Wydawnictwo
Uniwersytetu Warmińsko–Mazurskiego w Olsztynie
20
Wydzi ał Prawa i Admi ni stracj i
KOMITET REDAKCYJNY
Ma³gorzata Szwejkowska (redaktor naczelna) Robert Dziembowski (zastêpca)
Beata Kêdzierska (sekretarz) RADA NAUKOWA
Bronis³aw Sitek, Stanis³aw Pikulski, Jaros³aw Dobkowski, Piotr Majer, Agnieszka Góra-B³aszczykowska, Sebastiano Tafaro, Egidijus Jarasiunas,
Pavel Kubièek, Jaime Bonet ADRES REDAKCJI
Wydzia³ Prawa i Administracji UWM 10-702 Olsztyn, ul. Warszawska 98
tel. 89 524 64 31, fax 89 535 15 97 REDAKCJANAUKOWA
Maciej Rzewuski SEKRETARZTOMU Martyna Seroka REDAKCJAWYDAWNICZA El¿bieta Pietraszkiewicz
PROJEKTOK£ADKI Maria Fafiñska
Lista recenzentów zostanie zamieszczona w ostatnim numerze danego roku
PL ISSN 1644-0412
© Copyright by Wydawnictwo UWM Olsztyn 2013
Wydawnictwo UWM
ul. Jana Heweliusza 14, 10-718 Olsztyn tel. 89 523 36 61, fax 89 523 34 38
www.uwm.edu.pl/wydawnictwo/
e-mail: wydawca@uwm.edu.pl
Nak³ad: 110 egz.; ark. wyd. 16,2; ark. druk. 13,75 Druk: Zak³ad Poligraficzny UWM w Olsztynie, zam. nr 311
Spis treci
ARTYKU£Y
Jan A. Piszczek, Przejaw dzia³alnoci twórczej jako przes³anka uznania fotografii za utwór... 5 Agnieszka Kowalska, Prywatne ubezpieczenia zdrowotne szans¹ na poprawê
sytuacji pacjenta czy obaw¹ przed jej pogorszeniem? ... 15 Paulina D³ugokêcka, Porozumienie ma³¿onków o sposobie wykonywania w³adzy
rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem po rozwodzie ... 29 Marek Z. Salamonowicz, Odpowiedzialnoæ za niewykonanie lub nienale¿yte
wykonanie umowy o udzielenie licencji patentowej lub know-how ... 41 Ewa Lewandowska, Organizacja imprezy w lokalu najêtym implikacje
cywilnoprawne ... 57 Renata Tanajewska, Charakter prawny zarz¹du spó³ki z ograniczon¹
odpowiedzialnoci¹ w przepisach kodeksu spó³ek handlowych ... 77 Ivana oková, Problematika sobáov maloletých pri tvorbe spoloèného návrhu
pre kodifikáciu rodinného práva v èeskoslovensku a po¾sku v rokoch 19481949 .... 89 Piotr Prusinowski, Monika Kotowska, Prawna ochrona pracowników
przed sytuacjami patologicznymi w rodowisku pracy wybrane problemy ... 103 Jakub Czepek, Zobowi¹zania pozytywne pañstwa w sferze zakazu niewolnictwa
i pracy przymusowej ...119 Krystyna Zió³kowska, Dopuszczalnoæ kontroli osobistej pracownika
a obowi¹zek dba³oci o dobro zak³adu pracy ... 131 Katarzyna Jaworska, Prawo pracowników do podnoszenia kwalifikacji
zawodowych po wyroku Trybuna³u Konstytucyjnego z dnia 31 marca 2009 roku .... 143 Katarzyna Piecha, Problem ustalania wysokoci wynagrodzenia polskich
pracowników oddelegowanych do pracy na terytorium innego pañstwa
cz³onkowskiego ... 155 Alina Miruæ, Rola pracownika socjalnego w krajach systemu common law ... 165
GLOSY
Marek Salamonowicz, Glosa do wyroku S¹du Najwy¿szego z dnia 25 marca
2010 r., sygn. IV CSK 504/10 ... 177 Magdalena Rzewuska, Glosa do uchwa³y S¹du Najwy¿szego z dnia 20 listopada
2009 r., sygn. III CZP 99/09 ... 183 Maciej Rzewuski, Glosa do uchwa³y S¹du Najwy¿szego z dnia 6 czerwca 2007 r.,
sygn. III CZP 53/07 ... 189 Anna Korzeniewska-Lasota, Glosa do wyroku Europejskiego Trybuna³u Praw
Cz³owieka z dnia 7 grudnia 2010 r. w sprawie Jakóbski przeciwko Polsce ... 193
RECENZJE
Piotr Krajewski, Matteo Benozzo, Francesco Bruno, La valutazione. La tutela della biodiversità tra diritto comunitario, nazionale e regionale,
Giuffrè Editore, Milano 2009 ... 199 Jaros³aw Szczechowicz, Zbigniew Marten, Psychologia zeznañ, LexisNexis, Warszawa 2012 ... 203 Aldona Rita Jurewicz, Gabor Hamza, Entstehung und Entwicklung
der modernen Privatrechtsordnungen und die römischrechtliche Tradition, Budapest 2009 ... 207
SPRAWOZDANIA
Micha³ Mariañski, II Ogólnowydzia³owe Seminarium Naukowe W³adza w prawie, Olsztyn 15 lutego 2013 r. ...211 Lech Ma¿ewski, Sprawozdanie z ogólnopolskiej konferencji naukowej
System polityczny, prawo, konstytucja i ustrój Królestwa Polskiego
w latach 18151830, Olsztyn, 1920 kwietnia 2013 r. ... 217 Bronis³aw Sitek, Sprawozdanie z Sympozjum Romanistów Polskich,
Sucha Beskidzka, 14 maja 2013 r. ... 219
Artyku³y
Jan A. Piszczek
Katedra Prawa Cywilnego
Wydzia³ Prawa i Administracji UWM
Przejaw dzia³alnoci twórczej jako przes³anka uznania fotografii za utwór
2013
Jak wiadomo, przejaw dzia³alnoci twórczej jest jedn¹ z przes³anek uznania produktu intelektu za przedmiot prawa autorskiego (utwór).
W praktyce zdiagnozowanie jej istnienia stanowi zadanie, któremu nie za- wsze jest w stanie sprostaæ we w³aciwy sposób wielu uczestników obrotu gospodarczego, a nawet podmiotów rozstrzygaj¹cych spory prawnoautorskie.
Przyczyny takiego stanu rzeczy s¹ bardzo ró¿norodne. Przede wszystkim, jak s¹dzê, nale¿y wskazaæ na niezbyt szczêliwe, moim zdaniem, niezwykle libe- ralne, a równoczenie kategoryczne (ostre) rozwi¹zanie normatywne pole- gaj¹ce na przyjêciu w przepisie art. 1 pr. aut.1, ¿e przy ocenie rezultatów dzia³alnoci intelektualnej nale¿y uwzglêdniaæ ka¿dy, a wiêc nawet naj- mniejszy2 przejaw dzia³alnoci twórczej. Kwestiê tê poddam wiêc analizie w niniejszym opracowaniu, odnosz¹c j¹ do fotografii3.
1 Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r. (Dz.U. nr 24, poz. 83; tekst jedn. Dz.U. z 2006 r., nr 90, poz. 631 ze zm.) dalej jako pr. aut.
2 Por. D. Soko³owska, Omnis definitio periculosa, czyli kilka uwag o zmianie paradygma- tu utworu, [w:] M. Kêpiñski (red.), Zarys prawa w³asnoci intelektualnej, granice prawa autor- skiego, Warszawa 2010, s. 1516. Problem ten trafnie i przekonuj¹co przedstawia³ S¹d Apela- cyjny w Krakowie w powo³ywanym czêsto w pimiennictwie orzeczeniu z 29 padziernika 1997, sygn. I ACa 477/97 (B. Gawlik, Dobra osobiste. Zbiór orzeczeñ S¹du Apelacyjnego w Krakowie, Kraków 1999, s. 262). Tê wypowied przytaczam w ca³oci, gdy¿ bêdê siê do niej odwo³ywa³ w toku dalszych wywodów. S¹d Apelacyjny wskaza³ w niej: O twórczym charakterze pracy autora mo¿na orzekaæ przede wszystkim na podstawie oceny w³aciwoci, które przys³uguj¹ jego utworo- wi w porównaniu z innymi produktami intelektualnymi, natomiast odwrócona inferencja, tj.
orzekanie o twórczym charakterze produktu intelektualnego na podstawie swoistych cech jego powstawania, opiera siê na kryteriach intersubiektywnie niesprawdzalnych i wskutek tego nieprzydatnych w ocenach prawnych. Cechy procesu powstawania wytworu intelektualnego nie s¹ wystarczaj¹ce do wyró¿nienia go sporód innych rezultatów pracy intelektualnej, nie wska- zuj¹ bowiem na jego swoistoæ (zindywidualizowan¹ postaæ) w stosunku do znanych, uprzednio wytworzonych produktów intelektualnych. Na gruncie za ocen, które uzasadniaj¹ udzielenie ochrony prawa autorskiego, nie wszystkie samodzielnie wytworzone produkty intelektualne
Ustalenie, ¿e mamy do czynienia z przejawem dzia³alnoci twórczej oznacza w konsekwencji koniecznoæ zakwalifikowania badanego przedmio- tu/ rezultatu do kategorii utworów. W rezultacie arcydzie³o i kicz maj¹ tak¹ sam¹ pozycjê w prawie autorskim, a ich twórcy identyczne prawa. Praktyka dostarcza nam liczne przyk³ady wiadcz¹ce o tym, ¿e przywo³ane tu rozwi¹- zanie nawet znawcom stwarza trudn¹ czy wrêcz niepokonaln¹ przeszkodê w prawid³owym ustaleniu, czy mamy do czynienia z utworem, czy te¿
z innym wytworem intelektualnym nie spe³niaj¹cym przes³anki przejawu twórczej dzia³alnoci4.
