• Nie Znaleziono Wyników

View of Z badań nad rosyjską ludową pieśnią religijną

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Z badań nad rosyjską ludową pieśnią religijną"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

A R T Y K U Ł Y

R O C Z N I K I H U M A N I S T Y C Z N E Tom XXX1X-XL, zeszyt 7 - 1991-1992

RYSZARD ŁUŻNY Kraków-Lublin

Z B A D A Ń N A D ROSYJSKĄ L U D O W Ą PIEŚN IĄ RELIG IJN Ą

Jednym z najbardziej zastanaw iających, a rów nocześnie znam iennych i w aż­ nych rysów w spółczesnego życia k u ltu raln eg o w Z S R R je st — tak c h a rak tery ­ styczne w latach ostatnich, a szczególnie w o kresie obchodów i uroczystości milenijnych roku 1988 - odkryw anie przez R o sjan na nowo wagi i znaczenia ich kulturow ej, zwłaszcza zaś religijnej tradycji, szukanie k o rzeni czy źródeł tego, co stanow i isto tę „dziś i w czoraj” duchow ej egzystencji tego n aro d u . Owe poszukiw ania i eksploracje, powroty, rew indykacje i przejawy praw dziw ego o d ­ krywania na nowo tradycyjnych w artości kulturow ych za o b iek t m ają i w spólną dla wszystkich Słow ian-R usinów spuściznę w schodniosłow iaóską czasów R usi Kijowskiej, i epokę kształtow ania się państw ow ości o raz ku ltury na ziem iach północno-w schodnich, skupionych w okół Moskwy, i tradycje ru ch u staro o b rzę- dowego oraz duchow ość i etykę w spółtw orzących ten ruch w spó ln ot religijnych; przypom ina się dziś, a także aktu alizu je dzieje i dośw iadczenia C erkw i p raw o­ sławnej, jakże dram atycznie się układające relacje K ościoła w R o sji z rzeczywis­ tością doczesną, społeczno-polityczną, w czasach nowożytnych, d o ro b e k oryg inal­ nej rosyjskiej myśli filozoficzno-religijnej, osiągnięcia inspirow anej przez ch rze­ ścijaństwo w schodnie literatu ry i sztuki, zwłaszcza zaś arch itek tu ry sakralnej, sztuk plastycznych, muzyki kościelnej, wreszcie drogi życiowe o raz biografie duchowe wybitnych ludzi pióra, n auki czy sztuki tego kraju.

W śród nowych odkryć, przypom nień i fascynacji kulturow ych nie pow inno zabraknąć jeszcze jednego, pew no nie m niej w ażnego źród ła i k o rzen ia n a ro d o ­ wej i kulturalnej oraz duchowej i religijnej tożsam ości R osjan , ich cywilizacyjnej identyfikacji - folkloru m ianowicie, kultury nieoficjalnej, p o p u larn e j, tw órczości artystycznej ustnej, ludowej. W łaśnie bowiem w tej dziedzinie tw órczej aktyw no­ ści R osjan, w dorobku kulturalnym tych warstw czy środow isk daw nego sp o łe ­ czeństwa rosyjskiego, k tó rą określilibyśm y dzisiejszym m ianem k ultu ry m asowej,

(2)

niew ysokiej, a k tó rą tradycyjnie nazywamy folklorem , znaleźć m ożna przek o n u ją­ ce świadectwa autentycznej wiary, prawdziwej pobożności, charakterystycznej dla w arstw ludowych religijności i duchow ości, znam iennego dla szerszych kręgów społecznych etosu.

Rzecz w tym jednak, że folklor rosyjski - który od co najm niej stulecia, a w łaściw ie od połowy X IX w., przynajm niej w swoich tradycyjnych, klasycznych jakby form ach i w cieleniach, nie stanow i ju ż dziedziny k ultury narodow ej R osjan żywej, rozw ijającej się i spełniającej w zm ienionych zasadniczo w arunkach życia sp o łeczn o -k u ltu raln eg o tego kraju takich funkcji, jak ie p ełnił daw niej, od czasów średniow iecza poczynając, i który od tego czasu jest już właściwie dom eną działań zbierackich, poznawczych, naukow o-badaw czych i upowszechnieniowych - traktow any był dotychczas w nauce rosyjskiej czasów radzieckich selektywnie raczej, w ybiórczo, tzn. z pom ijaniem tych jego działów, form artystycznych i gatunków , ja k ie uw ażano za nietypow e dla ludu bądź obce całkow icie praw dzi­ wej, a więc „postępow ej” tradycji w ku ltu rze przeszłości. Oczywiste jest, że taki w łaśnie los sp o tk ał te g atunki ludow ej sztuki słowa, k tó re mówiły o sprawach wiary, były przejaw em i wykwitem ludowej pobożności, znam iennego dla tych środow isk odczytywania i rozum ienia Biblii, „historii św iętej”, całych dziejów zbaw ienia, zjaw iska św iętości i grzechu, ostatecznych przeznaczeń człowieka i całej dziedziny eschatologii.

Dziś trzeba właściwie na nowo odkrywać dla w spółczesnego czytelnika owo bogactw o religijnych ludowych tekstów , przekazów źródłowych i świadectw charakterystycznej religijności R o sji wieków m inionych, znajdującej swój arty­ styczny wyraz w przysłow iach i zagadkach, pieśniach lirycznych i epickich, legendach i p odaniach ustnych. Z anim zaś to nastąpi w samej R osji, zanim ukażą się nowe, od dziesiątków lat nie wznawiane edycje tekstów i opracow ania tych gatunków folkloru, zanim wreszcie ujaw nione zostanie, uprzystępnione tak badaczow i, ja k i zwykłemu czytelnikow i, bogactw o zarów no starych, daw niej­ szych, jak i nowych, będących rezu ltatem współczesnych ekspedycji czy ek splo­ racji folklorystycznych znalezisk, zapisów czy nagrań w dziedzinie folkloru religijnego (doku m entacja taka zo stała naw et zgrom adzona jeszcze po II wojnie św iatow ej, ale nie m ogła ona dotychczas w w arunkach R osji R adzieckiej być uprzystępniona ze względów oczywiście pozanaukow ych, doktrynalno-politycz- nych) — spróbujm y na razie, chociażby na wybranych kilku przykładach, pokazać isto tę tego zjaw iska kulturow ego, p obrać i przedstaw ić pró bk ę sam orodnej ludow ej tw órczości ustnej o tem atyce religijnej, zadokum entow anej we wcześniejszych, XIX-wiecznych jeszcze zbiorach ludowej pieśni epickiej zwanej tradycyjnie „wierszami duchow nym i” (духовны е стихи), a więc utworam i pieśniowym i pobożnym i, dewocyjnymi. W naszym kraju - na m arginesie jakby i nieco w cieniu innych eksploracji oraz rewindykacji, mających na celu odsła­

