Jerzy Laskowski
Prawo naturalne
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 34/1-2, 151-162
1991
Praw o K anoniczne 34 (1991) n r 1—2
JERZY LASKOWSKI SJ
PRAWO NATURALNE
T r e ś ć : Wprowadzenie; Pojęcie prawa naturalnego u Tomasza z Ak winu; Spojrzenie na prawo naturalne L. Mondena i T. Ślipko; Upraw nienia wrodzone człowieka; Wnioski.
Wprowadzenie
P raw o n atu ra ln e nie straciło nic z aktualności i to zarówno z p u n k tu w idzenia filozoficznego, ja k i (prawa kościelnego.
P raw odaw ca kościelny, aż dw a razy w p raw ie m ałżeńskim do tyczącym przeszkód m ałżeńskich, w spom ina o przeszkodach w y nikających z p raw a n atu raln eg o (por. kan. 1163 § 2 i 1165 § 2). 0 praw ie n atu raln y m mówi się rów nież w księdze V, poświęco nej dobrom doczesnym Kościoła (por. kan. 1259 i 1299 § 1). Już ten fa k t świadczy, że pojęcie praw a naturalnego w ystępuje w no wym kodeksie z 1983 r. i że zasady w ynikające z p ra w a n a tu ra l nego zajm ują ważne m iejsce w śród zasad obow iązujących w syste m ie praw a kanonicznego.
Z p u n k tu w idzenia filozoficznego praw o n atu ra ln e pozw ala u s ta lić w ystępow anie p raw a w natu rze ludzkiej, poznać jego n atu rę 1 wymowę, a tym sam ym uświadom ić sobie, że stanow i ono k ry terium , które um ożliwia odróżnienie dobra od zła, określa zasadę postępow ania i wyznacza siłę zobow iązania m oralnego norm po zytywnych.
Nie wszyscy p rzy jm u ją istnienie praw a naturalnego. A ci, którzy je przyjm ują, nie zawsze jednakow o je rozum ieją.
W życiu spotykam y się z pozytywizm em praw nym . P raw em jest tu ta j to, co w ładza państw ow a ustanow i. Człowiek m a praw a, które zostały m u nadane. Np. obyw atel PRL m iał praw o do wol ności religijnej, poniew aż konstytucja m u takie praw o przyznała. Obok pozytyw izm u praw nego istnieje w filozofii n u rt, k tó ry uznaje istnienie p raw a niezależnego od woli człowieka, praw a n a turalnego. P raw o n atu ra ln e nie w ynika z um ow y m iędzy władzą a społeczeństwem , jego podstaw ą nie jest „hojność” władzy, k tó ra nadaw ałaby je swoim obyw atelom . Nie p rzysługuje ono tylko ściśle określonym w arstw om , klasom społecznym czy rasom. P raw a człowieka przysługują każdem u, niezależnie od rasy, w arstw y czy klasy społecznej, z jaką jest związany. P raw a te są zakorzenione
152
Ks. J. L askow ski[2]
w każdej jednostce, w ynikają z godności ludzkiej, są wrodzone i niewyzbywalne.
Tomasz z Akwinu a prawo naturalne
Tomasz z A kw inu, k tó ry interesow ał się szerokim w achlarzem zagadnień filozoficzno-teologicznych, w sw ojej Sum ie Teologicznej (I—II) zajął się rów nież zagadnieniem p raw a naturalnego. W kw estii 91, w arty k u le 2 podjął problem istnienia praw a naturalnego. Opo w iada się w nim jednoznacznie za jego istnieniem . P raw o ma cha ra k te r rozum ny. W ystępow anie p raw a n aturalnego w człowieku wiąże się z rozum ną n a tu rą ludzką. P raw o n a tu ra ln e nie w ynika samo z siebie, ale jest zakotw iczone w Bogu, jako przyczynie spraw czej. Przez nie człowiek uczestniczy w odwiecznym praw ie Boga. Św. Tomasz daje w yraz tem u przekonaniu, kiedy pisze: „To istniejące w stw orzeniu rozum nym praw o wieczne nazyw a się p r a wem n atu ra ln y m ”. Powyższa wypowiedź m a doniosłe znaczenie dla rozum ienia praw a naturalnego. Pełniejsze uśw iadom ienie sobie w ym ow y tej enuncjacji zakłada zw rócenie uw agi n a wcześniejsze wypowiedzi A kw inaty dotyczące tego zagadnienia, a szczególnie w ym aga uw zględnienia przeprow adzonej przez Niego w I części Sumy Teologicznej analizy, w k tó rej w ykazyw ał, że cały św iat pow stał dzięki rozum nej woli B ytu absolutnego i jest przezeń k ie rowany. Św iatem rządzi Opatrzność Boża, m.in. przez swoje p ra wo, które m a ch a rak ter odwieczny. W szystkie stw orzenia uczestni czą w praw ie odwiecznym Boga. Stw orzenia nierozum ne nie m ają jednak w nim takiego samego udziału co byt rozum ny. W sensie ścisłym jedynie człowiek uczestniczy w odwiecznym praw ie Boga i tylko w jego przypadku można mówić o praw ie, ponieważ w nim m a ono udział w sposób rozum ny, in te le k tu a ln y 2. Słowem, w n a
