Tomasz Kunz
"Swój do swego po swoje?" : kilka
uwag do tekstu Michała Pawła
Markowskiego
Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1/2 (73/74), 295-301
„Swój do swego po swoje”? (Kilka uwag do tekstu
Michata Pawta Markowskiego)
W yjś cio w a teza t e k s t u M i c h a ł a Paw ła M a r k o w s k i e g o Interpretacja i lite r a tu ra 1 - o b w ie sz c z a ją c a „ k re s te o r ii l i t e r a t u r y ” , „ k lę s k ę teo rii i n t e r p r e t a c j i i p o e t y k i ” , a w ięc i n i e o d w r a c a l n e fiask o „ d o ty c h c z a s o w e g o m o d e l u te o r ii l i t e r a t u r y ” - m a być cz y m ś w r o d z a j u śm ia ł e g o a k t u p r z e k r o c z e n i a , k tó r y u m o ż l i w i a w yjście poza m e t o d o l o g i c z n y i m p a s , w k t ó r y m z n a l a z ł a się w s p ó ł c z e s n a t e o r i a l i t e r a t u r y „ u w i k ł a n a w b e z n a d z i e j n i e n i e r o z s t r z y g a l n y d y l e m a t ” (t e o ria i n t e r p r e t a c j i alb o p o e ty k a ) . O w a „ b a r d z o p r o s t a ” teza w y d a je się je d n a k g e s t e m o c h a r a k t e r z e czysto r e t o r y c z n y m , gd y ż w is to cie stoi za nią p e w n a w i ą ż ą c a p re s u p o z y c j a . A u t o r p o d k re ś la b o w ie m , że swój sąd o z a s a d n i c z e j z b ę d n o ś c i te o r ii l i t e r a t u r y f o r m u ł u j e „z p u n k t u w i d z e n i a i n t e r p r e t a t o r a l i t e r a t u r y ” i p e r s p e k t y w a ta d e t e r m i n u j e całą lo g ik ę jego d a ls z e g o w y w o d u . W s p o m n i a n a p r e s u p o z y c ja p o le g a zaś n a m ilc z ą c e j a k c e p t a c j i s z czeg ó ln y ch w łaściw oś ci, k t ó r y m i o d z n a c z a się ów „ i n t e r p r e t a t o r li te r a t u r y ” . J e s t to m i a n o w i c i e k to ś to ż s a m y z „ u ż y t k o w n i k i e m l i t e r a t u r y ” , a więc k toś, k to z racji sw oich s p e c y f ic z n y c h u p o d o b a ń ś w i a t o p o g lą d o w y c h m a pra w o z d r a d z a ć z n ie c h ę c e n i e p r ó ż n o ś c i ą a n a li t y c z n y c h p r o c e d u r i m e t o d o l o g i c z n y c h d y s t y n k c ji s t a n o w i ą c y c h d o r o b e k now o c z e sn e j te o r ii li te r a tu r y . „ I n t e r p r e t a t o r e m l i t e r a t u r y ” n ie jest ju ż na p r z y k ł a d k toś, kto za p o m o c ą n a r z ę d z i w y p r a c o w a n y c h p r z e z po e ty k ę s t r u k t u r a l i s t y c z n ą s t a r a się u s t a li ć p e w n e s t a b i l n e z n a c z e n i e te k s t u , w i e rz ą c w i s t n i e n i e p r o c e d u r p o p r a w n e g o c z y ta n ia , g d y ż w is to cie n ie d o k o n u j e on r o z u m ie j ą c e j l e k t u r y p o je d y n c z e g o d z ie ła , ale „ i n t e r w e n c j i a n a l i t y c z n e j r e k o n s t r u u ją c e j p o e ty k ę d a n e g o p i s a r z a ” . Z w o l e n n i c y szkoły f e n o m e n o l o g i c z n e j to je d y n i e „ te o r e ty c y szkoły i n t e r p r e t a c j i , k tó r y c h nie i n t e r e s u j e w c a le l i t e r a t u r a ” , ale „ s t w o r z e n ie sp ó j n e j te o r ii, k t ó r a u d a t n i e b ę d z i e k o n k u r o w a ć z i n n ą t e o r i ą ” . M i c h a ł Paw eł M a r k o w s k i , k tó r y w p u n k c i e w yjścia staw ia się o s t e n t a c y j n i e p o z a s p o
Polemiki