(3)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ RELIGUNĄ 41

nianie przed czytelnikiem polskim tzw. białych plam na m apie wiedzy o k u ltu rze duchowej naszych w schodnich sąsiadów , obszarów i regionów zapom nianych, nie badanych, św iadom ie bądź z ignorancji pom ijanych czy tuszow anych, tak że w badaniach naukowych, w popularyzacji i w pracach literack ich - zro b io n o już w tym zakresie co nieco. N iedaw no ukazało się m onograficzne ujęcie tego gatunku pieśniow ego i jego roli w życiu paraliturgicznym środow isk staro - obrzędowych1, ogłoszono na ten tem at kilka specjalistycznych studiów w cza­ sopism ach fachowych, wreszcie au to r tych uwag opracow ał dla IW „Pax” o b ­ szerną antologię wierszy duchownych w tłum aczeniu na język polski wraz ze w stępem bibliograficznym i wyczerpującym i kom en tarzam i2.

W dotychczasowych polskich pracach na interesujący nas tem at, w wyniku przedsięwzięć dorywczych jeszcze i sporadycznych, trak to w ano o zjaw isku wiersza duchow nego jak o pewnej całości (w ym ieniona wyżej an to lo g ia o ra z jej opraw a krytycznoliteracka), przedstaw iano ten fenom en albo pew ne aspekty ogólniejsze (przekształcenia i funkcje gatunku w życiu środow isk religijnych wyznawców starego obrzędu w wieku X V III i X IX oraz w spółcześnie, w naszym już stuleciu - wym ienione opracow anie książkow e H. K ow alskiej), albo kw estie bardziej szczegółowe, specjalistyczne (np. problem y poetyki g atu nk u, rozpatryw anie wątków i motywów poszczególnych wierszy czy ich grup tem atycznych). Tu natom iast polski historyk literatu ry rosyjskiej i folklorysta, zainteresow any tą właśnie dziedziną tradycyjnej ludowej kultury duchow ej o raz sztuki słowa poetyckiego, stawia sobie za cel prześledzenie - w łaśnie na pew nej liczbie wybranych przykładów - ideowych, św iatopoglądow ych osobliw ości tej poezji, przedstaw ienie pewnych charakterystycznych dla ludowej religijności rysów, ukazanie popularnego w szerokich warstwach społeczeństw a trak to w an ia prawd wiary oraz zasad m oralności chrześcijańskiej. U czyniono to k o n ce n tru jąc się na trzech głównie kręgach spraw: 1. poetyckie ludowe odczytywanie, genetycznie związane z tradycją apokryfiki średniow iecznej, wydarzeń opisanych w Nowym T estam encie (cykl bożonarodzeniow y i pasyjny, w ielkopostny); 2. problem atyka eschatologiczna w odbiorze rzeczników kościelnej h etero d o k sji z kręgów staroobrzędow ych; 3. w ątki żyw otopisarskie w optyce i ob ró bce ludow ego twórcy (problem atyka religijno-narodow a w pop u larn ej hagiografistyce rosyjskiej).

1 Por. H. K o w a l s k a . Rosyjski wiersz duchowny i kultura religijna staroobrzędowców pom orskich. Wrocław 1987. PAN Oddział w Krakowie - Prace Komisji Słowianoznawstwa 46.

2 Zob. Pieśń o niebieskiej księdze. Antologia rosyjskiej ludowej poezji religijnej. Wybrał, przełożył i opracował Ryszard Łużny. Warszawa 1990.

(4)

I

K rąg pierwszy interesujących nas tu spraw re p rez en tu ją trzy niew ielkie o b ję­ tościow o, ale znam ienne w swej charakterystyczności teksty. Pierwszy - w przekładzie polskim 3, włączonym do w ym ienionej wyżej an tologii - wygląda tak:

O CHRYSTUSOWYM NARODZENIU I O H ERO DZIE Dziewica-Matka Przeczysta

Syna Bożego zrodziła; Gwiazda w noc ciemną jasna Na niebie nam zaświeciła. Bogarodzica Dziewica Wiernym na pomoc przychodzi; Tym, co z Adama są rodu -Syna Bożego im rodzi

W Judzkiej krainie, w szopie z kamienia.

Poszli magowie szukać Chrystusa, Idą za gwiazdą, która ich wiedzie; Przyszli do szopy w skale wykutej I Chrystusowi dary złożyli, Pan zaś im złote korony włożył. Odeszli mędrcy pełni radości, Wrócili inną do domu drogą, Aby nie mówić nic Herodowi, Gdzie odnaleźli Narodzonego. Herod się złości i sroży, Myśli, co teraz czynić, Bo nie chce Boga oglądać, 0 jego chwale nic słyszeć, Przeciwnie - Boga chce zabić. Rozsyła więc Herod posłów Po świętej, po ziemi ruskiej; - „Idźcie, me sługi, bezzwłocznie, Wybijcie mi wszystkie dziatki Dwuletnie - półtoraroczne!”

Heroda słudzy okrutni Zgładzili młodzianków mnóstwo; Dziesięć tysięcy po trzykroć 1 jeszcze ze trzy tysiące, Lecz Pana wśród nich nie było.

3 Wszystkie przytoczenia wersji polskiej wierszy w przekładzie autora niniejszej pracy. Cyt. wg; Pieśń

(5)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ REUGUNĄ 43 Tak rzecze Pan do młodzianków:

- „Pójdźcie, me dziatki, do nieba, Do Niebieskiego Królestwa Przez tę śmierć waszą daremną, Do świętych, do patriarchów, Gdzie Abram, Izaak, Jakub!”

