• Nie Znaleziono Wyników

O kształt polskiej policji : styczeń 1917-listopad 1918

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O kształt polskiej policji : styczeń 1917-listopad 1918"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Kochanowski, Jerzy

O kształt polskiej policji : styczeń

1917-listopad 1918

Przegląd Historyczny 77/3, 481-493 1986

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

JERZY KOCHANOWSKI

O kształt polskiej policji—styczeń 1917—listopad 1918

W ybuch I w o jny św iatow ej przyniósł po raz pierw szy od ponad pięć­ dziesięciu la t m ożliwość u tw o rzen ia na teren ie K ró lestw a Polskiego polskich organizacji policyjnych. P ierw sze, ochotnicze m ilicje i straże pow stały w latach 1914— 1915, w czasie w ycofyw ania się R osjan z K ró ­ lestw a *. O byw atelskie organizacje bezpieczeństw a m iały pełnić sw oje obowiązki tym czasow o — do chw ili p o w ro tu w ładz c a rs k ic h 2. W ojna przek reśliła te plany, pozostaw iając całe K rólestw o Polskie pod ok u pa­ cją au striacko-niem ieck ą n a ponad trz y lata.

O kupanci obejm ując w ładzę w K ró lestw ie zastali w w ielu m iejsco­ wościach zorganizow aną już służbę bezpieczeństw a. Mogli problem ten rozw iązać w dw ojaki sposób — lik w id u jąc lub też u trz y m u ją c m ilicje i stopniow o je uzależniając. Z decydow ano się n a drugie rozw iązanie, z jedn ej stro n y licząc się z n astro jam i ludności, a z d ru g iej uzup ełniając polskim i jed n o stk am i w łasne, słabe jeszcze oddziały żan d arm e rii i poli­ cji. W m iarę krzepnięcia w ładz o ku p acyjn y ch zam ieniano stopniow o u trz y m an e m ilicje w platn é, reg u la rn e jedn o stki o znacznie ograniczo­ nych kom petencjach. Np. przekształconą ze S traży O byw atelskiej M ilicję M iejską m iasta stołecznego W arszaw y pozbaw iono u p raw n ie ń policji k r y ­ m in alnej, obyczajow ej i politycznej; fu n k cje jej ograniczono do policji ru ch u m iejskiego, h an d lu , sa n ita rn e j i przem ysłow ej 3.

Zaw ażyło to na stan ie bezpieczeństw a k ra ju , zagrożonego w zrastającą liczbą p rz e s tę p s tw 4. Dopiero w końcu 1916 r. n iek tó ry m z polskich m ili­ cji przy znan o praw o dokonyw ania rew izji, ale w takiej sy tuacji, gdy po­ licja niem iecka n a tra fiła na szczególnie tru d n y przypadek, którego nie

1 W m iarę opuszczania przez Rosjan terenów K rólestw a znoszono także m iej­ scową policję. Tylko w e w rześniu 1914 r. do w arszaw skiej służby bezpieczeństwa włączono policje K ielc i Kalisza oraz pow iatów — pińczowskiego, olkuskiego, w ło- szczowskiego, stopnickiego, m ławskiego, ciechanowskiego, w ieluńskiego, sieradzkie­ go i będzińskiego. Ich m iejsce zajm ow ały ochotnicze m ilicje, organizowane naj­ częściej za zgodą i z pomocą w ładz rosyjskich. N ajw iększe ob yw atelskie straże pow stały w Zagłębiu Dąbrowskim i Łodzi. Por. W. S t r z e l e c k i , Bezpiecze ń­

stw o na ziemiach Polski, Warszawa 1934, s. 168 nn.: „Kurier W arszawski” nr 241

z 1 w rześnia, nr 268 z 28 września, nr 270 z 30 września 1914.

2 Np. policję w arszaw ską w ysłan o początkowo niedaleko za lin ię frontu i do­ piero gdy okupacja niem iecka się przedłużyła, ewaukowano ją do Trebizondy, gdzie podobno aż do rew olucji lutow ej istn iały etaty „warszawskich cyrkułów ”. Por. M. J a n k o w s k i , Pie rw sze dni okupacji niemieckiej, [w:] W arszawa w pa ­

miętnikach p ie rw sz e j w o j n y św ia to w e j, W arszawa 1971, s. 132; „Zorza” 1916, nr 22.

8 W. S z w a r c , P o d sta w y p raw ne działalności policyjnej oku pacyjnego za rzą­

du cywilnego w G eneralnym G ubernatorstw ie i organizacja jego aparatu w y k o ­ n awczego 1915— 1918, „Annales U niversitatis Mariae C urie-Skłodow ska”, 1975, se ­

ctio G, vol. X X , s. 111, 113 n.; S prawozdanie K o m ite tu O byw atelskiego m. W arsza­

w y za rok 1916 do czasu likwidacji, Warszawa 1917, s. 10.

(3)

m ogła rozw iązać w łasnym i s iła m i5. C esarsko-niem ieckiej policji niezbyt często udaw ało się doprow adzić śledztw o do końca. Pom im o istn ien ia specjalnej „K om isji przeciw ban d y ckiej” p rzy niem ieckim zarządzie gu- bernialny m , nie osiągnęła ona d obrych rezu ltató w . N iem ieccy kom isarze osiągali pow ażne zyski z zaniechania dochodzeń i n iejedn ok ro tnie p rzy cięższych przestępstw ach, takich ja k m orderstw o , kradzież, oszustw o i m alw ersacja zain tereso w ani sta ra li się o jak najszybsze przekazanie sp raw y w ręce niem ieckiej Policji K ry m in aln ej, gdzie najczęściej u d a ­ wało się ją załatw ić polubow nie 6.

S y tu acja ta uległa, p rzy n ajm n iej teoretycznie, zm ianie po akcie 5 lis­ topada, zapow iadającym utw orzenie K ró lestw a Polskiego i przejęcie adm in istracji przez w ładze polskie. Pań stw o nie mogło istnieć bez zor­ ganizow anej słu żby bezpieczeństw a. S p raw a jej pow stania zajm ow ała szczególne m iejsce w planach Tym czasow ej R ady S ta n u i R ady R egen­ cyjnej, będąc źródłem stałych k o nflik tó w z w ładzam i niem ieckim i i a u ­ striackim i. P ro b lem ten pozostał niezauw ażony przez badaczy. Może św iadczyć o tym fra g m en t z w ydanej na początku la t trzydziestych h isto ­ rii polskiej policji: „N aw et po prok lam o w an iu przez N iem cy i A u strię K rólestw a Polskiego nie mogło być m ow y o połączeniu luźnych o rg an i­ zacji policyjnych n a tere n ie K rólestw a w spólnym w ęzłem o rg an izacyj­ nym . Nie było to m ożliw e ze w zględu na założenia lokalne p rzy tw o rze­ niu ty ch organizacji oraz ze w zględu na pew ien opór okupantów . Mimo to m ilicje u trz y m u ją z sobą ta jn y k o n tak t i w sposób zakonspirow any przygotow ują p ro je k t ew en tu aln ej w spólnej organizacji policyjnej tak, że początek listo p ad a 1918 roku nie dal w praw dzie p ow stającym w ła ­ dzom państw ow ym gotowej i jed no litej organizacji, dał jed n a k szereg luźnych jed n ostek policyjnych, przepojonych wolą służenia P a ń stw u i przygotow anych ideowo do w ytw orzen ia jednolitego korpu su służby bez­ pieczeństw a” 7.

