• Nie Znaleziono Wyników

Proces transformacji polskiego sektora bankowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Proces transformacji polskiego sektora bankowego"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Aneta Kasprzyk

Proces transformacji polskiego

sektora bankowego

Acta Scientifica Academiae Ostroviensis nr 1, 119-143

1998

(2)

An e t a Ka s p r z y k

Pr o c e s t r a n s f o r m a c j i p o l s k i e g o s e k t o r a

B A N K O W E G O

1. St a t u s q u o a n t e k r a j o w e g o s e k t o r a b a n k o w e g o (l a t a

1 9 4 5 - 8 8 )

C zynnikam i determ inującym i pozycję i funkcje krajowego sektora bankow ego przed rokiem 1989 były: form a ustroju gospodarczego oraz polityka gospodarcza realizow ana przez organa władzy. Ówczesna, centralnie zarządzana gospodarka charakteryzow ała się zaaw ansow aną dyspozycyjnością w szelkich instytucji w relacjach z w ładzam i naczelnym i. Była to gospodarka rzeczow a, w której pieniądz nie pełnił funkcji kryteryjnej ze w zględu na traktow anie go instrum entalnie. O znaczało to fakt podejm ow ania decyzji ekonom icznych w ograniczonym stopniu uw arunkow anych rachunkiem pieniężnym . Centralizm gospodarczy przekładał się rów nież w jask raw y sposób na specyficzny model systemu bankow ego, który stanow ił jaw n e zaprzeczenie racjonalnie funkcjonujących instytucji zachodnich.

N a posiedzeniu plenarnym Polskiego K om itetu W yzwolenia N arodow ego, w dniu 22 lipca 1944 r. om ów iona została kwestia pow ołania now ego banku em isyjnego. K om isja utw orzona w celu opracow ania projektu statutu napotkała na perturbacje w tej materii. W ładze chciały bowiem, by statut eksponow ał rolę N arodow ego Banku Polskiego ja k o banku państw a socjalistycznego z centralnie sterow aną gospodarką. Jednakże autorzy, nie dysponując w ypracow aną przez władze bardziej szczegółow ą koncepcją, zredukow ali swe zadanie do m odyfikacji statutu Banku Polskiego, będącego bankiem państwa, bankiem banków, bankiem em isyjnym oraz bankiem kredytow ym w latach 1924-39.

Pow stały tym sam ym uregulow ania, które znam ionow ała kom pletna nieadekw atność do zaistniałej sytuacji politycznej i nowej roli banku centralnego. Z tego w zględu przepisy w ydanego w dniu 15 stycznia 1945 r. dekretu o N BP, który opublikow ano w Dzienniku Ustaw z 2 lutego 1945 r. (jest to data pow ołania do życia now ego banku em isyjnego), stały

(3)

się przykładem „m artw ego praw a” . N ie zostały one w prow adzone w życie, bądź w krótce zaniechano ich stosow ania.

N B P - podejm ując obsługę pieniężną rzeczowych procesów gospodarczych - nie m iał m ożliw ości dyskutow ania o wysokości i celow ości wypłat. Znikom y był też je g o w pływ na politykę budżetow ą - budżet państw a finansow any był bezprocentow ym kredytem. Ponadto gros kredytów m iało charakter dotacji, co sprzyjało kam uflow aniu deficytu budżetow ego.

Z tychże w zględów bank nie spełniał funkcji oczyw istych dla banków centralnych w gospodarce rynkow ej. C entralizm gospodarczy determ inow ał bardzo ogran iczoną rolę stóp procentowych. Nie funkcjonow ała poza tym ogólna stopa procentow a, która wyrażałaby realne warunki kredytow ania przez bank centralny. N ie istniało norm alne oddziaływ anie na podm ioty gospodarcze, zaś niew ym ienialność złotówki separow ała N B P od gospodarki św iato w ej.1

Banki funkcjonujące jeszc ze przed w o jn ą zyskały nowe nazwy i uległy sukcesyw nej nacjonalizacji. W yjątkiem były banki spółdzielcze, które straciły sam odzielność i zostały poddane kontroli państwowej. N ależy nadm ienić, że w pierw szych latach po w ojnie w polskim system ie bankow ym funkcjonow ały przedw ojenne zasady, nie korespondujące z założeniam i rozw oju gospodarki socjalistycznej. D ziałalność banków charakteryzow ała się bow iem konkurencyjnością i efektywnym lokow aniem kredytów , co dezorganizow ało w ładzom zasady planowych akcji kredytow ych.

Lansow ana koncepcja rozw oju gigantycznych kom binatów państw ow ych nie m ogła obejść się bez pow ażnych sum, które banki ze słusznym i oporam i kierow ały do pow stających zakładów. Z tego względu w ładze napotykały na perturbacje przy lokowaniu kredytów tam, gdzie w ich m niem aniu było to słuszne. D latego, przeprow adzoną m ocą dekretu z 28 października 1946 r., reform ę bankow ości należy explicite kojarzyć ze zm ianam i system ow ym i w sferze polityczno-gospodarczej.

D ekret ten nałożył na banki zadania zgodne z duchem gospodarki planow ej. Sprow adzały się one głów nie do następujących elem entów:

- kum ulow ania przez banki zasobów pieniężnych w celu centralnego dysponow ania nim i w edle planów gospodarczych i polityki rządu, - spraw dzania przez banki, ja k o organa kontroli, celow ości zużycia

rozprow adzanych środków i kontrolow ania poprzez pieniądz m aterialnych procesów produkcji i w ym iany,

1 W. Wilczyński; Pożądane kierunki przekształceń polskiego systemu bankowego na tle jego obecnego stanu, „Bank i Kredyt” 1995, nr 1-2, s. 12.

(4)

- w prow adzenia now ego m odelu organizacyjnego, charakteryzującego się redukcją istniejących instytucji bankowych oraz uproszczeniem , konsolidacją i rozwojem sieci placówek bankow ych.2

Do w ykonyw ania czynności bankow ych pow ołane zostały: banki państw ow e, spółdzielnie kredytow e oraz banki w form ie spółek akcyjnych. Banki państw ow e w yposażone zostały w kom petencje dotyczące najw ażniejszych obszarów gospodarki finansow ej oraz przydzielono im funkcję central w relacjach ze spółdzielniam i kredytow ym i. Dekret nie zdefiniow ał zakresu działalności banków w form ie spółek akcyjnych, poniew aż ustaw odaw ca przew idując ich elim inację pom inął formę prow adzonej przez nie działalności. Jedynie czasow o pozostaw iono im praw o w ykonyw ania czynności bankow ych.

Banki stały się instrum entem urzeczyw istniania polityki państw ow ej - szczególnie zaś hołubionych przez w ładze planów gospodarczych. Celem banków stało się w ykonanie, a w pewnych dziedzinach - przekroczenie planów i realizacja odgórnych założeń, zaakceptow anych przez rządzącą partię i państwo. W tej sytuacji konkurencja m iędzybankow a została uznana za czynnik wysoce szkodliw y, bow iem do w prow adzenia w życie zaprojektow anych celów potrzebne było jed y n ie kilka banków . Sukcesyw nie zaczęto łączyć banki, aż zredukow ano ich liczbę do czterech.

W łaśnie w latach 1948-53 ukształtow ał się jednostopniow y system bankow y z N B P ja k o centralnym bankiem państw a oraz następującym i bankam i operacyjnym i o charakterze branżowym : Bankiem R olnym , B ankiem H andlow ym , B ankiem Inw estycyjnym , Pow szechną K asą O szczędności i Bankiem Polska K asa Opieki S.A. Do roku 1975 pogłębiał się proces centralizacji rodzim ej bankow ości, która wkrótce zaczęła obejm ow ać jed y n ie cztery instytucje: NBP, Bank Gospodarki Ż yw nościow ej (utw orzony w m iejsce Banku R olnego), Bank Handlowy oraz Bank P olska K asa Opieki S.A. N atom iast P ow szechną Kasę O szczędności w łączono do N B P, a z końcem lat 60-ych zlikw idow ano B ank Inw estycyjny.

K ażdy z w ym ienionych powyżej banków zajm ow ał się ściśle sp recyzow aną sferą działalności, w ykonując zadania odcinkowe. BGŻ, który form alnie posiadał status banku państw ow o-spółdzielczego, wraz z bankam i spółdzielczym i koncentrow ał się na obsłudze uspołecznionego rolnictw a i sektora pryw atnego w relacjach w ew nątrzkrajow ych. Bank

2 R. W. Kaszubski: Narodowy Bank Polski 1945-1988 - aspekt prawny, „Bank i Kredyt” 1995, nr 7-8, s. 12.

(5)

H andlow y był bankiem państw ow ych central handlu zagranicznego. F unkcją Banku Pekao S.A. stała się obsługa środków dew izowych ludności, a w późniejszym okresie także rozliczenia m iędzynarodow e, głów nie sektora pryw atnego.

