R. 18: 2009, Nr 1 (69), ISSN 1230-1493
Lilianna Kiejzik
Sergiusza Bulgakowa filozofia człowieka jako filozofia wszechjedności
Słowa kluczowe:filozofia
wszechjedności,
sofiologia, metafizykareligijna, filozofia człowieka,
antropologiasofijna,
WłodzimierzSołowjow,
Sergiusz Trubieckoj,Eugeniusz
Trubieckoj, Sergiusz BułgakowI. Filozofia wszechjedności: powstanie i rozwój
Badacze
myśli rosyjskiej są zgodni, że filozofia wszechjedności powstała w ostat
nim
dwudziestopięcioleciu XIX w. w Rosji
i funkcjonowałaaż do
lattrzydzie
stych
XX
wieku1.
Rosyjskihistoryk
filozofiiWładimir
Akulininwskazał
nawetna dokładną
datęjej powstania - 1874r.,czyli rok obrony
ipublikacji dysertacji
magisterskiejWłodzimierza
SołowjowaKryzysfilozofii zachodniej. Przeciwko
pozy
tywistom2
. Musimyw tym miejscu
odnotować,że był to czas kryzysu, w jakim znalazł
się Kościół prawosławny, nieumiejący przystosować się i zaakceptowaćburzliwego rozwoju
nauk ścisłych i przyrodniczychoraz
wielkiego wpływu,jaki zaczęła wywierać
na życie społeczne tzw.świecka
filozofia,którą bez wątpienia był pozytywizm, ale
teżpopularny w Rosji
marksizm. Byławięc
filozofiawszech
jedności (oparta
na źródłach religijnych)niejako odpowiedzią
na popularne, takżew
Rosji, kierunkii
nurty filozoficzne.1 Zob. W.N. Akulinin, Fiłosofijawsiejedinstwa. Ot W.S. Sołowjowa k RA. Florenskomu, Nowo sybirsk 1990, s. 9.
2 Tamże.
Jejformowanieprzeszło
dwa
etapyrozwoju:
1.lata1874-1900,
kiedypowsta
wałakoncepcja „pozytywnej wszechjedności”
Włodzimierza Sołowjowa oraz
byłformowany
„historycznyfundament
” tejkoncepcji,
czylipoglądy
stronników Sołowjowa -braci
Sergiusza i Eugeniusza Trubeckich;2. lata
po 1900r.
(do przełomupierwszego
idrugiego
dziesięcioleciaXXw.),
czyli okres,który uważa
sięzazakończenie etapu formowaniafilozofiiwszechjedności
- jestto twórczość
Sergiusza
Bułgakowana
pierwszymetapiejej rozwoju,gdyprzechodzion
zpozycjimarksistowskich na
idealizm3.
3 Lew Zander (uczeń i współpracownik Bułgakowaw Paryżu) wyróżnił trzy grupy jego prac:
a) poświęconych problematyce ekonomicznej; b) poświęconych problematyce filozoficznej; c) po
święconych problematyce teologicznej. Podobnie, tj. na trzy okresy, można podzielić jego biogra fię intelektualną: 1. Okres pierwszy, od 1897 r., czyli od opublikowania rozprawy O rynkach pri kapitalisticzeskom proizwodstwie, do 1902 r., kiedyw periodyku „Woprosy Fiłosofii i Psychologii” pojawiły się artykuły na tematyetyczne. Można go umownie nazwać ekonomicznym lub wręcz nawet marksistowskim.2. Okres drugi, tzw. filozoficzny,rozpoczął się w 1902 r. i tak naprawdę trwałdo końcażycia Bułgakowa, gdyż nawetw swych pracach teologicznychpozostał on filozo fem. Najważniejszą pracątego okresu był traktat Swiet Niewieczemij. 3. Okres trzeci, umownie nazywany teologicznym, rozpoczął sięw 1925 r. wraz z przyjęciemkatedry teologiidogmatycznej wInstytucie Prawosławnymw Paryżu. Powstały wtedy teologicznetraktaty specjalistyczne, których treści filozoficzneprzedstawionezostały w języku symboliki religijnej (np. pierwszadogmatyczna trylogia: Kupina Nieopalimaja, Drug Żenicha, Lestnica Jakowlia, w skład drugiej trylogii weszły prace: Agniec Bożij, Utieszytiel, Niewiesta Agnca). Zob. L.A. Zander, Bog i mir(Mirosozercanije otca Sergija Bułgakowa),t. 1-2,YMCA-PRESS, Paris1948, s.27-28.
1. Włodzimierz Sołowjow
Zajmijmy
siętym pierwszym
etapemformowania filozofii wszechjedności. Prze
szedł
on „pod
sztandarem Sołowjowa”
. Wpracach,
jakieopublikował w latach
siedemdziesiątych - wspomnianym wyżej Kryzysie filozofiizachodniej. Przeciw
ko pozytywistom
(1874 r.) oraz kolejnych:Filozoficzne zasady
wiedzyintegral
nej (1877
r.), Krytyka zasad
abstrakcyjnych (1880 r.)- został położony
kamieńwęgielny
i fundamentkoncepcji,
a cechycałościowego systemu
osiągnęłaona
wsłynnych
Wykładacho Bogoczłowieczeństwie
(1877-1881). Odrębne aspekty koncepcji iszczegółowe, konkretne
analizybyły opracowywane w innych
jeszczepracach w
latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.Oczywisty jest fakt,
że przezte
wszystkielatapoglądy
Sołowjowazmieniały
się,ewoluowały, nierzadko przeczył
onswemu wcześniejszemu
stanowisku,zmieniał formę wypowiedzi na bardziej publicystyczną,
rezygnowałz jednych
tematówna
rzecz innych. Niejest to
przeszkodą dla naszychrozważań,
tymbardziej
że filozofia nie istniała dlaniego
jako wiedzaizolowana,
abstrakcyjna, oderwanaod
innychform interpre
tacji rzeczywistości, światopoglądu itd.
Jeżeli nawet zmieniała sięforma, to
nie zmieniała siętreść.
Sołowjow zajął się
specyfiką filozofii w
koncepcjiwszechjedności.
Wrozpra
wach
pisał
okonieczności krytyki
iprzezwyciężenia
„filozofiiabstrakcyjnej
”,
jaknazywał
filozofię zachodnioeuropejską.W
pracyKryzysfilozofii zachodniej. Prze
ciwko
pozytywistom, którą obronił jako dysertację magisterską, zajął
się analizą trzechmomentów rozwoju filozofii
zachodniej: 1)chrześcijańskiejnauki, charak
teryzowanej
przez Kościół katolicki
jakoprawdaabsolutna(czylipodporządkowa
niu racjonalnej interpretacji objawieniu Bożemu); 2)
dwoistościoraz
sprzeczności pomiędzy rozumem i autorytetemreligijnym;
3)uznania „wyjątkowości”
prawrozumu, co
prowadzido
pierwszeństwarozumu przedautorytetem.
Wszystkoto doprowadziło donegatywnych momentów rozwoju
filozofiizachodniej, konsta
tował myśliciel:
rozchodzenia sięcelów
filozofii iteologii oraz „nieżyciowości”,
abstrakcyjności myślenia filozoficznego.Dlatego
Sołowjow uważał, że abstrak
cyjna,teoretyczna filozofia
już się przeżyłaipowinnazostać zastąpiona
filozofiąpraktyczną, która zajęłaby
sięodpowiedzią na pytanie: Co być
powinno?,zamiast tradycyjnego:Co jest?
