• Nie Znaleziono Wyników

Ku jedności doktrynalnej sakramentalności małżeństwa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ku jedności doktrynalnej sakramentalności małżeństwa"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Stawniak

Ku jedności doktrynalnej

sakramentalności małżeństwa

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 33/3-4, 127-145

1990

(2)

33 (1990) nr 3—4 j

KS. HENRYK STAWNIAK SDB

KU JEDNOŚCI DOKTRYNALNEJ SAKRAMENTALNOSCI MAŁŻEŃSTWA

T r e ś ć : Wstęp — 1. Co oznacza, że Chrystus podniósł do godności sakram entu małżeństwo między ochrzczonymi. — 2. W iara a sakra­ ment — 3. Wnioski końcowe.

Wstęp

P apieski K om itet do S praw Rodziny w opublikow anej w e w rześniu 1975 ro k u re flek sji na tem at m ałżeństw a i rodziny, zw raca .uiwagę n a w yzw ania, k tóre rodziny chrześcijańskie k ieru ­ ją do Kościoła. W śród przedkładanych spraw jest m iędzy innym i problem safommentalnoścd m ałżeństw a. „Zewsząd dochodzą głosy domagające się jasności d oktry n aln ej, k tó ra pozw oliłaby usunąć istniejące dwuznaczności dając możliwości stw orzenia jasno o kre­ ślonych podstaw i jednoznacznej wiedzy o treść O bjaw ienia i n a u ­ czania Kościoła. Należy ■wszcząć badania teologiczne dotyczące sa­ kram entu m ałżeństw a” 2.

Sakram entalność m ałżeństw a n ależy do tru d n y ch problem ów n a kanw ie teoretycznej i p raktycznej. Nic też dziwnego, że wokół te ­ go zagadnienia prow adzone były i trw a ją dyskusje oraz polemiki. P otęgują się one zwłaszcza w tedy, gdy usiłuje się zastosować do m ałżeństw a klasyczną katechizm ow ą definicję sak ram en tu , o k re­ ślającego go jako „ustanow iony przez C hrystu sa zew nętrzny znak niew idzialnej łaski”. K ażdy z trzech elem entów wchodzących w stru k tu rę sak ram en tu jest w odniesieniu do m ałżeństw a niejasny. № e znajdu jem y bow iem w Nowym Testam encie żadnych słów C hrystusa, k tó re m ożna by uznać za w yraźne słowa ustanow ienia sakram entu ani też żadnego specjalnego obrzędu zaw arcia m ał­ żeństw a. Szereg niejasności wiąże się z kolei z pytaniem , co jest zew nętrznym znakiem sak ram en tu oraz jak ą łaskę ten znak ozna­ cza i spraw ia. Jeszcze bardziej się sp raw a k om pliku je , gdy usi­ łuje się zastosować do m ałżeństw a dalsze rozróżnienia tra d y c y j­

1 Komitet do Spraw Rodziny został powołany przez Papieża Paw ła VI w dniu 11 I 1973 r,

* Papieski K om itet do Spraw Rodziny, M ałżeństwo jako Sakrament,

udpaw iedź Kościoła na naglące potrzeby rodziny, Chrześcijanin w

(3)

128 ks. H. Stawniak [2]

nej sakram entologii, poszukując tzw. m a te rii i form y tego sa k ra ­ m en tu 3.

Z tych powodów podejm uje się w teologii w iele poszukiw ań i pró b nowego, w olnego od z góry ustalonych schem atów, uchw y­ cenia całej głębi sak ram entalnego w y m iaru m ałżeństw a chrześci­ jańskiego. Skonstruow ane przez w ieki m odele pojęciowe nie za­ wsze adek w atn ie „przylegają” do rzeczywistości. Te przedsięw zię­ cia teologiczne m ają rów nież w pływ na rozum ienie sak ram en tal­ ności w aspekcie praw nym . S akram entalnego w ym iaru m ałżeństw a na kanw ie praw a nie m ożna w ięc rozpatryw ać w o derw aniu od sakram entologii, eklezjologii czy n au k biblijnych, gdyż poznanie pełni i głębi sakram entalności m ałżeństw a leży n a sty ku pow yż­ szych dyscyplin. N orm y praw n e stanow ią swego rodzaju w niosek z rozw ażań o ch a rak terze teologiczno-praw nym .

W niniejszym opracow aniu zam ierza się n ajp ierw przedstaw ić ew olucję rozum ienia sakram entalności m ałżeństw a w pow iązaniu z rozw ojem m yśli teologicznej. N astępnie zostanie zarysow any problem w iary osób zaw ierających m ałżeństw o. W trzecim p u n k ­ cie ukaże się n iek tó re wnioski p astoralne w ynikające z przyjęcia zasady, w edług k tó rej przym ierze m ałżeńskie m iędzy ochrzczony­ m i jest sakram entem .

1. Co oznacza, że Chrystus podniósł do godności sakramentu małżeństwo między ochrzczonymi?

K odeks P ra w a Kanonicznego z 1917 ro k u już w pierw szym k a­ nonie dotyczącym m ałżeństw a, podejm uje problem atykę jego sa­ kram entalności. P raw odaw ca stw ierdza, że C hrystus P an wyniósł do godności sakram en tu sam ą um ow ę m ałżeńską w śród ochrzczo­ nych 4. N orm a ta stanow i teologiczną p ra w d ę o sakram entalności m ałżeństw a, k tó rą Kościół w yraźnie ogłosił jako dogm at n a So­ borze T ry d e n c k im 5. Nowy Kodeks z kolei w kanonie 1055 § I, po określeniu m ałżeńskiego przym ierza w końcow ej części rów nież m ówi o podniesieniu przez C hrystusa m ałżeństw a do godności sa ­ k ram entu.

Zachodzi pytanie, czy pod tym i niem al sam ym i w erbalnym i o kre­ śleniam i k ry je się ta sam a treść w obu kodeksach? W ydaje się, że popełniłoby się błąd ahistoryczności, gdyby odpow iadając na

*

s Por. J. G r z e ś k o w i a k , Sakram entalność m ałżeństwa w świetle

Adhortacji apostolskiej Familiaris consortio Jana Pawia II, W: M ał­

żeństwo i rodzina w świetle nauki Kościoła i współczesnej teologii, praca zbiorowa pod red. A. L. Szafrańskiego, Lublin 1985, s. 57—58.

1 Por. КРКЛ917, kan. 1012 § 1.

* Sess. XXIV, can. 1. Breviarum {idei. K odeks doktrynalnych w ypo­

w iedzi Kościoła, oprać. S. G ł o w a i I. B i e d a , Poznań 1988, ii. 596

(4)

pytanie w ty tu le tego p u n k tu odnośnie sakram entalnośoi w obu kodeksach nie uw zględnić koncepcji sakram entologii w om aw ia­ nym okresie.

Sakram entologia try d en ck a i potrydencka — w jej św ietle był budow any K odeks z 1917 roku — ujm ow ała sakram en ty , mówiąc w w ielkim uproszczeniu, w kategoriach rzeczowych, tzn. m a k u czy symbolu, k tó ry oznacza, zaw iera i pow oduje łaskę. Zgodnie z definicją katechizm ow ą in terp reto w ało się sak ram en ty w sensie, że są one jak by pew nym i rzeczami, będącym i instru m en tam i laski, działaniem osobowym zaś tylko o tyle, o ile trzeb a tę „rzecz” uczynić obecną w określonym momencie, niejako przynieść 6. S tąd działanie sakram entów pojm ow ane wyłącznie jako e x opere opera­ to bez pogłębionej chrystologicznie in te rp re ta c ji narażało je, w tym także sak ram en tu m ałżeństw a, na rozum ienie spłycone, m niej czy więcej na sposób m echaniczny czy magiczny. T rydencka kon­ cepcja sak ram entów dostrzegała przyjm ującego je człowieka, gdyż mówiło się, iż sak ram en ty owocują, gdy człowiek o tw iera się na nie, ale m om ent te n nie był w ystarczająco akcentow any i ponadto postaw a człowieka była ty lk o b ie r n a 7. Tak więc sakram entologia doby trydenckiej, głów ny akcent kładła na ustanow ienie sa k ra ­ m entów, ich działanie e x opere operato i skutki.

P raw odaw ca kościelny podkreśla w § 1 k an . 1012 (KPK 1917), iż sam C hrystus m ałżeństw u jako in sty tu cji p ra w a n a tu ry n adał nadprzyrodzony c h a ra k te r, czyli ustanow ił sak ram en t m ałżeństw a w sensie ścisłym. P iu s X I n a ten sam tem at ta k pisał: „Dla chrze­ ścijan nie jest to słowo (sakram ent) p u sty m dźw iękiem , bo sam C hrystus P a n „ustanow iciel i daw ca S akram entów (Sobór Tryd. ses. XXIV) w yniósł m ałżeństw o swoich w iern y ch do godności praw dziw ego i rzeczyw istego S akram entu Nowego P orządku ...” 8, Podobnie au to rzy kom entarzy do K odeksu zw racali uwagę, że ustanow ienie m ałżeństw a jest dogm atem trydenckim , a czasami uzasadniano, że· C h rystus ustanow ił m ałżeństw o, gdyż poświęcił m u stosunkow o dużo uw agi i poza tym takie stanow isko p o tw ier­ dzają synoptycy oraz św. P a w e ł9.

