• Nie Znaleziono Wyników

"Litewskie wydanie listów hrabiego Jana Tyszkiewicza z podróży do Afryki Troki 2010 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Litewskie wydanie listów hrabiego Jana Tyszkiewicza z podróży do Afryki Troki 2010 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Krystyna Stasiewicz

"Litewskie wydanie listów hrabiego

Jana Tyszkiewicza z podróży do

Afryki Troki 2010 : [recenzja]

Wiek XIX : Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 5

(47), 599-603

(2)

A g n ie s z k i K u n ic z u k -T rz c in o w ic z je st o b a le n ie je d n e g o ze s te re o ty p o w y c h tw ie r­ d zeń , ja k o b y u tw o ry S ie n k iew icz a cec h o w ały u p ro sz c z en ia tem atów , a k c ji i p ostaci. W ied za, ja k ą p rz y n o si ro z p ra w a na tem at p rz eo b ra ż a ją c y c h się fo rm św ia tó w p o ­ w ie ś c io w y c h a u to ra T ry lo g ii, sta n o w ić m oże in s p ira c ję d o d a lsz y c h p o sz u k iw a ń , k tó re p o z w o liły b y ro z p o zn ać in n e jeszcze tajn ik i w arsztatu p isarza i u śc iślić ź ró d ła fe n o m e n u je g o tw ó rczo ści.

A d r ia n n a Jld a m e k -Ś w ie c h o w s k a

L

i t e w s k i e w y d a n i e l i s t ó w h r a b i e g o

J

a n a

T

y s z k i e w i c z a

z

p o d r ó ż y d o

A

f r y k i

R e c .:

Jan Tyszkiewicz,

Laiśkai iś Zanzibaro 1891 m. - Listy z podróży do

Zanzibaru 1891

r., sudarytojai Virgilijus Poviliünas, Irena Senulienè,

Traki} istorijos m uziejus, Troki 2010, ss. 120.

Dz i e w i ę t n a s t o w i e c z n a Af r y k a ja k m agnes przyciągała ludzi różnego autoram entu: p o d ró ż n ik ó w -o d k ry w c ó w , tu ry stó w ', m isjo n arzy, m y śliw y c h , k o lo n izato ró w , h a n ­ d la rz y n ie w o ln ik ó w . U d o g o d n ie n ie m w d o ta rciu na C z a rn y L ą d b y ł K a n a ł Su eski. N a o tw a rc ie tego w a żn eg o szlak u w o d n eg o k e d y w e g ip sk i Izm ael P asza z a m ó w ił u G iu se p p e V e rd ie g o op erę. P ię k n a m u zy k a A id y n ie z ła g o d z iła je d n a k tru d n ej s y tu ­ acji. W k otle a fry k a ń sk im p o d k o n iec w ie k u n ad al w rzało . L o rd H o ra tio H erb ert K itc h e n e r ro zb ił p ań stw o M a h d ie g o i p rz y łąc z y ł S u d an d o E gip tu , H e rm a n n vo n W issm a n n s p a c y fik o w a ł bu n t A ra b ó w i p le m io n m u rz y ń sk ich w A fr y c e W s c h o d ­ n iej, su łta n S a id - A li sta ł się m a rio n e tk o w y m w ła d c ą , p o n ie w a ż Z a n z ib a r zn a laz ł się p o d p ro rek to ratem b ry ty jsk im , a arab ski w ła d ca A fr y k i R ó w n ik o w e j T ip p u -T ib (H am ad bin M u h am m ad bin Ju m ah bin Rajab bin M u h am m ad bin S a ld a l-M u rg h a b i) w sp ó łd z ia ła ł z h an d larzam i czarn ym i n iew o ln ik am i. P ry m a s A fry k i, k a rd y n a ł C h a r ­ les L a v ig e rie a p e lo w a ł d o rz ą d ó w k o lo n ia ln y ch o p o m o c w w alce z ty m h a n ie b n y m p ro c e d e r e m , a p is a r z y p r o s ił o n a g ło ś n ie n ie z ja w is k a . O d b y ły się d w a k o n g re sy an ty n ie w o ln ic z e : w L u c ern ie i w B ru k seli.