Nie m ożna oczywiście negować wagi w spółpracy poszczególnych m i­ licji 8, nie było to jed n ak działanie najw ażniejsze. S praw ą pow ażniejszą

4 Poniższy w ykaz ilustruje wzrost liczby przestępstw w Warszawie w latach 1916, 1917 oraz pierw szym kwartale roku 1918:

zabójstw a i m orderstwa 20 17 15

kradzieże 9900 13002 4150

oszustw a 1094 1618 454

przyw łaszczenia 766 1110 284

Lata 1917—1918 b yły także okresem najw iększego rozkwitu spekulacji, pas- karstwa i hazardu. Por. Sprawozdanie Magistratu m. st. W arszawy za rok 1916, s. 179; S prawozdanie Magistratu m. st. W a rsz a w y za okres czasu od 1 stycznia

1917 do 31 marca 1918, Warszawa 1920, s. 149; H. W a r d ę s k i , Moje w s p o m n ie ­ nia policyjne, Warszawa 1925, s. 116—117, 1*19, 178 i nast.

5 Rozkazy dzienne M ilicji M iejskiej m. st. W arszawy nr 47 i 238 z 1916 r. * W edług sprawozdania tylko jednego z w arszaw skich kom isariatów M ilicji Miejskiej, na jego terenie w 1917 r. policja niem iecka zw olniła pięciu przestępców, w pierwszej połow ie 1918 r. — jedenastu; w szy scy byli pochwyceni na gorą­ cym uczynku, z narzędziam i zbrodni. Biblioteka Katolickiego U niw ersytetu Lu­ belskiego, Archiw uin Jana Steckiego [dalej cyt.: KUL, Archiwum J. Steckiego], s. 571, k. 203; H. W a r d ę s k i , op. cit., s. 114; „Kurier W arszawski” nr 323 z 1918 r.

7 W. S t r z e l e c k i , op. cit., s. 166 n.

8 M ilicje m iejskie organizowane na terenie b. K rólestwa Polskiego opierały się na wzorcu w arszawskim . O ficerowie w arszaw skiej m ilicji tworzyli organiza­ cje w innych m iastach — Tytus fM akowski w Lublinie, Witold D ziew ulski w P iotr­ kowie, Jerzy Poraziński, Emil Rauer w Płocku. Por. W. S t r z e l e c k i , op. cit., s 163.

(4)

O K S Z T A Ł T P O L S K I E J P O L I C J I 1917—1918 483 była w alka o jed n o litą polską polięję, p o d jęta już przez TRS. D ziałania te ograniczyły się w p rak ty c e do sfe ry pro jektów , w m in im aln y sposób w prow adzonych w życie przed listopadem 1918 r.; okazały się jed n a k nieocenione podczas prac n a d Policją P ań stw ow ą w rok u n astępnym .

W a rty k u le zwrócono szczególną uw agę na pokazanie ro li i m iejsca służby bezpieczeństw a w rozgryw kach m iędzy w ładzam i okup acyjn y m i a polskim i i w przyszłym państw ie polskim . Tylko fra g m en tary czn ie rozpatrzono poglądy polskich p a rtii politycznych na kw estię bezpieczeń­ stw a publicznego. N astaw ienie takie jest dodatkow o um otyw ow ane tym , że aż do jesieni 1918 r. (będącej końcow ą cezurą czasową a rty k u łu ) za­ gadnieniem ty m zainteresow ane b y ły ty lk o stro n n ictw a stojące na s ta ­ now isku akty w isty czn y m , zgrupow ane w utw orzonej 15 listopada 1916 r. Radzie N arodow ej — m .in. C e n tra ln y K o m itet N arodow y, L iga P a ń stw o ­ wości Polski czy też Zw iązek P ra c y N arodow ej. Także i człowiek, k tó ­ ry w lata ch 1917— 1918 dokonał najw ięcej dla sp raw y polskiej policji — J a n Stecki, w 1917 r. porzucił S tro n nictw o N arodow e i przeszedł n a po­ zycje aktyw istyczne.

N arodow i dem okraci zainteresow ali się problem em bezpieczeństw a dopiero u p rogu niepodległości, tw orząc wobec zbliżającej się w alk i po­ litycznej tzw . S traż N arodow ą, istniejącą do stycznia 1919 roku. R ad y ­ k alna lew ica (SDK PiL, P P S -L ew ica i Bund) już w połowie 1915 r. w y ­ dały odezwę „Przeciw m ilicjom b u rżu a z y jn y m ”, nie czyniąc jed n ak żad­ nych kroków przy organizacji w łasnej. Dopiero koniec 1917 r. przyniósł pow ołanie przez P P S -F ra k c ję Pogotow ia Bojowego, k tóre m iało jed n a k c h a ra k te r bardziej terro ry sty cz n y niż policyjny, a jest w a rte uw agi z te ­ go powodu, że stało się bazą dla M ilicji L u d o w e j9.

Ju ż n a czw arty m posiedzeniu Tym czasow ej R ady S tan u, w dn iu 20 stycznia 1917 r. podniesiono spraw ę bezpieczeństw a k raju . P a w e ł J a n ­ kowski, Błażej S to larsk i i A ndrzej Maj złożyli w niosek w sp raw ie u tw o ­ rzenia K rajo w ej S tra ż y Bezpieczeństw a Publicznego 10. N iestety nie zna­ m y jego treści. Je d y n ie ze źródeł pośrednich m ożna w nioskować, że za­ w ierał on p ro je k t połączenia istn iejących m ilicji m iejskich i w iejskich. M em oriał przekazano Sekcji III (ad m in istracji ogólnej) D e p a rta m e n tu S p raw W ew nętrznych, gdzie n ajpraw dopodobniej u to n ął w gąszczu nie załatw ionych s p r a w u . M ożliwe jednak, że zajęcie się problem em bez­ pieczeństw a w płynęło na zw iększenie kom p etencji polskich m ilicji, k tó ­ re w tym czasie o trzy m ały praw o w y m ierzan ia k a r policyjnych oraz za­ rządzania policyjnych środków przym usow ych 12.

» Szerzej o Pogotow iu B ojow ym i M ilicji Ludowej por. A. L e i n w a n d , Po­

gotowie Bojowe i Milicja Ludowa w Polsce 1917—1919, W arszawa 1972.

18 AAN, zespół akt Tym czasow ej Rady Stanu [dalej cyt.: TRS] t. 92, k. 55, 75. Interesujący jest skład Rady D epartam entu Spraw W ewnętrznych: Michał Łem - picki, S tefan D ziew ulski, Ludomir Grendyszyński, Stanisław Janicki, P aw eł Jan ­ kowski, Józef Kozłowski, Antoni Łuniew ski, książę Franciszek Radziwiłł, Artur Ś li­ w iński, Błażej Stolarski, W ładysław Studnicki, Bolesław Sztobryn, Antoni B ie­ liński, Józef Brudziński, książę W łodzimierz C zetw ertyński, Ludwik Krzywicki, Tomasz N ocznicki, hrabia Adam Ronikier, Bronisław Sobolewski, Stanisław S ta­ niszewski, Stanisław Zakrzewski, Ludwik Zieliński. Por. Prace D epartam entó w

i Biur T ym cza so w ej R a d y Stanu K r ó lestw a Polskiego w y k o n a n e lub p rzy g o to w a ­ ne p rze z czas je j istnienia t.j. od dnia 15 styczn ia do 1 wrześn ia 1917 roku, W ar­

szawa 1918, s. 18.