6 Por. S. C. N a p i ó r k o w s k i , Z C hrystusem w znakach, Lublin 1984, s. 42; A. Z u b e r b i e r , O tej książce i jej autorze, W: E. H. S c h i l e b e e c k x , Chrystus — sakram ent spotkania z Bogiem, tłum. A. Z u b e r b i e r , K raków 1966, s. 9—10.

7 Por. S. C. N a p i ó r k o w s k i , dz. cyt., s. 44.

8 P i u s XI, Casti conubii, tekst polski przekład S. Belch, ' Londyn 1945, s. 32.

8 Por. P. G a s p a r r i , Tractatus canonicus de matrimonies, Typis Polyglottis Vaticanis 1032, vol. I, s» 26—27, s. 31—32; F. W e r n z - P. V i d a l , Ius canonicum, t. V, lu s m atrimoniale*, Romae 1946, η. 33, s· 39, nn. 38—39, s. 50—51; S. B i s k u p s k i , Prawo m ałżeńskie Kościoła

rzym skokatolickiego, W arszaw a 1956, n. 27, s. 33; F. B ą c z k o w i c z ,

J · B a r o n . W. S t a w i m o g a , Prawo kanoniczne. Podręcznik dla du­

chowieństwa*, t. II, Opole 1958, n. 126, s. 152.

(5)

130 'ks. H. Stawniak

S ak ram en taln e m ałżeństw o jest znakiem łaski i jej udzieleniem . Z nam ienna jest wypowiedź P iusa X I: „Jeżeli zatem w ierni zaw rą szczerym sercem ta k ą umowę m ałżeńską, otw ierają sobie sk arb n icę łask sak ram entalny ch, z której czerpią nadprzyrodzone siły do tego, ab y m ogli sw e obowiązki i zad ania w ykonać w iernie, św ię- oie i w y trw a le aż do śm ierci. S ak ram en t te n bowiem, w tych, k tó ­ rzy łasce n ie staw iają przeszkód, n ie ty lk o wzbogaca trw a łe i głó­ w ne źródła życia nadprzyrodzonego, m ianow icie łaskę uśw ięcającą, lecz daje nadto d a ry specjalne, dobre poruszenia duszy i ziarna łask, przez w zm ocnienie i udoskonalenie sił wrodzonych, po to, ab y m ałżonkow ie nie tylko zrozum ieli teoretycznie wszystko co dotyczy sta n u m ałżeńskiego, jego celów i obowiązków, ale także, by byli zdolni pojąć to zew nętrznie, do tego przylgnąć i mocno się rzeczy p odjęty ch trzym ać ...” 10. C zytając tę w ypow iedź odnosi się w rażenie, że łaska jest jakby nadzw yczajnym dodatkiem , czymś zew nętrznym , rzeczą, zaś sam sak ram en t „instrum entem ”. Również współtw órca Kodeksiu z 1917 r. P . G asp arri podkreśla, że m ałżeń­ stw o m iędzy ochrzczonymi jako znak zew nętrzny, w idzialny znak w spólnoty C h rystusa z Kościołem, skoro m a w yrażać tę wspólnotę m usi odbierać specjalne ł a s k in . A utorzy obu wypowiedzi, kładąc głów ny nacisk n a zasadę działania sakram en tó w e x opere operato zdają się zadaw alać bierną postaw ą sam ych m ałżonków w sto su n ­ k u do łaski, k tó rą otrzym ują. 'Dlatego P iu s X I żąda tylko, by oso­ by zaw ierające sak ram en t m ałżeństw a nie staw iały przeszkód, to „w ielki te n S akram ent wzmocni ich, uśw ięci i jakby przeisto­ czy” 12.

W ty m św ietle podm ioty sak ram en tu m ałżeństw a i jednocześnie szafarze tegoż, mogą pozostawać n aw et zupełnie bierni. W ystarczy, że m ają intencję równoznaczną' z chęcią zaw arcia k o n trak tu m ał­ żeńskiego 13.

W ychodząc z założenia, że C hrystus w yniósł umowę m ałżeńską do godności sak ram en tu i że zgoda jest w ystarczającym czynni­ k iem tw órczym sakram entu, praw odaw ca stw ierdził, iż nie może m iędzy ochrzczonym i powstać w ażna um ow a m ałżeńska, k tó ra by

10 P i u s XI, dz. cyt., s. 33.

11 Cum m atrim onium n a tu ra sua, ideoque etiam inter infideles, ex­ hiberet aliquam speciem unionis Christi cum Ecclesia, Christus Domi­ nus voluit u t m atrim onium inter baptizatos pressius hanc unionem exprim eret, ita u t amor viri erga m ulierem exprim eret amorem sui erga Ecclesiam, et amor cum reverentia ac subiectione Ecclesiae erga seipsum. Cum vero id esset impossibile sine gratia supernaturali, hinc m atrim onio inter baptizatos addidit gratiam ”. P. G a s p a r r i , dz. cyt., Vol. I, n. 27, s. 33; por. także S. B i s k u p s k i , dz. cyt., n. 25—26, s. 32—33.

12 Pius XI, dz. cyt., s. 33—34.

(6)

tym sam ym nie była s a k ra m e n te m u . T a zasada nierozerw alności umowy m ałżeńskiej i sak ram en tu przytoczona przez praw odaw cą w kan. 1012 § 2 (KPK 1917) — w zm acnia p ra w d ę o sak ram en tal- ności. Jej um ieszczenie było uzasadnione z uw agi n a błędne po­ glądy głoszone w te j m a te r ii15, ale w gruncie rzeczy, w y daje się, że tym bardziej mogło utw ierdzić rozum ienie sak ram en tu m ałżeń­ stw a na sposób autom atyczny czy w ręcz m agiczny. W yniesienie do godności sak ram en tu um ow y m ałżeńskiej w śród ochrzczonych sprowadzało się do tego, iż m ałżeństw o było sym bolem zw iązku C hrystusa z Kościołem oraz źródłem szczególnej łaski do w ypełnie­ nia obowiązków stanu . W takim u jęciu zagubiły się inn e istotne aspekty sakram entu. Stało się ta k dlatego, że sakram entalność m ał­ żeństw a tru dno było pogodzić z koncepcją m ałżeństw a jako kon­ tra k tu i odw rotnie. Z byt m ało nadisfcu kładziono n a to, że chrze­ ścijańscy m ałżonkowie, wspólnie realizują sw oje zbawienie, w łaś­ nie przez m ałżeństw o, a nie „obok” lub „mimo” m ałżeństw a. Podkreślając, że sak ram en t m ałżeństw a d aje łaskę do w ypełnienia obowiązków, k tó re k oncentrow ały się wokół p rokreacji i w ycho­ w ania potom stw a, zby t m ało akcentow ano, że życie we wspólnocie m ałżeńskiej a zbaw ienie to nie dw a osobne zagadnienia, a w m ał­ żeństw ie każde z m ałżonków m a się zbawić nie w e w łasnym zakre­ sie, lecz wspólnie.

Z dotychczasowych analiz w ynika, że stan ówczesnej sakram en- tologii nie pozw alał praw ie jeszcze do połowy X X w ieku wydobyć wszystkich treści, jakie wiążą się z sakram entalnością m ałżeń­ stwa.

Encyklika P iu sa X II M ediator Dei stanow i pierw szy k rok na drodze do pogłębienia zrozum ienia istoty s a k ra m e n tó w 16. Szcze­ gólne znaczenie m iał fa k t zw rócenia uw agi ma człow ieka p rzy jm u ­ jącego sakram enty, n a to, że „pełny sak ram en t to> opus C hristi i °pus christiani”, czyfli działanie C hrystusa złączone z działaniem chrześcijanina 17. W spom niana encyklika nie tra k tu je sakram entów już wyłącznie jako rzeczy, będących in stru m en tam i łaski, jak to czynił Sobór T rydencki, ale zdecydowanie podkreśla dynam iczny à personalisityczny c h a rak ter s a k ra m e n tó w 18.