Szczególne miejsce wród licznych sposobów wyra¿ania twórczoci zaj- muje fotografia. Od chwili wynalezienia rozwi¹zania pozwalaj¹cego na utrwalanie, rejestracjê obrazu fotografowanie sta³o siê czynnoci¹ niezwykle popularn¹, masow¹ i coraz ³atwiej dostêpn¹. Mo¿na bez wiêkszego ryzyka pomy³ki twierdziæ, ¿e praktycznie ka¿dy cz³owiek w swoim ¿yciu wykona³ wiêcej ni¿ jedn¹ fotografiê. W pimiennictwie przedstawiaj¹cym fotografiê jako medium wskazuje siê, ¿e z chwil¹ jej okrzepniêcia dostrze¿ono mo¿li- woæ jego wykorzystania w dzia³alnoci twórczej5. Wprawdzie w rozwa¿a- niach tych dominuj¹ kwestie relacji sztukanie-sztuka, a wiêc charakte- rystyczne odwo³ywanie siê do ocen wartociuj¹cych, jednak wskazuje siê, ¿e koniecznym elementem/pierwiastkiem fotografowania w celu osi¹gniêcia
sztuki jest wiadoma ingerencja w obiektywne utrwalenie obrazu6. Mo¿na wiêc przyj¹æ, ¿e wspomniana wiadoma ingerencja w znacznym zakresie oznacza dzia³alnoæ twórcz¹ i wydaje siê byæ narzêdziem przydatnym do
korzystaj¹ z takiej ochrony, lecz tylko takie sporód nich, które wykazuj¹ dostatecznie donios³e ró¿nice w porównaniu z uprzednio wytworzonymi produktami intelektualnymi. Przes³anka indywidualnoci utworu jest spe³niona wtedy, gdy elementy jego formy i/lub treci nie s¹ w pe³ni wyznaczone przez uprzednio dane elementy nale¿¹ce do domeny publicznej. Innymi s³owy oznacza to, i¿ przy kszta³towaniu formy i/lub treci utworu jego twórca wykorzysta³ obszar swobody w wyborze i uporz¹dkowaniu sk³adników utworu. Uzale¿nienie ochrony od wystêpowania w utworze cechy indywidualnoci nie oznacza, aby cecha ta mia³a przejawiaæ siê w jakim okrelonym stopniu jej natê¿enia. Tak¿e w razie minimalnego stopnia indywidualno-
ci dopuszczalne jest kwalifikowanie ujawniaj¹cego tê cechê utworu jako przedmiotu prawa autorskiego. W zdaniu ostatnim cytowanej tezy dostrzec mo¿na refleks koncepcji kleine Münze
obejmowania ochron¹ nawet wytworów ujawniaj¹cych nik³y, minimalny wk³ad twórczy. Por.
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2008, s. 3133.
3 Znacz¹c¹ rolê odgrywa tu tak¿e przenikanie siê potocznego i jurydycznego rozumienia pojêcia utwór, czêsto zastêpowanego pojêciem dzie³o, co przy wci¹¿ nik³ej wiedzy w zakresie prawa autorskiego rodzi liczne nieporozumienia.
4 Dotyczy to zw³aszcza historyków sztuki powo³ywanych przez s¹dy na bieg³ych w sprawach o prawa autorskie, w których przedmiotem sporu by³y wyroby o nik³ej wartoci artystycznej (obrazy, na których na identyczne t³o naklejano reliefy np. Titanica, wodospadu i m³yna itp.).
5 M.A. Potocka trafnie odnotowuje, ¿e fotografia jest medium nie do koñca »zjedzonym«
przez sztukê, medium, które ci¹gle zajmuje siê wytwarzaniem nie-sztuki. [...] Nie wystarczy pstrykn¹æ, trzeba mie wiadomoæ (lub intuicjê) powo³ywania sztuki. [...] Robienie fotografii nie oznacza automatycznego »powo³ywania« sztuki eadem, Fotografia. Ewolucja medium sztuki, Wyd. Aletheia, Warszawa 2010, s. 1213.
6 Ibidem, s. 1617 i cytowane tam wypowiedzi innych autorów, np. G. Apollinairea .
uzyskania diagnozy o istnieniu w badanym stanie faktycznym przejawu ta- kiej dzia³alnoci. Jest oczywiste, ¿e analizowane zagadnienie nie mo¿e byæ sprowadzone wy³¹cznie do zauwa¿enia owej ingerencji. Jak wiadomo, foto- grafia utrwala obraz nie ca³ej rzeczywistoci, lecz jedynie jej wybrany lub przypadkowy fragment. Niekiedy rzeczywistoæ jest tworzona lub aran¿owa- na, a nastêpnie fotografowana na konkretne zapotrzebowanie (np. prezenta- cji kreacji mody) w celach informacyjnych czy te¿ reklamowych. W licznych przypadkach takie modyfikowanie rzeczywistoci dokonywane jest nie przez fotografa, lecz zupe³nie inne osoby. W takiej sytuacji rodzi siê pytanie, czy mamy tu do czynienia wy³¹cznie z fotografi¹, czy te¿ kreacja (tworzenie) dotyczy tylko okrelonego fragmentu rzeczywistoci nastêpnie utrwalonego fotograficznie, np. w celu zwielokrotniania i rozpowszechniania. Z du¿ym prawdopodobieñstwem mo¿na przypuszczaæ, ¿e uzyskane w takich okoliczno-
ciach fotografie, niezale¿nie od tego, kto je wykona³, bêd¹ wrêcz identyczne, co najwy¿ej ró¿ni¹c siê w detalach wynikaj¹cych z umiejêtnoci i sprawnoci technicznej wykonawców7. Usprawiedliwione jest uznanie tych utrwaleñ za pozbawione cech utworu w rozumieniu prawa autorskiego. Nie mo¿e byæ bowiem uznany za utwór i objêty ochron¹ prawa autorskiego taki przejaw ludzkiej aktywnoci umys³owej, któremu brak cech dostatecznie indywiduali- zuj¹cych, tj. odró¿niaj¹cych go od innych wytworów podobnego rodzaju i przeznaczenia8.
Siêgaj¹c do praktyki, znajdujemy przyk³ady oczywistych nieporozumieñ na tle fotografii dokumentuj¹cych wczeniejsz¹ ingerencjê w rzeczywistoæ.
W jednej ze spraw o ochronê praw autorskich9 powodowie, pracownicy re- dakcji dziennika zatrudnieni tam w charakterze fotoreporterów, wywodzili,
¿e przys³uguj¹ im prawa autorskie do wykonanych przez nich fotografii mo- delek prezentuj¹cych wyroby futrzarskie. Efekty sesji fotograficznej czêcio-
7 Zob. orzeczenie SA w Poznaniu z 9 listopada 2006 r., sygn. I ACa, Lex 298567. Por. te¿
wyrok SN z 5 lipca 2002 r., sygn. III CKN 1096/00, OSNC 2003, nr 11, poz. 150 z glos¹ E. Skowroñskiej-Bocian, Przegl¹d Ustawodawstwa Gospodarczego 2003, nr 8, s. 31.
8 Tak SN w orzeczeniu z 13 stycznia 2006 r., sygn. III CSK 40/05, Wokanda 2006, nr 6, s. 6. Teza cytowanego orzeczenia sk³ania do odnotowania spostrze¿enia, ¿e podkrelana w pimiennictwie jako cecha procesu twórczego subiektywna nowoæ utworu (zob. np.
J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne, Warszawa 2011, s. 25) nie uwzglêdnia tego, ¿e w jej tle dostrzec nale¿y tak¿e jego nowoæ obiektywn¹. W istniej¹cej rzeczywistoci przed ka¿dym konkretnym aktem twórczym, którego rezultatem jest wytwór stanowi¹cy przedmiot prawa autorskiego, nie mo¿emy wskazaæ na jakikolwiek identyczny byt/
fakt bêd¹cy fragmentem ju¿ istniej¹cej rzeczywistoci. Gdyby tak by³o, wówczas okolicznoæ ta mog³aby stanowiæ argument neguj¹cy nawet nowoæ subiektywn¹ innego produktu intelektu.
W wietle obowi¹zuj¹cego prawa cecha nowoci obiektywnej utworu nie jest jednak donios³a przy diagnozowaniu przejawów dzia³alnoci twórczej, które przede wszystkim musz¹ byæ kre- acjami nowymi subiektywnie.
9 Sprawa, w której reprezentowa³em pozwanego Ilustrowany Kurier Polski, toczy³a siê przed S¹dem Okrêgowym w Bydgoszczy w po³owie lat 90. ub. wieku ju¿ w oparciu o ustawê z 1994 r.
wo wykorzystane zosta³y przez redakcjê dziennika wed³ug wyboru redaktora naczelnego, który by³ animatorem tego wydarzenia (sesji), do zilustrowania publikacji na temat trendów w modzie. Jednak zdecydowana wiêkszoæ trafi-
³a do archiwum. Po jakim czasie redakcja wykorzysta³a niektóre z nich do ozdabiania cotygodniowej krzy¿ówki. W trakcie procesu powodowie przyzna- li, ¿e aran¿acjê wspomnianej sesji przygotowa³a inna osoba, która te¿ decy- dowa³a o choreografii (poruszaniu siê modelek, wykonywanych przez nie gestach, mimice, u¿ywanych rekwizytach itp.), natomiast oni sportretowali modelki za pomoc¹ fotografii. Wywodzili jednak, ¿e s¹ cz³onkami zwi¹zku fotografików, a ju¿ ta okolicznoæ przes¹dza o tym, ¿e wykonane fotografie s¹ utworami, co oznacza przys³ugiwanie im praw autorskich10. Pozwana redak- cja swoj¹ obronê opar³a na kwestionowaniu oceny, ¿e fotografie s¹ utworami w rozumieniu prawa autorskiego, gdy¿ powodowie wykonali wy³¹cznie czyn- noci o charakterze technicznym, choæ wykazali w tym niekwestionowany profesjonalizm, a nie potrafili wskazaæ ¿adnego elementu w³asnej aktywnoci przy kszta³towaniu wizerunku fotografowanych modelek11.