1 Kiedy mówimy o praw ie naturalnym nie myślimy o lex, ale o ius.
Lex w praw ie rzym skim oznacza ustawę. Natomiast ius ma znaczenie bardzo szerokie, w jego zakres wchodzi szeroki w achlarz norm, zarówno pochodzenia boskiego (fas, ius naturale) jak czysto ludzkiego (ius civile, ius gentium). U podstaw ius jest „zwyczaj” (consuetudo), który regu luje postępowaniem człowieka, daje mu praw a i obowiązki. U praw nie nia (ius subiectivum), jakie posiada jednostka z różnego tytułu, na kładają na innych zobowiązanie, by je przestrzegać, by z nimi się liczyć.
Ulpianus określa ius za pomocą sformułowania Celsusa, według któ rego ins est ars boni et aequi (prawo jest sztuką dobra i słuszności (Por. Dig. 1, 1.1). Definicja Celsusa ma charakter filozoficzny, pod kreśla się w niej bardzo mocno elem ent słuszności, czyli aspekt etyczny. Istotną cechą praw a naturalnego jest jego nienaruszalność (invio- labilitas). (Por. P. P a l a z z i n i , lus (w:) Dictionarium morale et ca nonicum, Officium libri catholici, Roma 1965, t. II, 853—858).
г W tym duchu komentował myśl Tomasza z Akwinu prof. Czesław M a r t y n i a k . (Por. Cz. M a r t y n i a k , Obiektywna postawa prawa
[3] P raw o naturalne 153
turze ludzkiej, k tóra jest n a tu rą rozumną, jest „odbite” odwieczne praw o boskie. „To uczestnictw o praw a boskiego w ludzkiej naturze rozum nej nazywa się praw em n atu ra ln y m ” з. Skoro praw o n a tu ralne jest zakorzenione w rozum nej n atu rze ludzkiej i dochodzi do głosu w działaniu rozum u (przy jego pomocy można je poznać i jem u się poddać), można je bez przesady nazw ać praw em .
A utor S u m y Teologicznej zajął się (w kw estii 94, w artyk u łach 1—6) n a tu rą i cechami charakterystycznym i praw a naturalnego. Tomasz w yróżnia w człowieku rozum sp ekulatyw ny i rozum p ra k tyczny. Rozum prak tyczny nastaw iony jest na działanie, a z kolei działanie m a związek z celem, który posiada znam iona dobra. U kierunkow anie p raw a n aturalnego w stronę celu, k tó ry ujm uje się w kategoriach dobra, pozwala osiągać cele bliższe i dalsze, a naw et cel ostateczny. Pierw sza zasada rozum u praktycznego brzm i w sposób następujący: „Dobro należy czynić i dążyć do niego, a zła należy unik ać”. Ta zasada ma c h a rak ter podstaw ow y i na niej opierają się w szystkie inne norm y praw a n atu ry . Czło wiek dąży do tego, co jego rozumowi jaw i się jako dobro, a stroni od tego, co m u się ukazuje jako zło. „Praw o n atu ra ln e w swoim najpierw otniejszym w yrazie sprow adza się do natu raln ego sądu rozumu praktycznego „czyń dobro” 4. O tym , co jest dobre dla człowieka jako jednostki i jako bytu społecznego rozsądzić może tylko rozum podejm ujący decyzje z p erspektyw y drugiej osoby ■— zauważa znawca myśli Tomasza z A kw inu z KU Lu — prof. Mie czysław A. K rą p ie c 5. O dczytane rozum em ludzkim dobro w p e r spektyw ie ludzkiego „ty” stanow i k o n k r e t n ą norm ę ludzkiego po stępow ania ®.
„Sąd praktyczny ’’dobro należy czynić” jest najw yższym ’’przy kazaniem ” dla człowieka, jest objaw ieniem się człowiekowi n a tu ralnego p raw a i podstaw ą ludzkiej m oralności. Całe życie m oral ne człowieka opiera się na p raw ie n aturalny m , poniew aż „każda
według św. Tomasza z A k w in u , TN KUL, Lublin 1949, 43). Racje, które
przem aw iają za występow aniem związku między praw em naturalnym a odwiecznym praw em Boga. są nie tylko n atu ry teologicznej, ale również filozoficznej. Skoro człowiek, zgodnie z koncepcją Arystotelesa i Tomasza z Akwinu, jest bytem przygodnym, który sam z siebie nie ma istnienia, musi poza sobą posiadać rację w ystarczającą istnienia i działania. Taką racją jest Bóg, który sam z siebie ma istnienie i jest źródłem istnienia wszystkich bytów przygodnych.
