• Nie Znaleziono Wyników

Polityka - konserwacja - prawo

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityka - konserwacja - prawo"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Piotr Pruszyński

Polityka - konserwacja - prawo

Ochrona Zabytków 35/3-4 (138-139), 176-181

(2)

conservators of works of fine arts without the help of chemists, microbiologists and physicists. Their task is not only to adapt methods of exact sciences for the examination of works of art but also to study materials, find out reasons for their de­ struction, analyze their condition, choose conservation materials and means, determine properties of the materials and, when necessary, to modify them.

The author pays much attention to the coordination of studies. In view of the non-existence of the institute of conservation, it is necessary to create possibilités for such coordination in

order to join forces operating in various centres. A lack of a specialized Polish magazine and limited access to foreign publications does not facilitate this task.

In the form of thirty detailed theses the author presents main trends which should be continued in Polish investigations, basing on the existing higher institutes, state-owned monu­ ments, conservation workshops, scientific and research institutes in different branches. H e also puts forward a number of general postulates, especially in the field of coordination of studies, programming, information, scientific trial periods etc.

JAN PIOTR PRUSZYŃSKI

POLITYKA — KONSERWACJA — PRAWO

Pod tym nieco kontrow ersyjnym tytułem znalazły się uwagi dotyczące stanu praw nego ochrony zabytków w Polsce. Dlaczego w łaśnie ta k d o b ran e i ta k uszerego­ w ane pojęcia przyjęto jak o podstaw ę rozw ażań — n ale­ ży pokrótce wyjaśnić.

W iele napisano ku pochw ale polskiej szkoły konserw a­ torskiej, której osiągnięciam i są liczne obiekty zab y tk o ­ we podniesione z ruiny i przyw rócone do daw nej św iet­ ności, aż niektórzy przedstaw iciele konserw atorstw a zaczęli z obaw ą zauw ażać, iż konserw atorstw o polskie zaczyna niepokojąco zm ieniać swój ch arak ter, a miejsce zabezpieczania obiektów zabytkow ych przed zniszcze­ niem i pieczołowitego uzupełniania ubytków zastępuje rekonstrukcja, często w praw dzie praw idłow a, lecz jed­ nak będąca działaniem kosztow nym , niewłaściwym i niezgodnym ta k z zasadam i sztuki konserw atorskiej, ja k i z postanow ieniam i aktów o ch arak terze m iędzy­ narodow ym . K onserw acja zabytków znalazła się w sy­ tuacji trudnej organizacyjnie, finansow o i praw nie, a p o ­ stępujące niszczenie substancji zabytkow ej nakazuje poszukiw ać przyczyn tego stanu rzeczy.

Przyjm ując, że przyjęte form y i stru k tu ry organizacyjne ochrony zabytków są właściwe, odpow iedzialnością za niepow odzenia ochrony obarcza się zazwyczaj praw o: od chw alonej uprzednio U staw y o ochronie dóbr kultury

i o m uzeach z 1962 r„ przez liczne przepisy związkowe,

aż do praw a budow lanego i podstaw planow ania prze­ strzennego. M ożna to oczywiście uw ażać za słuszne z zastrzeżeniem jednak, iż praw o naw et najlepsze fo r­ m alnie, stosow ane tylko do niektórych przypadków , dla których regulacji pow stało, bądź nie d ziałające wcale, wywiera na regulow aną dziedzinę jedynie negatywny skutek, h am u jąc d ziałan ia i inicjatyw y zgodne z k ry te­ rium rozsądkow ym . R ów nocześnie sam fak t istnienia przepisu, n a który m ożna się pow ołać, przenosi o d p o ­ w iedzialność za niew łaściwe działan ia n a ad resata n o r­ m y praw nej — dlaczego jej bow iem nie stosuje? Polityka zaś, to według klasycznej definicji sztuka rządzenia, um iejętność godzenia wszystkich interesów i potrzeb, organizacja wszystkich dziedzin życia społecznego. Nie m a nic wspólnego z tą definicją określenie polityka konserw atorska, oznaczająca jedynie system priorytetów i zaniechań uśw ietniających jedne zabytki, a sk azu ją­

cych inne na zagładę, choć źródeł jej należy szukać w tendencjach politycznych. Nie należy rów nież zap o ­ m inać, że praw o będące w yrażeniem woli państw a zawsze odzw ierciedla jego tendencje polityczne.

D latego polityka i praw o obok zasad konserw atorstw a decydują o jego blaskach i cieniach, zm uszając d o pew ­ nych refleksji w sytuacji, w której zm niejszeniu n a k ła ­ dów na konserw ację tow arzyszy lawinowy w zrost liczby obiektów opuszczonych, zniszczonych, zdew astow anych, skradzionych, wywiezionych poza granice Polski, w k tó ­ rej już nie poszczególne zabytki, ale całe ich zespoły skazane są na zagładę na skutek rosnącego przem ysło­ wego zanieczyszczenia środow iska, a zagadnienie ich w artości i znaczenia d la ku ltu ry n arodu zdaje się pozo­ staw ać nie zauw ażone.

N a stan ten, w yw ierając wpływ na organizację pol­ skiego konserw atorstw a, wpłynęły zarów no zniszczenia wojenne, zm iany terytorialne i ludnościow e, jak i prze­ m iany polityczne. Z perspektyw y czasu łatw iej m oże o krytyczną ocenę niektórych rozw iązań przyjętych bez­ pośrednio po wojnie, k tó re — choć często słuszne lub uzasadnione politycznie — w sferze ochrony zabytków spow odow ały znaczną część obecnych problem ów k o n ­ serw atorskich.

