Jan Krajczyński
Nierozerwalność małżeństwa w
doktrynie i ustawodawstwie Kościoła
Ius Matrimoniale 9 (15), 47-86
lu s M atrim o n iale
9 (15) 2004
K s. J a n K r a jc z y ń sk i
Nierozerwalność małżeństwa
w doktrynie i ustawodawstwie Kościoła
Wprowadzenie
Pośród instytucji prawnych wyjątkową i niezastąpioną w artość po
siada instytucja m ałżeństwa. Powstała w wyniku przymierza m ałżeń
skiego w spólnota całego życia mężczyzny i kobiety, będąca podstaw ą
i początkiem wszelkiej społeczności ludzkiej, stanowi zarazem , jak
stwierdzają Ojcowie Soboru W atykańskiego II, istotny czynnik w arun
kujący trw anie rodzaju ludzkiego, rozwój osoby i wieczny los poszcze
gólnych członków rodziny, godność, stałość, pokój i pomyślność samej
rodziny oraz całego społeczeństw a1.
Kościół, ze swej strony i w zakresie swych kom petencji, zawsze usi
łował m ałżeństw o i rodzinę otaczać opieką, również przy pom ocy od
powiedniego prawodawstwa. W skazując na natu rę i cele wspólnoty ży
cia i miłości m ałżeńskiej, nauczał O n przede wszystkim, że m ałżeń
stwo nie jest instytucją czysto ludzką. Podkreślając boskie pochodze
nie małżeństwa, Kościół przypom inał, iż kieruje się ono Bożymi p ra
wami. Wreszcie, potw ierdzając naukę Jezusa Chrystusa o jedności
i nierozerw alności m ałżeństw a, niezm iennie głosił, iż w wyniku zgody
m ałżeńskiej, przez którą m ałżonkow ie wzajem nie się sobie oddają
i przyjmują, powstaje między nim i węzeł z natury swej wieczysty i wy
łączny.
Z arazem , jako autentyczny in terp re tato r norm ustanowionych
przez Stwórcę, praw odaw ca kościelny określał warunki ważnego za
warcia m ałżeństwa. R ezultatem owego procesu form ow ania się zasad
1 Z ob. A cta Concilii V aticani II. C o n stitu tio p asto ralis de E cclesia in m u n d o h uius te m poris G a u d iu m et spes n r 48. A A S 58: 1966, s. 1067n. T tum . polskie: S obór W atykański II. K onstytucje, dekrety, deklaracje. P allo tin u m 1986, s. 379-405.
chroniących instytucję m ałżeństw a i osoby nupturientów jest m.in. m a
terialne i procesow e prawo m ałżeńskie, prom ulgow ane przez Jan a
Pawła II w K odeksie Prawa Kanonicznego i K odeksie Kanonów K o
ściołów W schodnich.
Nie sposób jed n ak nie zauważyć, że m ałżeństw o, od którego trw ało
ści i pomyślności zależy dobro poszczególnych osób, dobro rodziny
i dobro społeczeństwa, w dobie współczesnych głębokich przem ian
społecznych narażone jest na wiele groźnych niebezpieczeństw. W śród
nich szczególnie niepokojącym i są: upowszechniająca się m entalność
rozwodowa, odchodzenie od koncepcji m ałżeństw a o charakterze
trwałym i sakralnym ku czysto laickiemu i indywidualistycznemu poj
m owaniu tego związku, mniej poważne i wiążące traktow anie umowy
małżeńskiej i wynikających z niej zobowiązań, zam knięcie m ałżeństw a
i rodziny wyłącznie w sferze spraw prywatnych.
Taki kontekst społeczny stawia przed Kościołem konieczność p odję
cia na nowo wysiłku doktrynalnego i duszpasterskiego, którego efek
tem winno być ukazanie „blasku” rzeczywistości m ałżeństwa. W p ro
cesie poznaw ania prawdy o m ałżeństwie nie sposób pom inąć kolej
nych etapów kształtow ania się doktryny i dyscypliny kościelnej w tym
względzie. Prezentow any tekst jest właśnie taką próbą; przedstaw ia
nierozerw alność m ałżeństw a w jej rozwoju historycznym. A utor czyni
to z zastosow aniem m etody historyczno-prawnej.
1. Nierozerwalność małżeństwa w literaturze patrystycznej
A nalizując wypowiedzi pisarzy w czesnochrześcijańskich na tem at
trw ałości w spólnoty m ałżeńskiej nie m ożem y zapom nieć, iż m ałżeń
stwa zaw ierane w tam tych czasach, rów nież przez chrześcijan, były
ko n trak tam i prywatnymi, regulow anym i przez praw a i zwyczaje ró ż
nych narodów 2. K ościół nie posiadający jeszcze wówczas własnej dys
cypliny w tej m aterii3, uznając praw a stanow ione „przez C ezara”4,
2 Z o b . J. B e rn h a rd . T h é o lo g ie e t d ro it m a trim o n ia l. „ R ev u e d e D ro it C a n o n iq u e ” 39: 1989, s. 70-71; Ch. N. C o c h ra n e . C h rześcijań stw o a k u ltu ra an ty czn a. W arszaw a 1960, s. 321-322.
3 Z ob. R. C h a rlan d . L a d ispense du m ariage non consom m é. „R evue d e D ro it C a n o n i q u e ” 18: 1968, s. 30-33.
nie podw ażał legalności takich związków. P am iętając wszakże o B o
żym pochodzeniu instytucji m ałżeństw a nie przestaw ał zarazem d o
m agać się respek tow ania zasad ewangelicznych, bardziej obligują
cych niż „cesarskie”5. Je d n ą z tro sk pierw otnego Kościoła, funkcjo
nującego w społecznościach państwowych legalizujących rozwody,
byty wysiłki zm ierzające do uznania i uszanow ania dozgonnego ch a
ra k te ru w spólnoty m ałżeńskiej6. W yrazem tego było m .in. system a
tyczne przypom inanie przez pasterzy i pisarzy kościelnych nauki
C hrystusa o nierozerw alności małżeństwa· oraz stanow cze po tęp ian ie
szerzących się w społeczeństw ie niew ierności m ałżeńskich, rozw o
dów i repudiacji żo n 7.
1.1. Świadectwa patrystyczne od czasów apostolskich
do Soboru powszechnego w Nicei
Szczególnie ważnymi są dla nas św iadectw a przek azan e p rzez naj
starszych świadków wiary i dyscypliny K ościoła, żyjących i tw orzą
cych w pierw szych gm inach chrześcijańskich. Pochodzące z tego
o kresu in te rp re ta c je o ręd zia ew angelicznego i ap ostolskiego oraz
relacje n a te m a t karności kościelnej pozw alają nam po znać zarów no
stanow isko p ierw o tnego K ościoła w spraw ie trw ałości m ałżeństw a,
jak i k o n k re tn e form y oddziaływ ania ówczesnej h ierarch ii kościelnej
na ew en tu aln e nadużycia czy b łęd n e rozum ienie interesu jącej nas
kwestii.
N ajstarsze spośród zachowanych i znanych nam starożytnych świa
dectw, traktujących o m ałżeństw ie, „Pasterz” Hermasa (ok. 140-155),
5 D z 4 ,1 9 ; Z ob. tak że H. Paprocki. K anoniczna i liturgiczna stro n a m ałżeństw a n a ch rze ścijańskim W schodzie w pierw szym tysiącleciu. „Vox P a tru m ” 8-9: 1985, s. 311-319.
6 Z ob. J. G au d e m e n t. E E glise dan s E E m p ire R om ain (IV-V siècles). T. 3. Paris 1958, s. 511; M. Sim on. Cywilizacja w czesnego chrześcijaństw a /I-IV w./. W arszawa 1979, s. 225n.
7 Z d an iem H . Kupiszew skiego, chrześcijaństw o w IV i V wieku było jeszcze za slabe, by wprow adzić do system u praw a rzym skiego głoszoną przez Kościół zasadę o nierozerw alności m ałżeństw a. C esarze rzymscy, o d K onstantyna po Justyniana, stali na stanow isku, że m ałżeń stwo je st rozw iązalne, i jeśli naw et ograniczali w swych konstytucjach sw obodę w stępow ania w ponow ne związki m ałżeńskie, to czynili to jedynie z racji na szeroko p ojęte interesy dzieci pochodzących z pierw szego m ałżeństw a. H . Kupiszewski. P ow tórne m ałżeństw o w k onstytu cjach cesarzy rzym skich w IV i V wieku. „A nalecta C racoviensia” 7: 1975, s. 349-365; Zob. także W. Panecki. Secundae nuptiae w życiu i praw ie starożytnych chrześcijan. „Praw o K ano niczne” 14: 1971, nr 1-2, s. 253-265.
negując możliwość otrzym ania rozwodu i zawarcia nowego związku
m ałżeńskiego potw ierdza zarazem istnienie w pierw otnym Kościele
instytucji separacji. H erm as obok wezwania skierowanego do m ałżon
ków, aby wytrwali w wierności, przytacza między innymi odpow iedź na
pytanie: czy cudzołóstwo jednej ze stron daje prawo do zawarcia n o
wego związku m ałżeńskiego. A utor kategorycznie odrzuca taką m ożli
wość zaznaczając, iż czyn taki upoważnia jedynie do separacji między
m ałżonkam i. O ddalenie niewiernego współm ałżonka jest obligatoryj
ne, jeśli fakt cudzołóstwa jest znany drugiej stronie, a osoba, k tóra d o
puściła się tego grzechu, trwa w nim nadal nie wyrażając przy tym sto
sownej skruchy8. Mąż, który nie oddaliłby wiarołom nej żony, ściąga na
siebie jej winę.