O przygodności własnego bytowania i o w ielorakich zależnościach, niejedna osoba przekonuje się na każdym kroku. Człowiek nie panuje całkowicie nad swoim życiem, w każdej chwili może przestać istnieć.
8 Mieczysław A. K r ą p i e c , Człowiek i prawo naturalne, TN KUL, Lublin 1975, 199.
4 Tamże, 197. 5 Tamże, 195. 8 Tamże, 196.
154 Ks.' J. L askow ski Μ
decyzja o tyle jest dobra, o ile człowiek zrozum iał, że jej p rzed m iotem jest dobro, które ma pełnić” 7.
Wiele cennych reflek sji i in tuicji Tomasza z A kw inu zainspiro w ały Jego uczniów do dalszych poszukiwań. Do dorobku in telek tualnego A kw inaty sięgali różni ludzie. Byli tacy, któ rzy zajm o w ali się wieloma zagadnieniam i poruszanym i przez Tomasza, ale nie b ra k u je takich, którzy w sposób szczególny zw racali uw agę na kw estię praw a naturalnego. Do grona tych ostatn ich należy za liczyć prof. L. M ondena i prof. T. Ślipko.
Spojrzenie na prawo naturalne L. Mondena i T. Ślipko We współczesnej filozofii tom istycznej, k tó ra jest zakorzeniona w przem yśleniach A rystotelesa i Tomasza z A kw inu, a której rzecz nikiem w XX w ieku by ł m.in. J. M aritain i E. Gilson, istnieje n u rt któ ry opowiada się za istnieniem m oralnego praw a naturalnego. P raw o to w yprow adza się z n a tu ry człowieka. (Jest ono zakotw i czone w świecie w artości, zwłaszcza w świecie w artości podstaw o wych, a z kolei one są zakorzenione w n atu rz e ludzkiej.) Nie wszyscy m yśliciele katoliccy, któ rzy p rzy jm ują istnienie praw a n a turalnego, jednakow o podchodzą do tego zagadnienia. Są tacy, k tó rzy podkreślają rozm aite aspekty praw a naturalnego. Na przykład Louis M onden określa praw o n atu ra ln e jako dynam icznie istnie jącą rzeczywistość, k tóra dochodzi do głosu w ukierun ko w an iu człowieka w stronę sam odoskonalenia i sam ourzeczyw istniania się przez konkretne sy tuacje życia, a szczególnie w ystępuje w in te r- subiektyw nym dialogu z bliźnim i i z B ogiem 8. L. M onden nazyw a jąc praw o n atu ra ln e „dynam icznie istniejącą rzeczyw istością” unika niebezpieczeństwa pojm ow ania tego praw a w sposób s ta ty c z n y 9. Widzi on praw o n atu ra ln e jako dynam iczną siłę w człowieku, k tó ra ma ścisły związek ze św iatem wartości.
Podobnie ze św iatem w artości, chociaż w innym aspekcie, wiąże praw o n atu ra ln e prof. Tadeusz Ślipko. W jego u jęciu praw o n a tu raln e m a związek ze św iatem m oralnego dobra, jest nakazem , opartym na m oralnym dobru. Co jest podstaw ą kon sty tu tyw n ą treści m oralnego dobra? Rozmaicie rozstrzygano to zagadnienie w historii filozofii. Je d n i (szkoła platońska) um ieszczali ostateczne podstaw y m oralności w świecie idei, inni (fenomenologia) w św ie cie w artości. Prof. Ślipko p rzy rozw iązyw aniu tego zagadnienia uw zględnia godność osoby ludzkiej i jej naturę, uznając ją za za sadę konstytutyw ną. S tw ierdza to w yraźnie, kiedy pisze: „Zasadą
7 Tamże, 206.
8 Luis M o n d e n , Sin, Liberty and Law, New York 1965, 89. 9 Por. Cornelius J. V a n D e r P o e l , W poszukiw aniu wartości ludz
И P raw o naturalne 155 konstytuty w ną obiektyw nych i absolutnych w artości m oralnych jest n a tu ra osoby ludzkiej integraln a i celowościowo uporządko w ana” 10.
Co to oznacza? Chodzi m u o integraln ą i celowościowo wziętą n atu rę osoby ludzkiej, czyli taką, w której się uw zględnia w szyst kie jej elem enty składowe; w ładze w egetatyw ne, zmysłowe, u m y słowe. (Nie pom ija się w niej rów nież podstaw ow ych relacji: do przyrody, do drugiego człow ieka i do Boga oraz zw raca się uwagę na ukierunkow anie w stronę wzorca doskonałości, jakim jest dobro m oralne. N atu ra in teg raln a czyli złożona z w szystkich części. One są ukierunkow ane w stronę dobra moralnego. Człowiek jest po w ołany do w zrastania w doskonałości. K iedy liczy się on z n o r m am i praw a naturalnego, chociaż nie zawsze jest to łatw e, dźwi ga się na wyższy poziom człowieczeństwa и, osiąga pełniejszą for mę doskonałości. W szystkie części składow e n a tu ry ludzkiej tw orzą scaloną, w ew nętrznie spójną jedność. Ponadto prof. Ślipko pod kreśla, że n a tu ra rozum na jest to n a tu ra celowościowo uporządko wana, tkw i w niej ład, k tó ry określa bezpośrednio obiektyw ną treść w artości m oralnych 13. Jak ie w ynikają stąd wnioski? Dzięki rozumności sw ojej n a tu ry człowiek jest p rzed w szystkim osobą, ma w ym iar personalistyczny. P otrafi działać w swoim imieniu, potrafi rozw ijać się, osiągać doskonalszy, pełniejszy w y m iar w łas nego istnienia, potrafi w yw ierać w pływ na innych. Bez w ątpienia jest to koncepcja personalistyczna, ponieważ „w centru m św iata w artości umieszcza dobro i rozwój osoby ludzkiej jako nadrzędną zasadę, której przyporządkow ane są w szystkie p a rty k u la rn e dobra realizow ane przez człow ieka” 13.
