• Nie Znaleziono Wyników

Bieda ormiańskiej wsi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bieda ormiańskiej wsi"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

TOMASZ MARCINIAK1

BIEDA ORMIAÑSKIEJ WSI2

Niewiele wiemy o ¿yciu za Kaukazem. Kilka politycznych ogólników, infor-macje o Azerbejd¿anie, gdy daje siê we znaki kryzys energetyczny. Mam pod-stawy mniemaæ, ¿e widzimy ten rejon wci¹¿ przez pryzmat wojny czeczeñskiej, która, przypomnijmy, dawno siê skoñczy³a. W Armenii, Azerbejd¿anie panuje spokój i pokój. Ale Kaukaz Po³udniowy nie pozostaje bez napiêæ – zosta³y one roz³adowane, ale i wzmocnione w przypadku konfliktu w Gruzji, gdzie Rosja w lipcu 2008 roku skierowa³a swe si³y zbrojne, broni¹c „niepodleg³oœci” Osetii Po³udniowej. Ale pozostawmy te kwestie na boku. Rzecz ma byæ o ormiañskiej wsi.

Armenia odzyska³a niepodleg³oœæ w 1991 roku. Dawniej najzamo¿niejsza, choæ najmniejsza republika ZSRR, najstarsze chrzeœcijañskie pañstwo œwiata (chrzest w 301 roku) powoli dŸwiga³a siê z chaosu wywo³anego wojn¹ o Górski Karabach i blokad¹ ekonomiczn¹. Sk³ócona z s¹siadami – Turcj¹ i Azerbejd¿a-nem, jest dziœ najubo¿sz¹ republik¹ zakaukask¹. Istnieje olbrzymia dyspropor-cja miêdzy poziomem ¿ycia metropolii stolicy – Erywaniem, a prowincj¹ (Armenia ma oko³o 3,5 mln mieszkañców, prawie co trzeci mieszka w Erywa-niu). Olbrzymie s¹ wiêc obszary biedy.

Ksi¹¿ka Hranush Kharatyan, do niedawna doradczyni prezydenta Roberta Koczariana ds. mniejszoœci narodowych (zrezygnowa³a ze stanowiska na znak protestu po wprowadzeniu stanu wyj¹tkowego w marcu 2008 roku [Marciniak 2008, s. 287–294]), etnolo¿ki, jest analiz¹ tego zjawiska lat ostatnich. Sam tytu³ opracowania jest bardzo wymowny: Live is very sad (powerty in Armenia). ¯y-cie jest bardzo smutne. Ubóstwo w Armenii. Ksi¹¿ka ta jest nie tylko zbiorem skomentowanych wskaŸników statystycznych. Warsztat Kharatyan i znana mi osobiœcie jej wra¿liwoœæ spo³eczna kaza³y Autorce wzbogaciæ opracowanie o

da-1 Autor jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Miko³aja Kopernika w Toruniu (e-mail:

tomk@umk.pl).

2Hranush Kharatyan, 2007: Live is very sad (powerty in Armenia). Hazarashen – Armenian

Cen-ter for Ethnological Studies NGO, Yerevan.

WIEΠI ROLNICTWO, NR 2 (143) 2009

(2)

ne jakoœciowe pochodz¹ce z wywiadów terenowych. Tytu³ jest cytatem z jednej z wypowiedzi. No có¿, chcia³oby siê rzec – tak jest na ca³ym œwiecie. Nic tu we-so³ego...

Niewielkie, ponadstustronicowe opracowanie sk³ada siê z szeœciu g³ównych rozdzia³ów zakoñczonych konkluzjami. Poni¿ej komentujê uznane przeze mnie za najbardziej interesuj¹ce, choæ oczywiœcie ca³oœæ pracy jest niezwykle infor-matywna.

