Komunikat Nr. 45.
Karol Miarka w obronie języka polskiego na Śląsku.
Pierwsze wystąpienie.
Z chw ilą u k a z a n ia się p ierw szeg o pism a perio d y czn eg o na G ó r
nym Śląsku w ro k u 1868 po p ię tn a sto le tn ie j p rz e rw ie s ta ła się a k t u aln a sp ra w a języka polskiego, jego p ra w i należn eg o dlań szacunku.
P ism em tern b y ł „ Z w i a s t u n G ó r n o ś l ą s k i", p ierw szy zaś a r ty k u ł z m aja tegoż ro k u p. t. „Z p o w i a t u o p o l s k i e g o — o p r a w a c h p o l s k i e g o j ę z y k a n a G ó r n y m Ś l ą s k u " n a p isał ks. P. (ks. Paweł Kam iński), w k tó ry m dom agał się „n ależy cie u w zględniać p o lsk ą m ow ę w sąd o w n ic tw ie i w w yższych sz k o ła c h ” . Pom inięcie języ k a p olskiego w p ro g ram ie n au k i w gim nazjum b y to m sk ie m o raz usun ięcie jednego u cznia dlatego, że „ n i e w i e l e um iał po n ie m ie c k u ”, b y ło pow odem , że Karol M iarka w k o re s p o n dencji z B ytom ia „O e d u k a c j i g ó r n o ś l ą s k i e j ” (nr. n r. 38, 40— 43, 1868 r.) b a rd z o o stro w y stą p ił p rz eciw germ anizacji, p o d k re ślając k rzy w d ę, ja k a z tego pow odu się dzieje w ychow aniu i w y k sz ta łc e n iu ludu górnośląskiego. „ Je ste śm y P olakam i, a m am y się sta ć N iem cam i — w o ła M ia rk a — podczas gdy w y ch o w ać m łodzież m ożna w łaśc iw ie ty lk o p rz ez n a u k ę w języ k u ojczystym .” D użo a r gum entów p rz y to c z y ł M ia rk a w obro n ie G ó rn o ślązak ó w , a w y p o w ie dział je z ta k ą siłą, że re d a k c ja „ Z w ia stu n a ” w ro k n ie sp e łn a p o te m m usiała tłó m aczy ć d u ch o w ie ń stw u z d e k a n a tu gliw ickiego, d laczego
„zajm uje czasem w sp ra w ie p o stęp o w e j niem ieck iej n iep rz y jazn e stan o w isk o , jak o b y sądziła, że G órny Ś ląsk m oże k ied y ś b y ć sp o l
szczo n y ” . T łó m acz y ła z re sz tą n iezręcz n ie i dla siebie n iep o ch leb n ie.
„ A rty k u ł te n by ł — ta k p isał ks. Radzie jew ski w e w spom nieniu po- śm iertn em o M iarc e — jak o b y b ły sk a w ic a n a ciem nem p o ch m u rn em n ie b ie ”, o d tą d bo w iem św iadom ość n a ro d o w a szybko ro z p rz e strz e n ia ła się w m asach ludu śląskiego.
W o b ec tego, że język ojczysty o d g ry w a ta k doniosłą ro lę w w ych o w an iu m łodych pokoleń, za ją ł się nim M iark a, i p ra g n ą ł uzasad n ić, że ta k zw a n y język g órnośląski je st g w arą języ k a p o ls k ie go i że d u ch o w ie ń stw o i n au c zy ciele pow inni szerzy ć znajom ość języ k a polskiego lite rac k ie g o , k siążkow ego. Je d n a k o w o ż „ Z w ia s tu n ” tej części a rty k u łu M iark i nie um ieścił, dając w zam ian „O d e-
2 Komunikat Instytutu Śląskiego w Katowicach, nr. 4$.
z w ę d o S z a n o w n y c h P a n ó w N a u c z y c i e l i p r z y g ó r n o ś l ą s k i c h s z k o ł a c h " n a te n sam te m a t. K to b y ł au to re m odezw y, tru d n o w tej chw ili u stalić, w każd y m ra z ie nie b y ł nim M iark a .
Gwara górnośląska a język polski.
