• Nie Znaleziono Wyników

"Nazizm podbił cały nasz świat" : epistemologiczna szara strefa w wojennych dziennikach Chaima Kaplana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Nazizm podbił cały nasz świat" : epistemologiczna szara strefa w wojennych dziennikach Chaima Kaplana"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Amos Goldberg

"Nazizm podbił cały nasz świat" :

epistemologiczna szara strefa w

wojennych dziennikach Chaima

Kaplana

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (118), 62-74

(2)

6

2

„N azizm podbił cały nasz św iat” .

Epistemologiczna szara strefa

w w ojennych dziennikach C haim a Kaplana

1

W arty k u le tym omówię w ojenne, w arszaw skie, d zie n n ik i C haim a K aplana z perspektyw y, któ rą nazyw am „epistem ologiczną szarą strefą” . Oczywiście, od­ w ołuję się tu do koncepcji „szarej strefy” P rim o Leviego, któ rą rozw inął on w swo­ jej ostatniej książce Pogrążeni i ocaleni2. Je d n ak o ile Leviego in te resu je etyczny w y m iar tej p ro b le m a ty c z n e j strefy, gdzie z a c ie ra ją się ró żn ic e m ię d zy ofiarą a oprawcą, m n ie in te resu je raczej jej w ym iar epistem ologiczny. Chcę przez to p o ­ w iedzieć, że obserw uję te m om enty, w których ofiary postrzegają rzeczywistość i k sz tałtu ją swoje tożsam ości z pew ną am biw alencją wobec oprawców. P ostaram się w ykazać, że w d z ien n ik u C haim a K aplana istn ieją różne aspekty tej epistem

o-1 A rty k u ł ten jest rozszerzoną w ersją referatu w ygłoszonego podczas konferencji z cyklu „Polsko-Izraelskie S p o tk an ia B adaw cze”, zatytułow anej Polska i Ż ydow ska inteligencja pierw szej p o ło w y X X w iek u wobec w y zw a ń historycznych, politycznych

i kulturalnych, która odbyła się w W arszaw ie, w d n iach 19-22 p aźd ziern ik a 2008

roku. M oje ogrom ne podziękow ania k ieru ję do archiw um U SH M za u d o stęp n ien ie m i rękopisu p a m iętn ik a K aplana. O ryginały przechow yw ane są w archiw ach Z IH w W arszaw ie, zatem posługuję się odn o śn ik am i do system u n u m eracji archiw um Z IH .

P. Levi P ogrążeni i ocaleni, przel. S. K asprzysiak, W ydaw nictw o L iterack ie, K raków 2007. G iorgio A gam ben tw ierdzi, że to najw iększe odkrycie Leviego (G. A gam ben

Co zostaje z A u sc h w itz, przeł. S. K rólak, Sic!, W arszaw a 2008, s. 20-21). O krytyce

zbyt daleko idącego odczytania „szarej strefy” Leviego przez A gam bena zob.: D. L aC ap ra H istory in Transit, C o rn ell U niversity Press, Ithaca, NY 2004, s. 144-194. 2

(3)

logicznej szarej strefy. Z an im jed n ak do tego przystąpię, pozwolę sobie na kilka słów o K aplanie i jego d z ie n n ik u 3.

C h aim K aplan urodził się w 1880 w Horodyszczy, niedaleko Baranowic. K ształ­ cił się w litew skich in sty tu cjach u ltraortodoksyjnych (haredi) - w tym w p restiżo ­ wej jesziwie M ir. N astęp n ie zw rócił się w stronę now oczesnej edukacji ak adem ic­ kiej. Podobnie jak w ielu z jego pokolenia odszedł od religii, ale pozostał w b li­ skim i głębokim zw iązku z k anonicznym i te k sta m i żydow skim i i trad y cją żydow- ską4. K aplan był żarliw ym syjonistą. W 1935 roku pojechał do Palestyny, aby spraw ­ dzić, czy istnieje możliwość w yem igrow ania tam , zrezygnow ał jednak z tego p la ­ n u i w rócił do Polski. D użo p isał dla różnych żydow skich dzienników i gazet p u ­ blikow anych w E uropie i Stanach Z jednoczonych5. Był bardzo zaangażow any w de­ b aty p ubliczne, które dotyczyły św iata żydowskiego w Polsce. Jednakże n ajb liż­ szym m u te m atem , k tó rem u pośw ięcił większość życia i energii, była edukacja żydowska. Założył w W arszawie szkołę, w której uczono hebrajskiego i po hebraj- sku, w ykorzystującą now oczesną pedagogikę oraz program y nauczania.

O d 1933 ro k u K ap lan prow adził d zien n ik osobisty po h eb ra jsk u i k o n ty n u ­ ował jego reg u la rn e p isan ie podczas w ojny i w getcie aż do sierp n ia 1942 roku, kiedy to został deportow any do T reblinki. P rzedw ojenne d zien n ik i K aplana (w ty­ powy dla tego g a tu n k u sposób) są b ardzo skoncentrow ane na n im sam ym , u k a z u ­ jąc przede w szystkim prozę życia codziennego6. Szeroko opisuje co dzienną pracę w szkole oraz polityczne dyskusje z n auczycielam i i u rzę d n ik am i, w które in te n ­ sywnie się angażow ał. Pisze rów nież o swoim życiu osobistym , także o rom ansach. W iększość w pisów jest w szakże prozaiczna i ban aln a.

Ten b ardzo p rze cię tn y au to r dzienników z czasem okaże się jednym z n a jb a r­ dziej im ponujących pisarzy doku m en talistó w opisujących los polskiego żydostwa podczas H olokaustu. Podczas w ojny tem atyka dzien n ik a zm ienia się dram atycz­ nie: z osobistego życia piszącego na d o kum entow anie w ydarzeń zbiorow ego życia Żydów w W arszawie p o d okupacją nazistow ską. Jego d zien n ik jest przytłaczająco im ponujący, ścisły, szczery i pełen głębokich spostrzeżeń7. Jest to rów nież jeden z pierw szych tekstów u znanych i dyskutow anych po wojnie.

3 W iększość in fo rm acji pochodzi ze w stępu do dzien n ik ó w A b rah am a K atsha, zob.: Ch.A. K aplan Scroll o f Agony. The Warsaw D iary o f Chaim A . K a p la n , trans. from H ebrew and in tro d . by A b rah am I. K atsh, C o llier Books, N ew York 1973, s. 9-17.

