• Nie Znaleziono Wyników

Czytania patrystyczne w "Liturgii godzin"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czytania patrystyczne w "Liturgii godzin""

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Starowieyski

Czytania patrystyczne w "Liturgii

godzin"

Studia Theologica Varsaviensia 18/2, 241-251

(2)

1β (1980) nr 2

MAREK STAROWIEYSKI

CZYTANIA PATRYSTYCZNE W L ITU RG II GODZIN

K onsty tu cją L audis canticum z 1 listo p ad a 1970 r. papież P a ­ w eł VI w prow adził n ow y b rew iarz L iturgia horarum dość znacz­ n ie różniący się od poprzedniego brew iarza.

Z adaniem niiniejiszego a rty k u łu jest om ówienie tzw. czytań pa­ try styczn ych now ego b rew iarza na kanw ie przepisów In stitu tio

generalis de liturgia horarum (nr 159—165). P o ogólnych w iado­

m ościach w stępnych: historycznych i term inologicznych, zajm ie­ m y się k ry te ria m i doboru czytań z podkreśleniem pozytyw ów i negatyw ów nowego układu. Na zakończenie p ostaram y się od­ pow iedzieć n a p ytanie, jaka jest obiektyw na w artość tekstów użytych w b re w iarz u i dlaczego zostały one um ieszczone w b re ­ w iarzu.

Nie m iejsce tu wchodzić w problem zm ian, jakim podlegał b re ­ w iarz w ciągu ostatn ich pięciuset lat, zajm iem y się n atom iast prze­ m ianam i uk ład u czytań patrystycznych.

Najistarszy zbiór ty ch czytań Kościoła rzym skiego sięga VII— IX w. Został on w y p a rty przez hom iliarz P aw ła D iakona (koniec V III w.) i na nich zasadniczo o parł się uk ład czytań brew iarza Piusa V, k tó ry choć uległ dość g ru n to w n y m przem ianom w cza­ sie reform y P iusa X, to jed n ak w ybór czytań nie został naruszo ny w zasadniczych liniach.1 Poniew aż pow stał on we wczesnym śre d ­ niowieczu, czytania ograniczały się do dość ciasnego k rę g u p isa­ rzy i nie b yły rep rezentatyw ne. Z najdo w ały się tam w praw dzie ury w k i w ielkich p isarzy łacińskich, starożytności chrześcijańskiej — n iektóre z pism nieautentycznych, k tó re im przypisyw ano — nato m iast pisarze greccy i średniow ieczni byli rep rezen to w an i ty l­ ko z rzadka: na 650 czytań tylko 24 b y ły w zięte z pism Ojców greckich.2 Sam e czytania uległy skróceniom , były przedzielone

1 R. G r é g o i r e , Les homéliaires du M oyen-A ge, Roma 1966; F. R a f f a, Dal Breviario del Quignonez alla Liturgia dette ore di Paolo VI, w: Liturgia dette ore, Torino 1972, s. 185—220.

2 G. M o r i n , Critiques des sermons et homélies apocryphes du Bre­

(3)

responsoriam i i błogosław ieństw am i, co nie stw arzało b y n ajm niej w aru n k ó w do uchw ycenia m yśli, nie m ów iąc jnż o g usto w an iu pięk nem Ojców, i co w ięcej — odstraszały od ich lek tu ry .

Sytuacja już zła uległa ostatecznemu pogorszeniu w nowym dwutomowym brewiarzu, gdzie nie tylko usunięto sporo czytań patrystycznych, ale na domiar Złego, usunięto mechanicznie z wie­ lu czytań dwie ostatnie części, zoistawiająe początek homilii, za­ zwyczaj dość przypadkowy i nie zawsze mający sam w sobie jakiś sens.

R ebus sic stan tib u s zaczęto w ątpić w ogóle w sensowność czy­ ta ń p atrystycznych, toteż kom isja p rzygotow ująca now y w ybór czytań w raz z jego p ro jek te m rozesłała biskupom i teologom, a szczególnie patm lo gom py tanie, czy jest sens je wprovradzac. Odpowiedzi okazały się w ogrom nej większości pozytyw ne, przy ­ stąpiono więc do ostatecznego w ykończenia nowego w yboru, re a ­ lizując w ten sposób zalecenie K onstytucji o L itu rg ii, by „lepiej dobrać w y jątk i z dzieł Ojców, doktorów i pisarzy kościelnych” (nr 92 b). To stanow isko potw ierdziła In stitu tio generalis, w k tó re j przypom niano, że czytania zaczerpnięto z pism Ojców i p isarzy kościelnych zgodnie z tra d y c ją Kościoła Rzym skiego (nr 159).