Dalszym etapem rozw oju sakramemtologii stał się Sobór W aty­ 14 Por. KPK/1917 k an 1012 § %

15 Por. S. B i s k u p s k i , dz. cyt., n. 33, s. 36.

16 AAS 39/11947, s. 546—582; Encyklika Mediator Dei, tłum . J. W. К o- w a l s k i , Kielce 1948; por. W. G r a n a t , Ku człowiekowi i Bogu U) Chrystusie, t. II, Lublin 1974, s. 156—157; S. C. N a p i ó r k o w s k i , dz. cyt., s. 43—44.

17 Por. S. C z e r w i k , N ajnowsze w ypowiedzi Magisterium Kościoła

o sakramentach, A teneum Kapłańskie 67/1964, s. 288.

18 Por. Mediator Dei, dz. cyt., s. 36; S. C. N a p i ó r k o w s k i , dz. cyt., s. 44.

(7)

132 ks. H. Stawniak [6]

kański II. S ak ram en ty jako zbawcze znaki miłości Bożej zaczęto rozpatryw ać n a szerokim tle histo rii zbaw ienia, podkreślając ich c h a ra k te r chry stologiczny19, personalistyczny 2®, eklezjalny 21 oraz kultyczny 22. Powyższe aspekty znalazły odbicie w określeniu do­ tyczącym sakram entów w K odeksie z 1983 roku. P raw odaw ca ko­ ścielny ta k stanow i w kan. 840: „S akram enty Nowego Testam entu, ustanow ione przez C hrystusa i powierzone Kościołowi, jako czyn­ ności C h ry stusa i Kościoła, są znakam i oraz środkam i, poprzez k tó re w y raża się i wzmacnia w iara, oddaw any jest Bogu k u lt i dokonuje się uśw ięcenie człowieka. Z tej to ra c ji w najw yższym stopniu przyczyniają się do w prow adzenia, um ocnienia i zam ani­ festow ania kościelnej w spólnoty...” 22.

W kanondo tym stw ierdza się zatem ścisłą więź m iędzy C h ry stu ­ sem a Kościołem oraz sakram entam i, jak rów nież m iędzy w iarą a sakram entam i. Jednocześnie podkreśla się ścisły zw iązek m iędzy uśw ięceniem a k u lte m jako celam i i sk u tk am i sak ram en tów oraz znaczenie sakram entów dla w spólnoty Kościoła — jej tw orzenia, um acniania i m an ife sto w a n ia24. W tej perspekty w ie zbawczej należy rów nież ro zpatryw ać m ałżeństw o jak sakram ent.

12 K onstytucja o Liturgii św iętej (KL) uczy w yraźnie o związku sa­ kram entów z m isterium paschalnym Chrystusa, o tym, że przez sa­ k ram en t wierzący jednoczy się w sposób tajem niczy i rzeczywisty z umęczonym i uwielbionym Chrystusem. Por. KL n. 5, n. 61; E. H. S c h i l l e b e e c k x , Chrystus sakrament..., dz. cyt., s. 33—64; W. G r a ­ n a t , Ku człowiekowi ..., s. 157; S. C. N a p i ó r k o w s k i , dz. cyt., s. 52n.

20 Novum personalistyczmego spojrzenia polega na potraktow aniu za­ angażowania człowieka nie tylko jako w arunku owocności sakram entu, ale jako elem entu należącego do obiektywnej jego struktury. Por. W. G r a n a t , K u człow iekow i ..., dz. cyt., s. 174—179.

21 Kościół jest w Chrystusie niejako sakram entem i w sposób naj- pełnięjszy realizuje się w siedmiu znakach. Przez nie Kościół jednoczy człowieka z Bogiem, czyli uświęca ii zbawia. Co więcej, Kościół w sa­ kram entach dostępuje autorealizacji. Por. Konstytucja o Kościele (KK)

n 1, n. 9, n. 48, n. 58; KL n. 6, n. 26; A. S k o w r o n e k , Kościelnotwór­

cza fu n kcja sakram entów, Collectanea Theologica 38Λ968, fase. 4, s.

7—23; H. B o g a c k i , Przedziw ny sakram ent Kościoła, w: Sakram enty Kościoła posoborowego, Kraków '1970, s. 58—63; W. G r a n a t , Ku czło­

w iekow i ..., dz. cyt., s. 72.

12 Por. KL n. 7, n. 59, n. 61; Y. C o n g a r , Z w iązek m iędzy ku ltem lub

sakram entem a głoszeniem słowa, Concilium 1968, n. 1—10, s. 137—145;

W. G r a n a t , K u człowiekowi ..., dz. cyt., s. 179—192; W przedsobóro- w ej teologii zwykło się przeciwstawiać sakram enty i kult. C harak­

terystyczny jest w tym duchu podział ΙΠ księgi KPK/1917, na sa k ra ­ m enty i sakramemtalia, a w osobnym rozdziale mówiło się o kulcie. Nowy Kodeks uwzględniając soborową naukę mówi o sakram entach i pozostałych aktach kultu, czyli sakram enty są aktam i kultu.

22 KPK kan. 840.

24 Por. P. H e m p e r e k , Księga IV. Uświęcające zadanie Kościoła, w: Kom entarz do Kodeksu Praw a Kanonicznego, t. 3, Lublin 1986. s. 64.

(8)

Sobór W atykański II w konstytucji G audium et spes ta k się wyraża: „Jak bowiem niegdyś Bóg wyszedł naprzeciw sw em u lu ­ dowi z przym ierzem miłości i wierności, tak tera z Zbaw ca ludzi 1 Oblubieniec Kościoła w ychodzi naprzeciw chrześcijańskich m ał­ żonków przez sak ram en t m ałżeństw a” (KDK n. 48, 2). Należy za­ uważyć, iż ten tek st soborow y wiąże sak ram en t m ałżeństw a z całą historią zbaw ienia: dziełem stw orzenia, przym ierzem m iędzy J a h ­ we a ludem i ostatecznym urzeczyw istnieniem zbaw ienia w Jezu ­ sie C hrystusie. Sakram entalność m ałżeństw a zakorzeniona jest więc ■też w tajem nicy stw orzenia człowieka, wcielenia, w m isterium zjednoczenia się C hrystusa z Oblubienicą, czyli Kościołem oraz w tajem nicy paschy C hrystusa.

W takim m yśleniu u tw ierd za le k tu ra listu .do Efezjan 5, 22—33. Znam ienne jest, że po zacytow aniu tek stu K sięgi R odzaju o ści­ słym zjednoczeniu m ałżonków tw orzących „jedno d a ło ” św. P a ­ w eł dodaje: „Tajem nica to jest w ielka, a ja m ówię w odniesieniu do C hrystusa i do Kościoła” (Ef 5, 32). Z bezpośredniego ko ntek­ stu m ożna wnioskować, że c y ta t z Rdz 2, 24 jest w tym m iejscu potrzebny nie tylko ze w zględu n a przypom nienie jedności m ał­ żonków, k tó ra została określona „od początku”, d e ze w zględu na ukazanie ciągłości in icjaty w y zbawczej Boga oraz tajem nicy C hry­ stusa i Kościoła, z k tó rej św. P aw eł w yprow adza p raw d ę o jedno­ ści m ałżonków. P odstaw owej analogii między m ałżonkam i a C hry­ stusem i Kościołem należy szukać n a linii łączącej w zbawczym planie Boga m ałżeństw o jako najpierw otniejsze objaw ienie tego p lanu w św ied e stw orzonym z tym objaw ieniem ostatecznym , w 'którym „C hrystus um iłow ał K ośdół i w ydał za niego sam ego sie­ bie” nadając swej odkupieńczej m iło śd c h a ra k te r a sens oblubień­ czy 25.

M isterion — tajem nica, u św. P aw ła oznacza odw ieczny plan zbaw ienia, czyli zbawczą wolę Boga realizow aną etapam i w histo­ rii ludzkiej. W to m isterium , ostatecznie urzeczyw istnione w C hry­ stusie i kontynuow ane w Kościele, jak w ynika z tek stu P aw iow e­ go, jest włączone rów nież m ałżeństw o poprzez a k t sakram entalny. Specyfiką m ałżeństw a sakram entalnego, czyli m ałżeństw a w „P an u” (1 K or 7, 39), a więc istotą jego sakram entalności jest zdolność i teoc objaw ienia więzi łączącej C hrystusa z Kościołem na fun da- m en d e w niej uczestnictw a. M ałżeństwo o d tąd już nie ty lk o w ska­ zuje n a miłość Boga do człowieka, nie jest jedynie obrazem p rzy ­ m ierza Jahw e z Izraelem , ale urzeczyw istnia zw iązek C hrystusa 2 K ośdołem . W ażne jest słowo „urzeczyw istnia”, gdyż w okresie

25 Por. J a n P a w e ł II, Mężczyzną i niewiastą stw orzył ich. O dku­

pienie ciała a sakramentalność małżeństwa, Libreria Editrice Vatica-

(9)

134 ks. H. Stawniak [8]

przedpoborowym m ówiło się jedynie o „obrazie” wspólnoty C hry­ stusa z Kościołem 26.

