• Nie Znaleziono Wyników

Spór metodologiczny czy spór koncepcji - próba podsumowania

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Spór metodologiczny czy spór koncepcji - próba podsumowania"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI PSYCHOLOGICZNE





WŁADYSŁAW JACEK PALUCHOWSKI

SPÓR METODOLOGICZNY CZY SPÓR KONCEPCJI

– PRÓBA PODSUMOWANIA

Dzikuj wszystkim Autorom za udział w tej „polemice w sprawie”. Dzikuj te Redakcji Roczników Psychologicznych za inicjatyw i zorganizowanie tej polemiki. Mam nadziej, e Czytelnicy tej dyskusji znajd w niej argumenty za dostrzeganiem, kiedy dobro bywa złe, a kiedy zło jest dobre (o czym pisze Maria Lewicka). Tu podsumowuj głosy w dyskusji, opatrujc je niekiedy własn re-fleksj.

Na skrajnych pozycjach dymensji ilociowe-jakociowe łatwo wskaza pato-logie (co skutecznie czyni Zbigniew Spendel, Maria Lewicka czy Maria Stra-Romanowska). Mona przyj, e kade z tych podej jest reakcj na ogranicze-nia tego drugiego i rozczarowanie niezrealizowaniem pokładanych nadziei (wi-dzc ponadto, jak w przeszłoci pojawiały si cyklicznie, na co zwraca uwag Helena Sk). Mona te stwierdzi, e jedno z nich ma zdecydowan przewag nad drugim (o czym pisz Zbigniew Spendel i Kinga Lachowicz-Tabaczek). Mona te uzna (jak czyni to Katarzyna Stemplewska- akowicz), e wybór paradygmatu1 jest kwesti wiary, a praktyka naukowa zaczyna si o krok póniej

i powinna by konsekwentna wobec przyjtych wczeniej rygorów. Moje do-wiadczenie yciowe skłania mnie do tego, by przyj, e nadszedł czas rozsdnej kohabitacji stanowisk, co spowodowało, e mój tekst ma charakter „ekumenicz-

PROF. DR HAB. WŁADYSŁAW JACEK PALUCHOWSKI, Instytut Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, ul. Szamarzewskiego 89, 60-568 Pozna; e-mail: wladyslaw. paluchowski@amu.pl

1 By moe jest to czsto atmosfera towarzyszca badaniom naukowym.

(2)

ny” (jak ocenił go Adam Grobler). Mój „ekumenizm metodologiczny” bierze si pewnie z tego, e nie mam pasji „niesienia nowiny” i „nawracania pogan” ogniem i elazem, ani wiary, e monologowanie jest lepsze od dialogu. Jak pisze Dariusz Doliski, polemika jest lepsza od wzajemnego ignorowania si. Ironizujc mona powiedzie, e zawsze oczywicie aktualne jest pytanie, czy warto rozmawia (Antoni Słonimski napisał: „Nie lubi wymiany pogldów. Zawsze na tym tra-c”). Sdz, e refleksja nad pogldem oponenta moe by inspirujca, a nie stawa si ródłem usprawiedliwionej krucjaty wobec „rzekomo pełnoprawnego partnera «bada ilociowych»” (s. 84) (jak okrela opisany spór Zbigniew Spen-del), którego działalno jest „sprytnym sposobem na wygodne i bezstresowe pozorowanie uprawiania nauki” (s. 86) (tame). Cho z drugiej strony Maria Le-wicka pisze o agresji „jakociowców” (s. 52, 55) przy pobłaliwej tolerancji ich niedojrzałoci przez „ilociowców”! Faktem jest, e jzyk jakociowych raportów daleki jest od doskonałoci (Dariusz Doliski). Ale – z drugiej strony – nikt tu nie jest bez winy: w ilociowych sprawozdaniach z bada take argon zastpuje sens. Faktem te jednak jest, e to „jakociowcy” czciej unikaj precyzji, jakby jej brak miał by zasłon dla nieistnienia znacze. Na marginesie – pseudoilocio-we (i pseudonaukopseudoilocio-we) jest okrelenie przedmiotu bada zdaniem typu „wpływ stresu na poczucie tosamoci”, bo nie jest to zdanie sparametryzowane, które raczej mogłoby mie posta pytania: „jaka właciwo stresu wpływa na jak właciwo tosamoci”? Mam nadziej, e błdy czciej maj charakter „nie- intencjonalny”, ni wynikaj z realizacji załoe przyjmowanego paradygmatu. Unikajc zacietrzewienia mona powiedzie, e to polemika inicjuje zmiany, a jej brak tylko konserwuje rónice.

CO JEST JAKOCIOWE, A CO ILOCIOWE?

Kiedy poruszamy si na wymiarze jakociowe-ilociowe, to warto zapyta, co jest jakociowe czy ilociowe. Mog by to metody czy techniki zbierania da-nych, jak wspominane w tej dyskusji metody jakociowe stosowane w badaniach poznawczych czy te metody wykorzystywane take (lub tylko) w badaniach diagnostycznych (analiza dialogu hermeneutycznego, analiza pozostawionych ladów, analiza treci, eksperyment kliniczny Zeigarnik (1978), lingwistyczna analiza dyskursu, obserwacja swobodna, rozmowa, swobodna narracja, wywiad narracyjny w rónych postaciach, wywiad swobodny, wywiady grupowe, znaczna cz technik projekcyjnych) lub ilociowe metody zbierania danych (jak ankieta,

(3)

badania kwestionariuszowe, eksperyment, pomiar czasu reakcji, pomiar psychofi-zjologiczny, test psychometryczny, wywiad ustrukturowany).

Zebrane wyniki mog mie posta „liczb lub tekstów” (Anna Suchaska). Skale, na jakich wyraone s zebrane wyniki – odpowiednio nominalna, porzd-kowa dla cech jakociowych2 i przedziałowa oraz ilorazowa dla cech ilociowych.