W orbicie N B P znalazła się obsługa pozostałych sfer gospodarki, a w ięc pow ażnej części sektora uspołecznionego oraz kredytow anie i grom adzenie depozytów ludności. O czyw iście z racji bycia bankiem centralnym pełnił on rów nież w ażkie funkcje banku em isyjnego oraz centralnej instytucji rozrachunkow ej i dew izow ej.

N ależy m ocno zaakcentow ać fakt, iż praktycznie od lat 50-ych system bankow y nie był w yodrębnionym sektorem gospodarki, banki stanow iły bow iem część resortu finansów . Praktycznym aspektem takiego rozw iązania był fakt ścisłego podlegania działalności banku centralnego m inistrow i finansów , natom iast pozostałe banki nie były od NBP uzależnione, choć ten dostarczał im kredytu refinansow ego. Podobnie jak on podlegały bezpośrednio resortow i finansów , co więcej - ich funkcjonow anie było nadzorow ane przez w icem inistra finansów. Taki stan rzeczy potw ierdzał czysto służebną rolę banków w gospodarce.3

Dopiero 1 lipca 1982 r. weszły w życie nowe akty prawne, które cechow ała odm ienna od dotychczasow ej w izja kierunku rozwoju sektora bankow ego w ram ach gospodarki socjalistycznej. Po raz pierw szy bowiem od 1945 r. pojaw iła się koncepcja decentralizacji sektora i zw iększenia zakresu sam odzielności banków. Skorelow ane było to jednocześnie z ustaw ow ym w zm ocnieniem pozycji banku centralnego i wyposażeniem jeg o prezesa w now e upraw nienia. Owymi aktam i prawnym i były: ustawa

Prawo bankow e i ustaw a o statucie N B P.4

W edług ustaw y o statucie N B P na czele banku ulokowany był prezes, zarządzający na zasadzie jednoosobow ego kierow nictwa, pow oływ any przez Sejm na w niosek prezesa Rady M inistrów. Była to w ażna zm iana w porów naniu z ustaw ą Praw o bankow e z 1975 r., według zapisów której prezes pow oływ any był przez Radę M inistrów na wniosek m inistra finansów i zgodnie z je g o w ytycznym i kierow ał bankiem. Pozycja prezesa N B P uległa w zm ocnieniu, ale należy nadm ienić, że miało ono de facto charakter czysto form alny, poniew aż pow oływ any był on według kryterium partyjnego, zaś polityka pieniężna nadal znajdow ała się w gestii K om itetu C entralnego PZPR.

3 Z. Polański: Pieniądz i system finansowy w Polsce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995, s. 46.

(6)

U staw a o Prawie bankow ym w ykreow ała natom iast m ożliwość posłużenia się aparatem bankow ym ja k o istotnym elem entem , który w pływ ałby aktyw nie na m odelow anie i urzeczyw istnianie założeń polityki gospodarczej. Zostało to osiągnięte dzięki poniższym postanowieniom :

— w yodrębnieniu sektora bankow ego z m inisterstw a finansów i przeobrażeniu go w sam odzielny pion gospodarczy, w pełni niezależny i podporządkow any bezpośrednio Radzie M inistrów i Sejm owi,

— pow ołaniu Rady B anków stanow iącej organ koordynujący funkcjonow anie w szystkich banków , na czele której stanął prezes N B P, co w ykreow ało m ożliw ość jednolitego realizow ania polityki pieniężno-kredytow ej przez cały sektor,

- ustanow ieniu relacji banki - przedsiębiorstw a na zasadach um ow nych, dzięki czem u zaistniała m ożliw ość w prow adzenia partnerstw a tych instytucji w procesie realizacji polityki pieniężno- kredytow ej,

- uchw alaniu corocznie przez Sejm planu kredytow ego wraz z bilansem przychodów i w ydatków ludności oraz uchwalaniu założeń polityki pieniężno-kredytow ej, a tym sam ym wzm ocnieniu roli planów pieniężnych (głów nie planu kredytow ego) oraz instrum entów polityki pieniężno-kredytow ej poprzez powiązanie decyzji gospodarczych z posiadaniem przez przedsiębiorstw a odpow iednich środków finansow ych.5

Zgodnie z literą ustaw y na N B P, będącym bankiem em isyjnym, centralną instytucją kredytow a, rozliczeniow ą i dew izową, spoczywał obow iązek zapew nienia spraw nego funkcjonow ania system u bankowego.

O bie ustaw y stanow iły nieuchronną im plikację załam ania się polityki pieniężnej państwa. Przeprow adzona reform a dow odziła faktu poszukiw ania przez sfery rządow e nowej drogi rozw oju gospodarczego. W 1986 r. Podjęto decyzję o rozbudow ie sektora bankow ego - rozpoczęto tw orzenie B anku Rozw oju Eksportu S.A., specjalizującego się w obsłudze produkcji proeksportow ej.

Eskalacja niew ydolności system u ekonom icznego sprow okow ała w ładze do podjęcia próby bardziej zdecydow anego przenoszenia m echanizm ów rynkow ych na grunt rodzim ej gospodarki. Rozszerzenie zakresu pow iązań rynkow ych zm uszało do zaprzestania kontynuacji zalążka partnerskich relacji m iędzy bankam i a przedsiębiorstw am i na rzecz now ego priorytetu - kom ercjalizacji działalności sektora

5 W. L. Jaworski: Bankowość. Podstawowe założenia, Poltext, Warszawa 1994, s.

(7)

bankow ego. To diam etralne przew artościow anie oznaczało zerw anie z koncepcją m onobanku oraz zapoczątkow anie tw orzenia sieci konkurujących ze sobą banków kom ercyjnych.

Stadium likw idacji N B P jak o m onobanku zapoczątkow ane zostało przez w ydzielenie z jeg o struktury banku PKO. Prawne w yodrębnienie tej instytucji (tym razem pod n azw ą Pow szechna K asa O szczędności - Bank Państw ow y) nastąpiło w listopadzie 1987 r. Zaś faktyczne w yodrębnienie m ajątkow e t.j. w ydzielenie z bilansu N BP odbyło się na początku roku 1988. Ponadto tego sam ego roku założono now y bank w form ie spółki akcyjnej - Łódzki Bank Rozwoju. Powyższe kroki stanow iły sw oisty „zaczyn” dalszych zm ian, które przygotow ano w

1988 r., a zaczęto realizow ać rok później.

2 . Pr z e o b r a ż e n i a s y s t e m u b a n k o w e g o p o 1 9 8 9 r.

„K am ieniam i m ilow ym i” procesu transform acji polskiego systemu bankow ego stały się, przyjęte w styczniu 1989 r., przełom ow e ustawy regulujące działalność banków: ustaw a Praw o bankow e i ustawa o N arodow ym Banku Polskim .6 O znaczały one jednoznaczne przeobrażenie się aparatu bankow ego z w ersji jednopoziom ow ej w wariant dw uszczeblow y, w którym na w yższym szczeblu ulokow any jest bank centralny, zaś na niższym w szystkie inne banki, określane (niezależnie od ich nazw i zakresu działania) m ianem banków kom ercyjnych.

Przyjęte akty praw ne zaow ocow ały poza tym innymi, fundam entalnym i dla gospodarki zm ianam i:

- banki zaczęły sukcesyw nie stawać się pośrednikam i finansow ym i, w rozum ieniu tradycyjnym dla gospodarki rynkow ej, tzn. przystąpiły do transform ow ania swych zobow iązań (pasyw ów ) w należności (aktyw a) w celu w ygenerow ania zysku;

- zapoczątkow ana została prom ocja koncepcji banków uniwersalnych czyli instytucji zajm ujących się krótko- i długookresow ym kredytow aniem podm iotów gospodarczych oraz uczestniczących w operacjach rynku kapitałow ego;

- w ykreow ano w arunki sprzyjające pow staw aniu nowych banków w oparciu o kapitał krajow y i zagraniczny.7

Ew olucja struktury i funkcjonow ania sektora bankow ego miała decydujący w pływ na ukształtow anie się obiegu pieniądza w sposób adekw atny do w ym ogów gospodarki rynkow ej.

6 Dziennik Ustaw 1989, nr 4, poz. 21 oraz Dziennik Ustaw 1989, nr 4, poz. 22. 7 Z. Polański: op. cit., s. 56.

(8)

Za spraw ą nowej ustaw y przem odelow aniu uległ status NBP. Celem tej operacji było w yeksponow anie jeg o roli jak o centralnego banku państw a i banku banków . Z aprzestał on bezpośredniego kredytow ania jedn ostek gospodarki narodow ej, otw ierania i prow adzenia dla nich rachunków bankow ych i rozliczeń pieniężnych. N ow a ustawa nie pozw alała pełnić bankow i centralnem u funkcji banku kom ercyjnego. Z tego w zględu zapadła decyzja o podzieleniu banku na dwie części, z których kom ercyjna była w iększa, natom iast m niejszą - pełniącą funkcje banku centralnego, postanow iono utrzym ać pod dotychczasow ą nazwą.

