• Nie Znaleziono Wyników

Praktyka i dydaktyka tłumaczenia literackiego w dwujęzycznym „tandemie”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Praktyka i dydaktyka tłumaczenia literackiego w dwujęzycznym „tandemie”"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Bożena Zaboklicka

Universitat de Barcelona

Praktyka i dydaktyka tłumaczenia literackiego

w dwujęzycznym „tandemie”

Niniejszy artykuł jest wynikiem mojego podwójnego doświadczenia, po pierwsze jako tłumaczki literatury polskiej na język hiszpański i ka-taloński pracującej w dwujęzycznym tandemie, jak również jako na-uczycielki akademickiej prowadzącej zajęcia z przekładu literackiego z języka polskiego również na hiszpański i kataloński na Uniwersytecie Barcelońskim (Universitat de Barcelona).

Na początek pragnę wyjaśnić, co mam na myśli, używając w tytule sformułowania „dwujęzyczny tandem”. Otóż przedmiotem mojej refleksji będzie konkretne doświadczenie przekładowe zawężone do tłumaczenia literatury pięknej przez parę tłumaczy, w której jeden z nich jest rodzi-mym użytkownikiem języka oryginału, a drugi tekstu docelowego.

Argumentem przemawiającym za podjęciem tego tematu jest fakt, że w Hiszpanii, czyli na terenie, na którym prowadzę swoją podwójną działalność, tłumaczenie literatury pięknej w dwujęzycznych tandemach jest praktyką często spotykaną, szczególnie w przypadku tłumaczeń z ję-zyków tzw. rzadkich. Początkowo, praktyka ta była podyktowana oko-licznościami czy też koniecznością. Bo cóż to znaczy „język rzadki”? Język rzadki to taki, którego do niedawna nie można było studiować na żadnym uniwersytecie w Hiszpanii1. Brak własnych tłumaczy zdolnych 1 Gabriela Makowiecka, pionierka slawistyki hiszpańskiej i hispanistyki

(2)

do przekładania tekstów z języków nienauczanych w ich kraju przez dłu-gie lata zmuszał wydawców do zlecania tłumaczeń z języka trzeciego, którym w przypadku Hiszpanii najczęściej był francuski, czasem rów-nież włoski, rzadziej angielski lub niemiecki. Przez długie lata była to praktyka ogólnie przyjęta i choć od początku XX w. spotykała się z ostrą krytyką rodzimych pisarzy i krytyków literackich protestujących prze-ciw skandalicznemu poziomowi tekstów tłumaczonych, usprawiedliwiał ją obiektywny brak tłumaczy. Sytuacja zaczęła ulegać poprawie w dru-giej połowie XX w., szczególnie w latach 80., wraz z powolną zmianą wrażliwości w kwestiach przekładowych samych wydawców, którzy zaczęli uświadamiać sobie, że tłumaczenia tzw. zapośredniczone często pozbawiają znaczące dzieła ich walorów stylistycznych i językowych, stanowiących o ich zasadniczej wartości. Jednak wobec braku rodzi-mych tłumaczy, wydawcy, którzy chcieli uniknąć wersji tłumaczonych poprzez trzeci język, byli zmuszeni do zlecania tłumaczeń osobom będą-cym rodzimymi użytkownikami języka oryginału, które jednak nie czuły się dość pewnie tłumacząc na obcy język i potrzebowały współpracy ro-dość pewnie tłumacząc na obcy język i potrzebowały współpracy ro- potrzebowały współpracy ro-dzimego użytkownika języka docelowego. Część z tych osób stworzy-ła stałe tandemy2 i, co więcej, z czasem ta praktyka przekładowa, która zdawała się być wynikiem przejściowych okoliczności, przekształciła się w metodę uznaną i cenioną zarówno przez wydawców3, jak i czytelni-ków, gdyż jak się zdaje, bardziej niż tłumaczenia indywidualne, może zapewnić „rygorystycznie międzykulturowy charakter” przekładu4.

polskiej, dostępny dla wszystkich zainteresowanych, na Universidad Complutense w Madrycie w 1963 r. [Sawicki, 2003]. Natomiast pierwszy w Hiszpanii kierunek filologii słowiańskiej, m.in. z językiem polskim, powstał na tym samym uniwer-sytecie w 1983 r. [Bąk, 2005: 260].

