• Nie Znaleziono Wyników

Widok Polisemia jako źródło dowcipu językowego w czasopiśmie "Wolne Żarty"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Polisemia jako źródło dowcipu językowego w czasopiśmie "Wolne Żarty""

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Bartáomiej CieĞla

Uniwersytet àódzki

Polisemia jako

Ĩródáo dowcipu jĊzykowego

w czasopi

Ğmie „Wolne ĩarty”

O wieloznacznoĞci moĪna mówiü wówczas, gdy formie jĊzykowej przypisuje

siĊ wiĊcej niĪ jeden wariant semantyczny. Polisemiczne mogą byü zarówno znaki –

morfemy i sáowa, rozumiane jako najmniejsze elementy bĊdące noĞnikiem treĞci, jak

i jednostki wy

Īszego stopnia segmentacji tekstu – zdania oraz równowaĪniki zdaĔ,

komunikaty.

PolisemiĊ naleĪy odgraniczyü od homonimii. Podczas gdy pierwszy proces

dotyczy jednego sáowa, drugi – obejmuje pary wyrazów o róĪnym pochodzeniu. LiniĊ

podzia

áu miĊdzy obu zjawiskami wytycza zatem etymologia. Niekiedy za homonimy

uznawane s

ą wyrazy, które caákowicie rozeszáy siĊ znaczeniowo, mimo Īe ich

pod-stawĊ stanowi ten sam Ĩródáosáów, np. pokój ‘stan bez wojny’ i pokój ‘pomieszczenie’

(M

ARKOWSKI

,

2003:

1644).

Produktem polisemii s

ą neosemantyzmy, powstające m.in. w drodze

przesu-niĊcia metaforycznego – moĪna powiedzieü, Īe nowe wartoĞci sáów mają wówczas

związek z relacją, jaka daje siĊ zauwaĪyü miĊdzy nazywanymi przez nie desygnatami,

np. karuzela 1. ‘urządzenie do krĊcenia siĊ w koáo w wesoáych miasteczkach i na

placach zabaw’; 2. ‘szybkie zmienianie si

Ċ sytuacji, uczuü, poglądów itp.’

1

– a tak

Īe

wskutek zmian w zakresie, tre

Ğci i funkcji jĊzykowej wyrazów (M

ICHALEWSKI

,

2001: 4).

Dowcipy oparte na wieloznacznoĞci uwaĪane są za szczególnie kunsztowną

odmianĊ Īartu.

2

Na ich podstawie analizy formuáowano spostrzeĪenia dotyczące tzw.

gry sáów i dowcipu w ogóle (B

UTTLER

,

1974:

263). Teksty zaliczane do tej grupy

mogą byü nieprzekáadalne na jĊzyk obcy – przynaleĪne konkretnemu systemowi

zna-ków budowane są w oparciu o jego specyfikĊ (sáowa poszczególnych jĊzyzna-ków mają

zwykle przypisane odmienne warianty znaczeniowe, co uniemoĪliwia translacjĊ).

1

Definicje omawianych w pracy wyrazów i związków wyrazowych pochodzą z Nowego

sáownika jĊzyka polskiego, pod red. E. Sobol, PWN, Warszawa 2002, oraz Wielkiego sáownika wyrazów obcych, pod red. M. BaĔki, PWN, Warszawa 2008.

2 W artykule wymiennie stosuje siĊ terminy dowcip i Īart, trzeba jednak zauwaĪyü, Īe

pierwszy z nich ma wĊĪszy zakres, odsyáa bowiem najczĊĞciej wyáącznie do werbalnej twórczo-Ğci komicznej. Drugi termin stosuje siĊ na oznaczenie nie tylko zabawnych tekstów, ale i sytu-acji.

Warto dodaü, Īe w polskich opracowaniach funkcjonują róĪne terminy okreĞlające sáowną twórczoĞü komiczną. Gáównie są to: komizm jĊzykowy, dowcip jĊzykowy i humor jĊzykowy. Pierwszy z nich oznacza wszelkie struktury gramatyczne i leksykalne wywoáujące efekt ko-miczny niezaleĪnie od tego, czy uĪyte zostaáy Ğwiadomie. PojĊcie dowcipu jĊzykowego obejmu-je natomiast tylko te struktury, których zastosowanie obliczone obejmu-jest na rozbawienie odbiorcy (Buttler, 1974: 57-58). Ostatni z terminów jest stosunkowo nowy, stosowany jednak coraz czĊĞciej za sprawą badaczy amerykaĔskich (Gajda, 2007: 11).

(2)

Dotyczy to zarówno polisemii, jak i homonimii. Poni

Īej przykáad angielskiego

dowci-pu niemo

Īliwy do odtworzenia w polszczyĨnie:

– Hello, are you there? – Yes, who are you, please? – I’m Watt.

– What’s your name? – Watt’s my name. – Yes, what’s your name? – My name is John Watt. – John what?

– Yes, are you Jones? – No I’m Knott.

– Will you tell me your name then? – Will Knott.

