• Nie Znaleziono Wyników

Poglądy pedagogiczne Ludwika Krzywickiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Poglądy pedagogiczne Ludwika Krzywickiego"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

JÓZEF M IĄS O

POGLĄDY PEDAGOGICZNE LU D W IKA KRZYW ICKIEGO Przemiany ekonomiczno-społeczne, które dokonały się w Królestwie Polskim w drugiej połowie X IX wieku, nie pozostały bez wpływu na róż­ norodne dziedziny życia społecznego. Zwycięska klasa mieszczańska roz­ poczęła uporczywą walkę o przystosowanie wszystkich instytucji spo­ łecznych do nowych potrzeb i wymagań, jakie stawiały przed nimi nowe, kapitalistyczne stosunki. Pragnąc przyspieszyć rozwój gospodarki kapi­ talistycznej i tym samym umocnić swoją pozycję społeczną, mieszczań­ stwo przystąpiło do walki ze wszystkimi pozostałościami ustroju feu­ dalnego.

Jednym z ważnych zadań, stojących przed mieszczaństwem, była re­ organizacja szkolnictwa, przystosowanie go do nowych wymagań życia,

aby mogło stać się czynnikiem przyspieszającym rozwój ekonomiczny kraju 1. Z tych względów zagadnienia oświatowe' nabrały w drugiej po­

łowie X IX wieku szczególnego znaczenia. Zajmowały one wiele miejsca w ówczesnej publicystyce. Na czoło ich wybija się postulat zmiany treści nauczania, zastąpienia kształcenia formalnego, charakterystycznego dla przestarzałej szkoły klasycznej, kształceniem realnym. Ideologowie mło­ dej klasy mieszczańskiej — pozytywiści, wypowiadając walkę starej szkole, pragną nadać jej charakter bardziej utylitarny. Szerzą kult umie­

jętności praktycznych i Wiedzy przyrodniczej. Za kryterium doboru treści nauczania przyjmują kryterium użyteczności. Posługują się przy tym gotowymi argumentami, sformułowanymi przez myślicieli mieszczańskich innych krajów, a głównie przez angielskiego pedagoga i socjologa Her­ berta Spencera. Popularyzują nie tylko zasadnicze poglądy pedagogiczne

tego myśliciela, ale także i jego teorię społeczną.

Ideologia organiczna, występująca przeciwko wszelkim przeżytkom feudalnym, była w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku bardzo po­ pularna, zwłaszcza w środowisku młodzieży. „Dojrzewająca młodzież ł P e d a g o g i k a p o z y t y w i z m u w a r s z a w s k i e g o . Oprać, i wstępem opatrzył R. Wro­ czyński, Wrocław 1958, s. IX.

(3)

156 JO ZE F M IĄ S O

w najlepszej swojej części hołdowała również hasłom pracy organicznej, przesyconym wiarą w potęgę wiedzy i stosunkiem krytycznym do wszy­ stkiego, czemu nauka nie udzieliła swego poparcia” — wspomina Krzy­ wicki2. Studiowała ona dzieła Comte’a, Darwina, Spencera i na ich pod­ stawie urabiała sobie nowy światopogląd.

Do grona wyznawców zasad pozytywizmu należał i młody Ludwik Krzywicki. Jako uczeń gimnazjum płockiego w latach 1871:—1878 stu­ diuje dzieła Darwina, Taine’a, Baina, Ribota i Comte’a; interesuje się dar- winizmem, budową świata, astronomią, fizyką i psychologią. Pod wpły­ wem haseł organicznych, głoszących kult pracy fizycznej, uczy się wówczas Krzywicki stolarstwa, introligatorstwa i tokarstwa. Jednocześnie redaguje uczniowskie pisemko pt. „Praca” , utrzymane w duchu naiwnego saintsimonizmu.

W czasach gimnazjalnych Krzywicki nie zajmował się wiele proble­ mami natury społecznej. Zainteresował się nimi dopiero w okresie stu­ diów, kiedy zetknął się ze środowiskiem pierwszych działaczy socjali­ stycznych. Przełomową rolę w tym względzie odegrała lektura Kapitału Marksa. Pod jej wpływem zrywa stopniowo z pozytywizmem, zwłaszcza z jego teorią społeczną. Przyswoiwszy sobie naukę marksistowską, tworzy w roku 1882 wraz z S. Krusińskim i B. Białobłockim kółko socjali­ styczne, które stawia sobie za cel popularyzację marksizmu przy pomocy legalnych środków. Uczestnicy kółka wypowiedzieli w pierwszym rzędzie walkę ideologii organicznej, wykazując jej klasowy charakter3. Ich wy­ stąpienia stanowiły równocześnie pierwszą próbę teoretycznej rozprawy z pozytywizmem, podejmowanej ze stanowiska marksistowskiego, oraz były próbą przeciwstawienia ideologii mieszczańskiej zasad programo­ wych rodzącego się ruchu robotniczego.

Mimo ostrego krytycyzmu wobec ideologii organicznej dostrzegał w niej jednak Krzywicki znaczny postęp w porównaniu do czasów po­ przednich. Za pozytywne zjawisko uważał wysunięcie na plan pierwszy nauk przyrodniczych, które sprzyjają, jego zdaniem, procesowi laicyzacji światopoglądu. Nawet wkroczenie biologii na teren nauk społecznych miało według Krzywickiego dodatnie następstwa, gdyż ułatwiło uwol­ nienie się ich od pierwiastków teozof iczno-historycznych4.

KRYTYKA WSPÓŁCZESNEGO SYSTEMU WYCHOWANIA l

W swoich polemikach z pozytywizmem analizował Krzywicki istnie­ jące stosunki społeczne i wskazywał, że rozwój przemysłu nie przyczynił

2 L. K r z y w i c k i , W s p o m n i e n i a , t. II, Warszawa 1968, s. 37.

3 Por. S. K r u s i ń s k i , P i s m a z e b r a n e , wstęp T. Kowalika, Warszawa 1958. 4 L . K r z y w i c k i , A r y s t o k r a c j a d u c h a , „Przegląd Tygodniowy” 1886, nr 41.

(4)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 157

się do ich szczęśliwego rozwiązania. W dziedzinie szkolnictwa np., mimo wprowadzenia w niektórych krajach obowiązku szkolnego-, ustrój kapita­ listyczny oparty, na wyzysku zamknął faktycznie dostęp do szkół dla dzieci robotników. „Mówią do najmity: »Ucz się«. Zakładają elementarne szkoły i wprowadzają przymusowe uczęszczanie. Ale jak tu rodzicom po­ syłać dziecko do szkoły, kiedy nie mają go czym nakarmić i sami mrą z głodu? Cóż dziwnego, iż dodają mu pewną liczbę lat i wysyłają je do fabryki” 5.

Podczas pobytu na emigracji w Szwajcarii i we Francji w latach 1883— 1885 Krzywicki zdobywa gruntowną wiedzę społeczną, studiując wnikliwie dzieła Marksa i Engelsa i popularyzując ich naukę na łamach „Walki Klas” i „Przedświtu” . W jednym z artykułów, pisanych na emi­ gracji, omawiał problem współczesnej rodziny. Rozwijał w nim zasadni­ cze tezy zawarte w Manifeście komunistycznym. Ukazywał ciężką sytu­ ację rodziny robotniczej, którą warunki społeczne doprowadzają do roz­ kładu, zmuszając do zarobkowania poza domem nie tylko męża i żonę, ale. również młodocianych 1 dzieci. Rodzinie robotniczej przeciwstawiał rodzinę mieszczańską, dowodząc, iż mimo wszelkich pozorów nie jest ona prawdziwą rodziną, gdyż zawiązywana jest zwykle z pobudek material­ nych, a do tego podstawowe funkcje wychowawcze w stosunku do dzieci spełniają w niej nie rodzice, lecz ludzie najemni, jak mamka, bona i nau­ czyciel domowy. W zakończeniu artykułu Wskazywał, że rodzina jest instytucją zmienną, że ulega ciągłym przeobrażeniom. Dowodził także, że nie jest ona tworem Boga, gdyż ludy pierwotne nie znały tej insty­ tucji 6.

W pierwszym okresie swojej działalności Krzywicki zajmował się sto­ sunkowo rzadko problematyką ściśle pedagogiczną. Ograniczał się raczej do luźnych uwag na temat stanu szkolnictwa i społecznej funkcji wycho­ wania. Po powrocie do kraju w 1886 r., kiedy rozpoczął pracę jako- wy­ kładowca w Uniwersytecie Latającym i w nielegalnych kółkach młodzie­ żowych, zaczął zwracać większą uwagę na sprawy wychowania i oświaty. W drodze z emigracji do Warszawy był zmuszony zatrzymać się na pe­ wien czas w Galicji, gdzie miał możność przyjrzeć się z bliska stosunkom panującym w tej dzielnicy Polski. Uderzył go tam szczególnie niski po­ ziom szkolnictwa, opanowanego całkowicie przez rządzące w Galicji sfery konserwatywno-klerykalne. Ciężką sytuację szkoły galicyjskiej omówił w dwóch artykułach zamieszczonych w „Głosie” 7.

s L. K r z[y w i e k i ] , Kłamstwo konwencjonalne, Dodatek Miesięczny do „Prze­ glądu Tygodniowego”, marzec 1884.

6 Socjalizm i rodzina, „Przedświt” 1884, nr 8.

(5)

1 5 8 JÓ ZE F M IĄ S O

Problemami oświatowymi zajął się szerzej w cyklu artykułów pt.

