N r 11 W a rsza w a , dn ia 13 m arca 1938 rohu Rok 11
Z czym idziemy
na ziemie wschodnie ?
Tę b iern o ść i n ieu fn ość m u sim y p rz e ła - B ieg h isto rii z w ią z a ł w ra m a c h p a ń s tw a
p o lsk ieg o ró ż n e n a ro d o w o ś c i z n a ro d e m polskim .
Ułożcinie w s p ó łż y c ia z ty m i n a ro d o w o ściam i je s t s p r a w ą n ie sły c h a n ie w a ż n ą , s p ra w ą , k tó r a nie da się tra k to w a ć je d n a k o w o w sto su n k u do w s z y s tk ic h n a ro d o w o ści, na w s z y s tk ic h te re n a c h R. P .
ści, na w s z y s tk ic h te re n a c h R z e c z y p o s p o litej.
Na te re n ie ziem i w ileń sk iej i n o w o g ró d z kiej s p r a w y n a ro d o w o śc io w e s ą b a rd z o zło żone. Je d n o c z e śn ie je d n a k tu w ś ró d sp o łe c z e ń s tw a m iejsco w e g o n a jż y w s z a je s t p ięk n a tra d y c ja d a w n e j P o lsk i, k tó ra te ro z lic z ne sz c z e p y p o w ią z a ła ze so b ą nie p rz e z g w a łt i siłę, lecz w p ły w e m sw e j k u ltu ry i w sp ó ln o ścią celów . 1 to p o w ią z a ła tak , że p rz e z w iele w ie k ó w m im o ró ż n ic w ia r y i ję z y k a , w s z y s c y w zg o d z ie b ra te rs k ie j żyli, słu ż ą c w ie rn ie R zec zy p o sp o lite j.
Z a d z ie rż g n ię tc z o s ta ły w ow ej sła w n e j p rz e s z ło ś c i w ię z y nie ła tw e do p o ta rg a n ia — d u ż y s z m a t h isto rii w sp ó ln ie p rz e b y ty , w sp ólnie p rz e le w a n a k re w w o b ro n ie R z e c z y p o sp o litej i w re s z c ie w s p ó ln y d o ro b e k k u ltu ra ln y .
T rw a n o po sp o łu na tej ziem i p rz e z w ie ki w doli i niedoli.
K re w p rz e le w a n o w sp ó ln ie ta k w ó w c z a s, g d y R zec zp o sp o lita s ta ła u s z c z y tu sw e j p o tęgi i p o s k ra m ia ła z a p ę d y m o sk iew sk iej z a b o rc zo ści, jak i w ó w c z a s , g d y r o z d a rta
s z a rp a ła k a jd a n y niew oli.
W dzied zin ie k u ltu ra ln e j P o ls k a p o w ią z a ła te ziem ie z k u ltu rą e u ro p e jsk ą , o c h ro n iła ie od n is z c z ą c y c h w p ły w ó w d u ch a a z ja ty c
kiego. Ze sw e j s tro n y ziem ie te w n io s ły do k u ltu ry polskiej w k ła d w s p a n ia ły : w y d a ły ludzi, k tó rz y stali się p rz e w o d n ik a m i n a ro du p olskiego.
P o la c y , L itw in i i B ia ło ru sin i w zgod zie b ra te rs k ie j tw o rz y li w sp ó ln ie k u ltu rę ty c h ziem .
R o z b io ry P o lsk i nie p r z e r w a ły tej w s p ó ł
p ra c y , z w ią z a ły ją jed y n ie z d ążen iem do o d z y s k a n ia n iepo dległości.
N a ra s ta ć jed n ak już z a c z ą ł p rz e d z ia ł m ię
d z y d w o re m p o lsk im i w sią b ia ło ru s k ą w zw ią zk u z n ie ro z w ią z a n ą k w e s tią u w ła s z czen ia. Z a b o rc a s p ry tn ie ten p rz e d z ia ł p o g łęb iał. T o też , g d y P o ls k a o d z y s k a ła b y t p a ń s tw o w y , p rz y s z ły te ż i z g r z y ty w s to su n k a c h m ięd zy lu d n o ścią b ia ło ru s k ą i p a ń s tw e m .
W id a ć b y ło w ty m św ia d o m ą i p la n o w ą a k c ję cz y n n ik ó w w ro g ich . W y k o r z y s ty w a ły one n ędzę, b ra k ziem i, z a d ra ż n ie n ia sp o łeczn e, tru d n o śc i i n ied o cią g n ię cia p ie rw s z y c h lat n iep o d leg łeg o b y tu , b y n a s ta w ić w ieś b ia ło ru s k ą w ro g o do n a ro d u i p a ń s tw a po lsk ieg o .
M im o usilnej ag itac ji — w ieś b ia ło ru sk a w sw ej m asie, w ied z io n a z d ro w y m w y c z u ciem — o p a rła się ty m p o dszeptom .
W ie ś ta je d n a k nie z o s ta ła też d o ty c h c z a s p o w ią z a n a z P o ls k ą tak im i w ięzam i, jakie o b y w a te la z p a ń stw e m w ła s n y m łą c z y ć p o w in n y , jak ie zn a jd u ją u z a sa d n ie n ie w p ięk nej tra d y c ji P o lsk i Jagiellońskiej..
C h cąc o p rz e ć p o tęg ę p a ń s tw a na t r w a ły c h p o d sta w a c h nie m o żem y sp o k o jn ie p a trz e ć , ja k ta w ie lk a m a s a lu dn o ści w iejsk iej
m ać. P o w in n o się n am to u d ać, bo sta w ia m y s p ra w ę u cz c iw ie i sz c z e rz e .
P ła s z c z y z n ą p o ro z u m ie n ia i w s p ó łp ra c y je s t p rz e d e w s z y s tk im s p ra w a o bro n n o ści k ra ju , zro zu m ien ie k o n iecz n o ści w sp ó ln ej o b ro n y o jc z y ste g o zago nu , z k tó re g o w s c h o d n i w ró g chętnie b y n a s w y z u ł. D alej idzie w sp ó ln a p ra c a n a d p o d n iesien iem g o sp o d a rc z y m o ra z k u ltu ra ln y m za n ie d b a n y c h ziem k re s o w y c h .
Nie ch c e m y p o z b a w ia ć ludu b ia ło ru sk ie g o jeg o m o w y i w ia ry . C h cem y , b y k u ltu ra lu
d o w a b ia ło ru s k a b y ła tak, jak k u ltu ra lu do w a in n y ch ziem R zec zy p o sp o lite j — s k a r b nicą, z k tó re j cz erp ie k u ltu ra o g ó ln o -n aro - d ow a. C hcem y , b y się ro z w ija ła sw o b o d n ie, o c z y s z c z a ła się z w sz e lk ic h śla d ó w o b ceg o jej du cha ro sy jsk ieg o , o d n a jd y w a ła sw e d aw n e oblicze.
J a s n e i w y ra ź n e sfo rm u ło w a n ie s ta n o w i
sk a O bozu Z jed n o c zen ia N a ro d o w e g o z n a j
d u jem y w sło w a c h S z e fa O bo zu gen. S t.
S k W a rczy ń sk ieg o :
„ P o lity k a O bozu pójdzie po linii w s p ó łż y cia w o p arciu o w sp ó ln e d o b ra, celem ro z b u d o w y i p o g łę b ie n ia jed n o litej k u ltu ry w ra m a c h P a ń s tw a P o lsk ieg o .
O d rę b n o ści k u ltu ra ln e , jak o w y n ik z ró ż n ic z k o w a n ia n asz eg o te ry to riu m i ludności, b ę d ą c n a tu ra ln y m cz y n n ik ie m w s z la c h e t
n ym w s p ó łz a w o d n ic tw ie p o g łę b ia n ia kul tu ry , d o zn a ją p o p a rc ia w g ra n ic a c h irntere só w R zec zy p o sp o lite j. J e d n a k p o stu la ty
i d z ia ła n ia g o d zą ce w in te re s y P a ń s tw a , nie m og ą liczy ć n a to le ra n c ję 1*.
tk w i w b iern o śc i i nieufności.
W dzisiejszym n-rze prem ia dla Prenum eratorów
dodatek dla dzieci „ S T R U M Y K "
t
W I E Ś P O L S K A N r 11
Dziwny zarzut
D y s k u s ja w S ejm ie i S e n a c ie nad b u d ż e tem M in iste rs tw a R o ln ic tw a i R eform R ol
n y ch m ia ła c h a ra k te r b a rd z o z a sa d n ic z y . W ś r ó d k ilk u za g a d n ie ń s p o rn y c h , k tó re w y ło n iły się w cz a sie d y sk u sji, z n a la z ło się ró w n ie ż za g ad n ien ie sto su n k u do s p r a w y o ś w ia ty p o za szk o ln ej na w si.
J a k w iem y M in ister P o n ia to w s k i k ła d z ie d u ż y n ac isk n a p ra c e o ś w ia to w o - k u ltu ra l
ne na w si. P o w o ła ł do ż y c ia P a ń s tw o w y In
s ty tu t K u ltu ry W si dla b a d a ń n a u k o w y c h , o ra z K om itet do S p ra w K u ltu ry W si — dla p ra c k o n k re tn y c h , u d ziela p o p a rc ia ak cji U n iw e rs y te tó w W iejsk ich , o ta c z a o p iek ą w sze lk ie p o c z y n a n ia o ś w ia to w e i k u ltu ra ln e .