Śpiewem chwalimy Cię, Panie, Śpiewamy pieśń: .Alleluja!”4

Kiedy porów nać ten tek st z towarzyszącym m u w zbiorach pieśni „ducho­ wnych” jeszcze krótszym , bardziej zwartym w ierszem pt. Chrystusowe narodze­ nie5, siłą rzeczy nasuwa się spostrzeżenie, że re p e rtu a r rosyjskich ludowych pieśni bożonarodzeniow ych (znane X IX -w ieczne zbiory pieśni re je s tru ją m ało tego typu utw orów ) jest wielce ubogi, a zespół motywów ew angelijno-apokry- ficznych znanych ich tw órcom - bardzo ograniczony. W arto pam iętać, że w przeciw ieństw ie do tere n u B iałorusi i U krainy, nie m ówiąc ju ż o P olsce oraz innych krajach zachodniosłow iańskich, R u ś-R o sja etn iczn a n ie zna w o góle ga­ tunku kolędy, a te nieliczne ślady istn ien ia i funkcjonow ania tego typu pieśni religijnej na tym tere n ie są wyłącznie wynikiem oddziaływ ań zew nętrznych, wtórnych, konkretyzujących się zwłaszcza na tere n ach pogranicza, styku z tr a ­ dycją zachodnią, łacińską, jakże żywą w łaśnie na ziem iach zacho dn io rusk ich , gdzie obecne były wpływy katolicyzm u rzym skiego i greckiego, unickiego. Owszem, jest tu , i to dosyć bogata, pieśń kolędow a świecka, now oroczna, „win- szow alna”, zaś praktyka liturgiczna i paralitu rg iczn a Cerkw i praw osław nej zna określony zestaw hymnów o stosow nej tem atyce, k tó re w spółcześnie u ch odzą czasem za „kolędy praw osław ne” (jak np. na wydanej przed kilku laty w P olsce płycie pt. Kolędy praw osław ne, gdzie ob o k przykładów hym nografii cerkiew nej znajdujem y po p ro stu norm alne, ukraińskie w łaśnie, i to g re k o k ato lic k ie do tego, pieśni kolędow e).

W sensie więc treściowym i ideowym pieśni nasze p o p rz e sta ją na dwóch tylko, wybranych z jakże bogatego re p e rtu a ru , m otyw ach-scenach: k o n statacji samego cudow nego faktu narodzin w stajn i (tu grocie) betlejem sk iej oraz wzmianki o hołdzie trzech m agów -królów i o zbrodn i H ero d a. C ałkiem więc praw dopodobne, że motywy te, m ające zresztą sw oją oczywistą i b ez p o śred n ią genezę w przekazie ew angelijnym, zaczerpnięte zostały w łaśnie z w zorców zachodnioruskich, unickich więc, greckokatolickich czy zgoła łacińskich, że są m oże bezpośrednim i odpow iednikam i popularyzow anych p rzez klasyczną kolędę epoki baroku czy te a tr i d ram at jasełkowy, szopkowy, „batlejkow y” na Z achod zie

4 Por. Pieśń o niebieskiej księdze s. 87-88. 5 Tamże s. 86.

(6)

i na styku obu k u ltu r, łacińsko-polskiej i bizantyńsko-słow iańskiej - przed­ staw ień czy w yobrażeń religijnych.

Z a novum natom iast w stosunku do tych wzorców uznać trzeba chyba znacz­ ne rozbudow anie treściow o-sytuacyjne zarów no motywu m agów -króli, jak i H erodow ej zemsty. W pieśni rosyjskiej - tu nie cytowanej - C hrystus-dziecię otrzymawszy dary, złoto i kadzidło, tak poucza przybyszów ze W schodu:

- Мне не дороги ваши дары, А мне дороги ваши души. А я буду Бог над богами, А я буду Царь над царями, А я выберу себе апостолов, А я дам им свою печать, А я дам им свое крещение, Разошлю я их по всем странам: Кто примлст их, той спасется, А не примлет их, той мучиться будет6.

P o stę p u je więc Zbaw iciel nie jak bezbron ne ludzkie dziecię, zaraz po ap o teo zie, po pow itaniu przez chóry anielskie i pasterzy szukające ratu n k u w ucieczce poza granice królestw a H eroda, lecz jak M esjasz i król, a także groźny sędzia, ju ż od razu przewidujący określone sankcje dla tych, co za „odtrącenie Jego uczniów -apostołów pójdą na m ęki w ieczne”. Z resztą ów m aksym alizm wy­ m agań i niedziecięca pryncypialność w idoczne są rów nież na samym początku przytoczonej w oryginale kwestii N ow onarodzonego: „N iepotrzebne mi są, mało cenne wasze dary, cenię sobie wasze dusze, jestem przecież Bogiem nad bogami i K rólem nad kró lam i”. P odobnie zresztą w wierszu przytoczonym tu w wersji polskiej w rozbudow anym epizodzie okrutnych działań siepaczy Herodowych ludowy tw órca z faktograficzno-kro nikarską dokładnością i precyzją, łagodzoną jed n ak dzięki użyciu typowego dla epickiej relacji pieśniowej chwytu potrójności czynności, cechy czy liczby, k o n statu je dosadnie, iż „słudzy o k ru tn i zgładzili m łodzianków [...] dziesięć tysięcy po trzykroć i jeszcze ze trzy tysiące”. Taką drastyczność szczegółów i predylekcję do m om entów grozy, śm ierci, cierpienia, pojaw iającą się zwłaszcza w innych pokrewnych utw orach tej grupy (o jednym z nich, wiążącym się z tem atyką eschatologiczną, będzie jeszcze mowa niżej), w iązać należy chyba z czasem i m iejscem , w których te utwory - jakże dalekie od konw encji stylowej i klim atu myślowego bożonarodzeniow ego cyklu p ieśnio­ wego w innych kręgach kultury chrześcijańskiej - ukształtow ały się albo w których uległy na nowo opracow aniu, przystosow aniu; niew ątpliw ie swój kształt ostateczny, obecny, otrzym ały w środow iskach współtw órców i wyznawców sta re ­

(7)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ RELIGUNĄ 45

go obrzędu, rzeczników i głosicieli idei o nadejściu czasów A ntychrysta, o bliskim sądzie i karze, o realizującej się już za ich życia eschatologii.