Zniszczenia wojenne. N ie zapom inajm y, że zniszczenia nie były spow odow ane wyłącznie d ziałaniam i w ojsko­ wymi, ale stanow iły część planu zniszczenia narodu przez odebranie m u św iadectw k u ltury m aterialnej. Nie tylko rodzaj zniszczeń, ale uderzenie w w artości szcze­ gólnie zw iązane z bytem n arodu, w sym bole jego istnie­ nia, spow odow ało decyzje — politycznie i społecznie bez­ precedensow e— odbudow y całych zespołów m iejskich w ich zabytkow ym kształcie. Rów nocześnie jednak dały początek przekonaniu, że zrujnow any zabytek zawsze m ożna odbudow ać. O grom zniszczeń czynił konieczną selekcję zabytków w ym agających natychm iastow ej k o n ­ serwacji, oczekujących n a nią lu b pozostaw ionych póź­ niejszym działaniom . W ybór ten, nie pozbaw iony m oty­ wów politycznych, stał się w yrokiem skazującym b u ­ dow nictw o drew niane i w ogóle zabudow ę w iejską na pow olne niszczenie, przyspieszane przez przypadkow ych użytkow ników . T echniki i m etody odbudow y p o d p o ­ rządkow ane kryteriom ogólnoużytkow ym spow odow ały,

(3)

iż przekonano społeczeństw o, w tym również konserw a­ torów , o konieczności pełnienia przez obiekty z ab y tk o ­ we funkcji użytkow ych, przekraczających ich możliwości k u baturow e, m ateriałow e i techniczne, a w w ypadku gdyby ich nie spełniały — odm ów ionoby im ochrony.

Zmiany terytorialne i ludnościowe. G dy porów nam y m apy polityczne i dane statystyczne, jasnym stanie się, ja k m asow y c h arak ter m iała nasza w spółczesna w ęd­ rów ka ludów po drugiej wojnie, ale porów nanie takie nie d a jeszcze w yraźnego obrazu społecznego tej w ęd­ rówki. Z iem ie O dzyskane: Śląsk, W arm ia i M azury, Pom orze Z achodnie, G dańsk stały się m iejscem osiedla­ nia ludzi, dla których były kulturow o odm ienne. N iena­ wiść do o kupantów przekształciła się w niechęć do niem czyzny, a udow odnienie polskości ziem piastow ­ skich stało się obow iązkiem politycznym nie n ap o ty k a­ jącym na opór ze strony ludności pochodzącej w prze­ w ażającej większości z daw nych kresów wschodnich R zeczypospolitej. Przepisy o przejęciu n a w łasność p ań ­ stw a m ienia poniem ieckiego, o usuw aniu śladów niem ­ czyzny najogólniej pojętej, a często nie zdefiniow anej, przyczyniły się do odm ów ienia ochrony lub wręcz znisz­ czenia obiektów arch itek tu ry m onum entalnej i budow ­ nictw a m iejskiego, zasobów bibliotecznych i kolekcji dzieł sztuki, cm entarzy, kościołów rom ańskich i gotyc­ kich. Przekazyw ania budow li i w yposażenia w ręce n o ­ wych użytkow ników dokonyw ano w w arunkach, w k tó ­ rych żad n a k o n tro la nie była m ożliwa, sprzyjając w ten sposób kradzieżom i dew astacji. N ależy to stwierdzić z całym zrozum ieniem dla w yjątkow ości stanu, w jakim znalazły się w ładze państw ow e, że przepisy praw ne wówczas w ydane nie zapew niły ochrony dobrom kultury m aterialnej, a zarządzenia w ydaw ane na ich podstaw ie, często niepublikow ane, a więc niem ożliwe do skonfron­ tow ania ze stanem faktycznym , um ożliw iały takie d zia­ łania, jak ro zb ió rk a m urów gotyckich dla pozyskania m ateriału budow lanego, skuw anie rzeźb nagrobkow ych, w ycinanie sklepień, pozbaw ienie obiektu całego w ypo­ sażenia ruchom ego itp.

Przemiany polityczne i społeczne. Studiując dokum enty pierwszych la t pow ojennych współczesny historyk sztuki lub praw nik zbyt często zapom ina o ch arak terze i z a ­ kresie przem ian. Pierwszy zauw aża zniszczenia zab y tk o ­ wej substancji wsi: tradycyjnie opartej o kościół, dw ór, karczm ę i cm entarz, z któ ry ch najczęściej pozostaw ał jedynie kościół; drugi — a nalizując dekret o reform ie rolnej, założenia industrializacji przyjęte w form ie prze­ pisów, ak ty nacjonalizacyjne, nie zawsze stara się zro ­ zum ieć skutki, jakie te przepisy spow odow ały w św ia­ dom ości i p raktyce następnego pokolenia Polaków . A oznaczały one, że zarów no nieruchom ości i otoczenie, jak w yposażenie ruchom e, jeżeli nie służyło produkcji rolnej, w tym w szystkie przedm ioty o w artości artystycz­ nej, przechodziło n a w łasność państw a bez odszkodow a­ nia. D ziałanie ta k ie m ogłoby być pozytyw ne w sk u t­ kach, gdyby nie fak t, że służby państw ow e nie były przygotow ane n a przyjęcie, a naw et zwyczajne prze­ chow anie w yposażenia licznych, przejętych po reform ie rolnej obiektów , zaś sam e obiekty m iały wielu użytkow ­ ników, z których żaden nie d b a ł nie tylko o ch arak ter zabytkow y, ale i o substancję budow laną, k tó rą bez­ płatnie i bezw arunkow o dostał w posiadanie. Z prze­ m ianam i tym i łączyło się przem ilczanie pozytywnych stron historycznego m odelu rozw oju wsi, niechęć do tr a ­ dycji, podsycana krytyka „szlachetczyzny” , „sarm a- tyzm u” , „bohaterszczyzny” i innych negatyw nych cech byłej klasy posiadającej. Z e zrozum iałych więc wzglę­

dów zabytki w chodzące w skład m ienia podw orskiego były tem atem wstydliwym, którego n ik t nie śm iałby bronić otw arcie n a łam ach prasy. N ie mniej narażone były inne obiekty zabytkow e wsi, gdyż w rozum ieniu decydentów politycznych przypom inały jej nędzę i z a ­ cofanie, stąd przepisy budow lane, przeciw pożarow e, z a ­ sady planow ania i b rak konserw acji skutecznie prze­ trzebiły 70% zasobu.