O tóż ta s tro n a d ziałaln o ści M inistra P o n ia to w sk ie g o s p o tk a ła się, p o dob nie, ja k i in
ne p o c z y n a n ia , z o s trą k r y ty k ą p e w n e j g ru p y p o słó w i s e n a to ró w .
Z a rz u c a n o M in istro w i nie ty lk o , że p ra c a o św iato w o - k u ltu ra ln a je s t p ro w a d z o n a nie
w ła śc iw ie , ale, że w ogóle M in iste rstw o za d użo się nim i zajm uje. J e d e n z p o s łó w w y razi} p ogląd, że do p o c z y n a ń o ś w ia to w o - k u ltu ra ln y c h nie n a le ż y p rz y w ią z y w a ć d u ż e j w a g i i w s k a z a ł je d n o c z e śn ie na In s ty tu t K u ltu ry W si, jak o na p rz y k ła d ro b o ty sła b o z w ią z a n e j z z a k re s e m p ra c M in iste rs tw a .
W o d p o w ied z i na te a ta k i M in. P o n ia to w sk i jasn o i w y ra ź n ie p o sta w ił s p r a w ę :
„nie tylko nie mam sobie nic do w yrzucenia, ale traktuje to z pewną dumą, ż e rola i udział M inister
stw a R olnictw a w pracach o św ia ty pozaszkolnej staje się coraz wyraźniejsza*'.
R ó żn ica p o g lą d ó w na sa m ą is to tę s p r a w y zu p e łn ie z a sa d n ic z a .
C zyj p o g ląd b liż sz y je s t w si, cz y j p o g ląd b a rd z ie j o d p o w ia d a jej in te re s o m ?
O d p o w ie d ź nie tru d n a ! S łu sz n ie z a u w a ż y ł w sw o im p rz e m ó w ie n iu Min. P o n ia to w sk i, że:
„w e w szystk ich sw oich w ystąpieniach na z e w nątrz zdrow otność w si w y su w a w ciągu lat ostatnich potrzebę ośw iaty ogólnej, potrzebę podniesienia kul
tury i nie oddziela bynajmniej tej rzeczy od podnie
sienia sw ojej um iejętności fachowej".
C zy w e ź m ie m y z ja z d y s ta rs z e g o sp o łe c z e ń s tw a w iejsk ieg o , o rg a n iz a c y j sp ó łd z ie l
cz y ch , ro ln ic z y c h itp. c z y m ło d z ie ż y w iej
skiej, z a w s z e je d n y m z n a c z e ln y c h ich ż ą dań je st ż ą d a n ie o ś w ia ty i k u ltu ry dla w si.
W ieś p rz e z w iele w ie k ó w b y ła o d c ię ta od o ś w ia ty i k u ltu ry . P o s ia d a też w ty m z a k re sie o g ro m n e za n ie d b an ia, na p ew n o nie m n iejsze, jak w z a k re s ie ro z w o ju g o sp o d a r
czego.
Z an ie d b an ia w dzied zin ie o ś w ia to w o -k u l- tu ra ln e j łą c z ą się ściśle z za n ie d b a n ie m go
sp o d a rc z y m .
Od p o d n iesien ia poziom u o ś w ia ty na w si z a le ż y ro z w ó j g o s p o d a rc z y w si, a z a ra z e m d o p iero p o p ra w a g o sp o d a rc z a s tw o r z y w a ru nk i do o sią g n ię c ia pełni k u ltu ry i o ś w ia ty . J a k b o w iem u le p sz y ć sp o só b g o s p o d a ro w ania, z o rg a n iz o w a ć z b y t p ro d u k tó w ro ln i
cz y ch . ro z b u d o w a ć s p ó łd z ie lc z o ść g d y z n a c z n a c z ę ść ludności w iejskiej, alb o w ogóle nie um ie p isać i c z y ta ć , alb o b a rd z o słabo, g d y b ra k jej w y ro b ie n ia sp o łe c z n e g o .
B ra k o ś w ia ty —to n iezn a jo m o ść całeg o sz e regu s p ra w , od k tó ry c h z a le ż y p o ło żen ie c z ło w ie k a ; nie zn a ją c ty c h s p ra w , nie m o ż
na na nie w p ły w a ć sk u tecz n ie.
Nie m ó w iąc już o ży ciu p u b liczn y m , gdzie bez o ś w ia ty nie m o żn a m y śleć o zd o b y c iu w p ły w u , ale n a w e t w e w ła s n y m g o s p o d a r
s tw ie o ś w ia ta ogólna jest p o d s ta w ą do zd o b y c ia w iad o m o ści fa c h o w y c h i u m ie ję tn o ści g o s p o d a ro w a n ia .
D ążen ia rz e s z d ro b n o ro ln ic z y c h nie o g ra n iczają się do p o p ra w y p o ło żen ia g o s p o d a r
czego.
W ieś ch ce m ieć is to tn y w p ły w na s p r a n y p a ń s tw o w e , ch ce w e w sz y s tk ic h d zie-
Oświadczenie Parlamentarnego Koła 0. Z. N.
na plenarnym posiedzeniu Senatu
W u b ie g ły p o n ie d z ia łe k n a p le n a rn y m po
sie d z e n iu S e n a tu , p re z e s P a rla m e n ta rn e g o K oła O. Z. N. sen. S te fa n D ąbk ow sk i, zło
ż y ł d łu ższe o św ia d c z e n ie , o k re śla ją c e s to su n e k teg o K oła do b u d ż e tu P a ń s tw a i do R ząd u .
O św iad czen ie to, k tó re z a m ie śc im y za t y dzień, s tw ie rd z a w za k o ń c z e n iu d u ż y d o ro b ek R ząd u w dziale g o to w o śc i o b ro n n ej P a ń s tw a , w p o lity c e z a g ra n ic z n e j o ra z w
ak cji u p rz e m y s ło w ie n ia k ra ju (C e n tra ln y O k rę g P rz e m y s ło w y ) .
„ J a k o k o n iecz n e u z u p e łn ie n ie d z ia ła n ia R z ą d u — k o ń c z y d e k la ra c ja —- w id zim y p o trz e b ę w ię k sz e g o s k o o rd y n o w a n ia p ra c p o sz c z e g ó ln y c h re s o rtó w , co s ta ć się m oże w a ż k im c z y n n ik ie m dla z je d n o c z e ia s p o łe c z eń stw a.
T o te ż g ło su ją c z a b u d ż e te m p a ń s tw a i u s ta w ą s k a rb o w ą , tę n a s z ą tr o sk ę i ten p o stu la t, c h c ie lib y ś m y sp e c ja ln ie p o d k reślić"
„W ytrw am y i w ygram y
P ie rw s z y Kongres P o la k ó w w N iem czech
W n ied zielę, 6 m a rc a o d b y ł się w B e rli
nie pod h a słe m „ w y tr w a m y i w y g ra m y " , W ielk i K o n g re s P o la k ó w w N iem czech . Z n a jo d le g le jsz y c h z a k ą tk ó w R z e s z y p r z y b y ły do sto lic y N iem iec ty s ią c e d e le g a tó w . N a jw ię k s z a w B e rlin ie sa la n iem ieck ieg o t e a tr u lu d o w eg o , p om im o, że lic z y 5.000 m iejsc, nie m o g ła p o m ieścić w s z y s tk ic h u- c z e s tn ik ó w K o n g re su . K o n g re s z w o ła n y zo s ta ł w 15 ro c z n ic ę p r a c y i w a lk i n ac zeln ej o rg a n iz a c ji lu du p o lskiego w N iem czech, Z w ią z k u P o la k ó w .
K o n g re s o tw a r ł p ię k n y m p rz e m ó w ie n ie m p re z e s Z w ią z k u k s. D o m ańsk i, po c z y m ks.
Z b o ro w sk i o d c z y ta ł o rę d z ie P r y m a s a P o l
ski po d w e z w a n ie m „ W g ó rę s e r c a “ . P o s z e re g u p rz e m ó w ie ń p o w ita ln y c h o ra z s p ra w o z d a w c z y c h , p rz y ję to w ś r ó d e n tu zjaz m u „ p ię ć p r a w d P o la k ó w " , a m ia n o w icie:
1) J e s te ś m y . 2) W ia r a o jcó w n a s z y c h je s t w ia r ą n a s z y c h dzieci. 3) P o la k P o la k o w i b ra te m . 4) C o d zien n ie P o la k n a ro d o w i słu ży . 5) P o ls k a m a tk a n a s z a , nie w olno m ó w ić o m a tc e źle.
P rz e b ie g K o n g re su d o w ió d ł, że 15-letnia p ra c a Z w . P o la k ó w w N iem cz ech b y ła n a d e r o w o c n ą i p r z y c z y n iła się do u m o cn ien ia d u ch a n a ro d o w e g o w ś ró d ta m te js z y c h P o lak ó w .