2 Stałe tandemy złożone z osoby pochodzenia polskiego oraz wspótłumacza

hiszpańsko- bądź katalońskojęzycznego działające obecnie na terenie Hiszpanii to: V. Beck i J. Segovia, J. Sławomirski i A. Rubió, B. Zaboklicka i F. Miravitlles, E. Bortkiewicz i J.C. Vidal, K. Sonnenberg i S. Trigán.

3 Na temat pozytywnej oceny dwujęzycznych tandemów przekładowych przez

wydawców hiszpańskich pisze Laura Manero w swojej pracy „La traducción en colaboración en la industria editorial española”, [on -line] http://www.recercat.cat// handle/2072/204610, s. 44, 46 -47 – 2 II 2013.

4 Określenia tego używa Anthony Pym [1997], Pour une éthique du traducteur,

Artois Presses Université, Presses de l’Université d’Ottawa, s. 136 -137, cyt. za: Ski-yt. za: Ski-bińska, 2003: 138.

(3)

Jeśli w zgodzie ze „zwrotem kulturowym” w badaniach przekłado-znawczych spojrzymy na przekład jako na środek komunikacji między-kulturowej [Heydel, 2009], w której tłumacz powinien stać idealnie po środku i nie powinien być obrońcą ani kultury wyjściowej, ani kultury docelowej, to teoretycznie tłumaczenie w dwujęzycznym tandemie sta-nowi sytuację idealną, w której obie strony wypracowują kompromis między dążeniem do obrony specyfiki oryginału a tendencją do sku-pienia się na specyfice kultury docelowej. Biorąc poprawkę na fakt, że każda teoria jest tylko opisem idealnego modelu, ale nie wyczer-puje wszystkich możliwości z jakimi spotykamy się w praktyce, moż-na uzmoż-nać, że tłumaczenie w tandemie dwujęzycznym powinno dawać większą gwarancję równowagi między oryginałem a przekładem niż tłumaczenie indywidualne.

Paradygmatycznym przypadkiem tłumaczenia w dwujęzycznym tandemie jest przekład Ślubu Witolda Gombrowicza, którego autor do-konał we współpracy ze swoim przyjacielem, Alejandro Rússovichem5. Jest to przypadek bardziej modelowy niż przekład Ferdydurke, gdzie po jednej stronie tandemu stał autor, natomiast druga strona była rozro-śnięta do liczby 20 osób. Przypadek tłumaczenia Gombrowicza jest też specyficzny ze wzglęu na język, który w gruncie rzeczy jest głównym „bohaterem” jego utworów. I nie chodzi tylko o fakt, że jest to język widoczny, nieprzezroczysty, mający unaocznić czytelnikowi charakter formalny tego podstawowego środka porozumienia, który „sprowadza to, co indywidualne, do tego, co ogólne” [Głowiński, 1995: 18], ale też o to, że jest on silnie osadzony w polskim kontekście kulturowym. Stąd też dużo większe udziwnienie tekstu hiszpańskiego, w którym nie funk-cjonują tak samo jak w polszczyźnie np. słowa klucze: „gęba”, „pupa”, „łydka”.

Gombrowicz opisał proces tłumaczenia Ferdydurke zarówno w Dzienniku [Gombrowicz, 1997: 219 -222], jak i w „Przedmowie do wydania hiszpańskiego” powieści w Buenos Aires w 1947 r., które to wydanie zostało zresztą poprzedzone również „Notą o przekładzie” pod-pisaną przez tłumaczy, a napod-pisaną przez Virgilio Piñerę. O przekładzie 5 Na temat przekładu Ślubu na hiszpański autorstwa Gombrowicza i Rússovicha

oraz różnic między oryginałem a wersją hiszpańską, jakie mogą wpłynąć nawet na odmienną interpretację dramatu, pisałam m.in. w: Zaboklicka, 2006: 265 -275.

(4)

Ślubu pisze natomiast Alejandro Rússovich w nocie poprzedzającej

ar-gentyńskie wydanie dramatu z 2010 r., w której zaznacza, że Ślub po hiszpańsku jest w stosunku do oryginału zupełnie nowym tekstem [Rús-sovich, 2010: 5 -6].