A rty k u ł o g w a rze śląskiej zam ieścił M ia rk a d o p iero w sw oim ,,K a t o 1 i k u" w ro k u 1872 (nr. nr. 50— 52) p. t. „W a s s e r p o l - n i s c h". P rz e d u za sad n ien iem jego tezy n ależy p o d a ć głów ne m yśli a rty k u łu . P rz e d e w sz y stk ie m o k re śle n ie g w a ry jak o „w asserp o l- nisch" u tw o rz y li N iem cy, a ż e b y zohydzić język p o lsk i ludu śląskiego,
„...bo czem uż to w ieśn iac y — p y ta M iark a — ro zu m ieją kazno d zieję c z y sto p o lsk ieg o ? — A czem uż to k siążk i m o d litew n e lud c z y ta i r o zum ie c z y sto -p o lsk ie ? — D ia le k t w ieśn iak a n asz eg o jest to język p ra w o -p o lsk i z cz asó w Zygm untów . C zy tając ó w c z e sn e pism a, z n a j
dujem y w nich d ia le k t c h ło p k a n aszeg o ." O p iera się w sw ych w y w o d ac h M ia rk a na ludzie w iejskim , p o n iew aż w m ia sta c h ludność się g erm an izo w ała, jak o u zależn io n a od k a p ita łó w niem ieckich. A d a lej p rz y ta c z a n ajb ard ziej c h a ra k te ry s ty c z n e c e c h y g w ary śląskiej, zgodnie ze zdobyczam i dzisiejszej dialektologji, a w ięc 1-sza o soba czaso w n ik ó w w czasie p rz eszły m m a za m ia st lite ra c k ie g o -łem g w a ro w e -lecb, w try b ie zaś w a ru n k o w y m -bym , -bych, czem u w g w arze p o d h alań sk ie j o d p o w iad a -lek i -b yk, op ró cz te g o an nosow e, co zdan iem prof. N itscha sta n o w i n ajisto tn ie jsz ą w ła śc iw o ść g w ary śląskiej, inne zaś c e ch y tej g w a ry m ają swój z w ią z e k jużto z g w a rą w ielk o p o lsk ą, już to z g w arą m ało p o lsk ą. R ó w n ież m azu rzen ie — zdan iem M iark i — jest w łaśc iw e n ie ty lk o g w a rze śląskiej (dodajm y
— n ie k tó ry c h pow iatów ), ale i in n y ch gw ar polsk ich . P o d o b n ie i inne języki p o siad ają d ialek ty , m iędzy niem i i język niem iecki. M ia rk a daje p rz y k ła d w łaśn ie całego z d a n ia gw aro w eg o n iem ieckiego, w y k az u ją c tern sam em dużą ro z b ie żn o ść m ięd zy ję zy k ie m lite ra c k im i g w arą. W k o n k lu zji ty c h z e sta w ie ń i u w a g cz y ta m y :
„W ięc nie p ła c i w ym ów ka, że śląsk i d ia le k t nie d a się zm ienić n a c z y stą polszczyznę, bo języki w sz y stk ic h n aro d ó w w a lc z ą z rów nem i, ale najczęściej n a w e t z w ięk szem i jeszcze przeciw nościam i. W ierzajc ie mi, k o c h a n i n au c zy ciele, że n a u czyciel n iem ieck i nie m niej p onosi p ra cy , ch c ąc d z ia tk i n ie m ieck ie do cz y sto n iem ieck ieg o w p ro w a d z ić języka, jak m y p rz y za szczep ien iu p ra w o p o lsk ie g o ponosim y.