P odkreślając niew ątpliw e i niepodw ażalne osiągnięcia w odbudow ie zabytkow ych zespołów m iejskich W arsza­ wy, G dańska, P oznania, W rocław ia, licznych świątyń zabytkow ych, niektórych obiektów architektury m onu­ m entalnej, nie m ożna zapom inać, że często odbyw ała się ona kosztem obiektów mniej reprezentacyjnych, choć rów nież wartościow ych. Zdecydow anie negatyw ­

nym zjaw iskiem , k tó re przyczyniło się do wielu p ó ź­ niejszych zniszczeń, stało się nadanie — i to w form ie aktów praw nych rzędu zarządzenia lub okólnika kie­ row nika resortu — praw dysponow ania przejętym i na w łasność ogólnonarodow ą d o b ram i kultury pow oływ a­ nym ad hoc kom isjom lub urzędnikom , którzy nie tylko określali, co d la k u ltury polskiej m a w artość, a co jej nie posiada, lecz tak że decydow ali o dalszej własności przedm iotów zabytkow ych lub ich zniszczeniu, sprzeda­ ży albo przekazaniu, do czego nie mieli nie tylko praw a lecz najczęściej i kw alifikacji. Ja k o przykład takiego ak tu praw nego zacytow ać m ożna bardzo c h a rak tery ­ styczny O kó ln ik M inistra K ultury i S ztu k i z 7 czerwca 1949 r. w spraw ie zabezpieczenia zabytków ruchom ych z m ienia poniem ieckiego i podw orskiego (Dz. Urz. MKiS 1949, nr 4, poz. 60): M inisterstw o K ultury i S z tu ­

ki przystąpiło d o ostatecznego uregulowania sprawy zabezpieczenia za b ytkó w ruchom ych z m ienia ponie­ m ieckiego i podw orskiego ... Z adaniem tej akcji jest dokonanie właściwego zabezpieczenia przedm iotów o wartości artystycznej, oraz ujawnienia przedm iotów pozostających w rękach instytucji i osób d o tego nie­ pow ołanych ... Zabezpieczone przedm ioty przekazyw ane będą d o m u zeó w względnie d o gm achów państw ow ych 0 charakterze specjalnym . Przepis ten, bo m usim y go

tak nazwać, mówi o ostatecznym uregulow aniu, w łaści­ wym zabezpieczeniu i ujaw nieniu w artości, ale jego re ­ zultatem jest przekazanie setek obiektów najwyższej w artości do „gm achów o charak terze specjalnym ” . N ie to jednak jest najistotniejsze. W stanie praw nym , w którym obow iązyw ało recytow ane R ozporządzenie z 6 m arca 1928 r. o opiece nad zabytkam i, rodziły się akty niskiego rzędu m ające chronić zabytki, będące ogólnie sform ułow anym i deklaracjam i, najczęściej nie­ publikow ane, a więc nieznane i niestosowane. M ożna by je uznać za pozbaw ione znaczenia, gdyby nie stan o ­ wiły podstaw y negatyw nych działań adm inistracji 1 użytkow ników substancji zabytkow ej. O zagadnie­ niach tych w czasopiśm iennictw ie głucho, jedynie w fa ­ chowych periodykach spotykam y artykuły w przew adze program ow e i spraw ozdaw cze dotyczące prac konserw a­ torskich. B rak natom iast krytyki stanu faktycznego i praw nego, w którym obiekty nieruchom e przekazane gospodarce kom unalnej, resortom zdrow ia, oświaty i rolnictw a były od początku uznaw ane za lokalizacje tym czasowe, eksploatow ane do zupełnego zniszczenia i opuszczane. M uzea, będące w stanie przejąć tylko część m ienia ruchom ego, po ich w yeksploatow aniu tw o­ rzyły tzw. składnice m uzealne, gdzie dokonyw ały ży­ w ota anonim ow e o dtąd d o b ra kultury. M uzea też o k re­ ślały, k tó re obiekty przekazane im (choć nie darow ane) m ożna wyselekcjonować. D odajm y, że zm ieniające się

(4)

kryteria naukow e spow odow ały obecnie objęcie ochroną przedm iotów , które ze względów stylowych (secesja, neogotyk), politycznych (I w ojna św iatow a) lub z racji zwykłej głupoty zostały zniszczone, rozdane, rozsprze- dane lub rozkradzione.

N aw et inw entaryzacja zabytków , z założenia słuszna, o p arła się na błędnie zrozum ianej klasyfikacji w arto ­ ściującej, k tó ra stała się b ronią w ręku przeciwników ochrony.

M ożem y zadać sobie pytanie: Jeśli było ta k źle, to d la ­ czego w yniki nie zostały już wówczas zauw ażone? O tóż zostały zauw ażone, gdyż już w 1956 r. zw rócono uwagę w ładz państw ow ych na k atastrofalny stan zabytków , ich dew astację i nielegalne rozbiórki dokonyw ane na p o d ­ staw ie ... uchw ały prezydium rządu z 20 sierpnia 1955 r. w spraw ie planow ej akcji usunięcia pozostałości w ojen­ nych w m iastach i osiedlach (M P 1955, n r 92, poz. 1189). Równocześnie jednak k a d ra konserw atorska, o ile nie lepsza, to w każdym razie lepiej zorientow ana i bardziej ustabilizow ana na stanow iskach, m ogła przeciw staw iać się niektórym hiperutylitarnym lub o partym n a d em a­ gogii politycznej decyzjom niższych szczebli ad m in istra­ cji. N ie bez znaczenia jest wreszcie sam upływ czasu, który uszkodził w tym dziesięcioleciu naw et ta k o d p o r­ ne na zniszczenie budow le ja k zabytki architektury zam ­ kowej i pałacow ej, gdy następne dw adzieścia lat w ystar­ czyło, by przestało istnieć więcej zabytków nierucho­ mych niż zostało zniszczonych podczas działań w ojen­ nych.