Nasze społeczeństwo, zamieszczonym na początku 1887 roku w „Przeglą­

dzie Tygodniowym” . Okazją do wystąpienia Krzywickiego była dwuto­ mowa książka R. B u c z y ń s k i e g o pt. Zarysy stanu moralnego naszego

społeczeństwa, która ukazała się w latach 1885— 1886. W drugiej i trze­

ciej części wspomnianego cyklu artykułów zajął się Krzywicki kwestią, która od czasów Rousseau wywoływała wiele namiętnych sporów i gwał­ townych polemik oraz stanowiła jeszcze nadal aktualny problem dysku­ syjny. Chodziło o zagadnienie wpływu oświaty na stan moralny społe­ czeństwa. Problem ten wysunął w 1882 r. B. Prus, formułując pogląd, że upowszechnienie oświaty nie wpływa bezpośrednio na poziom moralny społeczeństwa8. Stanowisko Prusa wywołało wówczas liczne kontrowersje w samym obozie pozytywistów warszawskich. Tezy o umoralniającej roli oświaty bronili wówczas A. Świętochowski i A. Dygasiński9. Do tej po­ lemiki włączył się i S. Krusiński, który zajął się nie tyle przedmiotem samego sporu, ile sprawą istoty moralności. W swoim wystąpieniu dowo­ dził, że zarówno oświata, jak i moralność należą do kategorii zmiennych, zależnych od każdorazowych stosunków społecznych. Przekonywał też, że różne klasy społeczne posiadają różną moralność i dlatego nie można jej traktować jako wartości ogólnoludzkiej10.

Rozważania Krzywickiego na temat stosunku oświaty do* moralności stanowiły niewątpliwie echo owych dyskusji. Nie ograniczały się one jednakże do prób rozstrzygnięcia zagadnienia, lecz dawały wnikliwą ana­ lizę aktualnego stanu szkolnictwa w Polsce. Współczesna szkoła, zwłaszcza początkowa, twierdził autor, która niejednokrotnie nie daje dziecku wię­ cej niż umiejętność podpisania Się, czytania bądź też nawet działań aryt­ metycznych, nie chroni człowieka od występku, jeśli warunki społeczne uniemożliwiają mu zdobycie pracy zarobkowej. Biorąc więc pod uwagę v wąski zakres nauki, udzielanej przez szkołę, i warunki materialne, w ja­

kich żyje jednostka, Krzywicki odrzucał tezę o umoralniającym wpływie szkolnictwa. Obrońcy powyższej tezy, powołując się na dane statystyczne, dowodzili, że większość przestępców stanowią analfabeci. Krzywicki tłu­ maczył to zjawisko z innego punktu widzenia. Naukę, według niego, otrzymują przede wszystkim te jednostki, które znajdują się w korzyst­ niejszych warunkach materialnych, zapewniających im życiową egzy­ stencję. „Więc czyż przeważanie bezabecadłowych pomiędzy kryminali­ stami nie godziłoby się raczej wyjaśniać tym', że życiowe warunki, które zamykają przed członkiem społeczeństwa wrota oświaty, pchają go jed-' 8 J a k w y g l ą d a n a s z r o z w ó j s p o ł e c z n y , cz. VII. O ś w i a t a , „Nowiny” 1882, nr 302. 9 iPor. P e d a g o g i k a p o z y t y w i z m u w a r s z a w s k i e g o , s. XLIII—XLIV.

(6)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 159

nocześnie na drogę występku” ll. Krzewiona przez szkolnictwo ludowe oświata, sprowadzająca się do nauki czytania, pisania i rachunków, nie powstrzymuje od występku, jeśli nie zapewnia jednostce utrzymania ma­ terialnego, Może ona stanowić środek zarówno do nabycia wad, jak i zalet, w zależności od treści, jaką wpaja wychowankowi. Dla poparcia powyż­ szego twierdzenia przedstawiał Krzywicki sytuację oświatową w Galicji. Krytykował szkolnictwo ludowe i literaturę dla ludu, w której przeważa tematyka religijna. „Zamiast uczyć,.modlimy się” — stwierdzał wymow­ nie 12. Treść nauki, udzielanej w szkole ludowej — pisał z oburzeniem — nie tylko nie wpływa dodatnio na poziom moralny jednostki, lecz bywa wręcz czynnikiem deprawującym. „Taką jest nasza oświata. Z niej jeden wynosimy wniosek: i narzędzie oświaty, tj. elementarna nauka, i sam pokarm trafiający za jego pośrednictwem do umysłu stoją na niskim po­ ziomie —: to, co czytamy, jest liche lub wzmaga jedynie fanatyzm, ciem­ notę i brudne żądze” 13. W toku dalszych wywodów podkreślał Krzy­ wicki, że prawdziwa oświata, czyli taka, która nie ogranicza się do po­ czątków czytania i pisania, czy też jakiejś umiejętności zawodowej, lecz zaznajamia człowieka wszechstronnie z jego stanowiskiem w przyrodzie i w społeczeństwie oraz wyrabia nawyki samodzielnego myślenia, wpływa dodatnio na poziom moralny. Sprzyja ona kształtowaniu się racjonalnego światopoglądu i rozwija umysł, dając mu 'przewagę nad działalnością od­ ruchową, nieświadomą u . Jednocześnie prawdziwa oświata staje się ele­ mentem rewolucyjnym, gdyż sprzyja uświadomieniu lepszego jutra. Na­ wiązując do popularnego hasła: „Wiedza to potęga” , sformułowanego niegdyś przez F. Bacona, i rozpowszechnianego później przez mieszczań­ stwo, Krzywicki dowodził, że hasło to jest słuszne jedynie w tym wy­ padku, jeśli wiedza pobudza myśli w kierunku przekształcenia społe­ czeństwa. Dodawał równocześnie, że rzetelna oświata jest sprzeczna z in­ teresami klas panujących. Z tej przyczyny występują one otwarcie przeciwko wszelkim żądaniom w zakresie szkolnictwa, wysuwanym przez siły postępowe. „Gdy dla nas — twierdził Krzywicki — państwowa, świecka, bezwyznaniowa, obowiązkowa a bezpłatna szkoła jest najpierw- szym zadaniem do urzeczywistnienia, dla zachowawców jest to najgorsza kolka w boku. Usiłują więc stanąć na gruncie obrony moralności i oby­ czajności, wykazując na wszelki sposób, że szkoła taka prowadzi ku roz­ przężeniu” 15.

11 L. K r z[y w i e k i ] . Oświata i kryminalistyka, II, „Przegląd Tygodniowy” 1887, nr 2.

12 Ibidem, nr 3.

13 Ibidem.

14 Ibidem, nr 2. 15 Ibidem, nr 3.

(7)

1 6 0 JÓ Z K I* M IĄ S O

Zarówno obszerniejsze wywody na temat szkoły i wychowania, jak i bardziej luźne uwagi, wypowiadane na marginesie szerszych rozważań nad istniejącą sytuacją ekonomiczną i społeczną, nasuwały zasadniczy wniosek, że szkoła jest ściśle sprzężona z całokształtem istniejących sto­ sunków i może się zmienić jedynie wraz ze zmianą tych stosunków. To materiaiistyczne wyjaśnienie rodowodu systemów szkolnych i ideałów wychowawczych stanowi niewątpliwie nowość w polskiej myśli pedago­ gicznej.

Na zależność różnorodnych form ideologii od warunków ekonomiczno- społecznych zwracał Krzywicki niejednokrotnie uwagę16. Gruntowniej jednak rozwinął ten problem w szkicu ogłoszonym w 1888 r. pt. Idea

a życie. Szkic ten jest świetnym przykładem zastosowania metody ma­

terializmu historycznego do badań nad rozwojem społecznym. Sformuło­ wał w nim Krzywicki materialistyczny pogląd na genezę ideologii, zwra­ cając jednocześnie uwagę na rolę postępowych idei w rozwoju ludzko­ ś c i17. Na przykładzie rozwoju społecznego na przestrzeni kilku wieków dowodził Krzywicki słuszności wysuniętej tezy, że „nie idea stwarza ten­ dencje i prądy społeczne, nie ona sama z siebie kształtuje społeczeństwo, ale zjawia się sama zaledwie wtenczas, skoro odpowiednie żywioły za- ' drgały w tym ostatnim — i to jako sformułowanie onych”'18. Wskazując na wtómość ideologii w stosunku do ekonomicznego podłoża, wykazywał zarazem bezpłodność wszelkich utopijnych prądów i teorii. Uwagi te od­ nosiły się również i do pedagogiki.

Jak wiadomo, socjaliści utopijni traktowali wychowanie jako siłę au­ tonomiczną, niezależną od stosunków społecznych i będącą w stanie kształtować nowych ludzi, którzy potrafią stworzyć sprawiedliwy ustrój społeczny. Argumentację utopistów przejęli i rozwijali w drugiej poło­ wie X IX w. pedagogowie mieszczańscy. Idei rewolucji socjalnej przeciw­ stawiali oni hasło rewolucji moralnej. Dowodzili, że dla zmiany urządzeń społecznych konieczne jest uprzednie udoskonalenie ludzi. Poglądy tego rodzaju były szczególnie rozpowszechnione w środowiskach Ijberalnych działaczy Oświatowych. Krytykując utopistów Krzywicki udowadniał, że moralność jest zależna od warunków społecznych, w których człowiek żyje. Współczesne zaś stosunki kapitalistyczne, których cechą charakte­ rystyczną są kryzysy i związane z nimi okresy bezrobocia, nie tylko nie 18 J. F. W., Materiaiistyczne pojmowanie dziejów ludzkości, „Walka Klas” 1884, nr 6; Społeczeństwo a literatura, „Prawda” 1886, nr 41—43; Obłąkańcy przewrotu, „Prawda” 1887, nr 36.