Poglądy au to ra „P asterza” podziela, żyjący w tym samym czasie, je
den z najznam ienitszych apologetów wczesnochrześcijańskich, św. Ju
styn (+ ok. 165). W adresowanych do cezara A n ton in a Piusa „A polo-
giach”, odrzucając oskarżenia podnoszone przez współczesnych p rze
ciwko chrześcijanom , przedstaw ia podstawowe inform acje na tem at
religii chrześcijańskiej. O dw ołując się do praw obowiązujących wśród
uczniów C hrystusa podkreśla, iż są one bardzo precyzyjne i drobiazgo
we. Przykładowo wskazuje między innymi na zasady dotyczące w ierno
ści m ałżeńskiej. O dw ołując się do M t 5, 28-29; 32b, zauważa, iż Ew an
gelia nie poprzestaje jedynie na potępieniu cudzołóstwa, ale neguje
naw et sam o pragnienie jego popełnienia. Cudzołóstwem takim , p o d
8 „Jeśli kto m a żonę, k tó ra w ierzy w P ana, i p rz e k o n a ł się, że o n a p o p e łn iła cudzołóstw o, czy grzeszy m ąż, jeśli dalej żyje z nią razem ? O dpow iedział: Tak długo, p óki nie w ie, nie grzeszy. Jeśli zaś m ąż dow ie się o jej g rzechu, a niew iasta nie p o k u tu je, ale trw a w swym po- róbstw ie i m ąż dalej z n ią żyje razem , sta je się w spółw inny jej grzechu i b ierze u d ział w jej cudzołóstw ie. Pytałem : ja k ż e więc, o P anie, m a p o stą p ić m ąż, jeżeli ż o n a trw a w swej n a m iętn o ści? O drzekł: N iechże ją o d d ali, a m ąż niech żyje sa m o tn y ”. H erm as. P astor. Π. 4. P G 2. 919. P rz ek ład polski: A . L isiecki. P ism a O jców K ościoła. T. 1. P oznań 1924, s. 320; Z ob. tak że C. M u n ie r. L é c h é e du m ariag e dan s l’E glise a n cien n e. „R evue de D ro it C a n o n i q u e ” 38: 1988, s. 28n.
9 „[...] Q ui d u cit re p u d ia ta m ab alte ro viro, m o ech atu r. (M t 19. 20). Q u e m a d m o d u m etiam ii qui ex lege h u m a n a duplex m atrim o n iu m in eu n t, ita e t qui m u liere m ascipiunt ad co n cupiscendum eam , p ecca to res su n t ap u d M agistrum n ostrum . N on enim is solum ab eo ejicitur, qui re et actu m o e c h a tu r, sed etiam qui m o echari vult, q u ip p e cum d eo n o n facta so lum , sed etia m co g itata p a te a n t [...]” lustinus. A pologia p rim a p ro Christianis 15. P G 6. 350; Z ob. także A. M łotek. N ierozerw alność m ałżeństw a w n auczaniu O jców K ościoła. „C olloqu ium S alu tis” 10: 1978, s. 184; P. N autin. D ivorce et rem ariag e dan s la tra d itio n de l’E glise la tine. „R ech erch es de Science R e lig ieu se” 62: 1974, s. 14; C. M unier. L éch ec du m atria g e dan s l’E glise a n cien n e, jw., s. 30.
kreślą św. Justyn, jest wzięcie za żonę kobiety oddalonej przez m ęża9.
Przyczyną jej oddalenia, zauważa, m oże być, obok niewierności m ał
żeńskiej, dobro wiary strony ochrzczonej10.
Atenagoras, chrześcijański filozof z A ten, w „Prośbie za chrześcija
nam i”, skierowanej ok. 177 r. do M arka A ureliusza i jego syna Kom-
m odusa, odpierając zarzuty przeciw chrześcijanom , między innymi o d
nosi się do kwestii nierozerw alności m ałżeństwa. Nazywając zawarcie
pow tórnego związku m ałżeńskiego „przyzwoitym cudzołóstw em ”, za
chęca do pozostania w „jedynym m ałżeństw ie”11.
Teofil Antiocheński, apologeta grecki z II wieku, w trzeciej księdze
„D o A utolika”, napisanej w krótce po 180 r., zwalczając oskarżenia p o
gan, dotyczące rzekom ej niem oralności chrześcijan, wspom ina między
innymi o życiu m ałżeńskim swych braci w wierze. A kcentując m onoga-
miczny i trwały charakter m ałżeństw zawieranych przez członków
gmin chrześcijańskich przypom ina o obowiązującym wszystkich zaka
zie pow tórnego wstępow ania w związki m ałżeńskie. Powołując się na
słowa Ewangelii według św. M ateusza, zaznacza, iż cudzołóstwo p o
pełnia zarów no ten, kto bierze za żonę kobietę oddaloną przez męża,
jak i ten, kto - poza wypadkiem nierządu - dopuszcza się repudiacji
swej m ałżonki12.
Stanowisko wspom nianych wyżej apologetów podzielają dwaj tw ór
cy i czołowi przedstaw iciele starochrześcijańskiej szkoły teologicznej
w A leksandrii: Klemens Aleksandryjski (+ ok. 212) i Orygenes (185 -
ok. 254). A utor „K obierców”, poddając subtelnej analizie najważniej
sze tezy chrześcijaństwa, istotę przynależności do niego i konsekw en
cje z tego wyboru wypływające, podnosi między innymi kwestię życia
m ałżeńskiego. Powołując się na słowa Biblii, dowodzi, iż więź istnieją
ca między m ężem i żoną jest nierozerw alna. W yrazem tej jedności łą
czącej m ałżonków jest wspólne zam ieszkanie stron. Kto oddala swoją
żonę, jest odpowiedzialny za jej cudzołóstwo. Każdy nowy związek za
warty za życia w spółm ałżonka jest cudzołóstwem . N egując możliwość
zawarcia pow tórnego m ałżeństw a K lem ens dopuszcza repudiację nie
wiernej m ałżonki. Z aleca przy tym, aby żona, oddalona z racji
popeł-10 Iustinus. A p ologia se cu n d a pro Christianis 2. P G 6. 442n.
11 „K im lub jak im się kto u rodził, niech takim pozostanie. To odnosi się także do je d y n e go m ałżeństw a, p o w tó rn e bow iem je st przyzw oitym cu d zo łó stw em ”. A th en ag o ras. L egatio p ro Christianis 33. P G 6. 968.
nionego cudzołóstwa, po wypełnieniu stosownej pokuty, powróciła do
swego m ęża13.
O ew entualnej repudiacji m ałżonki w spom ina również, broniący
m ałżeństw a i jego trw ałości Orygenes14. Jego zdaniem , w ystarczającą
przyczyną do o d d alen ia żony, obok, w skazanej przez Pism o św., nie
w ierności, w ydaje się być rów nież p ró b a p opełnienia przez nią m ał-
żonkobójstw a, zabójstw o poczętego w m ałżeństw ie dziecka, czy jakaś
inna zb ro d n ia15. S eparacja tak a nie upow ażnia jed n ak do zaw arcia
nowego związku m ałżeńskiego. C hociaż, jak zauw aża autor, p rzeło
żeni niektórych Kościołów pozw alają niewieście wyjść ponow nie za
m ąż16, to m ałżeństw o zaw arte w takich okolicznościach je st niew aż
ne. Praktyki te, trzykrotnie pod kreśla O rygenes, są sprzeczne z n a
uką Pism a św. przedstaw ioną przez św. Pawła A postoła, a ko bieta za
w ierająca takie p o zorne m ałżeństw o, m im o zgody biskupów, jest cu
d zołożnicą17.
13 „[...] Q u o d au te m consulit S crip tu ra uxorem d ucere, e t пес a conjugio u n q u am p e rm it tit d isc ed ere , legem a p e rte co nstituit: „Non dim ittes uxorem praeterquam propter fornicatio
nem ". A d u lte riu m au te m existim at conjugi m atrim o n io , d um vivit a lte r ex sep aratis. [...] „Qui autem dim issam accepit uxorem, m o ech a tu r”, inquit: si quis enim dimisserit uxorem, m o echatur ipsam , h o c est, cogit eam m oechari. N on solum au te m qui dim isit, est ejus causa, sed
etiam qui eam suscepit, p ra e b e n s m ulieri p eccandi occasionem ; si enim n o n suscipiat, rev er te tu r ad virum . [...] Q u a e en im est fo rn icata, vivit q uidem peccato, sed m o rtu a est m andatis: q u ae a u te m d u cta est p o e n ite n tia , u t q u a e sit ite ru m g e n e ra ta p e r vitae conversionem , h ab et v itae reg e n e ra tio n e m ; m o rtu a q u id em v e te re fo rn icatrice, in vitam au te m ru rsu s ingressa ea, qu ae g en ita est p e r p o e n ite n tia m .” C lem ens A lexandrinus. S tro m a ta II. 23. P G 8. 1095- 1098; Z ob. także Tam że III. 6. P G 8. 1150-1154; M. M ees. C lem ens von A lex an d rien Ł ber E h e u n d Fam ilie. „ A u g u stin ia n u m ” 17: 1977, s. 113-131.
14 Zycie w m ałżeństw ie, zdaniem O rygenesa, je s t środkiem pozw alającym chrześcijańskim m ałżonkom osiągnąć praw dziw ą w olność i doskonałość. M im o, iż jest o n o drogą trudniejszą, niż trw anie w dziewictwie, staje się o n o dla chrześcijan, naśladujących związek Chrystusa z K ościołem , szansą prow adzącą do osiągnięcia zbaw ienia. Z ob. H . C rouzel. V irginité e t m a riage selon O rigène. Paris 1963, s. 132-169; Tenże. O rygenes. Bydgoszcz 1996, s. 205-207.