4 Zob. na p rzykład to, co K aplan pisze we w pisach z 22.04.36 i 19.04.36 (Ż IH 302/218).

5 W śród nich „ H atz fira ”, „H aiv ri”, „ H e in t” i w iele innych. Zob. całą listę w: Ch.A. K aplan P ezuraj. M oje rozproszone u tw o ry, K om itet Jubileuszow y, W arszaw a 1937, s. 400.

6 P. B oerner Tagebuch, J.B. M etzlersche V erlagsbuchhandlung, S tu ttg a rt 1969; G.R. Hocke Europäische Tagebücher aus vier J a h rh u n d erten , Fischer T aschenbuch Verlag, M ü n ch en 1986.

7 Zob. om ów ienie jego w czesnych in te rp re ta c ji in te n c ji nazistów w porów naniu z R ingelblum em czy A dam em C zerniakow em : D. Engel W ill They Dare. Perception o f

(4)

6

4

D zie n n ik z okresu w ojny opublikow ano już w la tac h sześćdziesiątych po an ­ gielsku (1965), n astępnie po h eb rajsk u (1966), n iem iecku (1965) i francusku (1966), a od lat osiem dziesiątych niem al wszyscy badacze lite ra tu ry i historycy H o lo k au ­ stu odnoszą się do niego w swoich p ra c a c h 8. W arto n ad m ien ić, że w h eb rajsk im w ydaniu dzien n ik a - choć jest ono niezw ykle d o kładne i pełne - b ra k u je ro k u m iędzy k w ietniem 1941 a m ajem 19429. A ngielskie w ydanie z 1973 ro k u i ponow ­ ne w ydanie z 1999 przez In d ia n a U niversity Press zaw ierają połowę brakującego roku, ale p o m ijają ogrom ną część d zien n ik a, a sam p rze k ład jest ideologicznie skrzywiony. D zie n n ik i przedw ojenne n igdy nie zostały w ydane. R ękopisy d ia riu ­ sza rozrzucone są po całym świecie: w Z lH -u w W arszawie, w M u zeu m W aszyng­ tońskim , w A rchiw um M oreshet w Izrae lu , a n iek tó re oryginalne zeszyty K aplana wciąż są w p o sia d an iu polskiej rodziny, która strzegła dzien n ik a od 1942 roku, kiedy to została w yprow adzona z getta p rzed depo rtacją ich autora.

Zwrócę się teraz k u głów nem u p rzedm iotow i tego a rty k u łu i w skażę pokrótce na trzy aspekty „epistem ologicznej szarej strefy” w d zien n ik u K aplana.

Kontaminacja duszy

18 m aja 1941 C h aim K aplan n ap isał w swoim d zien n ik u z warszaw skiego getta:

N azizm nastał, by nas unicestw ić. To w róg ju d aizm u w swoim d u c h u i m etodzie. W al­ czym y z nim i czekam y na jego pokonanie. Jednakże - d u c h ludzki jest niew y tłu m aczal­

In d ivid u a lizin g the H olocaust Through Diaries and other Contem poraneous Personal

A ccounts, Yeshiva U niv ersity Press i KTAV, N ew York 1993, s. 71-82.

8 Zob. na przykład: I. G u tm an The J e w s o f Warsaw 1939-1943. G hetto, Underground,

R e v o lt, trans. by I. F ried m an , In d ian a U niv ersity Press, B loom ington, In d 1982;

D. O fer A S tu d y o f E veryd a y L ife U nder the N a z i Occupation. M ethodological Problems,

w: E veryd a y L ife D uring the P eriod o f the H olocaust, ed. by J. C ochavi, A. C ohen,

„D ap im L echeker T k u fa t H a sh o a ” 2004 no 10, s. 7-38; A. R osenfeld A Double D ying

Reflections on H olocaust L ite ra tu re, In d ia n a U niv ersity Press, B lo o m in g to n -L o n d o n

1980; S. D eK oven E zrah i B y Words A lone The H olocaust in L itera tu re, U niv ersity of C hicago Press, C h icag o -L o n d o n 1980; A. G a rb arin i N um bered days, Yale U niversity Press, N ew H aven 2006. Saul F rie d lä n d er obszernie korzysta z tego d z ien n ik a w swojej najnow szej książce The Years o f E xterm in a tio n . N a z i G erm any and the Jew s,

1939-1945 (H a rp er-C o llin s Publishers, N ew York 2007).

9 K aplan n a p isał w sum ie dw anaście zeszytów dzien n ik a. L ista pojaw ia się

w A rchiw um M o resh e t (p lik D.2.470). Jeśli zaś chodzi o p o m in ięty rok od kw ietnia 1941 do m aja 1942, zeszyt 11 (p a źd z ie rn ik 1941-m aj 1942) zn ajd u je się obecnie w A rchiw um M o resh et w Izrae lu i był w łączany w kolejne w ydania angielskie po 1973 roku. Ale zeszyt 10 (kw iecień 1 9 4 1 -p aźd ziern ik 1941), któ ry przechow yw any jest w Ż ydow skim In sty tu cie H istorycznym (Z IH 302/218) w W arszaw ie, nie z nalazł się w żadnym w y daniu dzienników , chociaż p rzep isan ą na m aszynie kopię tego zeszytu z p rzypisam i, w form ie tek stu przygotow anego do d ru k u , w raz z zeszytem 11 m ożna znaleźć w A rchiw um M o resh et (p lik D.2.470).

(5)

ny. N ieśw iadom ie ak cep tu jem y jego ideologię i kroczym y jego ścieżkam i. N azizm p odbił cały nasz świat. Pow ażnie szkodzi naszem u życiu pub liczn em u . Tym niem niej dniem i nocą nie przestajem y tw ierdzić, że jest to obrzydliwe i że należy się od tego dystansow ać.10

K aplan rozpoznaje tu ów podw ójny fenom en, w skazujący na niew ytłum aczalne zachow ania ludzkiego ducha. Żydzi w w arszaw skim getcie w ykształcili rodzaj po ­ dwójnej świadom ości: na poziom ie b ezp o śred n im o d różniają siebie od nazistów jako osobne i odm ienne po d m io ty - „To w róg ju d aizm u w swoim d u ch u i m e to ­ dzie. W alczym y z n im i czekam y na jego p o k o n an ie” - ale na ukrytym , nieśw iado­ m ym poziom ie p rze jm u ją w jakim ś sensie nazistow skie sposoby i p raktyki. N a ­ zizm , w edług tego dość radykalnego w pisu, nie tylko stoi w opozycji do Żydów, ale także jest nieśw iadom ie uw ew nętrzniony w sposób „niew yjaśniony” przez żydow­ skie Ja. K aplan jest tu niezw ykle radykalny: „N azizm podbił c a ł y nasz św iat” [podkreślenie m oje - A.G.].

