• Nie Znaleziono Wyników

Misja Ludwika Zwierkowskiego-Lenoira w Belgradzie 1842-1843

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Misja Ludwika Zwierkowskiego-Lenoira w Belgradzie 1842-1843"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

Cetnarowicz, Antoni

Misja Ludwika Zwierkowskiego-Lenoira

w Belgradzie 1842-1843

Przegląd Historyczny 76/4, 733-758 1985

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

A N T O N I CETNAROW ICZ

Misja Ludwika Zwierkowskiego — Lenoira w Belgradzie 1842— 1843

Badania historyków polskich, jugosłowiańskich i innych narodowości, zapoczątkowane jeszcze w Okresie przedw ojennym i kontynuow ane z no­ w ym rozmachem w ostatnim 25-leciu, w ykazują, mimo pewnych różnic w ocenie, jak znaczący był udział polskiej em igracji, a ściślej obozu Czar­ toryskiego w w ydarzeniach określanych mianem kryzysu lub spraw y serbskiej w latach 1842— 1843 ^ To zaangażowanie Polaków w Serbii z początkiem lat czterdziestych XIX w. stanowi tylko epizod w długoletniej działalności Hotelu L am bert na Bałkanach, był to jednak okres jego szczególnej aktywności, w którym kształtow ały się podstaw y całej przysz­ łej polityki bałkańskiej, a więc epizod bardzo znam ienny, pozwalający dostrzec blaski i cienie „polityki zagranicznej” ks. Adama C zartoryskie­ go. Celem niniejszej rozpraw y jest ukazanie fragm entu początków dzia­ łalności stronnictw a Czartoryskiego w Serbii, związanego z m isją jego agenta Ludwika Zw ierkowskiego-Lenoira w Belgradzie od lata 1842 do w iosny 1843 roku. Tem at ten, poruszany przez w ielu autorów, nie docze­ kał się właściwie wyczerpującego ujęcia w literaturze historycznej; nie­ rzadko w oparciu o w yryw kow ą kw erendę źródłową formułowano b ar­ dzo hipotetyczne tezy.

Z ostrą w alką o rozstrzygnięcie kw estii wschodniej, stanowiącej jedno z głównych zagadnień polityki europejskiej w XIX wieku, wiązał ks. C zartoryski nadzieje na odbudowanie niepodległej Polski. Swą „politykę w schodnią” rozw ijał w oparciu o liberalne m ocarstw a zachocinie. Dążył zatem na razie do zachowania a naw et umocnienia Turcji, w której upa­ try w ał sojusznika spraw y polskiej, starając się wszakże pogodzić jej in­ teresy z aspiracjam i narodowym i ludów bałkańskich. W projektach współ­ p racy przedkładanych pod koniec lat trzydziestych dygnitarzom tu rec­ kim przez Czartoryskiego i Zamoyskiego, poruszono po raz pierw szy pro­ blem pomocy, jaką za cenę pewnych ustępstw mogłaby otrzymać P orta ze strony swych chrześcijańskich poddanych. Tak więc na razie w yzna­ czono ludom podległym zw ierzchnictwu tureckiem u rolę wspomagającą,

ale w planach tych tkw ił już zalążek przyszłej polityki bałkańskiej obo­ zu księcia Adama 2.

1 A. C e t n a r o w i c z , O b ó z C z a r t o r y s k i e g o a s p r a w a s e r b s k a w la ta ch 1842— — 1843 w d a w n e j i n o w s z e j h i s to r i o g r a f i i, [w:] W i e l k a E m i g r a c ja i s p r a w a po ls k a a Europa (1832— 1864), T oruń 1980, s. 131— 151.

8 J e n e ra ł Z a m o y s k i 1803— 1868 t. IV, P o zn a ń 1917, s. 45— 48; M. H a n d e l s m a n , A d a m C z a r t o r y s k i t. II, W arszaw a 1949, s. 87— 90; t e n ż e , L a q u e s t io n d ’O r ie n t et l a p o l i t i q u e y o u g o s l a v e d u P r in c e C z a r t o r y s k i a p r è s 1840, „S éea n ces et tra v a u x d e l ’A cad ém ie des S c ie n c e s m o ra les et p o litiq u e s” r. 89, P a ris '1929, s. 6; H. H a h д .

(3)

Początek lat czterdziestych XIX w. stanow i istotny moment w rozwo­ ju kwestii wschodniej i sytuacji na Bałkanach. W prawdzie rozwiały się rachuby na wojnę powszechną, ale za to w yrasta na Bałkanach nowa si­ ła — ruchy narodowe. Wzrost zainteresow ań Słowianami bałkańskim i staw iał na porządku dziennym potrzebę znalezienia dróg i możliwości na­ wiązania z nimi bliższych kontaktów. Należało w pierwszym rzędzie zdo­ być dokładniejsze wiadomości o sytuacji w krajach przez nich zamieszka­ łych. Gdy chodzi o Serbię to stan wiedzy o jej aktualnym położeniu po­ litycznym przedstaw iał się wówczas w otoczeniu ks. Czartoryskiego dość skromnie, a składały się nań głównie inform acje dostarczone z drugiej ręki, tj. przez lona Cäm pineanu — rumuńskiego działacza narodowego i Janusza Woronicza, pierwszego agenta Hotelu Lam bert w Księstwach N addunajskich oraz doniesienia z prasy zach od niej3. Dopiero podróż A leksandra Wereszczyńskiego — Korczaka do Serbii latem 1840 r. oraz krótka misja Łyszczyńskiego — Lyncha do B elgradu w rok później, p rzy ­ niosły pierwsze bezpośrednie inform acje o sytuacji w Księstwie Serbskim. Obaj agenci różnili się jednak w ocenie nastrojów politycznych w tam ­ tejszym społeczeństwie a ich krótki pobyt w Serbii nie dał spodziewa­ nych efektów w postaci nawiązania trw ałych kontaktów z czołowymi działaczami serbskim i 4.

Stosunki polityczne w Serbii na przełomie lat trzydziestych i czter­ dziestych były w istocie dość złożone. Trw ająca przez szereg lat w alka pomiędzy spraw ującym autokratyczne rządy księciem Miłoszem Obreno- viciem a opozycją serbskiej elity społeczno-urzędniczej — tzw. w elika- szów, określanych m ianem konstytucjonalistów (ustavobranitele) dopro­ wadziła w czerwcu 1839 r. do obalenia księcia. Po śmierci jego następcy Milana Obrenovicia (zaledwie w 3 tygodnie po objęciu tronu) rządy w k raju powierzono radzie regencyjnej (namesništvo) złożonej z trzech o­ sób: Jefrem a Obrenovicia, Tomy Vučicia i A vram a Petronijevicia. Dwaj ostatni to czołowi ustavobranitele, przywódcy stronnictw a, które posiada­ ło ponadto większość w Senacie. Od razu zarysow ał się ostry konflikt po­ między nimi i zwolennikami Obrenoviciów; ustavobrenitele dążyli do zm iany dynastii i uchwycenia władzy w swoje ręce. Nie tylko Senat, ale cały naród podzielił się wówczas na dwa obozy, a k raj stał się widownią ich zażartej w a lk i5.

A u s s e n p o l it ik in d e r E m ig ra tio n . D ie e x i l d i p l o m a t i e A. J. C z a r t o r y s k i s 1830— 1840, M ünchen 1978, s. 213, 277— 283; J. S k o w r o n e k , P o l i t y k a b a łk a ń s k a H o t e lu L a m ­ b e r t (1833— 1856), W arszaw a 1976, s. 31.

3 BCzart. 5653 IV, s. 33: C ám p in ean u do A d am a C zartorysk iego, 10 p a źd ziern i­ ka 1838; tam że 5470 IV, s. 24— 25: J. W oronicz do A dam a C zartorysk iego, 20 p aź­ d ziernika 1838; J. S k o w r o n e k , op. cit., s. 29—30; K. D a c h , P o l s k o - r u m u ń s k a w s p ó łp r a c a p o l i t y c z n a w la t a c h 1831— 1852, W arszaw a 1981, s. 51—53.

4 BCzart. 5404 IV, s. 13— 17: A . W ereszczyń sk i, sp ra w o zd a n ie o S erb ii (czerw iec?) 1840; tam że 5409 IV , s. 69, 94, 163: A lek sa n d er W ereszczy ń sk i do K arola S ie n k ie ­ w icza , 27 lu tego 1839, 27 w r z e śn ia 1838 i 18 w rześn ia 1840; tam że 5410 IV, s. 567— — 581: sp ra w o zd a n ie A. Ł y szczy ń sk ieg o z podróży, 26 gru d n ia 1841; tam że, s. 582— —586: [A. Ł y szczy ń sk i] „ U w a g i o S erb ii i S erb a ch ” ; L. D u r k o v i ć - J a k š i ć , P i e r w s z y p o l s k i a g e n t d y p l o m a t y c z n y w B ia ło g ro d zie w X I X w . — d r A d a m Ł y s z - c z y ń s k i , odb. z „ P rob lem ów E uropy W sch od n iej”, W arszaw a 1939; t e n ż e , O p o - č e t k u j u g o s l o v e n s k e p o l i t i k e A d a m a C a rto r is k o g ( 1 8 4 11 8 4 3 ), odb. ze „Z borníka za Isto riju ” t. IX , B eograd 1974, s. 34—37.

* D. S ' t r a n j a k o v i ć , V la d a u s t a v o b r a n i t e l j a 1842— 1858. U n u tr a š n j a i sp o l - j a š n ja p o li ti k a , B eograd 1932, s. 8 f—81; t e n ż e : V uč i ć e v a buna, B eograd 1936, s. 25; C. J a k š i Ć, D. S t r a n j a k o v i ć, S r b i j a o d 1813 do 1858 godin e, B eograd b. d., s. 82; V. V u č k o v i Ć, S r p s k a k r i z a v is t o č n o m p i t a n j u (1842— 1843), B eograd 1957, s. 4.