13 M ożna by te ż zapytać, snuje rozw ażania O rygenes, czy nie pow inno się o ddalić żony także z innych pow odów , a nie tylko w tedy, gdy zo stała pochw ycona na cudzołóstw ie, пр., gdy usiłow ała o tru ć m ęża lub, gdy podczas nieobecności m ęża do p u ściła się zabójstw a dziec ka p oczętego w spólnie z m ężem , albo z pow odu jak iejś innej zbrodni. Z ob. O rigenes. C o m m en tariu s in E v angelium M a tth e i 14. 23. P G 13. 1248.
16 Tymczasem przeło żen i poszczególnych Kościołów, zauw aża O rygenes, w brew nakazow i Pism a, jeszcze za życia m ężczyzny pozw alali niew ieście wyjść ponow nie za mąż. Z ob. Tamże 14. 23. P G 13. 1245.
17 Tam że 14. 23-24·. P G 13. 1245; 13. 1249; Z ob. także C. M unier. L e tém oignage d ’O rig èn e en m a tiè re d e rem a ria g e ap rès sé p ara tio n . „R evue d e D ro it C a n o n iq u e ” 28: 1978, s. 15-29; Tenże. E é ch ec du m ariag e dans l’E glise an cien n e, jw., s. 30-32.
Bardziej wymagającym okazuje się tutaj biskup Kartaginy, św. Cy
prian (ok. 210-258). Potępiając praktyki oddalania współm ałżonka za
kazuje żonom opuszczania swych mężów. W razie faktycznej repudia-
cji, podk reśla teolog, obie strony powinny pozostać w separacji18.
Zycie m ałżeńskie i wynikające z niego konsekwencje społeczne
i m oralne interesują również Tertuliana (ok. 150 - ok. 220). B ędąc
człowiekiem nie znającym kom prom isów i zwalczającym wszelkie
przejawy rozluźnienia w Kościele, stanowczo odrzuca on możliwość
ponownego zawarcia związku m ałżeńskiego. Twierdzi, iż drugie m ał
żeństwo jest niedozw olone ani za życia, ani po śmierci jednej ze
stro n 19. W pism ach należących do m ontanistycznego okresu jego dzia
łalności, tj. w „Przeciw M arcjonow i”20, w „N apom nieniu o czystości”21
oraz w „O jednożeństw ie”22, p otęp ia takie związki, określając je jako
„swego rodzaju nierząd”23. Cudzołóstwo zaś, obok zabójstwa i o d stęp
stwa od wiary24, zalicza do grzechów, które nie m ogą być odpuszczone.
K ategorycznie odrzucając ponow ne m ałżeństw o Tertulian uznaje zara
zem za legalny rozwód, będący następstw em niewierności małżeńskiej.
In terpretu jąc klauzule św. M ateusza Ewangelisty twierdzi, iż cudzołó
stwo faktycznie pow oduje rozerw anie węzła małżeńskiego, a n astęp u
18 Z o b . C yprianus. A d Q u irin iu m , T estim oniorum libri tres adversus Iu d a e o s 3. 90. C o r pus S crip to ru m E cclesiaru m L a tin o ru m 3. 1. 185.
19 S tanow isku te m u zd aje się przeczyć p ro śb a T ertu lian a, skierow ana do jeg o żony, w której zw raca się do niej, aby po jeg o śm ierci p o z o sta ła w dow ą albo p o ślu b iła ch rześcija nina. Tekst te n pozw ala n a d to stw ierdzić, iż T ertulian, m im o w ydania p o lecen ia pow strzy m an ia się od. w stęp o w an ia w now y zw iązek, d o puszcza m ożliw ość zaw arcia po n o w n eg o m ał żeństw a przez tych, którzy są rozw iedzeni: „P roxim e tibi, dilectissim a in d o m in o conserva, quid fem in ae sa n ctae m a trim o n io q u a c u n q u e so rte a d e m p to se ctan d u m sit, u t p o tu i p ro se cutus sum . Tunc ad se c u n d a consilia c o n v e rta m u r, re sp e c tu h u m a n a e infirm itatis, q u aru n - dam exem plis a d m o n e n tib u s, q u a e div o rtio vel m a riti excessu o b la ta c o n tin e n tia e occasio ne n o n m odo a b iecerin t o p p o rtu n ita te m ta n ti boni, sed ne in n u b e n d o q u id em d isciplinae m em inisse v o lu eru n t, u t in D o m in o (I Co. 7, 39) potissim um n u b e re n t”. T ertullianus. Ad uxorem II. 1. P L 1. 1303.
20 „C hrystus zakazuje rozw odu mówiąc: ęK ażdy, kto o d d ala sw oją żonę, a b ierze inną, p o pełn ia cudzołóstw o. I kto o d d a lo n ą przez m ęża b ierze za żonę, p o p ełn ia cudzołóstw o5. I tak zarów no zakazuje rozw odu ja k i ośw iadcza, że niedozw olone je st m ałżeństw o z rozw iedzio n ą ”. Tertullianus. A dversus M a rcio n em 4. 34. P L 2. 474. T łum . polskie: S. Ryznar. Przeciw M arcjonow i. W arszawa 1994, s. 226; Z ob. tak że D ec. c. R agni z 04. 03. 1986 r. R R D e c . 78: 1986, s. 164.
21 T ertulianus. D e e x h o rta tio n e castitatis. P L 2. 913nn. 22 T ertullianus. D e m onogam ia. P L 2. 929nn. 23 T ertullianus. D e e x h o rtatio n e c astita tis 4. P L 2. 919.
jący w wyniku oddalenia niewiernej żony rozwód jest usprawiedliwiony
przez Boga25.
Z daniem Laktancjusza (ok. 250-330) natom iast oddalenie żony p o
łączone z zam iarem zawarcia nowego związku m ałżeńskiego nie jest
niczym innym jak cudzołóstwem . Podobnie, cudzołóstwem jest poślu
bienie oddalonej przez m ęża żony. Bóg, uzasadnia autor „Bożych n a
u k ”, nie chce rozdzielania tego, co jest jednym ciałem 26.
R ekapitulując możem y stwierdzić, iż świadectwa n a tem at trwałości
m ałżeństwa, przekazane przez Ojców i pisarzy kościelnych z pierw
szych trzech wieków istnienia Kościoła, są dość zgodne27. Autorzy ci
mówiąc o oddaleniu niew iernego w spółm ałżonka nie w spom inają nic
o możliwości zawarcia przez którąkolw iek ze stron nowego związku28.
Przeciwnie - przyzwalając, a niekiedy naw et nakazując przeprow adze
nie separacji po popełnieniu cudzołóstwa przez jed n ą ze stron, sta
nowczo potępiają, jako grzeszny, nowy związek m ałżeński29. O dosob
25 „Spraw iedliw y rozw ód m a zw olennika i w C hrystusie. [...] Poza przyczyną cudzołóstw a ani Stw órca nie rozdziela, co sam -jak w iadom o- złączył. [...] M asz więc przykład C hrystusa idącego ochoczo i w szędzie w ślady Stw orzyciela ta k i w zezw alaniu n a rozw ód, ja k i w jego zakazyw aniu. M asz w N im i O b ro ń c ę zatro sk an e g o o m ałżeństw a, choćbyś się z tym nie w ie dzieć ja k zechciał kryć, bo O n ani n ie chce rozdzielać nim i zw iązanych, gdyż zakazuje rozw o dów, an i nie chce, by się w nich kalali i w tym w ypadku pozw ala na rozw ód” . T ertullianus. A dversus M a rcio n em 4. 34. P L 2. 474. T łum . polskie: S. Ryznar. Przeciw M arcjonow i. W ar szawa 1994, s. 226n; Z ob. także J. G au d e m e n t. Z a sa d a nierozerw alności m ałżeństw a od p o czątków chrześcijaństw a do X II w ieku. „Praw o K an o n iczn e” 21: 1978, n r 3-4, s. 120; P. M a t tel. L e divorce chez Tertullien. „R evue d es S ciences R eligieuses” 60: 1986, s. 207-234.
26 „H a e c su n t q u ae ad co n tin e n tia m p ra e c ip iu n tu r a deo. Sed tam en , n e quis divina p ra e c e p ta circum scribere se p u te t posse, a d d u n tu r illa, u t om nis calum nia et occasio frau d is re m oveatur, ad u lte ru m esse, qui a m arito dim issam d u x erit et eum qui p ra e te r crim en a d u lte rii u x orem dim iserit, u t a lteram ducat: dissociari en im co rp u s e t distrah i D eus noluit; p raete- ra n o n ta n tu m a d u lteriu m esse vitandum , v eru m etia m co g itatio n em [...]” L actantius. D ivi n a e in stitu tio n es V I. 23. P L 6. 721; Z ob. także Tenże. E p ito m e 17. C o rp u s S crip to ru m E ccle sia ru m L a tin o ru m 19. 749.
27 Po A postołach, stwierdza L eon X III, święci Ojcowie, dzięki któiym jako sadownikom, p o d lewającym, budowniczym, pasterzom i karm icielom wzrósł święty Kościół, cieszą się wielką p o wagą, ilekroć wszyscy jednom yślnie wyjaśniają jakiś tekst Biblii jako odnoszący się do nauki wiary czy obyczajów. Zob. Leo X III. Litt. enc. Providentissimus Deus n r 7. Fontes T. 3, s. 419-420.
28 Z ob. W. G óralski. Instytucja m ałżeństw a w starożytnym praw odaw stw ie kościelnym (III-V I w.). „Vox P a tru m ” 8-9: 1985, s. 275-294; J. P. A ren d zen . A n te N icene in te rp re ta tio n s o f th e saying o n divorce. „T h e Jo u rn a l o f T heological S tu d ies” 20: 1919, s. 230-241; P. Stock- m eier. Scheidung u n d W ied er-v erh eiratu n g in d e r alte n K irche. „T heologische Q u a rta l sch rift” 151: 1971, s. 39-51; H. C rouzel. L E glise prim itive face au divorce. D u p re m ie r au ci n q u ièm e siècle. Paris 1971, s. 11-12.