4.W
rezultacienasza
wiedza o rzeczywistościpowinna być integralnym
połączeniem,syntezą nauki, filozofii
iteologii,
czyli„wolną teozo- fią
”5. Można
osiągnąćtę integralność, wychodząc od
jakiegokolwiekz
powyższychelementów, choć on
samprzedkładał
filozofięponad pozostałe. Odwoływał
siędo terminologii greckiej: jeśli philo-Sophia
to umiłowanie Mądrości,to
teo-Sophia -jest
tąsamą Mądrością wyższego
porządku, Bożą.4 Por. Akulinin W.N., Fiłosofija wsiejedinstwa. Ot W.S. Sołowjowa k PA. Fłorenskomu,wyd.
cyt., s. 46-47.
5 Zacytujmysamego Sołowjowa: „wolna teozofia jest organicznąsyntezą teologii, filozofii i nauki eksperymentalnej, i tylko taka synteza zawiera w sobie integralną prawdę wiedzy: poza nią i nauka, i filozofia, i teologiasą wyłącznie odrębnymiczęściami lubstronami, oderwanymi organamiwiedzy inie mogą być w żadnejmierzeadekwatne samejprawdzie integralnej”. Cytza:
Akulinin W.N., Fiłosofija wsiejedinstwa. Ot W.S. Sołowjowa kPA. Florenskomu, wyd. cyt., s. 52.
6 Zob. Łosiew A.F.,Władimir Sołowjow i jego wremia, Moskwa 2000, s. 107-113.
Wdysertacji
magisterskiej
filozofawidoczna
jużbyłamyśl,choćjeszczeoczywi
ścienieskonceptualizowana ostatecznie, że przyczyną
iostatecznym
celemhistorii jest powrótczłowieka
do wszechjednegoBoga
(takajest
treśćidei
wszechjed ności).
Uszczegółowieniem tej koncepcjibyła
chrześcijańska ideaBogoczłowie-
czeństwa (mająca swepodstawy w chalcedońskim
dogmacie o dwóch naturachChrystusa),
aletenaspekt koncepcji zostanienajpełniej
rozwiniętyw
Wykładach oBogoczłowieczeństwie. Wcześniejjednak warto
sięprzyjrzeć
innej jeszcze mło
dzieńczej rozprawie myśliciela- Filozoficznym zasadom wiedzy
integralnej. Ib orazw słynnych
Wykładachnakreślił
ważne dla swej historiozofiiprawo roz
woju historycznego,
zgodnie z
którymhistoria dokonuje
się w trzechsferach:
twórczości,
wiedzy oraz
praktyki.Ludzką,
podmiotowąpodstawę
każdejz
tychsfer stanowią: uczucie,
przedstawienie iwola.
Natomiastcelem każdej z
trzechsfer procesu
historycznegosą: piękno,
prawda idobro. Widzimy, że
schemat Sołowjowastarał
sięobjąć całość zjawisk składających
sięna proces
historyczny.Każda
dziedzinamiała w
nim swoje miejscei cel
dowypełnienia. Dodajmy, że w konstrukcji
tegoprocesu
myślicielposłużył
się dialektyką Hegla,schematem
jegotriady.Trzeba wtym
miejscu wyjaśnić,żenatym etapie
twórczościSołowjowmiał
pewnetrudnościterminologiczne.Niezawsze jego
określeniaposzczególnychkategorii, którymi
nazywałodrębne sfery procesu historycznego,
byłylogiczne
i konsekwentne. Niezawsze były zrozumiałe.
Zwracalina to
uwagębadacze
6.Dla naszych rozważań ważnejest
co innego.
Otóżmamy
tu próbę(bardziej lub
mniej udaną)
przedstawieniaw
językulogiki
podstawowejzasady wszechjed-
ności,że
„wszystko
znajdujesięwe wszystkim
”.
Szczególnieważne
sąrozważaniaSolowjowa o
dialektyce trzech sensówcałej
rzeczywistości, wszechjednegobytu:
istności-istnienia
(cyiąee), bytu (fibimue) iistoty
(cyiqHocmb)7. Schemat kategorii zrekonstruował w
swej monografii o SołowjowieAleksy Łosiew. Przedstawia
sięon następująco:
7 Wręczmistrzowskie są rozważania Sotowjowa na temat opozycji cyiyee-byt. Każda rzecz (np.kamień) istniejewtedy, gdynadajemy jejjakieś objawy,cechy. Jeśli istniejerzeczywiście, to jest czymś więcej niż jej cechy. Wedtug terminologii W. Solowjowarzecz tę należynazywać nie po prostu sumą tychobjawów lubbytem, ale tym, co jest nosicielem tych objawów, czyli cyiyuM.
Świata nie można sprowadzić do odrębnych rzeczy, wtedybowiem należałoby rozdzielić wszystkie rzeczy naobjawy, a tena jakieś inneitd.Wtedy całyświat stałby się jakimśnierozróżnialnympyłem, mirażem, niczym. Tylko połączenie tego „pozytywnego nic” może doprowadzić do poszukiwanej integralności poznania. Tą jednością nie jestjakaś odrębna rzecz, leczpryncypium, zasada wszyst kiego. Innymi słowami „wszystko istnieje wewszystkim”. Zob. Łosiew A.F., Władimir Sołowjow i jego wremia,wyd. cyt., s. 107. Polskim badaczem rozważającym zależności pomiędzy cymuM i bytem jest J. Dobieszewski. Zob. Dobieszewski J., „Byt i cymee w filozofii Włodzimierza Solowjowa”,
„Przegląd Filozoficzno-Literacki” nr2,2002, s.89-117.
8 Zob. Łosiew A.F., WładimirSołowjowi jego wremia, wyd. cyt., s. 110.
9 Tamże, s. 111.
1) Cyiąee (Absolutne)
2) Byt (Logos)
3) Istota (Idea)
1) Absolutne Duch Wola Dobro
2) Logos Umysł Przedstawienie Prawda
3) Idea Dusza Uczucie Piękno
Otrzymaliśmy
dziewięć kategoriiprzedstawionychna trzech poziomych liniach
8. Pierwsza
inajważniejsza
kategoria-
Cymeew
sensie tego, coAbsolutne, jest Duchem,
jakoLogos jest Umysłem
ijako Idea
jestDuszą. Druga
kategoria- Byt w sensie
tego, co Absolutne,jest
Wolą,jako Logos - Przedstawieniem, a
jakoIdea -
Uczuciem. Jeżeli chodzio sferę
Istoty,to pojęta jako to,
co Absolutne, jestona Dobrem, jako
Logos- Prawdą,
ajako
Idea- Pięknem
9.Zatrzymajmysię jeszcze
na chwilę
przy rozprawieFilozoficzne zasady
wiedzy integralnej. Zajął sięw
niejmyśliciel tym samym
problemem, któryporuszył
sześć
latwcześniejw
swej dysertacjimagisterskiej. Chodzi oczywiście o
problem integralności wiedzy. Ztym,
żew
swejpierwszej
rozprawiestawia
ten prob
lem w kontekście historycznym, analizując w
historiifilozofii
epokę panowania (przedrozumowego) autorytetureligijnego,
lata względnej równowagirozumu
i wiary
orazepokę panowaniarozumu nad
wiarą.Natomiast
wostatnich
latach obserwujemy,pisał Sołowjow,
żetak jak w
historiirozum
walczyłz wiarą,
tak teraz walczyz
przyrodą. Reakcją na „metafizykęrozumu
”musiał być
pozyty
wizm
imaterializm,
co nieznaczy,
żebędą one panowały
powsze
czasy. Sątak samojednostronne jak wcześniejsze
stanowiska.Konkludował,
żewyjściem
ztegokryzysu,
w
którym znajduje sięfilozofia
zachodnioeuropejska, musibyć
powrót do autorytetu bezpośredniego,autorytetu wiary chrześcijańskiej.