Ciągłość historii zbaw ienia urzeczyw istniana w m ałżeństw ie s a ­ kram en taln y m , jest widoczna także w tym , że P an Jezus nie u sta ­ now ił jakiegoś nowego znaku sakram entalnego dla przym ierza m ał­ żeńskiego, lecz zaakceptow ał je takim , jakie wyszło z Bożej ręki rw akcie stw orzenia. Odnowił jedynie wszystko, co w ypaczyło p ie r­ w otną m yśl Stw órcy, wszystko, co w kradło się do m ałżeństw a z powodu „tw ardości serc” Izraelitów 27. Czyli sakram entalność m ał­ żeństw a nie jest jak by dodatkiem do m ałżeństw a maturalnego, lecz stanow i jego dalszą realizację w porządku zbaw ienia 28, podobnie jak p lan zbaw ienia stanow i kontynuację Bożego p lan u stw orzenia. Ja k n ie m ożna tw ierdzić, jakby Boży p la n stw orzenia stanow ił rzeczywistość niezależną od p lan u zbaw ienia, ale b y ł w ścisłym z nim zw iązku, tak samo m ałżeństw o już na płaszczyźnie n a tu ry było ukierunk ow ane n a pełną realizację w m ałżeństw ie sakram en­ talnym , czyli z góry było przew idziane jako rzeczywistość porządku zbaw ienia. M ałżeństwo jako rzeczywistość n a tu ra ln a osiąga sw e najwyższe, najgodniejsze przeznaczenie w m ałżeństw ie sak ram en ­ taln y m 29.

P ełn a sakram entalność m ałżeństw a jest m ożliwa jedynie na fu n ­ dam encie chrztu św. Przez C hrzest każdy człow iek zostaje defini­ tyw nie w łączony w Nowe i Wieczne P rzym ierze 30. Jest to w łącze­ nie niezniszczalne, dlatego też dla człow ieka ochrzczonego nie ma już porządku stw orzenia, czyli porządku naturalnego, poniew aż on już jako ta k i nie 'istnieje, lecz został całościowo .podniesiony i ist­ n ieje w ew nątrz całej historii Nowego P rzym ierza. Dla ochrzczo­ n ych istn ieje tylko rzeczywistość zbawcza, w k tó rej będzie się realizow ał także sak ram en t m ałżeństw a. Zw iązek zatem ochrzczo­

26 Współcześni teolodzy ( S c h i l l e b e e c k x , R a t z i n g e r , K a s p e r , R a h n e r ) są zdania, że nie m a potrzeby szukania słów u stanaw iają­ cych sakram ent małżeństwa, znacznie ważniejsze jest wykazanie, że m ałżeństwo zostało w sposób zasadniczy włączone w zbawcze dzieło dokonane przez Boga w Jezusie Chrystusie i je urzeczywistnia.

27 Por. Mt 19, 5.

28 „... il sacram ento del m atrim onio ha questo specifico fra tu tti gli altri: di essere il sacram ento di una realtâ ehe giâ esiste nella economia della creazione, di essere lo stesso patto coniugale instituto dal C reatore al principio”. A. A b a t e , II matrim onio nella nuova

legislatione canonica2, Brescia 1985, s. 20.

29 Por. M. Ż u r o w s k i , Eklezjalny charakter małżeństwa i rodziny, Praw o Kanoniczne (PK) 21 (1978) n. 3—4, s. 107—108; tenże, Upraw­

nienie do współuczestniczenia w kościelnej wspólnocie wspólnot. lus ad com munionem, W arszawa 1979, s. 110—111; tenże, Realizacja upraw­ nień kościelnych w konkretnej rzeczywistości społeczno-kulturalnej,

PK 27 (1984) n. 3— 4, s. 44.

80 J a n P a w e ł II, A dhortacja apostolska Familiaris consortio (FC) AAS 74 (1982) η. 13.

(10)

nych i jego sak ram entalność są nierozłączne, jak nierozdziclny jest plan stw orzenia i zbaw ienia 31. M ałżeństw o sak ram en taln e jako peł­ ne urzeczyw istnienie p lan u Boga, jest szczególną m anifestacją re la cji C hrystusa z Kościołem, m anifestacją nierozdzielnej miłości realizow aną ty m razem w e dwoje, jako w spólnota osób, a nie w pojedynką.

Ta o statnia sp raw a jest godna szczególnej uw agi i podkreśle­ nia w kontekście ry su każdego sakram entu. Istota sakram entaln o- ści m ałżeństw a w yraża się bow iem dobitniej, gdy p ró b u je się do­ strzec sw oisty jej rys, czy to od strony określonego asp ek tu m i­ sterium , któ ry w ysuw a się n a pierw szy plan, czy to od stron y spe­ cyficznej sytu acji zaw ierających m ałżeństw o. W tym pierw szym przypadku, specyfika sak ram en tu m ałżeństw a jest szczególną p a r­ tycypacją w tajem nicy odkupienia, ujm ow anego jako głęboka więź C hrystusa z Jego um iłow anym ' Kościołem. N atom iast istota sa k ra ­ m en tu m ałżeństw a od strony egzystencjalnej oznacza rad y k aln ą zm ianę w życiu nowożeńców. Dotychczas dążyli do Zbawienia in ­ dyw idualnie, zaś podejm ując sakram entalne m ałżeństw o mężczy­ zna i kobieta zobow iązują się do wspólnotowej realizacji zbaw ie­ n ia przez życie rodzinne. J e st to now y w ym iar ich życia: współ­ odpowiedzialność za Zbawienie sw oje i przyszłościowe swoich dzie­ ci, m ałżeństw o .przez sw oją form ę jest szczególnym rodzajem ży­ cia, jedynym i n iep o w tarzaln y m 32.'

W spólnotowy c h a ra k te r m ałżeństw a jest ty m co odróżnia sa k ra ­ m en t m ałżeństw a od w szystkich innych sakram entów . W szystkie sak ram en ty łączą z Bogiem indyw idualnie, to w sakram encie m ał­ żeństw a C hrystus łączy z Bogiem m ężczyznę i kobietę jako w spól­ notę osób. W ty m kontekście coraz w yraźniej zarysow uje się sa­

kram entalność jako czynnik wispólnototwórczy.

W przypadku przym ierza m ałżeńskiego pierw szym i bezpośred­ nim skutkiem m ałżeństw a sakram entalnego jest w ięź m ałżeńska, w spólnota przedstaw iająca i realizująca tajem nicę nierozerw alnej więzi C hrystusa z Kościołem 33. „Zaślubieni, jako m ałżonkow ie — naucza Ja n P aw eł II — uczestniczą w nim (dziele zbawienia) we dwoje, jako para, do tego stopnia, że pierw szym i bezpośrednim sk u tk iem m ałżeństw a (res et sacram entum ) nie jest sam a łaska nadprzyrodzona, ale chrześcijańska więź m ałżeńska, kom unia dw oj­ ga typowo chrześcijańska ...” 34. M ałżeństwo sak ram en talne zatem

31 Por. M. Ż u r o w s k i , Eklezjalny charakter ..., dz. cyt,, s. 108. 32 Por. Evangelizzazione e sacramento del matrimonio, documento

pastorale della C.E.I. del 30 giugno 1975, Notiaiario della C.E.I. 1975,

s. 34.

33 F. B e r s i n i , U nuovo diritto canonico matrimoniale. Commento

(11)

136 ks. H. Staw niak [10] we właściw y sobie sposób, to jest wspólnotowo, realizuje n iero zer­ w alną więź C hrystusa z Kościołem.