– Why not? – My name is Knott. – Not what? – Not Watt, Knott. – What?3

Anegdota

Ğmieszy grą sáów: posáuguje siĊ wyrazami o odmiennym

znacze-niu, to

Īsamymi brzmieniowo – najpierw opozycją nomen proprium Watt i zaimka

what, w drugiej cz

ĊĞci – opozycją znaczeniową czasownika posiákowo-modalnego

will i imienia Will oraz rozbie

ĪnoĞcią semantyczną zachodzącą miĊdzy przeczeniem

not i nomen proprium Knott. Trudno by szuka

ü podobnych zaleĪnoĞci jĊzykowych

w polszczy

Ĩnie, stąd literalna translacja tekstu jest niewykonalna. Dowcip ubrany jest

w bardzo popularną równieĪ w polskich Īartach formĊ nieporozumienia dialogowego.

ĩarty polisemiczne moĪna podzieliü na trzy grupy: dowcipy oparte na

zna-czeniach nominatywnych wyrazu, dowcipy kontekstowe i dowcipy

deleksykaliza-cyjne (BUTTLER

,

1974:

263-333). Artyku

á poĞwiĊcony jest dwom pierwszym typom

twórczoĞci komicznej, dodatkowo uwaga zostanie zwrócona na przykáady

wieloznacz-noĞci zdaniowej.

PodstawĊ materiaáową pracy stanowią teksty áódzkiego satyrycznego czasopisma

„Wolna My

Ğl, Wolne ĩarty”

4

.

3http://www.ang.pl/Skecze_i_dowcipy_po_angielsku_15231.html [dostĊpne w sieci:

15.04.2010]

4 Czasopismo wydawane byáo od roku 1919, początkowo jako dwutygodnik polityczny, spoáeczny i literacki pod nazwą „Wolna MyĞl” (pierwszy numer ukazaá siĊ z datą 20 wrzeĞnia), póĨniej, od 17 kwietnia 1921 roku, jako tygodnik satyryczno-humorystyczny i artystyczno-literacki z nowym rozszerzonym tytuáem „Wolna MyĞl, Wolne ĩarty”. Ostatni numer ukazaá siĊ 16 kwietnia 1939 roku. Pismo zawieszono od 4 wrzeĞnia 1938 roku do 19 marca 1939 roku, kolportaĪ wznowiono jedynie na miesiąc przed ostatecznym jego rozwiązaniem. Wydawcami „Wolnej MyĞli, Wolnych ĩartów” byli Edmund i Helena Kokorzyccy, trzon redakcji stanowili: Aleksy Hemczke, Wacáaw Kokorzycki, Ignacy ĝledziĔski, Stefan Podlesiak, Walery Jezierski i Piotr Collik (KASZUBINA 1982:218-219).

(3)

1. Dowcipy oparte na znaczeniach nominatywnych wyrazu

W wypadku tej grupy oba warianty znaczeniowe uĪytego wyrazu, jak pisze

D. Buttler, w du

Īym stopniu niezaleĪne są od kontekstu. RóĪnią siĊ odnoĞnoĞcią

semantyczn

ą (dwa znaczenia realne) i sferą funkcjonowania (znaczenia specjalne

i ogólne), wykorzystują skáonnoĞü odbiorcy do percypowania treĞci najbardziej

roz-powszechnionej (B

UTTLER

,

1974:

322-323). Technikami uĪywanymi przy realizacji

tego typu komicznych schematów s

ą: kompozycja rysunku z tekstem i

nieporozumie-nie dialogowe. Je

Ğli skecz prezentowany jest w telewizji, nieprzystawalnoĞü obu

wa-riantów znaczeniowych moĪe byü uwydatniona przez obraz.

Konflikt dwu znaczeĔ realnych po wielokroü przedstawiany byá przez twórców

programu satyrycznego „Komiczny Odcinek Cykliczny”

5

. W jednym z nich zraniony

w r

ĊkĊ mĊĪczyzna wbiega do budynku z napisem „izba przyjĊü” (znaczenie

aktuali-zowane przez odbiorcĊ, dodatkowo precyaktuali-zowane przez obraz – widok mĊĪczyzny ze

skrwawioną rĊką – to ‘pomieszczenie, w którym dokonuje siĊ formalnoĞci

związa-nych z przyjĊciem pacjenta do szpitala’). Zastaje w nim boya hotelowego

wychodzą-cego naprzeciw ze s

áowami powitania: – Witam pana serdecznie w izbie przyjĊü, tu

jest przyjĊcie barbecue, tu przyjĊcie wegetariaĔskie, a tu przyjĊcie urodzinowe.

Tech-nika konfrontacji obrazu z tekstem wywoáuje efekt przypominający nieporozumienie

dialogowe.

Autorzy dowcipów opartych na znaczeniach nominatywnych pos

áugują siĊ

zasa-dą neutralnego mikrokontekstu – sáowa wieloznaczne uĪyte są w otoczeniu

nienarzu-cającym im konkretnej wartoĞci semantycznej. Czytelnik postrzega treĞü najbardziej

kojarz

ącą siĊ z danym wyrazem, po czym ów sens, w wypadku dialogu,

konfrontowa-ny jest z tym, którym pos

áugują siĊ uczestnicy kreowanej rozmowy. Czynnikiem

wpáywającym na uaktywnienie okreĞlonego znaczenia, tym samym – sugerującym je

odbiorcy tekstu, moĪe byü konsytuacja, w przeciwieĔstwie jednak do dowcipów

kon-tekstowych nie pomaga ona w ustaleniu, który z dwu uĪytych wariantów jest

prymar-ny, a który jedynie poboczny („chwilowy”), aktualizowany pod wp

áywem osobliwie

rozmieszczonych determinatorów kontekstowych.