W innej sprawie przedmiotem sporu by³o wynagrodzenie za bezprawne korzystanie z fotografii reklamowych (brendingowych) przedstawiaj¹cych wêdliny i inne wyroby miêsne pewnego producenta. Powódka, agencja rekla- mowa, na zamówienie producenta wykona³a znaczn¹ iloæ (ponad kilka tysiê- cy) fotografii takich przedmiotów i zezwoli³a na wykorzystanie ich w okrelo- nym terminie przez zamawiaj¹cego na zasadach podobnych do umowy licencyjnej. Po up³ywie terminu licencji zamawiaj¹cy móg³ wykupiæ prawa autorskie maj¹tkowe do wszystkich fotografii udostêpnionych przez agencjê, tak¿e tych, z których nie skorzysta³, za cenê równ¹ rocznej op³acie licencyj- nej. Zamawiaj¹cy odmówi³ zap³aty za prawa autorskie, twierdz¹c, ¿e nie s¹ one utworami w rozumieniu obowi¹zuj¹cej ustawy, gdy¿ nie wykazuj¹ cech
10 W praktyce doæ czêsto spotykam siê z podobnymi argumentami, jakby sama przyna- le¿noæ do zwi¹zku twórczego oznacza³a, ¿e ka¿dy produkt intelektualny osoby legitymuj¹cej siê przynale¿noci¹ do takiego zwi¹zku musi byæ uznany za utwór. Por. aktualne tak¿e w obecnym stanie prawnym orzeczenie SN z 12 marca 1958 r., sygn. II CR 347/57, OSPiKA 1959, poz. 125, z glos¹ S. Ritermanna.
11 Niestety, nie znam ostatecznego rozstrzygniêcia, jakie zapad³o w tej sprawie. Moim zdaniem powództwo powinno byæ oddalone, gdy¿ powodowie utrwalali jedynie wizerunki mode- lek wykreowane przez inn¹ osobê, która decydowa³a tak¿e o aran¿acji przestrzeni, w jakiej wizerunki te by³y prezentowane. Z przedstawionym przyk³adem koresponduje treæ uzasadnie- nia wyroku SN z 5 lipca 2002 r. S¹d Najwy¿szy rozstrzygn¹³, ¿e osoba, która przy tworzeniu obiektu fotograficznego wykonuje tylko czynnoci techniczne obs³ugi sprzêtu fotograficznego
cile wed³ug wskazówek twórcy, nie jest wspó³twórc¹ w rozumieniu art. 9 ustawy z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W uzasadnieniu SN podkreli³: w dziedzinie fotografii nale¿y odró¿niæ przedmiot fotografii, który sam mo¿e byæ dzie³em, i to innego autor- stwa, od wykonania nonika tego dzie³a, jakim jest jego fotografia. Mo¿e byæ równie¿ tak, jak w rozpoznawanej sprawie, ¿e fotografia jest wybranym przez twórcê dzie³a sposobem jego utrwalenia. [...] Jak w ka¿dym innym przypadku twórczoci, konieczne jest wykazanie istnienia wk³adu twórczego i indywidualnego wykonawcy fotografii w powstanie koñcowego dzie³a. Wy- rok SN z 5 lipca 2002 r., sygn. III CKN 1096/00, OSNC 2003, nr 11, poz. 150.
wiadcz¹cych o spe³nianiu przes³anek przedmiotów prawa autorskiego. Wy- wodzi³ z tego faktu absencjê praw autorskich, a wiêc brak uzasadnionej przyczyny ¿¹danego od niego wiadczenia (zap³aty). Dodatkowo podnosi³, ¿e w istocie to on okrela³, jak powinien prezentowaæ siê produkt finalny w zakresie kolorystyki, aran¿acji elementów (napisów, ich usytuowania w kadrze itp.), które powinny byæ utrwalone, czego wyrazem by³a akceptacja oczekiwanego rezultatu b¹d te¿ jej brak. Bieg³y powo³any w sprawie odniós³ siê do stawianego mu przez s¹d zadania w sposób rutynowy, tj. stwierdzi³, ¿e wszystkie oceniane fotografie s¹ utworami autorstwa w³aciciela agencji, al- bowiem s¹ bardzo dobre technicznie, wykonane z dba³oci¹ o wszystkie szczegó³y (wiat³o, kadr, ostroæ, kolory itd.). Nie odniós³ siê jednak do tego, jakie dostrzega w nich elementy twórcze. Nie wzbudzi³a te¿ jego uwagi oko- licznoæ, ¿e agencja oferowa³a prawa autorskie do fotografii bez specyfikacji przedmiotowej, indywidualizuj¹cej je i ró¿nicuj¹cej cenowo12. Zupe³nie nato- miast zignorowa³ niekwestionowan¹ przez powoda i potwierdzon¹ zeznania- mi wiadków okolicznoæ otrzymywania od zamawiaj¹cego szczegó³owych wskazówek co do finalnego wygl¹du produktu, do których siê stosowa³ i nie wnosi³ uwag czy te¿ zastrze¿eñ nawet formalnych/ technicznych. S¹d pierw- szej instancji podzieli³ stanowisko bieg³ego i rozstrzygn¹³ sprawê zgodnie z ¿¹daniem pozwu13. S¹d apelacyjny uzna³ jednak zastrze¿enia pozwanego i zdecydowa³ o przeprowadzeniu dowodu z opinii innego bieg³ego, który ma odpowiedzieæ m.in. na pytanie, czy sporód kilkuset fotografii (wybranych przez zamawiaj¹cego z opisywanej tu sprawy) przedstawiaj¹cych wêdliny i wyroby miêsne mo¿liwe jest wyodrêbnienie mniejszych zbiorów zbudowa- nych wed³ug kryterium autorstwa, jeli fotografowane by³y produkty zama- wiaj¹cego i udziela³ on wszystkim fotografom identycznych wskazówek oraz dokonywa³ akceptacji wy³¹cznie wed³ug swoich preferencji.
12 W wyroku SA we Wroc³awiu z 23 czerwca 2008 r., sygn. II ACa 456/08, Orzecznictwo Apelacji Wroc³awskiej 2008, nr 4, poz. 129 S¹d ten stwierdzi³ m.in., ¿e o wysokoci honorarium za konkretne dzie³o fotograficzne decyduj¹ walory artystyczne utworu, charakter publikacji, w której utwór zostanie zamieszczony, dorobek artystyczny autora oraz inne indywidualne okolicznoci. Odnosz¹c to stanowisko do opisywanej sprawy, a zw³aszcza do faktu ¿¹dania przez agencjê identycznej ceny za wszystkie fotografie, mo¿na odnieæ wra¿enie, ¿e agencja oferowa³a sprzeda¿ praw autorskich do pewnego ich zbioru, nawet nie zinwentaryzowanego. wiadczy³oby to o tym, ¿e w istocie sprzedawa³a zbiór rzeczy, z którymi nabywca, jako w³aciciel, móg³ postêpowaæ zgodnie z przys³uguj¹cym mu monopolem (art. 140 k.c.).
13 Trafnie diagnozuj¹ przyczyny podobnych liberalnych rozstrzygniêæ J. Barta i R. Markie- wicz (System prawa prywatnego, t. 13: Prawo autorskie, wyd. 2, Warszawa 2007, s. 18), wskazu- j¹c m.in. na bliskoæ ocenianych przedmiotów do prawdziwych utworów zw³aszcza co do procesu twórczego poprzedzaj¹cego ich dokonanie. W przypadku fotografii proces twórczy
podejmowany przez miliardy osób jest z istoty swej banalny, zwykle sprowadza siê wy³¹cznie do uruchomienia migawki (resztê wykonuje za nas automat czy komputer). W zderzeniu z takim obrazem ustalenie, ¿e fotograf w procesie fotografowania podejmowa³ skomplikowane czynnoci techniczne, stanowi usprawiedliwienie do zaniechania g³êbszej analizy i uznania ju¿ na podsta- wie tej okolicznoci, ¿e rezultat tego procesu jest przedmiotem prawa autorskiego.
Z jeszcze innym przypadkiem spotka³em siê w jednym z dzienników francuskich lub angielskich (niestety, nie zapamiêta³em tytu³u). Dotyczy³ on fotografii wizerunku koniecznej do jakiego dokumentu legitymacyjnego, a wykonanej w kabinie automatycznej. Sporz¹dzony w ten sposób portret posiada³ cechy, które pozwala³y postrzegaæ go jako produkt intelektu. Co wiêcej, zdecydowa³o to o jego wykorzystaniu na ok³adce jakiego czasopisma.