W rozprawieKrytyka zasad
abstrakcyjnych tesame
zagadnieniaanalizował
już nie zpunktu
widzenia historii,aleteorii.
Stałna stanowisku,
żezasadamaterialna,
czyliempi-ryzm,
jest taksamo
abstrakcyjna,jak zasada
racjonalna,która z kolei
ignoru je
stronęmaterialną. Podobnie jednostronnie
funkcjonuje religia, gdy rozważawyłącznie
zasadęboską, bez
„żywej relacji”z człowiekiem.
Przeciwstawnesobie są też
tradycyjny realizm iracjonalna metafizyka, wykluczają
siębowiem
wza
jemnie idlatego
takżeprzynależądo abstrakcyjnych
zasadwiedzy. Istniejezatempotrzeba
przejściana wyższy poziom wiedzy, poziom
religijny,ale
jużw
innym sensie10. Powiada Sołowjow w zakończeniu traktatu, że wiedza
integralna topo prostu
mistycyzm,oczywiście pojęcie to
nie ma nicwspólnego
z tradycyjnierozumianym
mistycyzmem.Tradycyjnej,
rozsądkowej teologiiprzeciwstawia wolną
teozofię,czyli naukę
owszechjedności, apojęciem
teurgiiokreśla
nietyle jakiś
rodzajmagii
icudotwórstwa,
ile wolnątwórczość człowieka,
którąnazywa też zupełnie
po prostu - sztuką.10 Tamże, s. 116.
11 Tamże, s. 124.
12Tamże, s. 123 i n.
Cykl WykładówoBogoczłowieczeństwie kończywczesnyetap
formowania
filo
zofiiteoretycznej
Sołowjowa.Przedstawił
tu myśliciel i scharakteryzowałszereg idei, które
weszłydokoncepcji wszechjedności,
jaknp.
BogoczłowieczeństwoczySofia. Krytykował
teżtradycyjnie
rozumianą,filozoficznie
ubogą religię.Z
kolei naukęo
ideach Greków oraz judejski monoteizmuważał
zapodstawę
religii pozytywnej, religii przyszłości.Jejtreściąmiałabyć
naukaoBogoczłowieku,czyliChrystusie,
ucieleśnionym Bogu, oraz nauka o Sofii,która jawiła
sięmu
jako„ciało Boga” i
boski
zamysł o świecie oraz(ponieważ włączała w
siebietakże
momentmaterialny, stwórczy)
podobnabyłasamemu Chrystusowi11
. Rację miałAleksy
Łosiew, gdyniejednokrotniew
swej monografiio
Sołowjowiepowiadał,
żeten
etap formowania koncepcjiwszechjedności charakteryzował
sięwieloma
sprzecznościami ibrakiem
jasności12
. Najważniejsze dla nasjest
jednak stwier dzenie,
żew swych pracach
Sołowjowkonsekwentnie dążył do wypracowania aparatu
kategorialnego, pozwalającegookreślić
całą rzeczywistość (duchową i materialną)jako wszechjedną.
2. Bracia Sergiusz i Eugeniusz Trubieccy
Jak
wspomnieliśmywyżej, na
pierwszymetapie
formowania filozofiiwszech
jedności Sołowjow
miał tak
naprawdę tylkodwóch zwolenników -
Sergiusza iEugeniusza
Thibieckich. Wswychwspomnieniach książęE.
Trubieckinotował:
„Zainteresowałem się Krytyką zasad
abstrakcyjnych
Sołowjowa, która byładru
kowana w
»RuskimWiestniku« jednocześnie
zBraćmi
Karamazow. Mójbrat natknął
sięna teologiczne rozprawy
Chomiakowa,które natychmiast łapczywie
obajprzeczytaliśmy
”13
. Dziękiwpływowitych prac,
jakpodkreślał E. Trubiecki,
obajpowrócili do
„domuojca
” i religiiprawosławnej. Gdy
poznaliSołowjowa osobiście
izaprzyjaźnili
sięz nim, głównym
zadaniemstałosiędlanichodszukanie analogów historycznych,
podstaw,fundamentów koncepcji
wszechjedności,przede wszystkimwśród filozoficznych
poglądówstarożytności. Stąd ichzainteresowania i dogłębnestudia nad
historiąstarożytną.
13 Trubieckoj E.N., Wospominanija, Sofia 1921, s. 66.
14 Rezultatem studiównadchrześcijaństwem średniowiecznym były prace: Ideałreligjjno-spo- łeczny zachodniego chrześcijaństwa w Vwieku (1892r.) oraz Ideał religijno-społeczny zachodniego chrześcijaństwa w XI wieku (1897 r.). Zob też Akulinin W.N., Filosofija wsiejedinstwa. Ot W.S.
SołowjowakRA. Florenskomu, wyd. cyt., s. 21-22.
Starszy
z
braci - SergiuszTrubiecki
(1862-1905) -zajął
się poszukiwaniami historycznychźródeł
i korzeni podstawowych kategoriiwszechjeności, np. cha
rakteryzował
kategorię logosujako historyczny
fundament koncepcji wszech jedności. W tym
względzie uznanie zyskały jegoprace:
Metafizyka wstarożytnej
Grecji
(1890 r.),
O naturzepoznania ludzkiego
(1890r.), Nauka
o Logosie ijegohistorii (1900 r.). W
antropologiistał na stanowisku,
że człowiekjestjednocześ
nieosobowością
i indywidualnością.Świadomości
osobowej niemożna, jego zdaniem,
utożsamiać z indywidualnością.Świadomość jest soborowa (coGopnoe
cosHauue), jejźródłem jest
zasada kosmiczna (ecejieucKoe nanajto),dlatego też
procesypoznawcze mają
charakter metafizyczny.Rozprawy
drugiego z
braci - EugeniuszaTrubieckiego
(1863-1920) -nosiły charakter syntetyczno-krytyczny. Ich autor wyjaśniał,
że podstawą jego badańbyło zwątpienie w
myśl opowszechnej teokracji, którą
głosił Sołowjow. Analizy średniowiecznegochrześcijaństwa doprowadziły go
do negatywnych ocenśred
niowiecznej teokracji łacińskiej i do
ujęcia
rzymskiego katolicyzmujako jedno
stronnej
tylkoformy
chrześcijaństwa14
.Wysokie
ocenywspółczesnych
zyskałajego
praca Sensżycia
(1918r.), gdzie, niewątpliwie pod wpływem
Sołowjowa,Trubiecki
twierdził,że problem sensu
życia niejest
problemem moralnym, lecz ontologicznym.Ponieważ jest
„niezmienny i wieczny, nie może zależećod
ludz kiej,
zmienneji
czasowejświadomości
”.Tamyśldoprowadziłago
dostwierdzenia,
że istnieje jakaś„świadomość bezwarunkowa
” i pierwsza. Jest nią„kosmiczny Rozum
”,Absolut,
Bóg.W Nim
zawierasię
nietylko to, co
jest (w świecierealnym),
aleito, co być powinno, ideał
icel. Natomiastświatmaterialnyinter
pretował (wzorem
Platona
ioczywiście
Sołowjowa)jako
chaos,niedoskonałe
odzwierciedlenieboskichpierwowzorów. Wświadomościboskiej
wszystkiezjawi
ska
czasowo-przestrzenne
widziane sąw
świetle tych boskichwskazówek,
któreległy u
ich podstaw, toznaczy w świetle Sofii. Sofia
niejest
jednakpośredniczką
między
Bogiem
istworzeniem
(przypomnijmy,że
taksądziłSołowjow),ale jego
Silą. Świat maw
niej swójpoczątek
aktywny.Kończąc
ten aspekt
naszychrozważań,
zauważmy,żena
tympierwszym
etapie ewolucji filozofia wszechjedności niestała
się jeszcze szkołą czynurtem. Nie miała
swychczasopism, nauczycieli, uczniów. Nie
możnabyłojeszczenazwać
jejoryginalnej problematyki,
wyróżniającejją z innych
nurtówikierunków
religijnej filozofiirosyjskiej. Był to
etap „formowaniakoncepcji”
,na
którym co najwyżej dochodzido
„wolnejintegracji
”idei,
którenastępniebędą tę koncepcję określać
i wyznaczać jejtreść15.