W tym celu na bazie lokalnych struktur N B P utworzono 1 lutego 1989 r. tzw. „dziew iątkę kom ercyjną” , czyli 9 dużych regionalnych banków kom ercyjnych. Były to następujące banki państwowe, które w 1991 r. stały się spółkam i akcyjnym i Skarbu Państwa: Bank Gdański w G dańsku, B ank Śląski w K atow icach, B ank Przem ysłow o-H andlow y w K rakow ie , B ank D epozytow o-K redytow y w Lublinie, Powszechny Bank G ospodarczy w Łodzi, W ielkopolski Bank K redytow y w Poznaniu, Pom orski B ank K redytow y w Szczecinie, Pow szechny Bank Kredytowy w W arszaw ie i Bank Zachodni we W rocław iu.

K ażdy z tych banków przejął część oddziałów NBP w danym regionie oraz odziedziczył m onopolistyczną pozycję w zakresie kredytów dla w ielkich przedsiębiorstw każdego z dziew ięciu regionów . Jednakże w krótce zaczęły one odczuw ać na plecach oddech konkurencji ze strony nowo zakładanych banków . O dpow iedzią na to zjaw isko stało się rozbudow yw anie sieci w innych regionach, dzięki czem u większość z nich uzyskała status banków ogólnopolskich.

Finalny etap w yodrębniania z N B P działalności komercyjnej zakończył się w listopadzie 1993 r., gdy operacje z tej sfery przeniesiono do nowego banku - Polskiego Banku Inw estycyjnego. Dzięki tej operacji struktura rodzim ego sektora bankow ego stała się bardziej klarow na.8

N B P skoncentrow ał się na trzech zasadniczych funkcjach: a) centralnego banku państwa,

b) banku em isyjnego, c) banku banków . Ad. a)

W ystępow anie w roli banku centralnego zasadza się na form ułow aniu i realizacji polityki pieniężnej, organizow aniu i spraw ow aniu pieczy nad spraw nym przebiegiem procesu rozliczeń i rozrachunków w system ie bankow ym . Ponadto NBP ponosi

8 Z. Dobosiewicz: Podstawy bankowości, Wydawnictwo Naukowe PWN, W arszawa 1997, s. 22.

(9)

odpow iedzialność za politykę dew izow ą i kursu w alutow ego. W orbicie je g o zadań m ieści się także grom adzenie i analizow anie inform acji finansow ych, sporządzanie prognoz i ocena przebiegu procesów gospodarczych. W iele funkcji banku centralnego w ykonyw anych jest bezpośrednio na rzecz rządu. Skorelow ane są one z kredytow aniem budżetu państwa, rejestrow aniem i obsługą długu rządow ego oraz obsługą kasow o-rozliczeniow ą instytucji rządow ych.

Ad. b)

Istota tej funkcji sprow adza się do w ypuszczania w obieg znaków pieniężnych, organizow ania obiegu pieniężnego i regulow ania ilości pieniądza w obiegu rynkow ym . W ielkość em isji uw arunkow ana jest realizacją polityki pieniężnej, form ułow anej w założeniach przyjm ow anych przez parlam ent. F undam entalną jej przesłanką je st kształtow anie podaży pieniądza w taki sposób, aby jeg o nadm iar nie pow odow ał presji inflacyjnej, zaś ew entualny je g o niedobór nie prow okow ał perturbacji w obsłudze procesów gospodarczych. Funkcja em isyjna oraz funkcje centralnego banku państw a rzu tują bezpośrednio na realizację m ikroekonom icznych celów banku, zw iązanych z utrzym aniem rów now agi pieniężnej i ograniczaniem inflacji.

Ad. c)

NB P jak o bank banków oddziaływ uje na aparat bankow y tak, by realizow ana była zaakceptow ana uprzednio polityka pieniężno-kredytow a, czem u służą odpow iednie instrum enty ekonom iczne. Ponadto spoczyw a na nim odpow iedzialność za stabilność, rozwój i spraw ne funkcjonow anie sektora en bloc. Z tego w zględu pełni on w relacjach z bankami kom ercyjnym i funkcje nadzorcze, zw iązane z przestrzeganiem prawa bankow ego i zapew nieniem bezpieczeństw a zgrom adzonych w kładów .9

N atom iast m eritum reform y praw a bankow ego sprow adzało się do:

- kreow ania rzeczyw istego partnerstw a w relacjach bank - klienci, głów nie dzięki zaistnieniu m ożliw ości nieskrępow anego naw iązyw ania stosunków kredytow ych m iędzy bankami i podm iotam i gospodarczym i;

— oparcia działalności sektora bankow ego na fundam entach ekonom icznych, dzięki w prow adzeniu rachunku ekonom icznego w poszczególnych bankach i ich oddziałach funkcjonujących na zasadach kom ercyjnych;

9 R. Kokoszczyński: Bank narodowy - bank centralny, „Rzeczpospolita - Magazyn” 1994.

(10)

- w cielenia w życie zasady konkurencyjności m iędzy bankami w efekcie zaniechania reguły ścisłego podziału o charakterze terytorialnym i branżow ym oraz w ykreow ania warunków um ożliw iających zakładanie now ych banków przez osoby prawne i fizyczne;

- poszerzenia zakresu sam odzielności, inicjatywy, przedsiębiorczości oraz odpow iedzialności składow ych elem entów systemu bankowego za realizo w an ą politykę pieniężno-kredytow ą.10

N iezw ykle istotnym elem entem tej reform y była możliwość zakładania now ych banków przez osoby praw ne i fizyczne. M ożliwość ta k ą przew idyw ało ju ż praw o bankow e z 1982 r., nie zdefiniow ano jednak w tedy w ym agań, jak im m usiałby sprostać bank, by móc liczyć na uzyskanie licencji. Zabrakło w ów czas woli politycznej, by zapis ustawy przetransform ow ać w konkretne decyzje. Poza tym zaproponow ane procedury w pow ażnej m ierze odbiegały od tych w prow adzonych przez ustaw ę z 1989 r.

Od kw ietnia 1989 r. prezes N B P rozpoczął proces wydawania licencji na zakładanie banków pryw atnych. N atom iast jesien ią zainicjow ano politykę liberalizacji sektora bankow ego, której głównym przejaw em stało się szerokie udzielanie licencji na tw orzenie nowych banków w form ie spółek akcyjnych. Efektem liberalizacji stał się dynam iczny w zrost liczby banków , będących z reguły jednostkam i o m arginalnej, zw łaszcza w początkow ym okresie, roli. Od połowy roku 1992 zaaplikow ana została przez prezesa N B P polityka ograniczania liczby banków . W prow adzono zasadę zezw alania na pow staw anie nowych banków w tedy, gdy upadły inne - de facto w iększość licencji uzyskiwały banki angażujące się w proces restrukturyzacji upadających banków. Rok

1993 zapisał się w annałach rodzim ej bankow ości jak o rok pierwszego upadku banku. Jed n ą z najpow ażniejszych bolączek sektora stały się bow iem tzw. trudne kredyty, określane także m ianem złych długów. Do tej kategorii zalicza się głów nie takie kredyty, przy których opóźnienie w spłacie kapitału, bądź odsetek przekracza jeden m iesiąc bankow y czyli 30 dni.

Istnieje klasyfikacja, w edług której niepraw idłow e kredyty grupuje się w trzech następujących kategoriach:

- kredyty poniżej standardu - opóźnienie w spłacie wynosi od jednego do trzech m iesięcy oraz takie, przy których sytuacja ekonom iczno- finansow a kredytobiorcy uległa jaskraw em u pogorszeniu w sposób zagrażający spłatom ;

(11)

- kredyty w ątpliw e - opóźnienie w spłatach trw a trzym iesięczny bądź półroczny okres lub przedsiębiorstw o, które zaciągnęło kredyt narusza jeg o kapitał podstaw ow y;

- kredyty stracone - opóźnienie w spłacie przekracza okres sześciu m iesięcy, bądź z innych przyczyn m ożna je uznać za n ieodzyskiw alne.11

Pow ażna część kredytów udzielonych w latach 1991-93 kw alifikow ała się w łaśnie do kategorii trudnych kredytów . Zew nętrznym i przyczynam i ich pow stania były głów nie czynniki m akroekonom iczne:

- załam anie gospodarki centralnie planow anej;

- zaaplikow anie przez rząd radykalnej koncepcji tłum ienia inflacji oraz realizacja program u liberalizacji gospodarki;

- d e z in te g ra c ja tra d y c y jn y c h w ię z i h a n d lo w y c h z k ra ja m i byłej

RWPG.

Przyczyny te stanow ią ogólne tło pow staw ania złych długów. W poważnej m ierze stanow ią one reperkusję załam ania gospodarki centralnie planow anej i w yw ołanej tym depresji gospodarczej. S ą skutkiem nieefektyw nego, pow ażnie dysfunkcjonalnego system u praw a obrotu gospodarczego, stanow iącego relikt socjalizm u. N iezaadaptow anie zaś praw a gospodarczego do rygorów gospodarki rynkowej konserwuje niepraw idłow ości gospodarcze i stanowi barierę dla zm ian strukturalnych, niezbędnych do stw orzenia bazy rozw oju gospodarczego.

