• Nie Znaleziono Wyników

Caspar David Friedrich między ideologią narodową i klasową

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Caspar David Friedrich między ideologią narodową i klasową"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

A d a m S. Labuda

CA SPA R DAVID FR IED R IC H

M IĘDZY IDEO LOG IĄ NARODOW Ą I KLASOW Ą

U W A G I O K S IĄ Ż C E C A S P A R D A V I D F R I E D R I C H

U N D D I E D E U T S C H E N A C H W E L T *

Od około dziesięciu la t jesteśm y św iadkam i rosnącego zainteresow a­ nia tw órczością C asp ara D. F ried rich a. W ro k u 1966 S igrid H inz p rz y ­ gotow ała opracow anie spuścizny ry su n k o w ej F rie d ric h a 1, a w 1968 w y ­ dała w ybór pism i listów a rty s ty 2. W dw a la ta później uk azała się w ażna książka W ern era Sum ow skiego 3, a ro k 1973 prfcyniósł edycję ko rp usow e­ go dzieła H elm u ta B orsch -S upan a i K a rla W ilhelm a J á h n ig a 4. Nie w spo­ m inam o licznych w iększych lub m niejszych publik acjach, rozsianych w czasopism ach, głów nie w RFN 5. Na fali ty ch zain tereso w ań zrodziły się koncepcje trzech w ystaw : w L o n d y n ie 6, H a m b u rg u 7 i D re ź n ie 8, choć okazją dla zorganizow ania dw óch o statn ich b y ła 200 rocznica urodzin w ielkiego pejzażysty. E kspozycja lo nd y ń sk a (ukazu jąca 112 pozycji —

* I. F leisch er, B. H ìhz. R. M attausch, I. S ch ipper, Ch. U slu la r -T h ie le , K. W olbert, C a sp a r D a v i d F rie dric h u n d d ie d e u ts c h e N a c h w e l t . A s p e k t e z u m V e r h a lt n is v o n M ensch u n d N a tu r in d e r b iirg erlich en G e se llsc h a ft, h era u sg eg eb en v o n W. H olm an n . F ran k fu rt a.M. 1974, s. 106.

1 S. H i n z , C aspar D a v i d F rie dric h ais Z eic hner. Ein B e it r a g zu r stilistis c h e n E n tioic klung u n d ih rer B e d e u tu n g f ü r d ie D a tier u n g d e r G e m a l d e (D iss.) G reifsw a ld 1966 (praca ta sta ła się p o d sta w ą ed y cji ry su n k ó w a rty sty : C a s p a r D a v i d Friedric h. D as g e s a m te g raph isch e W e r k , M ü n chen 1975).

2 C a sp a r D a v id F rie dric h in B r ie f e n u n d B e k e n n tn i s s e n , h era u sg eg eb en v o n S ig rid H inz. B erlin 1968 (w y d a n ie 2, poszerzone, M onachium 1974).

3 W. S u m o w s k i , C aspar D a v i d F r ie d r ic h - S t u d ie n , W iesb ad en 1970.

4 H. B o r s c h - S u p a n , K. W. J a h n i g , C a s p a r D a v i d Frie dric h. G e m a ld e . D r u c k g r a p h i k u n d bildm djiige Zeic h n u n gen , M ü n chen 1973.

5 Por. k om p letn ą b ib lio g ra fię w k sią żce cy to w a n ej w p rzy p isie 4.

6 W. V a u g h a n , H. B ò r s c h - S u p a n , H. J. N e i d h a r d t , C a s p a r D a v id F rie dric h 1774 - 1840. R o m a n t ic L a n d s c a p e P a in tin g in D r e s d e n , T he T ate G allery 1972.

7 C a s p a r D a v i d F rie dric h 1774 - 1840, H am b u rger K u n sth a lle 14. S ep tem b er bis 3. N ovem b er 1974.

8 C a sp a r D a v i d Friedric h und sein K r e i s , G cm a ld eg a lerie N eu e M eister. D resden 1974.

(2)

174

obrazów , grafik, rysunków ) b y ła pierw szą w te j skali prezen tacją dzieła F rie d ric h a publiczności zagranicznej. N a h a m b u rsk iej w ystaw ie zebrano niem al w szystkie obrazy i ry su n k i a rty s ty ; w D reźnie było ich nieco m niej. Stw orzono więc specjalistom jed y n ą w sw oim ro dzaju okazję do k o nfron ­ tacji i porów nań, uchw ycenia ja k b y w jed n y m m om encie całokształtu twórczości F ried rich a. J e d n a k a d res tego ro d zaju w y staw jest z n a tu ry rzeczy szerszy, a rezo n ans społeczny w spo m nianych w y staw przekroczył znacznie to, do czego p rzyzw yczaiły publiczność pow ażne w yd arzenia a r ­ tystyczn e. D otyczy to w szczególności obu pokazów niem ieckich, zw ażyw ­ szy m iejsce, jak ie F rie d ric h w św iadom ości niem ieckiej zajm ow ał i — jak się okazuje — w św iadom ości obu społeczeństw niem ieckich do tej pory z ajm u je. Ż u rn a listy k a zachodnia podchw yciła sensacyjność owego „po­ w ro tu czy zan u rzen ia się w F rie d ric h u ”, dostrzegając w ty m zjaw isku ro­ zm aite pow iązania z sy tu a c ją społeczno-gospodarczą społeczeństw zachod­ nich la t siedem dziesiątych: objaw am i k ry zy su gospodarczego i duchow ego, rea k c ja m i p rzeciw an arch ii, nostalgią za n a tu rą i s ta ry m po rządkiem 9. Ju ż te ledw ie zarysow ane sy m p to m y społecznego odbioru obrazów a rty s ty u p rz y ta m n ia ją , że kw estia recepcji, społecznego obiegu tw órczości, jest w ażnym p roblem em badaw czym , m ogącym pomóc w zrozum ieniu samego dzieła.

Być może w odniesieniu do F rie d ric h a stw ierd zenie powyższe m a szcze­ gólną doniosłość, gdyż obecny ren e sa n s jego tw órczości pozostaje w okre­ ślonym zw iązku z h istoryczn ym osadzaniem a rty s ty w świadom ości nie­ m ieckiej. F rie d ric h odegrał tu rolę pow ażną: w odpow iedni sposób z in te r­ p reto w any , był n iejako bezpośrednio u w ik łan y w tragiczne losy Niemiec dw udziestow iecznych, uczestnicząc w k ształto w an iu nacjonalistycznej au - tośw iadom ości niem ieckiej. W pew ny m sensie w szelkie p róby nowego od­

czytania tw órczości F rie d ric h a (a o statn io sporo tak ich prób podjęto) m u ­ szą u po rać się z in te rp re ta c y jn y m i n a w a rstw ie n ia m i w okół tejże tw órczoś­ ci, pozostaw ionym i przez piśm ien nictw o i sztukę niem iecką I połow y XX w ieku. O statn ie uw ag i c h a ra k te ry z u ją ju ż m o ty w y in ic ja to ra i w ydaw cy in te resu jąc e j nas tu ta j książki, W e rn e ra H ofm anna, k tó ry — organizując w h a m b u rsk ie j K u n sth a lle n ajw ięk szą w dziejach w ystaw ę F rie d ric h a — dostrzegł konieczność u jaw n ien ia, a w p ersp e k ty w ie rozpraw ien ia się z obrazem F rie d ric h a , ja k i w spółczesna św iadom ość dziedziczy z przeszłości. Pisał: „W ystaw a w lo n d y ń sk iej T ate G a lle ry (1962) uczyniła pierw szy i sk u teczn y k ro k , b y dzieło F rie d ric h a stało się ow ocnym przedm iotem dyskusji nad przełom em w sztuce eu ro p ejsk iej początku X IX w ieku. Od tego czasu F rie d ric h jest osobowością w ysoko cenioną przez publiczność m iędzynarodow ą, k tó ra m oże zdobyć się na ocenę bezstro nn ą, gdyż nigdy do jej rą k nie w p ad ły p u b lik acje tak ic h autorów , jak E berlein. T u taj (tj.