17 Por. H. H o l l a n d, Wstęp do wyboru publicystyki Krzywickiego pt. Idea a życie, Warszawa 1957, s. LXXXVI—LXXXVII.

18 L. Kr z y i [ wi c ki ] , Idea a życie, Dodatek Miesięczny do „Przeglądu Tygod­ niowego”, marzec 1888.

(8)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 161

sprzyjają doskonaleniu się moralnemu jednostek, lecz, przeciwnie, przy­ czyniają się do utraty ideałów moralnych, jeśli nawet jednostka zdobyła je w okresie młodości. Pod wpływem głodu kobieta sprzedaje swe ciało, mężczyzna ima się kradzieży.

Moralność altruistyczna nię może się ostać przeciwko huraganom ekono­ micznym, wstrząsającym podwalinami bytu każdej jednostki i wnoszącym w piersi odpowiednią burzę instynktów, jednako nieraz uprawnionych w subiektywnym rozumieniu. Więc miłość ku dzieciom ściera się z współczu­ ciem ku bliźniemu, a godnością osobistą, ta znowu wchodzi w zatargi z zaspo­ kojeniem najpierwotniejszych potrzeb; chęć utrzymania życia zwiera się z naj- - kardynalniejszymi przepisami uczciwości19.

W konkluzji swoich wywodów stwierdzał Krzywicki, że rozwój spo­ łeczny zmierza do nowego ustroju, zadaniem zaś ludzi jest świadoma walka o przyspieszenie tego procesu.

Podkreślenie zależności ideologii od warunków materialnych posia­ dało ważne konsekwencje pedagogiczne. W omawianym szkicu rozwinął Krzywicki marksistowską teorię o istocie i roli nadbudowy w każdora­ zowym układzie stosunków ekonomiczno-społecznych. W odniesieniu do pedagogiki oznaczało to teorię o klasowym, zmiennym charakterze sy­ stemów pedagogicznych. Teorię tę rozwinął bardziej szczegółowo w trzy lata później w artykule zatytułowanym Rozwój systemów pedagogicznych. Aby dowieść, że systemy wychowawcze stanowią kategorię historyczną i zmieniają się wraz ze zmianą stosunków społecznych, Krzywicki na­ szkicował zwięzły obraz ewolucji ideałów wychowawczych, poczynając od okresu wspólnoty pierwotnej, a kończąc na- czasach najnowszych. W epoce ustroju rodowego, która nie znała podziału klasowego, wycho­ wanie miało charakter publiczny, a jego zadaniem było przysposabianie młodzieży do życia obywatelskiego. Wychowanie wŃ okresie niewolnictwa służyło już tylko klasie panującej, tj. wolnym obywatelom. Od tej pory, stwierdzał Krzywicki, uwzględniało ono jedynie interesy warstw rządzą­ cych. Z analizy rozwoju systemów wychowawczych wysnuwał Krzywicki wniosek, że systemy pedagogiczne znajdują się „w najściślejszym związku z każdorazowym całokształtem stosunków społecznych, rozwój też ich i wartość można zrozumieć jedynie na podkładzie ewolucji ogólnospo­ łecznej” 20. Współczesne ideały wychowawcze, dowodził autor, odzwier­ ciedlają głównie interesy klasy mieszczańskiej. Epoka wolnej konku­ rencji rozwiała wszelkie mrzonki o solidarności pomiędzy ludźmi. Spo­ łeczeństwo stanowi zbiorowisko wrogich sobie atomów. „Jednostka od systemu publiczno-pedagogicznego, zgodnie z żądaniami życia, wymaga

19 I b i d e m .

20 L. K r z f y w i e k i ] , R o z w ó j s y s t e m ó w p e d a g o g i c z n y c h , „Prawda” 1891, nr 35.

11 Rozprawy z dziejów oświaty

(9)

162 JO ZE F M IĄ S O

jedynie oręża do walki, tj. środków utrzymania się w wyścigach konku­ rencyjnych o zarobek lub stanowisko” 2ł. Celem wychowania w warun­ kach kapitalistycznych jest w pierwszym rzędzie umożliwienie kariery dla dzieci warstw zamożnych, rzadziej zaś zaspokojenie zainteresowań naukowych. Przeciwstawiając tym ideałom wychowawczym edukację w społeczeństwie pierwotnym, Krzywicki stwierdzał, że „system pu- bliczno-pedagogiczny barbarzyństwa był systemem par excellence uoby- watelania, dzisiejszy — geszeftu” 22.

Przeciwstawienia wychowania u ludów pierwotnych ideałom współ­ czesnej pedagogiki mieszczańskiej nie można traktować jedynie jako do­ wodu etnologicznych i antropologicznych zainteresowań badawczych Krzywickiego. Popularyzując wiedzę o społeczeństwie pierwotnym, prze­ prowadzał on niejednokrotnie na ich marginesie krytykę Współczesnych stosunków. Dając obraz komunizmu rodowego, miał możność podkreślać wszystkie dodatnie strony społeczeństwa, w którym nie będzie podziału klasowego.

Oprócz ogólnych rozważań, zawierających krytykę istniejącego sy­ stemu wychowawczego, zajmował się Krzywicki, jakkolwiek rzadziej, i metodami wychowawczo-dydaktycznymi, praktykowanymi w szkole, oraz treścią nauczania. W artykule zatytułowanym Wady obecnego wy­

chowania, zamieszczonym w „Prawdzie” w 1887 r . 23, zwracał uwagę, że

szkoła zajmuje się przede wszystkim kształceniem umysłu, zaniedbując wychowanie fizyczne. W ten sposób przyczynia się ona do rujnowania zdrowia swoich wychowanków. „W kształceniu ręki, ramienia, żołądka widzi się coś poniżającego i unieszlachetniającego’’ 24. Tymczasem zdrowie fizyczne jest podstawowym warunkiem prawidłowego rozwoju intelektu­ alnego. Przyczyna wielu błędpw wychowawczych — przekonywał Krzy­ wicki — tkwi w tym, że podstawę nauki o wychowaniu stanowi wciąż jeszcze filozofia spirytualistyczna. Rozpatruje ona umysłowość jako coś niezmiennego, „jako zjawisko niezależne od podścieliska materialnego, jako kategorię samoistną posiadającą własne prawa” 25. Wychowanie nie kształtuje osobowości ludzkiej w związku z nowymi wymogami życia, lecz lepi manekinów na wzór dawno już przebrzmiałych ideałów. Pod

21 Ibidem.

22 Ibidem.

23 Artykuł Krzywickiego powstał z okazji ukazania się książki B o r d i e r a , La vie des sociétés. Jej autor reprezentował rozpowszechniony wówczas w psycho­ logii pogląd, jakoby rozwój omtogenełyczny stanowił streszczenie rozwoju filogene­ tycznego.

24 L. Kr z [ y w i e k i ] , Wady obecnego wychowania, „Prawda” 1887, nr 39.

(10)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 1 6 3

względem treści nauczania w szkole panuje dualizm, który usiłuje godzić wyniki wiedzy ścisłej z zasadami religii.

Każemy dziatwie bełkotać niedorzeczności, z których sami się śmiejemy; wykładamy nauki ścisłe, oparte na stałej przyczynowości zjawisk i jednocześ­ nie wpajamy zasady nadprzyrodzoności; przepełniamy młodocianą głowę wia­ domościami nad siły i zaprawiamy do przedwczesnych ćwiczeń. Już ze źreba­ kami obchodzimy się lepiej, gdyż nie obciążamy grzbietów, dopóki kolumna pacierzowa nie zdobędzie wymaganej krzepkości26.

Rutyna — stwierdzał Krzywicki — panuje w dalszym ciągu niepo­ dzielnie w pedagogice. Prawodawstwo, które bierze w opiekę dzieci pra­ cujące w fabryce, powinno zająć się także i szkołami, które przecież wy­ niszczają organizm dziecka, rujnują jego zdrowie fizyczne. Do^wyrugo­ wania istniejącej rutyny mógłby się przyczynić racjonalny rozkład lekcji, przymusowe przeplatanie ćwiczeń umysłowych ćwiczeniami fizycznymi. Za najbardziej skuteczny środek uważał jednak Krzywicki obowiązkowe wprowadzenie do szkół nauki rzemiosł. W swojej argumentacji powoły­ wał się na Diderota, który jeszcze w X V III wieku doceniał pedagogiczne znaczenie nauczania rękodzieł. Od siebie zaś dodawał, że nauka rzemiosł posiada również doniosłe znaczenie moralne, „gdyż praca fizyczna w szkole zdjęłaby ostatecznie pogardę, która jeszcze otacza. rzemieślni­ ków” 27.

Ostrej krytyce poddawał Krzywicki także współczesne wychowanie kobiet. Niepokoił go zwłaszcza poziom wychowawczy prywatnych pensji żeńskich. Pensje te,, jako instytucje prywatne, przeznaczone były wy­ łącznie dla dziewcząt ze sfer zamożniejszych. Dbano w nich głównie o nabranie światowych manier, pomijając podstawowe cele wychowaw­ cze. Nauka polega tam — według Krzywickiego — na „paplaniu po fran­ cusku” i „brzdąkaniu kilku polek” 28.