Premier gen. Sławoj Składkowski
na inspekcji w pow. rawskim
D la s k o n tro lo w a n ia w y d a n y c h w k o ń cu lis to p a d a ub. ro k u z a rz ą d z e ń , m a ją c y c h na celu p rz y jś c ie z p o m o cą ro ln ik o m d o tk n ię ty m k lę s k ą p o su c h y w p o w ia ta c h s k ie rn ie w ick im i ra w s k im w o je w ó d z tw a w a r s z a w sk ieg o , p re z e s R a d y M in istró w i m in iste r s p r a w w e w n ę trz n y c h , gen. S ła w o j-S k ła d - k o w s k i u d a ł się dn. 3 m a rc a do R a w y M a
zo w ie ck iej. P o k o n fe re n c ji w s ta ro s tw ie p o w ia to w y m P r e m ie r w y je c h a ł w to w a r z y
stw ie s ta r o s ty m iejsco w e g o n a tere n gm in Źelechim i B u d ziszew ice. Z w ie d z a ją c p o sz c z e g ó ln e g o s p o d a r s tw a P r e m ie r p rz e p ro w a d z ił ro z m o w y z g o s p o d a rz a m i Co d o ro z m iaró w s tr a t, sp o w o d o w a n y c h p rz e z p o s u chę. N a ręce s ta r o s ty z o sta w ił 200 zł d la n a jb a rd z ie j p o szk o d o w a n y c h m ieszkańców w gm inie Żelechłn o ra z 300 zł w gm inie B u
d zisz e w ic e .
Zgon Władysława Grabskiego
D n ia 1 m a rc a z m a rł w W a rs z a w ie , w w ie ku 65 la t W ła d y s ła w G ra b sk i, w ie lo k ro tn y p re m ie r, m in iste r i p o se ł R zp lite j w o k re sie od 1920 do 1925 r.
Ze ś m ie rc ią W ła d y s ła w a G ra b sk ie g o schodzi do g ro b u m ąż stan u , ek o n o m ista, d żin ac h ż y c ia z a z n a c z y ć sw ó j tw ó rc z y ud ział.
W ie ś zd a je so b ie s p ra w ę ze s w y c h o lb rz y m ich w a rto ś c i k u ltu ra ln y c h , nie d o c e n ia n y c h d o ty c h c z a s, w ie ś ch ce te w a rto ś c i w y d o b y ć na w ie rz c h , z a p e w n ić im ro z w ó j sw o b o d n y i w n ie ść je do k u ltu ry o g ó ln o n a
ro d o w e j.
W ieś zd a je też sob ie s p ra w ę , że w y s iłe k w y łą c z n ie w d zied zin ie g o sp o d a rc z e j b ez p o d n iesien ia o ś w ia ty , nie w y s ta r c z y dc p e ł
nego u sa m o d z ie ln ie n ia się w si. a n a w e t m o ż
na się o b aw ia ć, że d o ro b e k w si w y z y s k a k to inny.
O ś w ia ta n a w si— to je s t p o d s ta w o w y w a ru n e k p o p ra w y b y tu d ro b n e g o ro ln ik a.
Ś w ia d o m o ść teg o je s t w ś ró d m as w ie j
skich p o w sz e c h n a .
D z iw n y m się w ięc w y d a je z a rz u t w y s u w a n y p rz e c iw Min. P o n ia to w s k ie m u , że z b y t w iele u w a g i p o ś w ię c a za g ad n ien io m
o ś w ia to w y m . A. K.
u c z o n y , w ielki sp o łecz n ik , k tó r y c a łe sw e ż y c ie p o św ię c ił d la p o d n ie sie n ia k u ltu ry du ch o w ej i m a te ria ln e j n a ro d u , a p rz e d e w s z y s tk im ws-i polskiej.
Na s ta n o w isk u p re m ie ra i m in is tra s k a r b u z a ra z e m d o p ro w a d z ił w m aju 1924 r., w n ie sły c h a n ie tru d n y c h w a ru n k a c h , do w y p u s z c z e n ia n o w e g o p ie n ią d z a , zło teg o , w m iejsce m a rk i polsk iej i do. u tw o rz e n ia B an k u P o lsk ie g o .
W 1924 r. w y c o fa ł się z c z y n n e g o ż y c ia p o lity c zn eg o , o d d a ją c się p ra c y n au k o w ej i p ro fe s o rs k ie j w S zk o le G łó w n e j G o s p o d a r
s tw a W ie jsk ie g o . W sp u ściźn ie po z m a rły m p o z o s ta ło blizko 70 p ra c n a u k o w y c h , w w ię k szo śc i tra k tu ją c y c h o g o s p o d a rc e w si j z w ią z a n y c h z ty m zag ad n ien iam i.
W p o g rz e b ie w zięli u d z ia ł c z ło n k o w ie R ząd u z P re m ie re m , p a rla m e n tu o ra z p rz e d staw icie łe in s ty tu c ji, z k tó ry m i Z m a rły w s p ó łp ra c o w a ł.
N a c m e n ta rz u p o ż e g n a ł Z m a rłe g o im ie
niem R z ą d u m in. J. P o n ia to w s k i.
Ś. p. W ł. G ra b s k i b y ł w p o siad an iu s z e re g u o d z n a c z e ń z o rd e re m „ O d ro d z e n ia P o ls k i" i „ O rła B ia łe g o " n a czele.
D o w d o w y po ś. p. W ł. G ra b sk im n a p ły nęło w iele d ep e sz z w y ra z a m i w s p ó łc z u cia od n a jw y ż s z y c h d o sto jn ik ó w P a ń s tw a .
Nr 11 W I E Ś P O L S K A 3
Co daje wsi wileńskiej
a k c j a p r z y s p o s o b i e n i a r o l n i c z e g o
P race P rzysposobienia Rolniczego (w skrócie PR) rozpoczęliśm y w roku 1929 w postaci tzw.
konkursów upraw y buraków , ziemniaków, ka
pusty itp., w których najbardziej może chodziło o uzyskanie w ysokiego plonu i, co za tym idzie, otrzym anie nagrody.
W ciągu lat dziesięciu stopniowo ulepszaliśm y 'robotę.
W prow adziliśm y tem aty trudniejsze jak: upra
wę i przeróbkę lnu, upraw ę łąk, upraw ę ogród
ków w arzyw nych, w ychów m acior itp.
Zorganizow aliśm y sam okształcenie drogą:
"czytania pism, broszur i książek rolniczych, przerabiania lekcyj kursów Staszica, w ygłasza
nia pogadanek, prow adzenia zebrań pr., lustra- cyj w ew nętrznych itp.
Postaw iliśm y w reszcie w ym agania, aby każ
dy uczestnik P R w prow adził chociażby naj
skrom niejsze ulepszenia w gospodarstw ie, jak:
zbieranie gnojówki, zakładanie kup komposto
wych, upraw ę w a rzy w przynajm niej na w łasny użytek, upraw ę okopow ych oraz hodowlę świń, w zorow aną na w ym aganiach konkursowych.
P otw orzyliśm y w ten sposób jak gdyby wiej
skie szkoły rolnicze, w których młodzież, a jak m y nazyw am y, uczennice i uczniowie PR, p rz y gotowuje się do w ykonyw ania zaw odu rolnicze
go i do pracy społecznej, zdobyw ając kolejno trzy stopnie spraw ności rolniczej, jak gdyby trzy klasy.
Szczególną uwagę zw racam y na to, ażeby uczeń pr. każdą robotę w ykonyw ał świadomie, tzn. zastanaw iając się, d laczego tak robi, a nie inaczej, po co jest potrzebne zastosow anie ta
kiej, a nie innej czynności lub zabiegu pielęgna
cyjnego, jak to zrobić, żeby było najlepiej oraz jakie w yniki spodziew a się osiągnąć.
Stosując p rzy tym m etodę pracy konkursowej (na w yścigi, kto zrobi najlepiej) w zespołach na czele z przodow nikiem :
rozbudzam y ambicję słabszych w dorów ny
w aniu zdolniejszym ;
stw arzam y poczucie karności i odpowiedzial
ności zbiorow ej za w yniki;
szerzym y zamiłowanie do p ra cy i do nauki, w yrabiam y zm ysł porządku i prow adzenia gospodarki z ołówkiem w ręce umiejętność obliczenia kosztów i zysków oraz tp.
Ogólnie mówiąc, przysposobienie rolnicze, ja
ko pow szechna m etoda szerzenia ośw iaty rol
niczej m a przede w szystkim znaczenie w ycho
w aw cze, ale posiada rów nież pew ne w artości pod względem gospodarczym (w prow adzanie nowych upraw , propaganda lepszych metod i sposobów upraw y lub hodowli oraz społecz
nym (umiejętność w spółżycia i w spółdziałania w gromadzie, przygotow yw anie do p racy w KR, KGW oraz organizacjach spółdzielczych).