W Przedmowie Autorka wprowadza nas w przedmiot opracowania, przy-pominaj¹c, ¿e w ostatnich kilku latach twierdzi siê, i¿ ubóstwo w Armenii zmniejsza siê. Padaj¹ tu liczby: w latach 2002–2004 ubóstwo w miastach zmniejszy³o siê z 52,8 do 38%, natomiast na obszarach wiejskich z 47,55 do 40,7%. W 2005 roku szacowano, i¿ ogólna liczba biednych to 29% popula-cji. Jednak s¹ i inne zaskakuj¹ce dane, na przyk³ad w 2004 roku liczba dzie-ci nieuczêszczaj¹cych do szko³y wzros³a czterokrotnie w porównaniu z po-przednim rokiem! Jak to wyjaœniæ, maj¹c na uwadze owo robi¹ce wra¿enie zmniejszenie skali ubóstwa? – pyta Autorka. To miêdzy innymi chêæ wyja-œnienia takich fenomenów by³a prapowodem podjêcia badañ jakoœciowych przez ormiañskich etnologów.

Rozdzia³ Spo³eczny obraz ormiañskiej wsi zajmuje prawie jedn¹ czwart¹ pra-cy. Niesie ze sob¹ wieloœæ tabelarycznych danych liczbowych, na przyk³ad do-chody uzyskiwane z uprawy ziemi na podstawie efektywnoœci gruntów. S¹ te¿ liczby mówi¹ce o ubóstwie wiejskim przyrównanym do po³o¿enia obszaru wiej-skiego nad poziomem morza. Tu Kharatyan utrzymuje, ¿e nie ma widocznych kontrastów miedzy ró¿nie po³o¿onymi terenami wiejskimi. Z innej tabeli dowia-dujemy siê, jaka jest struktura PKB z podzia³em na rolnictwo i leœnictwo, prze-mys³, budownictwo oraz us³ugi. Okazuje siê, ¿e wartoœæ produkcji leœno-rolnej spad³a w 2003 roku do zaledwie 11,1%, podczas gdy w szczytowym okresie (by-³a to te¿ schy³kowa faza wojny o Karabach, kiedy to budownictwo prawie nie funkcjonowa³o) – 1993 roku, odsetek ten wynosi³ 46,3%. Dane tabelaryczne s¹ ka¿dorazowo komentowane jeszcze raz (g³ówne ich prawid³owoœci wypunkto-wane po ka¿dej partii tekstu). Badaczka przypomina te¿, ¿e choæ do pewnego czasu populacja wiejska biednia³a w tym samym tempie co ludzie miast, obec-nie ten trend dotyka w znacznej mierze tylko jej. Rozdzia³ zawiera dane doty-cz¹ce prywatyzacji gruntów rolnych z podzia³em na regiony (arm. Marz). Prze-kszta³cenia dawnych ko³chozów postêpuj¹ tu, jak mo¿na zobaczyæ, powoli. Kha-ratyan podaje, ¿e „idealny” dochód przeciêtnego rolnika to 200–250 USD mie-siêcznie, przy jednoczesnym zaopatrywaniu siebie i rodziny w produkty rolne, edukacjê dzieci oraz zapewnieniu ogrzewania na zimê wraz z odpowiednim do pory roku ubraniem.

Ok³adka ksi¹¿ki przedstawia czarne, uschniête, choæ bogato rozga³êzione drzewo. Podobne drzewo wyrasta³o na logo konferencji Armenia – Diaspora w 2002 roku. Mia³o ono symbolizowaæ wyrastaj¹ce ze wspólnego pnia roz-siane po œwiecie spo³ecznoœci ormiañskie. Ponad 2/3 Ormian mieszka poza krajem, tote¿ ich rola w ¿yciu i gospodarce Armenii jest znaczna. Dalszy ci¹g komentarza do pracy Kharatyan zostanie poœwiêcona wiêc emigracji.

(3)