H e n r y k S ie n k ie w icz - sp o łec z n ik , n ie stru d z o n y p o d ró ż n ik , z a p a lo n y m y śliw y - p o sta n o w ił w 18 9 0 ro ku w y b ra ć się do A fr y k i. P o m y sł z ro d z ił się p o d c z a s k u ra c ji w B ia rritz . W arszaw sk iej re d a k c ji „S ło w a ” z a p ro p o n o w a ł n a p isan ie listó w z p o d r ó ­ ży w z a m ian za p o k ry c ie części k o sz tó w w y p raw y. S p ra w a ślim ac z y ła się, ale o s ta ­ teczn ie została sfin alizo w an a.

1 O statnio ukazała się ciekaw a praca źródłowa: Kto nie w idział K airu, nie w id z ia ł pięk­

ności ś w ia ta ... Egipt w relacjach p rasow ych polskich p od ró żn ik ó w d ru g iej p o ło w y X IX w ieku, w stęp i oprać. L. Zinkow , K rakó w 2011.

(3)

S ie n k iew icz , z n a n y ju ż w ó w czas p isarz, u z y sk a ł w sp a rcie o d sw ych zn a jo m y ch , w p ły w o w y c h osó b. B ru n o A b a k a n o w icz d a ł m u w p re ze n cie strzelbę, ap arat fo to ­ g raficz n y i filtr d o w ody. In n i załatw ili listy p o le ca jące d o k o n su ló w i m isjo n arzy. Z n alazł się też tow arzysz podróży, k tó ry p artycyp o w ał w kosztach. B y ł to d w u d ziesto­ c z te ro le tn i Jan T y s z k ie w ic z (18 6 7 -19 0 3 ) h e rb u L e liw a z p o d w ile ń s k ie j W aki, z a ­ rek om en d o w an y przez Szetkiew iczów, teściów Sienkiew icza, ziem ian z p o w ia tu tr o c ­ kiego. H ra b ia z ab rał ze so b ą nie tylk o g ru b y p o rtfel, ale i ap arat fo to g ra fic z n y oraz d obrą strzelbę. B y ł człow iek iem ciekaw ym św iata, z a fascyn o w an ym starszym o d w a ­ d zieścia lat S ien kiew iczem . P isarz ch ciał z E u ro p y p łyn ąć d o K a iru , stam tąd na Z a n ­ zibar. Tu m ia ł być o p ra c o w a n y sz cz e g ó ło w y p lan m ie sięcz n e j w y p ra w y m y śliw sk ie j w głąb A fr y k i. S ie n k ie w icz m ia ł p ro b le m y zd row otn e. N a jg o rsz a b yła feb ra, k tó ra p rz y c z y n iła się d o szyb szego w yjazd u d o E u ro p y 2.

O baj p o d r ó ż n ic y s p is u ją sw e w ra ż e n ia , k tó re się d o s k o n a le d o p e łn ia ją . L isty

z A fry k i S ien kiew icza są znane i łatw o dostępne. N ie m ożn a tego p ow ied zieć o listach

T ysz k iew icz a ; d łu g o z n a jd o w a ły się b o w ie m w rękach rod ziny. Po p o w ro c ie z A f r y ­ ki h ra b ia Jan o ż e n ił się z E lżb ietą K ra siń sk ą , w n u czk ą a u to ra N ie -B o s k ie j k o m e d ii, i doczekał się córki Z o fii oraz trzech synów. N ajm łodszy, M ich a ł Z yg m u n t (19 0 3 -19 7 4 ), o d z ie d z ic z y ł p o d w ile ń s k ie O rn ia n y i o ż e n ił się z H a n k ą O rd o n ó w n ą . N a js ta rs z y z synów , Jan M ic h a ł (18 9 6 -19 3 9 ), b y ł d z ie d z ice m W aki i to on u d o stę p n ił listy sw e ­ go o jca p isan e d o m atk i C z e sła w o w i Ja n k o w sk iem u . Ten z k olei p o d a ł o n ich in fo r­ m acje na łam ach w ileń skiej p rasy3. C zyteln ik d ow ie się, ow szem , o zaw arto ści listów, ale o rzeteln ym p rz y ta c z an iu tekstu nie m o ż e być m ow y. Ja n k o w sk i go sk raca, n ie zazn acza o p u sz cze ń , p rzep lata w ła sn y m streszczen iem .

Po w ie lu latach L isty z p o d ró ż y do Z a n z ib a r u 18 9 1 r. Ja n a T y sz k ie w icz a z o stały w yd an e, w raz z tłu m aczen iem na ję z y k litew ski, przez M u z eu m H isto ryczn e w T r o ­ k ach , w n a k ła d z ie d w ó c h ty się c y egzem plarzy.