Z astanaw iając się nad zmianami, jakie spo
w odowało P R na terenie W ileńszczyzny we Wsiach, objętych tą akcją, m ożemy twierdzić, że nrzvczvniło sie ono do roznowszechnienia
Lustracja zespołu w y
chowu macior przy Ko
le Młodzieży Wiejskiej w Nowym Dworze, w
pow. postawskim.
upraw y buraków pastew nych, do zainteresow a
nia upraw ą w arzyw , zw łaszcza pomidorów, do zaprow adzenia lepszych świń w gospodar
stw ach itp.
W zmogło się rów nież czytelnictw o pism (zw ła
szcza „Plonu"), książek i broszur rolniczych, nie m ówiąc już o tych, które są w ym agane w pr.
jak „Przysposobienie Rolnicze", kursy S taszi
ca itp.
Istnieją, oczywiście, w p ra cy P R na W ileń
szczyźnie trudności, uniemożliwiające w y z y skanie w całej pełni zainteresow ania m łodzieży.
P rzede w szystkim niski poziom ogólny kultu
ry rolnej, który powoduje, że każde ulepszenie w gospodarstw ie stanow i pewnego rodzaju re
wolucję. W praw dzie dzisiaj rodzice konkursi- stów, zjednani rezultatam i, nie staw iają prze
szkód w kierunku należności do akcji PR, ale sprzeciw iają się jeszcze mocno, gdy chodzi o najdrobniejsze zm iany gospodarcze.
Dalej, ciężkie w arunki m aterialne, niedosta
teczna lość szkół powszechnych, zw łaszcza sie
dm ioklasowych (III stopnia nauczania) duży od
setek analfabetów, co, w zięte razem , ogromnie utrudnia prowadzenie sam okształcenia.
Wreszci.e poważną przeszkodą, w yryw ającą co roku ze wsi najbardziej ruchliw y element wśródl młodzieży, jest sezonow a em igracja na Łotwę, czem u trudno się sprzeciw iać wobec du
żego rozdrobnienia gospodarstw i braku zarob
ków na miejscu.
Spośród organizacyj młodzieżowych, biorą
cych udział w P rzysp. Roln. jak ZMW, KSM, ZS pierw sze miejsce zarów no pod względem iloś
ciow ym jako też jakościowym zajmuje dotych
czas Zw iązek Młodej W si Ziemi Wileńskiej.
Na zakończenie w arto przytoczyć kilka liczb, charakteryzujących rozwój p ra cy PR n a W ileń
szczyźnie.
W roku 1929 zakończyło pracę P R Około 700 osób (1007 tzw. jedn. konk. to znaczy liczba
osób ra zy ilość tematów).
W roku 1937 w y trw ało do zbiorów w 314 miejsc. 341 zespołów oraz 2.351 uczniów.
Na rok 1938 przystąpiło (okrągło 3.800 ucz
niów w 500 miejscow.
W roku 1937 przeprow adzono: a) 8 kursów dla przodowników, które przesłuchało 359 przo
downików (na 436 zespołów), b) 327 kursów w zespołach (na 370 przyjętych do p ra cy pr.
miejscowości.
P racę sam okształceniow ą prowadzono w 330 zespołach które: posiadały łącznie 569 książek i 5.097 broszusrek rolniczych prenum erow ały
385 egz. pisma P R oraz 382 egz. innych rolni
czych, przeprow adziły w okresie zimowym 3.013 zebrań PR, na których w ygłoszono 2.908 pogadanek,
Rozwój praży Wiejskiego Uniw. Społecznego
w P rudziszczu
Produkty K. M. W. w Wasilewiczach na wystawie R. R. w Smorgoniach pow. osz
miańskiego.
W iejski U niw ersytet Społeczny (WUS) na W ileńszczyźnie pow stał staraniem R ady W oje
wódzkiej Związku Osadników.
Już w roku 1930 został przeprow adzony pierw szy kurs, k tó ry trw ał dw a miesiące i p rz y
gotow ał przede w szystkim do p ra cy w Kolach M łodzieży W iejskiej 23 słuchaczy.
W latach następnych przedłużono czas trw a nia kursów do 5 miesięcy, przy czym ilość słu
chaczy w ynosiła przeciętnie 35—40.
Rok 1930 1931 1932 1934 1935
ukończyło 23 44 40 41 29
pochodzących przew ażnie z woj. wileńskiego, zaś ostatnio rów nież z woj. nowogródzkiego.
P rogram WUS był co roku ulepszany pod ką
tem potrzeb środow iska wiejskiego, zarów no pod względem treści, doboru zagadnień jak i or
ganizacji pracy.
Cechą ch arak tery sty c zn ą U niw ersytetu na W ileńszczyźnie, która w yróżnia go w śród in
nych W US w Polsce (o typie duńskim niemal w yłącznie w ychow aw czym ), jest szczególna troska o p raktyczne przygotow anie w ychow an
ków do p racy społ.-gosp. w KMW, KR. KGW, w spółdzielczości i sam orządzie. Drugą cechę stanow i koedukacyjny system prow adzenia kursów.
Ma to swoje uzasadnienie w w arunkach p ra cy organizacyj społecznych na W ileńszczyźnie
pomimo w ypow iadanych przez niektórych dzia
łaczy k ry ty czn ych uwag.
Stosow nie do tego została pom yślana orga
nizacja pracy na kursie.
S am orząd uczniowski powołuje kolejno ogni
w a organizacyjne instytocyj społeczno-gosp. jak KMW, KR, KGW, lub tw orzy zespoły pracy (np.
w P rzysp, Roln., organ, gospodarstw ) o raz ukła
da wspólnie z kierow nictw em kursu odpowie
dni program zajęć, o party na doborze -właści
w ych zagadnień, na omówieniu treści pracy da
nej placówki społ., na prow adzeniu zebrań lub podejmowaniu stosow nych zadań realizacyj
nych.
Obecnie (kurs zim ow y 1937-8) W US mieści się w Prudziszczu k/W ilna (poczta C zarny Bór) na w łasnym gospodarstw ie zam ierza prowadzić rocznie dw a k ursy: zimowy o charakterze spół
dzielczym, letni od 15,V do 15.X o charakterze rolniczym, p rzy czym na obu kursach szczegól
nie będą uwzględnione zagadnienia hodowlane w ram ach prowadzonego w Prudziszczu gospo
darstw a.
Hasłem U niw ersytetu jest: nauczyć żyć i dzia
łać w grom adzie. Na kierow ników W US zapro
szono b. kier. szkoły roln. p. Błońskiego.
Szczególnie interesuje się U niw ersytetem i przychodzi z pomocą w pracach prezes R ady
Woj, Zw. O sadników pos. W. Kamiński.
4
iW I E Ś P O L S K A
Z prac Sejmu i Senatu
Nr 11
OBRADY NAD PLANEM INWESTYCYJNYM W KOMISJI SENACKIEJ.
W e w torek ubiegłego tygodnia komisja bud
żetow a Senatu rozp atrzy ła rządow y projekt u staw y o finansowaniu pieniędzmi p ań stw o w y
mi niektórych prac inw estycyjnych.
Jak wynikło z cyfr podanych przez referenta sen. P etrażyck iego—ogólna liczba n akładów na rok 1938 i 39 w ynosi przeszło 1 m iliard złotych.
W ejdą tu rów nież i inw estycje sam orządów oraz w ojew ództw a śląskiego.
P rzew idziana w projekcie sum a przeszło 135 milionów złotych obejmuje prace inw estycyj
ne, m ające na celu: 1) w zm ożenie siły obronnej P aństw a; 2) uprzem ysłow ienie kraju; 3) wzm o
żenie spożycia w ew nętrznego.
W dyskusji senatorow ie: K leszezyński i AI- gajer omówili spraw ę zaniedbania w zakresie dróg bitych. Stan zaniedbania odbić się m o ż e . szczególnie niekorzystnie na pracy w C entral
nym O kręgu P rzem ysłow ym . W m iarę postępu rozwoju tego C. O. P. iść musi i rozbudowa bitych dróg.
Za ogarnięciem planem prac nakładow ych
(planem inw estycyjnym ) innych ziem Polski w ystępow ali senatorow ie: Beczkowicz i Jeszke.
Szczególnie chodziło m ówcom o Ziemie W scho
dnie, m ające olbrzym ie znaczenie dla rozwoju gospodarczego kraju a przede w szystkim dla obronności P ań stw a oraz o W ielkopolską.
W W ielkopolsce na szczególną uwagę zasługu
je potrzeba w ydobyw ania soli, głównie po
tasow ych oraz nafty, której źródła zo stały tu bezspornie stw ierdzone przez fachowców. W re szcie sen. Maks. Malinowski w ysunął żądanie, aby spraw y wsi, a zw łaszcza spraw y podnie
sienia rolnictw a i uprzem ysłow ienia w p rzy sz
łych planach inw estycyjnych b y ły szerzej uwzględnione niż dotychczas.
W zw iązku z poruszoną w dyskusji spraw ą dróg zabrał głos min. UIrych, zaznaczając, że rozbudow a dróg bitych w C.O.P. jest w planie prac nakładow ych przew idziana, a także, że prow adzone są badania nad budow ą drogi w od
nej, łączącej Zagłębie D ąbrow skie z Sandom ie
rzem.