SprzecznoĞü powstaje, kiedy autor tekstu posáuguje siĊ sáowem uĪytym

w dwu wariantach semantycznych, np.

ĩona: – Polikarpku, czy kochasz mnie jeszcze? MąĪ: – Hm, hm…

ĩona: – Ale w kaĪdym razie jesteĞ do mnie przywiązany? MąĪ: – To wáaĞnie, Īe jestem przywiązany…

[nr 2, 1928, s. 8]

przywiązany – 1. ‘związany z kimĞ, z czymĞ uczuciowo’; 2. ‘przymocowany do czegoĞ lub

poáączony z czymĞ’;

5

KOC (Komiczny Odcinek Cykliczny) – program satyryczny nadawany w Programie Dru-gim Telewizji Polskiej w latach 1995–2000. Jego autorami byli Sáawomir SzczĊĞniak i Grze-gorz Wasowski. Bardzo czĊsto siĊgali po techniki dowcipu jĊzykowego, w duĪej mierze wielo-znacznoĞci (por. sama nazwa audycji).

(4)

W a n t y k w a r n i

– Patrz! To stare pudáo jest interesujące! – A propos. Jak siĊ powodzi twej siostrze? [nr 13, 1928, s. 10]

pudáo – 1. ‘bardzo duĪe pudeáko’; 2. obraĨl. ‘o kobiecie starszej, pretensjonalnie ubranej

i umalowanej’;

M o r a l n oĞü pani Nowobogackiej – O czem wam Jasiu mówili dziĞ w szkole? – O dwóch póákulach i o puszczach dziewiczych.

– Oj, czasy nastali!!! O czem to oni takim pĊdrakom opowiadają… [nr 9, 1928, s. 10]

póákula – 1. ‘jedna z dwóch czĊĞci kuli ziemskiej, na które dzieli ją páaszczyzna poáudnika

zerowego lub równika’; 2. ‘kobieca pierĞ’; puszcza dziewicza – 1. ‘dzika puszcza, niezamiesz-kaáa przez ludzi, nietkniĊta ludzką rĊką’; 2. ‘owáosienie kobiecych narządów páciowych’;

N a l e k c j i r e l i g j i

Prefekt: – Powiedz mi smarkaczu, trzy rzeczy wieczne.

Smarkacz: – Trzy psze ksiĊdza prefekta, są rzeczy wieczne: 1 – wieczne pióro, 2 – wieczny blok-notes, 3 – wieczna lampka elektryczna.

[nr 8, 1928, s. 3]

trzy rzeczy wieczne – 1. ‘wg nauki chrzeĞcijaĔskiej: wiara, nadzieja i miáoĞü’; 2. przypadkowe

przed-mioty mające w nazwie przymiotnik wieczny – ‘moĪliwy do wykorzystania przez dáuĪszy okres’; W p e w n y m u r zĊdzie

– Czy pan szef przyjmuje? – ZaleĪy, co kto daje! [nr 1, 1928, s. 3]

przyjmowaü – 1. ‘zgadzaü siĊ na rozmowĊ z kimĞ, wizytĊ kogoĞ’; 2. ‘przyjmowaü áapówkĊ’;

W e p o c e d y k t a t o r ó w

– Kto ma wiĊksze znaczenie od króla? – As!

[nr 4, 1929, s. 6]

król – 1. ‘monarcha sprawujący najwyĪszą wáadzĊ w królestwie; teĪ: tytuá tego monarchy’;

2. ‘figura w kartach’; W k a r n a w a l e

MąĪ – AleĪ moja droga – stanowczo nie pozwalam ci iĞü w tym stroju na maskaradĊ. Ta suknia jest za krótka!

ĩona – PrzecieĪ sam mi mówiáeĞ przed godziną – „BądĨ na balu moĪliwie krótko”. [nr 4, 1928, s. 7]

krótko – 1.‘przez niedáugi czas’; 2. ‘w krótkiej sukni’;

S z k o d a

– Moja Īona jest anioáem! – A moja jeszcze Īyje. [nr 13, 1928, s. 4]

(5)

anioá – 1. ‘istota nadprzyrodzona poĞrednicząca miĊdzy Bogiem a ludĨmi, uosabiająca

doskona-áoĞü i dobroü’; 2. ‘ktoĞ bardzo dobry, áagodny’; T o u l e t

JakiĞ wielbiciel z prowincji odwiedza Touleta w Salies–de-Béarn. Po przywitaniu nie omieszkaá zadaü kilku pytaĔ:

– Mistrzu, czy ojciec paĔski wciąĪ mieszka na wyspie Maurycego? – Tak jest, odpowiada Toulet.

– A co robi?