29 W ypada tu zauważyć, iż K ościół starożytny niezbyt przychylnie o dnosił się do jak ich k o l w iek pow tórnych związków m ałżeńskich. C hoć uznaw ał za w ażne i godziw e m ałżeństw a
nionym jest tu jedynie świadectwo Tertuliana legalizujące rozwód, bę
dący następstw em niewierności m ałżeńskiej30.
1.2. Świadectwa Ojców łacińskich z IV i V wieku
D o wspom nianych wyżej świadectw Ojców Kościoła sprzed Soboru
powszechnego w Nicei dodajm y nowe, pow stałe w IV i V wieku. W ięk
szość spośród nich potw ierdzając dotychczasowe stanowisko Kościoła
na tem at nierozerw alności m ałżeństw a uzupełnia je nową argum enta
cją. Trzy spośród tych świadectw to głosy dopuszczające zawarcie p o
w tórnego m ałżeństwa.
Sw. Hilary (ok. 315-367), biskup Poitiers i gorliwy obrońca Kościoła
przed wpływami arianizm u, opow iada się za legalizacją rozwodu. J e
dyną przyczyną rozpadu wspólnoty małżeńskiej (desinendi a coniu-
gio), zaznacza, m oże być niewierność żony. S trona niewinna, dodaje
autor „K rótkiego kom entarza Ewangelii św. M ateusza”, m oże zawrzeć
w takiej sytuacji nowe małżeństwo. M ąż oddalający żonę w celu poślu
bienia innej sam dopuszcza się cudzołóstwa narażając zarazem o d d a
loną na p opełnienie tego grzechu31.
Stanow isko św. H ilarego podziela żyjący w IV w., anonim owy k o
m e n ta to r „Listów św. Pawła A p o sto ła”, określany przez patrologów
jako Am brozjaster. W swym k om entarzu do 1 K or 7, 10-11 uznaje on
separację oraz praw o m ęża do ponow nego w stąpienia w związek
m ałżeński. M ąż, będący głową żony, zauw aża A m brozj aster, opusz
czając grzeszną kobietę, m oże pojąć inną za żonę. Praw a tego nie p o
siada żyjąca w separacji żona. M oże ona opuścić m ęża, kiedy ten źle
wdów i w dowców, bardziej pochw alał tych, którzy decydow ali się przeżywać swe w dow ień stwo w sam otności.
30 Teza ta p o ch o d zi z p o tęp io n eg o przez Kościół, m ontanistycznego o k resu tw órczości Tertuliana.
31 „D ictum est au tem : Q uicum que dimiserit uxorem suam , det illi repudium . Ego autem d i
co vobis: quia omnis, qu i dim iserit uxorem suam , excepta fornicationis causa, fa c it eam m o echari, et qui dim issam duxerit, adulterat. A e q u ita te m in o m n es concilians, m an ere eam m axi
m e in con iu g io ru m p ace p ra e c e p it, legi ad d en s plura, nihil d em en s, nec sane pro fec tu s argui potest. N am , cum lex lib e rta te m dandi rep u n d ii ex libelli a u c to rita te tribuisset, n u n c m arito fides evangelica n o n solum v o lu n tatem pacis indixit, verum etia m re a tu m co actae in a d u lte rium uxoris im posuit, si alii ex discessionis n ecessitate n u b e n d a sit, nullam aliam causam d e sinendi a coniugio p raesc rib en s q u am q u ae virum p ro stitu ta e uxoris so c ietatae p o llu e re t”. H ilarius Pictaviensis. C o m m en tariu s in E vangelium M a th a e i 4. 22. P L 9. 939.
postępuje; nie m a je d n a k praw a do pow tórnego m ałżeństw a. Jeśli
tru dno jej trwać w sam otności, niech pogodzi się z m ężem i wróci do
niego32.
P odobne stanowisko zajm uje św. Chromacjusz (+ ok. 408), biskup
Akwilei. W swoich „O bjaśnieniach do Ewangelii według św. M ate
usza”, obok potępienia tych, którzy oddalają swe żony z zam iarem za
warcia nowych małżeństw, zezwala na rozwód w przypadku niew ierno
ści m ałżonki. Tym, którzy przez nielegalną repudiację żony ośmielili
się znieważyć w spólnotę m ałżeńską, ustanow ioną przez Boga, prawo,
zaznacza autor, zabrania w stępow ania w nowe związki m ałżeńskie.
M ogą natom iast zawrzeć pow tórne m ałżeństw o ci, których żony, p o
przez fakt dopuszczenia się cudzołóstwa, okazały się niegodne dzielić
z nimi swe życie33.
Zdecydowanym rzecznikiem nierozerw alności m ałżeństw a jawi się
biskup M ediolanu, św. A m broży (333-397). M ałżonkowie, stwierdza, są
„jednym ciałem ”. Ilekroć jed en z nich porzuca drugiego, tym samym
jakby przepolaw ial w łasne ciało. O dejście każdej ze stron jest cudzołó
stwem. Takim samym grzechem jest wzięcie za żonę kobiety oddalonej
przez męża. I chociaż, jak zauważa autor „W ykładu Ewangelii według
św. Łukasza”, działanie takie sankcjonuje praw o cesarskie, nie znajdu
32 „[...] H oc apostoli consilium est, u t si discesserit p ro p te r m alam co n v ersatio n em viri, iam in n u p ta m an eat. [...] Q u o d si co n tin e re se, inquit, n o n p o test, quia p u g n are n o n vult co n tra carnem , viro reconcilietur. N o n enim p e rm ittitu r m ulieri, u t n u b a t, si virum suum causa fornicationis d im iserit a u t ap o stasiae a u t si inlicite in p ellen te lascivia usum q u a e ra t uxoris, q uia inferior n o n o m n in o h ac lege u titu r q u a p o tio r. Si ta m e n a p o sta te t vir a u t usum q u a e ra t uxoris in u e rte re , n e c alii p o te st n u b e re m ulier nec rev erti ad illum . [...] V iro licet d u cere uxo rem , si d im iserit uxorem p ecca n te m ; quia n o n ita lege co n strin g itu r vir, sicut m ulier; cap u t enim m ulieris vir est” . A m b ro siaster. C o m m en tariu s in e p istu las Paulinas. In epistulam p ri m am ad C orinthios 7 .1 1 . C o rp u s S crip to ru m E cclesiaru m L a tin o ru m 81. 75.
33 „[...] In o m nibus D o m in u s ac S alvator n o ste r legis a n tiq u a e iu ra re fo rm a t in m elius. [...] Iu b et n a m q u e m atrim o n ii castum coniugium indissolubili lege servari, o ste n d en s coniu- gii legem a se esse prim itus institutam . Ipse enim ait: Q uod ergo D eus coniunxit in unum , h o
m o n o n separet. Q uo dicto e t passivam Iu d a e o ru m licentiam e t stu ltam ac m iserabilem M a
n ich aeo ru m p raesu m p tio n em , qui n eg an t a D eo esse coniugia, huius se n te n tia e p ro n u n tia tio n e dam navit dicens excepta causa fornicationis uxorem n o n licere dim itti, a p e rte d e m o n stran s eum co n tra D ei ag e re v o lu n tatem , qui m atrim o n iu m a D e o iunctum illicita divortii se p a ra tio n e te m e ra re p raesu m p serit. U n d e non ig n o ren t q u am grave ap u d D eu m dam n atio n is crim en in cu rran t, qui p e r e ffre n a ta m libidinis v o lu p tatem (ab sq u e fornicationis causa) d i missis uxoribus in alia volunt tra n sire coniugia. [...] S ed sicuti u x orem caste ac p u re viventem d im itte re fas n o n est, ita q u o q u e ad u lte ra m d im itte re p erm issu m est, quia ipsa m ariti co n sortio fecit se indignam , q u ae in co rp u s suum p eccando, D ei tem p lu m ausa est v io lare”. C h ro m atiu s. T ractatu s in E vangelium S. M a tth a ei 10. P L 20. 351.
je ono potw ierdzenia w praw ie Bożym34. Węzeł małżeński m oże je d
nak być rozerwanym. M oże to (coniugium solutio)35 nastąpić w przy
padku odejścia m ałżonka niew ierzącego36 bądź w sytuacji dopuszcze
nia się cudzołóstwa przez jed n ą ze stron37.
Równie stanowczym obrońcą trwałości m ałżeństw a jest au to r „Wul-
gaty”, św. Hieronim (ok. 347-420). Przypom inając o boskim pochodze
niu instytucji m ałżeństwa, m onogam ii, równych prawach m ałżonków
i posłuszeństwie B ożem u praw u stara się zarazem uporządkow ać te r
m inologię dotyczącą życia m ałżeńskiego38. W kwestii nas interesującej
między innymi tak pisze: „C udzołożnicą jest kobieta, która za życia
m ęża wychodzi za innego. [...] D opóki m ąż żyje, choćby był cudzołoż
nikiem czy sodom itą, choćby był obarczony wszelkimi występkami
i przez żonę, z pow odu tych przestępstw opuszczony, uważany jest za
m ęża tej, której innego m ęża brać nie w olno”39. K obieta m oże być wy
pędzona jedynie z pow odu nierządu, a jeśli już została wypędzona, nie
ma prawa, za życia swego męża, poślubienia innego mężczyzny. „C o
kolwiek nakazane jest mężczyznom, to sam o odnosi się i do kobiet.