(4)

M I S J A L U D W IK A Z W IE R K O W S K IE G O W B E L G R A D Z I E 1842—1843

Pomimo iż Senat ostatecznie zadecydował o powołaniu na tron serb­ ski Michała Obrenovicia, młodszego syna Miłosza, przyw ódcy stronnic­ tw a, o którym mowa, w ykorzystując nieobecność młodego księcia w k ra ­ ju rozpoczęli ożywioną akcję na rzecz Aleksandra Karadziordzievicia, sy­ na K aradziordzia, którego upatrzyli sobie jako kandydata na t r o n 6. Jed ­ nak zdecydowana kontrakcja stronników Obrenoviciów oraz protest kon­ sula rosyjskiego Waszczenki sprawiły, iż plany te na razie nie powiodły się. Książę Michał przybył ostatecznie do Belgradu i objął władzę (ma­ rzec 1840 r.), ale Vučic i Petronijevic zabezpieczywszy sobie stanowiska doradców księcia i udział w rządach prow adzili nadal z nim walkę. Ich naturalnym sojusznikiem stała się Porta od daw na myśląca o stworzeniu jakiegoś turkofilskiego stronnictw a, poprzez które mogłaby utrzym ać, a naw et powiększyć swoje w pływ y w Serbii. W krótce okazało się, że i tym razem ustavobranitele przeliczyli się ze swymi siłami, a szala zwycięstwa przechyliła się na stronę ks. Michała (wspieranego przez dyplomację ro­ syjską) i jego zwolenników. Na nic zdała się próba m ediacji podjęta przez komisarza tureckiego pomiędzy księciem a czołowymi ustavobranitelam i szukającymi schronienia w tw ierdzy belgradzkiej obsadzonej przez gar­ nizon turecki. Z końcem października 1840 r. musieli oni opuścić k raj i udać się na wygnanie. Część z nich zatrzym ała się w Widyniu, kilku in­ nych przekroczyło granicę austriacką, zaś obaj przywódcy, Vučic i Pe­ tronijevic, skierow ali się do Stam bułu 7.

Skomplikowana sytuacja polityczna w Serbii staw iała księcia Czar­ toryskiego i jego współpracowników przed trud n y m zadaniem. Chodziło nie tylko o przezwyciężenie istniejących tam prorosyjskich sym patii (pi­ sał o nich Łyszczyński), ale również dokonanie wyboru, z którym z ry ­ w alizujących ugrupow ań należy nawiązać współpracę. O ile bowiem wcześniejsze pośrednie inform acje, a przede w szystkim uwagi Weresz- czyńskiego jednoznacznie wskazywały na osobę Miłosza i rodzinę Obre­ noviciów, o tyle bardziej aktualne spostrzeżenia Łyszczyńskiego nakazy­ w ały liczenie się również z ich przeciwnikami.

W połowie 1841 r. uwaga obozu Czartoryskiego skoncentrow ała się jednak wokół niefortunnego porozumienia z Mikołą Vasojeviciem. Serbia zeszła jak gdyby na drugi plan, chociaż nie tracono jej z oczu. Ambitne, ale chyba nie do końca przem yślane plany związane z osobą samozwań­ czego „Księcia Holmii” zakończyły się kom pletnym fiaskiem. Załamała się próba pierwszej, samodzielnej akcji Hotelu L am bert wśród Słowian południowych przynosząc jednak wym ierne korzyści na przyszłość, zaś bezpośrednio jakże owocny pierwszy, blisko roczny, pobyt Michała Czaj­ kowskiego w Stam bule (od sierpnia 1841 do lipca 1842). Był to jak gdy­ by zalążek późniejszej Agencji Głównej na Wschodzie. Agent polski w y­ kazał od samego początku niezwykłą aktywność zyskując w niedługim :zasie zaufanie i au to ry tet wśród wysokich dostojników tureckich.

* A rh iv S rb ije, B eograd [dalej cyt.: A S], P o k ło n i i otk u p i, 69/11: A. P e tr o n ije - v ić do M. P e tr o v ic ia , 15 w rześn ia 1839; tam że 69/10: T. V u čić do M. P e tr o v ic ia , 7 w r z e śn ia 1839; ta m że, V aria n r 8: k op ia m em o ria łu m in istra Dz. P ro ticia w ręczo n e­ g o p rzez ks. M ich ała b a ro n o w i L ie v e n o w i w 1841 r.; N. P o p o v , S r b i j a i R ussija . Od. K o č i n j e K r a j i n e do s v . A n d r i j e v s k e S k u p š t i n e t. II, B eograd 1870, s. 11, 20—25; В . K u n i b e r t , S r p s k i u s t a n a k i p r v a v l a d a v i n a M ilo ša O b r e n o v i ć a 1804— 1850, B e ­ ograd 1901, s. 716; J. P r o d a n o v i ć , Vs'.avni r a s v i t a k i ú sta v n e b o r b e u Srbiji, B eograd , b. d.; D. S t r a n j a k o v i ć, V u č ić e v a buna, s. 10— 22.

7 N . P o p o v , op. cit., s. 68 n., 91 n.; J. P r o d a n o v i č, I s to r i ja p o li ti č k ih stra n sk a i s t r u ja u S e r b i j i t. I. B eograd 1947, s. I l l ; A. I v i Ć, Iz do b a K a r a d z i o r ­ d z i a i sina m u A l e k s a n d r a , B eograd 1926, s. 71.

(5)

K apitalne znaczenie dla nowych działań na Bałkanach miało naw ią- i I

zanie przez Czajkę kontaktów z działaczami serbskim i: sekretarzem agen- 1

cji serbskiej w Stam bule — Vukašinem Radišiciem oraz w ygnanym i przywódcami opozycji Vučiciem i Petronijeviciem . Zaczęto zwracać bacz­ niejszą uwagę na Serbię, trak tu jąc ją jako ognisko Słowiańszczyzny po­ łudniowej. Do rangi symbolu urastała tu postać ks. Miłosza, uważanego za przywódcę Słowian południowych. Zrazu w centrum zainteresow ania autora „Kirdżalego” i jego zwierzchników w Paryżu znalazła się osoba Vukašina, przez którego zamierzano dotrzeć do ks. Miłosza, lub jego sy­ na Michała, gdyż w łaśnie w oparciu o narodową dynastię Obrenoviciów kreślono wizję przyszłego sojuszu Polski ze Słowiańszczyzną południową. Program ten znalazł swoje odbicie w broszurze napisanej przez Vukašina, noszącej ty tu ł „Sabor S lavjan” a w ydanej staraniem Czartoryskiego wr P aryżu 8. Ale chociaż Czajkowski starał się konsekw entnie trzym ać w ytk­ niętej linii postępowania wiążąc nadzieje polskie z dynastią serbską, to jednak w nie m niejszym stopniu okazywał swoje zainteresow anie dla przywódców ustavobraniteli służąc im radą i wskazówkami. Żywił na­ dzieję, że uda się doprowadzić do pogodzenia zwaśnionych stronnictw w Serbii i utw orzenia silnego rządu, który wraz z panującym aktualnie ks. Michałem, lub jego ojcem Miłoszem potrafiłby przeciwstawić się w pły­ wom rosyjskim i korzystając z pomocy Zachodu prowadzić swą niezależ­ ną p o lity k ę 9. Czajka nie przypuszczał jeszcze wtedy, że właśnie więzi zadzierzgnięte z ustav obránit elami okażą się w niedalekiej przyszłości niezwykle ważne, nie tylko z pun k tu widzenia dalszych stosunków z S er­ bią, ale i całej polityki bałkańskiej Hotelu Lam bert.

Ostatecznie w ysiłki stronnictw a ustavobraniteli w spierane przez dy­ gnitarzy tureckich i częściowo dyplomację rosyjską doprowadziły do po­ w rotu większości em igrantów serbskich do k raju pod koniec 1841 r. Ale oznaczało to tylko form alne i w gruncie rzeczy pozorne pogodzenie się ryw alizujących ugrupowań. Vuèiciowi i Petronijeviciow i nie wystarczało, że przyznano im odszkodowania i pensje — domagali się przyw rócenia utraconych stanowisk, co z kolei napotykało na sprzeciw ks. Michała i jego ministrów. Tak więc w alka w ew nętrzna w Serbii m iała rozgorzeć na nowo i to z jeszcze większą siłą 10.

W myśl planu opracowanego wspólnie z Vukašinem, Czajkowski miał się udać do Belgradu, aby tam na gruncie przygotow anym już przez

Łysz-8 BCzart. 5410 IV, s. 463— 474, 4Łysz-89—490: rap orty C zajk i z 12— 17 i 27 w rześn ia 1841; Z a p is k i M. C z a j k o w s k i e g o , „R usskaja S ta rin a ’' t. X C IV , 1898, s. 175; L. D u r - k o v i ć - J a k š i ć , O s r p s k o j k n iz i k o j u s u Połjaci š t a m p a l i u L o n d y n u 1842 „no- v o s l o v e n s k i m p r a v o p i s o m ”, [w :I V u k o v Z b o rn ik , B eograd 1966, s. 327—337; t e n ż e , O poćetfcu, s. 38; J. S k o w r o n e k , op. cit., s. 57.