R easum ując, działanie polityki w stosunku do d ó b r ku ltu ry odzw ierciedlone w zachow anych a k tach praw ­ nych i decyzjach adm inistracyjnych m ożna schem atycz­ nie ująć następująco:

ustrojowa

społeczna

Polityka gospodarcza

konserwatorska

należy zniszczyć przeżytki ustro­ ju opartego na niesprawiedliwo­ ści społecznej

należy zastąpić nowymi zastane struktury miast i wsi

należy wykorzystać na cele go­ spodarcze wszystkie budynki bez względu na ich charakter

należy odbudować zniszczone przez okupanta miasta i archi­ tekturę monumentalną, ruchomo­ ści zaś przenieść do muzeów lub przekazać nowym użytkownikom

Linia polityki konserw atorskiej, jako w ypadkow a poli­ tyki gospodarczo-społecznej, nie m ogła być praw idłow o realizow ana w sytuacji organizacyjnie słabej, m ateriało ­ wo niedostatecznej i ograniczonej raczej niż stym ulow a­ nej ogólnym i przepisam i praw a gospodarczego. D odać należy, że w yrywkowa i niekonsekw entna k o n tro la tej części m ajątk u państw a oraz b ra k represji karnej w wy­ p adku ew identnych naruszeń p orządku praw nego spo­ w odow ały pow ażne szkody w św iadom ości społecznej, zanim sfinalizow ano prace nad nowymi przepisam i o ochronie d ó b r ku ltu ry i o m uzeach.

N a tem at ustaw y z 1962 r. napisano ta k wiele, że p o ­ w tarzanie wszystkiego byłoby niem ożliw e i niecelowe. C hw alono ją jako ak t o tendencjach uniw ersalnych, nowocześnie i w całości regulujący zagadnienia ochrony zabytków , określający zręby organizacji i zasady d z iała­

nia części adm inistracji publicznej pow ołanej do o ch ro ­ ny naszej spuścizny kulturalnej. C hw alono rów nież pow ołanie w yspecjalizowanych organów , zespołów i określenie zasad inw entaryzacji aktem ustawowym , sform ułow anie ostateczności wpisu, zakaz jakichkolw iek wym ienionych działań szkodliwych dla zabytku, o p a ­ trzony bardzo surow ą sankcją, a przede wszystkim z n a ­ kom ite rozszerzenie i nad an ie m ocy praw nej działaniom służb konserw atorskich. T e pochw ały, nie pozbaw ione słuszności, pozwoliły skutecznie zapom nieć że ustaw a była aktem zawieszonym od początku w legislacyjnej próżni, jak zresztą większość przepisów norm ujących zagadnienia d ó b r kultury, że naw et jeśli przepisy n o r­ m ujące inne dziedziny życia społecznego nie pozostają z nią w sprzeczności, to nie m ożna tego powiedzieć 0 działalności gospodarczej, że rozszerzone kom petencje służb konserw atorskich nie szły w parze z ich pozycją, m ożliwościam i kadrow ym i i finansow ym i, że zag ad ­ nienie wartości zabytku pozostało nieuregulow ane, a o użytkow aniu — spraw ie decydującej dla zabytku nieruchom ego — enigm atycznie w spom inają jedynie trzy artykuły rozdziału V I (38— 40). P o n ad to ustaw a p o ­ w stała w czasie, gdy zalegalizow aną przepisam i uchw ały 102 R M z 21 m arca 1957 r. regułą było lokalizow anie inwestycji w obiektach zabytkow ych, najczęściej do tego nie przystosow anych, a nielegalnym rozbiórkom m iały zapobiegać niepublikow ane pism a okólne D yrektora Z a ­ rządu M uzeów i O chrony Z abytków . W tym stanie rze­ czy — na równi z przekonaniem , że nasze przepisy są znakom ite lub w ym agają doskonalenia — ugruntow ało się prześw iadczenie o p arte na praktyce organów ad m i­ nistracji centralnej i terenow ej, n a nieczynności organów ochrony porządku praw nego i b rak u kontroli, że prze­ pisy o ochronie zabytków m ogą być niekiedy w ygod­ nym paraw anem dla działań adm inistracji, ale najczę­ ściej nie m ają żadnego znaczenia. Pogląd ten podzielali użytkownicy obiektów zabytkow ych, najczęściej nolens volens użytkujący te obiekty i oczekujący aż postępu­ jąca dew astacja uniem ożliwi im to niechciane użytko­ wanie. Należy pam iętać, że naw et najlepsze przepisy ale nie w ykonane, nie m ają żadnego znaczenia, a rep er­ kusje takiego stanu rzeczy są jednoznacznie szkodliwe społecznie.

N ie bez negatywnych skutków dla ochrony pozostaw ała 1 pozycja pracow nicza jednostek zaangażow anych w ochronę zabytków . K onserw ator lub opiekun zabytku to albo lau d ato r tem poris acti, albo — co nie mniej podejrzane — osobnik m ający w ochronie zabytków własny interes lub wreszcie m aniak nie dostrzegający przem ian społecznych i potrzeb wielkiej budow y. Jeżeli znajom ość praw a, co założyć m usim y, w służbach k o n ­ serw atorskich była znośna, to w jednostkach ad m in istra­ cji i u użytkow ników m ożna ją uw ażać za nie istniejącą. W tym stanie rzeczy przepisy ustaw y już w krótce po ich uchwaleniu przez Sejm stały się deklaracją dobrej woli państw a, ale obow iązyw ały jedynie tych, którzy i beż tych przepisów działaliby zgodnie z założeniam i i zasa­ dam i ochrony zabytków .