Z uwagami na temat wychowania kobiet wiąże się stanowisko Krzy­ wickiego wobec problemu ich emancypacji. Problem ten nabrał szcze­ gólnego rozgłosu w drogiej połowie X IX wieku. Wiązała się z nim sprawa reformy szkolnictwa żeńskiego i walka kobiet p dostęp do szkół wyż­ szych. Ruch emancypacyjny, głośny w całej Europie, rozwinął się szeroko także i na ziemiach polskich29. Głównym orędownikiem kwestii kobiecej, bojownikiem o sprawę równouprawnienia kobiet i przyznania im

wszy-26 Ibidem.

27 Ibidem.

28 L. Kr z [ y w i e k i ] , Oświata i kryminalistyka, IŁ „Przegląd Tygodniowy” 1887, nr 2.

29 Por. J. u 1 e w i c z, Sprawa wyższego wykształcenia kobiet w wieku X IX , Kraków 1939.

(11)

3PP1P

HM

1 6 4 JO ZE F M IĄ S O

stkich praw na równi z mężczyznami, był czołowy organ pozytywizmu „Przegląd Tygodniowy” . W kwestii tej wypowiadał się kilkakrotnie rów­ nież i Krzywicki. W odróżnieniu jednak od publicystów pozytywistycz­ nych nie ograniczał się on do uzasadniania konieczności przyznania ko­ bietom równych praw, lecz uczynił próbę naukowego' wyjaśnienia przy­ czyn tego zjawiska, jakim był ruch emancypacyjny.

W artykule zatytułowanym Uczony Olimp z 1884 r. zajął się pó raz pierwszy kwestią kobiecą. Rozważywszy wpływ stosunków ekonomicz­ nych na współczesną rodzinę robotniczą, wysnuł oryginalny wniosek, że wśród proletariatu proces emancypacji kobiet dokonał się samorzutnie. Kobieta pracuje tam na równi z mężczyzną. Często nawet utrzymuje ro­ dzinę. Walka zaś o emancypację, o dostęp kobiet do wolnych zawodów toczy się przede wszystkim wśród warstw wyższych30. Pogląd ten roz­ winął bardziej szczegółowo w 1889 r. w artykule pt. Wyzwolenie kobiety

jako sprawa żywiołowa. Dowodził w nim, że rozwój nowoczesnego prze­

mysłu wyrwał kobietę z domowego ogniska i zmusił ją do- pracy zarobko­ wej. „Kobietę wyzwala życie, w większości wypadków wbrew jej woli, sądzę bowiem, że wielka część pracowniczek pozadomowych, zgodnie z wytworzonymi poprzez wieki niewoli popędami i uczuciami, wolałaby siedzieć w domu i krzątać się około kuchni i kolebki, aniżeli walczyć o źayobek” 81. Warstwy posiadające, twierdził Krzywicki, nie sprzeciwiały się temu procesowi. Głos protestu podniosły dopiero wówczas, gdy garstka kobiet spośród ich klasy 'zażądała dostępu do zawodów wyzwolonych. Wtedy dopiero pojawiły się głosy obawy, że praca kobiet grozi upadkiem rodziny. W konkluzji, stwierdzał Krzywicki, kwestia emancypacji kobiet „jest zagadnieniem czysto klasowej natury” 32.

POSTULATY OŚWIATOWE t

Wypowiadane wielokrotnie przez Krzywickiego liczne uwagi kry­ tyczne pod adresem współczesnego' systemu wychowawczego nie miały charakteru luźnych uwag, oderwanych od całokształtu warunków spo­ łecznych. Krytyka istniejącego systemu oświaty i wychowania była za­ razem krytyką tych stosunków społecznych, które nadawały szkolnictwu jego kierunek. Zawierała ona jednocześnie cały szereg postulatów oświa­ towych, o -których realizację prowadziły walkę ówczesne siły postępowe. Trzeba jednak podkreślić, że w odróżnieniu od wielu pedagogów, którzy snuli śmiałe nieraz plany przebudowy systemu oświatowego, nie licząc

---- '--- ' ■ ' V '

30 J. K-ki, U c z o n y O l i m p , „Przegląd Tygodniowy” 1881, nr 21. \ 31 K r z[y w i e k i ] , W y z w o l e n i e k o b i e t y j a k o s p r a w a ż y w i o ł o w a , „Prawda” 1889, nr 3.

(12)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 165

się przy tym z rzeczywistością społeczną, Krzywickiego cechował realizm. Wynikał on z gruntownej znajomości struktury społeczeństwa i praw rozwojowych, które nim rządzą. Snucie fantastycznych mrzonek o moż­ liwości całkowitego przeobrażenia szkolnictwa bez równoczesnej zmiany stosunków społecznych, z którym jest ono ściśle powiązane, uważał za utopijne i nierealne.

Niezbędnym ogniwem, które powinno poprzedzać naukę w szkole po­ czątkowej, jest, zdaniem Krzywickiego, wychowanie w przedszkolach i ogródkach freblowskich. Potrzeba zorganizowanego wychowania przed­ szkolnego wynika, jego zdaniem, z dwóch przyczyn: z nowoczesnych wa­ runków zarobkowania, które odrywają rodziców od domu, i z braku umiejętności pedagogicznych u wielu rodziców. Minęły już czasy — pi­ sał — kiedy sądzono, że każdy ojciec lub matka posiada wrodzone uzdol­ nienia wychowawcźe. Racjonalne wychowanie wymaga przecież grun­ townej wiedzy teoretycznej i znacznej wprawy praktycznej. Ponadto wa­ runki, zmuszające kobietę do pracy zawodowej, stwarzają jeszcze pilniej­ szą potrzebę wychowywania 'przedszkolnego. Mnożące się przedszkola i ogródki freblowskie są więc „wtargnięciem społecznego podziału pracy w zakres rodziny” 33. Szczególnie potrzebne są przedszkola dla dzieci z warstw robotniczych. Dzieci te bywają najczęściej pozbawione całko­ wicie opieki macierzyńskiej. Aby im zapewnić właściwą opiekę, państwo powinno zająć się zorganizowaniem odpowiedniej sieci przedszkoli. Spo­ tykane najczęściej instytucje wychowania przedszkolnego nie są W stanie zapewnić dzieciom należytej opieki. Posiadają one zazwyczaj charakter dobroczynny i filantropijny. Głównym zadaniem jest więc uwolnienie przedszkoli od filantropii i nadanie im charakteru narodowego'34. Za­ poznawszy się z organizacją wychowania w Stanach Zjednoczonych, pod­ czas pobytu w tym kraju w 1893 r. wyrażać się z uznaniem o tamtejszych ogródkach freblowskich. Są one zakładane p r z y ‘szkołach elementarnych i rzadko znajdują się w rękach inicjatywy prywatnej 35:

Krzywicki występował niejednokrotnie przeciwko wszelkiego rodzaju instytucjom filantropijnym, zwłaszcza oświatowo-wychowawczym. Uwa­ żał, że tak zwana opiekuńcza działalność kapitału ma na celu wychowanie uległych sobie jednostek. Filantropia szuka, jego zdaniem, lekarstwa nie przeciw przyczynom zła, lecz przeciw ich następstwom.

Filantropia — pisał w roku 1886 — jest to ucieleśnienie poczciwej, lecz niedalekiej dobroduszności, widzącej w zupie rumfordzkiej, w koloniach wa­ kacyjnych i w ogóle w zażegnywaniu następstw z przyczyn głębszych wszystko, 33 L. K r z y w i c k i , R o z w ó j r o d z i n y , „Prawda” 1888, nr 33.

31 J. W o j e w ó d z k i , U s p o ł e c z n i e n i e p i e c z y m a c i e r z y ń s k i e j , „Prawda” 1890, nr 23.

(13)

1 6 6 JO ZE F M IĄ S O

co tylko można uczynić najlepszego; gdyby krzywicielowi takiej pomocy wy­ padło ocalać człowieka, w ręce którego wszczyna się gangrena, zamiast ampu­ tacji doradzałby kompresy z wody36.

Najlepszy kapitalista, pisał w kilka lat później, jest tylko kapitalistą, a zakładane przez niego instytucje dobroczynne są środkiem hipnotyzo­ wania tłumów37.

Obok rozważań nad społecznym znaczeniem instytucji wychowania przedszkolnego zajmował się Krzywicki także i praktykowanymi w nich metodami wychowawczymi. Istniejące w Królestwie ogródki freblowskie nie spełniają, jego zdaniem, swego naczelnego zadania; w małym stopńiu dbają o rozwój inicjatywy dziecka i czynią je „niesamodzielną pa­

pużką” 38. Omawiając eksponaty, wystawione przez zakłady freblowskie na „Wystawie pracy kobiet” , zorganizowanej w roku 1889, stwierdzał, że reklamowana tak głośno metoda poglądowa jest fikcją, gdyż polega ona na bezmyślnym zastępowaniu przyrody przez sztukę. Zamiast konkret­ nych i łatwo dostępnych okazów przyrody pokażuje się dzieciom rysunki. „Twórcy metody poglądowej chcieli za jej pomocą uzupełnić naukę czer­ paną z wzorów życia, swojscy naśladowcy, a raczej naśladowniezki, dążą do zastąpienia samego życia przez poglądowe, martwe okazy” 39.