9 BCzart. 5410 IV, s. 501—504: raport C zajk i z 8 p aźd ziern ik a 1841; tam że, s. 527: C zajka do Z a m o y sk ieg o , 27 p aźd ziern ik a 1841; B Czart. 3961 IV, s. 239: L. B y - strzo n o w sk i do C zajki, 25 listop ad a 1841; zob. J e n e r a ł Z a m o y s k i t. IV, s. 362; M. H a n d e l s m a n , A d a m C z a r t o r y s k i t. II, s. 98; D. S t r a n j a k o v i ć , К а к о j e p o ­ s tało G a r a š a n i n o v o „ N a č e r ta n i je ”, „S pom enik S A N ” t. X C I, B eograd 1939, s. 6tí.

10 B Czart. 5410 i y s. 554: raport C zajki z 4 gru d n ia 1841; N . P o p o v , op. cit., s. 127, 132; D. S t r a n j a k o v i ć , V u č ić e v a buna, s. 49—50; t e n ż e , V la d a , s. 5; V. V u č k o v i Ć, op. cit., s. 32—36; D. 1 1 i ć, T o m a V u č ić -P e r e š ić , B eograd 1956, s. 95. W sp isy w a n y ch w ie le la t p óźniej p a m iętn ik a ch , k tó ry ch w ia ry g o d n o ść p o zostaw ia w ie le do życzen ia, C zajka p rzyp isu je sobie za słu g ę w d op row ad zen iu do porozu ­ m ien ia m ięd zy em ig ra n ta m i a P ortą i u zy sk a n iu dla n ich p o zw o len ia na p ow rót do kraju. B ib lio tek a R u m u ń sk iej Ak&demii N au k , sygn. 4906, s. 45 n.: M. C zajk ow sk i, S o u v e n ir s sur la g u erre 1853— 185І dans les P rin cip a u tés e t le D anube; Z a p i s k i Ai. C z a j k o w s k i e g o , s. 674—678; por. R. P e r o v i ó , O ko „ N a č e r t a n i j a ” iz 1844 g o d i n e , odb. z „Istoriskog G la sn ik a ” nr 1, B eograd 1963, s. 78 n.

(6)

M I S J A L U D W IK A Z W IE R K O W S K I E G O W B E L G R A D Z I E 1842—1813 737

czyńskiego i broszurę Vukašina zawiązać bezpośrednio stosunlki polsko- -serbskie. Jednakże agent polski nie mając odpowiedniej instrukcji od Czartoryskiego i nie otrzym aw szy żadnego listu od Łyszczyńskiego posta­ nowił pchnąć do Belgradu kogoś innego. Wybór jego padł na Ludwika Zwierkowskiego, stryjecznego b rata Walentego, jednego z czołowych działaczy demokratycznego odłamu emigracji.

Pośród garstki polskich em igrantów, z którym i przyszło się zetknąć Czajkowskiemu w Stam bule, Zwierkowski zw racał szczególną uwagę. J e ­ go osoba i obecność w stolicy Turcji wywołała już wcześniej sporo kon­ trow ersji w Hotelu Lam bert. Posądzono go, że przybył tu w 1838 roku z ram ienia demokratów, aby śledzić działania obozu Czartoryskiego na Wschodzie a naw et przeszkadzać im. Wereszczyński był jednak o nim najlepszego zdania. W P aryżu z zadowoleniem przyjęto tę opinię, zasta­ nawiano się tylko czy można całkowicie zaufać Zwierkowskiemu, skłonić go do bezwzględnej subordynacji i zachowania dyskrecji u . Zwierkowski również ze swej strony uznał za stosowne oczyścić się z ciążących na nim podejrzeń. W liście do Zamoyskiego starał się wyłuszczyć swoje poglądy i przekonania polityczne, w yrzucając mu, że od czterech lat pozostawał głuchy na jego usiłow ania wejścia do służby księcia Czartoryskiego 12. Czajka przez pew ien czas bacznie obserwował Zwierkowskiego, lecz nie spieszył się z zaoferowaniem m u współpracy. Dopiero w październiku 1841 r. nawiązali ze sobą bliższe stosunki. Czajkowski zyskał od tego mo­ m entu zdolnego współpracownika i przyjaciela 1:i.

P lanując wysłanie Zwierkowskiego do Serbii Czajka zakładał, że za­ równo on jak i Łyszczyński mieli podlegać bezpośrednio jego rozkazom. Instrukcja w jaką zam ierzał ich wyposażyć przew idyw ałaby ostrożne pod­ kopywanie wpływów Rosji, wzbudzanie sym patii dla Polski i osłabianie wrogości wobec T u r c ji14. Po otrzym aniu od Łyszczyńskiego listu (lecz nie z Serbii a z Paryża dokąd Łyszczyński powrócił jeszcze jesienią ubiegłe­ go roku) Czajka nie zrezygnował z zam iaru w ysłania Zwierkowskiego do Belgradu, ale pragnął powierzyć mu na początek wyłącznie rolę obser­ w atora i inform atora. Zajął się w yrobieniem dla niego paszportu francu­ skiego na nazwisko Louis Lenoir. Spodziewał się, że dzięki w staw iennic­ tw u Stojanovicia, profesora gim nazjum w Belgradzie, do którego list w rę­ czył mu Vukašin uda się Zwierkowskiem u zdobyć posadę nauczyciela języka francuskiego, przez co zapewni sobie utrzym anie i nie wzbudzi podejrzeń 15.

W m arcu 1842 roku przygotował Czajkowski szczegółową instrukcję dla Zwienkowskiego-Lenoira, której treść stanowiła odstępstwo od wcześ­ niej uzgodnionej z C zartoryskim linii postępowania agentów na

Bałka-11 B C zart. 5409 IV, s. 20 n.: A . W ereszczyń sk i do A. C zartorysk iego, 7 lutego 1839; tam że, s. 6: p ro jek t in stru k cji dla W ereszczy ń sk ieg o (ręk ą K. S ien k iew icza ), 16 k w ie tn ia 183S; Z a p is k i M. C z a j k o w s k i e g o , s. 190; N e k r o lo g L. Z w i e r k o w s k i e g o , „W iadom ości P o ls k ie ” I860, nr 34, s. 149; F. R a w i t a - G a w r o ń s k i , M ichał C z a j ­ k o w s k i. Jego życie, d zia ła ln o ść w o j s k o w a i li te r a c k a , P etersb u rg 1900, s. 37.

12 BCzart. 5410 IV, s. 95—97: L. Z w ierk o w sk i do W. Z a m oysk iego, 7 lu teg o 1839; zob. M. H a n d e l s m a n , A d a m C z a r t o r y s k i t. II, s. 99.

13 BCzart. 5410 IV, s. 470, 505 n., 360: rap orty C zajki z 12— 17 w rześn ia , 8 p aź­ d ziernika i 16 p aźd ziern ik a 1841; tam że, s. 573: L. Z w ie r k o w sk i do A. C zartorysk ie­ go 14 p aźd ziern ik a 1841; tam że 5556 IV, s. 19: C zajka do L. B y strzo n o w sk ieg o , 27 w rześn ia 1841; Z a p is k i M. C z a j k o w s k i e g o , s. 191.

u BCzart. 5410 IV, s. 505 n., 515 n.: rap orty C zajki z 8 i 17 p aźd ziern ik a 1841. 1S T am że 5486 IV, s. 19—21, 25— 27, 29 n.: rap orty C zajk i z 4 grudnia 1841, 5, 16— 17 i 27 sty czn ia 1852.

(7)

nach. Zmiana ta dotyczyła nie tylko przyjętego kieru n k u działania, gdyż. Lenoir otrzym ał rozkaz by w pierw szym rzędzie udać się na Wołoszczyz­ nę, a dopiero później ew entualnie do Serbii, ale także zakresu działania i kom petencji przydzielonych nowemu agentowi.

Co spowodowało podjęcie przez Czajkę tej śmiałej i nieoczekiwanej decyzji? Wydaje się, że przyczyną tego kroku, jeśli pominiem y koniunk­

turalne korzyści, jakie dawał Lenoirowi w yjazd do B ukaresztu w tow a­ rzystw ie wpływowego Francuza hr. de Sivrac, należy upatryw ać w po­ dejściu autora „K irdżalego” do kw estii w ybuchu pow stania w Polsce. Czajka, podobnie jak kilku innych młodych działaczy z otoczenia księcia Czartoryskiego (Woronicz, Bystrzonowski), był za szybkim podjęciem walki zbrojnej. Doceniając wagę zakrojonej na dłuższą m etę agitacji wśród narodów bałkańskich, starał się jednak podejmować i rozwijać ta ­ kie akcje, które mogłyby w sposób zdecydowany przyspieszyć rozwiąza­ nie spraw y polskiej. Obserwując skomplikowany rozwój w ydarzeń w S er­ bii i nasilającą się w alkę w ew nętrzną uważał, że należy w strzym ać się z. rozpoczęciem tam działalności do czasu w yjaśnienia się sytuacji, a przy­ najm niej do chwili spodziewanego pow rotu V ukašina do kraju . W ysyła­ jąc Zwierkowskiego do Księstw N addunajskich powracał on jak gdyby do koncepcji Hotelu L am bert sprzed kilku lat licząc, że tam, bliżej kraju, łatw iej będzie stworzyć bazę dla pow stania polskiego, które — jak pod­ kreślał — może wybuchnąć tylko za spraw ą działania z zewnątrz ie.

Na kierunku podróży Zwierkowskiego zaważyła zapewne również, jak już wspominano wyżej, chęć wyekspediowania go wraz z hr. de Sivra- kiem, literatem i podróżnikiem francuskim , udającym się właśnie na Wo­ łoszczyznę. Według instrukcji Zwierkowski powinien był w czasie podró­ ży przekonać de Sivraca o sile duchowej i m aterialnej tkw iącej w Sło- wiańszczyźnie i roli do jakiej jest powołana w przyszłości17.