rem t o c z o n y m p rz e z z w o le n n ik ó w r o z m a it y c h „te o r ii i n t e r p r e t a c j i ” , z a r z u c a j ą c im jalowość i p r z y k r y d o g m a t y z m , w g r u n c i e rz eczy w y s t ę p u j e jako r z e c z n i k je d n e j ze s t r o n (a n t y e s e n c j a lis tó w , n ie s k r ę p o w a n y c h u ż y tk o w n ik ó w ) i jej racje r e p r e z e n t u je, choć a n i m yśli zaciąg ać się p od ich s z t a n d a r y , n a z b y t c e n ią c sobie d o b r o d z i e j stwa sw obodnej n ie s u b o r d y n a c j i . Z a r z u c a j ą c p r a g m a t y s t o m swego r o d z a j u id e o l o gic z n e z a c ie trz e w ie n i e ( s k ło n n o ść do n a r z u c a n i a i n n y m w ła sn e g o „ sło w n ik a f i n a l n e g o ” , w ik ła ją c ą ich jakoby w w y n isz c z a ją c y i p r ó ż n y s p ó r z e s e n c j a li s ta m i) w z g r a b n y sposób o d c in a się od k ło p o tliw e g o p o w in o w a c tw a , choć na d o b r ą s p r a wę, g d y b y nie ów m i li ta r y s ty c z n y w ą te k i w p is a n a w eń w ojo w n iczo ść - p r z y p i s y w a na p r a g m a t y s t o m , zw a lc z a ją c y m ja k o b y w sz e lk ie p rz e j a w y e s e n c j a li s ty c z n e j egze- g ety ki - t r u d n o b yłoby w sk a z a ć jakieś z a s a d n i c z e ró ż n i c e m i ę d z y n e o p r a g m a t y c z - n y m p o jm o w a n i e m i n t e r p r e t a c j i a s t a n o w i s k i e m p r e z e n t o w a n y m p rz e z M i c h a ł a Paw ia M a r k o w sk ie g o . (W y s tarczy zało żyć - co n ie w y d a je się n ie m o ż li w e - że t e stem na po k o jo w ą o tw a rt o ś ć p r a g m a t y s t y jest u m i e j ę t n o ś ć z a c h o w a n ia i r o n i c z n e go d y s t a n s u z a ró w n o w obec c u d z y c h i n t e r p r e t a c j i , ja k i w obec w ła sn eg o , u ż y t k o wego - więc zaw sze p r z y g o d n e g o - „ s ło w n ik a f i n a l n e g o ”).
D e f in i c ja i n t e r p r e t a c j i z a p r o p o n o w a n a p r z e z M i c h a ł a Paw ia M a r k o w s k i e g o („m ożliw ość s f o r m u ł o w a n i a d ow oln ej w y p o w i e d z i na t e m a t in n ej w y p o w ie d z i, a tak że ef ek t tej o p e r a c j i, czyli t e k s t, k tó r e g o n a p i s a n i e sp r o w o k o w a ło is t n i e n i e i n nego t e k s t u ”) dz ię k i swej p o je m n o ś c i zaw iera w sobie p r a k t y c z n i e k a ż d y rodzaj o d c z y ta ń („zarów no ty ch n a jb a r d z ie j p ro f e s j o n a l n y c h , ja k i ty ch n a jb a r d z ie j a m a to r s k i c h ”), u n i k a j ą c w ik ła n i a się w p r ó ż n e d y s t y n k c je i sp o ry o g r a n i c e i n t e r p r e t a cyjnej swobody. M i c h a ł Paweł M a r k o w s k i zw ra c a p rz y ty m uw agę, że „ l e k t u r y n i e p r o f e s jo n a l n e z w ięk szają żyw otn ość d a n e g o t e k s t u , p o s z e r z a ją c w m a k s y m a l n y sposób jego u ż y c ia ” . R zecz w ty m , że p o s ł u g u je się on w y m i e n n i e ty m i s a m y m i o k r e ś l e n i a m i dla n a z w a n ia d w óch r ó ż n y c h zja w is k. W efe kcie o k a z u je się, że le k t u r a a m a t o r s k a / n i e p r o f e s j o n a l n a to z a ró w n o ta, k tó r a z p r e m e d y t a c j ą nie liczy się z w y m o g a m i l i te r a tu r o z n a w c z y c h s t ra te g i i h e r m e n e u t y c z n y c h , ja k i ta, k tó r a jest ich po p r o s t u n ie ś w i a d o m a . T y m c z a s e m na ogól byw a tak, że n a jc ie k a w sz e , g o d n e uw agi „ le k t u r y n i e p r o f e s j o