Czy istnieje zatem polityka państw a w odniesieniu do dó b r kultury? T ak , choć w większości przypadków za­ łożenia teoretyczne ochrony nie spraw dzają się w p ra k ­ tyce. Czy polityka w stosunku do obiektów zab y tk o ­ wych o p a rta jest na przepisach praw a? T ak , lecz są to najczęściej przepisy s p o z a system u ochrony zab y t­ ków, w yw ierające na ochronę, że wymienię tu tylko przepisy o planow aniu gospodarczym i planow aniu przestrzennym , wpływ zdecydow anie negatywny. R ola

(5)

niektórych sform ułow ań praw a budow lanego przepisów o ochronie przeciw pożarow ej, o gosodarce m ateriałow ej, 0 strefach ochronnych oraz decyzji inwestycyjnych, k tó ­ re to sform ułow ania i przepisy w przeciwieństwie do ustaw y o ochronie d ó b r k u ltu ry działały i były respek­ tow ane, o k azała się dla zabytkow ej spuścizny Polski k atastrofalna.

Czy istnieje polityka organów adm inistracji terenowej w stosunku do zabytków ? Nie. O ochronie decyduje, w przew ażającej większości przypadków , polecenie o r­ ganu wyższego szczebla, nacisk, m oda, niekiedy również interes, ale nie kryterium obow iązku ochrony zasobu zabytkow ego.

W tym stanie rzeczy, w którym — m im o wzrostu św ia­ dom ości znaczenia d ó b r k u ltu ry w społeczeństwie, a przede wszystkim ich całkow icie wymiernej w ar­ tości — organizacja tej ochrony i jej podstaw y praw ne są niedostateczne, należy zastanow ić się, czy i jakie przepisy p raw a należałoby zm ienić i czy jest to w ogóle konieczne?

Z a przepisy obojętne trzeba uznać wszystkie akty nie publikow ane o ch arakterze okólników (łącznie z pism a­ mi okólnym i Prezesa R M nr 83 z 31 lipca 1971 r. oraz nr 57 z 28 lipca 1972 r.), dek laru jące „wzm ożenie opie­ ki” , „zabezpieczenie przed dew astacją” , gdyż zakres 1 trw ałość w czasie takich przepisów przem aw ia za ich uchyleniem lub now elizacją i publikacją. O bojętne są też postanow ienia przepisów: art. 16 pkt. 2 o w yłącz­ nych upraw nieniach M inistra K ultury i Sztuki do skre­ ślania obiektu z rejestru, art. 21 pkt. 1, art. 27— 28, 33, 38— 40 i wszystkich przepisów rozdziału X III U stawy

o ochronie dó b r kultury i o m uzeach z 1962 r., gdyż

interpretacja konieczności ich nieprzestrzegania pow o­ duje, iż czynności określone przez praw o, jako zakazane, są nakazyw ane lub dozw alane przez organy ad m in i­ stracji terenow ej, a przepisy k arn e tak ustawy, jak K o­ deksu K arnego w ydają się nie obow iązyw ać w stosunku do obiektów zabytkow ych, zwłaszcza nieruchom ych. Przepisam i pożytecznym i są w większości przepisy in­ strum entalne, k tó re w zakresie w ykonaw stw a, narzutów , staw ek, norm atyw ów itp. m ogą w ym agać zm ian, ale których celowości nie sposób negować. N iektóre z prze­ pisów ogólnych, takich ja k U chw ała nr 192 RM z 3 sier­ pnia 1973 r. (OWS) określająca priorytet dostaw m a te­ riałów przeznaczonych na ochronę zabytków , mogłyby się o k azać zdecydow anie pożytecznym i, gdyby nie ich nieznajom ość i ograniczone stosow anie w środow isku konserw atorskim .

Zdecydow anie szkodliwe jest w praktyce legislacyjnej odnoszenie regulacji do przepisów , których wydanie zleca się określonem u organow i adm inistracji. Istnieją liczne przepisy, że wymienię tylko praw o budow lane, m ające podstaw ow e znaczenie, do którego w ciągu 8 lat nie ukazały się przepisy w ykonawcze, choć do ich wy­ d ania zobow iązani zostali m inistrow ie Budow nictw a oraz K ultury i Sztuki. Podobnie szkodliw a o k azała się praw na regulacja m ecenatu wielkich przedsiębiorstw przem ysłow ych nad obiektam i zabytkow ym i, uw ażanego przez nie za wyraz dobrej woli, której m ożna k aż d o ­ razow o odm ów ić, nie zaś za obow iązek rekom pensaty ze strony przedsiębiorstw a degradującego środow isko lub ogólnie pojęty obow iązek ochrony m ienia k u ltu ra l­ nego, oddanego w użytkow anie. C ały blok zagadnień użytkow ania i przekazyw ania w użytkow anie, łącznie z przepisam i z 23 grudnia 1980 r., jest przykładem regulacji wyrywkowej, nieprzem yślanej i nie uwzględ­

niającej interakcji z przepisam i o użytkow aniu gruntów , 0 prow adzeniu działalności gospodarczej itp.

Pozytywny w odniesieniu do wielu dziedzin życia spo­ łecznego I etap reform y adm inistracji z lat 1972— 1975 okazał się w stosunku do ochrony zabytków jednoznacz­ nie szkodliwy. Nowy podział adm inistracyjny załam ał istniejące stru k tu ry ochrony, przeciw staw iając się tw o­ rzeniu w nowych wojew ództw ach silnych i k om petent­ nych urzędów konserw atorskich w yposażonych w środki 1 możliwości, k tó re nie czyniłyby z konserw atorów woje­ w ódzkich bezkrytycznych w ykonaw ców sprzecznych z praw em poleceń organu adm inistracji. M odernizacja nowych w ojew ództw doprow adziła do rozbiórek kolej­ nych zdew astow anych obiektów , um otyw ow anych „ p o ­ rządkow aniem k ra ju ” . Sam owolność organów adm ini­ stracji doprow adziła do działań ew identnie sprzecznych z obow iązującym porządkiem praw nym , takich ja k roze­ branie m łynów we W rocław iu lub centrum Bielska i była możliwa tylko w układzie ostateczności decyzji organu szczebla wojewódzkiego.