By moe odmienne s metody przetwarzania (opracowywania) danych: jako-ciowe, czyli interpretacja (i jej uzgadniane z osobami badanymi wersje), klasy-fikacje, kodowanie danych lub rozumienie oraz ilociowe (głównie statystyczne). Anna Suchaska pisze, e sens danych jakociowych pojawia si w miar ich opracowywania, natomiast w przypadku danych jakociowych przyjmowany jest z góry3.

By moe podział ten dotyka załoe ontologicznych i epistemologicznych, a moe dotyczy rónicy midzy iloci i jakoci? Przyjmuje si, e jakoci to te cechy rzeczy, które s podstaw ich klasyfikacji, decyduj o ich rónicy gatun-kowej. Iloci okrelaj natenie cechy rzeczy. Gdyby przyj (Paluchowski, 2007), e te cechy obiektów mog by albo mierzone (tworzy tzw. obiektywne dane), albo oceniane (wynika z subiektywnych opinii – judgmental), to mało uprawnione byłoby zbieranie opinii o ilociach, bardziej pomiar jakoci, a najbar-dziej uprawnione byłoby mierzenie iloci i ocenianie jakoci.

CZY „ILOCIOWY” JEST SYNONIMEM „NAUKOWY”, CZY ISTNIEJ POSTULATY PONADPARADYGMATYCZNE

I INNE OPOZYCJE

Podstawowym przedmiotem sporu nie jest – jak si wydaje – opozycja ilo-ciowe-jakociowe, ale to, co jest przedmiotem psychologii4 i wedle jakich

kryte-riów odrónia naukowe od nienaukowego (czyli „bylejakociowego”, jak pisze Katarzyna Stemplewska- akowicz). Moe to nie jest spór o reguły. By moe jest to spór o to, czy uprawiamy nauk w imi wartoci i zasad, czy te kryterium oceny jest tylko skuteczno (co podnosi Maria Stra-Romanowska). Powstaje pytanie, czy wzorem dla psychologów maj by nauki formalne czy realne, przy-

2 Niekiedy uwaa si tak wyraone dane jako mniej precyzyjne ni ilociowe. 3 I dlatego czciej zliczamy, ni mierzymy (Stachowski, 1983, s. 202).

4 Ciekawe jest w tym wzgldzie stanowisko Jeana Piageta (1979): zwracał uwag na to, e

przedmiot psychologii ley na pograniczu wielu nauk (biologii, nauk logiczno-matematycznych, społecznych, a take cybernetyki i fizyki) i e wszystkie ze swego ssiedztwa korzystaj.

(4)

rodnicze czy humanistyczne, nomotetyczne czy idiograficzne, indukcyjne czy dedukcyjne, abstrakcyjne czy konkretne? Nieekumenicznie opowiadam si za takim uprawianiem nauki, w którym podstaw jest poszukiwanie empirycznej weryfikacji (zamiast interpretacyjnych spekulacji), testowanie teoretycznych hi-potez (zamiast budowania empiryczno-indukcyjnego mietniska „interesujcych faktów”) oraz otwarto na krytyk. I w tym sensie zgadzam si z protestem Zbi-gniewa Spendela wobec nieempirycznych bada jakociowych. Trafna jest ob-serwacja Krystyny Drat-Ruszczak, e konsekwencj dogmatu o przewadze su-biektywizmu nad obiektywizmem bdzie analiza wyników bada jakociowych wyłcznie w kategoriach estetycznych i zastpowanie naukowej psychologii per-formansem5. Jak uprawia psychologi, by cigle była naukowa, i jednoczenie unika bezdusznoci psychologii oraz prymatu metod nad przedmiotem bada (co podnosi Maria Stra-Romanowska).

Psychologia jest nauk indukcyjn, a badania w jej ramach realizowane (za-równo zbieranie jednostkowych faktów, jak i tworzenie na ich podstawie praw ogólnych) odwołuj si do wymaga metodologii nauk empirycznych6. Te

– w swej najogólniejszej postaci – wymagaj, by zbieranie danych było nieten-dencyjne (nie polegało wic m.in. na poszukiwaniu potwierdze wstpnych hipotez), badanie dawało si potencjalnie powtórzy w celu sprawdzenia i by jego procedury były jawne (co oznacza take dokumentacj danych i decyzji), aby kade sformułowane twierdzenie było sprawdzalne i dawało si potencjalnie oba-li na podstawie danych empirycznych (co jest doskonałym narzdziem w walce z pseudonauk i decyduje o wiarygodnoci opartych na badaniach praktyk), a j-zyk był moliwie precyzyjny (przy minimalnym wymaganiu, by autor uywał poj stale w tym samym znaczeniu). Uwaam, e reguły te maj włanie ponad-

5 Przykładem „estetyzacji” metod diagnostycznych i dodawania im na znaczeniu – obok

opisy-wanego przez Krystyn Drat-Ruszczak projektu Mirei Sallares – jest obraz Test gdaskiego artysty Krzysztofa Wróblewskiego, wystawiony w Galerii Milano w Warszawie w dniach 8-26 lutego 2005 roku. W obrazie tym artysta odwoływał si do testu Lipolda Szondiego (do powszechnie uwa-anego za bezwartociowy, cho znajdujcy si przecie w Polsce w oficjalnej sprzeday). Jak mówi autor: „W obrazie Test zestawiam anonimowe twarze z Testu Szondiego z twarzami moich bliskich i znajomych oraz z twarzami ogólnie znanymi, ikonami zbiorowej wiadomoci. Jako wy-nik powstaje tablica wielu wizerunków twarzy, która umoliwia gr w rozpoznawanie”.