n a l n e ” (nie liczące się z n o r m a m i c z y ta n ia znaw ców ) w y ch o d zą s p o d p ió r z r e w o lt o w a n y c h , co p r a w d a , ale je d n a k p r o f e s j o n a l i s t ó w . L e k t u r y p r a w d z iw ie a m a t o r s k i e (n a i w n e ) , l e k t u r y „ n i e p r o f e s j o n a li s tó w (którzy [...] nie w ied ząc, co to jest p a r o d i a l i te r a c k a , czyta ją Lolitę ja k a f r o d y z j a k ”) sp r o w a d z a j ą się zw ykle do m i m o w o ln e g o - w y n ik a ją c e g o z n ie w ie d z y - ig n o r o w a n ia k o n w e n c ji, są więc na ogół d o sło w n e i o p a r t e na s t e r e o ty p a c h , a p rz e z to b l i ź nia cz o do siebie p o d o b e i ś m i e r t e l n i e n u d n e . „ Ż y w o t n o ś ć ” , k tó r ą m o g ą z a p e w n ić teksto w i, p r z y p o m i n a raczej żyw otn ość p o k u t u j ą c e g o u p io r a . To, że Lolitę d a się cz yta ć ja k afr o d y z ja k , a M oskw ę-P ietuszki ja k a g it k ę a n ty a l k o h o lo w ą - nie oz n a c z a , że o d c z y ta n ia takie „ z w ięk szają żyw otność d a n e g o t e k s t u ” . I s tn ie j ą b o w ie m użycia te k s tó w e w i d e n t n i e b ł ę d n e i n ie d o r z e c z n e (z p r a g m a t y c z n o - e k o n o m i c z n e g o p u n k tu w id z e n ia ). K ostka m a s ła nie służy do w b i j a n i a g w oździ i z fa k t u , że k to ś uży je kostki m a s ła (z sobie tylko w ia d o m y c h p o w odów ) ja k o m ł o tk a , n ie w y n ik a , że oba użycia (obie in t e r p r e t a c j e ) są j a k o ś c i o w o r ó w n o w a ż n e . O czyw iście
nie m o g ę n i k o m u z a b r o n i ć , b y „ u ż y t k o w a ł ” L olitę ja k ks i ą ż k ę z r o d z a j u ty c h , o k t ó ry ch Boy p o w ia d a ł, że czyta się je j e d n ą ręk ą. N i e m o g ę też n i k o m u z a b r o n i ć , by czyta ł Ulissesa ja k p o r a d n i k m a ł ż e ń s k i . M o g ę j e d n a k z całą p e w n o ś c ią st w i e rd z ić , że n ie s z c z ę ś n i k ów w ło ży n i e w s p ó ł m i e r n i e d u ż y w y s ił e k (p o n i e s ie n i e w s p ó ł m i e r nie w ysokie koszty) w s t o s u n k u d o o s i ą g n i ę t y c h e fe k t ó w (u z y s k a n e j n a g r o d y ) ergo p o s t ą p i n i e e k o n o m i c z n i e , u żyje b o w i e m n ie w ła ś c iw e g o n a r z ę d z i a d o n ie w ła ś c iw e go celu. D a le j czyta m y:
Jeśli zgodzim y się z tym , że in te rp reta cja jest strateg ią m niej (egzegeza) lub bardziej radykalnej (użycie) d e k o n te k stu aliza c ji, to m iędzy tym i dw om a d ek o n tek stu alizac y jn y m i sposobam i czytania nie sposób z aprow adzić w artościującej h iera rch ii. Z p u n k tu w idzenia skuteczności ko m u n ik acy jn ej rów nie isto tn y jest użytek, jaki z tekstów N ietzschego zro bili R osenberg, L ukacs, H eidegger, D e rrid a czy N eh am as, gdyż wszyscy oni użyli N ie tzschego do w łasnych celów. [... ] Z pragm atycznego p u n k tu w idzenia wszyscy oni m ieli rację, gdyż jedynym k ry te riu m pozw alającym ocenić sk uteczność p rzed sięb ran y ch przez nich in te rp reta cji było przyzw olenie ich czytelników . [... ] F ak t, że n ik t już dziś in te rp re tacji R osenberga nie tra k tu je pow ażnie, św iadczy nie o tym , że jest to zła in te rp re ta c ja , ale o tym , że nie zn ajd u je już ona dziś w ystarczającej liczby czytelników , którzy by za nią sta nęli. N ie ma więc złych i dobrych in te rp reta cji (użyć) tekstu.
