• Nie Znaleziono Wyników

Pół wieku przy kasztach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pół wieku przy kasztach"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Romuald Wiśniewski Sztandar Ludu 1966

Pół wieku przy kasztach

-Kawały? – zastanawia się p. Bogdan Mokrzanowski. No pewnie, w drukarni jak wszędzie ludzie lubią sobie urządzać kawały. Pracuje się w nocy, raz jest piekielne tępo, to znów chwile przestoju… jest taki przestój, to dla zabicia czasu ludzie urządzają sobie różne psikusy. Ale najlepsze kawały przynosi życie…

- Prosimy, prosimy?

- No więc jak zaczynałem pracę w 1915 roku w drukarni „Ziemiańskiej” przy ul. Kościuszki 10, nie było u nas jeszcze linotypów. Drukowaliśmy endecki „Głos Lubelski”. Całą gazetę składało się ręcznie, literka po literce. Nie tylko tytuły – jak dziś, lecz także i teksty wszystkich artykułów.

„Głos” wychodził rano, a codziennie po południu wydawał dodatek. W tym samym czasie, ale z innej drukarni ukazywała się konkurencyjna „Ziemia Lubelska”. Pewnego razu u nas w „ziemiańskiej” pomocnik maszynisty upuścił na ziemię ramkę ze złożona stroną dodatku

„Głosu”. wszystko posypało się w drobny mak. Zanim zdążyliśmy pozbierać i złożyć ponownie dodatek „Ziemi” został już wydrukowany, dostarczony gazeciarzom, sprzedany przez nich a może i przeczytany. Wyobraża pan sobie co mówiono w mieście gdy nagle „Głos” nie ukazał się?

- Panie Mokrzanowski, a jakich ludzi z okresu początków swej pracy pamięta Pan najlepiej?

- Drukarze prasowi zazwyczaj dość dobrze wszystkich dziennikarzy. Najmocniej utrwalają się jednak w pamięci tak zwani „szalejący reporterzy”. Wbrew opinii samych kół dziennikarskich, że popularność zdobywają sobie wielcy publicyści, w rzeczywistości ludzie znają przede wszystkim reporterów. W owym czasie jedna z najcharakterystyczniejszych postaci w Lublinie był red.

Wojdaliński. Młody, przystojny, nieco po trzydziestce, pisał wszystko: wywiady, recenzje, poważne komentarze na tematy gospodarcze, sensacje i „kryminałki”. Miał jedną wadę: wpadał ze swoim materiałem ostatniej chwili i trzeba było to składać na łeb,na szyję. Doskonale też pamiętam innego reportera red. Kadarowskiego. Ten dbał bardziej o punktualność. Jak mu się spieszyło to jechał czym się dało. Kiedyś przyjechał do drukarni w nocy bardzo brzydko woniejący. Co się stało?

– pytamy. Okazało się, że żeby zdążyc jechał wozem asenizacyjnym pełnym fekalia. Nie potraktował tej jazdy tragicznie. Uciął sobie z woźnicą rozmowę, którą potem jako curiosum wydrukował w gazecie.

(2)

Gawędzimy w czasie przerwy kolacyjnej. „Mokrzan” to chodząca historia ostatniego półwiecza lubelskiego drukarstwa i prasy. Pamięta ludzi, pamięta wydarzenia. Opowiada mi o strajku drukarzy w roku 1919, w którym brał udział i który potem… łamał.

- Widzi pan gdy zaczął się strajk to ja już miałem powołanie do wojska. W czasie strajku wcielony zostałem do jednostki w Lublinie. I tego jeszcze dnia jako żołnierz, na rozkaz musiałem stanąć przy koszarach w drukarni wojskowej na ul. Radziwiłłowskiej.

Od pierwszych lat istnienia „Sztandaru” pan Mokrzanowski składa tytuły w naszej gazecie.

Choć ma za sobą pół wieku ciężkiej pracy ( cały czas na nogach ), trzyma się krzepko i nie daje się prześcignąć przy składaniu zecerom mającym połowę jego lat. A jakie jeszcze urządza kawały…

niektóre przeszły już do legend lubelskiej drukarni. Choć mistrz Mokrzanowski niechętnie przyznaje się do autorstwa i prosił, żeby o tym nie pisać.

Obecnie „Mokrzan” – najstarszy lubelski poligrafik stoi ostatnie dni przy kasztach z czcionkami. Od pierwszego czerwca idzie na urlop, z którego już nie wróci do pracy. Przechodzi na emeryturę. Pod jego okiem wyrośli nowi zecerzy. Drukarze i dziennikarze z żalem żegnają p. Bogdana. Pociesza nas obietnica mistrza, że od czasu do czasu wpadnie do zecerni i pomoże kolegom złożyć kilka tytułów – „żeby ręka nie wyszła z wprawy”- jak mówi.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Spotykany także i obecnie anty-historyczny nurt myślenia nie tylko dotyczą- cego logiki wywodzi się przede wszystkim od Kartezjusza, który w Rozprawie o metodzie z 1637 roku

Cyklotron udało się uzyskać dla Krakowa i wokół niego Profesor Henryk Niewodniczański rozpo- czął tworzenie Instytutu Fizyki Jądrowej, który dzisiaj nosi Jego imię..

Przedwojenna socjologia wsi w Polsce różniła się dość znacznie od amerykańskiej: niewątpliwie młodsza od niej powstała w inny sposób, bo wyłoniła się stopniowo z

Twórcza destrukcja jest nieodłączną cechą systemu kapitalistycznego [Ibidem, s. Zaletą jej jest postęp techniczny i gospodarczy, ponieważ każda nowo powstała

Już wówczas miała widoczne osiągnięcia w zakresie działalności podstawowej, informacji naukowej, pracy dydaktycznej, naukowo- -badawczej i wydawniczej oraz

Określając wpływ takiego rozwiązania na przyszłość polskich czasopism naukowych, warto zwrócić uwagą na niektóre opinie pojawiające się w piśmiennictwie

nioną przez niektórych krytyków liberalnych teorię, według której Ewangelia św. Jana miała powstać dopiero pod koniec II w. Poza tym, spisany zaledwie kilkadziesiąt lat

Uczestnicy spotkania spędzili ze sobą pół dnia zapoznając się ze sobą, rozmawiając, dyskutując i świetnie się przy tym bawiąc.. MłodzieŜ omówiła róŜnice i podobieństwa