(3)

w RFN — A.S.L.) rzecz w ygląda inaczej: k o n tu r F rie d ric h a pozostaje wciąż ideologicznie obciążony i zniekształcony. W ydało m i się nieodzow ­ ne w zw iązku z w ystaw ą poddać pod d y sk u sję p odstaw y „volkistow skiej” n a d in te rp re ta c ji tego a rty sty . P oniew aż w b ad an iach friedricho w sk ich (Sumowski, B orsch-Supan) nie podjęto szczegółowo kw estii recepcji, a z drugiej stro n y badacze starszej g en e ra c ji nie w y kazy w ali n a jw y ra ź n ie j potrzeby prześw ietlenia całego obszaru „volkisto w skiej” h isto rii sztu ki i „volkistow skiego” podejścia do sztuki, poprosiłem B erth o ld a H inza [. ..], by wspólnie ze zw iązanym i z nim fra n k fu rc k im i h isto ry k am i sztu k i u c h w y ­ cił to gorące żelazo. P ro pozy cja te m a tu b rzm iała: F rie d ric h i niem iecka

w ew nętrzna głęb ia” 10. H o fm ann dalej w y jaśn ia, że h isto ry cz n y m a te ria ­ lizm, k tó ry re p re z e n tu je Hinz i w spółpracow nicy, dysponuje n ajlepszy ­ mi narzędziam i dla podjęcia te m a ty k i w iążącej się z kw estiam i recepcji. K siążka składa się, oprócz w stęp u H ofm anna, z pięciu rozdziałów. Pierw szy z nich, n apisany przez Ingę F leischer, B erth old a H inza, Ingę Schipper i R osw ithę M attau sch (Friedrich in seiner Zeit — Das Problem der E ntzw eiung) m a c h a ra k te r p rogram ow y. Na kilku stro n a c h podjęto próbę określenia m iejsca F rie d ric h a w sztuce i procesach społeczno-poli­ tycznych przełom u X V III i X IX w ieku. A rty sta je st p rzedstaw icielem t r a ­ dycji m ala rstw a krajobrazow ego, p o sługującego się m e ta fo ry k ą polityczną: elem enty, zjaw iska czy procesy przy rod n icze pojm ow ano jak o m eta fo ry polityczne. W nu rcie ty m pozycja F rie d ric h a je s t szczególna, gdyż „ p ra g ­ nie on uchw ycić określoną sy tu ację w sto su n k u człow ieka i n a tu ry i dać jej obrazow y w yraz; nie o dtw arza po p ro stu , ale w yraża sw ą duszę, w ra ż ­ liw ość”. W ty m też sensie n a tu ra jest sym bolem łub m iejscem ro z w ija ją ­ cej się wolności — te j wolności, k tó ra b y ła hasłem R ew olucji F ran cu sk iej. Daleko było jed n ak do pełnego u rzeczyw istn ienia owego h asła i gene­ racja F rie d ric h a (a on w szczególności) uśw iadom iła sobie sprzeczność m ię­ dzy wolnością jako jakością form aln ą (przezw yciężenie feu d aln y ch zależ­ ności) i p ry w atyzacją wolności, jako jakością su b stan cjaln ą, o p a rtą n a posiadaniu. W m alarstw ie F rie d ric h a sprzeczność ta dochodzi do głosu, sym bolicznie — a rty s ta zachow uje p rzyrodnicze m eta fo ry w olności (u k a­ zuje np. nie upraw ioną, nie zam ieszkaną i nie naw iedzaną przez człow ieka ziemię, jak gdyby n ik t nie rościł sobie p re te n s ji do jej posiadania), k o n­ fro n tu ją c je z niespełnialnością w olności (np. niekiedy d ostępu do k r a j­ obrazu bronią ogrodzenia, k tó re człow iekow i d ają m ożliw ość jed y n ie w i­ zualnego zagłębienia się w k rajo b razie; podobną fu n k cję pełnią odw ró­ cone tyłem postacie). In n y m tem a te m sztu k i F rie d ric h a jest nieprzezw y ­ ciężona sam otność, rozdw ojenie człow ieka i n a tu ry , którego k orzenie tk w ią w w yobcow aniu człow ieka ze społeczeństw a o kresu w czesnego k a p ita

li-i° N iem ieck i term in: „ d eu tsch e In n erlich k eit” ; w d alszym ciągu recen zji p o słu ­ gu ję się term in em n iem ieck im .

(4)

zmu. F rie d ric h nie dzieli ju ż optym izm u S ch illera, k tó ry pozw alał w ie­ rzyć, że p u stk ę m iędzy człow iekiem i n a tu rą p o tra fi w ypełnić sztuka. J e d ­ nocześnie nie jest zd o ln y w skazać na inne środki, k tó re m ogłyby dopro­ w adzić do zniesienia ro zdw ojenia i w yobcow ania. J a k piszą autorzy, „obrazy F rie d ric h a p ro p o n u ją jako drogę w yjścia porzucenie społeczeń­ stw a ” — i d alej, gdy m ow a o odrzuceniu przez F rie d ric h a pojednaw czych m odeli re s ta u ra c ji (np. w ro d zaju nazareńczyków ): „zaniechanie fałszy­ w ych rozw iązań, bez p rzeciw staw ien ia jak iejś praw dziw ie społecznej al­ tern a ty w y , pozostaw iło o tw a rtą jed y nie ucieczkę w subiekty w ność”. S ztu ­ ka F rie d ric h a nie sta ła się środkiem społecznej lu b narodow ej in tegracji, z w y ją tk ie m okresu p anow ania N apoleona i w o jn y w yzw oleńczej. G dy ty lk o re s ta u ra c ja p rzy w ró ciła daw n y porządek, nie było ju ż m iejsca dla sztu ki zo rien to w an ej na w yw ołanie działania. F rie d ric h pozostając w ier­ nym sw ym ideałom , nie podporządkow ał się dw óm sprzy m ierzo n ym siłom — dw orow i re s ta u ra c ji i b u rżu azji: „kom prom iBlos zw ischen beiden — sich im G ru n d e gegenseitig sa n k tio n ie ren d e n — P a rte ie n steh end , muBte m it dem M enschen F rie d ric h auch seine K u n st im A uB enseiterischen enden. Z u r K o m m u n ikatio n sło sig k eit v e ru r te ilt unci selb st v e ru rteile n d , blieb der- a rtig e O pposition ein in ih re r Z eit folgenloser E in z elfa ll”.

