta w spółobecność je st szczęś ciem i zbaw ieniem .
A ta te ra z w spółobecność, w te j au li K U L, nasze sp o tk a n ie z P an em P ro feso rem , n iech p ozostanie św iatłem n a drodze naszy ch p o szu k iw ań p raw dy.
3. TO AST KS. DOC. DR B. D EM BO W SK IEG O
S łyszeliśm y ju ż w iele .w ażnych i p ięk n y ch słów pod ad re sem J u b i la ta. P ra g n ę je d n a k jeszcze coś pow iedzieć.
W 1946 ro k u zacząłem stu d ia w U n iw ersy te cie W arszaw skim . B y łem uczestn ik im S e m in a riu m prof. T atark iew ic za . P am ię ta m , ja k p o w oli n a r a s ta ła w la ta c h 1948—50 atm o sfe ra n ie sp rz y ja ją c a sw obodnej w y m ia n ie m y śli filozoficznej. W iemy, że w 1950 ro k u prof. T a ta r k ie w icz i in n i w y b itn i filozofow ie p rz e sta li d ziałać ja k o dydaktycy. A w łaśn ie w ted y K U L s ta ł się m iejscem , gdzie sw obodnie ro zw ija ł się p lu r a liz m ' m yślenia. P ro fe so r S w ieżaw ski b y ł je d n y m z tych, k tó rzy w te d y — w w y ją tk o w o tru d n y c h w a ru n k a c h — przyczyniali się do tw o rze n ia w sp an iałeg o k lim atu , w k tó ry m m ógł się rodzić entuzjazm , a bez niego niem ożliw e jest filozofow anie.
P a m ię ta m m oje odw iedziny n a K U L -u w 'l a t a c h 1948—50, p rze d ziw n ą radość, ja k ą tu znajd o w ałem , a ta k ż e p io se n k i śp iew an e z P ro fe so rem . P a m ię ta m też K U L z m oich tu stu d ió w (1955—1962) i dlatego w d n iu Ju b ile u sz u P ro fe so ra S w ieżaw skiego, jednego z tw ó rcó w filo zoficznego środow iska kulow skiego, p ra g n ie w znieść te n to a s t n a cześć K atolickiego U n iw e rsy te tu L ubelskiego w szczególnej w dzięczności za p ierw sze p o w o jen n e dziesięciolecie.
4. O D ZIA ŁA LN O ŚCI N A U K O W E J I D Y D A K TYC ZNEJ P R O FESO R A S. SW IEŻA W SK IEG O
(frag m en t p rac y m a g iste rsk ie j w A TK Jerzeg o W yszyńskiego, m aszynopis 1980, s. 51—54).
P ro feso r S. Swieżawskii w sw ych p ra c a c h i w y stą p ie n ia c h b ro n i h u m anizm u, godności ludzkiego in te le k tu i roli filozofii b y tu gjów nie w k u ltu rz e i w an tro p o lo g ii filozoficznej. W śród p ra c p ro fe so ra S. S w ie żaw skiego z n a jd u ją się ta k ie k sią ż k i ja k B y t, Z agadnienie histo rii f i
lo zo fii d rea lizo w a n e obecnie 8-tom ow e dzieło pt. D zieje filo zo fii eu ro
p e js k ie j w X V w ie k u (ukazały się ju ż z tego cyklu c z te ry tom y).
J e s t a u to re m T r a k ta tu o c z ło w ie k u : p rz e k ła d u w y b ra n y c h k w estii z S um m y Teologii T om asza z A k w in u oraz b o g aty ch i w n ik liw y c h k o m e n tarzy , p re z e n tu ją c y c h to m isty c zn ą n a u k ę o człow ieku w w ykładzie czy teln y m d la w spólnego odbiorcy. U k azały się też d w a to m y p ra c ze b ra n y c h P ro feso ra: R o zu m i ta je m n ica i C zło w ie k i tajem nica.