Autorka komentuje ten proces w dwu miejscach opracowania. W rozdziale Ubóstwo i emigracjapodaje na przyk³ad, i¿ zgodnie z wynikami sonda¿u gospo-darstw domowych z 1996 roku oko³o 110 000 ludzi ¿y³o poza Armeni¹. Wyjaz-dy, g³ównie do krajów Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw, a przede wszystkim Rosji, mia³y szczyt w latach 1999–2000. W tej czêœci poznajemy wiele danych liczbowych, przeciwnie ni¿ w przypadku, kiedy to Kharatyan wraca do tego te-matu na kilku stronach pod koniec ksi¹¿ki (Emigracja i praca migrantów), za-strzegaj¹c siê, ¿e nie traktuje go tu wielowymiarowo, ale skupia siê na jednym z aspektów – wyjazdach Ormian jako œrodka na prze¿ycie dla biednych ludzi. W tym rozdziale nie znajdziemy statystyk – krótkie opisy przypadków to sedno narracji. Cytowane s¹ wypowiedzi respondentów, którzy nie mog¹ wyjechaæ do Rosji (obywatele Armenii nie potrzebuj¹ wiz rosyjskich, liczba ormiañskiej dia-spory szacowana jest tam na oko³o 2 mln osób), aby tam pracowaæ, bo ich nie staæ na bilet. Oczywiœcie przymus migracji dotyka te¿ mniejszoœci etniczne – Kharatyan relacjonuje, i¿ z 17 jezydzkich [Marciniak i G¹decki 2003, s. 242– 249] rodzin zamieszka³ych w Getap wyjecha³o osiem. Na terenie Ar-menii spotkaæ mo¿na prawie ca³e puste wioski, tak¹ jest na przyk³ad Azatamut – jej mieszkañcy wyje¿d¿aj¹ st¹d do Erywania lub Rosji, jeœli tylko mog¹ to uczyniæ: „...nie chc¹ spêdzaæ ca³ych dni, jedz¹c zieleninê i zbo¿e”. Podobny odp³yw, g³ównie sezonowy, notowany jest z rejonu Ararat, gdzie ów proces za-czyna siê w marcu i kwietniu. Ale wyjazdy st¹d ukierunkowane s¹ na Hiszpa-niê: „Hiszpania jest pe³na Ormian...”.

Kharatyan zaznacza, ¿e wiêkszoœæ badanych przez ni¹ rodzin nie jest zado-wolona z efektów pracy na emigracji w Rosji. Po utracie pracy czasem nie star-cza pieniêdzy na powrót do Armenii. Takich historii jest przytastar-czanych wiêcej. Powoduje to dodatkowe frustracje i napiêcia. „W Armenii brak jest przysz³oœci. W³adze nie myœl¹ o ludziach. Jedynym wyjœciem jest zabranie rodziny i wyjazd za chlebem. Wyjadê sam, zrobiê przygotowania, znajdê jakieœ miejsce do ¿ycia i œci¹gnê rodzinê” – takie wypowiedzi padaj¹, mimo i¿ emigranci czêsto wraca-j¹ z pustymi rêkami albo nie wracawraca-j¹ w ogóle.

Jak widaæ, wyraŸnym kontekstem recenzowanego opracowania jest rodzina. Jej model ró¿ni siê od wzorca polskiego i jej specyfikê przybli¿a czytelnikowi rozdzia³ Spo³eczne i rodzinne otoczenie ubogiego. Typowa rodzina ormiañska jest wielopokoleniowa, rozszerzona, o silnych wiêziach miêdzy cz³onkami. Te tradycyjne wartoœci zosta³y wzmocnione w czasie kryzysu ekonomicznego po-cz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych ubieg³ego wieku. Dzia³ania pomocowe by³y wówczas szczególnie silne. Istnieje te¿, nawet w miastach, intensywne ¿ycie s¹-siedzkie. Kharatyan relacjonuje, jak silny jest moralny obowi¹zek pomocy in-nym: „Biedny? To ten, który nie mo¿e pomóc drugim”. Dalej Autorka opisuje specyfikê ubogich ma³¿eñstw oraz rodzin. W tej czêœci równie¿ nie padaj¹ dane liczbowe i mo¿e dziêki temu ów obraz jest wymowniejszy. Próba ucieczki od biedy poprzez ma³¿eñstwo bywa jeszcze wiêkszym rozczarowaniem – czêste s¹ przypadki domowej przemocy, w tym bicia dzieci, co jest zasygnalizowane w nastêpnym podrozdziale. Zmieni³y siê te¿ obecnie relacje miêdzy ma³¿onka-mi – teraz to kobiety staj¹ siê ¿ywicielkama³¿onka-mi rodziny, s¹ bardziej aktywne.