Wówczas po honorarium zg³osi³ siê do wydawcy w³aciciel automatu. Powsta-
³y w zwi¹zku z tym spór zakoñczy³ siê uznaniem, ¿e autorem portretu by³ sam pozuj¹cy. Takie rozwi¹zanie nie wydaje mi siê zasadne14. Zwykle bo- wiem pozyskaniem fotografii wizerunku za pomoc¹ automatu rz¹dzi wy³¹cz- nie przypadek, w którym nie sposób dostrzec jakiegokolwiek elementu proce- su twórczego niezbêdnego do obdarzenia jej walorem utworu (przedmiotu prawa autorskiego). Pewne ró¿nice mo¿na natomiast dostrzec, gdyby ten sam rezultat zosta³ osi¹gniêty równie¿ automatycznie, lecz z wykorzysta- niem tzw. samowyzwalacza. Mo¿liwoæ niezw³ocznego podgl¹du uzyskanego rezultatu na ekranie aparatu, pozwalaj¹ca na dokonanie korekty sposobu pozowania, powtarzalnoæ czynnoci i brak nadmiernego popiechu mog¹ mieæ bowiem znaczenie dla zidentyfikowania w takim zdarzeniu faktu dzia-
³alnoci twórczej. Jeszcze inaczej, jak s¹dzê, nale¿y spojrzeæ na fotografie uzyskiwane automatycznie metod¹ stop klatka za pomoc¹ jednego lub wie- lu urz¹dzeñ rejestruj¹cych obraz metod¹ fotograficzn¹. W najprostszym ujê- ciu tej metody, tj. przy u¿yciu jednego nieruchomego urz¹dzenia, powsta³e w ten sposób fotografie pozbawione s¹ elementu twórczoci i nie przekracza- j¹ progu kleine Münze. Niemniej jednak mog¹ s³u¿yæ ich sprawcy b¹d innej osobie do stworzenia utworu (przez dobór, uporz¹dkowanie wed³ug twórczych kryteriów) np. dydaktycznego, dekoracyjnego itp. W sytuacji rozbudowanej (wiele urz¹dzeñ rejestruj¹cych obraz) ju¿ sam sposób ulokowania/ rozmiesz- czenia obiektywów s³u¿yæ mo¿e zamierzeniu twórczemu, którego niezbêdny- mi sk³adnikami bêd¹ uzyskane fotografie przedstawiaj¹ce np. tê sam¹ rze- czywistoæ z ró¿nej odleg³oci, perspektywy, pod ró¿nym k¹tem i w innych owietleniach (w pe³nym s³oñcu, w cieniu itp.). Ka¿da pojedyncza fotografia nie bêdzie wprawdzie mia³a waloru utworu, jednak ich kompozycja/ aran¿a- cja mo¿e prowadziæ do osi¹gniêcia fascynuj¹cych efektów twórczych.
Ró¿norodnoæ stanów faktycznych, w których mamy do czynienia z foto- grafi¹, uniemo¿liwia ich szczegó³owe skatalogowanie. Wydaje siê jednak, ¿e w procesie diagnozowania ich twórczego charakteru drugorzêdne znaczenie maj¹ czynnoci techniczne towarzysz¹ce fotografowaniu, niezale¿nie od ich
14 Moim zdaniem w opisywanym przypadku, niezale¿nie od walorów artystycznych por- tretu/wizerunku, nie spe³nia³ on przes³anki utworu ze wzglêdu na absencjê choæby minimalnego przejawu twórczoci. Kazus wydawa³ mi siê na tyle interesuj¹cy, ¿e mimo braku precyzyjnych danych bibliograficznych zdecydowa³em siê na jego przytoczenie.
poziomu, we wszystkich przypadkach, w których chodzi o mo¿liwie najwier- niejsze utrwalenie/ sportretowanie fragmentu rzeczywistoci bez jakiejkol- wiek w ni¹ ingerencji. Je¿eli jednak fotograf korzysta ze rodków technicz- nych w celu jej zmodyfikowania/ skorygowania, np. operuj¹c odpowiednio
wiat³em dla osi¹gniêcia zamierzonego efektu twórczego, wówczas dokony- wane przez niego wybory przestaj¹ byæ obojêtne. Gdyby bowiem odzwiercie- dla³y one jego osobowoæ i stanowi³y w³asn¹ twórczoæ intelektualn¹, nale¿a-
³oby przyj¹æ, ¿e uzyskana w ten sposób fotografia stanowi przedmiot prawa autorskiego15.
Przedstawiony wy¿ej przyk³ad weryfikuje pozytywnie wspominan¹ w pi-
miennictwie tzw. twórczoæ paraleln¹, która w pewnych okolicznociach mo¿e prowadziæ do identycznych/ bliniaczych rezultatów, skoro dwóch ró¿- nych fotografów niezale¿nie od siebie, maj¹c wiadomoæ mo¿liwego efektu, wyobra¿a sobie przedstawienie wizerunku znanego obiektu architektoniczne- go w sposób odbiegaj¹cy od rzeczywistoci, celowo wykorzystuj¹c zamierzon¹ ingerencjê wiat³em, która jest identyczna w obu przypadkach16. Zastosowa- ne wiat³o jest tutaj rodkiem technicznym, narzêdziem do osi¹gniêcia efektu twórczego. Jego w³aciwoci fizyczne nie podlegaj¹ zmianom, mo¿na jedynie manipulowaæ parametrami natê¿enia, k¹ta padania, miejsca ustawienia ró- d³a emisji, rodzaju emitora itd. Szansa na identyczny wybór obiektu, iden- tyczne owietlenie itp. jest nieco irracjonalna, jednak mo¿liwa.
Poza podstawowym obszarem zainteresowania nale¿y umieciæ wszyst- kie fotografie rejestruj¹ce aran¿acje fragmentów rzeczywistoci, archiwizuj¹- ce rozmaite przedmioty, obiekty sztuki, utwory plastyczne, rzeby itp. Mog¹ one pe³niæ rolê noników fizycznych utworów, co w wielu przypadkach ma donios³e znaczenie przede wszystkim ze wzglêdu na efemerycznoæ/krótko- trwa³oæ ustaleñ17. Sama fotografia nie jest wówczas utworem18, lecz jedynie
15 Por. pkt 16 preambu³y dyrektywy 2006/116 /WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. w sprawie czasu ochrony prawa autorskiego i niektórych praw pokrewnych (Dz. Urz.WE L 372 z 27 grudnia 2006 r., s. 12).
16 Na temat cech twórczoci i indywidualnoci oraz twórczoci paralelnej zob. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie (2008), s. 2731 oraz cytowane tam pimiennictwo i orzecznic- two; idem, Prawo autorskie... (2011), s. 2427; idem, Prawo autorskie. Komentarz, s. 2426.
Moim zdaniem okrelenie twórczoæ paralelna zawiera w sobie sprzecznoæ logiczn¹. Jeli wytwór intelektu jest twórczy i statystycznie niepowtarzalny, to inny paralelny musi ujawniaæ niepowtarzaln¹ osobowoæ swojego twórcy. Zwykle odnaleæ j¹ mo¿na w sposobie ekspresji, w formie. Por. L. Jaworski, Utwór jako przedmiot prawa autorskiego, Monitor Prawniczy
2009, nr 6, s. 320323.
17 Por. orzeczenie SN z 25 kwietnia 1973 r., sygn. I CR 91/73, OSN 1974, nr 3, poz. 50
uznaj¹ce za utwór kompozycjê z kwiatów. O istnieniu tego utworu w obiegu spo³ecznym zdecydowa³o jego utrwalenie za pomoc¹ fotografii, albowiem jego naturalny nonik fizyczny z przyczyn oczywistych uleg³ degradacji. Tak samo mo¿na kwalifikowaæ utrwalenia spontanicz- nych ustaleñ uk³adów choreograficznych, ukszta³towañ przestrzeni z wykorzystaniem grupy osób czy przedmiotów, których w identyczny sposób nie da siê powtórzyæ.
18 Por. powo³any ju¿ wyrok SN z 5 lipca 2002, sygn. III CKN 1096/00.
rzecz¹ uzyskan¹ niekiedy z zastosowaniem wyrafinowanych rodków tech- nicznych. Gdyby jednak interwencja fotografa w utrwalany fragment rzeczy- wistoci mia³a na ni¹ twórczy wp³yw, pojawi³aby siê kwestia wspó³twórczoci
tym wyraniejsza, im wiêcej swobody, za wiedz¹ i zgod¹ autora aran¿acji rzeczywistoci, mia³by fotograf. W konsekwencji taka fotografia mog³aby byæ zdiagnozowana jako przedmiot prawa autorskiego, trac¹c walor utrwalenia/
nonika fizycznego, którego wspó³twórcami s¹ aran¿er fragmentu rzeczywi- stoci i fotograf. Wydaje siê, ¿e niekiedy wrêcz takie w³anie mo¿e byæ za³o¿e- nie twórcze tych osób.
Na przeciwleg³ym krañcu odcinka mieszcz¹cego wszystkie rodzaje foto- grafii umieciæ trzeba te, które stanowi¹ samodzieln¹ ingerencjê fotografa w rzeczywistoæ. Nastêpuje ona przed utrwaleniem, w jego trakcie (z wyko- rzystaniem pozwalaj¹cych na to rodków technicznych) b¹d po (manipuluj¹c materia³em fotograficznym w celu nadania mu zamierzonego wygl¹du). Rezul- tat pierwszej z wyró¿nionych sytuacji nie poddaje siê ocenie jako przedmiot prawa autorskiego, stanowi¹c utrwalenie rzeczywistoci (pod warunkiem, ¿e dokonana przez fotografa aran¿acja rzeczywistoci spe³nia przes³anki utwo- ru). Pozosta³e dwie wykazuj¹ zdolnoæ diagnozowania, a zatem usprawie- dliwiona jest ich ocena pod k¹tem istnienia w nich przejawu dzia³alnoci twórczej o indywidualnym charakterze.
Przedstawione tu obserwacje pozwalaj¹ na sformu³owanie wniosku o znaczeniu ogólnym dla diagnozy o istnieniu b¹d nie przejawu dzia³alno-
ci twórczej w wykonanej fotografii niezbêdne jest ustalenie, ¿e zosta³a ona stworzona/ powsta³a w wyniku aran¿acji fragmentu rzeczywistoci (ingeren- cji w rzeczywistoæ) dokonanej przez fotografa. Jak bowiem wskaza³ to S¹d Najwy¿szy, w dziedzinie fotografii nale¿y odró¿niæ przedmiot fotografii, który sam mo¿e byæ dzie³em i to innego autorstwa, od wykonania nonika tego dzie³a, jakim jest jego fotografia. Mo¿e byæ tak, ¿e jest ona wybranym przez twórcê dzie³a sposobem jego utrwalenia. Jednak¿e, jak w ka¿dym innym przypadku twórczoci, konieczne jest wykazanie wk³adu twórczego i indywi- dualnego wykonawcy fotografii w powstaniu koñcowego dzie³a (okrelonego w niniejszym artykule ingerencj¹ w rzeczywistoæ19). Stwierdzenie absencji takiego zdarzenia zamyka drogê do dalszego postêpowania. W przeciwnym
19 Por. wyrok SA w Warszawie z 5 lipca 1995 r., sygn. I ACr 453/95, cyt. za A. Korpa³a, Prawo autorskie. Orzecznictwo, Warszawa 2010, s. 80: Przeciwstawieniem dzia³alnoci tech- nicznej jest taka dzia³alnoæ maj¹ca na celu osi¹gniêcia okrelonego rezultatu, którego co najmniej niektóre elementy nie mog¹ byæ w ca³oci przewidziane, jako ¿e s¹ pozostawione osobistemu ujêciu (interpretacji, wizji) wykonuj¹cego ten rezultat. W wypadku dzia³ania twór- czego mamy do czynienia z sytuacj¹, w której niezale¿nie od pewnych wymogów z góry posta- wionych twórcy i których spe³nienie ma znaczenie dla uznania, czy obowi¹zek zosta³ wykonany nale¿ycie, w ostatecznym rezultacie zawarte s¹ elementy, których kszta³t zale¿y od osobistego ujêcia i jedynie w tym zakresie mo¿na mówiæ o twórczoci.... Zob. te¿ wyrok SN z 10 maja 1976 r., sygn. IV CR 127/ 76, OSNCP 1977, nr 4, poz. 69.
razie znajd¹ zastosowanie kryteria ustawowe (art. 1 pr. aut.) wsparte stale wzbogacan¹ twórczo ich wyk³adni¹ dokonywan¹ w pimiennictwie i orzecz- nictwie20.