Nie m oże bowiem być od dalona żona cudzołożna, a mąż niewierny za
34 „D im ittis ergo uxorem quasi iu re sine crim ine et p u ta s id tibi licere, quia lex h u m an a non p ro h ib et. S ed divina p ro h ib et; qui h o m inibus obsequeris, d eu m verere. A udi legem d o m ini, cui o b se q u u n tu r etiam qui leges fe ru n t: Q uae D eus coniunxit h o m o non separet. [...] Q u i dim ittit u x orem c arn em suam scindit, diu id it co rp u s” . A m brosius. Expositio Evangelii secundum L ucam 8. 4; 8. 8. P L 15. 1766η; Z ob. także J. N aum ow icz. S to su n ek św. A m b ro że go do m ałżeństw a i życia ro dzinnego. „Vox P a tru m ” 8-9: 1985, s. 135-140.
35 W edlug P. C ruzela, zw rot „coniugium solvendum ”, użyty przez św. A m brożego, oznacza jedynie se p ara cję m ałżonków . Z d a n ie m P. N a u tin ’a n ato m iast, a u to r mówi tu o rozw odzie rozryw ającym w ęzeł m ałżeński. B ardziej przekonyw ującą w ydaje się być o p in ia P. N a u tin ’a: „A m broise, an cien h a u t-fo n c tio n n a ire d e l’ad m in istratio n im periale, il connaissait le d roit ro m ain et la v aleu r des expressions ju rid iq u es. C e n ’est ce rta in e m e n t pas p a r ig n o ran ce ou e rre u r q u ’il em p lo ie ici l’expression coniugium solvere, usuelle en d ro it ro m ain p o u r signifier q u e le pacte m atrim o n ial é ta it ro m p u et les ép oux libres de se re m a rie r”. Z ob. P. Crozel. L Eglise prim itive face au divorce. Paris 1971, s. 259; P. N autin. D ivorce et rem a ria g e d a n s la tra d itio n de L Eglise latin e, jw., s. 30.
36 „[...] si quis fra ter infidelem habet uxorem et re lin q u it eam . Ita q u e ubi est im par c o n iu gium , addidit: q u o d si infidelis discedit, discedat. Sim ul idem apostolus negavit legis esse divi nae, u t coniugium q u alecu m q u e solvatur, n e c ipse p ra e c e p it nec d ed it d esere n ti a u c to rita tem , sed culpam abstulit d e s titu to ”. A m brosius. Expositio E vangelii secundum L ucam 8. 8. P L 15. 1767η.
37 „N am cum in su p e rio rib u s coniugium m em o rav erit non esse solvendum nisi ex causa
fornicationis [...]” A m brosius. D e v irginitate 6. 31. P L 16. 273.
38 H ieronym us. C o m m en tariu s in E vangelium M a th ei 19. 9. P L 26. 135. 39 H ieronym us. E p isto la LV. 4. P L 22. 262.
trzymany. [...]. Inne są prawa cesarskie, inne Chrystusa. Co innego n a
kazuje Papinianus i co innego św. Paweł. U nas, czego nie wolno ko
bietom , tego nie wolno także i mężczyznom ”40.
N ie budzi rów nież żadnej wątpliw ości św iadectw o przek azan e
nam przez jed n eg o z najwybitniejszych filozofów i teologów tej e p o
ki, św. Augustyna (353-430). M ałżeństw o dwojga ochrzczonych je st
dla niego obrazem doskonałej i nierozerw alnej jedn ości C hrystusa
z K ościołem 41. N ierozerw alność (bonum sacram en ti) stanow i jed n o
z trzech istotnych d ó br każdego m ałżeństw a42. Jej źród łem jest w ola
B oża i sak ram en taln o ść m ałżeństw a43. N ie negując praw a strony
niew innej do o d d alen ia niew iernego w spółm ałżonka biskup H ippo-
ny zastrzega, iż tak a fizyczna separacja ani nie pow oduje rozerw ania
istniejącego m iędzy stronam i węzła, ani nie upraw nia do zaw arcia
nowego zw iązku44. D o zaw arcia pow tórn eg o m ałżeństw a nie u p o
w ażnia rów nież sep aracja od m ałżonka nie ochrzczonego. Z resztą,
jak zauw aża św. A ugustyn, strona, k tó ra przyjęła chrzest, pow inna
korzystać z m ożliwości życia w separacji jed yn ie w ostateczności,
kiedy n arażo n e są na niebezpieczeństw o jej w iara i zbaw ienie. K aż
de zaw arcie pow tórneg o m ałżeństw a, k onk lu du je au to r, jest cu dzo
łóstw em 45.
1.3. Świadectwa Ojców greckich z IV i V wieku
Kościół prawosławny dopuszcza rozwód w wypadku cudzołóstwa
pozwalając zarazem obu stronom na zawarcie nowego m ałżeństwa.
Według wielu badaczy doktryny prawosławia źródeł wspom nianej
praktyki rozwodowej należy szukać w nauczaniu D oktorów i pisarzy
40 H ieronym us. E p isto la L X X V II. 3. P L 22. 691.
41 A ugustinus. D e coniugiis ad u lterin is I. 2n. P L 40. 452n; Z o b . tak że R. K niters. Saint A ugustin et indissolubilité du m ariage. „A u g u stian a” 9: 1959, s. 5-11.
42 A ugustinus. D e b o n o coniugali 1. 3. PL 40. 375; Z ob. także D ec. с. R agni z 04. 03. 1986 r. R R D e c . 78: 1986 s. 164n; D ec. с. B urke z 19. 04. 1988 r. R R D e c . 80: 1988, s. 251.
43 Z ob. A ugustinus. D e coniugiis ad u lterin is I. 2-5. P L 40. 452.
44 A ugustinus. D e fide et o p e rib u s 19. 35. P L 40. 221; Z ob. tak że C. M unier. L éch ec du m ariag e d an s L E glise an cien n e, jw., s. 33.
45 A ugustinus. D e coniugiis ad u lterin is I. 2n. P L 40. 452n; Z ob. tak że M. F. B e rro u a rd . St. A ugustin et l’indissolubilité du m ariage. E volution d e sa p ensée. „S tudia P atristica” 11: 1971, s. 291-306; W Eborow icz. M ałżeństw o i ro d zin a w n au ce i praktyce duszpasterskiej św. A ugustyna. „Vox P a tru m ” 8-9: 1985, s. 141-149.
kościelnych W schodu z IV i V wieku46. Spróbujm y zatem przyjrzeć się
bliżej świadectwom patrystyki greckiej tego okresu.
Sw. Bazyli Wielki (ok. 329-379) dostrzegając różnice między prawem
ustanowionym przez Jezusa a zwyczajami istniejącymi w niektórych
w spólnotach chrześcijańskich przypom ina, iż zwyczaje powinny być
zgodne z nauką Chrystusa. Ten zaś, zauważa biskup C ezarei Kapadoc-
kiej, poucza, by nie oddalać w spółm ałżonka, naw et wówczas, kiedy do
puścił się grzechu47. Z ona, której m ałżonek żyje, ilekroć łączy się z in
nym mężczyzną, dopuszcza się cudzołóstw a48. Taki sam grzech zaciąga
mąż porzucający żonę w celu zawarcia nowego m ałżeństw a49. C udzo
łożnicy tacy, będąc „nieczystością K ościoła”, zasługują jedynie na p o
tępienie. Potępienia takiego, zastrzega św. Bazyli, nie ściągają na sie
bie porzucony przez żonę m ąż i m ieszkająca z nim kobieta50.
Podobną interpretację klauzul św. M ateusza Ewangelisty znajduje
my w pism ach przyjaciela św. Bazylego, biskupa K onstantynopola, św.
Grzegorza z Nazjanzu (ok. 330-390). Jedyną przyczyną separacji, pod
kreśla św. Grzegorz, m oże być niew ierność żony. Każda inna przyczy
46 Z ob. H . C rouzel. L es P ères d e l’E glise ont-ils p erm is le rem a ria g e ap rès sé p ara tio n ? „B ulletin d e L itté ra tu re E cclésiastiq u e” 70: 1969, s. 3-43; J. G . G erh artz. L indissolubilité du m ariag e et sa dissolution p a r l’E glise dans la p ro b lé m a tiq u e actuelle. „R evue de D ro it C a n o n iq u e ” 21: 1971, s. 212n; J. O palińska. P ra w no-kanoniczne aspekty m ałżeństw a i rozw odu w K ościele praw osław nym . W: P roblem y praw nicze i kanoniczne. Pod red. S. K asprzaka. L u blin 2002, s. 221-233.
47 Basilius. E pistola C L X X X V III9. P G 32. 677; Z ob. także Tenże. M oralia. Regula 73. 1-2. P G 31. 849-852.
48 „K obieta opuszczająca swego m ęża w tedy je s t n ierząd n icą, jeśli idzie do innego m ęż czyzny” . Basilius. E p isto la C L X X X V III 9; „Z o n a, której m ąż o dszedł i nie wrócił, a k tó ra m ieszka z innym, zanim dow ie się o jeg o śm ierci, dopuszcza się cudzołóstw a. [...] K obieta, k tó ra zo stała p o rzu co n a przez m ęża, w edług m nie, pow inna po zo stać sam otna. Pan zab ran ia jej zw iązku z innym ”. Tenże. E p isto ła C IC 31-48. P G 32. 724-729.
49 „Jeśli m ąż, odłączywszy się o d swej żony, łączy się z in n ą kobietą, sam je st cudzołożni kiem , poniew aż każe p o p ełn ić cudzołóstw o tej kobiecie; tak że kobieta, k tó ra m ieszka z nim, je st cudzołożnicą, poniew aż pociągnęła do siebie m ęża innej kobiety” . Basilius. M oralia. R e gula 73. P G 31. 849.