Z e stro n ico w e g o S ło w a w stępnego V irg iliju sa P o v iliu n a sa , d y re k to ra M u z eu m , d o w ia d u je m y się, że k ie ro w a n a p rzez n iego p la c ó w k a k u p iła w 19 77 ro k u o d ks. dr. K a z im ie rz a K u ła k a ( 18 9 6 - 19 8 9 ) , z w ią z a n e g o z T y s z k ie w ic z a m i, rę k o p iś m ie n n ą książk ę z a w ie ra ją c ą szesn aście p olsk o ję z y cz n y ch listó w Ja n a T y sz k ie w icz a z p o d r ó ­ ży do A fr y k i od b ytej w ra z z S ie n k iew icz e m (p ie rw sz y z 13 X I I 18 9 0 z R z y m u , o sta t­ ni z 4 V 18 9 1 ze statku D ia n a ), sied em d ziesiąt p ięć w ła sn o rę c z n ie z ro b io n ych zd jęć z w y p ra w y o ra z w k le jo n ą d ep eszę w y sła n ą 23 III 18 9 1 z o k a z ji W ie lk a n o c y z Z a n z i­ b aru d o K ra k o w a . Z a c h o w a n e listy są zd efek to w an e. W p ie rw sz y m b ra k u je p o c z ą t­ kow ej strony, a w liśc ie z 26 III 18 9 1 ostatn iej. P o v iliu n as pisze:

2 Inform acje zaczerpnęłam z kilku opracowań: J. K rzyżanow ski, H enryk Sienkiew icz.

K alendarz życia i twórczości, W arszawa 1956, s. 171-174; Z. Najder, Wstęp, w: H. Sien­

kiewicz, Listy z Afryki, Warszawa 1956, s. 5-18; S. M ajchrowski, Pan Sienkiewicz, W ar­ szawa 2000, s. 225-239.

3 Cz. J[ankowski], W A fryce z Sienkiewiczem . Urywki z listów do m atki Jana hr. Tyszkie­

(4)

„L isty z p od ró ży do Z an zib aru ” nie zostałyby w ydane bez życzliwej p om ocy wielu ludzi. Przede w szystk im dziękuję P o lsk o-Litew sk iej G ru p ie E k sp ertó w do spraw Zach ow ania D ziedzictwa Kulturowego, która w trakcie obrad na zam ku Ryn w paź­ dzierniku 2009 roku pod trzym ała projekt publikacji rękopisu. O sobno chciałbym podziękow ać kierow nictw u M inisterstwa K ultury Litw y oraz M inisterstw a Kultury i Dziedzictwa N arodowego Rzeczpospolitej za finansowanie oraz Instytutowi Polskie­ mu w W ilnie, (s. 4)

E d y c ja je s t lu k su so w a : d u ż y fo rm at a lb u m o w y, tw ard a o k ła d k a z ty tu łe m lite w ­ sk im i p o lsk im im itu ją c y m p ism o T y sz k iew icz a , k o lo ro w e w zo rz yste w k le jk i, k re ­ d o w y p ap ier. O p ra c o w a n ie graficz n e zro b ił Ju stin as G ric iu s. Po S ło w ie w stępnym (w ję z y k u litew sk im i p o lsk im ) rep rod u k ow an a jest w sepii fotografia h rab iego Jana T y sz k iew icz a . L isty tłu m a c z o n e n a litew ski u m ie sz c z o n o na stro n ach 6 - 3 6 , a m a te ­ ria ł ilu s t r a c y jn y (w sep ii) n a s. 3 7 - 81 ( fa k s y m ile listu p isa n e g o z K a iru 8 I 18 9 1, p o rtre to w e z d jęcie S ie n k ie w icz a , a na s. 4 5 - 8 1 z d jęcia z p o d ró ży ). L is ty w ję z y k u o r y g in a łu u m ie sz c z o n o na s. 8 2 - 116 . N a s. 117 w id n ie je k o lo ro w a re p ro d u k c ja p o li­ tyczn ej m a p y A fr y k i, z zazn aczo n ą trasą p o d ró ży. W d ro d z e p o w ro tn ej h ra b ia to ­ w a rz y sz y ł p isa rz o w i ty lk o d o K a iru , a p ó źn iej w y je c h a ł d o Z ie m i Ś w iętej, B ejru tu , na C yp r, R o d o s, d o A ten i K o n stan tyn op ola, następn ie p o cią g iem z O d essy d o p o d - w ile ń sk ie g o L a n d w a ro w a .