Lenoir po przybyciu do B ukaresztu m iał skontaktow ać się z hospoda­ rem Ghicą oraz opozycyjnymi działaczami rum uńskim i, między innym i z Cämpineanu i braćm i Golescu, przedstawić się jako w ysłannik księcia Czartoryskiego i oznajmić jego zam iar „złączenia spraw y dackiej ze spra­ wą Polski”, a także gotowość udzielenia pomocy wojskowej i m aterialnej oraz zapewnienie gw arancji P orty i przychylności mocarstw zachodnich. W zamian Rum uni mieli zobowiązać się do pomocy w przygotow aniu ba­ zy powstańczej, a następnie poprzeć czynnie polski zryw wyzwoleńczy. W yraźnie nawiązywano więc do misji Janusza Woronicza w Bukareszcie z roku 1838 — zakończonej zresztą niepowodzeniem 18.

Czajka w idać mocno wierzył w sukces misji Zwierkowskiego w K sięst­ wach N addunajskich, skoro tak niewiele miejsca poświęcił w instrukcji ew entualnem u drugiem u etapowi podróży, tj. Serbii. Wobec szerokiego zakresu działania w Księstwach zadanie w Serbii ograniczono wyłącznie do roli obserwatora. Na razie Lenoir otrzym ywał tylko jeden list poleca­ jący od Vukašina do Stojanovicia i obietnicę nadesłania później podob­ nych listów również do innych, w tym do Vučicia i Petronijevicia. Zgod­ nie z instrukcją'zobow iązany był informować o w szystkim Czajkę za po­ średnictwem dragom ana am basady francuskiej Cora, a księcia Czartorys­ kiego poprzez de Sivraca. Paszport francuski i tow arzystw o de Sivraca zapewniały Lenoirowi pewną swobodę poruszania i dostęp do wielu lu­

16 T am że 5556 IV, s. 41— 4^: C zajka do B y strzo n o w sk ieg o , 17 k w ie tn ia 1842. 17 T am że, 5486 IV, s. 81: in stru k cja C zajk i dla L en oira, m arzec 1842.

18 T am że, s. 81 n.; zob. K. D a c h , op. cit., s. 74— 77; V. C i o b a n u, R e la fiile p o ­ litice r o m â n o -p o ïo n e i n t r e 1699 ęi 1848, B u cu reçti 1980, s. 202—204.

(8)

M I S J A L U D W IK A Z W I E R K O W S K IE G O W B E L G R A D Z I E 1842—1843 739

dzi, ale bynajm niej nie uw alniały go od podejrzeń ze strony agentów ro­ syjskich i austriackich. Czajka postarał się więc w porozumieniu z laza- rystam i o w ystawienie m u przez dyrekcję kolegium w Bebek oficjalnych papierów jako specjalnego w ysłannika, podróżującego w celach re k ru ta ­ cyjnych i badającego możliwości zakładania podobnych szkół w europej­ skich prow incjach Turcji 19.

Wiadomość o w ysłaniu Zwierkowskiego do Bukaresztu, a przede wszystkim o upoważnieniu go do szerokiego działania, poruszyła żywo Czartoryskiego, który ostro zganił za to Czajkę. Zarzucił mu podjęcie samowolnie decyzji w tej spraw ie i przypomniał, że Zwierkowski miał udać się tylko do Serbii. W aktualnych w arunkach książę uważał wszel­ ką akcję w Księstwach N addunajskich za przedwczesną, tru d n ą i niebez­ pieczną. Obawiał się przy tym , że Zwierkowski nie zdoła wywiązać się z tak „delikatnej” misji nie m ając żadnego doświadczenia. Żądał więc, aby Czajka skreślił z instru kcji tę część, w której upoważnił Zwierkow­ skiego do działania i ograniczył jego rolę do obserwowania i inform owa­ nia 20. Było jednak za późno na wprowadzenie tych poprawek. Lenoir znajdował się już bowiem w Bukareszcie, dokąd w yruszył 14 kw ietnia przez Adrianopol i Ruse 21.

Wkrótce Czajkowski miał się przekonać, jak złudne były jego nadzie­ je związane z m isją na Wołoszczyźnie. Tam tejsza opozycja, rozbita i lę­ kająca się Rosji, nie kw apiła się do w spółpracy z em igracją polską. Zwierkowski w porę zorientow ał się w nie sprzyjających okolicznościach; postępował ostrożnie, nie angażując się w otw arte działania. Zyskał przez to uznanie Czajki, który chw ali go za rozsądek i um iar 22. Z końcem m a­ ja 1842 r. Lenoir opuścił Wołoszczyznę i po złożeniu relacji Czajkowskie­ m u w Ruse, udał się do Belgradu, gdzie stanął w początkach czerwca 23. Trafił na okres, w k tórym walka pomiędzy opozycją konstytucjonalistów z Vučiciem i Petronijeviciem na czele a ks. Michałem i jego zwolennika­ mi przybrała na sile 24. Turecki gubernator Belgradu Dżamil-pasza oraz austriacki generał H auer, przybyły do Serbii ze specjalną misją w poło­ wie 1841 r . 25 udzielali cichego poparcia ustavobranitelom. W Stam bule

19 BCzart. 5486 IV , s. 133: raport C zajki z 27 k w ie tn ia 1842.

20 F. R a w i t a - G a w r o ń s k i , M a t e r i a ł y do h i s to r i i p o l s k i e j X I X w., K rak ów 1909, s. 28 n„ 31.

21 BCzart. 5486 IV, s. 123: raport C zajk i z 17 k w ie tn ia 1842. 22 K. D a c h , op . cit., s. 78—80; V. C i o b a n u, op. cit., s. 203 n.

23 BCzart. 5486 IV , s. 147: rap ort C zajk i z 31 m aja 1842. W tym m iejscu w y p a ­ da sp rostow ać jeszcze jed n ą b a ła m u tn ą in fo rm a cję p od an ą przez C zajkę w p a m ię t­ n ik ach . P isze on m ia n o w ic ie , że Z w ierk o w sk ieg o w y p r a w ił ze S tam b u łu razem z em ig ra n ta m i serb sk im i p o w ierza ją c m u m isję ag en ta p rzy n ich ( Z a p i s k i M. C z a j ­

k o w s k i e g o , s. 678). T ę b łęd n ą in fo rm a cję p o w tó rzy ł S t r a n j a k o v i ć ( К а к о j e p o ­ slalo , s. 66; G. J a k š i ć , D. S t r a n j a k o v i é, S r b i j a od 1813 do 1858, s. 87). R ó w ­

n ież Č ubrilović n ie u strzeg ł się b łęd u — podaje on ja k o b y Z w ierk o w sk i został w y ­ sła n y przez C zartorysk iego do S ta m b u łu jeszcze w 1838 r., skąd udał się do B e l­ gradu w r. 1841 (V. Č u b r i 1 o v i ć, op. cit., s. 162); zob. R. P e r o v i ć , O k o „N a-

č e r t a m j a ”, s. 78 n. P rzy ja zd L en oira do B elgrad u n ie u szed ł u w ad ze a u stria ck ieg o

kon su la. D o n o sił on sw ojej w ła d z y 13 czerw ca o p rzy b y ciu F rancuza, pod różu jące­ go z ra m ien ia k o leg iu m la za ry stó w . A rch iv S rp sk e A k a d em ije N au k a [dalej cyt.: A S A N ] B eograd, 7940/775: rap ort A ta n a ck o v icia z 13 czerw ca 1842 (kopia); „S erb -

sk e N árod n e N o v in e ” (P eszt) z 25 k w ie tn ia i 2 lip ca 1842, s. 122, 202 n. 24 A. I v i ć , o p . cit., s. 73; G. J a k š i ć , D. S t r a n j a k o v i ć , op. cit., s. 90; D. S t r a n j a k o v i ć , V u č i ć e v a buna, s. 50 n.

25 A rch iv es du M in istère des A ffa ir e s E trangères, P aryż, C orrespondance p o li­ tiq u es des con su ls T u rq u ie — B elg ra d e t. I (1841— 1844) [dalej cyt.: A A E CPC]: r a ­ port M areya z 19 sierp n ia 1841; tam że s. 112: raport C odriki z 23 sierp n ia 1841; N . P o p o v . op. cit., s. 131 п.; V. V u č k o v i č, op. cit., s. 35 n.

(9)

uznano, że nadszedł czas, aby przystąpić do realizacji planu większego podporządkowania Serbii, naw et drogą zm iany dynastii. Wrzenie p an u ją­ ce w ew nątrz k raju oraz ruchaw ki w ybuchające ponownie na obszarach przygranicznych w Wołoszczyźnie i Bułgarii, daw ały dostateczny pretekst dla wzmożenia nacisku na ks. Michała.

W połowie m aja T urcja oficjalnym listem Wielkiego Wezyra Izet-pa- szy do ks. Michała, zażądała zmiany rządu, w ysuw ając zastrzeżenia prze­ ciwko niepopularnym trzem ministrom: Proticiowi, Radičeviciowi i Rajo- viciowi. Miała nadzieję, że ich ustąpienie utoruje drogę do objęcia czoło­ wych stanowisk w rządzie przez faw oryzow anych działaczy ustavobrani-

teli. Odmowa udzielona ze strony ks. Michała spowodowała zaostrzenie

w stosunkach serbsko-tureckich, czego w yrazem były m anifestacje zbroj­ ne na granicy serbskiej i wzmocnienie tureckiego garnizonu w Belgradzie. W odpowiedzi rząd serbski podjął kroki obronne i sprowadził z Rosji znaczną ilość 'b ro n i26.

