str. 3 PISMO PG
NA NOWY ROK
Dwa minê³y tysi¹clecia Trzecie stoi ju¿ u progu, Ile drogi wiat przelecia³?
Nikt z nas nie wie. Dziêki Bogu!
Nowe wemy kalendarze, I zapiszmy piêkne s³owa, Robi¹c listê naszych marzeñ
Z Nowym Rokiem Wiêc od nowa!
Do swych serc zapromy szczêcie, Wemy s³oñce w swe ramiona, W b³êkit spójrzmy teraz czêciej, Z³o niech u stóp naszych kona.
Dosyæ smutków! Radoæ dajmy!
A myl koñczê takim zdaniem.
Rok z umiechem powitajmy, Niech nast¹pi serc zbratanie.
Marek Biedrzycki Dzia³ Wspó³pracy z Zagranic¹
Magister (cd.)
W³aciwoci Boga
Podczas moich pobytów w domu rodzinnym, Panie, docho dzi do staræ. Mój wielkanocny pobyt w rodzinnym gronku wypad³ fatalnie. Matka demonstrowa³a gwa³townie swoje nie- zadowolenie z mojego wiato- pogl¹du. G³ono trzaska³a drzwia- mi, szufladami, talerzami stawianymi na stó³. Odpowiada³a opry- skliwie albo milcza³a wymownie. Wychodzi³a do sypialni, klê- ka³a przed Najwiêtsz¹ Panienk¹ i odmawia³a ró¿aniec na moj¹ intencjê. piewa³a, okropnie fa³szuj¹c, godzinki. ¯a³owa³em,
¿e przyjecha³em do domu. Mog³em przecie¿ spokojnie space- rowaæ uliczkami starówki, promenad¹ nad morzem... Przywio- z³em do domu, mimo woli, z³oæ.
Przecie¿ nie mogê ci¹gle udawaæ! wyjania³em ojcu po- wód z³oci matki. Dlaczego mia³by udawaæ? zdziwi³ siê ojciec.
Je¿eli nie wierzê w Boga z brod¹, siedz¹cego na tronie, gdzie tam wysoko, to nie mogê udawaæ, ¿e wierzê.
Ja te¿ nie wierzê w Boga z brod¹ twarz ojca opromieni³
¿yczliwy umiech. Musisz zrozumieæ, ¿e od najm³odszych lat wiejskie dziewczynki s³ucha³y opowiadañ ksiêdza o d³ugo- w³o- sych anio³ach i w³ochatych diab³ach z rogami. Mama nawet na jeden dzieñ nie oddali³a siê od kuchni i kocio³a.
Wiêc matce nale¿y pozostawiæ Boga z brod¹, na tronie, w otoczeniu wiêtych i skrzydlatych anio³ów. Bóg sprawuje pie- czê nad olbrzymi¹ kancelari¹, gdzie anio³owie-kancelici spi- suj¹ drobiazgowo ka¿dy dzieñ, ka¿d¹ godzinê, ba, nawet minu- tê ¿ycia cz³owieka. W jednej rubryce dobre uczynki, w drugiej z³e. Bóg matki wymaga wyj¹tkowych celebracji: piêknych o³-
tarzy, modlitw, pieni chóralnych, czystych intencji i czystych myli. Jest mê¿czyzn¹ o powa¿nym i gniewnym obliczu. W jed- nej osobie skupi³ wiêcej mocy, wiedzy i majestatu, ani¿eli wszy- scy ziemscy wodzowie, królowie i cesarze. Bóg nie cierpi kry- tyki. Obdarza sympati¹ potulnych i p³acz¹cych, nie lubi weso³- ków i birbantów. Dla grzeszników przygotowa³ Piek³o. Bóg jest wieczny, niezmienny. Cz³owiek mo¿e kontaktowaæ siê z Bo- giem przez kap³ana. Cz³owiek pobo¿ny ma szansê wp³yn¹æ na zmianê decyzji Boga poprzez odpowiednie modlitwy. Mo¿na równie¿ korzystaæ z porednictwa wiêtych. Przecie¿ król, choæ- by najlepszy, nie mo¿e wys³uchaæ skarg wszystkich poddanych.