T rudne kredyty stanow ią rów nież pokłosie transform acji gospodarczej - duża liczba podm iotów gospodarczych napotkała na liczne trudności w dostosow yw aniu się do zasad gry rynkow ej. Trudności te były w zm acniane przez konieczność przeprow adzenia kom pleksowej restrukturyzacji działalności w odpow iedzi na jakościow o now ą sytuację gospodarczą. W efekcie tychże zjaw isk zadłużenie przedsiębiorstw wobec w szystkich grup w ierzycieli dram atycznie w zrosło. Z naczna jego część uległa przekształceniu w łaśnie w złe długi.

C zynniki system ow o-praw ne niedostosow ania i niew ydolności rynkowej alokacji zasobów:

- niska efektyw ność procedur upadłościow ych i likwidacyjnych jako form selekcji podm iotów nieefektyw nych;

- znikom a skuteczność działań w indykacyjnych, zdeterm inow ana brakiem adekw atnych regulacji praw nych i niew ydolnością funkcjonującego system u;

(12)

- brak w ew nętrznych m echanizm ów , które ujaw niałyby nieściągalne należności w aktyw ach uczestników obrotu gospodarczego, ow ocujący ich żyw iołow ym w zrostem z ew identnym uszczerbkiem dla bezpieczeństw a obrotu gospodarczego;

- luki i niedostosow ania praw a obrotu gospodarczego;

- kw estionow ana w artość zabezpieczeń udzielanych kredytów, ze w zględu na: istnienie nie ujaw nianego zastawu i hipoteki ustaw ow ej, brak centralnego rejestru zastaw ów bankowych, niską płynność i rzeczyw istą w artość praw nych zabezpieczeń kredytu oraz nieskuteczność egzekucji.12

N atom iast naczelne przyczyny o charakterze w ew nętrznym związane ze zjaw iskiem trudnych kredytów to:

- słaba adaptacja procedur kredytow ych (głów nie oceny ryzyka kredytow ego) do rygorów gospodarki rynkowej;

- brak odpow iednich procedur oceny jakości portfela kredytów i zobow iązań pozabilansow ych;

- brak sprecyzow anej koncepcji polityki kredytow ej;

- m ało efektyw ny system m onitoringu bieżącej kondycji kredytobiorców w kontekście oceny ryzyka kredytow ego;

- niedostateczna liczba bądź brak profesjonalnych pracow ników sfery ryzyka kredytow ego, adm inistracji i zarządzania kredytam i oraz obszaru restrukturyzacji i w indykacji zagrożonych należności; - obciążone usterkami regulacje ostrożnościow e, co um ożliwiło nie

ujaw nianie skali zagrożenia aktyw ów banku;

- brak tw ardego działania w ym ierzonego przeciw niesolidnym dłużnikom , nieuzasadniony często w ybór wariantu oczekiw ania na popraw ę sytuacji dłużnika, negatyw ny zwyczaj udzielania nowych kredytów na spłatę starych bądź przesuw anie term inów spłat.13 Do grupy czynników negatyw nie w pływ ających na stan krajow ego sektora bankow ego należy zakw alifikow ać także:

- brak znaczącej koncentracji działalności bankowej - większość rodzim ych banków to banki m ałe bądź średniej wielkości;

- regionalną orientację banków , og raniczającą konkurencję między nim i;

- kilkakrotnie niższą niż w krajach Unii Europejskiej (w porównaniu na jed n eg o m ieszkańca) sieć placów ek bankow ych;

12 R. Chudzik: Kryzys bankowy w gospodarkach postkomunistycznych, „Bank i Kredyt” 1996, nr 3, s. 13-14.

(13)

- przew agę państw ow ej form y w łasności;

- skrom ne m ożliw ości pryw atyzacyjne uw arunkow ane nieproporcjonalnie w ysokim udziałem akcji banków na giełdzie; - niebagatelne trudności w pozyskaniu inw estora zagranicznego, ze

w zględu na w ysokie kw oty trudnych kredytów w bankach państw ow ych;

- sukcesyw ną deprecjację bazy kapitałow ej banków skom binow aną z ich n isk ą rentow nością;

- niedociągnięcia w procesie zarządzania bankiem , głów nie w sferze w drażania now ych produktów i zarządzania ryzykiem kredytow ym ; - nieracjonalnie dużą z ekonom icznego punktu w idzenia liczbę

pracow ników w oddziałach banku i zbyt wysokie koszty funkcjonow ania banków .

Tym niem niej jed n ak banki, dążąc do pow iększenia skali swych operacji, rozbudow ują sw ą sieć terenow ą, którą stanow ią oddziały, filie i agencje. O ddziały są dużymi placów kam i, realizującym i szeroką gam ę czynności bankow ych. N atom iast filie i agencje charakteryzują się mniejszymi rozm iaram i, a ich działalność ogranicza się do przyjm ow ania dyspozycji rozliczeń pieniężnych, podejm ow ania w płat na konta i w ypłat pieniędzy.

M im o że rozbudow a sieci je s t operacją kosztowną, banki nie u stają w w ysiłkach zm ierzających do realizacji tego celu. Albowiem dzięki placów kom terenow ym bank zapew nia sobie m ożliw ość kontaktu z klientam i indyw idualnym i, pozyskując w konsekw encji depozyty i przyciągając potencjalnych kredytobiorców . Posiadanie własnej sieci bankow ej daje także atut pozyskiw ania „taniego pieniądza” z lokat bieżących i depozytów krótkoterm inow ych. N ie posiadając placów ek terenow ych banki nie m ogą osiągnąć tego celu, co przekłada się na w ydatnie wyższy koszt pozyskania pieniądza.

F orm ą rozbudow y sieci bankow ej m oże być odkupyw anie oddziałów od banków przeżyw ających pow ażne perturbacje finansowe, albo przejm ow anie banków upadających. Sukcesem na tym polu m ogą poszczycić się banki „dziew iątki kom ercyjnej”, które przekształcają się z regionalnych w ogólnopolskie. W ubiegłym roku liczba oddziałów rodzim ych banków prezentow ała się następująco:

Pow szechna K asa O szczędności Bank Państw ow y 1013 G rupa Pekao S.A. 501 Bank Zachodni 165 K redyt B ank PBI 160 Bank P rzem ysłow o-H andlow y 147

(14)

Bank Śląski 140 Bank G ospodarki Żyw nościow ej 100 Pow szechny B ank K redytow y 74 Bank H andlow y 60 BIG Bank Gdański 52

Źródło: B. W iktorow ska: Z łota dziesiątka bankierów , „Fakty” 1997, nr 41, s. 36.

Sieć bankow a w naszym kraju je s t znacznie uboższa w porównaniu z sieciam i krajów zachodnioeuropejskich. M ożna sform ułow ać jednak stw ierdzenie, że je s t ona w przybliżeniu adekw atna do potrzeb obecnego stadium rozw oju, którego cechą charakterystyczną je s t słabszy rozwój operacji rozliczeniow ych i działalności kredytow ej. Tym niem niej, w efekcie zmian w arunków działania i w yraźnego wzrostu zapotrzebow ania na usługi bankow e w najbliższych latach, aktualna sieć bankow a okaże się zapew ne zbyt słabo rozbudow ana. Z aistnieje w ów czas konieczność jej rozbudow ania.14

Oczyw iście nie tylko stopień rozbudow ania sieci bankowej będzie czynnikiem decydującym o sukcesie danego banku na rynku. Fundam entalne znaczenie ma w tej kwestii gam a i jakość oferowanych usług. Banki m ają tu w ielkie pole do popisu, poniew aż w ciąż spory odsetek Polaków nie korzysta z usług banków . Z badań Instytutu Badania Opinii i R ynku Pentor wynika, że przeciętny klient banku korzysta najczęściej li tylko z jedn ego produktu bankow ego i usług jednego banku.

W edług analiz P entora w strukturze naszego społeczeństw a m ożna w yróżnić pięć segm entów - klas społecznych. Kryterium tego podziału stanow ią cechy położenia społecznego, a mianowicie: w ykształcenie, grupa społeczno-zaw odow a i wysokość uzyskiwanych dochodów . N a szczycie tej hierarchii p lasują się reprezentanci klasy w yższej (klasa A), której w ielkość je s t szacow ana na 9%. Klasa średnio- w yższa (klasa B) oceniana je s t na 14%. Środek hierarchii zajm uje klasa średnia (klasa C) - 39%. N a dalszych m iejscach lokują się: klasa średnio- niższa (klasa D) - 27% oraz niższa (klasa E) - 11%.

