Postępy
Psychiatrii i Neurologii,
1994,3,367-368
Autobiografm
***
EMILIA
GŁADKOWSKASTRESZCZENIE. Jest to autobiograficzna relacja
obrazująca
sposób
przeżywania zaburzeńpsychicz-nych
i
radzenia sobie z nimi.
Od redakcji.
Ponieważ tego rodzaju świadectwamogą pełnić ważną
i
pouczającą rolęw
przygoto-waniu zawodowym osób
zajmujących sięleczeniem
zaburzeń psychicznych, redakcja szeroko otwieradla nich
łamy "Postępów"i
zaprasza potencjalnych
autorów lub osoby
dysponującepodobnymi
relacja-mi do
nadesłaniaich (warunkiem publikacji jest
oczywiście
uzyskanie zgody autora) (red.)
SUMMARY. The autobiographic relation
illustra-tes how menta! disorders are experienced and coped
with by the patient.
Editor·s Dote. Since such evidence may play an
important educative role in the training oj mental
health projessionals, the Editors would like to
en-courage and invite potentia! authors to publish their
relations in
Postępy(the invitation is extended also
to those in possession oj such materials, naturally,
provided that the author·s permission is obtained).
Słowa
kluczowe: zaburzenia psychiczne / autobiografia
Key words: men tal disorders / autobiography
Na
początku pojawiły się błyskiprzed
oczyma, podobne do niewielkich srebrzystych
nietoperzy,
małeplamki
wymykające sięspod
powiek za spojrzeniem. Potem
zaczęłomi
się wydawać, żejestem
transwestytą. Czułamw
sobie
obecność męskichhormonów,
czułam żejestem
uwięzionymw ciele kobiety
mężczy zną. Towarzyszyłomi przekonanie,
żejestem
Adamem, pierwszym
człowiekiem świata,k.1:óry na krótko przed
zbliżającym się SądemOstatecznym
zostałwskrzeszony przez Boga,
i
żeja - jako cielesna jego
postać- jestem
ofiarą. Czułam narastające ciśnienie
i
przy-pływ męskiej siły.
W ogóle
czułam sięjak
mężczyzna. Uwierzyłanl
w to,
żenie jestem
kobietą
do tego stopnia,
że powiedziałamo
tym mojej mamie. Mama
myślała, żejestem
pijana i
rozmawiałaze
mnącierpliwie:
wierzęci,
wierzę,tylko
już się połóż.Z tych
błyskówprzed moimi oczyma
zaczęły się wyłaniaćzie-lonkawe
towarzyszącychmi (Adamowi)
de-monów, duchów nieczystych i lekko
różowe,bardziej naturalne twarze
aniołów,z którymi
zaczęłam
w duchu
roZll1awiać(zazwyczaj,
kie-dy jestem sama,
głośno mówięsama do siebie;
postaci, z k.1:órymi rozmawiam -
częstoauten-tyczne -
sąjednak przeze mnie
wymyślone,jak
historie, które w
rzeczywistościnigdy
sięnie
dzieją).
Z demonami
nawiązałamkontakt
du-chowy i
zrodziło sięwe mnie przekonanie,
że zgrzeszyłam ciekawością, że zdradziłam kry-jówkęAdama. Wkrótce
pojawiły się głosyw
mojej
głowie. Niezależnerozmowy, gwar,
na-wet
śmiech,rozmowy na mój temat
pokpiwa-jące obecność
Adama.
Ponieważ czułam się jednocześnie osobą wybraną, poczułam sięty-mi
głosami obrażona,prawie upokorzona. Nie
pamiętam dokładnie,
co
działo sięw tym
cza-sie w pracy, do k.1:órej
chodziłam"w
kratkę". Miałambardzo
barwnąi
wyraźną wizjębaran-ka z
odrąbanądo
połowy głowąi
wyprutym
wnętrzem, odnosiłam
przekonanie,
żejest to
symbol tego, co
może zrobićszatan przy
po-mocy demonów, których
głosyw mojej
gło-368
Emilia Gladkowska
wie
stały się naprawdę niezależnei
zaczęłymnie
przerażać. Słyszałam wyraźnie głosPa-pieża,
który
przedstawiłmi
sięjako
dwuzna-czny symbol wiary - istota w tej samej mierze
dobra co
zła. Głos Papieża wzywałmnie na
Sąd
Ostateczny.
Czułam
w sobie
narastającecierpienie,
pra-wie
mękę, byłomi na przemian
gorącoi
zim-no.
Zaczęłam tracić kontrolęnad tym, co
robię. Zaczęłam
np.
wymachiwać rękoma, kręcić głowąw
różnestrony,
robićminy do
siebie w
obecnościinnych osób - otoczenie
(utożsamiane
w tym czasie z
ginącym światem)
byłoprzez
moją mimikę mającą wyrażać pogardęi
żal całkowicieignorowane.
Głos płynącyz mojej
głowy zaczął przechodzićna
zewnątrz
nmie,
głosyi
odgłosyurojone
zaczę łymnie
otaczaći
nakłaniaćdo
przyjęciachrztu, obmycia
sięz grzechu
poczęcia. Zaczę łam byćtym
głosom posłuszna.Nie
mogłam patrzećw lustro, kiedy
chciałam się ubraćw
czapkęi szalik. Twarz z lustra
byłaobca,
przerażająca,
inna, nie moja,
bałam sięswoje-go odbicia. Nie
panliętam,co
czułanl załatwia jącpotrzeby fizjologiczne,
pamiętamco
czułam jedząc: czułam się urażona,
rozstrojo-na, jakbym
byłacieniem samej siebie. Nie
mogłam jeść, odczuwałam
tylko pragnienie i
dużo piłam.
W klatce piersiowej
czułam gąbkę ciężaru nasączonegoCierpieniem. Nagle
zro-zumiałam, że schronił się
we mnie sam
Chry-stus, bo Adam
byłza
słaby żebymnie
obronićprzed demonami
walczącymio
moją duszę. Napisałamw tym czasie dwa wiersze
poświęcone Bogu i Chrystusowi (w ogóle
piszęwier-sze).
Późniejw nocy
wstałami w samej tylko
koszuli, bo
usłyszałamznowu
głos Papieża,który to
głos szepcząc namawiałmnie abym
poszła
za nim i
poszłam.Droga
p~owadziłado
jeziora, w którym
zobaczyłamkrew,
ogromną balię nasączonącierpieniem i
odczułamdziw-ny spokój. Nad jeziorem
zaczęłam krzyczeć,bo
głosy wyły, czyjeś ręce biłymnie po
twa-rzy,
pamiętam, że obudziłam sięnago
leżącna
zagonach ziemi,
byłam utytłanaw ziemi,
mia-łam pościerane ręce
i nogi, nawet
czoło, byłam równieżlekko posiniaczona, co
stwierdziłam później,kiedy to mi
przeszło. Siedziałam chwilęz
koszuląw
ręku, ubrałam sięw
niąi
głośno szlochając, płacząc, jęcząc wróciłam
do domu. Nie
pamiętam dokładniewszystkie-go, co
robiłamnad tym jeziorem.
Pamiętam, że obmywałanlw wodzie
ręce.Nie wiem, co
stało się
z butami i czy w ogóle
miałamna
sobie
jakieśobuwie. W pracy
zachowywałam siędziwnie,
wymachiwałam rękoma- to, co
pisałam wcześniej. Późniejz pracy
sięzwolni-łam