W nie m niej swoisty, charakterystyczny tak że dla czasu i m iejsca, k ształt ideowo-stylistyczny przyoblekły się ludow e pieśniow e ujęcia tem atyki pasyjnej. S pośród kilku możliwych wybraliśmy celem przybliżenia i rów nocześnie u n a ­ ocznienia odnośnej problem atyki jed n ą tylko pieśń, a m ianow icie w ierszow aną opowieść pt. Sen M a tki Maryi:

O Matko nasza, Maryjo, Przeczysta, święta Dziewico! Gdzieżeś to dziś nocowała? - „W tym mieście, w Jerozolimie, W świątyni Pańskiej, w kościele; Sen straszny tam mi się wyśnił: Żem niby syna zrodziła, Na chrzcie go świętym ochrzciła, W pieluszki go owinęła, W pieluszki miękkie, czyściutkie, Wstęgą jedwabną spowiła. Kto mi ten sen wytłumaczy, Kto jego sens mi wyjaśni?” Powiada pacholę młode, Młodzianek, syn ukochany: - „O Matko moja, Maryjo, Przecudna, święta Dziewico! Ja sam ów sen Ci wyjaśnię, Sam jego sens wytłumaczę. Mnie to na krzyżu powieszą, Do krzyża mnie to przybiją, Wbijając gwoździe w me ręce, Dziurawiąc gwoździami nogi; Me boki kopią przebodą, Mnie trzciną zbiją po głowie, Naigrawając się ze mnie, Mnie żółcią gorzką napoją.”

Tu się rozpłacze Maryja, Przeczysta Dziewica święta: - „Komuż mnie, Synu, zostawisz?” - „Zostawię bratu Janowi, Co ochrzcił Pana w Jordanie. Na trzeci dzień zmartwychwstanę, Sam, Matko, przyjdę po Ciebie I duszę Twą, Matko, wyjmę, Przeniosę ją na ikonę, Ikonę w cerkwi położę, W świątyni Pańskiej, w ołtarzu; Przyjdę - jej się pokłonię, Pomodlę się przed ikoną, Pożegnam się, Matko, z Tobą,

(8)

Na długo, Matko, na wieki: Aż do dnia światła, radości, Do zmartwychwstania Pańskiego.”

A kto tę pieśń śpiewać będzie, Ten mąk wieczystych uniknie .

U tw ó r nasz stanow i je d e n z członów jakby cyklu pieśn i poświęconych M ęce P ańskiej, przy czym m ęczeństw o i śm ierć C hrystusa przedstaw ione są w nim p o śred n io , p o przez scenę-diałog między M aryją a Jej Synem, odbywający się poza m iejscem i czasem akcji właściwej, poza sytuacją G olgoty. Być m oże mamy tu do czynienia z wypadkiem niezbyt udanej ko ntam inacji dwóch różnych pom ysłów fabularno-sytuacyjnych, odm iennych motywów czy zgoła wątków o tem atyce pasyjnej, bo w tym wypadku wieszczy sen M atki Bożej (fakt poczęcia i u ro d z en ia dziecka) wyjaśniony zostaje w części drugiej utw oru przez to sam o dziecko w łaśnie, syna-pacholę, jak o b ezpośrednia zapow iedź jego własnej męki krzyżowej. P o łączone w ten sposób zostały w jed n o trzy różn e fazy biblijnej h isto rii zbaw ienia: w ybraństwo M aryi i zw iastow anie, n azaretań sk ie życie w ukryciu, w reszcie w ydarzenia W ielkiego Tygodnia - uw ięzienie Jezusa, proces, egzekucja krzyżowa, śm ierć i zm artw ychw stanie. Stąd s tru k tu ra czasu w utw orze ma ch a ra k te r dwoisty, dwupłaszczyznowy, wyraża bow iem p orządek tem poralny sam ej sceny rozm ow y M atki z Synem z jed n ej, a głębszy sens czasu historycz­ nego, obejm ującego cały okres Nowego T estam en tu - od dzieciństw a więc aż do w niebow stąpienia, łącznie z zapow iedzią czasów ostatecznych, perspektywy pow szechnego zm artw ychw stania ciał - z drugiej strony.

Przy oglądzie i opisie tego utw oru zwrócić też w arto szczególną uwagę na trzecią jego cząstkę kom pozycyjną, a m ianow icie na odpow iedź C hrystusa wobec skargi M atki (znam ienne zresztą, że skarga ta wyrażona została w typowej dla folklo ru, dla gatun ku tzw. płaczów, pieśni żałobnych i pogrzebowych form ie „п ри чи тан и я”, a więc żału-zaw odzenia profesjon aln ej płaczki, form ie, jaka zaczyna się od stereotypow ego inicjalnego pytania retorycznego: „на кого ты м е н я п о к и д аеш ь ” - „kom uż m nie, Synu, zostaw iasz?”). T u Jezus nie tylko zapew nia B ogarodzicę, że powierzy ją opiece ,„swego b ra ta J a n a ” (pieśń zresztą myli, ja k się to często zdarza w folklorze zwłaszcza, ale rów nież w oficjalnej ik onografii o ra z w p o p u larn ej teologii, Jan a Ew angelistę, na W schodzie zwanego T eologiem , z Jan e m „P riedtieczą”-P rodrom osem , a więc C hrzcicielem , a raczej k o n ta m in u je po p ro stu te dwie postaci), ale dodaje także, iż pow stanie z m artw ych, zaś po zaśnięciu M aryi w eźm ie ją do siebie. Pojaw ia się tu nowy, zagadkowy motyw: idea p rzeniesienia twarzy M aryi na ikonę, zachow ania Jej człow ieczego oblicza, co ma uzasadniać i kanonizow ać przyszły ku lt w izerunków

(9)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ RELIGUNĄ 47

M atki Boskiej w tak licznych jej portretow ych przedstaw ieniach (jak z tego wynika, nie tylko utożsam ianych genetycznie ze sztu k ą m alarsk ą „dom ow nika G ospodyni” w N azarecie czy Jerozolim ie, św. Ł ukasza Ew angelisty).

R ów nie ciekawa w sensie teologicznym je st końcow a k o n statacja tego frag­ m entu: Syn uprzedza M atkę, że ro zstają się na długo, „aż do dnia św iatła, radości, zm artwychwstania P ańskiego”. S koro zaś rzecz m iałaby nastąp ić już po zm artwychwstaniu C hrystusa i zaśnięciu Jego M atki, to ów „dzień radosny”, czas pow tórnego spo tk an ia ich obojga, przy tym już na zawsze, „na w ieki”, m oże oznaczać jedynie nie tyle sam o „zm artw ychw stanie P ań sk ie”, co pow szechne zm artwychwstanie ciał i dzień Sądu O statecznego nad ludzkością i światem . Niewykluczone przeto, że m oże pieśń nasza albo pow stała w środow iskach staroobrzędow ców , którzy już od końca w. X V II i przez całe n astęp n e stu lecie starali się aktualizow ać zapowiedzi Ew angelii i A pokalipsy o nadejściu czasów ostatecznych i bliskim już sądzie, albo też w tych środow iskach religijnych została w tórnie zredagow ana i zm odyfikow ana, ja k zresztą tyle innych wątków i tem atów ludowej poezji i prozy religijnej8. Z re sz tą końców ka utw o ru, fraza ,A kto tę pieśń śpiewać będzie, ten m ąk wieczystych u n ik n ie ”, zdaje się wskazywać niedw uznacznie na to, że zarów no twórcy, jak i zwłaszcza odtw órcy pieśni, jej użytkownicy, m usieli przypisywać tekstow i bardzo praktyczne w sensie religijno-kultow ym , użytkowe, m oże naw et w prost m agiczne funkcje: zab ezpie­ czenie się przed perspektyw ą w iekuistego p o tępien ia.