6 Conrad G. Mueller (1979), opisujc pocztki psychologii (z okazji jej 100-lecia), zwraca m.in.

uwag na nieadekwatn recepcj wkładu Wilhelma Maximiliana Wundta – był co prawda „ojcem” psychologii eksperymentalnej (psychofizjologicznej), ale uwaał j tylko za cz psychologii obiektywnej (jej drug czci była psychologia historyczna-kulturowa). Podkrelał, e waniejsze od tego, „co bada” (ycie psychiczne), jest odpowied na pytanie, „jak bada”, i odpowiadał, e empirycznie (Stachowski, 2000).

(5)

paradygmatyczny charakter. Ponadparadygmatyczny, bo nie zawłaszczony przez jedn ze stron sporu, ale przyjty jako wspólny dla obu stron tego.

Krystyna Drat-Ruszczak pisze, e nie naley widzie neopozytywistycznego ilociowego paradygmatu ahistorycznie (czyli e nie jest on ogólnym prawem!). Zmieniał si on przecie w efekcie wewntrzparadygmatycznej dyskusji. Zmie-niał si te (midzy innymi) ze wzgldu na konwergencyjne konsekwencje sła-biutkiej nawet polemiki midzyparadygmatycznej (midzystanowiskowej) – co znajduje wyraz na przykład w koncepcji specyfiki poznania w naukach o czło-wieku Ludwika Flecka (1986). Maria Lewicka zwraca uwag na to, e ahisto-ryczne spostrzeganie sporu dotyczy take instrumentarium – moliwoci dzisiej-szych komputerów znacznie przekraczaj wyobraenia twórców podej jako-ciowych. Według tej autorki, współczenie jest moliwe badanie jakociowych całoci, o ile tylko podejmie si wysiłek ich parametryzowania.

Gerald Weinberg pisał (1979), e wyjtki pozwalaj sprawdzi reguł. Idc za t myl – jeeli badania jakociowe jawi si nawet jako wyjtki od metodolo-gicznych reguł, to moe jest okazja, aby reguły te podda rewizji? Najczciej przyjmuje si, e o wiarygodnoci (jednak wykraczajcej poza perswazyjno – por. Lincoln, Guba, 1985, s. 290) prawdy naukowej7 decyduje jej ogólno,

spój-no logiczna, cisło, stopie potwierdzenia i istotspój-no (teoretyczna waspój-no i praktyczna uyteczno, co jest konsekwencj realizacji poprzednich wymo-gów). To oczywicie rewizji nie wymaga. Ale moe naley si zastanowi nad konkretyzacjami tych reguł, odpowiednio akcentujcymi to, co w danym obszarze chroni (co opisuje Katarzyna Stemplewska- akowicz8)? A kiedy ju si je

usta-nowi, to warto wiernie ich przestrzega.

Dariusza Doliskiego razi idiograficzno bada jakociowych, bo nie po-zwala na wykrywanie prawidłowoci ogólnych i nie daje sposobu odróniania praw rzeczywicie ogólnych od przypadkowych uogólnie. W podobnym duchu wypowiadaj si Kinga Lachowicz-Tabaczek, Tytus Sosnowski, Zbigniew Spen-del i Katarzyna Stemplewska- akowicz. To wymaga zastanowienia. Idiograficz-no bazuje za załoeniu braku powtarzalnoci zjawisk w najprostszym empi-rycznym (doznaniowym) sensie. Wilhelm Windelband dokonał takiego podziału 

7 Warto przy okazji zauway, e pojcie „nauka” w jzyku polskim jest znacznie szersze ni

angielskie “science”, które obejmuje jedynie nauki przyrodnicze.

8 Deborah J. Cohen i Benjamin F. Crabtree (2008) na podstawie analizy 29 artykułów i 16

ksi-ek powiconych metodologii bada jakociowych opisuj siedem takich specyficznych kryteriów: wypełnianie wymaga etycznych, znaczenie bada, jasno i spójno raportu z bada, rygory-styczne uywanie naleytych metod, refleksja nad udziałem stronniczoci badacza, ustalanie traf-noci lub wiarygodtraf-noci oraz zwracanie uwagi na powtarzalno lub rzetelno.

(6)

nauk midzy innymi z tego powodu, by wskaza na potrzeb przemylenia meto-dologii nauk nie dajcych si łatwo zaliczy do humanistycznych czy przyrodni-czych (co czynił zreszt na przykładzie psychologii)9. Czy nauki idiograficzne

mog formułowa prawa ogólne (bezwyjtkowe i oparte na terminach uniwersal-nych10) czy tylko generalizacje historyczne? Jak podkrela Piotr Ole, w nauce

nastawionej na poszukiwanie zalenoci przyczynowo-skutkowych w postaci praw ogólnych nie byłoby miejsca na badania jakociowe. Nie jest jednak tak, e badacze uprawiajcy nauki idiograficzne – w przeciwiestwie do tych drugich – nie d do wyjaniania opisywanych zjawisk i procesów. Jako jednak empi-ryczne nauki idiograficzne (socjologia, pedagogika, historia, etnografia, astrono-mia czy geografia) radz sobie z problemem braku uogólniania, który spycha je na „gorszy” kraniec wymiaru naukowe-nienaukowe11. Jestemy wic w dobrym

towarzystwie, a ponadto Max Weber kwestionował wyłczn „idiograficzno” socjologii, podobnie Wilhelm Dilthey twierdził, e psychologia moe by i idio-graficzna, i nomotetyczna. Moe wic współczenie wszystkie nauki d do tworzenia praw ogólnych (i znajduj je z rón skutecznoci)? Zawsze poszu-kujemy regularnoci; nawet mówic „idiograficznie”: X ma potrzeb Y, mamy na myli to, e wiele zachowa owego X determinowanych jest potrzeb Y, i w tym zakresie daje si obserwowa regularno i to, e zachowania owe nie s niezna-czcymi koincydencjami. Zgadzam si z tez Piotra Olesia, e „błdne jest uto-samianie podejcia idiograficznego z badaniami jakociowymi, a podejcia no-motetycznego z badaniami ilociowymi”12 (s. 65) (w podobnym duchu

wypowia-daj si Maria Stra-Romanowska i Anna Suchaska). Anna Suchaska pisze te o rónych obliczach podejcia jakociowego.