Kszta³towanie sfotografowanego fragmentu rzeczywistoci w celu osi¹- gniêcia efektu twórczego mo¿e byæ dokonywane na uzyskanym ju¿ materiale fotograficznym za pomoc¹ zabiegów chemicznych21 czy te¿ komputerowych.
Wówczas ocenie, czy mamy do czynienia z przejawem dzia³alnoci twórczej o indywidualnym charakterze, podlegaæ bêdzie rezultat tych dzia³añ. Je¿eli jednak obróbce tej zostanie poddana fotografia bêd¹ca nonikiem fizycznym utrwalonego za jej pomoc¹ utworu, nale¿y takie czynnoci diagnozowaæ jako opracowanie cudzego dzie³a ze wszelkimi tego konsekwencjami (co do autor- stwa opracowania oraz wykonywania autorskich praw zale¿nych). W razie, gdy fotografia stanowi nonik fizyczny utworu efemerycznego (np. kompozy- cji z kwiatów), dokonywanie jej modyfikacji mo¿e niekiedy groziæ narusze- niem integralnoci utworu macierzystego. Kwestie z tym zwi¹zane nie mieszcz¹ siê jednak bezporednio w obszarze merytorycznym niniejszego opracowania.
20 Por. uzasadnienie powo³anego ju¿ wyroku SN z 5 lipca 2002 r., sygn. III CKN 1096/00.
S¹d Najwy¿szy nie unikn¹³ jednak pewnego uproszczenia i wartociowania, wywodz¹c, i¿:
przyjmuje siê, ¿e za »twórczoæ« w rozumieniu art. 1 ust. 1 pr. aut. mo¿na uznaæ w dziedzinie fotografii artystycznej [podkrelenie moje J.A.P.] wiadomy wybór momentu fotografowa- nia, punktu widzenia, kompozycji obrazu (kadrowania), owietlenia, ustalenia g³êbi, ostroci i perspektywy, zastosowania efektów specjalnych oraz zabiegi do nadania fotografii okrelonego charakteru, elementy te bowiem nadaj¹ fotografii indywidualne piêtno, konieczne do uznania istnienia utworu w rozumieniu Prawa autorskiego. Moim zdaniem wiêkszoæ tych zachowañ ma charakter czysto techniczny i powtarzalny w profesjonalnym wykonywaniu fotografii. Dlate- go te¿, je¿eli istnieje taka sposobnoæ, w razie w¹tpliwoci co do przyczyn/ motywów zastosowa- nia takich w³anie, a nie innych zabiegów technicznych nale¿a³oby wys³uchaæ, co ma do powie- dzenia na ten temat sam fotograf. Mo¿na siê zgodziæ w twórcz¹ rol¹/ funkcj¹ wymienianych w cytowanym orzeczeniu zabiegów technicznych, gdy np. s¹ one niezbêdne do przedstawienia fotografi¹ stanów emocjonalnych (smutku, nostalgii, radoci, szczêcia, prze¿yæ estetycznych itp.). Retrospekcja dokonywana przez perceptora mo¿e byæ bowiem zawodna, zw³aszcza gdy analizuje on fotografiê w oparciu o w³asne wyobra¿enia i warsztat zawodowy. Oczywicie uzy- skana od fotografa samoocena powinna byæ przez niego uzasadniona wskazaniem, dlaczego uwa¿a on wykonan¹ przez siebie fotografiê za utwór i weryfikowana w oparciu o akceptowane w tej dziedzinie twórczoci kanony. Zob. orzeczenie SN z 12 marca 1958, sygn. II CR 347/57, OSPiKA 1959, nr 5, poz. 125.
21 Por. wyrok SA w Warszawie z 6 lutego 2007 r., sygn. I ACa 735/06 (niepubl.) cyt. za A. Korpa³a, op. cit., s. 29. S¹d Apelacyjny w uzasadnieniu powo³anego orzeczenia wskaza³, ¿e o uznaniu fotografii za utwór przes¹dza³o m.in. poddanie jej obróbce chemicznej.
Summary
Manifestation of creative activity as a condition for the recognition of photography as an object of copyright
Key words: photography, when is it a result of creative activity.
Polish copyright depends classification of intellect result as a creation (subject of copyright) from evidence that this creation is manifestation of the creative activity with individual character. In article author considers an issue of diagnosing presence of that creative activity in situation when tested object is a photography, noting of its practical significance because of univer- sality of photographing. By qualifying phoptographs, author distinguish tho- se, which are method of fixing facts, creations, and those which are an image of a fragment of reality, and another type, which are an intentional inference in reality. Those last ones form a group, in which is possilbe to diagnose of a creative acticities presence. This diagnosis is based on a statutory criterias, precised by doctrine and judicature. In article there are cited many of judg- ments related with presented material.
Agnieszka Kowalska Katedra Prawa Cywilnego
Wydzia³ Prawa i Administracji UWM
Prywatne ubezpieczenia zdrowotne szans¹ na poprawê sytuacji pacjenta czy obaw¹
przed jej pogorszeniem?
2013
Wstêp
W sytuacji ci¹g³ych ograniczeñ finansowych zwi¹zanych z organizacj¹
wiadczeñ opieki zdrowotnej coraz bardziej aktualna staje siê kwestia dodat- kowych ubezpieczeñ zdrowotnych. W zwi¹zku z tym, ¿e limitowanie wiad- czeñ zdrowotnych przys³uguj¹cych pacjentom w ramach powszechnego ubez- pieczenia zdrowotnego jest po prostu faktem, coraz wiêcej osób decyduje siê na skorzystanie z prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, wykupuje ró¿nego rodzaju abonamenty na wiadczenia opieki zdrowotnej, a tak¿e korzysta z prywatnej s³u¿by zdrowia. Taka praktyka wyranie wskazuje na potrzebê uzdrowienia istniej¹cej sytuacji. Z jednej strony trzeba zauwa¿yæ, i¿ deklaro- wanym celem wprowadzenia pozytywnego koszyka wiadczeñ gwarantowa- nych by³o stworzenie warunków do rozwoju ubezpieczeñ prywatnych1. Z dru- giej natomiast strony nie sposób pomin¹æ faktu, i¿ aktualnie obserwowany jest sta³y wzrost korzystania z prywatnie op³acanych wiadczeñ, a tak¿e silny rozwój systemu op³at z góry (abonamentów). Wzrost intensywnoci korzystania z opieki przez posiadaczy abonamentów wyranie wskazuje, i¿
opieka zdrowotna finansowana ze rodków publicznych nie daje poczucia bezpieczeñstwa w sytuacji choroby2. Powy¿sze powoduje, i¿ jak podaj¹ statystyki pacjenci wydaj¹ oko³o 30 mld na prywatne wiadczenia zdrowot- ne. Z tej kwoty 16 mld to wydatki przeznaczane na leki, 12 mld bezporednio wydawane jest na us³ugi zdrowotne, 2 mld na abonamenty i oko³o 200 mln na prywatne ubezpieczenia zdrowotne3. Planuj¹c wprowadzenie na szerok¹
1 M. Balicki, Koszyk wiadczeñ gwarantowanych nowe regulacje, Prawo i Medycyna
2009, nr 3, s. 13.
2 K. Tymowska, Zasady finansowania a dostêpnoæ, Prawo i Medycyna 1999, nr 4, s. 88.
3 W. Su³kowska (red.), Ubezpieczenia gospodarcze i spo³eczne. Wybrane zagadnienia ekono- miczne, Warszawa 2011, s. 159.
skalê prywatnych ubezpieczeñ zdrowotnych, zak³ada siê, ¿e chocia¿ czêæ tej kwoty bêdzie mog³a zasiliæ placówki ochrony zdrowia4. Wstêpne kalkulacje przewiduj¹, ¿e bud¿et publicznej s³u¿by zdrowia zwiêkszy siê o 15 mld5. W zwi¹zku z powy¿szym w ostatnim czasie na nowo rozgorza³y dyskusje na temat projektu ustawy wprowadzaj¹cej system dobrowolnych ubezpieczeñ zdrowotnych. Celem niniejszego opracowania jest wskazanie proponowanych rozwi¹zañ i analiza ewentualnych skutków ich wprowadzenia.