Do pierwszoplanowych zadań, wymagających urzeczywistnienia, za­ liczał Krzywicki przebudowę szkolnictwa elementarnego. Szkoła elemen­ tarna, twierdził w artykule napisanym w 1887 r., powinna być po­ wszechna, bezpłatna, świecka i przymusowa 40. Postulat ten był niewąt­ pliwie echem programu w dziedzinie oświaty, sformułowanego przez/f>ar- tię Proletariat. Na przeszkodzie do realizacji zasady przymusu szkolnego, jeśli nawet taka zasada została wprowadzona w życie, stoją trudne wa­ runki życiowe, które zmuszają często niezamożnych rodziców do wysy­ łania dzieci do pracy w fabrykach. Pierwszym warunkiem upowszech­ nienia szkoły elementarnej jest jej bezpłatność. Dzieci z rodzin nieza­ możnych powinny ponadto otrzymywać bezpłatnie wszelkie pomoce szkolne. Powoływał się przy tym Krzywicki na wzór Szwajcarii. W nie­ których kantonach szwajcarskich podręczniki i wszelkie pomoce szkolne są albo całkowicie bezpłatne, albo też płatne częściowo. W naszych wa­ runkach, postulował Krzywicki, wstępem do realizacji tej zasady po­

' ■ > ,■ '

36 L. K r z y w i c k i , Arystokracja ducha, „Przegląd Tygodniowy” 1886, nr 45. 37 K. R. Ż y w i c k i, Wśród tegoczesnej fali społecznej. III. Instytucje patro­ nalne, „Prawda” 1889, nr 49.

38 L. K r z y w i c k i , Rozwój rodziny, „Prawda” 1888, nr 33.

39 K. R . Ż y w i e k i , Pedagogika na „Wystawie pracy kobiet’’, „Prawda” 1889, nr 26.

40 L. K r z [ y w i c k i ] , Oświata i kryminalistyka, „Przegląd Tygodniowy” 1887,

(14)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 167

winno być upaństwowienie sprzedaży pomocy szkolnych. Do tej pory bowiem znajduje się ona w rękach prywatnych przedsiębiorców i bywa przedmiotem różnorodnych spekulacji41. O bezpłatną szkołę toczy się zacięta walka we wszystkich niemal krajach. Żądają jej robotnicy, wy­ stępuje zaś przeciwko niej burżuazja. W Anglii robotnicy walczą o po­ wszechne prawo wyborcze, gdyż liczą, że tym sposobem będą mogli zdo­ być bezpłatną szkołę. „Bezpłatna szkoła dla jednego obozu jest przegraną, rozbojem nawet, dla drugiego — koniecznym stanowiskiem do dalszego ataku” 42. Podobnie przedstawia się kwestia przymusu szkolnego. Prze­ ciwnicy zasady obowiązku szkolnego sformułowali w sposób skrajny swoje stanowisko w doktrynie wolnej konkurencji. Występpwali oni prze­ ciwko ustawodawstwu fabrycznemu, ubezpieczeniom społecznym i szkol­ nictwu przymusowemu. Pogląd ten reprezentował i~ Spencer'. Podzielały go także sfery zachowawcze, które argumentowały swoje stanowisko rze­ komą zasadą nieingerowania w sprawy rodzinne. Podobne stanowisko zajmowały i ugrupowania anarchistyczne.

Postulat przymusu szkolnego stał się niezwykle popularny w czasie rewolucji 1905—1907. Krzywicki wysuwa wówczas śmiałe żądanie przy­ musowej, bezpłatnej i z 'bezpłatnymi podręcznikami szkoły elementarnej. Zbliża się w tym względzie do postulatów programowych wysuwanych w owym czasie przez SDKPiL.43. Uzasadniając potrzebę przymusu szkol­ nego, pisał:

Są ludzie, którym ów przymus się nie podoba. Rzecz dziwna, że ci sami przeciwnicy uważają, iż społeczeństwo nie może się wyrzec ścigania przestęp­ ców. Możemy ich się zapytać: jeśli społeczeństwo ma prawo walczyć ze zbrodnią, posługując się środkami przymusowymi, to czemu ma być pozba­ wione prawa przymusu szkolnego? Zresztą chodzi im nie o obronę „wolności”, jeno o utrzymanie swoich interesów klasowych, którym zagraża oświata ludu 44. Podstawowym warunkiem skuteczności metod wychowawczych jest, zdaniem Krzywickiego, znajomość dziecka i jego psychiki. Nowoczesne " badania wykazują bowiem, że umysłowość dziecka posiada charakter zindywidualizowany. Wychowawca powinien więc uwzględniać indywi­ dualne cechy poszczególnych dzieci. Wynika stąd konieczność prowadze­ nia badań nad rozwojem umysłowym dziecka. Omawiając wyniki badań przeprowadzonych w tej dziedzinie przez Anielę Szycównę 4S, podkreślał,

41 K. R. Ż y w i e k i , Z d z i e d z i n y s z k ó ł , „Prawda” 1891, nr 34. 42 K. R. Z y w i e k i , O s t a t n i e s ł o w o m a n c z e s t e r y z m u , „Prawda” 1891, nr 29. 43 Por. R. L u x e m b u r g , C z e g o c h c e m y? K o m e n t a r z d o p r o g r a m u S o c j a l d e ­ m o k r a c j i K r ó l e s t w a P o l s k i e g a i L i t w y , Warszawa 1906, s. 49. 44 L. K., P r a w o d o w i e d z y , „Wiedza” 1907, nr 5. 45 A. S z y c ó w n a, R o z w ó j p o j ę c i o w y d z i e c k a w o k r e s i e l a t 612, War­ szawa 1899.

(15)

168 JÓZEF M IĄ S O

---że głównym warunkiem reformy wychowania i nauczania jest uwzględ­ nianie indywidualności dziecka. „Dziecko posiada więc między innymi własną indywidualność umysłową. Jest to tak wielka prawda wycho­ wawcza, iż polecilibyśmy ją wyryć na murze nad katedrą każdego na­ uczyciela. Byłby to pierwszy krok do reformy koszarowego trybu w y­ chowywania młodych pokoleń” 4S.

Interesował się też Krzywicki wynikami badań nad dzieckiem osiągniętymi w innych krajach., Omawiał je niejednokrotnie na łamach czasopism, pragnąc zainteresować nimi środowiska nauczycielskie. Po­ dawał między innymi obszerne sprawozdania z prac francuskiego psy­ chologa Bernarda Pereza, zajmującego się badaniem warunków, w jakich powstają uzdolnienia artystyczne u dzieci47. Oceniał pracę M. Guyau pt. Éducation et hérédité, wskazując, że przeznaczona jest ona przede wszystkim dla sfer zamożniejszych48. Informował też o szkolnictwie i metodach nauczania w innych krajach, zwłaszcza w Stanach Zjedno­ czonych i Anglii. W szkole angielskiej podobało mu się poszanowanie indywidualności dziecka 49. Szerzej pisał o różnorodnych eksperymentach pedagogicznych przeprowadzanych w Stanach Zjednoczonych50. Szkol­ nictwo amerykańskie urzekało go swoją oryginalnością. Twierdził, że panuje w nim decentralizacja, swoboda eksperymentowania; szkoła od­ dana jest w ręce nauczycieli-entuzjastów51. Amerykanie zrozumieli, iż szkoła „powinna być instytucją elastyczną, a więc przekształcać się nie­ ustannie w miarę postępów nauki, uwzględniać właściwości młodego wieku, a nade wszystko potrzeby życia” 52. W szkole amerykańskiej stosuje się metodę poglądową w sposób właściwy. Docenia się dydaktyczną wartość wycieczek szkolnych. Książka odgrywa coraz mniejszą rolę w szkolnictwie amerykańskim. Bardzo często zastępuje ją bezpośredni kontakt z przy­ rodą i życiem5S.

Przytoczone przez Krzywickiego opinie o szkole amerykańskiej nie oznaczają, że był on entuzjastą amerykańskiego systemu oświatowego. Dotyczyły one w głównej mierze metod nauczania zaobserwowanych w niektórych szkołach amerykańskich.

46 K. R. Ż y w i c ki, Na widnokręgu, „Gazeta Polska” 1899, nr 258.

47 L. Kr z t y w i e k i ] , Uzdolnienia estetyczne dziecka, „Prawda” 1888, nr 49. 48 -k — ki, Dziedziczność a wychowanie, „Prawda” 1890, nr 4.

49 K. R. Ż y w i e k i , Na widnokręgu, „Gazeta Polska” 1899, nr 242.

50 L. K., Społeczeństwo chłopięce, „Prawda” 1892, nr 43; K. R. Ż y w i e k i , Szkolnictwo amerykańskie, ^Przegląd Pedagogiczny” 1894, nr 4.

51 L. K., Szkoła w Ameryce, ,^Prawda” 1894, nr 27.

52 K. R. Ż y w i e k i, Szkoła w starym i nowym świecie, „Tygodnik Ilustro­ wany” 1902, nr 13.

(16)

■ I

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 169

Do ważnych środków wychowawczych zaliczał Krzywicki literaturę dla dzieci. W 1899 r. zapoczątkował on dyskusję na ten temat krytyką sensacyjnej literatury dla dzieci54. W 1901 r. objął kierownictwo redakcji

Poradnika dla czytających książki. Zadaniem pisma było orientowanie •

czytelnika we współczesnych wydawnictwach. Jako redaktor Poradnika rozpoczął Krzywicki dyskusję nad współczesną mu literaturą dla dzieci.