(4)

Wal-cz¹cych z g³odem, zimnem, chorobami w³asnymi oraz dzieci badaczka nazywa „bohaterami”, co ma podwójne znaczenie – w tym miejscu przywo³ywane s¹ narracje publikowane ju¿ wczeœniej (2001 oraz 2007)3jako Powieœci o biedzie i mowa jest tak¿e o bohaterach tych powieœci. Sytuacja biedy ma swe oczywiste prze³o¿enie na sytuacjê dzieci – cierpi¹ na brak mi³oœci, nastolatki musz¹ podej-mowaæ pracê, co czêsto wi¹¿e siê z ich wykorzystywaniem. Czytaj¹c opisywa-ne przez Kharatyan trudnoœci w dostêpie do szkó³, mo¿na te narracje wesprzeæ doœwiadczeniem toruñskiego zespo³u badawczego (jesieñ 2001 roku): „...póŸ-nym wieczorem trafiliœmy do koczowiska pasterzy kóz, po³o¿onego tu¿ obok przelotowej szosy. Gospodarze, ¿yj¹cy w ziemiankach i prowizorycznych, ³ata-nych blach¹ domkach i barakowozach, przyjêli zagubio³ata-nych niezwykle goœcin-nie – nakarmili, czym mieli – zimn¹ zup¹ z warzyw podan¹ w metalowych mi-skach, chlebem, wódk¹. Dopiero na drugi dzieñ mo¿na by³o zobaczyæ, jak wy-gl¹da owo obozowisko. Jeden z mieszkañców, weteran Wielkiej Wojny OjczyŸ-nianej, wymachuj¹c z gniewem lask¹, pokaza³ drug¹ stronê szosy: „Patrz – za komuny tam wszêdzie ros³o zbo¿e. A teraz co zrobili? Patrz – wskaza³ na pa³ê-taj¹ce siê po osiedlu podrostki – oni powinni chodziæ do szko³y. A oni byd³o pa-saj¹. A teraz co? Nie ma pieniêdzy na buty”. Znakomicie koresponduje to z opi-sami etnolo¿ki.

Autorka opisuje te¿ Programy wsparcia socjalnego skierowane do ubogich. Zwraca uwagê, ¿e zazwyczaj wystêpuj¹ trzy warianty takich dzia³añ: skalkulo-wane na zbyt ma³e kwoty (np. program Paros), Ÿle zastososkalkulo-wane oraz – w szer-szym kontekœcie – ca³a logika socjoekonomicznego rozwoju kraju jest nieprawi-d³owa (ma tu na myœli system kredytów, nieosi¹galnych dla wiêkszoœci ubogich obywateli, choæ do nich skierowany) i omawia osobno owe warianty.

Opracowanie koñczy próba odpowiedzi na pytanie: Czy liczba ubogich w Ar-menii siê zmniejsza? Obiektywnie bior¹c, jeœli siê nie weŸmie pod uwagê ofi-cjalnych wskaŸników, to obszary biedy w tym kraju siê zmniejszy³y. Przede wszystkim zmniejszy³y siê domeny g³odu oraz strach przed nim, co Kharatyan zaznacza ju¿ w Przedmowie – s³owa „g³ód” oraz „g³odny” s¹ ju¿ rzadko u¿ywa-ne. Jednak nadal bieda pozostaje czêœci¹ codziennego ¿ycia – twierdzi etnolog. Zmiany s¹ obserwowalne, ale nie w przypadku badanych rodzin: „...liczba bied-nych wzrasta, tak jak wzrasta iloœæ sklepów, do których nigdy nie wejdziemy, bo nie mamy pieniêdzy”. Ta ostatnia czêœæ przytoczeñ koñczy siê ostro¿n¹ konklu-zj¹ jednego z rolników z wioski Itsakar: „...jest trochê postêpu, ale ¿ycie jest bar-dzo smutne”. Z ta opini¹ Autorka siê zgadza, co zaznacza dodatkowo, u¿ywaj¹c jej jako tytu³u ksi¹¿ki.

Ksi¹¿ka, wydana po angielsku pod patronatem Ormiañskiej Akademii Na-uk, zawiera tak¿e podstawowe informacje o Armenii – po³o¿eniu, polityce, te-rytorium, klimacie, najnowszej historii. Opracowanie zawiera trzy mikrosko-pijne fotografie przedstawiaj¹ce (podobno) zawalony dach, mieszkankê wsi, której nie staæ od 20 lat na ogrzanie mikroskopijnego domostwa, oraz uliczne-go ¿ebraka (?) – przyk³adu osoby, która nie osi¹ga minimum socjalneuliczne-go

(5)

zbêdnego do ¿ycia dla osób starszych. To (w zamierzeniu) graficzne urozma-icenie publikacji mija siê z celem. Jakoœæ i wielkoœæ reprodukcji sprawia, ¿e jest to wyraŸnie kwiatek do przyzwoitego ko¿ucha. Lepiej w tym miejscu by-³oby zaprezentowaæ na przyk³ad mapy odzwierciedlaj¹ce graficznie prezento-wane w tekœcie informacje.