Tytus Sosnowski zwraca uwag na to, e najwikszy wpływ na psychologi wywarły te koncepcje filozofii nauki, które bazowały na analizie dokona nauk przyrodniczych (cho bardziej fizyki ni biologii). Natomiast – jak pisze – cha-rakterystyczne dla biologii (i psychologii) jest badanie populacji zrónicowanych 

9 Dzisiejsza recepcja tego rozrónienia odbiega od oryginalnego ( por. Lamiell, 1998). 10 Wtpliwoci budzi to, czy w naukach społecznych faktycznie moemy odwoływa si do

uniwersalnych generalizacji czy wyjanie probabilistycznych, co powoduje, „e wnioski dotyczce konkretnych przypadków nie mog zosta wyprowadzone z całkowit pewnoci” (Frankfort-Nach-mias, Nach(Frankfort-Nach-mias, 2001, s. 25). Mona wic – jak czyni to Katarzyna Stemplewska- akowicz – mó-wi o prawach, dla których „znane s warunki stosowalnoci oraz ryzyko błdu”.

11 Nie zawsze bd to rozwizania zadowalajce. Andrzej Malewski (Malewski, Topolski,

1960) proponował w ramach swoistego redukcjonizmu metodologicznego, by historycy poszukiwali w innych naukach szczegółowych (np. socjologii czy behawiorystycznej psychologii) wyjanie jednostkowych opisów („zda historycznych”; tame, s. 35, 41).

(7)

dlatego, e składaj si z unikatowych osobników, a wic odrzucenie załoenia o typologicznej reprezentatywnoci. Skutkiem tego jest moliwoci formułowania tylko praw o charakterze probabilistycznym13 (mówicych o moliwociach),

a nie cile deterministycznych. W efekcie tego rozumowania stwierdza: „psycho-logia nie jest nauk o człowieku [...], ale nauk o populacji ludzkiej, i tylko do po-pulacji [...] odnosz si prawa bdce wynikiem bada psychologicznych” (s. 76). Prawa te ponadto nie maj charakteru uniwersalnego, ale obowizuj „tu i teraz”, przy jawnym wskazaniu warunków ograniczajcych uniwersalno14.

Podkrelił-bym, e szacunek dla poszukiwania typowoci (wykraczajcego poza poszukiwa-nie układu odposzukiwa-niesienia) powiposzukiwa-nien i w parze z szacunkiem dla poszukiwa-nietypowych wyników (indywidualnych przypadków), gdy jedno i drugie wskazuje na istotne elementy badanego zjawiska. Z tego, e w kategorii A jest 99% badanych przy-padków, a w kategorii B 1%, nie wynika, e ten 1% jest niewan fluktuacj losow! Nie jest wic tak, e interesuje nas wikszo (masowo) – my chcemy oddzieli losowo przez szukanie powtarzalnoci (a ta moe dotyczy jednej osoby). Jeeli nie ma co liczy na powtórzenie si obserwacji, to szukamy sposo-bu, by sobie z tym poradzi – ale w psychologii zjawisk syngularnych (typu powstanie ycia na ziemi) jest przecie niewiele15!

Zakładana w badaniach jakociowych ateoretyczno ma sens tylko wtedy, gdy jest postulatem unikania stronniczoci badacza (o ile wiedza jest ródłem stronniczoci16). Jednak Adam Grobler zwraca uwag na istot konsekwencj takiego podejcia (zarówno w obszarze bada jakociowych, jak i ilociowych) – iluzj odkrycia czego naprawd nowego. Zakładana z góry niekumulatywno17,

egocentryczna oryginalno, oddzielanie narzdzi od ich teoretycznego zaplecza, a czasem brak zrozumienia sensu cudzych teorii lub brak teorii pod stosem włas-nych empiryczwłas-nych dawłas-nych to królestwo beztreciowej nauki.



13 Czsto przez prawa probabilistyczne rozumie si prawa ogólne „zakłócane” przez

imma-nentne zrónicowanie obiektów, a przez statystyczne – prawa dotyczce populacji, wyprowadzane na podstawie badania reprezentatywnej (losowej) próby (Frankfort-Nachmias, Nachmias, 2001). W pierwszym przypadku nieprzewidywalno ma charakter ontologiczny, a nie metodologiczny – jak pisze Tytus Sosnowski.

14 Uwaam, e warto wróci do idealizacyjnej teorii nauki Leszka Nowaka (Brzeziski, Nowak

1992; Nowak 1998) i proponowanej tam metodologii jako wspólnej dla nauk przyrodniczych i spo-łecznych – zgodnie z ni prawo idealizacyjne jest sprawdzane przez kolejne uchylanie na podstawie bada jawnie okrelanych załoe idealizujcych, a gdy zostaje sfalsyfikowane, to uzupełnia si je o nowe załoenia lub formułowane jest nowe prawo.