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia wydał specjalny nu­ mer pisma poświęcony w całości omówieniu literatury dla dzieci. Numer ten zdobył znaczną popularność i szybko został wyczerpany55. Oprócz Krzywickiego, który zamieścił w nim dwa artykuły, zabierali głos S. Posner, S. Sempołowska i J. Homolicki. W pierwszym ze swych arty­ kułów wyszedł Krzywicki od krytyki książek sensacyjnych, wskazując na ich szkodliwość wychowawczą. Do tej kategorii zaliczał w pierwszym rzędzie książki o Indianach, które jego zdaniem zawierają krwawą treść. Książki' te wpływają ujemnie na młodych czytelników, gdyż uczą okru­ cieństwa. „Krew leję się na każdej stronicy, zgroza przejmuje czytelnika, umysł malca napawa się scenami gwałtu i okrucieństwa, a kiedy skończy on książkę, wyniesie z niej jedno tylko pragnienie — dostać drugą, tak samo krwawą, sensacyjną” 56. Książka dla dzieci winna, jego zdaniem, uczyć szacunku dla człowieka oraz pobudzać zainteresowania i zachęcać do poważniejszej lektury. Z tych względów zalecał raczej dawać mło­ dzieży książki Coopera, Mayne-<Reida i Vem e’a.

W drugim artykule zajął się Krzywicki oceną literatury dla dzieci od strony jej wartości społecznej. Ze swoich rozważań wysuwał wniosek, że istniejąca dotychczas literatura nadaje się jedynie dla dzieci ze sfer zamożniejszych. Posiada ona wiele cech moralizatorskich. Uczy na przy­ kład dobrego obchodzenia się ze służbą, której przecież nie ma u bied­ nych. Opowiada o niedoli żebraków, aby wzbudzić współczucie u dzieci; chodzi, tu znowu o dzieci bogaczy, bo dziecko biedne wie o istniejącej nędzy z własnego doświadczenia. W zakończeniu artykułu pisał: „Nie posiadamy prawie książek tej kategorii, które by, hołdując zasadom wzniosłego humanizmu, dziatwie warstw niezamożnych dostarczały strawy. Dział ten trzeba dopiero stworzyć” 57.

W wieku X IX trwał głośny spór wokół problemu podstaw wykształ­ cenia. Spór ten toczył się "między zwolennikami systemu kształcenia real­ nego a zwolennikami kierunku klasycznego58. Krzywicki zajmował

sta-54 K. R. Ż y w i e k i , N a w i d n o k r ę g u , „Gazeta Polska” 1899, nr 281. 55 L. K r z y w i c k i , W s p o m n i e n i a , t. III, Warszawa 1959, s. 200. 56 L. K r z y w i c k i , U t w o r y s e n s a c y jn e . P o r a d n i k d l a C z y t a j ą c y c h K s i ą ż k i , 1901, nr 23. 57 K. R. Ż., D o n i o s ł y b r a k . 58 Por. Ł. K u r d y b a c h a, J a n W ł a d y s ł a w D a w i d a w a l k a o n o w a s z k o ł ę w K r ó

(17)

-170 JÓ ZE F M IĄ S O

nowisko krytyczne zarówno w stosunku do systemu realnego, jak i kla­ sycznego. System realny uważaj za postępowy w porównaniu z systemem klasycznym, który nie nadąża za potrzebami życia. Epoka mieszczańska, • tworząc szkołę realną i wysuwając na plan pierwszy względy utylitarne,

popadła —■ zdaniem Krzywickiego — w inną ostateczność. Pragnie ona kształcić przede wszystkim przedsiębiorców, zapominając, że szkoła po­ winna w pierwszym rzędzie wychowywać ucznia na „członka swego na­ rodu i danego szczebla cywilizacji” 59.

Klasycyzm w okresie Odrodzenia, dowodził Krzywicki w roku 1902 w rozprawie pt. Systemy wykształcenia i o wykształceniu ogólnym, był kierunkiem racjonalnym. Życie jednak nie zatrzymało się na poziomie nauki, sztuki i potrzeb, które były właściwe epoce Odrodzenia. Potężny prąd życia stargał więc wysiłki Sturmów60. Wadą zaś systemu realnego jest to, że zaniedbuje on wykształcenie ogólne, „że poza celami produko­ wania fachowców o niczym innym nazbyt często nie chce wiedzieć i sły­ szeć” 61. Krytykując zarówno szkołę klasyczną, jak i realną, Krzywicki bronił koncepcji wykształcenia ogólnego 62. „Każdy z członków organizmu społecznego powinien posiadać ogólne wykształcenie, dające mu kwinte'- sencję filozofii nowoczesnej, naukowej, musi rozporządzać 'zasobem, po­ glądów pozwalających mu odczuwać spójnię jego z innymi rodakami” 6S. Za pozytywne zjawisko współczesnych mu czasów uważał Krzywicki potężny ruch w dziedzinie oświaty dorosłych, który już od dłuższego czasu dawał się obserwować w wielu krajach europejskich. Pod naporem nizin społecznych odbywał się w nich proces demokratyzacji wiedzy, przy czym chodziło głównie o wiedzę ogólną, o upowszechnienie nauko­ wego poglądu na świat64. „Demokratyzacja wiedzy jest jednym z nurtów tego olbrzymiego parcia, a chodzi w niej nie o nabycie specjalnych wia­ domości, tylko o pozyskanie dla wyzwalającej się godności i indywidual­ ności ludzkiej podstawy teoretycznej. Wykształcenie ogólne, rozważane z tego punktu, jest nie tylko środkiem zaspokojenia łaknień duchowych,

l e s t w i e p a d k o n i e c X I X w i e k u , [w:] R o z p r a w y z d z i e j ó w o ś w i a t y , t. III, Wrocław 1960; R. W r o c z y ń s k i , M y ś l p e d a g o g i c z n a i p r o g r a m y o ś w i a t o w e w K r ó l e s t w i e P o l s k i m n a p r z e ł o m i e X I X i X X w i e k u , Warszawa 1955.

59 K. R. Ż., N o w e p r ą d y o ś w ia ti/ , „Prawda” 1899,. nr 29..

60 L. K r z y w i c k i , S y s t e m y w y k s z t a ł c e n i a i o w y k s z t a ł c e n i u o g ó l n y m , [w:] P o r a d n i k d l a s a m o u k ó w , cz. IV, Warszawa 1902, s. LXXX—LXXXVIII.

61 O p . c i t . , s. XCIX. 63 Por. H. R a d l i ń s k a , Co L u d w i k K r z y w i c k i d a ł p o l s k i e j m y ś l i p e d a g o g i c z ­ n e j , [w:] L u d w i k K r z y w i c k i . P r a c a z b i o r o w a p o ś w i ę c o n a j e g o ż y c i u i t w ó r c z o ś c i , Warszawa 1938, s. 142. 63 L. K r z y w i c k i , S y s t e m y w y k s z t a ł c e n i a ..., s. CVI. 64 J. M i ą s o , P o g l ą d y L u d w i k a K r z y w i c k i e g o n a r o l ę i z a d a n i a o ś w i a t y d o ­ r o s ł y c h , , [ w : ] R o z p r a w y z d z i e j ó w o ś w i a t y , t. IV, Wrocław 1961.

(18)

w

PO G LĄD Y PEDAGOGICZNE LU D W IK A KRZYW ICKIEG O . 171

ale także objawem interesu klasowego. W tym spoczywa jego siła i ży­ wotność, których nie zduszą obrońcy ciasnej specjalności. Jest on w za­ kresie pedagogiki wyrazem rozległego procesu uobywatelniania się tłumów” 65.

Wykształcenie ogólne, zdaniem Krzywickiego, poszerza widnokręgi umysłowe i sprawia, że człowiek zdaje sobie „jasno sprawę z swego po­ łożenia w kosmosie i w społeczeństwie” 66. Pedagogika nowoczesna — pisał w zakończeniu omawianej rozprawy — „jeśli w rzeczy samej ma pracować nie ku korzyści panów industrializmu, lecz jeśli chce wyzwolić się spod wpływu halucynacji specjalistów, musi oprzeć się nie tylko na zasadzie wykształcenia ogólnego, ale nadto wykształcenia całkowitego,

une éducation intégrale, jak brzmi zwykle używany termin” 67.

W zasadzie Krzywicki nie był przeciwnikiem ani wykształcenia za*- wodowego, ani też realnego. Uważał nawet, że stanowi ono znaczny po­ stęp w stosunku do opartej na werbalizmie szkoły klasycznej. Występując przeciwko utylitarystycznÿm ideałom pedagogiki mieszczańskiej, kryty­ kował ją głównie z tego powodu, że stawia ona na pierwszym miejscu nie wychowanie człowieka, lecz rzemieślnika, że naturę ludzką poświęca naturze fachowej68. Stanowisku swemu w tej sprawie dawał niejedno­ krotnie wyraz przy rozmaitych okazjach. Kiedy w roku 1903 robotnicy kolejowi zbojkotowali zorganizowaną przez zarząd Kolei Warszawsko- Wiedeńskiej szkołę dla dziewcząt w Pruszkowie, Krzywicki poparł zde­ cydowanie ich stanowiska. Szkoła ta miała bowiem przygotowywać dziewczęta przede wszystkim do posług domowych. Stosunek robotników do tak pojętych zadań szkoły, stwierdzał Krzywicki, jest wyrazem ich głębokiego poczucia własnej godności. „Wyrastamy z dawnych stosunków i dlatego potępiamy szkoły, które winny dostarczać pokojówek i nia- niek” — pisał z oburzeniem69.