Nim p rzy stąp im y do om ów ienia czytań p atrysty czn ych należy przypom nieć, jak a jest s tru k tu ra oficjum czytań w now ym b re ­ w iarzu. S kłada się ona z hym nu, trze ch psalm ów z antyfonam i, w e rsetu i dw u czytań ze swym i responsoriam i, po k tó ry ch ew en­ tu aln ie odm aw ia się T e D eum, i oracji. P ierw sze czytanie jest zawsze w zięte z P ism a św.; czytane są poszczególne księgi ST i NT w „lectio co n tin u a”, to znaczy w obszernym w yborze. D rugie n ato m iast czytanie może być bądź patry styczne, bądź hagiogra- ficzne.

N ależy określić dokładniej te dw a, ja k zobaczymy, n ieo stre określenia. Ju ż samo stw ierdzenie, że jakiś pisarz należy do epoki patry sty czn ej jest dość nieprecyzyjne, bo dla jed ny ch k oń ­ czy się ona z soborem chalcedońskim (451 r.), dla innych w VII lub V III w. (na Zachodzie ze śm iercią św. Izydora z Sew illi — 636 r. lub św. B edy — 735 r., a n a W schodzie św. Ja n a D am a­ sceńskiego — 749 r.); in n i w końcu do epoki p atrysty czn ej w li­ czają p isarzy średniow iecznych. W now ym b re w iarz u term in „p a try sty czn y ” b yłb y najbliższy trzeciem u, choć niezupełnie, bo

vîaire Romain, Analecta Maredsolaoa I, 1913, s. 487—502; A. H a m-

m a n, Réflexions sur les lectures patristiąues du Bréviaire, Ephemeri­ des Liturgicae 79 (1965) 341—347.

(4)

do „czytań p atry sty cz n y ch ” b yw ają w liczane rów nież tek sty póź­ niejsze, np. św. K arola Borom eusza, św. J a n a od K rzyża, a w śród n ich liczne te k sty V aticanum II, αο nie tylko w ynika z chęci do­ b ra n ia jak najlepszych czytań, ale i w ykazania ciągłości tra d y c ji od Ojców A postolskich do V aticanum II.

N ieostre jest rów nież pojęcie „czytanie hagiograficzn e”, to je st dotyczące św iętych. O bejm ują frag m en ty z ich au ten ty czny ch życiorysów p o praw nych historycznie, z ich pism lu b też z b r a t a takow ych, w y ją tk i z dzieł p isarzy zazwyczaj okresu p atry sty cz­ nego dostosow ane do postaci danego świętego. O ile frag m en ty pism sam ych św iętych i p isarzy patry sty czn y ch są zazw yczaj b a r­ dzo dobre, o ty le czytania historyczne są n a ogół m dłe i blade: bo w końcu czy kogoś w zrusza opis ufu ndow ania przez św. H en­ ry k a b isku pstw a w B am bergu? B rakiem natom iast brew iarza, i to w ielkim , jest zupełne usunięcie całościowych życiorysów św iętych ograniczając się do kilk u lin ijk o w ej suchej w zm ianki. Myślę, że korzy stając ze sw ych u p ra w n ień K on feren cja E piskopatu m ogłaby dołączyć do brew iarza d odatek hagiograficzny zaw ierający k ró t­ kie życiorysy św iętych, za w arty ch w danym tom ie. W N iem czech np. um ieszczono w M szale życiorysy św iętych. W ielką bow iem stra tą zarów no dla dusizpasterstw a i duchow ości k apłańsk iej jest niem al zupełna nieznajom ość życiorysów św iętych w śród śred n ie­ go i młodszego pokolenia duchow ieństw a.

Mówiąc ogólnie pisarze okresu patrystycznego (do V III w.) d om inują w d ru g ich czytaniach A dw entu, okresu B. N arodzenia, W. Postu, W ielkanocy i „p er an n u m ” ; stanow ią m niejszość w „p ro p riu m sanctorum ”, w kom unałach m a ją na ogół lekk ą p rze­ wagę.

P o tych uw agach w stępnych zajm ijm y się k ry te ria m i zastoso­ w anym i p rzy w yborze tek stó w patrystycznych. Zaczniem y od k ry te rió w n egatyw nych, to jest odpow iem y na pytan ie, jak ie te k sty zostały w yelim inow ane z pola zaintereso w ań auto rów w y­ boru.