B ezpośredni kontekst, do jakiego K aplan się tu odw ołuje, z historycznej p e r­ spektyw y jest nieznaczący, ale był ogrom nie w ażny dla jego życia w getcie. Zw ią­ zek D ziennikarzy i Pisarzy w getcie, zarządzany przez pew nych wpływowych dzien­ nikarzy, zdecydow ał o dyskrym inow aniu pisarzy, a więc grupy, do której należał K aplan, p rzy ro zd z iela n iu dodatkow ych rac ji żywności, jakie udało im się pozy­ skać z Jo in tu 11. W kontekście w ydarzeń w iosny 1941 ro k u takie dodatkow e porcje jedzenia były rzecz jasna b ardzo istotne, a b ru ta ln e i niespraw iedliw e zachow anie „d zie n n ik arzy ” p rzypom inało K aplanow i zachow ania nazistów. P rzekonany był, że to skutek w pływ u n az iz m u na um ysły n iek tó ry ch osób.

P odobnie krytykow ano J u d e n ra ty i żydowską policję. R in g elb lu m na p rzykład opow iada o Leonie B ernsonie, k tó ry chciał powołać straż cywilną, aby zastąpiła skorum pow aną policję żydowską: „Bardzo szybko te n idealista-m arzyciel zdał sobie spraw ę, że instytucje, które ustanaw ia ok u p an t, m ają być na jego w łasny obraz” 12. P odobne uwagi m ożna znaleźć u H ersha W assersa13 i w innych d ziennikach. M oż­ liwe, że obserw acje te m ają więcej w spólnego ze w ściekłością i fru stra cją autorów niż z psychologią tych, o których piszą. Jednakże czasam i zn a jd u je m y przypadki, kiedy w yraźnie działa psychologia im itow ania oprawcy czy utożsam iania się z n im / nią. O niezw ykle interesu jący m w tym k ontekście p rzy p a d k u pisze w swym dzien ­ n ik u M oshe M altz: żydow ski policjan t z K onina p rze stał mówić w Jidisz i zaczął wydawać polecenia łam an ą niem czyzną i z nazistow ską dykcją14.

10 A rchiw um M oreshet, p lik D.2.470.

11 Zob. w pisy z 16.05.41-18.05.41.

12 E. R ingelblum L a st Writings, P olish-Jew ish relations, Yad-Vashem, Jeru salem 1994 s. 20.

13 J. K erm ish D aily Entries o f Hersh Wasser, „Yad Vashem S tu d ies” 1983 no 15, s. 246-248.

14 M. M altz Years o f H orror-G lim pse o f Hope. The D iary o f a F am ily in H id in g , transl. by G. H irschler, Shengold, N ew York 1993, s. 52. W arto, rzecz jasna, w spom nieć tu H aim a R um kow skiego, którego m ieszkańcy getta i historycy w ielokrotnie

(6)

9

9

Choć zazwyczaj obserw acje te odnosiły się do żydowskiej policji i n iektórych żydow skich urzędników , czasem dotyczyły także innych sektorów. N a p rzykład w „P ło m ien ia ch ”, podziem nej lewicowej żydowskiej gazecie w ydaw anej w W ar­ szawie, we w rześniu 1940 ro k u zn ajd u jem y n astęp u jący ustęp, który opisuje sytu­ ację m łodzieży po d okupacją nazistowską:

I w m iędzyczasie dusza niew olnika zastyga a k a rk u gina się. N asza m łodzież nauczyła się zdejm ow ać przed N iem cam i kapelusze. N auczyli się uśm iechać u śm iechem niew ol­ niczym i posłusznym . G łęboko w ich sercach plonie zazdrość i zachw yt dla okrucieństw a faszystowskiej arogancji. A w głębi ich serca tli się m arzenie, by stać się jednym z nich - p rzystojnym , eleganckim , m ocnym i pew nym siebie, ta k by też m ogli kogoś skopać, nie będąc pociągniętym i do odpow iedzialności, uderzyć, okraść, pogardzać inn y m i, ta k jak teraz pogardza się n im i.15

Tę psychologiczną tendencję przejaw iania podziw u dla oprawcy czy też utożsam ia­ nia się z n im /n ią szeroko om awiano w teoriach psychologicznych i psychoanalitycz­ nych. Zjawisko to odkrył już S igm und F re u d 16, ale w p ełn i rozw inęła dopiero jego córka, A nna F re u d 17, która postrzegała ją jako m echanizm obronny ego. B runo Bet­ telh eim w esejach o obozie koncentracyjnym , które opierały się na jego w łasnych dośw iadczeniach z D achau i B uchenw aldu, rozw inął tę kw estię i sform ułow ał swo­ ją „teorię regresji” 18. W edług niej więźniowie w obozie, żyjący w ciągłym strachu i przemocy, gdy zostali całkowicie oderw ani od swojego poprzedniego świata i p o ­ zbaw ieni w szelkiego duchowego i m aterialnego dobytku, pow racali do dziecinnego trybu psychicznego. Osiągnąwszy te n tryb, odnosili się do strażników obozowych jak do dorosłych i utożsam iali się z nim i. Być m oże coś podobnego występowało w g ettach, choć w arunki nie były tam zazwyczaj aż tak ciężkie, jak w obozach.

Utożsamienie ze spojrzeniem

Procesy iden ty fik acji m ogą przebiegać w różny sposób. W edług Z iżka (za La- canem ) identyfikacja przy jm u je dwie zasadnicze form y19. Pierw sza w iąże się z n a ­ śladow aniem . N a p rzy k ła d n asto la tk i m ów ią jak Kobe B ryant, u b ie ra ją się jak

15 D. B latm an G hetto Warsaw - S ip u r Ito n a ’y i , Yad-Vashem, Jerozolim a 2002, s. 263. Pragnę podziękow ać dr. D anielow i B latm anow i za zw rócenie m i uwagi na to źródło.