W czasie rewolucji 1905— 1907 Krzywicki odegrał wybitną rolę na arenie walki o nową, demokratyczną szkołę. Brał czynny udział w pra­ cach Koła Wychowawców, które obok zadań spolszczenia szkoły stawiało sobie za cel walkę o całkowitą jej przebudowę zgodnie z zasadami nowo­ żytnej demokracji. Współpracował także z młodzieżą, biorącą udział* w strajku szkolnym, służąc jej nie tylko swoją wiedzą, ale i radami oraz wskazówkami praktycznymi. Reprezentował wówczas pogląd, że walkę strajkową młodzieży należy powiązać z całokształtem ruchu rewolucyj­

65 L. K r z y w i c k i , S y s t e m y w y k s z t a ł c e n i a . . . , s. CVII.

66 Op. cif. /

« op. c i t . , s. ĆVIII. ..

68 Po raz pierwszy problem ten porusza! Krzywicki w artykule pt. Z i e m i a n i e o m i e s z c z a n a c h , .przegląd Tygodniowy” 1883, nr 18.

(19)

nego w państwie rosyjskim. Jako delegat Koła Wychowawców był jednym z głównych mówców na wiecu poświęconym sprawie szkolnej, który od­ był się w Warszawie w dniu 19 lutego 1905 r. w obecności kuratora War­ szawskiego Okręgu Naukowego Szwarca. Na wiecu tym podjęto uchwałę, wyrażającą poparcie dla stanowiska strajkującej młodzieży. W swoim wystąpieniu na wiecu wskazywał Krzywicki na polityczny charakter szkoły, omawiał fakty prześladowania młodzieży za używanie języka polskiego; stwierdzał, że szkoła rosyjska w Królestwie nie wywiązuje się ze swych podstawowych zadań pedagogicznych, lecz spełnia raczej funk­ cję „swego rodzaju cyrkułu policyjnego” 70.

Rezultatem walki strajkowej młodzieży było uzyskanie zezwolenia na otwieranie prywatnych szkół z polskim językiem wykładowym, które ukazało się w październiku 1905 r. Było to minimalne ustępstwo ze strony rządu. Ograniczało się bowiem jedynie do umożliwienia nauczania w ję­ zyku polskim. Ustępstwo to przyczyniło się jednak do znacznego rozwoju prywatnego szkolnictwa średniego. Prywatne szkoły średnie, dostępne ze względu na wysokie opłaty głównie dla młodzieży ze sfer zamożniej­ szych, miały charakter wybitnie elitarny. Z tych względów były one przedmiotem częstej "krytyki, podejmowanej przez ugrupowania lewicowe.

Jednym z pierwszych, który zwrócił uwagę na elitarny charakter prywatnych szkół średnich, był Krzywicki. W artykule Zatytułowanym

Szkoła polska, zamieszczonym w „Ogniwie” w 1905 r., poddał surowej

krytyce szkoły prywatne. Dowodził w nim, że właściciele tych szkół mają na względzie przede wszystkim własne dochody. „Chcemy szkoły pol­ skiej, demokratycznej” — pisał Krzywicki71. Szkoła polska winna być przede wszystkim tania, aby mogła być dostępna dla wszystkich. W istnie­ jących szkołach wpisowe kosztuje od osiemdziesięciu do stu pięćdziesię­ ciu rubli. Wysokie opłaty sprawiają, że szkoła prywatna jest niedostępna . dla szerszych rzesz młodzieży. Właściciele tych szkół traktują je niejed­ nokrotnie nie jako zakłady wychowawcze, lecz jako przedsiębiorstwa do­ chodowe.

Niekiedy mamy wrażenie, iż pryncypałom chodzi jedynie o możliwie szyb­ kie .przedzierzgnięcie się w zacnych kamieniczników lu b obywateli wiejskich. Są to nie szkoły, jeno geszefty szkolne, a business ten przybrał zwłaszcza bujne rozmiary w bieżącym roku szkolnym. Dzisiejsza szkoła prywatna jest zakła­ dem dla w arstw b3rdzo zamożnych. Nam natomiast leży na sercu wykształce­ nie dziatwy uboższej, która nie ma wstępu do tych złoconych podwoi lub otrzymuje go drogą łaski pozyskiwanej przez niskie ukłony 72.

711 L. K r z y w i c k i , Wspomnienia, t. II, W arszawa 1958, s. 377; K. K r z e c z ­ k o w s k i, Zarys życia i pracy Ludwika Krzywickiego, [w :] Ludwik Krzywicki.

Praca zbiorowa poświęcona jego życiu i twórczości, s. L X X V III.

71 L. K., Szkoła polska, „Ogniwo” 1905, nr 41. 72 Ibidem.

(20)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O 173

Szkoły polskie, postulował Krzywicki, powinny być odebrane z rąk inicjatywy prywatnej i powierzone samorządom miejskim i wiejskim. Kontrolę nad nimi powinni sprawować rodzice. Zadaniem szkoły jest uzupełnianie i rozwijanie wychowania rodzinnego. Szkoła powinna ze­ rwać z niesłusznymi praktykami, które skłaniają dzieci jedynie do po­ goni za stopniami. „Nie o stopnie bowiem i nagrody, jeno o naukę winno tam chodzić” — przekonywał Krzywicki73. Ten ostatni pogląd miał w owych czasach dość licznych zwolenników. Świadczą o tym fakty za­ niechania w niektórych szkołach praktyki stawiania stopni za każdą od­ powiedź 74.

W okresie rewolucji 1905— 1907 i w latach następnych głównym po­ lem działania Krzywickiego były powstałe w tym czasie liczne organi­ zacje społecżno-oświatowe. Należał on do grona założycieli i czołowych działaczy Wielu stowarzyszeń kulturalno-oświatowych, reprezentujących demokratyczny kierunek polityczny, np. Uniwersytetu dla Wszystkich, Stowarzyszenia Kursów dla Analfabetów Dorosłych i Towarzystwa Czy­ telń m. Warszawy. Opracowywał dla nich nie tylko zasady organizacyjne i programy wykładów, ale jednocześnie uogólniał teoretycznie ich do­ świadczenia praktyczne. Wysuwał postulaty pod adresem instytucji oświatowych, żądając przestrzegania przez nie zasad demokratycznych. Krytykował zarazem organizacje, reprezentujące kierunek zachowawczy, jak np. Polską Macierz Szkolną. Zabierając W roku 1905 głos na łamach legalnego organu PPS „Kuriera Codziennego” demaskował oblicze poli­ tyczne Macierzy. Udowadniał, iż mimo szumnej reklamy Macierz nie jest instytucją bezpartyjną, że reprezentuje ona ideologię określonej grupy społecznej. Legalne organizacje oświatowe mogą, zdaniem Krzywickiego, mieć charakter partyjny lub międzypartyjny. W tym drugim wypadku poszczególne ugrupowania polityczne zapewniają sobie w nich określoną sferę wpływów. O kierunku politycznym danej instytucji, dowodził Krzy­ wicki, należy wnioskować nie z jej własnych deklaracji, lecz z poglądów ludzi, którzy odgrywają w niej kierowniczą ro lę75.

Pod wpływem rewolucji, w której problemy przebudowy systemu oświatowego nabrały szczególnego znaczenia, Krzywicki sformułował za­ sadnicze postulaty oświatowe i przedstawił je w cyklu artykułów zaty­ tułowanym Prawo do wiedzy, zamieszczonym na początku 1907 r. w le- wicowo-socjalistycznym tygodniku „Wiedza” . Na podstawie wnikliwej

73 Ibidem. ■

74 Do szkół, w których nie stawiano stopni, należała między innymi szkoła po­ czątkowa M arii Pieńkowskiej, znajdująca się pod opieką Towarzystwa K ultury Polskiej,

75 J. F. W o l s k i , Bez maski! (Parę słów z powodu różnych. „Macierzy”), „Ku­ rier Codzienny” 1905, nr 14.

(21)

174 JO ZE F M IĄ S O

analizy zjawiska narastania Zainteresowań oświatowych wśród najszer­ szych warstw społeczeństwa, które dało się zaohserwować wyraźnie w cza­ sie rewolucji, Krzywicki wysunął twierdzenie, że na czoło wszelkich żądań społecznych ostatnich czasów wysuwa się żądanie dostępu do wiedzy76. Praktyka codziennego życia, która mimo woli rozszerza krąg zainteresowań szerokich mas, potęguje ich aspiracje oświatowe. Dla za­ spokojenia tych aspiracji potrzebny jest nowy, demokratyczny system oświaty77. Podstawą jego powinna być powszechna, bezpłatna i przy­ musowa szkoła elementarna. Drugie miejsce powinny zajmować różnego rodzaju instytucje oświatowe, jak uniwersytety ludowe, biblioteki bez­ płatne, czytelnie itp., popularyzujące najnowsze wyniki badań nauko­ wych. Zarówno szkoły, jak i organizacje 'oświatowe, działające wśród doro­ słych, powinny krzewić prawdziwą naukę, wolną od fałszów i uproszczeń.

Powiem szczerze — my w Polsce obawiamy się nauki jak diabeł święconej wody. M ówim y o niej, bo w X X wieku nie mówić o niej niepodobna, szanu­ jemy ją nawet, bo stworzyła cuda przemysłu i dała pełne sakwy przedsiębior­ com, ale zrozumieć jej ducha nie umiemy. Przyznać, że chcemy nauki n iefał- szowanej, to rzucić rękawicę społeczeństwu, to ogłosić się bojownikami, to stanąć ramię przy ramieniu z takimi męczennikami myśli, jak Giordano Brumo i Galileusz 78.