Człowiek przejaw ia w rodzoną wrażliwość na dobro. W rażliwość ta znajduje swój w yraz w imipe-ratywie rozum u praktycznego: „do bro należy czynić, a zła należy unikać” (В опит est faciendum ,
m alum tam en vitandum ). Je st to podstaw ow a zasada, z której moż
na w yprow adzić inne zasady p raw a naturalnego. Ten im peratyw zaw iera podstaw ow ą dążność rozum nej n a tu ry ludzkiej. N atu ra ta jest nastaw iona na dobro, p otrafi przyczynić się do osiągnięcia przez człowieka wyższych form doskonałości. Dobro i pow iązana z nim doskonałość osoby ludzkiej „pełni ro lę najgłębszej i ce n tral nej zasady tw órczej absolutnych w artości m o ralny ch” 14. Jeśli im p eraty w ten jest cen traln ą zasadą działania m oralnego, to nie mo że on przekreślać wolności człowieka, ponieważ działanie m oralne zakłada istnienie wolności.
10 Tadeusz Ś l i p k o , Zarys etyki ogólnej, WAM, K raków 19842, 196. 11 Tamże, 264.
12 Tamże, 200. 14 Tamże, 200. 11 Tamże, 203.
156
Ks. J. L askow ski[6]
Wolność człowieka przejaw ia się w różnych form ach i w roz m aitych zakresach. K iedy m ów im y o wolności, chodzi nam nie tylko o wolność na jednej płaszczyźnie, ale na w ielu: psychicznej, m oralnej, duchowej... Możliwość dokonania w yboru zakłada ist nienie przede w szystkim wolności psychologicznej. Im peratyw po winności skłania do podjęcia ściśle określonego działania, ale nie niszczy wolności. Nie wszyscy ludzie w jednakow ym stopniu ją posiadają. Nie jest ona darem w pełni rozw iniętym u wszystkich. Człowiek ma predyspozycje, k tóre pozw alają m u zdobywać, po mnażać ją w sobie, zwłaszcza wolność w w ym iarze psychicznym. Roizwój wolności w ym aga kierow ania się w życiu ściśle określo nym idealem m oralnym . Trzym anie się uznanego system u wartości przyczynia się do os:ągania jej pełni rozw oju w swoim życiu.
Wolność ma w ym iar am biw aletny; człow iek' dzięki niej rm ż? w ybierać zarówno dobro jak zło. Jeśli pragnie ją realizować, n a leży kierow ać się jakim ś ideałem m oralnym . Wolność bowdem urzeczywistniła się przez przylgnięcie do jakiegoś ideału m oralnego, do modelu życia godnego człowieka. Działanie m oralne buduje człowieka, przyczynia się do jego rozwoju. Człowiek w p a tru ją c w ideał dobra m oralnego, k tó ry jest poza nim, realizuje go i daje u pust n atu raln ej tendencji, która dochodzi do głosu w dążeniu do dobra. Idzie tym sam ym za im p e ra ty w e m 15, k tó ry jest w nim, na tej drodze urzeczyw istnia się jako człowiek. O istnieniu takiego im peratyw u może się przekonać każdy na podstaw ie w glądu w sie bie. Pozwala on przekonać się n ajpierw o w ystępow aniu w nas rozmaił ych sił i tendencji. Umożliwia zwrócenie uwagi, że istnieje w nas skłonność do popełniania czynów złych albo dobrych
15 Powszechnie wiadomo, że K ant przyjmował również w swojej filo zofii istnienie im peratyw u, ale w ystępuje różnica między rozumieniem unperatyw a przez K anta i przez prof. T, Ślipko. U K anta im peratyw był podstawą całej jego filozofii. Powinność i praw o m oralne utożsa miał on z im peratyw em kategorycznym, który miał charakter bez warunkowy. Jednym ze sformułowań tego im peratyw u, dość często przytaczanym, jest zdanie: „Postępuj tak, byś człowieczeństwa zarówno w twej osobie, jak też w osobie każdego innego, używał zawsze jako celu, nigdy jako tylko środka”. K orelatem tej powinności jest dobro rozpoznane przez podmiot jako godne zaakceptowania. Im peratyw ten ma charakter wrodzony, jest apriorystyczny w stosunku do dobra, uprzedza dobro. I. K ant przy pomocy tej kategorii starał się wyjaśnić powszechność i niezmienność porządku moralnego. W jego wizji dobro miało znaczenie w tórne w stosunku do im peratywu. Tymczasem u prof. T. Ślipko im peratyw ma ścisły związek ze światem wartości, dochodzi do głosu w realizowaniu świata wartości, a zwłaszcza w realizowaniu dobra. Im peratyw jest zakorzeniony w świecie moralnego dobra. Nie ma imperatywu, który wychodziłby poza dobro. Ale istnieje dobro, które wychodzi poza im peratyw , sięga dalej niż im peratyw. Prawo naturalne ma charakter im peratywny, ale nie prowadzi do zniewole nia, ponieważ w pełni odpowiada człowiekowi, w yraża to co jem u służy, co jego buduje, ma związek z jego rozwojem.