Równocześnie z rozluźnieniem pow iązań służbowych M inisterstw a K u ltu ry i Sztuki z terenow ym i służbam i konserw atorskim i nastąpił stan w którym m inister, ex lege spraw ujący naczelny nadzór nad ochroną d ó b r k u l­ tury, nie m iał żadnych upraw nień w stosunku do w yko­ nujących ten nadzór jednostek terenow ych, nie m ów iąc już o użytkow nikach, których większość znajduje się w obrębie d ziałania M A G TiO Ś, M R , M L iPD , M B iM B , M ZiOS oraz jednostek im podporządkow anych.

W tym stanie rzeczy, pam iętając, że zapow iedziane finansow anie ochrony zabytków w 1/3 jej podstaw o­ wych potrzeb zagraża zniszczeniem już w bieżącym 5-leciu dalszym 5% zarejestrow anego zasobu zab y tk o ­ wego, należy rozważyć, jakim i środkam i m ożna zaradzić stanow i postępującego niszczenia św iadectw m aterial­ nych naszej kultury i identyfikacji narodow ej. Środki takie o ch arakterze ogonie obow iązującym dotyczą tak polityki i praw a, jak organizacji i w ykonaw stw a konser­ w atorskiego.

1. Podstawowym i zadaniam i w dziedzinie ogólnopań- stwowej polityki wobec d ó b r kultury są:

1. U znanie naczelnej zasady, iż dobra kultury m ają podstaw ow e znaczenie dla narodu i organizacji państw o­ wej, a zatem w szelka działalność gospodarcza, społecz­ na, jej planow anie i realizacja na wszystkich szczeblach adm inistracji w inna odbyw ać się zgodnie z założeniam i ochrony d ó b r kultury.

2. W iążące stwierdzenie znaczenia spuścizny kulturalnej dla w ychow ania, w raz z w prow adzeniem stosownych zm ian do program ów nauczania, przyw róceniem należy­ tej rangi służbie konserw atorskiej i rozszerzeniem d zia­ łań inform acyjnych w środkach masowego przekazu. W ynika to z fak tu , iż negację znaczenia niektórych m a ­ terialnych dow odów naszego rozw oju historycznego, z a ­ stąpiło przeświadczenie, że społeczeństwa naszego nie stać na ponoszenie kosztów ochrony zabytków , zbędnej i nie przynoszącej realnych korzyści, a jak o w izytówka naszego konserw atorstw a Z am ek K rólewski w W arsza­ wie, W ilanów , W awel, Ł ań cu t i N ieborów są w ystar­ czające. P o n ad to przejęte przez państw o obiekty zab y t­ kowe, użytkow ane przez adm inistrację, resorty rolnic­ twa, ośw iaty i zdrow ia, są w większości użytkow ane z naruszeniem przepisów praw a, w 70% zdew astow ane lub pow ażnie uszkodzone. Stan tak i w ym aga określenia i egzekw ow ania obow iązków użytkow nika w zakresie

(6)

planow ania i w ykonyw ania rem ontów , a w przypadku strat — ich wym iernego określenia.

II. W zakresie uporządkow ania praw a należy obok nie­ zbędnej now elizacji ustawy z 1962 r. wydać zarządzenia wykonaw cze oraz w yelim inow ać luki i sprzeczności m ię­ dzy poszczególnym i aktam i. R egulacji praw nej w ym a­ g ają przede wszystkim:

1) w arunki projektow ania, zatw ierdzania i nadzoru oraz określenie kw alifikacji osób w yłącznie upraw nionych w tym zakresie;

2) zasady działalności budow lanej i w arunki m a teriało ­ wo-techniczne w stosunku do obiektów zabytkow ych oraz uwzględnienie w alorów k rajo b razu kulturow ego przy projektow aniu nowych obiektów ;

3) zasady i try b przejm ow ania w użytkow anie obiek­ tów zabytkow ych w raz z określeniem obow iązków użyt­ kow ników i zapew nieniem stosownych priorytetów m a ­ teriałow ych i w ykonawczych oraz ulg podatkow ych;

4) zasady użytkow ania i zagospodarow ania zab y tk o ­ wych parków i ogrodów z rów noczesną zm ianą ich d o ­ tychczasowego statusu użytków rolnych;

5) finansow anie gospodarki rem ontow o-budow lanej z utw orzonego F unduszu O chrony Z abytków , zapew nie­ nie przyznaw ania kredytów bankow ych n a podstaw ie uchw ały 179 R M oraz ulg i stym ulatorów podatkow ych dla użytkow anych (również gospodarczo) obiektów za­ bytkowych. W zakresie przestrzegania praw a niezbędne jest uznanie d ziałań pow odujących w ym ierne straty w substancji zabytkow ej — przez działanie, zaniechanie lub polecenie — za szkodnictw o gospodarcze. D ziałania w tym zakresie winny dotyczyć:

1) organizacji nadzoru i k o n tro li użytkow ania d okony­ wanej przez właściwe organy k ontroli z udziałem lub zasięgnięciem opinii służb konserw atorskich;

2) dochodzenie w drodze postępow ania cywilnego n a­ praw ienia szkody w przypadku gdy niem ożliwe jest jej określenie lub napraw ienie przez przyw rócenie do stanu poprzedniego;

3) ścigania karnego przestępstw przeciw ko ochronie za­ bytków opartego n a uznaniu przez organy ścigania znacznej szkodliwości społecznej tego rodzaju prze­ stępstw;1

4) odpow iedniego przeszkolenia organów ścigania, p o ­ d obnie ja k w spraw ach przyw łaszczenia lub wywozu zabytków ruchom ych.