11 Prace D epartam en tów i Biur..., s. 18. 12 W. S z w a r c , op. cit., s. 107.

(5)

Spraw a ta została ponow nie p o d jęta przez TRS podczas ro z p a try w a ­ nia w m arcu 1917 r. w niosku o sam orządach m iejsckich i u p raw n ien iach wójtów . Szczególne k o n tro w ersje w zbudził p a ra g ra f 8 p u n k tu 12, brzm iący: „T roska o zapew nienie gm inie publicznego bezpieczeństw a osób i m ienia, z o r g a n i z o w a n i e m i l i c j i g m i n n e j i s t r ó ­ ż y ” [podkreślenie w oryginale — J. K.J. D yskusja, k tó ra w y nik ła z po­ wodu tego p u n k tu , przekroczyła ra m y p ro blem u organizacji gm in, d ając nam obraz poglądów członków TRS na p lanow aną służbę bezpieczeń­ stw a. P o d staw ą nieporozum ień stała się sp raw a w ew n ętrzn ej org aniza­ cji policji: czy budow ać m ałe i słabe autonom iczne policje gm inne i w iej­ skie, czy też stw orzyć organizację ogólnokrajow ą. Pierw sze stanow isko rep rezentow ali — Józef Kozłowski i d y re k to r D e p artam en tu G ospodar­ czo-Społecznego S tan isław Janicki. T w ierdzili oni, że m ilicje są już w szę­ dzie tam , gdzie pow stały ra d y gm inne; są to w większości organizacje nieoficjalne, ochotnicze i bezpłatne, ale w ładze się z nim i liczą. Kozłow ­ ski zauw ażył rów nież, że w okupacji au striack iej istn ieją m ilicje gm inne, na czele k tó ry c h stoją fun k cjo nariu sze rządow i. Stanow isko przeciw ne zajął naczelnik w arszaw skiej M ilicji M iejskiej i członek R ady D e p a rta ­ m en tu S praw W ew nętrznych książę F ran ciszek Radziw iłł, zalecając r a ­ czej utw orzen ie m ilicji krajow ej. Do tego w niosku naw iązał Józef K oz­ łowski, udow adniając, że dopóki ogólnopaństw ow ej organizacji nie b ę­ dzie, m ilicje, k tó re już istn ieją należy poddać pod czyjąś w ładzę 13.

Odzew em na to stanow isko było v o tu m sep aratum Radziw iłła. W arto przytoczyć fra g m e n t jego wypow iedzi, jako naczelnika najpow ażniejszej organizacji bezpieczeństw a w k raju , m ającej najw iększe szanse na zdo­ m inow anie przyszłej policji lub m ilicji państw ow ej. — „N iniejszym zgła­ szam votum, sep ara tu m do p u n k tu 12 § 8 ---. O rganizow anie bow iem m ilicji gm innej nie jest przew idziane p raw em ani przepisem , n a to m ia st może to daw ać pozory zorganizow ania służby bezpieczeństw a, k tó ra jest w yłącznym a try b u te m p a ń s tw o w y m --- , a nie gm in w iejskich. W gm i­ nach m iejskich ty lk o część służby bezpieczeństw a może być p rzekazy ­ w ana m ag istrato m i każdorazow o za zezw oleniem szczególnym rz ą ­ d u ” ».

P raw o o rad a c h gm innych z pow odu oporu okup antó w nie zostało rozpatrzone aż do końca działania TRS. W rozm ow ie przeprow adzonej 10 sierp n ia 1917 r. przez d y rek to ra D e p a rta m e n tu S p raw W ew nętrznych z hr. L erch en feld -K o fferin g uzyskano w tej sp raw ie najogólniejszą odpo­ wiedź: „szef ad m in istra c ji cyw ilnej n ad aje tej spraw ie w ielkie znaczenie i jest zdania, że w całej spraw ie chodzi o now ą u staw ę gm inną, a to już zahacza o życie polityczne i publiczne k r a ju ”. P rzedstaw icieli TRS za­ pew niono, że jak tylko von K reis w róci z u rlopu, zajm ie się ty m p ro b le­ m em 13. Nie stało się tak nigdy: dw a tygodnie później Tym czasow a R ada S tan u złożyła dym isję.

Jed n ak że nie tylko opór ok u pan tó w b y ł pow odem zaw ieszenia sp ra ­ w y służby bezpieczeństw a. Z oficjalnych spraw ozdań D e p a rta m e n tu S praw W ew n ętrzn ych w ynika, że jego działalność była św iadom ie ogra­ niczana przez sam ą TRS. Np. w π ^ ί μ R ada D ep a rta m e n tu odbyła tylko jedno posiedzenie, n a k tó ry m obok p ro je k tu organizacji opieki nad dzieć­ m i i m łodzieżą w Polsce ro zpatry w an o sp raw ę zniesienia opłat na rzecz

И AAN, TRS t. 7, k. 13—14ІГ Tamże, k. 14—15.

(6)

O K S Z T A Ł T P O L S K I E J P O L I C J I 1917—1918 435

m iasta Płocka od p ro te stu w eksli i od ak tó w apelacyjnych, jak rów nież zniesienia kopytkow ego w ty m m ieście 16.

Początkow o stro n a polska nie w ystępow ała do okup antó w z całościo­ w ym p ro je k tem przejęcia adm in istracji. P ro b lem ten znalazł m iejsce dopiero w złożonej w ładzom niem ieckim d ek laracji TRS. Odpow iedź B er­ lina i W iednia nadeszła 1 czerw ca 1917 r. R ządy p ań stw ce n traln y c h przew idyw ały p rzekazanie w ładzom „królew sko-polskim ” (w obu oku­ pacjach) sądow nictw a, szkolnictw a, a n astęp n ie dobroczynności i opieki nad sztuk am i p ię k n y m i17. Nie było n ato m iast w zm ianki o policji i innych zasadniczych działach adm inistracji. Nie precyzow ano także term inów .

Rozwój w y d arzeń przyśpieszył jed n a k w yd anie p rzy n ajm n iej częścio­ w ych decyzji w tej spraw ie. K o n feren cja zarządów okupacy jny ch w W a r­ szaw ie w dniach 28— 30 czerw ca i napięcie wryw ołane przez kry zy s p rz y ­ sięgowy, zdecydow ały o p rzekazaniu w ładzom polskim sądow nictw a i szkolnictw a. B yły to na razie w szystkie ustępstw a; resztę sp raw pozo­ staw iono w zaw ieszeniu. D opiero w połowie listopada 1917 r. odbyły się w W iedniu rokow ania n iem iecko-austriackie, podczas k tó ry c h stw ierd zo ­ no, że z pow odu trw ającej w ojny, polskiem u rządow i nie m ożna p rze ­ kazać sp raw zagranicznych, w ojskow ych, kolei, poczty, żeglugi, policji, sp raw gospodarczych, paszportow ych i k on tro li prasy 18.

U stalenia w iedeńskiej konferencji u trzym an o w ścisłej tajem nicy, nie pow iadam iając o nich w ładz polskich. Nic więc dziw nego, że m in iste r sp raw w ew n ętrzn y ch w rządzie J a n a K ucharzew skiego, J a n Stecki n a ­ staw ił się na ja k najszybsze przejęcie policji, postępując zgodnie z pro ­ gram em g ab in etu przew id ujący m „szybki, energiczny, m ocny, w szech­ stro n n y rozw ój państw ow ości naszej, a więc zorganizow ania w ładz p a ń ­ stw ow ych i urzędów , przede w szystkim w zakresie ad m in istra c y jn y m i sk arb o w y m ” 19. Rząd argum en tow ał, że in te resy polskie zbiegają się z in teresam i Niemiec, „k tó re m uszą zrozum ieć, że jeśli m ają kiedyś -— — mieć Polskę po sw ojej stronie, m uszą p rzede w szystkim zastąpić fikcję rząd u polskiego przez rzeczyw istość, a więc oddać nam adm in istrację, policję, sk arb oraz um ożliw ić tw orzenie w o jsk a” 20.

Nie zakładano jednak, że przejęcie w ładzy będzie czynnością a u to ­ m atyczną i prostą. Stosunkow o n ajw ięcej problem ów przew idyw ano w łaśnie z policją. N ależy tu ta j zacytow ać dłuższy fra g m en t w ypow ie­ dzi J a n a Steckiego, jasno u k azu jący stanow isko MSW wobec tej spraw y: „G orzej m a się rzecz z w łaściw ą siłą w ykonaw czą, z policją. Tej nie m ożna zaim prow izow ać w ciągu krótkiego czasu, a jed n a k niepodobna absolutnie pozostać n a łasce sam ej ty lk o policji okupantów . Nie cofną jej, ani też nie dadzą nam do bezpośredniej dyspozycji, m usi przeto po­ zostać w k ra ju w ch ara k te rz e pew nego ro d zaju załogi rezerw ow ej, jed n o ­ cześnie m u sim y zaś ja k najszybciej tw orzyć policję w łasną. Poniew aż w ym agać to będzie sporo czasu, byłoby zaś rzeczą n iezm iernie drażliw ą

16 AAN, TRS t. 17, k. 145, 154. TRS nie mogła jednak ingerować w w ew n ę­ trzne spraw y m ilicji, które swoje problem y m usiały rozw iązyw ać samodzielnie. M.in. z w łasnej inicjatyw y udało się uruchomić w W arszawie pierwszą szkołę po­ licyjną. Na pierw szy turnus, który ruszył 1 lipca 1917 r. uczęszczało 435 słuchaczy. Por. H. W a r d ę s k i , op. cit., s. 133; K alen darz Inform ator Milicji Miejskiej m. st.