16 S. F re u d Totem i Tabu. K ilk a zgodności w życiu społecznym dzikich i neurotyków , przeł. R. Reszke, KR, W arszaw a 1997.

17 A. F re u d Ego i m echanizm y obronne, przekł. i w stęp M. O jrzyńska, W ydawnictw o N aukow e PW N , W arszaw a 2004.

18 B. B ettelheim In d iv id u a l and M ass B eh a vio r in E xtrem e S itu a tio n s, w: tegoż S urviving,

and O ther Essays, V intage Books, Nowy J o rk 1979, s. 48-83.

19 Slavoj Z izek nazywa je tożsam ościam i w yobrażeniow ym i i sym bolicznym i (W zniosły

obiekt ideologii, przeł. P. D ybel, J. Bator, w stęp P. D ybel, W ydaw nictw o UWr,

(7)

Kobe B ryant, n aślad u ją styl Kobe B ryanta i m arzą o Kobe Bryancie. D ruga form a jest znacznie b ardziej subtelna. W ystępuje ona wówczas, gdy po d m io t nie chce być innym , ale przysw aja jego/jej spojrzenie i głos. T akich w ypadków nie b ra k w d zien n ik u K aplana. K ilkakrotnie w yraźnie w idać, że ofiary p atrz ą na siebie i ko n ­ stru u ją swój w łasny obraz w sposób, k tóry m ożna utożsam ić ze spojrzeniem opraw ­ cy. To spojrzenie spraw ia, że ofiary, choć w iedzą, że nie są w inne żadnej zbro d n i czy grzechu, w stydzą się siebie - jakby to spojrzenie je skalało. I ta k na p rzykład K aplan pisze 18 listopada 1939: „C zasem w stydzim y się p atrzeć na siebie naw za­ jem. A naw et gorzej, zaczęliśm y p atrzeć na siebie jak na «gorsze byty», którym «brakuje obrazu Boga»”20. Rok później, po zam k n ięciu getta, 19 listo p ad a 1940 ro k u K aplan pisze: „Z am k n ięte getto nie jest niczym innym , jak w ięzieniem dla przestępców . [...] P raw da jest taka, że to nie getto, ale obóz k o ncentracyjny dla złoczyńców. [...] Z aczęliśm y w stydzić się jeden drugiego. [...] ogarnęła nas psy­ choza rasowej niższości”21.

Takie uw agi są typowe dla rozdarcia, któ re zdaniem Sandora F erenczi (w jego w ykładzie z 1932 ro k u zatytułow anym Pomieszanie języków ) ch arak tery zu je ofiary dośw iadczeń traum atycznych: „D okładna analiza tego zjaw iska [...] uczy nas, że nie m a an i szoku, ani p rzerażen ia bez jakiegoś śladu rozszczepienia osobowości”22. Jest to jego zdaniem , a także w edług A nny F reu d , która w znacznym sto p n iu in ­ spirow ała się tym tekstem , rodzaj m ech an izm u obronnego: „Aby obronić się p rzed zag ro żen iam i p rzychodzącym i od lu d z i n ie p an u ją cy c h n a d sobą, [ofiara] m usi w iedzieć, jak całkow icie utożsam ić się z n im i”23.

Kulturowy podziw

W szystkie te ram y psychoanalityczne z pew nością m ogą tu pom óc i pow inny służyć jako k ontekst analityczny dla zrozum ienia m entalności ofiary opisanej przez K aplana we w pisie, od którego zacząłem . Je d n ak w jego d zien n ik u pojaw iają się pew ne uw agi w ym agające dalszych w yjaśnień, poza i p o n ad te o rią p sychoanali­ tyczną24. 23 g ru d n ia 1939 (ten w pis został p o m in ięty w w ydaniu anglojęzycznym )

20 Ch.A. K aplan Scroll o f A gony, s. 74.

21 Ch.A. K aplan Scroll o f A gony, Yad V ashem i Am O ved, Tel Aviv 1996, s. 394-395 (jest to w ydanie hebrajskie, te fragm enty zostały p o m in ięte w w ersji angielskiej).

22 S. F erenczi The Confusion o f Tongues B etw een A d u lts and Children, w: F inal

Contributions to the Problems and M ethods o f Psychoanalysis, ed. by M. B alint, transl. by

E. M osbacher, H o g arth Press, L o n d o n 1955, s. 156-167.

23 Tam że, s. 164.

24 Idę tu tropem D o m in ick a L a C a p ry i w ypracow anej przez niego teorii pisania o w ydarzeniach trau m aty czn y ch , pisan ia, które w ym aga połączenia konceptualnej analizy transhistorycznej z historyczną rek o n stru k cją w ydarzenia w jego

rozm aitych k o n tek stach (D. L aC a p ra Writing H istory W riting Traum a, T h e Joh n s

(8)

6

8

K aplan rozpisuje się na te m at a rty k u łu przeczytanego w „D eutsche A llgem eine Z eitu n g ”, k tó ry opisuje, jak N iem cy „Zw yczajnie oszaleli na p u n k cie jednej rze­ czy - k siążek” . O pisawszy to dokładnie, k onkluduje:

Pow iedz co chcesz, ja się tak ich ludzi boję! G dzie grabież o p a rta jest na ideologii, na obrazie św iata, k tóry w i s t o c i e j e s t d u c h o w y [...], taki n aró d nie zn ik n ie. N a zi­ ści o k rad li nas nie tylko z naszego doro b k u m aterialn eg o , ale także z naszego dobrego im ien ia „ludzi K sięgi”. N aziści m ają obie rzeczy, księgę i m iecz [safra ve saifa], i to jest ich siła i potęga.25

U derza m n ie w yraźny podziw dla N iem ców i fakt, że N aziści postrzeg an i są tu ta j jako duchow i spadkobiercy Zydów. Ten sposób rozum ow ania znajdzie swoją ko n ­ ty nuację we w pisie z 25 g ru d n ia 1939 ro k u (znów po m in ięty m w anglojęzycznym w ydaniu): „Z asady nazistów nie są w g runcie rzeczy nowe [...] W zasadzie, u k rad li oni zasadę rasy od Zydów. Rasa jako fu n d am e n taln a zasada w szystkich h isto rii n a ro d u - oto nau k a Ju d aizm u . N ie m a pow odu, by się tego w stydzić”26. N iekiedy identyfikacja działa rów nież w przeciw nym k ie ru n k u . I ta k na przy k ład K aplan pisze 29 listo p ad a 1940 ro k u po u tw orzeniu getta:

U znanie odpow iedzialności zbiorow ej, której tak brakow ało w śród naszych braci, d o ta r­ ło do w szystkich. K ażdy zdał sobie spraw ę, że jest o rg an iczn ą częścią większego ciała. [...] K oncepcja Volksgemeindschaft przyszła do nas od pogromcy. To, co d obre, m usi zostać zaakceptow ane bez w zględu na źródło, z jakiego m oże pochodzić. K oncepcja, że „wszy­ scy Ż ydzi są o dpow iedzialni za siebie naw zajem ” [kol yisrael arevim ze laze] p rzestała być jedynie sloganem czy m etaforą. P ra stare pow iedzenie „uczyłem się od w szystkich m oich n au czy cieli” - a naw et od m oich w rogów - spełniło się na n a s.27

Ten fra g m en t m ożna czytać na dw óch p oziom ach. N a jed n y m K ap la n b ez p o ­ śred n io w yraża podziw dla jednej z n ajb a rd z ie j w ątpliw ych i kluczow ych k o n ­ cepcji nazistow skiego Weltanschauung - koncep cji Volksgemeindschaft - k tó ra ode­ g rała znaczącą rolę w w y k lu czan iu i p rze ślad o w a n iu Żydów. N a in n y m jed n ak p oziom ie m ożna tu znaleźć pew ien rodzaj h e rm e n e u ty k i id e n ty fik ac ji, p o n ie ­ waż trad y c y jn a fo rm u ła h eb ra jsk a, że w szyscy Ż ydzi są odp o w ied zialn i za siebie n aw zajem (kolyisrael arevim ze laze) czerp ie znaczenie i zasadność nie z tra d y c ji swojego a u to ry te tu w żydow skiej h is to rii i k u ltu rz e , ale z fa k tu p rzy leg an ia do n azistow skiego te rm in u Volksgemeindschaft. Co w ięcej, słynne trad y c y jn e żydow ­ skie pow iedzenie, że „uczyłem się od w szystkich m oich n auczycieli, szczególnie od m o ich u czniów ”, zostało tu p rzefo rm u ło w an e i najw ażn iejszy m n au c zy c ie­ lem okazuje się wróg.

25 Ch.A. K aplan Scroll o f A g o n y, Tel Aviv, s. 90-91, pod k reślen ia moje. A.G.

26 Tam że, s. 123-124.

27 Ch.A. K aplan Scroll o f A g o n y, N ew York, s. 228-229. Popraw iłem angielski p rzekład, gdyż p roblem atyczny te rm in Volksgemeindschaft został p o m in ięty w anglojęzycznym w ydaniu.

(9)

Z an im będę kontynuow ał wywód, chciałbym jasno i w prost nazw ać dw ie kwe­ stie. Pierw sza dotyczy faktu, że uwagi te zostały zapisane przez K aplana, zanim prześladow ania Żydów przyjęły form ę „ostatecznego ro zw iązan ia”. N azizm , do którego się odnoszą, objaw ia się w tedy jako b ru taln y , m orderczy, p rzestęp czy i okrutny, ale w ciąż jeszcze nieunicestw iający. D ruga dotyczy pow ażniejszego p ro ­ blem u. Uwagi, które p rze d chw ilą przytoczyłem , nie przy p o m in ają to n u całego dziennika. Przeciw nie - d om inuje w n im raczej to n radykalnej nienaw iści, pogardy i w ściekłości wobec nazistów i ich okrucieństw a, zbrodniczości i n ie sp ra w ied li­ wości, to n , k tó rem u tow arzyszą uczucia fru stracji, bezsilności i rozpaczy. W od­ n ie sie n iu do nazistów au to r posługuje się głównie m etaforą psychopatycznego i sa­ dystycznego zjaw iska politycznego. Pojaw ia się ona w d zien n ik u n ie u sta n n ie, już naw et w listopadzie 1938 roku, gdy do tarły doń wieści o Kristallnacht. Co więcej, te n obłęd, jak sądzi K aplan, ogarnia całą E uropę i jako h u m a n ista ubolewa: „D ni h u m a n izm u , w obliczu którego naw et rosyjski carat czuł respekt, skończyły się” (28.11.38)28. Oto dom in u jący i przew ażający to n dziennika!

M usim y teraz przeanalizow ać zaskakujące przyw ołane w cześniej uwagi, p o ­ niew aż, ogólnie rzecz biorąc, w yrażają one pew ien rodzaj sym patii dla n ajbardziej p odejrzanych elem entów nazizm u: kw estii rasy, koncepcji Volksgemeindschaft i d u ­ chowości nazistow skiej ideologii, która zn a jd u je swój w yraz poprzez połączenie księgi i m iecza. P onadto K aplan w idzi jakieś pokrew ieństw o tych koncepcji i ju ­ daizm u. Tego nie sposób przyjąć za oczywiste. Czy m ożna by w yobrazić sobie ta ­ kie uwagi w d z ien n ik u R ingelblum a? Z pew nością nie! I nie przyw ołuję tu Ringel- b lu m a przez przypadek. Sądzę, że zestaw ienie tych dwóch najw ażniejszych do k u ­ m en talistó w w arszaw skiego getta byłoby niezw ykle odkrywcze.

R in g elb lu m w spom ina K aplana, gdyż chciał um ieścić jego d zien n ik w A rchi­ w um Oyneg Shabos: „P rosiłem K aplana n ie jed n o k ro tn ie , by p rzekazał dziennik na przechow anie, i zapew niałem go, że odzyska go po wojnie. N ie zgodził się jed­ nak, żebyśm y skopiow ali jego d zie n n ik ” . Jasno stąd w ynika, że R ing elb lu m nie pow ażał tego autora: „K aplan nie był człow iekiem w ysublim ow anym ”, ale p o d ­ kreślał: „Z naczenie jego dzien n ik a polega w łaśnie na tym , że jego au to r był czło­ w iekiem p rze cię tn y m ”, poniew aż „wszystko, przez co przeszedł przeciętn y w ar­ szawski Żyd, jego cierp ien ia i dośw iadczenia, chęć zemsty, któ ra tłu k ła się w jego sercu, w szystko to jest w iern ie od d an e w tym d z ie n n ik u ”29. K ap la n n ato m ia st w swoim d zien n ik u w ogóle nie w spom ina R ingelblum a. Jed n ak m ożem y zakła­ dać, że nie był on jego w ielkim zw olennikiem . Przedw ojenny spór K apalana z jidi- szystam i30, do k tórych należał R ingelblum , trw ały dalej w okresie nazistow skim 31.