W tak im św ietle w idziany sak ram en t m ałżeństw a, nie pom ija i g ub i aspektu, że sakram en taln y znak jedności C hrystusa i Ko­ ścioła jest znakiem skutecznym , przynoszącym m ałżonkom, oprócz konk retny ch obowiązków, specjalny d ar, łaskę sakram entalną, czyli szczególną moc do realizow ania posłannictw a. W konstytucji soborow ej czytam y: „Dlatego osobny sak ram en t um acnia i jak b y kon sek ru je m ałżonków chrześcijańskich do obowiązków i godności ich stanu ; w ypełniając mocą tego sak ram en tu sw oje zadania m ał­ żeńskie i rodzinne, przeniknięci duchem C hrystusa, k tó ry p rzepa- ja całe ic h życie w iarą, nadzieją i miłością, zbliżają się m ałżon­ kowie coraz b ard ziej do osiągnięcia w łasnej doskonałości i obo­ pólnego uśw ięcania, a ty m sam ym do wspólnego· uw ielbienia Bo­ g a” 35. Mocą sakram en taln ej łaski n ie tylko m ają być w ypełnione zadania m ałżeńskie, wzmocniona w spólnota, ale łaska b u d u je tę wspólnotę, przez obopólne uśw ięcenie i w spólne uw ielbienie Bo­ ga. Łaskę sak ram en tu należy pojm ow ać w kategoriach osobowych, ja k to uczy współczesna teo lo g ia36. Ł aska sak ram entalna jest spotkaniem osób zaw ierających m ałżeństw o z C hrystusem , w łącza­ jącym m ałżonków w now y sposób w swą m iłość do Ojca i do Ko­ ścioła, i o d tąd stale pośród nich i w n ich jest o b ec n y 37. Należy też podkreślić, że łaska Boża jest udzielana nie ty lk o w m omencie zaw ierania m ałżeństw a (m atrim onium in fieri), lecz i w czasie jego trw an ia, że przym ierze m ałżeńskie zarów no w chw ili staw ania się, jak i w czasie jego trw an ia jest sakram entem , w którym m ał­ żonkow ie otrzy m u ją specjalny d a r do właściw ego w ypełnienia obowiązków w dziele wspólnotowego zbaw iania s i ę 38. S tąd m ał­

84 FC n. 13.

85 K onstytucja o Kościele w świecie w spółczesnym (KDK) n. 48, 2; Paweł VI, Encyclica Humanae vitae, (HV) η. 8.

86 „Łaska sakram entalna jest osobistym zjednoczeniem z Bogiem. Jest to bezpośrednie spotkanie z Nim, nie zaś spotkanie pośrednie, po­ przez stworzenie, lecz spotkanie z Bogiem jest w swojej istocie spot­ kaniem z Trójcą ...”. E. H. S c h i l l e b e e c k x , C hrystus sakram ent .... dz. cyt., s. 219; A. L. S z a f r a ń s k i , Łaska sakram entu małżeństwa, W: Małżeństwo i rodzina..., dz. cyt., s. 101—120; tenże, Struktura łaski

sakram entu m ałżeństwa, Collectanea Theologica 46 (1976) fase. 2, s.

38 η.

87 Por. KDK n. 48, 2; FC n. 56; G. L e c l e r c , II matrimonio sacra­

mento: nuovo modo di es sere nella Chiesa, W: Realtâ e valori del Sa­

cram ento, a cura dd M. T r i a c c a e G. P i a n a z z i , Roma 1976, s. 77. 88 Sakram ent małżeństwa porównuje się do Eucharystii, która jest sakram entem w momencie jej sprawowania, jak i wtedy, gdy trw a. Podobnie m ałżeństwo jest sakram entem zarówno wtedy, gdy się staje przez zgodę stron, jak i wtedy, gdy trw a (m atrim onium in facto esse). Por. A. A d n é s , II matrimonio, Roma 1966, s. 134—156; G. C e r e t i ,

Matrimonio e indissolubilitü: nove prospettive, Bologna 1971, s. 345—

(12)

żeństw o jest nie tylko „przyjęciem ” sakram entu, lecz przyjęciem i trw aniem w sakram encie.

W spólnototwórczy c h a ra k te r sakram entalności m ałżeństw a nie w yczerpuje się w aspek tach chrystologicznym i personaliistycznym, gdyż zaw iązująca się w spólnota jest także historycznym miejscem realizacji Kościoła 3®. E klezjalny c h a ra k te r m ałżeństw a w ynikający z sakram entalnoścd bardzo podkreśla Sobór W atykański I I40. M ał­ żeństw o nazyw a się „jak by Kościołem dom owym ” 41, gdyż jest ono najm niejszą, ale zarazem prawtdziwą w spólnotą odkupionych, któ ­ rej jedność buduje się n a ty ch sam ych podstaw ach, co całego K o­ ścioła. M ałżeństwo, a później rodzina, przez miłość m ałżonków, ofiarną płodność, jedność i wierność, jak i przez m iłosną w spółpra­ cę wszystkich członków u jaw niać będzie w szystkim żyw ą obecność Zbawiciela w świecie oraz praw dziw ą n a tu rę K o ścio ła42. Udział zaś m ałżeństw a w posłannictw ie Kościoła w in ien dokonyw ać się n a sposób w spólnotow y: a więc m ałżonkowie jako para, później ro­ dzice i dzieci jak o rodzina 43.

Z sakram en taln y m m ałżeństw em należy także połączyć jego as­ p ek t kultyczny. W spółpraca z Otrzymaną łaską jest zobowiązaniem .polegającym n a w ypełnieniu zgodnym ze stw órczo-zbaw czym pla­ nem Bożym zadań w łaściw ych te j wspólnocie. Rodzenie dzieci, w zajem na pomoc, doskonalenie się, budow anie „Kościoła domowe­ go”, jest urzeczyw istnieniem tego planu i przynosi chw ałę Boga,

jest uw ielbieniem Boga, czyli ak tem kultu.

W posoborowym św ietle jasnym się więc staje, co oznacza to skondensow ane zdanie, że C hrystùs podniósł do godności sa k ra ­ m entu m ałżeństw o m iędzy ochrzczonymi. Postaw ione w punkcie pierw szym a rty k u łu pytanie zaw iera złożony problem . Odpowiedź na n ie w skazuje jak w ielkie i wzniosłe przeznaczenie Bóg w yzna­ cristiano come sacramento, La fam iglia 7 (1972) s. 403 n; G. В (a 1 d a η-

z a , II m atrimonio come sacramento permanente, W: E ealtâ e valori..., dz. cyt., s. 82—83; Innego zdania jest natom iast С a p e l l o , który uw a­ ża, że w sensie ścisłym sakram entem jest tylko m ałżeństwo in fieri. Tenże, Tractatus canonico-moralis de sacramentis, vol. V, De M atri­ monio5, Roma 1984, s. 25—26.

® K. R a h n e r , Kirche und Sacramente, Freiburg 1960, s. 99; E. С o- t e c c o , Fundamentalne znaczenie sakram entu m ałżeństw a do stru k­

tury Kościoła, Communio pol. 1 (1981) η. 5, s. 47—52; W. K a s p e r , Die Verw irklichung der Kirche in Ehe und Familie. Überlegunge гиг Sacram entalität der Ehe, W: Die neue Gemeide, Mainz 1968,

109—112.

40 Рог. KK n. 11, 2; KDK n. 48, 4.

41 KK n. 11, 2; M. Ż u r o w s k i , Eklezjalny charakter..., dz. cyt.. I'll—112; R. S o b a ń s k i , ’’V elut Ecclesia domestica’’ a form a cywilna

zawarcia m ałżeństw a, Roczniki Teologiczno-Kanoniczne 30 (1983), s.

35.

42 Por. KDK n. 43, 4. 42 Por. FC n. 50.

(13)

138 ks. H. Stawniak [12] czył m ałżeństw u chrześcijańskiem u i dlaczego C hrystus podniósł m ałżeństw o do godności sakram entu. Od zainteresow anych w p ra w ­ dzie zależy fa k t zaw arcia m ałżeństw a, jednakże obiektyw na rz e­ czywistość sak ram en taln a ich zw iązku już nie wchodzi w zakres ich k o m p e te n c ji44. Ochrzczeni, jak już zaznaczono, żyją bowiem tylk o w rzeczywistości zbaw ienia, w. k tó re j realizu je się także i ich m ałżeństw o, jako „now a” .rzeczywistość. K onsekw entnie w szystkie u praw nienia, w szystkie relacje i zw iązki m iędzyosobowe m ają no­ w y w y m iar 4S, gdyż w spo tkaniu sak ram en taln y m Jezus C hrystus obdarza m ałżonków now ym rodzajem istnienia, dzięki któ rem u są jak b y upodobnieni do Niego, O blubieńca Kościoła i umieszczeni w szczególnym stanie życia w śród L/udu Bożego 46.

M ałżeństw o jest sak ram en tem nie tylko dlatego, że jest w yłącz­ nie sym bolem jedności i płodnej mdłości, jak a istn ieje m iędzy C hry­ stusem a Kościołem, lecz przede w szystkim dlatego, że uczestniczy w tym m isterium , że je realizuje. Nic więc dziwnego, że Sobór zam iast używ anego powszechnie dotychczas słow a „k o n tra k t” w pro­ w adza słowo „przym ierze” n a określenie zw iązku małżeńskiego. W ydaje się, że koncepcja m ałżeństw a jako przym ierza b ard ziej od­ pow iada sakram entalności m ałżeństw a u kazanej n a tle h istorii zba­ w ienia, niż koncepcja m ałżeństw a jako k o n tra k tu 47. W te j p ierw ­ szej bowiem koncepcji o d n ajd u ją się w szystkie aspekty saikramen- talności: w ym iar chrystologiczny, personalistyczny, eklezjalny i ku l- tyczsny.