m
P raw o naturalne 157w aspekcie m oralnym . Co w ięcej, umożliwia przekonanie się, że działają w nas m otyw y silniejsze i słabsze. Człowiek o rozw iniętej wolności w ew nętrznej potrafi przeciw staw ić się m otyw ow i siln iej szem u i pójść za m otyw em słabszym , ale szlachetniejszym . N aw et w tedy, kiedy popełniam y zło, często w idzim y je w kategoriach dobra. N ierzadko pom ija się złe aspekty i k o ncentru je się w yłącz nie na dobru i w ten sposób uspraw iedliw ia się w łasne postępo wanie.
Człowiek wobec dobra — oto problem atyka odczytania i uzasad nienia praw a naturalnego 16.
Nie wszyscy ludzie jednakow o widzą dobro i zło. Są tacy, którzy za dobro uznają to co przyjem ne (epikurejczycy, hedoniści) i po żyteczne (utylitaryści). Dlaczego nie można uznać tego co p rzy jem ne i pożyteczne za podstaw ow e k ry teriu m dobra? Dobro powinno w ykluczać zło, zwłaszcza zło m oralne. W nastaw ieniu na dobro w ystępuje zaangażow anie woli, poniew aż wola, w olnym aktem , k ieru je się w stronę każdego dobra. A ponieważ wola k ieru je się aktem wolnym , m usi być jakaś siła, k tóra nią kieruje, m usi być jakiś reg ulator jej działania. Siłą tą jest dobro m oralne. K ierow a nie się dobrem m oralnym może nieść ze sobą przyjem ność (przy jemność może stanow ić jego pochodną w artość i często niesie z so bą korzyść społeczną). N atom iast nastaw ienie na przyjem ność nie jest nieom ylnym czynnikiem dobra m oralnego. Co w ięcej, może zaw ierać w sobie zło lub prow adzić do zła. Człowiek, k tó ry kie ru je się w życiu zasadą przyjem ności, zatraca obiektyw ny w ym iar dobra, sprow adza je do subiektyw nych ocen, łatw o w dalszych skutkach może doświadczyć zła osobiście (to co w chwili obecnej w ydaje się przyjem ne — dobre, w dalszych sk u tk ach może się okazać zgubne dla niego i dla innych). Ponadto, to co jest przy jem ne dla jednej osoby, może stać się źródłem cierpień dla d ru giej. K iedy m ówim y o dobru, m yślim y przede w szystkim o dobru m oralnym , które n adaje w artość w łasnem u postępow aniu, p rzy czynia się do rozw oju w łasnego człowieczeństwa i w yśw iadcza do bro innym .
Co można uznać za obiektyw ne k ry teriu m dobra? Uważam y, że k ry teriu m dobra i zła jest n a tu ra rozumna. Co to oznacza? Nie wszyscy jednakow o w idzą i w yjaśniają pojęcie „n a tu ry rozum nej” . Są w tym zakresie rozm aite teorie. Chodzi o zespół czynników określających dobro m oralne, a tym sam ym o k ry teriu m dobra i zła m oralnego. Zgodnie z trad y c ją tom istyczną jest nim n a tu ra ro zum na. K iedy m ów im y o natu rze rozum nej, m am y na m yśli nie tylko rozum i wolę, dwie podstaw ow e władze duchow e człowieka, ale wszystko to co k o n sty tu u je ją; chodzi tu o w szystkie jej aspek ty i w szystkie relacje. K iedy m ów im y o naturze całościowo wziętej,
158 Ks. J. L askow ski [8]
myślim y o jej relacjach do przyrody, do drugiego człowieka i do Boga. M amy na uw adze rów nież osobę ludzką skierow aną ku r e alizacji swojego w zorca doskonałości przez relacje wyznaczone celowością natury. (M oralne dobro zaw iera elem ent wzorca n a tu ry ludzkiej, wzorca jako p u n k tu odniesienia relacji...). To odnie sienie do n a tu ry rozum nej ta k u jętej pozwala ocenić dobro kon k re tn e i ukierunkow ać się w stronę dobra m oralnego.