W arsz a w y na roje 1918 ,s. 45.

17 J. L e w a n d o w s k i , K rólestw o Polskie pod okupacją austriacką, W arsza­ w a 1980, s. 166.

и Tamże, s. 106, 111.

19 KUL, Archiwum J. Steckiego t. 571, k. 6. 20 Tamże, k. 7—8.

(7)

posiłkow ać się policją obcą, przeto zanim pow stanie w łasna, trzeb a się będzie uciec do form ow ania na razie m ilicji m iejskich i gm innych, jako organizacji przejściowej· i zastępczej. Policja okupantów spraw o w ałaby czyności sw oje zupełnie osobno, podług zleceń, k tó ry ch by udzielali jej starostow ie, nie bezpośrednio, lecz w yłącznie przez k om endy lokalne --- - i p rzy tym tylko w tedy, kied y by ak cja m ilicji b yła n iew y sta rcz a ­ jąca. Sam e zaś m ilicje przeznaczone b y ły b y do rychłego zwinięcia, a to w m yśl planu, podług którego istnieć m a tylko policja p aństw ow a obok, być może żan d arm e rii —-— . Oczywiście, iż m usiałoby być zapew nione zw ijanie policji okupantów , w m iarę form ow ania przez nas w łasnej. Tak w tej spraw ie, ja k i we w szystkich, w a ru n k ie m niezbędnym i p o d sta­ wową zasadą u k ład u m usi być m ocne i jasne ug ru n to w an ie w iary, że nie tw o rzy się organizacji przeciw nim [władzom okupacy jny m — J. Κ.], z m yślą polityczną, lecz jedynie dla celów rzeczow ych, dla n adan ia k r a ­ jowi pew nych fo rm życia” 21.

U stalone przez Radę M inistrów w styczniu 1918 r. „Z asady przew od­ nie przejm o w an ia ad m in istracji przez w ładze polskie” p rzew idy w ały za­ jęcie się sp raw am i policji w tzw. III kategorii, obejm ującej dozór n a d gm inam i, reem ig racją i służbą bezpieczeństw a. Nie podano jed n a k ż a d ­ nego te rm in u w yko n an ia tego założenia (oprócz n ajbard ziej ogólnego — sześciom iesięcznego)22. M inisterstw o S p raw W ew nętrznych nie czekało na jego upłynięcie. Jeszcze w styczniu 1918 r. opracow ano etato w y plan policji, składającej si^ę z 12 tysięcy fu n k c jo n a riu s z y 23. W ystosow ano ta k ­ że pism o do G en erał G u b e rn a to rstw a in fo rm u jące o form ow aniu policji państw ow ej o ch ara k te rz e policyjnym , w cieleniu do niej m ilicji m ie j­ skich oraz o szkoleniu k a d r 24.

W politycznych w aru n k ach pierw szych dw óch m iesięcy 1918 ro k u stw orzenie polskiej policji było dla oku pan tó w nie do przyjęcia. Po po­ koju brzeskim przez obie okupacje, ze szczególnym nasileniem w a u s tria ­ ckiej p rzetaczała się fala stra jk ó w i m anifestacji. A takow ano i ro z b ra ja ­ no w ojsko i żan d arm erię, co z kolei pow odow ało coraz częstsze u ży w a­ nie b ro n i przez okupantów . Istn iejące policje sta n ę ły w w iększości po stronie d em on stran tó w . F u n k cjon ariu sze w arszaw skiej M ilicji M iejskiej nie dali się użyć do tłu m ien ia m anifestacji, a przypuszczalnie n iek tó rzy sam i w zięli w n ich udział, skoro w k ró tce po rozruchach N iem cy a reszto ­ w ali pięciu m ilicjantów . O debrano także m ilicji posiadany przez nią m i­ nim aln y p rzy d ział b ro n i p a ln e j 2S.

N astaw ienie ok u pan tó w nie zm ieniło się po u stąp ien iu rząd u, gdy stanow isko m in istra sp ra w w ew n ętrzn y ch po n ieustępliw y m Ja n ie S te c ­ kim objął bard ziej ugodow y S tanisław D ziew ulski. N ie zaniechano je d ­ nak prac nad przyszłą służbą bezpieczeństw a. J e j s tru k tu rę sta ra n o się dopasować do k sz ta łtu ad m in istracyjneg o p ań stw a. N iezbędne jest więc prześledzenie k o lejny ch p ro jek tó w podziału k ra ju na jedn ostk i te ry to ­ rialne, od czego m iał zależeć w ygląd policji. W edług pierw szych w nios­ ków K rólestw o m iało zostać podzielone na gm iny, po w iaty i w ojew ódz­

21 Tamże, k. 9.

22 AAN, zespół akt Prezydium Rady M inistrów (dalej PRM) cz. II, t. 49. K a­ tegoria I m iała obejm ować sprawy szkolne, statystyk ę i odbudowę, II — spraw y

sanitarne, w eterynaryjne, rolnictwo, przem ysł, handel i komunikację. 28 KUL, A rchiwum J. Steckiego t. 571, k. 23.

24 Tamże, k. 24. ' f

25 J. L e w a n d o w s k i , op. cit., s. 117; „Gazeta Polska” (Dąbrowa) z 25 lu ­ tego 1918.

(8)

O K S Z T A Ł T P O L S K I E J P O L I C J I 1917—1918 487 tw a, z tym , że n a jp ie rw planow ano w prow adzenie tylko dw óch p ie rw ­ szych stopni. D otychczasow e k re isa m ty i ko m endy pow iatow e m iały zostać zastąpione przez 73 po w iaty (z przedw ojennych 84); 11 podleg­ łych niem ieckiem u zarządow i w ojskow em u na razie m iało nie w ejść do s tr u k tu r ad m in istracy jn y ch 28. P ro je k t te n nie przew idy w ał jeszcze w p ro ­ w adzenia do h iera rc h ii policyjnej stojący ch na czele pow iatów sta ro s­ tów. M ieli oni Jednak praw o w pływ ać na działalność służby bezpieczeń­ stw a oraz żądać od niej sp ra w o z d a ń 27.

P la n y te w yw ołały szereg sprzeciw ów . W edług szefa Sekcji Sam o­ rządow ej niew prow adzenie sta ro sty do h iera rc h ii policyjnej i łącząca się z ty m konieczność przeznaczenia dla każdej jed nostk i tery to rialn e j osob­ nego naczelnika służby bezpieczeństw a bardzo by podrożyło ad m in istra ­ cję i uczyniło ją m niej sprężystą. D la u niknięcia tego p roblem u n ale­ żałoby sięgnąć po p rzy k ład P ru s i F ran cji, gdzie szefowie jednostek a d m i­ n istrac ji ogólnej są zarazem naczelnikam i policji odpow iednich o k rę ­ gów 28.