III. O rganizacja ochrony d ó b r ku ltu ry w ym aga zm ian w ielokrotnie postulow anych przez środow isko fachowe. D otyczą one całości organizacji, ta k na szczeblu adm ini­ stracji centralnej ja k terenow ej, oraz społecznej opieki nad zabytkam i i stowarzyszeń. S tałe zm niejszanie śro d ­ ków budżetow ych przeznaczonych na rozwój kultury i ich dodatkow e rozdrabnianie, w tórne opodatkow anie oraz tryb rozliczania pow odują dalsze zm niejszenie kw ot realnych przeznaczonych na ochronę zabytków . W tym stanie rzeczy niezbędne jest:

1) pow ołanie R ad y O chrony D ó b r K ultury, k tó ra po ­ dejm ow ałaby uchw ały dotyczące kom pleksow ych roz­ w iązań gospodarczych, planow ych i stanow iłaby au to ry ­ tatyw ny organ nadzorujący, koordynujący i opiniujący działania zw iązane z ochroną zabytków ;

1 Odpowiedzialność osobista sprawcy przestępstwa winna mieć reperkusje służbowe, powodując odpowiedzialność dyscyplinar­ ną, aż do zwolnienia z zajmowanego stanowiska.

2) zapew nienie M inistrow i K ultury i Sztuki realnych możliwości spraw ow ania i nadzorow ania adm inistracji w dziedzinie ochrony zabytków przez:

— przyznanie upraw nień do spraw dzania kw alifikacji podległych służb konserw atorskich w terenie;

— zapew nienie realnych lim itów środków na d o fin an ­ sowywanie rem ontów obiektów zabytkow ych n a p o d sta ­ wie U chw ały 179 R M;2

— nadanie upraw nień w zakresie z ak ład an ia rewizji nadzw yczajnej od w yroków zapadających w postępow a­ niu sądow ym rzeczowo zw iązanym z o chroną zab y t­ ków.

3) reorganizację terenow ego a p a ra tu konserw atorskiego: — rozbudow ę służb konserw atorskich wg w ielokrotnie postulow anych wzorców;

— wym óg egzam inu konserw atorskiego na stanow isko terenowego konserw atora zabytków oraz w prow adzenie trójstopniow ej specjalizacji konserw atorskiej uzależnio­ nej od kw alifikacji i stażu pracow niczego na stanow isku wojewódzkiego (miejskiego) konserw atora zabytków ; — statutow e w yodrębnienie urzędu konserw atorskie­ go — jak o w ydziału w urzędzie adm inistracji terenow ej oraz utrzym anie pozycji G eneralnego K onserw atora Z a ­ bytków jak o podsekretarza stanu w MKiS.

IV. Proces określany skrótow o jak o w ykonaw stw o k o n ­ serw atorskie jest realizacją politycznych, praw nych i naukow ych zasad ochrony zabytków . N iezależnie od nadania ochronie zabytków rangi czyniącej z mej „ o b o ­ w iązek państw a i pow inność obyw ateli” , od przyznania lub odm ów ienia tej ochrony określonym kategoriom obiektów , od regulacji praw nej i postępu naukow ego sztuki konserw atorskiej, ogólny postęp techniczny o d ­ działuje n a ochronę zabytków negatyw nie, a stosow ane m ateriały i techniki konserw atorskie, kosztow ne i p ra c o ­ chłonne, niekorzystnie różnią się od oryginalnego w yko­ nania. Poniew aż ta k w k rajach zachodnich (np. F ran cja, A ustria), jak i w państw ach socjalistycznych (R um unia, Węgry) niektóre techniki historyczne są jeszcze stoso­ wane, zaś w Polsce istnieją jeszcze rzem ieślnicy znający doskonale daw ne techniki, niezbędne jest, niezależnie od p otencjału w ykonawczego przedsiębiorstw a Pracow nie K onserw acji Z abytków , rozw ijanie i u trw alanie ich w a r­ sztatu oraz korzystanie z doświadczeń. R ozw ażyć należy uzyskiw anie upraw nień konserw atorskich w określonej dziedzinie (budow nictw o, stolarstw o, sztukatorstw o).

Innym problem em o podstaw ow ym znaczeniu jest o p ła ­ calność. R ozliczenia w artościow e nie sprzyjają stosow a­ niu m ateriałów prostych, technik spraw dzonych oraz zachow aniu możliwie największej części substancji autentycznej. Pow oduje to w zrost kosztów w ykonaw ­ stwa, zastępow anie konserw acji faktyczną rekonstrukcją, odstępow anie od w ym ogów jakościow ych. N iski p o ­ tencjał w ykonaw stw a, b ra k możliwości priorytetow ego uzyskiw ania m ateriałów n a konserw ację obiektów z a ­ bytkow ych (m im o form alnych preferencji) oraz znaczne zm niejszenie w ciągu ostatnich 15 lat produkcji tra d y ­ cyjnych m ateriałów budow lanych, wykończeniowych, narzędzi i odczynników m oże spow odow ać sytuację, w której najw łaściw sza polityka, najlepsze rozw iązania organizacyjno-praw ne i najsurow sze sankcje okażą się bezskuteczne.

2 N ie należy zapominać, że remontowane obiekty zabytkowe powiększają zasoby budowlane i właściwa polityka remontowa odciąża budownictwo powszechne.

(7)

R am y tem atyczne arty k u łu nakazyw ałyby autorow i bądź analizę system ow ą przepisów, bądź też c h a ra k te ry ­ zow anie niektórych z nich. N ie należy zapom inać, że n a ochronę zabytków w Polsce przepisy dekretu z 6 g ru ­ d n ia 1946 r. o przekazyw aniu m ienia nierolniczego na terenie Z iem O dzyskanych (Dz. U. 1946, n r 71 poz. 389) oraz przepisy w ykonaw cze do dekretu PK W N o refor­ m ie rolnej, pow odujące przejście n a w łasność państw a w szystkich przedm iotów o w artości artystycznej w y­ w arły wpływ, znacznie silniejszy niż późniejsze przepisy ustaw y o ochronie zabytków . D ow olność interpretacji przepisów lub ich niestosow anie przez organy adm ini­ stracji i jednostki gospodarki uspołecznionej w ynikało bowiem z fak tu , że przydzielone im m ienie uważali za należną własność, z której nikom u nie trzeb a zdaw ać spraw ozdań, że ochrona niektórych obiektów nie leży w interesie państw a, a już najm niej w ich własnym