Toulet wyciąga zegarek, spogląda na godzinĊ i z caáym spokojem rzecze (zegar wskazywaá pierwszą):

– Je obiad. [nr 24, 1929, s. 6]

robiü – 1. ‘wykonywaü jakąĞ rzecz’ 2. ‘prowadziü dziaáalnoĞü w jakiejĞ dziedzinie’;

R e l i g i j n y

– Czemu nie ukáoniáeĞ siĊ swemu szefowi?

– Mój kochany, czy nie wiesz, Īe jeszcze za czasów MojĪesza, Pan Bóg zabroniá káaniaü siĊ baáwanom?

[nr 2, 1929, s. 7]

káaniaü siĊ – 1. ‘pochylaü siĊ, kiwaü gáową lub zdejmowaü nakrycie gáowy na znak przywitania,

poĪegnania lub podziĊkowania’; 2. ‘okazywaü czeĞü lub przypochlebiaü siĊ komuĞ’; C aáe szczĊĞcie

On – Przede wszystkiem nikogo nie wprowadzam w báąd, gdyĪ nie jestem dwulicowy!

Ona – Caáe szczĊĞcie! jedna taka twarz wystarczy. [nr 2, 1929, s. 6]

dwulicowy – 1. ‘obáudny, mówiący co innego zaleĪnie od okolicznoĞci i rozmówcy’; 2. ‘mający

dwa lica’;

B u c h a l t e r i b u c h a l t e r k a

– Mam u siebie buchaltera, który w wiernej sáuĪbie osiwiaá.

– Ja mam buchalterkĊ która w moim interesie staáa siĊ brunetką, blondynką i rudą. [nr 31, 1928, s. 10]

osiwieü – 1. ‘doĪyü sĊdziwego wieku’; 2. ‘staü siĊ siwym’;

Z Īycia magnatów

– Jakto, drogi hrabio! Ma pan osiemdziesiąt lat! co najwyĪej daábym panu lat piĊüdzie-siąt!

– DziĊkujĊ, ale w moim wieku nie mogĊ tego przyjąü. Uczyniáoby to sto trzydzieĞci lat. [nr 2, 1928, s. 6]

daü – 1. ‘uĪyczyü czegoĞ, udostĊpniü coĞ’; 2. ‘oceniü, oszacowaü’;

J o w i a l n y t u b y l e c

Turysta: – PowiedĨcie dobry czáowieku, czy w waszem miasteczku urodziá siĊ kiedy ja-ki wielja-ki czáowiek?

Tubylec: – Nie panie. Odkąd pamiĊtam, rodzą siĊ u nas tylko maáe dzieci. [nr 13, 1929, s. 3]

(6)

wielki – 1. ‘o czáowieku: znacznie przewyĪszający swymi zdolnoĞciami, umysáem, zasáugami

itp. innych ludzi’; 2. ‘znaczny pod wzglĊdem rozmiarów, wysoki’; O s t a t n i e d e p e s z e

PARYĩ: Nadobna tancerka murzyĔska Józefina Backer, zazdroĞci podobno Krzysztofo-wi KolumboKrzysztofo-wi i innym podróĪnikom, bowiem oni wiele w Īyciu odkryli, a ona juĪ nic niestety nie ma do odkrycia…

[nr 37, 1928, s. 4]

odkryü – 1. ‘odsáoniü to, co byáo zakryte’; 2. ‘poznaü rzecz dotąd nieznaną, natrafiü na coĞ,

o czego istnieniu nie wiedziano’; P o p r a w iá

W ksiąĪeczkach sáuĪbowych znajduje siĊ, jak wiadomo, urzĊdowa wzmianka: „SáuĪy jako legitymacja”.

Soátys wypeániając taką ksiąĪeczkĊ dla KaĞki Brukiew napisaá dosáownie: – KaĞka Brukiew, sáuĪy nie jako legitymacja, ale jako dziewczyna do krów”. [nr 1, 1929, s. 7]

sáuĪyü – 1. ‘byü uĪywanym’; 2. daw. ‘pracowaü u kogoĞ, zajmując siĊ sprzątaniem,

pomaga-niem w czynnoĞciach gospodarskich itp., otrzymując za to wynagrodzenie’; N i e k i j e m t o p aáką

– Mój drogi, jeĞli nie moĪesz znaleĨü pieniĊdzy, by mi sprawiü kombinacjĊ, bĊdziesz musiaá znaleĨü kombinacjĊ, by mi daü pieniądze!6

[nr 4, 1929, s. 3]

kombinacja – 1. ‘suknia’; 2. ‘sprytne i zwykle nieuczciwe dziaáania mające na celu osiągniĊcie

jakichĞ korzyĞci’; D uĪa róĪnica

– Niech mi pan powie, panie radco, jaka jest róĪnica, miĊdzy psem, a… posáem? – Hm, czy ja wiem!