Rozdział II (Rezeption u n d Transform ation im 19. Jahrhundert), k tó ­ rego a u to rk ą je s t R osw itha M attausch , tra k tu je o recepcji F rie d ric h a do lat sześćdziesiątych X IX w ieku, jedynie w dziedzinie m alarstw a. W yróż­ nia dw a asp ek ty sztuki a rty sty , k tó re ta k lub inaczej podejm ow ano: sym ­ boliczny i n a tu ra listy c z n y . Z daniem au to rk i, żaden z tw órców tego czasu nie d o ta rł in te g raln ie do in teg raln eg o św iata sztu ki F riedrich a. Zauw aża, że jed y n ie F e rd y n a n d O ehm e wT n ie k tó ry c h dziełach podjął św iadom ą po­ lem ikę z F ried rich em ; k o rzy sta ją c z fried rich o w sk ich środków form alnych, przekształca m otyw y tak, że tw o rzy now e znaczenia, k tó ry c h ideologicz­ n ym p u n k tem odniesienia jest nazaren izm z a firm a c ją średniow iecza (zru j­ now ane kościoły w dziełach F rie d ric h a w „K ated rze zim ą” Oehm ego sto­ ją n ietk nięte). W większości p rzy p adk ó w krytyczno-znaczeniow e m om en­ ty z a w arte w obrazach F rie d ric h a b y ły w ogóle niedostępne. P odejm ow a­ no tylk o m oty w lub całą kom pozycję; n a stró j staw ał się łagodny, więź

człow ieka z n a tu rą n iepodw ażalna — pow staw ał św iat biederm ayerow skiej ufności i dobrotliw ości, k tó ry doskonale u cieleśniła sztuka L udw iga R ich­ tera. T en dencję tę m ożna dostrzec zarów no u Oehm ego, jak Josefa von F iihricha, C arla G. C arusa i in n y ch m alarzy . N atu ralizm m ala rstw a F rie ­ dricha oddziałał zapład n iająco m . in. na tw órczość K a rla B lechena. Ogól­ nie je d n a k oddziaływ anie w ty m zakresie było k ró tk o trw a łe , albow iem przez rzeczników szkoły diisseldorfskiej, w iodącej około połow y X IX w ie­ ku na obszarze niem ieckim , F rie d ric h b y ł w id zian y oczyma nastrojow ego B ied erm ey era. W krótce a rty s ta został zapom niany.

(5)

S tu d iu m K lausa W olberta (D eutsche In nerlichkeit. Die W ie d e r e n t- deckung im deutschen Imperialismus), pośw ięcone przełom ow i X IX i X X w ieku, uderza zm ianą p ersp e k ty w y w p o ró w nan iu z w ykładem p o przed ni­ czki. R ecepcja F riedrich a w w iększym stopniu zostaje pow iązana z p ro ce­ sam i społeczno-ekonom icznym i i ideologicznym i tego czasu. F ried rich , do­ tąd k rążący raczej w w yobraźni w izualnej, p rzyw ołany oto zostaje n a św iadka ogólniejszych po staw św iatopoglądow ych, p ostaw o w ielk iej w a­ dze dla losów społeczeństw a i m y śli niem ieckiej. A rty sta m ocniej zosta­ je w łączony w sieć ideologicznych k o n fliktó w i konstelacji. T y tu ł rozdziału su geru je, że kluczem do zrozum ienia procesu recepcji n a przełom ie stu le ­ ci byłoby pojęcie „deutsche In n e rlic h k e it”, ale w ykład W olberta nie p r z e ­ prow adza tezy tej jasno. P odążm y więc za tokiem w yw odów a u to ra .

Pełną „rehab ilitację” sztu ki F rie d ric h a p rzy niosła zorganizow ana w 1906 roku w B erlinie W ystaw a S tulecia, na k tó re j eksponow ano 36 ob ra­ zów i 26 rysunków m alarza. W ystaw a ta w ieńczyła trw a ją c y od sch y łk u w ieku XIX proces „o d k ry w an ia” F rie d ric h a w k ręg u znaw ców i specja­ listów (dużą rolę odegrał tu A n d reas A u b e rt, n o rw eski h isto ry k sztuki). W szakże zarówno o rie n tac ja ideow a w ystaw y, jak w spom niany proces m iały — wedle W olberta — głębsze podłoże. O ba zjaw iska, sym ptom y „bu­ dzącej się ponownie niem ieckiej woli i św iadom ości k u ltu r y ”, zapow iadały utw ierdzenie roli i pozycji odłam ków drobnej i śred niej bu rżu azji. O dłam y te — nie mogąc po 1861 ro ku sprostać k o n k u ren c ji w ielkich m onopoli — ulegały powolnej deklasacji ekonom icznej i politycznej. R eakcją na te n sta n rzeczy stała się próba stw o rzen ia ideologicznego ośrodka id en ty fi­ k acji (dla tych grup) w sw oistym m icie k u ltu ry i n a tu ry jako w artościach n ajbardziej autentycznych, zniszczonych w n ieludzkim świecie u rb a n iz a ­ cji, indu strializacji i kom ercjalizacji, w ielkiej b u rż u a z ji i kosm polityz- m u. Ideolodzy drobnom ieszczańscy poczęli więc głosić potrzebę p rzyw ró ce­ nia autentycznych, tj. zgodnych z n a tu rą stosunków m iędzyludzkich, glo­ ryfikow ać w artości czysto duchowe, zachęcać do k u lty w o w an ia w iejskiego lu b m ałom iasteczkow ego sty lu życia, pełnego p ro sto ty i bezpośredniej w ię­ zi (zakorzenienie — V erw urzelung) z rodzinnym , ojczyźnianym k ra jo b ra ­ zem. Na tym tle ideow ym , k tó re k ształto w ali pisarze pokro ju Ju liu sa L angbehna czy P au la de L agarde, należy w idzieć „odzyskanie” F rie d ric h a dla k u ltu ry niem ieckiej. F rie d ric h został w łaściw ie zaan ek to w an y — ja k ­ by w brew w łaściw em u p rzesłan iu jego s z tu k i11 — przez te k ręg i w yzn aw ­ ców ideologii drobnom ieszczańskiej, dla k tó ry c h odnow a życia w ią­ zała się z p o stu latem życia zgodnego z n a tu rą . M alarstw o Friedricha, głoszące —- w edług a u to ró w — sam otność człow ieka w n a tu rz e, roz­ dw ojenie tych dwóch elem entów , zaczęło teraz uosabiać pojednanie, b

li-11 Jed yn e zbieżne d zieło z d u ch em sztuki F ried rich a to pochodząca z 1883 r. r y ­ cina M axa K lingera pt. „O puszczenie”.

(6)

skość i sw ojskość n a tu ry , zdaw ało się otw ierać m ożliwość upragnionego p o jed n an ia z n a tu rą . Dla w yrażen ia ty ch idei i stan ó w sięgano do m o ty ­ w ów stw orzo nych przez F ried rich a. C zynił to J a k u b S chik an eder, G eorg M ü ller-B reslau , a tak że tw órca pow iązany z ezoterycznym i u g rupo w an ia­ m i — H ugo H òppener, zw any F idusem . Jego obraz za ty tu ło w an y „ L ich t- g e b e t”, k tó ry W o lb ert zestaw ia z „W ędrow cem n ad m orzem m gieł”, dowo­ dząc pow ierzchow ności podobieństw a i rozbieżności ideow ego przesłania, zyskał olbrzym ią popularność, stając się n iejako sym bolem m ieszczańskich te n d e n c ji eskap istyczn y ch, ucieczki, z a n a rc h ii społeczno-ekonom icznych stosu n ków w w ieczny porządek n a tu ry . Z jednoczenie człow ieka z p rzy ro ­ dą było rów nież tem a te m dzieł tw órców sy m p a ty z u ją c y ch z secesją, np. H odlera („S pojrzenie w nieskończoność” , rów n ież zestaw ione z „W ędrow ­ cem ” F ried rich a).