Do tego celu s³u¿¹ specjalne urzêdy powo³ane przez króla. Po- dobnie jest w Niebie. Na przyk³ad w. Antoni jest od poszuki- wania rzeczy zagubionych. Po mierci nastêpuje rozliczenie.
Anio³owie-kancelici sumuj¹ wówczas kolumny plusów i mi- nusów. Je¿eli plusów wiêcej dusza cz³owieka idzie do Nieba.
W Niebie jest czysto, jasno, du¿o kwiatów i piewu. Dla takich, którym plusy i minusy siê równowa¿¹, przygotowano Czyciec.
Z Czyca dusza cz³owieka wychodzi, póniej idzie do Nieba.
Tragiczny jest los cz³owieka, który przechyli³ szalê ciê¿kimi grzechami. Piek³o przypomina mroczne, wilgotne, zaszczurzo- ne piwnice, lochy, w których strasz¹ jêki potêpieñców. Z Piek³a nie ma ju¿ wyjcia i to jest w³anie najwiêksz¹ kar¹ dla grzesz- ników.
Ojca Bóg jest inny. Nie ma brody ani kolorowych szat, prze- rzuconych przez ramiê, jak u staro¿ytnych Rzymian. Nie siedzi te¿ za sto³em w otoczeniu wiêtych. Bóg Wszystkowidz¹cy nie potrzebuje ksi¹¿ek ani kancelarii do zapamiêtania ludzkich uczynków. Ca³e to ksiê¿owskie gadanie o przesadnym gniewie Boga jest tylko symboliczne. Trudno powiedzieæ, jak Bóg wy- gl¹da i jaka jest jego natura. Jedno jest pewne: Bóg ma w sobie co z prawdziwego mê¿czyzny i nie lubi tchórzy, zdrajców i leniuchów. Jest stanowczy, ale ma te¿ du¿e poczucie humoru i chêtnie nastawia ucha, gdy kto opowiada dobry kawa³. Lubi nawet kawa³y o dewotkach i ksiê¿ulkach. Nieprawd¹ jest, aby picie wódki by³o ciê¿kim grzechem. Pan Bóg tego wyranie nie popiera, ale te¿ nie ma nic przeciw temu, aby mê¿czyni o sil- nych g³owach, od czasu do czasu, nieco poci¹gnêli. Wystarczy dok³adnie przeanalizowaæ historiê Noego i cud w Kanie Gali- lejskiej, aby zorientowaæ siê w intencjach Boga. Grzechem jest natomiast upiæ siê do nieprzytomnoci i robiæ karczemne awan- tury. Ciê¿kim grzechem jest biæ kobietê. Trudno powiedzieæ co konkretnego o Niebie i Piekle. Przecie¿ pojêcia góra, dó³
s¹ wzglêdne i umowne. Jedno jest pewne: Bóg jest wyrozumia-
³y i o ka¿dy grzeszek nie bêdzie siê procesowa³. Jest zbyt m¹- dry i wielkoduszny, a drobiazgi Go nie interesuj¹. Straszenie z ambon ogniem wiecznym, diab³em z rogami, za byle co, wy- mylono specjalnie dla matek ró¿añcowych i dzieci.
A Bóg magistrów i adiunktów? Profesorów? Jaki jest? Trud- no odejæ od dzieciêcych urzeczeñ, od potê¿nego Boga-Króla.
Ubywa Bogu brody, anio³om skrzyde³, diab³u rogów... W miejsce tych rekwizytów pojawiaj¹ siê symbole. W umowne symbole zamienia siê Niebo, Piek³o, Czyciec... Gdzie granica tych uproszczeñ? Co zostanie z Boga, z anio³ów i diab³ów za sto lat? Za tysi¹c lat?
Edward Kaczmarek Absolwent Politechniki Gdañskiej
PS. Powy¿szy tekst jest kontynuacj¹ tekstu publikowanego w PIMIE PG nr 3/2000, str. 31.