P rz y jrz y jm y się stro n ie e d y to rsk o -tek sto lo g icz n e j w y d a w n ic tw a . L isty nie m ają n a g łó w k ó w g rz e c z n o śc io w y c h . Są n u m ero w a n e c y fra m i rz y m sk im i. N ie o b e z n a n y z m ate rią c z y te ln ik n ie d o w ie się, że h ra b ia p isa ł je d o m atki, o cz y m w sp o m in a ł C z e sła w Jan ko w ski. W yw n io sk u je, że m ają ch arak ter nieoficjaln y, bo n ad a w ca p o d ­ p isu je się zaw sze „ Ja ś ”.

W yd an ie m a ch arak ter p op ularny, dlatego też tekst p o w in ie n być p o d a n y w tra n s­ k ry p c ji. W y d a w c y z d e c y d o w a li się na tran sliterację. W id o c z n y je st b ra k u p o rz ą d ­ k o w a n ia p iso w n i d u żych i m ały c h liter. N a z w y m ie się c y p isan e są d u ż y m i literam i, n a z w y p rz e d s ta w ic ie li ró ż n y c h n a ro d o w o śc i n a jc z ę śc ie j m a ły m i. B ra k ro z w in ię ć s k ró c o n y c h w y ra z ó w p o w sta ły c h w sk u te k sz y b k ie g o te m p a p isa n ia . Z d a rz a ją się p rz estaw ien ia liter, b łę d y o rto g ra fic z n e w y n ik łe z n ie z n a jo m o ści p o lsk iej p iso w n i p rzez w yd a w có w . Z re p ro d u k o w a n e g o listu T y sz k iew icz a w y n ik a , że p isa ł p o p ra w ­ n ie, d o ść w y ra ź n ie , d u ż ym i, k an c iasty m i literam i. P rz y to c z m y ch o ć k ilk a p rz y k ła ­ d ó w w s p o m n ia n y c h w y ż e j u c h y b ie ń : „d z ie ń B. N .” (s. 84); „F o to g r a fo w a łe m dziś ran o k ilk a g ru p p a sa rż e ró w ” (s. 85); „m ie li m n ie zaw ie ść d o je z io ra ” (s. 89); „ró w - n ie rz ” ; „z n a le ść się n a z ie m i” ; „b o ob u stron ach ” (s. 9 1); „P o z n a łe m w czo raj p rzez Z a ł. je d n ą P an ią, bar. L an ge, m ło d ą n iem eczk ę” (s. 93); „p z y te m ” (s. 98); „p ę e n d z - lem ” (s. 99); „H o tel nasz (G dh ó t)” ; „w szystko” (s. 103); „ z p rzyżąd am i d la w stystkich ” (s. 10 4 ); „w ie rz y c z k i” (s.10 9 ).

S p o ro je st n ie p o p ra w n y c h o d czytań . O to n iek tó re z nich:

Dziś było niżej zera, dziwna rzecz, że palmy, pom arańczowe drzewa okryte ow ocam i - ani dbają (s. 82);

(5)

Dziś pogoda zepsuła się: wiatr, deszcz i zim no od sam ego rano! (s. 83);

D zisiaj m orze daleko do dobrego, ale m nie nieźle, m oże daleko, że m iałem ostroż­ ność nic, oprócz herbaty i m andarynek nie jeść (s. 85);

Zagarig (s. 86) (pow inno być: Zagasi - K.S.); proposto duża wieś (s. 86);

list od M am y odesłany u Rzym u (s. 86); zm ieniłem projektu (s. 87);

ze w zględów ekokom icznych (s. 87);

Landan (s. 88) (powinno być: Landau; chodzi o czteroosobowy powóz z opuszczanym dachem - K.S.);

D roga do Gizh dzie się znajdują piram idy (s. 88);

Zap ozn ałem się z Z ału skim , który m nie bardzo p olubił, ale też tak m u nudzi, że trudno w ytrzym ać (s. 88) (w reprodukowanym w książce autografie [zob. s. 4 2-4 3]: tak nudzi, że trudno w ytrzym ać - K.S.);