W ypada przypom nieć, że nie wszyscy uznają jednakow ą h ie rarch ię wartości. Ale wszyscy norm alni, zdrowi ludzie przejaw iają w ew nętrzne ukierunkow anie na dobro. Odwołanie się do dobra w yw ołuje pozytyw ne reperkusje- psychiczne w skali ogólnospo łecznej i p otrafi wyzwolić energię, stać się m otyw em postępow ania niejednego człowieka. N atom iast ukazanie jakiegoś czynu w k a te goriach zła w yw ołuje dezaprobatę, skłania do jego p o tę p ie n ia 17. Nie chodzi tu o jakiekolw iek dobro, ale o dobro m oralne. W tej wrażliwości na dobro, w postępow aniu zgodnie z jego w ym agania mi człowieka potw ierdza istnienie praw a naturalnego. W praw ie n atu raln y m zaw arty jest im peratyw zrealizow ania. tych wartości, których elem enty są niezm ienne, służą uk on stytuow aniu człowieka jako b y tu m oralnego. Istnieją w nim im peratyw y, w artości, które m ają c h a ra k te r ponadczasowy, niezm ienny. J a k w yjaśnić ich w y stępowanie? Należy znaleźć przyczynę proporcjonalną do tego zja wiska. Taką przyczyną nie może być w ychow anie, w pływ środo wiska, ponieważ czynniki te są zmienne. Tym czasem chodzi o w y jaśnienie zjaw isk stałych, ponadczasowych. Taką ra cją je s t'n a tu ra ludzka.
Uprawnienia wrodzone człowieka
Z dobra m oralnego jako praw a podmiotowego w yp ły w ają pod staw ow e u praw nienia i powinności osoby ludzkiej.
Jak ie są podstaw ow e p raw a człowieka? Można się spotkać z róż nym i katalogam i praw , które określa się jako n a tu ra ln e i niew y- zbyw alne. Podczas Rewolucji F rancuskiej w yeksponow ano 4 n a tu raln e praw a: równość, własność, bezpieczeństwo i wolność” 18. W Pow szechnej D eklaracji Praw Człow ieka z 1948 r. doszła do głosu, w w yniku tragedii II w ojny światowej, tendencja uszczegó łow ienia praw a naturalnego. Pod jej w pływ em dokonano w szech
17 To naturalne nastawienie człowieka na dobro wykorzystuje w wie
lu krajach propaganda, która przez odpowiednio dobrane słownictwo, odwołuje się do uczuć czytelników, potępia względnie dowartościowuje pewne wydarzenia, zależnie od założeń i celów, jakie pragnie osiągnąć. Np. w systemach totalitarnych czyny bohaterskie z punktu widzenia narodowego, określano czynami chuligańskimi czy naw et bandyckimi.
18 Por. Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela z 26 sierpnia 1789 r., art. 2.
[9]
P ra w o naturalne159
stronnego zestaw u p ra w człowieka w 30 artykułach. Z kolei w 1963 r. papież J a n X X III w enc. Pacem in terris podał 9 pod staw ow ych p raw człowieka. Zaliczył do nich: 1. P raw o do życia oraz praw o do godnej człowieka stopy życiowej; 2. P raw o do ko rzystania z w artości m oralnych i ku ltu raln y ch ; 3. P raw o do odda w ania czci Bogu zgodnie z w ym aganiam i praw ego sum ienia; 4. P raw o do wolnego w yboru sta n u życia; 5. P raw a w dziedzinie go spodarczej; 6. P raw o do zrzeszania się; 7. P raw o do em igracji oraz im igracji; 8. P raw o do udziału w życiu publicznym ; 9. P raw o do ochrony sw ych p raw 19.
K ażdy z tych trzech katalogów p raw człowieka jest n a p 'sa n y z odm iennego p u n k tu widzenia. W ypada wspomnieć, że Ja n P a w eł II dużo mówi i pisze o praw ach człowieka. K orzysta z dwóch dokum entów , a m ianowicie z Powszechnej D eklaracji P raw Czło w ieka ONZ i z encykliki Pacem in terris.
J a n P aw eł II poszerzył podstaw ę, z której w yprow adza praw a człowieka, odwołuje się nie tylko do godności n atu ra ln ej, godności osoby ludzkiej, ale ma rów nież na uw adze godność nadprzyrodzoną człowieka, odkupionego przez C hrystusa. Godność ta jest źródłem podstawowych, n ienaruszalnych praw' człowieka. W ten sposób P apież stw orzył szerokie podstaw y praw człowieka.
Mimo że istnieją różne katalogi praw człowieka, w spólne dla nich jest to, że uznają za n ajb ard ziej podstaw ow e p raw o do życia.