Podczas n ara d y , k tó ra odbyła się w M inisterstw ie S p raw W ew nę­ trzn y ch 26 m arc a 1918 r. przychylono się do tego w niosku. W edług u s ta ­ leń sp o tkania p rzyszła Policja P ań stw o w a b y łab y w ojskow o zorganizo­ w aną stra ż ą specjalną, podległą ogólnem u k ierow n ictw u MSW. K ie ­ row nictw o policji w pow iatach zam ierzano pow ierzyć starostom , podle­ g ającym z -kolei naczelnikom obwodów [w ojew ództw — J. K.l, z arzą­ dzających służbą bezpieczeństw a w sw oim okręgu. Dla W arszaw y i Ł o­ dzi przew idy w ano osobne D yrekcje P olicji P ań stw ow ej z podlegającym i n a d b u rm istrzo m d y rek to ram i n a czele. Także L ublin, Częstochow a i Sos­ now iec m ia ły być k o m isariatam i w ydzielonym i, k ierow an ym i przez za­ leżnych od n ad b u rm istrzó w kom isarzy. W pozostałych m iastach k iero w ­ nictw o policji zam ierzano pow ierzyć pow iatow ym kom isarzom Policji P aństw ow ej. W gm inach przew idyw ano p o steru n k i liczące po 4—6 lu ­ dzi, dow odzone przez sierżantów . Dziesięć p o steru nk ów m iało tw orzyć kom endę k ierow an ą przez ad iu n k ta. W szystkim pow yższym fun k cjo n a­ riuszom zag w arantow ano sta tu s pracow ników państw ow ych. S tw ierdze­ nie to jest o ty le ważne, że przy w id y w an o pow stanie obok Policji P a ń ­ stw ow ej tak że organizacji kom u n alny ch (policja ru ch u , budow lana i d ro ­ gowa), pow ierzonych zarządom zw iązków kom unalnych, ale pod ogól­ n ym nadzorem , zależnie od pozycji m iasta — staro sty , n a d b u rm istrza lub p rez y d e n ta obw odu 29.

Zdecydow ano także przeforsow ać w prow adzenie od razu a d m in istra ­ cyjnego podziału państwTa na 18 w ojew ództw i 64 po w iaty Do tej liczby jed n ostek te ry to ria ln y c h sta ra n o się dostosow ać sta n eta to w y po­

licji. W sum ie dla k r a ju o pow ierzchni 126 955 k m 2 i liczbie ludności rzęd u 11 m ilionów przew idyw ano 84 kom isarzy, 84 podkom isarzy, 246 sierżantów , 1304 k ap rali, 5590 szeregow ców i 360 osób obsługi ad m in i­ s tra c y jn e j. U stalono także nazwy- szarż fu n k cjonariu szy: generał policji,

26 „Nowa Reform a” z 16 kw ietnia 1918. 27 KUL, A rchiw um J. Steckiego t. 571, k. 94. 28 Tamże, k. 114.

» Tamże, k. 137, 153—154.

30 Przew idyw ano następujące w ojew ództw a — m ariampolskie, suwalskie, łom ­ żyńskie, m ław skie, płockie, w łocław skie, kaliskie, łódzkie, łow ickie, piotrkowskie, częstochowskie, kieleckie, radom skie, sandom ierskie, zam ojskie, w arszaw skie, lu ­ belskie oraz trzy m iasta w ydzielone — W arszawa, Łódź i Lublin. „Nowa G azeta” z 30 kw ietnia 1918.

(9)

pułkow nik, podpułkow nik, m ajor, k ap itan , porucznik, podporucznik,, sierżant, k a p ra l i szeregowiec 31.

Stopniow e norm alizow anie się od k w ie tn ia 1918 r. stosunków m ię­ dzy R adą R egencyjną i jej rządem a w ładzam i o kupacyjnym i, w znow ie­ nie rokow ań o przek azy w an iu a d m in istra c ji w ładzom polskim , uczyniło pow stanie jed n o litej polskiej policji sp ra w ą bardziej realn ą. D w um ie­ sięczne m ilczenie o k u p an tó w skłoniło M in isterstw a S praw W ew n ętrz­ nych do w y stąp ien ia z pism em ponaglającym . Z daniem rządu, w ładze niem ieckie m o g ły mieć w ątpliw ości ta k długo, dopóki policja o k u p a c y j­ na w yw iązyw ała się ze swoich zadań — in te rw e n cy jn y c h i co w a ż n iej­ sze —■ p rew e n cy jn y c h działań politycznych. W danym m om encie (jak udow adnia MSW) skorum pow ana policja niem iecka nie jest jed n a k zdol­ na do skutecznych działań. W tej sy tu a c ji rzeczą niezbędną je s t więc um ożliw ienie Polakom tw orzenie w łasn ej siły egzekucyjnej 32.

Dnia 29 k w ie tn ia rzą d Steczkow skiego w ystosow ał notę do g abin e­ tów A u strii i N iem iec z propozycjam i rozw iązań w duchu n iem iecko­ -polskim . W n a stę p n y m m iesiącu prow adzono rozm ow y przygotow aw cze, zakończone k o n feren cją w W arszaw ie w dniach 23— 25 m aja. U stalenia zaw arte w ta jn y m protokole nie m ówią nic o polskiej służbie bezpie­ czeństw a; pew nych inform acji dostarcza analiza poszczególnych sfor­ m ułow ań. U znano bowiem , że ad m in istra c ja publiczna pow inna być przekazana w ja k najszerszym zakresie, jed n a k z ograniczeniam i w y n i­ kającym i z istniejącego sta n u w o jn y o raz przyczyn w ojskow ych i gos­ podarczych. N ie uw zględniono policji w m ożliw ych do n aty ch m iasto w e­ go p rzekazania działach a d m in is tra c ji33 P a ń stw a okupacyjn e oczekiw a­ ły jed n a k w zorów pro jek tó w p raw n y ch w sp raw ach, k tó ry c h p rzek aza­ nie m ogłoby nastąp ić niezw łocznie (m.in. o rg an izacja a d m in istra c ji w ew ­ n ętrzn ej) й . Nie w iadom o czy pod ta k ogólnym sform ułow aniem należy rozum ieć i służbę bezpieczeństw a. N ależy raczej sądzić, że tę spraw ę przełożono na później, skoro jeszcze przed ustalen iam i k o n fere n c ji (w po­ łowie m aja) J a n Stecki inform ow ał p rzed staw icieli p rasy , że pod w zglę­ dem bezpieczeństw a długo jeszcze trzeb a będzie w spółdziałać z istn ie ­

31 KUL, A rchiwum J. Steckiego t. 571, k. 242—243, 248- Podana liczba doty­ czy tylko służby bezpieczeństw a w powiatach, nie licząc policji w w ielkich m ia­ stach.

32 Szczególnie podkreślano bezradność niem ieckiej policji wobec Pogotowia Bo­ jowego PPS i P.O.W. — „Jeżeli policja niem iecka nie zdoła jej [Pogotowia Bo­ jowego — J. Κ.] w ykryć i zniweczyć, w krótkim czasie sterroryzują oni nieuzbro­ joną m ilicję m iejską do tego stopnia, że usuw ać się będzie z drogi zw yczajnym rabusiom, cóż dopiero z b ó jc o m .--- A tym czasem jak zachowuje się policja n ie­ miecka? Na przedm ieściach W arszawy — znów w biały dzień ćwiczą się w strze­ laniu do celu z brauningów i mauserów liczne grona. Funkcjonariusze m ilicji m iej­ skiej, bezbronni próbują ich tylko m oralizować, bojąc się naw et donieść o tem po­ licji niem ieckiej, żeby nie paść ofiarą zem sty. —■— Różnego rodzaju spelunki, kluby nocne, dom y gry, są nie tylko tolerow ane, lecz osłaniane przez policję k ry­ minalną, rzekomo pod pozorem, iż służyć mogą za m iejsca w yw iadów . Naprawdę zaś za grube datki pieniężne”. KUL, Archiwum J. Steckiego t. 571, k. 25—26.