Sen M atki Maryi, podobnie ja k inne pieśni tego sam ego w ielkopostno-w iel- kanocnego cyklu, a w nie mniejszym sto p n iu niż „wiersze duchow ne” o tem atyce bożonarodzeniow ej (spośród tych pierwszych wymieńmy jeszcze dwie: Pieśń pokutną oraz Pieśń o Ukrzyżowaniu), stanow i interesujący w sensie poznawczym dokum ent religijności i duchow ości ludow ej R osjan, jak o taki pow inien też zająć ważne m iejsce w śród źródeł um ożliwiających rek o n stru k cję tego isto tn e g o n u rtu w tradycji kulturow ej ich kraju.

8 Zob. niżej uwagi na temat wiersza o litościwej niewieście Allelujewej oraz ogłoszone w ostatnich latach polskie prace na temat legendy o niewidzialnym grodzie Kitieżu: R. Ł u ż n y. Legenda o niewi­

dzialnym grodzie Kitieżu. Wprowadzenie i przekład. „Zeszyty Naukowe KUL” 28:1985 n r 2 s . 65-76; Opowieść o niewidzialnym grodzie Kitieżu. Z legend i podań dawnej Rusi. Wyboru dokonał, tłumaczył z języka

staroruskiego i rosyjskiego, wstępem i przypisami opatrzył Ryszard Luźny. Warszawa 1988; W. В i e 1 s к i.

Opowieść o niewidzialnym grodzie Kideżu oraz Fiewronii Dńewicy. Przełożył z rosyjskiego, opracował,

(10)

II

Z pieśniam i biblijno-ew angelijnym i, om ówionym i p o k ró tce wyżej, wiąże się m ocno jeszcze jed en utw ór, całkiem zresztą osam otniony, jedyny tego typu w całym zbiorze „wierszy duchow nych”, z jakiego czerpiem y m ateriał do niniejszych obserw acji. Je st to pieśń O Allelujewej, niewieście litościwej-, o to jed n a z dwóch jej w ersji, niew ątpliw ie wcześniejsza, bardziej „kanoniczna” niż ta druga:

Litościwa niewiasta niektóra Rozpaliwszy w piecu chlebowym, Stała z dzieckiem na ręku w swym domu, A tu nagle Najświętsza Panienka Wbiega niosąc Jezuska małego: - „Litościwa, dobra kobieto! Swoje dziecko wrzuć tu, do ognia, A Jezusa na ręce bierz zaraz; Gonią nas Żydowini okrutni Zbrojni w noże, miecze i włócznie, Bo chcą zabić Syna Bożego.”

Litościwa niewiasta pobożna Rzuca dziecko do pieca, w sam ogień, Syna bierze na ręce Bożego.

Wpada zgraja żydowska krwi żądna, Zbrojna, wściekła, na wszystko gotowa, Litościwą niewiastę pytają:

- „Hej, kobieto, co słyniesz z litości, Czyś Jezusa dawno widziała?”

A niewiasta nieszczęsna tak rzecze: „Ejże wy, Żydowini okrutni!

Wlaśnie-m dziecko Maryi chwyciła I do pieca je mego wrzuciła."

Podbiegają do pieca siepacze: Rzeczywiście dzieciątko w płomieniach, Ręce, nogi do Żydów wyciąga.

Ucieszyła się zgraja okrutna: - „Mamy wreszcie Chrystusa Jezusa, Już się pali nam w piecu chlebowym: Jeszcze drzwiczki spiżowe zamkniemy, Podporą żelazną podeprzemy.”

I z radością Żydzi precz odeszli. Już nie musi niewiasta nieszczęsna Boga swego, Chrystusa ukrywać: Znikło Dziecię z rąk jej litościwych, Nie ogląda już światłości wiecznej.

Litościwa zacna niewiasta Do czeluści pieca zagląda:

(11)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ RELIGIJNĄ 49 Odrzuciła żelazne podpory

I spiżowe otworzyła drzwiczki; Zaglądnęła głębiej - i co widzi: Piec zarosły zieloną murawą, Pośród trawy kwiecie rośnie cudne, Między kwieciem dziecię baraszkuje W szatki złote, świetlane odziane; Ewangelii księgę sobie czyta, Pieśni pod niebiosa wyśpiewuje Z aniołami, z chórem cherubinów,

Ze wszystkimi potęgami nieba.

Dla niewiasty tej litości pełnej Przede wszystkim raj stoi otworem; Alleluja! - niech pieśń ta rozbrzmiewa - Wysławiamy Cię, Chryste, nasz Panie!9

T ekst pieśni jest właściwie całkiem czytelny w sensie treściow o-ideow ym i nie wymaga specjalnych wykładni czy kom entarzy. W ystarczy więc tylko ko nstatacja, że sytuacja wyjściowa, owo narracyjno-dram aturgiczne ujęcie, m ające oczywiście swoje źródło oraz praw zór w apokryficznych „ew angeliach dzieciństw a”, zo staje przez twórców ludowych p o traktow ane jak o okazja do nadbu do w ania nad nim jeszcze jednego poziom u znaczeń i sensów ideowych. Ich wyrazem je st postaw a oraz zachow anie owej „litościwej niew iasty” zwanej A llelujew ą (refren -zak o ń - czenie objaśnia nam m im o woli genezę tego nigdzie poza naszym tek stem w lite ratu rz e czy folklorze nie w ystępującego im ienia), k tó ra n ag ro d ę za swój czyn otrzym uje d opiero w porządku „meta-fizycznym ”, nie doczesnym , b o tylko w tej ekonom ii zbaw ienia i poza płaszczyzną ludzkiej doczesności m oże być przyjęte i zrozum iałe jej heroiczne, „nieludzkie” postępow anie. Scena ta zresztą stosunkow o łatwo naprow adza nas na myśl, że tak że i ten utw ór w ykazuje koneksje ideowe oraz pow iązania ze św iatopoglądem ruchów czy sek t staro - obrzędowych; o tym, że tak je st w istocie, że w szelkie ślady p row adzą nas w prost do ideologii i praktyki XVIII-wiecznych prześladow anych i tępionych przez władzę duchow ną i świecką tzw. „uciekinierów ”, „biegunów ” bądź naw et ideologów i sam orealizatorów te o rii przyśpieszenia ucieczki ze św iata opanow anego przez A ntychrysta poprzez sam ospalenie, u n icestw ien ie ciał w ogniu oczyszczającym - świadczy zakończenie tej pieśn i w jej d rugiej, nie cytowanej tu dotychczas w ersji-redakcji. O to ona:

[Igrające na murawie w piecu dziecię odrywa się od lektury Ewangelii oraz modlitwy za ojca i matkę, a przeobrażając się równocześnie w samego „Króla Niebieskiego, Jezusa Chrystusa”, do niewiasty Allelujewej tak powiada:]

- „Pozdrowiona bądź, dobra niewiasto,

(12)

Masz przekazać ludziom moją wolę, Wszystkim chrześcijanom prawowiernym: Niechaj śmiało dla mnie w ogień idą, Niech rzucają weń dziecięta bezgrzeszne, Niech tak raczej wszyscy cierpią męki... Niżby mieli w sidła wpaść zdradliwe Bestii dzikiej, Antychrysta złego...”10

U tw ó r nasz, i to w obu swoich w ersjach, zarów no tej niew ątpliw ie pierw otnej ja k i tej drugiej, ju ż wyraźnie ideologicznie ukierunkow anej i w swojej wymowie „ujedno znacznionej”, wyprowadza nas ju ż daleko poza ramy tem atyczne cyklu biblijno-ew angelijnego w o b rębie gatunku ludowej pieśni religijnej i skierow uje uwagę czytelnika na inną całkiem grupę „wierszy duchow nych”, reprezentow aną w folklorze rosyjskim bogatym i wielce różnorodnym re p ertu arem tekstów; w wym ienionym tu polskim opracow aniu tego gatunku jego au to r określił tę grupę jak o utw ory apokaliptyczno-eschatologiczne i rozpatrzył je w dwóch odrębnych, aczkolw iek spokrew nionych działach: „W horyzoncie eschato lo gii” oraz „W kręgu wyznawców p ro to p o p a A w w akum a”.

III

U tw ór, który w naszej charakterystyce ludowej pieśni religijnej ma rep rezen ­ tow ać jej trzecią, „hagiograficzną” odm ianę, to opow ieść wierszowa zatytułowana w polskim przekładzie, zgodnym zresztą dosłow nie z oryginałem , jako Dmitrowa sobota. Jej b o h aterem jest postać historyczna - książę m oskiewski Dymitr Iwanowicz zwany D ońskim (1350-1389), kolejny władca ruski uznany za świętego (zresztą decyzją Cerkw i rosyjskiej sprzed roku z górą, bo na soborze w Z agorsk u w trakcie obchodów m ilenium chrztu R usi Kijowskiej); jest on więc tym samym w spółbratem w kulcie takich świątobliwych władców z dynastii R ury­ kowiczów, ja k święci książęta-bracia Borys i G leb, ich ojciec W łodzim ierz oraz babka O lga, ja k A leksander Newski, M ichał Czernihow ski, F iodo r Sm oleński w raz z synam i Dawidem i K onstantym , a także wielu jeszcze innych beatyfi­ kowanych i kanonizow anych członków rusko-rosyjskiego dom u panującego. Może dla pełni o brazu w arto dodać, że niedaw no także, decyzją Rosyjskiej Cerkwi Praw osław nej za G ranicą, na o łtarz e wyniesiony został o statn i car z dynastii R om anow ów , M ikołaj II, zam ordow any w 1918 r. wraz z całą rodziną i ludźmi stanow iącym i jego b ezpośredn ie otoczenie.

D ym itr D oński był zasłużonym władcą, m ężem stanu i dowódcą wojskowym, który położył w ielkie zasługi dla um ocnienia władztwa Moskwy nad innymi

(13)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ RELIGUNĄ 51

terytoriam i R usi północno-w schodniej i przyczynił się w alnie - jak o dow ódca wojsk ruskich w w ielkiej bitw ie ro k u 1380 na tzw. Kulikowym Polu, określanym także jako „M amajowe pobojow isko” - do tego, że z czasem W ielkie K sięstwo M oskiewskie m ogło przeobrazić się w w. X V I w now ą p o tęg ę w tej części Europy. Jest rzeczą zrozum iałą, że taka postać historyczna - p o d o b n ie jak później Iwan Groźny, P io tr I czy K atarzyna II - m ogła zapaść głęboko w pam ięć R osjan, w ich św iadom ość narodow ą, że owa w ażna ze względu na doniosłe następstw a bitwa, uw ieńczona zwycięstwem nad w ojskam i chana M a- maja, stała się tem atem licznych relacji lato p isarsk o -k ro n ik arsk ich o ra z innych przekazów piśm ienniczych. W śród nich opow ieść w ojenna zw ana Zadońszczyzna przynosi może najpełniejszy w izerunek tego księcia i w spo só b najbardziej przekonujący kreśli jego rysy duchow e, p o rtre t „w ewnętrzny”.

W żadnym z tych dzieł staroruskich nie m a n ato m iast jeszcze idealizacji i gloryfikacji b o h atera, jego cnót jak o człow ieka i chrześcijanina, zwłaszcza że w jego życiorysie b rak atrybutów niezbędnych, a decydujących w procesie uznawania świętości. A przecież, jak się tera z okazuje, i ta po stać historyczna już na długo przed obecną kanonizacją plasow ała się w św iadom ości R o sjan w kontekście także historiae sacrae, nie tylko więc w tej św ieckiej, politycz- no-państw owej. P otw ierdzenie tego, i to wielce wymowne, a rów nocześnie cenne, ważkie, znajdujem y w interesującej nas tu taj dziedzinie tw órczości, w pieśni ludowej właśnie. W śród nich bowiem znalazła się i taka, k tó ra m ówi ni m niej, ni więcej tylko o tym bohaterze, a do tego czyni to w konw encji jedno znacznie aprobatyw nej, w prost gloryfikującej, jakby pośw iadczającej sam k u lt D ym itra jeszcze przed jego oficjalnym uznaniem przez Cerkiew.