Funkcjonuje silny statystyczny zw iązek m iędzy klasą społeczną a „ubankow ieniem ” . Bowiem z usług banków korzysta 77% Polaków należących do klasy w yższej, 66% - średni o-w yższej, 52% - średniej, 36% - średnio-niższej oraz 30% klasy niższej. N ajbardziej pożądani przez banki

14 Polskie banki w drodze do Unii Europejskiej (W. L. Jaworski - red. naukowy), Poltext, Warszawa 1997, s. 93-94.

(15)

są klienci z segm entu A i B, tym niem niej najw iększy potencjał zw iązany je s t z segm entem C i D. Banki, adresując do tych mniej zasobnych segm entów atrakcyjną ofertę, m ają pow ażną szansę na w zm ocnienie swej pozycji na rynku usług detalicznych.

Począw szy od 1994 r. Pentor prowadzi również badania dotyczące oceny jakości usług bankow ych przez Polaków. W 1994 r. 36% ankietow anych w yraziło opinię, że banki źle działają. W roku 1995 liczba nieusatysfakcjonow anych obniżyła się do 33%. Rok później co drugi Polak korzystający z usług bankow ych był zadow olony, zaś przeciwnego zdania było ju ż tylko 25% badanych. N atom iast w roku ubiegłym liczba ta spadła do 17%.

K lienci narzekają przede wszystkim na: kolejki w bankach (48%), nadm ierny biurokratyzm (45% ), m ało klarow ne regulam iny (33% ) i form ularze (30% ), słabą organizację pracy - konieczność dokonyw ania form alności w kilku okienkach (2 9% ).15

Nie je s t w olna od narzekań także sytuacja w zakresie usług dla przedsiębiorstw . B ow iem duży odsetek złych kredytów w portfelach banków determ inuje zw iększoną ostrożność i zaostrzenie procedur. Pow ściągliw ość ta je s t jed n ak zazw yczaj pochodną braku fachowości i obaw y przed odpow iedzialnością.

W przyszłości polityka kształtow ania aktywnej strony bilansu najpraw dopodobniej ulegnie zm ianie. O becnie z powodu negatywnych dośw iadczeń z przeszłości banki w ostrożny sposób traktują akcję kredytow ą, preferując rządow e papiery w artościow e. Głównym źródłem dochodów finansow ych banków stają się obligacje i bony skarbowe. Jednakże w przyszłości m uszą się one liczyć z redukcją deficytu budżetow ego, co będzie przyczyniać się rów nież do zm niejszenia podaży skarbow ych papierów w artościow ych. To zaś zmusi banki do bardziej aktywnej polityki kredytow ej.

Banki w yraźnie preferują kredytow anie konsumpcji aniżeli inw estycji, czego potw ierdzeniem je s t alarm ujący w zrost wartości udzielonych dla ludności kredytów - z poziom u 11,6 mld zł na koniec 1996 r. do ponad 18,4 mld zł na koniec roku ubiegłego. Oznacza to przeszło 58%) w zrostu w przeciągu tylko jed n eg o roku.

K onsekw encją tej dynam iki były działania podejm ow ane przez bank centralny, m ające na celu zredukow anie zainteresow ania kredytami i pobudzenie społeczeństw a do oszczędzania. N B P podw yższał trzykrotnie w ciągu m inionego roku w spółczynnik rezerw obowiązkowych oraz

(16)

podnosił podstaw ow e stopy procentow e. Zainicjow ał także przyjm owanie lokat od ludności, na którego efekty finalne przyjdzie jeszcze poczekać.

Tym niem niej początek bieżącego roku przyniósł spadek zadłużenia ludności w obec banków , co stanowi pierwszy sygnał odepchnięcia groźby tzw. trzeciej pętli. B ankow cy obaw iali się bowiem, że po okresie niew ypłacalności przedsiębiorstw państw ow ych, potem w ielu firm pryw atnych, nadejdzie okres niepraw idłow ych kredytów gospodarstw dom ow ych.16

Rok 1997 był nie tylko rokiem boom u kredytow ego, ale i ekspansji kart. W zrosły bow iem w szystkie w skaźniki rynkowe i liczba kart w yem itow anych przez banki (ponad 1,7 min kart wydanych klientom indyw idualnym ), liczba punktów honorujących karty oraz wartość transakcji dokonanych z użyciem kart. N ależy jednakże nadm ienić, że chociaż liczba wydanych kart w porów naniu z rokiem 1996 wzrosła trzykrotnie, to gros tej liczby stanow ią karty w łasne w ydaw ane przez banki - najczęściej w yłącznie bankom atow e.

Banki starają się rozbudow yw ać swe sieci bankom atów , poniew aż staw ką tej operacji je s t przyszłościow y rynek prowizji. Jeśli bow iem bankom at akceptuje nie tylko karty w ydane przez bank, będący jeg o w łaścicielem , ale rów nież inne, zaczyna wówczas zarabiać na prow izjach od wypłat. A stanow ią one od 1 do 3,5% - w zależności od banku-w ydaw cy oraz rodzaju karty.

N ajw iększe sieci bankom atów w Polsce posiadają:

E uronet (niezależny operator bankom atów ) 320 G rupa Pekao S.A. 293 P ow szechna K asa O szczędności Bank Państw ow y 210 Bank Śląski 127 Bank Przem ysłow o-H andlow y 103 P ow szechny Bank K redytow y 91 BIG B ank G dański 90 W ielkopolski B ank K redytow y 75 K redyt B ank PBI 71

Źródło: W. Rom ański: D oping z zew nątrz, „B usinessm an M agazine” 1998, nr 5, s. 50.

B ankom aty Euronetu ak cep tu ją 65% wszystkich wydanych w naszym kraju kart płatniczych i bankom atow ych. N asze banki, by nie dać się zupełnie zdystansow ać w tej konkurencji podpisały w czerwcu

(17)

ubiegłego roku (po dw óch latach negocjacji) porozum ienie o wzajemnej akceptacji kart i otw ieraniu sw oich sieci m aszyn.

Do tego, by banki m ogły w zajem nie akceptow ać swe karty, nieodzow ne je s t spełnienie przynajm niej dw óch w arunków . Po pierwsze bankom aty w inny działać w trybie on line czyli posiadać łączność z w łasn ą centralą, a ta z kolei z oddziałam i. T ą w łaśnie m etodą pracuje ponad 1150 z 1500 funkcjonujących bankom atów . Drugim, bardziej skom plikow anym w arunkiem , je s t um ożliw ienie autoryzacji wypłaty czyli skontrolow ania czy „obcy” klient ma na koncie pieniądze. W tym celu stw orzony został tzw. switch czyli system rozliczeń kart krajowych.

A ktualnie d ziałają w nim jed y n ie bankom aty czterech banków, które podpisały porozum ienie, gdyż reszta z nich je s t jeszcze na etapie rozw iązyw ania problem ów technicznych. Tym niem niej budujący jest casus W ielkopolskiego Banku K redytow ego, który dzięki umowom dw ustronnym m a zapew nioną akceptację swojej Polskiej Karty w sieci 777 bankom atów , w tym tylko 75 własnych.

Jeśli zaś chodzi o karty płatnicze, to w edług danych Polcardu ich liczba w zrosła w naszym kraju z ok. 500 tys. na koniec 1996 r. do niemal 1 min na koniec roku ubiegłego. W iele osób je s t w posiadaniu kilku kart jed n eg o lub kilku banków . W roku 1997 rozszerzyła się gam a kart debetow ych, um ożliw iających dokonyw anie płatności tylko do stanu konta. Znacznie w zrósł także popyt na karty z odroczoną płatnością, zw ane także kartam i typu charge, w przypadku których płatności regulow ane są raz w m iesiącu, a ew entualny debet musi ulec likwidacji w ciągu następnego m iesiąca. Z anotow ano także w zrost zainteresowania kartam i kredytow ym i, dzięki którym klient m oże przekraczać stan konta czyli de facto zaciągać kredyt.17

A ktualnie rozwój kart płatniczych w Polsce zdeterm inowany będzie stw orzeniem racjonalnego program u budow y całego systemu tychże kart, będących podstaw ow ym instrum entem w spółczesnego obrotu bezgotów kow ego. Jego fundam ent w inna stanow ić karta krajowa, ciesząca się akceptacją liczących się na rynku banków . Będzie to karta debetow a, przeznaczona dla m asow ego klienta, adekw atna do standardów europejskich.

(18)

3 . Po l s k i s e k t o r b a n k o w y w o b e c k o n k u r e n c j i z a g r a n i c z n e j

R odzim y sektor bankow y pow inien stanowić jeden z najw ażniejszych filarów państw a. D ośw iadczenia św iatow e potw ierdzają bow iem , że krajow e sektory bankow e są fundam entem stabilności gospodarki rynkow ej. N asz sektor bankow y stoi w obliczu wielu wyzwań, podołanie którym rozstrzygnie o jeg o przyszłej kondycji. Jedno z takich w yzw ań stanow i konkurencja ze strony banków zagranicznych, które na razie dystan sują banki polskie pod w zględem w yposażenia kapitałow ego i technologii finansow ej.