33 Uznano za ' m ożliwe przekazanie Polakom następujących działów: spraw wyznań, opieki nad nauką, sztuką i zabytkami, archiwów (bez akt resortów nie przekazywanych), dobroczynności publicznej, rozstrzygania o zmianach nazw, za­ twierdzania darów i legatów na cele publiczne, udzielanie koncesji na druki p e­ riodyczne, budownictwo, nadzór nad rolniczym i zakładam i badawczym i i szkol­ nymi. kontrolę kotłów parowych, m eliorację, kontrolę stanu wód, adm inistrację komunalną, w ystaw ianie paszfcfortów na podróże w ew nątrz Królestwa i pośredni­ ctwo pracy. Por. J. L e w a n d o w s k i , op. cit., s. 129.

(10)

O K S Z T A Ł T P O L S K I E J P O L I C J I 1917—1918 489 jącą żan d arm erią i policją a u stria c k ą i niem iecką K. Ju ż znacznie później stanow isko to m otyw ow ano w ten sposób, że pow olne przejm ow an ie po­ lic ji pozw oli na uniknięcie dw oistości w ładzy i zapobiegnie p rzeciw sta­ w ianiu się sam orządów rządow i c e n traln e m u 36.

W ykonano jed n a k zalecenie oku p an tó w o p rzedstaw ieniu w zorów p ro ­ jek tó w p raw n y c h dotyczących w ew n ętrzn ej organizacji państw a. 3 lipca 1918 r. przedłożono R adzie S ta n u p ro je k t u stro ju ad m in istracy jn eg o K ró ­ lestw a Polskiego, w zasadzie p o tw ierd zający u stalen ia z przełom u m arca i kw ietnia. Z decydow ano się n a tró jsto p n io w y podział te ry to ria ln y na w ojew ództw a, p o w iaty i gm iny. W niosek przew idyw ał, że naczelnikiem policji w w ojew ództw ie będzie w ojew oda m ianow any przez k ró la na przed staw ien ie R ad y M inistrów . Jego k o m p etencje były jed n ak o g ra ­ niczone — do sp ra w y służby bezpieczeństw a m iał posiadać radcę, jako jedneg o z ośm iu u rzędników p rzydzielonych bezpośrednio przez króla. Podobnie n a szczeblu p o w iatu naczelnikiem policji jest staro sta, w spo­ m agan y przez królew skiego u rzęd n ik a. P ro je k t u sta w y daw ał sto sunk o ­ w o duże k o m p eten cje przedstaw icielom ad m in istra c ji w w y m ierzan iu k a r policyjnych. M inister spraw w ew n ętrzn y ch b ył w ład n y w ydaw ać rozporządzenia ,,w przedm iocie ochrony porządku i bezpieczeństw a p u b ­ licznego” dla całego k ra ju , lu b jego części, z zagrożeniem k a ry p ienięż­ nej do 2000 m a re k i k a ry a resztu do jednego m iesiąca. W ojew odow ie m ieli praw o w ym ierzać k a rę (na tere n ie w ojew ództw a) do 1000 m are k i dwóch tygodni, starostow ie (w powiecie) — 500 m arek i tydzień, w ła ­ dze gm inne, m iejsk ie i w iejskie — do 100 m arek i trzech d ni a resztu 37. W zbudziło to oczywiście spore k o n tro w ersje w społeczeństw ie. U zys­ k ano jed n a k zapew nienie w ładz, że u p raw n ien ia a d m in istra c ji w z a k re ­ sie w y daw ania ogólnych rozporządzeń p olicyjnych posiadają c h a ra k te r tym czasow y, a istnieć m uszą ze w zględu n a w y jątk o w e położenie k ra ju . S tan ą się n a to m ia st zbyteczne z chw ilą, gd y zostaną u stalo ne n o rm aln e in sty tu c je a d m in istra c y jn e i sa m o rz ąd o w e 38.

O rganizacji słu żb y bezpieczeństw a w pow iatach, gm inach i m iastach nie p osiadających jeszcze m ilicji m ieli się podjąć naczelnicy danej je d ­ nostki, ju ż z chw ilą m ianow ania. W ty m celu zażądano od w ładz o k u ­ pacy jn y ch o d d an ia do dyspozycji (jako in stru k to ró w ) tych ob yw ateli polskich, k tó rz y a k tu a ln ie pełnią służbę w niem ieckiej lub au striack iej ża n d arm e rii i policji, pozostaw iając im broń. M inisterstw o S p raw W ew ­ n ę trz n y c h m a o trz y m ać poza ty m ta k ą ilość bro ni palnej i białej, jaka będzie po trzeb n a do należytego zaopatrzenia policji państw ow ej. P o n a d ­ to w ładze o k u p a c y jn e zezwolą n a w stąp ienie w polską służbę po licyjn ą pew nej liczbie oficerów i podoficerów policji okupacyjnej, na w aru n k ach um ow y k o n tra k to w e j, z obow iązkiem jed n a k złożenia przepisow ej p rz y ­ sięgi służbow ej 39.

W rok u 1918 planow ano zorganizow anie służby bezpieczeństw a tylko w siedm iu po w iatach na te re n ie obu o kupacji; w ykonanie tego p lan u m iano rozpocząć po 1 p a ź d z ie rn ik a 40. J e d n ą z p rzyczyn tej decyzji był k a ta s tro fa ln y b ra k k a d r. R ozpoczęty w k w ie tn iu 1918 r. k u rs dla k a n ­ dyd ató w p o licy jn y ch n ie w ystarczał. W lipcu zaczęto m yśleć o bard ziej

35 „Kurier Poznański” z 15 m aja 1918. 38 „Dziennik Poznański” z 22 czerwca 1918.

37 AAN, Gabinet C yw ilny Rady R egencyjnej t. 121, k. 112—118. 38 „Przegląd W ieczorny” z 11 lipca 1918.

3ł KUL, A rchiw um J. Steckiego t. 571, k. 62—63. 40 „Głos Narodu” z 14 lipca 1918.

(11)

kom pleksow ym szkoleniu. Ja n S tecki złożył ppłk. G am ppow i p ro je k t zorganizow ania trzech ku rsó w dla sierżan tó w i niższych podoficerów (po 120— 150 osób każdy) w W arszaw ie, Łodzi i L ublinie. Szkolenie m iało się opierać na sy stem ie w ojskow ym , p rzew id u jący m dość długi o k res skoszarow ania k an d y d ató w (podoficerowie i sierżanci 5 lat, oficerow ie 3 lata). P lanow ano także porozum ieć się z Polską Siłą Z brojną, co b y u ła t­ wiło prow adzenie ćwiczeń oraz przechodzenie szeregowców, sierżan tów i oficerów z w ojska do m ilicji. Poza tym oficerow ie m ieli być kształcen i na specjaln y m k u rsie (50— 70 osób), k tó ry m iał się odbyć w W arsza­ wie 41.

M inisterstw o S p raw W ew n ętrzn y ch n ie ograniczało się do d ziałań te ­ go ty p u ; trw a ła w ytężona praca n a d p ro je k tem u staw y policy jnej, co wobec w ypadków p aździernika 1918 r. stało się szczególnie naglące. J u ż w połowie tego m iesiąca p rasa donosiła, że przy MSW ma zostać u r u ­ chom iony D e p a rta m e n t Policji, m ają cy „przejąć obecną m ilicję m iejską i zająć się jej reo rgan izacją w du ch u p o trzeb obecnych, łącznie z po­ w iększeniem k a d ró w policy jny ch ” 42.

W ty m czasie p ro je k t u staw y o służbie bezpieczeństw a był ju ż go­ towy. P rzedstaw iono go na posiedzeniu R ady M inistrów 20 października. W edług „M otyw ów w niosku o o rg an izacji policji p ań stw o w ej” od je j pow stania uzależniono sp raw n e i celow e działanie całego org an izm u p a ń ­ stw owego. N ależało się zdecydow ać na jed en z dwóch m odeli — policji państw ow ej zarządzanej przez o rg an c e n traln y , lub też m ilicji m u n ic y ­ palnej k ierow anej przez o rg an a sam o rząd u m iejskiego lub w iejskiego i przez podległych im urzędników kom unalnych. Rozważono także, jako pośredni, system istn ieją cy we F ran cji, gdzie rów nocześnie działała po­ licja ko m u n aln a i państw ow a. Z decydow ano się na m odel ce n tralisty c z ­ ny, co uzasadniono w n a stęp u jący sposób: „Państw ow ość polską odradza się w w y ją tk o w y c h w aru n k ach —■— , s p o łe c z e ń s tw o ---nie posiada dostatecznej ilości jed no stek należycie przygotow anych do skom plikow a­ nych zadań s a m o r z ą d u .---Jeżeli zatem Rząd Polski w w a ru n k a ch obecnych m a m ieć należytą powagę i siłę, w in ien oprzeć się n a organach w ładzy ad m in istra c y jn ej li tylko od niego zależnej.