P raw o do życia p rzysługuje istocie ludzkiej we w szystkich fa zach jej rozwoju, od chw ili poczęcia do m om entu n atu ra ln ej śm ier ci, niezależnie od w ieku, płci, stanu zdrowia, zamożności... (Prawo do życia zostaje ograniczone jedynie w m omencie agresji. Po jej ustaniu, praw o agresora do życia zostaje przywrócone). A bsolutny ch a rak ter praw a do życia istoty ludzkiej w ynika z jej osobowego w ym iaru.
Człowiek — osoba jest pow ołany do istnienia, do realizacji swo jej doskonałości, w granicach jsgo możliwości. Życie jest darem , ale nie m ożna go wyizolować z istnienia. P raw o do życia w a ru n k u je w szystkie inne p raw a człowieka, stanow i ich podstaw ę. ·
Z praw a do życia można w yprow adzić praw a bardziej szczegó łowe, jak praw o do sam oobrony, praw o do wolności i własności, praw o do praw dy i p r a c y 20... Poszczególne praw a są ze sobą po wiązane. Weźmy przykładow o praw o do pracy. Ma ono ścisły zw ią zek z praw em do życia, szczególnie w przypadku, kiedy praca jest
l" Wypada nadmienić, że encyklika ta uwzględnia najważniejsze p ra wa człowieka zaw arte w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ (Por. Jan XXIII, enc. Pacem, in terris, Patris 1963).
20 Na prawo do pracy, jako wrodzone prawo człowieka, zwraca uw asę Ja n Paweł II w swojej encyklice Laborem exercens, w rozdziale IV, kiedy mówi o upraw nieniach ludzi pracy. (Por. J a n P a w e ł II, enc.
160
Ks. J. L askow skiHO]
środkiem uzyskiw ania niezbędnych dóbr do życia. P raw o do w łas ności wiąże się z praw em do wolności i z praw em do życia. Nie ma pełnej wolności tam , gdzie całkow icie pozbaw ia się ludzi praw a własności, gdzie istnieje jednostronna zależność ekonomiczna. W sytuacjach sk rajn y ch pozbaw ienie człowieka p raw a własności godzi rów nież w jego praw o do życia.
W ypada wspomnieć, że przez w iele la t w Zw iązku Radzieckim walczono z własnością p ryw atną, pozbawiano ludzi ziemi, fabryk, sklepów, w arsztatów pod hasłem w alki z wyzyskiem , dążeniem do ich wyzwolenia. O kreśleniu „własność p ry w a tn a” nadaw ano tylko sens ujem ny, przedstaw iano jej k a ry k a tu ra ln y w izerunek. W rze czy sam ej, pozbaw iając ludzi w łasnych środków produkcji, uzależ- żniono w szystkich od w szechpotężnego m onopolu państw ow ego i jeszcze bardziej ich zniewolono. Własność jest przecież jednym z najw ażniejszych czynników decydujących o za kresie osobistych swobód obyw atela. S tw arza m u pełne moż liwości aktyw nego życia. Kościół w swoim nauczaniu społecznym zw racał na to u w a g ę 21, ale władze państw ow e, k tó re w yznaw ały odm ienny pogląd, nie liczyły sdę z jego głosem. Dzisiaj, po latach bolesnych doświadczeń, zaw raca się z błędnej drogi. W w yniku po zbaw ienia ludzi własności p ryw atnej, w ielu utraciło nie tylko nie zależność, ale rów nież osobistą m otyw ację do rzetelnej pracy. L u dzie ci przestali przejaw iać gospodarność w w ykorzystyw aniu m a terialny ch i duchow ych zasobów społeczeństwa. Odbiło się to nie korzystnie na życiu ekonom icznym państw a, na stopie życiowej społeczeństwa. Ze względu na negatyw ne sk u tk i ekonomiczne w skali m akro i m ikro-społecznej ostatnio (w m arcu 1990 r.) p rzy wrócono w części praw o do własności p ry w atn ej. W jej różnych form ach u p a tru je się szansę zm niejszenia m arno traw stw a, po pra w y jakości w ytw arzanych produktów , lepszej organizacji pracy, szansę zdobycia now ych rynków zbytu.
21 Od papieża Leona X III po Jan a Paw ła II, Kościół w swoim na uczaniu społecznym w yraźnie opowiadał się za własnością pryw atną. Ja n Paw eł II w cytowanej już encyklice Laborem exercens zwraca uwagę na powszechny charakter własności i powiada, że samo pozba wienie człowieka własności środków produkcji, ich upaństwowienie, nie jest równoznaczne z ich uspołecznieniem. „O uspołecznieniu można mówić tylko wówczas, kiedy zostanie zabezpieczona podmiotowość spo łeczeństwa, gdy każdy n a podstawie swojej pracy będzie mógł uważać siebie równocześnie za współgospodarza wielkiego waTsztatu pracy” (Por. J a n P a w e ł II, enc. Laborem exercens, n r 14). Państw o mono polistyczne może stać się większym wyzyskiwaczem człowieka niż nie jeden właściciel pryw atny.