W ynikiem opow iedzenia się po stro n ie in te le k tu , zarazem źródłem te j decyzji h u m a n isty , je st te za p ro fe so ra S. S w ieżaw kiego, n ajm o cn iej ch y b a w y ra żo n a n a S oborze W a ty k a ń sk im I I — n a k tó ry m b y ł a u d y to rem św ieckim — poprzez k siążk ę n a p isa n ą w sp ó ln ie z prof. J. K a li n o w sk im pt. L a philosophie à l’h eure du Concile, że k sz ta łt k u ltu ry lu d z k iej je st p ro p o rc jo n a ln y do w iern o ści w obec filozofii, p o m y ślan ej ja k o k o n te m p la c ja rzeczyw istości w aspekcie jej istn ien ia. P ro fe so r S. S w ieżaw ski b y ł ta k ż e w g ru p ie trz e c h osób, k tó ry m papież P aw eł VI w ręczy ł O rędzie S o b o ru do in te le k tu alistó w .
Ja k o je d en z pierw szy ch w P o lsce p ro fe so r S. S w ieżaw ski w y k ła d a tom izm egzystencjalny. G dy o. M. A. K rą p ie c ro zw in ą ł sw ą d zia łalność w te j dziedzinie, p ro fe so r S. S w ieżaw ski sk u p ił się na h isto rii filozofii, ro zu m ian ej za E. G ilsonem ja k o h isto ria pro b lem ó w filozo ficznych. P ro fe so r S. S w ieżaw ski o ddziaływ a w ięc n a w spółczesną k u l tu r ę filozoficzną w P olsce ja k o h isto ry k filozofii. I w y sta rc zy ty lk o pow iedzieć, że w iększość p u b lik u ją c y c h obecnie w Polsce h isto ry k ó w filozofii to jego lu b rów n ież jego uczniow ie, ź k tó ry c h w ielu to z n a n i dziś w k ra ju i za g ra n ic ą p ro feso ro w ie i uczeni. D ziałalność n a u k o w ą i d y d ak ty c z n ą p ro fe so r S. S w ieżaw ski ro z w ija ł k ró tk o w U J, PAN, A TK , głów nie i b ardzo długo w KUL.
P ro fe so r S. S w ieżaw ski w ciąż b u d zi z a u fan ie do filozofii b y tu , u k a zu je w n ie j klucze do u p ra w ia n ia h isto rii filozofii, p o d sta w ę w łaści w ego ro zw aż an ia za g ad n ień filozofii człow ieka. P rz ed e w szy stk im je d n a k a k c e n tu je p ro b lem k o n te m p la cji. U w aża zre sztą m e tafiz y k ę b y tu za k o n te m p la c ję n a tu ra ln ą , a w sam ej k o n te m p la c ji w idzi sposób i sk u te k praw id ło w eg o w y ch o w an ia człow ieka, osiągnięcie a u te n ty c z n e j k u ltu ry .
Ś w iad ectw em p ro fe so ra S. Sw ieżaw skiego jako filozofa je s t p o d k reśle n ie w iern o ści praw dzie. Zaleca on p o szu k iw an ie te j p ra w d y
w każd y m „tu i te ra z ”, w każd ej szerszej w iz ji rzeczyw istości, m ie js ca i celów człow ieka. S ta w ia sobie za raze m z a d an ie w y k a z a n ia obecnoś ci ro zu m ień filozoficznych w św iatopoglądach, ja k o p o d sta w ac h w szel kich naszy ch działań. W nosi w nasze m yślen ie filozoficzną k o re k tę ja k o h isto ry k , h isto ry k filozofii, te o re ty k k u ltu ry , ch rz eśc ija n in ro z w aż ają cy sp raw y w ia ry . I p rze k azu j n a m w sp a n ia ły d a r, o k tó ry m w cześniej m ów ił E. G ilson: „nie m ądrość, k tó re j n ie p osiadam i k tó re j dać niie może żad en człow iek, lecz to, co po m ą d ro śc i je st n a j lepsze, a m ianow icie u m iło w a n ie m ądrości, k tó rą in n ą n az w ą je st filo zofia”.