50 Basilius. E p isto la C L X X X V III 9. P G 32. 677.
W owej tolerancji św. Bazylego dla m ężów porzuconych przez żony i wstępujących, zgodnie z przepisam i praw a cywilnego, w now e związki m ałżeńskie, niektórzy próbow ali dopatryw ać się zgody a u to ra na zaw ieranie pow tórnych m ałżeństw. Tymczasem gruntow na analiza wypowie dzi biskupa C ezarei pozw ala stwierdzić, iż św. Bazyli mówi jedynie o wyrozum iałości dla żyją cych w takich związkach i rezygnacji z nak ład an ia na nich przewidzianych przez Kościół kar. A utor, w ielokrotnie przypom inający o absolutnej nierozerw alności m ałżeństw a, daleki je st tu taj od akceptow ania czy pochw alania takich związków. Zob. M. M. G arijo G uem be. La separa- ciÛ n m atrim onial en los c-nones d e S. Basilio. „S alm anticensis” 27: 1980, s. 35-47.
na, choćby naw et była zalegalizowana przez prawodawstwo państw o
we, nie usprawiedliwia takiego postępow ania. Z resztą, jak zauważa
autor, nie przewiduje tego prawo zapisane w Ewangelii. O ddalenie żo
ny, poza wypadkiem nierządu, mogłoby ją narazić na niebezpieczeń
stwo popadnięcia w grzech rozpusty. D latego trzeba, apeluje św. G rze
gorz, by mężowie cierpliwie znosili błędy i słabości swych żon51.
Św. Epifaniusz z Salaminy (ok. 315-403) wyrażając uznanie dla tych,
którzy potrafią wytrwać w doskonałej m onogam ii, okazuje zrozum ie
nie dla słabości tych, którzy, czy to po śmierci współm ałżonka, czy też
po separacji spowodowanej cudzołóstwem żony, zawarli nowe m ałżeń
stwo. Związki takie, zdaniem autora „A pteczki”, są legalne, a Kościół,
choć ich nie pochwala, nie potępia też tych, którzy w nie w stępują52.
Św. Jan Chryzostom (ok. 349-407) porów nuje węzeł łączący m ałżon
ków do więzów krępujących ciała niewolników. Tak jak uciekający nie
wolnicy ciągną za sobą łańcuch, którym są skuci, tak i ci, którzy porzuca
ją swego współmałżonka, ciągną za sobą łańcuch małżeńskich zobowią
zań, który ich oskarża. Z zobowiązań tych nie zwalnia ani list rozwodo
wy, ani odejście z dom u męża, ani pożycie z osobą trzecią; nabyty dom
m ożna sprzedać, z poślubioną kobietą nie m ożna się rozwieść53. Wraz
z dopuszczeniem się przez żonę grzechu cudzołóstwa ona „staje się żoną
niczyją”, on zaś „przestaje być jej m ężem ”, a łączący ich węzeł małżeński
ulega rozerwaniu54. W takiej sytuacji mąż m oże oddalić niewierną żonę
lub jej przebaczyć. Patriarcha Konstantynopola, powołując się na au to
rytet św. Pawła, proponuje to drugie rozwiązanie. Skoro A postoł naro
dów, zauważa św. Jan, pozwala żonie pogance pozostawać pod wspól
nym dachem z m ałżonkiem ochrzczonym, to czy złem będzie przebacze
nie żonie wiarołomnej i pozostawienie jej przy mężu? Czyż brak wiary,
pyta biskup, nie jest większą niedoskonałością niż grzech cudzołóstwa?55
51 C elem o d d alen ia niew iernej żony, zd an iem św. G rzeg o rza, je st u strzeże n ie ro d u p rzed skalaniem . Z ob. G reg o riu s N azianzenus. O ra tio X X X V II 8. P G 36. 292.
52 E p ip h a n iu s. H a e re se s 59. P G 41. 1025; Z ob. także P. N autin. D ivorce et rem ariag e chez Saint E p ip h a n e. „V igiliae C h ristia n a e ” 37: 1983, s. 157-173; H . C rouzel. E n co re su r di vorce et rem ariag e chez E p ip h a n e. „V igiliae C h ristia n a e ” 38: 1984, s. 271-280.
53 Z ob. lo a n n e s C hrysostom us. D e libello repudii 3. P G 51. 221; Tenże. H om iliae in M a t th a e u m 17. 4. P G 57. 259.
54 lo a n n e s C hrysoston ‘is. H om iliae in p rim a m ad C o rin th io s i9. 3. P G 61. 154.
ss Tamże; Z ob. także С caglioni. Id eale coniugale e fam ilia r- jn San G iovanni C risosto- m o. W: E tica sessuale e m« "im onic nel cristianesim o d elle orig . C a n ta la m e ssa (red.). M ilano 1976, s. 298: 307-310; 360 К R o m an iu k M ałżeństw o ' ina w Biblii. K atow ice 1981, s. 88-89.
Asteriusz z A m azji (+ 410), interpretując tekst M t 19, 9, twierdzi, iż
cudzołóstwo, tak jak śm ierć jednego z małżonków, powoduje rozerw a
nie istniejącego między nupturientam i węzła56.
Stanowisko biskupa Am azji Pontyjskiej podziela Teodoret z Cym
(ok. 393 - ok. 466). Podobnie, jak wyżej wspom niany autor „H om ilii”,
wyraża pogląd, iż niewierność m ałżonki sprawia rozerw anie m ałżeń
stwa. Czyn taki, dodaje autor „Leczenia chorób hellenizm u”, uspra
wiedliwia rozdzielenie m ałżonków57.
Jak zauważamy, poglądy na tem at trwałości związku małżeńskiego,
prezentow ane przez Ojców Kościoła na W schodzie, są dość zgodne.
Autorzy ci, potępiając niew ierność m ałżeńską, zezwalają mężowi na
oddalenie grzesznej żony. Dwaj spośród nich, św. Bazyli i św. Jan
Chryzostom, wyrażają przy tym dezaprobatę dla zwyczaju, uznaw ane
go przez prawo państwowe, pozwalającego żyjącym w separacji stro
nom na wstępow anie w nowe związki m ałżeńskie. Jedynie jed en spo
śród wymienionych wyżej pisarzy kościelnych (Epifaniusz z Salaminy),
wyrażając zrozum ienie dla słabości ludzi żyjących w takich związkach,
uznaje te m ałżeństw a za ważne. R eszta świadków życia Kościoła na
W schodzie, nawet, jeśli twierdzi, że cudzołóstwo pow oduje rozerwanie
węzła m ałżeńskiego, nie przyznaje żadnej ze stron prawa do zawarcia
nowego małżeństwa.
G runtow ne badania tego zagadnienia pozwalają dojść do przekona
nia, iż dopiero w 740 roku, z chwilą wydania przez cesarza Leona
III Izauryjczyka „Eklogi”, ustalającej taki sam sposób zaw ierania p o
nownych m ałżeństw jak pierwszych, Kościół na W schodzie, świadom
tego, iż prawo kościelne jest przeciwne ustawom państwowym, poszedł
na ustępstwa, legalizując pow tórne związki m ałżeńskie za życia współ
m ałżonka58.
56 „[...] Ipsa, inquit, creatio conjunctionis, n o n divortii scopum ostendit: p rim usque n u p tiaru m apspex ac conciliator ipse est re ru m opifex, qui prim os, quos finxerat, hom ines conju gali in te r se vinculo copulans, necessariu m p o ste ris convivendi ac c o h ab itan d i trad id it o rd i nem q u em u t D ei legem , san ctu m ac inviolabilem h ab itu ri essent. Q u i au tem nexu ta m arcto ju n cti su n t, iam non su n t duo, sed una caro: q u o d ergo D eus conjunxit, h o m o non separet. [...] H o c vero ra tu m ac o m n in o p ersu asu m h ab ete: exceptis m o rte ac a d u lterio , nulla ex causa m atrim o n iu m dirim i [...]” A ste riu s A m asenus. H om ilia V. In M a tth . X IX . 3. P G 40.
57 T h e o d o re tu s. G ra e c a ru m affe ctio n u m cu ratio 9. P G 83. 1054.
58 W sp o m n ia n e wyżej u stę p stw a h ierarc h ii kościelnej n a W schodzie uległy po szerzen iu , kiedy cesarz L eo n M ądry, w ydając 89 N ow elę, ro zciągnął błogosław ieństw a kościelne na wszystkie m ałżeństw a chrześcijańskie. Z g o d n ie z obow iązującym i ak tu aln ie norm am i, w K ościele praw osław nym m ożna zaw rzeć ponow ny, tj. drugi i trzeci, zw iązek m ałżeński.
Studium literatury patrystycznej, traktującej o trwałości węzła m ał
żeńskiego, pozw ala stwierdzić, iż starożytność chrześcijańska w zasa
dzie popraw nie odczytała naukę Chrystusa o nierozerw alności m ał
żeństwa. Poza nielicznymi tekstam i, legalizującymi rozwód59 i ew entu
alne ponow ne m ałżeństw o za życia współm ałżonka, znakom ita więk
szość świadectw pochodzących z tej epoki dowodzi, iż Kościół pierw ot
ny wyraźnie i stanowczo negował możliwość rozwiązania węzła m ał
żeńskiego, nauczając zarazem o powszechnie obowiązującej absolut
nej nierozerw alności m ałżeństwa.
2. Nierozerwalność małżeństwa w nauczaniu papieży
Kolejni następcy św. Piotra A postoła, czy to rozstrzygając przedsta
wiane im sprawy i wątpliwości, czy też wypełniając zleconą im przez
Chrystusa misję nauczania, rozwiązywali konkretne problem y ludzi
stanowiąc zarazem powszechne i autentyczne norm y prawa. Jedn ą
z wiodących kwestii, będących przedm iotem ich działalności dyscypli
narnej i nauczycielskiej była nierozerw alność małżeństwa.