Ostatnio przywrócone w ZSRR praw o do własności pryw atnej na zwano praw em do własności obywatelskiej. Odtąd pryw atne osoby będą mogły posiadać grunty, budynki i małe przedsiębiorstwa, w któ rych będzie można zatrudniać innych obywateli. Czy ta zmiana nie świadczy o niepowodzeniu dotychczasowej polityki, realizowanej mocną ręką przez tyle lat.
[11]
P raw o naturalne 161Podobnie u nas w Polsce dostrzega się w artość własności p ry w atnej w rozw oju gospodarczym k raju . Z tego ty tu łu wniesiono do Sejm u p ro jek t ustaw y o p ry w a ty z a c ji22. Dostrzega się silnie m otyw acyjne odziaływ anie własności p ry w a tn ej i pragnie się ją w pełni w ykorzystać dla przezw yciężenia istniejących trudności.
N ietykalność ludzkiego życia ma tak kluczowe i podstaw ow e zna czenie, że w szystkie inne p raw a stają się złudne, „jeśli nie staje się z najw iększą d eterm in acją w obronie praw a do życia, będącego pierw szym i podstaw ow ym praw em osoby ludzkiej oraz w arunkiem w szystkich innych p ra w ” 23.
P raw o n atu ra ln e nie jest poza św iatem w artości, ale jest mocno w nim zakorzenione.
P raw o natu ralne, k tóre obejm uje zbiór norm tkw iących w n a turze ludzkiej, zgodnie z in terp re tacją tom istyczną, w przeciw ień stw ie do X V III-w iecznych kierunków racjonalistycznych, uznaje jego zależność od porządku transcendentnego, widzi je jako zako rzenione w odwiecznym praw ie Boga. Z pow iązania z Absolutem czerpie ono swoją w yjątk o w ą wartość. Związek z Bogiem nadaje m u głębsze znaczenie, ale nie osłabia jego n aturalnego w ym iaru, jego podstaw ow ej w artości ludzkiej 24.
Wnioski
Pojęcie oprawo n a tu ra ln e ” nie jest w yrażeniem zbyt szczęśli wym, ponieważ praw o oznacza nieom al zawsze coś narzuconego z zew nątrz. Tym czasem praw o n atu ra ln e jest zakorzenione w e w n ątrz człowieka, utożsam ia się z dynam iczną siłą w człowieku, z jego n atu rą.
P raw o n atu ra ln e m a c h a rak ter uniw ersalny, obiektyw ny, abso lu tn y i niezm ienny, jest ono nienaruszalne; żadna osoba, grupa, w ładza czy naw et państw o, nie może go zmienić, a tym bardziej znieść, ponieważ pochodzi ono od samego Boga, jest przejaw em Jego woli. Filozofia tom i^śtyczna uznaje w praw ie natu raln y m norm atyw ną podstaw ę obow iązyw ania m oralnego przepisów praw a pozytywnego. Liczenie się z praw em n atu raln y m nadaje w ym iar m oralny w szelkim ustaw om , służy rzeczyw istem u d o bru człowieka. N atom iast norm y p raw a pozytywnego, które są w sprzeczności z wym ogam i p raw a naturalnego, nie m ają mocy zobowiązania mo- ■
ralnego.
W praw ie kościelnym praw odaw ca w yraźnie odw ołuje się do praw a Bożego i uznaje to praw o zarówno w aspekcie praw a pozy
22 Per. W ystąpienie w iceprem iera Leszka B a l c e r o w i c z a w sej mie, „Rzeczpospolita”, dnia 6 kw ietnia 1990, 4.
23 Por. J a n P a w e ł II, Christifideles laici, n r 38 i 39, Augustinum, W arszawa 1989, 55—59.
24 Por. J. Cornelius V a n D e r P o e l , dz. cyt., 92.
162
Ks. J. Laskow ski[12]
tyw nego jak naturalnego, za praw o fundam entalne, z którym n a leży się świadomie liczyć. W Kościele istnieje jeden system p ra w ny, izwany kanonicznym , k tó ry podobnie ja;k elem ent boski i ludz ki tw orzy jedną rzeczywistość społeczną — Kościół. N atu raln e p ra wo Boże określa podstaw ow e upraw nienia i obowiązki osoby, zo stało ono prom ulgow ane w n aturze ludzkiej.
Le droit naturel
Les penseurs catholiques contem porains ne com prennent pas le droit naturel de la même m anière. Plusieurs philosophes contem porains sont inspirés par la pensee de St. Thomas d’Aquin qui reste toujour actu elle. T. Slipko profite aussi de cette pensée mais n’ est pas lim ité p ar elle. Il l ’a enrichi de sa propre pensee. Il fait le lien entre le droit naturel et le monde du bien moral.
Il y a des différents catalogues des droits innées de l ’homme. Tous acceptent le droit à la vie comme fondamental. Beaucoups d’autres droits peuvent être presentes comme la consequence de ce droit fonda mental.
Les lois positives sont contradictoires à la loi naturelle ne lient pas l’homme du point de vue moral.