15 Por. Akulinin W.N., Fiłosofija wsiejedinstwa. Ot W.S. Sołowjowa kP.A. Florenskomu, wyd.
cyt., s. 22-23.
16 Pisał o tym Bułgakow w słynnym artykule „Czto dajetsowremiennomu soznaniju fiłosofija WładimiraSołowjowa”, Zob. tenże, Ot marksizma kidealizmu, Moskwa2006.
II. Zakończenie etapu formowania filozofii wszechjedności
Na początku XX w., w
czasach dlaRosji bardzo
ciężkich, idee Sołowjowa zyskałyuznanie
wieluintelektualistów. Był
tookres
przegranej wojnyz Japonią (1904-1905),
wystąpieńrobotników
iw końcu
pierwszej rosyjskiej rewolucji 1905-1907r.
Zwycięstwocaratu i
elementów zachowawczychnad
rewolucją pociągnęło za sobą następstwaniekorzystne
dlarosyjskiego
ruchurobotniczego.Przerwana została
działalność większości
organizacjizwiązkowych,
zaczęły się zesłania,więzienia
iwyrokiśmierci.W atmosferze restrykcji
wkręgach niektórych intelektualistów, zapewne także jako
sposób poszukiwania wyjściaz
zaistniałej sytuacji,zapanowałamodanaszukanieBoga. Usiłowano łączyć filozofię z religią,
niedziwi
więc zwrotw stronę
filozofii Sołowjowa.Z
pewnościąważny w
tymkontekściebył
fakt,żena
początkuXX w.
powstałow
Moskwiekilka kółek
i towarzystw naukowych,które
postawiły sobie zacel
„uratować naukę od pełnej zagłady” i
kultywować
myśl Sołowjowa, o filozofii którego,w chwili
jegośmierci, zdania
byłybardzopodzielone, wcale
niejedno
znacznie pozytywne16. Ich
aktywnymiuczestnikami
(oprócz studentów)stali
siętakże
wykładowcy uczelni moskiewskich,filozofowie: Sergiusz
Trubiecki,Lew
Łopatin,
PawełFlorenski, Sergiusz
Bułgakow, WłodzimierzEm
i inni.Warto
wspomnieć
o powołanym dożycia w lutym
1902 r.Studenckim Towarzystwie
Historyczno-Filologicznym przy
UniwersytecieMoskiewskim, kierowanym przez
S.N. Trubieckiego.
Istniało również KółkoSołowjowów, które powstało wokół
Michała Siergiejewicza Sołowjowa
(brata Włodzimierza)oraz
jego małżonki - OlgiMichajiowny. Ich
spotkaniaodbywały
sięw mieszkaniu
Sołowjowówna
Arbacie, podnumerem
55. Byłoto pierwsze wyrażenie konkretnego
„sołowjo-wowstwa”
, jakzauważali uczestnicy
zebrań17
. Pośmierci
małżonków Solowjo-wów w
1903r., kontynuacją tych
spotkań były tzw. niedziele Andrieja Biełego (1903-1910).W jegodomuna
Arbaciezawiązałsiękrągtzw.
argonautów,którychideologiem był
właśniepoeta
Andriej Bieły. Bywalitam
także: GustawSzpiet, Mikołaj
Bierdiajew, SergiuszBuigakow, Włodzimierz
Em.17 O kółkach filozoficznych i towarzystwach naukowych w Moskwiena początku XX w. patrz.:
Połownikin S.M., „P.A. Florenskij i religiozno-filosofskije krużki i obszczestwa w Moskwie”, w:Egoszina I.A. (red.), Niezawierszonnajaentelechijnost’: otiec PawelFlorenskij, Wasilij Rozanow w sowremiennojrejleksii: Sbomikstatiej,Kostroma 2003, s. 25-58.
18 Towarzystwo kontynuowało zadania Chrześcijańskiego Bractwa Walki (XpncroaHCKoroGpaTc- TBa 6opb6bi), powstałego w 1905r. z inicjatywy W.P. Święcickiego,czyli „dać uzasadnienie religijno- -filozoficzne społeczności chrześcijańskiej”, wszechstronnieopracować problemyreligii ifilozofii.
Zob. Połownikin S.M., Niezawierszonnaja entelechijnost’: otiec PawelFlorenskij, WasilijRozanow w sowremiennoj refleksii:Sbomik statiej, wyd. cyt., s. 39-40.
19 Bułgakow S.N.,Awtobiograjiczeskije zamietki,Paris 1991, s. 79.
20 MonachiniaElena, „Profesorprotorierej SergijBułgakow(1971-1944)”, w: Bułgakow S.N., DwaGrada. Issledowanija o prirodie obszczestwiennych ideałów, Sankt Petersburg 1997, s. 367.
21 A. Łosiew, WładimirSołowjow i jego wremia, Moskwa 2000, s. 480.
Wiosną 1905
r., czyli już po wybuchu rewolucji, grupaosób
związanychze
StudenckimTowarzystwem
Historyczno-Filologicznym utworzyła Towarzystwo Religijno-Filozoficzne. Wpaździerniku
przyjętoManifest
Towarzystwa,które
otrzymałobardziej rozwiniętąnazwę:
TowarzystwoReligijno-FilozoficznePamięci Sołowjowa,a na jego
przewodniczącego zostałwybrany
Bułgakow18. W
1910r.
członkowie
Towarzystwapowołali do
życia organwydawniczy
-„Put”’. W1905 r.
Bułgakow
takpisał o powstaniu Towarzystwa:
„[...]w
tym czasie, około 1905r.,
wydawałosięnam,
żeto właśnie
mypowołani
jesteśmyrozpocząć
wRosji nowy
ruchreligijno-filozoficzny”19.
Oczywiści,wielelat
później uznali,że marzenia
ich były dziecinne, niemożliwedo
zrealizowaniaw ówczesnych warunkach, roman
tyczne. Niemniej zainteresowanie filozofią
Sołowjowa
pozostało,szczególnie po
powrocieBułgakowa
nastałe
z Kijowado
Moskwyw
1906 r. i podjęciupracy
na UniwersytecieMoskiewskim.
Jego duchowa córka- s. Elena - odnotowała:
„Krótkotrwałe
przebywaniew
tymTowarzystwieostatecznie utwierdziło
Sergiusza Bułgakowaw
jegonowym,
religijnymrozumieniu
świataidawnej,wysokiejocenie
rozprawSołowjowa”20.
Uważał się zaucznia
Sołowjowa, powoływał sięna
jegopisma
ipoglądy dziesiątki razy. W
1918r. wyszła
drukiem niewielkapraca
jegoautorstwa pt. Tichije
dumy, wprzeważającej
części poświęconaSołowjowowi.
AleksyŁosiew
notował:
„przedstawionatamzostałabardzo
oryginalnainterpre
tacja
Solowjowowskiej filozofii [...],zbudowana
na jegonajbardziej
intymnych przeżyciach”21
. Poświęciłswemu nauczycielowi
takżeodrębne artykuły
imowy, np.
