Środa 2 czerwca 2010 • Nr 22 (419) • Rok X • Stron 16
Katarzyna Jóźwik, polonistka w II LO w Lublinie
Młodzież jest fantastyczna
• Jest pani kontynuatorką prawie wiekowej tradycji teatru szkolnego od czasów założyciela i pierwszego dyrektora Liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego, ks. Kazimierza Gostyń- skiego. A to przecież nie wchodzi w zakres dydaktyki języka polskiego?
- Sama do końca me wiem, dlaczego to robię. Chyba dlatego, że się zarazi- łam taką pasją od młodych ludzi. Teatr mnie fascynował od najmłodszych lat.
Byłam wiernym widzem, ale nigdy nie grałam w teatrze. Za to zawsze lubiłam o tym mówić i pisać. Kiedy w szkole zorganizowała się grupka młodzieży, która chciała wykorzystać piękną sce- nę, to się wszystko zaczęło. W tym roku przy kolejnej edycji naszego Festiwalu Zwierciadła pracowało 80 osób. Coraz więcej grup przybywa na ten festiwal.
W tym roku ponad 30.
• Skąd wywodzą się te grupy?
Już ż całego regionu lubelskiego.
Głównie z liceów, ze szkół średnich, ale także z domów kultury. Przez czas festiwalu jest fantastyczna zabawa.
Moim mistrzem w prowadzeniu szkol- nego teatru była starsza koleżanka, nie żyjąca już prof. Krystyna Kojak.
• Dlaczego młodzi tak Się garną do teatru?
- Jest to ich wola, wszystko dzieje się bez nacisków i nakazów. Oni mają w sobie tyle wigoru, energii i pomy- słów. Nie trzeba nad nim specjalnie panować, tylko pomóc organizacyjnie.
W nich jest wiele mocy "twórczej i kre- atywności. To rewelacyjna młodzież.
• Młodzi z Zamoja mają kapitalne wzorce znaczących poetów: Józefa Łobodowskiego, Igora Sikiryckiego, Ryszarda Kornackiego...
- Tak, działa nadzwyczajny klimat tej szkoły. Po prostu prowokuje, zachę- ca być twórczym.
• Ogrody Sztuk to wasze nowe przedsięwzięcie?
- Jest to dzieło moich dwóch kole- żanek, nauczycielek polonistki Ani Łukaszczyk i plastyczki Beaty Szczer- bińskiej, które zaraziły swoją pasją i pomysłami młodzież, szczególnie klas pierwszych. Przypomniano klimaty lat dwudziestych minionego wieku. W tym jest myślenie, czym była ta szkoła od powstania, jaka była młodzież, co oferowała miastu, Polsce i światu. Mło- dzież zaprezentowała teatr podwórko- wy, wg własnych scenariuszy i sceno- grafii, w Zachowanym jeszcze wiernie podwórku pod numerem 10 przy ulicy Ogrodowej. Licznie przybyli dawni mieszkańcy tej ulicy uzupełniali wie- dze o tym zakątku Lublina.
• Dziękuję za rozmowę.
Tekst i fot. Jerzy Jędrzejek