Zwierkowski po przybyciu do Belgradu zamieszkał początkowo na przedmieściu u niejakiego H am burgera, później zaś w domu introligatora nazwiskiem Vosarović. W pierw szych dniach nie chcąc wzbudzać żadnych podejrzeń zajął się w ypełnianiem swoich oficjalnych obowiązków, tj. re­ prezentow aniem interesów kolegium w Bebek 27. Czajka z niecierpliwioś- cią oczekujący na pierw szy list z Belgradu, otrzym ał na razie za pośred­ nictw em Vukašina wiadomość o przybyciu Zwierkowskiego na miejsce. Stosownie do polecenia księcia Czartoryskiego m iał m u zwrócić uwagę, „aby był tylko obserw atorem i czekał na dalsze polecenia” 2S. Lecz palą­ cemu się do działania Zwierkowskiem u najw yraźniej nie odpowiadała bierna rola jaką mu powierzono w Serbii. Jego pierw szy raport w ysłany na ręce superiora lazarystów o. Leleu 30 czerwca dowodzi, że w ciągu zaledwie kilku tygodni potrafił nie tylko rozejrzeć się na miejscu, ale również zawrzeć szereg znajomości i zbadać nastroje panujące w k raju . Z pew nym zdumieniem, ale trzeźwo oceniał sytuację stwierdzając, że n aj­ większą popularnością w narodzie cieszy się stronnictw o Vučicia: „Dziw­ na rzecz, Michale — pisał do Czajki — że to co najlepsze znam wszystko uważa Wuczycza, Petronie. [vicia] i całą tę p artię za najw ięcej obiecują­ cą przyszłość i najbardziej ugruntow aną na instynkcie narodow ym ” 29.

Mimo ostrzeżeń ze strony konsula francuskiego w Belgradzie Codriki, aby nie ściągał na siebie podejrzeń, starał się zbliżyć do grupy czołowych

ustavobraniteli. Widział w ysiłki Turcji, która chciała narzucić księciu po­

wołanie do rządu Vučicia i Petronijevicia i był przekonany, że ten w koń­ cu ulegnie, bowiem P orta — jak sądził — m iała w ty m względzie popar­ cie A ustrii. Biorąc pod uwagę obecny, wrogi stosunek stronnictw a kon­ stytucjonalistów do Rosji uważał zmianę tę za korzystną z pun k tu widze­ nia interesów polskich.

Zwierkowski dostrzegając brak stabilności rządu i całej sytuacji w k raju przeciw ny był w ciąganiu aktualnych m inistrów do polskiej propa­

. 26 A A E CPC, s. 168: rap ort C odriki z 5 lip ca 1842; B . K u n i b e r t , op. cit., s. 722 п.; L. R a n k e , S r b i j a i T u r s k a и X I X v., B eograd 1892, s. 263 n.; N. P o p o v , op. cit., s. 136; V. V u č k o v i ć, op. cit., s. 37.

27 B Çzart. 5410 IV, s. 669: rap ort L en oira z 14 lip ca 1842; tam że, 5390 IV, s. 49: raport Z acha z 2 listo p a d a 1842; D od atek do „S rb sk ih N o v in ” (B elgrad) z 13 c zerw ­ ca 1842, s. 93; S tr a n ja k o v ić pcľiaje, że L en oir za m ieszk a ł u P e tr o n ije v ic ia (D. i j t r a n j a k o v i ć , К а к о je p o sta ło , s. 66).

28 B Czart. 5486, IV, s. 164, 169: rap orty C zajki z 26 czerw ca i 6 lip ca 1842. 29 BCzart. 5410 IV, s. 665: raport L en oira z 30 czerw ca 1842.

(10)

M I S J A L U D W IK A Z W IE R K O W S K IE G O W B E L G R A D Z I E 1842—1843 741

gandy politycznej. W ahał się przez pewien czas jak postąpić z ks. Micha­ łem, który choć młody i niedoświadczony cieszył się jednak, z racji swo­ jej uczciwości i poszanowania praw a, znacznym szacunkiem w narodzie. Rozumiał, że najpoważniejszą konsekwencją próby zbliżenia do ks. Mi­ chała (do czego zachęcał go sekretarz Senatu Bogdanović) m usiała być u tra ta zaufania stronnictw a ustavobraniteli, do czego nie chciał dopuścić. U tw ierdził się bowiem w przekonaniu, że właśnie z tą p artią należy się wiązać. Pew nym zaskoczeniem dla Zwierkowskiego była niska pozycja Vukašina, uważanego tu za człowieka słabego, na którym nie można po­ legać 30.

Z przeprowadzonych rozmów i obserwacji w yłaniał się Zwierkowskie- mu z wolna obraz rzeczywistych poglądów i przekonań politycznych oś­ wieconej i świadomej narodowo grupy społeczeństwa. Dostrzegł zrozumie­ nie dla tkwiącej głęboko w narodach słowiańskich idei jedności i b rate r­ stw a oraz stw ierdzał nacechowany realizm em stosunek do mocarstw. We­ dług Lenoira wTśród działaczy serbskich dominowała niechęć, a naw et wrogość do Rosji, lecz w ykorzystyw ano chętnie jej w pływ y dla odparcia nacisków Turcji. A ustria zaś prowadząca politykę „antysłow iańską” m ia­ ła niewielu stronników, a Serbowie austriaccy przepojeni byli duchem narodowym. Wiele umysłów zwracało się w stronę liberalnych państw Europy Zachodniej, oczekując stam tąd pomocy w walce narodow ej i dą­ żeniu do ogólnego podźwignięcia gospodarczego i kulturalnego kraju.

Powszechna sym patia Serbów zw racała się — zdaniem Lenoira — ku Francji; wierzono w jej bezinteresow ną pomoc w ynikającą z głoszonych przez nią ideałów wolności. Był to wielce obiecujący prognostyk, dlatego agent polski nie bacząc na to, że powyższą opinię można było odnieść je­ dynie do ustavobraniteli, dał się unieść zapałem, wskazując na potrzebę zaktywizowania polityki F rancji na tym terenie. Oczywiście zakładał, że roztoczenie i ugruntow anie wpływów francuskich w Serbii będzie odpo­ wiadało naczelnym zasadom polityki bałkańskiej H otelu Lam bert i tym samym stworzy dogodne w arunki dla rozwiązania kw estii p o lsk ie j31. Główna rola w zainicjowaniu takiej polityki powinna była przypaść kon­ sulowi francuskiem u. Tymczasem Codrika nie podejmiował w tym kie­ ru n k u żadnych kroków, mieszkał w Zemunie, głównym ośrodku serbskim pod panowaniem A ustrii i rzadko odwiedzał stolicę Serbii — Belgrad. In ­ na rzecz, że chłodne przyjęcie i nieufność, z jakim i spotkał się Lenoir ze strony Codriki, w ynikały z braku listów polecających. Bez w stawiennic­ tw a konsula nie mógł naw et ubiegać się o posadę profesora języka fran ­ cuskiego w gimnazjum. Również jego paszport budził zastrzeżenia. Pro­ sił więc o listy rekom endujące, które pozwoliłyby m u stanąć na pew niej­ szym gruncie w stosunkach z Codriką i zyskać jego protekcję. Pragnął pozostać dłużej w Serbii, lecz wiedział, że w myśl otrzym anej instrukcji w inien był sobie sam zapewnić utrzym anie. Fundusz, w jaki go zaopa>- trzył Czajka w chwili w yjazdu ze Stam bułu (3200 piastrów i 800 fran ­

M T am że, s. 669— 672: rap ort L en oira z 14 lip ca 1842. W ed łu g L en oira u s t a v o - b r a n i te l e to: „P artia, k tóra m a za sobą p atriotyzm , zd o ln o ści — p ojm u je albo prze­ czu w a p o w o ła n ie S erb ii, w p rzy szło ści — W szyscy u w a ża ją W uczycza i P etr.[o n ije- v ic ia ] i S im icza za sw y c h rep rezen ta n tó w — P a r tia ta m a za sobą naród ze w z g lę ­ du in ic ja ty w y k o n sty tu c y jn e j” (s. 669: rap ort L en oira z 30 czerw ca 1842).

S1 „F rancja n a jw ię c e j m oże ob udzić w S erb ii ducha n a ro d o w o ści i p op ierać ten n aro d o w y in sty n k t zla n ia się S ło w ia ń sz c z y z n y w jed n o p o tężn e ciało pod p rzew o d ­ n ic tw e m S erb ii jak o sto ją cej n a c z e le c y w iliz a c ji i p o stęp u na p o łu d n iu ” (tam że, s.

(11)

ków), był na w yczerpaniu 32. Starania o przyznanie posady profesora ję ­ zyka francuskiego w gimnazjum, wobec braku dostatecznego poparcia, zakończyły się niepow odzeniem 33. Miał jednak nadzieję, że ks. Czarto­ ryski nie poskąpi pieniędzy i umożliwi m u kontynuow anie dobrze zapo­ wiadającej się m isji w Serbii.

Czajkowski nie ukryw ał swojego zadowolenia z wieści odebranych od Lenoira. Chwalił go przed Czartoryskim i podkreślał, że w ykazał się on na początku swej tru d n ej misji dużymi umiejętnościam i. W yrażając prze­ konanie, że Zwierkowski jest na najlepszej drodze, aby zostać stałym a­ gentem w Belgradzie postanowił wesprzeć go m aterialnie nie czekając na decyzję zwierzchników w tej sprawie 34.