15 Gdy niepowtarzalno dotyczy osoby ludzkiej, a nie zachowa człowieka.

16 Katarzyna Stemplewska- akowicz przypomina iluzoryczno „załoenia o braku załoe”. 17 Ten obserwowany przymus wymylania na nowo koła przy pisaniu prac magisterskich

(8)

I jeszcze problem – skd si bior teorie? Nie zawsze teoretycznie uzasad-nione hipotezy s punktem wyjcia bada empirycznych. Odpowied na to pyta-nie zaley od tego, czy opowiadamy si za strategi łczenia danych z teori okrelan jako „badania przed teori”, czy raczej za koncepcj „teoria przed bada-niami” (Frankfort-Nachmias, Nachmias, 2001). Kada teoria jest efektem pracy ludzkiego umysłu, a on albo uogólnia zebrane dane (kumulacja indukcyjna), albo „wymyla” na podstawie intuicji, by potem – niezalenie od „pochodzenia” – teorie weryfikowa „faktami naukowymi”. Podobno Poincare zauwaył, e nauka potrafi swoimi teoriami prawie wszystko wyjani, z wyjtkiem tego, skd si bior teorie naukowe. Nawet model matematyczny moe by polem rozbienych interpretacji, jak w przypadku sporu Alberta Einsteina i Aleksandra Aleksandro-wicza Friedmana o to, czy z teorii wzgldnoci wynika, e wszechwiat jest wieczny i niezmienny czy zmienia si (Heller, 1987).

POZYTYWISTYCZNY OBIEKTYWIZM

I POSTPOZYTYWISTYCZNY SUBIEKTYWIZM BADACZA WOBEC PRZEDMIOTU BADA!

Badacze jakociowi zdaj sobie spraw, e akt pomiaru wpływa na jego wy-nik i jest interakcj narzdzia, badanego obiektu i badacza, rozumiej tego konse-kwencje i staraj si wpływ badacza i osoby uczestniczcej w badaniu naukowym ograniczy (no – moe nie wszyscy; podzielam zwizany z tym niepokój Dariu-sza Doliskiego). Faktycznie w badaniu jakociowym opowiadamy si za podej-ciem, w którym badacz chce nauczy si znaczenia zdarze od ich uczestników, wiadomy poznawczego wysiłku, jaki w to wkłada, oraz jaki wkłada w opieranie si inkorporowania w materiał badawczy własnych poj i wartoci. Ten ostatni element (opór) jest bardzo wany dla sensownoci tej procedury: zapewni ma samokontrol interpretacji badacza (co mocno podkrela Maria Stra-Romanow-ska). Take informowanie osoby uczestniczcej w badaniu diagnostycznym o je-go wynikach ma cel nie tylko wizerunkowy. Chodzi te o to, by pozna opini osoby diagnozowanej o interpretacji diagnosty, co ma niebagatelny wpływ i na proces komunikowania, i na proces diagnozowania.

Bezsprzecznie w badaniach ludzi wynik czsto jest efektem interakcji osoby uczestniczcej w badaniu i badacza. Mona jednak przyj, e taka jest – skaona – rzeczywisto badania i wówczas wpływ ten ogranicza, albo te przyj, e taka (współkonstruowana) jest rzeczywisto, i si na to godzi, a nawet efekt ten

(9)

maksymalizowa, czynic go rdzeniem bada. Tylko e wtedy adnego subiek-tywnego znaczenia nie odkrywamy, ale je kreujemy! Tak wic kiedy – po wiet-nym opisie procesu tworzenia abstrakcyjnych kategorii na przykładzie teorii ugruntowanej – Krystyna Drat-Ruszczak zwraca uwag na genetyczne obcienie bada jakociowych: stronniczo i tendencyjno oraz „produkowanie” rzeczy-wistoci (artefaktów), to trudno si z Ni nie zgodzi18. Lekarstwem najczciej

stosowanym jest metoda sdziowania kompetentnego oraz osobisty trening w tym zakresie. Mona sobie wyobrazi inne metody „obiektywizacji” – programy komputerowe oparte na algorytmie kompetencji sdziów przy kodowaniu danych czy osławion triangulacj (osławion, bo czsto zamienian w sekciarskie koło wzajemnej adoracji i przysług niekoniecznie intencjonalnych). Jest faktem, e człowieka w wykrywaniu regularnoci bdcych podstaw kategorii nikt i nic nie zastpi. Niebezpieczestwa „wychodzenia poza dostarczone informacje” pewnie w tym samym stopniu dotycz „ilociowców”, którzy przecie jakociowo inter-pretuj wyniki i niekiedy dostrzegaj „trendy” w nieistotnych statystycznie wyni-kach czy okrelaj struktur danych za pomoc czynników wyjaniajcych łcz-nie poniej 10% wariancji. Problem jest wic ponadparadygmatyczny, jak si zdaje! Mona szuka jego rozwizania w powtarzalnoci kocowych interpretacji wyników, o ile wiara w autonomiczno społecznego procesu zwanego nauk jest uzasadniona.

Sprzeciw Zbigniewa Spendela budzi „kuriozalna” (jak pisze) teza hermeneu-tyki o wieloci prawd. Ju Protagoras z Abdery sformułował tez relatywizmu poznawczego („człowiek jest miar wszechrzeczy”), zgodnie z któr nasz sposób poznawania wiata zaley od naszej organizacji psychofizycznej i kady bdzie postrzegał inn prawd. Jednak zgoda na subiektywizm epistemologiczny doty-czcy ludzi (którzy s podmiotem bada psychologicznych) nie moe oznacza, e prawd naukowych jest tak wiele, jak badaczy i ich badanych. Zgadzam si – to jest poza dyskusj19.



18 Inna sprawa, e podejcie ilociowe take niewiele na „produkcj” artefaktów pomoe. 19 Mona powiedzie, e jest to popperowski falsyfikacjonizm osigajcy granice absurdu!

(10)

CO WYNIKA Z ANALIZY SWOT20?