W obu przypadkach bardziej niż z tłumaczeniem mamy do czynienia z drugą wersją utworu napisaną w innym języku. W przypadku Ferdy‑

durke wersja hiszpańska jest skrócona w stosunku do oryginału (w

każ-dym razie w jej początkowej części)6, natomiast hiszpańska wersja Ślu‑

bu jest znacznie wydłużona.

Z relacji dotyczących samego procesu tłumaczenia wynika, że był on długi oraz skomplikowany i nie polegał jedynie na korekcie pro-pozycji przekładowej autora przez rodzimych użytkowników języka hiszpańskiego, ale każda decyzja przekładowa była poprzedzona długi-mi dyskusjadługi-mi, a w przypadku Ślubu także deklamacją i swego rodza-ju interpretacją aktorską oryginału, w którym, jak pisze Gombrowicz we Wskazówkach dotyczących gry i reżyserii: „Jest […] ważne, ażeby dobrze został uwydatniony «żywioł muzyczny» […]” [Gombrowicz, 1986: 93].

Jest oczywiste, że Gombrowicz bronił specyfiki swoich tekstów i udało mu się doprowadzić do stworzenia przekładów, które nie funk-cjonują w hiszpańszczyźnie jako teksty neutralne, a tworzą nową jakość językową i właśnie z tego względu są uważane za znaczące dzieła dla literatury hiszpańskojęzycznej7.

Przypadek Gombrowicza jest szczególny, gdyż tłumacz -autor ma wolną rękę w kwestii wprowadzania zmian do własnego tekstu i nie ma wątpliwości dotyczących interpretacji swoich intencji, natomiast może 6 Na temat przekładu Ferdydurke na hiszpański, którego dokonał autor we

współ-pracy z grupą rodzimych użytkowników języka hiszpańskiego, istnieje obecnie dość obszerna literatura zarówno po polsku, jak i po hiszpańsku. W Polsce w ostatnich latach ukazały się następujące publikacje: Kurek, 2004: 13 -20; Zaboklicka, 2006: 273 -281; Miecznicka, 2007: 769 -805; Zaboklicka, 2010: 87 -99; Zaboklicka, 2012: 415 -422.

7 W tym duchu wypowiadali się zarówno pisarze argentyńscy, jak Ricardo Piglia

[2000: 69 -80] czy Juan José Saer [1989], jak również poeta, pisarz i lingwista ka-taloński, w latach 60. XX w. kierownik literacki barcelońskiego wydawnictwa Seix Barral, Gabriel Ferrater, który wprowadził twórczość Gombrowicza na rynek hisz-pański i osobiście przyswoił hiszpańszczyźnie powieść Pornografia [Ferrater, 1986: 192 -194].

(5)

mieć wątpliwości co do czytelności tych intencji w przekładzie, a co za tym idzie, również co do użycia takich a nie innych strategii przekła-dowych. I w tym upodabnia się do tłumacza nieautora, który przekłada utwór nie na swój język8.

Metody, jakie przyjmują tłumacze pracujący w dwujęzycznych tan-demach, nie muszą być zawsze takie same. W moim dorobku przekła-dowym znajdują się teksty literackie, które po wstępnym przetłumacze-niu przeze mnie przechodziły przez korektę współtłumacza, po czym czytałam tekst skorygowany i następnie dyskutowaliśmy wspólnie nad pojedynczymi, konkretnymi wątpliwościami jednej lub drugiej strony. Ta metoda zawodzi jednak w przypadku utworów, w których warstwa językowa odgrywa większą rolę, niż ma to zwykle miejsce w modelo-wej literaturze realistycznej, a więc tam, gdzie język jest nieprzezroczy-sty, gdzie słowa nie przylegają ściśle do rzeczy i zdarzeń, gdzie sfera językowa stanowi pole dla groteskowych gier, gdzie mamy do czynienia z parodią stylów i, ogólnie rzecz biorąc, ze stylizacją. W takich wypad-kach konieczne jest przyjęcie metody „gombrowiczowskiej”, która jest o wiele żmudniejsza od poprzedniej powyżej opisanej, bardziej skom-plikowana psychologicznie i męcząca emocjonalnie, ponadto zajmuje dużo więcej czasu. Polega ona bowiem na dokonaniu wstępnego tłuma-czenia przez użytkownika języka oryginału, następnie na korekcie przez użytkownika języka docelowego, a w trzecim etapie na przerobieniu i przedyskutowaniu zdanie po zdaniu całego tekstu. Ten trzeci etap, jakkolwiek najbardziej interesujący i wzbogacający obie strony, może być jednocześnie źródłem konfliktów między współtłumaczami, z któ-rych jeden broni specyfiki oryginału, a drugi specyfiki tekstu docelowe-go. Sztuka polega na tym, aby obie strony doszły do kompromisu, który pozwoli pogodzić obie tendencje. Co jest ciekawe z punktu widzenia translatoryki stawiającej w centrum swojego zainteresowania tłumacza, to fakt, że proces podejmowania decyzji zostaje w tym przypadku zwer-balizowany, a wynik uzgodniony, czyli to, co zwykle odbywa się tylko w głowie tłumacza, zostaje uzewnętrznione i wypowiedziane.