Pow ołane w yżej w zględy p rzem aw iają za koniecznością zorganizow a­ nia tak w m iastach, jak i po w siach policji w yłącznie państw ow ej, [pod­ k reślen ie w oryg . — J. Κ.], co je d n a k nie w yklucza możności w p rz y ­ szłości, szczególnie w w ielkich m iastach w m iarę rozw oju i doskonalenia się sam orządu w yelim inow ania pew n y ch czynności p olicyjnych i p rz e ­ kazania ich o rg an o m sam o rząd u ” 43. Zauw ażono rów nież, że o p racow a­ nie u sta w y o organ izacji K rólew sko-P olskiej policji n ap o ty k a n a szereg trudności, k tó re z pow odów politycznych nie m ogą być usunięte. P ro ­ jek to w an e p rzepisy m ają wobec tego c h a ra k te r tylko prow izoryczny i będą obow iązyw ać do czasu w yd an ia w łaściw ej u s ta w y 44.

P ro je k t przew idyw ał, że istn iejące na te re n ie całego k ra ju k o m u n al­ ne m ilicje zostaną upaństw ow ione i przekształcone w P ań stw o w ą S tra ż P olicyjną, podlegającą m inistrow i sp raw w ew nętrzny ch. W celu bezpoś­ redniego n ad zo ru planow ano ustan o w ien ie p rz y MSW stanow iska N a­ czelnego In sp ek to ra S tra ż y Policyjnej. K iero w n ikam i policji w pow ia­

41 KUL, Archiwum J. Steckiego t. 571, k. 201.

42 „Kurier W arszawski'’ гйт 284—285 z 1918 r.

« A AN, PRM, cz. II, t. 15, k. 242 nn. 44 Tamże.

(12)

O K S Z T A Ł T P O L S K I E J P O L I C J I 1917—1918

491 tach m ieli być kom isarze, podlegający szefom politycznym d anych je d ­ nostek ad m in istra c y jn y ch . Mimo, że S tra ż P olicyjna b y łab y o rg an iza­ cją tylko i w yłącznie państw ow ą, to w y d a tk i na nią m iały być p o k ry ­ w ane w ró w n y ch częściach przez sk arb pań stw a oraz gm iny i zw iązki sam orządow e 45.

W dy sk u sji zgodzono się, że milicjfe k o m u n alne i pow iatow e pow inny zostać upaństw ow ione, a koszta obciążyć sk arb i sam orządy. P rzyjęcie całego p ro je k tu okazało się jed n ak niem ożliw e, ze w zględu na b rak o p i­ nii M in isterstw a S k arb u , na k tó re zostały nałożone duże zobow iązania finansow e. Postanow iono polecić Ja n o w i S teckiem u opracow anie k r ó t­ kiego, trzy p u n k to w eg o d e k re tu o upaństw ow ien iu policji. S praw a służby bezpieczeństw a m iała ponow nie zająć m iejsce w ob rad ach R ady M ini­ strów dopiero po ro zp atrzen iu p ro je k tu przez M inisterstw o S k arb u ',0.

T rw ało to ponad dwa pełn e w y d arzeń tygodnie, w łaściw ie uniem ożli­ w iające w szelkie poprzednie ustalenia. W niosek o organizacji policji był ponow nie ro z p a try w a n y na posiedzeniach rząd u w dniach 7 i 8 listo­ pada. P rz y ję to przed staw io n y przez M inisterstw o S p raw W ew nętrznych k ilk u p u n k to w y d ek ret, dodając do niego dużo m ów iącą adnotację: „ u zn a­ no, że odpow iedni d e k re t R ady R egencyjnej będzie mógł być w y d an y dopiero po pow ołaniu nowego rządu, tym czasow o zaś należy organizo­ wać policję bez d ek re tu , w drodze odpow iednich zarządzeń d o raź­ ny ch ” 47.

B yły to ty lk o słowa, działania bow iem zaczęto już dużo w cześniej. Problem policji poruszono w rokow aniach p o lsko-au striackich rozpoczę­ ty ch 27 października w W arszaw ie. S tro n a polska żądała, aby p rz e k a ­ zyw anie a d m in istra c ji odbyło się w ciągu listopada w ten sposób, żeby od 1 g ru d n ia cały zarząd spoczyw ał całkow icie w polskich rękach. U rzęd­ nicy galicyjscy m ieli zostać jak najszybciej przydzieleni do polskich m i­ nisterstw , planow ano też utw o rzen ie k a d r in stru k to rsk ic h dla policji. Ż ą­ dano, aby cała żan d arm eria i in n e oddziały o k upacyjne złożone z fu n k ­ cjonariuszy narodow ości polskiej przeszły od 1 g ru d n ia pod polskie roz- kazodaw stw o. Zobow iązano także w ładze au striack ie do pozostaw ienia bro n i w ilości w y starczającej do w yekw ipow ania przyszłej policji. N a­ stępnego dnia, jeszcze przed osiągnięciem porozum ienia rozeszła się w ia­ domość o p ow ołaniu now ego rząd u pod kierow nictw em Józefa S w ierzy ń - skiego, wobec czego dotychczasow e u sta le n ia p rze stały m ieć jakiekolw iek znaczenie 48.

R ów nie daleko p o su nęły się skierow ane do N iem ców żądania now ej R ady M inistrów . N a posiedzeniu 30 paźd ziern ika ustalono bow iem tek st pism a do w ładz ok u pacy jn y ch , przew idującego ze stro n y MSW m iędzy in n y m i oddanie z dniem 15 listopada całej policji a d m in istra c y jn ej i k r y ­ m in aln ej 49.

Polskie organ izacje polityczne nie czekały jed n a k na rozporządzenia władz. Ju ż w połowie p aździernika n adkom isarz S ekcji II (spraw y są­ dowe i kry m in aln e) w arszaw skiej M ilicji M iejskiej H e n ry k W ardęski udał się do k iero w nika niem ieckiej policji k ry m in a ln e j Som m era, p ró ­ bując dowiedzieć się o term in ie p rzekazania tego działu w ładzom

pol-45 Tamże.

46 AAN, PRM, cz. Ia, t. 4. Protokół z 63 posiedzenia Rady M inistrów zdnia 20 października 1918, k. 105—110.

47 Protokół z posiedzenia Rady M inistrów z dnia 8 listopada, tamże, k. 276. w J. L e w a n d o w s k i , op. cit., s. 136.

(13)

skim . S om m er nie p o tra fił dokładnie określić daty. Dopiero 9 listopada wezwał W ardęskiego, inform ując, że za ty d zień niem iecka policja zacz­ nie zdaw ać sw oje agendy 3rt.

W ypadki potoczyły się jed nak inaczej. 2 listopada zaczęło się roz­ b raja n ie A u striak ó w w L ublinie, dziew ięć d n i później Niem ców w W ar­ szawie, w czym n iem ały udział m iały i polskie m ilicje 51. W w a ru n k a ch dopiero co odzyskanej niepodległości nie m ożna było w ykonać ta k długo op racow yw anych założeń jed n o litej policji. Zaczął się blisko roczny okres „an arch ii p o lic y jn e j”. J a k pisał Józef Ł a w n i k , „praw ie każde u g ru ­ pow anie polityczne, zaangażow ane w w alkę o zdobycie w ładzy, starało się stw orzyć podporządkow ane sobie o rg a n y bezpieczeństw a, bow iem w zależności od tego, kto będzie dysponow ał w ojskiem i a p a ra te m bez­ pieczeństw a, ten zdobędzie w ładzę” 62.