Piotr Ole stawia pytanie, czy psychologia „[...] jest nauk o zachowaniu, czy te o rozumieniu wiata?” (s. 62), a Maria Stra-Romanowska pyta o koncepcj człowieka i jego swoistoci jako przedmiotu bada w psychologii. Jeli przed-miotem zainteresowania psychologii jest zachowanie i rozumienie, to moe warto poszuka, na czym polegaj mocne strony bada ilociowych i jakociowych? By moe termin „badania jakociowe” naley zastpi terminem „badania zorientowane na osob” – jak chce Maria Stra-Romanowska – a zachowania zostawi psychologii ilociowej. Pisze Ona o autonomii bada jakociowych (w zakresie badania refleksyjnoci, woli, znacze, racji i intencji) i równoczesnej komplementarnoci obu modeli (rozumianej jako wkład podejcia jakociowego w rozumienie danych ilociowych). By moe psychologia osobowoci21 czy

psychobiografia s szans dla bada jakociowych, a psychologia społeczna – ilociowych. Analogicznie pisze Katarzyna Stemplewska- akowicz o przewadze ilociowych metod diagnostycznych nad jakociowymi (opisujc te szczliwe ich połczenia). Ciekawa jest sugestia Dariusza Doliskiego rónych optymal-nych obszarów dla bada ilociowych i jakociowych, z naciskiem na słaboci podejcia jakociowego („Poza obszarem docieka psychologów jakociowych znajduje si te cała sfera zachowa pozawerbalnych” – s. 24). Mona by doda tylko, e w jeszcze wikszym stopniu poza tym obszarem znajduje si badanie realnych zachowa, do których badania nawołuje, bo podejcie jakociowe koncentruje si nie tyle na „ruchach palców”, ale na werbalnych deklaracjach. Maria Lewicka zwraca uwag na podejmowanie przez jakociowych badaczy analizy treci informacji, a nie tylko formalnego ich przetwarzania. Z drugiej stro-ny stawianie linii demarkacyjstro-nych i okrelanie, co wolno jedstro-nym, a co wolno in-nym, raczej le psychologii rokuje! Jeeli przyjmiemy, e jednak istniej ponad-paradygmatyczne wymagania wobec bada naukowych i e w ramach danego paradygmatu (podejcia) nadaje si im specyficzn tre, to wówczas podział obiektów badania byłby wyznaczony optymalnoci ich dopasowania do danego sposobu badania.



20 Heurystyczna technika analizy mocnych stron (“strengths”), słabych stron (“weaknesses”),

szans (“opportunities”) i zagroe (“threats”), stosowana głównie w ekonomii.

21 Cho w pewnym sensie osobowo jest zarówno pojciem nomotetycznym (zachowanie

niezalenie od okolicznoci i charakteryzujce wszystkich ludzi o tej osobowoci), jak i idiograficz-nym (indywidualno). Za nomotetycznoci psychologii osobowoci opowiadał si Robert Holt (1962).

(11)

Analiza Midzynarodowej Konferencji Postpów w Metodach Jakociowych przeprowadzona przez Krystyn Drat-Ruszczak pokazuje, e badacze jakociowi rzadziej stawiaj sobie cele poznawcze (naukowe) i metodologiczne, a czciej praktyczne – rozumienie przedstawicieli marginalizowanych grup społecznych w celu poprawy działa do nich kierowanych (opisane przez Ni „działanie oparte na badaniu”)22. Ten obszar praktycznych zastosowa bada jakociowych jest

szczególnie wany, bo równoczesno kultur nie pozwala ju na ich rozumienie tylko na podstawie wewntrznego modelowania i konieczne s inne (wewntrz-kulturowe) perspektywy.

BEZPIECZNE ZWI ZKI

Maria Lewicka zastanawia si, czy podejcie jakociowe i ilociowe mog kooperowa (i znajduje tego przykłady), czy tylko równolegle koegzystowa. W praktycznej i jakociowo uprawianej psychologii klinicznej – jak pisze Helena Sk – pierwotny opór przed korzystaniem z dorobku bada ilociowych zmalał, gdy okazało si, e to te badania wyznaczaj postp23. I odwrotnie – „idiogra-ficzny opis” moe by uyteczny dla „nomotetycznego poszukiwania praw”. Jed-nak przy odmawianiu reputacji jednej ze stron realizacja tego postulatu nie jest moliwa, co przemawia za brakiem zacietrzewienia (przed czym przestrzega He-lena Sk). Z innej strony – czy jednoczesne wykorzystywanie strategii jakocio-wych i ilociojakocio-wych nie jest wyrazem niekonsekwencji badacza (szczególnie gdy dezawuuje on drugie podejcie)? Na to zwraca uwag Anna Suchaska – jeeli przyjmiemy, e badamy t sam rzeczywisto z rónych perspektyw, to mona uzna komplementarno metod. Jeeli jednak przyjmiemy, e to nie perspektywy s odmienne, ale przedmiot bada (a takie jest jej stanowisko), wówczas łczenie podej musi prowadzi do błdów i nieporozumie. Ciekawa byłaby odpowied na pytanie, w jakich warunkach przejawia si moe ich komplementarno: jak to si dzieje, e si uzupełniaj, e wzbogacaj nasz wiedz, e zwikszaj traf-

22 W analogicznych konferencjach – dziewitej z roku 2008 i dziesitej z roku 2009 (ju bez

przymiotnika „Midzynarodowa”) – było ju troch inaczej: nietradycyjne formy wypowiedzi stanowiły 23%, formy pomocowego kontaktu – 27%, refleksja metodologiczna – 35% wystpie, a wic rozkład bardziej wyrównany (co moe odzwierciedla intencje organizatorów, a nie zainte-resowania uczestników).

23 Cho uwaam, e warto bra pod uwag i inny aspekt tego zwizku, to uwzgldnianie

czynników specyficznych umoliwia (ułatwia?) pomaganie; tendencje zbiorowoci niewiele tu praktykowi daj.