Banki zagraniczne zaczęły przejaw iać zainteresowanie d ziałalno ścią w Polsce natychm iast po uchw aleniu w roku 1989 przełom ow ego praw a bankow ego. U zyskały dzięki niemu poważny asum pt do przeprow adzenia rekonesansu naszego rynku bankowego. Jego konkretnym przejaw em stały się liczne w izyty ich ekspertów sondujących nasz rynek oraz posiłkow anie się badaniam i wyspecjalizow anych firm. U w ieńczeniem pierw szych kontaktów stało się podpisanie dużej liczby um ów o różnym charakterze m iędzy tymi bankam i a bankam i krajowymi.

A ktualnie działa w Polsce blisko 40 zagranicznych banków. S tanow ią one realny, trw ały elem ent rodzim ego system u bankow ego i rynku bankow o-finansow ego. Ich działalność m a zróżnicow any charakter. Banki zagraniczne (sensu sticto) m ożna podzielić na trzy grupy: banki będące w pełni w łasnością zagraniczną - czyli filie w 100% należące do obcych banków ; banki z przew ażającym udziałem kapitału zagranicznego oraz oddziały banków zagranicznych działające w Polsce. W yw odzą się one głów nie z N iem iec, H olandii, Stanów Zjednoczonych, Francji i A ustrii. Banki te zainicjow ały działalność podążając za m iędzynarodow ym i inw estoram i. D otychczas zagraniczne firmy i instytucje finansow e zainw estow ały ponad 2,5 mld zł w polski system bankow y.

Zachodni inw estorzy w pełni kontrolow ali trzydzieści jeden z 83 banków kom ercyjnych, a w czternastu posiadali m niejszościow e udziały. Stanow iło to prawie 41% kapitału akcyjnego w szystkich banków kom ercyjnych. Do grupy banków m ających dużych inwestorów strategicznych należą: Bank Śląski (54% akcji w posiadaniu holenderskiej grupy ING), B ank Rozw oju Eksportu (niem al 49% akcji posiada niemiecki C om m erzbank), W ielkopolski Bank K redytow y (ponad 60% akcji

(19)

znajduje się w rękach irlandzkiego A llied Irish Bank) i Bank Handlowy (21% akcji stanowi w łasność Bank o f N ew Y o rk).18

D ziałalność banków zagranicznych w Polsce koncentruje się głów nie na obsłudze i finansow aniu przedsiębiorstw zagranicznych prow adzących działalność lub inw estujących w naszym kraju oraz na obsłudze dew izow ej polskich banków - spółek akcyjnych. C echuje je dynam iczny, ofensyw ny rozwój w zakresie w zrostu wartości depozytów i działalności kredytow ej.

Znam ienny je s t fakt wysokiej dynam iki w zrostu udzielanych kredytów przez te banki. N a przestrzeni lat 1992-94 ich portfel kredytow y w zrósł aż dziesięciokrotnie, podczas gdy naszych banków niespełna o połow ę. Trend ten był rów nież kontynuow any w latach 1995-97, a liczne przesłanki w skazują na to, że dystans ten będzie ulegać zw iększeniu także w najbliższej przyszłości.

Istnieje poza tym ew identna dysproporcja w sferze liczby kredytów niepraw idłow ych, znów niestety na niekorzyść banków polskich. M ożna skonkludow ać, że najlepsze i najbogatsze firmy funkcjonujące na polskim rynku stały się klientam i w łaśnie zagranicznych instytucji bankow ych. D ane te stanow ią rów nież św iadectw o bardzo starannej analizy standingu finansow ego kredytobiorców , będącej zasługą w ysokiego profesjonalizm u pionów kredytow ych, aktyw nie niwelujących ryzyko udzielenia kredytów , m ogących stać się potencjalnym balastem dla banku.

Rośnie rów nież udział tych banków w grom adzeniu depozytów , co stanow i św iadectw o ich dużej w iarygodności w oczach klientów. Dzięki tak dynam icznej działalności banki zagraniczne plasują się w ścisłej czołów ce rynku rozpatrując kryterium rentow ności operacji czyli relację zysk netto - koszty. R ów nież uzyskiw ana przez nie stopa zwrotu z kapitału i stopa zw rotu na aktyw ach stanow ią ich legitym ację do grona liderów.

N iezm iernie w ym ow ny je s t fakt, że działające w naszym kraju banki w ypracow ały w ubiegłym roku 6,9 mld zł zysku brutto, co w porów naniu z rokiem 1996 oznacza w zrost jed yn ie o 6,6%. Dzięki niew ielkim obciążeniom podatkow ym zysk netto zw iększył się o 9% i w yniósł 4,8 mld zł. N atom iast najlepsze rezultaty stały się udziałem banków ze stuprocentow ym udziałem kapitału zagranicznego, ponieważ ich zysk netto w zrósł o 126% .19

18 Z. Leśniewska: Bankructwo?, „W prost” 1998, nr 23. 19 Dane pochodzą z „W prost” 1998, nr 19.

(20)

N ależy nadm ienić, że w ostatnich latach w iele polskich banków ponosiło straty - m im o w ysokiej m arży odsetkow ej, czyli różnicy m iędzy średnim oprocentow aniem depozytów i kredytów . Źródeł tego negatyw nego trendu należy szukać w nieracjonalnie dużym (z ekonom icznego punktu w idzenia) zatrudnieniu oraz w nieprawidłowym zarządzaniu ryzykiem .

Banki zagraniczne uzyskują znakom ite wyniki finansowe, poniew aż oferują najnow ocześniejsze produkty bankow e, dysponują znakom itym know - how, charakteryzują się niższym i, w porównaniu z naszym i bankam i, kosztam i. Ponadto w w iększym stopniu koncentrują się na opłacalności poszczególnych inw estycji, konsekw entnie realizują dłu gofalow ą strategię pozyskiw ania i inw estow ania pieniądza. Poza tym profesjonalnie opracow ują i w drażają w życie swoje koncepcje rozw ojow e.

Jednym z fundam entalnych w yzw ań przyszłości będzie dla polskich banków konieczność w zm ocnienia kapitałowego. Bowiem istotnym kryterium w yznaczającym granice, w jakich banki m ogą rozwijać sw ą działalność oraz określającym ich pozycję na rynku są rozmiary posiadanych funduszy w łasnych. A ich w ielkość je st jaskraw o niska w porów naniu z zasobam i kapitałow ym i banków zachodnich.

N a razie nie funkcjonują jednostki z funduszam i własnymi pow yżej 1 mld dolarów , które m ożna byłoby zaliczyć do kategorii dużych banków . W konsekw encji nasz sektor bankow y nie dysponuje instytucjami w drożonym i do realizacji zadań typow ych dla tego rodzaju banków. Jedynie kilkanaście jedn ostek m ożna zakw alifikow ać do kategorii banków średniej wielkości o funduszach własnych zaw ierających się w kwocie 100 min - 1 mld dolarów , przy czym gros z nich plasuje się w dolnej części tego przedziału. Pozostałe banki m ożna zdefiniow ać jak o małe i bardzo m ałe, poniew aż dysponują funduszam i w łasnym i wynoszącym i od 6,5 min do 100 min dolarów . Ew enem entem należy określić fakt, że pew na grupa banków nie osiąga w ym aganego progu kapitałow ego wynoszącego 5 min E C U .20

K apitały w szystkich polskich banków po zsum owaniu dają się porów nać jed y n ie ze średnim bankiem niem ieckim , co dobitnie ilustruje fakt ew identnej słabości kapitałow ej rodzim ych banków. A kapitał stanowi zn aczącą przew agę, gdyż pozw ala np. inw estow ać znaczne środki we w łasny rozwój.

Szczupłość funduszy w łasnych krajow ych banków zdeterm inow ana je s t w arunkam i, w jakich te banki powstały, generalną

(21)

sytuacją ekonom iczną oraz p row adzoną w ostatnich latach polityką p ien iężn ą i podatkow ą. M im o że polityka ta ulega przeobrażeniom , stając się bardziej przyjazna dla banków , w ciąż jed n ak nie stw arza klimatu sprzyjającego dostatecznie intensyw nem u grom adzeniu środków własnych.

K reow anie w arunków korzystnych dla w zm acniania rodzim ego sektora bankow ego pow inno także uw zględniać konieczność w prow adzenia zm ian dotyczących kwestii rezerw obow iązkow ych. R ezerw y te są sw ego rodzaju przym usow ą składką, którą banki deponują na nie oprocentow anym koncie w N BP. Przedm iotem troski bankow ców je s t ich w ysokość - co piąta złotów ka w płacona bankom przez klienta na rachunek bieżący m usi być odprow adzana na to konto, co oznacza, że ich stopa je s t w yższa niż w krajach zachodnich.

W konsekw encji oznacza to w zrost kosztów działania i tym sam ym obniżenie rentow ności banków . B ank bow iem pozbaw iony części pow ierzanych mu lokat, przeznacza na działalność kredytow ą m niejsze kw oty pieniędzy niż otrzym ał od klientów . Tak więc niższa kwota kredytów musi zapracow ać na odsetki od wyższej kwoty lokat. Taka sytuacja stanowi dla banków asum pt do zw iększania oprocentow ania kredytów .

