• Nie Znaleziono Wyników

Widok Muzy Józefa Ignacego Kraszewskiego i Henryka Sienkiewicza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Muzy Józefa Ignacego Kraszewskiego i Henryka Sienkiewicza"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Poznañ

Muzy Józefa Ignacego Kraszewskiego i Henryka Sienkiewicza

C

zcijcie p³eæ piêkn¹, bo ona to wplata niebiañskie ró¿e w nasz ziemski cierñ œwiata.

Autorem tych s³ów, oczywiœcie cytujê w przek³adzie z niemieckiego orygina³u, jest Fryderyk Schiller (1759–1805), ikona europejskiego romantyzmu, którego grób – mauzo-leum w dawnym ksi¹¿êcym parku na terenie rezydencji w Weimarze, wspólny z Johan-nem Wolfgangiem Goethem, by³ ju¿ w pierwszej po³owie wieku XIX celem pielgrzymek nie tylko z ojczyzny wielkiego poety1.

Wybranki losu zwi¹zane z nazwiskami wielkich twórców, od czasów antycznych wesz³y na trwa³e do literatury, zw³aszcza poezji. W naszym kraju – mam na myœli historyczne granice polszczyzny – szczególne miejsce zajê³a Muza Adama Mickiewicza, opiewana przez niego Maryla, znana powszechnie z imienia, w wê¿szym krêgu z nazwiska rodowego (We-reszczakówna), a jeszcze rzadziej z mê¿owskiego (Puttkamerowa). Ile¿ wierszy poœwiêcaj¹ jej dzisiejsi poeci kresowi, z Wileñszczyzny i Nowogródczyzny. Wystarczy zajrzeæ do wyda-nego w 1985 r. tomiku Sponad Wilii cichych fal, a w nim do strof Micha³a Wo³osowicza (ur. 1925), zwanego stra¿nikiem grobu owianej legend¹ postaci, zachowanego na przyko-œcielnym cmentarzyku w Bieniakoniach. Oto pocz¹tkowe wersy:

Dziwna legenda kr¹¿y miêdzy ludem, ¯e w noc najkrótsz¹ przychodzi ta chwila, Któr¹ pobo¿ni wa¿¹ siê zwaæ cudem, Gdy wraz z Adamem znowu jest Maryla...2

Antoni S³onimski w wierszu pt. Mickiewicz tak wspomina³ wieszcza i jego najbli¿szych: Po zaœciankach na Litwie ró¿ni Mickiewicze

¯yliby zwyk³¹ prac¹ przyk³adnych Polaków. Có¿by nas obchodzi³y te Tuhanowicze? Któ¿ by pamiêta³ imiê córki Wereszczaków?3

To samo mo¿emy powiedzieæ o Laurze, Beatrycze i tylu innych muzach, gdyby nie mi-strzowskie pióra Dantego, Petrarki, Boccacia. Pigmalionowi, królowi Cypru z mitologii an-tycznej, zawdziêcza swe ¿ycie wyrzeŸbiona przezeñ z koœci s³oniowej Galatea, w której w³adca ów siê zakocha³, za spraw¹ bogini Afrodyty zosta³a o¿ywiona i sta³a siê jego ¿on¹. Oboje stali siê bohaterami Metamorfoz Owidiusza, oper i kantat, dramatów, w XX wieku po-pularnej sztuki scenicznej Bernarda Shaw. Zajê³y wiêc owe postacie trwa³e miejsce w litera-turze, malarstwie i muzyce. Cieszy³y siê s³aw¹ na równi niemal z ich twórcami. One tak¿e

1Zob. D. Wawrzykowska-Wierciochowa, Muza S³owackiego i Chopina. Opowieœæ biograficzna o Marii

Wo-dziñskiej, Warszawa 1986, s. 5.

2

Sponad Wilii cichych fal, opracowali S. Jakutis, J. Kudirko, Wilno 1985, s. 128.

(2)

przesz³y do historii literatury i kultury, poniewa¿ zakochani w nich twórcy patrzyli na nie przez okulary swej rzeczywistej czy urojonej mi³oœci4.

Niewiele pomog³y g³osy krytyczne, oddzielaj¹ce prawdê od fikcji, w któr¹ œwiêcie wierzy ogó³ czytelników, niechêtnych obalaniu mitów przez kompetentnych badaczy, którzy zreszt¹ nie maj¹ pretensji wobec artystów, pozostawiaj¹c im prawo do literackich kreacji.