(12)

no wykrywanych prawidłowoci, e zapobiegaj przeoczeniu zjawisk? Czy lepiej jest, gdy jeden badacz uzupełnia wyniki własnych bada, czerpic z jed-nego i drugiego stanowiska, zapewniajc jedno efektu (do czego si przychy-lam), czy te lepiej, gdy jeden badacz „poprawia” wyniki innego badacza, uzu-pełniajc niedoskonałoci danego podejcia (do czego bym si przychylał, gdyby miało ono form pracy zespołowej).

Creswell (2003, 2009) opisuje trzy przyjmowane przez badaczy strategie ba-dawcze: ilociowe, jakociowe i mieszane. Przydatne wydaje si przywołanie opisanych przez niego (Creswell, 2009, 2003; por. Creswell i in., 2003) strategii mieszanych – takich, przy których wykorzystaniu w jednym badaniu zbiera si i analizuje dane zarówno ilociowe, jak i jakociowe. Opisa je mona (Creswell, 2009, s. 206-209), biorc pod uwag takie parametry, jak układ w czasie (timing), priorytety (weighting), sposób łczenia danych w rónych fazach badania (mixing) oraz udział w badaniach teorii (transforming perspectives). Ze wzgldu na układ w czasie strategie jakociowe i ilociowe mog albo wystpowa se-kwencyjnie po sobie, albo mog by realizowane równolegle. W sekwencyjnym układzie bada róne metody nastpuj po sobie (raz lub kilka razy), co pozwala wykorzystywa zalety obu podej, w badaniu równoległym badacz moe porów-na uzyskane za pomoc rónych metod rezultaty i je wzbogaci. Biorc pod uwag priorytet przypisywany danemu podejciu (metodom), badacz moe przy-j – w zalenoci od celu badania, jego adresatów czy przewidywanych wyni-ków bada itp. – równowano paradygmatów lub (wiksz albo mniejsz) do-minacj jednego z nich. Dane mog by łczone na rónych etapach badania – podczas ich zbierania, analizy czy interpretacji; mog by wizane ze sob w rónym stopniu i w rónym zakresie wpływa na siebie lub te tworzy wspól-n baz do dalszych analiz. Strategie mieszane róni si take pod wzgldem udziału w nich teorii – moe by ona traktowana jako ogólne ramy, wyjciowa perspektywa (czasem bardziej nawet wiatopogldowa ni teoretyczna) lub jako płaszczyzna integrowania wniosków albo te moe by zawarta w badaniach niejawnie (implicite).

Creswell (2009, 2003; por. Tashakkori, Teddlie, 2003) wyrónił dwie pod-stawowe grupy strategii mieszanych, biorc za formalne kryterium ich rozłoenie w czasie: strategie sekwencyjne oraz równoległe (równoczesne). Strategia se-kwencyjna w wersji eksploracyjnej (Sequential Exploratory Strategy) polega na tym, e rozpoczynamy od zbierania danych jakociowych i wstpnej jakociowej analizy, by póniej ponownie zbiera i analizowa (uogólnia) dane ilociowe.

(13)

Jest to najczciej akceptowany przez zwolenników podejcia ilociowego sposób łczenia paradygmatów, w którym wstpne jakociowe rozpoznanie zjawiska uogólniane jest dziki danym ilociowym (za czym optuj Kinga Lachowicz-Ta-baczek, Maria Lewicka oraz Piotr Ole). Natomiast strategia sekwencyjna w wer-sji eksplanacyjnej (Sequential Explanatory Strategy) polega na tym, e rozpoczy-namy od wstpnego zbierania danych ilociowych i takiej (ilociowej) ich ana-lizy, by póniej wykorzysta zebrane dane jakociowe do głbszego (szerszego) wyjanienia i interpretacji danych ilociowych (czego na kształt „egzemplifikacji prawidłowoci ogólnych”, o których pisze Dariusz Doliski, lub komplementar-nego wykorzystania w ujciu Marii Stra-Romanowskiej). Wykorzystujc trans-formatywn strategi sekwencyjn (Sequential Transformative Strategy), badacz oddzielnie zbiera dane jakociowe i ilociowe, a ich rezultaty s integrowane podczas fazy interpretacji danych, z uwzgldnieniem wyjciowej perspektywy teoretycznej przyjmowanej przez badacza. Zalet strategii sekwencyjnych jest jasne rozdzielenie obszaru stosowania paradygmatu jakociowego i ilociowego oraz wzgldnie prosty sposób sporzdzania kocowego raportu z bada. Wad jest czas, jaki trzeba przeznaczy na badania, szczególnie gdy obu paradygmatom przypisuje si t sam wag.

Strategia równoczesna w wersji triangulacyjnej (Concurrent Triangulation Strategy) polega na tym, e równolegle, w jednym badaniu, zbiera si i analizuje dane jakociowe i ilociowe, a nastpnie porównuje si rezultaty ich analizy. Ba-dacz zakłada równowano paradygmatów oraz e uda si skompensowa wady jednego paradygmatu zaletami drugiego. Podczas interpretacji zebranych danych badacz poszukuje podobiestw lub ich braku. Ze strategi równoczesn w wersji zagniedonej (Concurrent Nested Strategy) mamy do czynienia wtedy, gdy to za pomoc metod jakociowych i ilociowych zbiera si komplementarne dane doty-czce czci składowych pytania badawczego, potem przechodzi si do nastp-nego jego elementu, za kadym razem wyjaniajc zbieno/rozbieno wnio-sków. Tu metody jakociowe i ilociowe nie s traktowane jako równowane – jedna z nich jest główna, a druga podporzdkowana; celem postpowania jest za najczciej rozszerzenie lub pogłbienie bada. W równoczesnej strategii trans-formatywnej (Concurrent Transformative Strategy) przyjta perspektywa teore-tyczna wyznacza wszystkie wybory badacza. Dane zbierane s równolegle (cho mog mie róne priorytety), a ich integracja moe pojawia si ju podczas ich analizy lub podczas ich interpretacji. Zalet strategii równoległych jest krótszy (ni przy strategiach sekwencyjnych) czas prowadzenia bada, wykorzystanie

(14)

zalet obu paradygmatów, a wad – trudno integracji danych o rónych forma-tach i konieczno „przetłumaczenia” jednych na drugie, co moe zaciemnia obserwowane midzy nimi rozbienoci.