W yłączono te k sty typow o polem iczne, bądź dotyczące pro b le­ m ów dziś przebrzm iałych, zaw ierających zbyt daleko posunięte alegoryczne tłum aczenie Pism a Świętego, bądź w końcu zby t za­ wiłe filozoficznie i teologicznie. Te k ry te ria zastosow ano nie tylko do całych tekstów , ale także i w ew n ątrz tekstów , to zna­ czy jeżeli jak iś Skądinąd p ięk n y te k st zaw ierał w ypady polem icz­ n e albo fra g m e n ty zupełnie n ieak tu aln e, w ycinano je: w idać to dobitnie w tek stach Ojców Apostolskich. Owe cięcia zaznaczono w nagłów ku, w któ ry m podane są źródła. T aki zabieg zupełnie niedopuszczalny w w y daniu naukow ym , jest zrozum iały i u sp ra

(5)

-w iedłi-w iony -w tek stach m ających służyć jak o czytanie ducho-w ­ ne i pobudzać dio m edytacji, a n ie służyć badaniom naukow ym . W yłączono z brew iarza rów nież i tek sty pisarzy niekatolickich.

Zw róćm y jed n ak uw agę, że k ry te riu m ortodoksji zostało po­ trak to w a n e bardzo szeroko, zresztą w m yśl „In stitu tio g en e ralis”, k tó ra zaleca d obranie czytań spośród Ojców Kościoła i pisarzy kościelnych (nr 159), a więc pisarzy nie odznaczających się w szy­ stkim i czterem a cecham i znam ionującym i Ojców (ortodoksja, św ię­ tość życia, starożytność, potw ierdzenie Kościoła).

J a k w iadom o Sobór K on stantynopo litań ski II (551 r.) potę­ pił O rygenesa; część jego dzieł w tedy zaginęła. Tenże sobór po­ tęp ił tzw. „T rzy rozdziały” : pism a Ibasa, Teodora z M opsuestii i Teodoreta z C yru. W praw dzie niektóre p u n k ty n au k i O rygenesa są nie do przyjęcia, a dzieła trzech pisarzy antiocheńskich m o­ gły dać powód do in te rp re ta c ji w duchu nestoriańskim , to jed n ak wszyscy czterej u m arli w zgodzie z Kościołem. O rygenes n ależał niew ątpliw ie do najw iększych geniuszy m yśli starochrześcijańsk iej i przyczynił się niem ało do rozw oju teologii. Podobnie i zasługi T eodora z M opsuestii i T eodoreta z C yru w dziedzinie teologii są niew ątpliw e. W śród czytań nowego b rew iarza zn a jd u ją się liczne frag m en ty dzieł O rygenesa, k ilk ak ro tn ie cytow any jest Teodoret. U m ieszczenie ich w b re w iarz u przypom ina rów nież, że na ich po­ tępienie w p łynęły w niem ałym stopniu dziw ne m ean d ry p o lityki cesarza Ju sty n ia n a. Podobnie rzecz się m a z Tertułiam em , k tó ry jiak pow szechnie w iadom o, po naw ró ceniu się naj;pierw żył jak o w iern y syn Kościoła, potem jed n ak przeszedł do montamistów, a w końcu założył w łasną sektę. To jed n ak nie p rzek reśla fa k tu jego ogrom nego w p ły w u na teologię Zachodu. F rag m en ty dzieł T ertu lian a znalazły się rów nież w now ym brew iarzu .

J a k w idać dobór k ry terió w negatyw ny ch p rzy u stalan iu te k ­ stów czytań p atry sty czn y ch w now ym b re w iarz u dobrze ch a ra k te ­ ryzuje pew ną postaw ę ch arak tery sty czn ą dla Kościoła współczes­ nego: odcięcia się od teologicznej kłótliw ości, subtelnych i często pustych żomgler-eik słownych, które tak m iłow ała starożytność, nie­ stety także i chrześcijańska, a rów nocześnie tw ard e p otw ierdze­ nie, że w m odlitw ie oficjalnej Kościoła, jako pokarm duchow y dla kapłanów , czyta się pisarzy Kościoła.

Przechodząc do k ry terió w pozytyw nych, k tórym i kierow ali się au to rzy doboru czytań, należy stw ierdzić, że byli oni bogatsi o w yniki nauk i, szczególnie X IX i X X w., k tó ra przez liczne w yda­ n ia i opracow ania zbliżyła k u ltu rze współczesnej w ielu pisarzy w schodnich, greckich i średniow iecznych. P osiadali więc dużo większe m ożliwości niż wczesnośredniowiecznii au to rzy w yborów ;

(6)

ponadto m ieli jaśniej uśw iadom ione pojęcie uniw ersalności Koś­ cioła.

C zytania pisarzy łacińskich stanow ią trzon czytań, co w ynika z przynależności Kościoła rzym sko-katolickiego do sfery zarów ­ no religijności jak i k u ltu ry zachodniej. W ynika to rów nież z fak ­ tu, że ta w łaśnie lite ra tu ra je st najlepiej przeb ad an a i znana oraz tak że z tego, że szereg w ieków w łaśnie lite ra tu ra łacińska sta­ now iła jed y n ą lite ra tu rę Kościoła katolickiego. To jed n ak stw ier­ dziwszy przyznać należy, że rów nież pisarze greocy za jm u ją po­ czesne m iejsce w b rew iarzu. O trzym u jem y w nim bow iem p rze­ gląd n aj wybitniejiszych pisarzy greckich oraz k ilk u pisarzy orien­ talnych. Dodać tu należy, że ci o statni stanow ią pow ażną m n iej­ szość, i m ankam entem czytań nowego b rew iarza jest to p o tra k to ­ w anie ich po m acoszemu.