N ajważniejszym zadaniem stawało się obecnie pokierowanie dalszą pracą agenta w Serbii. Książę C zartoryski wobec opuszczenia przez Czaj­ kę placówki w Stam bule (co nastąpiło w lipcu 1842 r.), w yraźnie sprze­ ciwił się pow ierzeniu Lenoirowi innych zadań poza obserwowaniem ży­ cia politycznego w Serbii i inform owaniem o tym paryskiej centrali Ho­ telu Lam bert. Godził się na udzielenie mu niew ielkiej pomocy pieniężnej, ale nie brał pod uwagę możliwości zapewnienia m u dłuższego utrzym a­ nia 35. Czajkowski natom iast mając więcej zaufania do Lenoira postano­ wił zostawić mu więcej swobody działania. Nie podzielał w pełni jego zdania, że należy współpracować tylko ze stronnictw em Vučicia. Owszem, upoważnił go do wejścia w bliższe stosunki z ustavobranítelami, lecz pod w arunkiem nie w daw ania się w żadne „roboty polityczne” wymierzone przeciwko rządowi. Powinien raczej szukać dróg zbliżenia z aktualną władzą i chwytać skwapliwie jej oferty w sp ó łp racy 36. Wielką nadzieją napaw ały Czajkę słowa Cora, który zwrócił się do niego z prośbą o prze­ kazywanie inform acji i uwag Lenoira z Serbii. Cor m iał go ponadto za­ pewnić, że Codrice polecono protegowanie Zwierkowskiego. Uzgodniono, że odpowiednio redagow ane listy Lenoira do o. Leleu będą doręczane n a­ stępnie C orow i37.

W lipcu 1842 r. dwa w ydarzenia w płynęły na dalsze zaostrzenie sy tu ­ acji w ew nętrznej w Serbii. W połowie miesiąca władze wpadły na trop spisku mającego na celu wywołanie „buny” (buntu) na rzecz ks. Miłosza. Rząd serbski protestow ał przeciwko knowaniom starego księcia, ale jak się później okazało była to intryga uknuta przez ustavobraniteli38. Pod koniec lipca doszło z kolei do zerwania stosunków pomiędzy Dżamilem- -paszą i m inistrem spraw zagranicznych Proticiem , a P orta zadecydowała o wysłaniu do Serbii w m isji rozjemczej specjalnego kom isarza Szekiba- -effendiego 39.

32 T am że, s. 667 n., 673 n.: rap orty L en oira z 30 czerw ca i 22 lip ca 1842. 38 W p o ło w ie lip ca Z w ierk o w sk i zw ró cił się do m in iste r stw a o św ia ty z prośbą o zezw o len ie na o tw a r c ie p ry w a tn ej k la sy języ k a fra n cu sk ieg o . P rośba ta, p o zy ­ ty w n ie zaop in iow an a, z o sta ła n a stęp n ie p rzed staw ion a ks. M ich a ło w i do z a tw ie r ­ dzenia. N ie ste ty a g en t p o lsk i n ie doczek ał się o d p ow ied zi, co m ożna b y tłu m a czy ć zaab sorb ow an iem wł^idz n a p iętą sy tu a cją w k raju , a b yć m oże ró w n ież n a cisk iem A u strii, aby n ie p rzy jm o w a ć cu d zo ziem có w (L. D u r k o v i ć - J a k š i ć , O p o ć e t k u , s. 41).

34 BCzart. 5486 IV, s. 175: rap ort C zajk i z 24 lip ca 1842. 35 F. R a w i t a - G a w r o ń s k i , M a t e r i a ł y , s. 31, 41, 44. 36 BCżart. 5486 IV, s. 175: raport C zajk i z 24 lip ca 1842. 37 T am że, s. 176.

-38 A A E CPC, s. 170: raport C ollriki z 22 w rześn ia 1842; zob. N. P o p o v , op. cit., s. 143; V . V u č k o v i ć , op. cit., s. 39.

39 A A E CPC, s. 170: raport C odriki z 29 lip ca 1842; D. S t r a n j a k o v i ć , V l a ­

(12)

M I S J A L U D W IK A Z W IE R K O W S K IE G O W B E L G R A D Z I E 1842—1843 743

Zwierkowski bacznie obserwując rozwój wypadków zaczynał rozu­ mieć, że w Belgradzie „coś się gotuje”. Zgadzał się z generalnym założe­ niem instrukcji Czajki, że powinno się dążyć do nawiązania stosunków z rządem, bo to stanowi praw dziw ą podstawę działania na przyszłość. Z drugiej strony podkreślał z naciskiem, iż „z m inistram i dzisiejszymi w stosunki szczere wejść nie można” mając na uwadze ich bliskie związki z R o sją 40. Z powyższego wynika, że Zwierkowski całkowicie opowiadał się za zmianą rządu i przekazaniem najwyższych w nim stanowisk stro n ­ nictw u konstytucjonalistów . Sądził, że można by to osiągnąć w drodze komprom isu pomiędzy księciem a opozycją. Na przeszkodzie takiem u po­ rozum ieniu stały według niego protureckie sym patie ustavobraniteli. Był przekonany, że „Książę byłby już od 4-ch miesięcy M inisterium zmienił i Sim. [icia] i Petr. [onijevicia] powołał, gdyby nie widział się być zobo­ wiązanym tureckiej woli ulegać i partii, która się na Turcji opieraj do władzy powoływać” 41.

Zwierkowskiego raziła w prawdzie zbytnia uległość ustavobraniteli wo­ bec Porty, ale nie w ahał się nazwać to stronnictw o narodowym. Starał .się z nim związać kierując się jako zasadniczym argum entem aktualnym jego wrogim stosunkiem wobec Rosji, a także rosnącą popularnością w społeczeństwie. Nie zdołał jeszcze na tyle w niknąć w realia życia politycz­ nego w Serbii, aby zrozumieć, że zarówno turkofilstw o, jak i rusofilstw o ówczesnych stronnictw nie w ynikały z ich rzeczywistych przekonań, lecz były raczej kw estią ta k ty k i42. Zwierkowski nie znał poza tym praw dzi­ w ych zamiarów ustavobraniteli. Wiedział, że ich celem jest zdobycie w ła­ dzy, nie spodziewał się natom iast, że gotowi są posunąć się aż do obale­ nia ks. Michała i dynastii Obrenoviciów.

Spostrzegłszy w stronnictw ie konstytucjonalistów chęć związania się z F rancją Lenoir starał się rozwijać tę myśl. Domagał się więc od swo­ ich przełożonych, aby uzyskano od rządu francuskiego odwołania Codri- _ki, bądź też zmuszono go do zmiany polityki. Podsuwał naw et myśl, aby ks. Czartoryski polecił go w M inisterstwie Spraw Zagranicznych i załat­ wił m u posadę sekretarza-dragom ana konsula. Sądził, że w ten sposób zdoła przełamać bierność Codriki i otworzy mu „pole do silnego wpływu na partię narodow ą”. W yrażał nadzieję, że m ając poparcie konsula fran ­ cuskiego uda się przyciągnąć do stronnictw a ustavobraniteli wszystkich

w ahających się między Rosją i A u strią 43. Jednoznacznie Zwierkowski starał się w ykorzystać wszelkie możliwości dla zaszczepienia i rozw ijania - wśród Serbów zainteresow ań Polską i jej słowiańską polityką. K iedy - więc Eogdanović, tym razem w ystępując w im ieniu Towarzystwa Lite­ rackiego, w yraził chęć naw iązania kontaktów z Mickiewiczem i prosił o przysłanie jego wykładów, Zwierkowski nalegał na swoich zwierzchników . o spełnienie tego życzenia, podkreślając korzyści jakie dla polskiej pro ­ pagandy stworzyłoby przyjęcie przez Mickiewicza członkostwa w Towa­ rzystwie. Podobnie jak Czajka, uznał za wskazane nawiązanie stosunków z Serbam i studiującym i w Paryżu, zapoznanie ich z księciem Adamem, Mickiewiczem i pozyskanie 4ł.

Wieść o przybyciu do Belgradu Szekiba-effendiego (24 sierpnia) znacz­ nie wzmogła nadzieje ustavobraniteli na korzystne dla siebie rozwiązanie

40 BCzart. 5410 IV, s. 673 n.: raport L enoira z 11 lip ca 1842. 41 T am że, s. 667: rap ort L en oira z 12 sierp n ia 1842. 4г V . V u č.k o v i ć, op. cit., s. 43.

43 BCzart. 5410 IV, s. 682: raport L en oira z 19 sierp n ia 1842. 44 T am że, s. 682, 686: rap o rty L en oira z 19 i 25 sierp n ia 1842.

(13)

sporu z księciem. Dla nikogo nie ulegało wątpliwości po czyjej stronie o­ powie się komisarz turecki. Również Zwierkowski spodziewał się znacz­ nych zmian. Liczył się z tym , że książę Michał, ulegając zarówno naci­ skowi P orty jak i opozycji, będzie zmuszony powołać nowych m inistrów spośród stronnictw a ustavobraniteli. W ykorzystując swoje dobre stosun­ ki z Bogdanoviciem, jedyną znaną m u osobą posiadającą stosunki w sfe­ rach rządowych, starał się poprzez niego przekonać m inistra Radičevicia, mającego wpływ na księcia, „iż Serbia tylko z p artią narodową może ra­ chować na przyszłość św ietniejszą” . A kiedy ks. Michał w yraził gotowość powołania na stanowisko m inistra oświaty Stefana Stefanovicia-Tenkę, jednego z czołowych ustavobraniteli, Zwierkowski uznał to za pierwszy sukces otw ierający drogę dla popierania polskiego działania 43.

Nasilająca się od mom entu przyjazdu Szekiba-effendiego agitacja opo­ zycji i narastanie ogólnego wrzenia, obudziły niepokój polskiego agenta. W tedy dostrzegł dopiero całe niebezpieczeństwo, jakie zawisło nad księ­ ciem i jego rządem. „Serbia cała jest w ferm entacji — pisał do Czajki — i cała za partią Wucz. [icia], ale do tego stopnia, czego Boże zachowaj, iż siłą może zmusić Księcia do przyjęcia jej Reprezent. [antów] M inistrów do dymisji, a Senat jako skład dziwaczny ludzi bez zasług i podejrzanych rozpędzić” 4e. Zaskoczony bezkompromisową postawą ustavobraniteli w stosunku do ks. Michała i ich uległością wobec Turcji, nie wahał się pod­ jąć obrony autorytetu młodego władcy. W rozmowie z jednym z ustavo­

braniteli — Hrkalogiciem — zdając sobie spraw ę z jak niewygodnej po­

zycji przemawia, starał się go przekonać, że uległość wobec Turcji w inna mieć swoje granice i że należy szanować praw a księcia zagw arantowane mu przez „ustav” i hatt-i-szerif.