N atom iast z punktu w idzenia banku centralnego rezerw y stanow ią sw oisty instrum ent kontrolow ania ilości pieniądza na rynku. Funkcjonuje tu m echanizm podw yższania rezerw w przypadku, gdy bank skonstatuje, że nadm iar pieniądza m ógłby stać się podłożem dla inflacji. Dzięki temu ściągane są z banków pieniądze, które m ogłyby pojaw ić się na rynku.

O graniczenia spow odow ane szczupłością zasobów kapitałowych polskich banków nie są jeszcze w pełni odczuw alne ze względu na mało intensyw ny rozwój akcji kredytow ej. Tym niem niej będą się one sukcesyw nie ujaw niały w m iarę w zrostu zapotrzebow ania na kredyty i inne usługi bankow e. U legną one szczególnej ekspozycji w m om encie w zm agania się konkurencji ze strony banków zachodnich.

Pow stanie w ów czas konieczność niezw łocznego uspraw nienia działalności i podniesienia standardu obsługi klientów , a w konsekwencji w yasygnow ania niebagatelnych środków na cele m odernizacyjne i rozw ojow e. Poza tym coraz bardziej ew identne będzie się stawać, że niedostateczne w yposażenie kapitałow e nie gw arantuje wystarczającego zabezpieczenia przed ryzykiem ani stosownej „im pregnacji” wobec pow stających zagrożeń.

R ozpatrując kryterium rozw oju działalności operacyjnej, m ierzonej w ielkością sum y bilansow ej i kw oty kredytów , należy skonstatow ać niestety, że rodzim e banki dzieli od instytucji zachodnich

(22)

pow ażny dystans. Sym ptom atyczny je s t niski udział kredytów w łącznej sum ie aktywów . Stanowi on konsekw encję specyficznej sytuacji ekonom icznej Polski, w ciąż jeszcze nie sprzyjającej intensywnem u inw estow aniu.21

Bardzo istotny je s t fakt utrzym yw ania się wysokiej stopy procentow ej, która pow oduje nieopłacalność kredytu w stosunku do pokaźnej części transakcji i stym uluje przedsiębiorstw a do sam ofinansow ania się m .in. poprzez opóźnianie regulacji zobow iązań. W bankach natom iast generow ane są nadw yżki środków niezaangażow anych w akcji kredytow ej, które lokow ane są w papierach w artościow ych Skarbu Państw a.

N iestety znaczną część kredytów należy sklasyfikow ać, ja k ju ż w spom niano ja k o kredyty niepraw idłow e. Do m om entu wyelim inow ania tego w ażkiego problem u będ ą one w pływ ać w niepokojącym stopniu na w yniki finansow e uzyskiw ane przez polskie banki oraz ich politykę, krępując sw obodę ruchu i ham ow ać trendy rozw ojow e.

Popraw a w arunków ekonom icznych m ająca trw ały charakter oraz w ydatne obniżenie stopy procentow ej zaow ocuje na pew no wzrostem popytu na kredyty bankow e. Sprow okuje to z kolei potrzebę poszukiwania na ten cel dodatkow ych środków finansow ych. W ów czas z całą jask ra w o ścią ujaw nią się ograniczenia różnego typu, które w chwili obecnej nie są jeszcze w pełni odczuw alne. Do tych ograniczeń należy zaliczyć m.in. w spom nianą m izerność zasobów kapitałowych naszych banków oraz lukę technologiczną m iędzy n aszą a zagraniczną bankow ością.

A now e technologie są na św iecie śm iało w przęgane w sferę usług detalicznych - m.in. coraz pow szechniejsze są takie usługi jak bankow ość telefoniczna czy bankow ość posiłkująca się w swych operacjach Internetem . Także rodzim e banki zainicjow ały działania m ające na celu utw orzenie wspólnej sieci do realizacji bankowości elektronicznej. U m ożliw i ona zm niejszenie kosztów wprow adzenia now oczesnych technologii i ryw alizację z bankow ością zachodnią jak o ścią, ofertą, cen ą i spraw nością.

Jednakże czynnikiem , który w zdecydow any sposób w płynie na kondycję polskiego sektora bankow ego je s t sukcesyw na liberalizacja rynku zw iązana z procesem integracji naszego kraju z U n ią Europejską. W dniu 1 lutego 1994 r. w szedł w życie U kład Europejski, ustanaw iający stow arzyszenie m iędzy R zeczpospo litą P olską i W spólnotami Europejskim i oraz ich państw am i członkow skim i. N ależy tu nadm ienić,

(23)

że U kład Europejski to nie tylko dokum ent sporządzony w Brukseli 16 grudnia 1991 r. i zaakceptow any przez nasz Sejm ustaw ą z 4 lipca o jego ratyfikacji, ale także m ateria objęta postanow ieniam i tzw. Białej Księgi. Została ona opublikow ana na szczycie Unii Europejskiej, który odbył się w C annes w dniach 26-27 czerw ca 1995 r.

B iała K sięga stanowi swego rodzaju przew odnik dla krajów stow arzyszonych w zaadaptow aniu ich struktur prawnych do pełnego uczestnictw a we w spólnotow ym rynku w ew nętrznym . D efiniuje ona podstaw ow e środki konieczne do zastosow ania w różnych sektorach gospodarki oraz sugeruje kolejność działań prow adzących do oczekiwanej harm onizacji prawa.

N asz kraj zobow iązał się, zgodnie z literą Układu Europejskiego, do ułatw ienia obyw atelom i przedsiębiorstw om W spólnoty podejm ow ania działalności na swym terytorium , zgodnie z zasadą traktow ania narodow ego. W odniesieniu do usług finansow ych, jed nakow e traktow anie w prow adzane m a być stopniow o, nie później jed n ak niż do końca okresu przejściow ego czyli do 1 lutego 2004 r.

Jednakże z zaakceptow anych przez Polskę zobow iązań wobec OECD w ypływ a obow iązek w prow adzenia zasady traktow ania narodow ego w odniesieniu do zagranicznych instytucji finansow ych z 1 styczniem 1999 r., czyli wcześniej aniżeli je s t to zapisane w um owie stow arzyszeniow ej ?2

Począwszy od tej daty banki zagraniczne zam iast tw orzenia swych spółek córek w edług praw a polskiego, będą mogły otw ierać oddziały, tw orzenie których będzie podlegało identycznej - ja k w przypadku banków polskich procedurze. N asze banki, by nie polec w szrankach z bankam i zagranicznym i będ ą m usiały kontynuow ać kosztow ną m odernizację i rozbudow ę swej struktury. N ieodzow ne je st także zainicjow anie pew nych rozw iązań system ow ych zdejm ujących z banków zbyt w ysokie obciążenia jak np. nadm ierne rezerwy obow iązkow e.

Jedną z dróg rozw iązyw ania problem ów rodzim ej bankow ości jest proces konsolidacji naszych banków . D zięki niej bowiem m ożliw e je st pow iększenie potencjału finansow ego banków , rażąco niskiego w porów naniu z funduszam i w łasnym i konkurentów zagranicznych. Ponadto w drodze ujednolicenia produktów , procedur, strategii m arketingow ej, system ów inform atycznych połączone organizm y bankow e zaczynają czerpać korzyści ze skali działania. U zyskują one dogodniejszą pozycję w

(24)

ryw alizacji o klienta, obdarzającego w iększym zaufaniem silne banki posiadające rozbudow aną sieć oddziałów .

Przyszły m odel krajow ego system u bankow ego oraz jego integracja z bankow ością europejską w ym aga nie tylko zmian organizacyjnych, ale rów nież w prow adzenia na szeroką skalę nowych produktów bankow ych - rozum ianych ja k o now e urządzenia techniczne oraz now e typy operacji bankow ych (np. faktoring, bankassurance, leasing, pow szechne stosow anie kart kredytow ych). Sukcesywna integracja z UE będzie nadaw ać bow iem operacjom bankow ym charakter m iędzynarodow y. N ie je s t w tym przypadku bezzasadne przypuszczenie, że nastąpi w zrost zainteresow ania now ym i instrum entam i kredytowymi i rozliczeniow ym i.

L iberalizacja polskiego rynku bankow ego będzie kontynuow ana w roku 2000, kiedy to dopuszczona będzie m ożliw ość lokowania rodzim ych oszczędności za g ranicą i zaciągania przez polskie podm ioty zagranicznych kredytów . Fakt ten stanowi kolejne w yzw anie dla naszych banków , które m ogą zostać pozbaw ione części depozytów oraz utracić p ew ną grupę kredytobiorców .