Jeśli chodzi o w ybór p isarzy greckich, to jest on bardzo dobry i re p rez en taty w n y dla pierw szych pięciu wieków , gorzej n ato ­ m iast przedstaw ia się spraw a z pisarzam i VI, V II i V III w. (np. św. Teodor S tud yta, św. Ja n Dam asceński, św. M aksym W yznaw ­ ca p o jaw iają się tylko z rzadka). B rak jest, niestety, zupełnie w ielkiej poezji w ezesnoibizantyńskiej, podczas gdy w śród hym nów b rew iarzow ych zn ajd u jem y w praw dzie szereg bardzio pięknych, ale obok nich, niestety, i inne niew ielkiej w artości zarów no teo­ logicznej ja k i artystycznej. D odajm y jeszcze, że pisarze okresu patrystyczneg o są zastosow ani poza czytaniam i. Dla przykładu: antyfomy na św ięto T rójcy P rzenajśw iętszej po:Cihodzą z pięknego h y m n u do T ró jcy M ariusza W iktoryn a, w ybitnego filozofa i teologa, znanego m.i. z W yzn a ń św. A ugustyna. Ale tu w ycho­ dzim y już poza te m a t czytań patrystycznych.

Obok p isarzy okresu p atrysty czn ego w czytaniach d rug ich z n a j­ duje się w iele fragm entów pisarzy łacińskich średniow iecznych. Obok znanych pisarzy, ja k Tomasz z A k w in u czy B ern a rd z C lair­ vaux, w prow adzono pisarzy cysterskich X III w. należących bez w ątp ien ia do w ielkich klasyków m yśli i duchow ości chrześcijań­ skiej, tak ich ja k B aldw in z Ford, Izaak ze S tella czy A elred z R iel- vau x i innych. U w zględnienie duchow ości średniow iecznej stanow i jedno z w ielkich osiągnięć brew iarza.

W końcu w śród czytań patrysty czn y ch zn a jd u ją się stosunko­ wo nieliczne frag m en ty pisarzy późniejszych, np. św. Ja n a F ishe- ra i św. K arola B orom eusza czy św. Ja n a od K rzyża oraz w zięte

z dokum entów V aticanu m II.

W spom niano k ilk ak ro tn ie o b ra k ach w yboru. T en za rzu t zo­ stał p rzew idziany przez In stitu tio generalis, k tó ra m ów i o p la­ now ym p iątym tom ie czytań „ad lib itu m ” (nr 161), k tó ry się jesz­

(7)

cze nie ukazał. Być może, że w nim w łaśnie będzie się znajd ow ał szerszy w ybór p isarz y późniejszych, a więc w czesnobizam tyjskich i średniow iecznych, ja k i zn ajd u jem y w przygotow anym przez W ło­ chów nieoficjalnym , dw uczęściow ym tom ie V.3 Co w ięcej, K onsty­ tu c ja na tym nie poprzestaje, ale przew idu je możliwość przygoto­ w an ia tom ów dodatkow ych przez poszczególne K o nferen cje E pi­ skopatów dla p otrzeb lok alnych (mr 16:2). Te przepisy są typow e dla elastycznej koncepcji brew iarza, któreg o pierw szym celem jest odpow iedzenie potrzebom duchow ym jego użytkow ników .