Mimo głębokiej wiedzy i zamiłowania do pracy wychowawczej Krzy­ wicki przez długi czas pozbawiony był możliwości pracy pedagogicznej w szkole. Do czasów rewolucji wykładał, jak wiadomo, w Uniwersytecie Latającym oraz okresowo, na tajnych pensjach Zuzanny Morawskiej i Strzemińskiej. Głównym polem jego działalności pedagogicznej w tym okresie były nielegalne młodzieżowe kółka samokształcenia. Prowadził w nich przez wiele lat wykłady oraz szersze dyskusje z młodzieżą. Dzięki tej pracy poznał gruntownie życie młodzieży, jej zainteresowania i dą­ żenia. Jako wykładowca i opiekun tajnych kółek nie tylko zaspokajał zainteresowania naukowe ich członków, ale także przygotowywał mło­ dzież do« działalności społecznej. Wiele osób spośród tej młodzieży powę­ drowało później za swoją działalność polityczną na Syberię79. Dopiero w 1906 r. rozpoczął Krzywicki legalną pracę nauczycielską w Szkole Handlowej Zgromadzenia Kupców m. Warszawy, jako wykładowca eko­ nomii politycznej.

Pod wpływem częstych dyskusji na tematy społeczne, polityczne

76 L. K., P r a w o d o w i e d z y , „Wiedza” 1907, nr 3 i 4.

77 Por. J. M i ą s o, U n i w e r s y t e t d l a W s z y s t k i c h , W arszaw a 1960, s. 95. 78 Op. c i t .

79 Por. Z a g a d n i e n i a o ś w i a t y d o r o s ł y c h . D w i e k o n f e r e n c j e , pod red. K. K o rn i- łowicza, W arszawa 1930, s. 39; L. K r z y w i c k i , W s p o m n i e n i a , t. II, W arszawa 1958, s. 387.

(22)

P O G L Ą D Y P E D A G O G IC Z N E L U D W IK A K R Z Y W IC K IE G O

______ ; ._____ ± — _— __ __ _ ___:__-_1____ _____ ' X

im

i moralne, toczonych w kołach młodzieżowych, napisał Krzywicki zbiór szkiców, zawierających wskazówki wychowawcze dla młodzieży. Druk ich rozpoczął w 1904 r. na łamach „Ogniwa” , a zakończył w 1907 r. na łamach „Kultury” . Szkice nosiły tytuł Sic itur ad virtutem. Ukazały się one w oddzielnym wydaniu książkowym w 1908 roku. Zawierały żarliwy apel do młodego pokolenia. Zachęcał w nich Krzywicki do wytrwałości, do czynnego uczestnictwa w walce o wielkie ideały, do walki ze wszelkim złem społecznym. Pragnął też wstrząsnąć sumieniem młodzieży i przy­ pomnieć jej o obowiązkach względem ludzi pracy. Wskazówki zawarte w szkicach przeznaczone były dla młodzieży ze szkół średnich, która, jak wiadomo, rekrutowała się przeważnie ze sfer zamożniejszych. Krzywicki starał się więc przypomnieć tej młodzieży o długach wdzięczności, jakie winna ludziom pracy.

r

Wiedz, że podwoje świątyń sztuki i nauki dlatego stoją przed tobą otwarte, a świat Ideału odsłonił swoje powaby, ponieważ inni ciemnotą swoją i nędzą okupili dostatek domu twojego, żmudnym zaś i ciężkim wysiłkiem opłacają poloty twego ducha. Od wczesnych dni życia swego przywłaszczasz to, co nie było twoje. Gdy ssałeś pierś mamki swojej, odbierałeś ubogiemu niemowlęciu jego matkę, jej mleko i pieszczoty i pozbawiałeś złotych snów dziecinę na łonie rodzicielki. Wychowałeś się z daleka od posępnych w idoków hańby, bo jak tuman wieczorny pokrywa przepaści górskie, tak zamożność rodziców twoich odsunęła p okusy80.

W dalszym ciągu- swoich wywodów przekonywał Krzywicki młodych Czytelników, że ich przywileje, do których należy w pierwszym rzędzie możliwość zdobywania wykształcenia, są okupione ciężką pracą synów chłopskich bądź to na roli, bądź w murach fabryki.

Wiedz więc, młode pacholę, w twoim życiu nie było ani jednej chwili, w której syn chłopski, co w parciankach u pługa chadza lub dni swoje spędza w niezdrowych murach fabryki, nie miałby praw a rzec do ciebie: nie zabierasz mi wprawdzie w ołu ani osła, bo nie posiadam tych stworzeń, ale z pracy m ojej i nędzy żyjesz, pracą tą i inędzą tuczysz ciało swoje i kształcisz ducha s w e g o 81.

W zakończeniu szkiców zwracał się Krzywicki jeszcze raz do bogatej młodzieży przypominając: „Jesteś dłużnikiem, wielkim dłużnikiem ludu pracującego” 82.

Krzywicki odegrał w dziejach polskiej oświaty rolę niewątpliwie prze­ łomową. Znaczenie jego dla naszej oświaty polega nie tylko na jego za­ sługach, jakie położył w swej długoletniej działalności popularyzator skiej, tak w organizacjach konspiracyjnych, jak i legalnych. Wywarł również ogromny wpływ na środowiska nauczycielskie; wykształcił cały

_________ " \

80 L. K r z y w i c k i , Sic itur ad virtutem, W arszawa 1907, s. 45. 81 Op. cit., s. 46.

(23)

zastęp postępowych pedagogów i działaczy oświatowych, którzy odegrali doniosłą rolę w dziejach naszego szkolnictwa. Swoim uczniom wpajał nie tylko gruntowną wiedzę, ale i zamiłowanie do pracy społecznej. Do grona jego uczennic należała między innymi była słuchaczka Uniwersy­ tetu Latającego Stefania Sempołowska.

Bez przesady można powiedzieć, iż żaden z ówczesnych pedagogów polskich nie zdobył takiej popularności ani wśród młodzieży, ani wśród nauczycieli, jaką cieszył się Krzywicki. Jego niezliczone przyczynki naukowe i artykuły popularne, poświęcone różnorodnym kwestiom spo­ łecznym, należały do najbardziej poczytnych pozycji w tym okresie czasu. Wywierały one niewątpliwie znaczny wpływ na formowanie się nowych, postępowych tendencji oświatowych. Nie jest więc rzeczą przy­ padku, że właśnie grupa lewicowych działaczy oświatowych, skupiona wokół pisma „Nowe Tory” urządziła mu w roku 1908, w dwudziestopię- ciolecie pracy literackiej, uroczysty jubileusz. Jubileusz ten stanowił wyraz uznania środowisk nauczycielskich dla zasług, jakie położył na polu oświaty. Omawiając na łamach „Nowych Torów” zasługi pedago­ giczne Krzywickiego, H. Radlińska podkreślała jego ogromny wpływ na ówczesne pokolenie pracowników oświatowych. 'Pisała:

Nie tylko ci, co słuchają Jego wykładów, wszyscy, całe pokolenie nasze, uczniam i. jego jesteśmy. Działalność pedagogiczna Krzywickiego, różnostronna i ruchliwa, jest twórczą i zapładniającą, jak żadna inna w chwilach ostatnich. Krzywicki to część prądu, który rwie ku postępowi. Przez niego, dzięki niemu wiele myśli i poglądów rozległo się u nas echem szerokim. Wiele nowych w a r­ tości poczuło sw ą siłę” 83.

Hołd Krzywickiemu, jako nauczycielowi, składali i robotnicy. Jego jubileusz uczcili także robotnicy polscy w Petersburgu. Podczas odczytu wygłoszonego przez Krzywickiego w 1908 r. w Uniwersytecie Ludowym w Petersburgu grupa słuchaczy wręczyła mu uroczysty adres podpisany przez kilkudziesięciu robotników. Oceniając zasługi Krzywickiego, pod­ kreślano w adresie, że jest on dla robotników „nauczycielem i wodzem w walce o jaśniejsze jutro” 84. Jubileusz Krzywickiego uczciły wszystkie postępowe środowiska, starając się w licznych artykufach okolicznościo­ wych określić rolę społeczną Krzywickiego. Omawiano w nich głównie jego zasługi pedagogiczne i popularyzatorskie. Szczególną uwagę zwra­ cano na zasługi Krzywickiego w dziedzinie upowszechnienia ideologii socjalistycznej.

83 H. O r s z a [H. R a d l i ń s k a ] , L u d w i k K r z y w i c k i j a k o p e d a g o g , „Nowe

Tory” 1908, z. 8. . .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Spencera (m.in. utylitaryzm, kult nauk ścisłych, negacja kar cielesnych w edukacji dzieci oraz nacisk na wychowanie fizyczne) będzie popu- laryzowanych przez polskich pozytywistów

ceniając znaczenie wychowania nie można odrzucać i znaczenia natury. Bieliński jednak w odróżnieniu od Radziszczewa nie ograniczał się do ogólnikowej deklaracji,

Związany przez długie lata z ruchem robotniczym, Krzywicki poświęcał najwięcej uwagi zagadnieniom oświaty dorosłych, a przede wszystkim sprawie szerzenia wiedzy

At the moment, designing the tool motions is an unsolved problem. Three trials of auto- mating the design of motion trajectories have been undertaken: by systems with

Trentowskiego, czyli strukturalnej złożoności uruchamiającej mechanizm permanentnej oscylacji przeciw- stawnych posunięć w rzeczywistej grze, w obrębie której różnica nie

Fromm’s and Steiner’s readings of the myths of Adam and Eve’s ban- ishment from the Garden of Eden and the builders of Babel address two important questions for the discussion

Według Podstawy programowej Kościoła katolickiego w Polsce celem nauki religii uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiar- kowanym lub znacznym jest

The applications that are currently developed make use of automated and multimodal music description technology, personalization, and music visualization