SPRAWOZDANIE ZE SPOTKANIA PROFESORÓW METAFIZYKI POŚWIĘCONEGO PROBLEMATYCE FILOZOFII RELIGII
(O łtarzew k/W arszaw y, 22 p aź d ziern ik a 1980 r.)
W W yższym S em in a riu m D uchow nym K sięży P allo ty n ó w w O łta rz e- w ie k/W arszaw y d n ia 22 p aź d ziern ik a 1980 r., z in ic ja ty w y B pa doc. dr. hab. B o h d a n a Bejze, w ra m a c h P o d sek c ji M etafizyki zorganizow ano sp o tk a n ie p ro feso ró w m etafizy k i pośw ięcone p ro b lem aty c e filozofii re - ligii. Po m szy św. k o n ce le b ro w an e j w in te n c ji P ap ie ża J a n a P a w ła II p o w ita n ia w a u li p rzy b y ły c h u czestników d o k o n ał ks. re k to r tegoż S e m in a riu m R o m an F orycki. O b rad y zagaił i im p rzew odniczył B p B. Bejze. O n też w e słow ie w stę p n y m w y ra z ił szczególną w dzięczność ks. prof. dr. Jó zefo w i Iw a n ic k iem u , ks. p ro f dr. S tan isław o w i K am iń sk ie - m u i s. prof. dr. Zofii Józefie Z dybickiej za ich obecność w a u li obrad. K ró tk ie in fo rm a c je spraw ozdaw cze z ubiegłorocznego sy m p o zju m oraz p rze d staw ie n ie p ro g ra m u o b rad — oto d w a n a s tę p n e p u n k ty z a g aje nia B pa B. Bejze.
Filozoficzne sym pozjum zgrom adziło p ro feso ró w i stu d e n tó w m ie js cowego S em in a riu m oraz licznie zaproszonych i p rzy b y ły c h w y k ła d o w ców m e tafiz y k i z se m in a rió w diecezjalnych i zakonnych. P odczas sesji n au k o w e j w ygłozono trz y re fe ra ty : 1.. Ks. d r hab. M a ria n J a w o r s k i : P o d sta w o w e z a d a n ie , filo zo fii religii i p ro b le m je j m to d y ; 2. O. d r hab. J a n A n d rz ej K ł o c z o w s w i O P: M etaficzne re d u k c je re li gii; 3. Ks. prof, d r S ta n isła w K a m i ń s k i : Filozofia Boga a filo zo fia religii (w prow adzenie do dyskusji). P oniew aż re fe r a ty te zo stan ą w y
d ru k o w a n e in extenso, ograniczę się do u k a z a n ia zasadniczego to k u m yślow ego w ym ien io n y ch p relegentów .
1.1. „F ilozofia re lig ii” — re fe ro w a ł M. Ja w o rsk i — nie je st obecnie w śród badaczy te rm in e m „całkow icie n a tu ra ln y m ” i zrozum iałym sa m ym przez się. H e n ri D um éry czy M aurice N édoncelle, w sk az u ją c n a żyw e z a in te re so w an ie się fenom enem religii, a k c e n tu ją , że zarów no określenie n a tu ry filozofii relig ii ja k rów n ież jedności fo rm a ln e j te j dyscypliny w y k a z u je w iele do życzenia. Z d an iem N édoncelle’a istn ie ją cztery zasadnicze sposoby, b a d a n ia relig ii: p o stę p o w an ie re d u k c y jn e sp ro w ad za ją ce egzystencję re lig ijn ą do czystego „ ra tio ”, re fle k s ja k r y tyczna zm ierza ją ca do sp ro w ad zen ia filozofii re lig ii do logiki, rec ep cjo - n izm p o p rze stając y n a sam y m opisie fenom enologicznym i p o sta w a „p ro ro k ó w ” oraz „g nostyków ” n a s u w a ją c a obaw ę popadnięcia w fa n tazję. Ż aden z ty c h czterech sposobów n ie je s t doskonały. K ażdy m a sw oje p lu sy i m inusy. O w a różnorodność sposobów b a d a ń św iadczy,