PISMO PG str. 4
Kalendarzowa zima nasta³a ju¿ dawno, ale wysokie tempe ratury, jak na tê porê roku, wskazuj¹, ¿e tegoroczne Bo¿e Narodzenie mo¿e nie mieæ tradycyjnej oprawy w postaci bia³ej
nie¿nej pow³oki. Zupe³nie inaczej by³o rok temu, kiedy to zima zawita³a do nas ju¿ w drugiej dekadzie listopada. Jak zwykle, faktem jej nadejcia zostali zaskoczeni drogowcy, którzy po- woli wychodzili z szoku. Za spraw¹ bia³ej nie¿nej pierzyn- ki, brudne i szare krajobrazy przemieni³y siê wówczas w icie bajeczny wiat. Takiej prawdziwej zimy oczekuje obecnie wiêkszoæ rodaków, bo jak wyt³umaczyæ ma³olatom, ¿e w.
Miko³aj przyjecha³ na sankach, gdy wokó³ niegu jak na lekar- stwo. wiêta s¹ okresem wyj¹tkowym ze wzglêdu na panuj¹cy nastrój, który jednoczy ludzi, sprawia, ¿e s¹ dla siebie w tych dniach du¿o lepsi i bardziej wyrozumiali. Jest to w³aciwy czas na refleksje. I choæ nie zawsze minione wiêta bêd¹ jak po- przednie, bo Kogo bliskiego zabrak³o poród nas, to Bo¿e Narodzenie kojarzy siê zawsze ze spokojem i rodzinnym cie- p³emAle najwa¿niejsze s¹ prezenty, o czym wiedz¹ zw³aszcza najm³odsze pociechy, i, oczywicie, niezast¹piona choinka
piêknie zielona i pachn¹ca, przystrojona bombkami, anielskimi w³osami, ³añcuchami oraz innymi ozdobami. Pod tym urokli- wym drzewkiem znajdujemy zwyskle te najbardziej oczekiwa- ne, najpiêkniejsze niespodzianki, o których marzylimy przez ca³y rok.
Zwyczaj stawiania i strojenia choinki przyszed³ do nas z Nie- miec. Choæ wywodzi siê z obrzêdów pogañskich, zosta³ jednak zaakceptowany i przejêty przez chrzecijañstwo, nastêpnie przez obyczajowoæ polsk¹, i dzisiaj nie mo¿na wyobraziæ sobie wi¹t bez choinki. Dla wielu osób nie musi to byæ wspania³e drzew- ko, wystarczy kilka ga³êzi, których ¿ywiczny zapach wprowa- dzi wi¹teczny nastrój.
Ale w³aciwie, co to jest choinka? Powszechnie wiadomo,
¿e jest ni¹ drzewko iglaste w wieku kilku-kilkunastu lat, rosn¹- ce w lesie i wyciête tu¿ przed wiêtami w celu przystrojenia mieszkania. Jednak w s³owniku botanicznym nie znajdziemy takiego has³a choince nie przyznano ¿adnego statusu gatun- ku. Gatunkiem jest natomiast wierk pospolity (Picea abie = P.
sexcelsa ), który najczêciej pe³ni funkcjê owej choinki. Na- le¿y on do rodziny sosnowatych, a jego krajowe naturalne ob-
Poszukiwanie choinki, czyli zimowa wycieczka do Doliny Radoci
Trójmiejski Park Krajobrazowy po³udniowy
fragment stanowi¹ Lasy Oliwskie Lokalizacja niektórych drzew w Dolinie Radoci, opisanych w artykule
Sk³adowisko drewna w strefie ochronnej pomnikowego
wierku (Dolina Radoci)
ródlene torfowisko poroniête na obrze¿ach przez
wierk (Lasy Oliwskie)
ródlene torfowisko z dominuj¹cym wierkiem
(Lasy Oliwskie)
Poranek, Borowiec Czarne B³ota
str. 5 PISMO PG szary wystêpowania po³o¿one s¹ w pó³nocno- wschodniej Pol-
sce oraz na po³udniu, m.in. w górach w reglu dolnym; w gwarze góralskiej wierki nazywane s¹ smrekami. U nas, w regionie gdañskim, wierki s¹ sadzone od koñca XVIII wieku i tworz¹ czasami monokultury; wg innych róde³ historia tego gatunku na Pomorzu liczy nieco ponad 160 lat. Badania palinologiczne (analiza py³ków kwiatowych zalegaj¹cych przede wszystkim w warstwach torfu) wykaza³y, ¿e onegdaj wierk móg³ wystêpo- waæ naturalnie w naszym regionie, ale tworzy³ co najwy¿ej niewielkie enklawy. Ze wzglêdu na p³ytkie zakorzenienie i czê- ste uleganie chorobom grzybiczym, po jesiennych wichurach wród licznych wywrotów i z³omów dominuje w³anie wierk.