Z kolei w iceprem ier K wiatkowski omówił in
w estycje na ziem iach wschodnich, p rz y czym
A n to n i N am tectńsM
spożywców na wsi
Zainteresow anie wsi wileńskiej spółdzielczo
ścią spożyw ców jest duże. Dowodem tego gę
sta sieć sklepów spółdzielczych rozsianych po całym wojew ództw ie, oraz liczne zgłoszenia i zapytania w spraw ie zakładania nowych pla
ców ek. Dzięki sw ym prostym zasadom organ i
zacyjnym , dużemu doświadczeniu, które rep re
zentuje spółdzielczość spożyw ców , oraz, w ła snej silnej hurtow ni i rozbudow anej produkcji — typ spółdzielni spożyw ców znajduje łatw e za
stosow anie w każdej w iększej grom adzie w iej
skiej.
W iejskie spółdzielnie spożyw ców spełniają na terenie naszego w ojew ództw a szczególnie do
niosłą rolę ekonomiczną i w ychow aw czą. Złe i nieliczne drogi, oraz duże oddalenie od rynków handlow ych — stw arzają wielką zależność drobnego rolnika od pośrednictw a handlowego.
M iasteczka nastaw ione w zasadzie na w spół
pracę ze wsią nie posiadają jednak racjonalnie zorganizow anego aparatu handlowego, a w y miana odbyw a się w niesłychanie prym ityw ny sposób. N adm ierna ilość pośredników, poczyna
jąc od w ędrow nych strag an iarzy i drobnych sklepikarzy, a kończąc na zasiedziałym i zasob
nym w gotówkę kupcu żydow skim , k tó ry pełni 'rolę podhurtow m ka i bankiera — utrzym uje się p rzy życiu kosztem szerokiego ogółu ludności.
O rozm iarach w yzysku św iadczą bardzo czę
sto obserw ow ane przez nas fakty, że w miejsco wościach, gdzie nie ma sklepu spółdzielczego, ceny przekraczają 20 proc. poziom cen norm al
nie stosow anych. Do tego zdzierstw a dochodzi jeszcze oszustw o na w adze i gatunku tow aru.
N aw et najmniejsza spółdzielnia spożyw ców z łatw ością porządkuje rynek, usuwając szko
dliwe przerosty, a w m iarę swego rozwoju roz
szerza zakres działania dając coraz większe korzyści ludności. Spółdzielnia spożyw ców do
cierając do najbardziej oddalonej od szerokiego św iata wioski, wnosi cenne w artości do środo
w iska W paja ona w grom adę pogląd, że dobro
byt i w yższą kulturę trzeba w ypracow ać sa
memu, gdyż nikt tego nie zrobi z zew nątrz.
Rozwijanie zaradności i sam opom ocy w d ra ża
nie do zgodnej i ofiarnej p racy — oto dalszy skutek istnienia spółdzielni spożyw ców .
Spółdzielni spożyw ców m am y w w ojew ódz
tw ie wileńskim w chwili obecnej 105. Z rzesza
ją one ponad 12.000 rodzin członków. Ich ap a
ra t handlow y składa się ze 120 sklepów, z asor
tym entem tow arów . dostosow anym do potrzeb środow iska wiejskiego i małomiasteczkowego-.
W sklepach spółdzielczych, poza w ysokiej ja
kości tow aram i tak zw. b ran ży spożyw czej, członkow ie znajdują żelazo, galanterię rolniczą, skóry, szkło, naczynia, m ateriały włókiennicze i narzędzia rolnicze, cement, wapno, a naw et węgiel, gdyż o drzew o coraz dziś trudniej na wsi. Spółdzielnie obracają kapitałem w kwocie zł 595 ty s; osiągnięty obrót przew yższa 2.800.000 zł rocznie, a nadw yżka netto p rz ek ra
cza 65 tys. złotych.
Spółdzielnie spożyw ców na W ileńszczyźnie opierają się w swej działalności przew ażnie na funduszach w łasnych, co uniezależnia je od rynku pryw atnego. O broty tow arow e silnie w zrastają i za rok 1937 będą w iększe średnio- o 50 pro-c. niż w roku ubiegłym. Również zw ię
ksza się dochodowość go-spodarki. W spółdziel
niach spożyw ców znajduje praktyczne przeszko lenie gospodarcze dość duży zastęp ludzi zaj
m ujących stanow iska członków zarządu i rad nadzorczych.
W iejskie spółdzielnie s-pożywców podjęły się trudnej roli w ychow ania gospodarczego lud
ności. W tym celu sprzedają to w ary w yłącznie za gotów kę, przyuczając ludność do prow adze
nia oszczędnej gospodarki. I chociaż handel p ry w a tn y hojnie stosuje k redyty, nie odbija się to na obrotach spółdzielni.
Spółdzielnie aprowid-ują się w hurtow ni „Spo
łem" w W ilnie oraz w jej oddziale w Głębokiem.
P rac a spółdzielni na odcinku organizacji spo
życia na wsi m a swoich gorących zwolenników, w idzących podniesienie stopnia ogólnej kultu
ry społecznej. Jeżeli się w dodatku weźm ie pod uwagę, że w szeregach spółdzielczych skupia się różnojęzyczna i w yznaniow a grupa ludności, pracująca zgodnie i odnosząca się do siebie z zaufaniem 1— to śm iało można stw ierdzić, że praca nasza i nasze skrom ne w ysiłki, choć obli
czone na dłuższą metę, dają dziś realny poży
tek Ojczyźnie.
podkreślił, że ziemie te są pod w zględem
wy
datków
inw estycyjnych uprzyw ilejow ane. W głosow aniu komisja przyjęła projekt ustaw y.NIEPODZIELNOŚĆ GOSPODARSTW W IEJSKICH.
P o d przew odnictw em w icem arszałka Sejm u Kielaka odbyło się posiedzenie sejmowej komi
sji rolnej, na k tó ry m w ysłuchano spraw ozdania pos. B artczaka o złożonym przez niego -projek
cie ustaw y o niepodzielności gospodarstw w iej
skich. Komisja przeprow adziła generalną d ys
kusję nad projektem , w ypow iadając się zasad
niczo za zasadą niepodzielności gospodarstw z zastosow aniem przym usu do pew nej kategorii gospodarstw .
W obec tego, że debata w y k a zała szereg tru d
ności w realizow aniu przepisów projektu, doty
czących spraw zarów no finansow ych jak i p ra w no - spadkow ych, postanowiono odroczyć dal
sze debaty komisji mniej więcej na okres dwóch' tygodni, celem przepracow ania zagadnienia łącznie z M inisterstw am i R olnictw a i Min. S pra
wiedliwości. ,
POW SZECHNA SŁUŻBA W OJSKOW A.
Na pełnym posiedzeniu Sejmu w dniu 3 bnL rozpatrzono i uchwalono szereg u staw a m. in*
ustaw ę o pow szechnym obowiązku służby w oj
skowej.
Na w stępie u staw a ta głosi: „siły zbrojne sto ją na straży bezpieczeństw a 1 praw zw ierzch nich Rzplitej, są ochroną i ostoją jej N iepodle
głości i w olności oraz szkołą w ychow ania żo ł
nierskiego i obyw atelskiego".
U staw a rozszerza obowiązek służby w ojsko
w ej na w szystkich obyw ateli, w prow adzając służbę pomocniczą i zastępczą.
W prow adza ona pełne zastosow anie hasła:1 każdy obyw atel żołnierzem i każd y żołnierz obyw atelem . Zarazem u staw a w prow adza po
stanow ienie o przeprow adzeniu przym usow ych operacyj, jeśli one przyw rócić mogą zdolność do służby wojskowej.
INNE USTAW Y.
W dalszym ciągu obrad uchwalono w drugim i trzecim czytaniu ustaw ę o utw orzeniu w y d zia łu rolniczego w U niw ersytecie Stefana B ato re
go- w Wilnie, ustaw ę o przekształceniu Galicyj
skiej K asy O szczędności w e Lw ow ie w C entral
ną M ałopolską Kasę Oszczędności oraz inne ustaw y.
W YPŁATA DODATKU MIESZKANIOWEGO DLA NAUCZYCIELI.
R ozpatrzony rów nież został projekt ustaw y o przyjęciu przez Skarb P aństw a w y p łaty na m ieszkanie dla nauczycieli publicznych szkół pow szechnych. U staw ę referow ał pos. Kociuba, O projekcie tym pisaliśm y obszernie w poprzed
nich num erach naszego pisma.
Obecnie jedynie dodam y, że przyjęcie w y p ła
ty dodatku m ieszkaniow ego dla nauczycieli nie znosi obowiązku gm iny dostarczenia mieszkań nauczycielom w postaci budow ania dla nich p rzy szkołach odpowiednich izb. U staw a do
raźnie tylko odciąża sam orządy. Po żyw ej d ys
kusji nad projektem , ustaw a została uchw alona w drugim i trzecim czytaniu.
NABYWANIE NIERUCHOMOŚCI ZIEMSKICH P rzy jęte jeszcze zostały projekty ustaw c na
byw aniu na w łasność P ań stw a nieruchomości ziemskich pozbytych w drodze egzekucji oraz rządow e uzupełnienie (nowela), do u staw y o w ykupie gruntów , podlegających ustaw ie o ochronie drobnych dzierżaw ców rolnych.]