W całym om aw ianym procesie pow ażną rolę odegrało czasopism o „ K u n s tw a rt”, w k tó ry m publikow ano a rty k u ły tra k tu ją c e o „tw órczej sile n a tu ry ” , potędze k ra jo b ra z u ojczyźnianego, zwłaszcza lasu, bliskiego d u ­ chow i niem ieckiem u. Idee te głosił słow em i obrazem P a u l S chu ltze-N au m - burg, któ rego k rajo b raz y , insp iro w ane dziełam i F ried rich a, w y p ełn ia „ h a r­ m onia, jedność i spokój” . Z kolei w obrazach K a rla H aidera dom inują ele­ m en ty kosm ologiczne i m istyczne w p rzed staw ien iu n a tu ry , u kazyw ane p rzy pom ocy środków zapożyczonych z tw órczości F riedricha, ale w yko­ rzy sty w an e niezgodnie z celam i jego sztuki. Na łam ach „ K u n stw a rt” po raz pierw szy reprod u kow an o obrazy F rie d ric h a i zainteresow anie przez nie w zbudzone stało się podstaw ą jego „ re h a b ilita c ji” z roku 1906 na W y­ staw ie Stulecia. W okresie ty m dochodzi do pierw szych zakupów dzieł p e j­ zażysty do m uzeów , a dow odem zasięgu oddziaływ ania jego sztuki jest w łączenie p rzekształconej na ton se n ty m e n ta ln y tw órczości F rie d ric h a w obieg p o p u larn y za pośredn ictw em k a rte k pocztow ych lub oleodruków (np.

„K ról Ś w ia ta ” na podstaw ie „O łtarza C ieszyńskiego”).

A u to r w skazu je n astęp n ie, że tw órczość a rty s ty znalazła pozytyw ny oddźw ięk rów nież w śród k ry ty k ó w sp rzy jający ch im presjonizm ow i. Przy­ kładem odm iennej rea k c ji stanow i w ypow iedź G eorga Fuchsa, k tó ry w sztuce F rie d ric h a d o jrzał up rag n io n ą przez ideologów drobnom ieszczań- skich jedność człow ieka i n a tu ry , uchw yconej w kształcie w łaściw ym nie tylk o duchow i niem ieckiem u, ale całej rasie germ ańskiej.

O statn i a sp ek t recep cji F ried rich a, poruszony przez W olberta, to sp ra­ w a obrazów o treści politycznej. „G roby H u nów ”, k tó re w okresie postę­ pow ych dążeń n arodow ych 1 ćw ierci X IX w ieku b y ły sym bolem uczuć so­ lidarności niem ieckiej, w okresie w ilh elm iń skim oznaczają pojętą w d u ­ chu narodow o-rasow ym więź z ziem ią ojczystą. W krajo b razie „dostrze­ gano nie ty lk o coś pierw o tn eg o i zdrow ego, ale jednocześnie g erm ańsko- -lud ow o-narodow ego” (germanisch Volkhafte)', k rajo b raz stał się pom

(7)

ni-kiem narodow o-ludow ej w spólnoty i szereg dzieł F rie d ric h a inspirow ało w ty m du ch u obrazy i grafik ę, a n aw et rzeczyw iste realizacje pom nikow e

1 ćw ierci X X w ieku.

Rozdział czw arty 12 (Die Mobilisierung im deutschen Faschismus), n a ­ pisany przez B erth o ld a H inza, dotyczy okresu faszystow skiego w N iem ­ czech. W przeko n aniu narodow o-socjalistycznych in te rp re ta to ró w (K u rt K a rl E berlein), rok 1933 był k am ieniem m ilow ym w drodze do „p raw d zi­ wego” F riedrich a. Sposób w idzenia history cznej roli a rty s ty uległ zna­ m iennym przeobrażeniom . T rudno bow iem b y ło u trzy m ać w epoce faszyz­ m u ujęcie F ried rich a „jak o postaci sym bolizującej opór su b iek tu przeciw alien acy jn y m tendencjom rozw iniętego k a p ita liz m u ” . U znano więc, że F rie d ric h istotnie był sam otnikiem i o ryginałem , gdyż w spółcześni jem u nie m ogli pojąć isto ty jego sztuki. Z ostała ona zro zum iana dopiero, gdy spełniło się historyczne przeznaczenie N iem iec, z chw ilą u tw o rzen ia III Rzeszy. Inaczej m ówiąc, to, co było su b ie k ty w n ą w łasnością a rty s ty , w p ro ­ cesie historycznego sta w an ia stało się w spólnym dobrem n aro d u — w ła ­ snością obiektyw ną. To co p rzy słu g u je h isto ry czn em u F ried richow i, p rz y ­ sługuje obecnie narodow i niem ieckiem u: w losach obu tk w i p ierw ia ste k heroiczny i tragiczny; subiek ty w izm F rie d ric h a zaś to sław n a „d eutsche In n erlic h k e it”.

Sztuka F riedrich a, p rzy poparciu oficjalnych czynników , zyskiw ała sze­ roki oddźwięk, co w yraziło się w licznie w yd aw an ych album ach, re p ro ­ dukcjach i organizow anych w ystaw ach. Jego obrazy b y ły nie ty lk o wzo­ rem , ale w ręcz norm ą dla m alarzy p rac u jąc y c h w zgodzie z założeniam i system u. Zadaniem ówczesnego m ala rstw a krajob razo w ego było p rz e k a ­ zyw anie „praw d su b sta n c ja ln y c h ”, p rzy znaw an o m u ran g ę sz tu k i re lig ij­ nej, staw iano przed nim w zniosły cel p rzed staw ian ia k ra jo b ra z u ojczyź­ nianego. By tym zadaniom sprostać, sięgano do dzieł F ried rich a, zapo­ życzając m otyw y zarów no figu raln e, ja k i k rajobrazow e. Jed n ak że w szel­ kie sprzeczności, które objaw iają się w obrazach F ried rich a, a k tó ry ch źródła m ają społeczny c h a ra k te r — po d kreśla H inz — są uchy lan e w dziełach m alarzy okresu faszyzm u, a więc okresu, gdy napięcia społeczne sięgały zenitu. Hinz w skazuje m. in. na obrazy W illy M üllera, E rnesta Em ila H einsdorfa, k tó rzy dokonyw ali m o n tażu elem en tó w p rz e ję ty c h z różnych pejzaży F riedricha. K ażdy d etal obrazów w spom nianych m ala rz y — jak zauw aża Hinz — je s t pom nikiem sam ego siebie, sk ład ający m się na pom nikow y c h a ra k te r całego k rajo b razu .

J e s t rzeczą ciekaw ą, że do in sp iracji fried richow skiej odw ołali się ró w ­

12 N ależy zaznaczyć, że zarów no rozdział poprzed n i jak i ten, o k tórym ob ecn ie będzie m ow a, m ają ten sam nu m er III, od różn iając się ty lk o litera m i A i B. C hodzi

(8)

nież ci arty ści, k tó rzy stan ęli w opozycji wobec reżim u, jak O tto G riebel i O tto Dix. W edług au to ra, św iadczy to o h erm etycznym ch ara k te rz e ję­ zyka arty sty czn ego F rie d ric h a (jak g dyby niejednoznacznym wobec rze ­ czyw istego dośw iadczenia społeczno-historycznego arty sty).

