Mieczysław Ryba
Polska w XX wieku a cywilizacje
Człowiek w Kulturze 10, 97-105
Polska w XX wieku a cywilizacje
Mieczysław Ryba
Dlaczego Polska u c h ro n iła się w X X w ieku od w ew nętrznego ro z k ła du? Dlaczego m im o ty lu k lęsk i nieszczęść istniejemy dalej ja k o n aró d i posiadamy własne państwo? Kiedy prześledzimy współczesną histo rię naszej ojczyzny, za u w aży m y , że w iele razy p rzy szło Polakom w X X w ieku zm ag ać się o zachowanie narodowej to żsam o ści, że wiele było p rób jej zniszczenia, narzucenia nam obcych w zo rcó w , a co za tym idzie — unicestwienia narodu. W ydaje się, iż kluczowym okre
sem dla ro z strz y g n ięc ia kierunku rozwoju Polski w XX wieku b ył okres dwudziestolecia m ięd zy w o jen n eg o , a zasadniczym terenem walki — starcia cywilizacyjne. Wtedy właśnie naród miał rzadką w czasach n o w o ż y tn y c h okazję decydowania w sposób wolny o swoim losie. Dlatego w artykule ty m zajmiemy się głów nie m iędzyw ojniem , naświetlając kontekst cywilizacyjny, w jakim znalazła się wówczas Polska.
Systemy totalitarne, ja k ie p an o w ały w naszym kraju, zostały nam narzucone przez obcych, nie by ły zaś w ynikiem w ew n ętrzn y ch proce sów społecznych. Chodzi to głównie o bizantynizm niemiecki (monizm praw a publicznego), ja k te ż turanizm rosyjski (monizm p ra wa prywatnego)1. Twórca teorii cywilizacji Feliks Koneczny zaliczał
' Rozszerzeniu się komunizmu sprzyjała też dobitnie cywilizacja żydowska. Nie jest wszak przypadkiem masowy udział ludzi pochodzenia żydowskiego
98 Mieczysław Ryba
R osję do krajów cyw ilizacji wschodnio-azjatyckiej. Podobne zdanie wyrażał m.in. wybitny polityk narodowy Stanisław Grabski twier dząc, że ustrój państw a był tam ściśle mongolski: „hierarchia absolut nych despocji, w któ ry ch jedynym prawem b y ła w ola zwierzchnika". Niewolnicze podporządkowanie się władzy wykształciło w Rosjanach specyficzny rodzaj patriotyzm u, pozbawionego u m iło w an ia tradycji historycznej, poczucia narodowej dumy. Rosjanom im po no w ała siła. N ie m iało znaczenia czy b y ła to siła cara czy b o lszew ik ó w 2. W tej sytuacji każdy, kto przejął mechanizmy centralnej w ładzy i okazał dostateczną bezwzględność i siłę mógł zaprowadzić porządek, jak i chciał. Rewolucja 1917 roku nie by ła wynikiem masowego ruchu, lecz efektem p rzejęcia przez k om unistów w ładzy d ro g ą przewrotu (zamachu stanu). Liberalny rząd K iereńskiego, który obalono okazał się na tyle słaby i pozbawiony autorytetu, że nikt nie stanął w jego obronie3. Komuniści zdobyli więc władzę i odgórnie przeprowadzili rewolucję, która zamieniła Rosję w piekło. Społeczność rosyjska za ch o w ała się absolutnie bezradnie, gdyż od w ieków budowano j ą na zasadzie mechanicystycznej. N ie b y ła w ięc zdolna do samoorganizacji 1 samoobrony. Cywilizacją, która ułatwiła bolszewikom przejęcie
w międzynarodowym mchu marksistowskim. Bardzo wyraźnie zaznaczyła się ich obecność w poczynaniach bolszewików w Rosji. (Por. S. Grabski,
Rewolucja. Studium społeczno-psychologiczne, Warszawa 1921, s. 56;
Z. Wasilewski, Proces Lednickiego, Warszawa 1924, s. 14). Jak podają H. Cimek i L. Kieszczyński, odsetek żydów w Komunistycznej Partii Polski przed wojną wynosił od 17 do 35%, był więc 2 do 3,5 raza większy niż ich procent w stosunku do liczby mieszkańców Polski. W 1935 roku w aktywie terenowym było 54% żydów, a w aktywie technicznym — 75%. żydzi stanowili 95% oskarżonych w procesach komunistycznych. (H. Cimek, L. Kieszczyński,
Kom unistyczna Partia Polski 1918-1938, Warszawa 1984, s. 438-439).