„Wasniecow,Dostojewski,
SołowjowiTołstoj. Paralele”
(1902r.),
gdziepisał,
żew filozofii
rosyjskiejSołowjow bezsprzecznie był założycielem
szkoły;wypo
wiadał
się równieżz
entuzjazmem natemat
jegopoezji.
Zauważmy
przytym,żewcale
niebyłołatwopisaćdobrze
(i w ogóle)ofilozofii
Sołowjowa; popierwsze dlatego,
żeznano go raczej jako publicystę,
aniefilo
zofa.
Różnie też przyjmowano
jegoabstrakcyjne rozważania,
gdyż nie wszyscy uważali go za twórcę, a nawetignorowali
i nie rozumielijego myśli. Po drugiedlatego,
że samBułgakow
dopiero od niedawnaprzeszedł na pozycje
ideali
styczne i jego ówczesneteksty
poświęconefilozofii Sołowjowa
zawierająwiele ocen wyolbrzymionych, przesadnie
wysokich i pozytywnych22.
22 Thmże.
23 BułgakowS.N., „Czto dajet sowremiennomusoznaniju filosofija Władimira Sołowjowa?”, w: tenże, Ot marksizma k idealizmu, Moskwa 2006, s. 571.Określenieicharakterystykępozytywnej wszechjedności W. Sołowjowprzedstawił w pracy Obszczij smysł iskusstwa jako „absolutną solidar
ność wszystkiego, co istnieje,Boga, wszystkiego wewszystkim” (Sołowjow W.S., Soczinienijaw 21., Moskwa1988, t.2, s. 395-396).
24 Thmże, s. 571.
25Thmże, s. 572.
Powracając dogłównego
nurtu
naszychrozważań,należyzauważyć
ipowtórzyć,
żepierwsze
lataXX
w.,czyliczaszakończenia
etapuformowania
filozofiiwszech
jedności,
był
jednocześnieokresem, w którym Bułgakow powrócił
do „wiaryojców
” iprzeszedł z
pozycji „legalnego marksizmu”na pozycje
idealistyczne.I w tym
kontekścieważny jest jego artykuł, napisany w
1902 r.,pt. „Czto dajet
sowremiennomuczitatielju filosofija
WładimiraSołowjowa?”.
Abyodpowiedzieć na to pytanie, pisze
autor, musimynajpierw wyjaśnić,
czegopotrzebuje ludzkość.
A
ludzkość potrzebuje
tego, „costanowipodstawowązasadę filozofiiSołowjowa,
jej alfę i omegę - pozytywnej wszechjedności”
23.Bułgakow
zauważał,że „współczesna świadomość jest cząstkowa, przeobrażona we
fragment samej siebiew
systemie podziałupracy;
człowieknieprzestaje
ubo lewać z tego powodu
i szukacałościowego
światopoglądu, któryłączyłby głębię bytu
zcodziennąpracą, uświadamiałby
mu własne życie”
24.Takim
światopoglą
dem możebyć
„filozofia, która pogodziwe współczesnej
świadomości religię,metafizykę
inaukę,ioświeci wspólnym światłem
życiepraktyczne ludzi”25.
Ataką próbęsyntezy
filozoficznej dajeSoiowjow
-konstatował
Bułgakow.Dalej
rozważał, jakim
filozofembył Soiowjow
ijakim, w związku z tym,
powi
nienbyć prawdziwy myśliciel. Pisał, że
filozof powinienbyć obdarzony poczuciem
piękna,powinien być naturą
religijną, nie tylkogabinetowym
myślicielem,ale
iczłowiekiem, któremubliskie
sąwszystkietroski współczesności;
powinienbyć również
synem swejepoki
iobywatelem. Właśnie taki był
Soiowjow, a świadec
twemtego
jest zwłaszczajego
publicystyka.Co prawda,
trochęprzeszkodziła ona w uzyskaniu
ścisłościsystemu filozoficznego Sołowjowa,
ale za tojest w
niej„tchnienie życia
”,jakiego
nie mają surowe i skończone systemyfilozofów nie
mieckich, przedstawione
w grubych
podręcznikach.Jeżeli
spojrzymy
nie tylko nasamego filozofa,
ale ina
jegodzieła oraz
idee, kontynuujeBułgakow, to powinniśmy
porównaćje z
tymi,które
weszłydo
świa
domości ludzi na przestrzeni
ostatnich lat.I otóż najważniejszą
dyscypliną filo
zoficzną odczasów Kartezjusza aż po dzień
dzisiejszyjest teoria
poznania,to ona „stoi
nastraży u
wejścia dogmachu filozofii”. Analizując
gnoseologicznepoglądy Kanta, Fichtego,
Hegla,dochodzido wniosku,
że ichsystemy filozoficzne
niebyły
uniwersalne,apologetyzowały one to
jedną, todrugą stronę procesu
poznania, podmiotowąlub przedmiotową.
Takżepozytywiści
(orazempiryzm) naiwnie wierzący, że opisując fakty,
poznają prawarządzącezjawiskami,
mylilisię.Powtarzając
argumenty Sołowjowa
zKrytykizasad
abstrakcyjnych,Bułgakow staje
nastanowisku,
żezarówno
filozofiaracjonalna,jak
iempiryzmprowadząw
ślepyzaułek.
Czyw takim razie jest możliwe poznanie? Problem
ten może zostać rozwiązanytylko
wtedy, gdydopełnimy
dwiepierwsze
zasadytrzecią
-wiarą.
Oprócz postrzeżeń i
pojęć
o zjawiskachświata powinniśmy jeszcze
uwierzyć, że „przedmiotjest czymś
samym wsobie”, że istnieje
samodzielnie. Tak więc„wiara
łączy i uzasadnia całenasze życie
i całą nasząnaukę;
wiedzanaukowa zasadza
sięna wierze”26.
26 Tamże, s. 580.
27Tamże, s.583.
28 Tamże, s.637.
29 Por. tamże.
Dalej zajął
sięBułgakowcharakterystykąSołowjowa nauki
ocyiyeM(istności).
Stwierdził, że
było to najważniejsze pojęcie
jegofilozofii,
żewłącza
onow
siebiewszystko, jest bogatsze od
pojęcia bytu idlatego określane jest również
jako„pozytywna
wszechjedność”. Co w tym kontekście
-zapytujeBułgakow
-może
namdać teoria poznania Sołowjowa?
Otóż„pokazuje
[ona],że
na różnespo
soby
poznaje
się zasadę absolutną” iże sposoby
te wzajemnie sięuzupełniają,
niesą
w stosunkudo siebie przeciwstawne.
Rezultatem tak rozumianejteorii poznania jest
uznanieszczególnego znaczenia empirycznej,
jednostkowej, kon
kretnejświadomości.
W niej połączone są trzyźródła poznania:
wiara,rozum,
doświadczenie27
.Musimypoczynić tu pewne
zastrzeżenie.
Charakterystykafilozofii Sołowjowa przez
Buigakowa byłainteresująca, ale też osobliwa.
Osobliwe bowiem były porównania metafizyki Sołowjowa do monadologii Leibniza oraz określenienurtu, w którym można
by umieścić tęfilozofię, jako spirytualizmu. Wydaje
się jednak,że miał rację Bułgakow, kiedy
kończąc swójartykuł stwierdzał, że
filozofiaSołowjowa
daje nam „całościowe ikonsekwentne,
rozwinięte, chrześ cijańskie
postrzeganieświata”28
idlatego odpowiada
najważniejszympotrzebom
iaspiracjom ducha
ludzkiego:dążeniu
docałościowej, integralnejpercepcji
świa ta, która
miałaby charakterzarówno teoretyczny,
jak ipraktyczny29.