28 Ż IH 302/218.

29 E. R ingelblum L a s t Writings, w ydanie hebrajskie, Yad Vashem i D om Bojowników G etta, Jerozolim a 1994, s. 19.

30 Zob. na przykład, Ch.A. K aplan P ezuraj, s. 273-275.

31 Zob. jego niezw ykle ostry w pis z 7.05.41, gdzie pisze na p rzykład „N iestety należy przyznać, że pisarzom -jidiszystom b ra k m oralnego i dobrego zachow ania. [...]

6

(10)

7

0

Być m oże był to powód, dla którego K aplan odrzucił prośbę R ingelblum a, by dać m u kopię dziennika.

Podczas gdy R ingelblum w swoich w ojennych zapiskach obsesyjnie pow racał do kw estii relacji polsko-żydow skich, K aplana zajm ow ał p roblem tajem nicy n az i­ zm u, k tóry defin iu je w d z ien n ik u jako n iew ytłum aczalną dla um ysłu ludzkiego „zagadkę” . C hcę podkreślić, że ta różnica zakorzeniona jest w ich o rien tacji in te ­ lektualnej i ideologicznej.

Choć obaj byli syjonistam i, rad y k a ln ie ró żn ili się w ro zu m ien iu tego, czym był syjonizm . R ingelblum , główna postać w Poalei T zio n L eft, oddany był in sp i­ row anej m ark sizm em doktrynie Borochowa do - dorten, która m ów iła, że żydow­ skie ce n tru m m ieszczące się na w ygnaniu w Polsce m iało nie m niejsze znaczenie niż to w P alestynie i z pew nością nie było m u kulturow o podporządkow ane. Po­ w inno istnieć na w łasnych praw ach jako żydowskie ce n tru m jidisz. I co najw aż­ niejsze, R in g elb lu m ro zu m iał żydow ski nacjo n alizm w kategoriach politycznych, ekonom icznych, społecznych i egzystencjalnych, ale z całą pew nością nie w k ate­ goriach esencjalistycznych czy rom antycznych. Jego św iatopogląd wywodził się z żydow skich m as i do n ic h się zw racał32. N a tu ra ln ie , relacje polsko-żydow skie stanow iły d la ń podczas w ojny głów ny pro b lem , a ta k ie kategorie, jak rasa czy V olksgem iendsachft były m u b ardzo odległe. N ie przejaw iał podziw u an i dla żad­ nej z tych koncepcji, an i dla sposobu, w jaki w ykorzystali je naziści. W jego przy­ p a d k u nie m oże być m owy o am biw alencji.

In te le k tu a ln a o rientacja K aplana była całkow icie odm ienna. Sięgał on po roz­ m aite zachodnie ro m antyczne i esencjalistyczne pom ysły na to, czym był żydow­ ski nacjonalizm . W ierzył, że n aró d jest faktem n atu ra ln y m . Z atem na przykład, zgodnie z ideą Völkerpsychologie33, był p rze k o n an y o tym , że fra n cu sk i chłopiec

N aw et w głodzie i nieszczęściu są dla siebie o k ru tn i. [...] W olałbym ich nie znać. [...] Głowa najlepszego pisarza jid isz pow inna zostać zm iażd żo n a” (A rchiw um „M oreshet”, p lik D.2.470).

32 Fascynująca biografia R in g elb lu m a i opis jego św iatopoglądu zob.: S. Kassow Who

w ill Write O ur H istory?, In d ian a U niv ersity Press, B lo o m in g to n -In d ia n a p o lis 2007.

33 Völkerpsychologie była oskarżana przez ówczesnych i późniejszych historyków

o rasizm . Zob.: I. Belke E in leitu n g, w: M o ritz L a za ru s u n d H eym a n n Steinhal. Die

B egruender der Völkerpsychologie in ihren B riefen, herausg. von I. Belke, J.C.B. M ohr,

T ü b in g en 1971, s. X III-C X L II; W.Z. B acharach J e w s in Confrontation w ith R a cist

A ntisem itism 1879-1933, w: „Leo B äck In stitu te Year Book” 1980 no XXV, s. 198-200;

M. B unzl Völkerpsychologie a n d G erm an-Jew ish E m ancipation, w: Wordly Provincialism

G erm an A nthropology in the A ge o f E m p ire, ed. by G. Penny, M. B unzl, U niv ersity o f

M ich ig an Press, M ichigan 2003, s. 47-85; H. G ersten b erg e r M eine P rinzipien über das D eutschtum u n d die Verschiedenen N a tio n a litä ten sind ins Wackeln gekom m en w ie die

Z ä h n e eines alten M annes, w: Im H erzen der F insternis - V iktor Klem perer als Chronist

der N S - Z e it, herausg. von H. H eer, A ufbau Verlag, B erlin 1997, s. 10-20; P. Traverso

Victor K lem perer D eutschlandbild, w: „Tel Aviver Ja h rb u ch für d e u tsch e G esch ich te”

(11)

w ychow any poza F ran cją pozostanie na zawsze w jakiś m istyczny sposób n a z n a ­ czony swoją francuskością, która zawsze będzie rozpoznaw alna. W artykule zaty­ tułow anym Edukacja narodowa z perspektywy naukowej przyznaje w prost, że zarzuty antysem ickie pojaw iły się w k u ltu rz e europejskiej, poniew aż naw et najb ard ziej zasym ilow ani Żydzi nie m ogli pozbyć się swojego żydowskiego dziedzictw a, które naw et w brew swej w oli n ieśli ze sobą, i k tóre niew ątpliw ie będzie m iało w pływ na jego p ra c ę 34.