– OtóĪ, uwaĪa pan, pies szczeka tylko na obcych, a poseá szczeka prawie zawsze na swoich…

[nr 31, 1928, s. 3]

szczekaü – 1. ‘o psie, lisie, szakalu: wydaü krótki, urywany gáos’; 2. pot. ‘obmawiaü lub

oczer-niaü kogoĞ’;

P o l s k i e m e r y t u g o l a r z a – Pana dobrodzieja ostrzyc na krótko

– Hm, czy ja wiem? W kaĪdym razie, na jakieĞ dwa, trzy miesiące… [nr 28, 1928, s. 6]

na krótko – 1. ‘na maáą dáugoĞü’; 2. ‘na niedáugi okres’;

6

Wyrazu kombinacja uĪyto tu w schemacie tzw. odwrócenia paralelnego. Czáony dowci-pów realizujących tego typu model skáadniowy „pod wzglĊdem syntaktycznym są wobec siebie paralelne, pod wzglĊdem treĞciowym jeden stanowi niejako odwrócenie sensu drugiego (…) owo odwrócenie bardzo czĊsto daje w wyniku treĞü przeciwstawną6

(BUTLER, 1974: 257), por. – Doprawdy, opuszczasz Roberta dla sukni?! – Trudno! GdybyĞ wiedziaáa, ile sukien ja

(7)

Powodem nieporozumienia mogą byü nie tyle dwa warianty znaczeniowe

wyrazu, ile nieprzystawalnoĞü realiów, do których on odsyáa, np.

P r z y c z y n a

– WiĊc jakim sposobem, doktorze, zamierzasz pokonaü moją bezsennoĞü? – Przedewszystkiem muszĊ poznaü przyczynĊ i tĊ nastĊpnie zgáadziü. – To siĊ nie uda doktorze. Poznaü moją ĪonĊ moĪesz – ale zgáadziü… [nr 8, 1928, s. 9]

przyczyna – ‘czynnik lub zespóá warunków wywoáujący jakieĞ zjawisko jako swój skutek’, tu:

1. czynnik wewnĊtrzny (fizjologiczny) bĊdący powodem choroby; 2. czynnik zewnĊtrzny, konkretna osoba;

B e z s z c z e g óáów

– Gdzie siĊ znajdujemy teraz? – pyta Amerykanin odbywający aeroplanem podróĪ na-okoáo Ğwiata.

– Nad ParyĪem! odpowiada pilot.

– Bez szczegóáów. Ja siĊ pytam, w której czĊĞci Ğwiata. [nr 12, 1928, s. 5]

gdzie —‘zaimek zastĊpujący okreĞlenie miejsca, w którym coĞ siĊ dzieje lub znajduje, kierunku

lub trasy ruchu’, tu: 1. ‘ParyĪ’; 2. ‘czĊĞü Ğwiata’;

Niekiedy zdarza siĊ, Īe mimo obecnoĞci pewnych wskazówek sytuacyjnych

w tekĞcie czytelnik moĪe mieü problem z szybką, jednoznaczną aktualizacją

którego-kolwiek ze znaczeĔ uĪytego sáowa. Nie wiadomo, jak odczytaü jego sens, co

dodat-kowo pot

Ċguje komizm, np.

F l e g m a

(…) – Izak, powiada ojciec, co byĞ powiedziaá, gdyby nam bocian przyniósá dziecko? Izak nie raczy odpowiedzieü.

– Moje dziecko – rzecze matka cobyĞ wolaá braciszka czy siostrzyczkĊ? – Zostawcie mnie w spokoju, odpowiada berbeü, i róbcie, co chcecie! [nr 24, 1929, s. 10]

robiü – 1. ‘wykonywaü jakąĞ czynnoĞü’ 2. ‘páodziü’;

N i e b e z p i e c z eĔstwo

Na lekcji áaciny, uczeĔ zrobiá báąd w zdaniu z podwójnem subjectivem (masculinum i femininum).

Nauczyciel: – Tak mój kochany! Kiedy rodzaj mĊski i ĪeĔski razem siĊ zejdzie to… trzeba mocno uwaĪaü.

[nr 12, 1928, s. 10]

rodzaj mĊski i ĪeĔski – 1. ‘rodzaj gramatyczny mĊski i ĪeĔski’; 2. ‘páeü mĊska, páeü ĪeĔska’;

2. Dowcipy kontekstowe

Tworzywem dowcipu kontekstowego s

ą sáowa w „uwikáaniach leksykalnych,

o tre

Ğciach przez nie zdeterminowanych (B

UTTLER

,

1974:

322). Ich sens precyzowany

jest przez kontekst, czyli otoczenie jĊzykowe, oraz makrokontekst, na który skáadają

siĊ takie elementy, jak: „miejsce i czas aktu mówienia, przynaleĪnoĞü spoáeczna jego

uczestników (tj. mówiącego i sáuchającego bądĨ sáuchających), stosunek, który

(8)

za-chodzi miĊdzy jego uczestnikami (np. poufaáy lub formalny) (…)” (U

RBAēCZYK

,

1999:

192). Niektóre elementy jĊzyka, np. zaimki, nabierają znaczenia wyáącznie

dzi

Ċki konsytuacji. Kontekst modyfikuje wyrazy na róĪnych páaszczyznach, przede

wszystkim ich semantykĊ.