Mimo pew nych niedoskonałości w yb o ru m ożem y m ówić o u n i­ w ersalności czytań now ego b rew iarza. D ru gą jego cechą byłoby ujęcie duszpasterskie. W doborze zw rócono uw agę n a u tw o ry m oże n a jb a rd z ie j dotąd żywe spośród dzieł epoki Ojców, tj. n a u tw o ry o ch arak terze duszpasterskim , jak im i są hom ilie i katechezy. W ięk­ szość licznych tekstów św. A ugu styna zaczerpnięto z jego hom ilii, podobnie zresztą ja k u św. Ja n a C hryzostom a i O rygenesa. A uto­ rz y w y raźn ie p re fero w ali katechezy, szczególnie zaś te n a jp ię k n ie j­ sze, jak ie nam pozostaw iła starożytność — św. C yryla Jerozo lim ­ skiego. U w zględniono rów nież katechezy św. Am brożego, k tóre są czytane w „Lectio co n tin u a”, o:raz św. J a n a C hryzostom a. B rak, niestety , pięknych, niedaw no odnalezionych katechez Teodora z M opsuestii. Obok katechez znajd u jem y w b re w iarz u jeszcze in n ą k ategorię pism duszpasterskich, jak im i są listy, a więc listy św. A ugustyna, św. A tanazego oraz czytane w „Lectio co ntin ua” listy św. Ignacego A ntiocheńskiego. To duszpasterskie u staw ienie czy­ ta ń stw arza specyficzny klim at oficjum czytań: jest proste, nie w ym aga w ielkiego przygotow ania teologicznego, a czytania nie są je d n a k pły tkie, lecz „gęste” teologicznie. To spraw ia, że b rew iarz, k tó ry jest w pierw szym znaczeniu książką m od litw y kap łan a, może być łatw o u ży ty przez ludzi św ieckich, nip. jak o w spólna m odlitw a pew nej g ru p y p arafialn ej. „In stitu tio g en eralis” m ów i 0 używ aniu go n ie ty lk o przez „precones v e rb i” , ale tak że przez szersze kręgi chrześcijan (nr 165).

C zy tania p atry sty czn e b rew iarza n a ogół stanow ią jedn ostki dla siebie. W prow adzono jed n ak p ew n ą form ę „lectio c o n tin u a” , to znaczy, że pew ien u tw ó r jest czytany przez k ilk a dni pod rząd. „Lectio co n tin u a” danego u tw o ru podkreśla jego w yb itne w alory 1 p re fere n cję auto rów w yboru. C zytane są w dużych frag m en tach w „lectio co n tin u a” listy do Rzym ian, E fezjan, M agnezjan i T ra l- la n św. Ignacego z A ntiochii (cztery n a ogólną liczbę siedmiu!), list

3 II dialogo che ci salva, II serie, Lettura dci Padri, b. m. w., ed. Marletti, vol. 1—2, s. 336—6S9.

(8)

św. P o lik arp a, Ust św. K lem ensa, list Ps. B arnaby, tzw. II list św. K lem ensa, „De oratione D om inica” św. C ypriana, „De My­ steriis” św. Am brożego, hom ilia „De p asto rib u s” św. A ugustyna oraz jego list do P ró b y (tra k ta t o m odlitw ie), k o m entarz św. Le­ ona W ielkiego do ośm iu błogoisławieństw oraz frag m en ty dużego dzieła św. G rzegorza W ielkiego M oralia in Hiob. To w yliczanie potw ierdza to wszystko, co wyżej pow iedziano o duszpasterskim c h a rak terze w yb o ru i p o d k reślają w y raźną p re fe re n c ję Ojców A postolskich, ho poiza w ym ienionym i utw o ram i m am y w b re w ia ­ rzu frag m en ty innych ich pism: Didache, pozostałych listów św. Ignacego i listu do D iogneia. Została więc podkreślona rola Ojeôiw A postolskich, pierw szych św iadków trad y c ji, łączących Nowy Te­ stam ent z okresem Ojców.

Na pierw szy rz u t o k a czytania sp raw iają w rażenie chaosu. T ak jed n ak nie jest. Ju ż p rzejrzenie sam ych tytułó w dodanych przez autorów w y b o ru na początku każdego czytania i pod ających głów­ n ą m yśl tafc pierw szego ja k i drugiego czytania w äkazuje na p ew ­ ne k ry te ria doboru, k tó ry ch jed n ak nie zawsze m ożna było kon­ sekw entnie przeprow adzić.

C zytania staran o się dostosować po pierwisze do okresu litu r­ gicznego. T en w ybór ud ał się n ajlep iej, był jed n ak n ajłatw iejszy do przeprow adzenia. A dw ent rozpoczyna tëk st św. C yryla J e ro ­ zolim skiego o dwóch p rzy jściach C hrystusa, a następ ne czytania w olno sk iero w u ją się k u tajem n icy w cielenia, p o d kreślając rolę św. J a n a C hrzciciela, szczególnie zaś M aryi. U koronow aniem czy­ ta ń adw entow ych jest czytanie Bożego N arodzenia: sław ne pierw ­ sze kazanie Leona W ielkiego n a Boże N arodzenie o w cieleniu C hrystusa. C zytania okresu Bożego N arodzenia k o n ce n tru ją się n a tu ra ln ie na tajem n icy w cielenia, a następ n ie na chrzcie C h ry ­ stusa. T em at to diość m ało w yeksponow any w teologii Zachodu, n a ­ tom iast bardzo żyw y w teologii w schodniej. C zytania n a W ielki Post otw iera w ezw anie do p o k u ty św. K lem ensa Rzym skiego, w n astępny ch tygodniach podkreślono rolę pokiuty, dobrych uczyn­ ków i naw rócenia się. Dopiero około niedzieli Palm ow ej M ęki P ańśkiej p o jaw iają się m otyw y m ęki. W okresie W ielkanocnym czytania k o n c e n tru ją się na tajem n icy Z m artw y ch w stan ia i sa­ k ra m e n ta c h w ielkanocnych — C hrzcie i E ucharystii. W VI ty ­ godniu pojaw ia się tem at W niebow stąpienia, a w V III je st m ow a o D uchu Św iętym . T aki u kład jest spełnieniem zalecenia In s titu ­