Nowy K odeks również określa m ałżeństw o jako p rz y m ie rz e 4S, przez które mężczyzna i kobieta tw orzą ze ;sobą w spólnotę całego

44 Por. M. Ż u r o w s k i , Uprawnienie do współuczestniczenia ..., dz.

cyt., s. 111.

45 Tamże.

46 Por. KK 11. 2; Evangelizzazione e sacramento..., dz. cyt., s. 37; A. Abate, dz. cyt., s. 21.

47 Cenne są tu uwagi P. P a l m e r a . A utor zwraca uwagę, że kon­ tra k t dotyczy przedmiotu, rzeczy, przym ierze zaś zawiera się między osobami. K ontrakty zakładają zobowiązanie, przym ierze wiąże osoby. K ontrakty zaw iera się na czas określony, przymierze — na zawsze. K ontrakty mogą ulec zerw aniu n a skutek u tra ty lub zniszczenia rze­ czy, będącej ich przedmiotem. Przym ierze nie da się zerwać. K ontrak- tv są czymś świeckim, przymierze jest rzeczą świętą. Poręczycielem kontraktów jest lud, państwo, przym ierze ma za świadka samego Boga, który też jest jego gwarantem . Por. tenże, Konieczność teologii m ał­

żeństwa, Communio pol. 1 (1981) η. 5, s. 23.

48 Wypada nadmienić, że zespół Koinsultorów dyskutujących nad pro­ jektem nowego praw a małżeńskiego, niie od razu przyjął term in „przy­ mierze małżeńskie”. Stanowisko Konsultorów było podyktowane tym, że wyraz „przym ierze” bardziej nadaje się do określenia małżeństwo in facto esse niż m ałżeństw a in fieri. Ponadto podkreślono, że Chrystus do godności m ałżeństwa podniósł małżeństwo jako instytucję praw a na­ tury, a taką instytucją jest umowa małżeńska, a nie przymierze. Por. Communicationes 9 (1977) n. 1, s. 120—125.

(14)

życia. To m ałżeńskie przym ierze m iędzy ochrzczonym i zostało pod­ niesione przez C hrystusa do godności s a k r a m e n tu 49. K anon 1055 § 2 obowiązującego K odeksu pow tarza bez zm ian sform ułow anie poprzedniego zbioru p raw a. „Z te j racji m iędzy ochrzczonym i nie może istniieć w ażna um ow a m ałżeńska, k tó ra ty m sam ym nie by ­ łaby sakram entem ”.

Może zastanaw iać, że w § 1 kanonu 1055 now ego K odeksu i § 2 tegoż kan onu praw odaw ca użył dwóch różnych określeń: „foe­ d us — przym ierze” oraz „contractus — um ow a, k o n tra k t”. Roz­ bieżność tę kw estionow ano podczas prac przygotow aw czych K o­ d eksu 50. Wówczas odpowiedziano, że w yrażenie fedus i contractus zostały użyte w jednym i tym sam ym sensie. D obrano je jed nak celowo, ab y głębiej oddać myśl, że przym ierze m ałżeńskie, o k tó ­ ry m m ówi G audium et spes n ie może dla ochrzczonych w inny sposób pow stać jak przez umowę, chociaż swego ro d z a ju 51. N ie­ w ątpliw y kom prom is w yrażeń, jaki zastosow ano w ty m kanonie, w ydaje się, że może też dobrze isłużyć właściw em u rozum ieniu p rz y ­ m ierza m ałżeńskiego, w tym także jego safcram entalności. Nie m ożna bowiem z jednej stro n y n a m ałżeństw o patrzeć tylko w k a ­ tegoriach świeckich i doczesnych (umowa), ale trzeba je widzieć także, a w łaściw ie przede w szystkim , w kategoriach zbawczych. Z drugiej strony, w y rażenie „um ow a” w skazuje, że nie inn a rz e­ czywistość, a le n a tu ra ln a w spólnota została podniesiona przez C hrystusa do godności sakram entu. Między ochrzczonym i um owa i sakram entaln e przym ierze tw orzą jedną rzeczywistość. Różnią się tylko .pojęciowo, ale nie realnie. Umowa i sak ram en taln e przy­ m ierze są dla Siebie ta k w ew nętrzne, że nie mogą być od siebie oddzielone 52.

Treść analizow anego kanonu, jeżeli będzie rozpatryw an a w kon­ tekście całego Zbawczego przym ierza, w ydaje się, że jest bardziej zrozum iała. Sakram entalność m ałżeństw a jaw i się jako elem ent jednoczący, w spółnototw órczy, realizujący 'porządek zbaw ienia. P o­ w ołując się na nau k ę C hrystusa o m ałżeństw ie łącznie z w ypow ie­ dziam i Księgi R odzaju nie tru d n o dojść do wniosku, że m ałżeństw o, będące rzeczywistością stw orzenia realizuje się w pełni i osiąga

49 Por. KPK kan. .1055 § 1.

60 „Usus in eodem canone duarum diversarum locutionum ad desi­ gnandum m atrim onium (foedus et contractus) in errorem inducere po­ test. Si duo enim retinenda videatur, dicitur: „Foedus quod est con­ tra ctu s” vel „Contractus m atrim onialis est foedus” vel aliquid sim ile”. Communicationes 15 (1983) n. 2, s. 221.

51 „Locutiones ’contractus’ et ,foedus’ uno eodemque sensu adhibitae sunt, consulto quidem, u t liquidus pateat foedus m atrim oniale de quo in Gaudium et spes nullo alio modo constituti posse pro baptizatis quam per contractum , etsi suii generis”. Tamże, s. 222.

(15)

140 ks. H. Stawniak

sw ój szczytowy ideał w zw iązku sak ram en taln y m **. Nie dzieje się to jednak na zasadzie „autom atyzm u”. Czy w pełni zrealizuje się bow iem zam iary Boga, zależne jest od dobrej w oli zaw ierających m ałżeństw o. Życie potw ierdza jednak, że ludzie poprzez sw oją sła­ bość, czy n aw et złą wolę nie realizu ją plan ów S tw órcy i nie osią­ g ają zam ierzonych ideałów.

Rozwój n a u k teologicznych pozw ala dziś, jak to w idać w yraźnie z przeprow adzonej analizy, bard ziej jasno określić stanow isko dok­ try n aln e Kościoła odnośnie do sakram entalności m ałżeństw a. Choć w obu K odeksach kanony w ujęciu sakram entalności w erbalnie się praw ie n ie różnią, ito jednak posoborowe akcenty poszerzają i po­ głębiają rozum ienie sakram entalnego w ym iaru wspólnoty życia.

2. Wiara a sakrament

W sakraimentalnośoi m ałżeństw a n ie m a nic z „autom atyzm u” i magiczności, gdy w niknie się w treści teologiczno-praw ne. Takie podejście pozw ala wydobyć całą przebogatą problem atykę pow y­ żej zarysow aną. Do poruszonych już zagadnień trzeba jeszcze do­ dać d elik atn e zagadnienie w iary człowieka, konkretnie saikramen- talność m ałżeństw a ludzi ochrzczonych a niew ierzących.

W ielu współczesnych teologów zastanaw ia się w tej m aterii, ja ­ kim sposobem człow iek nie m ający w iary m oże przyjąć sak ram ent, k tó ry jest przecież osobowym spotkaniem z C hrystusem . N iektórzy teologowie sądzą, że b ra k w iary osobistej u przyjm ującego sa k ra ­ m en t m ałżeństw a jest zastąpiony przez jego in ten cję poddania się działaniu Kościoła. W zw iązku z re d ak cją kanonu 1055 § 2 nowego Kodeksu, jeden z konsultorów sugerow ał, aby uw zględnić w nim w zm iankę o m inim alnej in ten cji w iary Kościoła a* in ny zaś, aby na końcu dołączyć słowa o ew entualnej nieowocności sak ram en ­ tu 55. Te głosy świadczą z jednej strony, że n ie są jeszcze w y star­ czająco rozw iązane problem y przyjęcia sak ram en tu przez człowie­ ka, któ ry w ten sak ram en t nie w ierzy, a z drugiej strony praw o w idzi trudność tego problem u i sak ram entalności nie tra k tu je na zasadzie autom atyzm u. Kom isja K odyfikacyjna odrzuciła wspo­ m niane sugestie ze względu na b ra k jednoznacznych ro z w iąza ń 56. 53 M. Ż u r o w s k i , Uprawnienie do współuczestniczenia ..., dz. cyt., s. 110.

54 Zgodnie z propozycją tak m iał brzmieć § 2: „Quare in ter bapti-zatos m inim a praesupposita requista intentione credendi cum Ecclesia neq u it m atrim onialis contractus validus consistere quin sit eo ipso sacram entum ”. Communicationes 15 (1982) n. 2, s. 221.

56 „Duo P atres proponunt u t post „sacram entum ” addatur „etsi infructuosum sit deficit dispositio requisita” ad vitandam consternatio­ nem baptizatorum non credentium ”. Tamże.