W przeciwieństwie do Czajkowskiego Zwierkow ski nie widział w o­ becnej sytuacji Serbii żadnych możliwości skutecznej agitacji na rzecz Miłosza. Żywo zareagował na treść broszury V ukašina, która dotarła do jego rąk. Uważał, że wszelka próba prow adzenia propagandy w tym du­ chu napotkałaby na zdecydowany opór nie tylko całego stronnictw a kon­ stytucjonalistów ale i rz ą d u 47. Tymczasem sytuacja polityczna w Belgra­ dzie komplikowała się z każdym dniem. Książę Michał, naciskany przez komisarza tureckiego i pod wpływem rad konsulów angielskiego i rosyj­ skiego, gotów był w yrazić zgodę na usunięcie niepopularnych ministrów, lecz chciał na ich miejsce powołać ludzi spoza stronnictw a ustavobranite­

li 48. Takie rozwiązanie nie mogło oczywiście zadowolić konstytucjonali­

stów, postanowili więc, nie czekając na rezultaty następnych rozmów księcia z Szekibem-effendi, dokonać przewrotu.

Wypadki, które rozegrały się następnie w ciągu pierwszej dekady września, znane jako tzw. Vučićeva buna (bunt Vučicia), doprowadziły do upadku ks. Michała Obrenovicia zmuszając go do szukania schronie­ nia na terytorium A ustrii. Ustavobranitele trium fow ali, zwycięstwo swo­ je zawdzięczając odwadze i zręczności Vučicia, ale głównie zdradzie do­ wódców wojskowych i urzędników. Sukces ich nie byłby zapewne tak łatw y gdyby nie poparcie, którego udzielił im jeden ze współorganizato­

rów przew rotu — Dżamil-pasza 49.

45 T am że, s. 685: rap ort L en oira z 25 sierp n ia 1842. “ T am że.

47 T am że, s. 683: rap ort Lencf.ra z 19 sierp n ia 1842. 48 A . I v i ć , op. cit., s. 74; V . V u č k o v i ć, op. cit., s. 41.

** R. P e r o v i ć , B e o g ra d z a v r e m e V u č i ć e v e bune. N e o b j a v l j e n e b e le š k e S t j e - р а п а M arja m ovicia iz 1842— 1843, odb. z „G od išn jak M u zeja G rada B eograd a” t. II,

(14)

M I S J A L U D W IK A Z W IE R K O W S K IE G O W B E L G R A D Z I E 1842—1843 745

Ucieczka ks. Michała do A ustrii uczyniła Vučicia i jego zwolenników panam i sytuacji i ułatw iła im realizację planu obalenia panującej dyna­ stii i przeprowadzenia w yboru nowego księcia. Pomimo oficjalnych pro­ testów ze strony konsulów: rosyjskiego, angielskiego, francuskiego i au­ striackiego rząd tymczasowy z Vučiciem i Petronijeviciem na czele zwo­ łał skupszczynę narodową, która w dniu 14 września obwołała nowym księciem serbskim A leksandra K aradziordzievicia50. Z pierwszych do­ niesień Zwierkowskiego można zauważyć, że przew rót w praw ił go w za­ kłopotanie i skłonił do zachowania pewnej rezerw y. W liście z 3 w rześ­ nia, pisanym na ręce o. Leleu, skreślił pokrótce tło w ydarzeń. Wskazał r.a słuszne żądania stronnictw a konstytucjonalistów i Senatu, zmiany niepo­ pularnych ministrów. Z drugiej jednak strony podkreślał nieustępliwe, oparte na poczuciu godności narodowej i w łasnej stanowisko ks. Micha­ ła, który bronił swoich praw zagw arantow anych mu w konstytucji. Nie miał też żadnych złudzeń, że pod maską głoszonych przez Vučicia haseł kry je się jego dążenie do zagarnięcia władzy 51.

Zachęcony wcześniej przez Czajkę, Zwierkowski postanowił przesyłać swoje korespondencje z Serbii do francuskiego dziennika „Journal des D ébats”. W pierwszym liście do redakcji ostro zaatakow ał Turcję za je*j aktyw ny udział w wypadkach serbskich. Przytaczał szereg przykładów dowodzących niezbicie zaangażowania Dżamila-paszy i Szekiba-effendie- go po stronie rebeliantów. Postępowanie komisarza tureckiego, jego in try ­ gi przeciw prawom dynastii, określił jako pogwałcenie hatt-i-szerifu przy­ znanego przez sułtana. Nie zawahał się naw et oskarżyć Turcję, że celo­ wo stara się wzniecić wojnę domową, ażeby móc znowu narzucić niewolę rozdartem u i wycieńczonemu n aro do w i52.

Lecz już po kilku dniach ton jego relacji i kom entarzy uległ raptow ­ nej zmianie. Stało się to już po ucieczce ks. Michała do Austrii, kiedy Vučić ze swoimi oddziałami przybył do Belgradu. Zwierkowski dał się unieść powszechnemu entuzjazmowi. Wielkie w rażenie zrobiła na nim mowa Vučicia. Usłyszawszy z jego ust w yrazy szacunku dla ks. Michała, a następnie zapewnienie, że zwróci m u władzę gdy tylko zaprowadzi po­ rządek i zorganizuje adm inistrację, Zwierkowski w yraził swoje uznanie i podziw dla człowieka, k tó ry „dzierżąc najwyższą władzę przedkłada

do-B eograd 1955, s. 195 n.; Za p is i J e v r e m a G ru jića t. I, [w :] Z b o r n í k z a i s io r i ju , j e z i k i k n j i ž e v n o s t s r p s k o g n a ro d a t. III, B eograd 1922, s. 23; B. K u n i b e r t , op. cit., s. 730— 732; M. A 1 i m p i ć, Ž i v o t i r a d gen. R a n k a A l i m p i i a u s v e z í sa d o g a d zia jim a iz n a j n o v i j e s r p s k e is to r i je , B eograd 1892, s. 33 in.; N. P o p o v , op. cit., s. 145— 147; D. S t r a n j a k o v i ć , V u č ić e v a buna, s. 56—76; t e n ż e , V la d a , s. 6—23; J. P r o d a ­ n o v i Ć, Is to rija , s. 123— 127.

s« A A E CPC, s. 174, 182— 184: rap o rty C odrika z 7 i 12 w rześn ia 1842; A SA N , P r e v r a t u Srb ji 1842—43 — p rep isi iz D rzavn og A rh iv a u B ecu , sygn. 9323, s. 72, 80, 84, 89: raporty A ta n a ck o v icia (kopie) z 3, 8 i 9 w rześn ia 1842; D o k u m e n t i o S r b j i

1842— 1848, oprac. D. S u r m i n , „S p om en ik S rp sk e K r a lje v sk e A k a d em ije” 2. 69,

[B eograd] 1929, s. 20: P i s m a I l i j e C a ra ša n in a J o v a n u M a r in o v ić u , w y d . S. L o v c e - v i ć , „Zbornik za istoriju , jezik i k n jižev n o st srp sk og n arod a” t. X X II, cz. 1, [B e­ ograd] 1931, s. 74 n.; „Ilirsk e N árod n e N o v in e ” [Z agreb] z 28 w r z e śn ia i 1 p aźd zier­ n ik a 1842, s. 311, 315; J. M i l i c e v i é, N á ro d n e s k u p š t i n e u S r b j i 1839— 1843 godin e,

„Z bornik b eograd sk og filo z o fsk o g fa k u lte ta ” t. IV —V, 1957, s. 168; zob. t e n ż e , Prilo g p o z n a v a n j u p o r e k l a s r b j a n s k o g p a r l a m e n t a r iz m u , tam že t. IX , cz. I, 1970, s. 663— 666; V. V u k o v i Ć, op. cit., s. 47.

51 BCzart. 5410 IV, s. 691— 693: L en oir do o. L eleu , 3 w rześn ia 1842.

52 T am że, s. 695—697: L en oir do A. B ertin [red. „Jou rn al d es D éb a ts”], 4 w r z e ś­ n ia 1842.

(15)

bro ojczyzny ponad interes osobisty” 53. W stw ierdzeniu tym k ryje się oczywiście naiwność agenta polskiego, który nazbyt łatwo uw ierzył w bezinteresowność i szlachetność działania jednego z przywódców ustavo­

braniteli.

Z zachowania konsulów słusznie wnioskował, że nie zechcą oni uznać nowego stanu rzeczy, ale miał nadzieję, że skoro T urcja zaaprobowała go już przez sam udział w w ypadkach, fakty będące w yrazem vox populi, okażą się silniejsze.

Według Zwierkowskiego w dążeniu Serbów do zapewnienia sobie swobodnego rozwoju politycznego i narodowego, rolę duchowego pro­

tektora powinna przejąć Francja. Myśl tę rozw ijał Zwierkowski w następ­ nej korespondencji do „Jou rn al des Débats”. Podkreślał dający się zau­ ważyć w ostatnich w ydarzeniach wpływ idei francuskich. Hasła takie, jak konstytucja, wola ludu czy suwerenność były na ustach wszystkich. S tarał się więc roztoczyć przed F rancją szerokie perspektyw y w kraju, gdzie budzi się r.owe życie polityczne i kulturalne. W ten sposób — jak sądził — będzie ona mogła odzyskać to, co utraciła w Egipcie i Syrii J4. Do zmiany na tronie serbskim Zwierkowski odniósł się dość beznam ięt­ nie. Zamieszczając w swojej korespondencji szczegółową relację z prze­ biegu elekcji nowego księcia, w strzym ał się od kom entarzy. Można za­ tem sądzić, iż uznał proklam ację A leksandra K aradziordzievicia za zgod­ ną z wolą narodu reprezentow anego przez skupszczynę.