tio generalis: „C zytania Ojców Kościoła pozw alają poszczegól­

nym w iernym zrozum ieć poszczególne okresy i św ięta litu rg iczn e” (nr 165). Innym i słowy czytania brew iarzow e p rzed staw iają ta ­ jem nice życia C hrystu sa w opisie Ojców Kościoła. A utorem w y­

(9)

b o ru udało się tu zgrać głów ne m yśli m szału z czytaniam i p a­ trystycznym i. O kres „per an n u m ” nie posiada takiej linii tem a­ tycznej.

N astępna próba połączenia czytań P ism a Św iętego i czytań p a­ trysty cznych udała się tylko częściowo. J a k w spom niano, jako pierw sze czytania w zięte są frag m en ty z poszczególnych ksiąg P is­ ma św. czytanych „in continuo”, to znaczy po kolei, choć z pew ­ n ym i opuszczeniami. T u pełne zgranie było niem ożliwe, poniew aż nie w szystkie księgi P ism a Św iętego b y ły w rów nym stopniu kom entow ane w starożytności chrześcijańskiej (np. do Ew angelii św. M arka psiadam y tylko jeden kom entarz całkow ity św. Bedy i jeden frag m en tary czn y św. H ieronim a), a ponadto nie w szystkie frag m en ty poszczególnych ksiąg Pism a były kom entow ane przez pisarzy okresu p atrystycznego i dlatego często tru d n o jest zn a­ leźć om ów ienia tekstów dziś n ajb ard ziej znanych. P o d jęta przez W łochów próba skom entow ania w szystkich pierw szych czytań frag m en tam i Ojców skończyła się niepow odzeniem , bow iem w y­ korzystane ko m entarze — n iejed n o k ro tn ie jed y n e do danej k się­ gi — b y w ają p rzestarzałe i teologicznie nie udane. 4

N iem niej jed n ak są w litu rg ii godzin n iek tó re miejisca, gdzie udało się zgrać I i II czytanie. T ak np. w V III i IX tygodniu „p er an n u m ” czytana jest księga Hioba — czytania p atry sty czne wzięto z M o r a l ia in H io b G rzegorza W ielkiego, dzieła w całości przew lekłego, lecz we frag m en tach bardzo pięknego, oraz z W y ­ z n a ń św. A ugustyna, w k tó ry c h św ięty, podobnie ja k Hiob, lecz w in n y sposób, zm aga się z Bogiem. L ist św. P o lik arp a do F i- lip ia n czyta się w XXV I tyg o d n iu rów nocześnie z listem św. P a ­ w ła do Filipian, natom iast list św. Ignacego do Magnezjam — w X V I tygodniu w raz z II listem św. P aw ła do K o ryntian; nie za­ pom inajm y, że św. P o lik arp a i św. Ignacego dzieli od św. P aw ła okres zaledw ie o.k. 50 lat. Tych zwiąizków jest więcej. W arto więc przy o dm aw ianiu b rew iarza szukać ich, n a tu ra ln ie nie n a siłę.

Na początku a rty k u łu zostało przytoczone py tan ie, czy należy zachow ać czytania patrystyczne. Odpowiedź ko nsultorów była po­ zytyw na. K ończąc a rty k u ł należy sobie postaw ić p ytanie: dlaczego je zachow ano i jak a jest w artość czytań patrystycznych.

Cel czytań patrysty czn y ch określa w spom niana I n s t i t u t i o g e n e ­ ralis: „G łów nym zadaniem om aw ianego tu czytania jest m edy­ tacja Słow a Bożego zgodnie z tym , ja k je u jm u je Kościół w swo­

4 M yślę o ośmiu tom ikach L O r a di le ttu ra com m en tata dai Padri della Chiesa, Bologna 1976 nn. O m ówienie tego w ydaw nictw a w CT 49 (1979) fasc. III, s. 184 n.

(10)

jej T ra d y cji” (nr 163). M edytacja („m editatio”) stanow i w edle tra d y c ji Kościoła jedną z form m odlitw y. T eksty p atry sty czn e m a­ ją służyć nie do nauczenia się czy do zapoznania się z teologią p atry sty cz n ą lufo średniow ieczną, podobnie jak i tek sty h ag io - graficzne nie m ają służyć do n au k i łu sto rii Kościoła. Ich celem, jest m edytacja.