W naszej XIX-wiecznej literaturze i sztuce szczególne miejsce zajê³a Delfina z Komarów Potocka (1807–1877), kobieta niezwyk³ej urody i piêknym g³osie, podró¿uj¹ca po Europie, od 1836 r. zamieszka³a w Pary¿u, gdzie rzuci³a siê w wir œwiatowego ¿ycia, otoczona t³umem wielbicieli, zafascynowanych jej wdziêkiem, dowcipem, talentami muzycznymi i malarski-mi. Zygmunt Krasiñski pocz¹tkowo pisa³ o niej krytycznie nazywaj¹c j¹ don Juanem w spód-nicy5; wkrótce jednak znajomoœæ przerodzi³a siê w przyjaŸñ i mi³oœæ, Delfina sta³a siê natchnieniem poety, poœwiêca³ jej liczne liryki, uczyni³ bohaterk¹ poematu Przedœwit oraz adresatk¹ przesz³o piêciu tysiêcy listów (zachowa³o siê zaledwie 700), bêd¹cych jednym z najwspanialszych pomników epistolografii doby romantyzmu. Romans trwa³ kilkanaœcie lat mimo o¿enku Krasiñskiego z Eliz¹ Branick¹, do którego zosta³ przymuszony przez ojca.

Wœród wielbicieli Delfiny spotykamy te¿ inne prominentne nazwiska – wœród nich Juliu-sza S³owackiego, Fryderyka Chopina, Cypriana Kamila Norwida.

W dobie pozytywizmu pojêcie Muza w odniesieniu do artystów nadal istnia³o, ale czêsto winno byæ traktowane umownie. Zatrzymamy siê przy dwóch postaciach. S¹ to Józef Ignacy Kraszewski (1812–1887) i Henryk Sienkiewicz (1846–1916). Obaj byli wielbicielami p³ci piêknej, byli wielokrotnie zakochani, wprowadzali wiele kobiet na karty swych powieœci. W stworzonych przez nich portretach nie brakuje piêkna, ale te¿ potrafili stworzyæ zjadliwym piórem prawdziwe paszkwile. Czêsto zreszt¹ mia³y one racjonalne podstawy, gdy owe damy mia³y pierwowzory w ca³kiem czarnych niewieœcich charakterach.

Kraszewski, który do¿y³ staroœci, by³ cz³owiekiem chorowitym, jednak kochaj¹cym ¿ycie w jego ró¿nych wymiarach. Pochodzi³ z pogranicza Podlasia i Grodzieñszczyzny, dojrza³e lata spêdzi³ na Wo³yniu, tam za³o¿y³ rodzinê, w ¿onie (Zofia z Woroniczów, bratanica prymasa Kró-lestwa Polskiego) byæ mo¿e pocz¹tkowo by³ zakochany, ale kiedy w 1863 r. przeniós³ siê z kra-ju do Drezna, pozostawi³ j¹ do koñca w Warszawie. W Listach do nieznajomego z 1878 r., maj¹c za sob¹ pó³ wieku doœwiadczeñ twórczych, pisa³: Wprawdzie si³a ta twórcza, która siê

in-tuicj¹ nazywa, rzeczywisty dar bo¿y, wype³nia czêsto genialnie braki, którym doœwiadczenia nie starczy³o, lecz to tylko co jest prze¿yte, co by³o studiowanym, dobrze odmalowanym byæ mo¿e.

Zdaniem badaczy by³ mistrzem w ukazywaniu uczuæ erotycznych, prawdziwym znawc¹ psychiki kobiet. Budzi³ zainteresowanie z ich strony, choæ nie by³ to mê¿czyzna urzekaj¹cej urody. By³ obiektem uwielbiania i po¿¹dania – zw³aszcza ze strony czytelniczek jego roman-sów, niemaj¹cych z nim bezpoœredniego kontaktu. Porzucona ¿ona pisa³a doñ niezmiennie: – Królu mój i panie! Niejedna kierowa³a siê motywem: s³awa artysty albo te¿ jego zasobna dla zaimponowania obiektowi uwielbienia kieszeñ. W tym wypadku przyk³adem mo¿e byæ wie-deñska dziennikarka Christina del Negro. Kiedy j¹ pozna³, liczy³ 67 lat, a by³a to m³odsza od niego o 41 lat piêknoœæ po³udniowej urody, o bujnej przesz³oœci, obdarzona przez badaczy mianem awanturnicy na salonach dyplomatycznych i wœród mo¿nych. Przez trzy lata finanso-wa³ jej kaprysy i dopiero z perspektywy – gorzko rozczarowany – stwierdzi³ swój b³¹d niew³aœciwym ulokowaniem uczuæ.