N i e są dzę, a b y sk u t e c z n o ś ć i p rz y z w o le n i e s p o ł e c z n e m i a ł y być je d y n y m i k r y t e r i a m i „ o c e n y ” i n t e r p r e t a c j i , i n ie s ąd zę też, a b y ś m y m u s i e l i s k ł a d a ć to z d r o w o r o z s ą d k o w e p r z e ś w i a d c z e n i e n a o ł t a r z u p r a g m a t y c z n e j logiki. N i e m o g ę w ięc z g o d zić się z g ło s z o n ą p r z e z M i c h a ł a Paw ła M a r k o w s k i e g o tezą o a b s o l u t n e j w a rto ś c i w o ln o ś c i słowa (o b e j m u j ą c e j n ie ty lk o sferę s am ej l i te r a tu r y , lecz tak że jej i n t e r p r e t a c j i ) , k t ó r a ja k o d o b r o n ajw y ższe n ie p o w i n n a być w ż a d e n s p o s ó b p o w ś c ią g a n a cz y n a d z o r o w a n a . U w a ż a m b o w ie m , że i n s t y t u c j e d z i a ł a ją c e n a m o c y p r a w b ę d ą c y c h e f e k t e m u m o w y sp o łe c z n e j p o w i n n y d y s p o n o w a ć ś r o d k a m i p o z w a l a j ą c y m i c h r o n i ć s p o ł e c z e ń s t w o p r z e d s z c z e g ó ln ie d r a s t y c z n y m i p r z e j a w a m i n a d u ż y w a n ia w o ln o śc i w y p o w i e d z i, gd y ż n ie jest o b o j ę t n e , ja k i u ż y t e k c z y n i m y z czy ta n y c h p rz e z n a s t e k s tó w i j a k i m c e lo m s ł u ż ą tw o r z o n e p r z e z n a s i n t e r p r e t a c j e . D l a t e g o w ła ś n i e tw ie r d z ę , że ra s is t o w s k a i n t e r p r e t a c j a R o s e n b e r g a j e s t z 1 a, czy raczej - j e s t z ł e m i że t a k ż e w ty m ( d w u z n a c z n y m ) sen s ie i s t n i e j ą „złe i d o b r e i n t e r p r e t a c j e (użycia) t e k s t u ” . J e s t to ju ż j e d n a k o s o b n a k w e s ti a z w ią z a n a z k o m p o n e n t e m e ty c z n y m , w p i s a n y m w p o ję c i e w o ln o ś c i (w ty m r ó w n ie ż w o ln o ś c i słowa). A że nie d a je się o n a łatw o p o m i n ą ć , p o t w i e r d z a m i m o w oli s a m M i c h a ł P aw eł M a r k o w s k i pis ząc: „ l i t e r a t u r a to sfera s w o b o d n e g o m ó w i e n i a ( n a w e t g r a nic z ą c e g o z b l u ź n i e r s t w e m ) ” . I n s t y n k t m o r a l n y d o m a g a j ą c y się p o s t a w i e n i a g r a n i c y b l u ź n i e r s t w u staje tu w s p r z e c z n o ś c i z d e k l a r a c j ą , w e d le k tó r e j l i t e r a t u r a m a być „ s f e rą w y p o w i e d z i [... ] n i e p o d a t n ą n a j a k i e k o l w i e k o b o s t r z e n ia i k o n w e n a n s e ” , g d z ie p a n o w a ć p o w i n n a „ z a s a d a n i e o g r a n i c z o n e j w o l n o ś c i ” . Z g a d z a m się w ię c z p o g l ą d e m A n d r z e j a S z a h a ja , k tó r y - głosząc d a l e k o p o s u n i ę t ą s w o b o d ę i n t e r p r e t a c y j n y c h p o c z y n a ń - p r z y p o m i n a ł z a r a z e m , że „ n i e k t ó r e i n t e r p r e t a c je n ie k t ó r y c h te k s tó w m o g ą być h a n i e b n e w s en s ie e t y c z n y m ” , d l a t e g o też
Polemiki
„ch o c ia ż dziś w o ln o z n a c z n i e w ięcej n iż k ie d y k o l w i e k w o ln o było w p rz e s z ło śc i, to je d n a k nie w szy stk o w o ln o ” 2.
„ J a k m o ż e m y czyta ć ( i n te r p r e to w a ć ) l i t e r a t u r ę ? ” - py ta M i c h a ł Paw eł M a r k o w ski. I o d p o w ia d a : „na dw a, n ie w s p ó ł m i e r n e sp o s o b y ” . N i e w s p ó ł m i e r n e i, d o d a jm y , całk ow ic ie - z racji ich n i e u z g a d n i a l n o ś c i - ró w n o p r a w n e sposoby. E g z e g e ta czyta li te r a tu r ę , t r a k t u j ą c ją jako a u t o n o m i c z n e te r y t o r i u m rz ą d z ą c e się s w o im i p r a w a mi; u ż y t k o w n i k - p rz e c i w n i e , tr a k t u j e te k s ty l i te r a c k ie „ ja k s k