Dziesięć
lat po
śmierciSołowjowa,
6listopada
1910 r., naposiedzeniu
Moskiewskiego Towarzystwa Psychologicznego Bułgakow wygłosił mowęku
pamięci
filozofa. Jest to jużczas,
kiedy kończy się etap formowania filozofiiwszechjedności. W ciągu tych
dziesięciulat wiele
się zmieniłow świadomości inteligencji rosyjskiej:
inaczej przedstawianowarunki
rewolucji1905 r.,
innabyłaperspektywa
historyczna, praceSolowjowa
stały siębardziej znane, częściej
czy
tane, a i samBułgakow
-profesor
moskiewskichuczelni - w ciągu tego okresu
dogłębnieprzestudiowałnietylkopismaSolowjowa,ale
iPlatona,innych
myśli cieli
antycznych oraz Ojców Kościoła.W
mowiepowtórzył
swe wcześniejsze stanowisko, że filozofia Solowjowajest
potrzebna współczesnym, każdemu, „komu pomógłw
krytycznychmomen
tach
rozwoju duchowego,
kto czcigo
jakoswego
nauczyciela ipocieszyciela”
30.Zauważył też,
żeSołowjow łączy
ludzio różnej przeszłości duchowej, socjologów
iprzyrodoznawców,
marksistówi dekadentów, świętychmężów i ludziświeckich.
Zajął
się też bliżej naukąSolowjowa o
przyrodzie,alew tę analizę
niebędziemy
siętu
zagłębiać.30 Bułgakow S.N., „Priroda wfilosofii Władimira Solowjowa”, w: tenże, Soczinienija w 2 t., Moskwa 1993, t. 1, s. 17.
31 Zob. interesujący artykuł: J. Tbfiluk, „Antropologia w ujęciu o. Sergiusza Bułgakowa”,
„EAFIIS” 2005, zeszyt 11—12.
32 Należydodaćw tym miejscu, żeczas przełomu pierwszego i drugiegodziesięcioleciaXX w. to w przypadku S.Bułgakowaogromny, niedo przecenienia wpływ myśli Pawła Florenskiego i przede wszystkim jegosofiologii. Florenski interpretował Sofięjakomistyczną podstawę kosmosu,boską jedność idealnychokreśleń świata,idealną osnowę świata. Była dla niego czwartą hipostazą Boga,
III. Specyfika filozofii wszechjedności S. Bułgakowa
Znalazłszy
w filozofii Solowjowa
syntezęzasad religii chrześcijańskiej,
danych filozofii oraz nauki, Bułgakow wkroczyłna
drogędo nowej
metafizyki.Od
Solowjowaprzejął
też ideęwszechjedności. Czas
więc na omówieniespecyfiki filozofii wszechjedności
Bułgakowaoraz na
przedstawienie jejstruktury. Jednym z elementów tejstruktury jest antropologia,
filozofiaczłowieka31.
Kategoria wszechjedności odnosiła
sięu
Bułgakowaprzede wszystkim do
świata,który posiada w
sobie zasadęmetafizyczną.
W swych rozważaniachnad światem
myślicielidzie drogą
Pawła Florenskiego, czyliwstępującą: od kos
mosu do
Boga, idlatego
podstawy jego konstrukcji filozoficznych znajdują się wkosmologii.Kategoria
wszechjednościw
jednejz
pierwszychprac -
Filosofii choziajstwa (1912r.) -odnosi się domaterii i Bułgakow powtarza tętezę także
w najważniejszej swejpracy filozoficznej
- SwietieNiewieczemym (1917 r.).
lii teżstwierdził, żepodstawa światazawarta
jestw jego
sofijności. Ato znaczy,że
Sofiajest
idealnązasadą, żeznajduje siępomiędzy
Absolutemikosmosemjako swegorodzaju „trzeci byt”
,łączący w sobie zarówno
istotęboską, jak
inaturalną,
przyrodniczą. Istniejewszechpowszechny, wszechjedny związek bytu stworzonego
-Sofia stworzona jako
zbióridei, który
urzeczywistniawewnętrzny
plan bytu,Dusza świata, jednoczące centrum
świata,Arystotelesowska
entelechia,norma32
.Aspekt kosmologiczny Sofii zmienia się
we
wspomnianej wcześniejrozprawie
Swiet Niewieczemij. Otóżtutaj koncepcja wszechjedności, która
dotychczasodno
siłasię
tylko do
kosmosu, poprzezpojęcie „trzeciego
bytu”wychodzi pozaramy
kosmosu. Staje się dwudzielną Sofią: Boską (określanączasami
jako natura Boga) iSofią materialną,
kosmiczną33
.Pełna
wszechjedność realizujesięw
Sofii Boskiej jakoidealnej zasadzie
świata(entelechii),
pośredniczki międzyAbsolutem
i kosmosem. Ale ponieważ Sofiajesttakże przedwiecznym zamysłem Boga
nie tylko oświecie, ale
io człowieku,
tow
ten sposóbfilozofia człowieka
staje sięczęścią filozofii
wszechjedności.choćnieistniejącąodrębnie od Niego.Oczywiście, najważniejszy był jednak wpływW. Sołowjowa, przede wszystkim z racji jegoprzemożnej chęcizbudowaniasystemu, w którym nauka, filozofia i religia będąz sobą organicznie powiązane. W. Zienkowski pisał, że Bułgakow należał dofilo
zofów - samotników. I tylko Sołowjow i Florenski wtargnęli do jego wewnętrznego świata. Zob.
W. Zienkowskij,Istonja russkojfiłosofii,t. 2,Paris 1950, s. 503.
33 W twórczości S. Bułgakowa mamydo czynienia zdwomaokresami rozwoju nauki sofiologii i z dwoma wariantamitej koncepcji. Pierwszy (przedstawiony w rozprawie Swiet Niewieczemij), to monistyczna sofiologia, tzn. naukao jednej Sofii. Znajduje sięona poza światem Boga,niewcho dzi wjego pełnię, ustanowiona jest granica pomiędzy Sofią i Bogiem. Posiada natomiast oblicze iosobowość, jest szczególnąhipostazą. I tu Sofiazyskujecechę pozytywnej wszechjedności. Ale ponieważ ta wszechjednośćjest wyłącznie przedmiotem myślii wyobraźni, to Sofia realizuje się w świecie jako piękno. Ponieważ jednak pytanieo stworzenieświatajest bardziej złożone, Bułga kow łączyakt stwórczy z pojawieniem się w Sofii dwóch centrów: nieba i ziemi, co prowadzi do rozróżnienia Sofii Boskiej i Sofii materialnej, kosmicznej. I ten wariant sofiologii był rozwijany przez myśliciela w jego pracachteologicznych, w trzecim okresie twórczości.
34 BułgakowS.N., „Fiłosofija choziajstwa”, w: tenże, Soczinienija w 2 t., Moskwa 1993,t. 1, s.145.
35 Zob. tamże.
36 Tamże, s. 143.
IV. Charakterystyka antropologii S. Bulgakowa
Antropologia Bulgakowa
niejest
oryginalnaw
tym sensie, żeniewieletu nowych idei. Właściwie
powtarza on rozważaniaSolowjowa
i częściowo Florenskiego.WFiłosofii
choziajstwa zauważa, że
człowiekjest
„światowym gospodarzemlub
demiurgiem
”34,podmiotem ekonomii (jeżeli
maona być
możliwajako
pewnatwórczość, musi
posiadaćpodmiot). Człowiek
przynależydo porządku przyrody,
jest
realnym uczestnikiemświata, jest mu
immanentny35.