C h ristin a U slu lar-T h iele i K laus W olbert om aw iają okres pow ojenny (Àsthetische und ókonomiche V e r w e r tu n g in der BRD). Po roku 1945, gdy k sz ta łtu je się now a sy tu a c ja sztuki, ry n k u sztuk i i a rty sty , F ried rich i je­

go dzieła u z y sk u ją now e znaczenia. W założeniu sztuka tego czasu m iała być dom eną wolności i sw obodnego tw órczego działania, określonego je ­ dyn ie wolą a rty s ty i u w aru n k o w an iam i użytego m ate ria łu . F rie d ric h jaw ił się jako uosobienie genialności i sam otności a rty sty , obdarzonego p ierw o t­ ną, proroczą zdolnością, k tó ra w iązana jest z siłam i n a tu ry . P ojm ow anie procesu tw órczego jako n a tu ra ln e g o i pierw otnego fenom enu w iązało się ze sztu k ą bezprzedm iotow ą, k tó re j rozk w it p rzy p ad ł na la ta pięćdziesiąte.

N a przełom ie la t sześćdziesiątych dokonał się zw rot uw aru n k o w an y p raw am i ry n k u artystycznego. O bjaw ił się on pow rotem do m otyw ów w ziętych ze sztuk i daw n ej oraz nade w szystko z w łasnego otoczenia; dzię­ ki tem u tw orzone obiekty obdarzano pew ną treścią, głębią i efektem sub- stancjonalności — w artościam i cenionym i przez k on su m en ta sztuki. Z da­ niem au to ró w — nie chodzi tu o k ry ty czn o -realisty czn ą orientację.

M ożna dostrzec dw ie płaszczyzny recepcji F ried rich a: estetyczną i ideo­ wą (choć ty tu ł rozdziału zdaje się w skazyw ać sw ym pierw szym członem na jed n ą: estetyczną). Je śli chodzi o pierw szą, F rie d ric h p rzyw oływ any je s t jak o F rie d ric h — w ielkość u znan a; zapożyczone m otyw y i relacje ulegają przekształceniom , np. w y k o rzy stu je się zasadę przeciw staw ienia czegoś bliskiego i czegoś dalekiego, k tó re jed n ak nie m a w ym ow y k ry ty c z - no-znaczeniow ej, ale p rzede w szystkim — przez akcentow anie rytm ówr plastycznych — estetyczną. M om ent ideow y w ydaje się oczywisty: m oty ­ w y F rie d ric h a s ta ją się sym bolam i nadziei a rty s ty i społeczeństw a — po­ nad p rzy m u sam i zindustriałizo w an eg o św7iata w skazują na n a tu ra ln e oto­ czenie jako siedzibę ład u i harm o n ii. Różne odm iany postaw wobec n a tu ­ r y m a n ife stu ją się poprzez sw oiste użycie i operacje dokonyw ane na dzie­ łach F rie d ric h a , np. „S am otny m d rze w ie ” (serigrafie H a rtm u ta W iesera lub obraz K oeppela, w k tó ry c h c y ta t z F rie d ric h a znaczy „ n a tu rę ” do strze­ gan ą je d n a k we w spółczesnym św iecie poprzez różnego ro dzaju zapośre- dniczenia).

Osobna i now a k a rta w recep cji F rie d ric h a to ekonom iczne w ykorzy­ stan ie jego dzieł w reklam ie. W o strej k o n k u ren c ji rynkow ej kap italisty cz­ nego św iata do o b iektyw nej w arto ści użytkow ej to w aru dokom ponow uje się iluzoryczną w arto ść dodatkow ą, odw ołującą się do ty ch tęsk no t w spół­ czesnego człow ieka, k tó re po w stają dzięki k ap italistycznym stosunkom

(9)

wolnością, n a tu rą i p ierw o tn y m sposobem przeżyw ania. S ztu k a F rie d ric h a skutecznie służy u jaw n ia n iu ty ch tęskn o t. Oto n a polu, n a tle k ra jo b ra z u przypom inającego „Sam otne d rzew o” został postaw iony sam ochód (por­ sche). K o m entarz au to ró w brzm i: „A k u ra t urządzenie, k tó re bezpośrednio

spalinam i i hałasem silnika a pośrednio siecią szos, założeniam i p rze m y ­ słow ym i i eksploatacją ropy niszczy człow ieka i przyrodę, m a celebrow ać pojednanie i spełn ienie”. Szczególnie użyteczny jest św iat m otyw ów m a­ larza w h an d lu czasem w olnym . „Zw iązek m iędzy n a tu rą i człow iekiem — u F ried rich a u kazany jako ze rw an y — obecnie dzięki zakupow i b ile tu podróży sta je się odzyskiw alny w n a jp ierw o tn iejszej form ie. [. . .] U rlop jako przeżycie to taln e często obiecuje (na rek lam ie) motyw’ „Zachodu Słońca n ad m orzem ” : piasek, woda, słońce tw orzą e le m e n ta rn e i m o n u ­ m entalne k u lisy ”.

K siążka nie jest w zasadzie p racą an ality czn ą i nie było założeniem autorów w yczerpyw anie m ateriało w e tem atu . Zależało im b ardziej n a za­ rysow aniu zasadniczych linii w recep cji F ried rich a, k tó re to linie d efi­ niują się przez rodzaj ideologii w nich zaw artej. W te n sposób, rzec m oż­ na, badaniom nad recepcją nadano w ysoką ran g ę i w olno spodziew ać się, że aktualnie prow adzone i przyszłe p o szukiw ania w niosą w iele nowego m ateriału 13.

Głównym przedm iotem dociekań jest trw an ie dzieła F rie d ric h a w sz tu ­ kach plastycznych, a raczej szerzej: w sferze p rzekazów w izualnych, obej­ m ujących także zjaw iska p a ra a rty sty c z n e , u żytkow e czy w ręcz try w ialn e. Obraz stanow i głów ny sp raw d zian ideologicznej a n ek sji sztuk i m alarza. Je st to niew ątpliw ie w ażny obszar b adań, ale m ożna m ieć w ątpliw ości, czy najszczęśliw iej d o b ran y do zadania, k tó re a u to rz y przedsięw zięli, m iano ­ wicie oglądania F rie d ric h a jako F rie d ric h a w zw ierciadle dziejów . Z w er­ balizowana sfera odbioru, gdy zm ierza się do jego ideologicznej id e n ty fi­ kacji, dostarcza m a te ria łu i pew niejszego, i korygująceg o rozm aite u s ta ­ lenia poczynione na podstaw ie in te rp re ta c ji „w izualnych” . P onadto, o czym

jeszcze będzie m owa, w in te rp re ta c ji w e rb a ln e j z re g u ły je d y n y m jej przedm iotem jest F rie d ric h jak o F ried rich . U w zględnienie tek stó w pisa­ n y ch zw iększyłoby pow ażnie zadania p rac y i b y łoby w łaściw ie w yk on alne

13 Z agadnienia recep cji porusza N eid h a rd t w k ata lo g a ch w y s ta w lo n d y ń sk iej i drezd eń sk iej, zapow iada też osobną pracę n a ten tem at. W ieland S ch m ied (C a sp a r D a v id F rie dric h, K oln 1975) p o św ięca recep cji F ried rich a osob n y rozdział.