K aplan postrzegał siebie jako profesjonalnego pedagoga i sądził, że pole p e­ dagogiki to pole iście naukow e35. N ajb ard ziej wpływowym au to ry tete m na tym polu, którego cytował w ielokrotnie, był dlań darw inista społeczny, A nglik, H er­ b ert Spencer - ten , który po raz pierw szy u kuł frazę „p rzetrw anie n ajsiln iejszy ch ” . Choć S pencer był pacyfistą i, p odobnie jak D arw in, liberałem , jego idee naukow e odgrywają znaczącą rolę w n ie m al w szystkich genealogiach darw in izm u społecz­ nego i rasizm u politycznego36.

K aplan podziw iał S pencera. W artykule o etyce procesu pedagogicznego cy­ tuje jego książkę o edukacji: „Nie wymagaj zbyt dużo m oralności od m ałego dziecka. O bserw uj m ałe rysy jego twarzy, jego mały, ale w ystający nos, pełne usta, na k ra ­ w ędziach jego czoła, i zobaczysz, że przy p o m in ają rysy d zik u sa”37. N ie należy się m artw ić niem o raln o ścią dziecka, gdyż z n a jd u je się ono w sta d iu m dzikusa. W e­ dług poglądu darw inistów społecznych, w m iarę dojrzew ania - w sposób podobny do ew olucyjnych procesów ludzkości - będzie się rozw ijała jego osobowość m o ral­ na jako E uropejczyka, człowieka kultury. K aplan w ierzył w tę doktrynę i był p rz e ­ k o nany o jej praw dziw ości. W rzeczyw istości św iatopogląd te n i zw iązane z n im dyskursy p rze n ik n ęły także do jego poglądów politycznych.

W pis z dzien n ik a z 25 kw ietnia 1936 pośw ięcony jest w ybuchow i w ielkiego pow stania arabskiego i zabójstw om Żydów, jakie m iały m iejsce w jego następstw ie. N a początku ubolewa n a d faktem , że „na w ygnaniu prześlad u je się nas za bycie obcym i i za zaw łaszczanie p rze strzen i do życia. A na naszej ziem i? N a ziem i, do której przynieśliśm y życie i dobrobyt i k tórą odk u p iliśm y z jej nędznej sytuacji - naw et tam jesteśm y prześladow ani?”. Jednakże - ko n ty n u u je K aplan, oddany i gor­ liwy syjonista - „przyznajm y praw dę - w szystko, co zostało pow iedziane powyżej to tylko frazeologia z propagandow ych artykułów w prasie syjonistycznej” . M ię­ dzy ty m i dwom a zjaw iskam i nie m a porów nania. E u ro p ejsk i antysem ityzm nie m a rzeczyw istej przyczyny. To rasizm w czystej postaci. Ale arabska przem oc prze­ ciw Ż ydom w P alestynie to in n a h isto ria i pow inna być ro zsądnie oceniona.

Ara-34 W szystkie te poglądy wyłożone są w prost we w spom nianym już a rtykule P ezuraj

(s. 24-37).

35 Zob. na p rzykład jego dyskusję z H illel Z eitlin na tem at popraw ionej w ersji nowoczesnego żydow skiego system u edukacyjnego (Ch.A. K aplan P ezuraj, s. 50-56).

36 Zob. na przykład: R. W eik art From D a rw in to H itler. E vo lu tio n a ry E thics, Eugenics,

and Racism in G erm any, Palgrave M acm illan, N ew York 2004.

(12)

72

bowie z chęcią zrzekliby się wszelkiego bogactw a i dobrobytu, jaki na tą ziem ię przynieśli ze sobą Żydzi, tylko po to, by u n ik n ąć jej przejęcia. „F o rm aln ie - Ka­ p la n pisze dalej - to A rabow ie rozpoczęli tę w ojnę, ale faktycznie to m y jesteśm y jej rzeczyw istą przyczyną i słuszność jest po stro n ie tych, którzy ją w rzeczyw isto­ ści w ypow iedzieli” . Jak zatem m ożna tę w ojnę uzasadnić z żydowskiego p u n k tu w idzenia? A utor dzien n ik a m a na te n te m at jasny pogląd:

K ażdy lud walczy o nowe podboje i gotów jest pośw ięcić dla tej spraw y krew i pieniądze. [...] Praw o m iecza pozostaje jak n ajbardziej w mocy. N iech będzie błogosław iony lud i jego m iecz, z pom ocą którego p ełn ią swoją narodow ą m isję, który p o słuszny jest jego dłoni. P olitow anie dla tego lu d u , którego dłoń jest zem dlona; i ten z am iast b rać w nią m iecz, idzie na w ojnę o przetrw an ie ze słowam i m oralności na u stach [...] W czasie w oj­ ny o przetrw anie, nie należy pytać o spraw iedliw ość. W ojow nicy m ają tylko jedno u za­ sad n ien ie - chęć życia. Co z żąd a n iam i Arabów? Przysięgam na Boga. W szystkie ich żą­ d an ia są m oralne i u zasadnione. Ale kto ich w ysłucha? Czy E tio p ia nie m a swoich ż ą ­ dań? Czy Ż ydzi nie m ają swoich? Czy U kraińcy w Polsce nie m ają swoich? A Irlandczycy w W ielkiej B rytanii swoich?

W życiu zbiorow ym nie m a m iejsca na kwestie etyki i spraw iedliw ości; a jedynie na kw estie woli i mocy. M orale jest niczym innym jak w ynalazkiem słabych i pokonanych. Żydow ska etyka to w dużej m ierze zła w iara. Taki był jedyny sposób na przetrw anie. N iem cy [K aplan pisze to w 1936] na przykład w ykuli swój m iecz m o raln y podczas gdy słaby n aró d taki jak Ż ydzi w ykuł swój m oraln y ideał. K ażdy n aród w alczy swoim n a jb a r­ dziej efektyw nym orężem , które pom oże m u w o siągnięciu ostatecznego celu - zajęciu m iejsca na ziem i.

T rudno n ie usłyszeć tu reto ry k i N ietzscheańskiej Z genealogii moralności38, jak rów­ nież politycznej arg u m en tacji darw inistów społecznych.