W y n ik a stąd, że jak już n ie ra z M ia rk a za zn aczy ł, gw ara, jako część języ k a polskiego, w in n a u stą p ić języ k o w i lite ra c k ie m u , i to jego zd an iem n az y w a się p ielęg n o w a n iem języka. P rz e z to w c a le nie p o tę p ił gw ary, ale p rz e z u z a sa d n ie n ie jej łącz n o ści g en e ty c zn ej z ję zyk iem polskim udow odnił, że nie jest ona czem ś, coby le k c e w a ż y ć n a le ż a ło ; w szelk ie zaś w ro g ie tw ie rd z e n ia „m ają oczyw iście n a
Komunikat Instytutu Śląskiego w Katowicach, nr. 45. 3
celu, b y m ow ę n a sz ą p o d ać n a w z g ard ę i p rz e z te n fo rte l do g e r
m anizacji p o p ch n ą ć". N a p o staw io n e sobie p y ta n ie , czy jest k o n ie c z ne, „żeb y się o cz y sto p o lsk i języ k s ta ra li? " , odp o w iad a: „K onieczne, bo dopóki o to się nie p o stara m y , nie m ożem y m yśleć o ro z szerz en iu o św iaty, o p o d n iesien iu cyw ilizacji g órnośląskiej". S ta ra ć się o to p o w in n a p rz e d e w sz y stk ie m szkoła, a w niej nauczyciel, n a stę p n ie d osko n alić się w inien k a ż d y w dalszem życiu p rz e z le k tu rę . J e ż e li ob ecn ie chłop nie czy ta, to p rz y czy n ą jest za n ie d b an ie języka p rz y rodzonego. N ieo b o jętn ą jest sp ra w ą, jak teg o języ k a uczyć. T u taj na k o n k re tn y m p rz y k ła d z ie cz y ta n k i p. t. „ P ra c a i o pieszałość" w y kazuje, jak p rz e p ro w a d z a ć ćw iczenia słow nikow e, ro z b u d zać im agi- nację, sto so w ać „czy tan ie e ste ty c z n e " , p o leg ają ce n a w sz e c h stro n nemu zrozum ieniu te k stu , sło w em jest to te o re ty c z n a lek cja p r z y k ła dow a, n ieo d b ieg a ją ca w iele od w ym agań dzisiejszej d y d ak ty k i. W o- góle w a rty k u le ty m dużo m iejsca pośw ięcił M ia rk a doniosłości s z k o ły i n au c zy ciela w u g ru n to w a n iu św iadom ości n aro d o w ej p rz e z ję zyk, ale n ie ty lk o o tern p am iętał. Oto, ja k p ięk n ie p isał o roli n au czy ciela:
„K ochany n auczycielu, n iety lk o m asz w szkole u s z la c h e t
niać sz c zep e k czło w iek a, ale p rz ez ca łe życie jego m asz mu b y ć przew o d n ik iem , o p iek u n em duchow nym (l). S zk o ła dla sp raw ied liw eg o n au c zy ciela staje się łańcuchem , k tó ry z a w ią zuje się w duchu n au c zy ciela i uczn ió w n a ca łe życie. D obry n au czy ciel n ieo b o jętn ie p rz y p a tru je się dalszem u u cznia życiu;
cieszy się, k ied y się d o b rze pow odzi jego w ychow ankow i, c h ę t
nie go p o d p ie ra d o b rą ra d ą, sm uci się zaś, k ied y u czeń jego, niegdyś dobry, źle się m iew a, boleje n a d o w iec zk ą n a stra c e n ie idącą."
C ały a rty k u ł p. t. „W a s s e r p o l n i s c h " n asu w a dw ie uw agi, z k tó ry c h jed n a m ów i o spokojniejszemu i rz ecz o w em tra k to w a n iu zag ad n ien ia w z e sta w ie n iu z n astro jem i to n e m k o re sp o n d en cji z B y
to m ia „O e d u k a c j i g ó r n o ś l ą s k i e j " , k tó re j m iał b y ć z a kończeniem , dru g a zaś p o d k re śla w y b itn ie p ra k ty c z n ą ro zw iązal- no ść tego zagadnienia. T y lk o n au czy ciel i ksiądz, jako jed y n a in te li
gencja polska, mogli zap o zn ać lud z języ k iem lite rac k im . W iadom o bow iem , że dla d o sk o n alen ia się w p o p ra w n e m używ aniu języka u tw o rz o n o w e W ro c ła w iu zw ią zek stu d e n tó w Ślązaków .