Tymczasem uwaga całej Serbii zwrócona była na Stam buł. W napię­ ciu i z niecierpliwością oczekiwano odpowiedzi na pytanie: czy Porta ofi­ cjalnie usankcjonuje przew rót i potwierdzi w ybór nowego księcia? Jak zareagują mocarstwa? Rząd turecki od samego początku stanął na stano­ wisku, że naród serbski miał prawo dokonać w yboru nowego księcia i po­ stąpił zgodnie z konstytucją i hatt-i-szerifem •i3. Jakkolw iek spodziewano się sprzeciwu ze strony Rosji, Porta licząc na przychylność i poparcie mo­ carstw zachodnich oraz A ustrii postanowiła uznać nowy stan rzeczy w Serbii. Decyzja taka zapadła na posiedzeniu D ywanu z początkiem paź­ dziernika 1842 r. po czym sułtan w specjalnym beracie zatwierdził w ybór A leksandra Karadziordzievicia na tron s e rb s k i36. Odczytanie beratu suł- tańskiego nastąpiło na posiedzeniu skupszczyny narodowej zwołanej w dniu 7 listopada 1842 r. Książę Aleksander K aradziordziević obejm ując form alnie władzę w ydał proklam ację do narodu, powołał nowy rząd i mianował senatorów. Najwyższe stanowiska otrzym ali główni inicjato­ rzy przew rotu, faktycznie rządzący krajem : Vučić — jako m inister spraw wew nętrznych i Petronijević jako tzw. książęcy pretstavnik i m inister spraw zagranicznych 57.

Mocarstwa zachodnie i A ustria myliły się sądząc, że spraw a jest za­ kończona i Rosji nie pozostanie nic innego, jak uznać nowy stan rzeczy

5:1 T am że, s. 703: L en oir do o. L eleu, 8 w rześn ia 1842.

M T am że, s. 699—702: L en oir do A. B ertin, 17 w rześn ia 1842.

55 AAE, C orresporłdance p o litiq u e — T urquie, col. 287: B o u rq u en ey do G uizota, 26 w rześn ia 1842; A S A N 7940/820: raport Cora dla B ou rq u en eya (kopia) z 2 p aź­ d ziern ik a 1842; zob. D. S t r a n j a k o v i ć , V u čiće v a buna, s. 137— 140; V. V u č k ο ­ ν i ć, op. cit., s. 52—54.

54 A S, M in istarstvo In ostran ih D e la -Iiio stra n e o d e le n je [dalej cyt.: M ID -I], 1842, V I/2/91, V I/2/96: d epesza a g en ta serb sk ieg o w S ta m b u le A. S im ic ia z 5 i 11 p aźd zier­

n ik a 1842. I

57 M. P e t r o v i ć, F in a n s i je i u s t a n o v e o b n o v l j e n e S r b i j e do 1842 t. I, B eograd 1897, s. 548; R. P e t r o v i ć , B e o g r a d z a v r e m e , s. 199; D. S t r a n j a k o v i ć , Vla da, s. 36; V. V u č k o v i ć, op. cit., s. 63—65.

(16)

M IS J A L U D W IK A Z W IE R K O W S K IE G O W B E L G R A D Z I E 1842—1843 747

w Serbii. Tymczasem dopiero teraz car, czując się urażony postępowa­ niem Turcji, postanowił interweniować. W liście do su łtana z 31 paździer­ nika dał wyraz swojemu niezadowoleniu, zarzucając Porcie łam anie po­ stanow ień traktató w i uznanie dzieła „rew olucji’’ w Serbii bez uprzednie­ go porozumienia się z Rosją. Jednocześnie do Serbii i Stam bułu w ysłany został ze specjalną misją baron Lieven. Jego trasa wiodła przez Wiedeń, gdzie zam ierzał uzgodnić swoje stanowisko z M ettern ich em 58.

Zwierkowskiem u rzuconem u w w ir w ydarzeń rogryw ających się w Serbii nieznane były kulisy rozpoczynającej się gry dyplom atycznej. S ta­ ra ł się przede wszystkim w ykorzystać wyzwolony przez przew rót entu­ zjazm narodowy Serbów, aby ich pchnąć do w spółpracy z Francją i Pol­ ską. Niepokoił go jednak brak jakiejkolwiek inicjatyw y ze strony F ran ­ cji. Chłodna obojętność Codriki uniemożliwiała nawiązanie stosunków serbsko-francuskich w Belgradzie. Zdawał sobie sprawę, że jego wysiłki na nic się nie zdadzą, jeśli nie zostaną poparte w Stam bule i w Paryżu sfl. Pod koniec października Zwierkowski zdecydował się napisać bezpośred­ nio do ks. C zartoryskiego60. Pierwsza rzecz, na którą zwracał uwagę to konieczność akredytow ania agenta przy boku Vučicia i Petronijevicia własnoręcznym pismem księcia. Następnie podkreślał potrzebę opraco­ w ania i przesłania na ręce obu przywódców serbskich instrukcji — prze­ wodnika w spraw ach polityki w ew nętrznej Serbii. Należało też podjąć wysiłki, ażeby skłonić rząd francuski do odwołania obecnego konsula i zajęcia bardziej przychylnego stanowiska wobec nowej władzy w Serbii. W ten sposób — sądził Zwierkowski —- wykazano by, że Polacy mogą coś zdziałać w Paryżu.

Wielką wagę przyw iązywał Zwierkowski do spraw y szerzenia propa­ gandy polskiej w duchu wzajemnego poznawania się i współpracy po­ m iędzy narodam i słowiańskimi. Proponował w tym celu w ybranie jakie­ goś dziennika francuskiego, w którym Polacy mogliby zamieszczać swoje arty k u ły i prace na tem at Serbii i innych krajów słowiańskich. N astęp­ nie należało zadbać, aby dziennik ten był przesyłany do Belgradu. Mic­ kiewicz winien częściej w swoich w ykładach mówić o Serbii i Słowianach południowych, a zbiór tych wykładów przesłać do liceum w Belgradzie. Trzem Serbom studiującym w Paryżu powinno się zapewnić opiekę mo­ ralną i pomoc. Dość zaskakujące i nieoczekiwane było dla Czartoryskie­ go i jego paryskich współpracowników stw ierdzenie Lenoira, że należy na zawsze porzucić w Serbii poruszanie kw estii religijnej, gdyż rodzi to niechęć Serbów i w ywołuje konflikty w ewnętrzne. Zwierkowski podkre­ ślał dalej w swoim liście wielkość i wagę przem ian, jakie dokonywały się w Serbii. Jego zdaniem k ra j ten jest świadomy roli do jakiej został powołany — winien on stanow ić nową bazę i p unkt wyjścia dla działań polskich.

Dla Zwierkowskiego rzeczą niezrozumiałą, do której pow racał niem al w każdym liście, była postaw a F rancji uosabianej w Belgradzie przez Co- drikę. Postępowanie konsula, poparte jeszcze wspomnieniem nie tak daw ­ nych rozmów z de Sivrakiem, daje m u powody do snucia różnych do­ mysłów na tem at francuskiej polityki na Wschodzie. Rodzi się u niego podejrzenie, którym dzieli się ze swoimi przełożonymi: „czyli czasem my,

58 N . P o p o v , op. cit., s. 165 п., 460 п.; V. V u č к о v i ć, op. cit., s. 67 п. 59 BCzart. 5410 IV , s. 717— 719: raport L en oira z 1 p aźd ziern ik a 1842; tam że, s. 738, 731: L enoir do o. L eleu , 14 p aźd ziern ik a i b. d. [koniec paźd ziern ik a] 1842.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wierzchołki trójkąta należącego do triangulacji Delaunay wyznaczają okrąg o środku w wierzchołku diagramu Woronoja (gdyby na okręgu znajdowało się więcej centrów z P ,

Podczas gdy fizycy koncentrowali się na pochodzeniu promieniowania, biologowie i geolodzy rozważali jego wpływ na procesy zachodzące na Ziemi i związane z tym skale czasowe.. W

Z dobroci serca nie posłużę się dla zilustrowania tego mechanizmu rozwojem istoty ludzkiej, lecz zaproponuję przykład róży, która w pełnym rozkwicie osiąga stan

Aby się dostać do środka, trzeba było mieć mocne łokcie i przedrzeć się przez tłum niedopitków, a potem pokazać cieciowi banknot stuzłotowy.. Niektórzy naklejali go sobie

Ale nie przywołujcie jako argumentu zyskόw, jakie przynosi urzędnikowi, jego rodzinie i otoczeniu, nie mόwcie, że tworzy się nowe miejsce pracy.. Kiedy Jakub

Rozum nowożytny, który Habermas w swym Dyskursie określa jako instrumentalny bądź celowy, jest według Hobbesa po prostu kalkulacją, kalkuluje bowiem użycie określo- nych

przedstawionej tezy: Bóg nie działa z wolności woli, o tyle w kwestii wolności człowieka analogiczny sprzeciw wzbudzać będzie twierdzenie Spinozy o pozor ­ nym

Widać już, że coś się zmieniło i zmienia się z dnia na dzień.. Co znaczy, gdy przyjdzie odpowiedni człowiek na odpowiednie