N ajstarszym , spo śró d znanych dziś, d ek retałó w papieskich p o d
noszących kw estię trw ałości w ęzła m ałżeńskiego je st „L ist” św. Syry-
cjusza (384-399), skierow any do H im eriusza, biskupa Tarragony60.
A u to r „L istu”, odpow iadając na 15 pytań dotyczących dyscypliny
kościelnej, od nosi się m iędzy innym i do kwestii pow tórnego m ałżeń
Z ob. S. H rycuniak. Rozw ód w pojm ow aniu praw osław nym . „R ocznik Teologiczny” 19: 1977, z. 2, s. 121n; Tenże. M ałżeństw o w K ościele Praw osław nym . „R ocznik Teologiczny” 23: 1981, s. 51-98; L. B ressan. Il divorzio n elle C h iese O rien tali. R ice rca sto rica sull’ atte- g iam en to cattolico. B o lo g n a 1976.
59 Podczas analizy tych tekstów należy pam iętać, iż term iny: „divortium ”, „separatio" czy
„solutio m a trim o n ii”, stosow ane przez a u to ró w tych św iadectw , n ie koniecznie odnoszą się
do rozw iązania w ęzła m ałżeńskiego czy separacji fizycznej w ro zu m ien iu w spółczesnego p ra wa. N iep o ro zu m ien ia co do stosow ania wyżej w spom nianych term inów sp o tk a ć m ożna jesz cze w średniow ieczu. Z ob. A. M łotek. N ierozerw alność m ałżeństw a w n auczaniu O jców K o ścioła, jw., s. 182-183; U . N av arrete. Indissolubilitas m atrim o n ii rati e t consum m ati: o p in io nes re c e n tio re s e t o bservationes. „P erio d ica” 58: 1969, s. 451; L. D e N aurois. E xtension des exceptions au p rin cip e d ’indissolubilité. „R evue de D ro it C a n o n iq u e ” 28: 1978, s. 106-107.
60 „N em ini licet alteriu s sponsam uxorem d ucere. D e conjugali au te m v elatio n e req u isi sti, si d esp o n satam alii puellam , alter in m atrim o n iu m possit accipere. H o c ne fiat, m odis om nibus inhibem us: quia illa b en ed ictio , quam n u p tu ra e sa cerd o s im ponit, ap u d fideles cu- ju sd a m sacrilegii in sta r est, si ulla tran sg ressio n e vio letu r [...]” Siricius. E p isto la IV. A d Hi-
stwa. O kreślając związki takie jak o grzeszne, zakazuje w stępow ania
w nie.
Równie stanowczo w obronie nierozerw alności węzła m ałżeńskiego
występuje św. Innocenty I (401-417). Stw ierdza on między innymi, iż
małżeństwo zaw arte za życia w spółm ałżonka jest związkiem grzesz
nym. Separacja, czy to będąca następstw em cudzołóstwa jednej ze
stron, czy też wynikająca z faktu odejścia m ałżonka pozostającego
w pogaństwie, nie upow ażnia żadnej ze stron do zawarcia nowego m ał
żeństw a61. M ałżeństwo zaw arte podczas nieobecności współm ałżonka,
podkreśla papież, jest niew ażne62. Po powrocie strony nieobecnej stro
na, która dopuściła się bigamii, musi powrócić do swego prawowitego
w spółm ałżonka63. Ci, którzy pozostają w cudzołożnych powtórnych
związkach, m ają być wykluczeni ze wspólnoty kościelnej64.
Jednoznaczną i kategoryczną naukę św. Innocentego I potw ierdza
św. Leon I Wielki (440-461). O dpow iadając na pytanie N iceta, biskupa
Akwilei, co m a uczynić kobieta, która, sądząc, iż jej mąż wzięty do nie
woli nie żyje, zaw arła nowy związek m ałżeński, stwierdza wyraźnie:
K obieta taka musi powrócić do swego m ęża; gdyby tego nie chciała
uczynić, pow inna być ekskom unikow ana. Skoro wracający z wojny
bądź z niewoli mąż, uzasadnia św. Leon, na mocy praw a pow rotu do
ojczyzny, nie traci praw własności do pozostawionych dóbr m aterial
-61 „[...] D e his etiam requisivit dilectio tu a, qui in te rv e n ie n te re p u d io , alii se m atrim o n io co p u laru n t. Q u o s in u tra q u e p a rte a d u lte ro s esse m anifestum est. Q ui vero vel uxore viven- te, quam vis dissociatum v id e a tu r esse conjugium , ad aliam copulam festin aru n t, n e q u e p o ssunt ad u lteri n o n videri, in tan tu m , u t etia m h ae p e rso n a e , quibus tales co n ju n ctae sunt, etiam ipsae a d u lteriu m com m isisse v id ean tu r, se cu n d u m illud qu o d legim us in Evangelio: „ Qui dimiserit uxorem suam , et duxerit aliam, m oechatur; similiter et qui dim issam duxerit, m o
echatur (Matth. X IX , 9). E t ideo o m n es a c o m m u n io n e fidelium ab stin e n d o s.” In n o cen tiu s I.
E p isto la V I. A d E x superium E p isco p u m T olosanum 6. P L 20. 500n; Z ob. także Tenże. E p i stola II. A d V ictricium E pisco p u m R o to m ag en sem 9. P L 20. 474-475; Tenże. E p isto la X III. A d R ufum E p isco p u m T h essalo n icen sem . P L 20. 515-517.
62 P otw ierdza to m .in. list In n o cen teg o I do Próby: „[...] N am b en e c o n stitu to m atrim o n io
in ter F o rtu n iu m et U rsam captivitatis incursus fecerat naevum , nisi sancta religionis sta tu ta pro v id eren t. C u m enim in cap tiv itate p ra e d ic ta U rsa m u lier te n e re tu r, aliud coniugium cum R e stitu ta F o rtu n iu s m e m o ra tu s inisse cognoscitur. Sed favore D om ini reversa U rsa nos adiit et, nullo diffitente, uxorem se m em o rati p e rd o cu it. Q u a re , d om ine fili m erito illustris, sta tu imus, fide catholica su ffragante, illud esse coniugium , q u o d e ra t prim itus g ratia divina fu n datum , c o n u e n tu m q u e se cu n d ae m ulieris, p rio re su p e rstite nec divortio eiecta, nullo pacto posse esse legitim um ” . E p isto la X X X V I. A d P robum . P L 20. 602n.
63 „Si m aritu s cuius uxor in cap tiv itatem fu e ra t ab d u cta, a lteram acce p erit, re v e rte n te p ri m a, secu n d a m u lier d e b e t excludi”. Tamże.
nych, to tym bardziej przysługuje m u niezbywalne prawo do korzysta
nia ze skutków zawartego wcześniej m ałżeństw a65.
Podobną wątpliwość, dotyczącą możliwości rozerw ania węzła m ał
żeńskiego, tym razem z racji postanow ienia jednej ze stron o w stąpie
niu do klasztoru, rozpatruje św. Grzegorz I Wielki (590-604). W „Li
ście” do H adriana, notariusza w Palerm o, poleca kobiecie, przebywa
jącej w tutejszym klasztorze, powrócić do porzuconego przez nią m ę
ża. Korzystając z okazji, papież przypomina, iż jedyną przyczyną
usprawiedliwiającą separację m ałżonków jest cudzołóstwo jednej ze
stron 66. Tę sam ą naukę na tem at trwałości węzła m ałżeńskiego św.
G rzegorz przedstawi w „Liście do patrycjuszki Teutysty”67.
Swoistym ew enem entem pośród papieskich świadectw z tego o k re
su jest „List” św. Grzegorza I I (715-731), skierowany do biskupa M o
guncji, Bonifacego. A utor „Listu”, odpow iadając na pytanie biskupa
w sprawie m ałżeństwa, w którym jed n a ze stron, z racji choroby, nie
m oże wypełnić obowiązków małżeńskich, dopuszcza, w przypadku nie
możności zachow ania wstrzemięźliwości przez jej współm ałżonka, za
w arcie przez tegoż drugiego ponow nego m ałżeństw a68. C hoć treść wy
powiedzi papieża nie budzi żadnych wątpliwości, jej wymowa nie jest
jednoznaczna. Nie znamy bowiem szczegółów dotyczących przypadku
przedstaw ionego przez Bonifacego. Wiemy jedynie, iż motywem p a
pieskiego przyzwolenia na pow tórne m ałżeństw o była choroba jednej
ze stron, nie pozw alająca jej wypełnić istotnych obowiązków m ałżeń
skich. C horobą tą mogły być n a przykład niem oc płciowa bądź
poważ-65 „N ecesse est u t leg itim aru m fo e d e ra n u p tia ru m re d in te g ra n d a c red am u s [...] o m n iq u e stu d io p ro c u ra n d u m est u t recip iat u n u sq u isq u e q u o d p ro p riu m est. [...] Si viri, post longam cap tiv itatem reversi ita in d ilectio n e su a ru m coniugum p ersev e ren t, u t eas c u p ian t in suum re d ire co n so rtiu m , o m itte n d u m est e t inculpabile et restitu e n d u m q u o d fides poscit. [...] Si au te m aliq u ae m ulieres ita p o ste ro ru m viro ru m am o re su n t cap tae, u t m alint his c o h a e re re q u a m ad legitim um re d ire co n so rtiu m , m erito sunt n o ta n d a e ; ita u t e tia m ecclesiastica com m u n io n e p riv en tu r [...]” L eo I. E p isto la C L IX 1-4. PL. 54. 1136η.
