Stefan Moysa
"Worte der Hoffnung", Alfred Delp,
Freiburg-Basel-Wien 1974 : [recenzja]
Collectanea Theologica 46/2, 229
R E C E N Z J E
229
w d zied zin ie du ch ow ości n ie jest rzeczą d ecyd u jącą. Tu n a jw a żn iejsze jest sp o jrzen ie na sw o je życie w ś w ie tle o b ja w ien ia ch rześcijań sk iego w yrażon ego przed e w szy stk im w P iśm ie św . D o tego zaś k siążka na p ew n o b ęd zie bardzo pom ocna.
ks. S t e f a n M o y s a SJ, W a r s z a w a
A lfr e d D EL P, W o r t e d e r H offn u n g, F reib u rg —B a se l—W ien 1974, V erla g H er der, s. 136.
W dniu 2 lu teg o 1945 roku 3 7 -letn i jezu ita A lfr e d D e 1 p został p o w ieszo n y n a m ocy w y ro k u w y d a n eg o p rzez sąd h itle r o w sk i. M otyw em w y ro k u b y ł ud ział D e 1 p a w tak zw a n y m „K reisauer K reis”, który o p ra co w y w a ł sp o łeczn y i p o lity c z n y m o d el n o w y ch N iem iec po u su n ięciu H i t l e r a , m ającym n astąp ić w tak zw a n y m lip co w y m zam achu 1944 roku. W ciągu dłu gich m iesięc y oczek iw a n ia na w y ro k ręk am i zak u tym i w k a jd a n y sp isy w a ł D elp sw o je r e fle k sje , k tóre z o sta ły p rzem ycon e z w ię z ie n ia i w y d a n e w szeregu k siążkach. O becny zbiorek je s t p ew n y m w yb orem tych reflek sji.
W yd aje się, że b ieg m y śli dość dobrze od d aje proces w ew n ętrzn eg o d ojrze w a n ia teg o czło w ie k a p ełn eg o zapału, rad ości życia i p rojek tów . M ożna w id zieć, jak d zięk i szczególn em u d ziałan iu ła sk i B ożej czło w ie k ten p o w o li odchodzi od sieb ie, aby się c a łk o w icie zdać na w o lę B ożą, o fiaru jąc M u to w szy stk o w akcie całk ow itego oddania się.
W m iarę u p ły w u czasu, rozw ażan ia D e l p a sta ją s ię coraz bardziej oso b iste, p rzen ik n ięte grozą jego w ła sn ej sy tu a cji, a le zarazem żyw ym ' odczuciem w szech m o cy B ożej i n ad ziei. Od B oga, k tóry sam w sobie je s t o sto ją w s z e lk ie go porządku i ład u św ia ta , p rzechodzi autor do B oga, k tó ry je s t ostoją w sz e l k ieg o c zło w ie czeń stw a . Im bardziej czło w ie k zd aje się na B oga i oddaje się Jem u, tym bardziej od n ajd u je sam ego siebie. T en c zło w ie k m u si p rzeżyw ać godziny grozy i trw o g i oraz przejść przez obszary p u sty n i d u ch ow ej, z której w y d a je się, że n ie m a w y jścia . O sta teczn ie jed n a k B óg je s t u k resu w szy stk ieg o .
S ta le p ow raca w rozw ażaniach m o ty w u fn ości. W godzinach ciem n o ści i próby n ie m oże u sta w a ć w ie lk ie w o ła n ie za B ogiem . N ie m oże u sta w a ć ado racja B oga, g ło szen ie Jego w ie lk ic h d zieł i radość w y zn a w cy . B óg je s t w czło w iek u źródłem zb aw ien ia i u zd row ien ia. J e st w ie lk im św ia tłe m , k tóre c z ło w ie k a ogarn ia o św ie tla ją c ca łe jeg o ży cie i w cią g a w stru m ień B ożego życia. To ży w e odczu cie sta je się u autora coraz w yraźn iejsze; p ow iad a on, że cała rze czy w isto ść m ó w i o B ogu i to odczucie n ie opuszcza go aż do ch w ili otrzym ania w yrok u i w ciągu o czek iw a n ia na jeg o w y k o n a n ie.
P rzez k a rty k siążk i przebija zm a g a n ie autora, ale dom in u je w y ra źn ie n ad zieja, ufn ość, p rzejęcie się w ie lk o śc ią B ożą, od k rycie sen su sw o jeg o życia. D la teg o też k sią żk a b ęd zie n a p ew n o w ie lk ą p om ocą dla tych , k tórzy p rzeży w a ją ch w ile zw ą tp ien ia , trudności w w ierze, d ezorientację co do celu sw ego życia. U k azu je ona, że w szy stk o zn ajd u je sw o je w y tłu m a czen ie i rozw iązan ie w ta jem n icy B oga żyw ego.
ks. S te f a n M o y s a SJ, W a r s z a w a
ö k u m e n i s c h e K irc h e n g e s c h ic h te , tom III: N eu zeit, w yd . R aym und K o 11 j e
i B ernard M o e 11 e r, M ainz—M ünchen 1974, M atthias— G rü n ew ald — V erlag, Chr. K aiser V erlag, s. 386.
W raz z trzecim tom em zostaje zakończone p io n iersk ie d zieło ek u m en iczn ej h istorii K ościoła p o d jęte w roku 1970. D rugi tom tej historii p rezen tow aliśm y ju ż n aszym czy teln ik o m (por. C oli. T heol. 44, 1974, f. IV. 201—202). N ie tr u d n o