A le ta m ed y tacja m a być m edytacją Słow a Bożego czyli Pism a Świętego. Dlaczego jed n ak sięgnięto do Ojców? Cała ich teologia, katecheza, przepow iadanie, m odlitw a itd. były oparte i przepojo­ ne Pism em Św iętym . Znali je w w ielu w ypadkach na pamięć, studiow ali je n ieu stan nie. S tanow iło ono dla nich jedność od „G e­ nesis” do „A pokalipsy” stanow iło cen tru m ich życia religijnego.. S tu d iu m Pism a św. było dla nich m odlitw ą, podobnie ja k to za­ leca K o nstytucja Dei V erbum : „Niech p am iętają o tym , że m o­ dlitw a tow arzyszyć pow inna czytaniu Pism a Świętego, by ono stało s i ę . rozm ow ą m iędzy Bogiem a człow iekiem ” (nr 25). Taik w łaśnie m a się rzecz z tek stam i b rew iarzo w ym i-patry stycznym i: są one przepojone P ism em Ś w iętym odczytanym m odlitew n ie Ł dlatego prow adzą do m odlitw y sk rypturystycznej. Pism o ponadto było dla p isarzy p atrystyczn ych Słow em Bożym; w nim Bóg do nich przem aw ia, Jego .słuchają żarliw ie i dlatego w św ietle T ra ­ dycji „samo Pism o św. głębiej jest rozum iane i n ieu stan n ie w p ro ­ w adzane w czyn” (Dei V erbum 8). W idzim y tu zasadniczą różnicę m iędzy egzegezą współczesną a egzegezą Ojców. Ta o statnia by­ w a przez egzegetów pogardliw ie n azyw ana nienaukow ą. I b y n a j­ m niej nie sta ra ła się być naukow ą. Pism o św. nie było dla niej o b i e k t e m b adań filologicznych, historycznych czy naw et teolo­ gicznych, ale g ł o s e m B o g a przem aw iającego do człowieka, w k tó ry należy pokornie się w słuchiw ać, rozw ażać go w sercu, sw oim i w prow adzać w życie. B yła to postaw a m ądrościow a a nie naukow a w sensie now oczesnym tego słowa. I stąd w ielka w artość i w ielki u ro k egzegezy patrystycznej.

Ojcowie Kościoła byli teologam i, ale słowo „teologia” m iało dla nich, szczególnie dla teologów w schodnich, a więc i greckich, in ­ n e znaczenie niż dla teologów w spółczesnych. „Teologia oznacza słow o Skierowane przez Boga do człow ieka i próbę odpow iedze­ nia na to słowo przez człow ieka w m ożliw ych g ranicach; jest to d o k try n a przeżyta, n ieu stan n e dośw iadczanie bosk ości, m etanoia p rzekształcająca osobę ludzką... Być teologiem oznacza żyć sło­ wem Bożym, orędziem przychodzącym z wysoka, nie sądząc je d ­ nak, że się obejm ie go i w yjaśni w sposób w yczerpujący po ję­ ciam i i m etodą d yskursyw n ą logiki, aby uniknąć, ja k to często p o d k re śla ją Ojcowie, zastąpienia Boga bałw anam i m yśli

(11)

ludzr-kiej. G rzegorz z N azjanzu dobrze w y jaśn ia c h a ra k te r dynam icz­ n y teologii w jej w artości egzystencjalnej: »Chcesz stać się teolo­ giem ? Zachow aj nakazy, postępuj w edle przykazań, działanie bo­ w iem je st posuw aniem się k u (kontem placji”.5 M ożna tu dodać dw a znane określenia Ew agriusza z P ontu: „Jeśli jesteś teologiem , praw d ziw ie się m odlisz, a jeśli m odlisz się n ap raw d ę, jesteś teolo­ giem ” oraz „K to nie Widział Boga, nie może o Nim m ów ić”.6 Czy więc nie w arto czytając i m ed ytując tek sty brew iarzow e p ow ró ­ cić do pojęcia teologii p atry sty czn ej?