W jednym z pocz¹tkowych rozdzia³ów ksi¹¿ki Strategie zmniejszania ubó-stwa,Hranush Kharatyan podkreœla, ¿e makroekonomiczny rozwój kraju prowa-dzi czasem do pog³êbienia ubóstwa, co jest wyraŸnie widocznie w sferze rolnic-twa. Pisze wówczas o przeprowadzanej prywatyzacji gruntów. Czy¿by nacisk na rozwój rolnictwa, odnowa wsi oparta na zrównowa¿onym rozwoju, jej rewitali-zacja mog³y byæ realn¹ drog¹ do wyjœcia znacz¹cej czêœci ormiañskiego spo³e-czeñstwa ze sfer ubóstwa? Takich pytañ Autorka nie stawia wprost – mo¿e je so-bie zadaæ uwa¿ny czytelnik jej pracy. I nie jest prawd¹, ¿e mo¿e on tylko obser-wowaæ, co siê dzieje w tej czêœci Zakaukazia. Polska jest odpowiedzialna w UE za wprowadzanie Armenii do struktur europejskich i mo¿e warto podzieliæ siê naszym doœwiadczeniem tak¿e w zakresie zmniejszania obszaru biedy.

BIBLIOGRAFIA

Marciniak T., 2008: Ormiañski Marzec 2008. Stan wyj¹tkowy z (anty)nacjonalizmem Karabachu

w tle (Armenian March 2008. The martial law with (anti)nationalism in the background).W:

Wspó³czesne nacjonalizmy. Red. M. Jeziñski. UMK, Toruñ.

Marciniak T., G¹decki J., 2003: Marciniak T., G¹decki J., 2003: Przestrzeñ œwiêta – w

poszukiwa-niu jezydzkiej to¿samoœci. W: Wymiary globalizacji kulturowej – wyzwania badawcze. Red. M. Kempny, G. Woroniecka. Wydaw. Szko³y Informatyki i Ekonomii Towarzystwa Wiedzy Powszechnej, Olsztyn.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Liczne wspólne dyskusje przyczyni³y siê do lepszego zrozumienia dostêpnych wyników badañ i wnios- ków ich autorów oraz sformu³owania w³asnych hipotez na temat

W wyniku przeprowadzonej oceny oddziaływania na środowisko przedmiotowego przedsięwzięcia, wnikliwego przeanalizowania akt sprawy, a przede wszystkim raportu o

¿e przeciwstawiaj¹cym je spo³eczeñstwu, co jest szczególnie szkodliwe i naganne wobec niezwykle trudnej sytuacji ochrony zdrowia w Polsce.. Zda- niem przewodnicz¹cego ORL w

ubezpieczenia zdrowotne oferowane przez SIGNAL IDUNA Polska TU SA, STU ERGO HESTIA SA oraz TU COMPENSA SA Prezentowany ranking przedstawia wyniki analizy, której poddano ogólne

Patronat nad konferencją objęli: Państwowy Zakład Higieny, Polskie Stowarzyszenie Czystości, Polskie Towarzystwo Zakażeń Szpitalnych, Ekologiczna Federacja Lekarzy,

Wśród specjalnie zapro- szonych osób znaleźli się klienci partnerów agencji ABK Grupa, golfiści z całej Polski oraz goście zagraniczni ze Skandynawii, Japo- nii, Korei,

Nasza sowa, ptak kontrowersyjny – jak widaæ, jest zarazem symbolem samotnoœci, czujnoœci, milczenia, rozmyœlania, umiar- kowania, m¹droœci, œwieckiej nauki, wiedzy racjonalnej,

Związane to było z wskrzeszeniem w roku 1765 działalności mennicy w Polsce, co przewidywały uchwalone przez sejm konwoka- cyjny „Pacta conventa” do czego sejm