4

D. Wawrzykowska-Wierciochowa, op. cit., s. 5 i n.

(3)

Zreszt¹ nie by³ to jedyny wypadek, kiedy Tytan Pracy mocno nadwerê¿y³ sw¹ kieszeñ na rzecz uczuæ. Kiedy niemal 20 lat wczeœniej opuszcza³ kraj, zabra³ ze sob¹ do Drezna ma³o znan¹ warszawsk¹ aktoreczkê Mariê Benks (piêkna, dowcipna wielbicielka muzyki), dla któ-rej podczas trwaj¹cego od 1860 do 1867 r. romansu ponad piêædziesiêcioletni artysta znosi³ sporo k³opotów i ponosi³ znaczne koszty na jej stroje i wspólne wyjazdy. W tym celu zwraca³ siê kilkakrotnie o pomoc do Leopolda Kronenberga, który œwiadom nie³atwej sytuacji udzie-la³ przyjacielowi napomnieñ, ale wsparcia nie odmawia³6.

Pisarz odetchn¹³ z ulg¹, kiedy mistrz wyda³ Mariê za m¹¿ za jakiegoœ muzyka z Petersburga. Inny charakter mia³a fascynacja Jadwini¹ Kuleszank¹. By³a to tajemnicza nauczycielka domowa z Kijowa. Zachowa³o siê 11 spoœród 44 jego listów z 1875 r. i dopiero ich odnalezie-nie po latach pozwoli³o stwierdziæ, kim by³a osoba, której dedykowa³ Star¹ Baœñ, najlepsz¹ powieœæ z cyklu poœwiêconego dziejom Polski.

J.,,e K...e z powinszowaniami Nowego Roku przesy³a autor, Drezno 1 stycznia 1876.

By³a to mi³oœæ platoniczna, romantyczne uczucie starszego pana (63–65 lat) do m³odej dziewczyny (26-latka). Pozostawi³a nostalgiczne wspomnienia. Pisarz proponowa³ w jednym z listów spotkanie gdzieœ w Galicji, gotów odbyæ dalek¹ podró¿ z Drezna w pobli¿e miejsca jej pobytu. Natomiast gorzko wspomina³ zawód, jaki spotka³ go, znawcê kobiecej psychiki, ze strony „piêknej Wiedenki”:

Prze¿y³em lat 73 – pisa³ do wypróbowanego przyjaciela na dwa lata przed œmierci¹

– a nie mia³em dot¹d wyobra¿enia o ca³ej nikczemnoœci i ca³ej nêdzy ¿ycia ludzkiego.

Nie zna³em dot¹d g³êbi czarnej jego przepaœci! Trzeba by³o tej ciê¿kiej próby dopiero, ¿ebym ujrza³ w ca³ej nagoœci biedny nasz rodzaj ludzki. O, gdybyœ wiedzia³, jakich do-œwiadczy³em zawodów, jakich rozczarowañ okropnych!7.

Na szczêœcie dobrze zapisa³a siê w jego pamiêci osoba, któr¹ trudno nazwaæ Muz¹, nato-miast wiernie towarzyszy³a mu w chwilach trudnych, kiedy by³ uwiêziony w Magdeburgu, a potem ¿egna³ siê z ¿yciem w dniu jego imienin, 19 marca 1887 r. w Genewie. By³a to Flora Heinitz, córka jego gospodyni z Drezna, m³oda wdowa, jego kochanka i opiekunka. Tote¿ w testamencie przekaza³ jej nabyt¹ osiem lat wczeœniej willê8.