Ograniczony dostêp do wiadczeñ opieki zdrowotnej realizowanych w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego
Od momentu przeprowadzenia reformy systemu opieki zdrowotnej, która zosta³a wdro¿ona na prze³omie 1998 i 1999 r., pocz¹tkowo kasy chorych, a obecnie Narodowy Fundusz Zdrowia boryka siê z problemami finansowymi, które nie pozwalaj¹ na nale¿yte wywi¹zanie siê z obowi¹zku zapewnienia ubezpieczonym wiadczeñ okrelonych ustaw¹. Równy dostêp do tych¿e
wiadczeñ zapewnia w art. 68 Konstytucja RP6, wskazuj¹c jednoczenie, i¿
ewentualne ograniczenia mog¹ wynikaæ z ustawy. Tym samym mamy odes³a- nie do ustawodawstwa zwyk³ego, które winno regulowaæ w sposób szczegó³o- wy wszelkie kwestie zwi¹zane z organizacj¹ wiadczeñ opieki zdrowotnej, a przede wszystkim wskazywaæ katalog tzw. wiadczeñ gwarantowanych7. Do momentu wprowadzenia tzw. koszyka wiadczeñ gwarantowanych pa- cjentowi nie przys³ugiwa³o roszczenie o wiadczenie opieki zdrowotnej8. Wprowadzenie w 2009 r. koszyka wiadczeñ gwarantowanych nie zmieni³o sytuacji pacjenta, bior¹c pod uwagê dostêp do wiadczeñ ujêtych w tym koszyku. Wiadomo bowiem, ¿e tak jak dotychczas, równie¿ obecnie pod rz¹dami ustawy o wiadczeniach zdrowotnych finansowanych ze rodków publicznych9 NFZ ma ograniczone rodki finansowe, które mo¿e przezna- czyæ na kontraktowanie wiadczeñ opieki zdrowotnej, a z faktu niedofinan-
4 Np. Gazeta Prawna nr 94 (2470) z 1517 maja 2009 r., s. 6.
5 W. Su³kowska (red.), op. cit., s. 159.
6 Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U. nr 78, poz. 483 z pón. zm.).
7 T. Mróz (red.), Uwarunkowania prawne, ekonomiczne i socjologiczne funkcjonowania wybranych systemów ochrony zdrowia, Bia³ystok 2011, s. 7090.
8 Zgodnie z wyrokiem S¹du Apelacyjnego w Poznaniu (I ACa 1266/05, LEX 214245), art. 68 Konstytucji przyznaje wprawdzie w ust. 1 prawo do ochrony zdrowia, a w ust. 2 prawo równego dostêpu w granicach okrelonych ustawami do wiadczeñ opieki zdrowotnej finansowanej ze
rodków publicznych, ale w dalszych ustêpach wyra¿a jedynie zasady polityki pañstwa, które z istoty swej nie mog¹ byæ ród³em bezporednich roszczeñ jednostki (art. 81 Konstytucji).
9 Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o wiadczeniach zdrowotnych finansowanych ze
rodków publicznych (Dz.U. nr 210, poz. 2135 z pón. zm.) dalej jako u.p.u.z.
sowania wynikaj¹ dalsze konsekwencje, poza brakiem stabilnoci finansowej systemu, m.in. faktyczne ograniczenie dostêpu do wiadczeñ zdrowotnych oraz niemo¿noæ zapewnienia ich odpowiedniej jakoci10. Dlatego te¿ trzeba w tym momencie zwróciæ uwagê na kwestiê równoci wobec prawa i zastano- wiæ siê, jak powinna byæ ona rozumiana. W wyroku NSA z dnia 14 marca 2006 r. wskazane zosta³o, ¿e konstytucyjna zasada równoci wobec prawa nie mo¿e byæ rozumiana jako wartoæ bezwzglêdna. Jej granice wyznaczaj¹ te¿ inne zasady konstytucyjne oraz przepisy szczególne. O naruszeniu kon- stytucyjnej zasady mo¿na mówiæ, gdy w to¿samej sytuacji ró¿nicuje siê pra- wa jednostki11.
W innym wyroku czytamy, i¿ równoæ wobec prawa nale¿y rozumieæ tak, ¿e wszystkie podmioty charakteryzuj¹ce siê dan¹ cech¹ istotn¹ w stop- niu równym maj¹ byæ traktowane równo, a wiêc wed³ug jednakowej miary, bez zró¿nicowañ dyskryminuj¹cych czy te¿ faworyzuj¹cych. Jeli okrelona norma prawna traktuje odmiennie adresatów, którzy odznaczaj¹ siê okrelo- n¹ cech¹ wspóln¹, wówczas mamy do czynienia z odstêpstwem od zasady równoci. Odstêpstwo takie nie jest to¿same z naruszeniem art. 32 Konstytu- cji. Niezbêdna staje siê wówczas ocena przyjêtego kryterium zró¿nicowania.
Równoæ wobec prawa to tak¿e zasadnoæ wybrania takiego, a nie innego kryterium ró¿nicowania podmiotów prawa12.
Wskazane ujêcia równoci wobec prawa pokazuj¹, i¿ ró¿ne traktowanie pacjentów bez ustalenia wyranych kryteriów takiego ró¿nicowania nie po- winno mieæ miejsca. Wiadomo jednak, ¿e wczeniej kasy chorych, a obecnie NFZ ka¿dego roku boryka siê z problemami finansowymi, które uniemo¿li- wiaj¹ zakontraktowanie wiadczeñ na takim poziomie, jaki zapewni³by do- stêp do tych¿e wiadczeñ wszystkim ubezpieczonym, którzy bêd¹ ich potrze- bowaæ. Wi¹¿e siê to z limitowaniem wiadczeñ opieki zdrowotnej, co najczêciej wyra¿a siê w tym, ¿e pacjent znajduj¹cy siê w podobnej sytuacji, ale choruj¹cy np. pod koniec roku, kiedy skoñczy³y siê limity na zakontrakto- wane wiadczenia, nie bêdzie móg³ z nich skorzystaæ, w przeciwieñstwie do pacjenta choruj¹cego np. na pocz¹tku roku, kiedy zawarte kontrakty dopiero zaczyna³y obowi¹zywaæ13.
Przedstawiona bardzo skrótowo sytuacja wp³ywa na to, ¿e z uwagi na ograniczony dostêp do wiadczeñ opieki zdrowotnej w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego coraz czêciej pacjenci korzystaj¹ z prywatnej s³u¿by zdrowia oraz wykupuj¹ prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Prywat-
10 K. Policha, B. Wojno, Aktualne problemy prywatnych ubezpieczeñ zdrowotnych, Prawo Asekuracyjne 2008, nr 1, s. 2425.
11 Wyrok NSA Warszawa, sygn. I OSK 67/06, LEX nr 198281.
12 Wyrok WSA, sygn. VI SA/WA 616/05, LEX nr 190562.
13 Szerzej A. Kowalska, Limitowanie us³ug medycznych w aspekcie równego dostêpu do
wiadczeñ zdrowotnych, [w:] Prawo do ¿ycia a jakoæ ¿ycia w wielokulturowej Europie, Materia³y V Miêdzynarodowej Konferencji Praw Cz³owieka, Olsztyn, 3031 maja 2005 r., t. 1, s. 252258.
ne ubezpieczenia zdrowotne nosz¹ tak¿e nazwê komercyjnych, rynkowych lub dobrowolnych. Wszystkie te nazwy wskazuj¹ na naturalny charakter relacji miêdzy kupuj¹cymi i sprzedaj¹cymi szczególny »towar«, jakim jest sensu largo ubezpieczenie od ryzyka koniecznoci ponoszenia wydatków na zaspokojenie potrzeb zdrowotnych14.
Ró¿ne koncepcje prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego Przeprowadzaj¹c reformê systemu opieki zdrowotnej, od samego pocz¹t- ku brano pod uwagê mo¿liwoæ realizowania wiadczeñ zdrowotnych poza strukturami ówczenie dzia³aj¹cych kas chorych. Ju¿ ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym15 przewidywa³a mo¿liwoæ nie tylko wolnego wy- boru kasy chorych (art. 69a.1. u.p.u.z.), ale tak¿e innej instytucji ubezpiecze- nia. Proponowane wówczas rozwi¹zanie (mimo ¿e nie zosta³o zrealizowane) przez ca³y czas nadal jest aktualne. Wi¹¿e siê to przede wszystkim z tym, ¿e ubezpieczeni, czyli potencjalni pacjenci, bardzo czêsto znajduj¹ siê w sytu- acji, kiedy w razie koniecznoci skorzystania ze wiadczenia zdrowotnego z ró¿nych powodów (o czym by³a mowa) zostaj¹ takiej mo¿liwoci pozbawie- ni. To wp³ywa m.in. na decyzjê o skorzystaniu z tych¿e wiadczeñ poza systemem powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Sytuacja powy¿sza nie zosta³a jednak do tej pory ustawowo uregulowana. Wiadomo jednak, i¿ mimo braku regulacji prawnej, ju¿ teraz wiele podmiotów wiadcz¹cych us³ugi ubezpieczeniowe proponuje prywatne ubezpieczenia zdrowotne, które ciesz¹ siê zainteresowaniem16. W zwi¹zku z powy¿szym wielokrotnie ju¿ podejmo- wano próby usankcjonowania takiej sytuacji i przedstawiano ró¿ne propozy- cje ujêcia prywatnych ubezpieczeñ zdrowotnych.
Jedna z nich, zaproponowana przez Polsk¹ Izbê Ubezpieczeñ, zak³ada, ¿e
fundamentalnym elementem proponowanych zmian jest mo¿liwoæ wyboru miêdzy systemem publicznym oraz prywatnym i w zwi¹zku z tym powstanie Prywatnych Funduszy Zdrowia (PFZ) tworzonych przez zak³ady ubezpieczeñ dzia³u II z licencj¹ na dzia³alnoæ w grupie 217. Istot¹ takiego rozwi¹zania
14 E. Nojszewska (red.), System ochrony zdrowia. Problemy i mo¿liwoci ich rozwi¹zañ, Warszawa 2011, s. 690591.
15 Ustawa z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz.U. nr 28, poz. 153 z pón. zm.).
16 Pomimo kryzysu gospodarczego sektor ubezpieczeñ zdrowotnych w Europie wykazuje tendencjê wzrostow¹, co jest zwi¹zane z systematycznie zwiêkszaj¹cym siê popytem na wiad- czenia z zakresu ochrony zdrowia. Stopniowo wzrasta te¿ udzia³u podmiotów wyspecjalizowanych (tj. takich, w przypadku których prywatne ubezpieczenia zdrowotne stanowi¹ ponad 50% prowa- dzonej przez nie dzia³alnoci ubezpieczeniowej). Szerzej: W. Su³kowska (red.), op. cit., s. 149151.
