• Nie Znaleziono Wyników

Kant w Senacie akademickim w latach 1780-1801

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kant w Senacie akademickim w latach 1780-1801"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Werner Euler

Kant w Senacie akademickim w

latach 1780-1801

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 131-142

(2)

Werner Euler

Kant w Senacie akademickim

w latach 1780— 1801

i

U niw ersytet w K rólew cu je st — o b o k założonego w 1529 r. U niw ersytetu w M a rb u rg u — je d n ą z pierw szych ew angelickich uczelni w N iem czech. J a k wszystkie pruskie uniw ersytety został założony ja k o k rajo w a fundacja i uzyskał od p o cz ątk u stru k tu rę k o rp o ra c y jn ą 1. K o rp o ra c ja sk ła d ała się w yłącznie z p ro feso ró w -d y d ak ty k ó w , k tórzy zajm ow ali się rów nież ad m in istracją. Studenci byli w praw dzie członkam i U niw ersytetu i z tego ty tu łu mieli udział w je g o przyw ilejach, ale nie mogli pełnić funkcji ad m in istracy j­ nych.

U strój uniw ersytecki zyskał pod staw y p raw n e dzięki udzielonym m u ju ż w 1557 r. przyw ilejom (a u to n o m ia p ra w n a , zw olnienie z p o d a tk ó w , p raw o p rom ocji itd .) w listach fundacyjnych świeckich ew entualnie kościelnych w ładz zw ierzchnich. Bliższe określenie u stroju uczelni zaw ierały sta tu ty , k tó re U niw ersytet u stanaw iał sam d la siebie, tzn. przede w szystkim s ta tu t U niw ersytetu (obow iązujący od 1557 r.), a następnie sta tu t fakultetu filozoficznego (pierw otnie: fak u ltetu sztuk), a d o p ie ro w p o cz ątk ac h X V III w. także sta tu ty wyższych fa k u lte tó w 2. P ierw otny ustrój ko rp o racy jn y zapew niał zatem pew ien rodzaj au tonom icznej sam o rząd n o ści, k tó ra w ym agała jedynie akceptacji ze stro n y władz państw ow ych.

W zorem W ittenbergi ustrój ten był je d n a k od początk u silnie nacechow any wy- znaniow o. Jeszcze p o d koniec X V III w., w okresie najżyw szego rozw oju działalności K a n ta , m ożna było odczuć n astęp stw a tych klerykalnych więzi. K rępow ały one przede w szystkim stan uczonych w u p raw ianiu zaw odu. N p. Żydzi i katolicy ubiegający się o p raw o n au c za n ia na tej uczelni musieli liczyć się z odm ow ą. Było parę przy p ad k ó w takiej odm ow y, w któ re był uw ikłany także i K a n t ja k o o so b a urzędow a.

N a d z ó r nad sta tu ta m i i ich prak ty czn y m w drażaniem spraw ow ał S enat akadem icki (concilium academ icum ) ja k o najwyższe grem ium uniw ersyteckie. P o d staw ą p raw n ą d ziała n ia S enatu nie był je d n a k tylko jego własny sta tu t, ale stanow iły ją rów nież zgodnie z praw em krajow ym często nadsy łan e reskrypty i specjalne zarządzenia

R efera t p rzed sta w io n y na sesji ,.D zieje A lb ertyn y. W 450 rocznicę założenia uniw erstytetu w K rólew cu" zorganizow anej w dniach 15 16 czerwca 1994 r. p rze z O środek Badań N aukow ych im . W . K ętrzyńskiego, O ddział P olskiego T ow arzystw a H isto ryczn eg o i W y ższą S z k o lę Pedagogiczną w O lsztynie.

Za m ożliw ość w y k o rz y stan ia cy to w an y c h dalej a k t U n iw ersy tetu w K rólew cu o ra z a k t jeg o K u ra to riu m sk ład am p o d zięk o w an ie N aczelnej D yrekcji A rchiw ów Po lsk ich w W arszaw ie, ja k rów nież dyrekcji i p ra c o w n ik o m A rch iw u m P ań stw o w eg o w O lsztynie.

1 P o r. C. B o rn h a k , G eschichte der preussischen U niversitätsverwaltung his 1810, B erlin 1900, s. 6. 2 P o r. D .H . A rn o ld i, Ausführliche un d m it U rkunden versehene H istorie der Königsbergischen U niversität, T l. 1 (1746), K ö n ig sb erg , s. 141 i n.

Komunikaty

(3)

królew skie, k tó re w X V III w. były ta k liczne, że ani w ładze państw ow e, ani ich adresaci nie potrafili ju ż d o b rz e się w nich w szystkich o rie n to w a ć 3. O dw oływ ały się one w dużym stopniu d o p raw zw yczajow ych lub w ynikały z aktualnych p o trze b . W idać to ju ż choćby stąd, że ich treść, o ile d o tyczyła organizacji za rząd z an ia (form n au c za n ia , p odręczników , liczby w ykładów , ferii itd .), w istocie nie ulegała zm ianie, to te ż p o n aw ia n ie reskryptów służyło często ty lk o ich p rzy p o m in an iu . Z arzą d ze n ia szczególne n a to m ia st, pow ażnie zm ieniające relacje U n iw ersytetu z w ładzą zw ierzchnią, w y daw ano z reguły z okazji n astęp stw a tro n u . Owe zm iany sto su n k ó w m iędzy racją stanu a a u to n o m ią U niw ersytetu byw ały głębokie, często je d n a k fo rm u ło w a n o je m ało precyzyjnie. D la p rzy k ła d u w ym ieńm y zaostrzenie przepisów cenzury w edykty religijne z k o ń ca la t siedem dziesiątych X V III w. Ale n aw et jeśli p la n o w a n o rad y k a ln e zm iany w ad m inistracji U niw ersytetu i w p ro g ra m ie n a u k i, to uw zględniano sam orząd uniw ersytecki o tyle, że S enat był obow iązany przed staw iać opinie, u zasadniające p u n k t w idzenia uczelni. N p. przy pow oływ aniu now ych stanow isk i k a te d r S enat m iał p raw o p rz e d k ła d a n ia w niosków co d o k an d y d a tó w i spo so b u ich w yn ag rad zan ia.

II

Jeśli prag n iem y d o k ła d n iej opisać pozycję S enatu akadem ickiego w K rólew cu w obec pruskiego a p a ra tu p aństw ow ego, to m usim y w skazać n a szczególny c h a ra k te r stru k tu ry w ładz w P rusach W schodnich. U niw ersytet w K rólew cu, ja k o jedyny spośród uniw er­ sytetów p ru sk ich , nie był b ezp o śred n io p o d p o rz ą d k o w a n y w ładzom ce ntralnym i N ad- k u ra to riu m w Berlinie, ale m iał w łasny rząd prow in cjo n aln y , k tó ry reprezentując interesy m iejscow ego U niw ersytetu, d o d a w a ł m u w sto su n k ach zew nętrznych z dw orem k rólew ­ skim znaczenia politycznego, a w ew nątrz zapew niał szczególny stopień au to n o m ii. W szystkie spraw y urzędow e, k tó re toczyły się m iędzy K rólew ieckim U niw ersytetem i rządem p ru sk im , biegły przez M inisterstw o P rus W schodnich; o n o też ja k o pierw sze przedstaw iało królow i sw oje stan o w isk o , kiedy p o d n o sz o n o p roblem y U niw ersytetu.

W K rólew cu, odm iennie niż w uniw ersytetach we F ra n k fu rcie nad O d rą i w D u isb u r­ gu, nie wszyscy p ro feso ro w ie zw yczajni zasiadali w Senacie z chw ilą p o djęcia działalności dydaktycznej. O tym , k to i kiedy w chodził d o S enatu, decydow ał ustalony klucz dystrybucji m iejsc m iędzy czterem a fakultetam i oraz określone kadencje w obrębie fakultetów . F a k u lte t filozoficzny delegow ał czterech swoich najstarszych (licząc od d aty op u b lik o w a n ia ro zp raw y n aukow ej) przedstaw icieli d o S enatu, trzy wyższe fakultety po dw óch. Liczby te zostały zap isan e w sta tu ta c h i w ynikały stąd, że wyższe fakultety p o siad ały p o cz ątk o w o nie więcej niż dw óch p ro feso ró w zw yczajnych. W okresie późniejszym w zrosła liczebność p ersonelu faku ltetó w , lecz m im o to liczba osób delegow a­ nych d o S enatu nie zm ieniła się4.

S enat sk ład ał się więc zazw yczaj z 10 członków zw yczajnych. N iekiedy je d n a k było ich 11. D ziało się ta k w tedy, kiedy jeden z m łodych profesorów obejm ow ał urząd dziekana. T en piąty p ro fe so r filozofii w ciągu p ó łro cz a swego d ziek a n atu nie tylko m iał miejsce i praw o głosu w Senacie, ale w ystępow ał p o n a d to ja k o d o ra d c a re k to ra u je g o boku i kierow ał filozoficznym kolegium czterech w S en ac ies. N a m ocy tej w łaśnie regulacji K a n t ja k o dziekan zasiad ał w tym grem ium ju ż przed rokiem 1780, czyli zanim jeszcze

3 W ro k u 1790 rząd w ydał ro z p o rz ą d ze n ie , że w szystkie re sk ry p ty k rólew skie d o ty czące U n iw ersy tetu w inny być p o sy łan e d o M in isterstw a P ru s. M iało to na celu u reg u lo w an ie obiegu d o k u m e n tó w i przek ształcen ie zw yczajow ej p ra k ty k i w u rzęd o w y try b p o stę p o w a n ia — A P O lszty n , X X V I11/2, n r 25.

4 Po r. D .H . A rn o ld i, T l. II (1746), s. 48.

(4)

wszedł do S enatu ja k o je g o członek, tzn. w sem estrze letnim 1776 r. i w sem estrze zim ow ym 1779— 1780 r.

Z darzało się też, że w nadzw yczajnych sytuacjach (np. przy em erytow aniu p ro fe so ra m edycyny J o h a n n a C h risto p h a B ohliusa w 1785 r.) oficjalnie, choć nie de facto, S enat m iał o jed n eg o cz łonka więcej niż było to dopuszczalne. S enatorzy mieli pierw szeństw o przed pozo stały m i p ro fe so ra m i tylko p o d czas posiedzeń. W śród nich obow iązyw ała hierarch ia o d p o w ia d a ją c a randze fakultetów ; w yjątkiem był dziekan filozofów .

S pośród członków S enatu znów w edług ustanow ionej kolejności (zgodnej z p o rz ą d ­ kiem faku ltetó w i sen ato ró w ) w ybierano re k to ra n a p ó łro cz n ą kadencję. S en ato r z wyższych fak u ltetó w był z reguły w ybierany w kolejności co cztery lata, a z fakultetu filozoficznego co osiem lat. R e k to r przew odniczył o b rad o m S enatu i zwoływ ał posiedze­ nia. Przy w spółd ziałan iu S enatu spraw o w ał głów nie funkcje ju ry sd y k c y jn e 6.

W n iektórych uniw ersytetach szczególne miejsce p o śród sen ato ró w zajm ow ał senior. Przysługiw ały m u (np. we F ra n k fu rc ie nad O d rą ) pew ne korzyści zapew nione w praw ie m ajątkow ym . W myśl zarząd zen ia R a d y M in istró w z 2 paźd ziern ik a 1735 r. obow iązkiem p ro re k to ra było ko rzy stan ie z konsultacji s e n io ra 7.

Po rek to rze d rugim i co d o rangi przedstaw icielam i U niw ersytetu byli kanclerz i d y rek to r. U rząd d y re k to ra istniał w K rólew cu od 1794 r., choć nie przez cały czas. Pierw otnie spełniał on funkcję m iejscow ego o rg an u k o n tro ln e g o adm inistracji p ań stw o ­ wej. Tym sam ym był jedynym urzędem państw ow ym na U niw ersytecie, m ającym czuw ać nad przestrzeganiem p o rz ą d k u w organizacji n auczania. Z a czasów urzędow ania K a n ta faktycznie z tytułem d y re k to ra nie łączyły się ju ż żadne szczególne upraw nienia. S tanow isko to zajm ow ał z reguły o rd y n a to r (prim arius) fak u ltetu praw nego. Nie podlegało ono w ym ianie po upływ ie kadencji, lecz było o bsadzane na stałe. Z kolei kanclerzow i re k to r pow ierzał szczególne za d an ia, np. n a d z ó r nad publicznym i u roczysto­ ściam i akadem ickim i, utrzym aniem p o rz ą d k u i przestrzeganiem praw U niw ersytetu.

W e wszystkich w ażnych spraw ach uniw ersyteckich S enat m iał podejm ow ać decyzje w iększością głosów ; p o d jęte obow iązyw ały wszystkich. N astępow ało to p o części w w yniku ustnych p ertra k ta c ji, a p o części przez w otow anie w pism ach obiegow ych; z d o k u m en tam i w zam kniętej kapsule posłaniec krążył m iędzy senatoram i od d om u do d o m u . R e k to r p rzy tym przed staw iał sw oją opinię ja k o pierw szy, aby senatorow ie mogli się nią kierow ać. W p rzy p a d k u równej liczby głosów jego głos przew ażał szalę. Te d o k u m e n ty i pisem ne p ro to k o ły z posiedzeń, któ re pozw alają nam mieć wgląd we w szystko, co działo się w Senacie, były sk ła d an e w ak tac h U niw ersytetu i dzięki tem u m ogły się zachow ać.

S enat m iał reprezentow ać U niw ersytet w obec rządu i władzy, ale także w obec sądow nictw a i w k o n ta k ta c h z innym i uczelniam i. T ylko w spraw ach naglących i mniej w ażnych R e k to r m ógł po d ejm o w ać decyzje bez po ro zu m ien ia z S enatem , często je d n a k m usiał k o n su lto w a ć się z fak u ltetam i. O ficjalne pism a U niw ersytetu do rządu m usiał podpisyw ać re k to r w raz ze wszystkimi se n ato ram i.

W rękach S enatu była rów nież piecza nad ogólnym i praw am i U niw ersytetu. M iał on decydow ać o w szystkim , co dotyczy U niw ersytetu, a zw łaszcza orzekać w spraw ach m ajątkow ych i praw nych.

Z a d a n ia S enatu obejm ow ały:

n ad zó r n ad całością działalności akadem ickiej;

befindlichen L ehr- S chul- u n d Erziehungsanstalten, K ö n ig sb erg 1782, s. 44; D. H . A rn o ld t I (1746), s. 177; II (1746),

s. 69.

6 P or. C . B o rn h a k , o p . d t ., s. 9. 7 Ibidem , s. 63.

(5)

— pieczę n ad p raw am i U niw ersy tetu , a w szczególności o b ro n ę je g o w olności przed pań stw o w ą reglam entacją i arb itra ln o śc ią adm inistracji;

— p row adzenie rachunkow ości i kasy o raz zarządzanie kap itałam i U niw ersytetu; — udzielanie stypendiów i k o n tro la n ad nimi;

— rozjem stw o w p rzy p a d k ach sporów o raz k ara n ie w ykroczeń.

Z biegiem czasu re k to r został odciążony od niektórych z a d ań , k tó re przed tem były zw iązane z jego urzędem , a sto p n io w o zostały p rzek azan e Senatow i. N a p rzykład od 1770 r. p row adzenie kasy akadem ickiej, k tó re d o tą d należało d o re k to ra , zostało pow ierzone sk arb n ik o w i, m ian o w an e m u spośród członków S enatu. Inny se n a to r był asesorem kolegium stypendialnego, k tó re za rząd z ało przyznaw anym i przez U niw ersytet i przez m a g istra t sty p e n d ia m i8.

S enat za tru d n ia ł też w łasnego se k re tarza d o co ra z liczniejszych zad ań zw iązanych z zarządzaniem , k tó ry spełniał funkcje adm inistracyjne i rejestracyjne (np. o d b ierał przysięgę od k an d y d a tó w p rzy w szystkich p ro m o cjach akadem ickich). P o m ag ał m u stu d en t ja k o scriba academ icus czyli k opista.

S enat — a ta k że re k to r i d ziekani — mieli d o dyspozycji dw ie osoby w służbie uniw ersyteckiej, najczęściej stu d e n tó w , zw anych pedelle, któ rzy składali urzędow ą przysięgę. D o ich za d ań należało d o sta rc za n ie zaproszeń n a posiedzenia S enatu, asystow anie przy sp o tk a n ia ch , obw ieszczanie aresztu, ro zp ro w ad zan ie przez p osłańców spraw o zd ań U niw ersytetu, wyw ieszanie obw ieszczeń n a „czarnej tab licy ” , pozyskiw anie pieniędzy9.

Senatorow ie p obierali za sw oją p rac ę b ard z o sk ro m n e w ynagrodzenie w w ysokości 40 guldenów , nieco więcej zboża i d rzew a opalow ego niż inni profesorow ie, d o d a te k z kasy stypendialnej, a n a d to mieli przyw ilej żyw ienia m łodego stu d e n ta ja k o asy sten ta w k o nw iktorium za zm niejszoną o p ła tą ja k d la a lu m n a 10.

S enat g rom adził się zwykle w Izbie Senackiej, w której p o n a d to odbyw ały się posiedzenia faku ltetó w . Izba S enacka m ieściła się naprzeciw A u d ito riu m M axim um w kom pleksie b u d y n k ó w C ollegium A lb ertin u m , czyli w tzw. S tarym K olegium , położonym m iędzy brzegiem P regoły a kościołem k ated raln y m w dzielnicy K nipaw a. S p o tk an ia odbyw ały się w k a ż d ą środę od godz. 10 d o 1 2 u . W nagłych p rzy p a d k ach zw oływ ano też p osiedzenia nadzw yczajne. W 1795 r. U niw ersytet w prow adził zarząd ze­ nie m ów iące, iż S en at zbiera się w k aż d ą środę o 10, od tego ro k u bez szczególnego zaproszenia przez pedla. T ylko gdyby nic było nic d o om ów ienia, pedel m iał obow iązek zaw iadom ienia o o dw ołaniu p o sie d z e n ia 12.

Z aró w n o posiedzenia, ja k i rozsyłanie zakapsułow anych pisem nych obiegów ek wywoływały niekiedy kolizję z zajęciam i uniw ersyteckim i. N p. na kartce z a k t se n a­ ckich z roku 1791 znajdujem y p o spieszną uw agę K a n ta , k tó ra zd rad za, że trzeba było obieg przerw ać n a dw ie godziny: „26 [października] otrzym ałem ran o o 8 godz., kiedy m usiałem pójść na sw oje zajęcia, teraz, o godz. 10 załatw iłem i odesłałem k ap su łą” 13.

W edług S ta tu tó w U niw ersytetu (rozdz. 9) posiedzenia winny trw ać k ró tk o i toczyć się

8 P o r. G o ld b e ck , o p . cit., s. 51.

9 P o r. D .H . A rn o ld i, op. cit., И (1746), s. 78 i n.

10 J. F . G o ld b e ck , op. cit., 1782, s. 51 i n.; D .H . A rn o ld i, o p . cit., 11 (1746), s. 69.

11 W ro k u 1774 jeszcze od godz. 9 d o 12 — A P O lszlyn, X X V I11 /1, nr 1921, s. 128: E n tw u rf fü r den P ro v in zialad ressk alen d er.

12 Schm alz ja k o re k to r d o S e n a tu , 241V 1795 — A P O lszlyn, X X V I11/1, nr 236, s. 336. W „ E n tw u rf zum P ro v in ziala d re ssk a le n d er” z 1796 r. istnieje ró w n ież zapis o d godz. 10 d o 12 - A P O lszlyn, X X V I11/1, n r 1921, s. 164.

(6)

sp ra w n ie 14. W p rak ty c e nie zawsze było to m ożliwe. S tro n y pro w ad zące sp ó r m iały p rzedstaw iać swoje interesy b ezp o śred n io ustnie. P ostanow ienia m o ż n a było o balać w d ro d ze apelacji d o S ądu K rólew skiego w K rólew cu, ew entualnie d o rząd u P ru s W schodnich.

N a przełom ie X V III i X IX w. S en at zo stał odciążony od o rzek an ia w kw estiach praw nych, p rzy p o rz ą d k o w a n o m u bow iem syndyka, k tó ry opracow yw ał wszystkie spraw y k arn e, p rze d staw ia ł je S enatow i i redagow ał orzeczenia. P o n a d to m iał reprezen­ tow ać S enat w procesach przed wyższymi instan cjam i. W Senacie p o w o łan o o so b n o do tych spraw D e p a rta m e n t P raw ny, w skład k tó reg o w chodzili rek to r, kanclerz, drugi p ro feso r z fak u ltetu p ra w a o raz syndyk. S tro n y m ogły je d n a k apelow ać do S enatu i dalej, w wyższej instancji, odw oływ ać się d o rzą d u P rus W sc h o d n ic h 15.

N a k ła d a n e przez S en at k ary finansow e zasilały kasę U niw ersytetu. N a p ozostałe wpływy sk ła d ała się p o ło w a o p ła t za im m atry k u lację o ra z okazyjne sum y z funduszu m artw ej ręki, tj. wpływy ze spad k ó w p o daw nych ak ad em ik ach , którzy w yem igrow ali.

Pod jury sd y k cję S enatu p o d p a d a li p rofesorow ie i p ozostali nauczyciele akadem iccy, a także członkow ie ich rodzin i czeladź; wszyscy studenci, cała obsługa i osoby w spółpracujące z U niw ersytetem (d ru k a rz e, księgarze, m łodzi m edycy jeszcze się d o kształcający, ap tek a rz e, in tro lig ato rzy uniw ersyteccy); kaznodzieje i o b sługa szkoły; artyści, nauczyciele ję zy k a i i n n i ,б.

III

W spółdziałanie filozofa Im m a n u ela K a n ta w kierow aniu spraw am i A lb ertin u m rozpoczęło się najpóźniej od 1770 r. O d tąd przez dw adzieścia pięć lat wyw ierał on isto tn y wpływ n a rozw ój U niw ersytetu w K rólew cu. Ja k to było w zwyczaju przestrzeganym przy in tro d u k cji now ego zw yczajnego p ro fe so ra , K a n t został w Senacie uroczyście w prow a­ d zony na swoje stanow isko uniw ersyteckie i przyjęty d o g ro n a kolegów 2 m a ja 1770 r., bow iem w cześniej, w końcu m arca tego ro k u , został m ianow any p rofesorem zw yczajnym logiki i m atem aty k i. T ym sam ym zyskał zarazem p raw o d o zajm ow ania urzędów akadem ickich. Z ach o w an y d o dziś p ro to k ó ł / posiedzenia S enatu zaw iera w zm iankę, że p o złożeniu przysięgi n a konstytucję U niw ersytetu K a n t zakończył im prezę „uroczystym k ró tk im przem ów ieniem ” ,7.

D o p iero dziesięć la t później zm iany p erso n a ln e w o brębie fak u ltetu filozoficznego (z pow o d u śm ierci p ro fe so ra filozofii A n d re a sa C hristiani w d niu 21 czerw ca 1780 r. w okresie je g o rek to ro w a n ia ) przyczyniły się d o tego, że zw olnione zostało miejsce w Senacie, k tó re m ógł zająć K a n t ja k o n ajstarszy z k an d y d a tó w fakultetu filozoficznego. N ie w olno było bow iem odstąp ić od fund am en taln ej zasady podziału miejsc w Senacie pom iędzy poszczególne fakultety. K rólew skim reskryptem z 11 sierpnia 1780 r. zw olnione miejsce w Senacie zostało p rzy z n an e „ ta k b ardzo zasługującem u n a wszelkie polepszenie p rofesorow i logiki i m atem aty k i Im m anuelow i K a n to w i” z rocznym d ochodem w w yso­ kości 27 ta laró w , 75 groszy i 10 fen ig ó w 18.

Jed n ak że w ynagrodzenie za p rac ę K a n ta w Senacie było p o czątk o w o zagrożone, poniew aż przew idziane n a ten cel pieniądze przy o sta tn im o b sad zan iu kated ry poetyckiej,

14 P o r. D .H . A rn o ld i, o p . d l . , II, s. 70.

15 P o r. J. D . M elzg er, Über die U niversität z u K önigsberg. Ein N achtrag zu A rn o ld t und G oldbeck, K ö n ig sb erg 1804, s. 30 i n.

16 D .H . A rn o ld t, o p . d l . , I (1746), s. 101 i n. 17 A P O lszly n , X X V III/1 , n r 38 i 323, s. 31. 18 Ib id em , s. 150.

(7)

k tó rą objął prof. Jo h a n n C h ristian W ilhelm D iedericks, zostały w d ro d ze w yjątku d o d a n e do w ynagrodzeń pro feso rsk ich i tym sam ym n a ja k iś czas o d eb ra n e S enatow i. Jeśli zatem K a n t m iałby p rak ty c zn ie uzyskać w ynagrodzenie senackie, m usiałby albo zaczekać, póki do S enatu nie wszedł m łodszy kolega, albo spow odow ać, by U niw ersytet lub w ładza p aństw ow a w płynęła n a zm ianę p ra k ty k i w ypłacania należności przez f a k u lte t19. K an t, k tó ry był dziekanem , p ró b o w a ł ju ż w lutym 1780 r. znaleźć pieniądze zastępcze n a zablokow ane środki S enatu nie przez o b ro n ę p o d sta w praw nych fak u ltetu przeciw ko zarządzeniom królew skim , ale raczej przez redystrybucję pieniędzy z kasy akadem ickiej. N ie m ógł je d n a k znaleźć d o stateczn eg o p o p a rc ia dla swych w niosków ze stro n y kolegów z fakultetu. Ł ączenie urzędow ych d ziałań K a n ta ja k o d ziek a n a z osobistym zainteresow a­ niem korzyściam i m aterialn y m i jest w ykluczone ju ż ze względu n a chronologię: C h ris­ tiani, któ reg o miejsce w Senacie zajął K a n t, w czasach, gdy K a n t prow adził te p e r­ trak tacje, żył jeszcze i spraw ow ał swój urząd.

T o sam o w ym ienione wyżej pism o z 11 sierpnia 1780 r. zaw iadam iało o now ych nom inacjach: fizyk C arl D aniel R eusch (1735 - 1806) o b jął stan o w isk o in sp e k to ra alu m n atu w C ollegium A lb e rtin u m 20 (za 88 ta la ró w i 40 gr) o raz re n d a n tu ry u n i­ wersyteckiej (kw estury) i akadem ickiej kasy stypendialnej (za 100 ta laró w z d o ­ d atkiem e k stra o nie w ym ienionej w ysokości); p raw n ik i urzędujący kanclerz i d y ­ rek to r W ilhelm B ern h ard Je ster (1736 -1785) obejm uje urząd k u ra to ra sty p en d ial­ nego (za 58 ta laró w i 60 fenigów ), k tó ry m a być pow iązany z zarządzaniem kasą stypendialną po oddzieleniu jej od r e n d a tu ry 21. K u ra to ra stypendialnego w ybierano większością głosów S enatu. N astępcy C hristianiego najchętniej pow ierzo n o by sta ­ now isko łączące in sp e k to ra t i re n d a n tu rę . F a k u lte t filozoficzny je d n a k głosow ał za oddzieleniem in sp e k to ra tu (m ogła się d o tego przyczynić o p inia K an ta ) i p rze k o n ał Senat. R ezygnując z in sp e k to ra tu p ro p o n u ją je d n a k przekazanie re n d a n tu ry Reu- sch o w i22.

W ym ienione urzędy były więc zw iązane z m iejscem w Senacie (a nie z o k reślo n ą profesurą). O sta tn io spraw o w ał je C h ristian i, teoretycznie zatem K a n t m ógł je p rzejąć od swego p o p rzed n ik a. Było w zw yczaju, że stanow isko in sp e k to ra p ow ierzano tem u profesorow i fak u ltetu filozoficznego, któ ry cieszył się najw iększym zaufaniem . Był to z reguły senior albo jed en ze starszych członków fakultetu. K an t w szakże był jednym z m łodszych, m iał d o p ie ro wejść d o Senatu. W e w łasnym fakultecie złożył zaś ju ż deklarację, że ten urząd go nie pociąga. M im o to S enat chciał p oczątk o w o w yrazić m u swe zaufanie i po p rzeć jego k a n d y d a tu rę n a to stanow isko. Później je d n a k uzgodniono k a n d y d a tu rę R euscha. Jester, k tó ry sp o rząd zał p ro jek t sp raw o zd a n ia dla rządu, za­ p ro p o n o w a ł, by do starczy ć zgodę K a n ta n a tę n om inację zanim spraw ozdanie zostanie odesłane. W iększość se n ato ró w p o p a rła ten w niosek. T ylko p ro feso r m edycyny O rlovius

19 Po r. A P O lszty n , X X V U I/1 , n r 38 i 323, ss. 117— 123.

20 Z przyw ilejów a lu m n a tu , k tó re g o celem była p o m o c w kształceniu księży i nauczycieli i k tó ry w zw iązku z tym był d o stęp n y przed e w szystkim d la s tu d en tó w teologii, k o rzy stali ty lko biedniejsi stu d en ci, zależni od beneficjów . U przyw ilejow anie p o leg ało n a tym , że alum ni o trzym yw ali b ezp łatn e w yżywienie w k o n w ik lo riu m p rzez o kres od d w ó ch d o czterech lal. Z 24 m iejsc a lu m n a tu siedem rezerw o w an o zawsze d la P o la k ó w i Litw inów . C ollegium A lb e rtin u m zap ew n iało n iezam ożnym stu d en to m m ożliw ość bezp łatn eg o z a k w a te ro w a n ia. N ad obydw iem a p laców kam i czu w ał in sp ek to r.

21 U rząd k u ra to ra d o sp raw sty p en d ialn y ch m iał c h a ra k te r w yłącznie ad m in istracy jn y , p o n iew aż udzielanie stypendiów należało d o kom p eten cji całego S en atu (p o r. A P O lszty n , X X V I11/1, n r 38 i 323, s. 122). Fak ty czn y p o dział rach u n k o w o ści na trzy niezależne kasy (k asa sty p en d ialn a , kasa k o n w ik lo rió w i kasa un iw ersy teck a) wiązał się z p ro b lem am i e k o n o m iczn y m i, k tó re nie zo stały ro zw iązan e rów nież p o ro k u 1790, kiedy k ró l po n o w n ie m o n ito w ał z p o w o d u ro zdzielenia kas. K o n tro la rach u n k o w o ści ciąg n ęła się p o lem z g ó rą dziesięć lal.

22 Z go d n ie z p ro je k te m s p ra w o z d a n ia d la rząd u , sp o rząd zo n y m p rzez Jestera (24 VI 1780) - A P O lszlyn, X X V I11/1, n r 38 i 323, s. 101.

(8)

p ro testo w a ł przeciw ko tem u , by postan o w ien ie S enatu uzależniać od kogoś, k to nie jest jego członkiem . S enat nie m usi załączać przyzw olenia K a n ta (choć go O rlovius ceni za jego uczoność) n a C oncluse S enatus, „p o n iew aż w edług S ta tu tis acad. revisis, S en at m a pełną i nie o g ran ic zo n ą w olność w ybierać kogo chce n a Insp ecto re p rim a rio i nie w ym aga to odw oływ ania się d o seniores” 23.

M ając je d n a k p ełnom ocnictw o ze stro n y w iększości sen ato ró w , Je ster pow iad o m ił pisem nie K a n ta o nom inacji R euscha, p ro sz ą c zarazem K a n ta o w yrażenie n a to zgody. W uzasadnieniu decyzji o pom inięciu K a n ta wywodził: „A ni obydw a sta n o w isk a razem , ani oddzielnie wzięte, nie d ałyby się pogodzić ze sposobem m yślenia W aszej W ielm ożno- ści, ja k o że w ażne dro b iazg i ro zp rasz ają n a całe godziny, o ile sobie zaś p rzy p o m in am , Pan d ek laro w ał się n a ten te m a t w ielokrotnie. Z ak ład ając to S enat z a p ro p o n o w a ł k a n ­ d y d a tu rę P a n a P ro feso ra R euscha do objęcia stan o w isk a re n d a n ta , o raz za zgodą obecnych członków ex ord in e p h ilo so p h ico pow ierzył m u Inspectio p rim a ria m nad alu m n am i” 24. K a n t odpow iedział n a piśm ie jeszcze tego sam ego d n ia , że „całkow icie i chętnie rezygnuje” z in sp e k to ra tu i stan o w isk a re n d a n ta i że przy nom inacji R euscha p race te zn ajd ą się w b a rd z o d o b ry ch rę k a c h 25. K a n t b ard z o d o b rze p o stą p ił o drzucając urząd re n d a n ta , bow iem w iązała się z nim n iezm ierzona p raca. R a p o rty kasow e R eu sch a w ypełniają całe to m y ak t. Ju ż w 1791 r. m u siał on z pow o d u ch o ro b y zrezygnow ać z urzędu, k tó ry p o ch łan ia ł zbyt wiele jego sił. P ro feso r W ald ubiegał się o n astęp stw o po nim ju ż w 1789 r., kiedy R eusch pow iad o m ił o zam iarze rezygnacji. N astęp c ą R euscha został je d n a k d o tychczasow y se k re tarz re n d a n ta , Friedel. P o raz pierwszy w historii U niw ersytetu zdarzyło się, że urząd p o d p o rz ą d k o w a n y S enatow i objęła o so b a spoza ciała nauczycielskiego. Friedel m iał teraz zarząd zać w szystkim i trze m a kasam i. C ała ek o n o m ia uniw ersytecka m ia ła być teraz zo rg a n izo w an a bardziej przejrzyście, m .in. po to, by stw orzyć pru sk iem u m inisterstw u lepsze m ożliw ości k ontroli. Od F ried la w szakże h isto ria ekonom ii uniw ersyteckiej zaczęła toczyć się m ało chlubnym torem . W yw ołał on skandal finansow y, utrw alo n y w ak tac h ja k o „defekt F rie d la ” . I niewiele m ógł tu p o m ó c fakt, że F riedel przed objęciem funkcji złożył 3000 ta laró w kaucji. S an acja g o sp o d a rk i finansow ej w ym agała kilku lat.

IV

Jeżeli odw rócim y spojrzenie od ogólnej historii za rząd z an ia uniw ersytetem i w łączenia n om inow anego w 1770 r. filozofa w ten rozw ój i skierujem y je ku specyficznym cechom spraw ow ania urzędu przez I. K a n ta , to p rze k o n am y się, że zabierał on głos w najró żn iej­ szych kw estiach: m .in. przy udzielaniu stypendiów , przy korzy stan iu z d ó b r m artw ej ręki, przy o tw ieraniu testam en tó w , przy rozw ażaniu organizacji n au c za n ia itd. N ajbardziej interesujące je d n a k są te p rzy p ad k i, w k tórych K a n t z w łasnej inicjatyw y interw eniow ał podczas posiedzeń, np. p rzy p a d ek now icjusza C a rla H ein rich a S chreinera, k tórem u in sp e k to r szkolny odm ów ił św iadectw a dojrzałości (podanie K a n ta z 13 paźd ziern ik a 1779 r .) 26 albo d y sk u sja nad ulepszeniem placów ek szkolnych w dniach 13 i 20

23 Ibidem .

24 W ilhelm B ern h ard Jeste r d o K a n ia , 25 VI 1780 - A kadem ieausgahe (dalej: A A ) von K ants G esam m elten

Schriften, B d. X II, 2. A u flag e B erlin u n d Leipzig 1922, s. 424 i n. O rv g in al w A P O lszty n , X X V III/1 , n r 38 i 323,

s. 114. '

25 A A Bd. X II, 2. A ufl., Berlin u n d Leipzig 1922, s . 424; o ry g in a ł w A P O lszty n , X X V III/1 , n r 38 i 323, s. 115. 26 A P O lsztyn, X X V III/1 , nr 805, s. 27. P o d o b n e u k ła d y w sp raw ach św iadectw szkolnych odb v łv się 11 X I 1779 r. i 9 X 1782 r. — ib id em , s. 33, 164. ' '

(9)

paźd ziern ik a 1779 r.27, lub ró żn e sta ra n ia o o ch ro n ę stu d en tó w przed n ap a d am i ze strony żołn ierzy 28.

W celu szczegółow ego p rzed staw ien ia sposobu p racy S enatu w ybieram teraz zd a rze­ nie, k tó re najlepiej o d p o w ia d a m ojem u dzisiejszem u tem atow i i naw iązuje d o w sp o m n ia­ nego wyżej now ego o b sa d ze n ia re n d a n tu ry (po R euschu). S praw a ta sta ła się szczególnie za p aln a z tego w zględu, że z r e n d a n tu rą chciano połączyć now y urząd, k tó ry m iał re k to ra i S enat odciążyć od spraw karn y ch w ew nątrz U niw ersytetu — syndykat.

T a n o w a p la có w k a w jaw nej k o nkurencji z urzędem p ro se k to ra w an a to m ii m iała służyć um ocnieniu jury sd y k cji uniw ersyteckiej, a p o n a d to zintensyfikow aniu d o ty c h ­ czasow ych p ra c sy n d y k a tu o raz odciążeniu fak u ltetu p raw a, z k tórego to drugi p ro fe so r d o tą d m iał ju ż p o w ierz o n ą pieczę nad spraw am i sądow ym i U niw ersytetu. S praw ow anie tego urzędu w ym agało o g rom nego n a k ład u pracy. O statn i z pełniących go, p ro fe so r Jester, stw ierdził kiedyś, że z tego p o w o d u zaniedbał swą karierę zaw odow ą, a n a koniec stracił m a jątek , zm arn o w ał zdrow ie i życie. U rząd ten w praw dzie, zdaniem niektórych członków S en atu , pow inien być w kom petencji fak u ltetu praw nego, po d w arunkiem w szakże w zm ocnienia go przez d o d a n ie m u jeszcze jednej profesury. O now y urząd ubiegał się p ro fe so r p ra w T h e o d o r A n to n H einrich S chm alz, któ ry chciał go n aw et pełnić h o n o ro w o , nie b ra n o go je d n a k p ow ażnie p o d uw agę z po w o d u je g o b rak u d ośw iadczenia o raz naiw ności, z ja k ą p o d ch o d z ił do tych obow iązków . Z daniem p ro fe so ra praktycznej filozofii p ra w a C h ristia n a Ja c o b a K ra u sa (1753 1807), daw nego ucznia K a n ta , należało postaw ić n a tym stan o w isk u osobę o szczególnym przyg o to w an iu m erytorycznym . P odczas o b ra d S en atu trz e b a było bow iem rozw iązyw ać tru d n o ści, których źró d ła były złożone i za któ ry m i kryły się różne m otyw acje. D o prob lem ó w z ułożeniem sto su n k ó w m iędzy uniw ersytetem i w ładzą zw ierzchnią oraz spraw zw iązanych z n adaw aniem kw alifikacji zaw odow ych dołączyła się k o n k u ren cja m iędzy fakultetam i p ra w a i m edycy­ ny: środki finansow e w ystarczały alb o tylko d la p ro se k to ra , albo d la syndyka. G ra ły też rolę ta rc ia w o brębie sam ego fak u ltetu p ra w a (m ianow icie m iędzy H o ltzh au erem i Schm alzem ). W obliczu tego zagm atw anego sp ek tru m opinii n ad er tru d n o było określić właściwy k ierunek p o stę p o w an ia . W sytuacji, w której było niem al tyle stanow isk, ile głosów w Senacie, nie do ch o d ziło d o przyjęcia uchw ał w iększością głosów , to zaś uniem ożliw iało przesłanie m inisterstw u odpow iedniego spraw ozdania. K iedy wreszcie spraw ozdanie, p rzy g o to w a n e przez R euscha, zostało przesłane, skrytykow ał je rząd P rus W schodnich, poniew aż w brew wszelkiej dotychczasow ej praktyce zaw ierało uwagę, że re k to r (M etzger) i se n a to r (M angelsdorf) reprezentujący przeciw staw ne p oglądy nie p o d pisaliby tego sp raw o zd a n ia 29.

Jed n ak ż e w łaśnie tru d n o ści w yłaniające się przy obsadzie tego sta n o w isk a m iały w yraźnie ujaw nić, że chodzi tu nie tylko o organizację a p a ra tu adm inistracyjnego, lecz przede w szystkim o zagrożenie au to n o m ii U niw ersytetu przez interw encję p ań stw a. U niw ersytet, zw łaszcza K a n t, byli tego św iadom i. H o ltz h au e r w yraził to m ów iąc w swoim w ystąpieniu 22 p aźd ziern ik a 1789 r.: „P ro p o zy c ja ustanow ienia syndykatu została zgłoszona raczej p o to , aby u d arem n ić w ym yślony n a dw orze królew skim p ro jek t, zgodnie z k tó ry m U niw ersytetow i o d eb ra n o by niem al całkow icie jego jurysdykcję. A by ten zam iar zrealizow ać, trz e b a było je d n a k zap ro p o n o w a ć syndyka, k tóry n ie jest zarazem profesorem p ra w a ” 30.

W olsztyńskich ak tac h leży wiele obszernych w ypow iedzi K an ta , w których zajm uje

27 Ib id em , s. 27, 29.

28 N a p o sied zen iach S e n a tu 1 8X 1780 r. i 9 III 1785 r. — ib id em , s. 80 i n., 234 i n. 29 P o r. resk ry p t królew ski z 2 6 II 1790 r. — A P O lsztvn, X X V I11 /1, n r 1562, s. 69. 30 A P O lszty n , X X V I I I / l , n r 1563, s. 17. '

(10)

on stanow isko v^obec tych spraw . K a n t kierow ał uw agę S enatu przede w szystkim na właściw ą in te rp re tac ję odpow iednich resk ry p tó w królew skich. C h odziło przy lym , po pierw sze, o kw estię, czy m o ż n a w ybór odpow iedniej osoby n a sy n d y k a t rozw ażać niezależnie od ustalonych p o b o ró w (co K a n t neguje), p o drugie, o kw estię, czy oby d w a urzędy należy rozdzielić, po trzecie, o znacznie w ażniejszą kw estię, ja k ie osoby p o w inny kierow ać takim urzędem . K a n t d aw ał do zrozum ienia, że p ro fe so r zw yczajny ja k o syndyk musi być d o dyspozycji re k to ra , co źle się godzi z g o dnością p ro fe so ra , gdyż re k to r nie pow inien d o m in o w ać nad S e n a te m 31. D lateg o o p ow iadał się p o cz ątk o w o (91ipca 1790) za osobą, k tó ra nie byłab y członkiem U niw ersytetu. N ieco później je d n a k , gdy p o staw a U niw ersytetu zderzyła si* z w olą rząd u , kiedy chciał utrzym ać d o tychczasow ą p ra k ty k ę i nie zgadzał się n a oddzielenie re n d a n tu ry od sy n d y k atu , nie uw ażał tej kwestii (cxtraneus czy p raco w n ik U niw ersytetu) za d ecydującą. N ie d aw a ła m u spokoju ob aw a o zależność S enatu od tak ieg o p ełn o m o cn ik a rząd u , k tó ry ja k o śledczy działałby w obrębie U niw ersytetu i je g o jurysdykcji, a zarazem byłby odpow iedzialny nie przed U niw er­ sytetem , ale w prost przed rządem . Z tego p u n k tu w idzenia je st d la niego o b ojętne, czy ten syndyk jest członkiem S enatu, cz też nie jest. W każdym razie w obec p o d w ładnego z zew nątrz S enat m ógłby rościć sobie więcej w ładzy niż w obec rów n o p raw n eg o czło n k a S enatu. T o , że ta k o n tro w ersja z rządem o raz m iędzy sen ato ram i by ła w tej spraw ie niesłychanie n ap ięta , p o d k re śla p ew na ubo czn a uw aga K a n ta , k tó ry w spraw ie rozdziele­ nia obydw u urzędów n ap o m in ał d o wstrzem ięźliwości w obec rządu: przeciw ko połącze­ niu re n d a n ta z syndykiem nie d a się ju ż teraz, jego zdaniem , „ p ro te sto w a ć ” , co najwyżej m o żn a jeszcze ty lk o „a p elo w a ć” . W skutek ostrości sporu doszło w Senacie do o b rzu c an ia się epitetam i, na co K a n t rów nież się uskarżał. S k o n stern o w an y se n ato r Jo h a n n E rn st Schulz, głów ny k aznodzieja d w o ru i p ro fe so r teologii (1742 1806), kom entow ał w zajem ne atak i, w k tórych zresztą sam uczestniczył, słowam i: „B óg wie, skąd się w ziął ten ton w śród nas, w rzeczy, k tó rą najgw ałtow niejsi uczestnicy sp o ru nie są za in te re so ­ w ani” 32. Spory skończyły się na razie tym , że w 1791 r. F riedel został m ianow any syndykiem i że oddzielo n o syn d y k at od re n d a n tu ry . R ok później syndykiem został rad c a praw n y , któ reg o z kolei w 1794 r. zastąpił rad c a k ry m in a ln y 33. U rzędnik ten otrzy m ał miejsce i p raw o glosu w Senacie w kw estiach praw nych, przez co S en at został pow iększony o je d n o miejsce.

V

W 1797 r., głów nie za staraniem kanclerza i p raw n ik a H o ltz h au e ra , celem k am panii stali się senatorow ie K a n t i R eccard. O bydw u chciano usunąć z S enatu i p ozw alając im zachow ać senackie w ynagrodzenie zastąpić ad iu n k tam i. W niosek u zasad n ian o tym , że z pow odu wieku i ch oroby od p o n ad ro k u nie byli obecni n a posiedzeniach Senatu.

N ie m o żn a było zaprzeczyć: K a n t isto tn ie nie b rał udziału w tych posiedzeniach i tego nie negow ał tyle, że to sam o m o ż n a było pow iedzieć także i o innych sen ato rach . M o żn a było dostrzec w tym czasie pow szechne wśród członków zm ęczenie S e n a te m 34.

31 P o d o b n ą o b aw ę w ypow iedział M etzg er ju ż 13.11.1789 r.: p rzez p ołączenie łych u rzęd ó w now em u syndykow i i ren d an lo w i w ło żo n o w ręce in stru m e n ty , k tó re m ogłyby go uczynić d e sp o tą rządzącym Senatem . D lateg o trzeb a m u od razu w sk azać n iep rzek raczaln e gran ice — A P O lszty n , X X V III/1 , n r 1562, s. 42.

32 Schulz d o re k to ra , 16X11 1790 r. ibidem , s. 162. 33 P o r. A P O lszty n , X X V III/2 , n r 135.

34 T a k a p o staw a była zjaw iskiem pow szechnym na p ru sk ic h un iw ersy tetach . W e F ran k fu rc ie nad O d rą S en al o k a za ł się n ie z d o ln y d o d ziałan ia w skutek b ra k u z ain tereso w an ia p ro feso ró w załatw ianiem bieżących sp ra w ,ja k leż w sk u tek w zajem nych in try g . 24 I 1744 r. re k to r U n iw ersy tetu in fo rm o w ał: „ C o się lyczy w'aśni m iędzy n iektórym i

(11)

N ieobecności K a n ta w Senacie w idać w p ro to k o ła c h z posiedzeń: w la tac h od 1779 do 1786 b ra k o w a ło go r z a d k o 35, w 1796 r. je g o nazw isko niem al się nie po jaw ia, w 1798 r. w księdze p ro to k o łó w w ystępuje on o ty lk o d w u k ro tn ie 36.

Jeśli je d n a k d ek laro w an e pow ody p ró b usunięcia K a n ta z S enatu nie były po w o d am i jedynym i, to ja k ie były inne m otyw y? Z apiski historyczne niczego tu w p ro st nie w yjaśniają. P ra w d o p o d o b n ie ów kon flik t je st następstw em wcześniejszych w alk frakcyj­ nych. W o sta tn ic h d w udziestu latach X V III w. było ich pod do statk iem . T ru d n o przy tym dow iedzieć się, ja k ie ogólne, czy w ręcz polityczne stan o w isk a zajm ow ali se natorow ie i czy w ogóle m o ż n a zasad n ie przyjm ow ać, że sta n o w isk a te m iały w tym p rzy p a d k u znaczenie. Z reguły przecież chodziło o w ytw orzone z czasem więzi p ersonalne, ja k np. m iędzy K an tem i K ra u sem , n a k tórego opinii często polegał, albo o u trw alo n e stru k tu ry a u to ry tetó w , k tó re w now ym Senacie ja w n ie u tru d n ia ły jego pracę. C zęsto tw orzyły się tym czasow e koalicje, b ro n iąc e ja k ich ś stanow isk w obec spraw będących przed m io tem a k tu aln y c h d e b a t senackich. W każdym razie fakultety nie tw orzyły w łasnych frakcji. „S p ó r fak u lte tó w ” 37 nie toczył się n a fo ru m S enatu akadem ickiego. W Senacie linie podziałów p rzebiegały p o p rzez w szystkie fakultety. T ru d n o też orzec, ja k ie tw orzyły się w Senacie g rupy i stro n n ic tw a, po n iew aż ocena w iarygodności p rzekazów u trw a lo n a pisem nie n a p o ty k a n a tru d n o ści m etodyczne i w ym aga staran n y ch b a d a ń , d o tą d nie przep ro w ad zo n y ch . P o d staw ą m ogłyby być głosy członków S enatu d o sta rc zo n e d ro g ą kapsulacji; ta k ie głosy są je d n a k w ak tach b ard z o rozproszone, a wyniki głosow ań w spraw o zd an iach podpisyw ali z reguły wszyscy senatorow ie, zatem układy w iększo­ ściowe nie zn a jd u ją w nich odbicia.

Ja k p rzebiegał k o n flik t m iędzy K an te m a je g o przeciw nikam i w kwestii jego uczestnictw a w Senacie i czym się skończył?

W piśm ie skierow anym d o kolegów i d o starczo n y m rektorow i (Jo h an n D aniel M etzger) d o dalszego w ykorzystania, H o ltz h a u e r do m ag ał się, by w ystąpiono do m inisterstw a o a d iu n k tu rę . Przedstaw iał on nieobecności obydw u sen ato ró w w sposób, k tó ry zdaw ał się św iadczyć, że w ystąpili oni ze służby i ogłosili się pro em eritis. T ym sam ym podw ażyli in teg raln o ść S e n a tu 38. R e k to r M etzger po in fo rm o w ał obydw u se n a­ to ró w o tym piśm ie, p ro szą c jednocześnie o ich w nioski co do w yboru a d iu n k tó w 39. K a n t za p ro testo w a ł energicznie przeciw tem u w spólnem u postęp o w an iu kanclerza i re k to ra (postanow ienie S enatu nie zachow ało się); p o d o b n ie , choć spokojnie, postąp ił R eccard. N igdy przed tem nie zdarzył się p o d o b n y p rzypadek.

W obszernym liście d o re k to ra K a n t wyłożył ja sn o , że na uniw ersytetach pruskich (w przeciw ieństw ie d o Rzeszy) nie było sta tu su em erytury. K a n t m iał w tym względzie niew ątpliw ie rację, bow iem profesorow ie zwyczajni byli d o żyw otnio członkam i uniw er­ sytetu, n aw et jeśli nie m ogli ju ż spełniać obow iązków dydaktycznych. N ie istniało

p ro feso ra m i, w b rew w szystkim w ydanym przeciw tem u k ró lew sk im resk ry p to m , to p rzy b ierają o n e z k ażdym dniem n a sile, w zw iązk u z czym należy się o b a w iać to taln ej klęski U n iw ersy tetu , zw łaszcza kiedy u rzęd u jąceg o re k to ra p o s tp o n u je się ta k , że nie m o ż n a ju ż dłużej w y trw a ć " — B o rn h a k , o p . d l . , 19(H), s. 62 i n. N astęp stw em tego k o n flik tu m iędzy re k to re m i Senatem we F r a n k f u rd e było przydzielenie k ażd em u członkow i S en atu , ja k leż rek to ro w i i d y re k to ro w i o k re ślo n eg o d e ce rn a tu , za k tó ry k ażd y z nich był o s o b iśd e odp o w ied zialn y . D o ogólnych k o m p eten cji S e n a tu zastrz e ż o n o tylko z arząd zan ie m a ją lk ie m , w y b ó r urzęd n ik ó w , n a d aw a n ie przyw ilejów i inne w ażne spraw y. W tym celu p o d zielo n o S en at na pięć d e p a rta m e n tó w : jury sd y k cji, policji, ek o n o m ii, sp raw b u d o w lan y ch i ra c h u n k o w o śc i. T a k i p o d ział zad ań nie sp raw dził się w p ra k ty c e i w k ró tce znów zo stał zniesiony — ibidem , s. 63.

35 Z o b . A P O lszly n , X X V I11 /1, nr 805, s. 25 i n. P ro to k o ły są zresztą niepełne. 36 Ib id em .

37 List K a n ta z 1798 r„ A A , Bd. V II, ss. 1— 116.

38 List H o ltz h a u e r a z 19X1 1797 r. A P O lszlyn, X X V I1I/1, n r 236, s. 341 i n.

39 Lisi d o K a n ta i R e c c a rd a z 22 XI 1797 r. — A A , Bd. X II, s. 438; o ry g in ał w A P w O lsztynie, X X V I1 1 /1, n r 236, s. 343.

(12)

przeniesienie w stan spoczy n k u . D ek la racja p ro fe so ra , że z p o w o d u wieku lub słabości nie m oże brać udziału w posiedzeniach, nie je st ró w n o z n ac zn a z jego rezygnacją z p raw a głosu w Senacie. F u n k cję s e n a to ra m oże przecież pełnić, przek azu jąc swoje vo tu m d ro g ą kapsulacji. P rzy tej okazji K a n t opow iedział się za tym , by czynić więcej użytku z tej drogi głosow ania, p o n ie w a ż d aje o n a więcej czasu d o nam ysłu. W kwestii a d iu n k tu ry oznajm ił, ż e je g o zdaniem w niosek w tej spraw ie jest w ew nętrznie sprzeczny: integ raln o ść bow iem , k tó rą zam ierza się p rzyw rócić tą d ro g ą , zostan ie w łaśnie przez to n aru sz o n a, że upraw nieni d o głosu ad iu n k ci głosow aliby w yłącznie we własnym im ieniu; bow iem nie będąc au to ry zo w an y m i członkam i S enatu i tym sam ym nie stanow iąc jego integralnej cząstki, o d d aw alib y swoje v o ta ty lk o ja k o w yraz pryw atnej opinii. Z p raw nego p u n k tu w idzenia a d iu n k tu ra b yłaby nonsensem , p o p a d a ła b y w sprzeczność z konstytucją U niw ersytetu.

W reszcie, K a n t czuł się urażo n y tym , że p rzew idyw ana a d iu n k tu ra senacka n aru sz ała zag w aran to w an e p ra w a se n ato ró w d o dalszego uczestnictw a w p racach S enatu przy nieobecności uspraw iedliw ionej, n iezaw in io n ej40.

K ról o drzucił w niosek H o ltz h a u e ra . W piśm ie rząd u P ru s W schodnich d o kanclerza i d y re k to ra ujęto się za zasłużonym i p ro fe so ra m i K an te m i R eccardem , „k tó rz y wiele lat służyli akadem ii ku chw ale i pożytkow i i d o któ ry ch m y m ożem y żywić p rzekonanie, że oni, n a ile siły im po zw o lą, n ad a l b ę d ą to czynić” ; o d rzu co n o też w niosek o p o d ­ p o rzą d k o w a n ie im „ p o m o cn ik ó w w pełnieniu ich zajęć akadem ickich, zw łaszcza, że oni sam i o to nie p ro sili” 41. N ad e sła n y resk ry p t był d la re k to ra dostatecznym pow odem , by zw ołać nadzw yczajne posiedzenie S enatu w celu p o n o w n eg o rozw ażenia spraw y. K a n t p o p ro sił o uspraw iedliw ienie je g o n ie o b e c n o ś c i, ja k o inw alidy” . D o spraw y nie w racano aż d o 1801 r., kiedy k olega K a n ta z fak u ltetu zrezygnow ał ze swego m iejsca w Senacie. Przy w yznaczaniu następ cy K rau seg o M etzger ja k gdyby upom nienie rządu niczego go nie nauczyło — n a n o w o p o d n ió sł kw estię: „że przy tej okazji należałoby rów nież d ać następcę p ro fe so ro w i K an to w i ja k o całkow item u e m erito ” 42. S enat je d n a k teraz staw ił op ó r. O ponow ali zw łaszcza R eusch i M an g elsd o rf. Reusch zauw ażył, że S enat nie jest upow ażniony d o tego, by kogoś ogłosić pro em erito i że takie p raw o m a jedynie rząd. R eusch m yślał d alekow zrocznie, d ają c d o zrozum ienia, że spow odow ane przez d w ó r em erytow anie K a n ta uderzało b y w cały Senat: „C zy inspirując ta k ą rzecz, chcem y sami pod sobą k o p a ć dołki? K to wie, ja k szybko k tó ry ś z n as z byle przyczyny m oże się stać em eritem , w ystarczy, by m u raz w izbie nie n a p a lo n o . K a n t przecież w ostatn im okresie napisał swe najlepsze prace. D w ó r p ra w d o p o d o b n ie nie będzie o to p y ta ł” 43. Z g odzono się, że należy z a p y ta ć K a n ta , czy przy stałb y n a to, by przy dalszym zag w aran to w an iu m u je g o w y n agrodzenia p ro fe so r H asse nie m ógł zo stać jego n astęp c ą w Senacie. M etzger ja k o rek to r w ystosow ał 12 listo p a d a 1801 r. w tej spraw ie przyjazny list d o K a n ta 44. O dpow iedź K a n ta z 14 listo p a d a była p o z y ty w n a 45. W ten sposób zakończył K a n t sw oją urzędow ą d ziała ln o ść w Senacie U niw ersytetu w K rólew cu. Przeżył w nim czasy pełne dynam izm u i zam k n ą ł swe spraw y urzędow e spokojnie, nim n a tu ra ln a granica jego życia nie przerw ała ich to k u .

Tłum aczyła K rystyna Krzem ieniowa

40 K a n t d o re k to ra z 3 X 1 1 1797 — A A , Bd. X II, s. 439 i n.; o ry g in a ł w A P w O lsztynie, XXV11I/1, n r 236, s. 347 i n.

41 A P O lszty n , X X V I I I / l , nr 236, s. 351.

42 M etzg er d o S e n a tu z 6X1 1801 — ib id em , s. 359. 43 Ibidem , s. 360.

44 A A , B d. X II, s. 441; o ry g in ał w A P w O lsztynie, X X V I1I/1, nr 236, s. 361 i n. 45 A A , B d. X II, s. 442; o ry g in a ł w A P w O lsztynie, X X V III/1 , n r 236, s. 363.

(13)

142

K A N T IM A K A D E M IS C H E N S E N A T (1 7 8 0 - 1 8 0 1 ) Z u s a m m e n f a s s u n g

K a n ls W irk en im ak ad e m isc h en S en at (alit in die k u ltu rp o litisch seh r bew egten letzten beiden Jah rze h n te d e s 18. J a h rh u n d e rts. Sie sind g ek en n zeich n et d u rc h 2 T h ro n w ech sel im K önigreich P reu ß e n (1786, 1798), die G rü n d u n g d es O b ersch u lk o lleg i um s (1787) als d e r zen tra len A u fsic h tsb e h ö rd e ü b e r S chulen un d U n iv e rsitä ten , die B estrebungen d e r p reu ß isch en R eg ieru n g n ach ein er allgem einen B ild u n g srefo rm , d ie in sb eso n d e re d en Z u g an g zu r U n iv ersität neu regeln sollte. D ie K ö n ig sb erg er U n iv e rsitä t h a tte in d e r fraglichen Zeit, g e stü tzt a u f ein k o m p eten tes P ro fesso ren -K o lleg iu m , a u s dem n eben K a n t noch a n d ere G e leh rte m it a m tlic h e r P o te n z u n d w issenschaftlichem R an g (n am en tlich M etzg er, R eu sch , K ra u s) h e rv o rra g te n , einerseits a k tiv a n d e r N e u g esta ltu n g d es U n te rric h ls- w esens m itgew irkt; a n d ererse its w ar sie von V e rä n d eru n g en b etro ffen , die U m b rü ch e in d e r O rg a n is a tio n ss tru k tu r ih re r V erw altu n g b ed eu teten . Sie g eriet d a m it in d a s S p an n u n g sfeld zw ischen a u to n o m e r S elb stv erw altu n g und S ta a tsrä so n , d a s sich in k o n flik tg elad en en A m tsv o rg ä n g en niederschlug. W ie h at sich K a n t in solchen S itu atio n en v e rh alten , wie gestaltete e r d en U m g a n g m it K ollegen un d staatlich en B eh ö rd en ? D ie histo risch e und philo so p h isch e F o rsc h u n g h a t diese F rag e n b islan g kau m b erü ck sich tig t, no ch w eniger b e an tw o rte t. D a n k d e r Ö ffn u n g g ro ß e r T eile d e r U n iv e rsitä tsa k te n d e s ehem aligen S ta a tsarch iv s K ö n ig sb erg im S ta a tlic h e n A rchiv in O lsztyn (P o len ) sind nu n d u rc h d ie A u sw e rtu n g von B riefen und P ro to k o lle n d e r Sen alssilzu n g en d etaillierte A nalysen m öglich, die ein ü b e rra sch e n d e s Bild vo n d e r A m tsp erso n I. K a n t ergeben: d e r P h ilo so p h ü bte sich nicht p rim ä r in Z u rü c k h a ltu n g o d e r o p p o rtu n istisc h e r Z u stim m u n g — wie d ie b e k an n teste n K a n t-B io g ra p h e n gerne b e h a u p te t u n d bis in u n sere Z eit w ied erh o lt h a b en — so n d ern zeigte sich in bed eu tsam en S ach en tsch eid u n g en als en g ag ierter un d v e ra n tw o rtu n g sb e w u ß te r B ü rg er d e r G e leh rte n re p u b lik , d e r P lu ra litä te n in seinem Sinne herzuslellen v e rstan d und k o n s tru k tiv d ie Interessen d e r U n iv ersität, in sb eso n d ere d e r S tu d en ten , n ach au ß en hin v e rtra t. D ies gilt allerd in g s m it d e r n ich t zu ü b e rs c h ä tz e n d e n E in sc h rä n k u n g , d a ß e r d ie In stitu tio n d e r U n iv e rsitä t als solche, wie er sie selbst v o r A ugen h a tte , niem als in F rag e stellte.

In d en ersten beiden T eilen d ieses B eitrages w erden S tellung un d F u n k tio n d es a k ad e m isc h en Senats im R a h m e n d e r histo risch en E n tw ic k lu n g d e r K ö n ig sb erg er U n iv e rsitä t bis zum E nde des 18. J a h rh u n d e r ts vorgestellt. Teil II liefert d a rü b e r h in a u s k o n k re te In fo rm a tio n e n ü b er einzelne A ufg ab en g eb iete dieses G re m iu m s, über seine personelle Z u sam m en setzu n g , d a s A b stim m u n g sv erfa h re n sowie ü b e r die O rg a n isatio n d e r S en atssilzu n g en .

D ie T eile III bis V befassen sich im en g eren S inne m it K a n ls V erh alten als S en ato r un d m ild e n U m stän d e n , die zu r N ied erleg u n g seiner S e n a lsa k tiv iiäte n fü h rten .

Cytaty

Powiązane dokumenty

N ie maiącemu upodobania Waszey Kro- lewskiey Mości Panu Miłościwemu w samym dzieł Jego, lubo powin- nym od wszystkich wielbieniu, ani mnie razem pragnącemu: czas drogi

Sama decyzja oddania się Bogu może pozostać bezowocna gdy nie wyrazi się w czy­ nach.. Powierzanie się Odkupicielowi i realizacja Jego woli przez konkretne działania moralne,

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, współczesność, Henryk Janusz Stępniak, Adam Stanowski, Janusz Winiarski, praca w senacie, spotkania z rolnikami.. Praca Janusza

Jeżeli senator nie skorzystał z  prawa do urlopu bezpłatnego na czas sprawowania mandatu, pracodawca musi zwalniać go od pracy na czas wykonywania przez niego obo-

Większość przedsiębiorstw jest skłonna przeznaczyć dodatkowe środki finansowe, przede wszystkim z uwagi na wiele korzyści wynikających z implementacji zarządzania

jeśli liczba miejsc (limit) jest niższa niż 21, pula każdej z dyscyplin obejmuje tyle miejsc, ile wynosi wynik podziału liczby miejsc przez trzy; jeśli liczba miejsc nie jest

Nie jest utworem w rozumieniu pra- wa autorskiego opracowanie stano- wiące jedynie zastosowanie nawet.. Przedmiotem kontrowersji w przywo- łanym orzeczeniu było to, czy koncep-

na rozrywa się w pierścienie, między któ- remi powstaje nowy cylinder płynny, zwolna krzepnący znowu na powierzchni. Zjawisko to powtarzać się może ad infi-