2 S. Grabski, Rewolucja, dz. cyt, s. 50; por. Tenże, Pamiętniki, t. II, Warszawa 1989, s. 33; por. F. Koneczny, Dzieje Rosji, Komorów 1997, s. 180-293. 3 S. Grabski, Rewolucja, dz. cyt, s. 50; por. Tenże, Rzym czy Moskwa?, Poznań
1927, s. 46-47; także: R. Dmowski, Pisma, t.VII, Częstochowa 1938, s. 186-187.
w ładzy i urzeczywistnienie najbardziej zbrodniczej ideologii w dzie j ach św iata by ł turanizm .
N a sposób mechanicystyczny zorganizowane było również społe czeństw o niem iecki. Zdaniem R icharda Grunbergera mamy tam do czynienia z quasi-religijną, c z c ią wobec p a ń stw a i praw a
(Staatsfrommigkeiif. Chcąc przeprow adzić „narodowo-socjalistyczną
rew olucję" m u sia ł H itle r p rzejąć w swoje ręce aparat legislacyjny. P osłużył się p ro w o k a c ją p o lity c z n ą (podpalenie Reichstagu) i dzięki temu uzyskał dla rządu całkow itą swobodę wydawania de k retów z m o c ą ustawy. Z dniem 29 m arca 1933 roku skupił w swoim ręku w ład z ę ab so lu tn ą. U łatw ił to znacznie b izan ty ń sk i spo sób ułożenia stosunków społecznych, obecny w Niemczech od w ieków — brak rozum ienia praw a naturalnego (pozytyw izm praw ny) oraz ślepa w iara sp o łe c z e ń stw a niemieckiego w ustawy wydawane przez w ładzę. N a takiej to podstawie i w taki sp o só b z uczciw ych nieraz ludzi czyniono zbrodniarzy. N ie k tó rz y z nich jeszcze po wojnie t ł u m aczyli się, że d ziałali zgodnie z prawem . C yw ilizacja b iz a n ty ń sk a stała się więc doskonałym mechanizmem dla urzeczywistnienia kolej nej upiornej ideologii X X w ie k u 5.
Polska w latach 30-tych stan ęła pod silnym naporem totalitarnych w zorców idących ze Wschodu i z Zachodu. Nie uległa tylko dzięki temu, że mocno b y ła zakorzeniona w łaciń skiej cy w ilizacji, s ta n o w ią cej organiczny filtr dla fałszywych ideologii. Pam iętać przy tym nale ży, że w ty m czasie d o szło n a niw ie polskiej do ostrego starcia r ó ż nych cywilizacji. Szczególnie wyraźnie widać to na przykładzie walki wschodniego turanizm u z cy w ilizacją łacińską.
W okresie rozbiorów naród polski pozbawiony był narzędzia p a ń stwowego do obrony swych interesów i swej kultury. Jednak, ja k
4 R. Grunberger, H istoria społeczna Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1994, s. 158. 5 F. Koneczny, Cywilizacja bizantyńska, Londyn 1973, s. 392-404.
100 Mieczysław Ryba
słusznie stw ierdził Roman D m ow ski, do czasu Powstania Listopado wego, Polacy skutecznie b ro n ili się przed naporem cyw ilizacji wschodniej. Pow stałe po Kongresie W iedeńskim (1815 r.) Królestw o Polskie pozostawało pod silnym wpływem zachodniego kręgu cyw ili zacyjnego, zachow ując swój specyficznie łaciński charakter (polskie urzędy, szkolnictwo itp.). Również ziemie położone na wschód od K rólestw a (tzw. kresy) zachow ały odrębne od rosyjskich instytucje. Odmiana następuje po 1831 roku, kiedy to zniesiono odrębność p o l ską. P raw dziw ą katastrofę cyw ilizacyjną przyniosły lata po upadku Powstania Styczniowego (po 1864 roku), kiedy to rusyfikacja ziem polskich osiągnęła swój zenit i wschodni turanizm brutalnie w ypierał z ziem polskich w pływ y łacińskie. Rosyjskie wzorce zaczęły oddzia ływać szczególnie na polską warstw" inteligencką, kształcącą się zw ykle w rosyjskich uniwersytetach. Ł aciń sk ie poszanowanie prawa zaczęło ustępow ać wschodniemu kultow i przemocy i nihilizm owi. Przykładem tego b y ła terrorystyczna działalność polskich bojówek socjalistycznych, najbardziej aktyw nych w czasie rew olucji 1905 ro k u 6. W takim w łaśnie duchu kształtow ała się jedna z najpow ażniej szych formacji politycznych przyszłej odrodzonej Polski, której prze wodził Józef Piłsudski.