W kompozycji dowcipów tej grupy na pierwszy plan wysuwają siĊ tzw.

determinatory kontekstowe. Poza konsytuacją, za której pomocą okolicznoĞci

kre-owane s

ą w taki sposób, by czytelnik siĊgnąá po niewáaĞciwy wariant znaczeniowy,

zaliczamy do nich dopowiedzenie. Determinatory kontekstowe pojawiaj

ą siĊ na

po-czątku (jako konsytuacja) lub na koĔcu tekstu (dopowiedzenie). W zaleĪnoĞci od tego,

jaka jest ich pozycja w zdaniu, albo wywoáują u odbiorcy báĊdne nastawienie, albo

zbyt pó

Ĩno precyzują treĞü uĪytego sáowa. W zebranym materiale makrokontekst

i dopowiedzenie najcz

ĊĞciej wspóáistnieją [rozmieszczenie determinatorów

kontek-stowych zaznaczono podwójnym podkreĞleniem], np.

S t r a c iáa

(…) Czarująca aktoreczka Lili wyszáa za mąĪ. W dniu Ğlubu umará jej wujaszek. Mó-wiono wtedy za kulisami: – W dniu Ğlubu kobieta zwykle coĞ traci. Lili straciáa to co mogáa – wujaszka.

[nr 34, 1928, s. 3]

traciü – ‘przestawaü coĞ mieü, zostawaü bez kogoĞ lub bez czegoĞ’; tu: 1. ‘straciü dziewictwo’

(znaczenie, na które wskazuje konsytuacja: Ğlub); 2. Wariant prymarny: ‘straciü wujaszka’; A f o r y z m y

(…) Kobieta jest rajem, piekáem i czyĞücem. Mianowicie: rajem dla oczu; piekáem dla nerwów i czyĞücem dla kieszeni…

[nr 35, 1928, s. 2]

raj – 1. ‘miejsce pobytu dusz zbawionych po Ğmierci’; 2. ‘piĊkne miejsce’; piekáo – 1. ‘wedáug

niektórych religii: miejsce kary, na którą skazane są potĊpione dusze zmaráych’; 2. ‘osoba bardzo nieprzyjemna i przysparzająca cierpienia’; czyĞciec – 1. ‘wedáug religii katolickiej: miejsce, gdzie dusze zmaráych odbywają pokutĊ przed pójĞciem do nieba’; 2. Wariant pry-m a r n y : ‘osoba rozrzutna’ (sáowo czyĞciec peáni tu funkcjĊ determinatora kontekstowego w tym sensie, Īe przenosi swoje jedyne znaczenie: ‘miejsce, w którym dusze przebywają po Ğmierci’ na sąsiednie wyrazy: raj i piekáo, mające w polszczyĨnie kilka wariantów semantycznych);

TORUē: Przechodzący ulicą CheámiĔską obywatele znaleĨli na jezdni duĪych rozmia-rów piernik toruĔski, przesiąkniĊty wódką. Okazaáo siĊ, Īe byá to pan Agredor Kawaáek, obywatel 70-cioletni który z okazji Trzech Króli, golnąá [sic!] trzy flaszeczki Īytniów-ki…

[nr 4, 1929, s. 3]

piernik – 1. ‘ciasto barwy brunatnej, które wyrabia siĊ z dodatkiem miodu i przypraw

korzen-nych’ (znaczenie, na które wskazuje konsytuacja: miejscowoĞü sáynąca z wyrobu pierników); 2. W a r i a n t p r y m a r n y : pogard. ‘o starym mĊĪczyĨnie’;

BORDEAUX: Na wielkich wyĞcigach samochodowych pĊkáa pewnemu zawodnikowi kiszka. Caáe szczĊĞcie, byáa to kiszka w oponie!…

(9)

kiszka – 1. pot. ‘jelito’ (znaczenie determinowane otoczeniem leksykalnym sáowa kiszka);

2. W a r i a n t p r y m a r n y : pot. ‘dĊtka rowerowa, samochodowa’; A f o r y z m y

Kobieta jest jak morze gdyĪ stale potrzebuje przebywaü z baáwanami. [nr 35, 1928, s. 2]

baáwan – 1. ‘spieniona fala morska’ (znaczenie, które determinuje konsytuacja: morze);

2. W a r i a n t p r y m a r n y : obraĨl. ‘o czáowieku ograniczonym’ (znaczenie to uznaü naleĪy za ostatecznie wáaĞciwe ze wzglĊdu na czasownik przebywaü z kimĞ, nieáączący siĊ z nazwami zjawisk natury).

W niektórych tekstach funkcjĊ determinatora kontekstowego peáni jedynie

dopowiedzenie. Czytelnik si

Ċga wówczas po znaczenie, które pierwsze przychodzi mu

na my

Ğl, po czym jest ono jednoznacznie weryfikowane przez koĔcowy dopisek,

np.

N i e w o l n i k m o d y

– Mój mąĪ, prawdziwy niewolnik mody, zabija siĊ, by zarobiü na suknie, które noszĊ. [nr 11, 1929, s. 5]

niewolnik – 1. ‘osoba poddająca siĊ czemuĞ bezwolnie’; 2. Wariant prymarny: ‘osoba, która

pozostaje w caákowitej zaleĪnoĞci od kogoĞ’; Z r o z m ó w k a w i a r n i a n y c h

– Wiesz, widziaáem wczoraj czáowieka dobrze uáoĪonego. – Gdzie?