Botanicy s¹ zgodni, ¿e nie zawsze jest on po¿¹danym gatun- kiem w uprawach, m.in. z powodu zakwaszania pod³o¿a, cze- mu towarzyszy zanik runa, w³aciwego dla tutejszych siedlisk lasów liciastych ¿yznych buczyn oraz gr¹dów. W konsekwen- cji prowadzi to do zmniejszania siê lokalnej ró¿norodnoci bio- logicznej. Ale niewielka domieszka wierka wspaniale uroz- maica krajobraz, zw³aszcza zim¹. Sto¿kowaty pokrój drzewa uniemo¿liwia powstawanie grubych pow³ok niegu na jego ga-
³êziach; czêciowo chroni to drzewa przez z³amaniem. Jako gatunek cienioznony w m³odym wieku, wierk na Pomorzu odradza siê samoistnie. W lasach zarz¹dzanych przez nadle-
nictwo Gdañsk zajmuje on oko³o 8% powierzchni upraw. Plan- tacje wierka z przeznaczeniem na choinki zak³adane s¹ zw³asz- cza pod napowietrznymi liniami energetycznymi, bowiem prze- pisy przeciwpo¿arowe zabraniaj¹ w tych miejscach hodowli wysokiego drzewostanu. Du¿y zasiêg wierka i zró¿nicowane warunki rozwoju (np. klimat, gleba) przyczyni³y siê do powsta- nia licznych odmian, ekotypów i form.
Tabela 1. Niektóre formy tworzone przez wierk (wyró¿niane na podstawie cech morfologicznych szyszki)
Nazwa formy Cecha szyszki f. europaea £uski zaokr¹glone
f. acuminata £uski romboidalne, w górze zwê¿one f. deflexa £uski podwiniête na zewn¹trz f. chlorocarpa M³ode szyszki s¹ zielone f. etythrocarpa M³ode szyszki s¹ czerwonawe
Tabela 2. Szybkoæ wzrostu wierka pospolitego
Wiek [lata] Wysokoæ [m] Uwagi
Do 10 1-1,5 Materia³ na choinki
Do 20 10-12 -
Do 30 18-20 -
Do 40 25-28 -
Do 500 Do 50 Europa na ni¿u, obwód pnia do 6 m
- Do 45 W Polsce, obwód do 5 m*
* Taki egzemplarz rós³ do niedawna w miejscowoci G¹ski, by³e woj. kosza- liñskie. We wsi K³aniec, gm. Krokowa, ronie 170-letni egzemplarz wier- ka, maj¹cy obwód 3,21 m.
Ostatnio rolê naszej choinki coraz czêciej pe³ni tak¿e sosna pospolita (Pinus sylvestris). Jej cena rynkowa jest nawet wy-
¿sza od ceny wierka z powodu mniejszej poda¿y. Sosna jest mo¿e mniej dekoracyjna od wierka, ale tak samo piêknie pach- nie i sprawia, ¿e w. Miko³aj równie chêtnie odwiedza domy ozdobione takim drzewkiem. Gatunek ten cieszy³ siê du¿¹ sym- pati¹ wród leników, o czym wiadcz¹ sosnowe monokultury na ¿yznych siedliskach buczyn i gr¹dów, jak to ma miejsce cho- cia¿by w Lasach Oliwskich. Wskutek du¿ego zacienienia gleby drzewostanami liciastymi, sosna na tym obszarze, w przeci- wieñstwie do ekspansywnego buka, zwykle nie odradza siê na-
turalnie poprzez samosiew. W Lasach Oliwskich napotkamy dwie rzadsze odmiany sosny: kryzowat¹ i lusterkow¹. U pierw- szej p³aty kory odstaj¹ w charakterystyczny sposób, tworz¹c kryzê, u drugiej przyjmuj¹ one formê du¿ych i g³adkich po- wierzchni. W okresie kwitnienia sosny (V-VI) w powietrzu unosi siê niezliczona iloæ py³ków z jej kwiatów mêskich. Osiadaj¹c na wysychaj¹cych ka³u¿ach owe py³ki tworz¹ ¿ó³te obwódki.
