Adam Krajewski, Słońce, Plaża
Wstałeś lewą nogą, co za pech Mimo wszystko nie poddawaj się Nie oglądaj się za siebie
dzisiaj było a już nie jest czas rozpocząć nowy rozdział nowy dzień
za oknami słońce w sercu maj lato wzywa nas przygody czar
pakuj się i już nie zwlekaj na tę chwile możesz czekać
może rok a może więcej któż to wie słońce plaża
twoje ciało mnie zniewala i morza szum i ptaków śpiew słońce plaża
czas relaksu i zabawa czekałeś na to cały rok słońce praży a na plaży tłum
jest wspaniale rzekłbyś, nawet – cool nocą księżyc, gwiazdy świecą
gdzieś w kafejkach cicho szepcą o miłości która swoje prawa ma jest zabawa, niech ta chwila trwa nie będziemy spać, bo szkoda dnia pochodzimy gdzieś bez celu
czas już wracać jak to, czemu?
daję słowo: znów spotkamy się za rok!
Adam Krajewski - Słońce, Plaża w Teksciory.pl