K aplan z pew nością n ie jest rasistą w tym sensie, że koncepcja rasy odgrywa kluczow ą rolę w jego politycznej i kulturow ej ideologii. N ie był naw et ek strem i­ stą39. Jednakże, p odobnie jak w ielu now oczesnych in te le k tu alistó w europejskich - Żydów 40 i nie-Ż ydów - pierw szej połowy X X w ieku, podziela k o n ce p tu a ln y świat

38 F. N ietzsche Z genealogii moralności, przeł. G. Sow inski, w stęp K. M ichalski, Z nak, K raków 1997.

39 K aplan g a rd ził k o m u n istam i i był bardzo d aleki od lewicowych ideologii. N ie należał jed n ak także do prawicowego ru c h u B eitar. Był a d m irato rem politycznego syjonisty, N a h u m a Sokolowa, który w znacznej m ierze kontynuow ał H erzlow ską o dm ianę syjonizm u (zob. Ch.A. K aplan P ezuraj, s. 382-386).

40 O żydow skich naukow cach i in telek tu a listac h , którzy podejm ow ali problem atykę rasy, zob.: J. E fron D efenders o f the R a ce, Yale U niv ersity Press, N ew H av en -L o n d o n 1994; Y. W eiss Id e n tity a n d Essentialism Race. R acism and the J e w s a t the F in de Siècle,

w: G erm an H istory fro m the M argins, ed. by N. Gregor, N .H . Roem er, M. R osem an,

In d ian a U niv ersity Press, B loom ington 2006, s. 49-68; S.N. Leys, S. G ilm an

A ppropriating the Idiom s o f Science. The R ejection o f Scientific R a cism , w: The „R a c ia l”

E conom y o f Science Toward a D em ocratic F u tu re, ed. by S. H ard in g , In d ian a

(13)

ro m a n ty c z n e g o i e s e n c ja listy c z n e g o n a c jo n a liz m u , d a rw in iz m u sp o łeczn eg o i N ietzscheańskiej „woli m ocy”41. Teorie te należały do najw ażniejszych d y skur­ sów in te le k tu aln y ch i politycznych w E u ro p ie od połow y X IX w ieku. Przez około 80 lat dom inow ały w w iększości n au k , ta k ich jak antropologia, genetyka, biologia i, do pewnego stopnia, naw et h istoria.

Z ta k im i koncepcjam i intelek tu aln y m i K aplan stanął tw arzą w tw arz z tragedią, która spadła na polskich Żydów w 1939 roku. Być m oże w yjaśni to podw ójną świa­ dom ość - te dwa głosy - którą, jak pokazałem w cześniej, m ożna znaleźć w jego d zien n ik u . K iedy staw ał w obliczu nazistów - p rzy p o m in am po raz kolejny, że byli to naziści z lat 1939-1941 - wówczas obok dom inującego to n u głębokiej n ie n a ­ wiści, pogardy, zniesm aczenia i w ściekłości pojaw iał się inny ton, którego nie um iał poham ow ać. Ten słaby, ale jed n ak rozpoznaw alny głos, k tó ry przyznaw ał się do jakiegoś ro d za ju zazdrości, u tożsam ienia, a czasem naw et podziw u dla niektórych elem entów n azizm u, które do tego czasu uw ażano za godne szacunku. D opiero po w ojnie i Z agładzie, kiedy stało się jasne, jakie były konsekw encje nazizm u, został całkow icie w ykluczony z akceptow anych dyskursów in te le k tu a ln y c h . N iestety, K aplan nie dożył tej zm iany. Z ostał zam ordow any w T reblince latem 1942 roku.

Przełożyła Katarzyna Bojarska

41 O użyciach (lub nadużyciach) filozofii N ietzschego w nazistow skich N iem czech zob.: S. A schheim The N ietzsche Legacy in Germany. 1890-1990, U niv ersity of C alifo rn ia Press, B erkley 1992. O ogrom nym w pływie filozofii N ietzschego na k u ltu rę h eb rajsk ą zob.: S. A schheim N ietzsche and the N ietzschean M o m e n t in Jew ish

L ife (1890-1939), w: „Leo Bäck Year Book” 1992 no X X X V II, s. 189-212; Nietzsche,

Zionism a n d H ebrew C ulture, ed. by J. G olom b, T he H ebrew U niv ersity M agness

(14)

7

4

Abstract

Amos GOLDBERG

Hebrew University of Jerusalem

“ Nazism Has Conquered O ur Entire W orld”: The Epistemological

Grey Zone in Chaim Kaplan’s W ar Time Diaries

In this article I explore instances o f ambivalence towards the Nazi perpetrator as they are expressed in Jewish writings which w ere w ritten during the war. These include forms o f conscious and unconscious admiration, imitation, incorporation o r o th e r m ore subtle influences, which are openly discussed in these writings. Alluding to Primo Levi's ethical "Grey Zone" I suggest to relate to this phenom enon as an "epistemological grey zone" which does not necessarily result in dubious ethical acts, but nevertheless testifies to the complex relations between the annihilator in the victim and o f the latter's identity. In the article I suggest a threefold typology o f such phenomena: moral contamination, psychological identification w ith the aggressor and expressions o f cultural admiration. My main focus is on Chaim Kaplan's W arsaw wartim e diary - one o f the most significant sources o f Jewish life in W arsaw during the Nazi era - but I also use many oth er sources to support my claims.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawą tradycyjnego pożywienia na terenach dzisiejszej Słowacji były zatem potrawy i napoje, które Słowianie znali już wtedy, gdy trwale osiedli na omawia­ nej ziemi

Celem artykułu jest zbadanie zależności występujących pomiędzy TEs, traktowanymi jako ukryte pośrednie wydatki publiczne, a bezpośrednimi wydat- kami oraz

Miesięczny łączny fundusz wynagrodzeń netto − ogół badanych przedsiębiorstw Źródło: Opracowanie własne na podstawie przeprowadzonego badania.. Z przeprowadzonego

oszacowania wpływu redukcji szarej strefy na wielkość dochodów sektora finansów publicz- nych (SFP) oraz ukazanie zarysu algorytmu do- datkowego finansowania jednostek administra-

się coś strasznego. Nie śmiałem spojrzeć. Oderwał ręce od oczu i odetchnął głęboko, jakby z uczuciem ulgi, jakby już dokonało się to co się dokonać

[r]

Jakkolwiek właściwa możliwość zastępstwa prawnego pracownika (po­ zostałej rodziny) może być podjęta przez adwokata dopiero od momentu, gdy zapadło orzeczenie

[r]