Towspółuczestnictwo
zeświatem jest
warunkiemdziałalnościekonomicznej,
twórczej,tworzącej.
Bul
gakow wielokrotnie
podkreślał ten twórczyżywioł w
człowieku, jednak myśljego podążała ku
temu,aby ustanowić rzeczywistym podmiotem działalności
ekonomicznej nieindywiduum, ale ludzkość jako
całość.Często powtarzał, że
prawdziwym podmiotem
ekonomii i wogóle
twórczościjest
nieczłowiek, ale
ludzkość.
Powiadał:„człowiek poznaje
jakookoDuszyŚwiata
[...],tylko‘słonecz-
ność
’ jegooczu pozwala
mu widziećsłońce
”36.
Jest człowiek centrum gmachuświata; tylko
dzięki
niemu,tylko w
nimprzyroda
uświadamia sobie siebie, staje się„widzącą”
, postrzegającą, uczłowiecza się.Na
człowiekuciąży
jednak grzechpierworodny
idlatego
jegozadaniem staje się odkupienie.Istnieje żywy dyskurs, dialog,
bliskie obcowanieświata-kosmosu
iświata
empirycznego(ludzkiego),
a przed człowiekiemstoi zadanie
wyprowa dzenia,
wydobyciaz
tego wzajemnego obcowania momentów twórczych,aby
swobodnie,wolitywnie
przezwyciężyć w sobie iw przyrodzie
jaźń (caMocmb).Co
prawda,nietak
prostorzeczwygląda z
kierowaniemlosami
ludzkimi,albo
wiem,
powiada
Bułgakow,historią rządzi Sofia
jakojejobiektywna prawidłowość.
Jak w
takim raziewytłumaczyć ludzką
wolność,wolność
działania itworzenia?
Otóż
człowiek w
swej świadomości iw
swojej wolnościjest
formalnie nieskoń
czony, idlatego jest
boski. Chodzi oczywiście owolnośćw sensie noumenalnym
(nierealnym),
owolność „na granicy
naszegobytu
”.
GdyBóg powoływał do życia dusze,
dał immożliwość uczestniczenia w tworzeniu
samychsiebie.
Awięc w samym
akciestwórczym
jesteśmy jużwolni(oczywiście
niew
sensie chronolo
gii,ale ontologii).
Ita
naukao „wolności na granicy
bytu” głoszonabyła
przez Buigakowa do końca życia.W
człowieku znajduje sięsubstancjalnie
wolitywne jądroosoby,
podmiotwolności- napisze
późniejw
Swietie Niewieczemym.Naukę
o
człowieku Bułgakow
rozwijał ikontynuował w trzecim (teologicznym)
etapie swejtwórczości,
przede wszystkimw rozprawie
Niewiasta Agnca (1945r.).
Jeżeli teraz
chcielibyśmy
problematykę antropologii jakośuporządkować, możemy posłużyć
się przemyśleniamiLwa
Zandera iwskazaćdwakręgi rozwa
żań
Buigakowa37: pierwszy, rozwijanywSwietie
Niewieczemymoraz w Niewiestie
Agnca(jako
biblijnąnaukę o „obrazie
i podobieństwie Bogaw
człowieku”);
idrugi
- naukę
ogrzechu
pierworodnym.37 Zander L.A., Bog i mir..., wyd. cyt., t. 1, s.315.
38 BułgakowS.N., Swiet Niewieczemij. Soziercanija iumozrienija, Moskwa 2001 , s. 277.
Zajmijmy
się najpierwtym
pierwszym kręgiem. Bułgakowpowiada, że „obraz Boga
należyrozumiećrealistycznie,
jakoswego rodzaju
powtórzenie, którewżad
nym razie
niejest
tożsamością zPierwszym
obrazem,z
praobrazem”38. Jądrem
antropologiijest
właśnierozwinięcie treści, bogactwa
i pełniobrazu
Bogaw
czło
wieku. Obraz Bożyjest dany
człowiekowi,jest w
niego„włożony
”jakopodstawa
jegobytu,
jako zadanie jego życiaoraz jego
działalności twórczej, wytwórstwa.Natomiastpodobieństwo Boże
w człowieku jest
wolnym, swobodnymurzeczywist
nianiem
przez człowiekaswego obrazu. Człowiek
został stworzonyprzez Boga
dla wytwarzania prawdyw
sobie iw
świecie. Tb dwapojęcia
(obraz i podobień
stwo),pisze w swej
rozprawieBułgakow,
odnoszą siędo siebie nawzajem
jak założeniei
cel, jakoto,
co dane, i to, co zadane,jako początek ikoniec. Dlate
go Bóg stworzył świat wyłącznie w
jego ogólnychzałożeniach (ideach, wzorach,
archetypach),natomiast pełnię
stworzenia osiągnieon
tylkowrazz człowiekiem,
przy jego pomocy39
. Oznaczato,
że różnicepomiędzy obrazem
i podobieństwem nieodnoszą
siędo
istoty, a tylko„sposobu
”,są
toróżnice
modalne.Jeśli chodzi o
istotę, towyraża
onazawsze tę samą realność
Bogoczlowieczeństwa40
.39 Tamże, s. 169-170.
40 Zob. Zander L.A., Bogi mir...,t. 1, s. 317.
41 Zob. BułgakowS.N.,Swiet Niewieczemij, wyd. cyt., s. 275.
42Tamże, s. 278.
43Zob. BułgakowS.N., Niewiasta Agnca, Paris 1945, s. 98.
44 Pisałam o tym w artykule: Kiejzik L., „Sergiusza Bułgakowa Sofiologiaśmierci”, w:Rydzewski W., AugustynL.(red.), Granice Europy,granice filozofii. Filozofia a tożsamość Rosji, s. 253-266.
Dalejpowiada
Bułgakow,
żeczłowiek jest
„materialnymduchem
”.
Bógz siebie
wydzieliłjakby
jego istotę,i
dlategojest
człowieksynem Bożym41. Bóg stworzył
go„z
prochu ziemi” iożywił go, tchnąwszy w
niego dechżycia,
czyli duszę.„Wtedy
stał
się człowiek istotążywą
”(Gen II,
7),a jak powie Bułgakow: „duszą
żywą”.Jestwięc człowiek istotą
duchowo-cielesną,żyje w
nimnietylkodusza, ale
iciało.
StądzaczerpnąłBułgakowswąsłynną definicjęczłowiekajako„cielesnego (materialnego) boga
ibożej materii
”-
czyli mającego charakter antynomiczny42.
Oczywiście nie oznacza
to,
żeczłowiek
jest podzielonyna dwie
zasady, dwapierwiastki. Materia
i duch sąw
nim zjednoczone.Ludzki duch to przede
wszystkim osoba
i osobowość, jaźń(lub
ja),świado
mość
jednostkowa-
dopowie później filozof.Osoba jest tajemnicą, jest pierw
szym
inajpełniejszym przejawemobrazu
Bogaw
człowieku. TWorząc duchy hipostazowe, osoby i osobowości,Bóg
jakby powtórzył samego siebie,stworzył
„współ-ja”,
„boga z
łaski”. Myśliciel zastrzegł jednak,
żejednośćBożej
iludzkiej naturymatakże
pewneograniczenia, bowiem
ludzki duchhipostazowy
(dusza), mimoboskiegopochodzenia,
nienależy do
TrzechHipostaz
Bożych (niewchodzi w
pełnięBóstwa). Zostałstworzonyaktem miłości
Bożej,dodajmy:
miłości,której
niezna istota materialna. Bóg powtórzył
irozmnożył
sweoblicza
hipostazowew świecie
aniołów iw
świecieczłowieka. Oczywiście duch
niejest
rzeczą, nie mógł więc zostaćstworzony
jak rzeczmaterialna, jak przyroda, bezosobowo,
aktem„niech
sięstanie
”. Jaźń
możebyć
tylko„uczynieniem siebie przez siebie
samego”(caMonojtazaHueM),
dzięki swejwłasnej
woli, choć, oczywiście, człowieka ogranicza jegoprzyrodzona, naturalna
i materialnacielesność.