U staw a ta m a wielkie znaczenie dla Górnego Śląska, gdyż w prow adza rozciągnięcie na Gór
ny Śląsk praw a w ykupu drobnych dzierżaw ców.
Na koniec zostało p rzyjętych do laski m arsz ał
kowskiej szereg wniosków i interpelacji.
Jeśli nie uregulujesz zaległej prenumeraty — nie bę
dziesz mógł uczestniczyć w konkursie wiosennym „W SI
POLSKIEJ“
N r 11 W I E Ś P O L S K A
Dla zachęty naszych sympatyków przesyłamy jeden numer „WSI POLSKIEJ"
bezpłatnie, jako numer okazowy.
Nadal bezpłatnych numerów przesyłać nie będziemy, a więc radzimy naszym nowym Czytelnikom niezwłocznie zaprenumerować „WIEŚ POLSKA", co umo
żliwi im uczestniczenie w losowaniu premij w wielkim konkursie wiosennym
„WSI POLSKIEJ” .
Obywatelstwo honorowe i a Marszalka Śmigłego-Rydza
R a d a g m in y Rudomim o, p o w . w ileń sk o - t rocki ego, n a n a d z w y c z a jn y m p o sied zen iu p o s ta n o w iła p ro s ić M a rsz a łk a Ś m ig łeg o - R y d z a o p rz y ję c ie h o n o ro w e g o o b y w a te l
s tw a gm in y . N a zw isk o M a r s z a łk a Ś m ig łe g o -R y d z a je s t ściśle z w ią z a n e z w a lk a m i n a te re n ie g m in y ru d o m ińskiej z c z a s ó w w o jn y p o lsk o -b o lszew ic k iej.
Posłowie i senatorowie wojew.
białostockiego u premiera gen.
Sławoj - Składkowskiego
Dn. 4 bm . p re m ie r gen. S ła w o j-S k ła d - k o w sk i p rz y ją ł p rz e d s ta w ic ie li b iało sto ck iej p a rla m e n ta rn e j g ru p y re g io n a ln ej w o so
b a c h : s e n a to r ó w T e rlik o w sk ie g o i R y sz k i o ra z p o słó w Z d a n o w sk ie g o , G ro m a d y , K u
k liń sk ieg o , Ł a z a rs k ie g o i M a rty n o w sk ie g o . W c z a sie p o słu c h a n ia o m aw ian e b y ły s p r a w y z m ia n y g ra n ic p o w ia tó w i w o je w ó d z tw a b ia ło sto c k ie g o , sto su n k ó w w s t r e fie p o g ra n ic z n e j w S u w a ls z c z y ź n ie o ra z p o
m o c y sie w n e j dla m ie jsc o w e j ludności.
Przydrożny krzyż na wsi wileńskiej.
Marszałek Śmigły-Rydz u P. Prezydenta Rzplitej
P . P r e z y d e n t R zplitej, prof. I. M ośc cki p rz y ją ł 6 bm . n a Z am k u M a rsz a łk a Ś m ig łe g o -R y d za .
Stanisławów zabiega o utworzenie biskupstwa obrzfdku łacińskiego
Ks. a rc y b is k u p lw o w sk i o b rz ą d k u łaciń sk ieg o d r T w a rd o w s k i, p rz y ją ł delegację OZN z _ p re z e se m O k rę g u S ta n is ła w o w sk ieg o Ś w ią tk o w s k im n a czele. D eleg acja w im ieniu m ie sz k a ń c ó w w oj. s ta n is ła w o w sk ieg o w y z n a n ia łaciń sk ieg o z ło ż y ła m em o
ria ł i p ro s iła o w sz c z ę c ie akcji u w ła śc i
w y c h w ła d z k o ś c ie ln y c h i św iec k ic h w k ;e- ru n k u u tw o rz e n ia w S ta n is ła w o w ie b iskup s tw a o b rz ą d k u łaciń sk ieg o , k tó re p o sia d a ć b ęd z ie nie ty lk o religijne, ale ta k ż e n aro d o w e i p a ń s tw o w e zn a cze n ie dla P o la k ó w za
m ie sz k a ły c h na ty m te re n ie . Ks. a rc y b isk u p u s to s u n k o w a ł się do p ro ś b y b a rd z o p rz y chy ln ie i u z n a ją c jej d o n io sło ść z a p e w n ił, że p o p rz e tę s p ra w ę jak najusilniej.
W ła d y s ła w A b ra m o w ic z
Golmonł -- poeta samorodny wsi polskiej
tu ta j
Do d rz w i m ego m ie sz k a n ia z a p u k a ł k tó re g o ś p o p o łu d n ia jakiś n ie
z n a jo m y czło w iek . P o n ie w a ż o b u ty b y l w łap cie i m iał n a p leca ch s ta rą , p o rw a n ą k a p o tę - sie rm ię gę, p o d p a sa n ą p o w ro z e m — m y ś la łem , że ż e b ra k i z m a rtw iłe m się s z c z e rz e , g d y ż m iałem p u s tą p o rt m o n etk ę. Ale b ie
d ak ten, w id z ą c m oje z a k ło p o ta n ie z w ró c ił się po
śp ieszn ie:
u c z y c ie l p rz y sła ł...
— P a n o k , m nie 2 w ierszam i...
, W y c ią g n ą ł p r z y ty m d ość s p o ry z e s z y t 1 Podał mi, p ro sz ą c , a b y m p rz e c z y ta ł i e w e n tu aln ie z a k w a lifik o w a ł „do g a z e ty 11.
Na o k ła d c e z e s z y tu , n ie z g ra b n y m , k r z y w y m pism em , sk re ślo n e b y ło : Jan G olm ont,
*at 40 z e w s i N o w ic k ie I g m in y i p o w ia tu L i
da.
Z d alsze j ro z m o w y d o w ie d z ia łe m się, iż
p o e ta mój je st ż o n a ty , m a dw oje dzieci i kil
ka m o rg ó w ziem i. Z dolność do u k ła d a n ia r y m ó w o d k ry ł w so b ie k ilk a n a śc ie la t tem u.
Nie um iał p isąć i d lateg o nie z a p is y w a ł. B ia
ło ru sk ie jego p iosen ki c ie s z y ły się jed n ak u zn a n ie m ludności ok o liczn y ch w si na t e r e nie g m in y lidzkiej. Z re s z tą i te ra z z a ró w n o s ta rs i, jak i m ło d zież n u cą je sz c z e jego pio
sen k i na p rz e c ią g łą nutę, p rz y ognisku, „ w y je c h a w s z y z koń m i n a n o eleg “.
Ale z ch w ilą, g d y w e w si N ow ickie z a ło żono szk o łę p o lsk ą, Ja n G olm ont zjed n ał sy m p a tię n a u c z y c ie la i n a u c z y ł się tro c h ę pisać.
— P a n o k , dalibóg, nie m o ga pisać, bo ż o n k a w y p ę d z a m nie ciągiem z c h a ty , u w id z ia -
w s z y co b io rę o łó w e k do ręk i — żali się G olm ont, c h o w a ją c o c z y z z a w s ty d z e n ia i tw ie rd z i, że z a p is a n y z e sz y t, z a w ie ra z a led w ie c z ą s tk ę jego w ie rsz y . O lb rz y m ią ich w ię k sz o ść c h o w a je szc ze w pam ięci. Ż on ka w ch acie nie daje m u m ożn ości „ tw o rz e n ia " , a w polu, n ie k tó rz y zło śliw i są sie d z i śm ie
ją się, że „ J a n u k G olm ont już z d u m ia ł ze w sz y stk im ".
A jak ież to są w ie r s z e ? C z y ż b y j w ś ró d w ie śn ia k ó w b y li b e z n ad ziejn i g ra fo m an i, ja
kich c z ę s to s p o ty k a m y w w ię k s z y c h o ś ro d k ac h m ie jsk ic h ? A m oże to n a p ra w d ę p o e
t a ? P o e ta z ła sk i B ożej... O tw ie ra m z e s z y t i na p ie rw s z e j z b rz e g u k a r tc e c z y ta m :
..Posłuchajcie przyjacielu Wiersz o naszym uczycielu, jak on żyje
wwiejskim świecie, jak naucza chłopskie dzieci“.
C z y ta m dalej. G olm ont k re śli h isto rię p rz y ja z d u n a u c z y c ie la do w si; je st to istn y po em at, na c z e ś ć n a u c z y c ie la , u ło żo n y z a pew n e p rz e z w d z ię c z n o ść za u ła tw ie n ie po
zn an ia lite r, d anie m u e le m e n ta rn y c h pod
s ta w p isan ia. N a le ży s tw ie rd z ić , że G olm ont p o siad a d o s k o n a łą zn a jo m o ść ż y c ia sw ojej w si. W y ja w ia nieu fn o ść c h ło p a do szk o ły , do n a u c z y c ie la . P o d n o si tru d, z jak im nau
c z y c ie l się zm a g a , w y w a lc z a ją c u ch ło p a za
ufanie dla sieb ie i sz k o ły . I g d y w re s z c ie za
p rz y ja ź n ił się z ludem i z o rg a n iz o w a ł szko
łę, b a n a w e t w ięcej, bo w ła sn y m w y s iłk o m w y b u d o w a li n o w y p ięk n y b u d y n e k :
„Znikli swary, dzieckie zwuki, wraz siadaj o do nauki.