W sk a z ó w k i d la nauczycieli, jak m ają u cz y ć języ k a polskiego, w grudniu 1872 ro k u b y ły już n ie a k tu a ln e , d lateg o że p ru sk i m in iste r Falk w y d a ł 28 w rz e śn ia teg o ż ro k u ro z p o rzą d zen ie tej treśc i, że języ k ie m w y k ład o w y m w szk o łac h jest język niem ieck i z w y ją tk ie m n a u k i religji w oddziale najniższym . N a stę p n ie a rty k u ł p. t. W a s- s e r p o l n i s c h b y ł za k o ń cze n ie m m ałej ro z p ra w k i „ J a k s o b i e k a t o l i c y w o b e c u c i s k u i p r z e ś l a d o w a n i a p o s t ę
4 Komunikat Instytutu Śląskiego w Katowicach, nr. 45.
p u j ą" (nr. nr. 44— 49, 1872), k tó re j d ru g ą część p o św ięc ił M ia rk a te m a to m „o w y ch o w an iu naszej m łodzieży", dosło w n ie n ie ra z p o w ta rz a ją c m yśli z a rty k u łu „O e d u k a c j i g ó r n o ś l ą s k i e j", z a m ieszczonego w „ Z w i a s t u n i e " p rz e d c z te re m a laty, m iędzy niem i k u rsy w ą sło w a b isk u p a Rogedaina o złych n a s tę p s tw a c h w y cho w an ia w języku obcym . A rty k u ł „W a s s e r p o l n i s c h " nie jest zazn ac zo n y w „ K a t o l i k u " jako ciąg dalszy części „o w y c h o w a niu n aszej m łodzieży", p rz y k tó re j zazn aczo n o , że ciąg dalszy n a stą p i.
T en jed n ak o w o ż nie n astąp ił. W y stęp u je on z a te m jak o sam odzielny a rty k u ł, k tó ry logicznie w iąże się z za zn ac zo n ą ro z p ra w k ą . Z ap e w n e jest to n ie d o p a trz e n ie p rzy sk ład an iu num eru , a ta k ic h n ie d o p a trz e ń w „K ato lik u " m ożna zn aleźć w ięcej.
N a p o d staw ie w yżej p rz e d sta w io n e g o sta n u rz e c z y m ożna tw ie r dzić, że a rty k u ł p. t. „W a s s e r p o l n i s c h " z o sta ł n a p isa n y w r o ku 1868, jed n ak nie um ieszczono go w „ Z w i a s t u n i e " z p o w o d u ta rć w re d ak cji i lę k u p rz e d in g ere n cją cz y n n ik ó w rz ąd o w y ch p o p rz e z k u rję biskupią.
Dalsza walka o język ojczysty.
W a lk ę k u ltu rn ą rz ą d p ru sk i p ro w a d z ił p rz e c iw k ato licy zm o w i i jed n o cześn ie p rz e c iw językow i p olskiem u, to te ż n a w ie c a c h k a t o lick ich b y ły w y g łasz an e re fe ra ty o p ię k n ie i w a rto śc ia c h ję z y k a p o l
skiego. Np. w ro k u 1876 w R a c ib o rz u m ów ił o języ k u polskim ks.
S zajkow ski z M ikołow a, a w ro k później ks. P rzyniczyński w O polu.
P om iędzy 11 p u n k ta m i rezolucji ra c ib o rsk ie j p u n k t 6 b rzm iał: „ W a l
ne z e b ra n ie p ro te s tu je w in te re sie religji i n a u k i p rz e c iw u su n ięciu m ow y polskiej ze sz k ó ł k ato lic k ic h " . W r. 1877 cz y ta m y zn ow u a r ty k u ł: „ J ę z y k o j c z y s t y , n a j d r o ż s z a p o p r z o d k a c h s p u ś c i z n a". S ło w em ra z ro z p o c z ę ta w a lk a o języ k i n aro d o w o ść trw a ła aż do dnia w y z w o len ia się z niew oli.
K aro l M ia rk a sam b ro n ił p ra w języ k a po lsk ieg o i a rty k u ły innych a u to ró w w tej sp ra w ie ży w o tn ej w sw ym „K a t o l i k u " c h ę t
nie um ieszczał.
K a t o w i c e , w p a ź d z ie rn ik u 1935.
Dr. ]an Dąbrowa.
U w a g a : Zezwala się na dowolne korzystanie z kom unikatów In stytutu Ślą
skiego dla celów prasowych.
D rukarnia „D ziedzictw a“ w Cieszynie.