W ¿yciu Henryka Sienkiewicza szczególne miejsce zajê³y panie nosz¹ce to samo imiê. Najwybitniejszy biograf pisarza, Julian Krzy¿anowski, zauwa¿y³: Dziwny bieg okolicznoœci

sprawi³, i¿ biografia jego wymienia piêæ kobiet, z którymi ³¹czy³y go uczucia mi³osne, i¿ wszystkie one by³y Mariami, a ¿adna nie sta³a siê jego Beatrycze czy Laur¹, bo ¿adna nie da³a mu szczêœcia...9

Jak ka¿de uogólnienie, i to zawiera pewne uproszczenia. Zgodziæ siê nale¿y z pierwsz¹ czêœci¹ ostatniego zdania, bo owe piêæ Marii to rzecz stwierdzona, natomiast mia³abym pewne w¹tpliwoœci przy negacji porównania z obu w³oskimi muzami mistrzów z dawnych wieków, a ju¿ nie zgodzê siê z tym, jakoby ¿adna nie da³a mu szczêœcia. Przeciwnie, dawa³y, tyle ¿e by³o ono krótkotrwa³e i – przynajmniej w dwu wypadkach – tragicznie zakoñczone, a w jed-nym zamieni³o siê w skandal czy tragifarsê. Ale zacznijmy od pocz¹tku...

6

W. Danek, Józef Ignacy Kraszewski. Zarys biograficzny, Warszawa 1976, s. 238 i n.

7A. Trepiñski, Romans Kraszewskiego z Wiedenk¹, Warszawa 1970, s. 101. 8

W. Danek, op. cit., s. 279.

9Zob. J. Krzy¿anowski, Kalendarz ¿ycia i twórczoœci Henryka Sienkiewicza, wyd. 2, Warszawa 1966; idem,

Pok³osie Sienkiewiczowskie, Warszawa 1973; idem, Henryka Sienkiewicza ¿ywot i sprawy, Warszawa 1966; M.

Kor-ni³owiczówna, Onegdaj. Opowieœæ o Henryku Sienkiewiczu i ludziach mu bliskich, Warszawa 1978; B. Wachowicz,

(4)

W 1874 r. 26-letni warszawski dziennikarz, bez materialnej stabilizacji, przed którym do-piero mia³a w przysz³oœci (czego nikt wówczas nie by³ w stanie przewidzieæ) rozb³ysn¹æ s³awa znakomitego powieœciopisarza, pozna³ m³odziutk¹ Mariê Kellerównê, córkê urzêdnika w Komisji Skarbu, a wiêc wywodz¹c¹ siê ze sfer zamo¿nego mieszczañstwa stolicy. Oboje siê w sobie zakochali, jednak sielanka nie trwa³a zbyt d³ugo. On siê oœwiadczy³, liczy³ na suk-cesy zwi¹zane z wielk¹ podró¿¹ przez Europê do Ameryki Pó³nocnej, ale w³aœnie ten wyjazd nie spotka³ siê z aprobat¹ ze strony ojca narzeczonej i ostatecznie ten wymusi³ na córce zerwa-nie narzeczeñstwa. Maria, samotna, schorowana, pod kozerwa-niec 1916 r. przysz³a na wyk³ad Igna-cego Chrzanowskiego poœwiêcony pamiêci zmar³ego w szwajcarskim Vevey narzeczonego sprzed czterdziestu kilku lat i przekaza³a mu pieczo³owicie przechowywane listy ukochanego z jego pierwszej podró¿y za granicê.

Po powrocie z wyprawy, która rozpoczê³a siê w lutym 1876, a zakoñczy³a wiosn¹ 1879 r., pozna³ w Szczawnicy Mariê z Szetkiewiczów, córkê ziemianina z Litwy, który utraci³ maj¹tek podczas represji po st³umieniu powstania styczniowego, a po powrocie z zes³ania osiad³ z rodzin¹ w Warszawie. Tym razem narzeczeñstwo by³o szczêœliwe, uwieñczone œlu-bem w dniu 18 sierpnia 1881 r. Przysz³o w nim na œwiat dwoje dzieci (Henryk Józef i Jadwi-ga), które jednak szybko musia³ wychowywaæ sam przy pomocy teœciów, jako ¿e w dniu 19 paŸdziernika 1885 r. gruŸlica zabra³a na zawsze Mariê z Szetkiewiczów Sienkiewiczow¹. Nie pomog³y ustawiczne wyjazdy do zagranicznych kurortów. Wp³yw ¿ony na twórczoœæ pi-sarza by³ wysoko oceniany przez wspó³czesnych oraz badaczy jego twórczoœci10.