– W trumnie. [nr 32, 1928, s. 9]

uáoĪony – 1. ‘dobrze wychowany, mający nienaganne maniery’; 2. Wariant prymarny:

‘umieszczony w pozycji leĪącej’; Z r o z u m i aá ją

–Wiesz, kochanie – wczoraj rozmówiáam siĊ naleĪycie z Julkiem – i ostatecznie poro-zumieliĞmy siĊ doskonale. OĞwiadczyáam mu, Īe nigdy nie chcĊ go wiĊcej widzieü. – No, i…

– Zgasiá natychmiast Ğwiatáo. [nr 31, 1928, s. 4]

widzieü – 1. ‘spotkaü siĊ z kimĞ’; 2. Wariant prymarny: ‘postrzegaü kogoĞ lub coĞ

wzro-kiem’;

3. Dowcip wyzyskujący wieloznacznoĞü zdaĔ

Polisemia moĪe zaistnieü w obrĊbie jednostek wyĪszego rzĊdu – przede

wszystkim zda

Ĕ. Dowcipy wyzyskujące ten proces przybierają zazwyczaj schemat

nieporozumienia dialogowego – podobnie jak pierwsza grupa analizowanych w

arty-kule

Īartów. Materiaá jĊzykowy czasopisma wskazuje na produktywnoĞü tego typu

modelu twórczoĞci humorystycznej, np.

(10)

T o s a m o

– Doktorze mam katar, co robiü? – Nos ucieraü.

– Czy rzeczywiĞcie nie macie Ğrodka na taką gáupią chorobĊ? – ĩadnego.

– Jednak pan sam doktorze, musi coĞ zrobiü, gdy ciĊ katar opanuje. – Naturalnie to co wszyscy.

– A mianowicie? – Kicham. [nr 11, 1929, s. 10]

musieü coĞ zrobiü – 1. ‘wykorzystaü lek, który záagodzi objawy choroby’; 2. ‘poddaü siĊ tym

objawom’;

N i e p o r o z u m i e n i e

– Na wiejskiej drodze nauczyciel ludowy spotyka jedną ze swych maáych uczennic, prowadzących na postronku krowĊ. Nauczyciel: „Dokąd to prowadzisz tĊ krowĊ moje dziecko?”.

Dziewczynka: „Do sąsiadów do byka”

Nauczyciel: (zgorszony) „A czyĪ nie mógá tego twój ojciec zaáatwiü?” Dziewczynka: „Nie, panie profesorze, to musi byü byk”.

[nr 33, 1928, s. 6]

dwuznacznoĞü pytania: a czyĪ nie mógá tego twój ojciec zaáatwiü? – 1. ‘zaprowadziü krowĊ do sąsiadów’; 2. ‘zapáodniü’;

N a o d l u d n e j u l i c y

– Przepraszam. Czy pan widziaá policjanta gdzie w pobliĪu? – W caáej okolicy, jak okiem siĊgnąü, nie spotkaáem Īywego ducha! – No to… RĊce do góry! Pieniądze lub Īycie!

[nr 13, 1928, s. 10]

dwuznacznoĞü pytania: czy pan widziaá policjanta gdzie w pobliĪu – 1. wskazuje, Īe pytający potrzebuje pomocy; 2. wskazuje na chĊü dokonania kradzieĪy przez pytającego;

W k a w i a r n i

– Panie, jak moĪna pluü na ĞcianĊ?

– To czemu gospodarz wywiesiá kartkĊ, Īe na podáogĊ pluü nie moĪna. [nr 9, 1928, s. 4]

dwuznacznoĞü zakazu: na podáogĊ pluü nie moĪna – 1. ‘nigdzie nie moĪna pluü’; 2. ‘nie moĪna pluü jedynie na podáogĊ’;

T y l k o p oáowa

Kohn oprowadza goĞcia po àodzi. W koĔcu pokazuje mu magistrat – Kolosalny gmach – mówi goĞü. A ileĪ ludzi tam pracuje? – Ile pracuje? Tylko poáowa.

[nr 9, 1928, s. 10]

dwuznacznoĞü pytania: a ileĪ ludzi tam pracuje? – 1. ‘ilu ludzi jest zatrudnionych’ 2. ‘ilu ludzi spoĞród zatrudnionych wykonuje powierzone obowiązki’;

Gáupstwo

(11)

– AleĪ panie, mieszkam z matką. – To nie szkodzi, sprowadzĊ przyjaciela [nr 4, 1928, s. 9]

dwuznacznoĞü odpowiedzi: aleĪ panie, mieszkam z matką – 1. ‘odmowa spotkania’; 2. ‘wyraĪenie aprobaty’;

D z i w n e p y t a n i e

Prokurator X. po powrocie do domu spotyka w swem mieszkaniu notorycznego w áa-mywacza i zapytuje go z oburzeniem, co robi w jego mieszkaniu. (…)

– Pytaáem ciĊ co robisz w mojem mieszkaniu. Dlaczego nie odpowiadasz? – Bo tak gáupiego pytania od prokuratora siĊ nie spodziewaáem.