Musiałjednak dać
zgodęna
swój własnybyt43. Jest więc
człowiekistnieniem
materialno-nie- materialnym,stworzonym
i samotworzącym się dziękiwyrażonej przez
siebiezgodzie na
swojestworzenie.
Te rozważania
prowadząBułgakowa do
problemu„warunkowej
nieśmiertel ności”44
, czym zajmowałsięzwłaszcza w artykule „Sofiologia śmierci”
,a potem w rozprawie Niewiasta Agnca, oraz do problemu
wieczności iczasowości. Powia
dał, żewieczność i
czasowość to dwa
plany,dwa poziomy lub
dwie płaszczyznybytu
ludzkiego. Stworzeniu człowiekaw świecie, które
miałomiejsce w czasie,
towarzyszyło bowiem przekonanie,
że człowiekbył
zawsze,a
tylkow określo
nym czasie
pojawił
sięna świecie45
. Oznaczato,
że życie ziemskie człowieka jest modusemjego
istnienia,istnieją
natomiastteż inne
formy,inne obrazy
jego bytu,w języku
metafizyki możemyzaś
mówić omaterialno-niematerialnej naturze człowieka.
45 Zob. BułgakowS.N., NiewiastaAgnca, wyd. cyt.,s. 114.
46 Zob. tamże, s. 175.
Wynika stądjeszcze
inna
konkluzja.Zdaniem Bułgakowa śmierć jest
stanem życia,jest
onokontynuowanepoza
grobem.Ilustracją
dlatychrozważańmoże
być doświadczenieśmierci samego
Bułgakowa(chodzi o
śmierćjednegoz młodszych
braci i kilkuletniegosyna Iwaszeczki)
orazstan,w
jakimznalazł
siępo
operacji raka gardła pod koniec życia.Odnośnie do wspomnianego wyżej pierwszego kręgu tematycznego
antro
pologii Bułgakow
rozważał
też zagadnieniaszczegółowe:
a) miłościludzkiej,
przyjaźni i miłościBożej, b) kwestię Adama Kadmona, c) kwestię natury czło
wieka
przejawiającej sięw Sofii materialnej, d)
problemrelacji
między hiposta- zączłowieka
ajejistotą,
atakże
inne,których znaczenie jest
jednakmniejsze
idlatego
pozostawiamyje
na boku.Pozostając
w
kręguZanderowskiej charakterystyki
problematyki antropo logicznej u
Bułgakowa, przejdziemy teraz do drugiegokręgu zagadnień. To
wspomniana już wyżej naukao grzechu
pierworodnym. Otóżczłowiek,
uważał Bułgakow, niepozostał,
nieutrzymał
się wswympierwotnym podobieństwiedo Boga,
przerwał ten„kontakt” z Bogiem, dopuścił
sięzbrodni na sobie,
prze stał być
„Bożymprzyjacielem”
,stał
się człowiekiem natury, przyrody, „upadłw
kosmizm”.Jak doszło
do tejkatastrofy? Aby odpowiedzieć na
to pytanie,filozof analizuje
biblijnąopowieść o pierwszym Adamie,
zauważając, że możli wość upadku w
grzechjest założona w
istocie ludzkiej jako czasowej istającej się.
Możliwośćzła jest założona w
ludzkim sercu, „gnieździ sięw nim”,w
jego wolnejwoli, w wolności,
by kochaćlub
niekochać
Boga46
.Grzech, rozważał dalej
Bułgakow, jest tylkozepsuciem ludzkiej,
materialnejnatury, jest
jejcho
robą.
Grzech jest
realny,ale
niesubstancjalny.
Jest wyłącznie modusem bytu, modyfikacją,jednak
nie tego bytuistotą.
Najważniejsza
trudność,którą
rozważałBułgakow,dotyczyłaproblemu
ocha
rakterze teologicznym:tego,
jakgrzechAdama, grzechprarodziców,grzechpier worodny, wpływa na
losywszystkich ludzi, wszyscy bowiem bezwyjątku
dziedzi
czymy Adamową zdolność dogrzechu jako
jegodzieci.
Tradycyjna
odpowiedźna
tedylematy to właśnie
teoriaoprzekazywaniu zdol
ności do grzechu
wszystkim potomkom
Adama orazludzka
odpowiedzialności zacałe
złowludzkim świecie.
Aletaka
interpretacja niezadowalała
Bułgakowa, gdyż, jego zdaniem,w
tejteorii
odpowiedzialności nie może zawierać sięidea
grzechu
pierworodnego,
którego dokonujekażdy
z nas osobiście iw sposób
aktywny. Bułgakowtłumacząc ten
fakt, odnosił się do Biblii izauważał,
że gdy człowiek, niebędącstwórcą
świata,otrzymał nad nim rządy
(Gen I,28),
to stał sięodpowiedzialnym opiekunem
światamaterialnego. I w tym
sensiejestodpo
wiedzialnyzajegolosy. Świat
byłby bowiem
inny,gdybynie grzechAdama. Atoznaczy,
żemając znaczenie kosmiczne,
grzechAdamanabrał
znaczeniaogólno
ludzkiego
w ten sposób,
że„grzech
jednegostał
sięgrzechem
wszystkich”47.
47 BułgakowS.N., KupinaNieopalimaja, Paris 1927, s. 31.
48Bułgakow S.N., Niewiasta Agnca,wyd. cyt., s. 381.
49 Zob. Zander L.A.,Bogi mir..., wyd. cyt.,t. 1, s. 362.
I
jeszcze
jedenaspekt,
naktóry zwracał uwagę
Bułgakow.Piszeon,
że pierw szy
człowiek byłprzyjacielem
Boga,był
bogiemz łaski
(noSnazodamu).
Jednakodrzuciwszy
tęłaskę, stał
siębogiem z natury
(no npupode). Odbyło się tona drodze
przyjęciaowocu z drzewa poznania dobra
i zła. I wtedy człowiekjakby
oderwałsięodźródła
życia,odrzucił
Bogaiznalazł
sięwe władzy śmierci, która od
samego początkurozprzestrzenia
sięna
całe życieludzkie.
Człowiek bowiem zaczyna umieraćw dniu narodzin - konkludował filozof48
.Pokonać grzech pierworodny
możnatylkoprzez
aktodkupienia,przez śmierć izmartwychwstanie Nowego
Adama- Chrystusa;
jednakwalkaz grzechem stała
sięteż podstawowym
zadaniemżycia
każdegoczłowieka. Odpowiednio więc
naukao grzesznej naturze człowieka jest
punktemwyjścia z jednej strony,
dla soteriologii, azdrugiej strony,
dla antropologii, nauki(według
wyrażeniaZan-
dera) o życiu
i działalności wytwórczejczłowieka49.
Nie należy się też obawiać śmierci,gdyż
jestto
tylko przerwaw życiu,
wcalezaś
niejego koniec.
Jestdrogą, którą
do tej pory nie szliśmy, aktóra poprowadzi
nasdo powszechnego
zmartwychwstania.Sergiei Bulgakov- Philosophy of Man as Philosophy of All-Encompassing Unity