M edytacja P ism a Św iętego m a .się odbyw ać w Kościele, bo p r żeń­ cież b re w iarz jest m odlitw ą Kościoła. O kreśla to św. W incenty z Lerym i: „W obec tak iej ogrom nej g m atw an in y błędów jest rze­ czą w prost konieczną w ytyczyć linie w y k ład u Pism p rorockich i apostolskich w edług p ra w id ła kościelnego i katolickiego czucia (secundum ecclesiastici et catholici „sensus n o rm am ” 7. K im byli au to rz y cytow anych w b re w iarz u fragm entów ? Przew ażnie św ię­ ci, najczęściej bisk u p i, a więc nau czający oficjalnie w im ieniu K ościoła; to byli ci, k tó rz y k ład li fu n d a m e n ty pod budow ę teo lo ­ gii, duchow ości a często i s tru k tu r organizacyjn ych Kościoła. B y­ li to ludzie Kościoła· i w czytując isdę w ich dzieła n ie tylko uczy­ m y się m odlitw y skry p tu ry sty czn ej, ale tego, co W incenty z L e ry ­ n u nazyw a „kościelnym i katolickim czuciem ”, inaczej „sensus eccleisiae” lu b jeszcze innym i słow y „sentiire cum ecclesia”. To od­ czucie K ościoła nie m a nic ze stereotypow ości m yślenia czy zgleichszachtow ania· dokonyw anego przez współczesne k u ltu ry m a ­ sowe. W czytaniach brew iarzo w y ch sp o ty k am y się z szerokim w a ­ ch larzem n ajw y b itn iejszy ch m yślicieli Kościoła, ludzi głęboko czu­ jących Kościół i żyjących jego życiem, rów nocześnie ta k bardzo· róż­ nych osobowością, k u ltu rą , um ysłow ością czy re p rezen to w an y m k rę ­ giem k u ltu raln y m . O d gwałtownilków.Bożych jalk św. Augustyn· czy św. .B ernard do rozsądnego i spokojnego św. C y priana; ,od g e n ia l­

ny ch teologów ja k św. G rzegorz z Nyissy czy św. M aksym W yz­ naw ca do prostego duszpasterza M aksym a z T ury n u , czy au to ra Didache; od w ielkich arty stó w św. G rzegorza z N azjanzu czy św. J a n a C hryzostom a do dość n ieudolnie posługujących się piórem Ojców A postolskich; od zrów now ażonych ludzi Zachodu ja k św. Leon do egzaltow anego n a sposób w schodni św. Efrem a; od su ro ­ wego i n ieprzejednanego m o ralisty T ertu lian a do pełnego w y­ 5 P. S c a z z o s o , Introduzione alla ecclesiologia di S. Basilio (Studia Patristica M ediolanensia 4), Milano 1975, s. 53 n. Cytuje m owę 20, 5.

e De orat. 60. PG 79, 1180B; Cent. 5, 36. Franikenberg s. 329.

7 C om m onito riu m 2. Tł. J. Stahr, РО К 8, 1928, s. 7. Fragm ent ten jest cytow any w Institutio generalis nr 163·.

(12)

rozum ienia św. A ugustyna głoszącego „dilige e t quod vis fac”. A byli to wszyscy ludzie, któ rzy żyli Kościołem , bo w „sentire cum ecclesia” jest m iejsce n a szerokość postaw i poglądów , ja ­ k iej gdzie indziej nie znajdziem y. W ich pism ach m am y odpo­ w iedź n a współczesne żądanie pluralizm u, którego „santire cum ecclesia” Ojców nie w ykluczało, bo „w dom u Ojca jest m ieszkań w iele’. P ism a ich w skazują ponadto, że w ierność Kościołowi nie znaczy b y n ajm n iej zubożenia człow ieka, ale jego ubogacenie.

D obre i rozsądne d obranie czytań w now ym b re w iarz u tekstów , ic h piękno a zarazem różnorodność pow inny n ie tylko ubogacić życie duchow e, pomóc w rozw iązyw aniu oodiziennych problem ów , ubogacić życie m odlitw y i m edytacji, ale także um ocnić w ięzy

z Kościołem i dać im puls do dalszego, sam odzielnego czytania

pism tych, k tó ry ch nazw ano „św iatłam i św iata” — „fota tes oi-ku- m en es”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czarnogóra powinna zatem poszukiwać innowacji w sektorze turystyki, tak by wyróżnić się na tle regionu i efektywnie pobudzać oraz zwiększać wzrost gospodarczy w

Oznacza ono takie wykorzystanie zasobów, które angażuje interesariuszy przedsiębiorstwa społecznego poprzez akcentowanie wartości społecznej, jaka jest osiągana przy

Aby funkcjonariusze realizowali swoje zadania w prawidłowy sposób, a kie- rowanie podwładnymi było na jak najwyższym poziomie, należy popularyzować znaczenie przywództwa i

Podobnie jak w przypadku ana- lizy liczby podmiotów gospodarczych, również w przypadku zatrudnienia w sektorze obsługi nieruchomości widoczne jest zróżnicowanie przestrzenne

Stanowiąc szczególny dział prawa karnego po- wszechnego, prawo karne skarbowe przejmuje od niego szereg wspólnych instytucji, jednakże posiada odrębności przejawiające się:

Celem konferencji było omówienie istoty zagadnienia finansów samorządu terytorialnego jako jednego z przejawów jego samodzielności.. Istotne było uzy- skanie odpowiedzi na