8 W przypadku tłumacza -autora dyskusyjna jest opinia Jeana Delisle’a

cytowa-na przez Alicję Pisarską i Teresę Tomaszkiewicz [Pisarska, Tomaszkiewicz, 1996: 104], która następująco charakteryzuje różnicę między autorem a tłumaczem: „Tłu-macz jest autorem bez natchnienia, który nie mogąc być odpowiedzialnym za treść, jest odpowiedzialny za formę”.

(6)

Dylemat: „jak tłumaczyć, aby być idealnym mediatorem między kulturami” jest dylematem nowym, nie było go, kiedy modelem tłuma-czenia było dążenie do osiągnięcia ekwiwalencji między tekstem wyj-ściowym a docelowym, kiedy celem przekładu był transfer międzyjęzy-kowy i międzytekstowy, a nie komunikacja międzykulturowa.

Wobec faktu zmiany postrzegania przekładu, zajęcia z tłumaczenia literackiego muszą brać pod uwagę nowe tendencje. Zacznijmy jednak od uwagi, od której zwykle zaczynam swoje zajęcia, a mianowicie od konstatacji faktu, że przekładu literackiego nie można kogoś nauczyć. Nie posuwam się co prawda do rady, jakiej udzielił Gombrowicz stu-dentom Literarische Colloquium w Berlinie, którym poradził, „że je-śli chcą być pisarzami, powinni stąd uciekać drzwiami i oknami […]” [Gombrowicz, 1999: 169], ale przygotowuję uczestników zajęć na to, że nie nauczą się niczego konkretnego, żadnych reguł, które będzie można zastosować do każdego tłumaczenia, co najwyżej mogę podzielić się z nimi swoimi doświadczeniami, a oni sprawdzą w praktyce, czy i jak dadzą się one w niej zastosować. Świadomość niemożliwości wykształ-cenia tłumaczy literatury jest obecnie akceptowana zarówno przez ba-daczy, jak i nauczycieli akademickich, uważa się, że celem nauczania przekładu literackiego jest nie tyle wykształcenie tłumaczy literatury, ile uwrażliwienie studentów na specyfikę problemów, jakie niosą ze sobą teksty literackie, i dostarczenie im praktyki, która pozwoli im radzić sobie z nieskończoną wielością wciąż na nowo pojawiających się pro-blemów tłumaczeniowych [Verdegal, 1996: 213 -216].

W przypadku warsztatów przekładu literackiego z polskiego na hisz-pański i kataloński, jakie prowadzę na Uniwersytecie Barcelońskim, metoda przekładu w dwujęzycznym tandemie, która unaocznia fakt, że tłumaczenie jest przykładem komunikacji międzykulturowej, znów jest wynikiem specyficznych okoliczności. Otóż na skutek rosnącej mobil-ności studentów, którzy przemieszczają się po całej Europie, mam coraz więcej uczniów z Polski przyjeżdżających na wymianę studencką w ra-mach programu Erasmus. Wobec tego od kilku lat spotykam się z gru-pami, w których są zarówno rodzimi użytkownicy języka polskiego, jak również rodzimi użytkownicy języków hiszpańskiego i katalońskiego. Studenci z Polski generalnie reprezentują wysoki poziom znajomości języka hiszpańskiego, a czasem również katalońskiego, natomiast stu-denci slawistyki Uniwersytecie Barcelońskim, z uwagi na duży stopień

(7)

trudności języka polskiego, jak również z powodu zbyt małej liczby godzin języka w programie nauczania, osiągają dużo niższy poziom kompetencji w języku polskim, niż ich koledzy z Polski w hiszpańskim bądź katalońskim. Wobec rozbieżności poziomów, indywidualne tłuma-czenie tekstów byłoby skomplikowane i frustrujące dla studentów miej-scowych. Dlatego też zdecydowałam się przyjąć jako zasadę metodę tłumaczenia w dwujęzycznych tandemach. Studenci zostają podziele-ni na małe dwujęzyczne grupy i po wprowadzepodziele-niu dotyczącym auto-ra oauto-raz chaauto-rakteru tekstu i konkretnych trudności, z jakimi się w nim spotkają, otrzymują ten sam tekst, który tłumaczą partiami w każdej grupie z osobna, wspomagani przez prowadzącego zajęcia. Następnie przetłumaczony fragment jest czytany przez przedstawiciela każdej z grup i tłumaczenie jest komentowane przez nauczyciela i dyskuto-wane przez wszystkich uczestników zajęć. Pozytywną stroną tej formy warsztatów przekładowych jest zaangażowanie studentów w zajęcia oraz fakt, że uczą się jedni od drugich szacunku zarówno dla tekstu wyjściowego, jak i dla tekstu docelowego. Studenci polscy, rozumie-jący dobrze niuanse oryginału, ktore czasem umykają cudzoziemcom, pilnują, aby zostały one dobrze oddane w języku docelowym. Dotyczy to zarówno warstwy językowej, stylu, jak również realiów, które często są nieczytelne dla nie -Polaków. Użytkownicy języka polskiego uczą się natomiast skromności w ocenie własnej kompetencji w języku obcym. Często spotykanym zjawiskiem jest przekonanie obcojęzycznych stu-dentów mówiących biegle po hiszpańsku bądź katalońsku, że mówie-nie jest równoznaczne z umiejętnością tłumaczenia literatury. Dopiero zmierzenie się z oryginałem pod okiem kolegów, użytkowników języka docelowego, uświadamia im, że ich propozycje tłumaczenia trzymające się jak najwierniej oryginału „nie funkcjonują” w języku docelowym. A ich koledzy hiszpańscy lub katalońscy pilnują, aby przetłumaczony tekst był akceptowalny w ramach kontekstu docelowego9.

Ze sporów obu stron wynikają często niezwykle ciekawe propozy-cje przekładowe. Dodatkowym atutem tej metody jest to, że studenci 9 Aspekt akceptowalności w ramach kontekstu docelowego uznany został za

punkt wyjścia w badaniach nad przekładem w polisystemie kultury docelowej przez badaczy z wpływowej „szkoły manipulistów”, którzy przedkładają go nad ekwiwa-lencję w stosunku do oryginału. Zob. Heydel, 2009: 21 -33.

(8)

uświadamiają sobie, że nie istnieją jednoznaczne decyzje interpretacyj-ne, że może być tyle różnych przekładów, ilu tłumaczy, gdyż nie zdarza się, aby dwie grupy przetłumaczyły ten sam tekst identycznie.

Następny etap polega na pracy indywidualnej. Po przedyskutowaniu różnych rozwiązań przekładowych tego samego tekstu studenci otrzy-mują jako zadanie domowe doprowadzenie go do formy, jaką uznają za optymalną. Zadaniem prowadzącego zajęcia jest zredagowanie indywi-dualnego komentarza do każdej z otrzymanych prac.

Przyznaję, że kiedy wprowadziłam w życie tę metodę pod wpływem okoliczności, nie spodziewałam się, że spotka się ona z tak entuzja-stycznym przyjęciem ze strony studentów. Z rozmów z osobami, któ-re uczęszczały również na zajęcia z przekładu literackiego na innych kierunkach językowych, wynika, że uważają one, iż nauczyły się dużo więcej na warsztatach w tademach dwujęzycznych niż na zajęciach prowadzonych z użyciem innych metod. Kilka osób, które je ukończy-ły, postanowiło spróbować swoich sił w profesjonalnym przekładzie literackim właśnie w dwujęzycznym tandemie, a nawet spotkałam się z opinią wyrażoną przez studentów z jednej z grup, że nie wyobrażają sobie, że można tłumaczyć w inny sposób.

Metoda tłumaczenia w dwujęzycznych tandemach ma swoje nieza-przeczalne zalety, jej dobrą stroną jest zapewne eliminacja samotności tłumacza, z drugiej jednak strony można ją poddać krytyce jako meto-dę, w której rozmywa się indywidualna odpowiedzialność tłumacza za tekst docelowy. Jeśli jednak uznamy za słuszną opinię Antoine’a Ber-mana, że dobry przekład to taki, który mając za cel okazanie szacunku oryginałowi, jednocześnie potrafi wzbogacić repertuar języka przekła-du, to nietrudno się zgodzić, że metoda współpracy tłumaczy w dwu-języcznym tandemie tworzy szczególnie korzystną sytuację do osią-gnięcia takiego przekładu, który jednocześnie odtwarza sens i pracuje nad literą dzieła, przekształcając przy tym język docelowy [Berman, 2009: 264].

Bibliografia:

Bąk, G. (2005), „Los estudios de lengua y literatura polaca en Madrid”, w: Gon-zález Martínez, E., Nalewajko, M. (eds.), España y Polonia: los encuentros, CSIC, Madrid, s. 259 -266.

(9)

Berman, A. (2009), „Przekład jako doświadczenie obcego”, w: Bukowski, P., Heydel, M. (red.), Współczesne teorie przekładu. Antologia, Znak, Kraków, s. 249 -264.

Ferrater, G. (1986), „Witold Gombrowicz”, w: Papers, cartes, paraules, �u-aderns Crema, Barcelona.

Głowiński, M. (1995), „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa, s. 86 -92.

Gombrowicz, W. (1947), „Ferdydurke”, traducido por el autor, asesorado por un Comité de traducción, Argos, Buenos Aires.

Gombrowicz, W. (1986), Dramaty, Dzieła, t. VI, Wydawnictwo Literackie, Kraków.

Gombrowicz, W. (1997), Dziennik 1953 ‑1956, Wydawnictwo Literackie, Kraków. Gombrowicz, W. (1999), Dziennik 1961 ‑1969, Wydawnictwo Literackie,

Kraków.

Heydel, M. (2009), „Zwrot kulturowy w badaniach nad przekładem”, Teksty drugie, 6, Warszawa, s. 21 -33.

Kurek, M. (2004), „Ferdydurke po hiszpańsku (kilka uwag o autorskim prze-kładzie Gombrowicza)”, w: Skibińska, E. (red.), Gombrowicz i tłumacze, Oficyna Wydawnicza Leksem, łask, s. 13 -20.

Manero, L. (2012), „La traducción en colaboración en la industria editorial española”, [on -line] http://www.recercat.cat//handle/2072/204610 – 26 II 2013.

Miecznicka, M. (oprac.), (2007), „Autoryzowane przekłady Ferdydurke”, w: Bolecki, W., Jarzębski J., łapiński, Z. (red.), Witold Gombrowicz: Ferdy‑ durke. Pisma zebrane, wydanie krytyczne, t. II, Wydawnictwo Literackie, Kraków, s. 769 -805.

Piglia, R. (2000), „La novela polaca”, w: Formas breves, Anagrama, Barcelona, s. 69 -80.

Pisarska, A., Tomaszkiewicz, T. (1996), Współczesne tendencje przekładoznaw‑ cze, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań.

Rússovich, A. (2010), „Sobre esta traducción”, w: Gombrowicz, W., El casa‑ miento, Traducción de Alejandro Rússovich y Witold Gombrowicz, El Cu-enco de Plata, Buenos Aires, s. 5 -6.

Saer, J.J. (1989), „La perspectiva exterior: Gombrowicz en Argentina”, Punto de vista, 35, http://www.literatura.org/wg/wgsaer.htm – 27 VII 2012. Sawicki, P. (2003), „Hiszpańskie lata Pani Gabrieli”, Dekada Literacka, 7 -8

(10)

Skibińska, E. (2003), „Zniekształcone odbicie. Proza polska lat 1945 -1989 we francuskim przekładzie”, Teksty drugie, 5, Warszawa, s. 138.

Verdegal Cerezo, J.M. (1996), „La enseñanza de la traducción literaria”, w: Hur-tado Albir, A. (ed.), La enseñanza de la traducción, Universitat Jaime I, Castelló, s. 213 -216.

Zaboklicka, B. (2006), „Nowe odczytanie Ślubu Witolda Gombrowicza w świe-tle przekładu autorskiego na hiszpański”, w: Czermińska, M., Meller, K., Fliciński, P. (red.), Literatura, kultura i język polski w kontekstach i kontak‑ tach światowych, Wydawnictwo Naukowe, Poznań, s. 265 -275.

Zaboklicka, B. (2006), „Dwukrotne odkrycie Ferdydurke w Katalonii, czyli dwie różne wersje powieści po katalońsku”, w: Konieczna -Twardzikowa, J., Filipowicz -Rudek, M. (red.), Między oryginałem a przekładem: Nieznane w przekładzie, XI, Księgarnia Akademicka, Kraków, s. 273 -281.

Zaboklicka, B. (2010), „Ferdydurke w Katalonii: dwa przekłady, dwie różne powieści”, w: Jarzębski, J. (2010), Witold Gombrowicz nasz współczesny, Universitas, Kraków, s. 87 -99.

Zaboklicka, B. (2012): „Rywalizacja z przekładem autorskim na przykładzie Ferdydurke Witolda Gombrowicza”, w: Guławska -Gawkowska, M., Hej-wowski, K., Szczęsny, A. (red.), Tłumacz: sługa, pośrednik, twórca?, Sowa, Warszawa, s. 415 -422.

S

treSzczenie

Niniejszy artykuł jest wynikiem podwójnego doświadczenia autorki, jako tłu-maczki literatury polskiej na hiszpański i kataloński, pracującej we współpra-cy z rodzimym użytkownikiem języka, oraz jako nauczycielki akademickiej prowadzącej zajęcia z przekładu literackiego na Uniwersytecie Barcelońskim w grupach dwujęzycznych. Oba doświadczenia, wymuszone niejako przez okoliczności, doprowadziły do wypracowania konkretnych metod pracy, jak również do sformułowania szeregu refleksji teoretycznych na temat tej spe-cyficznej praktyki przekładowej, będącej kompromisem między tendencją do obrony specyfiki oryginału i tendencją do skupienia się na specyfice kultury docelowej.

Słowa kluczowe: praktyka, dydaktyka, tłumaczenie literackie, dwujęzyczny tandem

(11)

S

ummary

Practice and teaching of literary translation in a bilingual “tandem” The present article is the result of the experience of the author as both the trans-lator of Polish literature into Spanish and Catalan, working in collaboration with the native language speaker, and theacademic teacher giving classes in literary translation in bilingual groupsat the University of Barcelona. Both experiences, at the beginning motivated by circumstances, have led to the elaboration of precise working methods, as well as to the formulation of a series of theoreti-cal observations on this specific process of translation, which is a compromise between a tendency to defend the specificity of the original and a tendency to focus on the specificity of the target culture.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Można go traktować metodologicznie, wówczas jednak nadal ma on wiele wersji 6 : czym innym jest indywidualizm Hobbesa i in- nych teoretyków umowy społecznej (Udehn

Dodatkowym wyzwaniem dla Katherine okazuje się kataloński, który jest dla Miguela prawdziwym ojczystym językiem. W chwilach emocji Miguel ma tendencję do przechodzenia na

Tymczasem brak znajomości podstawowych struktur gramatycznych lub ograniczony zasób słownictwa może wpływać nie tylko na wynik osiągany przez maturzystów w zadaniach

Para ello se vale de su profundo conocimiento del ser humano (sus virtudes y sus vicios) y de su portentosa facilidad de palabra. Muere a causa de su codicia. XIX,

– praca liczy mniej niŜ 60 słów, czyli 50% wymaganego limitu – zdający przekazał mniej niŜ połowę informacji, czyli uzyskał. mniej niŜ 2 punkty

– zachowanie jednorodnego stylu, adekwatnego do treści i formy Jeśli praca liczy mniej niŜ 100 słów, zdający otrzymuje 0 punktów w kryterium bogactwa językowego,

Spotkać się też można we wspomnieniach z danymi dotyczącymi liczby uczniów, podawane są one jednak wyłącznie w celach informacyjnych, dla podkreślenia różnic między

Ïðèìå÷àòåëüíî, ÷òî â òîì ñëó÷àå, êîãäà êàêîå-ëèáî îäíî ðóññêîå ñëîâî ïåðåâîäèòñÿ íà ïîëüñêèé èëè êàêîé-ëèáî äðóãîé èíîñòðàííûé ÿçûê ñ ïîìîùüþ äâóõ èëè