Rewolucyjną i później legionową działalność Piłsudskiego cecho w ał był mocny tu rań sk i w p ły w cywilizacyjny. Jego formacja politycz na, w przeciw ieństw ie do narodowej, zasad zała się na kulcie wodza, obrosłym w późniejszym czasie legendą. Trudno dopatrzyć się w obozie piłsudczyków jakiejkolw iek głębszej m yśli politycznej, poza jednoznacznym wskazaniem n a p o słuszeń stw o przyw ódcy. Edward Rydz-Sm igły tak w spom inał po latach sytuację, ja k a zaistniała w 1917 roku w obozie legionowym, po uw ięzieniu Piłsudskiego: „Komendant był nie tylko dowódcą wojskowym, był twórcą i realizatorem m yśli politycznej. P ow stała pustka. N ik t z nas nie znał myśli Komendanta o najbliższych następnych posunięciach. Nikt
z nas nie by ł wtajemniczony w szczegóły Jego pracy, aby m óc co k o l wiek z tej pracy objąć i kontynuować (,..)" 7. O ile nikt z przyjaciół politycznych Piłsudskiego „nie był wtajemniczony", jakie są skutki i strategia w a lk i, to w obozie przeciwnym rzecz się m iała zgoła ina czej . W tym samym czasie obóz narodowy p o sia d a ł niezwykle rozbu dow aną myśl polityczną, konkretny, przedyskutowany program dzia łań8. Dmowski był niekwestionowanym autorytetem, ale w żadnym razie dyktatorem. Okazuje się w ięc, że w okresie I wojny te dwa obo zy budowane były na dwa różne sposoby: legionowy — w okół osoby Piłsudskiego, narodowy — wokół pewnych celów politycznych; jeden stanowił podporządkowany wodzowi mechanizm, drugi — działający na szerokiej niwie politycznej organizm. Z p o d o b n ą sytuacją mamy do czynienia w okresie po zamachu m ajowym (1926 r.). D z ia ła n ia pił- sudczyków, zmierzające do naprawy II Rzeczypospolitej ograniczyły się w praktyce do p rzejęcia w ładzy przez M arszałka. Poza przejęciem steru rządów sanacja nie p rz ep ro w a d ziła żadnych gruntownych re form. Słuszna zatem wydaje się opinia narodowców zarzucająca sa nacji całkowitą bezideow ość’. Wydana po przewrocie majowym bro szura zw olenników M a rsz a łk a ze Z w iązku N apraw y Rzeczpospolitej głosiła: „Przypuszczać należy, iż M arszałek Piłsudski, zmierzając w dniu 12 maja do stolicy nie m ial gotowego w szczegółach planu na prawy istniejących stosunków. Nie było w Polsce również czynnika stojącego za M arszałkiem , który by taki program posiadał. Dla P ił sudskiego (...) [ważne było] radykalne usunięcie z życia polskiego zabójczego dla państw a wpływu prawicy i centrum, jako źródeł upad
7 E. Rydz-Śmigły, Schemat wspomnień z POW, w: Polska Organizacja
Wojskowa. Szkice i wspomnienia, red. J. Stachniewicz, W. Lipiński,
Warszawa 1930, s. 100.
8 Por. R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie państwa, t. I-II, Warszawa 1989.
9 Por. S. Grabski, Kryzys myśli państwowej, Lwów 1927, s. 86-87; S. Głąbiński,
102 Mieczysław Ryba
ku m oralnych w a rto ści w naro d zie"10. Taki stan rzeczy w y w o ływ ał oburzenie na prawicy. Twierdzono, że sanacja sp y ch a ła P olskę we wschodnie krąg cywilizacyjny, wykoślawiając jej rozwój. Dowodem tego m iała być m ilitaryzacja p o lity k i, stawianie siły ponad prawem. Mogło to doprowadzić do apatii w społeczeństwie, a w konsekwencji, przy głębszym kryzysie gospodarczym — do rew olucji na w z ó r rosyj ski lub n iem ieck i11. T ezę o tu ra ń sk im sposobie prowadzenia p o lity k i i tak im że sposobie organizowania ży cia spo łeczn ego przez sanację zdają się potwierdzać jej kolejne działania. Konstytucja kwietniowa 1935 roku absolutnie sp y c h a ła n aró d na dalsze miejsce dając prym at p ań stw u , a nade wszystko prezydentowi — k tó ry m m iał być P iłsudski — odpowiedzialnemu jedynie „przed Bogiem i h isto rią " 12. Stanisław G łąbiński tak w y p o w ia d ał się o ty m w Senacie: „Z dziw nych ja k ic h ś przyczyn nie ty lk o u su n ięto z dawniejszej K onstytucji w stęp , oparty na zasadzie narodowej i ch rześc ijań sk ie j, ale w ogóle w yjęto wszyst kie u stępy, w k tó ry ch b y ła m ow a o naro dzie"13.