Przez wielu mieszkañców Gdañska zjawisko to nies³usznie ³¹- czone jest z funkcjonowaniem pobliskiego przedsiêbiorstwa
Siarkopol.
*W okresie zimowym warto za¿yæ nieco ruchu, zw³aszcza po sutych biesiadach. Proponujê zatem wêdrówkê po Dolinie Ra- doci w celu odszukania kandydatki b¹d kandydata na nasz¹
choinkê i oceny jej walorów estetycznych.W spacerze pomo-
¿e za³¹czona mapa wymienionego obszaru z naniesionymi sta- nowiskami niektórych interesuj¹cych drzew iglastych rodzime- go oraz obcego pochodzenia. Mo¿emy z góry pomin¹æ zarów- no krajowy modrzew europejski (Larix decidua), jak i egzo- tyczny japoñski (L. leptolepis). O tej porze roku s¹ one tak samo
³yse jak drzewa liciaste, gdy¿ ich szpilki nie s¹ odporne na niskie temperatury i, po wczeniejszym przebarwieniu na rudo, pón¹ jesieni¹ opadaj¹ na ziemiê.
Rzadkim gatunkiem rosn¹cym w Dolinie Radoci jest egzo- tyczna choina kanadyjska (Tsuga canadensis) (nazwa brzmi pra- wie jak choinka). Jedn¹ z jej charakterystycznych cech s¹ nie- zwykle ma³e szyszki. Na za³¹czonej mapie symbolami F i A oznaczy³em miejsca wystêpowania do niedawna drzew tego gatunku. Pierwsze z drzew (F) ros³o przy Zameczku Mormo- nów Kwietna 23. Drugie (A) pad³o ofiar¹ znanego restaura- tora z Przejazdowa, który dopuci³ siê nielegalnej trzebie¿y na terenie dawnego Instytutu Rybactwa ródl¹dowego w Olszty- nie; choina ros³a tu¿ przy niewielkim stawie, obok czarnego szlaku turystycznego Wzgórz Szymbarskich. Istniej¹cy egzem- plarz tego gatunku (D) napotkamy przy dukcie wiod¹cym z Doliny Radoci w kierunku Szwedzkiej Grobli. Inna choina (E) wystêpuje w ogrodzie przy dworku Bytowska nr 4.
Najpospolitszym egzotycznym gatunkiem szpilkowym w Lasach Oliwskich jest niew¹tpliwie daglezja zielona, nazywa- na tak¿e jedlic¹ Douglasa (Pseudotsuga taxifolia). Gatunek po- chodzi z Ameryki Pó³nocnej. Ma tak charakterystyczne szyszki z ³uskami wspieraj¹cymi, ¿e nie mo¿na pomyliæ go z innymi pokrewnymi gatunkami. M³ode egzemplarze wytwarzaj¹ na pniu liczne gruczo³y, wype³nione bardzo aromatyczn¹ ¿ywic¹; jej zapach kojarzy mi siê z szamponem Zielone jab³uszko. W La- sach Oliwskich daglezja dobrze siê zaaklimatyzowa³a; niedaw- no wyodrêbniono nawet drzewostan nasienny tego gatunku.