B adania tego typu p ow in n y przekroczyć g ra n icę N iem iec. W p o lsk im m a la rstw ie np. z p ew n y m i id eam i F riedricha m ożna w ią za ć „W ieczorną m o d litw ę r o ln ik a ” A rtura G rottgera (J. B o ł o z - A n t o n i e w i c z , G r o tt g e r , L w ó w 1910, s. 286) i „Zachód słoń ca” A lek san d ra K otsisa, w y sta w io n y w k ra k o w sk ich S u k ien n ica ch . O czy w iście, rodzaj zależności pozostaje jeszcze do u stalen ia.

(10)

ty lk o dla w ieku X X 14; ale korzyści b y ły b y znaczne, np. zniesiona b yłab y u d e rz a ją c a jed n o stro n n o ść w p re z e n ta c ji ok resu pow ojennego.

Spośród czterech rozdziałów tra k tu ją c y c h o recepcji F riedricha, k lu ­ czowe m iejsce należy przy zn ać tek sto w i W olberta, gdyż dotyczy on tej fazy, w k tó re j sk ry sta liz o w a ły się dw udziestow ieczne pojęcia o arty ście, pojęcia, z k tó ry m i najśw ieższe b ad an ia p o d ejm u ją polem ikę. Z asługą W ol­ b e rta pozostanie fa k t u kazan ia społecznych i zarazem ideologicznych fu n ­ dam entów , n a k tó ry c h budow ano pierw sze całościow e in te rp re ta c je sztuki F ried rich a. B yłbym n aw et skłonny tw ierdzić, że W olbert m ógł pójść dalej i ujednolicić sw oje w yw ody przez sy stem atyczniejsze określenie ideologii „v o lk istow skiej”, k tó ra og arn iała p raw ie w szystkie w skazane odm iany r e ­ cepcji F rie d ric h a n a przełom ie X IX i X X w ieku i k tó ra n astęp nie bezpo­ śred n io doprow adziła do n a d in te rp re ta c ji h itlerow skich. W o lbert dokonał rozszczepienia faktów , „recep cje” w ypro w ad zalne z jednego korzenia „vol- kistow skiego” po jaw iają się w różnych m iejscach w ykładu, na sk u tek cze­ go jest on nieco chaotyczny. N ależało w ięcej uw agi pośw ięcić „pozytyw ­ n y m ” elem entom d o k try n y (au tor p o d k reśla m om en ty „ a n ty ” : -in d u s tria l­ ne, -u rb an izacy jn e, itd.), k tó re w yznaczają n a d e r logiczny obszar pojęcio­ w y dla sw oistej, niem ieckiej percep cji F ried rich a. Chodzi tu przede w szy­ stk im o w spółzależności p odstaw ow ych pojęć: je d n o stk i „v o lk u ” , historii, k ra jo b ra z u (ojczyźnianego), n a tu r y i pan teisty czn ie pojm ow anego kosm o­ su. T ru d n o w ty m m iejscu w nikać w cały te n jed n o lity sposób m yślenia, któ reg o źródła tk w ią w filozofii n iem ieckiej doby ro m a n ty zm u (J. G. F ich ­ te, E. M. A rn d t, F. L. Ja h n ) i k tó ry silnie zaw ażył na niem ieckiej ideologii faszystow skiej. D oskonałą an alizę tej d o k try n y zaw iera książka G eorge’a L. M osse 15.

Rzeczą isto tn ą jest m etodyczna, żeby nie pow iedzieć m etodologiczna o rie n tac ja pracy . W niej w łaśnie objaw ia się całkiem sw oista siła, a z ara­ zem słabość i jednostronność tej niew ielkiej książki. Z budow ana jest ona w zasadzie (tylko dw a lub trz y w y jątk i) n a opozycji m iędzy F riedrichem i potom nością. Z jed n ej stro n y m am y F ried rich a, którego sztuk a jest ide­ ologicznie ściśle określonym przesłaniem , z d ru g iej — różne, historycznie osadzone w a ria n ty zd rad y i niew ierności, d efiniujące się poprzez sw oją ide­ ologiczną zaw artość. A więc F rie d ric h (cały F ried rich , w sw ych obrazach, w sw ym św iatopoglądzie) pozostał dla potom ności zjaw iskiem herm ety cz­ nym . I istotnie, nie m ożna p rzy ró w n y w ać F id u sa do F ried rich a, pom ijając całe zaplecze ideow e ich obu; nie m ożna zestaw ić „O łtarza C ieszyńskiego”

14 J e śli chodzi o recep cję p rzez p otom n ość, gd yż p raca B o rsch -S u p a n a i Jáhniga (por. p rzyp is 4) dostarcza obszernego m a teria łu d la b ad ań nad recep cją Friedricha przez jem u w sp ó łczesn y ch .

15 G. L. M o s s e . K r y z y s ideologii n ie m ie c k i e j. R o d o w ó d in t e l e k t u a l n y Trzecie} R z e s z y , tłu m . T. E vert. W arszaw a 1972.

(11)

z jego pocztów kow ym pastiszem , p om ijając w agę i cel przesłan ia obu ty ch przekazów . Ujęcie w ydobyw ające n a pow ierzchnię różnice tego ty p u m a n iew ątpliw ie i inne zalety. W ykład je s t żyw y i dynam iczny; podobieństw a i zapożyczenia nie są zestaw ione dla nich sam ych, ale w idoczny jest w y ­ siłek docierania do całości, do znaczenia, a dalej: o k reślan ia społecznego w y m iaru tej recepcji-przekształcenia.

Jednocześnie trzeb a jed n a k zauw ażyć, że m ożliw y jest odm ienny p u n k t w yjścia, k tó ry polega na p o tra k to w a n iu sz tu k i F rie d ric h a jako zjaw iska otw artego, tj. niejednoznacznego, nie zam kniętego, nie w p ełn i h e rm e ty c z ­ nego. W erner H ofm ann np. zauw ażył we w stępie do k atalog u w y staw y ham b urskiej, że „jego [tj. F rie d ric h a — A.S.L.] cele arty sty czn e by ły zło­ żone, jeśli nie w ew nętrznie sprzeczne” 16, a na innym m iejscu — m ając na uw adze problem y in te rp re ta c y jn e sztu k i F rie d ric h a — pow iedział: „w ie­ loznaczność jest słow em -kluczem ” 17. Takie postaw ienie sp raw y pociąga za sobą rozluźnienie w ięzi m iędzy obrazem jako pew ną form ą zm ysłow o- -oglądową a ideam i, k tó re z nią się w iążą. Z m ienia się także p rze strz e ń recepcji — wszelkie pow iązania s ta ją się w ieloznaczne, a zjaw isko recep ­ c ji okazuje się w ielopłaszczyznow e.