ł a d n i k i rz e c z y w is to ści, p o z w alające z b u d o w a ć o d p o w ia d a ją c y m u ś w ia t” . P ierw s ze s t a n o w i s k o i l u st ru je w za sa d z ie tr a d y c y jn e p o d e jś c ie li t e r a t u r o z n a w c y d o s t a r a n n i e w y o d r ę b n i o nego p r z e d m i o t u b a d a ń , d r u g i e b li s k i e jest d e k o n s t r u k c j o n i s t y c z n e j k o n c e p c j i rz eczyw is to ści jako sw oiste go „ t e k s t u ” (archi-eriture), k tó r e g o te k s t p is a n y (ériture) jest po p r o s tu częścią. O b ie s t ra te g i e l e k t u r y są ró w n o w a r to ś c io w e , p o n ie w a ż „ n ie d y s p o n u j e m y ze w n ę t r z n y m i w obec n ic h k r y t e r i a m i o c e n y ” , nie m a m y m o żliw ości „ s p o j rz e n i a z n i k ą d ” , k tó r e p o z w a la ło b y na o b ie k t y w n e o sz a c o w a n ie ich w a rto ś c i i u s t a le n i e h ie r a r c h i i. C zy z a te m ta k r o z u m i a n e j p r a k t y c e i n t e r p r e t a c y j n e j m o ż n a w ytyczyć jakieś r a c j o n a ln e gra n ic e ? N ie , gdyż n ic z y m n i e z d e t e r m i n o w a n y , c a ł k o w icie w o ln y w y b ó r s t ra te g i i l e k t u r y oz n a c z a , że „ i n t e r p r e t a c j a jest p r a k t y k ą nie- o g r a n i c z e n ie s w o b o d n ą ” , że „ i n t e r p r e t a c j a to sfera a b s o l u tn e j sw o b o d y ” . O k a z u je się je d n a k , że „a b s o l u tn e j sw o b o d zie po s t r o n ie i n t e r p r e t a c j i [... ] o d p o w i a d a sw o b o d a in n e g o r o d z a j u , ty m ra z e m p o w ią z a n a z s a m ą l i t e r a t u r ą ” , co w ię cej, że w ła śn ie l i t e r a t u r a jest in s ty t u c ją g w a r a n t u j ą c ą c a łk o w itą s w o b o d ę in t e r p r e t a c j i . J a k w t a k i m ra zie M i c h a ł Paweł M a r k o w s k i d e f i n i u j e l i te r a tu r ę ?
Z w ielu najróżniejszych definicji literatu ry , z których każda jest uw ikłana w m etodolo gię p rezentow aną przez jej autora, najbliższa mi (proszę zauw ażyć, że nie mówię n a j t r a f n i e j s z a ) jest d efinicja, jaką sform ułow ał przy jakiejś okazji D e rrid a . Pow iada on m ianow icie, że l i t e r a t u r a t o i n s t y t u c j a z a p e w n i a j ą c a p o w i e d z e n i e w s z y s t k i e g o n a w s z y s t k i e m o ż l i w e s p o s o b y .
I n t e r e s u j e m n i e tu szczególnie ów n ie w i n n y z p o z o ru zw ro t „ p r z y jak iejś o k a z ji” , ś w ia d o m ie b a g a te liz u j ą c y lu b te ż za c ie ra ją c y źró d ł o c y ta t u (nie w y d a je się b o w ie m m o żliw e, by ta k d o s k o n a ł y „ e g z e g e t a ” i t ł u m a c z p is m D e r r i d y nie p a m i ę t a ł , g dzie , „ p rz y jakiej o k a z ji” fr a n c u s k i filo z o f s f o rm u ł o w a ł ową d e fi n ic j ę ). Skoro tak, to być m oże tow arzyszący jej k o n t e k s t i k o m e n t a r z d o m a g a ł y się p o m i n i ę c i a ? P o niew aż je d n a k „ k a ż d a ” d e fin ic ja „jest u w ik ła n a w m e t o d o lo g i ę p r e z e n t o w a n ą prz e z jej a u t o r a ” , nie m a p o w o d u , by ty m r a z e m owe fakty p o m i j a ć m i lc z e n i e m . P r z y p o m n i j m y z a te m , że d e fin ic ja ta p a d a w r o z m o w ie z D e r e k i e m A t t r i d g e ’em , z a ty t u ło w a n e j Ta dziw na instytucja zw a n a litera tu rą , te kście k lu c z o w y m d la z r o z u m i e n i a z n a c z e n i a , w ja k i m D e r r i d a używa pojęcia „ l i t e r a t u r a ” . A u t o r Glas w y p o w ia d a owo z d a n ie , w s p o m i n a j ą c swoją m ł o d z ie ń c z ą fascynację p o te n c j a l n o ś c i ą d r z e m i ą c ą w te k s ta c h , k tó r e „n ie b yły a n i filozoficzne, ani l i t e r a c k i e ” .