W Dolinie Radoci poród wielu egzemplarzy daglezji warto obejrzeæ dwa okazy. Pierwszy pomnik przyrody nr 506 (G), otrzyma³ frapuj¹c¹ nazwê Kochanka Dominika. Drzewo mierzy w piernicy (1,30 m od ziemi) ponad 3,80 m obwodu;
niestety w styczniu 1999 r. zosta³o powalone przez wiatr. Nieco mniejszy egzemplarz ronie obok dawnej lisiej fermy; ma nr ewidencyjny 843 (I). Na mapie oprócz wymienionych pomni- kowych daglezji zaznaczono tak¿e dwie sosny pospolite (nr.
ewidencyjne 840 i 844). Pierwszy z pomników (K) trudny jest do odszukania z powodu braku oznakowania tabliczk¹, drugi (L) zlokalizowany jest tu¿ przy czarnym szlaku, dochodz¹cym do Kleszej Drogi. W Dolinie Radoci napotkamy tak¿e trzy po- mnikowe wierki pospolite, z których po³o¿enie dwóch - o nr.
841 (H) i 842 (J), zaznaczono na mapie; rosn¹ tu¿ przy lenym
PISMO PG str. 6 dukcie, wiod¹cym wzd³u¿ postulowanego rezerwatu przyrody
Dolina Radoci (po drugiej stronie pasa zio³oroli i lasu ³ê- gowego przebiega Droga Wêglowa i le¿y Diabelski Kamieñ).
Kolejnym egzotycznym gatunkiem pochodz¹cym z Amery- ki Pó³nocnej jest sosna wejmutka, czyli sosna amerykañska (Pi- nus strobus). W przeciwieñstwie do naszej dwuig³owej sosny pospolitej ma szpilki miêkkie i zebrane w pêczek sk³adaj¹cy siê z 5 sztuk. Szyszki s¹ wyj¹tkowo d³ugie i zwykle pokryte
¿ywic¹. Wejmutkê napotkamy m.in. przy dukcie, przy którym rosn¹ pomnikowe wierki (C) oraz tu¿ przy Nowej Matarniañ- skiej Drodze (B); drzewo to zosta³o niestety wyciête. Le¿¹ce na drodze i poboczu szyszki zdradzaj¹ lokalizacjê drzew. Wejmutce oznaczonej symbolem B towarzyszy jod³a pospolita (Abies alba). Od pospolitego wierka naj³atwiej odró¿niæ j¹ po janiej- szej korze pnia. Dojrza³e szyszki jod³y, rosn¹ce zawsze do góry, rozpadaj¹ siê dlatego nie napotkamy ich pod drzewem (jak wygl¹daj¹ szyszki pokrewnej jod³y koreañskiej (A. koreana) mo¿emy przekonaæ siê zwiedzaj¹c np. ogrodnictwo Okaz, zlokalizowane naprzeciw zajezdni tramwajowej we Wrzeszczu).
Jod³a pospolita jest gatunkiem typowym dla obszaru górskie- go; Puszcza Jod³owa w Górach wiêtokrzyskich, opiewana przez Stefana ¯eromskiego, znana jest chyba wszystkim. Omawiany gatunek dendroflory wspaniale pachnie, a m³ode egzemplarze stosowane by³y kiedy na choinki, st¹d nazwa jode³ka. Obec- nie jod³y s¹ rzadsze z powodu du¿ej wra¿liwoci na zanie- czyszczenia powietrza oraz gleby, i sporód dendroflory gin¹ jako pierwsze. U egzemplarzy z rodzaju Abies posadzonych w Gdañsku, np. u egzotycznej jod³y jednobarwnej (A. concolor) przy ul. Partyzantów i rosn¹cej w Parku Oliwskim jod³y kauka- skiej (A. nordmanniana), widaæ odwierz- cho³kowe zamieranie pêdów, wskazuj¹ce na ska¿enie rodowiska.
Na koniec pozostawi³em cis (Taxus baccata), który przyj- muje formê krzewiast¹. Jest gatunkiem dwupiennym, tzn. na niektórych egzemplarzach wystêpuj¹ wy³¹cznie kwiaty ¿eñskie, na pozosta³ych mêskie. Jesieni¹ cisy ¿eñskie pokrywaj¹ siê czerwonymi osnówkami, których mi¹¿sz jest jadalny. Inne czê-
ci roliny s¹ truj¹ce dla zwierz¹t i ludzi. Sporód wymienionej powy¿ej dendroflory iglastej, na naturalnych stanowiskach tyl- ko cis jako gatunek podlega ochronie prawnej. Cis znany jest ze swojej d³ugowiecznoci; ostatnie dok³adne badania wykaza-
³y, ¿e najstarszy krajowy okaz pochodz¹cy z Henrykowa Lu- bañskiego (by³e woj. jeleniogórskie) liczy prawie 1240 lat. W ogrodzie zabytkowego dworku przy ul. Bytowskiej nr 4 cisy rosn¹ w towarzystwie choiny kanadyjskiej (oznaczonej symbo- lem E), a siewki, wyros³e z nasion rozsianych przez ptaki, na- potkamy tu¿ obok na skraju lasu.