Trzecia Maria czyli Marynuszka (de domo Wo³odkowiczówna) stanowi³a epizod w ¿yciu dobiegaj¹cego piêædziesi¹tki Mistrza (rok 1892). Wywodz¹ca siê z kresowego ziemiañstwa m³odziutka panna adorowa³a go usilnie, zasypywa³a listami, ale zaraz po œlubie w roku na-stêpnym opuœci³a mê¿a. Rzecz zakoñczy³a siê rozwodem i skandalem, a Sienkiewicz wpro-wadzi³ – pod zmienionymi nazwiskami – obie panie (drug¹ by³a jej przybrana matka) – na karty Rodziny Po³anieckich. Oczywiœcie sportretowa³ je nie szczêdz¹c z³oœliwoœci.

Maria czwarta – Radziejewska – to atrakcyjna dziennikarka, jednak tu nie dosz³o do ma³¿eñstwa. Natomiast starzej¹cy siê twórca zawar³ je w dniu 5 maja 1904 r. z kuzynk¹ od lat w wuju zakochan¹, Mari¹ z Babskich. By³a wiern¹ jego opiekunk¹ do koñca ¿ycia.

Relacje z kobietami da³y Sienkiewiczowi okazjê do sportretowania wielu z nich na kar-tach opowiadañ i powieœci. Doœwiadczenia z nich wyniesione prowadzi³y do diametralnie od-miennych wniosków ni¿ u Kraszewskiego. Móg³ wiêc napisaæ:

W tym morzu z³a, g³upstw, niepewnoœci i zw¹tpieñ, jakim jest istnienie, jedna rzecz jest warta ¿ycia, niew¹tpliwa, mocna jak œmieræ – to mi³oœæ. Nic nie ma poza ni¹...11.

Summary

The Muses of Józef Ignacy Kraszewski and Henryk Sienkiewicz

The paper discusses two prominent figures in Polish literature, Józef Ignacy Kraszewski (1812–1887) and Henryk Sienkiewicz (1846–1916), and the role women played in their lives,

10

J. Krzy¿anowski, Kalendarz, s. 90.

(5)

influencing their works. In the beginning, the author devotes some attention to the role of ‘muses’ and their inspiration to artists from Antiquity to Romanticism. In the analytical part of her paper, she presents the differences between these two masters of the quill. Kraszewski let excessive emotions take the reins in his private life, as a consequence of which he frequently misplaced his affections, suffering considerable disappointments. Sienkiewicz, although highly susceptible to female charms, was more mature, as is well reflected in his works. His life experience influenced the artistic maturity of his female protagonists. Thus, towards the end of his life, he was able to conclude that love was the highest value. The ‘muses’ of this first Polish Nobel laureate in literature exerted a profound influence on the literary profile of the heroines of his greatest novels.

(6)

Cytaty

Powiązane dokumenty

projektu przeprowadzi³ Zdzis³aw Nowakowski. Projekt „Indeks Gotowoœci Rynkowej - nowy instrument monitoruj¹cy szansê na pracê absolwentów ponadgimnazjalnych szkó³

S £OWA KLUCZOWE : zasoby wêgla w Polsce i na œwiecie, efekt cieplarniany i CO 2 , energetyka, odnawialne

Pozosta³y CO 2 – który stanowi oko³o 28% wszystkich gazów cieplarnianych – jest pochodzenia naturalnego. Zdaniem tego samego zespo³u uczonych antropogenny udzia³ CH 4 to

[r]

Zgoda — mamy do czynie- nia z „próbą powieści epickiej” (jak się wydaje, Krzyżanowski stosuje ten epi- tet nie po to, żeby wywołać wrażenie tautologii, lecz w

21 Przyjmujemy to pojęcie za Romą Sendyką (op. opis Il Duomo w: ibidem, s.. Aleśmy […] pospieszali pędem zdyszani do świątyni, do Duomo. Nim je opiszemy tak, jako się ono

The deployment strategy involved (1) equipping the anchor with instrumentation package, a mooring line and an installation line, (1) lowering the anchor using the installation