W naiw nych m łodzieńczych n o tatk a ch lub ra p tu la rz a ch , do których sięgam pam ięcią, obsesja form proteuszow ych w zbudzała we m nie zain tereso w an ie lite ra tu rą do tego sto p nia, że lite ra tu ra w n i e j a s n y s p o s ó b w y d a w a ł a m i s i ę in sty tu c ją, która um ożliw ia każdem u pow iedzenie w szystkiego w dow olny sposób.^
N i e c o d a le j w s p o m i n a jeszcze o p o c z u c i u „ d e z o r i e n t a c j i w o b li c z u i n st y tu c j i lu b r o d z a j u p r z e d m i o t u , k tó r y p o z w a la k a ż d e m u p o w ie d z ie ć w s z y s t k o ”4. D la c z e g o to ta k i e is to tn e? O tó ż d la t e g o , że s e n s tej d e f i n i c j i - b ę d ą c e j r o d z a j e m w y z w a n i a , „ d e z o r i e n t u j ą c e j ” , „ n i e j a s n e j ” i n t u i c j i - o d s ł a n i a się d o p i e r o p rzy u w z g l ę d n i e n i u s zer eg u z a s t r z e ż e ń i d o p o w i e d z e ń , z k t ó r y c h w agi m a ł o k to z d aje so b ie s p r a w ę ró w n ie do b r z e , ja k a u t o r E fe k tu inskrypcji. N a z a r z u t , że M i c h a ! Pawet M a r k o w s k i po p r o s t u posłu ży ! się n a swój w ła sny, o d p o w i a d a j ą c y m u a k u r a t s p o sób „ n a j b l i ż s z ą ” m u z d e fi n ic j i l i te r a tu r y , o d p o w i e m , że „ z d e k o n t e k s t u a l i z o w a l ” on w y p o w i e d ź d y s k u r s y w n ą , n ie l i t e r a c k ą - c h y b a , że w s p o m n i a n ą r o z m o w ę D e r r i d y z A t t r i d g e ’em r ó w n ie ż u z n a m y za w y p o w i e d ź m i e s z c z ą c ą się „w p o l u l i t e r a t u ry ” . Z a b i e g te n u c h y li łb y j e d n a k w s z e lk ą m o żliw o ść p o l e m i k i , a w ie rz ę , że n a s z y m ce le m n ie p o w i n n o być w y ł ą c z n i e z a p e w n i e n i e so b ie m o ż liw o śc i „ p o w i e d z e n i a w s z y stk ie g o n a w s z y s t k ie m o ż liw e sp o s o b y ” . Z a s t r z e ż e n i a i d o p o w i e d z e n i a , o k t ó r y c h w cześn iej w s p o m n i a ł e m , d o ty c z ą - m ó w ią c n a j o g ó l n ie j - s o c j o -p ra w n e - go ( n a d e w szystko) r o z u m i e n i a owej i n s t y t u c j o n a l n e j g w a r a n c ji „ p o w i e d z e n i a w s z y s t k ie g o «z zasa dy» u d z ie l o n e j l i t e r a t u r z e ” 5. R z ecz w ty m j e d n a k , by u d z ie l ić o d p o w i e d z i na p y ta n i e , ja k to się d zieje, że n ie w s z y s t k o j e s t l i t e r a t u r ą , sk oro w s z y s t k o p o t e n c j a l n i e m o ż e s t a ć s i ę t e k s t e m li t e r a c k i m . O tó ż w fak cie ty m u j a w n i a się „ z d a r z e n i o w y ” c h a r a k t e r li te r a tu r y , a z a r a z e m jej p a r a d o k s a l n y in s ty - t u c j o n a l n o - i d i o m a t y c z n y c h a r a k t e r . L i t e r a t u r a u m o ż l i w i a p o w i e d z e n i e w s z y s t k i e go na k a ż d y m o ż liw y sp o s ó b , u m o ż l i w i a sw o b o d n y gest m ó w i e n i a ( a s p e k t i d i o m a - ty czn y ) , ale z a r a z e m cz y n i z li te r a c k o ś c i p e w n ą h is t o r y c z n i e , k o n w e n c j o n a l n i e u w a r u n k o w a n ą fu n k c j ę l e k t u r y „zaw ie sz a ją c e j «te tyczną» n a iw n o ś ć l e k t u r y t r a n s c e n d e n t n e j ” ( a s p e k t i n s t y t u c j o n a l n y ) 6. D la c z e g o o ty m w s p o m i n a m ? D l a t e g o , że b e z owego u z u p e ł n i e n i a n ie b a r d z o w ia d o m o , ja k i e to „ r e g u ł y ” , „ k o n w e n c j e ” i „ d e t e r m i n a n t y ” o b o w ią z u ją c e l i t e r a t u r ę m o ż e m i e ć n a m y ś li M i c h a ! Paw eł M a r k o w ski, g d y pisze:
Jeśli pow iadam , że lite ra tu ra pozw ala pow iedzieć w szystko, to oczyw iście nie chcę przez to pow iedzieć, że nie obow iązują jej żad n e konw encje i że owa w olność jest całkow i cie n iezd eterm in o w an a. W ręcz przeciw nie, reguły takie istn ie ją i to one w łaśnie u m o żli w iają lite ra tu rz e sw obodę kreacji.
' Ta d z iw n a in sty tu cja z w a n a litera tu rą . (Z J a c q u e s 'em D e r rid ą r o zm a w ia D e r e k A ttrid g e).
przet. M.P. M arkowski, w: Dekonstrukcja w badaniach literackich, red. R. N ycz, G dańsk 2000, s. 20. (podkr. Т.К.)
"L Tamże. s. 21. Tamże, s. 27. Tamże. s. 34.