Odm ienny p u n k t w yjścia jest szczególnie uzasadniony, gdy p rzedm io ­ te m dociekań (jak w p rzy p ad k u om aw ianej książki) są przek azy w izualne, zwłaszcza te, w k tó ry c h u c h w y tn y b yłby określony, h istorycznie u g ru n ­ to w any dialog ze sztuką F ried rich a. Mowa o ty m b y ła w yżej. Ł atw iej bowiem śledzić i po p ro stu stw ierdzać zniekształcenia i odstęp stw a od ja ­ kiegoś historycznego F rie d ric h a w in te rp re ta c ja c h zw erbalizow anych (choc i tu ta j nieobojętny jest g a tu n e k i cel w ypow iedzi), aniżeli w obrazie, k tó ­ ry jest lub m a być zjaw iskiem kongenialnym . M ożna przyjąć, że n iejed en raz stosunek do tw órczości F rie d ric h a b y ł w założeniu dynam iczny, gdyż nie chodziło o tw orzenie n a wzór, ale k reo w anie czegoś n a kan w ie bądź pod im pulsem pom ysłów F ried rich a. H isto ria recep cji nie może więc nie b yć historią swoistej niew ierności (p rzy n ajm n iej w w ieku X IX i XX). Co więcej, w płaszczyźnie ikonicznej każda recep cja jest schem atyczna lub fragm entary czna — albo jest (absurdalną?) próbą utożsam ienia się z wzo­ rem . Badacz problem u recep cji sta je w łaśnie m iędzy bieg un am i ja k ie jś dynam icznej postaw y, m otyw ow anej poszukiw aniem now ej lu b a u te n ty cz ­ nej praw dy, i biernej, spełniającej się w pastiszu. Rodzi się więc koniecz­

18 W. H o f m a n n , Z u r F riedrich s g e sc h ic h tlic h e r S te llu n g . W: C aspar D avid F ried rich 1774 - 1840. H am burger K u n sth a lle . . . jw ., s. 69.

17 W. H o f m a n n , Die M a lerei au f d e n K o p f g e s te llt. „F ran k fu rter A llg e m e in e Z eitu n g ”, nr 201 z 31 sierp n ia 1974, d od atek „B ild er und Z eiten ”. P on ad to dla p r o b le ­ m ów in terp retacyjn ych sztuki F ried rich a por. w a żn y a r ty k u ł M. B r ò t j e, D ie G e- s ta ltu n g d e r L a n d sc h a ft i m W e r k C. D. F rie d r ic h s u n d in d e r h o llá n d is c h e n M a lerei d es 17. Jah rh u n derts. „Jahrbuch der H am b u rger K u n stsa m m lu n g en ”, B and 19. H a m ­ burg 1975, s. 43 - 88.

(12)

ność dokonania p rec y z y jn e j typologii p rzekazów w izualnych, św iadczą­ cych, że tw órczość a rty s ty b y ła ta k lub inaczej w idziana i przetw arzan a. B ra k typologii tego ro d za ju je s t źródłem w ielu uproszczeń w om aw ianej książce. U proszczeniem je s t zestaw ienie na jed n ej płaszczyźnie porów nania dzieł F rie d ric h a , F idusa, H odlera, P a u la S ch u ltze-N au m b u rg a, pocztów ki i rek la m y . Różnice m iędzy ty m i obiektam i określają nie ty lk o zastosow ane w k ażdym p rzy p a d k u m a te ria ły i środki plastyczne, ale także społeczny s ta tu s tw órców ty ch obiektów , in te n c je i cele jakie im oni przypisyw ali, a d res i zasięg społeczny (określony ty p em odbiorców) obiektów . Możliwe, że i au to rzy d o strzeg ają w ty m uproszczenie, ale wolno zauw ażyć, że spo­ łeczne, histo ry czn e i s tru k tu ra ln e zróżnicow anie prezentow anych obiek­ tów jest dla nich m niej isto tn e niż m ożliw ość stw ierd zenia, że k o n tek st społeczno-ideologiczny upod ab n ia ich znaczenia ideow e lub że nie zaw ie­ r a ją one tego sam ego p rzesłania, co obrazy F rie d ric h a . Tym czasem już na podstaw ie m a te ria łu przytoczonego w książce rodzą się p y ta n ia i dom nie­ m ania. W ielu tw órców tw o rzy pastisze fried rich ow skie, a więc obrazy ich są „ s u b sta n c ja ln ą ” le k tu rą F ried rich a, p oró w n y w aln ą do zw erbalizow a­ ny ch in te rp re ta c ji h isto ry k ó w sztu k i (np. E berleina). In n y g a tu n e k zależ­ ności w y stę p u je w rek lam ie, w dziełach F idusa, nie m ów iąc o K lingerze. J a k i ty p recep cji oni re p re z e n tu ją , jak ie cele im przyśw iecały, gdy sięgali do k rajo b razó w a rty s ty ? Rzeczą niezbędną b yłoby k laro w n e rozw ażenie i w yw ażenie ro zm iaró w recep cji F rie d ric h a w n iskim i w ysokim obiegu a r ­ tysty czn y m . Czy daleko idące (jak się w yd aje) w łączenie F ried rich a w obieg niski nie je s t zjaw iskiem sym p to m atyczny m , czy nie określa swoi­ stej h istory czn ej tra g e d ii F ried rich a? Są to znaki z ap y tan ia — jed n e z w ie­ lu, jak ie m ożna postaw ić. W olno stw ierdzić w każdym razie, że tro pien ie ideologicznych różnic i odstępstw , jakk o lw iek istotne, nie m ogło przynieść klarow nego ok reślenia m iejsca F rie d ric h a w dziew iętnastow iecznej i dw u­ dziestow iecznej w yobraźni, w łącznie z jej społeczną rejo nizacją. Nie m o­ gło też w ytłum aczyć, dlaczego ów niezrozum iały F rie d ric h zrobił w pew ­ ny m m om encie ta k zaw rotną i dw uznaczną k a rie rę . Być może, ro zjaśnie­ nie ty ch k w estii byłoby przyczy n k iem do poznania tw órczości samego F rie d ric h a . G dy sp oglądam y na całą książkę, nasuw a się n a stę p u jąc y w nio­ sek: jest ona b ardziej obroną tożsam ości F rie d ric h a — historycznego, a u ­ ten ty czn eg o i cokolw iek herm etyczn eg o, aniżeli ukazaniem pew nych dy ­ nam iczn y ch ele m en tó w tk w iący ch w jego sztuce. J e s t w łaściw ie h istorią odejścia i zdrady. P rzechodzim y w tym m iejscu do ostatn iej spraw y, k tó rą warto w zw iązku z om aw ianą książką podnieść.

K siążka Caspar David Friedrich u n d die deutsche Naćhioelt jest ogni­ w em spo ru o tra d y c ję i ciągłość w k u ltu rz e niem ieckiej, sporu, k tó ry jest u c h w y tn y na w szy stk ich płaszczyznach ideologicznej e k sp re sji (historio­

(13)

było k ateg o rią c e n traln ą , c h a ra k te ry z u ją c ą m en taln o ść niem iecką. M o­ m en t z w ro tn y to okres faszyzm u w N iem czech, k tó r y — zdaniem ideo­ logów ru c h u — spełniał rzekom o posłannictw o duchow o-polityczne N ie­ miec, czekających na faszyzm tysiąclecie. Czy faszyzm tkw ił, -czy nie tkw ił w duchowości niem ieckiej, w tra d y c ja c h niem ieckiej filozofii i ideo­ logii — oto p y tan ie staw ian e przez w ielu, rów nież ty ch , k tó rz y zdołali u trzym ać d y sta n s wobec w y d arzeń zachodzących w N iem czech la t trz y ­ dziestych. P rzytoczym y słow a Tom asza M anna jako św iadectw o pew nej ch arak tery sty czn ej postaw y. W sw ym w ykładzie zaty tu ło w an y m „O N iem ­ czech i N iem cach”, w ygłoszonym w w aszyngtońskiej L ib ra ry of C ongress w krótce po u p adku N iem iec w 1945 rok u , m ówił: „To, co opow iedziałem państw u pokrótce i w yryw kow o, je s t h isto rią niem ieckiego «w nętrza». J e s t to historia m elan ch o lijn a — ta k ją nazyw am i nie m ów ię o «tragedii», ponieważ nie w olno pysznić się nieszczęściem . Je d n o przeko nan ie pow in­ na w nas ta h isto ria wpoić: że nie istn ieją dw a rodzaje N iem iec, złe i do­