17 J. Owoc, Koncepcja budowy systemu prywatnych ubezpieczeñ zdrowotnych wed³ug Pol- skiej Izby Ubezpieczeñ, Wiadomoci Ubezpieczeniowe 2008, nr 12, s. 64.
jest to, ¿e osoba, która decydowa³aby siê na wyjcie z systemu publicznego, zabiera³aby ze sob¹ tak¿e czêæ sk³adki na powszechne ubezpieczenie zdro- wotne, która bezporednio mia³aby trafiæ do Prywatnego Funduszu Zdrowia od Zak³adu Ubezpieczeñ Zdrowotnych lub Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Zdrowotnego. Ta czêæ sk³adki, okrelana jako stawka kawitacyjna, by³aby nominaln¹ kwot¹ niezale¿n¹ od zarobków ubezpieczonego, a tylko pozosta- wa³aby w relacji do jego wieku i p³ci. Drugim natomiast elementem propono- wanej konstrukcji prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego by³aby sk³adka dodatkowa, któr¹ p³aci³by sam ubezpieczony. Jej wysokoæ zale¿a³aby od standardu polisy i zakresu proponowanej ochrony, przy czym ten zakres w ¿adnym wypadku nie móg³by byæ mniejszy ni¿ w systemie publicznym.
Z tego wynika, i¿ Prywatny Fundusz Zdrowia obejmowa³by ubezpieczonego kompleksow¹ ochron¹ równ¹ b¹d wiêksz¹ ni¿ w systemie publicznym, z uwzglêdnieniem refundacji leków. W sk³ad tej kompleksowej opieki me- dycznej wesz³yby nastêpuj¹ce elementy, które w sumie stanowi¹ 91% wyda- wanych przez NFZ pieniêdzy: podstawowa opieka zdrowotna, ambulatoryjne
wiadczenia specjalistyczne, lecznictwo szpitalne, refundacja cen leków, opie- ka psychiatryczna i leczenie uzale¿nieñ, rehabilitacja lecznicza, lecznictwo uzdrowiskowe, profilaktyka oraz zaopatrzenie w sprzêt ortopedyczny, rodki pomocnicze i lecznicze rodki techniczne. W systemie publicznym nadal pozo- sta³oby ratownictwo medyczne, procedury wysokospecjalistyczne, czêæ dro- gich procedur diagnostycznych i programy lekowe. Wa¿ne jest, i¿ wysokoæ sk³adki dodatkowej nie by³aby uzale¿niona od stanu zdrowia, tym samym osoby w jednym wieku i tej samej p³ci p³aci³yby zawsze tak¹ sam¹ sk³adkê dodatkow¹18.
Projekt powy¿szy wychodzi naprzeciw polityce rodzinnej, zak³adaj¹c do- p³aty do sk³adki dodatkowej, ponoszonej przez ubezpieczonego, dla rodzin wielodzietnych. Realizacja wygl¹da³aby w ten sposób, i¿ przy minimum trójce dzieci przys³ugiwa³aby dop³ata z bud¿etu pañstwa na ka¿de dziecko. Za³o¿o- no równie¿ mo¿liwoæ przeznaczenia na ubezpieczenie rodków pochodz¹cych z Zak³adowego Funduszu wiadczeñ Socjalnych. Zdaniem pomys³odawców przedstawione rozwi¹zanie doprowadzi³oby do zwiêkszenia rodków w syste- mie bez koniecznoci podnoszenia sk³adki na powszechne ubezpieczenie, a tak¿e spowodowa³oby optymalizacjê liczby wiadczeñ, tzn. dostosowanie jej do realnych potrzeb. W konsekwencji proponowanych zmian powinno tak¿e dojæ do poprawy organizacji dostarczania wiadczeñ zdrowotnych, wzrostu efektywnoci i racjonalizacji systemu, a zabiegaj¹cy o wielu p³atników pu- bliczni i prywatni wiadczeniodawcy zmuszeni byliby podnosiæ jakoæ us³ug.
Zarz¹dzanie sk³adk¹ przez ubezpieczycieli pozwoli³oby na uszczelnienie sys- temu, monitoring liczby udzielanych wiadczeñ oraz zarz¹dzanie kolejk¹ na
18 Ibidem, s. 6465.
poziomie p³atnika (kierowanie ubezpieczonych tam, gdzie dane wiadczenie jest najszybciej dostêpne)19.
Przedstawione rozwi¹zanie wyranie wskazuje, i¿ proponowane prywat- ne ubezpieczenia zdrowotne mia³yby mieæ charakter masowy i jednoczenie by³yby powi¹zane z systemem publicznym. Propozycja Polskiej Izby Ubez- pieczeñ mocno podkrela element konkurencji pomiêdzy PFZ (ubezpieczycie- lami) jako konsekwencjê przyjêcia zasady swobody wyboru ubezpieczyciela.
Zak³ada tak¿e przyjêcie zasady, ¿e PFZ nie mo¿e odmówiæ zawarcia ubezpie- czenia20.
Inny pomys³ rozwi¹zania kwestii prywatnych ubezpieczeñ przedstawiony zosta³ w styczniu 2008 r. w formie projektu ustawy o dobrowolnych dodatko- wych ubezpieczeniach zdrowotnych, który zak³ada³ dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne (bêd¹ce dodatkiem do powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego) maj¹ce mieæ istotny wp³yw na kszta³t i funkcjonowanie ca³oci ochrony zdro- wia. To dobrowolne i komercyjne ubezpieczenie mia³o podlegaæ merytorycz- nej kontroli pod wzglêdem legalnoci, rzetelnoci i celowoci ze strony nowe- go Urzêdu Nadzoru Ubezpieczeñ Zdrowotnych (UNUZ), który kontrolowa³by równie¿ powszechne ubezpieczenie zdrowotne (dotychczas obowi¹zuj¹ce przepisy o nadzorze w ustawie dotycz¹cej powszechnego ubezpieczenia zdro- wotnego mia³y byæ uchylone). Nowy urz¹d mia³ stan¹æ na stra¿y indywidual- nych i zbiorowych praw pacjenta, w czym uwydatnia siê publiczny charakter opieki zdrowotnej.
Projekt ustawy zak³ada³ dwa dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne: su- plementarne oraz komplementarne. Ubezpieczenie suplementarne mia³o obejmowaæ dobrowolne dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, w ramach któ- rego zak³ad ubezpieczeñ mia³ zapewniæ ubezpieczonemu dostêp do gwaranto- wanych wiadczeñ opieki zdrowotnej, z których korzystania ubezpieczony zrzek³ siê na zasadach okrelonych w ustawie. Nale¿y podkreliæ, i¿ to ubez- pieczenie nie jest wiêc ubezpieczeniem opcjonalnym (na zasadzie opt out), okrelanym jako alternatywne, polegaj¹cym na dopuszczeniu wyboru pry- watnego ubezpieczenia21. Projekt przewidywa³, ¿e dziêki ubezpieczeniu su- plementarnemu m.in. mo¿na by³oby byæ operowanym w wybranym przez siebie terminie czy mieæ pokój o wy¿szym standardzie. Pacjent móg³by tak¿e wybraæ lekarza, który bêdzie go leczy³, dodatkow¹ opiekê pielêgniarsk¹, po- kryæ koszty wiadczeñ nie tylko szpitalnych, ale równie¿ badañ diagnostycz- nych czy leczenia stomatologicznego lub wizyt u specjalisty. W przypadku ubezpieczeñ komplementarnych zak³ad ubezpieczeñ mia³ natomiast zapew- niæ ubezpieczonemu dostêp do niegwarantowanych wiadczeñ opieki zdro-
19 Ibidem, s. 66.
20 K. Policha, B. Wojno, op. cit., s. 25.
21 J. Joñczyk, Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, Praca i Zabezpieczenie Spo³eczne
2008, nr 4, s. 3.
wotnej lub sfinansowanie czêci kosztów wiadczeñ czêciowo gwarantowa- nych, na zasadach okrelonych w ustawie. Ubezpieczenie komplementarne mia³o byæ tañsze, a w jego ramach pacjent m.in. móg³by mieæ wykonane
wiadczenie medyczne inn¹ metod¹ ni¿ ta, która jest op³acana przez NFZ.
Od samego pocz¹tku projekt ten budzi³ wiele kontrowersji. Z jednej stro- ny nale¿y wskazaæ, i¿ w zwi¹zku z dopuszczon¹ w powszechnym ubezpiecze- niu zdrowotnym instytucj¹ listy oczekuj¹cych na udzielenie wiadczenia do- datkowe ubezpieczenia zdrowotne spotykaj¹ siê z du¿ym zainteresowaniem.
W Polsce czas oczekiwania na udzielanie okrelonych wiadczeñ zdrowot- nych jest nieznonie d³ugi, co tak¿e t³umaczy zainteresowanie dodatkowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi »dla ominiêcia kolejki« oraz wyjania motyw zmiany prawa w tym kierunku22. Z drugiej jednak strony nale¿y podkreliæ,
¿e b³êdem by³oby jednak lekcewa¿enie moralnych, spo³ecznych i politycz- nych nastêpstw zró¿nicowania ochrony zdrowia ze wzglêdu na sytuacjê ma- terialn¹ ubezpieczonych23.
Projekt ten zosta³ jednak w kwietniu 2008 r. wycofany z komisji zdrowia ze wzglêdów proceduralnych.
Kolejn¹ próbê wprowadzenia prywatnych ubezpieczeñ zdrowotnych re- sort zdrowia podj¹³ ju¿ w maju 2009 r., przyjmuj¹c za³o¿enia do ustawy o ubezpieczeniach dodatkowych, która mia³a wejæ w ¿ycie od stycznia 2010 r.