Polemiki
S tą d m oje w yjściowe z a s t r z e ż e n i e d o ty czą ce n a z b y t m o ż e „ n ie k o n f li k to w e j de- k o n t e k s t u a l i z a c j i ” d e f i n ic j i D e rrid y . G d y b o w ie m użyć ją z g o d n i e z i n s t r u k c j ą o b słu g i p o d a n ą p rz e z D e r r i d ę i w y ło ż o n ą (e gzegetycznie ) p r z e z M i c h a ł a Paw ła M a r k o w s k i e g o w Efekcie inskrypcji o k a ż e się, że l i t e r a t u r a nie m o ż e w cale „z z a s a d y ” i n ie j a k o per analogiam z a p e w n ia ć i n t e r p r e t a c j i „ a b s o l u tn e j s w o b o d y ” , bo s am a ową a b s o l u t n ą sw o b o d ą d y s p o n u j e j e d y n i e w r a m a c h „ k o n w e n c j o n a l n e j i i n s t y t u cjo n a l n e j p r z e s t r z e n i ” 2.
P o d w ó jn e id i o m a t y c z n o - i n s t y t u c j o n a l n e z w i ą z a n i e g w a r a n t u j ą c e l i t e r a t u r z e jed y n ie p o t e n c j a l n ą p e łn i ę sw o b o d y d o ty c z y tak że i n t e r p r e t a c j i . C o o z n a c z a m n ie j więcej tyle, że ja k to „ p rz y jakiejś o k a z j i ” p o w ie d z ia ł D e r r i d a : „ N i k t n ie jest ta k wolny, by m ógł czytać, ja k c h c e ” ... M i c h a ł Paweł M a r k o w s k i , m i m o całej b r a w u r y swego w y w o d u , za strz e g a sobie j e d n a k m ożliw ość ( z d r o w o ro z s ą d k o w e g o ? ) w y ro k o w a n ia o d o p u s z c z a l n y c h g r a n i c a c h i n t e r p r e t a c y j n e j logorei, pisząc:
N ie tw ierdzę, że teraz należy o lite ra tu rze mówić w szystko, co ślina na język przyniesie (tego pierw szy bym nie w ytrzym ał), tw ierdzę jednak, że nie m ożna tego ryzyka z góry e li minow ać.
C z y z d a n i e to oz n a c z a , że je d y n y m , „ p ł y n n y m ” k r y t e r i u m (nie i s tn i e ją w sz a k „«twarde» k r y t e r ia rozstrz y g a ją c e , ja k n a le ż y czyta ć t e k s t y ”) p o z w a la j ą c y m na p o w ró t do sw ojs kie go gestu w y k lu c z e n i a m i a ł a b y być n a s z a i n d y w i d u a l n a „ w ytrzy m a ł o ś ć ” i „ o d p o r n o ś ć ” na s t ę ż e n ie b r e d n i ? I jaki rodzaj p r a k t y c z n y c h k o n s e k w e n cji p r o j e k t u j e owa ś m ia ła d e k la r a c ja („tego p ie r w s z y b y m nie w y t r z y m a ł ”)? B ie rn y, n a c e c h o w a n y p o s ę p n ą d e s p e r a c j ą i b e z s i l n y m z a n i e c h a n i e m , cz y p r z e c i w n i e - a k tywny, p o b u d z a j ą c y do zd e c y d o w a n e j re t o rs j i i m i a ż d ż ą c e g o k o n t r n a t a r c i a ? P y t a m o to m a j ą c na u w a d z e ów szczególny k o n t e k s t z w ią z a n y z d z ia ł a l n o ś c i ą a k a d e m i c k ą i w y n ik a ją c e z nie go z o b o w ią z a n i e do u d z i e l e n i a o d p o w i e d z i na „ k o n i e c z no ści i n s t y t u c j o n a l n e ” , o k tó r y c h w s p o m i n a p o d k o n ie c sw ojego te k s t u M i c h a ł Paw eł M a r k o w s k i . Pól b ie d y b o w ie m , g dy nie o c z y w isty w s z a k p o s t u l a t całk o w ic ie n ie s k r ę p o w a n e g o u ż y tk o w a n ia te k s t u b ie r z e sobie do serca kto ś, k to na w ła s n ą o d p o w ie d z ia ln o ść , „ p o z a i n s t y t u c j o n a l n i e ” „ f o r m u ł u j e d o w o ln ą w y p o w i e d ź na t e m a t in n ej w y p o w i e d z i” , a n a s t ę p n i e „e fe k t tej o p e ra c j i, czyli te k s t, k tó r e g o n a p i s a n i e s p r o w o k o w a ło is t n i e n i e in n e g o t e k s t u ” wysyła na w ła s n y k o szt do r e d a k c j i k t ó r e goś z n i s k o n a k ła d o w y c h c z a s o p i s m , w i e d z io n y c h ę c i ą s p r a w d z e n i a jego „ p e rs w a - z y jn o - d e m a g o g i c z n