bre, lecz tylko jedne N iem cy, w k tó ry c h szatań sk i podstęp zam ienił w zło to, co w nich było najlepsze. Złe N iem cy to zbłąkane dobre N iem cy, dobre Niemcy w nieszczęściu, w inie i u padku. D latego to duchow i niem ieckiem u L urodzenia tak tru d n o jest w yprzeć się całkow icie złych, obciążonych w i­

ną Niemiec i oświadczyć: «Ja — to dobre, szlachetne, spraw iedliw e N iem ­ cy w białej szacie, a złe N iem cy pozostaw iam w am , abyście je w y trz e ­ bili». Nic z tego, co w am usiłow ałem pow iedzieć czy ty lk o p rzelo tn ie n a ­ pom knąć o Niemczech, nie pochodzi z obcej, chłodnej, niezaangażow anej w iedzy o nich; jest to także w e m nie, w szystkiego tego dośw iadczyłem na sam ym sobie” 18.

A utorzy om aw ianej książki w ykazali do jakiego sto pn ia F rie d ric h był uw ikłany w proces faszyzacji Niem iec, w ykazali, jak w ażną postacią był w tym procesie. W yegzorcyzm ow anie a rty s ty z te j sfe ry okazuje się je d ­ nym z w ażnych zadań te j książki i ta k ch yba pojm ow ał jej rolę w ydaw ca, proponując w prow adzenie do ty tu łu pojęcia „deutsche In n e rlic h k e it” . P a ­ trząc z tego p u n k tu w idzenia n a całe przedsięw zięcie, ud erza odm ienna po­ staw a autorów od tej, k tó re j rzecznikiem b y ł Tom asz M ann. Cóż to za różnice? M ann dostrzegał ciągłość w h isto ry cznej trw ałości pew n ych s ta ­ łych, niezm iennych idei, w pow racan iu pew nych stałych, niezm ien ny ch w ątków m yślow ych i postaw , k tó re nagle — na s k u te k zadziałania jak iejś irracjo n aln ej siły — sta n ę ły w c e n tru m n iem ieckiej m yśli i duchow ości n ie­ m ieckiej. Owo przedziw ne k o jarzen ie zła i dobra, w raz z „szatańsk ą pod- stępnością”, zdolną b rać górę n a d ład em i h arm o n ią, pojm ow ał M ann jako własność specyficznie niem iecką, k tó rą sam w sobie nosił, z k tó rą sam się

w C ytat w y ję ty z: T. M a n n, L i s t y 1937 - 1947, w y d a ła E. M ann, p rzeło ż y ły W. Jed lick a i T. J etk iew icz. W arszaw a 1970, s. 749 i n. (p o sło w ie E ryk i M ann).

(14)

zm agał. Był to więc isto tnie p roblem niem iecki, a jako taki, m ógł być tylk o rozw iązany na g ru n cie ty c h kategorii, k tó re k u ltu ra niem iecka ukształtow ała. Niem com w u p ad k u przeciw staw iał M ann w 1945 rok u uto­ pię lepszych i d obrych N iem iec; ich obrona odw oływ ała się do tajem n icze­ go m echanizm u w ew n ętrzneg o sam ooczyszczenia, zdolnego zam ienić (teraz) złe — w dobre.

A uto rzy nasi nie utożsam iają się z żadną narodow o-niem iecką esencją. Nie w idzą zw iązku m iędzy h isto ryczn ym F riedrichem a tym , którego p re ­ p aro w ał E berlein. H istoria nie jaw i się im jako proces ciągły, jednokie­ ru n k o w y czy raczej jednow arstw ow y, o p a rty n a trw ałym , stab iln y m sub- stracie c h a ra k te ru narodow ego. R ecepcję F rie d ric h a u k azu ją w szak nie jako poszczególne a k ty w y n a tu rz a n ia jego w ew nętrznego języka a rty s ty ­ cznego, ale jak o proces w ch łan iania albo raczej n arzu can ia jego tw órczoś­ ci ró l, k tó re b y ły oikreślone ideologią i p o lity k ą dan ych g ru p społecznych, zd eterm in o w an y ch ekonom iczną sy tuacją. O brona F rie d ric h a nie odwołuje się do złych i dobrych, ale wciąż ty ch sam ych Niemców, lecz do jego od­ pow iedzialności wobec h isto rii — i jest rzeczą obojętną, przypadkow ą, d rug orzędn ą, że b y ła to h isto ria niem iecka. H istoria bow iem jest napę­ dzana nie siłam i narodu, ale klas. F rie d ric h ucieczką w subiektyw ność odm ów ił ak cep tacji k sz ta łtu jąc e j się rzeczyw istości b u rżu a z y jn e j — po­ rażk a recepcji polegała na n iezrozum ieniu tej podstaw ow ej p raw d y tk w ią ­ cej w a rty sty c z n y m p rzesłan iu F ried rich a. O brona F rie d ric h a jest h isto ­ ryczną ak tu alizacją pew nej utopii, k tó re j podłoże m a klasow y ch arak ter. P rzesunięcie akcentów z p e rsp e k ty w y narodow ej na klasow ą jest zna­ m ienne, jest jeszcze jed n ą recepcją F rie d ric h a przez pokolenia, k tó re u kształto w ało się w RFN na przełom ie sześćdziesiątych i siedem dziesią­ ty c h la t naszego stulecia. Oto niem iecka h istoria, oglądana i ro zp atry w an a z w łasnej p ersp ek ty w y , została prześw ietlon a klasow ym p u n k tem w idze­ nia. J e s t rzeczą godną uw agi, że a u to rz y odstąpili od ty tu łu proponow ane­ go przez H ofm anna, w k tó ry m g ranicę p e rc e p c ji F rie d ric h a w yznaczały kateg o rie niem ieckiego c h a ra k te ru narodow ego. „D eutsche Innerlichlkeit”, tw orząca — zdaw ałoby się — id ealn y k o n te k st dla pew nego pojm ow ania sz tu k i a rty s ty , w m n iem an iu a u to ró w stan o w i ty lk o pew ien etap w „sto­ su n k u człow ieka i n a tu r y w społeczeństw ie b u rż u a z y jn y m ” , zaś dla dzieła F rie d ric h a nie je s t ani jed y n y m , ani najw ażn iejszy m p u n k te m odniesie­ nia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Spoglądając z różnych stron na przykład na boisko piłkarskie, możemy stwierdzić, że raz wydaje nam się bliżej nieokreślonym czworokątem, raz trapezem, a z lotu ptaka

Bywa, że każdy element zbioru A sparujemy z innym elementem zbioru B, ale być może w zbiorze B znajdują się dodatkowo elementy, które nie zostały dobrane w pary.. Jest to dobra

Następujące przestrzenie metryczne z metryką prostej euklidesowej są spójne dla dowolnych a, b ∈ R: odcinek otwarty (a, b), odcinek domknięty [a, b], domknięty jednostronnie [a,

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Zbiór liczb niewymiernych (ze zwykłą metryką %(x, y) = |x − y|) i zbiór wszystkich.. Formalnie: