• Nie Znaleziono Wyników

Resort spraw wewnętrznych w okresie transformacji ustrojowej w Polsce (aspekty organizacyjno-prawne)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Resort spraw wewnętrznych w okresie transformacji ustrojowej w Polsce (aspekty organizacyjno-prawne)"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Piotr Majer

Resort spraw wewnętrznych w

okresie transformacji ustrojowej w

Polsce (aspekty

organizacyjno-prawne)

Echa Przeszłości 10, 329-351

2009

(2)

Piotr Majer

Wydział Prawa i Administracji

Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

RESORT SPRAW WEWNĘTRZNYCH

W OKRESIE TRANSFORMACJI USTROJOWEJ

W POLSCE

(ASPEKTY ORGANIZACYJNO-PRAWNE)

W procesach lat osiemdziesiątych, których rezultatem była zmiana ustro­ jowa, znaczącą rolę spełniał resort spraw wewnętrznych. Jest to stwierdzenie dość oczywiste, mimo iż stopień rozpoznania tego problemu jest dalece nie­ pełny, a część spostrzeżeń z nim związanych nie ma oparcia źródłowego. Pamiętając jednak o roli, jaką w latach osiemdziesiątych pełnił na polskiej scenie politycznej gen. Czesław Kiszczak, szef tego resortu, trudno o inną konstatację.

Podstawowe struktury organizacyjne resortu spraw wewnętrznych zosta­ ły ukształtowane w pierwszym okresie przemian określanych mianem odwil­ ży popaździernikowej1. Charakterystyczną ich cechą była podwójna rola, w jakiej występował centralny urząd, jakim było Ministerstwo Spraw We­ wnętrznych (MSW). Spełniało ono bowiem z jednej strony funkcje nadzorczo- kontrolne w stosunku do podporządkowanych mu struktur i formacji, w tym Milicji Obywatelskiej (MO), Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW

1 S c h e m a t u stro jo w y a p a r a tu policyjnego P o lsk i pow ojennej z o s ta ł u k s z ta łto w a n y w d r u ­ giej połow ie 1944 r. Je g o c h a ra k te ry s ty c z n ą ce c h ą było w y o d rę b n ien ie a p a r a tu b e zp iec z eń stw a pu b liczn eg o (policji politycznej), n a d a n ie m u s t a tu s u a p a r a tu fa k ty c zn ie p o d p o rząd k o w an e g o p a r tii sp ra w u ją c e j w ła d zę o raz p o w ią za n ie go z policją p o rz ąd k o w ą i k ry m in a ln ą o n azw ie M ilicja O b y w atelsk a.

(3)

oraz Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP), z drugiej stanowiło ogniwo wyko­ nawcze powstałej w listopadzie 1956 r. Służby Bezpieczeństwa (SB), czego m.in. świadectwem było nazewnictwo jej wewnętrznych jednostek, np. D e­ partament I MSW czy Biuro „C” MSW2.

Podstawa normatywna dla tak rozbudowanej od strony organizacyjnej struktury, jak i wypełnianej przez nią roli była wątła. Tworzył ją przez wiele lat lakoniczny Dekret z 7 grudnia 1954 r. o naczelnych organach administra­ cji państwowej w zakresie spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa państwa3, równie zwięzła Ustawa z 13 listopada 1956 r. o zmianie organizacji naczel­ nych organów administracji publicznej w zakresie bezpieczeństwa publiczne- go4, a także Dekret z 21 grudnia 1955 r. o organizacji i zakresie działania MO5. Te trzy akty pomijały w opisie SB6, co powodowało, że z ustawowego pułapu normatywnego była ona bytem martwym, czemu naturalnie przeczy­ ła praktyka życia codziennego.

U sta w a z 14 lip c a 1983 r. o u r z ę d z ie M in istra S p r a w W ew n ętrzn y ch Za jeden z wielu polskich paradoksów, uznać można usunięcie wskazanej luki prawnej u schyłku stanu wojennego. Stopniowe ograniczanie jego re­ strykcji aż do pełnego zniesienia oznaczałoby bowiem przywrócenie ustawo­ dawstwa w pełni już anachronicznego, w postaci przypomnianych wyżej re­ gulacji prawnych z lat pięćdziesiątych. Nie sankcjonowało ono np. działania oddziałów zwartych MO, a rozwój sytuacji społeczno-politycznej nie pozosta­ wiał złudzeń, że będą one miały zajęcie. Niemniejszą ich wadą, spośród wielu innych, był brak odniesień - na tym szczeblu prawa - do tzw. działań opera­ cyjnych, powszechnie stosowanych przez organy policyjne we wszystkich kra­ jach, niemniej z racji brutalnego wkraczania w podstawowe prawa i wolności obywatelskie poddanych kontroli prawa. Polska, izolowana na arenie m ię­ dzynarodowej przez kraje demokratyczne i dążąca do normalizowania swej pozycji, nie mogła więc ignorować standardów powszechnie obowiązujących.

Wspomniane odniesienia zewnętrzne, jak również wewnętrzne - przy czym te ostatnie były istotniejsze - zdecydowały, że tuż przed zniesieniem

2 D e p a rta m e n t I M SW b ył fa k ty c zn ie c e n tr a ln ą j e d n o s tk ą słu ż b y w y w ia d u , gdy B iu ro „C” M SW było c e n tr a ln ą je d n o s tk ą k a r to te c z n ą S łu żb y B ezp ieczeń stw a, a ta k ż e je j arch iw u m .

3 D z.U . 1954, n r 54, poz. 269.

4 D z.U . 1956, n r 54, poz. 241.

5 D z.U . 1955, n r 46, poz. 311.

6 U s ta w a z 13 lis to p a d a 1956 r. o z m ia n ie n acz eln y c h o rganów a d m in is tra c ji publicznej w z a k re sie b e zp iec z eń s tw a p u blicznego je d y n ie z n o siła K o m ite t ds. B e zp iec z eń stw a P u b lic z n e ­ go, p o w ierzając jeg o p o w inności M in istro w i S p ra w W ew n ętrzn y ch . N ie s ta n o w iła o n a n a to m ia s t o p o w o łan iu now ej s tru k tu ry , zw anej S łu ż b ą B ezp ieczeń stw a. T en b r a k re g u la c ji u staw o w y c h dotyczył ró w n ież sp ra w czysto pracow niczych, czego św ia d e ctw e m by ły dw ie u s ta w y p rz y ję te 31 s ty c zn ia 1959 r.: o z a o p a trz e n iu e m e ry ta ln y m fu n k c jo n a riu s z y M ilicji O b y w atelsk ie j o raz ich ro d zin ; o słu żb ie fu n k c jo n a riu s z y M ilicji O b y w atelsk iej. M im o iż z a w a rte ta m p rz e p isy m ia ły z asto so w an ie w obec fu n k c jo n a riu s z y SB, to w u s ta w a c h n a z w a tej fo rm ac ji n ie p a d a ła .

(4)

stanu wojennego wraz z jego regulacjami, sejm 14 lipca 1983 r. przyjął ustawę o urzędzie Ministra Spraw Wewnętrznych i zakresie działania podle­ głych mu organów7, uchylając jednocześnie trzy obowiązujące dotąd regulacje z lat 1954-1956 dotyczące działalności tego organu oraz podporządkowanych mu formacji.

Ustawa z 14 lipca, jak na obszar, który regulowała, była zwięzła, bowiem zamknięto ją w 23 artykułach. W konsekwencji zawierała 14 bezpośrednich upoważnień do wydania aktów normatywnych niższego rzędu, adresując je bądź do Rady Ministrów (7 delegacji), bądź do Ministra Spraw Wewnętrz­ nych (7 delegacji). Taka konstrukcja ustawy została skrytykowana przez ówczesne środowiska opozycyjne, które określiły ją mianem regulacji blan­ kietowej. Stanowiska tego nie podzielali jej autorzy i zwolennicy argumentu­ jący, że normowała ona wszystkie podstawowe kwestie związane z opisywa­

nym urzędem, odsyłając w szczegółach do regulacji niższego rzędu8.

Ustawa w rozwiązaniach ustrojowych z 14 lipca 1983 r. czyniła z Mini­ stra Spraw Wewnętrznych naczelny organ administracji państwowej w dzie­ dzinie ochrony bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego, a także ochrony przed bezprawnymi zamachami na życie i zdrowie ludzkie oraz na dorobek materialny i kulturalny społeczeństwa. Miał on też strzec prawo­ rządności ludowej oraz współdziałać z innym i organami państwowym i w zakresie ochrony praw i wolności obywatelskich (art. 1). Wypełniał te zadania poprzez będące w jego dyspozycji: SB, MO, podległe jednostki woj­ skowe i straż pożarną. W terenie jego organami byli szefowie wojewódzkich, rejonowych, miejskich i dzielnicowych urzędów spraw wewnętrznych oraz komendanci komisariatów i posterunków MO (art. 5).

Zakres zadań Ministra Spraw Wewnętrznych i jego pozycja ustrojowa w ww. ustawie nie odbiegały od uprzednio obowiązujących rozwiązań, a zo­ stały jedynie sformułowane w nieco innej poetyce. Istotniejsze na pozór zmia­ ny dotyczyły struktury i pozycji prawnej organów, przy pomocy których wy­ konywał te powinności. Wynikało to - co sygnalizowano - z konieczności ustawowego określenia podstaw prawnych, funkcji i zadań SB; dotąd pomija­ nych w aktach tej rangi. Lukę tę wypełniał głównie art. 5 stanowiący, że Minister Spraw Wewnętrznych wykonuje swoje zadania m.in. poprzez SB, do właściwości której należała ochrona bezpieczeństwa państwa i porządku pu­ blicznego. Uzupełniały go art. 7, 8 i 9 nadające funkcjonariuszom SB iden­ tyczne uprawnienia służbowe jak milicjantom.

Podstawową ułomnością tak skonstruowanej ustawy był brak najbardziej nawet ogólnego rozgraniczenia powinności dwóch podstawowych formacji re­ sortu spraw wewnętrznych, tj. SB i MO. Wynikało to szczególnie z art. 5 pkt 2 ustawy stanowiącego, że: „Ochrona bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego należy do podstawowych zadań Służby Bezpieczeństwa i Milicji

7 D z.U . 1983, n r 38, poz. 172.

8 B. D obkow ski, F u n kc je resoru sp r a w w e w n ę trz n yc h w u jęciu p ra w n o -h isto ry c zn y m , W ar­ sz a w a 1984, s. 72.

(5)

Obywatelskiej”. Treść przywołanego artykułu powodowała, że każdy czytel­ nik ustawy, nieznający ówczesnych realiów politycznych, musiałby odnieść wrażenie, że dla realizacji literalnie tych samych celów powołano dwie odręb­ ne służby, dublujące tym samym irracjonalnie swoje zadania9.

Ustaw a, wprowadzając pozornie nową strukturę organów M inistra Spraw Wewnętrznych, zawierała dwa bardzo znaczące błędy legislacyjne. Pierwszym z nich było pominięcie Komendy Głównej MO wraz z jej szefem. Tym samym organ mający decydujący wpływ na działalność całej ponadstu- tysięcznej formacji nie miał praktycznie umocowania prawnego i jako taki nie powinien istnieć. Podobnie ustawa pomijała milczeniem realnie istniejącą centralę SB na ul. Rakowieckiej w Warszawie, bowiem jej dyspozycje doty­ czące Ministra Spraw Wewnętrznych urzędującego pod tym samym adresem odnosiły się do niego jako do naczelnego organu administracji państwowej w dziedzinie ochrony bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego, a nie szefa jednej z podporządkowanej mu służb i formacji.

Ustawa z 14 lipca 1983 r., mimo zasygnalizowanych błędów, niespójności i innych ułomności, zasługuje na uwagę, jako że wprowadziła do ustawodaw­ stwa dwie znaczące instytucje pomijane dotąd w aktach prawnych tej rangi - Służbę Bezpieczeństwa, definiując w sposób najbardziej ogólny zakres jej powinności, oraz działania operacyjne, przyznając tym samym, że należą one do palety stosowanych środków.

Logika i konstrukcja ustawy z lipca 1983 r. została powielona w dopeł­ niającej ją Ustawie z 31 lipca 1985 r. o służbie funkcjonariuszy Służby Bez­ pieczeństwa i Milicji Obywatelskiej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej10. Również ona wprowadzała na grunt prawa stanowionego pragmatykę funk­ cjonariuszy SB, która do tej pory nie miała takiego umocowania, jednocze­ śnie wiążąc ją bezpośrednio z zasadami służby w MO. Elementem unifikacji było także wprowadzenie działających na tej samej podstawie normatywnej sądów honorowych oraz Rad Funkcjonariuszy. Te ostatnie były koncesjono­ wanym erzacem związku zawodowego. Pojawiły się w 1981 r.11 jako odpo­ 9 Z aśw iad c za ł o ty m też a r t. 6 stanow iący, że: „1. F u n k c jo n a riu s z e S łu żb y B ezp iecz eń stw a i M ilicji O b y w atelsk iej w celu ro z p o zn a w a n ia , z a p o b ie g a n ia i w y k ry w a n ia p rz e s tę p s tw i w y k ro ­ czeń o raz in n y c h d z ia ła ń godzących w b e zp iec zeń stw o p a ń s tw a lu b p o rz ą d e k p u b lic z n y w y k o n u ­ j ą c zy n n o ści: o p e ra c y jn o -ro z p o z n a w c z e , d o c h o d ze n io w o -śled c ze i a d m in is tr a c y jn o - p r a w n e .

2. F u n k c jo n a riu s z e S łu ż b y B e z p iec z eń s tw a i M ilicji O b y w atelsk iej w y k o n u ją rów nież czynności n a p olecenie sądów i o rg an ó w p r o k u r a tu r y w z a k re s ie o k re ślo n y m w o d rę b n y c h p rz ep isa ch . 3. U p ra w n ie n ia procesow e fu n k c jo n a riu s z y M ilicji O b y w atelsk iej w y n ik a ją ce z p rzep isó w K o­ d e k s u p o stę p o w a n ia k a rn e g o i p rzep isó w K o d e k su p o stę p o w a n ia w sp ra w a c h o w y k ro czen ia p rz y s łu g u ją ró w n ież fu n k c jo n a riu s zo m S łu żb y B e zp iec z eń stw a ”.

10 D z.U . 1985, n r 38, poz. 181.

11 P ro p o zy cja p o w o łan ia R ad F u n k c jo n a riu s z y p o jaw iła się n a p o c z ą tk u czerw ca 1981 r. ja k o re a k c ja k iero w n ic tw a re s o r tu n a in ic jaty w ę p o w o łan ia b ran żo w eg o zw iąz k u zaw odow ego w MO. 2 lis to p a d a 1981 r. R a d a M in istró w po d jęła u ch w ałę o ich tw o rz en iu , je d n a k ogłoszenie s ta n u w ojen n eg o d z ia ła n ia te p rz erw a ło . R a d y z o sta ły z aleg a liz o w a n e n a g ru n c ie p ra w a s ta n o ­ w ionego w u s ta w ie z 14 lip ca 1983 r. I K ra jo w a K o n feren cja R a d F u n k c jo n a riu s z y MO odbyła się 7 k w ie tn ia 1984 r. w W arszaw ie, co zw ieńczyło proces ich tw o rzen ia.

(6)

wiedz kierownictwa resortu na próby utworzenia w MO branżowego związku zawodowego12, a przedmiotowa ustawa legalizowała ich działalność oraz do­ wartościowywała ich znaczenie.

„S tare” k ie r o w n ic tw o w n o w ej sy tu a cji

Rozmowy przy Okrągłym Stole oraz będące ich rezultatem wybory z 4 czerwca 1989 r. były z najwyższą uwagą i zainteresowaniem - nie tylko ściśle zawodowym - obserwowane przez funkcjonariuszy wszystkich formacji resortu spraw wewnętrznych, świadomych, że ewentualne zmiany, których skalę trudno było jednak przewidzieć, dotkną również ich instytucję13. Pe­ wien niepokój związany z wynikami wyborów został zneutralizowany powie­ rzeniem 2 sierpnia 1989 r. dotychczasowemu ministrowi spraw wewnętrz­ nych gen. Cz. Kiszczakowi misji sformowania rządu, co wydawało się oczywi­ stą gwarancją uchronienia resortu przed rewanżem ze strony przeciwników zasiadających w ławach parlamentarnych. Brak powodzenia w realizacji tej misji i powierzenie steru rządów Tadeuszowi Mazowieckiemu pewność tę nadwerężyły. Przeciwnym sygnałem, dającym nadzieję na przysłowiowe sta ­

tus quo ante bellum, był koalicyjny charakter nowego rządu, w którym uwa­

żany za gwaranta resortowych interesów gen Cz. Kiszczak nie tylko utrzy­ mał dotychczasowe stanowisko ministra spraw wewnętrznych, ale został również wicepremierem, a dodatkowo 25 września objął funkcję przewodni­

12 W p ierw szej połow ie 1981 r. w m ilicji m ia ły m iejsce d z ia ła n ia n a rzecz u tw o rz e n ia s t r u k tu r y zw iązkow ej o n a zw ie N ie za le ż n y S a m o rz ą d n y Z w iązek Zaw odow y F u n k c jo n a riu sz y MO. Ic h a p o g eu m p rz y p a d ło n a czerw iec 1981 r., k ie d y w W arszaw ie odbył się z ja zd deleg ató w re p re z e n tu ją c y c h 37 g a rn izo n ó w m ilicyjnych. D z ia ła n ia te z o sta ły sp acy fik o w an e p rzez k iero w ­ n ictw o MSW, p rz ed e w s z y s tk im poprzez w y d a len ie ze słu żb y około 100 n a jb a rd z ie j ak ty w n y c h re p re z e n ta n tó w tej inicjatyw y. P ie rw sz e u w a g i dotyczące tej in ic jaty w y zob. P. M ajer, G eneza

N S Z Z P olicjantów . R o k 1981 - w y p rzed zen ie swojego c za su , „ G aze ta P o licy jn a” 2000, n r 16.

S zersze b a d a n ia dotyczące tej s t r u k t u r y p ro w a d zi obecnie je d e n z in ic jato ró w teg o ru c h u , W ik to r M ik u siń sk i, k tó ry cząstk o w e u s ta le n ia p rz e d s ta w ił m .in . w sz k icu M ilic ja n t w opozycji, „ K a rta ” 2002, n r 35. B a d a n ia n a te n te m a t p o d jął też Sław oj K opka, w ieńcząc je p r a c ą Z a k a z a ­

n y Z w ią z ek . 10 d n i, któ re w strz ą sn ę ły a p a ra te m , N ie za le ż n y S a m o rz ą d n y Z w iązek Zaw odow y

P olicjantów , W arsz a w a 2006, s. 204.

13 R eakcje żo łn ierzy i fu n k c jo n a riu s z y re so rtó w o b ro n y naro d o w ej i sp ra w w e w n ę trz n y c h n a w y d a rz e n ia 1989 r. n ie s ta ły się j a k d o tą d p rz ed m io te m szerszy ch b a d a ń , p rzez co są n ie k ie d y u o g ó ln ia n e i u p ra szc z an e . O d b ie g a ją od teg o s te re o ty p u sp o s trz e ż e n ia A. D u d k a , k tó ry odnosząc się do przed m io to w ej k w e stii, p rz y z n a ł, że o d n alezio n e d o k u m e n ty n a te m a t n a stro jó w p a n u ją c y c h w w o jsk u o raz m ilicji po w y b o ra ch s ą n ieliczn e i ogólnikow e. B yły je d n a k n a tyle w y ra z iste , że a u to r w form ie końcow ej k o n k lu zji p rz y zn a ł, że d la w ięk szo ści w ojskow ych is to t­ niejsz y m w ów czas p ro b lem e m b y ła p o g a rsz a ją c a się s y tu a c ja m a te r ia ln a niż ro z k ła d w e w n ę trz ­ n y P Z PR , n a w e t je ś li n ie k tó rz y z n ich b y li z teg o pow odu rzeczyw iście „p rzy g n ę b ien i”. Podobnie rzecz się m ia ła w m ilicji, w k tó re j s tw ie rd z a n o n a r a s ta n ie ro zg o ry czen ia i przejaw ó w n iez ad o ­ w o len ia, a le ich p rz y czy n y u p a try w a n o n ie ty le w w y n ik a c h wyborów , co w b r a k a c h m a te ria ło ­ w o-technicznych, k a d ro w y c h i p o g a rs z a n iu się sy tu a cji socjalno-bytow ej fu n k c jo n ariu szy . Zob. A. D u d ek , R e g la m e n to w a n a rew olucja. R o z k ła d d y k ta tu r y k o m u n is ty c z n e j w Polsce 1 9 8 8 -1 9 9 0 , K ra k ó w 2004, s. 3 4 5 -3 4 6 .

(7)

czącego Komitetu Koordynacyjnego Rady Ministrów ds. Przestrzegania Prawa, które to stanowisko powierzyła mu imiennie Rada Ministrów w uchwale powo­ łującej tę strukturę14. Komitet nie miał większego realnego znaczenia15, nie­ mniej „zbieranie” przez Cz. Kiszczaka kolejnych stanowisk i tytułów musiało być przez funkcjonariuszy resortu interpretowane jako obiecujące.

Interesujące z tego punktu widzenia były również pierwsze nominacje w resorcie, w tym objęcie funkcji pierwszego zastępcy ministra przez dotych­ czasowego podsekretarza stanu, a zarazem szefa SB gen. Henryka Dankow- skiego, który zastąpił na tym stanowisku gen. Władysława Pożogę16. Ponadto płk Jerzy Karpacz został awansowany ze stanowiska zastępcy szefa SB na jej szefa, a równie zasłużony dla resortu gen. bryg. Zdzisław Sarewicz - na szefa Służby Wywiadu i Kontrwywiadu17. Niedługo później podobną dawkę opty­ mizmu przyniosły nominacje na stopnie generalskie. 9 października prezy­ dent W. Jaruzelski awansował do stopnia generała dywizji wspomnianego H. Dankowskiego i komendanta głównego MO Zenona Trzcińskiego, a do stopnia generała brygady szefa Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych (WUSW) w Łodzi Marka Ochockiego, szefa Stołecznego Urzędu Spraw We­ wnętrznych (SUSW) Zbigniewa Pochecia oraz szefa WUSW w Katowicach Zdzisława Wewera18. Można było z tych roszad oraz nominacji wnosić, że zmiany oczywiście będą, ale swoi zastąpią swoich. Mniej widoczni, z mniejszą kartą „zasług” w zwalczaniu opozycji, zajmą miejsce tych bardziej ekspono­ wanych, których utrzymywanie na stanowiskach było po prostu niemożliwe.

Taka linia postępowania wymagała jednak „ofiar”, a więc rotacji kadro­ wej wśród najbardziej zasłużonych, a niekiedy i najbliższych współpracowni­ ków szefa resortu. Nie miał on jednak z tego powodu nadmiernych senty­ mentów, przedkładając konieczność polityczną nad swego rodzaju lojalność wobec niedawnych podwładnych. Proces odchodzenia ze służby nasilił się na początku 1990 r., kiedy nieuchronność zmian stawała się coraz bardziej bez­ sporna. Według informacji Departamentu Kadr MSW, o ile w grudniu 1989 r. tylko z MSW i Komendy Głównej MO zwolniły się 42 osoby, to w styczniu 1990 r. już 110, w lutym - 293, a w pierwszej dekadzie marca - 10719. W sumie, jak zbilansowano w „Informacji o wymianie kadr w resorcie spraw wewnętrznych”, w okresie od 1 grudnia 1989 r. do 18 czerwca 1990 r. stano­ wiska utraciło 202 członków wyższej kadry kierowniczej, w tym 1 wicemini­ 14 M.P. 1989, n r 35, poz. 270. S t r u k t u r a t a w k o n s tru k c ji i celach n a w ią z y w a ła do K o m ite­ t u R ad y M in istró w ds. P rz e s trz e g a n ia P ra w a , P o rz ą d k u P u b liczn eg o i D yscypliny Społecznej, k tó ry is tn ia ł w la ta c h 1 9 8 3 -1 9 8 9 , a p rzew o d n iczy ł m u rów nież gen. Cz. K iszczak.

15 O w p e łn i fasad o w y m c h a ra k te rz e K o m ite tu z aśw iad czało zw ołanie jeg o pierw szeg o p o sie d ze n ia d o p iero 27 k w ie tn ia 1990 r. W iodącym te m a te m o b ra d b y ł s ta n b e zp iec z eń stw a p a ń s tw a n a tle z a g ro ż e n ia przestę p czo śc ią.

16 A. D udek, P ierw sze la ta I I I R zeczyp o sp o litej 1 9 8 9-1995. Z a r y s h isto rii p o lity c z n e j, K r a ­ ków 1997, s. 64.

17 Zob. ty g o d n ik K o m en d y G łów nej M O „W słu żb ie n a ro d u ” 1989, n r 4 6 -4 7 .

18 Ib id em , n r 48.

(8)

ster, 5 szefów służb, 16 dyrektorów departamentów i jednostek równorzęd­ nych oraz 32 ich zastępców20. Wedle innego bilansu, ze starej kadry kierow­ niczej rezydującej na Rakowieckiej, a liczącej 137 osób, po zmianach pozosta­ ło pod tym adresem tylko 20 osób21.

Gen. Kiszczak oprócz zmian kadrowych podjął też inne działania mające uwiarygodnić go w zmieniających się warunkach społeczno-politycznych, w czym pomogła mu swoista manipulacja prawna. 22 sierpnia, w więc w przeddzień zaprzysiężenia premiera T. Mazowieckiego, „stara” Rada Mini­ strów obradująca pod kierownictwem Cz. Kiszczaka przyjęła uchwałę nr 128, mocą której zastrzeżone dotąd tylko dla niej prawo do łączenia, likwidowania bądź przekształcania jednostek resortu spraw wewnętrznych22 zostało scedo­ wane na Ministra Spraw Wewnętrznych23. Tym samym osoba piastująca to stanowisko mogła odtąd samodzielnie kształtować strukturę organizacyjną resortu, nie wtajemniczając w to innych członków rządu z premierem na czele. Dokonanie tak daleko idących zmian, dwa dni przed zaprzysiężeniem nowego Prezesa Rady Ministrów, nie mogło być przypadkowe. Potwierdziły to decyzje z drugiej połowy 1989 r., kiedy to szef resortu dokonał znaczących korekt w jego strukturze organizacyjnej. 24 sierpnia przebudował Służbę Bezpieczeństwa przez wyodrębnienie z niej cywilnego wywiadu i kontrwywia­ du oraz przekształcenie pozostałych departamentów i biur w jednostki, któ­ rych nazwy sugerować miały polityczną neutralność, a zarazem niezbędność z punktu widzenia interesów państwa. Taki ich status i misję anonsowały na­ zwy: Departament Ochrony Konstytucyjnego Porządku Państwa oraz Departa­ ment Ochrony Gospodarki24. 7 września przemianowano cieszące się złą sławą Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej w Oddziały Prewencji MO25. Kierownictwo resortu nie broniło też nadmiernie Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, która została zlikwidowana przez Sejm 23 listopada 1989 r.26

Dynamika zmian, jakie zachodziły w kraju od czerwcowych wyborów, a także różne sprzeczne sygnały docierające w związku z tym do funkcjona­

20 P o d aję za: A. D u d ek , R e g la m e n to w a n a rew olucja..., s. 4 7 6 -4 7 7 .

21 W. B ereś, K. B ru n e tk o , G lin ia r z z „ T yg o d n ika ”. R o zm o w a z b y ły m m in is tr e m sp ra w

w ew n ętrzn yc h K. K o zło w s k im , W arsz a w a 1991, s. 41.

22 W ynikało to z U s ta w y z 14 lip c a 1983 r. o u rz ęd z ie M in is tra S p ra w W ew n ętrzn y ch i z a k re s ie d z ia ła n ia p odległych m u organów , k tó r a w a rt. 2 u st. 4 sta n o w iła , że R a d a M in istró w n a d a je s t a tu t o rg a n iz ac y jn y MSW.

23 N ie z o sta ła o p u b lik o w an a w M onitorze Polskim . K w estia ta w y stę p u je m .in. w: A. D udek,

R e g la m e n to w a n a rew olucja..., s. 451; Czego nie p o w ie d z ia ł gen. K iszc za k . Z J. W id a ck im r o z m a ­ w ia W. W róblew ski, W a rsz a w a 1992, s. 1 6 -1 7 (tu p o d an o m y ln ie d a tę p rz y ję cia uchw ały, w iążąc

j ą z czerw cem ).

24 A. D u d ek , R e g la m e n to w a n a rew olucja..., s. 4 5 1 -4 5 5 .

25 Z m oto ry zo w an e O dw ody M ilicji O b y w atelsk iej fo rm aln ie z o stały z lik w id o w an e z a r z ą ­ d z en iem M in is tra S p ra w W ew n ę trzn y c h z 7 w rz e ś n ia 1989 r. W ich m iejsce u tw o rzo n o O d działy P re w e n cji MO, p o w ią za n e z 22 W ojew ódzkim i U rz ę d a m i S p ra w W ew n ę trzn y c h . W chw ili po­ w s ta n ia liczy ły 51 7 7 fu n k c jo n a riu s z y zaw o d o w y ch i 13 000 w s łu ż b ie k a n d y d a c k ie j; zob. „W słu żb ie n a ro d u ” 1989, n r 42.

(9)

riuszy resortu wymagały zajęcia czytelnego stanowiska przez kierownictwo resortu spraw wewnętrznych. Gen. Cz. Kiszczak, powielając utarte schematy, zwołał 16-17 października 1989 r. naradę podległego mu aktywu kierowni­ czego, rozumianego jednakże bardzo szeroko. Oprócz tradycyjnego kierownic­ twa, zaproszeni zostali bowiem również szefowie miejskich i rejonowych urzędów spraw wewnętrznych, co sprawiło, że uczestniczyło w niej ponad 500 osób. Tak liczne audytorium wykluczało naturalnie konwencję anonso­ wanej narady, która w istocie była zgromadzeniem mającym zademonstrować zwartość i siłę resortu. Jednym z niewielu nowych elementów było tylko hasło spotkania, ignorujące eksponowane wcześniej powinności wobec socjali­ zmu i partii, a wskazujące na nowego suwerena, co ujęto w słowa: „Służba społeczeństwu naszą podstawową powinnością”27.

Hasło to było też wiodącym wątkiem obszernego wystąpienia ministra Cz. Kiszczaka. Po zapoznaniu słuchaczy z niuansami sytuacji społeczno-poli­ tycznej, wzbogaconymi o refleksję historyczną28, przedstawił nowe zasady funkcjonowania resortu spraw wewnętrznych, podkreślając jego już nie par­ tyjny, lecz ogólnopaństwowy charakter. Tę fundamentalną zmianę miał za­ pewnić Polityczny Komitet Doradczy utworzony przy Ministrze Spraw We­ wnętrznych, składający się z przedstawicieli wszystkich reprezentowanych w parlamencie i rządzie sił politycznych29. W dziedzinie organizacji i pełnie­ nia służby nowa jakość m iała natomiast wyrażać się we wzmocnieniu MO, co Cz. Kiszczak wyjaśnił następująco: „Najwyższa już pora, aby wobec nowo ukształtowanej sytuacji politycznej i rosnącego zagrożenia przestępczością kryminalną dokonać przesunięcia części sił i środków ze Służby Bezpieczeń­ stwa do operacyjnych pionów milicyjnych, a wiele jej dotychczasowych ogniw przeorganizować tak, aby skutecznie wsparły działalność komórek milicyj­ nych. Resort spraw wewnętrznych nie może być instrumentem ingerującym w sytuację polityczną lub gospodarczą kraju. Musimy wykonywać nasze ustawowe zadania, stosując przede wszystkim kryteria prawne, merytorycz- ne”30. Inne zapowiedziane wówczas zmiany miały dotyczyć: zniesienia służby

27 „W słu żb ie n a ro d u ” 1989, n r 43.

28 O dn ió sł się w ty ch fra g m e n ta c h do re la cji m ięd zy re s o rte m a p a r tią , oceniając, że źró d łem p o jaw ia jący ch się n iep raw id ło w o ści w d z ia łaln o śc i re s o r tu były b łęd n e d iag n o z y i d y s­ pozycje p ły n ące ze s tro n y k ie ro w n ic tw a PZ PR , co u ją ł n a stęp u ją c o : „W p ierw szej fazie d e sta lin i- zacji w połow ie la t p ięć d zie siąty c h k iero w n ictw o p a r tii c a łą w in ę z a w y p a cz e n ia i n ad u ż y c ia w ła d zy próbow ało zrzu cić n a M in iste rs tw o B e z p iec z eń stw a P u b liczn e g o i jeg o fu n k cjo n ariu szy . W arto p rzy p o m n ieć dzisiaj, że o rg a n a b e z p ie c z eń s tw a i in fo rm acji w ojskow ej n ie sto so w ały re p re s ji w y łączn ie z w ła sn e j w oli i n a w ła s n ą rę k ę , chociaż n iem a ło było fak tó w n a d m ie rn e j gorliw ości [...]. N ie d z ia ła ły w b rew polityce ów czesnego k ie ro w n ic tw a p a r tii”(ibidem ).

29 Z a m ia r te n z o s ta ł z rea liz o w a n y 11 g ru d n ia 1989 r., k ie d y R a d a M in istró w p rz y ję ła u ch w ałę o p o w o ła n iu polity czn y ch k o m ite tó w d o rad czy ch m in istró w o b ro n y narodow ej i sp ra w w ew n ę trz n y c h ; u s ta le n ie ich sk ła d u n a s tą p iło do p iero w sty c z n iu 1990 r. Po o d w o łan iu Cz. K isz c za k a z r z ą d u (7 lip c a 1990) in s ty tu c ja P o lity czn eg o K o m ite tu D oradczego p rz y M in istrze S p ra w W ew n ę trzn y c h z o s ta ła u trz y m a n a , a jeg o k o m p ete n cje z o stały o k reślo n e w u ch w ale R ad y M in istró w z 9 lip ca 1990 r. (D z.U . 1990, n r 47, poz. 279).

(10)

polityczno wychowawczej3 1, weryfikacji programów nauczania w szkołach resortowych, ograniczenia liczby etatów oficerskich, reorganizacji wojsk MSW oraz biur paszportowych.

Narada ta z ówczesnej, a tym bardziej współczesnej perspektywy miała charakter zachowawczy. Niekwestionowany resortowy lider zmienił co praw­ da retorykę, lecz terapia, jaką zaproponował i firmował, miała charakter kosmetyczny, nie odpowiadający ani zmieniającej się formule ustrojowej pań­ stwa, ani oczekiwaniom społecznym. Dysonans ten pogłębiały prace Nadzwy­ czajnej Komisji do Zbadania Działalności MSW, powołanej 2 sierpnia przez Sejm i zajmującej się m.in. zagadkowymi okoliczności śmierci około 100 osób w latach osiemdziesiątych. Ponieważ powszechnie kojarzono je ze spraw­ stwem funkcjonariuszy MSW, odium spadało na cały resort. Recepta sformu­ łowana przez gen Kiszczaka była więc nieadekwatna do oczekiwań, o czym w równym stopniu decydowała ograniczona wiarygodność autora terapii, jak i proponowane przez niego środki.

K r y sta liz o w a n ie s ię r u c h u z w ią z k o w e g o

W opozycji do reform firmowanych przez kierownictwo resortu spraw wewnętrznych, mających znamiona koniunkturalizmu, kształtował się ruch nieco bardziej spontanicznej odnowy służb policyjnych, widoczny głównie w MO. Za symboliczny moment jego ujawnienia można uznać upowszechnienie 13 września 1989 r. przez „Gazetę Wyborczą” listu do premiera T. Mazowiec­ kiego - datowanego 7 września, podpisanego przez 54 funkcjonariuszy pionu milicyjnego Miejskiego Urzędu Spraw Wewnętrznych (MUSW) w Piekarach Śląskich. Oprócz wyrazów poparcia dla szefa rządu zgłosili oni wnioski doty­ czące m.in. wyraźnego oddzielenia MO od SB, odpolitycznienia milicji oraz utworzenia Niezależnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy MO (NSZZ FMO), co było oczywistym nawiązaniem do idei 1981 r.32

Stanowisko funkcjonariuszy MUSW w Piekarach Śląskich nie sprowo­ kowało bezpośrednio innych podobnych wystąpień, niemniej było sygnałem swego rodzaju rewolty narastającej w tej grupie zawodowej. Kierownictwo resortu sięgnęło więc do wypróbowanych środków. 9 września do Piekar Śląskich przybył komendant główny MO gen. Z. Trzciński wraz z szefem WUSW w Katowicach płk. Z. Wewerem, którzy przejawiali duże zaintereso­ 31 U tw o rzo n o j ą 30 p a ź d z ie rn ik a 1981 r. z a rz ą d z e n ie m M in is tra S p ra w W ew n ę trzn y ch . Jej p ierw szy m szefem z o sta ł gen. E d w a rd T a ra ła . Z ap o czątk o w an ie p ro c esu lik w id ac ji w ią z a n e je s t z o d w o łan iem w d n iu 22 lis to p a d a 1989 r. C z esła w a S ta s z c z a k a ze sta n o w is k a sz efa Służby Polityczno-W ychow aw czej M SW.

32 G en ezy NSZZ P o licja n tó w d o ty czą tr z y a r ty k u ły P. M a je ra o c h a ra k te rz e p u b licy sty cz ­ nym : R o k 1989 - ru c h o d d o ln ej o d n o w y , „G az e ta P o licy jn a” 2000, n r 20; R o k 1990 - o d rejestra ­

cji do I krajow ego Z ja z d u , „ G az e ta P o licy jn a ” 2000, n r 21; R o k 1990 - w p e łn i leg a ln a s tr u k tu r a ,

„G az e ta P o licy jn a ” 2000, n r 22. P ro b le m y te s ą też p rz ed m io te m u w a g S. K opki w p racy

N ie b ie sk i zw ią ze k , W arsza w a 2005, oraz w szkicu N ieza le żn y S a m o r z ą d n y Z w ią z ek Z a w odow y P o licja n tó w , [w:] 15 la t p o lsk ie j Policji 1 9 9 0-2005, pod red. P. M a jera i A. M isiu k a, Szczytno 2005.

(11)

wanie warunkami pracy funkcjonariuszy. Niewiele później, bo tuż po zaprzy­ siężeniu rządu T. Mazowieckiego, 10 oficerów MUSW w Piekarach Śląskich wystosowało kolejny list otwarty, tyle że adresowany do wicepremiera Cz. Kiszczaka, z życzeniami wytrwałości na drodze wdrażania reform zapocząt­ kowanych przy Okrągłym Stole. W utartej manierze zapewniali też: „Swym zdyscyplinowaniem i zaangażowaniem w służbie na rzecz zapewnienia ładu, porządku i spokoju publicznego, pragniemy wyrazić pełne poparcie polityki Naszego Polskiego Rządu”33.

Niegrzeszące finezją działania inspirowane przez kierownictwo resortu nie mogły być naturalnie skuteczne. Jeśli spełniły jakąkolwiek zakładaną rolę, to wyłącznie opóźniając falę milicyjnej kontestacji. Zaczęła ona narastać pod koniec października w formie petycji formułowanych w jednostkach róż­ nego szczebla, zwracania legitymacji partyjnych oraz zakładania inicjatyw­ nych grup związkowych, mimo że obowiązujące prawo nie zezwalało na takie rozwiązania. Wśród wielu takich inicjatyw i działań rolę szczególną, że względu na poszerzanie postulatów, a także tworzenie faktów dokonanych w postaci struktur organizacyjnych, przyznać należy: przekazaniu 29 wrze­ śnia 1989 r. premierowi T. Mazowieckiemu listu podpisanego przez 31 m ili­ cjantów Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych (RUSW) w Lublińcu z poparciem dla postulatów sformułowanych w Piekarach Śląskich (pierw­ szy wyraz solidarności z inicjatorami zmian); utworzeniu 23 października 1989 r. tymczasowej, związkowej grupy inicjatywnej w RUSW w Malborku (pierwsza struktura związkowa); powstaniu 18 listopada 1989 r. Gdańskie­ go Komitetu Założycielskiego NSZZ FMO (użycie po raz pierwszy rozwinię­ tej nazwy związku); powołaniu 25 listopada 1989 r. w Gdańsku, Wojewódz­ kiego Komitetu Założycielskiego NSZZ FMO (pierwsza struktura szczebla wojewódzkiego)34.

Osobną rolę w przytoczonej sekwencji zdarzeń odegrał st. sierż. Jan Jabłoński - jeden z inicjatorów ruchu związkowego w MO w 1981 r., który za tę działalność został usunięty ze służby35. 18 września 1989 r. skierował list otwarty do premiera T. Mazowieckiego, apelując w nim o zreformowanie resortu spraw wewnętrznych. Z jego też inicjatywy odbyło się spotkanie milicjantów usuniętych ze służby za działalność związkową. Niewielką o tym wzmiankę opublikowała „Gazeta Wyborcza” informując, że 12 listopada 1989 r. zawiązał się komitet założycielski NSZZ FMO36. Jego reprezentanci 20 listo­ pada 1989 r. złożyli w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie wniosek o rejestra­ cję związku.

33 P o d aję za: Co się w y d a rzy ło w P ie ka ra ch , „W słu żb ie n a ro d u ” 1989, n r 39.

34 K a le n d a r iu m zw ią zk o w e , „ G az e ta P o licy jn a” 1990, n r 1.

35 J . J a b ło ń s k i z g in ą ł w w y p a d k u w czerw cu 1990 r. Je g o d z ia ła n ia n a rzecz u tw o rz e n ia zw iąz k u zaw odow ego p rz ed sta w io n o w p ra c y dyplom ow ej przy g o to w an ej w W S P o l w S zczytnie; zob. J . Jęc ze w sk i, J a n J a b ło ń s k i - b io g ra fia w sp ó ło rg a n iza to ra N S Z Z P o lic ja n tó w , p ra c a d y plo­ m ow a n a p is a n a pod k ier. dr. P. M a jera , S zczytno 1998.

(12)

Mnogość tego rodzaju wystąpień nie mogła zostać zignorowana przez kierownictwo resortu spraw wewnętrznych. Minister Cz. Kiszczak, który w 1981 r. spacyfikował ruch związkowy w milicji, tym razem nie mógł wyha­ mować tych oddolnych inicjatyw. 27 listopada 1989 r. podczas telekonferencji wyraził zgodę na wypracowanie koncepcji działania przyszłego związku za­ wodowego, co miało dokonać się na spotkaniach organizowanych wyłącznie w jednostkach szczebla RUSW i w komisariatach. Jednocześnie zapowiedział powołanie pełnomocnika do spraw związkowych37 oraz podjęcie działań zmierzających do znowelizowania ustawy o związkach zawodowych, jako że obowiązująca wówczas nie zezwalała na takie zrzeszanie się funkcjonariuszy. Dyspozycje te zostały zawarte w telegramie nr 1266/89, adresowanym do wszystkich funkcjonariuszy i pracowników cywilnych resortu spraw we- wnętrznych38.

Zniesienie barier formalnych w tworzeniu ruchu związkowego spowodo­ wało, że grupy inicjatywne zawiązywały się w wielu jednostkach w kraju. To z kolei wyzwoliło naturalny proces ich łączenia się w struktury wojewódzkie, a także poszukiwania sposobów reprezentacji na szczeblu ogólnopolskim. Inicjatywę w tym kierunku usiłował ponownie przejąć J. Jabłoński, który 17 grudnia 1989 r. w siedzibie Solidarności w Ursusie zorganizował pierwsze ogólnokrajowe spotkanie reprezentantów wojewódzkich komitetów założy­ cielskich NSZZ FMO39. Działania na forum ogólnopolskim podjął też w tym czasie Wojewódzki Komitet Założycielski NSZZ FMO w Gdańsku, który ukonstytuował się 25 listopada 1989 r. Jego inicjatorzy wystosowali apel do funkcjonariuszy MO w kraju. Zachęcali w nim do organizowania związko­ wych grup inicjatywnych w jednostkach podstawowych oraz Wojewódzkich Komitetów Założycielskich NSZZ FMO40. Miało to w efekcie doprowadzić do wyłonienia krajowej reprezentacji - Krajowego Komitetu Założycielskiego NSZZ FMO.

Siła argumentacji ośrodka gdańskiego niepomiernie wzrosła po 17 grud­ nia 1990 r., kiedy w kościele św. Brygidy w Gdańsku podczas mszy celebro­ wanej przez księdza kanonika Henryka Jankowskiego doszło do symboliczne­ go pojednania MO z narodem41. Można stwierdzić, iż zamieszczony w telewi­ zyjnych „Wiadomościach” materiał prezentujący milicjantów w pełnej gali mundurowej w kościele oraz słowa i znak pokoju, jakie przekazał w imieniu

37 F u n k c je tę po w ierzy ł gen. bry g . Józefow i C h o m ęto w sk iem u , w p rzeszło ści b lis k ie m u w sp ó łp raco w n ik o w i, k tó ry u sc h y łk u d z ia łaln o śc i zaw odow ej z o sta ł szefem S łu żb y K a d r i D osko­ n a le n ia Zaw odow ego MSW.

38 T eleg ram w zb io ra ch w ła sn y c h a u to ra .

39 L. L a m p a rs k i, P olicja bez ta je m n ic , W a rsz a w a 1993, s. 36.

40 T ekst a p e lu w zb io ra ch w ła sn y c h a u to ra .

41 K s. H. J a n k o w s k i o tej in ic jaty w ie p o in fo rm o w ał 14 g ru d n ia , z am ieszczając w „D zienni­ k u B a łty c k im ” lis t, w k tó ry m p isa ł m .in.: „D rodzy B ra c ia M ilicjanci, w 19 rocznicę trag ic z n y c h w y d a rz e ń g ru d n io w y c h n a W ybrzeżu, w k tó ry c h p oniósł śm ierć fu n k c jo n a riu s z MO, se rd eczn ie z a p r a s z a m do k o ścio ła św. B ry g id y n a U ro c z y s tą M szę Ż a ło b n ą w I n te n c ji O fia r w d n iu 17 g ru d n ia o godz. 11.00”; „D zie n n ik B a łty c k i” z 14 g ru d n ia 1989.

(13)

funkcjonariuszy por. Andrzej Kaszubowski42, wprowadziły związek w obieg medialny. O ile wcześniej środki masowego przekazu - poza zyskującą na popularności „Gazetą Wyborczą” - ignorowały tę nową strukturę, to po tej telewizyjnej relacji związek milicjantów stawał się w nich coraz częstszym go­ ściem. Musiało to naturalnie przysparzać mu nowych członków i sympatyków.

Cechą wspólną wszystkich powstających wówczas grup związkowych był ich rosnący radykalizm. O ile żądania formułowane we wrześniu-październi- ku 1989 r. były zazwyczaj ogólne i dotyczyły generalnych problemów służby, to postulaty z końca roku charakteryzowały się konkretnością, której towa­ rzyszyła ekspresja słowna. Przewodniczący związkowej grupy inicjatywnej funkcjonariuszy województwa elbląskiego st. kpr. Kazimierz Janiak zwrócił się np. 6 listopada 1989 r. z apelem (sam używał określenia „z alertem”) do: „[...] leśnych dziadków, którzy opanowali nasz resort, ażeby odeszli na emery­ turę”. Niewiele później stwierdził, że: „Pan minister Kiszczak oraz te barany, którzy go ściśle otaczają, niestety powinni odejść po rozliczeniu. Jest to nasze zadanie i nasz cel”43.

Do pierwszego znaczącego konfliktu w sprawach kadrowych z udziałem związku doszło w Gdańsku. Tamtejsi związkowcy, nadający ton całemu śro­ dowisku, 5 grudnia 1989 r. zobowiązali swoje prezydium do podjęcia działań na rzecz odwołania z zajmowanych stanowisk długoletniego szefa KW MO, a następnie WUSW w Gdańsku gen. Jerzego Andrzejewskiego i jego zastęp­ ców - bardzo niepopularnych na Wybrzeżu, firmujących przez przeszło deka­ dę represyjne działania resortu w Trójmieście. Kierownictwo MSW nie chcia­ ło przyjąć tego postulatu, uznając, że jego realizacja oznaczałaby oddanie inicjatywy w sprawach kadrowych44. Również sam J. Andrzejewski nie chciał przyjąć do wiadomości, że jego czas minął i nie był skłonny do złożenia rezygnacji.

Narastający konflikt trwał przeszło miesiąc. Zakończył się w sposób zgodny z nieuchronną koniecznością tego okresu, tj. odwołaniem z dniem 8 stycznia 1990 r. J. Andrzejewskiego; rzekomo na jego własną prośbę, jak

42 Por. A. K aszu b o w sk i b ył w ów czas z a s tę p c ą k o m e n d a n ta IV K o m is a ria tu MO w G d ań - sku-O liw ie, a z a ra z e m w icep rzew o d n iczący m P re z y d iu m W ojew ódzkiego K o m ite tu Z ałożyciel­ skiego NSZZ FM O . W ygłoszone p rzez niego ośw iad czen ie b rzm iało : „S o lid ary zu jąc się ze sło w a­ m i w y p o w ied zia n y m i p rzez k s ię d z a pro b o szcza w litu rg ii p o je d n a n ia , chcę ośw iadczyć, że my, fu n k c jo n a riu s z e m ilicji, p rz y b y liśm y tu ta j n ie ty lk o n a zap ro sz e n ie , a le ta k ż e i p rz ed e w s z y s t­ k im z p o trze b y se rca , a b y w ła śn ie w tej ś w ią ty n i z a m an ife sto w a ć w olę p o jed n a n ia, w olę p ra cy i słu żb y w obro n ie p ra w człow ieka. B ra c ia i Siostry, p ro sim y o z ro zu m ie n ie i p rzyjęcie z n a k u pokoju ja k o g e s tu i sy m b o lu w zajem n eg o w y b a c z e n ia i p o je d n a n ia . W im ię C h ry s tu s a je s te ś m y z W am i”; „M agazyn K ry m in a ln y 9 9 7 ”, 1990, n r 5.

43 T eleg ram od tym czasow ej g ru p y in icjaty w n ej fu n k c jo n a riu s z y w ojew ództw a elb ląsk ieg o do fu n k c jo n a riu s z y m ilicji w k r a ju [b.d.m .]; w zb io ra ch w ła sn y c h a u to ra .

44 N a k w e stię tę zw rócił też u w a g ę A. D u d ek , p rz y ta c z a ją c w ypow iedź szefa G a b in e tu M in is tra S p ra w W ew n ętrzn y ch , p łk Cz. Zm udy. P o d czas p o sie d ze n ia k ie ro w n ic tw a M S W w d n iu 15 g ru d n ia 1989 r. z a ją ł on w tej s p ra w ie n a s tę p u ją c e stan o w isk o : „jeżeli gen. A n d rzejew sk i u g n ie się i odejdzie, to stw o rzy m y p re ce d en s, a z a r z u ty p rzeciw k o n ie m u s ą e n ig m a ty c z n e ”. A. D u d ek , R e g la m e n to w a n a rew olucja..., s. 4 6 5 -4 6 6 .

(14)

oznajmiał oficjalny komunikat. Ale irracjonalna obrona Andrzejewskiego była dla kierownictwa resortu kosztowna. Podważyła tak bardzo jego autorytet, że kierownictwo WUSW w Gdańsku - na zasadzie pełnienia obowiązków - musiał objąć zastępca komendanta głównego MO gen. Zbigniew Nowicki. Funkcjonariusz niższy rangą i nie cieszący się poparciem związku nie miał szans na przejęcie dowodzenia w tym garnizonie. Wkrótce okazało się, że i ten rodzaj autorytetu stawał się niewystarczający, czego dowiodły okoliczno­ ści zmiany na stanowisku szefa SUSW.

Sytuacja w Warszawie, analizowana przez pryzmat zagrożenia przestęp­ czością, była trudna. Pogłębiały ją kłopoty kadrowe milicji, przejawiające się m.in. w niskiej dyscyplinie funkcjonariuszy oraz braku autorytetu dowódz­ twa45. Dla Komendy Głównej MO powołanie nowego szefa SUSW było więc sprawą pilną, a „żelaznym” kandydatem na to stanowisko był płk Kazimierz Otłowski, dyrektor Biura Dochodzeniowo-Śledczego. Niespodziewanie jego kontrkandydatem stał się naczelnik Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania SUSW ppłk Michał Kamiński, rekomendowany przez niesformalizowaną jeszcze organizację związkową milicjantów. Ten nowy podmiot okazał się jednak na tyle silny i skuteczny, że kandydat kierownictwa MSW, po dość długotrwałym procesie kadrowym, w który włączyli się parlamentarzyści, m usiał ustąpić pola46. 19 kw ietnia 1990 r. szefem SUSW został ppłk M. Kamiński i była to zarazem ostatnia taka wysoka nominacja w struktu­ rach „starego” MSW.

Decydujące ustalenia dotyczące programu i innych spraw związanych z powstaniem ruchu związkowego w organach porządkowych zostały podjęte w styczniu 1990 r. w ośrodku wczasowym MSW w Kiekrzu pod Poznaniem, gdzie zebrali się przedstawiciele grup inicjatywnych NSZZ FMO z całego kraju. Jest rzeczą niemal paradoksalną, że spotkanie to, mające doniosłe znaczenie zarówno dla związku, jak i dla całej formacji, zostało wywołane przez ówczesne kierownictwo resortu spraw wewnętrznych. Jego przedstawi­ ciel, szef służby kadr, szkolenia i wychowania MSW płk Leszek Lamparski, pismem z 22 grudnia 1989 r. adresowanym do wszystkich funkcjonariuszy i jednostek milicyjnych47 wystąpił z propozycją zorganizowania spotkania we wspomnianym Kiekrzu, aby przeprowadzić, jak to zdefiniował: „[...] kompe­ tentną dyskusję na tem at zagadnień nurtujących cały resort i wszystkich jego pracowników [...], wolną jednak od nadmiernych emocji i nacisków z zewnątrz i chęci wyłączenia z niej przedstawicieli zdecydowanej większości

45 W ty m w y p a d k u chodziło głów nie o Z b ig n iew a P ochecia, aw an so w a n eg o 9 p a źd z ie rn ik a 1989 r. do sto p n ia gen. bry g ., k tó ry w la ta c h o sie m d z ies ią ty c h (do 24 X 1986) b ył e tato w y m I s e k re ta rz e m K o m ite tu D zielnicow ego P olskiej Z jednoczonej P a r tii R obotniczej w M SW . P óź­ niej - u ta r ty m zw yczajem - z o s ta ł w n a g ro d ę sk ie ro w a n y n a k iero w n icze s ta n o w isk o - w jeg o w y p a d k u w SU SW .

46 S zeroko o pro cesie w y ła n ia n ia szefa SU S W p isa n o w now ym ty g o d n ik u „G az e ta Policyj­ n a ” 1990, n r 2 -3 .

(15)

funkcjonariuszy resortu”48. W telegramie nadawca rozwinął te nieco ezopo- we stwierdzenia, wprost odmawiając uznania strukturze wyłonionej na spo­ tkaniu w Ursusie 17 grudnia 1989 r. jako niereprezentatywnej dla całego środowiska milicjantów oraz sugerując, że w resorcie powinien działać wy­ łącznie jeden związek zawodowy zrzeszający wszystkich funkcjonariuszy (nie tylko milicjantów) i pracowników cywilnych. Śląc ciepłe słowa pod adresem Rad Funkcjonariuszy49 wskazał też na aprobowane przez kierownictwo re­ sortu przyszłe kierunki działania związku.

Obrady, do których doszło zgodnie z propozycją L. Lamparskiego w Kie- krzu 9 stycznia 1990 r., już na wstępie pokazały odporność delegatów na sugestie resortu. Z sali wyproszono m.in. przedstawicieli SB, w ramach któ­ rej też tworzono inicjatywne grupy związkowe, uznając, że taki mariaż nie ma racji bytu. Odmówiono też mandatu przedstawicielom Krajowego Związ­ ku Rad Funkcjonariuszy MO, co z kolei było świadectwem zakwestionowania form i kierunków ich działania. Ostatecznie prawo udziału w obradach przy­ znano 267 delegatom z 49 województw, a także z Komendy Głównej MO oraz pięciu szkół resortowych50.

W warstwie emocjonalnej część delegatów traktowała zjazd w Kiekrzu jako kontynuację zjazdu, jaki odbył się w czerwcu 1981 r. w Warszawie. Te resentym enty nie m iały jednak wpływu na treść i tem peraturę obrad. W wyniku gorących dyskusji, toczonych głównie na forum pięciu komisji problemowych (programowo-regulaminowej, legislacyjnej, problemowej, sta­ tutowej oraz postulatów i interwencji), zdecydowano, że rolę koordynatora działalności związkowej pełnić będzie Krajowa Komisja Koordynacyjna NSZZ FMO z siedzibą w Gdańsku (KKK NSZZ FMO)5 1. Podstawowe cele przyszłe­ go związku zawarto natomiast w deklaracji programowej, zaczynającej się znamiennymi dla tamtego czasu słowami: „Chcemy wreszcie o własnych sprawach mówić własnym głosem i mieć pewność, że ten głos jest słysza- ny”52. Pomieszczono też tam apel do społeczeństwa o poparcie dla idei powo­ łania w strukturach MO związku zawodowego, a także opowiedziano się za apolitycznością tej formacji. Wyrażano wolę, by jedynym kryterium doboru na stanowisku kierownicze w służbie były kompetencje zawodowe, co wyni­ kało z zanegowania uprzedniej praktyki awansowania osób z tzw. klucza partyjnego.

48 Ibidem .

49 K ró tk a in fo rm a cja o g en ezie R a d F u n k c jo n a riu s z y z o s ta ła z am ieszczo n a w p rzy p isie n r 11.

50 K o m u n ik a t z o b ra d ; w zb io ra ch w ła sn y c h a u to ra .

51 D ecyzja o lo k alizacji K K K NSZZ FM O w G d a ń s k u b y ła z jed n e j s tro n y w y ra z e m u z n a ­ n ia d la w k ła d u o śro d k a g d a ń sk ieg o w tw o rz en ie z w iąz k u , z d ru g iej sądzono, że ta k ie u sy tu o w a ­ n ie w ład z zw iąz k u u czy n i je b a rd zie j n ie z ale żn y m od n a cisk ó w p ły n ący ch z ró żn y ch u rzęd ó w c e n tra ln y c h , w ty m K o m en d y G łów nej MO i M SW . P e w n ą rolę w ią z a ć te ż n a le ż y z u sy tu o w a ­ n iem c e n tra ln y c h w ła d z NSZZ „S o lid arn o ść”.

52 F ra g m e n t d e k la ra c ji K K K N SZZF M O (K iek rz 9 s ty c zn ia 1990); w z b io rach w ła sn y c h a u to ra .

(16)

Sposoby urzeczywistniania celów zawartych w deklaracji programowej uściślono w przyjętej 10 stycznia uchwale. Wyraźnie podkreślono w niej, że najważniejszymi, a zarazem najpilniejszymi sprawami leżącymi w zaintere­ sowaniu związku winny być: współuczestnictwo w pracach nad nowymi usta­ wami dotyczącymi resortu spraw wewnętrznych oraz związków zawodowych; rozwiązanie Rad Funkcjonariuszy SB i MO; odwołanie z kierownictwa resor­ tu osób o zachowawczych postawach i poglądach; zawieszenie stosowania przepisu art. 16 pkt 2 ust. 6 Ustawy z 31 lipca 1985 r. o służbie funkcjonariu­ szy SB i MO PRL53 aż do czasu uchwalenia nowej ustawy o służbie milicji; przywrócenie do służby funkcjonariuszy zwolnionych z MO za działalność związkową oraz wyrażane przekonania polityczne; zapewnienie warunków do działalności związków zawodowych w MO54. Delegaci zadeklarowali jed­ nocześnie lojalność wobec naczelnych władz RP oraz poparcie dla pełnej demokratyzacji życia społeczno-politycznego kraju.

Zwiększająca się popularność związku wśród milicjantów wzmacniała jego pozycję, co w równym stopniu wynikało z udzielenia mu zaufania przez nowe demokratyczne ugrupowania polityczne, uznające tę strukturę za mi­ mowolnego sojusznika w kruszeniu nieprzyjaznego im resortu55. Najznacz­ niejszy tego rodzaju gest uczynił przewodniczący NSZZ „Solidarność” Lech Wałęsa, który 13 lutego 1990 r. spotkał się z członkami powstałej przed miesiącem KKK NSZZ FMO. Nie padły tam wówczas ze strony gościa zobo­ wiązujące deklaracje czy stanowiska, niemniej przyjęcie zaproszenia przez L. Wałęsę było czytelnym sygnałem promowania tej właśnie nowej organizacji56.

Sukcesy te zostały zdyskontowane 26 stycznia 1990 r. podczas spotkania Prezydium KKK NSZZ FMO z ministrem Cz. Kiszczakiem i innymi członka­ mi kierownictwa resortu spraw wewnętrznych. Przyjęte wtedy ustalenia uznawały bowiem tę nową organizację za wyłącznego wewnętrznego partne­ ra uczestniczącego w procesie przekształcania tej części aparatu administra­ cyjnego państwa. Wprost stanowił o tym punkt pierwszy porozumienia, na­ dający KKK NSZZ FMO status jedynej reprezentacji interesów funkcjonariu­ szy milicji do czasu nowelizacji ustaw: o związkach zawodowych z 1982 r. oraz o służbie funkcjonariuszy SB i MO z 1985 r.57 Tym samym z gry zostały wyeliminowane Rady Funkcjonariuszy oraz inne organizacje aspirujące do reprezentowania milicjantów. Również pozostałe dziewięć punktów porozu­ m ienia było sukcesem związku. Uzyskał on zapewnienie, że zostaną zrealizo­ wane jego postulaty dotyczące m.in.: likwidacji Zarządu Ochrony Funkcjona­ 53 Był szczególnie k o n te s to w a n y p rzez fu n k c jo n ariu szy , gdyż p o zw alał n a zw o ln ien ie ze słu żb y pod e n ig m a ty c zn y m u z a s a d n ie n ie m : „gdy w y m a g a teg o w a ż n y in te r e s słu żb y ”. P o jem n a fo rm u ła tej n o rm y b y ła w y k o rz y sty w a n a szczególnie w obec fu n k c jo n a riu s z y n iep o k o rn y c h b ąd ź n iew y g o d n y ch z ra c ji p re ze n to w a n e g o św ia to p o g lą d u lu b in n y c h n iea p ro b o w a n y c h p rz ek o n a ń .

54 U c h w a ła w z b io rach w ła sn y c h a u to ra .

55 T a w sp ó łz ależn o ść m o g ła być n a tu r a ln ie o d w ro tn a.

56 N a p o sta w ie re la cji ze s p o tk a n ia zam ieszczonej w: „W słu żb ie n a ro d u ” 1990, n r 7.

(17)

riuszy i jego komórek terenowych58, włączenia przedstawicieli związku do komisji kadrowych, ponownego przyjęcia do służby milicjantów represjono­ wanych za działalność związkową. Dużą satysfakcję moralną dawał też punkt 2 porozumienia - kierownictwo resortu wybrało się do Canossy, przy­ znając, że w przeszłości były podejmowane działania utrudniające i dezinfor­ mujące wobec niektórych założycieli NSZZ FMO. Aby jednak nie przesadzać w skrusze, zastrzeżono, że owe działania były rzekomo niezgodne z intencja­ mi i poleceniami kierownictwa resortu spraw wewnętrznych59.

N o w a str u k tu r a i fo rm a cje r e so r tu sp r a w w e w n ę tr z n y c h

Wykrystalizowanie się na początku 1990 r. w milicji silnego ośrodka promującego reformy w resorcie spraw wewnętrznych, a przy tym uwiary­ godnionego przez nowe siły polityczne, było wówczas bardzo istotne, jako że na forum parlamentu toczyły się prace nad ustawami mającymi dostosować strukturę oraz zadania resortu spraw wewnętrznych i jego formacji do kształtującego się nowego ładu społeczno-politycznego.

Potrzeba nowych rozwiązań prawnych była nieodzowna, niemniej pojawi­ ły się różne koncepcje. Kierownictwo resortu spraw wewnętrznych zakładało głównie kosmetyczne zmiany, sprowadzające się do ustawowego usankcjono­ wania korekt dokonanych w drugiej połowie 1989 r. Szczególnie niefortunny był pomysł zachowania organizacyjnych związków między nowym aparatem bezpieczeństwa a Policją, co dla wzmocnienia argumentacji uzasadniano ra­ cjami ekonomicznymi - wspólne służby logistyczne miały znacząco obniżyć koszty ich funkcjonowania60. Pomysły te zostały zmaterializowane w projek­ tach ustaw: „O ochronie bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego oraz bezpieczeństwa obywateli i organach właściwych w tych sprawach” oraz „O zmianie niektórych przepisów ustawy z 31 lipca 1985 r. o służbie funkcjo­ nariuszy SB i MO”.

Przeciwna koncepcja, której wyrazicielami byli - jak pisze biorący udział w tych pracach Jan Widacki - posłowie i senatorowie nadwrażliwi na punk­ cie ochrony praw człowieka, optowała za maksymalnym ograniczeniem pu­ blicznoprawnych uprawnień poszczególnych formacji resortu, w tym projek­ towanej Policji, co prowadzić by musiało wręcz do ich ubezwłasnowolnienia.

58 Z ostało to z rea liz o w a n e 31 s ty c zn ia 1990 r., d ecy zją M in is tra S p ra w W ew n ętrzn y ch , z a w ie sz a ją c ą d z ia łaln o ść Z a rz ą d u O ch ro n y F u n k cjo n ariu szy .

59 P o ro z u m ie n ie w tej k w e s tii stw ierd zało : „U znano, że po d ejm o w an e w przesz ło śc i d z ia ła ­ n ia u tru d n ia ją c e i d e zin fo rm u ją ce w obec n ie k tó ry c h założycieli NSZZ FM O b y ły niezgodne z in te n c ja m i i p o lec en iam i k iero w n ic tw a re s o r tu sp ra w w e w n ę trz n y c h . K iero w n ictw o re s o rtu w p ełn i ak cep tu je działalność zw iązkow ą, w y przedzając w ty m zak resie a k tu a ln e ro zw iązan ia ustaw ow e”; te k s t p orozum ienia w zbiorach w łasnych au to ra , a tak że w: „M agazyn K ry m in aln y 997” 1990, n r 3.

60 A rg u m e n t te n , ja k o u z a s a d n ia ją c y p ro p o n o w an e w a r ia n ty ro z w iąz ań , ro z w aż a n o m .in. n a n a ra d z ie k ie ro w n ic tw a M S W 15 g ru d n ia 1989 r. F ra g m e n ty p ro to k o łu z tego p o sie d zen ia z o stały o p u b lik o w an e w: Czego nie p o w ie d z ia ł gen. K iszc za k ..., s. 2 0 -2 1 .

(18)

Taki sen s m iały bowiem zgłoszone propozycje, by np. policjantów nie w yposa­ żać w broń palną, ponieważ tak je st w Anglii, zabronić im w erbowania konfi­ dentów, bo to je st niem oralne, zlikwidować upow ażnienie do legitym ow ania, gdyż n arusza ono prawo obyw atela do intym ności. Problem em były też przy­ padki użycia broni, bo - jak argum entow ał jeden z senatorów - gdy niebez­ pieczny przestępca ucieka, to należy go łapać, a nie strzelać61.

Prace legislacyjne dotyczące resortu spraw w ew nętrznych zostały for­ m alnie zapoczątkowane 19 stycznia 1990 r. w n iesien iem przez O byw atelski Klub P arlam entarny (OKP) projektów trzech u sta w62. Podstawowym rozw ią­ zaniem - w opozycji do koncepcji budowanej w MSW - było uznanie M inistra Spraw W ew nętrznych za cyw ilny organ sprawujący funkcje nadzorcze nad podporządkowanymi m u formacjami policyjnymi, a także organizacyjne roz­ dzielenie Policji zapewniającej ład i porządek publiczny oraz zwalczającej przestępczość krym inalną od organu zajmującego się b ezpieczeństw em pań­ stwa. W pewnej merytorycznej i intelektualnej kolizji z tym i propozycjami pozostawało n atom iast utrzym anie wspólnej dla przyszłych formacji policyj­ nych ustaw y pragmatycznej w formie znowelizowanej ustaw y z 31 lipca 1985 r. o służbie funkcjonariuszy Służby B ezpieczeństw a i Milicji Obywatelskiej. Owa zaskakująca propozycja była w najw iększym stopniu rezultatem braku merytorycznego przygotowania strony solidarnościowej do kom plem entarne­ go, spójnego uregulow ania k w estii policyjnych, co wprost przyznał J. Widacki w rozmowie z W. W róblewskim, mówiąc: „... w jesien i 1989 r. nie m ieliśm y jeszcze gotowej koncepcji policji i służb specjalnych, nie byliśm y gotowi do pisan ia nowych u staw policyjnych”63. Tego zaniedbania nie m ożna było n atu ­ ralnie nadrobić przez kilka tygodni przełom u 1989 i 1990 r.

N a początku lutego Rada M inistrów oceniająca propozycje OKP oraz przygotowane w MSW przychyliła się do rozw iązań przedstaw ionych przez grupę posłów64. 27 lutego Komisja Adm inistracji i Spraw W ewnętrznych pow ołała podkomisję dla rozpatrzenia w szystkich projektów, której przewod­ niczył Jerzy Zim owski65. Dokonano tam kompilacji zgłoszonych propozycji, budując w stępnie p akiet czterech u staw (o urzędzie m in istra spraw w e­ wnętrznych, o Policji, o U rzędzie Ochrony P aństw a, w spólna pragmatyczna). 15 marca na posiedzeniu sejm owych komisji: Ustawodawczej oraz A dm ini­ stracji i Spraw W ewnętrznych dyspozycje najbardziej kontrowersyjnej u sta ­ wy pragmatycznej postanowiono przenieść w edług w łaściw ości do ustaw:

61 Ibidem .

62 P ro je k ty ty c h u s ta w b y ły z a ty tu ło w a n e : o u rz ęd z ie M in is tra S p ra w W ew n ętrzn y c h ; o o ch ro n ie b e zp iec z e ń s tw a p a ń s tw a , b e z p iec z eń s tw a i p o rz ą d k u p u blicznego o raz b ezp iec zeń ­ stw a o b y w ateli i o rg a n a c h w łaściw y ch w ty c h sp ra w a ch ; o z m ia n ie n ie k tó ry c h p rzep isó w u s ta w y z 31 lip ca 1985 r. o słu żb ie fu n k c jo n a riu s z y S łu żb y B ezp ie c z eń stw a i M ilicji O b y w atelsk iej P olskiej R zeczypospolitej L udow ej.

63 C zego n ie p o w ie d z ia ł gen. K iszc za k ..., s. 19.

64 W. B ereś, K. B ru n e tk o , G lin ia r z z „ T yg o d n ika ”..., s. 32.

65 P o jaw iły się rów nież in n e projekty, np. w K om endzie G łów nej M O p o w s ta ł p ro je k t z a ty tu ło w a n y O p o rz ą d k u p u b liczn y m i Policji P a ń stw o w ej.

(19)

o Policji oraz o Urzędzie Ochrony Państwa66. Tym samym upadł projekt czte­ rech ustaw na rzecz trzech ustaw (o urzędzie ministra spraw wewnętrznych, 0 Policji - łącznie z pragmatyką i o Urzędzie Ochrony Państwa - z pragmaty­ ką). Końcowe projekty nowego ustawodawstwa w zakresie spraw wewnętrz­ nych komisje uzgodniły 29-30 marca.

Nowe regulacje prawne, które zyskały miano tzw. pakietu ustaw policyj­ nych, zostały przyjęte przez Sejm 6 kwietnia 1990 r. Znalazły się w nim trzy ustawy regulujące organizację i działalność Ministra Spraw Wewnętrznych oraz dwóch podległych mu formacji - Urzędu Ochrony Państwa oraz Policji67. Kilka miesięcy później, 12 października 1990 r., Sejm przyjął ustawę o Stra­ ży Granicznej68, co zakończyło na gruncie legislacyjnym podstawowy proces organizacyjnej przebudowy resortu spraw wewnętrznych. Nowej ustawowej regulacji nie otrzymała jedynie czwarta duża formacja podporządkowana M inistrowi Spraw Wewnętrznych - N adw iślańskie Jednostki Wojskowe MSW. Wynikało w największym stopniu z rozbieżnych koncepcji dotyczących przyszłości tej formacji, na bazie której ówczesny prezydent L. Wałęsa chciał np. budować polską Gwardię Narodową. Ostatecznie żaden z projektów nie został zaakceptowany i Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe MSW po długim okresie „agonii” uległy likwidacji69.

Resort spraw wewnętrznych uznawany był przez cały okres PRL - za­ sadnie - za jedną z głównych struktur nie tylko gwarantujących trwałość porządku politycznego narzuconego Polsce po drugiej wojnie światowej, ale 1 uosabiającego właściwości dominujących wówczas rozwiązań ustrojowych, wśród których naczelne miejsce zajmowały zasady centralizacji i koncentracji władzy. W nowym porządku polityczno-ustrojowym, kształtowanym od poło­ wy 1989 r., resort spraw wewnętrznych musiał więc ulec przeobrażeniom, tak aby jego struktura, organizacja, kompetencje, a także filozofia działania nie stały w sprzeczności z nowymi rozwiązaniami. Konieczność zmian była bezsporna, niewiadomy pozostawał natomiast stopień i głębokość korekty, a także przygotowanie nowych sił politycznych - głównie koncepcyjne - do urzeczywistnienia owej nieuchronności. Rozwiązania zawarte w ustawach z 6 kwietnia 1990 r. dowodziły, że przebudowa miała być dość ograniczona, co wynikało zarówno z ewolucyjnego procesu polskiej transformacji, jak i zasko­ 66 W nioskow ał o to poseł B ohdan Kopczyński, reprezentujący O byw atelski K lub P arlam entarny.

67 D z.U . 1990, n r 30, poz. 179 (u s ta w a o Policji), poz. 180 (u s ta w a o U rzęd zie O chrony P a ń s tw a ), poz. 181 (u s ta w a o u rz ęd z ie M in is tra S p ra w W ew n ętrzn y ch ).

68 D z.U . 1990, n r 78, poz. 462.

69 L ik w id a cja N a d w iś la ń s k ic h J e d n o s te k W ojskow ych M S W (N JW M SW ) z o s ta ła fa k ty c z ­ n ie p o sta n o w io n a 9 lip c a 1999 r., k ie d y S ejm p rz y ją ł u s ta w ę o d z ia ła c h a d m in is tra c ji p a ń s tw o ­ w ej. N ie p o z w ala ła o n a n a p o d p o rząd k o w a n ie je d n o s te k w ojskow ych m in istro w i w ła śc iw em u do sp ra w w e w n ę trz n y c h . W re z u lta c ie 1 p a ź d z ie rn ik a 1999 r. b u d z ą c a d u że z a in te re s o w a n ie spo­ łeczne e lita r n a je d n o s tk a G RO M z o s ta ła p rz e k a z a n a M O N . L ik w id acja N J W M S W z o sta ła n a to m ia s t p rz ed łu żo n a do k o ń ca 2000 r., o czym zdecydow ał Sejm 22 g ru d n ia 1999 r., przyjm ując u sta w ę o czasow ym p o d p o rząd k o w an iu n ie k tó ry ch je d n o s te k sił zbrojnych. N a jej podstaw ie przed m io to w a form acja, a ta k ż e cztery je d n o s tk i w ojskow e podległe szefow i B iu ra O chrony R ząd u zo stały do k o ń c a 2000 r. pod p o rząd k o w an e M in istro w i S p ra w W ew n ętrzn y ch i A dm inistracji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem niniejszego artykułu jest wskazanie, że ów wzrost roli wykładni o charakterze dynamicznym, oraz poząjęzykowych reguł interpretacji prawa, jest determinowany

Zgodność powyższych danych zaświadczamy (podpis Instytucji społecznej poci stemplem lub podpis dwu znanych w kraju obywateli). (1 W rt

scharakteryzowanie lokalnego procesu komunikowania politycznego aktorów sceny politycznej miasta Tychy z mieszkańcami w okresie badawczym obejmującym okres transformacji

Nadzór Ministra Spraw Wewnętrznych nad działalnością Policji, Straży Granicznej, Paostwowej Straży Pożarnej, Obrony Cywilnej Kraju, Prezesa Urzędu do spraw

На основе полученных данных (температуры с необогреваемой поверхности пластины), решением обратных задач теплопроводности

In the present article there have been presented: the scope of activities, structure and tasks implemented by the Academy, which is a special professional training in-

Zwolennicy legitymacji subiektywnej podnosili, że „strona jest pojęciem proce­ sowym, a nie kategorią prawa materialnego; stroną jest każdy, kto twierdzi wobec organu

Pierwszy wniosek jaki nasuwa się po lekturze opracowań przygotowanych przede wszystkim przez pracowników IPN to niewielka liczba dokumentów MBP powstałych przed 1956 rokiem..