e j” mocy. R y zy k u je co najw y żej, że „ n i k t [jego] i n t e r p r e t a c j i nie p o t r a k t u j e p o w a ż n i e ” , b ą d ź też, że nie z n a j d z i e „w ystarczającej liczby c z y t e l n i ków, k tó r z y by za n ią s t a n ę l i ” . Z goła in aczej m a się rzecz w p r z y p a d k u s t u d e n t a , k tó r y w i e d z io n y n i e o k i e ł z n a n ą w y o b r a ź n i ą z a c z n i e w r a m a c h s e m i n a r y j n y c h z a t r u d n i e ń w y g a d y w a ć /w y p isy w a ć b a n i a l u k i , p o w o łu ją c się n a swoje p ra w o do n i e s k r ę p o w a n e j sw o b o d y u ż y w a n ia te k s tu . C z y p o d s t a w o w y m c e le m s t u d i ó w l i t e r a t u ro z n a w c z y c h nie p o w in n o być p o z n a n i e m e t o d c z y ta n ia , u m o ż l iw ia j ą c y c h m a k s y m a l n i e w s z e c h s t r o n n e o b c o w a n ie z t e k s t e m , k tó r e bez z r o z u m i e n i a f u n k c j o n o w a
n ia s e m io t y c z n y c h m e c h a n i z m ó w l i t e r a t u r y w y d a je się n ie m o ż li w e ? I czy o b o w i ą z k i e m n a u c z y c i e la a k a d e m i c k i e g o n i e jest z a p o z n a n i e s t u d e n t a z t r a d y c y j n y m i p r o c e d u r a m i i n o r m a m i c z y ta n ia (z naw ców ), a ty m s a m y m u m o ż l i w i e n i e m u f a k ty c z n e g o w y b o r u w ła s n e j s t r a te g i i, w y b o r u p r z e d k tó r y m s t a n ą ć m o g ą je d y n i e o b e z n a n i z t e o r i ą l i t e r a t u r y p r o f e s jo n a l iś c i, bo ty lk o o n i d y s p o n u j ą p e łn y m m enu. I c h o ć w e w n ę t r z n a i n t e g r a l n o ś ć n ie m o ż e być a n i i n s t y t u c j o n a l n y m w y m o
g ie m , ani w y m i e r n y m k r y t e r i u m oceny, n ie p o tr a f ię so b ie w y o b r a z ić , jak m o ż n a u czyć w d o b re j w ie rz e s t r a te g i i p r o f e s jo n a l n e j l e k t u r y w ic h k l a s y c z n y m f e n o m e - n o l o g i c z n o - s t r u k t u r a l i s t y c z n y m w y d a n i u , jeśli jest się t a k m o c n o p rz e ś w i a d c z o n y m o ich s z k o d l iw y m („ m e t o d o l o g i c z n a p s y c h o z a ”) i o p r e s y w n y m („ t y ra n i a t e k s t u ”) o d d z i a ł y w a n i u o d z i e r a j ą c y m k o n t a k t z l i t e r a t u r ą z „ p r y w a t n o ś c i i i n t y m n o ś c i ” ...
POSTSCRIPTUM
J e d n a k b a r d z i e j n iż le k c e w a ż e n i e re a l n e j w ie d z y u n i w e r s y t e c k i e j [...] zaw sze n i e p o k o i ł o m n i e to, że osoby, k tó r e zyskały w y b i t n ą p o z y c ję z a w o d o w ą d z ię k i oży w i o n y m d e b a t o m z i n n y m i p r z e d s t a w i c i e l a m i jak iejś d y s c y p l i n y a k a d e m i c k i e j , ta kiej ja k filo zofia czy b a d a n i a l i te r a c k ie , d z ię k i r o z p o z n a n i u t r u d n o ś c i i n i e s p ó j n o ści w k o n c e p c j i d a n e j d y sc y p lin y , k tó r ą p r o p o n o w a l i s t a r s i k o ledzy, a n a s t ę p n i e s f o r m u ł o w a n i u o d m i e n n y c h p r o c e d u r i celów, [...] w y k o n y w a ł y n a g ły z w ro t i o d r z u c a ł y s a m ą id e ę s y s t e m u p r o c e d u r i s k ł a d n i c y w ie dzy, w r a m a c h k t ó r y c h m o ż l i w a jest a r g u m e n t a c j a , po cz y m p rz e d s t a w i a ł y d a n ą d y s c y p l i n ę ja k o zb io r o w i s k o lu d z i , k tó r z y c z y ta ją k s i ą ż k i i u s i ł u j ą o n ic h p o w ie d z ie ć coś c iek a w eg o . T y m s p o s o b e m s y s t e m a t y c z n i e b u r z ą s t r u k t u r y , d z ię k i k t ó r y m o s i ą g n ę li swą po z y c ję , a p rz e z k tó r e m o g l ib y tej pozycji z a g ro z i ć ich następcy.