U staw a o P olicji P aństw o w ej została p rz y ję ta przez sejm 24 lipca 1919 r. Nie w iadom o jed n a k jak i b y łb y k sz ta łt polskiej policji bez o lb rz y ­ miego w y siłk u poniesionego w lata ch pierw szej w o jn y św iatow ej M.

Ежи Кохановски К ВОПРОСУ О ПОЛЬСКОЙ ПОЛИЦИИ — ЯНВАРЬ 1917—НОЯБРЬ 1918 ГГ. После занятия в 1915 г. немецкими и авство-венгерскими войсками Царства Польского оккупационные власти постепенно позволяли полякам создавать органы самоуправления и культурно-просветительные учреждения, а после акта 5 ноября 1916 г. решились создать видимость польской государственности. В её рамках оказались также полицейские формации, немногочисленные и уполномоченные заниматься исключительно городским движением, 50 H. W а г d ę s k i, op. cit., s. 192 n.

51 Np. w W arszawie funkcjonariusze IV Komisariatu opanowali dworzec K o- w elski (Gdański) oraz magazyny na Stawkach. Komisarz V okręgu Ignacy Koral z kilkom a m ilicjantam i zajął skład benzyny i sm arów na Smoczej i centralny m agazyn paliw i spirytusu na Powązkach. Podkom isarz Karol Fuchs opanow ał ko­ szary na Placu Broni, kom isarz Maurycy Sonnenberg czwartą inspekcję policji n ie­ m ieckiej na Chłodnej 14 i koszary przy ul. Ciepłej. Komisarzowi Charlem agne udało się zatrzym ać Prezydenta Cesarsko-N iem ieckiej Policji Glasenappa i jego zastępcę kapitana Hecka. M ilicjanci zajęli także b yły pałac prym asowski na uł. Senatorskiej, tracąc przy tym jednego ciężko rannego. Por. „Kurier W arszawski” nr 313 z 1918 r.; H. W a r d ę s k i , op. cit., s. 211 nn.

52 J. Ł a w n i k , Represje policyjne wobec ruchu robotniczego 1918—1939, War­ szawa 1979, s. 11.

Na terenie kraju obok licznych oddziałów M ilicji Ludowej PPS i m ilicji m iej­ skich i w iejskich działały tuż po odzyskaniu niepodległości następujące organizacje bezpieczeństw a — Lubelska Żandarmeria Krajowa, Żandarmeria Krajowa (na t e ­ renie b. zaboru austriackiego), Polska Żandarmeria Krajowa (Poznańskie), Straż Kolejowa, Straż Rzeczna, W ojskowa Żandarmeria Polowa (ziemie wschodnie). D e­ kretem z 5 grudnia 1918 r. utworzono państw ową M ilicję Ludową, znosząc jedno­ cześnie w szystk ie m ilicje i straże, z w yjątk iem podległych samorządom. K olejny dekret — z 9 stycznia 1919 r. przew idyw ał w łączenie w szystkich organizacji k o­ m unalnych do utworzonej Policji Komunalnej. Por. J. Ł a w n i k , op. cit., s. 12 nn.; W. S t r z e l e c k i , op. cit., s. 174.

53 Utrzym ane w stanie prawie niezm ienionym przez całe dwudziestolecie prze- : pisy z , 24 lipca 1919 r. są niezw ykle podobne do ustaleń sprzed listopada 1918 r. Struktura organizacyjna policji była dostosowana z m ałym i odstępstw am i do po- . działu adm inistracyjnego krajny W zakresie służby bezpieczeństw a i czynności w y ­ konawczych Policja Państw ow a podlegała w ojew odom i starostom. Por. J. Ł a w ­ n i k , op. cit., s. 17 n.

(14)

O K S Z T A Ł T P O L S K I E J P O L I C J I 1917—1918 493 санитарным состоянием страны и регулированием торговли. Они создавались из добро­ вольческих гражданских дозоров. Параллельно действовала полиция оккупантов, она ве­ дала политическими и уголовными делами. В статье представлено количественное и качественное развитие польских формаций, идушее, особенно в конечный период войны, вразрез с намерениями оккупационных властей. Отмечены также в общих чертах усилия политических партий, которые, готовясь принять власть в будущем польском государстве, стремились подчинить себе органы общественного порядка. Независимо от этих процедур формации, о которых идёт речь, сыграли серьёзную роль в момент провала центральных государств в ноябре 1918 г, Их члены приняли, в ча­ стности, участие в обезоруживании оккупационных войск. Исторической базой послужили автору архивные материалы, созданные польскими политическими и самоуправленческими учреждениями в 1915—1918 гг., рукописное наследие их деятелей, а также печать. Jerzy Kochanowski I

LA POLICE POLONAISE DU ROYAUME DE POLOGNE SOUS L ’OCCUPATION ALLEMANDE ET AUSTRO-HONGROISE (1917-1918)

Les autorités allem andes et austro-hongroises régissant le Royaum e de Po­ logne depuis 1915 perm irent progressivem ent de créer des organes d ’autogestion et des institutions éducationnelles et culturelles polonaises. L’acte du 5 novem bre 1916 a m êm e c'onstitué un succédané d ’Etat polonais. Dans le cadre de celu i-ci se sont trouvées aussi des form ations de police, peu nombreuses et autorisées uniquem ent à s ’occuper du trafic m unicipal, de l ’état sanitaire du pays et de l’organisation du commerce. Elles étaient issues des „gardes civ iles” form ées de volontaires, au début de la guerre. Parallèlem ent, fonctionnait la police des occu­ pants à laquelle revenait l’ensem ble des questions politiques et crim inelles.

L’article présente le développem ent quantitatif et qualitatif de la police p o ­ lonaise allant à l ’encontre — surtout vers la fin de la Prem ière guerre m ondiale — des projets des autorités d’occupation. Il esquisse aussi les efforts des partis politiques qui, se préparant à prendre le pouvoir aspiraient à se subordonner les organes de l’ordre public. Indépendamm ent de ces tentatives, les form ations en question jouèrent un rôle important au m om ent de la défaite des pays centraux en novem bre 1918; leurs membres prirent part au désarmement des troupes d’oc­ cupation.

Les archives des institutions polonaises des années 1915-1918, les fonds per­ sonnels de nom breux m ilitants de m êm e que la presse ont servi de base docu­ m entaire à cette étude.

Cytaty

Powiązane dokumenty

go w kontekście dzieła In „Librum Psalmorum” commentarius Kalwina, okaże się, że wprawdzie stanowczo odrzucił on rozumienie tej przestrzeni chwały Bożej jako

Wskazano, że wspomaganie rozwoju dzieci i młodzieży z upośledzeniem umysłowym w stopniu głębokim, rozwijanie zain­ teresowania otoczeniem oraz rozwijanie samodzielności

It follows that provided with such a sensing system the craft can rise easily onto its foils and fly at a predetermined height by reference to the local water surface, while the

Plakietka okolicznościowa wydana przez Towarzystwo Szkół Ludowych w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja.. Cegiełka o charakterze nalepki okien­ nej wydana przez

We observe that the human recombinase Rad51 forms regular stable filaments with extended double-stranded DNA in con- ditions that promote an efficient in vitro strand exchange

in a steady swimming fish is about 3 times greater than the drag on a fish gliding at the same speed (Videler, 1981; Videler & Weish, 1982).) During the upstroke the drag

In answering the main research question (“What is the relationship between different types of innovation stra- tegies in IT and the business performance of IT firms with various

W łączył się w działalność społecznych komitetów budowy na cm en­ tarzach warszawskich (W ojskowym i Bródnowskim) pomników pamięci żołnierzy or­ ganizacji