Pow oli b ru ta liz o w a ło się ży cie polityczne. Podczas tzw . „w yborów brzeskich" u w ięziono najw ybitniejszych p o lity k ó w opozycyjnych. Z ało ż o n o obóz koncentracyjny w Berezie K artuskiej, zamykano kate dry na uniwersytetach, w yrzucano niewygodnych politycznie profeso rów (m .in. Feliksa K onecznego)14. Oddajmy głos jednem u z ó w c ze snych narodow ców : „P iłsu d sk ie m u zawsze skłonnem u do megalomanii, zawsze tra k tu ją c e m u sprzeciwy nawet w drobnych sprawachjako zniew agę lub lekcew ażenie jego genialności, zaw adzała
T. M. H. Związek Naprawy Rzeczpospolitej, Warszawa 1926, s. 26.
11 R. Dmowski, Pisma, t. X, dz. cyt., s. 228-231; Z. Wasilewski, Wschód
i Zachód, w: M yśl Narodowa (24/1926), s. 337-338.
12 Por. S. Głąbiński, Wspomnienia, dz. cyt, s. 34-35; J. Engelgard, Działalność
parlam entarna Rom ana Rybarskiego, w: K rakow scy twórcy myśli ekono micznej, Kraków 1987, s. 34.
13 Cyt. za: W. Wasilewski, P oza narodem, w: M y śl N arodow a (4/1935), s. 50; por. A. Ajnekiel, Polskie konstytucje, Warszawa 1991, s. 298.
po prostu każda organizacja na prawicy czy lewicy, k tóra służalczo i niewolniczo nie chciała go słuchać. Dobrze czuł się w śród legionowej kohorty, której m ógł rozkazyw ać, a w chwilach niezadowolenia bić po p y s k a c h " 5.
Wszystko to św iadczy o turanizacji polskiego życia w latach 30-tych. Stwierdzić jednak trzeba, że najw iększe w pływ y w społeczeństw ie m iała w ów czas nie sanacja, lecz obóz narodowy, który organizow ał się przeważnie na sposób łaciński. Dmowski, posiadający ogromny autorytet, był zasadniczo przeciw ny idei w o d z o stw a 6. A b y przeciw staw ić się naporow i cyw ilizacji wschodniej (bolszewizmowi i sana cyjnemu „caryzmowi") powołał do życia końcem 1926 roku Obóz Wielkiej Polski, który w jego zamyśle miał być zorganizowaną siłą narodu, reprezentującą cyw ilizację rz y m sk ą 7. W ielu m łodych naro dowców, zainspirowanych faszyzmem w łoskim chciało w idzieć w Dmowskim „W odza". Ten jednak odrzucał składane mu oferty trw a ją c w afirmacji cyw ilizacji łacińskiej. Tadeusz Bielecki, późniejszy p rzy w ó d ca Stronnictwa Narodowego i jeden z najwybitniejszych przedstawicieli m łodych narodow ców tak w spom niał ten okres: „Prezes był przeciwnikiem militaryzacji polityki i gromił nas, ilekroć przez pęd do naślad o w n ictw a nazyw aliśm y go wodzem (...) W y rósł w innej epoce i w iedział, że m ilitaryzacja p o lity k i zabija tw ó rczo ść po lityczną. Toteż nieraz powtarzał: wolę być zwykłym członkiem wiel
kiego ruchu niż wodzem na kupie śmieci".
Endecy nie redukowali swej działalności do w alki o władzę. W y tw o rzyli potężny prąd umysłowy, mający swe odzwierciedlenie niemal w każdej dziedzinie życia społecznego. Sam Dmowski postulował
5 Archiwum Zakładu Historii Ruchu Ludowego w Warszawie, S. Rymar,
Pamiętniki, t. II, syg. P183, s. 153.