Mam głbokie przekonanie, e czas wojny ilociowo-jakociowej mamy za sob i e jest czas kohabitacji paradygmatów. Minł czas pogardy dla przeciw-nika, minł czas zbierania o nim informacji, by upublicznia jego słabe strony. Nastał czas na działania mniej ideologiczne, a bardziej pragmatyczne – wykorzy-stywania dla dobra prowadzonych bada tego, co wnie w nie moe paradygmat jakociowy i ilociowy, by unikn pułapki redukcjonizmu.

BIBLIOGRAFIA

Brzeziski, J., Nowak, L. (red.) (1992). Idealization III: Approximation and truth. Amsterdam-At-lanta: Rodopi. Pozna Studies in the Philosophy of the Sciences and the Humanities, vol. 25. Cohen, D. J., Crabtree, B. F. (2008). Evaluative criteria for qualitative research in health care:

Controversies and recommendations. Annals of Family Medicine, 6, 4, 331-339.

Creswell, J. W. (20032). Research design: Qualitative, quantitative, and mixed methods approaches.

Thousand Oaks, CA: Sage Publications.

Creswell, J. W. (20093). Research design: Qualitative, quantitative, and mixed methods approaches.

Thousand Oaks, CA: Sage Publications.

Creswell, J. W., Plano, C. V. L., Guttman, M., Hanson, W. (2003). Advanced mixed methods re-search designs. W: A. Tashakkori, C. Teddlie (red.), Handbook on mixed methods in the beha-

vioral and social sciences (s. 209-240). Thousand Oaks, CA: Sage Publications.

Fleck, L. (1986). Powstanie i rozwój faktu naukowego. Lublin: Wydawnictwo Lubelskie.

Frankfort-Nachmias, Ch., Nachmias, D. (2001). Metody badawcze w naukach społecznych. Pozna: Zysk i S-ka.

Heller, M. (1987). Jak buduje si fundamenty...? Zagadnienia Filozoficzne, 9, 12-15.

Holt, R. R. (1962). Individuality and generalization in the psychology of personality. Journal of

Personality, 30, 3, 405-422.

Lamiell, J. T. (1998). “Nomothetic” and “Idiographic”: Contrasting Windelband’s Understanding with contemporary usage. Theory Psychology, 8, 23-38.

Lincoln, Y. S., Guba, E. G. (1985). Naturalistic inquiry. Beverly Hills, CA: Sage Publications. Malewski, A., Topolski, J. (1960). Studia z metodologii historii. Warszawa: PWN.

Mueller, C. G. (1979). Some origins of psychology as science. Annual Review of Psychology, 30, 9-29. Nowak, L. (1998). O ukrytej jednoci nauk społecznych i nauk przyrodniczych. Nauka, 1, 29-32. Paluchowski, W. J. (2007). Diagnoza psychologiczna. Proces, narz dzia, standardy. Warszawa:

Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne.

Piaget, J. (1979). Relations between psychology and other sciences. Annual Review of Psychology, 30, 1-8.

Stachowski, R. (1983). O logicznym statusie pomiaru osobowoci. W: W. J. Paluchowski (red.),

(15)

Stachowski, R. (2000). Historia współczesnej my"li psychologicznej. Od Wundta do czasów

najnow-szych. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.

Tashakkori, A., Teddlie, C. (red.) (2003). Handbook of mixed methods in the social and behavioral

sciences. Thousand Oaks, CA: Sage Publications.

Weinberg, G. M. (1979). My"lenie systemowe. Warszawa: WNT.

Wojciszke, B. (2006). Systematycznie Modyfikowane Autoreplikacje: logika programu bada empi-rycznych w psychologii. W: J. Brzeziski (red.), Metodologia bada! psychologicznych. Wybór

tekstów (s. 44-68). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Zeigarnik, B. W. (1978). Zasady konstrukcji eksperymentu patopsychologicznego. W: B. W. Zeigar-nik (red.), Podstawy patopsychologii klinicznej (s. 26-36). Warszawa: PWN.

Cytaty

Powiązane dokumenty

osoby, które przeżyły spotkanie częściej przyznawały, że przesła- nie Jana Pawła II jest dla nich ważne, wciąż aktualne, że starają się kierować w życiu jego wskazów-

Previous work on influence based abstraction (IBA) [25] demonstrates that the non- Markovian dependencies that affect the local problem can be fully monitored by keeping track of

sektorów rolniczych krajów Unii Europejskiej z wyodrębnionym systemem ubezpieczenia społecz- nego rolników , „Ubezpieczenia w Rolnictwie.. szczególnego rolniczego sytemu

Последовательно отвергая возможности трактовки Аратова как трагического героя (гетевский Фауст, еврипидовский Ипполит), автор

Further, the visual systems in simple creatures are capable of using this information – of moving directly from the perception of the world to an appropriate activity with respect

Dzięki wsparciu, udzielonemu Lidze Awami przez Indirę Gandhi, Pakistanowi nie udało się – przy bierności sojuszników (SEATO, CENTO oraz CHRL) – odzyskać zbuntowanej

The maximum roughness height within a length of the analyzed contact surface The radius of the isotherm with the temperature TWP in the zone of the bridge decay Scanning

Interesujący wydaje się również fakt, że analiza zebranych danych pozwoliła na stwierdzenie, że istnieje statystycznie istotny związek pomiędzy wymiarem