(16)

W ydaje się, że k orzystnym będzie zapoznać się z w nioskam i teolo­ gii odnośnie sakram entalnośai m ałżeństw a w spom nianej kategorii osńb.

Zagadnienie sakram entalnośai m ałżeństw a ludzi ochrzczonych a niew ierzących było przedm iotem dyskusji Papieskiej K om isji Teo­ logicznej na sesji w 1977 r o k u 57. Kom isja stw ierdziła, że sa k ra ­ m ent m ałżeństw a, tak jak inne sak ram en ty ostatecznie przekazuje

łaskę mocą dzieła Jezusa C hrystusa, a nie ty lk o przez w iarę w sa­ k ra m e n t przyjm ujących. Nie znaczy to jednak, żeby poza w iarą, albo bez niej m ałżeństw o udzieliło łaski. I dlatego należy się oprzeć na zasadzie klasycznej, że w iara jest podstaw ą praesuppo- situm , czyli przyczyną „dyspozytyw ną” owocności tego związku.

Jed n a k ważność sak ram en tu niekoniecznie im p likuje jego owoc­ ne działania.

Z aw ieranie m ałżeństw kościelnych przez ludzi ochrzczonych nie­ w ierzących nie ty lk o stw arza dylem at teologiczny, ale także pasto­ ralny; szczególnie, jeżeli m a m iejsce nie tylko b ra k w iary, lecz jej zaparcie się. W ielu teologów i praw ników podkreśla, że n a ­ leży wówczas zwrócić uiwagę, czy istnieje p rzyn ajm niej w ym agana jako m inim um in ten cja czynienia tego, co czyni Kościół, ażeby zgoda m ałżeńska była w aspekcie sak ram en taln y m praw dziw ym aktem ludzkim actus hum anus. Nie należy jed n ak z jednej strony mieszać problem u intencji, k tó ra stanow i m inim um w ym agane do ważności sakram entu z .problemem w iary osobistej zaw ierających m ałżeństw o. Z drugiej jed n ak strony nie m ożna ty ch dwóch fa k ­ tów zupełnie od siebie oddzielać. Intencja bowiem, o któ rej była mowa, ażeby była praw dziw a, ostatecznie z żywej w iary się ro ­ dzi i korzysta z niej jako z praw dziw ej pożywki. W tedy bowiem, kiedy n ie m a żadnego śladu w iary, w znaczeniu gotowości do w iary (G läubigkeit, C royance) i nie m a u k o n k retn eg o człowieka żadnego p ragnienia łaski Zbawienia, pow staje w ątpliw ość fa k ty ­ czna, czy wyżej w spom niana intencja ogólna, p raw dziw ie sak ra­ m entalna rzeczywiście istnieje. S tą d płynie w ątpliw ość, czy m ałżeń­ stwo zaw arte jest ważne, czy nie. Tak, jak wyżej było powiedziane, praw dziw a w iara personalna zaw ierających związek, sam a przez się nie stw arza sakram entalności m ałżeństw a, lecz bez w iary oso­ bistej ważności sak ram en tu zostaje podważana. P ow staje bowiem wątpliwość co do fa k tu ważności takiego m ałżeństw a .Podkre­ ślić jednak należy, że jest to wątpliwość .faktyczna du bium fac-

tiss.

57 Commissio Theologica In te r na tianalis, sessio 1977, Propositiones

de quibusdam quaestionibus doctrinalibus ad m atrim onium Christianum pertinentibus, Gregorianum 59 (1978) n. 3, s. 453—464.

58 Tamże, s. 456—457; M. Ż u r o w s k i , Kanoniczne prawo małżeńskie

(17)

142 ks. H. Stawniak [16] K o m isja w 'dalszej części tez d o k try n a ln y c h p o d k re śla zgO'dnie z n a u k ą so b o ro w ą g łęb o k ą w ięź, łączącą m a łż e ń stw o z ch rz te m , w ia rą i K ościołem , b o w iem z te j w z a je m n e łączności w y n ik a , że m a łże ń stw o ipso fa cto je s t sa k ra m e n te m , a le n ie w w y n ik u ja k ie ­ goś a u to m a ty z m u , lecz n a m ocy sw o je j w e w n ę trz n e j s t r u k t u r y 59. Istotną jest praw da, zdaniem w spom nianej Komisji, że skoro w szystko w C hrystusie, przez C hrystusa jest stworzone, to m ałżeń­ stwo jako · in stytucja stw orzenia by ła już w ted y ukierunkow ana, ażeby przedstaw ić M isterium zjednoczenia C hrystusa z Kościołem. M ałżeństwo m iędzy dw ojgiem ochrzczonych ważnie zaw arte, jest podniesione do godności sak ram en tu d la w yrażenia i uczestnicze­ nia w ty m M isterium . I dlatego m iędzy ochrzczonymi m ałżeństw a jako in sty tu c ji stw orzenia nie wolno odryw ać od m ałżeństw a jako sakram entu, bo sakram entalność nie jest czymś akcydentalnym , co może być, alb o n ie być, ale jest zakorzeniona w sam ej istocie tego zw iązku i od niego oddzielić jej n ie m ożna 60.

P roblem sakram entalności m ałżeństw a ludzi ochrzczonych a nie­ w ierzących był poruszony na V Synodzie B iskupów w Rzym ie (1980). A plikując naUkę soborową Synod stan ął n a stanow isku ko­ nieczności osobistej w tóry do przyjęcia sak ram en tu i zarazem zro­ bił założenie, że b ra k w iary w y stęp u je tam , gdzie jest ona fo rm al­ nie odrzucona. Sam a prośba o sa k ram en t stanow i w ystarczający znak w iary, jeśli jest podyktow ana m otyw am i religijnym i. R ów no­ cześnie Synod dodał jednaik opinię bard ziej 'Zdecydowaną. Wobec sytuacji, że m ałżeństw o w Kościele sta je się bardziej zwyczajem społecznym niż aktem k u ltu reEgijnego, w ydaje się rzeczą koniecz­ ną, by nupturienoi d ali dowody, że ich decyzja osobista jest po­ dyktow ana wiiarą. Synod przestrzegł zarów no p rz ed rygoryzm em jak i łalksyzmem w tej m a te r ii61.

Ojcowie V Synodu Biskupów p rzesłali papieżowi Propositiones, w k tó ry m m iędzy innym i zaw arli powyższą opinię odnośnie do problem u w iary i sakram entu. Odpowiedzią U rzędu Nauczycielskie­ go Kościoła n a propozycje V Synodu była Adihortacja apostolska 59 Commissio..., dz. cyt., s. 458; F. B e r s i n i , II matrimonio dei catto-

lici non credenti e il sacramento del matrimonio, Civiiltà cattolica

(1976) η. 4, s. 547—566; Ph. D e 1 h a y e, La dottrina del m atrimonio nel-

le formulazione della commissione theologica internazionale, Monitor

Ecclesiasticus 105 (1980), s. 216—233. 60 Commissio ..., dz. cyt., s. 459.

el For. Synodus Episcoporum, De m uneribus familiae Christianae in

m undo hodierno, Elenchus propositorum, Ed. C ivitate V aticana 1980, Propozycja 12, s. 13—14; par. M. M i e r z w i ń s k i , Problemy m ałżeń­ stwa i rodziny na V Synodzie B iskupów w Rzym ie, Communio pol. 1

(1981) η. 5, s. 115; J. M. D i a z z M o r e n o , La adminision al m atrim o­

nio canonico de los cristianos que no tienen je, W: El „Consortium

totius v itae”. Curso de derecho m atrim onial y procesal canonico p ara profesionales dei foro, VII, Salam anca 1986, s. 138—144.

(18)

Familiaris consortio, w k tó rej czytam y n,a om aw iane zagadnienia następujące słowa: narzeczeni, n a mocy chrztu, są już rzeczy­ wiście w łączeni w oblubieńcze Przym ierze C hrystusa z Kościołem i (...) przez dob rą in ten cję p rzyjęli zamysł Boży odnoszący się do m ałżeństw a, a zatem , przynajm niej im plicite, chcą tego, czego chce Kościół, kiedy sp raw u je obrzęd sakram entalny m ałżeństw a. (...) Chęć ustalenia ostatecznych k ry terió w dopuszczających do zaw ar­ cia ślubu w Kościele, k tó re by b ra ły pod uw agę stopień w iary no­ wożeńców, zaw iera w sobie, niezależnie od wszystkiego, w ielkie niebezpieczeństwo.' Przede w szystkim ryzyko bezpodstaw nych i dy­ skrym inujących osądów; (...) Przeciw nie, w p rzypad ku , kiedy po­ mimo w szystkich 'poczynionych kroków, nowożeńcy w yraźnie i fo r­ malnie dla,ją do zrozum ienia, że odrzucają to, co Kościół chce do­ pełnić spraw ując obrzęd m ałżeństw a ochrzczonych, duszpasterz nie może dopuścić ich 'do obrzędu. N aw et, jeśli czyni to z żalem, m usi przyjąć do wiadom ości tę sytuację i uśw iadom ić zainteresow anych, że' w tym Stanie rzeczy nie Kościół, aie oni sarni stanow ią prze­ szkodę do odbycia obrzędu, o k tó ry proszą” ®2.