W iersz-pieśń Dmitrowa sobota zawiera poetycką in te rp re ta c ję , odznaczającą się przy tym wysokimi w aloram i artystycznymi i w ielce pod w zględem literack im dojrzałą, sensu teologicznego liturgicznej uroczystości u p am iętn iającej bitw ę wojsk ruskich z r. 1380. Nazwa tego św ięta rzeczywiście w ystępującego w kalendarzu liturgicznym Cerkwi rosyjskiej zostaje tu zw iązana z im ieniem realnej postaci historycznej, stąd określenie tytułow e - so b o ta D ym itrow a - jest rów noznaczne z nazwą jednego z siedm iu dni przeznaczonych w tym kalend arzu do specjalnego w spom inania („w ypom inania”, „w ypom inki”) m odlitew nego dusz zmarłych. Ciekawe przy tym, że praw ie wszystkie te dni w ypadają tu w sob otę, która w ten sposób jest nie tylko, ja k w K ościele katolickim , dniem pośw ię­ conym specjalnie M atce B oskiej, ale zwłaszcza kom m em oracji zm arłych, oczek u­ jących pełnego zm artwychwstania ciał. N a słow iańskim W schodzie so b o ta zwana Dym itrową wypada - w przeciw ieństw ie do wszystkich pozostałych dni w spom i­ nania zmarłych, ulokow anych w pierw szej połow ie ro k u kalendarzow ego, głów nie zaś w okresie W ielkiego P ostu o raz W ielkanocy — w drugiej połow ie ro ku, a mianowicie w październiku: 18(31) X lub, jak pod ają inn e źródła, 23 X (5 X I).

(14)

N asz utw ór zaś opow iada o w ydarzeniu, k tó re m iało spowodować, iż ten właśnie dzień w ydarzenia sprzed wieków m iał zostać wyznaczony jak o term in, w którym w sposób szczególny w m odlitw ach p am ięta się o duszach zmarłych.

Pieśń nie tyle opow iada o samym historycznym w ydarzeniu, niejed n o k ro tn ie zresztą opisywanym i d obrze w pam ięci zbiorow ej utrw alonym , co raczej daje o p a rtą w praw dzie na faktach oraz szczegółach historycznych, ale pośrednią jedynie, o d re a ln io n ą już znacznie i poetycko wysublim owaną wizję tego odleg­ łego w czasie, ale wciąż jeszcze nie zapom nianego faktu. M amy tu wszelako poza samym księciem D ym itrem oraz w zm ianką o bitw ie kulikow skiej i jej skutkach, o pobojow isku zasłanym tru p am i swoich i wrogów, także w spom nienie innych realnych, historycznych postaci, jak żona księcia, księżna E udokia, i m e tro p o lita C yprian; w ystępują o k reślenia p rzestrzen no -top og raficzne realnie istniejących m iejsc, ja k pole-pobojow isko M am ajow e czy jed n a ze świątyń krem low skich, so b ó r Z aśnięcia N M P, będąca w łaśnie m iejscem głównej akcji. Owa jed n ak akcja o raz fabuła stanow i jedynie ram ę kom pozycyjną dla centralnej p a rtii utw oru, ja k ą je st wizja, jakby sen n e m arzenie czy m istyczna ekstaza głów nego b o h a te ra , księcia D ym itra, doznana przezeń w trak cie uczestniczenia we mszy odpraw ianej w soborze krem low skim przez m etro p o litę Cypriana; przed duchow ym w zrokiem księcia roztacza się w idok tego, co m a d o p iero z czasem nastąpić, czyli scena po bitw ie, w k tó rej d o p iero w e ź m i e udział, w której o dniesie ra n ę oraz straci znaczną liczbę własnych i sojuszniczych wojowników. Bitw a bowiem , chociaż ostateczn ie zwycięska dla R usi, była szczególnie krwawa i kosztow ała w iele istnień ludzkich po ob u stronach. C entralny epizod utw oru, owa wizyjna scena przedstaw iająca rozgrywające się nocą, na opuszczonym już przez żywych, zasłanym tru p am i polu bitwy wypadki (wędrówka Bogarodzicy z orszakiem apostołów i aniołów , dokonujących jakby pogrzebu ciał chrześcijań­ skich, ich uśw ięcenia i przygotow ania do życia chw alebnego), przydaje całości pieśni o D ym itrow ej sobocie ch a rak ter utw oru wizyjnego, proroczego, pełnego niezwykłych, głębszych znaczeń, przy czym mamy tu niezm iernie rzadko w dawnym piśm iennictw ie ruskim spotykane zagęszczenie różnorakich, zwłaszcza zaś plastycznych, kolorystycznych i świetlnych w alorów obrazowo-stylistycznych tek stu (k o n trasty czerni i bieli, jasności, światła i m roku). Zw raca tu także uwagę obecność motywów maryjnych, stosunkow o rzadko występujących na ob ­ szarze folkloru i piśm iennictw a staroruskiego.

W ten sposób fakty i szczegóły realne, historyczne p rzep latają się i uzu­ p ełn iają z elem entam i fikcji literackiej, dom ysłu oraz intuicji artystycznej, wy­ czucia psychiki b o h a te ra i tem p eratu ry duchow ej opisywanych wydarzeń. O bok jakże trafnego pom ysłu narracyjno-kom pozycyjnego w postaci wizji przyszłych losów b o h a te ra i przeznaczeń eschatologicznych mamy tu - tak odkrywczy, zważywszy na czas i m iejsce pow stania utw oru - chwyt sym ultanicznej rów no­

(15)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ RELIGUNĄ 53

ległości wydarzeń dziejących się z jednej strony w M oskwie, na K rem lu, w czasie uroczystego nabożeństw a biskupiego, z drugiej - na pobojow isku kulikow skim w noc po krwawym starciu wojsk m oskiew skich i tatarsk ich , k tó re przecież mieć m iało m iejsce d o piero w jakiś czas po w ydarzeniach opisanych w płaszczyźnie tem poralnej ramy czasow o-przestrzennej sam ej wizji.