Proponowana ustawa nie zosta³a jednak uchwalona. Ministerstwo Zdrowia liczy³o wówczas, ¿e dziêki dodatkowym ubezpieczeniom uda siê pozyskaæ chocia¿ czêæ z 30 mld z³ z puli, jak¹ pacjenci ka¿dego roku przeznaczaj¹ na dodatkowe wiadczenia zdrowotne. Dziêki systemowi dodatkowych polis do placówek ochrony zdrowia mia³oby trafiæ nawet 78 mld z³24. To zapewne wp³ynê³oby na dofinansowanie publicznych zak³adów opieki zdrowotnej, a tym samym na wzrost standardu w tych placówkach25. Dodatkowe ubez- pieczenia zdrowotne mia³y obejmowaæ np. zabiegi, których nie bêdzie w ko- szyku wiadczeñ gwarantowanych (nad którym wówczas pracowa³ Sejm), a tak¿e umo¿liwia³yby przeskakiwanie kolejki do leczenia. W ramach dodat- kowego ubezpieczenia pacjent mia³ liczyæ na refundacjê leków. Dotyczyæ to mia³o wszystkich specyfików, które aktualnie s¹ na rynku, a nie znajduj¹ siê na licie leków refundowanych i s¹ zdecydowanie dro¿sze, a tak¿e leków, które za chwilê wejd¹ jako innowacyjne26. System dodatkowych ubezpieczeñ mia³ sprawiæ, ¿e osoby, które obecnie p³ac¹ za pojedyncze zabiegi i badania,
22 Ibidem, s. 5.
23 Ibidem, s. 4.
24 Np. Gazeta Prawna nr 94 (2470) z 1517 maja 2009 r., s. 6; Rzeczpospolita nr 113 (8318) z 15 maja 2009 r., s. A5.
25 E. Nojszewska, op. cit., s. 596.
26 MZ przedstawi za³o¿enia dodatkowych ubezpieczeñ zdrowotnych, [online] <www.rynekz- drowia.pl>, dostêp: 14 maja 2009 r.
bêd¹ wykupywa³y pakiety gwarantuj¹ce szybszy dostêp do wiadczeñ. Jedno- czenie chc¹c rozwiaæ niepewnoæ pacjentów, Ministerstwo Zdrowia podkre-
la³o, ¿e nie ma zagro¿enia, i¿ przyczyni siê to do ograniczenia zabiegów wykonywanych w ramach powszechnego ubezpieczenia, gdy¿ lecznice bêd¹ zobowi¹zane do realizowania kontraktów podpisanych z NFZ. Tym samym np. planowe zabiegi chirurgiczne dla pacjentów posiadaj¹cych dodatkowe ubezpieczenia mia³y byæ wykonywane np. w godzinach popo³udniowych27.
Zgodnie z przyjêtymi wówczas za³o¿eniami, ubezpieczyciele mieli p³aciæ lecznicom za wiadczenia wykonywane w ramach dobrowolnych polis zdro- wotnych nie wiêcej ni¿ 105% stawki oferowanej przez NFZ. Szczegó³owy zakres ubezpieczeñ mia³y ustalaæ firmy je oferuj¹ce. Ich koszt mia³ wynieæ, wed³ug szacunków ministerstwa, oko³o 40 z³. Jednak¿e ju¿ na etapie projek- tu mówiono, ¿e ów koszt bêdzie znacznie wy¿szy od kilkudziesiêciu do nawet kilkuset z³otych miesiêcznie w zale¿noci od zakresu ubezpieczenia.
Firma ubezpieczeniowa sama mia³a oceniæ ryzyko i zaproponowaæ polisê.
W przedstawionej propozycji istotne by³o równie¿ to, ¿e koszt polisy mia³ byæ odliczony od dochodu.
W czasie prac nad omawianym projektem wskazywano, ¿e propozycja ministerstwa by³a kierowana przede wszystkim do szpitali bêd¹cych spó³ka- mi prawa handlowego lub tych, które spó³kami siê stan¹. Publiczne szpitale dzia³aj¹ce w formie samodzielnych publicznych zak³adów opieki zdrowotnej nie maj¹ bowiem prawnych mo¿liwoci pobierania dodatkowych op³at od pacjentów lub korzystania ze rodków ubezpieczycieli p³ac¹cych za pacjentów komercyjnych. Takie rozwi¹zanie by³o oceniane negatywnie, gdy¿ zdaniem eks- pertów prawo powinno zapewniaæ równoæ podmiotom gospodarczym, a tym samym ustawa powinna dawaæ szansê na skorzystanie z dodatkowych rod- ków wszystkim uczestnikom szpitalnego rynku28.
Zgodnie z tym, o czym by³a ju¿ mowa, omawiany projekt nie wszed³ w ¿ycie z uwagi na veto prezydenta. Jednak problem z³ego funkcjonowania ochrony zdrowia wraca jak bumerang na listê priorytetów rz¹dowych.
Obecnie równie¿ przygotowuje siê pakiet ustaw maj¹cych zreformowaæ sys- tem ochrony zdrowia. Jednak¿e ju¿ teraz pojawiaj¹ siê opinie, ¿e proponowa- ne zmiany w projekcie ustawy o dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych oraz nadzorze nad ubezpieczeniami zdrowotnymi tak naprawdê nic nie wnosz¹ do systemu, a co wiêcej mog¹ powodowaæ nasilenie siê do- tychczasowych problemów29.
27 Nowe plany resortu zdrowia w sprawie ubezpieczeñ zdrowotnych, [online] <www.gu.com.pl>, dostêp: 3 czerwca 2009 r.
28 Mened¿erowie o za³o¿eniach ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych: teraz czekamy na konkrety, [online] <www.rynekzdrowia.pl>, dostêp: 20 maja 2009 r.
29 B. Wiêckowska, Uwagi do projektu dodatkowych ubezpieczeñ zdrowotnych, Realia i co dalej... 2010, nr 4 (19), [online] <www.realia.com.pl>, dostêp: sierpieñ 2010.
W projekcie ustawy, tak jak poprzednio, ustawodawca pos³uguje siê pojê- ciem ubezpieczenia suplementarnego i komplementarnego. Ubezpieczenie suplementarne (relacja obok) stanowi podwy¿szenie standardowego zakre- su ochrony, ale bez mo¿liwoci rezygnacji z uczestnictwa w tym systemie.
Ubezpieczenia w tym wypadku okrelane s¹ jako podwójna ochrona i poja- wiaj¹ siê w zwi¹zku z ograniczeniem dostêpu do wiadczeñ zdrowotnych lub nisk¹ ich jakoci¹ w systemie bazowym. Jednak¿e trzeba zwróciæ uwagê, ¿e w takich wypadkach niekorzystanie z publicznej s³u¿by zdrowia nie zwalnia z jej finansowania. Natomiast ubezpieczenie komplementarne (relacja po- nad) ma na celu podwy¿szenie standardowego zakresu ochrony. Przyk³adem mo¿e byæ ubezpieczenie kosztów specjalistycznych procedur, ubezpieczenie koniecznoci dop³at do wiadczeñ zdrowotnych czy ubezpieczenie pokrycia pe³nych op³at w przypadku wiadczeñ, które nie s¹ zagwarantowane w syste- mie bazowym30.
Zdaniem B. Wiêckowskiej, powy¿sze pojêcia zosta³y u¿yte w projekcie ustawy w sposób poprawny. Autorka zwraca jednoczenie uwagê, ¿e zapis, zgodnie z którym, aby skorzystaæ z dobrowolnego ubezpieczenia suplemen- tarnego, nale¿y zrzec siê prawa skorzystania z ochrony udzielonej w ramach ubezpieczenia obowi¹zkowego, jest myl¹cy, gdy¿ sytuacja opisana w ustawie jest typowym przyk³adem nadubezpieczenia. Chodzi po prostu o sytuacjê, w której pacjent wykupuje dwie polisy w dwóch ró¿nych zak³adach ubezpie- czeñ, które w razie choroby maj¹ pokryæ koszty leczenia. W chwili zajcia zdarzenia ubezpieczeniowego, czyli w przypadku potrzeby pokrycia kosztów, pacjent wskazuje, który z zak³adów bêdzie likwidowa³ szkodê. Jest to jego prawo z tytu³u wykupionych polis, a nie zrzekanie siê prawa do wiadczeñ31.
W tym miejscu trzeba zwróciæ uwagê, i¿ obecny projekt pomija kwestiê rozliczeñ miêdzy wiadczeniodawc¹ a NFZ oraz wiadczeniodawc¹ a zak³a- dem ubezpieczeñ. Konsekwencj¹ powy¿szego mo¿e byæ sytuacja, w której za to samo wiadczenie ró¿ne podmioty bêd¹ uiszcza³y ró¿n¹ sk³adkê. To mo¿e doprowadziæ do sytuacji, której konsekwencje bêd¹ polega³y po prostu na obchodzeniu kolejek. Je¿eli ju¿ chcemy umo¿liwiaæ jednostkom wiadczenie us³ug dla innych kontraktuj¹cych ni¿ NFZ, umowy takie powinny mieæ cha- rakter »kasy ekspresowej« [tutaj: wydzielony gabinet czy godziny przyjêæ
A.K.], tj. je¿eli nie ma osoby uprzywilejowanej [tutaj: osoby posiadaj¹cej ubezpieczenie suplementarne A.K.], mog¹ korzystaæ inni (nie posiadaj¹cy ta- kiego ubezpieczenia), natomiast je¿eli pojawi siê taka osoba, jest przepuszcza- na w kolejce, tj. omija j¹. Tylko jak zabezpieczyæ osoby bez przywilejów, ¿eby nagle nie okaza³o siê, ¿e w tym »sklepie« s¹ jedynie »kasy ekspresowe«?32.
30 T. Szumlicz, B. Wiêckowska, Uwarunkowania zastosowania rozwi¹zañ ubezpieczenio- wych w polityce zdrowotnej, Polityka Zdrowotna 2004, t. II, s. 15.
31 B. Wiêckowska, Uwagi do projektu....
32 Ibidem.