W Lasach Oliwskich egzystuj¹ tak¿e nieliczne egzemplarze sosny Banksa (Pinus banksiana) i sosny czarnej (P. nigra), któ- r¹ napotkamy w rejonie dworku przy Bytowskiej 4, oraz wier- ka bia³ego (Picea glauca = P. canadensis), rosn¹cego m.in. w Zielonej Dolinie. Znakomitym poligonem do zdobywania wie- dzy o drzewach, nie tylko iglastych, mo¿e byæ oliwski Park im.
Adama Mickiewicza. Szereg rosn¹cych tam drzew opatrzono tabliczkami identyfikacyjnymi, co u³atwia rozpoznawanie po- szczególnych gatunków i odmian.
Na koniec warto podaæ bardziej precyzyjn¹ definicjê choin- ki. Otó¿ jest to drzewko iglaste (wierk lub jod³a, dzi tak¿e wykonana z tworzyw sztucznych), przystrajane tradycyjnie na okres wi¹t Bo¿ego Narodzenia lub Nowego Roku (praca zbior.
pod red. M. Szymczaka: S³ownik jêzyka polskiego, Warszawa 1978). Bior¹c pod uwagê w³aciwoci k³uj¹ce choinki, wolno chyba stwierdziæ z odrobin¹ humoru, ¿e mo¿e ni¹ byæ wszystko oprócz je¿a i kaktusa oraz kilku pomniejszych rzeczy.
I jeszcze jedna przedwi¹teczna refleksja z pogranicza eko- logii oraz ochrony rodowiska. Problem czy kupowaæ co roku
¿yw¹ choinkê, czy te¿ nabyæ jej namiastkê plastikowe drzew- ko, s³u¿¹ce przez wiele lat, pozostaje nierozwi¹zany. Oba wa- rianty zwi¹zane s¹ z dzia³aniami ma³o korzystnymi dla rodo- wiska. Pierwszy z nich stymuluje zak³adanie plantacji drzewek (na wzór uprawy kartofli), a przecie¿ w tym miejscu móg³by powstaæ prawdziwy, dorodny wielogatunkowy las - bogaty eko- system; oczywicie z wiadomych wzglêdów pomijam choinki wyros³e pod liniami energetycznymi wysokiego napiêcia oraz pochodz¹ce np. z trzebie¿y. Drugi nie uwzglêdnia zagadnieñ utylizacji plastiku, z którego wykonano choinkê (choæ trudno rozk³adalny jak wiele innych tworzyw sztucznych, jest to prze- cie¿ produkt o ograniczonym okresie u¿ytkowania, a w trakcie spalania emituje szkodliwe zwi¹zki chemiczne). Niektórzy w³a-
ciciele prywatnych posesji znaleli chyba w³aciwe rozwi¹za- nie: hoduj¹ w ogrodzie niewielkie drzewka, które nastêpnie stro- j¹ na okres wi¹t. Na identyczny pomys³ wpadli pracownicy naszej Uczelni, ozdabiaj¹c rokrocznie piêkne iglaki rosn¹ce przed frontem Gmachu G³ównego PG.
Najdziwniejsz¹ choinkê napotka³em kilka lat temu w Doli- nie Radoci. Ca³a obwieszona zosta³a marchewkami; by³ to nie- w¹tpliwie wi¹teczny dar mi³oników przyrody dla tutejszych mieszkañców lasu: saren i zajêcy. Pomys³ ten godny jest nala- dowania.
Marcin Stanis³aw Wilga Wydzia³ Mechaniczny Wszystkie zdjêcia autora Cis pospolity - Taxus baccata
Jod³a koreañska Abies Koreana