B ow iem elem entem , który m oże zdestabilizow ać nasz sektor bankow y je s t ew entualny odpływ za granicę depozytów osób prywatnych, gdyż gw arancje bezpieczeństw a dla depozytów są tam wyższe. Poza tym Instytut Badań nad G ospodarką R ynkow ą przew iduje, że do roku 2002 nastąpi od 2,5 do 3.5 raza w iększy w zrost realnej wartości kredytów zagranicznych, które dodatkow o będą pobudzane rozległymi projektami infrastrukturalnym i. Dzięki sw obodnem u otw ieraniu oddziałów przez banki zagraniczne od początku przyszłego roku oferta kredytow a będzie szczególnie bogata. A niestety pozycja naszych banków wobec tej konkurencji je s t pogorszona przez w ew nętrzne regulacje - w yższą niż w innych krajach stopę rezerw obow iązkow ych oraz zbyt rozbudowane norm y ostrożnościow e.23

Tym niem niej nie w arto postulow ać w prow adzenia instrum entów ham ujących ekspansję banków zagranicznych. Ich obecność na naszym rynku stanow i co praw da czynnik zagrażający pozycji niektórych krajow ych banków . M ożna więc w ysnuć upraw nione przypuszczenie, że nasileniu u legną procesy fuzji i przejęć, a niektóre banki m ogą upaść.

Jednakże sektor bankow y ja k o całość będzie cieszyć się, dzięki obecności banków zagranicznych, w iększą stabilnością. Zapewni wzrost spraw ności funkcjonow ania rynków finansow ych, wzbogaci paletę produktów i usług, ułatwi integrację z rynkam i europejskim i. Dla klientów

(25)

i gospodarki w ypływ ają z tego faktu ew identne korzyści. Tym bardziej że w raz ze w zrostem konkurencji po jaw ią się sprzeczności interesów m iędzy sam ym i bankam i zagranicznym i.

O czyw iście polskie banki nie są pozbaw ione szans w konfrontacji z bankow ością zagraniczną. Ich atut stanowi to, co udało im się w ypracow ać w okresie ostatnich dziesięciu lat czyli sieci oddziałów , nie najgorsze zaplecze m aterialne, sprzęt inform atyczny. Ale i zaufanie klientów oraz bardzo często korzystny image. N ajcenniejszą wartość stanowi ew identnie jed n ak znajom ość krajow ych realiów tzn. specyfiki poszczególnych branż i regionów , uregulow ań prawnych.

N ależy nadm ienić ponadto, że czynnikam i, którym i kieruje się klient przy w yborze banku nie są jed y n ie korzystne stawki kredytów czy lokat. N otabene, banki zagraniczne m ogą oferow ać je tak korzystnie, gdyż stoi za nimi bogate zaplecze kapitałow e pozw alające na m inim alizow anie zysku przez pew ien okres.

Nie należy rów nież „dem onizow ać” daty 1 stycznia 1999 r., kiedy zaczną obow iązyw ać nas postanow ienia Układu Europejskiego dotyczące sektora bankow ego. Te banki zagraniczne, które za w szelką cenę chciały zaistnieć na naszym rynku, ju ż się na nim pojaw iły. Zaś te, które jeszcze nie podjęły ostatecznej decyzji, nie m uszą w cale rozpocząć działalności od 1 stycznia przyszłego roku. Tym niem niej konkurencja ze strony banków zagranicznych stała się na naszym rynku bankow ym ju ż faktem .

Teraz w rękach naszych banków leży sprostanie jej. M ożna sform ułow ać przypuszczenie, że w działaniach banków dom inow ać będą trzy typy zachow ań:24

- wysoki stopień aktyw ności, skom binow any często z wyprzedzeniem działań państw a w zakresie integracji z UE; dotyczyć to będzie kilku w ybranych dużych banków , które realizując sw ą m isję będą m usiały staw ić czoła bankom zagranicznym w kraju i sam odzielnie w ejść na m iędzynarodow e rynki finansow e;

- pasyw ne oczekiw anie, nie w ykluczając doraźnego reagow ania na ulegające zm ianie warunki w ew nętrzne; ten model zachowań zw iązany będzie z bankami średnim m ałym i.

- św iadom a inercja, będąca negatyw nym efektem szczególnej, często m onopolistycznej pozycji na rynku i bezpośredniego udziału w urzeczyw istnianiu określonej polityki gospodarczej i\lub społecznej rządu; ten typ zachow ań reprezentow ać b ęd ą głów nie niektóre duże i\lub specjalistyczne banki kontrolow ane przez państwo.

24 D. Daniluk: Polski system bankowy a regulacje Unii Europejskiej, „Bank i Kredyt” 1996, nr 6, s. 25.

(26)

K onkurencja ze strony banków zagranicznych w inna być dla naszych banków czynnikiem m obilizującym , by starać się um iejętnie dyskontować swe atuty i sukcesyw nie elim inow ać w swej działalności rozmaite niedostatki.

R ekapitulując zagadnienie transform acji polskiego sektora bankow ego nasuw a się konkluzja, że zw ażyw szy ew olucję ja k ą przeszedł po 1989 r., ocena tego procesu w inna być generalnie pozytywna. W latach 1988-89, kiedy rodziły się pierw sze w izje jeg o przebudowy, nie przypuszczano, że w przeciągu kilku zaledw ie lat zainicjuje działalność ponad osiem dziesiąt banków kom ercyjnych, w tym kilkadziesiąt z udziałem kapitału zagranicznego.

W relatyw nie krótkim okresie w iększość banków zaadaptow ała się funkcjonalnie, choć nie zaw sze kapitałow o, do w ym ogów gospodarki rynkow ej. W przeszłość odeszła daw na socjalistyczna, sierm iężna bankow ość, będąca zaprzeczeniem bankow ości zachodniej. Zam iast jed n o stek w ykonujących niesuw erenne decyzje pojaw iły się sam odzielne

banki działające w zgodzie z regułam i gospodarki rynkowej.

Tym niem niej istn ie ją jeszcz e aspekty funkcjonow ania rodzimego sektora bankow ego, których ocena nie je s t korzystna. W ciąż jeszcze, m im o stopniow ych sukcesów nie udaje się w ym usić u kredytobiorców (szczególnie państw ow ych) troski o zdrow e relacje ekonom iczne. Selekcja w niosków kredytow ych ze strony banków i egzekucja zobowiązań w ym agają zaaw ansow anych zmian.

Poza tym nasz system bankow y nie zapew nia jeszcze w ystarczającej stabilności w arunków podejm ow ania decyzji. Ciągle w yraźna je s t przew aga transakcji infrakrótkookresow ych. Nie sprzyja on rów nież w satysfakcjonującym stopniu przekształceniom i innowacjom strukturalnym w gospodarce, w ym agającym dłuższej perspektywy czasow ej.

G dyby ocena pow yższych elem entów w ypadła in plus i można byłoby poza tym skonstatow ać, że rodzim y sektor bankow y zapewnia klarow ność stosunków kapitałow ych i w arunków zaw ierania transakcji; sprzyja racjonalnej alokacji depozytów i kredytów ; wydatnie służy zachow aniu rów now agi na rynku pieniężnym i kapitałow ym oraz sprzyja racjonalizacji ryzyka, w ów czas byłby bliski ideału.

Tak w ięc przed naszym i bankam i stoi wiele niezm iernie istotnych zadań do zrealizow ania, które zajm ą zapew ne w iele lat. Pozostaje mieć nadzieję, że operacja ta zostanie uw ieńczona sukcesem .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Za wydanie dokumentu uprawniajàcego przed- si´biorc´ zagranicznego do wytwarzania materia∏ów, ele- mentów lub urzàdzeƒ technicznych bàdê dokonywania na- praw

- opłacanie składek na ubezpieczenie zdrowotne za dzieci przebywające w placówkach pełniących funkcje resocjalizacyjne, wychowawcze, lub opiekuńcze lub w domach pomocy

Czas trwania połączeń głosowych wykonywanych (inicjowanych) przez użytkowników zagranicznych sieci ruchomych w ruchomej publicznej sieci telekomunikacyjnej

§ 10. Pomoc de minimis nie mo˝e byç udzielona, je˝eli przedsi´biorca otrzyma∏ pomoc innà ni˝ de mini- mis w odniesieniu do tych samych kosztów kwalifiku- jàcych si´ do

3. W przypadku braku mo˝liwoÊci zdeponowania broni i amunicji w magazynie broni, musi ona znajdo- waç si´ pod zamkni´ciem i byç pod sta∏ym, bezpoÊred- nim nadzorem... 4. Klucze

podczas wykonywania zadań zawodowych 1) wymienia środki ochrony indywidualnej i zbiorowej stosowane podczas obsługi maszyn i urządzeń kolejowych. 2) dobiera środki ochrony

Podpis własnoręczny; w przypadku składania wniosku w postaci elektronicznej: kwalifikowany podpis elektroniczny, podpis osobisty albo podpis zaufany; w przypadku składania wniosku

IMabyłem(am) (nabył mój małżonek, z wyłączeniem mienia przynależnego do jego majątku odrębnego) od Skarbu Państwa, innej państwowej osoby prawnej, jednostek