Ludzie wyciągając ryce z prośbą o „bakszysz” (datek) są prawdziwą plagą egipską (s. 89); kilku bieduinów (s. 89);

N a dany przez starszego derwisza znak, zaczynają się m odlitwyę, która się zasadza na powtarzaniu słowa A lla h ... (s. 91);

hotel „ M me Bachiet” (s. 95) (powinno być: M adam e Bachet - K.S.); W Niedzielę ig0/II słońcie się pokazało (s. 95);

Czułem się dość na siłach, aby to m ódz zryzykow ać (s. 96); na m nie zrobiło ono wrażenie duszale przygnębiające (s. 98); Bois de Boulogue (s. 100) (powinno być: Bois de Boulogne - K.S.);

O bydwaj zostaliśm y na obiad zaproszeni o 8 ej wieczorem (we frakach) zaraz przed­ tem rzucić karty (s. 101);

panią Johason (s. 102) (pow inno być: Jam eson; taka popraw na pisow nia i w innych listach - K.S.);

zabiliśm y kilka ogrom nych peutard (s. 110) (pow inno być: pentard - K.S.); skały zniżające się a pic do rzeki (s. 111);

jaką bym smutną rolę odegryw ał m iędzy laureatami i uczonem i jak And. Branicki, Pochwalski i tak niebieskiemi pończochami lej klasy jak hr. Potocka i pna Kruszyńska (s. 112);

Słyszałem , sl tętent stada uciekających żebrów, ale dojrzeć ich nie m ogłem (s. 112); [w Jaffie - przyp. K.S.] Em barkowanie było bardzo niem iłe: panie wnoszone na statek przez arabów (s. 115).

Z a b ra k ło ob jaśn ień , ja k n azyw ają się lub k im są n iektóre osoby, np. ro d zice T ysz­ k iew icza, K ry s ia , M iś, T o n io , W ła d zio , S try jo stw o . W y sta rcz y ło się g n ą ć d o k siążk i Teresy Z ieliń sk ie j4. R o d zice hrabiego to Jan W ła d y sła w (18 3 1-18 9 2 ) i Izabela z T y sz ­ k ie w ic z ó w (zm . 19 0 7 ). K r y s ty n a b y ła ich c ó rk ą . M iś to sta rsz y b rat Ja n a , M ic h a ł (18 6 0 -p rz ed 1939). Stryjostw o - stryj Jó z e f T yszkiew icz (18 35-18 9 1) żonaty z Z o fią H or- w att h erbu P o b óg, a W ła d zio (18 6 5 -19 36 ) i T o n io (A n to n i) (18 6 6 -19 2 0 ) to ich dzieci.

W a rto b y ło w p r z y p is ie z a z n a c z y ć , k im b y ła a m b a s a d o r o w a N e u m a n n o w a , w o k ó ł której g ro m a d z iło się w K airze w ie lu Polaków . O tó ż A n n a z S za w ło w sk ic h N e u m a n n o w a (18 5 4 -19 18 ) b y ła Polką. P o ch o d z iła z z ie m iań sk ie j ro d z in y z P o d o la. 4 T. Z ieliń sk a , Poczet polskich rodów arystokratycznych, W arszaw a 1997, s. 4 4 2 -4 4 7

(6)

U z d o ln io n a literack o p isy w a ła p o d p se u d o n im e m K a lin a. W ysz ła za m ąż za T h e ­ o d o ra N e u m a n n a , k o n su la au stria ck ie g o w E g ip c ie 5.

M im o w s k a z a n y c h w a d w y d a n ia n a le ż y L itw in o m p o d z ię k o w a ć za o c a le n ie p a p ie ro w e j, ale trw alszej n iż inn e, p am iątk i p o lsk iej. O k azu je się b o w ie m , że ślad y m aterialn e p o T yszkiew iczach na dzisiejszej L itw ie giną. L ilia n a N a rk o w ic z z W iln a p isze ze sm u tk iem :