[nr 8, 1928, s. 2]

dwuznacznoĞü zdania: pytaáem ciĊ co robisz w mojem mieszkaniu – 1. ‘pytanie o cel przybycia’; 2. ‘wyraĪenie zdenerwowania’;

J e s z c z e m u z a m aáo

Szofer, przejechawszy na ulicy przechodnia, wychyla siĊ z auta i woáa do niego: „Do djabáa, uwaĪaj pan”.

Przejechany: – Co to znaczy uwaĪaj pan? Czy masz pan zamiar jechaü z powrotem? [nr 33, 1928, s. 10]

dwuznacznoĞü zdania: uwaĪaj pan, oznaczającego – 1. ‘ostrzeĪenie’; 2. ‘napomnienie’; P o c z e k a

– TyĞ znów wstawiony. Czas najwyĪszy abyĞ rozpocząá nowe Īycie! – To juĪ dla mnie za póĨno…

– Na to nigdy nie jest za póĨno.

– JeĪeli tak, to mogĊ jeszcze trochĊ poczekaü… [nr 2, 1929, s. 4]

wieloznacznoĞü zdania: nigdy nie jest za póĨno – 1. ‘jeszcze moĪna to zrobiü’; 2. ‘zawsze moĪna to zrobiü’;

M a o c h o tĊ

– Mam wielką ochotĊ uiĞciü dáug – To áadnie z paĔskiej strony

– àadnie – cóĪ kiedy nie mam pieniĊdzy. [nr 11, 1929, s. 3]

wieloznacznoĞü zdania: mam ochotĊ uiĞciü dáug, które wyraĪa – 1. ‘chĊü zapáaty’; 2. ‘gotowoĞü zapáaty’.

W tygodniku „Wolna MyĞl, Wolne ĩarty” najliczniejszą grupĊ tworzą

dow-cipy nominatywne. Zawierają dwa warianty semantyczne sáowa, a przez czytelnika

percypowany jest ten, który charakteryzuje siĊ wyĪszą frekwencją – w

przeciwieĔ-stwie do dowcipów kontekstowych, których twórcy pos

áugują siĊ faktycznie jednym

znaczeniem. Nietypowe rozmieszczenie determinatorów kontekstowych powoduje

jednak, Īe w ĞwiadomoĞci odbiorcy zaczyna funkcjonowaü równieĪ inna treĞü,

wery-fikowana przez dopowiedzenie. WieloznacznoĞü, jak dobrze pokazuje zebrany

mate-ria

á, moĪe dotyczyü wyrazu, ale i caáych zdaĔ.

SpoĞród zjawisk jĊzykowych odgrywających naczelną rolĊ w konstruowaniu

Īartów sáownych polisemia wykorzystywana byáa przez twórców tygodnika najchĊtniej.

(12)

B

UTTLER

D.

(1974), Polski dowcip j

Ċzykowy, PWN, Warszawa.

K

ASZUBINA

W. (1982), Bibliografia prasy

áódzkiej 1863-1944, PWN, Warszawa

1982.

M

ARKOWSKI

A. (2003), Nowy s

áownik poprawnej polszczyzny, PWN, Warszawa.

M

ICHALEWSKI

K. red., (2001), Kreowanie warto

Ğci wyrazów, [w:] Michalewski K.,

Wspóáczesna leksyka, cz. 2, Wydaw. Uniwersytetu àódzkiego.

U

RBAēCZYK

S. (1999), Encyklopedia j

Ċzyka polskiego, Ossolineum, Wrocáaw.

Polysemy of language as a source of joke in the magazine „Wolne Īarty”

Ambiguity is the most often used linguistic phenomenon applied in creating

jokes, both at present, and several dozen years ago. The article describes comical texts

printed in the widely-read satiric weekly magazine “Wolna MyĞl, Wolne ĩarty”,

which was publishing in àódĨ from 1919 to 1939, and in detail shows jokes utilized

lexical and syntactical polysemy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Figures, photo, charts and graphs should be located as close to the place of their mention as possible with the title in Polish and English; font Times New Roman size

"Restaurierung

Niezależnie od przyjętej koncepcji filozofii trzeba się chyba zgodzić z twier- dzeniem, że filozofia tym różni się od nauk szczegółowych, że zadaniem nauk jest poszerzanie

K aram ata, i/6er die Hardy-Liitlewoodschen Umkehrungen des Abelschen.. Stetigkeitssatzes,

Czwarty numer Rocznika Bezpieczeństwa Międzynarodowego, przygotowywanego przez pracowników Instytutu Bezpieczeństwa i  Spraw Międzynarodowych Dolnośląskiej Szko- ły

To highlight a method considering pa- rameter uncertainty in physically-based slope stability modelling by computing the slope failure probability from a large number of values

Powstały dwa zakłady, a m ianow i­ cie: Zakład Historii Nauk Ścisłych, Przyrodniczych i Techniki (kier. Grażyna Rosińska) obejmujący: Sekcję Historii Nauk Ścisłych i Techni­

Po trzecie, Trybunał EFTA nie może orzekać o nie­ ważności aktów prawodawczych przyjmowanych na mocy decyzji Wspól­ nego Komitetu EOG (choć może dokonywać ich