66 G reg o riu s I. R egistrum ep isto laru m . Lib. IX. E p isto la XLIV. A d A d rian u m P a n o rm ita num N o tariu m , с. 21, C. X X V ÎI, 2; Z ob. także G reg o riu s I. R egistrum ep isto laru m . Lib. III. E p isto la X X X IV A d L eo n em E p isco p u m C a ta n en sem . с. 20, C. X X V II, 2.
67 G reg o riu s I. R egistrum ep isto laru m . Lib. X I. E p isto la XLV. Ad T h eo ctistam P atriciam . P L 77. 1156-1164.
68 „Q u o d posuisti, quodsi m u lier infirm itate c o rre p ta n o n v alu erit viro d e b itu m re d d e re , quid eius faciat vigalis. B onum esset, si sic p e rm a n e re t, u t ab stin e n tiae v acaret, sed, quia hoc m ag n o ru m est, ille, qu i se n o n p o te rit co n tin ere, n u b a t magis; non tam en subsidii o p em sub- stra h a t ab illa, cui infirm itas p ra e p e d it et n o n d e testab ilis culpa excludit”. G reg o riu s II. E p i sto la XIV. A d B onifacium E p iscopum . P L 89. 525.
ne zaburzenia psychiczne, będące okolicznościami wykluczającymi p o
wstanie rzeczywistego węzła m ałżeńskiego. W ta kim wypadku przed
m iotem d ekretu św. G rzegorza II nie byłoby pozw olenie na zawarcie
ponownego m ałżeństwa, a jedynie - stw ierdzenie nieważności pierw
szego związku69.
Zdecydowanym rzecznikiem bezwzględnej nierozerw alności m ał
żeństw a jest św. Zachariasz (741-752). O drzucając możliwość rozwią
zania m ałżeństw a ważnie zawartego, papież dopuszcza, w sytuacji p o
pełnienia przez jed n ą ze stron cudzołóstwa, separację małżonków. To
fizyczne rozdzielenie stron, zastrzega św. Zachariasz, nie uprawnia
jed n ak do zawarcia nowego związku. W przypadku opuszczenia żony
i poślubienia innej, jak zaznacza w liście do Pepina i biskupów fran
końskich, należy postępow ać zgodnie z dotychczasowym prawem , to
jest ekskom unikow ać cudzołożnika70.
Z d an iem Stefana I I (752) przyczyną uspraw iedliw iającą fizyczną
separację m ałżonków , obok niew ierności m ałżeńskiej, m oże być rów
nież chorob a um ysłowa bądź zarażen ie się trądem . Praw o do zerw a
nia w takiej sytuacji wspólnoty życia nie upow ażnia je d n a k żadnej ze
stro n do pow tórnego m ałżeństw a. Przeciw nie, z chwilą pow rotu do
zdrow ia strony chorej, m ałżonkow ie pow inni połączyć się i zam iesz
kać razem 71.
W V III wieku, między innymi za sprawą autorów ksiąg penitencjar
nych dopuszczających pow tórne małżeństwa w przypadku niewierności,
popadnięcia w niewolę, uwięzienia czy choroby jednej ze stron następu
je rozluźnienie dyscypliny kościelnej w tej dziedzinie. W tej sytuacji bi
skupi Rzymu, wraz z takim i pasterzam i Kościoła, jak arcybiskup Reims,
Hincm ar, stają w obronie tradycyjnej doktryny kościelnej. Odrzucając
dotychczasową praktykę badania przypadków uprawniających bądź nie
uprawniających do rozwodu, zastanawiają się nad istotą pojęcia m ałżeń
69 Z ob. K. R o m an iu k . M ałżeństw o i ro d zin a w Biblii, jw., s. 91n.; R . C harland. Le pou v o ir de L E g lise su r les liens du m ariage, jw., s. 44.
70 „D e laico p e lle n te suam conjugem ex c an o n e sa n c to ru m a p o sto lo ru m , capitulo 48: Si
quis laicus uxorem propriam pellens, alteram vel ab alio dim issam duxerit, co m m u n io n e prive tur". Z ach aria s I. E p isto la V III. A d P ipinum M a jo rem D o m u s, ite m q u e ad episcopos, a b b a
tes, et p ro c e re s fran c o ru m 12. P L 89. 934.
71 „Si quis se in conjugio copulaverit, e t uni e o ru m c o n tig erit u t d eb itu m re d d e re non p o ssit, n o n liceat eos se p a ra re , n ec p ro alia in firm itate, excepto si d aem o n i infirm itas, a u t le p ra e m acula su p e rv en e rit; ca e te ru m si ab his d uabus infirm itatibus liberi fu erin t invicem conjuncti, un u s alteri servitium ex h ib eat” . S tep h an u s II. R e sp o n sa 2. P L 89. 1024; Z ob. ta k że Tam że 5. P L 89. 1025.
stwa i nierozerwalności72. Pierwszymi, którzy stanowczo i zdecydowanie
wystąpią w obronie absolutnej nierozerw alności małżeństwa, będą św.
M ikołaj I (858-867)73 i Jan VIII (872-882). Przypominając, iż według na
uki Ewangelii jedynie cudzołóstwo m ałżonka usprawiedliwia jego odsu
nięcie, papieże ci nie omieszkają podkreślać, że taka fizyczna separacja
ani nie rozrywa węzła małżeńskiego, ani nie upraw nia do zawarcia no
wego małżeństwa. Żyjący w separacji m ałżonkowie albo mogą się pogo
dzić, albo powinni pozostać sam otni (innupti). Gdyby zaś nie zechcieli
zastosować się do tego, co nakazuje Pan, i wstąpili w ponowny związek
małżeński, powinni być wykluczeni ze wspólnoty Kościoła74.
E fektem zapoczątkow anej przez H in cm ar’a refleksji nad istotą m ał
żeństw a75 będzie wypracowanie, zdefiniow anej przez Aleksandra III
(1159-1181), zasady określającej pow stanie nierozerw alnego węzła
72 Z o b . J. G au d e m e n t. Z a sa d a n iero zerw aln o ści m ałżeństw a o d po czątk ó w chrześcijań stw a do X II w ieku, jw., s. 130-132.
73 „[...] V eru m tam en velam en illud n o n suscipit, qui ad se cu n d as n u p tias m igrat. [...] M u lier alligata est legi, q u a n to te m p o re vir eius vivit; q u o d si d o rm ie rit vir eius, lib erata est. [...] D e his qui ad uxorem alterius c o m p reh en su s fu erit, q uid ju d ic a n d u m sit, lectis legibus rep e- rietis. la m v ero si ad ecclesiam a d u lte r co n fu g erit, ju d ic a n d u m ab episcopo fo re decernim us, q u o d sacros co n stat diffinisse can o n es, vel sanctos a p o sto lica e sedis p raesu les claru m est sta tuisse. [...] Q u id q u id m u lier tu a co n tra te cogitaverit, a u t facerit, vel si te accusaverit, non est, ex cep ta cau sa fornicationis, rejicienda, vel o dio p ro rsu s h ab en d a; q u a e est, ap o sto lo pra- ecip ien te, sicut a C hristo ecclesia, diligenda; q u a n to au te m h a e re tic o ru m o re C h ristu s e t ac cu sa tu r et in g en tib u s b lasp h em atu r, sed hos in terim p erv ersa p ra e d ic a n te s to le ra t, e t resipi sc en tes a m iserico rd iae g rem io n o n re p e llit”. N icolaus I. R e sp o n sa ad co n su lta B ulgarorum . M ansi 15. 3. 403; 15. 2 8 .413; 15. 9 6 .4 3 1 ; Z ob. tak że Tenże. E p isto la LVI. A d E piscopos G e r m an iae. P L 119. 868n; Tenże. E p isto la LIX . A d A d o n em V ien n en sem A rchiepiscopum . P L 119. 869-870.
74 „H is a u te m qu o s asseris uxores p ro p ria s co n tra p ra e c e p tu m D om ini re lin q u e re , p ra e c i pim u s n e q u e virum ab u xore n e q u e u x orem a viro « nisi causa fornicationis» discedere; quod si ob hoc discesserit, m a n e re in n u p tu m vel in n u p tam a u t sibi reconciliari, q u o n iam , d icente D o m in o , q u o d D eus coniunxit, h o m o n o n separet (Matth. 19, 7)\ et ideo, cum p rio re m legiti m o sibi m atrim o n io iu n ctam quisq u am d e se re re n e q u e a t, nulla ra tio n e illi p ro rsu s co n ced i tu r aliam , vivente p rio re, co n d u cere: qu o d si fecerit e t non e m e n d a re sub satisfactio n e stu d u erit, ab ecclesiae co nsortio m a n e a t se p a ra tu s” . Io a n n e s V III. E p isto la XCV. A d E d ere- dum A rch iep isco p u m A nglorum . P L 126. 745-746; Z ob. także Tenże. E p isto la C C X X X II. A d A ira rd u m A rchiepiscopum A uscensem e ju sq u e Suffraganeos. P L 126. 844-845; J. Im- bert. L indissolubilité d u m ariag e t l’ép o q u e carolingienne. „R evue d e D ro it C a n o n iq u e ” 38: 1988, s. 52-55.
75 W edtug H in c m a r’a m ałżeństw o zaw arte n ie je s t jeszcze zw iązkiem doskonałym , lecz j e dynie zapoczątkow anym {initiatum)', d o p iero współżycie fizyczne stro n {coniunctio sexuum ) czyni z niego prawdziwy ob raz zjednoczenia C hrystusa z K ościołem . Tylko taki związek, p o wstały przez zgodę stro n i dopełniony ak tem fizycznym, je st ab so lu tn ie nierozerw alny. H inc- m arus. E p isto la X X II. D e nuptiis S tep h an i et filiae R egim undi Com itis. P L 126. 132.