interesie, zaś d ziałan ia n a rzecz ochrony, w ystąpienia osób pryw atnych starających się o przydzielenie w użyt­ kow anie niszczejącego obiektu lub odm ow ę ze strony konserw atora zatw ierdzenia p rojektu p lan u sporządzo­ nego z pom inięciem w artości zabytkow ych adm inistracja uznaw ała za działan ie co najm niej politycznie p o d ejrza­ ne. N ie trzeba przypom inać, że terenow e organy ad m i­ nistracji nie są pow ołane do in terp retacji, ale do w yko­ nyw ania p raw a i dlatego jasne i precyzyjne sform uło­ w ania dotyczące ochrony zabytków n ie w przeszło 2 0 0,

ale w kilku podstaw ow ych ak tach i ich przepisach wy­ konaw czych m ogą istotnie zaw ażyć n a skuteczności przyszłych d z iałań konserw atorskich, i na zachow aniu naszej spuścizny k ulturalnej dla przyszłych pokoleń.

dr Jan Piotr Pruszyński Instytut Państwa i Prawa PAN Warszawa

ГНЕ POLICY — CONSERVATION — LAW

The author starts by saying that some representatives of conservation in Poland have been able to notice changes in the nature of conservation work towards reconstruction, an operation which is very expensive but inconsistent with the rules of conservation art. One o f the reasons for ill-success in conservation is the law (the 1962 Law on the Protection of Cultural Property and on Museums) which has been recognized as best, although non-respected and incomplete due to the lack of some executory regulations. The author puts forward the thesis that the policy and the law, next to conservation principles, decide of the ups and downs in this field. A present picture of the protection and conservation of monuments is the result of war destruction, territorial and national changes, political and social transformations. U n­ published circular letters of the Board of Museums and Monu­ ments Protection of the Ministry of Culture and Arts could not be respected by field administration that was indifferent to them. They were respected by the conservation services who, however, were subjected to district authorities as a result of the administrative reform o f the country (1975). Short­ comings o f the Law were also the reason for the lack of respect for its regulations by other ministries and users of historic structures.

The author presents fundamental tasks in the field of general

state policy towards cultural property: recognition of the supreme principle that the cultural property is of utmost significance to the nation, introduction o f necessary changes into the curriculum, restitution o f the standing due to con­ servation services, better information in the means of mass communication and finally exaction of the duties of the users with regard to planning and repairing. It is also indispensable to update the Law. The organization of the protection of the cultural property calls for changes both at central and field administrative levels. With this in mind, the author suggests to establish the Council for the Protection o f Cultural Property as a supervising, coordinating and opinion-giving body, to vest the Minister of Culture and Arts with the right to inspect qualifications o f field conservation services, to provide financial means for the execution of the provisions of the Law No 179 of the Council o f Ministers (financial aid given to future users who w ill undertake reconstruction and conser­ vation work on monuments of architecture), to vest the Minister with the right to revise verdicts in actions closely associated with the protection of monuments, to restructure the field conservation bodies and to carefully select a candidate for the post of voivodship monuments conservator, and finally to statutorily separate the conservation office as department of the V oivodship Council.

TADEUSZ NAW ROLSKI

ARCHEOLOGIA W BADANIACH URBANISTYCZNYCH I ARCHITEKTONICZNYCH

Niezwykle tru d n o jest pod jąć pró b ę oceny d o ro b k u jed ­ nej z dyscyplin biorących udział w b ad an iach nad his­ to rią budow y m iast i obiektów architektonicznych. Je d ­ nakże znaczny rozw ój b a d ań archeologicznych w tym przedm iocie nie m oże być nie zauw ażony i wym aga pewnej refleksji nad dotychczasow ym i osiągnięciam i, aktualnym i zadaniam i i perspektyw am i dalszego ro z­ woju.

D ośw iadczenia płynące z dotychczasow ych osiągnięć w ykazały dobitnie, że b a d a n ia stru k tu ry i rozw oju m iast są przedsięw zięciem skom plikow anym , w ym agającym udziału wielu dyscyplin. D okonane p o drugiej wojnie światowej znaczne zm iany w m etodologii, m etodyce i w ykorzystaniu bazy źródłow ej w b a d an iach nad h is­ to rią budow y m iast d o b itn ie u k azały w spółzależności między poszczególnym i dyscyplinam i biorącym i udział

Cytaty

Powiązane dokumenty

Relacje pomiędzy naturą i kulturą zmieniały się i odzwierciedlały stosunek człowieka do przyrody.. W rozwoju natury i antropogenicznego wpływu na nią

Corn éste trabalho, todavia, o Professor Malavard, Ilustre catedrático da Universidade de Paris e Diretor do referido Cen- tro de Cálculo Analógico, conseguiu, a nosso ver, produzir

Witold Pilecki urodził się w 1901 roku w Ołońcu.. Jego ojciec Julian Pilecki, po konfiskacie części majątku w wyniku represji popowstaniowych, ukończył studia

Podstawą wykorzystania budżetowania w ochronie środowiska jest tworzenie budże- tu przychodów i kosztów ochrony środowiska w ujęciu memoriałowym oraz budżetu środ-

Badania nad unikaniem opodatkowania przez korporacje zainicjowane zostały na gruncie amerykańskim i stanowią próbą odpowiedzi na wiele rodzących się pytań i wąt- pliwości. W

Wielką Piątkę, obejmującą następujące wymiary osobowości: sumienność, neurotyczność, ekstrawersja, ugo- dowość i otwartość, w prowadzonych badaniach chodziło bowiem

A hypothesis proposed on this basis, which concerns the image of the author that is communicable to the reader, shall be verified by means of the empirical paradigm of

A 0.5erms− Temporal Noise CMOS Image Sensor With Gm-Cell-Based Pixel and Period- Controlled Variable Conversion Gain.. Ge, Xiaoliang; Theuwissen,