Nie m a już hrabiów Tyszkiewiczów na Litwie, rodu, którego siedziby od w ieków były wzorem postaw, obyczajów i wzorców kultury. W ich pałacu w Połądze urządzono m uzeum bursztynu. W Kretyndze działa m uzeum krajoznawcze, a w ogrodzie zim o­ w ym - ulokow ała się kawiarenka. W Landw arowie, m im o od lat planowanych zmian, od czasów sow ieckich gnieździ się adm inistracja lokalnej fab ryki dyw anów . Pałac w W ace o fic jaln ie należy do L itew skiego T ow arzystw a Szlach eck iego - Lietuvos B ajorij Sajunga, ale jest zam knięty na przysłow iow e trzy spusty i błaga o pow ażny rem ont. W m ocno podniszczonej siedzibie w O rnianach (przed laty klub m łodzieżo­ wy) jedynie część budynku zajm uje poczta. W Zatroczu, ostatnio, dzięki sponsorom zagranicznym , odrestaurow ano elewacje, ale nadal niszczeje i dziczeje park, drzwi i okna budynku są zabite deskami, a wnętrza - zżerają grzyb i pleśń. Jest nadzieja, że braki te się nadrobi. Zarów no jed nak tu, jak i w W ilnie, Birżach, C zerw onym D w o ­ rze czy O rnianach - brak jest odpowiednich tablic pam iątkowych, więc tylko nielicz­ ni potrafią dziś zidentyfikować m iejsca związane z nazwiskiem Tyszkiew iczów i nie tylko ich.6

'Krystyna Stasiewicz

Po s t a w a a r t y s t y c z n a j a k o p o s t a w a e t y c z n a

R ec.: M aria Jolanta Olszewska,

Heroizm ludzkiego istnienia. W kręgu wy­

branych zagadnień etycznych w literaturze polskiej IIpołow y wieku

XIX i Ipołowy XX wieku. Szkice

, Wydawnictwo Wydziału Polonistyki

U niwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, ss. 404.

Ma r i a Jo l a n t a Ol s z e w s k a p o d e jm u je z a g a d n ie n ie lu d z k ie g o istn ie n ia w a s p e k ­ cie rz a d k o ro z w a ża n e g o p ro b le m u h eroizm u.

K sią ż k a sk ła d a się z d w u d z ie stu artyku łó w , d ru k o w a n y c h w cześn iej w różnych z b io ra c h lub g ło sz o n y c h ja k o re fe ra ty w latach 2 0 0 3 -2 0 0 7 , ro z sz e rz o n y ch i p rz e ­ tw orzonych, które A utorka podzieliła na siedem części: W ierności patriotycznej sprawie.

E tyka p o św ięc e n ia ; H ero izm trw a n ia ; H eroizm biografii; E tyka o b o w ią z k u ; H eroizm m im o w szystko; H ero izm co dzienności; H eroiczn e p y ta n ia o sens istn ien ia; D y le m a ty

5 R. Skręt, N eum an now a A n n a z Szaw łowskich, w: Polski Słow n ik Biograficzny, t. 22, W rocław 1977, s. 693.

6 L. N arkowicz, Tyszkiewiczowie, „R egiony i Pogranicza” 2008, nr 1, s. 64; tejże, O rdy­

Cytaty

Powiązane dokumenty

W kwestiach wojskowych wiele osób zadaje sobie przede wszystkim pytanie, czy wojska separatystyczne są de facto wojskami rosyjskimi, zamaskowanymi pod od- działy

Oprócz dzia- łalności o charakterze patriotycznym i naukowym Fundacja co dzień realizuje swój nadrzędny cel statutowy, czyli szerokorozumiane wsparcie podopiecznych poprzez

k Eywords : Gospel of John, Zechariah, Temple-Christology, Scripture, γραϕή, king, Mes- siah, temple, temple cleansing, resurrection, angels, Garden of Eden, Mary Magdalene, noli

Zwracając się w tekście cały czas do Żydów („ty” i „wy”), nieskorych do uznania swej grzeszności i nawrócenia, Paweł nie musi wykazywać winy pogan, która była dla

Lorenzo Gasparro shows that the Scriptures are imbued with a vision of the world that fi nds expression in symbolic language?. Such a world view is not in fact confi ned to the

N. Brügger, we wspomnianej we wstępie pracy, uznaje produkty archiwizacji  Webu  jako  dokumentację,  jednak  odnosi  się  do  zdefiniowanej  przez 

N ależy „w drażać uczniów do um iejętności postrzegania i oceniania stosunków w poznaw anej rzeczyw istości i odpow iedniego językow ego ich transform ow ania”

W yrażało się ono zmniejszeniem różnorodności gatunkowej zbiorowisk, znacznym obniżeniem liczebności populacji niektórych taksonów w łanie i ich nasion w glebie