“ Por. R. Dmowski, Pisma, t. X, dz. cyt, s. 265. 17 Tamże, s. 90-91, 96-97, 146-147.
104 Mieczysław Ryba
harmonijny rozwój polityki narodowej tak w wymiarze zewnętrznym (budowanie siły Polski w stosunkach m iędzynaro do w y ch), ja k i w e wnętrznym. W tym drugim wypadku chodziło mu o współmierny rozwój „sił fizycznych narodu" (gospodarka, wojsko, nauka) oraz jego sił m oralnych”. Endecy podnosili fakt różnic po m iędzy naroda
mi, a co za tym idzie różnic między nacjonalizmami, wynikającymi z odmiennych tradycji kulturowych i cywilizacyjnych. Zygmunt Wa silewski starał się p o k azać zasadniczy kontrast pom iędzy nacjonali zmem germańskim (bizantyńskim) i polskim (łacińskim ). W 1927 roku pisał: „(...) nacjonalizm cywilizacji łacińskiej różni się radykal nie w charakterze swoim od zaborczych, im perialistycznych p og lądó w cyw ilizacji g erm ańsko-protestanckich. Bo tutaj natura ludzka w obronie machiny cywilizacyjnej całą wagę przesunęła z jednostki uduchowionej na czynnik fizyczny państwa. To przesunięcie świado mości twórczej z podmiotu, jakim jest duch twórczy narodu, na stronę przedmiotową siły wykonawczej, przesunięcie kierowane nacjonali stycznym kombinowaniem skuteczności, m usiało upośledzić motywy moralne d ziała n ia i w y tw o rz y ć kierownicze zasady: siła ponad pra wem, cel uświęca środk i"20. Głównym tw órcą tezy o niemoralnym wymiarze nacjonalizmu protestanckiego był Dm owski. T w ierd ził on, że katolizacja m yśli narodowej w Polsce staw iała polski ruch narodo wy w zupełnie innym cywilizacyjnie miejscu niż nacjonalistów nie m ieck ich 21. Ł aciń sk i charakter ruchu narodowego p rz ejaw iał się bodaj najbardziej w stosunku n arod ow ców do K ościoła. W idziano w nim strażnika m oralności, m ającego swoje kluczowe miejsce w życiu spo łecznym . Zdecydowanie sprzeciwiano się jednak po dp orząd ko w aniu Kościoła p aństw u 22.
12 R. Dmowski, Pisma, t. DC, Częstochowa 1938, s. 33-34.
20 Z . Wasilewski, O nacjonalistycznym poglądzie na życie, w : M yśl Narodowa (5/1927), s. 63.
21 R. Dmowski, Pisma, t. DC, dz. cyt., s. 106.
22 Por. S. Grabski, Pamięmiki, dz. cyt., s. 236; także: R Dmowski, Pisma, t. DC, dz. cyt., s 98.
Podsumowując, należy stwierdzić, że dwudziestolecie międzywojen nego było okresem w historii Polski XX wieku decydującym, gdyż wtedy właśnie rozstrzygnęła się sprawa, ja k ą drogą cywilizacyjną pójdzie Polska. Zw ycięską okazała się być cywilizacja łacińska, re prezentowana na p łaszc zy źn ie politycznej głów nie przez obóz naro dowy. Zwycięstwo to dokonało się w świadomości narodu i ujawniało w sposobie ży cia Polaków . Dzięki temu naró d zdolny był do samoor ganizacji i samoobrony w czasie niew oli hitlerowskiej i sowieckiej. Gdyby w Polsce zwyciężył turanizm, naród straciłby całkowicie orientację po upadku rządu w 1939 roku (internowanie w Rumunii). Nie potrafiłby w tak skrajnie trudnych warunkach zorganizow ać się w Polskim Państwie Podziemnym. Nie umiałby też samodzielnie bronić swej to żsam o ści przez prawie 50 lat okupacji komunistycznej.
Dziś naród polski poddany jest tak że silnemu naporowi tym razem mieszanki cywilizacyjnej (z przew agą bizantynizmu), idącej do Polski z Zachodu, a wspieranej na p łaszc zy źn ie ideologicznej przez w ojujący liberalizm. Przed wojną zwyciężyła cywilizacja łacińska, w świadomości narodu zamykająca się w haśle „Polak-katolik". M oż na śmiało stwierdzić, że dzięki temu zwycięstwu istniejemy dziś jesz cze ja k o naród. Od tego, czy Polska obroni po raz kolejny sw ą ła cińską kulturę zależy jej przyszłość, a nawet byt.