Dmitrowa so bota, charakterystyczny przejaw i rów nocześnie wykwit p o p u ­ larnej, ludowej z genezy i funkcji, ujętej w kształt pieśniow y hagiografii (ten typ pieśni zna szereg innych, podobnych „żyw otopisarskich” ujęć biografii innych postaci), wyróżnia się na tle pozostałych utw orów tego typu swoim i prawdziwie artystycznymi w aloram i, rzeczywiście n iepow tarzalną stru k tu rą kom pozycyjną i osobliwościam i gatunkowym i. D latego w arto chyba, na zakończenie tych uwag na tem at istoty rosyjskiej ludowej pieśni religijnej o raz jej w artości tak poznawczych ja k i literackich, artystycznych, przytoczyć ten nieznany dziś zupełnie ani w R osji, ani w Polsce, a tak nieoczekiw anie w związku z niedaw ną kanonizacją księcia-wojownika D ym itra D ońskiego ak tu aln ie brzm iący „wiersz duchowny”, w jego poetyckim polskim w ariancie.

DMITROWA SOBOTA W wigilię soboty Dmitrowej

W soborze świętym Zaśnięcia Odprawia mszę uroczystą Cypryjan, święty mąż Boży.

Na mszy tej byl książę Dymitr Wraz z żoną, księżną Eudokią, Książęta także, bojarzy I sławni wojewodowie.

W czasie najświętszej ofiary Przerwał modlitwę kniaź Dymitr, O filar czołem się oparł, Rozum pogrążył w zachwycie, Oczy zaś jego duchowe Dojrzały coś niezwykłego:

Przed obrazami świętymi Nie płoną świece woskowe, Na ikon złotych ozdobach Nie błyszczą drogie kamienie, Zamilkły cerkiewne pienia.

Miast tego widok się odkrył: Bezmiar szerokiej przestrzeni - Pole to jest Kulikowe

Zasłane ciały martwymi Chrześcijan oraz Tatarów;

Chrześcijan ciała — świece gorejące, Ciała Tatarów - niczym smoła czarne.

Po polu tym, po Kulikowym, Święta Boża Matka chodzi,

(16)

Chodzą z nią także i uczniowie Pańscy, I archanioły, i anioły Boże,

Każdy z nich dzierży w ręku świecę białą I chrześcijańskie ciała opłakuje:

Zaś Matka Boża sama je okadza, A z nieba na nie korony spływają.

I pyta Boża Rodzicielka Święta:

- „Gdzie tu jest Dymitr książę, władca Moskwy?” Piotr zaś apostoł tak jej odpowiada:

- „Jest książę Dymitr w Moskwie, w grodzie swoim, Mszy świętej słucha w soborze Zaśnięcia,

Wraz ze swą żoną, Eudokiją księżną; Są tam też jego książęta, bojarzy, Wojewodowie są tam także sławni.”

A Matka Boża tak mu na to mówi: - „O, nie na swoim miejscu jest ten książę: To wódz zastępów męczenników Bożych, Eudokia także w moim ma być stadzie.”

I tu zniknęło widzenie: Świece goreją od nowa, Kamienie błyszczą jak wprzódy. Ocknął się książę, oglądnął, Łzy mu się z oczu puściły, Przemówił słowy takimi:

- „Jak widać, śmierć moja blisko! Już mnie wnet w trumnie położą, Księżnę zaś zamkną w klasztorze!”

I by przedziwne widzenie uwiecznić, Sobotę Dmitrową czcić kazał11.

(17)

Z BADAŃ NAD ROSYJSKĄ LUDOWĄ PIEŚNIĄ RELIGUNĄ 55 И З ИССЛЕДОВАНИЙ РУССКОЙ НАРОДНОЙ РЕЛИГИОЗНОЙ ПЕСНИ Р е з ю м е Автор ставит перед собой задачу продемонстрировать идейные, мировоззренческие особенности того вида русской народной песни, которая носит название «духовного стиха», проследить на избранных примерах популярной в определенных кругах российского общества трактовки правд веры и принципов христианской нравственности. Его внимание привлекают главным образом три круга вопросов: 1. типичная для фольклора трактовка событий, описываемых в Новом Завете (цикл рождественских и страстных песен), 2. эсхатологическая проблематика в восприятии сторонников церковной гетеродоксии из кругов старообрядцев, 3. агиографические мотивы в трактовке народных авторов. Точкой отсчета, предметом описания и иллюстративным материалом для обобщений и оценок служат автору соответственно такие характерные для так называемых «духовных стихов» эпические и эпико-лирические песни, как «Об Ироде и рождении Христовом»; «О Христовом рождении»; «Сон Матери Марии», далее, стих «Песнь об Аллилуевой, жене милосердной», наконец, произведение выдающейся поэтической ценности, озаглавленное «Дмитровская суббота», представляющее собой народную трактовку, или скорее образ исторической личности - московского князя Дмитрия Донского (конец XIV века), в последнее время причисленного православной Церковью к лику святых. Настоящая работа опирается на исследования автора и его популяризаторские планы в области произведений древнерусской письменности и русского фольклора, посвященных религиозной проблематике. Итогом этих исследований стали недавно вышедшие в свет два сборника прозы и поэзии: Opowieść о niewidzialnym grodzie Kitieżu. Z legend i podań dawnej Rusi (1988) и Pieśń o niebieskiej

księdze. Antologia rosyjskiej ludowej poezji religijnej (1990).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po­ sługiwano się dziurawcem często przy innych dolegliwościach przewodu po­ karmowego, jak bóle żołądka (12 miejscowości), biegunce (3 miejscowości), na

Celem tworzenia planów pracy indywidualnej jest nie tylko opracowanie programów korekcyjnych dla dzieci, których rozwój przebiega wolniej w okre- ślonych sferach, ale

Czasem wydaje nam się, że w  związku popsuło się już zbyt wie- le i  trzeba pogodzić się z  jego rozkładem.. Mówimy wtedy: „Nic już nie

Istnieją jednak sposoby, aby to obejść – oglądający może na przykład zrobić zrzut ekranu – dlatego zanim coś udostępnisz w ten sposób, dobrze się zastanów..

» Zwróć uwagę dziecka na fakt, że część aplikacji dostępnych na smartfony/tablety jest płatna, podobnie jak dostęp 3G do internetu (również dodatkowo, np. po

i równie¿ nad rol¹ i spektaklem, tak dziœ nadrzêdnym zadaniem szko³y teatralnej, odpowiedzialnej za wychowanie m³odej kadry aktorskiej, powinno byæ skupienie siê przede wszystkim

Niewątpliwie najliczniejsze pozostałości po osadnictwie neolitycznym na badanym obszarze posiadamy po ludności kultury pucharów lejkowatych. Największe jej zgrupowanie

72, w któ- rym w szczególności stwierdza się, że „kierownik samo- dzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej jest obowiązany niezwłocznie doręczyć organowi dokonu-