N ależy stw ierd zić, n a p o d sta w ie te j o s ta tn ie j w yp o w ied zi i w cześ­ niej przytoczonych, że z ag ad n ien ie s a k ra m e n ta ln o śc i a ta k ż e w aż­ ności sam ego m a łż e ń stw a w a sp ek cie w ia ry m u p tu rien tó w n ie sie z sobą dużo tru d n o śc i te o re ty c z n y ch d im p lik a c ji p a sto ra ln y c h . P rzem y ślen ia teologiczne choć zasad n e w sw o jej treści, to je d ­ nak n ie zaw sze o p e ra ty w n e p r z y o rz e k a n iu w ażności m ałże ń stw a. Nie m o żn a je d n a k p o m ija ć p ro b le m u w ia ry p rz y sa k ra m e n ta ln o śc i m ałżeństw a.

3. Wnioski końcowe

Norm a praw na, w edług której przym ierze m ałżeńskie m iędzy ochrzczonymi jest sakram entem i nie może m iędzy ochrzczonymi istnieć w ażna umoWa, k tó ra tym sam ym nie b yłaby sak ram entem 63, jest całkow icie konsekw entna i słuszna. Sakram entalność m ałżeń­ stwa w ynika z obiektyw nie istniejącego porządku zbaw ienia i cho­ ciaż strotny czynnie, poprzez zgodę, przyczyniają się do zaistnie­ nia przym ierza m ałżeńskiego, to jed n ak wa,ruńków tego przym ie­ rza nie mogą określić ■ sarni. Nie mogą też stro n y w ykluczyć sak ra­ m entalnej godności m ałżeństw a, gdyż sakram entalność wchodzi w w ew nętrzną s tru k tu rę przym ierza m ałżeńskiego w śród ochrzczo­ nych 64, Nie m iałaby zgoda skuteczności praw n ej, gdylby strona 88 FC n. 68; por. także J. M. D i a z M o r e n o , dz. cyt., s. 145 n. 83 Por. KPK kan. 1055 § 2; J. F. С a s t a n o , De quibusdam difficulta­

tib u s contra form ulam canonis 1012 § 2 scilicet „quin sit eo ipso sacra­

m entum ”, Periodica de Re M orali Canonica Liturgdca 67 (1978) n. 2—3,

s· 269—281.

(19)

144 ks. H. Stawniak [18]

pozytyw nym ak tem woli w ykluczyła safcram entalność wiedząc, że jest on a istotnym elem entem m ałżeństw a. Aby tę wolę dostrzec, należałoby zbadać, Ikióra intencja jest dom inująca — zaw arcia m ałżeństw a, czy niezaw ieranda m ałżeństw a, gdyby m iało być s a ­ k ram entem 65.

Ew olucja sakram entologii w okresie soborow ym i posoborowym dokonała się n a drodze rozpatryw ania sakram entów n a tle historii zbaw iania. Takie podejście pozwala rów nież n a pełniejsze rozu m ie­ nie tak że sakram entalności m ałżeństw a i treści teologiczno-praw - nyoh dotyczących om aw ianej m aterii. Ew olucja rozum ienia sa k ra - m entalności pozw ala wyelim inować pew ien „sakram entalny au to ­ m atyzm ”, pozw ala dostrzec osobowe zaangażow anie stro n w spot­ kaniu sakram entaln ym z C hrystusem , nie tylko jaiko w aru n k u owocności' sakram entu, ale jako elem entu należącego do obiektyw ­ nej s tru k tu ry sakram entu. Mocą obecnośai C hrystusa oraz Jego zbawczej małości — życie m ałżonków chrześcijańskich „konsekro­ w an e” przez te n sakram ent, staje się o d tąd wspólną drogą zba­ wienia. Je st tcT droga ku Biogu, w iodąca przez w ypełnienie Jego zbawczego zam ysłu. Całkow ita w spólnota życia, w szystkie p rz e ja ­ w y m ałżeńskiej czułości i miłości, w ym iana m yśli, pomoc w zaje­ m na, w ierność w miłości, w szystkie ich zadania jako małżonków i rodziców — poprzez sak ram en t m ałżeństw a doznają „konsekracji” trw a łe j o ch arakterze zadaniow ym 66.

Z tego co zostało powiedziane powyżej, ujaw nia się w całej p il­ ności potrzeba ew angelizaqji i k atechezy p rz ed i po zaw arciu m ałżeństw a, realizow anej przez całą w spólnotę chrześcijańską, aby każdy m ężczyzna i każda kobieta pobierający się mogli spraw o­ wać sa k ra m e n t n ie tylko w ażnie, ale i owocnie. Powinno się kłaść nacisk przede wszystim n a ukazanie m ałżeństw a takim , jak im je przew idział Bóg. K atechizacja w inna zajm ować się rów nież tym . by sak ram en t m ałżeństw a b y ł przeżyw any codziennie, w całym życiu rodzinnym . Szczególna zatem p o trzeba katechizacji doro­ słych.

W ydaje się, że rów nież w przepow iadaniu Słowa Bożego należy więcej m iejsca niż dotychczas poświęcić tem atow i zamysłu Boga względem m ałżeństw a i n a ty m tle wydobyć co oznacza s a k ra ­ m entalność 'przym ierza m ałżeńskiego. To pozwoliłoby w jakim ś stopniu usunąć istniejące dwuznaczności w świadomości L udu Bo­ żego. Jasno określone podstaw y i jednoznaczna wiedza o treści O bjaw ienia i nauczania Kościoła byłyfby odpowiedzią n a w ątpliw

o-M Por. T. P a w l u k , Prawo kanoniczne według Kodeksu Jana Pa­

wła II, Prawo małżeskie, t. III, Olsztyn 1984, s. 164.

•6 Por. B. M o k r z y c k i , W dom ow ym Kościele. Rozważania o m ał­

(20)

ścd w iernych w te j m aterii i jednocześnie byłoby to prow adzenie w iernych k u dojrzałości w wierze.

Kończąc te rozw ażania, należałoby jeszcze nadm ienić, że kryzys sak ram en tu m ałżeństw a zw iązany jest z innym , o wiele głębszym kryzysem , kryzysem w iary. Tenże ostatni pow oduje również, że sakram entalność m ałżeństw a jest postrzegana jako swego rodzaju magizm Łuib dodatełk nadzw yczajny.

Vers la clarté du caractère sacram entel doctrinal du m ariage L ’article traite du problèm e du caractère sacram entel du mariage; c’est en fait un com m entaire théologico-juridique du canon 1055 § 2 et § 1 du nouveau Code. L ’auteur veut d ’abord répandre à la question suivante: Quelle est la signification de l ’expression théologico-juridi­ que qui dit que le C hrist a élevé l ’alliance conjugals à la dignité de sacrament, pour ensuite asquisser le problème de la foi personnelle des futurs m ariés dans le contexte du caractère sacram entel et de la validité du mariage. A la fin on présente quelques propositions et devoirs de pastorale qui pourraient concourir à clarifier la caractère, sacram entel du m ariage et ses effets heureux.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The mapping has been created with an extremely accurate boundary approximation, which is why the conversion to a classical mesh should be performed with an extremely large number

307 Errata: Ship Rolling, Its Prediction and Reduction Using Roll Stabilization. by

The resonance frequencies obtained from sound measurements were related to a criterion with zero phase velocity but the high-speed video data for this study was also not sufficient

Luther fordert in diesem Abschnitt letztlich den Menschen auf, der in bestimmten sozialen Bezügen lebt, diese tatsächlich auch zu leben und zu gestalten, aber aus einer

Jeśli Ona będzie cię trzymać za rękę, nie upadniesz; jeżeli będzie cię strzec, niczego nie musisz się obawiać; jeżeli Ona będzie twoją przewodniczką, nie zmęczysz się;

Za reprezentatywne dla zilustrowania poglądów Lange- go prezentowanych w okresie przedwojennym uznać można takie prace, jak: Droga do socjalistycznej gospodarki planowej,

W ydaje się, że spójność taką pow inna gw arantow ać pierw sza część książki: tekst M artina W am kego pośw ięcony określeniu przedm iotu badań historii

W konstruowanym nieliniowym modelu cyklu gospodarczego bazującym na modelu Hicksa konsumpcja w okresie bieżącym będzie zależeć od oczekiwanego poziomu produktu krajowego w