Zmówio pacierz, poczytajo, dwie, trzy pieśni prześpiewajo
—i wioskowy lud zdumiewa, że uczyciel z dziećmi śpiewa
T e m a ty do s w y c h ry m ó w c z e rp ie Gol
m o n t z w ła s n e g o ż y c ia i z o to cze n ia, w k tó ry m się o b ra c a . N ajw ięcej je d n a k k o c h a G ol
m o nt w io sn ę i sw o ją w ieś. W ie ś N ow ick ie I gm in y lidzkiej. Ale obok ra d o ś c i s k o w ro n k a i w on i k w itn ą c y c h s a d ó w , o d z y w a się w nim cz ęsto rz e w n a n u ta n ie d o sta tk u . P o ciężkiej zim ie s ta n ą ł oto n a p ro g u p rz e d n ó w k a . S m ę
tnie sp o g lą d a na p u ste k ą ty w ś w irn ie i s to dole. P r z e d ro z p o c z ę c ie m orki k o n ia trz e b a n a k a rm ić . B ra k sian a. 1 m im o, że je szc ze
(C ią g d a ls z y v.a str. 5-ej)
6
i i
W I E ŚP O L S K A
Z ruchu organizacyjnego Z. N.
>Nr 11
OKRĘG LWOWSKI
Z o k azji p ie rw s z e j ro czn icy ogłoszenia D ek laracji id eo w ej OZN o d b y ty się na teren ie obw odit niżań
sk iego z e b ra n ia czło n k ó w O d d ziałó w gm innych OZN w Zarzeczu, P y szn icy , R acław icach, W olinie i in
nych. Na zeb ra n ia c h ty c h , w k tó ry c h ro ln icy w zięli m a s o w y udział, w y g ła sz a n e b y ły p rzem ó w ien ia g łów nie na te m a t sto su n k u OZN do zag ad n ień w iej
skich.
OKRĘG NOWOGRODZKI.
Na te re n ie gm iny M iżew icze p ow . Słonim skiego o d b y ły się z e b ra n ia w e w sz y stk ic h m iejsco w o ściach . Na z e b ra n ia c h ty c h w y g ła s z a n e b y ły re f e ra ty oko
liczn o ścio w e o m a w ia ją c e z a s a d y id eo w e OZN i su m u jące d o ty c h c z a so w e w yniki jeg o p ra c y . W Pa- siew icza ch i P rzew ło ce p o stan o w io n o zo rg a n iz o w a ć spółdzielnie.
W dniu 20 ub. m . o d b y ł sie w lo k alu gm innym w W erenow ie z ja z d O d d ziału OZN. Z jazd w o b ec
ności p rz e s z ło 300 osób o tw o rz y ł p rz e w o d n ic z ą c y O ddziału OZN B o le sła w Bułharow ski. Z ram ien ia O bw odu n a z jeź d zie by li obecni k pt. K ozim ierz R u- zian i F ra n c isz e k Żyliński.
P rz e d s ta w ic ie le O bw odu w y jaśn ili z e b ra n y m z a s a d y z a w a rte w D e k la ra c ji OZN. k w e stię sa m o rz ą d u g o sp o d arczeg o , s p r a w y : n asie n n ic tw a , hodow lane,
OKRĘG POLESKI
20 b. m. o dbyło się z o k a z ji ro c z n ic y o g ło szen ia D ek laracji lu to w ej z e b ra n ie czło n k ó w i sy m p a ty k ó w OZN O d d ziału w Różanie Grodzieńskiej na P olesiu.
P o zag ajen iu p rz e z p rz e w . O ddziału B aczyńskiego p rzem aw iali w sp ra w a c h ideow ych i o rg a n iz a c y j
n y c h : Bułat, Pachulski, d r K w iatkow ski i B aczyński.
W ro czn ice o g ło szen ia D e k la ra c ji ideow ej OZN o d b y ło się w Stolinie z e b ra n ie z o rg a n iz o w a n e p rz e z m ie jsc o w y O d d ział OZN. O kolicznościow e p rz e m ó w ien ia w y g ło sili p rz e w . m iejsco w eg o O ddziału L eon D rzym alski i k ier. sz k o ły w W y so c k u S tefan Blaike.
OKRĘG POMORSKI
O ddział OZN w R ypinie u rz ą d z ił w dniu 20 b. m.
zeb ran ie, p o św ięco n e ro czn icy ogłoszenia D ek laracji id eo w ej O bozu. Na z eb ran iu , w k tó ry m w zięło ud ział około 200 osób, w ic e p rz e w . O d d ziału d r R om an Sło- m iński om ów ił cele i za d a n ia OZN, o ra z d o ro b ek O bozu na te re n ie R y p in a n a k re ś la ją c z a ra z e m k ie ru nek d ziałaln o ści na n a jb liż s z a p rz y s z ło ść .
W ro czn icę o g ło szen ia D e k la ra c ji lu to w ej o d b y ło się w W ąbrzeźnie okolicznościow e z e b ra n ie m iejsco w ego O ddziału OZN. N a z e b ra n iu p rz e m a w ia li:
(Dokończenie ze str. 5-ej)
m łoda, rzad k a tra w k a ledw ie z d ą ży ła poka
zać sw oje czubki na lace:
„Chłop prowadzi chuda szkapa na trawa zielona.
Koń zębami jej nie złapie...
Chłop mówi do konia:
—
Ciężko bedzi nam koniku pracować na roli,
nie masz siana w mym kąciku, i pustka w stodole.
Później łapie go za ucha i ciągnie do pługa:
—
Wio, koniku, wio leniuchu, tyś jest moja sługa".
l* ro sto ta chłopskiej d uszy objaw ia się w nim najpełniej w chwili, gdy p rzy stęp u je do
orki. Ję z y k G olm onta n ab iera tutaj szcze
gólnego w y ra z u . Z adziw iająca łatw o ść for
m y i siła u czuciow a czyni z jego w ie rsz a o pługu nam iastkę p raw d ziw ej poezji:
„Pługu, tyś iest księga moja, którym w skiby ziemia kroją.
I żelazna, ostra brona, co rozrywa grzbiet zagona".
A po ty m o potrzebie naw ozu, a b y plon b y ł obfitszy i o w idłach, k tó re na sp ra c o w a nej dłoni w y piekają k rw a w e sty g m a ty :
„W idły żelazne od gnoju wyteżajo siły moje,
rzucam niemi gnój i śmiecia, bo chcą także żyć na świecie".
M im owoli przychodzi na m yśl W ła d y sła w S yrokom la. Ja k ży w o p rzypom ina Golm ont tego niezastąpionego sło w ik a dolin nadnie- m eńskich, lirnika w ioskow ego. A przecież Golm ont jest p raw ie analfabetą. O prócz książki do n a b o ż eń stw a żadnej innej z ap ew -
p rzew . O ddziału S zczu k a, sek r. S zaliński, red . Le- d w o ch o w sk i i J. K urzyński.-
OKRĘG LUBELSKI
W ro czn icę o g ło szen ia D e k la ra c ji lu to w ej o d b y ło się w S o k o ło w ie P o d lask im okolicznościow e zeb ran ie członków i sy m p a ty k ó w OZN.
P o zag ajen iu p rz e z W . W ojsław a d eleg a t C en trali OZN J. P rżełęck i w y g ło sił przem ó w ien ie, w k tó ry m p rz e d s ta w ił p o d sta w y ideow e D ek laracji lu to w ej o ra z po d k reśli! p o trz e b ę konsolidacji. W im ieniu w si p rz e m aw ia! członek R a d y O bw odow ej W in ce n ty Krysiak.
W z e b ra n iu w zięło udział około 250 osób.
OKRĘG WOŁYŃSKI
20 b. m. o dbyło się ze b ra n ie czło n k ó w i s y m p a ty k ó w O ddziału OZN w Zdołbunowie, zw o łan e w celu u czczen ia p ie rw sz e j ro czn icy ogłoszenia d e k la ra c ji lu to w ej. R e fe ra t id eo w o -p o lity czn y w y g ło sił d eleg a t C en trali OZN red. H e n ry k Ciechom ski, o m aw iając p o d sta w o w e te z y d e k la ra c ji O bozu.
W zeb ran iu , k tó re m iało p rz e b ie g b a rd z o podnio
sły i u ro c z y s ty , w zięło ud ział ponad 200 osób.
OKRĘG ŚLĄSK I.
P r z y u d ziale p o n ad 200 członków m iejsco w eg o o ddziału OZN o d b y ło się z e b ran ie w Katowicach - D ębie. P rz e m ó w ie n ie okolicznościow e w y g ło sił F r.
Giemza.
P o z a ty m na te re n ie Ś lą s k a o d b y ły się okolicznoś
ciow e z e b ra n ia p o św ięco n e ro czn icy o g ło szen ia D e
k la ra c ji lu to w ej w Janow ie Miejskim, B ańgow ie, Za
leskiej Hałdzie, G iszow cu, N ow ej W si.
W M ysłow icach, w z e b ran iu z w o łan y m z ok azji ro c z n ic y OZN w zięło u d ział ponad 250 osób. P r z e m ów ienie okolicznościow e w y g ło sił red. W acław Śledziński.
Na z e b ran iu , ze b ra n i stw ierd zili ko n ieczn o ść d a l
szy ch u silnych w y siłk ó w nad sk o n solidow aniem sp o łe c z e ń stw a . W z eb ran iu O d d ziału OZN w Neudorfie w z ię ło u d ział p o z a członkam i w ielu sy m p a ty k ó w OZN. P rz e w o d n ic z ą c y O d d ziału Eug. P asław sk i om ów ił z a s a d y id eo w e O bozu, po czy m H. P a sła w ska z e b ra ła d o ty c h c z a so w e o siągnięcia O bozu o ra z w y ty c z y ła plan p ra c y O dzialu na p rz y s z ło ść .
D la u czczen ia p ie rw s z e jro c z n ic y OZN o d b y ło się u ro c z y s te z e b ra n ie czło n k ó w i sy m p a ty k ó w O bozu w B rzezinach Śląskich. O kolicznościow e p rz e m ó w ie nie w y g ło si! S t. P yrtek.
OKRĘG STANISŁAW OW SKI.
W S ta n isła w o w ie o d b y ło się z e b ra n ie O k ręg u
ne w życiu nie czytał, a ty m bardziej poe
zji... C złow iek, k tó ry zielonego pojęcia nie m a o liryce, o jej zasadach, a jakim że szczo dry m liryzm ie szafuje, w jaką melodię za
klina sw oje m yśli:
„Ciężka praca jest na roli, mocno dla mnie w piersi boli, gdy sie meczy głodne zwierze, bo w nim cały skarb mój leży.
Sam ja biedak, zabrudzony, zawsze praco przygnębiony.
Lecz i z tego zawsze cieszą, gdy tak chetnie w pole śpieszą".
Ale „z pola“, z kilkum orgow ej chudoby, nie m oże Golmont, jak i jego sąsiedzi, w y żyw ić sw ej rodziny, gdyż dzieci rosną sz y b ko, zw iększając objętość i pojem ność sw y c h żołądków . C zekają cierpliw ie na kom asację, gdyż to jest jed y n a nadzieja lepszego jutra.
W ierzą, że z chw ilą rozbicia ich w ąskich szn u rk ó w na k w a d ra to w e parcele, w łaści
ciele kilkom orgow ych g o sp o d arstw pow ięk
szą sw oje obejścia g runtam i p a ń stw o w y mi, graniczącym i dziś z ich w sią. T y m cza
sem jednak musi Golm ont szukać ubocznej p ra c y zaro bk ow ej i to nie pozostaje be?
w p ły w u na jego „poetyzację ży cia":
„Wóz mój marny, zabrudzony, zawsze gruzem napełniony i niezbyt wysmarowany
—ledwie dźwiga koń butany".
Ale z w ó zk a g ru zó w i kam ieni też nie jest ciągła. G dy się ko ń czy zaro b ek z koniem , trz e b a w te d y śpieszy ć do m iasta, do Lidy i tam szu kać zatru d nienia p rz y regulacji rz e ki Lidziejki, c z y in w esty cjach drog ow y ch.
Z niem niejszym w ięc pow odzeniem kreśli Golm ont sy lw e tk ę ro botn ika - k a m ie n ia rza :
Org. W ie jsk ie j O. Z. N„ w k tó ry m w zięli u d z ia ł p rz e w o d n ic z ą c y O b w o d ó w O. Z. N. i ich z a stę p c y . O b ra dom p rzew o d n iczy ! inż. Ja n Ł ysak. W z e b ra n iu n a d to w zięli ud ział p rz e w o d n ic z ą c y Z espolonego O k rę gu O. Z. N. M ichał Św iętnicki o ra z s e k r e ta r z O kręgu inż. Al. Schoenow itz.
W czasie o b ra d p rz e w o d n ic z ą c y O bw odów zło
ż y li sp ra w o z d a n ia z d o ty c h c z a so w e j p ra c y . S p ra w o zd an ia te w y k a z a ły , ż e p ra c a O. Z. N. na teren ie O k ręg u w S ta n isła w o w ie ro z w ija się pom yślnie, pla
now o i o siąg n ęła p o k aźn e w yniki, z d o b y w a ją c sobie ty m zaufanie sp o łeczeń stw a.
P o zło żen iu sp ra w o z d a ń i dyskusji nad nimi om ów iono s p ra w y p o łącz en ia obu s e k to ró w O. Z. N.
w jed n o litą o rg a n iz a c ję , p ro g ra m p ra c y n a n a jb liż szą p rz y s z ło ść o ra z s p r a w y g o sp o d a rc z e i społeczne.
OKRĘG POZNAŃSKI.
W z eb ran iu w Inow rocław iu w zięło u d z ia ł po za czło n k am i O d d ziału OZN liczni d z ia ła c z e społeczni z te re n u K ujaw . P rz e m ó w ie n ie w y g ło sił ty m . p rzew . O k ręg u in o w ro c ła w sk ie g o OZN d r. S konieczny. N a
stęp n ie z e b ra n i w y słu c h a li tran sm ito w an eg o p rz e z ra d io p rzem ó w ien ia S zefa OZN gen. S k w a rc z y ń skiego.
OKRĘG TARNOPOLSKI
W Tarnopolu o d b y to się z e b ra n ie czło n k ó w OZN w liczbie p onad 400 osób, p o św ięco n e ro c z n ic y o g ło szen ia D e k la ra c ji lu to w ej.
Z ebranie za g a ił w ic e p rz e w o d n ic z ą c y m iejsco w eg o O kręgu R. Voit, k tó r y om ów ił D e k la ra c ję OZN, o raz p rz e d s ta w ił jeg o cele i zad an ia.
Z o k azji p ie rw s z e j ro czn icy D e k la ra c ji lu to w ej o d b y ło się w B aw orow ie pow . T a rn o p o l ze b ra n ie członków i s y m p a ty k ó w OZN. R e fe ra t o m a w ia ją c y p ro g ra m o w e z a s a d y d e k la ra c ji lu to w ej w y g ło sił w o jew ó d zk i re fe re n t p ra s o w o -p ro p a g a n d o w y F r. P a s z kow ski. Na z e b ra n ie p rz y b y li p rz e d s ta w ic ie le p o szczeg ó ln y ch k o m ó rek o rg a n iz a c y jn y c h z te re n u s ą siednich w si w liczbie p o n ad 100 osób.
W Z łoczow ie o d b y ło się u ro c z y s te z e b ra n ie z o k a zji ro czn icy o g ło szen ia d e k la ra c ji id e o w e j OZN, n- k tó r e p rz y b y li m aso w o czło n k o w ie i sy m p a ty c y OZN nie ty lk o z te re n u m ia sta , ale i z w sz y stk ic h okolicz
n y ch w si. Na ze b ra n iu p rz e m a w ia li: p rz e w ó d . O d działu burm . Filip B rzezicki, p rz e w . R a d y obw o d o w ej inż. Emil Wekluk o ra z se k r. R a d y O bw odow e S t. P ru szczyński p o d k re ś la ją c p o trz e b ę w sp ó łp ra c y w si i m iasta.
„W mieście Lidzie, na Kamionce nie ma wiatru, pali słońce.
Ludzi przy ciężkiej robocie tłuczo kamień, w czoła pocie.
Do góry podnoszo młoty, chco zarobić para złoty na przeżycie i ubranie...
Bijże, póki ci sił stanie".
R óżnorodność za in tere so w a ń Golm onta tym się jednak nie ogranicza. C a ły jego św ia t tonie w melodii. Golm ont kocha sw o ją w ieś rodzinną, sw oje zw y c z a je i p ry m ity w izm życia, ale w postępie techniki także w idzi poezje i to go zach w y ca. G dy ro zsz v - b o w a n y sam olot z a w a rc z y nad jego głow a, poeta mój w o ia:
„Ty olbrzymi, polski ptaszku, dziwny urok masz w tym blasku, gdy na cie słoneczko świeci, a ty wznosisz chłopskie dzieci.
Sięgasz z nimi poza chmury, te budynki, las i góry,
wygląd majo ziarko maku, dla tych dzieci, miły ptaku...
Sięgasz często tak wysoko, że nie dojrzy ciebie oko, chmura całkiem cie zasłoni, śmigło twoje dla nas dzwoni...".
Oto jeden z ż y w y c h p rzed staw icieli w si now ogródzkiej, oddający m oże niezb y t po
praw nie, ale sz cz e rze i prosto, po chłopsku, w sz y stk ie sw oje czucia i m yśli, radości i tro ski, nadzieje i pragnienia. B yć m oże także, że jest to jeden z ty sią c a z m a rn o w an y ch ta
lentów , bezim iennych b a rd ó w ducha ludu naszego, jego b a rw n y c h podań i pieśni, k tó
re zadziw iają głębią, ro zb ra ja ją p ro stotą i z a ch w y c ają pięknem .